AU PAIR- Bylas?Jestes? Chcesz byc? Zapraszamy tutaj! part IX

[very niceee]

A moja rodzina nadal stosuję metodę olewki i wykręca się od niewygodnych pytań. Takie zachowanie chyba nie wróży dobrze. Pisałam z jeszcze jedną rodzinką i ta druga jest na mnie w pełni zdecydowana. I teraz jestem w kropce. Mam nadzieję, że wy będziecie bardziej obiektywne i mi pomożecie.
Rodzina nr 1 rodowici Szwajcarzy, 2 dzieci 6 i 9 lat, kieszonkowe 550 chf, bardzo mili, ale nadal nie wiem co z kosztami kursu, nie odpowiedzieli też co z ubezpieczeniem i kosztami podróży
Rodzina nr 2 mama polka, ale rozmawiamy po niemiecku ( no chyba ze czegoś nie rozumiem to tłumaczy mi też po polsku), 3 dzieci 8, 6, 3 lata. Kieszonkowe 650 chf, ale powiedziała ze jak jej dużo pomogę to więcej, opłacają kurs i podróż. Kogo wybrać? Bo ta druga rodzinka do niedzieli daje mi czas, bo oni są na mnie zdecydowani) I teraz nie wiem co robić. A obowiązki raczej te same i 30 godz tyg się pracuje w obu rodzinkach.

[rom4ntyczk4]

a ta druga rodzinka jest w porzadku? Ja bym tą drugą wybrała...550 frankow to malo i jeszcze unikanie odpowiedzi na Twoje pytania- dosc wazne- nie fajnie...
a Ty do ktorej sie sklaniasz?

My dostajemy kase co miesiac na konto

[marrrta111]

Dziewczyny a opiekujecie się tylko dziećmi jak rodziców nie ma czy jak nawet są to musicie się nimi zajmować?

[MUTD]

ja też byłabym bardziej skłonna ku drugiej rodzince, gdyż są już na Ciebie zdecydowni, niczego nie ukrywają, nie unikają tak jak w przypadku pierwszej rodzinki. Ponad to lepsza płaca, choć jedno dziecko więcej. Moi podopieczni są prawie w tym samym wieku!

[6MoNi9]

Nie wiem czy ktos pytal tu o mnie, czy ktos zauwazyl ze sie nie odzywam, nie wnikam nawet nie mam czasu przeczytac co pisalyscie ostatnio, w kazdym razie jestem w Italii i nie wiem czy tak trafilam czy to normalne? Maja tu dwojke dzieci, 15 dni i 2 lata corki dwie, hosta nie ma w kolko w domu a ona siedzi tylko przy niemowlaku, mam robote od rana do nocy, to dziecko nie ma swojego miejsca do zabawy w ogole, wszedzie jest niebezpiecznie i generalnie to moja praca polega na tym ze nie moge tego dziecka odstapic na krok ALE DOSLOWNIE!! hostka ciagle sie drze ze sie uderzy albo upadnie albo nie wiem co, maja duza chate wszedzie cos wystaje, dziecko sie bawi kontaktem, rzuca wszystkim, czy to jedzenie czy to duza ciezka zabawka (np magnetofonik)... ona ma to gdzies, generalnie w kolko mam za cos ochrzan, a bo jogurt dalam bez pytania, a bo to, w ogole paranoiczne mycie tego dziecka - w umywalce po kazdym sraniu i sikaniu (!) ja ledwo dosiegam do tej umywalki... zalenia mam mega ale musze juz isc :/ nawet niedziel nie mam wolnych a co dopiero jakis caly weekend czy cos!!!!!!!!!!!!!!! szok!!

[lovelyashley]

Napisane przez jst_

Ja z kolei uważam, że każdy ma prawo do swojej opinii i ten "bulwers" jest całkiem niepotrzebny
Ja za Polską i polakami też nie przepadam, ale raczej nie nie nazwałabym polaków "złym narodem". Tak czy inaczej rozumiem ze ktos może miec takie zdanie.
Nie wiem jak to sie dzieje, że większośc spotyka ludzi narzekajacych na Polskę, ja własnie odwrotnie. Jak tylko "ośmielę" sie powiedzieć, że mi sie tu nie do końca cos podoba, to zaraz atak na mnie

no dokładnie, przecież tu nie chodzi o bezsensowne przepychanki jak w podstawówce albo jakieś ataki, wyraziłam swoje zdanie tylko no wiadomo, tu się urodziłam i nic na to nie poradzę, to jest kraj z którego pochodzę i się to nie zmieni, tutaj jest moja rodzina i zawsze będę emocjonalnie związana z Polską, co nie znaczy, że wolałabym się urodzić gdzie indziej chociaż wolę Polskę niż np kraje Arabskie

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

Napisane przez lucyohlucy

Dziewczyny, tu nie chodzi o to że mi się bulwers włącza jak ktoś ma inne zdanie. Chodzi o zupełnie niesprawiedliwe i krzywdzące uogólnianie. Mamy fajny naród, z ciężką historią i swoimi zaletami i wadami. Można powiedzieć, że nie podoba mi się w Polsce, chcę wyjechać - no problem. Ale żeby od razu uogólniać że wszyscy Polacy to zły naród? Chamy? W każdym kraju są ludzie i parapety. Polska zaszła bardzo daleko w ciągu ilu? 2o kilku lat? Jest się czym chwalić. Ameryka, kraje Europy zachodniej miały kupę czasu na rozwój, nie wspominając o wypięciu się na nas kiedy potrzebowaliśmy od nich pomocy podczas wojny :P Jako jedyni nie współpracowaliśmy z Hitlerem - oni tak. A Solidarność? Jest z czego być dumnym.

Więc czuję się usprawiedliwiona bulwersując się, kiedy obraża się mój naród w ten sposób, szczególnie jeżeli mówi to młodziutka dziewczyna, która chce wyjechać do USA i dawać takie świadectwo o Polakach.

Jako au pair reprezentujemy w jakiś sposób nasz kraj, naszą kulturę.

Naprawdę nikogo nie chcę atakować, wyrażam tylko swoje zdanie -LOL mam do tego prawo, nie?


Jakoś tak jak scam to brzmi, Kayko92.



---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Aha, zaraz do mnie wpada K666! Poznałyśmy się 2 lata temu w Londynie Charity shops! Here we come!

Spoko, postaram się nie przedstawić Polaków w złym świetle, ale jak zapytają co jest tu takiego fajnego, to poproszę o podpowiedzi, bo ja niewiele znajdę ;p hehe

[roux666]

Napisane przez lucyohlucy

Ja staram się nie zabawiac ich na siłę - jak widzę, że się sama bawi - 4 latka, to nie przeszkadzam i coś czytam np. Albo nawet ostatnio idę do swojego pokoju. Jak są we dwie 4 i 5 lat, to zwykle bawią się same, czasem nawet we 3 z Oscarem. Dzieci muszą być kreatywne, bawić się z innymi dziećmi, rodzeństwem. Czasem trzeba podpowiedzieć, dać coś do rysowania, jakąś grę, i jeżeli same się bawią - nie wkraczać na siłę.

Wczoraj np mała Phoebs była troche niewyspana i jakaś taka marudna, od rana. po powrocie z przedszkola zrobiłysmy więc 'piknik' w moim pokoju, zrobilysmy kanapki na lunch i oglądałyśmy Potwory i spółka Pod kocykiem, ja niemal zasypiałam Czasem trzeba pozwoliś po prostu pooglądać tv... I reszta dnia była dużo lepsza po tym małym seansie

Ja sie z tym calkiem zgadzam

Napisane przez Jadzior

a czy w innych krajach dostaje się tygodniówki tak jak w Uk czy raczej wypłata raz w miesiącu? A może to zależy od dogadania z hostami? Jak jest z Wami?

To zalezy jak sobie ustalisz z hostami.
Ja dostawalam tygodniowki, dwutygodniowki, a teraz kase mam co miesiac, dla mnie tak jest najlepiej

Napisane przez jst_

Dziewczyny, które byłyście/jesteście we Francji: czy u was też załatwienie waszego ubiezpieczenia zdrowotnego przez hostów trwało aż 3 miesiące ? ?
Dziś pytałam panią w NFZ o te kwestie, powiedziała, że w takim wypadku bede w ogóle nie ubiezpieczona przez te 3 miesiące, bo EKUZ nie obowiązuje, jesli sie podejmie pracę. Czyli z momentem rozpoczecia pracy, tak jak jest w kontrakcie, polskie ubezpieczenie wygasa, ponieważ, z załozenia, od tego samego momentu powinnam być ubezpieczona we Francji, przez hostów.
Ja jestem w tym kompletnie zielona, ale jesli to prawda to bede chyba musiała wykupic jakąś prywatną polisę na te 3 miesiące

Na 3 miesiace jedziesz do Fr?
Ja tam bylam po 4mce i nigdy nie mialam nic innego jak euro26-wystarczy Ci.
Poza tym powiedz madrej pani w nfz, ze au pair to nie praca, nigdzie to nie jest traktowane jako praca zarobkowa.

Napisane przez Suzzi11

Dziewczyny, jakie macie sposoby nauki dzieciaczków angielskiego?

Ja musialam rok temu moje dzieci uczyc angielskiego i po prostu do nich mowilam po angielsku, ale trzymalam sie jednej zasady, jak np. mowilam " usiadzcie do stolu, bedziemy jesc" to zawsze mowilam to w ten sam sposob, mialysmy gry do nauki angielskiego, bawilysmy sie tez w nazywanie rzeczy po angielsku, francusku i polsku.

Napisane przez marrrta111

Dziewczyny a opiekujecie się tylko dziećmi jak rodziców nie ma czy jak nawet są to musicie się nimi zajmować?

Zalezy, czasem jak hostka pracuje przy kompie to dzieci ida do mnie, ale mamy taka zasade, ze jak ona jest w domu to ja jestem wolna.
Ale wiadomo,czasem jej pomagam...to zalezy zarowno od hostow jak i dzieci.

Moje dzieci nie wymagaja duzo uwagi. Mam na mysli, ze organizuja sobie same czas, i rzadko kiedy musze czynnie uczestniczyc w ich zabawach.

Napisane przez 6MoNi9

Nie wiem czy ktos pytal tu o mnie, czy ktos zauwazyl ze sie nie odzywam, nie wnikam nawet nie mam czasu przeczytac co pisalyscie ostatnio, w kazdym razie jestem w Italii i nie wiem czy tak trafilam czy to normalne? Maja tu dwojke dzieci, 15 dni i 2 lata corki dwie, hosta nie ma w kolko w domu a ona siedzi tylko przy niemowlaku, mam robote od rana do nocy, to dziecko nie ma swojego miejsca do zabawy w ogole, wszedzie jest niebezpiecznie i generalnie to moja praca polega na tym ze nie moge tego dziecka odstapic na krok ALE DOSLOWNIE!! hostka ciagle sie drze ze sie uderzy albo upadnie albo nie wiem co, maja duza chate wszedzie cos wystaje, dziecko sie bawi kontaktem, rzuca wszystkim, czy to jedzenie czy to duza ciezka zabawka (np magnetofonik)... ona ma to gdzies, generalnie w kolko mam za cos ochrzan, a bo jogurt dalam bez pytania, a bo to, w ogole paranoiczne mycie tego dziecka - w umywalce po kazdym sraniu i sikaniu (!) ja ledwo dosiegam do tej umywalki... zalenia mam mega ale musze juz isc :/ nawet niedziel nie mam wolnych a co dopiero jakis caly weekend czy cos!!!!!!!!!!!!!!! szok!!

O jejku
Kiedy sie wynosisz???

[_Japonka_]

Napisane przez 6MoNi9

Nie wiem czy ktos pytal tu o mnie, czy ktos zauwazyl ze sie nie odzywam, nie wnikam nawet nie mam czasu przeczytac co pisalyscie ostatnio, w kazdym razie jestem w Italii i nie wiem czy tak trafilam czy to normalne? Maja tu dwojke dzieci, 15 dni i 2 lata corki dwie, hosta nie ma w kolko w domu a ona siedzi tylko przy niemowlaku, mam robote od rana do nocy, to dziecko nie ma swojego miejsca do zabawy w ogole, wszedzie jest niebezpiecznie i generalnie to moja praca polega na tym ze nie moge tego dziecka odstapic na krok ALE DOSLOWNIE!! hostka ciagle sie drze ze sie uderzy albo upadnie albo nie wiem co, maja duza chate wszedzie cos wystaje, dziecko sie bawi kontaktem, rzuca wszystkim, czy to jedzenie czy to duza ciezka zabawka (np magnetofonik)... ona ma to gdzies, generalnie w kolko mam za cos ochrzan, a bo jogurt dalam bez pytania, a bo to, w ogole paranoiczne mycie tego dziecka - w umywalce po kazdym sraniu i sikaniu (!) ja ledwo dosiegam do tej umywalki... zalenia mam mega ale musze juz isc :/ nawet niedziel nie mam wolnych a co dopiero jakis caly weekend czy cos!!!!!!!!!!!!!!! szok!!

A jacy byli hości podczas kontaktów przed Twoim przyjazdem? I czy kontaktowałaś się z ich ex-au pair? Jestem w szoku! Jakie był Wasze umowy odnośnie obowiązków/dni wolnych przed Twoim przyjazdem? Nie możesz pozwolić tak się traktować, to wyzysk

[MsChikage]

Witam Was. Jestem tutaj zupełnie nowa i mam do Was kilka pytań. Widzę, że większość z Was ma już spore doświadczenie jako au pair. Osobiście dopiero od niedawna zaczęłam się tym interesować. Wczoraj założyłam sobie konto na jednej ze stron do wyszukiwania hostów.
Mam do Was pytanie odnoście tego jak zrobić aby jakaś rodzina się mną zainteresowała? Mam dodawać do favorit'ów te rodziny które mnie interesują? Czy może jakieś wiadomości?
Na ilu stronach macie swoje konto i które z nich są najlepsz?E
W jaki sposób szukacie rodzin które Was interesują?

Chciałam coś na te wakacje, bo myślałam o wyjeździe do USA ale to bardziej pod koniec roku. Teraz na wakacje mam plany tylko na Europę. Interesuje mnie konkretnie Hiszpania, jednak jak nic nie znajdę w tym regionie to zadowolę się wszystkim. Od czegos trzeba zacząć i zebrać doświadczenie

Byłabym przeogromnie wdzięczna za odpowiedź

[blackberry456]

Napisane przez 6MoNi9

Nie wiem czy ktos pytal tu o mnie, czy ktos zauwazyl ze sie nie odzywam, nie wnikam nawet nie mam czasu przeczytac co pisalyscie ostatnio, w kazdym razie jestem w Italii i nie wiem czy tak trafilam czy to normalne? Maja tu dwojke dzieci, 15 dni i 2 lata corki dwie, hosta nie ma w kolko w domu a ona siedzi tylko przy niemowlaku, mam robote od rana do nocy, to dziecko nie ma swojego miejsca do zabawy w ogole, wszedzie jest niebezpiecznie i generalnie to moja praca polega na tym ze nie moge tego dziecka odstapic na krok ALE DOSLOWNIE!! hostka ciagle sie drze ze sie uderzy albo upadnie albo nie wiem co, maja duza chate wszedzie cos wystaje, dziecko sie bawi kontaktem, rzuca wszystkim, czy to jedzenie czy to duza ciezka zabawka (np magnetofonik)... ona ma to gdzies, generalnie w kolko mam za cos ochrzan, a bo jogurt dalam bez pytania, a bo to, w ogole paranoiczne mycie tego dziecka - w umywalce po kazdym sraniu i sikaniu (!) ja ledwo dosiegam do tej umywalki... zalenia mam mega ale musze juz isc :/ nawet niedziel nie mam wolnych a co dopiero jakis caly weekend czy cos!!!!!!!!!!!!!!! szok!!

o kurde, biedna nie ogarniam tego mycia w umywalce po kazdym siku lol u mnie troche podobnie bylo/jest - duzo wiecej roboty i godzin niz myslalam/niz sie umawialismy, ale na szczescie nikt tu na mnie nie drze (wrecz sa ZA mili) itp. Jaki masz plan? co zamierzasz robic? Moim zdaniem o ile nawal pracy da sie przetrzymac to brak szacunku, stres i ciagle bycie ochrzanianym itp to przesada. Mam nadzieje ze szybko sie od nich wyniesiesz, powodzenia

tak poza tym mam pytanie natury strategicznej, moze cos mi doradzicie
ogolnie tutaj weekendy mam prawie wolne - "prawie", bo trzeba posprzatac w kuchni i zmyc naczynia (czasem dochodzi mi jakies wypakowanie zakupow czy rozwieszenie prania, ale ok.. ) Generalnie jak mam wolne to do pokoi dziewczynek nie zagladam. problem jest taki, ze to straszne balaganiary i wrecz mi robia na zlosc jak poprosze je zeby nie rzucaly wszytskiego na podloge. Takze w poniedzialki ich pokoje to doslownie jak po przejsciu huraganu, reszta chaty tez nie za dobrze wyglada + masa prasowania nazbierana przez weekend takze roboty na poniedzialek sporo.. a ja wtedy chodze do szkoly takze 4h z dnia wyjete, potem zostaje mi "wręczony" bobas, czasu malo, a robota sama sie nie zrobi, wiec ten dzien to jest istny koszmar. Dlatego pomyslalam, ze skoro jestem w domu to moge na bierzaco sprzatac im pokoje w weekedny, mniej roboty i stresu zostanie mi na poniedzialek, ale z kolei czy nie narobie sobie tym biedy? w sensie, boje sie mega ze hosci zobacza mnie "dobrowolnie" pracujaca w wolnym czasie, ze moze pomysla ze nie mam nic przeciwko i uznaja to potem za norme. tak by mi bylo latwiej ale nie chce sie wkopac

[gorzala]

Napisane przez jst_

Dziewczyny, które byłyście/jesteście we Francji: czy u was też załatwienie waszego ubiezpieczenia zdrowotnego przez hostów trwało aż 3 miesiące ? ?
Dziś pytałam panią w NFZ o te kwestie, powiedziała, że w takim wypadku bede w ogóle nie ubiezpieczona przez te 3 miesiące, bo EKUZ nie obowiązuje, jesli sie podejmie pracę. Czyli z momentem rozpoczecia pracy, tak jak jest w kontrakcie, polskie ubezpieczenie wygasa, ponieważ, z załozenia, od tego samego momentu powinnam być ubezpieczona we Francji, przez hostów.
Ja jestem w tym kompletnie zielona, ale jesli to prawda to bede chyba musiała wykupic jakąś prywatną polisę na te 3 miesiące

Jak to EKUZ nie obowiązuje? Co za głupoty. Przecież do NFZ składasz różny wniosek, czy chcesz tylko do rodziny "w odwiedziny" czy do pracy, czy praca zlecona i tak dalej.. Przede mną babeczka w NFZ jak stała to miała właśnie zaznaczoną rubrykę, że jedzie do pracy do Niemiec na wakacje i miała normalny wniosek EKUZ.. O_O"
Poza tym jeśli między au pair a hostami jest umowa 'słowna' bo zadnej sie nie spisuje, to formalnie, prawnie nie jedziesz do pracy. Nie będą za Ciebie płacić podatku więc czemu ma dziewczyna wypełniać wniosek o ubezpieczenie w pracy?? Ja mam ten EKUZ normalny na wyjazd do rodziny, a mój brat jak jechał do pracy 5 lat temu to załatwiał wtedy dopiero na pracę. Może się mylę, ale dla mnie w sensie formalnym nie jest to praca, bo nie masz numeru identyfikacji podatkowej ani oni za Ciebie podatku nie płacą (jako za pracownika)

[rom4ntyczk4]

blackberry, ja mam do Ciebie takie pytanie, czy Ty rozmawiałaś w ogóle z hostami, że robisz za dużo i całe dnie? Że Cię po prostu wykorzystują?

[Isanka]

czy można zostać au pair nie mając ukończonych 18 lat? czytałam, że nie można, lecz przeczytałam gdzieś, jak jedna dziewczyna napisała, że to zależy od rodziny i kraju...
http://www.aupair-world.net/index.ph..._restrictions/
sugerować się tą tabelką?
jak myślicie?

[lucyohlucy]

Napisane przez rom4ntyczk4

blackberry, ja mam do Ciebie takie pytanie, czy Ty rozmawiałaś w ogóle z hostami, że robisz za dużo i całe dnie? Że Cię po prostu wykorzystują?

Też mnie to zastanawia.

[blackberry456]

Napisane przez rom4ntyczk4

blackberry, ja mam do Ciebie takie pytanie, czy Ty rozmawiałaś w ogóle z hostami, że robisz za dużo i całe dnie? Że Cię po prostu wykorzystują?

tak. Tzn nie robilam afer, klocilam i mowilam o "wykorzystywaniu", ale powiedzialam kilka razy hostce ze za duzo pracuje. W sumie nic z tego nie wyniklo, bo niestety troche z mojej winy sie wkopalam. Ona so mnie ze "oh, sorry darling () ale ona od poczatku mowila ze tutaj jest sporo pracy, dlatego szukali kogos chetnego na to" i nie moge tez sie wyklocac ze powinnam od tej godziny juz byc wolna, bo nigdzie nie mam napisane od ktorej do ktorej praca, wszedzie tylko ze to "elastyczne" "zalezy od dnia, od dziecka itp". No nic, jakos przetrzymam te ostatnie kilka tygodni, a potem sie z nimi rozejde i tyle. Poki co bede sie wyraznie upominac o przerwy w ciagu dna i jak wieczorem zostawi mi bobasa, to niech sie liczy ze bede go karmila przy tv czy cos

[6MoNi9]

dziewczyny, wlasnie mnie hostka odeslala do diablow, mam 3 dni na wyniesienie sie, a mam juz dwie chetne rodziny na siebie tylko nie mam sie gdzie zatrzymac przez ten czas co mam robic gdzie szukac pomocy? (ITALIA) jak wypale teym rodzinom ze mam spine to jeszcze mnie nie zechca i tyle bedzie :/ Jzzu gdzie szukac mam pomocy? Nie jestem przez agencje !
albo ostatecznie cs ale to ostatecznie - ale gdzie tego szukac tak na gwalt?

[Kasieńka_666]

Napisane przez 6MoNi9

dziewczyny, wlasnie mnie hostka odeslala do diablow, mam 3 dni na wyniesienie sie, a mam juz dwie chetne rodziny na siebie tylko nie mam sie gdzie zatrzymac przez ten czas co mam robic gdzie szukac pomocy? (ITALIA) jak wypale teym rodzinom ze mam spine to jeszcze mnie nie zechca i tyle bedzie :/ Jzzu gdzie szukac mam pomocy? Nie jestem przez agencje !
albo ostatecznie cs ale to ostatecznie - ale gdzie tego szukac tak na gwalt?

Co sie stalo, ze tak nagle Cie wyrzuca?


masz kase na jakis hostel?

[lucyohlucy]

K666, kilka postów wyżej pisała jak to u niej wygląda. W sumie tego się spodziewałam, hostka wygląda nie nieźle popiep***** babę.

[Kasieńka_666]

Wiem wiem, czytalam.
Tylko sie zapytalam konkretnie co sie stalo, ze ja wyrzuca

[lucyohlucy]

Pewnie zupa była za słona.

[moya07]

Monia, korzystaj z cs, latwo idzie znalezc hostów we Wloszech. Z jakiej miejscowosci/okolic jestes?

[6MoNi9]

Witajcie ponownie, jejku jak ja się cieszę że odpisałyście!
Mam tylko kilkadziesiąt euro, które sobie przywiozłam... Jestem na samej północy, 100km od Venezi, na wiosce... Najpierw napiszę teraz dokładniej jak wygląda to co mam do roboty, a na końcu o co poszło dziś...
Więc rano jeśli chcę móc zjeść spokojnie śniadanie i umyć zęby to muszę wstać przed młodą (7:00), jeśli nie zdążę to mój problem, bo hostka się "zajmuje" tylko niemowlakiem który leży w wózku. Biorę dzieciaka do łazienki, przebieram, muszę jej przemyć wodą okolice intymne w tej nieszczęsnej umywalce do której nie dosięgam w tym sensie że jak wsadzam tam dwuletnie dziecko bokiem to mi wszystko zasłania bo ja jestem niska, zresztą ona waży 15kg! w tym samym miejscu muszę to robić po kupce, to jest dopiero hardcore, praktycznie nie da się tego zrobić nie obcierając sobie ciuchów przy okazji... Ona wiecznie wierzga nogami i zaliczam w brzuch takie kopniaki że masakra, to jest ten problem że oni jej nie wychowują tj. nie mówią jej że robi źle jak bije, drapie, wali po głowie czy rzuca to jedzeniem, to czymkolwiek... (pilotem itd) - wręcz ich to bawi w sumie,a przeważnie milczą. Potem nie ma co to dziecko robić, już nie będę pisac dokładnie jak to wygląda bo to jest masakra, tylko tyle powiem że po prostu nie można odstąpić na krok i to dosłownie jest po prostu tak że nie da się siąść np z gazetą czy się czegoś napić. W ogóle tu jest strasznie. Cały dom jest niebezpieczny, pełno jest rogów (stół, szafki), kontaktów które ona lubi ruszać, schodów... Chory jest plan dnia bo wszystko muszę robić z zegarkiem - max. o 11 obiad, max o 12 spanie, max o 15 wstanie, max o 17 coś tam innego... Właściwie wiecznie robi się tak jak młoda chce, jak ona nie chce to nie wolno tak robić, a co najśmieszniejsze raz dostałam ochrzan jak nie chciała skarpetek bo hostka powiedziała że to "dorośli decydują a nie dzieci" buahaha myślałam że się przewrócę, bo zawsze jest właśnie odwrotnie, to pod dyktando małej wszyscy wszystko robią. Swoim wrzaskiem załatwia wszystko.
Nie mam ani jednego całego dnia wolnego. Host powiedział że zamiast całego dnia mam dwa popołudnia w tygodniu wolne (!) - co też nie jest do końca prawdą bo jest to 2x po 4 godziny we wtorek i czwartek. Przecież to jest paranoja! W sumie wiecznie biegam głodna, zmęczona, a jestem tu tylko kilka dni!! No a teraz o spinach: zaczęło się wczoraj, była awantura o to że powiedziałam że nie lubię sałaty (a hostka zrobiła dla nas). Zjechała mnie że miałam napisać na kartce co ja chce d jedzenia (no a nie napisałam czego nie lubię). odpowiedziałam że nie pamiętam o wszystkim czego nie lubię (generalnie jakby mi dała do zjedzenia to bym zjadła bo to nie o to chodzi, po prostu jak nie musiałam to nie chciałam). Krzyknęła że mam "something wrong with my brain". Generalnie to ta akcja trwała dobre 15min. Jak wrócił host to wziął mnie na rozmowę i pytał w czym był problem (bo hostka chodziła cały czas nabuzowana). On generalnie jest w miarę w porządku, ale go ciągle nie ma. Powiedział że kobiety nie lubią jak coś przygotują i ktoś tego nie chce zjeść (O.0). OK nieważne.
A dziś zaniosłam młodą o 12 do łóżka, zamknęła oczy, byłam przekonana że śpi. i to są te 2 godziny wolne co mam codziennie, jak ona śpi. Byłam mega spocona więc pobiegłam pod prysznic. I co zaraz słyszę? Wrzask hostki "Monika!!". Rozpoczęła się burza! Gdzie ja jestem! Co ja robię w łazience! Przecież Zofia nie śpi! Ona się tłucze! Co ja sobie wyobrażam! To jest moja praca przecież! Najpierw wzięłam dzieciaka a potem zaczęło się nasze niby rozmawianie - darła na mnie ryja, a ja ciągle prosiłam żeby na mnie nie krzyczała. Zjechała mnie od wariatek, nienormalnych, to już przestałam prosić a wręcz kazałam jej przestać się na mnie drzeć, ta dalej krzyczy, próbowałam powiedzieć że Ok jest problem ale po prostu niech powie co źle zrobiłam a ta DRZE RYJA wciąż i wciąż i w końcu ja też zaczęłam to krzyknęła że wracam do Polski za 3 dni i że mam przeprosić jej męża za to że tu jestem! (czy coś takiego). A potem nawet coś nawijała pod nosem "...stupid" nie do końca słyszałam.
Ok, tyle pisania bo i tak wątpię że to przeczytacie. W każdym razie nie wiem co robić. Dodam tylko że host ze mną jeszcze nie rozmawiał, ona oczywiście od razu po niego zadzwoniła, jak on przyszedł to poszedł na TV, a potem przyszedł powiedzieć mi że mam wolne popołudnie, a na moje pytanie czy możemy porozmawiać powiedział że nie ma czasu.

[very niceee]

Jejku Monia, ale miałaś akcję. Właśnie ja się tego boję, że trafię do jakiejś nienormalnej rodzinki. Dzięki za podpowiedzi dziewczyny, chyba faktycznie zdecydują się na tę drugą rodzinę, tym bardziej, że oni w wakacje będą odwiedzać swoją Au pair w Krakowie i chcieliby się ze mną zobaczyć, żebym poznała dzieci itd. Rodzina nr 1 nadal milczy, więc też nie będę się prosić o kontakt. Żeby uniknąć takiej sytuacji jak dziewczyny, to wezmę ze sobą trochę kasy, w razie awaryjnych sytuacji. Monia, blackbery mam nadzieję, że znajdziecie nowe rodzinki i będzie ok.

[lalaith]

Monia współczuję Myć 2-letnie dziecko pod kranem po kupie ??? Trójkę dzieci odchowałam i po raz pierwszy o czymś takim słyszę, nawet młodsze podcieram chusteczką i wystarczy Czy oni na głowę upadli



Dziewczyny mam pytanie. Jestem na etapie negocjacji z własnoręcznie przez siebie znalezioną rodziną z Amsterdamu. Wszystko wydaje się ok, uczciwe, matka Polka więc nie mam najmniejszego problemu z porozumieniem, zasady ok czyli ok 5h dziennie pon-pt opieka nad dziećmi, 2xtydz. ogarnięcie mieszkania czyli porządki + prasowanie (gotuje ona). Kieszonkowe 100Euro/tydz. + ubezpieczenie + bezpłatne dojazdy tam i z powrotem + opłata za telefon + sieciówka + oni płacą za kurs językowy + wycieczka krajoznawcza po Holandii. 2 tygodnie urlopu na święta.
Ona pisze że możemy to załatwić przez agencję żebym miała pewność że wszystko jest na legalu i zapewnioną opiekę w razie wątpliwości. Jak to z tym jest? Czy w ogóle warto się w takie coś bawić ?

[laczupakabra]

6MoNi9, masakraaaaa ;ooooooo jestem w szoku, we wcześniejszych rozmowach na skype'ie itd. nie wykazywali oznak szaleństwa? uciekaj stamtąd ! Mam nadzieję, że nie będziesz musiała wracać tylko znajdziesz inną, normalną rodzinkę na miejscu. Szok, szok, szok.
Trzymaj się, powodzenia

[ojp]

Napisane przez lalaith

Monia współczuję Myć 2-letnie dziecko pod kranem po kupie ??? Trójkę dzieci odchowałam i po raz pierwszy o czymś takim słyszę, nawet młodsze podcieram chusteczką i wystarczy Czy oni na głowę upadli

Bylam niania w Polsce prawie 3 lata, opiekowalam sie 3 roznymi dzieciakami i mylam 2 z nich pod kranem, ale to tylko wtedy, kiedy uczyli sie korzystac z nocnika i kupa poszla w majtki.

Monia - Az nie wiem co napisac. Jaki masz plan ?

[very niceee]

A ja jednak jadę do tej drugiej rodzinki. Ale się cieszę. Gadałam już z hostką na skypie i w piątek mam rozmawiać z dziećmi. Na początku nie chciałam jechać do rodziny, gdzie jedno z rodziców jest z Polski, ale hostka wyemigrowała od nas jak miała 6 lat i naprawdę dobrze mówi po niemiecku. Umówiłyśmy się, że będziemy głównie gadać w tym języku. Jej mąż jest Szwajcarem, ale coś tam po polsku kojarzy, dzieci też. Już mi powiedziała, że koszty podróży pokryje, pojadę autobusem tak jak ich poprzednie au pair, bo dworzec jest 15 min od ich domu. Także we wrześniu Szwajcaria, tylko Tż nadal się nie zgadza, ale jakoś to obejdę.

[ojp]

Napisane przez very niceee

A ja jednak jadę do tej drugiej rodzinki. Ale się cieszę. Gadałam już z hostką na skypie i w piątek mam rozmawiać z dziećmi. Na początku nie chciałam jechać do rodziny, gdzie jedno z rodziców jest z Polski, ale hostka wyemigrowała od nas jak miała 6 lat i naprawdę dobrze mówi po niemiecku. Umówiłyśmy się, że będziemy głównie gadać w tym języku. Jej mąż jest Szwajcarem, ale coś tam po polsku kojarzy, dzieci też. Już mi powiedziała, że koszty podróży pokryje, pojadę autobusem tak jak ich poprzednie au pair, bo dworzec jest 15 min od ich domu. Także we wrześniu Szwajcaria, tylko Tż nadal się nie zgadza, ale jakoś to obejdę.

Gratulacje ! Na jak dlugo ?

[6MoNi9]

Wiecie, co się podziało? Wczoraj nie pogadaliśmy, ja czekałam na niego cały czas, on mnie omijał a dziś dostałam zj#%$bę że wczoraj nie przyszłam pogadać (a ja zapytałam raz to powiedział że nie ma czasu, więc potem czekałam), dziś mnie też zbywał pare razy, musiałam sprzątnąć dziś chatę (niedziela przecież, litości!), a jak już pogadaliśmy to wziął mnie do komputera i powiedział że będzie mi pisał na translatorze............. ... i napisał że jestem złą au-pair, źle wykonuję swoje obowiązki, i że jego żona dlatego na mnie krzyczy, że się martwi o dziecko, zapytał czy chcę zostać, powiedziałam że to jego żona zerwała umowę, on no to ok że wracam, ja powiedziałam że nie mam dokąd wrócić tak o z dnia na dzień do Polski bo wynajmowałam pokój z którego zrezygnowałam, i nie mam za co nawet kupić biletu, powiedział że to mój problem... Byłam w szoku... w końcu stanęło na tym że mi kupi ale mnie nie zawiezie na lotnisko... ja mam 30kg bagażu i tego nie dźwignę (20 normalny i 10podręczny) A teraz za mną biega i pyta czy nie zmienię zdania a hostka z kolei biega i ciągle powtarza że ma nadzieje że już mam lot wykupiony!!
Pozytyw tego jest taki że znalazłam rodzinkę która poznała tę sytuację i mimo że chciała mnie od końca sierpnia, to wezmą mnie w tym tygodniu. Tyle samo kasy (300euro) co tu ale normalnie weekendy wolne i wieczory!!! I podobno presłodki i wychowany 2 letni synek.
ehhhh masakra

[scharlot]

Napisane przez 6MoNi9

Wiecie, co się podziało? Wczoraj nie pogadaliśmy, ja czekałam na niego cały czas, on mnie omijał a dziś dostałam zj#%$bę że wczoraj nie przyszłam pogadać (a ja zapytałam raz to powiedział że nie ma czasu, więc potem czekałam), dziś mnie też zbywał pare razy, musiałam sprzątnąć dziś chatę (niedziela przecież, litości!), a jak już pogadaliśmy to wziął mnie do komputera i powiedział że będzie mi pisał na translatorze............. ... i napisał że jestem złą au-pair, źle wykonuję swoje obowiązki, i że jego żona dlatego na mnie krzyczy, że się martwi o dziecko, zapytał czy chcę zostać, powiedziałam że to jego żona zerwała umowę, on no to ok że wracam, ja powiedziałam że nie mam dokąd wrócić tak o z dnia na dzień do Polski bo wynajmowałam pokój z którego zrezygnowałam, i nie mam za co nawet kupić biletu, powiedział że to mój problem... Byłam w szoku... w końcu stanęło na tym że mi kupi ale mnie nie zawiezie na lotnisko... ja mam 30kg bagażu i tego nie dźwignę (20 normalny i 10podręczny) A teraz za mną biega i pyta czy nie zmienię zdania a hostka z kolei biega i ciągle powtarza że ma nadzieje że już mam lot wykupiony!!
Pozytyw tego jest taki że znalazłam rodzinkę która poznała tę sytuację i mimo że chciała mnie od końca sierpnia, to wezmą mnie w tym tygodniu. Tyle samo kasy (300euro) co tu ale normalnie weekendy wolne i wieczory!!! I podobno presłodki i wychowany 2 letni synek.
ehhhh masakra

Jeny wspolczuje Ci strasznie calej tej sytuacji Ci "ludzie" to jacys ładnie nienormalni !

A wczoraj na moich tez sie wkurzyłam bo powiedziała im ostatnio ze najpozniej chce wyjechac 15 sierpnia i doskonale o tym wiedzieli bo 24 mam egzamin musze do wrzesnia znalezc prace i mieszkanie w PL. A ze 15 to wypada sroda wiec pomyslalam ze pojade 10 w pt. i tak mam wolny pt sobota niedziela poniedzialek ... wiec nie bede czekac 4 dni tylko zeby we wtorek sie zajac dziecmi - na co oni mi wczoraj powiedzieli ze oni beda mnie potrzebowac w srode i zebym pojechala do domu sobie 17 ! Wkurzyłam sie strasznie i im tlumacze ze bede miec tylko znow pare dni dla rodziny i przyjaciol ze lepszy dla mnie jest 10 to zaczeli mi robic problemy z powodu tego 1 dnia ;/ A host sobie wymyslil wg ze przeciez moge po egzaminie nacieszyc sie rodzina ... to mnie juz krew zalala jak mnie sluchal kiedy mowilam ze musze znalezc prace i mieszkanie ... Czy on mysli ze w Polsce jest tyle ofert pracy ze w 1 dzien ja znajde ehh ...
Nie zrozumielismy sie w koncu bo oni mi maja dac odpowiedz jutro kiedy ja postanowilam do zadnego 17 nie zostaje ... Maja 7 tygodni na znalezienie sobie kogos na 1 dzien i wielki problem
ehh .... Mimo ze ja swoja rodzine miałam naprawde bardzo fajna ! to zycie au pair nie jest kompletnie dla mnie ...