Czy w dwupaku, czy bez brzucha, wątek chętnie Cię wysłucha - Mamy maj-czerwiec,cz.IX

[andzya]

Napisane przez inwytka

Nie wiem, czy to urban legend, ale ja słyszałam, że aspiryna połknięta przez karmiącą matkę może zrobić kuku dziecku, tak samo z napojami energetycznymi...

Ja wiem,że aspiryna może zabić kota

[Gaabbi]

Napisane przez andzya

Dziwne...
Na zajęciach z technologii mleczarstwa badaliśmy mleka krowie różnego pochodzenia(ale nie z kartonu tylko od rolników prosto) i oznaczaliśmy w nich różnego rodzaju składniki (min. sprawdzaliśmy czy krowa dostawała antybiotyki-wychodzą one w mleku). Głównie jednak sprawdzaliśmy jakiego rodzaju paszę dostawały mućki - albowiem większość składników zawartych w jedzeniu odnajdywaliśmy właśnie w mleku.

A co do tego trawienia Gabi,to nie masz racji, układ trawienny nie trawi 2 dni czy nawet jednego dnia a najczęściej kilka godzin. Trawienie przede wszystkim polega na rozłożeniu pokarmu na poszczególne składniki (białka,tłuszcze itd) i przetransportowaniu ich do komórek ciała,które odżywiają. No bo przecież nie wysr*wamy wszystkiego co zjedliśmy-nie takie jest założenie jedzenia i trawienia. Alkohol jest metabolizowany przez wątrobę, rozkłada się do aldehydu octowego, który powoduje sławetnego kaca. Etanol przenika do komórek (to tak w dużym skrócie) jak na przykład aminokwasy czy węglowodany. Idąc tym tropem, skoro nasze mleko ma być odżywcze dla Dzidziusia musi być stale wzbogacane w składniki pochodzące z naszego pokarmu,które rozkładane są przez poszczególne odcinki układu trawiennego i które to składniki do tego mleka przenikają. Jako i etanol.

Jakiś konkret.
I tak to właśnie wygląda. Jedni mówią to, inni tamto, a Ty bądź tu mądry
Z piwa na razie rezygnuję w takim razie, ale loda to zjadam jednego dziennie
Teraz to chce mi się płakać, bo już sama nie wiem, czy dobrze robię
Muszę się ogarnąć...

Czy w kupkach Waszych dzieci są też takie jakby grudki brązowawe? Ostatnia kupka mojej Hani wyglądała jak musztarda sarepska A zawsze bardziej przypomina jajecznicę Przepraszam za szczegóły.

[śliweńka]

nie wiem co złego w piwie bezalkoholowym??nawet laktacje pobudza najlepiej pić wodę i jeść bułkę bo chleba nie można ja chcę wypróbować fasolkę szparagową i brokuły

[niunia32]

Napisane przez inwytka

22 osoby? Podziwiam, że wam się chciało u nas będzie max 10 osób i już mi się nie chce, ale my jesteśmy jedynakami i mamy małe rodziny

I to najbliższa rodzina. Rodzice, babcia i rodzeństwo z rodzinami

[andzya]

Napisane przez Gaabbi

Jakiś konkret.
I tak to właśnie wygląda. Jedni mówią to, inni tamto, a Ty bądź tu mądry
Z piwa na razie rezygnuję w takim razie, ale loda to zjadam jednego dziennie
Teraz to chce mi się płakać, bo już sama nie wiem, czy dobrze robię
Muszę się ogarnąć...

Czy w kupkach Waszych dzieci są też takie jakby grudki brązowawe? Ostatnia kupka mojej Hani wyglądała jak musztarda sarepska A zawsze bardziej przypomina jajecznicę Przepraszam za szczegóły.

napisałam po prostu to,o czym się uczyłam i tak skróciłam swój wywód bo pierwotnie był dużo dłuższy a odnośnie diety przy karmieniu to rzeczywiście rozbieżności wśród teorii są duże.Ja też jadłam prawie wszystko i było okej,ale w pewnym momencie -ryp i Antoś cały w kropki odstawiłam cycka,kropki schodzą,tyłek wygojony... Od jutra znowu zaczynam cyckiem karmić,zresetowałam dietę i zacznę wprowadzać po kolei. Mój tata mówi,że powinnam jeść wszystko, nawet nabiał, kiedyś dzieci też miały skazy,mamy sery jadły i dzieci żyją. Odważne to co prawda,ale mój brat miał okropną skazę jako niemowlak,moja mama diety nie zmieniła i nic mu nie jest a wręcz przeciwnie

A co do kupy,to różnie z nią bywa.Najczęściej serek wiejski,zdarzał się też szpinaczek Albo taka pół twarda i musztarda sarepska też się zdarzała

[śliweńka]

Napisane przez niunia32

I to najbliższa rodzina. Rodzice, babcia i rodzeństwo z rodzinami

u nas na chrzcinach było 15 osób, na naszych małych 48metrach w domu

[Gaabbi]

Napisane przez śliweńka

nie wiem co złego w piwie bezalkoholowym??nawet laktacje pobudza najlepiej pić wodę i jeść bułkę bo chleba nie można ja chcę wypróbować fasolkę szparagową i brokuły

Ja już fasolkę szparagową jadłam i kalafiora. Hani nic po tym nie było.

Napisane przez andzya

napisałam po prostu to,o czym się uczyłam i tak skróciłam swój wywód bo pierwotnie był dużo dłuższy a odnośnie diety przy karmieniu to rzeczywiście rozbieżności wśród teorii są duże.Ja też jadłam prawie wszystko i było okej,ale w pewnym momencie -ryp i Antoś cały w kropki odstawiłam cycka,kropki schodzą,tyłek wygojony... Od jutra znowu zaczynam cyckiem karmić,zresetowałam dietę i zacznę wprowadzać po kolei. Mój tata mówi,że powinnam jeść wszystko, nawet nabiał, kiedyś dzieci też miały skazy,mamy sery jadły i dzieci żyją. Odważne to co prawda,ale mój brat miał okropną skazę jako niemowlak,moja mama diety nie zmieniła i nic mu nie jest a wręcz przeciwnie

A co do kupy,to różnie z nią bywa.Najczęściej serek wiejski,zdarzał się też szpinaczek Albo taka pół twarda i musztarda sarepska też się zdarzała

andzya, Twój Tata jest lekarzem, prawda?
Zastanawia mnie cały czas to przenikanie pokarmu i innych rzeczy spożywanych do mleka. Ciekawe, czy kiedyś będzie tak, że wszyscy będą mówili w tej sprawie jednym głosem.

Hania coś niespokojna po kąpieli i karmieniu, jak nigdy Zawsze śpi po takim rytuale
Już sobie głowę nabiłam, że to na pewno przez moją dietę...

[Michalowa79]

Cześć wszystkim
Moje Gratulacje dla Wszystkich Mamusiek - widzę że w dwupaku już niewiele Was zostało - a rozmowy na wątku nie maleją

Lekko się zgubiłam ale dzisiaj udało mi się do Was zajrzeć chociaż przyznaję że od kilkunastu dni mam na to wielką ochotę chociaż ciągle czasu brakowało Ale u mnie to normalka - przecież

powoli będę Was podczytywać i mam nadzieję że uda się już bardziej regularnie tu zaglądać

Napisane przez 8ewus8

mój też właśnie nie odbija, ale położna powiedziała, że na piersi nie musi, więc już go nawet nie noszę.

Wiecie co, mój Adaś był taki spokojny, jadł i spał a od wczoraj strasznie preży się przy robieniu kupki, robi ją ale z takimi bólami...
kupki wylatują pod dużym ciśnieniem, nie może spokojnie jeść, spać, co chwila się budzi, pręży, wygina, robi czerwony, płacze.
Dzwoniłam dzisiaj do położnej, kazała kupić krople biogaia i dawać 2 razy dziennie po 5 kropli oraz ten kateter rektalny.
Krople kupiłam, z kateterem się wstrzymałam, bo myślałam, że może poprawa po kroplach będzie.
Zasugerowała, że może to być nietolerancja laktozy, mam odciągać przed karmieniem to pierwsze mleko i dopiero małego przystawiać.
Poradzicie coś? Narazie poprawy nie widać ;/

Ja dostałam w aptece kropelki (enzym wspomagający trawienie laktozy właśnie) dodaję do karmienia i Staś pięknie beka i jakby lepiej z jego brzuszkiem. Ale też przyznaję że bardzo pilnuję się z karmieniem nie częściej niż co 3 godziny a w międzyczasie jak maluch potrzebuje sobie possać dostaje smoczek - więc nie wiem co bardziej mu pomogło.

Napisane przez anulka4771

Michałowa widzę Cię

Cieszę się że jeszcze ktoś mnie tu pamięta na wątku

Napisane przez Gaabbi

Ja już fasolkę szparagową jadłam i kalafiora. Hani nic po tym nie było.

andzya, Twój Tata jest lekarzem, prawda?
Zastanawia mnie cały czas to przenikanie pokarmu i innych rzeczy spożywanych do mleka. Ciekawe, czy kiedyś będzie tak, że wszyscy będą mówili w tej sprawie jednym głosem.

Hania coś niespokojna po kąpieli i karmieniu, jak nigdy Zawsze śpi po takim rytuale
Już sobie głowę nabiłam, że to na pewno przez moją dietę...

Mój Stasiu też coś dzisiaj marudny ale ja wolę myśleć ze to przez burzę która się zbliża

[Timii]

czesc dziewczyny. ja jak zwykle na chwilke bo u nas wieczory to masakra. martusia placze, boli ja brzuszek - tak przynajmniej wnioskuje. nawet podczas jedzenia napina sie cala i nie moze sobie pojesc bo zaczyna rozpaczliwie plakac. pozniej na minutke zasypia - chyba z wyczerpania i za chwile znow to samo mam nadzieje ze to szybko minie bo nie moge patrzec jak sie meczy

w sprawie fb- ja konta nie mam i jestem w szoku ze nie jestem sama myslalam ze wszyscy sa na fb

kism- jak zwykle dzieki za rady dzis martusia wlasnie tak sie zaniosla przy placzu i nie bardzo wiedzialam co robic teraz juz wiem zgadzam sie jesli chodzi o kp, szkoda tylko ze nie jest to takie latwe... ja sie nie poddaje, zreszta teraz to jest juz calkiem spoko poczatki byly trudne.... jednoczesnie rozumiem dziewczyny z "problemami" i zycze powodzenia oby wszystko szybko sie unormowalo.

w sparwie spacerow - u nas jest tak ze martusia musi spac. dopiero wtedy laduje w wozku czyli wynosze ja na spiocha. innej opcji nie ma. jak tylko ja wkladam jak nie spi to placze jak opetana. no ale jak juz uda nam sie wyjsc to spi pieknie (tfu tfu)

czekam na takie chwile kiedy bedzie przesypiac cale noce. byloby super!

pozyczylam dzis od kolezanki laktator elektryczny medela. zobaczymy jak sie bedzie sprawowal. z recznym mam nienajlepsze doswiadczenia. nie wiem jak wy to robicie ze sciagacie 100mln!!?? ja dalam rade tyle ze ledwo dno zakrylo...
chcialabym sie wyrwac czasem gdzies, np na zakupy i wtedy fajnie byloby miec mleko odciagniete. z drugiej strony nie chce narazie zostawiac marci ale dla mojego zdrowia psychicznego to pewnie powinnam. w szpitalu byla ze mna laska ktora miala 4letniego syna. urodzila (drugie dziecko) wieczorem i rano wypisala sie na zadanie bo nie mogla wytrzymac ze zostawila synka z tata. plakala przez to w nocy i mowila ze nigdy jeszcze go nie zostawila no to juz chyba przesada... nie chce do tego dopuscic...
a wy juz wychodzilyscie same? tzn bez dzieci? chociazby na zakupy...
bo my poki co ciagle razem

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

aa i jak czytam o waszych tesciowych to wlos mi sie na glowie jezy. az sie boje leciec do PL... moja tez pewnie bedzie mnie wnerwiac na maksa. pewnie ogranicze z nia kontakty no ale w pewnym stopniu sa nieuniknione... juz na skypie mnie wkurza jak nie wiem... co za baba... marcia placze bo ja boli brzuszek a oni z tesciem wyskakuja z tekstami " no co tak placzesz??" mam ochote im cos powiedziec... starzy a głu...

[ladybird_1987]

Dziś była np. teściowa dwa razy. Rano i wieczorem.
Ok, wiem że do wnusi. Gdyby mnie tylko tak nie denerwowała. I nie pouczała. Po lekturze "język niemowląt" staram się wprowadzić "łatwy plan". Ale z teściową to niewykonalne. "No nakarm ją, głodna jest" albo mała zdąży zakwilić to ta już do niej leci i ją wybudza a ja wiem że jeszcze by spała. Gadam jak do ściany. Zamknę się na klucz. Bo ona i tak nie dzwoni i nie puka tylko wchodzi jak do siebie....

[andzya]

Napisane przez Gaabbi

J
andzya, Twój Tata jest lekarzem, prawda?

Gabi,jutro postaram się poszukać książki z mleka ze studiów, tam są dokładnie opisane kryteria jakościowe przyjmowania mleka do skupu,analizy jakie się wykonuje,żeby sprawdzić czy krowa nie dostawała hormonów,co zawierała jej pasza i czy nie faszerowano jej antybiotykami. Poczytasz sobie i sama ocenisz co na ten temat sądzisz. Wiem,że głupio trochę porównywać nas do krów No,ale mechanizm w sumie ten sam (no,my mamy tylko jeden żołądek w odróżnieniu od przeżuwaczy)

[inwytka]

Napisane przez ladybird_1987

Dziś była np. teściowa dwa razy. Rano i wieczorem.
Ok, wiem że do wnusi. Gdyby mnie tylko tak nie denerwowała. I nie pouczała. Po lekturze "język niemowląt" staram się wprowadzić "łatwy plan". Ale z teściową to niewykonalne. "No nakarm ją, głodna jest" albo mała zdąży zakwilić to ta już do niej leci i ją wybudza a ja wiem że jeszcze by spała. Gadam jak do ściany. Zamknę się na klucz. Bo ona i tak nie dzwoni i nie puka tylko wchodzi jak do siebie....

hehe ja nie wiem co z tym głodem. Moja teściowa myśli, że za każdym razem gdy mała zapłacze, to jest głodna
Ostatnio wyszliśmy wszyscy na spacer (ja, tż i teściowa). Dziecko mi usnęło, a ona chciała je wyciągnąć z wózka, żeby zrobić sobie zdjęcie, bo jeszcze z wnusią nie mapowiedziałam, że po moim trupie. Jak Kali nie będzie spać, to może sobie milion zdjęć z nią robić. Dziecko to nie maskotka do jasnej anielci. Ja nie chciałabym, żeby ktoś mnie budził, żeby sobie zrobić ze mną zdjęcie

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez andzya

Ja wiem,że aspiryna może zabić kota

próbowałaś?

[clauudik]

Napisane przez śliweńka

ja piję piwo bezalkoholowe i do tego mam po nim takie cycki nabrzmiałe że ten artykuł że mało mleka to się chowa

Napisane przez śliweńka

nie wiem co złego w piwie bezalkoholowym??nawet laktacje pobudza najlepiej pić wodę i jeść bułkę bo chleba nie można ja chcę wypróbować fasolkę szparagową i brokuły

Kochana, ale rozmowa jest tu cały czas o zwykłym piwie, ALKOHOLOWYM. I to właśnie alkohol "wysusza pokarm" (opinia doradcy laktacyjnego). Ja jadłam młodą kapustę podsmażaną, a wczoraj pieczarki. I kurde po tych pieczarkach chyba dzisiaj coś mu bobruje w brzuszku.

Wykąpany, nakarmiony i nie śpi ale leży w łóżku póki co bez krzyku to niech leży

[śliweńka]

z tego co wiem chmiel pobudza laktacje

ja karole z tatą zostawiałam wiele razy, albo dziadkami na 3h

[Michalowa79]

Napisane przez Timii

czesc dziewczyny. ja jak zwykle na chwilke bo u nas wieczory to masakra. martusia placze, boli ja brzuszek - tak przynajmniej wnioskuje. nawet podczas jedzenia napina sie cala i nie moze sobie pojesc bo zaczyna rozpaczliwie plakac. pozniej na minutke zasypia - chyba z wyczerpania i za chwile znow to samo mam nadzieje ze to szybko minie bo nie moge patrzec jak sie meczy

w sprawie fb- ja konta nie mam i jestem w szoku ze nie jestem sama myslalam ze wszyscy sa na fb

kism- jak zwykle dzieki za rady dzis martusia wlasnie tak sie zaniosla przy placzu i nie bardzo wiedzialam co robic teraz juz wiem zgadzam sie jesli chodzi o kp, szkoda tylko ze nie jest to takie latwe... ja sie nie poddaje, zreszta teraz to jest juz calkiem spoko poczatki byly trudne.... jednoczesnie rozumiem dziewczyny z "problemami" i zycze powodzenia oby wszystko szybko sie unormowalo.

w sparwie spacerow - u nas jest tak ze martusia musi spac. dopiero wtedy laduje w wozku czyli wynosze ja na spiocha. innej opcji nie ma. jak tylko ja wkladam jak nie spi to placze jak opetana. no ale jak juz uda nam sie wyjsc to spi pieknie (tfu tfu)

czekam na takie chwile kiedy bedzie przesypiac cale noce. byloby super!

pozyczylam dzis od kolezanki laktator elektryczny medela. zobaczymy jak sie bedzie sprawowal. z recznym mam nienajlepsze doswiadczenia. nie wiem jak wy to robicie ze sciagacie 100mln!!?? ja dalam rade tyle ze ledwo dno zakrylo...
chcialabym sie wyrwac czasem gdzies, np na zakupy i wtedy fajnie byloby miec mleko odciagniete. z drugiej strony nie chce narazie zostawiac marci ale dla mojego zdrowia psychicznego to pewnie powinnam. w szpitalu byla ze mna laska ktora miala 4letniego syna. urodzila (drugie dziecko) wieczorem i rano wypisala sie na zadanie bo nie mogla wytrzymac ze zostawila synka z tata. plakala przez to w nocy i mowila ze nigdy jeszcze go nie zostawila no to juz chyba przesada... nie chce do tego dopuscic...
a wy juz wychodzilyscie same? tzn bez dzieci? chociazby na zakupy...
bo my poki co ciagle razem

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

aa i jak czytam o waszych tesciowych to wlos mi sie na glowie jezy. az sie boje leciec do PL... moja tez pewnie bedzie mnie wnerwiac na maksa. pewnie ogranicze z nia kontakty no ale w pewnym stopniu sa nieuniknione... juz na skypie mnie wkurza jak nie wiem... co za baba... marcia placze bo ja boli brzuszek a oni z tesciem wyskakuja z tekstami " no co tak placzesz??" mam ochote im cos powiedziec... starzy a głu...

Ja mam elektryczny madeli i spisuje się rewelacyjnie A o teściowej wolę się nie wypowiadać zeby sobie nastroju nie psuć ale ma akcje z wyrywaniem mi wózka bo ona chce sobie pobujać dziecko

Napisane przez ladybird_1987

Dziś była np. teściowa dwa razy. Rano i wieczorem.
Ok, wiem że do wnusi. Gdyby mnie tylko tak nie denerwowała. I nie pouczała. Po lekturze "język niemowląt" staram się wprowadzić "łatwy plan". Ale z teściową to niewykonalne. "No nakarm ją, głodna jest" albo mała zdąży zakwilić to ta już do niej leci i ją wybudza a ja wiem że jeszcze by spała. Gadam jak do ściany. Zamknę się na klucz. Bo ona i tak nie dzwoni i nie puka tylko wchodzi jak do siebie....

Książka jest genialna - mi udało się wdrożyć plan proste i Stasiu pięknie śpi i je a w nocy presypia nawet po 5 godzin - a jak zaplacze to patrze na zegarek i wiem co mu się dzieje - oby tak dalej

Napisane przez clauudik

Kochana, ale rozmowa jest tu cały czas o zwykłym piwie, ALKOHOLOWYM. I to właśnie alkohol "wysusza pokarm" (opinia doradcy laktacyjnego). Ja jadłam młodą kapustę podsmażaną, a wczoraj pieczarki. I kurde po tych pieczarkach chyba dzisiaj coś mu bobruje w brzuszku.

Wykąpany, nakarmiony i nie śpi ale leży w łóżku póki co bez krzyku to niech leży

Odważnie z tą kapustą i pieczarkami - a może to ja taka przewrażliwiona jestem - póki co jade na jabłkach ryżu i gotowanej marchewce i kurczaku
Marzy mi się oczywiście fast food


No i musze swój avatar zmienić ale to już jutro dzisiaj padam idę spać Jutro zaglądnę na ploteczki jak się uda.

[clauudik]

Napisane przez Michalowa79

Odważnie z tą kapustą i pieczarkami - a może to ja taka przewrażliwiona jestem - póki co jade na jabłkach ryżu i gotowanej marchewce i kurczaku
Marzy mi się oczywiście fast food

Nie jesteś przewrażliwiona mój Filip ma skończone 7 tygodni i dopiero teraz zaczęłam "eksperymenty". Wcześniej tylko rosołek, gotowane mięsko, gotowane jabłka, jakiś jogurt. Nawet z ryżem uważałam, bo w szpitalu dietetyczka mówiła, że ryż jest dla nas bardzo ciężko strawny, a już najgorsze co może być to ryż z marchewką. W naszej strefie klimatycznej powinniśmy jeść kasze, bo ryż to dobrze trawią Chińczycy, a nie my. Nawet herbaty nie pijam, dopiero niedawno zaczęłam pić rooibos, słyszała któraś z Was o tym?

AAAA moje dziecko zasnęło samo w łóżeczku

[_millena]

młody spał od 20:15 do 2:40 a ja razem z nim
przespalismy co najmniej 2 karmienia i kapiel,takze dzis byl dzien brudasa

Napisane przez śliweńka

ja pije bezkofeinową z nescafe

ja dla smaku walnę sobie inke czasem, albo bezkof, ale nie draznie podniebienia kawa to kawa, ma miec kopa i najlepiej byc z ekspresu

cos nam sie porody przyblokowały....HALO.. CZERWCÓWECZKI:d!!! czekamy!!

Napisane przez Gaabbi

Jakiś konkret.
I tak to właśnie wygląda. Jedni mówią to, inni tamto, a Ty bądź tu mądry
Z piwa na razie rezygnuję w takim razie, ale loda to zjadam jednego dziennie
Teraz to chce mi się płakać, bo już sama nie wiem, czy dobrze robię
Muszę się ogarnąć...

Czy w kupkach Waszych dzieci są też takie jakby grudki brązowawe? Ostatnia kupka mojej Hani wyglądała jak musztarda sarepska A zawsze bardziej przypomina jajecznicę Przepraszam za szczegóły.

kochana, skoro Hani nic nie jest po Twojej "diecie" to jedz smialo jak jesz. Bez wyrzutow. Wstrzymaj sie tylko z uzywkami i nie płacz

z mojej wiedzy wynika ze zarowno musztarda jak i jajecznica to dobre konsystencje kupowe

Napisane przez clauudik

Nie jesteś przewrażliwiona mój Filip ma skończone 7 tygodni i dopiero teraz zaczęłam "eksperymenty". Wcześniej tylko rosołek, gotowane mięsko, gotowane jabłka, jakiś jogurt. Nawet z ryżem uważałam, bo w szpitalu dietetyczka mówiła, że ryż jest dla nas bardzo ciężko strawny, a już najgorsze co może być to ryż z marchewką. W naszej strefie klimatycznej powinniśmy jeść kasze, bo ryż to dobrze trawią Chińczycy, a nie my. Nawet herbaty nie pijam, dopiero niedawno zaczęłam pić rooibos, słyszała któraś z Was o tym?

AAAA moje dziecko zasnęło samo w łóżeczku

ja slyszalam i uwielbiam ale na razie nie pije, nie wiem czemu, nie mam ochoty chyba. racze sie herbatką hippa i wodą i kubusiami czy bobo fruitami.


któraś pytała o rozwód jestesmy w tracie....
jutro rano zawozi mnie do mamusi myslę ze rozlaka dobrze nam zrobi.
rozwalił mnie dzisiaj, przyszedł z pracy, siedzimy w salonie, puscił tv a ja siedziałam z mlodym na fotelu i puszczalam mu muze z yt i spiewałam do niego i sie wygłupialismy (tzn bardziej ja, bo Borys byl raczej zdziwiony niz zaangazowany w zabawe). i nagle słysze (a przypominam, ze jutro wyjezdzamy z domu i to byl jego ostatni wieczór z dzieckiem przed wyjazdem): ej mozecie wyjsc z pokoju bo leci akurat ten odcinek serialu (cos tam na comedy central) ktorego nei widziałem i nic nie słysze.....

myslalam ze go rozniose!!! jak babcie kocham!!!

[anulka4771]

Napisane przez clauudik

Nie jesteś przewrażliwiona mój Filip ma skończone 7 tygodni i dopiero teraz zaczęłam "eksperymenty". Wcześniej tylko rosołek, gotowane mięsko, gotowane jabłka, jakiś jogurt. Nawet z ryżem uważałam, bo w szpitalu dietetyczka mówiła, że ryż jest dla nas bardzo ciężko strawny, a już najgorsze co może być to ryż z marchewką. W naszej strefie klimatycznej powinniśmy jeść kasze, bo ryż to dobrze trawią Chińczycy, a nie my. Nawet herbaty nie pijam, dopiero niedawno zaczęłam pić rooibos, słyszała któraś z Was o tym?

AAAA moje dziecko zasnęło samo w łóżeczku

Napisane przez _millena

któraś pytała o rozwód jestesmy w tracie....
jutro rano zawozi mnie do mamusi myslę ze rozlaka dobrze nam zrobi.
rozwalił mnie dzisiaj, przyszedł z pracy, siedzimy w salonie, puscił tv a ja siedziałam z mlodym na fotelu i puszczalam mu muze z yt i spiewałam do niego i sie wygłupialismy (tzn bardziej ja, bo Borys byl raczej zdziwiony niz zaangazowany w zabawe). i nagle słysze (a przypominam, ze jutro wyjezdzamy z domu i to byl jego ostatni wieczór z dzieckiem przed wyjazdem): ej mozecie wyjsc z pokoju bo leci akurat ten odcinek serialu (cos tam na comedy central) ktorego nei widziałem i nic nie słysze.....

myslalam ze go rozniose!!! jak babcie kocham!!!

nosz kuzwa walnęłabym pałąmyslę że rozłąka dobrze wam zrobi.


Moje dziecię wczoraj zasnęło po 20 i obudził się raz o 3 i przed 7,muszę go przebrać bo tam pewnie kupa jakiej nie widziałam po całej nocy.
No i chyba zaraziłam Szymona kataremtak mu tam gra że szok a ja chora i gardło,katar głowa pomijam że nos ma czysty to pewnie ta sapka ale kurna tak

---------- Dopisano o 07:58 ---------- Poprzedni post napisano o 07:17 ----------

Kism,Timmi wszystkiego co najlepsze dla naszych dzieciaczków z okazji skończonych 6tyg

[pola_m]

Napisane przez śliweńka

nie wiem co złego w piwie bezalkoholowym??nawet laktacje pobudza najlepiej pić wodę i jeść bułkę bo chleba nie można ja chcę wypróbować fasolkę szparagową i brokuły

ja popijam sobie leszka bezalk
Fasolkę szparagową próbowałam, ale tej samej nocy dosyć mocno bąki szły - nie wiem czy to od fasolki właśnie... Za jakis czas spróbuję znowu.
Brokułów nie jadłam

Za to wczoraj uczta - mąż wrócił z Hiszpanii, przywiózł tą ich pyszną szynkę wędzoną, serek, oliwki i winko (strzeliłam sobie kieliszek, jak młody poszedł spać na noc )

Napisane przez clauudik

Nie jesteś przewrażliwiona mój Filip ma skończone 7 tygodni i dopiero teraz zaczęłam "eksperymenty". Wcześniej tylko rosołek, gotowane mięsko, gotowane jabłka, jakiś jogurt. Nawet z ryżem uważałam, bo w szpitalu dietetyczka mówiła, że ryż jest dla nas bardzo ciężko strawny, a już najgorsze co może być to ryż z marchewką. W naszej strefie klimatycznej powinniśmy jeść kasze, bo ryż to dobrze trawią Chińczycy, a nie my. Nawet herbaty nie pijam, dopiero niedawno zaczęłam pić rooibos, słyszała któraś z Was o tym?

AAAA moje dziecko zasnęło samo w łóżeczku

ja przez cztery tygodnie pierwsze tak ostrożnie jadłam - głównie jechałam na rosołku gotowanych jabłkach i jaglance a potem stopniowo zaczęłam wprowadzać wszystko

A roibos znam i piję często. Piję też herbatkę z pokrzywy (dobra na laktację i uzupełnia mikroelementy fajnie), meliskę, dużo wody, czasem tego lecha, czasem kawkę z ekspresu, czasem zbożową.

[śliweńka]

ja z ekspresu kawy jeszcze nie piłam odkąd zbrzydła mi w ciąży
jakby moja położna widziała co jem to by się za głowę złapała

[aaaggusia]

cześć dziewczyny,
dlugo mnie nie było aczkolwiek czytam Was na bieżąco a kiedy zabieram sie za pisanie to mały mi nie pozwala...
ale dzisiaj mam mega problem i może któraś pomoże... wczoraj wieczorem dałam małemu butelke, bo opróżnił 2 cyce i darł się strasznie więc w końcu wpadłam na pomysł ze może głodny. no i wydoił jeszcze 90ml...żarłok jeden. a w nocy masakra-ja go do cycka a on się pręży, ryczy, pluje... rano to samo... najwyraxniej szybko posmakował jak dobrze się je z butelki (wcześniej dawałam mu kilka razy herbatke bo miał problemy brzuszkowe). jestem załamana! nie wyobrażam sobie żebym miała przestać karmic ale też nie wiem co powinnam robić żeby znowu polubił cyca... jak któraś doświadczona to będę wdzięczna za radę.

a i ostrzegam Was kochane przed butelką...jak chcecie karmić piersią to żadnej butelki...choćby raz...teraz to wiem, mam nadzieję, że nie za późno

[SzmaragdowyKotek]

Aaggusiu - ale to zależy od dziecka. Mój Michałek był dokarmiany butlą i zawsze najpierw było jedzenie z obydwu piersi, a dopiero potem butla. Z butli dostawał też wodę i nigdy nie było najmniejszych problemów z karmieniem piersią w sensie żeby nie chciał. On tylko "dojadał" z butli po piersi.

Anulka - ja bardzo lubię rooibos. Bardzo zdrowy jest

Millena - bardzo mi przykro, że tak to u Was wygląda trzymam kciuki, żeby mężowi się klapka otworzyła i żebyś szybciutko wróciła do domku z Borysem będzie miał po dziury w nosie seriali za kilka dni...

[clauudik]

Napisane przez _millena

młody spał od 20:15 do 2:40 a ja razem z nim
przespalismy co najmniej 2 karmienia i kapiel,takze dzis byl dzien brudasa

ja slyszalam i uwielbiam ale na razie nie pije, nie wiem czemu, nie mam ochoty chyba. racze sie herbatką hippa i wodą i kubusiami czy bobo fruitami.


któraś pytała o rozwód jestesmy w tracie....
jutro rano zawozi mnie do mamusi myslę ze rozlaka dobrze nam zrobi.
rozwalił mnie dzisiaj, przyszedł z pracy, siedzimy w salonie, puscił tv a ja siedziałam z mlodym na fotelu i puszczalam mu muze z yt i spiewałam do niego i sie wygłupialismy (tzn bardziej ja, bo Borys byl raczej zdziwiony niz zaangazowany w zabawe). i nagle słysze (a przypominam, ze jutro wyjezdzamy z domu i to byl jego ostatni wieczór z dzieckiem przed wyjazdem): ej mozecie wyjsc z pokoju bo leci akurat ten odcinek serialu (cos tam na comedy central) ktorego nei widziałem i nic nie słysze.....

myslalam ze go rozniose!!! jak babcie kocham!!!

Oj nie dziwię się, chyba bym mu patelnią przywaliła za taki tekst! Wyjazd naprawdę dobrze Ci zrobi a ze snu tylko się ciesz kochana

Napisane przez pola_m

A roibos znam i piję często. Piję też herbatkę z pokrzywy (dobra na laktację i uzupełnia mikroelementy fajnie), meliskę, dużo wody, czasem tego lecha, czasem kawkę z ekspresu, czasem zbożową.

Ja wcześniej też dużo piłam, podczas karmienia piłam tylko wodę i kompocik z jabłek, ale ostatnio dostałam w prezencie roibos właśnie, z ulotką - było tam napisane, że działa uspokajająco i jest polecana przy kolkach nawet żeby podawać ją dzieciom (chyba po 3cim miesiącu). I powiem Wam, że małego brzuszek chyba faktycznie zaczął lepiej pracować.

Napisane przez śliweńka

ja z ekspresu kawy jeszcze nie piłam odkąd zbrzydła mi w ciąży
jakby moja położna widziała co jem to by się za głowę złapała

Z tymi położnymi to już nie wiadomo komu wierzyć i ufać...

[_agata]

Napisane przez clauudik

Z tymi położnymi to już nie wiadomo komu wierzyć i ufać...

Tja... jedne żeby o suchym pysku najlepiej siedzieć, a inne pozwalają alkohol pić Ciekawe czy kiedyś zaczną mówić jednym głosem...

[SELKA*]

Aaaggusia ja również myślę, że wszystko zależy od maluszka. Ale nie bardzo chce mi się wierzyć, że już po jednym karmieniu butelką, dziecko odrzuca pierś. Może to prężenie wynika z problemów z brzuszkiem? Hania też tak czasem się pręży i wtedy puszcza bączki, albo leci 2.
Ja piję wodę i kawę inkę z mlekiem, czasem dochodzi do tego Karmi. A zieloną herbatkę można przy karmieniu?

[centipede]

Dzień doberek witam się dzisiaj jako pani mgr (magazynier) Wczorajsza obrona zakończyła się sukcesem

Gabi co do tego przenikania do mleka to ja się tam nie znam, ale mam 3 poradniki o dzieciach i 2 tylko o karmieniu i w każdym z nich jest napisane, żeby uważać z lekami, w każdym też pisze żeby nie pić alkoholu
A co do wczorajszej dyskusji to mi się wydaje, że to, że mleko matki nie może szkodzić dziecku i zawsze jest wartościowe to zbyt idealistyczne jest Bo co w sytuacji jak dziecko ma nietolerancję laktozy lub nie przybiera na wadze? a są takie przypadki i jakby je tutaj wytłumaczyć? Czy przypadek Szmaragdowego Kotka, nie wierzę, że to była kwestia jej nastawienia czy chęci
Bardzo Ci zazdroszczę, że karmisz, tak pozytywnie zazdroszczę U nas minął miesiąc i kilka dni temu karmienie się skończyło Jeśli to zależało by tylko od chęci i starań to powinnam mieć maaasę pokarmu i karmić bez problemu, w szpitalu (opiekę miałam fantastyczną!) pani od laktacji przychodziła do mnie codziennie, położne po 10 razy przystawiały Malutką, jak wychodziłam do domu to myślę, że już się nauczyłyśmy obydwie karmienia, Malutka ładnie łapała. Jak byliśmy w domu to położna też patrzyła jak karmimy i było ok. A ja bardzo chciałam karmić, raz ze względu na to, że to dla zdrowia Domi, a dwa dla mojego zdrowia, bo mówią że karmiąc jest mniejsza szansa na raka piersi (a ja jestem już po dwóch operacjach, żeby usunąć guzy). Zresztą wygoda z butelką to to na pewno nie jest, trzeba się zwlec z łóżka w nocy, gotować wodę, wygotowywać butelki, smoczki, podgrzewać. Ekonomicznie też to fajnie nie wychodzi W każdym bądź razie zmierzam do tego, że nie zawsze wszystko jest czarne lub białe i nie zawsze jest to kwestia chęci czy wygody. Zresztą są u nas dziewczyny u których taką decyzję podjął lekarz (miejmy nadzieję, że znający się na rzeczy ). Nie wiem czy u mnie to wpływ operacji, zgrubień i zrostów, czy ja w którymś momencie popełniłam jakiś błąd Aha i uważam też, że jeśli któraś mama ma jakieś inne powody aby nie karmić to też trzeba to uszanować i nie oceniać - nie mówię, że Ty to robisz, tylko tak ogólnie Bo jak w każdym przypadku punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

A ja wypiłam wczoraj 3 łyki piwa i mi nie smakowało co jest? chciałam uczcić obronę a tu taki zonk

Napisane przez clauudik

Nie jesteś przewrażliwiona mój Filip ma skończone 7 tygodni i dopiero teraz zaczęłam "eksperymenty". Wcześniej tylko rosołek, gotowane mięsko, gotowane jabłka, jakiś jogurt. Nawet z ryżem uważałam, bo w szpitalu dietetyczka mówiła, że ryż jest dla nas bardzo ciężko strawny, a już najgorsze co może być to ryż z marchewką. W naszej strefie klimatycznej powinniśmy jeść kasze, bo ryż to dobrze trawią Chińczycy, a nie my. Nawet herbaty nie pijam, dopiero niedawno zaczęłam pić rooibos, słyszała któraś z Was o tym?

AAAA moje dziecko zasnęło samo w łóżeczku

Gratulacje dla Filipka za samodzielne zaśnięcie! też słyszałam o rooibosie, ja go lubię

Millena ale akcja Zatłuc można Mam nadzieję, że odpoczniesz i nabierzesz sił

Napisane przez aaaggusia

cześć dziewczyny,
dlugo mnie nie było aczkolwiek czytam Was na bieżąco a kiedy zabieram sie za pisanie to mały mi nie pozwala...
ale dzisiaj mam mega problem i może któraś pomoże... wczoraj wieczorem dałam małemu butelke, bo opróżnił 2 cyce i darł się strasznie więc w końcu wpadłam na pomysł ze może głodny. no i wydoił jeszcze 90ml...żarłok jeden. a w nocy masakra-ja go do cycka a on się pręży, ryczy, pluje... rano to samo... najwyraxniej szybko posmakował jak dobrze się je z butelki (wcześniej dawałam mu kilka razy herbatke bo miał problemy brzuszkowe). jestem załamana! nie wyobrażam sobie żebym miała przestać karmic ale też nie wiem co powinnam robić żeby znowu polubił cyca... jak któraś doświadczona to będę wdzięczna za radę.

a i ostrzegam Was kochane przed butelką...jak chcecie karmić piersią to żadnej butelki...choćby raz...teraz to wiem, mam nadzieję, że nie za późno

Trzymam kciuki, żeby się udało rozwiązać problem! Jak byłam w szpitalu to panie położne polewały troszkę piersi mlekiem z butelki, może to by coś dało?

Właśnie, nie mamy żadnych atrakcji porodowych ostatnio

[śliweńka]

Napisane przez aaaggusia

cześć dziewczyny,
dlugo mnie nie było aczkolwiek czytam Was na bieżąco a kiedy zabieram sie za pisanie to mały mi nie pozwala...
ale dzisiaj mam mega problem i może któraś pomoże... wczoraj wieczorem dałam małemu butelke, bo opróżnił 2 cyce i darł się strasznie więc w końcu wpadłam na pomysł ze może głodny. no i wydoił jeszcze 90ml...żarłok jeden. a w nocy masakra-ja go do cycka a on się pręży, ryczy, pluje... rano to samo... najwyraxniej szybko posmakował jak dobrze się je z butelki (wcześniej dawałam mu kilka razy herbatke bo miał problemy brzuszkowe). jestem załamana! nie wyobrażam sobie żebym miała przestać karmic ale też nie wiem co powinnam robić żeby znowu polubił cyca... jak któraś doświadczona to będę wdzięczna za radę.

a i ostrzegam Was kochane przed butelką...jak chcecie karmić piersią to żadnej butelki...choćby raz...teraz to wiem, mam nadzieję, że nie za późno

karola też marudzi przy karmieniu ale teraz mam skok, to że dziecko płacze nie zawsze oznacza że głodna i trzeba dać jeść, szczerze z mm sama jesteś sobie winna

[szerylka]

Witam w ten pochmurny dzień
Kilka postów wstecz zauważyłam że toczy się dyskusja na temat karmienia piersią a mm
Ja mogę przyznać szczerze że kiedy byłam w ciąży to chciałam karmić ale gdy już urodziłam moje zdanie na ten temat się diametralnie zmieniło,syna mogłam dostawiać dopiero w 3 dobie więc od początku był nauczony butli więc nie było żadnego problemu z odstawianiem itp .
Dla mnie dużo wygodniej jest karmić butelką ponieważ syn nie wisi bez przerwy na cycu je co 3-4godziny a dzięki temu mogę coś zrobic w domu ,posprzątać,ugotować obiad zająć się córką ,wyjść jak człowiek i nie martwić się że mąz nie da sobie rady .Najgorsza była ta presja ze strony najbliższych każdy(oprócz męża) naciskał bardzo na karmienie piersią co przyczyniło się również w pewnym stopniu o mojej decyzji karmienia mm położna która do mnie przychodziła (i nadal przychodzi) jest nieco nierozgarnięta jak usły7szałam od niej co mi wolno ......a raczej czego absolutnie mi nie wolno ! to podziękowałam i mówiła to kobieta która bardziej była skłonna do mm jak ona sama powiedziała nigdy nie należała do kobiet karmiących.
Piszecie tu równiez o straconym czasie na sterylizacje butelek itp dla mnie to chwila ,na noc zawsze mam przygotowane kilka sztuk ,jedynym minusem mm jest cena bo przyznam że dużo pieniędzy na to idzie ale wolę to niż ten dyskomfort wynikający z karmienia piersią a miano0wicie :wiecznie przeciekające piersi ,wiecznie ciężkie i nabrzmiałe ,bolące ...nieee to nie dla mnie .
I mogę sobie zawsze napić się jakiegoś winka czy piwka.
Mam nadzieję że nie zostanę zlinczowaną za swą szczerość i wyrażenie swej opinii ...aaa jest jeszcze jeden minus mm wróciłam do nałogu i znowu palę ale cóż matka też człowiek

[anulka4771]

Napisane przez _agata

Tja... jedne żeby o suchym pysku najlepiej siedzieć, a inne pozwalają alkohol pić Ciekawe czy kiedyś zaczną mówić jednym głosem...

Laski zaczynam walkę o mój brzuch a raczej o jego powrót ćwiczę brzuszki i coś tam z pilates i już wymiękam a dopiero zaczęłam,kondycja bliska 0

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Ja wczoraj też pekłam i zapaliłam papierosa

[begie13]

Napisane przez niunia32

begie Ty chciałaś maty, co nie?
w tesco u nas są w przecenie. za 90zł i 56zł.
chcieliśmy kupić, ale najpierw sprawdzę na necie w jakich cenach są.

miały coś szeleszczącego i 4 wiszące zabawki w tym jakaś z lustereczkiem.

Mała dostała pieniążki, to coś jej za nie kupimy.


a chrzciny wyszły nas coś koło 400-500zł. dokładnie nie wiem, bo nie wiem ile moja mama wydała na składniki.... z sama z siebie porobiła kilka rzeczy.....
a księdzu daliśmy 60zł, ludzie u nas dają 50-100zł za chrzest

oo to dosyć niewiele zarówno maty jak i chcrzciny też niedrogo wyszły jak na 22 osoby ( tak mi się zdaje)

ja to na matę edukacyjną raczej chcę kogoś "naciągnąć" hehe

Napisane przez anulka4771

A ja tchibo żółtą

Kawał ale stary:
Facet w sklepie robi zakupy,ma wadę wymowy:
-poproszę kawę cipo
-nie ma .uju

Napisane przez Gaabbi

J

Czy w kupkach Waszych dzieci są też takie jakby grudki brązowawe? Ostatnia kupka mojej Hani wyglądała jak musztarda sarepska A zawsze bardziej przypomina jajecznicę Przepraszam za szczegóły.

a u nas są grudki ale jakieś jaśniejsze niż reszta właśnie

właśnie wali w pampka jakoś się u nas poprawiło z kupkami ostatnio, nie chcę zapeszać

Napisane przez ladybird_1987

Dziś była np. teściowa dwa razy. Rano i wieczorem.
Ok, wiem że do wnusi. Gdyby mnie tylko tak nie denerwowała. I nie pouczała. Po lekturze "język niemowląt" staram się wprowadzić "łatwy plan". Ale z teściową to niewykonalne. "No nakarm ją, głodna jest" albo mała zdąży zakwilić to ta już do niej leci i ją wybudza a ja wiem że jeszcze by spała. Gadam jak do ściany. Zamknę się na klucz. Bo ona i tak nie dzwoni i nie puka tylko wchodzi jak do siebie....

moja wczoraj tak chciała wtargnąć do mnie podczas gdy ja karmiłam małą ale troszkę się chyba zdziwiła jak nacisnęła klamkę i GUZIK - nie weszła- zamknięte
( najczęściej zamykamy od środka drzwi bo same potrafią się otworzyć)

Napisane przez clauudik

AAAA moje dziecko zasnęło samo w łóżeczku

super

Napisane przez _millena

młody spał od 20:15 do 2:40 a ja razem z nim
przespalismy co najmniej 2 karmienia i kapiel,takze dzis byl dzien brudasa


no i fajno przynajmniej się wyspałaś

któraś pytała o rozwód jestesmy w tracie....
jutro rano zawozi mnie do mamusi myslę ze rozlaka dobrze nam zrobi.
rozwalił mnie dzisiaj, przyszedł z pracy, siedzimy w salonie, puscił tv a ja siedziałam z mlodym na fotelu i puszczalam mu muze z yt i spiewałam do niego i sie wygłupialismy (tzn bardziej ja, bo Borys byl raczej zdziwiony niz zaangazowany w zabawe). i nagle słysze (a przypominam, ze jutro wyjezdzamy z domu i to byl jego ostatni wieczór z dzieckiem przed wyjazdem): ej mozecie wyjsc z pokoju bo leci akurat ten odcinek serialu (cos tam na comedy central) ktorego nei widziałem i nic nie słysze.....

myslalam ze go rozniose!!! jak babcie kocham!!!

a tż-ta utłuc