Rozstanie z facetem, część XXIII - Strona 82 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-07-11, 21:18   #2431
gatka_84
Zadomowienie
 
Avatar gatka_84
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 429
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez mogg Pokaż wiadomość
Nie po prostu nie wiem o co chodzi tu mi mówi kocham cie ale się pogubiłem dlatego ta laska podobno się pojawiła że był zdziwiony że coś do niej poczuł bo nigdy nie było sytuacji żeby coś poczuł do kogoś innego niż ja a tu wraca i zachowuj się normalnie w sensie słownym nie fizycznym bez żadnych pocałunków przytulań czy coś .. jedynie dotykał mojej twarzy i usiadł i powiedział żebym mu spojrzała w oczy a mi było ciężko bo z oczu wiele wyczytasz ... boli mnie jego zachowanie .. wolałabym nie kocham cie nie będziemy razem a nie
nie wiem czego chcę nie wiem czy to co spieprzyłem da się naprawić czy nie jest za późno no i do tego ona bo przecież to nie jest zwykła dziewczyna wiem być może to chwilowa fascynacja powidział : nie chcę się z Tobą rozchodzić ale nie wiem czy chcę z Tobą być ale Cię kocham czy tam czuje coś do ciebie nie wiem sam ... i nie odzywa się w ogóle więc ja też
z jednej strony wiem że nie wrócimy do siebie ale z drugiej chciałabym żeby był mimo tego że WIEM ze nie będziemy razem to chore ale tłumacze sobie że ja jestem 3 dni po rozstaniu ja mam prawo to czuc jeszcze prawda ?

a kiedy wracasz do domu na te praktyki bo troche sie pogubiłam, że w koncu narazie mieszkacie razem czy nie, bo mi sie wydawało, że miałaś wyjechać

Edytowane przez gatka_84
Czas edycji: 2012-07-11 o 21:19
gatka_84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-11, 21:29   #2432
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

problem w tym że nie wracam bo sytuacja się zmieniła i muszę zostać w tym mieście zaproponowali że mnie zatrudnią po tych praktykach ale tu na miejscu bo im na jedno wyjdzie przyjąć kogoś nowego i go szkolić a za ten czas wyszkolą mnie ( za free) a potem zatrudnią i nie będą już musieli mi tak wszystkiego tłumaczyć to ja za duża okazja żeby z niej rezygnować i do tego świetna firma + moje największe marzenie dlaczego mam z tego rezygnować ...
Jest ciężko mam chwile takie jak ta ale ja na razie czuję że tak muszę .. nie chcę dusić w sobie emocji a już powiedziałam mu że może tu mieszkać do końca miesiąca są2 pokoje więc właściwie to my się nie widzimy tylko przez chwilę porozmawiamy bo on właściwie tylko nocuje tu.

Edytowane przez mogg
Czas edycji: 2012-07-11 o 21:30
mogg jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-11, 21:30   #2433
blue_apple
Zakorzenienie
 
Avatar blue_apple
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 883
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez mogg Pokaż wiadomość
Nie po prostu nie wiem o co chodzi tu mi mówi kocham cie ale się pogubiłem dlatego ta laska podobno się pojawiła że był zdziwiony że coś do niej poczuł bo nigdy nie było sytuacji żeby coś poczuł do kogoś innego niż ja a tu wraca i zachowuj się normalnie w sensie słownym nie fizycznym bez żadnych pocałunków przytulań czy coś .. jedynie dotykał mojej twarzy i usiadł i powiedział żebym mu spojrzała w oczy a mi było ciężko bo z oczu wiele wyczytasz ... boli mnie jego zachowanie .. wolałabym nie kocham cie nie będziemy razem a nie
nie wiem czego chcę nie wiem czy to co spieprzyłem da się naprawić czy nie jest za późno no i do tego ona bo przecież to nie jest zwykła dziewczyna wiem być może to chwilowa fascynacja powidział : nie chcę się z Tobą rozchodzić ale nie wiem czy chcę z Tobą być ale Cię kocham czy tam czuje coś do ciebie nie wiem sam ... i nie odzywa się w ogóle więc ja też
z jednej strony wiem że nie wrócimy do siebie ale z drugiej chciałabym żeby był mimo tego że WIEM ze nie będziemy razem to chore ale tłumacze sobie że ja jestem 3 dni po rozstaniu ja mam prawo to czuc jeszcze prawda ?
strasznie Ci kręci w głowie... zostawia taką furtkę.
spodobała mu się inna - nie wie, czy nie lepsza, niż Ty - ale boi się, że może jednak nie - nie mówi Ci więc, że to koniec i tyle.
nie wie, a jednocześnie ani nie zacznie dbać o bycie z Tobą, ani się z Tobą nie rozstanie, tylko sprawdza... czy tamto to coś poważnego, czy nie... i co, potem powie myliłem się, Ty jesteś najważniejsza?

ja też się tego boję

a teraz wiecie co pomyślałam?
że to cholernie nie fair, że jemu jest łatwiej. że on podjął tą decyzje, bo pojawił się ktoś inny, więc doszedł do wniosku, że skoro ze mną jest źle, to może warto spróbować z kimś innym. że jakby nie było jej, to by być może takiej decyzji nie podjął, bo by było ciężko, a tak, ten czas, w którym normalnie byłby ze mną - spędza z nią. że poszedł na łatwiznę, zamiast walczyć i się starać - coś nowego, może lepszego.
czuję się jak naiwniak, że wszyscy w okół widzą go z tą inną
a potem co, ja sobie przyjdę z nim, zamiast niej?
blue_apple jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-11, 21:35   #2434
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

i właśnie to mnie zabija ale ja się nie pojawię zamiast niej ... ja nie wiem po co on to robi ? jaki ma cel ? muszę przetrzymać i już cóż zrobić .. nie ma wyjścia raczej ... boje się rozmów z nim bo on pyta o pewne rzeczy z naszego związku i mi przypomina ja właśnie czytam taki poradnik jak sobie poradzić po zdradzie i gdy ukochana osoba odchodzi o dziwo piszą by napisać list do niego i napisać w sposób kulturalny co znosiłam dla niego a na koniec ze mu wybaczam i mówią że mi ulży. ale jakoś tego nie widzę
mogg jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-11, 21:43   #2435
asia1010
Zadomowienie
 
Avatar asia1010
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 672
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Ide na randke
__________________
Synek: 28.08.2015 !
asia1010 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-11, 21:48   #2436
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez asia1010 Pokaż wiadomość
Ide na randke
ciesz sie kobieto !!
mogg jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-11, 22:43   #2437
blue_apple
Zakorzenienie
 
Avatar blue_apple
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 883
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez mogg Pokaż wiadomość
i właśnie to mnie zabija ale ja się nie pojawię zamiast niej ... ja nie wiem po co on to robi ? jaki ma cel ? muszę przetrzymać i już cóż zrobić .. nie ma wyjścia raczej ... boje się rozmów z nim bo on pyta o pewne rzeczy z naszego związku i mi przypomina ja właśnie czytam taki poradnik jak sobie poradzić po zdradzie i gdy ukochana osoba odchodzi o dziwo piszą by napisać list do niego i napisać w sposób kulturalny co znosiłam dla niego a na koniec ze mu wybaczam i mówią że mi ulży. ale jakoś tego nie widzę
bo mu ciężko się tak zdecydować całkiem i odciąć.

napisz, najwyżej mu tego nie dasz, co Ci szkodzi spróbować?

Cytat:
Napisane przez asia1010 Pokaż wiadomość
Ide na randke
nie śpiesz się z niczym i nie rób nic wbrew sobie. a jeśli Cię to cieszy, czas z tą drugą osobą, to po prostu niech trwa... nic na siłę.
blue_apple jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-11, 22:54   #2438
EntiEnti
Raczkowanie
 
Avatar EntiEnti
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 182
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

.

Edytowane przez EntiEnti
Czas edycji: 2012-07-12 o 00:47
EntiEnti jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-11, 23:09   #2439
1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 643
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez blue_apple Pokaż wiadomość
21, a sms, że nic z tego nie będzie dostałam w zeszły czwartek. dziś dopiero się widzieliśmy.
i już jestem pewna, że ktoś jest, udało mi się to wyciągnąć.
mówi, że ta osoba nie wpłynęła na jego decyzję, ale jak mam niby uwierzyć, że nagle od wczoraj się z nią widuje, że podjął najpierw decyzje, że ze mną nic nie wyjdzie i nagle postanowił, że od razu zacznie się niezobowiązująco spotykać z kimś innym i nagle ktoś taki był tuż obok...
gdy się widzieliśmy przechodziliśmy koło sex shopu i zaczęliśmy dyskusję na temat wibratora, temat zszedł na to, że zawsze się tak ubiorę i mam taki tyłek, że on nie może, że zawsze go kręcił - Boże, a chwile później wydało się, że zaraz się widzi z kimś innym (smieszna sytuacja... bo spytałam, czy mogę go odprowadzić, na co on wpadł w popłoch i stwierdził, że lepiej nie, no a potem to już wyciągnęłam resztę....)
masakra, przyjaciółka powiedziała mi, że to trochę tak, że on chce mieć mnie dalej przy sobie, jako znajomą, z którą się spotka - zaproponował mi, że może czasem mnie wziąć ze sobą na imprezę i z jego znajomymi, po tym jak powiedziałam, że będzie mi ich brakowało. potem powiedział, że mogę z nimi jechać nad morze... a pod koniec spotkania okazało się, że dziś do tych znajomych zabiera ją gdy spytałam, czy mam jechać z nimi nad morze i oglądać go z kimś innym, to stwierdził, że nie zamierza brać nikogo innego nad morze...
mam taki sajgon w głowie... WIEM, że TAK JEST LEPIEJ, że NIE JESTEŚMY RAZEM, chociaż w to nie wierzę, ale gdyby tylko... od razu bym się spotkała z nim, pojechała nad to morze, poszła z nim do łóżka i w głębi liczyła, że znowu będziemy razem i będzie wszystko dobrze... nie będzie, zbyt wiele złego się stało i zbyt mało nam jako parze już na sobie zależy.
a on trochę chcę mieć ciastko i zjeść ciastko - spotykać się ze mną jak z koleżanką, ale jednocześnie usiłować tworzyć związek z kimś innym... chociaż nie wie, czy coś wyjdzie więcej z tego - a jeśli wyjdzie? to co ze mną? a jeśli nie wyjdzie? to co ze mną? nagle usłyszę - Boże to był błąd, jesteś miłością mojego życia. a wiecie co ja bym wtedy zrobiła? wróciła.....

boli mnie myśl - gdyby nie ona (mimo, że podobno wcale nie wpłynęła na jego decyzję, ehe - po prostu to, że się pojawiła wpłynęło), to po jego powrocie mogło się okazać, że nasza rozmowa by tak przebiegła, że jeszcze coś by z tego było...
chociaż prawie w to nie wierzę, bo chyba za mało nam zależało już...
Oj, to malutko, miałaś 14 lat, kiedy zaczęliście się spotykać? To długo byliście ze sobą, kurczę, tak za dzieciaka wszystko odkrywać itd... Mało kto jest ze sobą tyle lat, kiedy zaczynał w takim wieku. Ja to się zainteresowałam facetami (jako facetem nie kolegą) dopiero jakoś koło 18 r.ż. Masz jeszcze całą młodość przed sobą, wiem, mało pocieszające w tej sytuacji, ale zawsze coś...
Dobrze się trzymasz tak widzę, po tym, co piszesz. Chociaż może to też ma wpływ, że osoba będąca z kims w innym wieku inaczej podchodzi do związku, a w innym-jeszcze inaczej? Będąc małolatem ma się inne sprawy, tematy, zajęcia? A będąc trochę starszym już inne...
Podziwiam, że nie rozbeczałaś się, kiedy sobie spacerujecie, Ty pewnie pełna nadziei, a tu nagle "bum"- idzie się spotkać z inną. A wcześniej komplementy w Twoją stronę. To brzmi jakby "masz fajny tyleczek, ale za chwilę idę z inną spędzić miło czas, może ona cię "zastąpi"" . Masakra, NIGDY nie zrozumiem facetów!

Wiem, o co Ci chodzi. Ja też nieraz sądziłam, że dobrze, że nie jsteśmy razem. Różnimy się bardzo, ale mimo to był dla mnie jedynym ważnym facetem-partnerem w moim zyciu (choć było kilku facetów oprócz niego, w króciutkich związkach- nie szukałam wtedy nic "stałego"). Wiem, że to dobrze, ale jednak nie mogę zapomnieć tych dobrych chwil, tego, co myślałam, o czym marzyłam. Tego jak trzymał mnie za rękę, jak umawialiśmy się gdzieś, głupiego wypadu do sklepów czy na pizzę. Po prostu myślę, jak teraz powinno być, a nie jest. Ja nie przypuszczałam, że kiedyś się tak stanie. Kiedyś jeden z moich byłych powiedział mi "Ty już chyba weźmiesz z nim ślub". Zaśmiałam się. Ze 2 lata później marzyłam, by dostać pierścionek od niego, by móc mówić, że jestem "jego". I myślałam, że to nigdy się nie skończy...


Niewiele to da, ale -->

Cytat:

i ja podobnie, jestem głodna ale nie mogę jeść, jem tyle co nic a potem zapominam, że byłam głodna...
Ja też mało jem. Ważę teraz 48 kg, nawet nie przypuszczałam, że zeszłam do takiej wagi. Ostatni raz tyle ważyłam mając chyba ok 16-17 lat. Zawsze znajomi żartowali, że ja łakomczuch, bo ciągle jem i gdzie ja to "chowam". Od paru miesięcy już nie słyszę tego... Miałam okresy, że jadłam więcej, a teraz znowu...


Cytat:
Napisane przez blue_apple Pokaż wiadomość
może właśnie naszym błędem jest to, że dajemy się wplątać w taki emocjonalny chaos... że może jednak, a że może mu zależy, a że może jednak nie... bo po cichu liczymy, że zależy, pamiętamy przede wszystkim to, co dobre i chcemy o to dobre walczyć, nieważne jak źle bywało i co bywało nie tak i czy w ogóle jest sens... godzimy się na to, bo nam ciężko...
więcej siły by się nam przydało
w 100% się zgadzam z tym, co napisałaś

Cytat:
przyjaciółka radziła mi nie spotykać się z nim, a ja bym chciała dobrze mi dziś było na tym spotkaniu nawet ze świadomością, że jako znajomi. jest dla mnie ważną osobą... ale zabolało i trochę mnie ... rozwaliło emocjonalnie to, że jest ktoś inny - z jednej strony wiem, że będziemy tylko znajomymi, z drugiej, że chyba daje się wykorzystywać... i że gdyby nie ona, to mogłoby być inaczej


Wydaje mi się, że to chwilowy szok. Chcesz mieć go przy sobie, nie dociera do Ciebie, że on już jakby nie jest Twój. Gdybyś zobaczyła go z nią, w jakiejś sytuacji, uśmiechniętego, to pewnie by Ci serce pękło
Uważam, że będziesz cierpieć godząc się na przyjaźn. Nie można się przyjaźnić z kimś, kogo się kocha. Tym bardziej, kiedy było się z nim kupę lat. A teraz miałoby się widywać go z inną, z którą jest "taki" jak z nami?




Cytat:
Napisane przez asia1010 Pokaż wiadomość
Ide na randke
Kurczę, jak to niektóre robicie, że potraficie "dopuścić" jakiegoś innego faceta do siebie? Ja nie potrafię. Nie chcę, żeby ktoś na mnie patrzył jak na kogoś więcej niż koleżankę


Mam nadzieję, że miło spędzisz czas
1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-11, 23:46   #2440
blue_apple
Zakorzenienie
 
Avatar blue_apple
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 883
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35243362]Oj, to malutko, miałaś 14 lat, kiedy zaczęliście się spotykać? To długo byliście ze sobą, kurczę, tak za dzieciaka wszystko odkrywać itd... Mało kto jest ze sobą tyle lat, kiedy zaczynał w takim wieku. Ja to się zainteresowałam facetami (jako facetem nie kolegą) dopiero jakoś koło 18 r.ż. Masz jeszcze całą młodość przed sobą, wiem, mało pocieszające w tej sytuacji, ale zawsze coś...
Dobrze się trzymasz tak widzę, po tym, co piszesz. Chociaż może to też ma wpływ, że osoba będąca z kims w innym wieku inaczej podchodzi do związku, a w innym-jeszcze inaczej? Będąc małolatem ma się inne sprawy, tematy, zajęcia? A będąc trochę starszym już inne...
Podziwiam, że nie rozbeczałaś się, kiedy sobie spacerujecie, Ty pewnie pełna nadziei, a tu nagle "bum"- idzie się spotkać z inną. A wcześniej komplementy w Twoją stronę. To brzmi jakby "masz fajny tyleczek, ale za chwilę idę z inną spędzić miło czas, może ona cię "zastąpi"" . Masakra, NIGDY nie zrozumiem facetów!

Wiem, o co Ci chodzi. Ja też nieraz sądziłam, że dobrze, że nie jsteśmy razem. Różnimy się bardzo, ale mimo to był dla mnie jedynym ważnym facetem-partnerem w moim zyciu (choć było kilku facetów oprócz niego, w króciutkich związkach- nie szukałam wtedy nic "stałego"). Wiem, że to dobrze, ale jednak nie mogę zapomnieć tych dobrych chwil, tego, co myślałam, o czym marzyłam. Tego jak trzymał mnie za rękę, jak umawialiśmy się gdzieś, głupiego wypadu do sklepów czy na pizzę. Po prostu myślę, jak teraz powinno być, a nie jest. Ja nie przypuszczałam, że kiedyś się tak stanie. Kiedyś jeden z moich byłych powiedział mi "Ty już chyba weźmiesz z nim ślub". Zaśmiałam się. Ze 2 lata później marzyłam, by dostać pierścionek od niego, by móc mówić, że jestem "jego". I myślałam, że to nigdy się nie skończy...


Niewiele to da, ale -->



Ja też mało jem. Ważę teraz 48 kg, nawet nie przypuszczałam, że zeszłam do takiej wagi. Ostatni raz tyle ważyłam mając chyba ok 16-17 lat. Zawsze znajomi żartowali, że ja łakomczuch, bo ciągle jem i gdzie ja to "chowam". Od paru miesięcy już nie słyszę tego... Miałam okresy, że jadłam więcej, a teraz znowu...




w 100% się zgadzam z tym, co napisałaś




Wydaje mi się, że to chwilowy szok. Chcesz mieć go przy sobie, nie dociera do Ciebie, że on już jakby nie jest Twój. Gdybyś zobaczyła go z nią, w jakiejś sytuacji, uśmiechniętego, to pewnie by Ci serce pękło
Uważam, że będziesz cierpieć godząc się na przyjaźn. Nie można się przyjaźnić z kimś, kogo się kocha. Tym bardziej, kiedy było się z nim kupę lat. A teraz miałoby się widywać go z inną, z którą jest "taki" jak z nami?






Kurczę, jak to niektóre robicie, że potraficie "dopuścić" jakiegoś innego faceta do siebie? Ja nie potrafię. Nie chcę, żeby ktoś na mnie patrzył jak na kogoś więcej niż koleżankę


Mam nadzieję, że miło spędzisz czas[/QUOTE]

przede wszystkim dziękuje Ci, że mi odpisałaś, to dużo daje, mówienie o tym, bo to rozjaśnia wszystko dużo więcej, niż tylko myślenie o tym...

zawsze byłam osobą, która od dziecka interesowała się stałymi znajomościami trochę to śmiesznie brzmi, ale cóż, tak było.

mam dużo życia przed sobą, ale... dużo włożyłam w ten związek, był już na poważnym etapie, miał być tym na całe życie... smutno, gdy wali się coś ważnego...

właśnie to chyba takie trochę jest, że ktoś inny może mnie zastąpi.
nie rozbeczałam z dwóch powodów - wiedziałam o tym wcześniej, że jest ktoś inny. oraz sama ciągnęłam go za język. rozmowa o tyłku była trochę żartobliwa i dopóki nie wyciągnęłam informacji o tym, że idzie spotkać się z inną, to byłam w stanie potraktować to z przymrużeniem oka. a tak to wyszło trochę niezręcznie i bez sensu...
teraz z kolei dostałam smsa wręcz erotycznego z jednej strony czuję satysfakcję, bo on też coś stracił, nie tylko ja, a z drugiej napisałam po prostu, że nie chcę o tym rozmawiać, mimo, że O ZGROZO nie zdziwiłabym się, gdyby do czegoś doszło jeszcze....

wiem, że gdy on nie będzie wytrwały w swojej decyzji, to ja też nie wytrwam i wrócę, mimo, że mogłabym być może być z kimś innym szczęśliwsza, bo być może ten ktoś bardziej by do mnie pasował i nie mielibyśmy problemów na polu porozumiewania się - bo z tego już wynikała cała reszta problemów...

jak teraz powinno być, a nie jest - dokładnie, tylko... być może właśnie z tą konkretną osobą to powinno i tak jest i byłoby niemożliwe?

z jedzeniem mam dokładnie to samo! zawsze było, że jestem łakomczuch, a teraz? schudłam od piątku do niedzieli 1kg! a teraz nie wiem, bo nie mam wagi, ale naprawdę prawie nie jem...

nie dociera do mnie, że on jest trochę już kogoś innego
mimo, że wydaje mi się, że to trochę taka odskocznia i zapchanie dziury dla niego, ale jednak to przez nią zdecydował. przez nią, bądź dzięki niej.
tak czy siak widząc ich razem - na stopie juz nie tylko koleżeńskiej, choć nie wiem, na jakiej są - byłoby mi przykro bardzo bardzo, że ona ma to dobre, co ja miałam z nim...
a nie myślisz, że trudniej jest tak całkiem na zawsze zerwać kontakt? to jednak była najbliższa mi osoba i miło spędziliśmy dziś czas... tylko czy po którymś takim spotkaniu nie czułabym się wypruta? że skoro tak nam teraz super dobrze, to czy nie mogło nam być tak razem?
może dlatego nie powinnam TERAZ się z nim widywać? może kiedyś...
ale brakuje brakowało i brakuje jego, jako osoby... rozmów, obecności...

wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby nie było jej bo nie działałaby wyobraźnia, bo nie obwiniałabym kogoś trzeciego o rozpad tego, bo wiedziałabym, że ta decyzja wynika z tego, jak było, a nie z tego, że ktoś 3 może zapchać dziurę...



moze nie jesteś po prostu jeszcze gotowa na kontakt z innym mężczyzną. dawno się rozstaliście?
blue_apple jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-11, 23:47   #2441
bulbulka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 566
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

[coś tu pisałam, ale to juz nie ma znaczenia]

Edytowane przez bulbulka
Czas edycji: 2012-07-12 o 00:40
bulbulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 00:49   #2442
asia1010
Zadomowienie
 
Avatar asia1010
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 672
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35243362]



Kurczę, jak to niektóre robicie, że potraficie "dopuścić" jakiegoś innego faceta do siebie? Ja nie potrafię. Nie chcę, żeby ktoś na mnie patrzył jak na kogoś więcej niż koleżankę


Mam nadzieję, że miło spędzisz czas[/QUOTE]

Też sie dziwie, bo innego sobie nie wyobrażam dopuscic do siebie. A jego poprostu lubie i moze to dlatego sama nie wiem.

Ex cały wieczor meczy mnie smsami a to psuje mi humor. Przypominal mi to wszystko co razem robilismy. I pisał ze chciałby cofnać czas, ze oddałby wszystko bym była obok niego, i że zrobi dla mnie wszystko tylko żebym sie odezwala.
Przy nim nie mysle o exie. Jestem szczęsliwa po spotkaniu i w trakcie cały czas sie smieje. Tylko kiedy dostaje smsa to mi sie tak smutno robi

---------- Dopisano o 00:49 ---------- Poprzedni post napisano o 00:34 ----------

Cytat:
Napisane przez bulbulka Pokaż wiadomość
[coś tu pisałam, ale to juz nie ma znaczenia]
A ja to przeczytałam od początku do końca
Uważam żebys odpuścila. Wiem, że łatwo sie mówi, gorzej zrobić. On siedzi z kumplami, bawi sie a dlaczego Ty siedzisz i sie denerwujesz? Po co ? Zajmij sie sobą, ogladnij film, wyjdz na spacer (wiem, że juz późno) itd. Skoro on nie ma czasu bo jak widzisz woli z kumplami posiedziec to odpusc bo naprawde nie warto. A może umów sie z kim ? Nie siedz sama wieczorami.
__________________
Synek: 28.08.2015 !
asia1010 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 00:55   #2443
1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 643
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez blue_apple Pokaż wiadomość
przede wszystkim dziękuje Ci, że mi odpisałaś, to dużo daje, mówienie o tym, bo to rozjaśnia wszystko dużo więcej, niż tylko myślenie o tym...
Nie ma za co

Cytat:
zawsze byłam osobą, która od dziecka interesowała się stałymi znajomościami trochę to śmiesznie brzmi, ale cóż, tak było.

mam dużo życia przed sobą, ale... dużo włożyłam w ten związek, był już na poważnym etapie, miał być tym na całe życie... smutno, gdy wali się coś ważnego...
Fakt, różnie to w życiu bywa. Jedni wychodzą za mąż w wieku 21 lat (np moja siostra), inni w wieku 32 (choć znają się długo, ale zwlekają, nie spieszno im).
Skoro jesteś taką lubiącą stabilizacje osobą, to na pewno plany miałaś już dawno...

Cytat:
właśnie to chyba takie trochę jest, że ktoś inny może mnie zastąpi.
nie rozbeczałam z dwóch powodów - wiedziałam o tym wcześniej, że jest ktoś inny. oraz sama ciągnęłam go za język. rozmowa o tyłku była trochę żartobliwa i dopóki nie wyciągnęłam informacji o tym, że idzie spotkać się z inną, to byłam w stanie potraktować to z przymrużeniem oka. a tak to wyszło trochę niezręcznie i bez sensu...
teraz z kolei dostałam smsa wręcz erotycznego z jednej strony czuję satysfakcję, bo on też coś stracił, nie tylko ja, a z drugiej napisałam po prostu, że nie chcę o tym rozmawiać, mimo, że O ZGROZO nie zdziwiłabym się, gdyby do czegoś doszło jeszcze....
Nie polecam seksu z osobą, którą się kocha, ale związek się rozpadł. Ja tak kiedyś zrobiłam własnie z tym moim ex. Rozeszliśmy się wtedy jakoś na 3 miesiące. Myślałam, że jest ok (pociaga mnie bardzo), ale później zauważyłam, że to bląd. Nie potrafiłam tak dać całej siebie, wiedziałam przecież, jak jest między nami. Ze to nie to samo, kiedy byłam z nim i byłam szczęśliwa, że mogłam mu dać siebie całą.
Po wszystkim miałam strasznego doła i w domu się pobeczałam.


I nigdy nie byłam osobą szczególnie romantyczną czy przesadnie wrażliwą. Dopiero po jakimś czasie, przy moim ex, kiedy zrozumiałam, że mi zalezy, że chcę tylko jego... Taka się stałam. Taka miękka, za miękka...
W innych relacjach jestem całkiem inna. Tylko on to powoduje... Dlatego tak strasznie nie lubię tego uczucia



Cytat:
wiem, że gdy on nie będzie wytrwały w swojej decyzji, to ja też nie wytrwam i wrócę, mimo, że mogłabym być może być z kimś innym szczęśliwsza, bo być może ten ktoś bardziej by do mnie pasował i nie mielibyśmy problemów na polu porozumiewania się - bo z tego już wynikała cała reszta problemów...
Jakbym czytała o sobie. U nas też były problemy z porozumiewaniem się.
Tłumaczę to sobie, że może właśnie gdzieś jest ktoś, kto będzie bardziej podobny do mnie... Tylko nic mi to nie daje, nie boli mniej, tylko z nim się tak czułam Nie widziałam i nie widzę żadnego innego na tym miejscu, choć wiem, że to już nie wróci...
Zwróciłam nawet uwagę na to, że podczas tych kilku spotkań znowu wróciła mi ta radośc, kiedy się malowałam, ubierałam, wiedząc, że wychodzę na spotkanie z nim. Robię to oczywiście na codzien, ale tak z przyzwyczajenia... A tak... kręciłam włosy i byłam szczęśliwa Tak na chwilę... Bo on to lubił, bo pewnie powie mi, że ładnie wyglądam

Pogrążam się!



Cytat:
jak teraz powinno być, a nie jest - dokładnie, tylko... być może właśnie z tą konkretną osobą to powinno i tak jest i byłoby niemożliwe?
Tylko jak z tym żyć... Mnie te wspomnienia przytłaczają. Nie ma na to metody. Wyjdę na spotkanie, myślę o nim i tak przez jakiś czas. Wracam, myślę o nim. Zawsze tak miałam będąc z nim. Spotkałam się ze znajomymi a myślałam o nim, wiedziałam, że za niedlugo wróce, że napiszemy sobie dobranoc itd...

Cytat:
z jedzeniem mam dokładnie to samo! zawsze było, że jestem łakomczuch, a teraz? schudłam od piątku do niedzieli 1kg! a teraz nie wiem, bo nie mam wagi, ale naprawdę prawie nie jem...

nie dociera do mnie, że on jest trochę już kogoś innego
mimo, że wydaje mi się, że to trochę taka odskocznia i zapchanie dziury dla niego, ale jednak to przez nią zdecydował. przez nią, bądź dzięki niej.
tak czy siak widząc ich razem - na stopie juz nie tylko koleżeńskiej, choć nie wiem, na jakiej są - byłoby mi przykro bardzo bardzo, że ona ma to dobre, co ja miałam z nim...
a nie myślisz, że trudniej jest tak całkiem na zawsze zerwać kontakt? to jednak była najbliższa mi osoba i miło spędziliśmy dziś czas... tylko czy po którymś takim spotkaniu nie czułabym się wypruta? że skoro tak nam teraz super dobrze, to czy nie mogło nam być tak razem?
może dlatego nie powinnam TERAZ się z nim widywać? może kiedyś...
ale brakuje brakowało i brakuje jego, jako osoby... rozmów, obecności...

wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby nie było jej bo nie działałaby wyobraźnia, bo nie obwiniałabym kogoś trzeciego o rozpad tego, bo wiedziałabym, że ta decyzja wynika z tego, jak było, a nie z tego, że ktoś 3 może zapchać dziurę...
Wlasnie w tych dłuższych związkach jest ten drugi minus, że ta osoba była nam bardzo bliska. On też byl mi bardzo bliski, wiedział wiele rzeczy, zwierzałam mu się itd. Gdy byłam smutna rozmawiałam z nim, gdy się cieszylam- razem z nim.
Wlasnie o to mi chodzi, o czym piszesz. Spotykasz sie i widzisz, dlaczego tak nie jest, a moglo. Albo widzisz, ze on juz jest "dalej"... Liczysz na cos po cichu, chociaz twierdzisz, ze NIE, NA NIC NIE LICZE... To podswiadomie nie potrafisz wyrzucić z pamięci tego, co bylo. Patrzysz na niego dalej przez pryzmat swojego faceta, wszystkie zdarzenia, zachowania, przezycia... Wspominasz i nagle zdajesz sobie sprawe. JUŻ NIE JEST TAK JAK BYLO, PRZECIEŻ JESTEŚCIE W INNYM MIEJCU. To już nie jesteście WY, tylko TY i ON. I gdzieś tam może jeszcze ONA...
Jeśli czujesz, że chcesz, to spotykaj się. Być może masz tak jak ja, że musisz się sparzyć, by wiedzieć, że musisz zrobić inaczej. Inaczej nie da Ci to spokoju.



Cytat:
moze nie jesteś po prostu jeszcze gotowa na kontakt z innym mężczyzną. dawno się rozstaliście?
No właśnie dawno. 7 miesięcy ponad...



Cytat:
Napisane przez bulbulka Pokaż wiadomość
Boże, dziewczyny, pomocy, jestem na dnie.
siedze w domu na balkonie palę szlugi jeden za drugim i nie mogę się uspokoić, on do mnie pisał od zeszłego piątku co u mnie, na fejsie, smsy itd. ja za namową przyjaciółki i w ogóle z własnego rozsądku nie odpisywałam, chciałam się pobawić w niedostępną księżniczkę.... wczoraj wieczorem napisałam, czy może wyjdziemy na fajka, odpisał jak już spałam że miał rozładowany telefon, i zapytał kiedy możemy się spotkać.. odpisałam dziś koło 18, że może dziś się ustawimy? na co on odpisał "teraz nie mogę". pomyślałam że jest w pracy (pracuje różnie, wieczorami też, nie może wtedy za bardzo odpisywać na smsy), odpuściłam, zapytałam tylko kiedy możemy się umówić.. po dwóch godzinach była cisza, pomyślałam - jest w pracy, spoko, ale zadzwonię i się dowiem co tam i w ogóle - zadzwoniłam, nie odebrał, po chwili napisał smsa że spotkamy się jutro wieczorem, bo on teraz jest z kumplami ......................... ...............


siedze i płączę, myślałam że nie odpisuje bo jest w pracy, bo nie może, teraz siedział z kolegami, jakby mu zalezało to by mi odpisał po jakiejś chwili chociaż,☠ze jest z nimi i się spotkamy jutro.. nie miałabym jazd w głowie.. a tak starałam się usprawiedliwić go że ejjjj pracuje, nie może - wszystko na nic, bo okazałam się mniej ważna od kogokolwiek.......

wiem jak bzdurnie to brzmi, że się czepiam o nieodpisanego smsa - ale to nie jest takie proste, mi naprawdę jest koszmarnie przykro, po co w takim razie do mnie pisał, po co lubil wszystkie nowe moje zdjęcia na fb, skoro w ostatecznym rozrachunku jestem na końcu przewodu pokarmowego ....
nie mogę do siebie dopuścić myśli że on po prostu NIE CHCE się ze mną spotkać, NIE CHCE ze mną być, nie tak miało być, miało być pięknie, miało byc z szacunkiem..... jak można tak kogokolwiek ranić .......

nie mogę usiedzieć na miejscu, nawet nie wyjdę na spacer czy rower bo mieszkamy blisko siebie i nie chciałabym na niego wpaść jak będzie wracał czy coś aaaaaajajajajajajjajj

;(;(;(



______

przeczytałam to co napisałam, chyba nie do końca jasno napisałam o co dokładnie mi chodzi. o to, że myslałam że jeśli się odezwę po prawie tygodniu milczenia, że może byśmy się spotkali, to on od razu na to pójdzie, ucieszy się bardzo, spotkamy, poplotkujemy, może dałoby radę małymi kroczkami odbudowac to co było między nami - nie odpisywał i nie mógł się spotkać dziś, myslałam że jest w pracy, ok - jest z kolegami....... czyli tak naprawdę wcale mu nie zależy żeby mnie widzieć.
już nie wiem co mam robić, odpuscić też nie umiem, opadły mi chęci na cokolwiek i jednocześnie tak straszliwie przykro, moja pewność siebie, pewność tego że cokolwiek jeszcze jednak dla niego znaczę, jest na samym dnie .

Rozumiem Cię. Tak samo się poczułam, kiedy mój ex nalegał na spotkanie, a następnego dnia poszedł z kolegą na piwo, a później spał cały dzień i zaspał na nasze spotkanie... Tak samo poczułam się jak skończona kretynka. Myślałam, że po takich tekstach itd zależało mu i nie zrobi czegoś takiego. Ze doceni to, że się spotkam...

Po prostu nie powinniśmy liczyć na nic, tak łatwiej, bo się nie rozczarujemy. Tylko łatwo się mówi
1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 07:02   #2444
izqa1988
Raczkowanie
 
Avatar izqa1988
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Junajted kingdom
Wiadomości: 335
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Hej dziewczyny - pozwólcie ze dołącze bo potrzebuje mega wsparcia i pomocy teraz.

Po 6.5 latach czas to zakończyć - gdyby wam tu opisać co i jak to bym do przyszłego roku pisała więc streszcze sie - od 2009 roku zaczęło sie psuć - niepowiem bo i z mojej winy . Od jakiś dwóch lat był to bardzo toksyczny związek - aż wstyd przyznać ze tyle w tym siedziałam .
Jesteśmy za granica, od 5 lat mieszkamy razem No i teraz czeka mnie wyprowadzka i życie od nowa którego nie znam.
Byłam trzymana na smycz wręcz - zaufania to nie było wogole z jego strony .
Ciagle podejrzenia i wmawianie mi zdrad których nie było - taki typ - on wie wszystko- co ja myśle , co robię , co lubię - gowno prawda ! Wróciliśmy z urlopu , w poniedziałek był pierwszy dzień w pracy a wieczorem scenariusz jak zwykle - włączył mu sie film ze niby go zdradzam i nie da se nic powiedzieć . Wczoraj był koszmar - z jego ust padły takie słowa ze normalnie ppoczułam nienawiść . Jestem zła - na siebie ze tak długo to ciągłam, miałam kłapki na oczach - wolałam zeby było zle ale zeby było .
Znajdę sobie pokój , wyprowadze sie i zacznę życie którego nie znam .


Nie dam sie już !!
izqa1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 07:57   #2445
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez izqa1988 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny - pozwólcie ze dołącze bo potrzebuje mega wsparcia i pomocy teraz.

Po 6.5 latach czas to zakończyć - gdyby wam tu opisać co i jak to bym do przyszłego roku pisała więc streszcze sie - od 2009 roku zaczęło sie psuć - niepowiem bo i z mojej winy . Od jakiś dwóch lat był to bardzo toksyczny związek - aż wstyd przyznać ze tyle w tym siedziałam .
Jesteśmy za granica, od 5 lat mieszkamy razem No i teraz czeka mnie wyprowadzka i życie od nowa którego nie znam.
Byłam trzymana na smycz wręcz - zaufania to nie było wogole z jego strony .
Ciagle podejrzenia i wmawianie mi zdrad których nie było - taki typ - on wie wszystko- co ja myśle , co robię , co lubię - gowno prawda ! Wróciliśmy z urlopu , w poniedziałek był pierwszy dzień w pracy a wieczorem scenariusz jak zwykle - włączył mu sie film ze niby go zdradzam i nie da se nic powiedzieć . Wczoraj był koszmar - z jego ust padły takie słowa ze normalnie ppoczułam nienawiść . Jestem zła - na siebie ze tak długo to ciągłam, miałam kłapki na oczach - wolałam zeby było zle ale zeby było .
Znajdę sobie pokój , wyprowadze sie i zacznę życie którego nie znam .


Nie dam sie już !!
Odważna jesteś ja jak tylko dowiedziałam się o zdradzie bo podobno tylko się całował również zakończyłąm 3,5 letni związek 3 lata mieszkaliśmy ze sobą nie jest łatwo bo jeszcze mieszkamy ale cóż zrobić mam 25 lat boję się żę już nie znajdę szczęścia :-(
mogg jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 08:35   #2446
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Dziewczyny - wiele z nas tu pisało o tym, że "mam tyle a tyle lat, już nic mnie nie spotka dobrego"... Ale układa się. Wszystko w swoim czasie. Jestem na to najlepszym przykładem. Tylko musicie walczyć o siebie i swoje szczęście. Bądźcie egoistkami teraz i róbcie tylko to, co Wam sprawia przyjemność, co jest dobre tylko dla Was. Będąc w związku zawsze się podejmuje jakieś decyzje w ramach kompromisów, itd. - teraz macie czas TYLKO dla siebie! Korzystajcie z niego!
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 08:47   #2447
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez ama4 Pokaż wiadomość
Dziewczyny - wiele z nas tu pisało o tym, że "mam tyle a tyle lat, już nic mnie nie spotka dobrego"... Ale układa się. Wszystko w swoim czasie. Jestem na to najlepszym przykładem. Tylko musicie walczyć o siebie i swoje szczęście. Bądźcie egoistkami teraz i róbcie tylko to, co Wam sprawia przyjemność, co jest dobre tylko dla Was. Będąc w związku zawsze się podejmuje jakieś decyzje w ramach kompromisów, itd. - teraz macie czas TYLKO dla siebie! Korzystajcie z niego!
dziękuję po prostu siedz sama w 4 ścianach całe dnie telefon milczy czuje się samotna niezauważana opuszczona bez nikogo przyjaciółki w domach bo muszą ... cały dzień siedzę i patrzę w ścianę jest mi źle ....
mogg jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 08:53   #2448
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

To idź na jakieś zajęcia z fitnessu albo gimnastyki. Masz rower, rolki? Idź na zakupy, posprzątaj mieszkanie, idź pobiegać, idź na spacer. Ugotuj sobie jakiś super wypasiony obiad.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 09:16   #2449
izqa1988
Raczkowanie
 
Avatar izqa1988
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Junajted kingdom
Wiadomości: 335
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Właśnie to mieszkanie razem jest najgorsze.

Czuje ze potrzebuje teraz być egoistka i taka będę - będę myślała tylko o sobie ! Nie minie ból w tydzień ani dwa bo wiem ze byłam od niego psychicznie uzależniona i każde jego hamstwa wobec mnie potrafiłam se tłumaczyć jakoś ale muszę to zrobić .

Nie myśl ze nikogo nie poznasz - nie ma schematu który mówi ze 25 lat to trzeba już mieć ułożone życie . Ja mam 24 i nie myśle tak. Wole se ułożyć życie koło 30 ale szczęśliwie niż teraz gnic w kupie
izqa1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 09:19   #2450
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

narazie biorę się za swoje zdrowie jestem dosyć poważnie chora mam przez niego stany lękowe kołatanie serca i nerwice właśnie to mnie kosztował mój związek

czekam teraz na wizytę w poradni metabolicznej i wskazówki jakie da mi lekarz i wtedy dopiero fitnes

Nie jem nic od dwóch tygodni co zjem ze stresu wymiotuje pije bardzo duzo wody i 2 kawy dziennie i czuje się coraz gorzej chyba musze isc do lekrza
Był wczoraj ale szybko poszedł nie spał w domu i chyba w ogóle nie będzie go tu do końca miesiąca musze tylko kasę swoją odzyskać zajmuje się sobą naprawdę
mogg jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 09:34   #2451
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Rany boskie, mogg, jakie dbam o siebie, skoro masz zaburzenia jedzenia ze stresu?! Znajdź jakiegoś psychologa w swojej okolicy. Niektórzy przyjmują na NFZ.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 09:43   #2452
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez ama4 Pokaż wiadomość
Rany boskie, mogg, jakie dbam o siebie, skoro masz zaburzenia jedzenia ze stresu?! Znajdź jakiegoś psychologa w swojej okolicy. Niektórzy przyjmują na NFZ.
moze w koncu schudne :P
mogg jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 09:51   #2453
blue_apple
Zakorzenienie
 
Avatar blue_apple
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 883
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35244455]
Nie polecam seksu z osobą, którą się kocha, ale związek się rozpadł. Ja tak kiedyś zrobiłam własnie z tym moim ex. Rozeszliśmy się wtedy jakoś na 3 miesiące. Myślałam, że jest ok (pociaga mnie bardzo), ale później zauważyłam, że to bląd. Nie potrafiłam tak dać całej siebie, wiedziałam przecież, jak jest między nami. Ze to nie to samo, kiedy byłam z nim i byłam szczęśliwa, że mogłam mu dać siebie całą.
Po wszystkim miałam strasznego doła i w domu się pobeczałam.


I nigdy nie byłam osobą szczególnie romantyczną czy przesadnie wrażliwą. Dopiero po jakimś czasie, przy moim ex, kiedy zrozumiałam, że mi zalezy, że chcę tylko jego... Taka się stałam. Taka miękka, za miękka...
W innych relacjach jestem całkiem inna. Tylko on to powoduje... Dlatego tak strasznie nie lubię tego uczucia





Jakbym czytała o sobie. U nas też były problemy z porozumiewaniem się.
Tłumaczę to sobie, że może właśnie gdzieś jest ktoś, kto będzie bardziej podobny do mnie... Tylko nic mi to nie daje, nie boli mniej, tylko z nim się tak czułam Nie widziałam i nie widzę żadnego innego na tym miejscu, choć wiem, że to już nie wróci...
Zwróciłam nawet uwagę na to, że podczas tych kilku spotkań znowu wróciła mi ta radośc, kiedy się malowałam, ubierałam, wiedząc, że wychodzę na spotkanie z nim. Robię to oczywiście na codzien, ale tak z przyzwyczajenia... A tak... kręciłam włosy i byłam szczęśliwa Tak na chwilę... Bo on to lubił, bo pewnie powie mi, że ładnie wyglądam

Pogrążam się!





Tylko jak z tym żyć... Mnie te wspomnienia przytłaczają. Nie ma na to metody. Wyjdę na spotkanie, myślę o nim i tak przez jakiś czas. Wracam, myślę o nim. Zawsze tak miałam będąc z nim. Spotkałam się ze znajomymi a myślałam o nim, wiedziałam, że za niedlugo wróce, że napiszemy sobie dobranoc itd...



Wlasnie w tych dłuższych związkach jest ten drugi minus, że ta osoba była nam bardzo bliska. On też byl mi bardzo bliski, wiedział wiele rzeczy, zwierzałam mu się itd. Gdy byłam smutna rozmawiałam z nim, gdy się cieszylam- razem z nim.
Wlasnie o to mi chodzi, o czym piszesz. Spotykasz sie i widzisz, dlaczego tak nie jest, a moglo. Albo widzisz, ze on juz jest "dalej"... Liczysz na cos po cichu, chociaz twierdzisz, ze NIE, NA NIC NIE LICZE... To podswiadomie nie potrafisz wyrzucić z pamięci tego, co bylo. Patrzysz na niego dalej przez pryzmat swojego faceta, wszystkie zdarzenia, zachowania, przezycia... Wspominasz i nagle zdajesz sobie sprawe. JUŻ NIE JEST TAK JAK BYLO, PRZECIEŻ JESTEŚCIE W INNYM MIEJCU. To już nie jesteście WY, tylko TY i ON. I gdzieś tam może jeszcze ONA...
Jeśli czujesz, że chcesz, to spotykaj się. Być może masz tak jak ja, że musisz się sparzyć, by wiedzieć, że musisz zrobić inaczej. Inaczej nie da Ci to spokoju.





No właśnie dawno. 7 miesięcy ponad...






Rozumiem Cię. Tak samo się poczułam, kiedy mój ex nalegał na spotkanie, a następnego dnia poszedł z kolegą na piwo, a później spał cały dzień i zaspał na nasze spotkanie... Tak samo poczułam się jak skończona kretynka. Myślałam, że po takich tekstach itd zależało mu i nie zrobi czegoś takiego. Ze doceni to, że się spotkam...

Po prostu nie powinniśmy liczyć na nic, tak łatwiej, bo się nie rozczarujemy. Tylko łatwo się mówi[/QUOTE]

no i do tego doszłaby nadzieja... że się ułoży i będzie super, podświadoma, bo bym tego chciała, chociaż wiem, że to raczej niemożliwe...

trudno zobaczyć kogoś innego na tym miejscu, przywiązanie jest przecież ogromne, a jak boli myśl, że on już sobie zapełnia pustkę po mnie?
nie chciał walczyć, ok, nie musiał, może to i lepiej, ale boli cholernie, że decyzja zapadła, bo pojawił się ktoś, kto może mnie zastąpić... nie wiedziałam, że da się mnie tak łatwo zastąpić i tak potraktować, jak potraktował...
że jest ktoś, kto robi to wszystko, co ja kochałam...
czuję się zdradzona...

bo dalej Ci zależało na tym, aby się mu podobać...

dla mnie są okropne poranki, kiedy wiem, że już nigdy nie zobaczę porannego smsa że być ktoś inny teraz je widzi... że na kimś innym będzie mu zależało tak, jak na mnie...

może masz rację, że muszę przekonać się sama o tym
mam ochotę wygarnąć mu tyle - wczoraj było jak zwykle jeśli chodzi o rozmowę - niby coś sobie wyjaśniliśmy, ale ja czuję, że nie do końca, ja dalej wielu spraw nie rozumiem, ale to też wynika z tego, że on ukrywał niektóre informacje... bo nie chciał mi sprawiać przykrości? bo mu głupio? bo może po prostu mnie zdradził, najzwyczajniej w świecie?

Cytat:
Napisane przez izqa1988 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny - pozwólcie ze dołącze bo potrzebuje mega wsparcia i pomocy teraz.

Po 6.5 latach czas to zakończyć - gdyby wam tu opisać co i jak to bym do przyszłego roku pisała więc streszcze sie - od 2009 roku zaczęło sie psuć - niepowiem bo i z mojej winy . Od jakiś dwóch lat był to bardzo toksyczny związek - aż wstyd przyznać ze tyle w tym siedziałam .
Jesteśmy za granica, od 5 lat mieszkamy razem No i teraz czeka mnie wyprowadzka i życie od nowa którego nie znam.
Byłam trzymana na smycz wręcz - zaufania to nie było wogole z jego strony .
Ciagle podejrzenia i wmawianie mi zdrad których nie było - taki typ - on wie wszystko- co ja myśle , co robię , co lubię - gowno prawda ! Wróciliśmy z urlopu , w poniedziałek był pierwszy dzień w pracy a wieczorem scenariusz jak zwykle - włączył mu sie film ze niby go zdradzam i nie da se nic powiedzieć . Wczoraj był koszmar - z jego ust padły takie słowa ze normalnie ppoczułam nienawiść . Jestem zła - na siebie ze tak długo to ciągłam, miałam kłapki na oczach - wolałam zeby było zle ale zeby było .
Znajdę sobie pokój , wyprowadze sie i zacznę życie którego nie znam .


Nie dam sie już !!
będziesz jeszcze z siebie dumna.

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Cytat:
Napisane przez mogg Pokaż wiadomość
moze w koncu schudne :P
nawet tak nie mów. zaczynasz się źle czuć, bo nie jesz, to sygnał, że jest źle...
nic nie jedzenie nie jest sposobem na chudnięcie...
blue_apple jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-07-12, 09:54   #2454
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez blue_apple Pokaż wiadomość



nawet tak nie mów. zaczynasz się źle czuć, bo nie jesz, to sygnał, że jest źle...
nic nie jedzenie nie jest sposobem na chudnięcie...
wiem ale co zjem wymiotuje :/
mogg jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 10:07   #2455
sudenly
Zakorzenienie
 
Avatar sudenly
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 787
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez mogg Pokaż wiadomość
wiem ale co zjem wymiotuje :/
chyba czas na wizytę u lekarza
__________________

If You're Going Through Hell, Keep Going




sudenly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 10:09   #2456
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez sudenly Pokaż wiadomość
chyba czas na wizytę u lekarza
ale do kogo iść do ogólnego ? bo nie bardzo wiem , ja zdaje sobe sprawę że to dziwne sama nie jestem happy z tego bo to niebezpieczne dla mnie :/
mogg jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 10:11   #2457
sudenly
Zakorzenienie
 
Avatar sudenly
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 787
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez mogg Pokaż wiadomość
ale do kogo iść do ogólnego ? bo nie bardzo wiem , ja zdaje sobe sprawę że to dziwne sama nie jestem happy z tego bo to niebezpieczne dla mnie :/
to może być z nerwów..
najpierw przejdź się do ogólnego powiedz co i jak, nakreśl sytuację, a on Ci powie do kogo się zgłosić.
__________________

If You're Going Through Hell, Keep Going




sudenly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 10:20   #2458
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Wczoraj się z nim widziałam na chwilę szczerze ? nie rozumiem go na szczęście już się nie zachowuje nie gada do mnie kochanie itp. wczoraj czułam właściwie tylko to że ja po tym wszystkim mogę zachowywać się normalnie a on jest dziwny bierze coś z domu i mi mówi że odda kasę a i najlepsze pyta się czy będę robiła pranie ? no przegięcie mam jeszcze prać jego rzeczy ?? co mu na to odpowiedzieć jak kolejny raz o to zapyta a wierzcie zapyta nie chcę my dogadać tylko odpowiedzieć inteligentnie i na poziomie tylko nie mogę nic wymyślić,.
mogg jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 10:21   #2459
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Do ogólnego w pierwszej kolejności, niech Ci zleci badania - krwi, hormonów (dobrze kojarzę, że pisałaś gdzieś o możliwych problemach z tarczycą?).
W następnej kolejności psychologa jednak bym radziła.

Skoro ma pannę, to niech mu pierze A tak na serio, to duży jest, sam też da radę... Ty JUŻ nie jesteś jego sprzątaczką, kucharką, itd.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-12, 10:28   #2460
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

do endokrynologa już mam skierowanie i do poradni metabolicznej tam mnie przebadają )

jem jabłko może zacznę od lekkostrawnych takich rzeczy i pomału ... to nie tak że ja jestem załamana dobrze że wczoraj przyszedł bo dziś czuję się już lepiej z tym .. w ogóle mówi mi że nie spotyka się z tamtą dziewczyną i że on nie wie co o tym myśleć - ma tupet ja mu powiedziałam że też a jak wychodził powiedziałam mu odezwij się kiedyś tam ale nie mam zamiaru odpisywać mu ani odbierać jego telefonów. Nie będę z nim nigdy i Cieszę się że nie potrafię mu wybaczyć "tylko" całowania z laską.

a coś dla Was ja mogę go godzinami słuchać
http://www.youtube.com/watch?v=i_1xT...eature=g-all-u

Edytowane przez mogg
Czas edycji: 2012-07-12 o 10:31
mogg jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.