Polecamy:

Monichulaa · 2012-07-15, 21:15

Zadzwonił, tak po prostu.
Wybił mnie z rytmu dnia.
I ten Jego tekst, że stoi w miejscu.
Dzizas

Lynn · 2012-07-15, 21:16

Cytat:

Napisane przez blue_apple

nie myślicie wtedy, że wolałybyście robić to wszystko z nim?

boję się tego kroku... mam zerwać kontakt zupełnie na jakiś czas? nie umiem! sama nie proponuję już spotkań, zrobiłam to raz, gdy chciałam w siebie wyrzucić wszystko, teraz to on proponuje.
nie po to, żeby do siebie wrócić. ja też tego nie chcę. wiem, że tak jest lepiej i wiem, że razem na dłuższą metę nie będziemy szczęśliwi.
po to, żeby nie stracić siebie tak zupełnie...

Ja nie myślę. Owszem brakuje mi kilku spraw związanych bezpośrednio z nim, bo mieliśmy wspólne hobby, które będąc sama zaniedbałam. Pod tym względem dobraliśmy się idealnie i szczerze wątpię, by ktoś mi go zastąpił w tym, mimo lubienia tego samego. I jak sobie wyobrażam, że kogoś innego zaraża tym hobby, wspiera, dopinguje, to jest mi przykro. W innych sprawach raczej nie myslę o nim już. Nawet o kimś innym zaczęłam myśleć, ale tez staram się z tym walczyć, bo ten facet ma kogoś. Zresztą nie znam go prawie wcale, ale to jedyny od kilku lat facet, który mnie zainteresował

Jeśli będziesz z nim mieć kontakt z nim, to nic nie zmienisz, wierz mi. Zaprzestanie kontaktu umożliwi Ci spojrzenie na sprawę chłodnym okiem, z dystansem- to dużo daje.

ania230 · 2012-07-15, 21:17

Cytat:

Napisane przez blue_apple

trudno się z tym pogodzić

swietny pomysł z tym pokojem, pochwal się potem efektem

miałam przed chwilą takie uczucie, że jakby tylko był obok, to poczułabym wewnętrzny spokój...
cały czas jestem taka roztrzęsiona w środku, taka... rozmemłana, smutna, czuję żal i niepokój... okropność

bardzo trudno

ale muszę nie mam innego wyjścia,walczyłam o niego a on mnie cały czas odrzucał

hittherock · 2012-07-15, 21:17

Jutro jedziemy, trzymajcie za mnie dziewczyny co się da żebym zachowała się z dumą i potrafiła ukryc swoje uczucia, i zebym nie zaczela gadki o nas bo mnie korci... i zeby niczego nie probował tak bez rozmowy albo wcale, boze ja mam wciaz nadzieje, jestem głupia jak but ale nie dam sie, ogarnij sie kobieto masz 40 lat i dziecko ... twoje zycie jest najwazniejsze, trzymajcie kciuki albo modlcie sie jak ja dzisiaj wieczorem o sile i madrosc... odezwe sie, opowiem...

sudenly · 2012-07-15, 21:30

Cytat:

Napisane przez Monichulaa

Zadzwonił, tak po prostu.
Wybił mnie z rytmu dnia.
I ten Jego tekst, że stoi w miejscu.
Dzizas

teraz dzwonił ?

gatka_84 · 2012-07-15, 21:40

Cytat:

Napisane przez ania230

myślę ale GO JUŻ NIE MA !!!! ZOSTAWIŁ MNIE CZYLI ZREZYGNOWAŁ Z TYCH WSZYSTKICH PRZYJEMNOŚCI !!!

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Ja planuję pomalować pokój dzisiaj go już przygotowałam ,brakuje mi pudeł rzeczy inne rzeczy pochować i od jutra lub od wtoku ruszam i maluje

będę mieć piękne dwa ciepłe kolory czerwień i żółć

To podobnie do mnie, ja mam wymiane mebli i wielkie nowe łoże heh

svamp · 2012-07-15, 21:49

Wróciłam. I kurcze, po pierwsze - to był fajny weekend. Po drugie i co najważniejsze - wyjazd to była najlepsza choć i najbardziej ryzykowna decyzja jaką mogłam podjąć. Cieszę się, że pojechałam

Na samym początku zakomunikowałam mu, że nie mam zamiaru płakać, robić z siebie idiotki i że te wszystkie smsy, które słałam były zbędne i koniec z tym cyrkiem. No i tak jakoś mieliśmy czas, żeby długo i konkretnie porozmawiać. Ciężko mi to teraz wszystko ogarnąć i przekazać, ale czuję się o wiele spokojniejsza. Mój jutrzejszy wyjazd jest konieczny, dobrze nam zrobi totalna separacja na pewien czas. I choć wiem, że oboje będziemy za sobą tęsknić, to będzie to najlepszy test na to, czy coś z tego jeszcze wyjdzie.

Annie1441 · 2012-07-15, 22:00

ja dzisiaj nawet nie płakałam, o dziwo. nie wiem jak to będzie jutro, wiem że cholernie tęsknię. nie piszę, nie dzwonię, czekam.. w środę mamy iść na imprezę... czekam

blue_apple · 2012-07-15, 22:15

Cytat:

Napisane przez Lynn

Ja nie myślę. Owszem brakuje mi kilku spraw związanych bezpośrednio z nim, bo mieliśmy wspólne hobby, które będąc sama zaniedbałam. Pod tym względem dobraliśmy się idealnie i szczerze wątpię, by ktoś mi go zastąpił w tym, mimo lubienia tego samego. I jak sobie wyobrażam, że kogoś innego zaraża tym hobby, wspiera, dopinguje, to jest mi przykro. W innych sprawach raczej nie myslę o nim już. Nawet o kimś innym zaczęłam myśleć, ale tez staram się z tym walczyć, bo ten facet ma kogoś. Zresztą nie znam go prawie wcale, ale to jedyny od kilku lat facet, który mnie zainteresował

Jeśli będziesz z nim mieć kontakt z nim, to nic nie zmienisz, wierz mi. Zaprzestanie kontaktu umożliwi Ci spojrzenie na sprawę chłodnym okiem, z dystansem- to dużo daje.

a nie jest trochę tak, że mając dalej jakiś tam kontakt łatwiej się pogodzić z tym, że już kogos nie ma jako faceta, ALE jest jako znajomy? że to nie jest strata kogoś tak całkiem...

Cytat:

Napisane przez svamp

Wróciłam. I kurcze, po pierwsze - to był fajny weekend. Po drugie i co najważniejsze - wyjazd to była najlepsza choć i najbardziej ryzykowna decyzja jaką mogłam podjąć. Cieszę się, że pojechałam

Na samym początku zakomunikowałam mu, że nie mam zamiaru płakać, robić z siebie idiotki i że te wszystkie smsy, które słałam były zbędne i koniec z tym cyrkiem. No i tak jakoś mieliśmy czas, żeby długo i konkretnie porozmawiać. Ciężko mi to teraz wszystko ogarnąć i przekazać, ale czuję się o wiele spokojniejsza. Mój jutrzejszy wyjazd jest konieczny, dobrze nam zrobi totalna separacja na pewien czas. I choć wiem, że oboje będziemy za sobą tęsknić, to będzie to najlepszy test na to, czy coś z tego jeszcze wyjdzie.

cieszę się, że jesteś zadowolona, czasem takie ryzykowne wyjścia okazują się odpowiednie.
byle po prostu nie okazało się, że to złudne i i tak nic nie da.

a ja sobie uświadomiłam, że wiem, że nie byłam z nim szczęśliwa, ale dalej mam nadzieję, że będę. nienawidzę się za tę myśl.
i nie chce odmawiać mu spotkań, bo ... boję się, że łatwiej będzie mu w ten sposób o mnie zapomnieć. a to przecież głupie, bo brak spotkań i dystans to najlepsze co może być... i żeby zatęsknić i żeby zrozumieć, że to odpowiednia decyzja.
i wiem, że powinnam odmówić jutrzejsze spotkanie, ale nie wiem, czy dam radę.

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

myślicie, że jak jest się na miejscu osoby porzuconej, to zawsze ma się nadzieję na powrót, wiedząc nawet, że może ta decyzja jest dobra? że zawsze się w nią nie do końca wierzy?

taka_jedna_ · 2012-07-15, 22:44

myślę, że osoba porzucona jest w o tyle gorszej sytuacji, że w przeciwieństwie do porzucającej nie była przygotowana na taką wiadomość..to oni mieli czas żeby sobie wszystko przemyśleć, oswoić się z tą decyzją a my w większości zostałyśmy postawione przed faktem dokonanym, więc to zupełnie normalne, że musimy przejść przez te wszystkie cholernie ciężkie etapy zanim dotrze do nas, że to koniec..najgorsze w tym jest to, że jesteśmy teraz tak słabe psychicznie a oni świadomie, czy nie często to wykorzystują..

blue_apple · 2012-07-15, 23:20

Cytat:

Napisane przez taka_jedna_

myślę, że osoba porzucona jest w o tyle gorszej sytuacji, że w przeciwieństwie do porzucającej nie była przygotowana na taką wiadomość..to oni mieli czas żeby sobie wszystko przemyśleć, oswoić się z tą decyzją a my w większości zostałyśmy postawione przed faktem dokonanym, więc to zupełnie normalne, że musimy przejść przez te wszystkie cholernie ciężkie etapy zanim dotrze do nas, że to koniec..najgorsze w tym jest to, że jesteśmy teraz tak słabe psychicznie a oni świadomie, czy nie często to wykorzystują..

nawet jeśli wiemy, że taki obrót sprawy jest być może odpowiedni?

taka_jedna_ · 2012-07-16, 08:49

wydaje mi się, że tak..ten stan, w którym teraz jesteśmy to coś na kształt żałoby i po prostu musimy jakoś przejść przez te wszystkie etapy..ja na razie jestem w fazie 1 czyli wypierania, także jeszcze długa droga przede mną, ale mam nadzieje, że jakoś dam radę..wierze, że wszystkie sobie poradzimy

ania230 · 2012-07-16, 08:55

Cytat:

Napisane przez taka_jedna_

myślę, że osoba porzucona jest w o tyle gorszej sytuacji, że w przeciwieństwie do porzucającej nie była przygotowana na taką wiadomość..to oni mieli czas żeby sobie wszystko przemyśleć, oswoić się z tą decyzją a my w większości zostałyśmy postawione przed faktem dokonanym, więc to zupełnie normalne, że musimy przejść przez te wszystkie cholernie ciężkie etapy zanim dotrze do nas, że to koniec..najgorsze w tym jest to, że jesteśmy teraz tak słabe psychicznie a oni świadomie, czy nie często to wykorzystują..

zgadzam się z każdym Twoim zdaniem
osoba porzucona musi się oswoić z tą bolesną prawda

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------

Cytat:

Napisane przez taka_jedna_

wydaje mi się, że tak..ten stan, w którym teraz jesteśmy to coś na kształt żałoby i po prostu musimy jakoś przejść przez te wszystkie etapy..ja na razie jestem w fazie 1 czyli wypierania, także jeszcze długa droga przede mną, ale mam nadzieje, że jakoś dam radę..wierze, że wszystkie sobie poradzimy

na pewno dasz rade

ja też jestem w tej pierwszej fazie , ale myslę że za 2-3 miesiące będzie już coraz lepiej
wierzę w siebie że dam radę i to przetrwam

mogg · 2012-07-16, 09:47

wczoraj przyszedł po kilka rzeczy rozmawialiśmy długo długo znów usłyszałam skarbie kochanie wygłupy te same dokuczanie to samo widzę że tęskni chociaż stara się nie pokazywać tego .... powiedział że kocha mnie ale boi się że znów będzie źle że znów będzie nie tak i nie wie co robić że musi nabrać dystansu do tego bo sam nie wie czy możemy się jeszcze dogadać ( mimo że zaczęliśmy dogadywać się normalnie już i jest tak jak być powinno) i czy nie jest za późno a jak poszedł do łazienki ja leżałam pod kocem i zasnęłam ze zmęczenia i zdezorientowania a on przyszedł i przytulił mnie i zasnęliśmy ... a ja zapomniałam przez chwile że go nie ma i że nic się nie stało ...
Co on robi? po co to wszystko ? .. tak dalej go kocham i mam taki mętlik w głowie że nie wiem już nic :|

ama4 · 2012-07-16, 09:58

Po co sobie pozwalasz na takie rozmowy, przytulanie, zasypianie, wygłupy????????????

mogg · 2012-07-16, 10:00

wygłupianie wyszło jakoś tak z siebie nie wiem... rozmawialiśmy normalnie a z zasypianiem ja zasnęłam kurde zasnęłam najnormalniej zasnęłam nie wiem czemu jak już poczułam że przyszedł i mnie przytuił nic nie zrobiłam ... nie wiem ? nie wiem? wiem że wiecej takiej sytuacji nie bedzie ...

elvegirl · 2012-07-16, 10:06

mogg - takim zachowaniem pokazujesz mu, że może być ujem do woli, bo wszystko mu zostanie pięknie prędzej czy później wybaczone. Brawo, teraz już wiecie skąd się biorą skuwysynki, którzy uważają że im wszystko wolno? Same ich tak wychowujemy.

mogg · 2012-07-16, 10:13

wiem głupia jestem.. rano powiedziałam mu jak wychodził do pracy że takie sytuacje nie mogą się zdarzać i że powinien mnie obudzić a ja powinnam wczoraj zareagować ... że nie rozmawiamy już o nas bo nas nie ma bo to on wolał kogoś innego niż mnie a ja nie będę czekać aż po głębokim przemyśleniach wybierze mnie bo nie chcę takiego faceta który musi się zastanawiać czy chce być ze mną czy nie czy to mu się opłaca czy nie , że wystarczy ze jakaś dziewczyna okaże mu zainteresowanie to on leci bo może będzie lepiej. Chyba do niego dotarło

elve przeczytałam pół wątku cztałam woje wypowiedzi wiem że masz rację i to wszystko co tam pisałaś innym dziewczynom również uważam że masz rację .. to była chwila moja słaba chwila którą wykorzystał ale więcej nie będzie takich chwil i nie oznacza to że chcę zeby wrócił nadal go kocham ale za brardzo mnie zranił żebym mogła wybaczyć nie mówiąc ze po tym wszystkim to jeszcze on się musi zastanawiac ?? !

ama4 · 2012-07-16, 10:16

Niestety, mam obok siebie coraz więcej takich sytuacji, w których laski lecą z pocałowaniem w rękę jak ćma do ognia. Załamuje mnie to. Można tłumaczyć do usranej śmierci, że mają wymagać SZACUNKU, a one dalej to samo.

mogg · 2012-07-16, 10:21

Cytat:

Napisane przez ama4

Niestety, mam obok siebie coraz więcej takich sytuacji, w których laski lecą z pocałowaniem w rękę jak ćma do ognia. Załamuje mnie to. Można tłumaczyć do usranej śmierci, że mają wymagać SZACUNKU, a one dalej to samo.

wiem o tym kobiety cieszą się z byle czego ... niestety ... nie jest idealnie dalej mi go brakuje i ciężko mi ze wszystkim po prostu wczoraj uległam bo taka prawda nie było off corse żadnego miziania pocałunków przytulił mnie i tyle i usnęłam .. wiem że źle zrobiłam ale dzisiaj jak się obudziłam naprawdę nie myślałam a może my wrócimy do siebie a może a może .. bla bla bla myślałam tylko : co on do cholery jasnej wyczynia i czemu nie powiedziałam żeby sobie poszedł ?:/

ania230 · 2012-07-16, 11:42

Cytat:

Napisane przez mogg

wiem o tym kobiety cieszą się z byle czego ... niestety ... nie jest idealnie dalej mi go brakuje i ciężko mi ze wszystkim po prostu wczoraj uległam bo taka prawda nie było off corse żadnego miziania pocałunków przytulił mnie i tyle i usnęłam .. wiem że źle zrobiłam ale dzisiaj jak się obudziłam naprawdę nie myślałam a może my wrócimy do siebie a może a może .. bla bla bla myślałam tylko : co on do cholery jasnej wyczynia i czemu nie powiedziałam żeby sobie poszedł ?:/

mnie eks dwa razy przytulila i pocalowac w czolo i w policzeć na samym początku zapytalam go dlaczego mi daleś nadzieje że wrócimy do siebie... powiedzial że chcial mi pomóc bo myślal że mi to pomoże.... NIE POMOGLO RYCZALAM JAK DZIECKO i powiedzialam mu że nie daje się takich nadzieji, bo potem się cierpi dwa razy bardziej

mogg · 2012-07-16, 11:53

Cytat:

Napisane przez ania230

mnie eks dwa razy przytulila i pocalowac w czolo i w policzeć na samym początku zapytalam go dlaczego mi daleś nadzieje że wrócimy do siebie... powiedzial że chcial mi pomóc bo myślal że mi to pomoże.... NIE POMOGLO RYCZALAM JAK DZIECKO i powiedzialam mu że nie daje się takich nadzieji, bo potem się cierpi dwa razy bardziej

wiem ze to robi z tego powodu wiem bo wiele się teraz dzieje dlatego ja nie robię sobie nadziei wiem ze to jego odruch był na moje problemy jednocześnie sama wiem ze nie ma powrotu juz do niczego miedzy nami to byl jego gest taki po prostu

asia1010 · 2012-07-16, 11:58

Nie pytajcie co u mnie.

Była konfrontacja z ex. Zupełnie przypadkowa. On dalej pisze , dzwoni, że kocha , że sie zmieni, i uwaaaga że chce żyć ze mną normalnie tylko żebym dała mu szanse. Nie może spać, boli go serce i w pracy wszystko źle mu idzie, wszystko źle robi i jest do poprawy. Stwierdził, że sie nie podda.

Najchętniej wyjechalabym stąd. mam dość ludzi i tego środowiska tutaj

ania230 · 2012-07-16, 12:21

Cytat:

Napisane przez asia1010

Nie pytajcie co u mnie.

Była konfrontacja z ex. Zupełnie przypadkowa. On dalej pisze , dzwoni, że kocha , że sie zmieni, i uwaaaga że chce żyć ze mną normalnie tylko żebym dała mu szanse. Nie może spać, boli go serce i w pracy wszystko źle mu idzie, wszystko źle robi i jest do poprawy. Stwierdził, że sie nie podda.

Najchętniej wyjechalabym stąd. mam dość ludzi i tego środowiska tutaj

to może daj mu ostatnią szanse?

ama4 · 2012-07-16, 12:24

Asia - zmień numer telefonu na dobry początek.

**578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a** · 2012-07-16, 12:36

Kurcze, dziewczyny, mówcie co chcecie, ale jak ja Wam zazdroszczę, że byli faceci jeszcze z Wami rozmawiają i się kontaktują.
To zawsze daje nadzieję, że coś jeszcze kiedyś może się udać... chociaż jednocześnie jest potwornie wykańczające psychicznie na dłuższą metę.

Ja chyba jednak chciałabym, żeby mój były coś zrobił... Jakikolwiek gest, wyciągnięcie ręki dałoby mi znać, że on jeszcze w nas wierzy...
Najgorsze, że nawet nie chce mu się próbować

mogg · 2012-07-16, 12:41

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35323750]Kurcze, dziewczyny, mówcie co chcecie, ale jak ja Wam zazdroszczę, że byli faceci jeszcze z Wami rozmawiają i się kontaktują.
To zawsze daje nadzieję, że coś jeszcze kiedyś może się udać... chociaż jednocześnie jest potwornie wykańczające psychicznie na dłuższą metę.

Ja chyba jednak chciałabym, żeby mój były coś zrobił... Jakikolwiek gest, wyciągnięcie ręki dałoby mi znać, że on jeszcze w nas wierzy...
Najgorsze, że nawet nie chce mu się próbować

[/QUOTE]
ale ja myślę ze gdyby nie te kilka rzeczy to by sie nie odezwał do mnie mój eks kochana o mnie tez nie walczy i wieczne nie wiem słyszę . nie ty jedna dobrze ze nie daje ci nadziei tak jest lepiej

taka_jedna_ · 2012-07-16, 12:43

Asia, powiedz mu, że nie chcesz żeby się zmieniał dla Ciebie, bo Ty z nim nie chcesz już być..dopóki on nie będzie chciał zrobić tego tylko i wyłącznie dla siebie to jakakolwiek zmiana nie będzie nic znaczyła, bo on podświadomie zawsze będzie akceptował swoje zachowanie a jego przemiana będzie wynikała z chęci odzyskania Ciebie i jak coś między wami nie będzie się układało to zawsze będzie wracał do starych nawyków i jeszcze będzie Ci wypominał, że zmienił się specjalnie dla Ciebie a Ty tego nie doceniasz..jak nie chcesz nie musisz zmieniać numeru telefonu wystarczy, że ściągniesz jakiś program na swoją komórkę i będziesz mogła zablokować jego numer..

sudenly · 2012-07-16, 12:45

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35323750]Kurcze, dziewczyny, mówcie co chcecie, ale jak ja Wam zazdroszczę, że byli faceci jeszcze z Wami rozmawiają i się kontaktują.
To zawsze daje nadzieję, że coś jeszcze kiedyś może się udać... chociaż jednocześnie jest potwornie wykańczające psychicznie na dłuższą metę.

Ja chyba jednak chciałabym, żeby mój były coś zrobił... Jakikolwiek gest, wyciągnięcie ręki dałoby mi znać, że on jeszcze w nas wierzy...
Najgorsze, że nawet nie chce mu się próbować

[/QUOTE]

dobrze dla CIebie, że się nie odzywa. naprawdę. Jakby się odzywał to mieszał by Ci w głowie.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Cytat:

Napisane przez asia1010

Nie pytajcie co u mnie.

Była konfrontacja z ex. Zupełnie przypadkowa. On dalej pisze , dzwoni, że kocha , że sie zmieni, i uwaaaga że chce żyć ze mną normalnie tylko żebym dała mu szanse. Nie może spać, boli go serce i w pracy wszystko źle mu idzie, wszystko źle robi i jest do poprawy. Stwierdził, że sie nie podda.

Najchętniej wyjechalabym stąd. mam dość ludzi i tego środowiska tutaj

krótka piłka i szczera odpowiedź : Chcesz do niego wrócić?

elvegirl · 2012-07-16, 12:47

Cytat:

Napisane przez asia1010

Nie pytajcie co u mnie.

Była konfrontacja z ex. Zupełnie przypadkowa. On dalej pisze , dzwoni, że kocha , że sie zmieni, i uwaaaga że chce żyć ze mną normalnie tylko żebym dała mu szanse. Nie może spać, boli go serce i w pracy wszystko źle mu idzie, wszystko źle robi i jest do poprawy. Stwierdził, że sie nie podda.

Teraz boli go serce...a jak Ciebie bolało przez jego zachowanie, jak dawałaś mu tyle szans, tyle wybaczałaś, wierzyłaś, miałaś nadzieję...to on miał to w dupie. Trzeba było myśleć wtedy.

Poza tym stać pod domem, pisać, dzwonić, obiecywać i wzbudzać wyrzuty sumienia to każdy potrafi. I niczego to nie oznacza.

2012-07-15, 21:15	#2851
Monichulaa Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-11 Lokalizacja: Garwolin Wiadomości: 10 019	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII Zadzwonił, tak po prostu. Wybił mnie z rytmu dnia. I ten Jego tekst, że stoi w miejscu. Dzizas __________________ "Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki." A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować...

2012-07-15, 21:17	#2854
hittherock Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-03 Wiadomości: 347	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII Jutro jedziemy, trzymajcie za mnie dziewczyny co się da żebym zachowała się z dumą i potrafiła ukryc swoje uczucia, i zebym nie zaczela gadki o nas bo mnie korci... i zeby niczego nie probował tak bez rozmowy albo wcale, boze ja mam wciaz nadzieje, jestem głupia jak but ale nie dam sie, ogarnij sie kobieto masz 40 lat i dziecko ... twoje zycie jest najwazniejsze, trzymajcie kciuki albo modlcie sie jak ja dzisiaj wieczorem o sile i madrosc... odezwe sie, opowiem...

2012-07-15, 21:49	#2857
svamp Zadomowienie Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 1 237	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII Wróciłam. I kurcze, po pierwsze - to był fajny weekend. Po drugie i co najważniejsze - wyjazd to była najlepsza choć i najbardziej ryzykowna decyzja jaką mogłam podjąć. Cieszę się, że pojechałam Na samym początku zakomunikowałam mu, że nie mam zamiaru płakać, robić z siebie idiotki i że te wszystkie smsy, które słałam były zbędne i koniec z tym cyrkiem. No i tak jakoś mieliśmy czas, żeby długo i konkretnie porozmawiać. Ciężko mi to teraz wszystko ogarnąć i przekazać, ale czuję się o wiele spokojniejsza. Mój jutrzejszy wyjazd jest konieczny, dobrze nam zrobi totalna separacja na pewien czas. I choć wiem, że oboje będziemy za sobą tęsknić, to będzie to najlepszy test na to, czy coś z tego jeszcze wyjdzie. __________________ when I grow up, I want to be a forester run through the moss on high heels that’s what I’ll do, throwing out boomerang waiting for it to come back to me

2012-07-15, 22:00	#2858
Annie1441 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2006-06 Wiadomości: 2 574	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII ja dzisiaj nawet nie płakałam, o dziwo. nie wiem jak to będzie jutro, wiem że cholernie tęsknię. nie piszę, nie dzwonię, czekam.. w środę mamy iść na imprezę... czekam

2012-07-15, 22:44	#2860
taka_jedna_ Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-07 Wiadomości: 58	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII myślę, że osoba porzucona jest w o tyle gorszej sytuacji, że w przeciwieństwie do porzucającej nie była przygotowana na taką wiadomość..to oni mieli czas żeby sobie wszystko przemyśleć, oswoić się z tą decyzją a my w większości zostałyśmy postawione przed faktem dokonanym, więc to zupełnie normalne, że musimy przejść przez te wszystkie cholernie ciężkie etapy zanim dotrze do nas, że to koniec..najgorsze w tym jest to, że jesteśmy teraz tak słabe psychicznie a oni świadomie, czy nie często to wykorzystują..

2012-07-16, 08:49	#2862
taka_jedna_ Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-07 Wiadomości: 58	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII wydaje mi się, że tak..ten stan, w którym teraz jesteśmy to coś na kształt żałoby i po prostu musimy jakoś przejść przez te wszystkie etapy..ja na razie jestem w fazie 1 czyli wypierania, także jeszcze długa droga przede mną, ale mam nadzieje, że jakoś dam radę..wierze, że wszystkie sobie poradzimy

2012-07-16, 09:47	#2864
mogg Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-07 Wiadomości: 5 080	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII wczoraj przyszedł po kilka rzeczy rozmawialiśmy długo długo znów usłyszałam skarbie kochanie wygłupy te same dokuczanie to samo widzę że tęskni chociaż stara się nie pokazywać tego .... powiedział że kocha mnie ale boi się że znów będzie źle że znów będzie nie tak i nie wie co robić że musi nabrać dystansu do tego bo sam nie wie czy możemy się jeszcze dogadać ( mimo że zaczęliśmy dogadywać się normalnie już i jest tak jak być powinno) i czy nie jest za późno a jak poszedł do łazienki ja leżałam pod kocem i zasnęłam ze zmęczenia i zdezorientowania a on przyszedł i przytulił mnie i zasnęliśmy ... a ja zapomniałam przez chwile że go nie ma i że nic się nie stało ... Co on robi? po co to wszystko ? .. tak dalej go kocham i mam taki mętlik w głowie że nie wiem już nic :\|

2012-07-16, 10:00	#2866
mogg Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-07 Wiadomości: 5 080	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII wygłupianie wyszło jakoś tak z siebie nie wiem... rozmawialiśmy normalnie a z zasypianiem ja zasnęłam kurde zasnęłam najnormalniej zasnęłam nie wiem czemu jak już poczułam że przyszedł i mnie przytuił nic nie zrobiłam ... nie wiem ? nie wiem? wiem że wiecej takiej sytuacji nie bedzie ...

2012-07-16, 10:06	#2867
elvegirl po drugiej stronie szafy Zarejestrowany: 2007-03 Wiadomości: 41 583	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII mogg - takim zachowaniem pokazujesz mu, że może być ujem do woli, bo wszystko mu zostanie pięknie prędzej czy później wybaczone. Brawo, teraz już wiecie skąd się biorą skuwysynki, którzy uważają że im wszystko wolno? Same ich tak wychowujemy. __________________ "Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany

2012-07-16, 10:13	#2868
mogg Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-07 Wiadomości: 5 080	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII wiem głupia jestem.. rano powiedziałam mu jak wychodził do pracy że takie sytuacje nie mogą się zdarzać i że powinien mnie obudzić a ja powinnam wczoraj zareagować ... że nie rozmawiamy już o nas bo nas nie ma bo to on wolał kogoś innego niż mnie a ja nie będę czekać aż po głębokim przemyśleniach wybierze mnie bo nie chcę takiego faceta który musi się zastanawiać czy chce być ze mną czy nie czy to mu się opłaca czy nie , że wystarczy ze jakaś dziewczyna okaże mu zainteresowanie to on leci bo może będzie lepiej. Chyba do niego dotarło elve przeczytałam pół wątku cztałam woje wypowiedzi wiem że masz rację i to wszystko co tam pisałaś innym dziewczynom również uważam że masz rację .. to była chwila moja słaba chwila którą wykorzystał ale więcej nie będzie takich chwil i nie oznacza to że chcę zeby wrócił nadal go kocham ale za brardzo mnie zranił żebym mogła wybaczyć nie mówiąc ze po tym wszystkim to jeszcze on się musi zastanawiac ?? !

2012-07-16, 11:58	#2873
asia1010 Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-11 Wiadomości: 1 672	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII Nie pytajcie co u mnie. Była konfrontacja z ex. Zupełnie przypadkowa. On dalej pisze , dzwoni, że kocha , że sie zmieni, i uwaaaga że chce żyć ze mną normalnie tylko żebym dała mu szanse. Nie może spać, boli go serce i w pracy wszystko źle mu idzie, wszystko źle robi i jest do poprawy. Stwierdził, że sie nie podda. Najchętniej wyjechalabym stąd. mam dość ludzi i tego środowiska tutaj __________________ Synek: 28.08.2015 ! Edytowane przez asia1010 Czas edycji: 2012-07-16 o 12:00

2012-07-16, 12:36	#2876
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-07 Wiadomości: 3 518	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII Kurcze, dziewczyny, mówcie co chcecie, ale jak ja Wam zazdroszczę, że byli faceci jeszcze z Wami rozmawiają i się kontaktują. To zawsze daje nadzieję, że coś jeszcze kiedyś może się udać... chociaż jednocześnie jest potwornie wykańczające psychicznie na dłuższą metę. Ja chyba jednak chciałabym, żeby mój były coś zrobił... Jakikolwiek gest, wyciągnięcie ręki dałoby mi znać, że on jeszcze w nas wierzy... Najgorsze, że nawet nie chce mu się próbować

2012-07-16, 12:41	#2877
mogg Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-07 Wiadomości: 5 080	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII [1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;35323750]Kurcze, dziewczyny, mówcie co chcecie, ale jak ja Wam zazdroszczę, że byli faceci jeszcze z Wami rozmawiają i się kontaktują. To zawsze daje nadzieję, że coś jeszcze kiedyś może się udać... chociaż jednocześnie jest potwornie wykańczające psychicznie na dłuższą metę. Ja chyba jednak chciałabym, żeby mój były coś zrobił... Jakikolwiek gest, wyciągnięcie ręki dałoby mi znać, że on jeszcze w nas wierzy... Najgorsze, że nawet nie chce mu się próbować [/QUOTE] ale ja myślę ze gdyby nie te kilka rzeczy to by sie nie odezwał do mnie mój eks kochana o mnie tez nie walczy i wieczne nie wiem słyszę . nie ty jedna dobrze ze nie daje ci nadziei tak jest lepiej

2012-07-16, 12:43	#2878
taka_jedna_ Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-07 Wiadomości: 58	Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII Asia, powiedz mu, że nie chcesz żeby się zmieniał dla Ciebie, bo Ty z nim nie chcesz już być..dopóki on nie będzie chciał zrobić tego tylko i wyłącznie dla siebie to jakakolwiek zmiana nie będzie nic znaczyła, bo on podświadomie zawsze będzie akceptował swoje zachowanie a jego przemiana będzie wynikała z chęci odzyskania Ciebie i jak coś między wami nie będzie się układało to zawsze będzie wracał do starych nawyków i jeszcze będzie Ci wypominał, że zmienił się specjalnie dla Ciebie a Ty tego nie doceniasz..jak nie chcesz nie musisz zmieniać numeru telefonu wystarczy, że ściągniesz jakiś program na swoją komórkę i będziesz mogła zablokować jego numer..

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)