|
Notka |
|
Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#2641 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 086
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
|
![]() ![]() |
![]() |
#2642 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 4 340
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Cytat:
![]() Miałam pisać że chłopczyk ale nie zdążyłam, super ! ![]() Mega, Fiolusiek Ja was podziwiam dziewczyny... przeciez wy musicie żyć w ciągłym lęku, a tak dobrze sobie radzicie ![]() Ja to tylko chce przetrwać do 12 tyg a pozniej już nic nie może się stać. Tak myśle i nie chce zmieniac tego myślenia ![]() Co do mojej ciazy to nie dociera do mnie wogole ze bedzie dzidzius bo wyobraznia dosięga własnie tylko do 3 mies ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2643 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 13 182
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
__________________
Fuck the past kiss the future Bono
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#2644 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 474
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Luna ja też myślałam, że jak skończę 16 tc to przestanę się martwić, a tak niestety się nie stało.. Ten strach nie minął, raz jest większy raz mniejszy
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#2645 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Bdg
Wiadomości: 6 276
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Maga, super wieści
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#2646 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Magunia- super
![]()
__________________
![]() ![]() JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ KASIA JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ TOSIA |
![]() ![]() |
![]() |
#2647 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Cytat:
![]() Tak, zgadza się, czerwiec to jest okropny miesiąc. Ja miałam TP na czerwiec, za grobem Dawida jest dziewczynka urodzona (martwo) w czerwcu zeszłego roku (TP prawie jak mój, tyle, że rok wcześniej), a na cmentarzu w czerwcu właśnie przybyły dwa nowe grobki - kiedy od początku kwietnia nie było żadnego nowego. Cytat:
Za to nieźle się teraz wystraszyłam tym, co napisałaś - ja miałam łyżeczkowanie ![]() Do formy psychicznej w miarę wróciłam, choć dzisiaj urodziła się znajomym córeczka, prawie się pobeczałam w pracy, jak się dowiedziałam... ![]() ![]() ![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#2648 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 086
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
PANI! no na 100% to lekarz nie powiedzial - ciągle tylko mówi ze nic nie widzi między nogami
![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2649 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 225
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Luna ja też kiedyś tak myślałam, że przecież nic się nie może stać, najgorsze są pierwsze tygodnie. A teraz... Dopóki nie urodzę będę się pewnie denerwować
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#2650 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
lucy, wieka- laktator mam elektroniczny z medeli- kupiłam ostatnio bo stwierdziłam, że przyda mi się przed powrotem do pracy więc warto zainwestować, muszę faktycznie wypróbować na spokojnie odciągać
w nocy- dobry pomysł- tyle, że ja w nocy chcę spać.... ![]() a poza tym musiałabym się przenieść z naszego przytulnego łóżka na mniej przytulną kanapę w kuchni... ![]()
__________________
![]() ![]() JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ KASIA JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ TOSIA |
![]() ![]() |
![]() |
#2651 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 136
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Cytat:
![]() ![]() ![]() Cytat:
Miki już na połówkowym czaił się do wyjścia ![]() Mojej koleżance w ostatnich tygodniach maluch się obracał... był główką w górę, potem w dół, a na końcu znów się obrócił ![]()
__________________
5.01.2011[*] 08.03.2015[*] Mikołaj 19.11.2011 ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#2652 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: lubelskie LKS
Wiadomości: 1 636
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Maga gratulacje
![]() Moja mała juz jest główką w dól od jakiegoś czasu i daje mi po ziobrach ![]() a jeszcze wpadło mi jedno imię do głowy JULITA
__________________
![]() ![]() tak - na zwsze ![]() 30,09,2012 ![]() ![]() 30.03.2016 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#2653 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Lu
Wiadomości: 658
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;35491141]Witam Cię serdecznie i bardzo Ci współczuję
![]() Tak, zgadza się, czerwiec to jest okropny miesiąc. Ja miałam TP na czerwiec, za grobem Dawida jest dziewczynka urodzona (martwo) w czerwcu zeszłego roku (TP prawie jak mój, tyle, że rok wcześniej), a na cmentarzu w czerwcu właśnie przybyły dwa nowe grobki - kiedy od początku kwietnia nie było żadnego nowego. Do formy? Ja wróciłam bardzo szybko, fizycznej oczywiście. Miesiączka przyszła 3,5 tygodnia po porodzie - CHYBA!, a od tamtego czasu mam cykle regularne jak wcześniej. Za to nieźle się teraz wystraszyłam tym, co napisałaś - ja miałam łyżeczkowanie ![]() Do formy psychicznej w miarę wróciłam, choć dzisiaj urodziła się znajomym córeczka, prawie się pobeczałam w pracy, jak się dowiedziałam... ![]() ![]() ![]() ![]() Perse łyżeczkowanie nie jest niebezpieczne, ale jak każdy taki zabieg jest interwencją w organizm, mogą być po tym zrosty, blizny co nie sprzyja kolejnym ciążom, dlatego wykonuje się to bardzo ostrożnie, bo że tak powiem lekarz nie widzi co skrobie, robi to ostrożnie na wyczucie(tak mi tłumaczyła moja specszwagierka ![]() fajnie, że u Ciebie już się normuje ![]() I u mnie było ważne abym urodziła sama, a potem było łyżeczkowanie już przy rozwartej szyjce, a nie takiej rozwieranej na siłę mechanicznie. i teraz wolałabym aby wszystko oczyściło się samo, a nie znowu skrobanie ![]() ja też ryczę jak widzę kobiety w ciąży(kurde jakoś się ich jak na złość mi pojawiło w mojej okolicy więcej...) boję się odzywać do znajomych, bo boję się ze ktoś może być w ciąży, a to tak boli jeszcze... ![]()
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#2654 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
O właśnie, to jest jeszcze jeden wątek, który mnie ... ciekawi w całej tej mało ciekawej sytuacji.
Dlaczego ciągle czytam o tym, że w podobnej sytuacji do mojej dziewczyny męczą się godziny, dni - a u mnie od podłączenia kroplówki z oksy do powrotu na salę po porodzie minęły 4 godziny? Ja od razu powiem, co dostałam: oksytocynę w kroplówce i misoprostol do szyjki (tabletka zmiękczająca szyjkę, którą stosuje się tylko przy obumarłych ciążach, bo wywołuje skurcze i poronienie). Bardzo szybko miałam bolesne skurcze i bardzo szybko miałam pełne rozwarcie, w efekcie szybko urodziłam. Mój synek był wprawdzie malutki (trochę ponad kilogram, 44 cm), ale "za to" był nieodwrócony, więc urodził się nóżkami. Wy nie dostałyście takiego zestawu leków? Czy może Wasz organizm inaczej zareagował na oksytocynę? Dla mnie ten ekspresowy (i w sumie nieinwazyjny, nic nie pękło, choć każdy lekarz mnie tym straszył z uwagi na budowę) poród to było wybawienie w tej całej zasmarkanej sytuacji, współczuję dziewczynom, które musiały się z tym męczyć tak długo i to jeszcze z tą paskudną świadomością.... Edytowane przez ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 Czas edycji: 2012-07-24 o 20:16 |
![]() ![]() |
![]() |
#2655 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Lu
Wiadomości: 658
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;35492619]O właśnie, to jest jeszcze jeden wątek, który mnie ... ciekawi w całej tej mało ciekawej sytuacji.
[/QUOTE] Perse ja byłam w 16 tyg, Olkowi od około tyg już nie biło serduszko i na wspomagaczach rodziłam 3 dni, a raczej po 3 dniach Ja dostałam cytotec-razem 4 podwójne dawki, potem do tego oxy od 6 do 14tej i dopiero się udało(jak to można tak napisać...) byłam wystraszona tym, że pomimo tych końskich dawek nic się nie dziej, z resztą lekarze byli zdumieni z lekka...ale tłumaczyli, że mam bardzo silny organizm, że on czuje że nadal jest w ciąży i nie chce się poddać i broni dziecka... dobrze,że chociaż z tym uniknęłaś dłuższych problemów
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#2656 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 225
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Perse ja się męczyłam 36 godzin... Zmienię kolor opisu, jak któraś bardziej wrażliwa niech nie czyta... Kiedyś już co nieco tu pisałam
Jak mnie przyjęli od razu dostałam tabletki, nie zadziałały więc po południu znowu. Bolało już, ale nic się nie działo, a nie chcieli na siłę szyjki rozwierać. Rano założyli mi jakiś żel, to była masakra, pielęgniarki mnie trzymały na fotelu, a nogi mi przypięli. I kroplówki szły na zmianę na wywołanie ze środkami przeciwbólowymi. Urodziłam dopiero po 19. Trauma, zwłaszcza dla TŻ, ja chwilami traciłam przytomność z bólu. Dlatego teraz TŻ tak bardzo się boi porodu naturalnego... I może to wstrętne, ale po porodzie byłam w pewnym sensie "szczęśliwa", że to już się skończyło, byłam wykończona, wymęczona psychicznie i fizycznie
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#2657 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
wzięłam się za szukanie noclegów w Zakopcu, ale średnio mi to idzie, w ogóle zastanawiam się czy wyjazd to dobry pomysł, w końcu góry daleko a jak coś się zacznie dziać? z drugiej strony mąż ma urlop 2 tygodnie sierpnia i co? jak nie pojedziemy to będziemy w domu siedzieć? pozabijamy się przecież. eeh... nie wiem co robić. mężowi jest obojętne, w sensie, że zrobi to co ja będę chciała, dostosuje się do mojej decyzji w tej sprawie. aaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!! !!!
|
![]() ![]() |
![]() |
#2658 |
Zadomowienie
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
hej,
ależ macie tempo, albo mnie już tyle nie było... ktoś mi streści co nie co? ![]()
__________________
"W życiu nie chodzi o to jak mocno możesz uderzyć, ale o to jak mocno możesz dostać i dalej iść do przodu." 25.02.2011 [*] Aniołek ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#2659 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 225
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Monika zaplanujcie sobie tak wyjazd żebyś się za bardzo nie przeforsowała, na spokojnie jakoś. Czy chcecie jakieś dłuższe wycieczki realizować?
__________________
|
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#2660 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
chcemy jakieś spacerki, myśląc o górach to tylko dolinki, ale ja się teraz zastanawiam nad wyjazdem samym w sobie, 400km od domu, lekarza, boję się, że tam gdzieś wyląduję w szpitalu albo co. w ogóle wszystkiego się teraz boję. ale odpocząć też bym chciała, a w domu jednak się nie da, to nie to.
|
![]() ![]() |
![]() |
#2661 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 225
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
to może znajdźcie coś bliżej, jakieś jeziorko?
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#2662 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Cytat:
Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
#2663 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
myślę intensywnie nad czymś bliżej, jezior u nas dostatek, ale wokół nich tylko działki i pola namiotowe, w dodatku nie ma gdzie połazić, góry to zawsze góry, no i w górach się poznaliśmy. tylko ten strach, że tym razem też się nie uda... w poprzedniej ciąży nie zastanawiałabym się tylko jechała, a teraz... mamy jeszcze tydzień na podjęcie decyzji i zorganizowanie czegoś, oby przez ten czas jeszcze wyjaśniło się coś z endo, bo latam do niej i nic nie wiem a muszę mieć spokój z lekarzami, żeby jechać.
|
![]() ![]() |
![]() |
#2664 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 009
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
w jakiej miejscowości jest Twoja mama? Moja też pracuje we Włoszech
![]() ![]() [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;35493616] Maga, ja Cię bardzo dobrze rozumiem, bo jak się Mały urodził, to ja powiedziałam: nareszcie... Bardzo to sobie teraz wyrzucam, ale akurat miałam jedną trudność w porodzie, również na biało, bo drastyczne: Mały się rodził ładnie, ale główka została jeszcze, a mi się akurat skurcze skończyły... I tak czekałam chyba z pół godziny... Zwiększyli mi oksy, ale macica się skapła, że już nic nie ma w środku i przestała działać... To było po prostu przeokropne :/ W każdym razie jak już się urodził, "ucieszyłam się", że chociaż ten koszmar mam za sobą, bo nie ukrywam, bardzo się bałam porodu, nie byłam na niego przygotowana, to była ta fizyczna strona bólu. I to słowo wypłynęło tak jakby z podświadomości, z tej fizycznej części mnie. Strasznie się z tym czuję[/QUOTE] jak ja Wam współczuję... ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#2665 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 225
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Nie za bardzo... Mamy tylko to, co w poprzedniej ciąży miało być w razie czego dla chłopca. TŻ się podoba, ja się zastanawiam...
Dla mnie najważniejsze, że mogę się tu wygadać i że mam Was ![]() ---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ---------- Sofciu ze streszczeniem będzie ciężko ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#2666 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
to bardzo ważne, bo pewnie sporej części rzeczy, które się tu pisze nie opowiada się znajomym. przynajmniej ja tak mam, są rzeczy, które tylko tu piszę, nikt inny tak nie zrozumie, a i często nie chce słuchać..
---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ---------- idę się porządnie wykąpać, jutro od 5.00 do czwartku do późnego popołudnia nie będzie u nas ciepłej wody bo coś z rurami robią... |
![]() ![]() |
![]() |
#2667 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 009
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
|
![]() ![]() |
![]() |
#2668 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 225
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
jedno tylko, Staś miał być jakby był chłopiec, ale ja się zastanawiam, bo mi się z poprzednią ciążą kojarzy...
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#2669 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 009
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Cytat:
![]() ![]() też idę się wykąpać, tż wraca swoją bryką (czyt. bizonem) więc muszę się ogarnąć i kolacje zrobić. ---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ---------- inutil jak Julek? masz wyniki badań na sierść psa? sofcia miłość kwitnie? |
||
![]() ![]() |
![]() |
#2670 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 7 685
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;35493616]No ja dostałam raz Misoprostol (to to samo co cytotec) i kroplówkę z oksy i za chwilę wylądowałam na sali.... Mój synek nie żył już nie wiem jak długo, a to było 30 tydzień...
Maga, ja Cię bardzo dobrze rozumiem, bo jak się Mały urodził, to ja powiedziałam: nareszcie... Bardzo to sobie teraz wyrzucam, ale akurat miałam jedną trudność w porodzie, również na biało, bo drastyczne: Mały się rodził ładnie, ale główka została jeszcze, a mi się akurat skurcze skończyły... I tak czekałam chyba z pół godziny... Zwiększyli mi oksy, ale macica się skapła, że już nic nie ma w środku i przestała działać... To było po prostu przeokropne :/ W każdym razie jak już się urodził, "ucieszyłam się", że chociaż ten koszmar mam za sobą, bo nie ukrywam, bardzo się bałam porodu, nie byłam na niego przygotowana, to była ta fizyczna strona bólu. I to słowo wypłynęło tak jakby z podświadomości, z tej fizycznej części mnie. Strasznie się z tym czuję, no ale nic nie poradzę, jestem tylko człowiekiem.[/QUOTE] Może to nie to samo, ale ja czekałam na poronienie samoistne. 3 dni wielkiego bolu..i skurczy..prawdziwych jak na poród! Po wszystkim odetchnełam z ulga, ze to już! Ból był nie do wytrzymania... Dodam, ze wszystko się działo w domu..w ubikacji. Moje dzidzi mialo 9 tygodni! Najgorzy moment to spuszczenie "Tej Białej Kulki" w WC! Wam współczuję jeszcze bardziej.... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:50.