Mój facet jest ...gruby

[Isabella90]

Co innego jak się ktoś z czasem zapuszcza, ale trudno wymagać od gościa który nie był szczupły (i takiego się wybrało) żeby nagle się zmienił o 360 stopni.

Chyba o 180°. Zmieniając się o 360° wraca się do punktu wyjścia. Nie czepiam się tylko uświadamiam, po co się ośmieszać takimi głupimi błędami.

[Madia]

Napisane przez Isabella90

Chyba o 180°. Zmieniając się o 360° wraca się do punktu wyjścia. Nie czepiam się tylko uświadamiam, po co się ośmieszać takimi głupimi błędami.

Ano racja, 180 stopni. Przepraszam, że się tak okrutnie ośmieszyłam.

[Isabella90]

Tu cie nikt nie zna. Nie rozumiem za co przepraszasz. Chyba przyznasz, że takie błędy nie świadczą najlepiej o człowieku, szczególnie w sytuacjach gdy chce dobrze wypaść. To, że poprawiłam twoją wypowiedź zobaczą także inni i może zapamiętają, bo często można spotkać się z tymi 360 stopniami.

[201605091007]

Napisane przez Madia

Ano racja, 180 stopni. Przepraszam, że się tak okrutnie ośmieszyłam.

do kąta, marsz!

[suszarka]

Napisane przez Isabella90

Tu cie nikt nie zna. Nie rozumiem za co przepraszasz. Chyba przyznasz, że takie błędy nie świadczą najlepiej o człowieku, szczególnie w sytuacjach gdy chce dobrze wypaść. To, że poprawiłam twoją wypowiedź zobaczą także inni i może zapamiętają, bo często można spotkać się z tymi 360 stopniami.

ja po TAKIM błędzie to już chyba dalej nie umiałabym żyć.

[Isabella90]

ja po TAKIM błędzie to już chyba dalej nie umiałabym żyć.

Nie masz wyboru! Musisz! Nieraz gdy to mówiłaś ktoś się zapewne ironicznie uśmiechnął. Teraz już będziesz wiedziała

[niebieskie_oczko]

Napisane przez visionAM

Rzeczywiście brak seksu jest karą tylko dla jednej osoby w związku
Co za mądre rady...

No głupie, głupie... Zwłaszcza, że seks to też jednak jakaś aktywność fizyczna

[Madia]

Napisane przez M917

do kąta, marsz!

Idę, już idę, ale mogę na krótko?

[TmargoT]

szkoda,ze miłość tak szybko przechodzi

najpierw nic nie przeszkadza,a potem kują wady

[201605091007]

Napisane przez Madia

Idę, już idę, ale mogę na krótko?

Na tyle minut, ile masz lat

Napisane przez TmargoT

szkoda,ze miłość tak szybko przechodzi

najpierw nic nie przeszkadza,a potem kują wady

Ale wady wychodzą, gdy mija pierwsze zauroczenie i kończy się idealizowanie partnera. Tutaj mamy związek dłuższy i wiele z nas jest ciekawych, co się stało, że tak nagle autorce zaczął brzuch faceta przeszkadzać.

[TmargoT]

Napisane przez M917

Ale wady wychodzą, gdy mija pierwsze zauroczenie i kończy się idealizowanie partnera. Tutaj mamy związek dłuższy i wiele z nas jest ciekawych, co się stało, że tak nagle autorce zaczął brzuch faceta przeszkadzać.

tylko ta wada nie wyszła z czasem,ona już była od początku.poprostu ktoś wyostrzył obraz

[201605091007]

Napisane przez TmargoT

tylko ta wada nie wyszła z czasem,ona już była od początku.poprostu ktoś wyostrzył obraz

I własnie to jest ciekawe. Brzuch był przymocowany do faceta od samego początku, autorka go nie widziała i nie czuła, bo motylki i zauroczenie i nagle BUM, brzuch się ujawnił?


Autorko, prosimy odpowiedz jak to było. Bo żem serio ciekawa

[K1987]

dołączam do pytania poprzedniczek, co się stało, że Ci zaczęło przeszkadzać? wiem, że zauroczenie mija i zaczynamy dostrzegać wady, ale chyba wcześniej, a nie dopiero po 3 latach.

Co do samego problemu, powiedziałabym wprost: wyglądasz jak mój dziadek, tylko on ma X lat, może czas wziąć się za siebie?
Nie chcesz go urazić mówiąc tak bezpośrednio? Zrób jakieś aluzje odnośnie jakiegoś fajnie wyglądającego faceta w tv, gazecie czy mijanego na ulicy. Jak będzie coś komentował odp, że owszem podoba Ci się, ale podobałby się bardziej mając X kg mniej

Ja swojemu powiedziałam kiedyś, że jak jest nieogolony wygląda jakby był niedomyty i mi się to nie podoba. Tak, wiem, że jestem wredna, ale dlaczego mam udawać, że jest inaczej? Tż przyjął do wiadomości, nie obraził się i od tamtej pory regularnie usuwa zarost, a nie co 2-3 dni
żeby nie było, on też mi zwrócił raz czy dwa na coś uwagę i ja nie robiłam tragedii, w końcu jeśli z własnym Tż nie możemy być szczere to z kim?

[ahaaa2332]

Napisane przez madana

Jeśli takie, to współczuję : http://demotywatory.pl/3224248/Mam-cialo-jak-mlody-bog.

Witam,
Nie odzywałam się chwilę bo nie miałam kiedy odpisać. Niestety ale coś takiego właśnie ma. Oczywiście ma rozstępy jak kobieta ciężarna, tylko że już białe. W dodatku ten brzuch mu po prostu obwisa. Jak siądzie to naprawdę przypomina mojego dziadka z brzuchem jak balon...

Dzisiaj byliśmy na pizzy to ochrzanił mnie, że wzięłam lekką pizzę, którą powiedział, że on się nie naje.

Jestem naprawdę u kresu sił. O seksie nie może być mowy... Kiedyś kochaliśmy się jak szaleni (te hormony...), ale cóż, po 3 latach chyba odpadły mi klapki. Co do diet to nie bardzo, on od razu czuje się słaby, wymyśla setki problemów, alergie pokarmowe, a jak raz go wzięłam na zakupy ze zdrowymi produktami to już w drodze flugał i mówił, że nie będzie wpieprzać serków...

[asvr]

Napisane przez ahaaa2332

Witam,
Nie odzywałam się chwilę bo nie miałam kiedy odpisać. Niestety ale coś takiego właśnie ma. Oczywiście ma rozstępy jak kobieta ciężarna, tylko że już białe. W dodatku ten brzuch mu po prostu obwisa. Jak siądzie to naprawdę przypomina mojego dziadka z brzuchem jak balon...

Dzisiaj byliśmy na pizzy to ochrzanił mnie, że wzięłam lekką pizzę, którą powiedział, że on się nie naje.

Jestem naprawdę u kresu sił. O seksie nie może być mowy... Kiedyś kochaliśmy się jak szaleni (te hormony...), ale cóż, po 3 latach chyba odpadły mi klapki. Co do diet to nie bardzo, on od razu czuje się słaby, wymyśla setki problemów, alergie pokarmowe, a jak raz go wzięłam na zakupy ze zdrowymi produktami to już w drodze flugał i mówił, że nie będzie wpieprzać serków...

Ale znasz moze powód dlaczego kiedyś CI ten brzuszek nie przeszkadzał?

[ahaaa2332]

Przeczytałam Wasze odpowiedzi. Tak, od dłuższego czasu przeszkadza mi ten jego brzuch. Naprawdę nie jest uroczy :/. Kiedyś mi się wydawało, że nawet nie był taki wielki... Zresztą on sam jako człowiek ujął mnie swoim charakterem, zainteresowaniami itd. I tak, szukałam po prostu sobie kogoś. Nie brałam nikogo "z łapanki", po prostu się zakochałam... Zostaliśmy parą i tak wyszło... I od samego początku brzuch mu towarzyszył, że tak powiem.


Powiedziałam mu, że musi coś z tym zrobić, bo nie zamierzam zostać młodą wdową, gdy ten dostanie miażdżycy i zawału. Powiedziałam mu, że to mi się nie podoba. Rzucam aluzje, że ktośtam jest przystojny i szczupły albo że JA muszę się wziąć za siebie, bo mam cellulit (chociaż to nieprawda). Jest mi przykro, że nie może zrzucić tych paru kg dla mnie ani dla samego siebie.

[asvr]

Napisane przez ahaaa2332

Przeczytałam Wasze odpowiedzi. Tak, od dłuższego czasu przeszkadza mi ten jego brzuch. Naprawdę nie jest uroczy :/. Kiedyś mi się wydawało, że nawet nie był taki wielki... Zresztą on sam jako człowiek ujął mnie swoim charakterem, zainteresowaniami itd. I tak, szukałam po prostu sobie kogoś. Nie brałam nikogo "z łapanki", po prostu się zakochałam... Zostaliśmy parą i tak wyszło... I od samego początku brzuch mu towarzyszył, że tak powiem.


Powiedziałam mu, że musi coś z tym zrobić, bo nie zamierzam zostać młodą wdową, gdy ten dostanie miażdżycy i zawału. Powiedziałam mu, że to mi się nie podoba. Rzucam aluzje, że ktośtam jest przystojny i szczupły albo że JA muszę się wziąć za siebie, bo mam cellulit (chociaż to nieprawda). Jest mi przykro, że nie może zrzucić tych paru kg dla mnie ani dla samego siebie.

Ale na samym początku nie przeszkadzał Ci ten brzuch?
wstydzisz się go, bo koleżanki mają przystojniejszych/szczuplejszych facetów?
Czy naprawdę wcześniej Cie to nie ruszało

[201605091007]

Napisane przez ahaaa2332

Co do diet to nie bardzo, on od razu czuje się słaby, wymyśla setki problemów, alergie pokarmowe, a jak raz go wzięłam na zakupy ze zdrowymi produktami to już w drodze flugał i mówił, że nie będzie wpieprzać serków...

Pozostaje zmiana faceta.

[chwast]

Może też się roztyj wtedy nie będziesz tak przysłaniać urodą Twojego faceta. Serio, nie czaję. Był gruby od zawsze - może lubi, albo taki już jest. Faktycznie tragedia. Jeśli dla Ciebie tak to znajdź jakiegoś Apolla i wsio.

[Manka_89]

"grubas, obleśny, sadło, widziały gały co brały, mnie by taki nie pociągał w ogóle" ?!?! Co to w ogóle ma być dziewczyny?! Nie sądzę że autorka wątku chciała to tu przeczytać i o taką radę prosiła !! :| Niektóre teksty są poniżej jakiegokolwiek poziomu... ale nie o tym...


Autorko,

proponuję abyście wybrali wspólnie jakąś dyscyplinę sportu i uprawiali ją razem (rowery? bieganie? może taniec towarzyski?) trochę ruchu na pewno dobrze zrobi Wam obojgu. Do tego gotuj nadal zdrowo, słodycze zastępuj owocami. Ja bym też przygotowała taki mini wykład może poparty zdjęciami? żeby było ciekawiej i bardziej poruszająco, ale nie zaczeła rozmowy od tego jak niektórzy radzą "że nie będzie sexu jak nie schudnie" albo "że nie podoba ci się jego sadło" tylko po prostu normalnie, aby go nie uradzić bo może po sobie nie da poznać ale na pewno byłoby mu przykro to usłyszeć, a tym bardziej jakbyś go zostawiła po 3 latach tylko dlatego, że obudziłaś się że faktycznie ma nadwagę... zacznij spokojnie, że chcesz porozmawiać o jego zdrowiu, że się martwisz, wiele chorób zaczyna się od nadwagi itd. itp. i że kochasz go bez względu jaki jest bo nie chodzi tu o jego wygląd zewnętrzny, ale o to jakim jest człowiekiem, że go doceniasz, ale że musi wziąść się za siebie i ty chcesz mu w tym pomóc i może mieć w Tobie oparcie i powiedz mu że od dziś będziesz gotować zdrowo, na parze, lżejsze potrawy dla Was a przede wszystkim w trosce o jego zdrowie i że nie chciałabyś aby za Twoimi plecami podjadał hamburgery - choć jeśli jadł je w dużych ilościach to nie sądzę że tak od razu się od nich odetnie, może dodatkowo wykład na temat fast foodów jakie to są świństwa, może filmiki lub zdjęcia bardziej go przekonają... Powiedz mu że jak zobaczysz że się stara, dba o siebie to od czasu do czasu pozwolicie sobie na mały grzeszek w postaci hamburgera czy pizzy, ale razem, a nie żeby podjadał na boku. Powodzenia!!

[malwi89]

Czytając ten tekst po prostu słowa same mi się cisnęły na usta i tyle co mam do powiedzenia

Mój TeŻet jest gruby obficie,
Dawniej nie przeszkadzało - teraz boli skrycie.
Żre jak głupi tą bułkę z kotletem
powoli traci swoją kobietę.
Do tego jeszcze ta tłusta kiełbasa
jest coraz większy powyżej pasa!
I tak się z tym grubym chłopem boryka
posłała go nawet do dietetyka!
Wysłuchał i się nie zastosował
a po powrocie zaczął od nowa.

"Moje cudowne, kochane kotlety
to nie jest takie proste. Niestety!
Znajome współczują, bo jest z nim biedna
Moja diagnoza jest tylko jedna:
Wkrótce dziewczyna zostanie sama
bo nie chce TeŻeta hipopotama!

[Manka_89]

Napisane przez ahaaa2332

Przeczytałam Wasze odpowiedzi. Tak, od dłuższego czasu przeszkadza mi ten jego brzuch. Naprawdę nie jest uroczy :/. Kiedyś mi się wydawało, że nawet nie był taki wielki... Zresztą on sam jako człowiek ujął mnie swoim charakterem, zainteresowaniami itd. I tak, szukałam po prostu sobie kogoś. Nie brałam nikogo "z łapanki", po prostu się zakochałam... Zostaliśmy parą i tak wyszło... I od samego początku brzuch mu towarzyszył, że tak powiem.


Powiedziałam mu, że musi coś z tym zrobić, bo nie zamierzam zostać młodą wdową, gdy ten dostanie miażdżycy i zawału. Powiedziałam mu, że to mi się nie podoba. Rzucam aluzje, że ktośtam jest przystojny i szczupły albo że JA muszę się wziąć za siebie, bo mam cellulit (chociaż to nieprawda). Jest mi przykro, że nie może zrzucić tych paru kg dla mnie ani dla samego siebie.

Kurcze to jak już rozmowa nie podziałała to pokaż mu że te jedzenie serków też może być fajne, rób mu kolorowe kanapki z ciemnego pieczywa, jeśli lubi podjadać to kup wafle ryżowe, zamiast chipsów albo chipsy te dietetyczne suszone jabłka czy banany. Do serka dodawaj różne dodatki, a to szyneczkę w kostkę, szczypiorek. Powiedz mu że efekty same nie przyjdą a on nim sie obróci to bedzie juz za późno na cokolwiek. Teraz powiedz że chcesz podjąc te wyzwanie i walczyć z nim i być dla niego oparciem ale jesli odrzuci twoją pomoc to niestety nie wiesz jak dalej potoczą się wasze losy, bo kochasz go, ale nie możesz patrzeć jak sam siebie świadomie krzywdzi...

[201605091007]

Napisane przez Manka_89

"grubas, obleśny, sadło, widziały gały co brały, mnie by taki nie pociągał w ogóle" ?!?! Co to w ogóle ma być dziewczyny?! Nie sądzę że autorka wątku chciała to tu przeczytać i o taką radę prosiła !! :| Niektóre teksty są poniżej jakiegokolwiek poziomu... ale nie o tym...


Autorko,

proponuję abyście wybrali wspólnie jakąś dyscyplinę sportu i uprawiali ją razem (rowery? bieganie? może taniec towarzyski?) trochę ruchu na pewno dobrze zrobi Wam obojgu. Do tego gotuj nadal zdrowo, słodycze zastępuj owocami. Ja bym też przygotowała taki mini wykład może poparty zdjęciami? żeby było ciekawiej i bardziej poruszająco, ale nie zaczeła rozmowy od tego jak niektórzy radzą "że nie będzie sexu jak nie schudnie" albo "że nie podoba ci się jego sadło" tylko po prostu normalnie, aby go nie uradzić bo może po sobie nie da poznać ale na pewno byłoby mu przykro to usłyszeć, a tym bardziej jakbyś go zostawiła po 3 latach tylko dlatego, że obudziłaś się że faktycznie ma nadwagę... zacznij spokojnie, że chcesz porozmawiać o jego zdrowiu, że się martwisz, wiele chorób zaczyna się od nadwagi itd. itp. i że kochasz go bez względu jaki jest bo nie chodzi tu o jego wygląd zewnętrzny, ale o to jakim jest człowiekiem, że go doceniasz, ale że musi wziąść się za siebie i ty chcesz mu w tym pomóc i może mieć w Tobie oparcie i powiedz mu że od dziś będziesz gotować zdrowo, na parze, lżejsze potrawy dla Was a przede wszystkim w trosce o jego zdrowie i że nie chciałabyś aby za Twoimi plecami podjadał hamburgery - choć jeśli jadł je w dużych ilościach to nie sądzę że tak od razu się od nich odetnie, może dodatkowo wykład na temat fast foodów jakie to są świństwa, może filmiki lub zdjęcia bardziej go przekonają... Powiedz mu że jak zobaczysz że się stara, dba o siebie to od czasu do czasu pozwolicie sobie na mały grzeszek w postaci hamburgera czy pizzy, ale razem, a nie żeby podjadał na boku. Powodzenia!!

Co do pierwszej części twojego posta- znakomita większość wypowiedzi wyrażała zdziwienie wizażanek, jak można przez 3 lata być z kimś, kto się nie podoba fizycznie. Widziały gały co brały- no na miłość boską, a nie widziały? Co do niemiłych określeń- nie wypowiem się, bo ja sama ich nie używałam i nawet nie doświadczyłam. Ale zdecydowanie polecam czytanie całych wypowiedzi, a nie wyciąganie zdań z kontekstu.

Co do drugiej części: super, złote rady. Ale autorka napisała wyraźnie, że próbowała juz zmienić dietę chłopakowi, a on wyraźnie dał jej do zrozumienia, że nic z tego.

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Napisane przez malwi89

Czytając ten tekst po prostu słowa same mi się cisnęły na usta i tyle co mam do powiedzenia

Mój TeŻet jest gruby obficie,
Dawniej nie przeszkadzało - teraz boli skrycie.
Żre jak głupi tą bułkę z kotletem
powoli traci swoją kobietę.
Do tego jeszcze ta tłusta kiełbasa
jest coraz większy powyżej pasa!
I tak się z tym grubym chłopem boryka
posłała go nawet do dietetyka!
Wysłuchał i się nie zastosował
a po powrocie zaczął od nowa.

"Moje cudowne, kochane kotlety
to nie jest takie proste. Niestety!
Znajome współczują, bo jest z nim biedna
Moja diagnoza jest tylko jedna:
Wkrótce dziewczyna zostanie sama
bo nie chce TeŻeta hipopotama!

o boziu...

[Manka_89]

Napisane przez malwi89

Czytając ten tekst po prostu słowa same mi się cisnęły na usta i tyle co mam do powiedzenia

Mój TeŻet jest gruby obficie,
Dawniej nie przeszkadzało - teraz boli skrycie.
Żre jak głupi tą bułkę z kotletem
powoli traci swoją kobietę.
Do tego jeszcze ta tłusta kiełbasa
jest coraz większy powyżej pasa!
I tak się z tym grubym chłopem boryka
posłała go nawet do dietetyka!
Wysłuchał i się nie zastosował
a po powrocie zaczął od nowa.

"Moje cudowne, kochane kotlety
to nie jest takie proste. Niestety!
Znajome współczują, bo jest z nim biedna
Moja diagnoza jest tylko jedna:
Wkrótce dziewczyna zostanie sama
bo nie chce TeŻeta hipopotama!

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

M917 ok zgodzę się że widziały gały co brały, ale już po fakcie, dziewczyna o tym wie to po co jej to wytykać... Ktoś pisze z problemem a większość ma z tego fajny ubaw i zabawę i wymyślają coraz to "śmieszniejsze" komentarze... nie wiem ale ja widocznie mam inne poczucie humoru...

[leniwca]

Napisane przez Manka_89

zacznij spokojnie, że chcesz porozmawiać o jego zdrowiu, że się martwisz, wiele chorób zaczyna się od nadwagi itd. itp. i że kochasz go bez względu jaki jest bo nie chodzi tu o jego wygląd zewnętrzny,

Autorce też chodzi o wygląd, atrakcyjność, więc nie ma co ściemniać w tej kwestii. Oczywiście w miarę delikatnie, bo myślę, że ten argument bardziej by podziałał na faceta niż perspektywa zawału, miażdżycy etc.

Jeśli facet autorki faktycznie wygląda jak ten na zapodanym przez którąś wizażankę demotywatorze- to tak, jest obleśny i zaniedbany. Dla mnie takie zapuszczenie się jest obrzydliwe na równi z niezmienianiem codziennie majtek, nie podmywaniem się, tłustymi włosami etc.

A rady typu 'gotuj mu zdrowo, dbaj o jego dietę'- myślę, że tu jak z alkoholikiem, tudzież innym uzależnionym, który nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma problem. Jak sam nie będzie chciał schudnąć, zadbać o siebie, to choćby i autorka całe dnie spędzała w kuchni gotując mu te zdrowe i niskokaloryczne potrawy- on tak czy siak, wyjdzie na miasto z kolegami/zrobi się głodny, to wpie*przy tego hamburgera czy pizzę i zapije colą. Wystarczy, że dziewczyna spuści go z oczu. Bo na razie to jest tak, że ona truje mu du*pę, a jemu jest dobrze, jak jest, nie ma ochoty nic zmieniać.

Jak pisałam- dopóki dziewczyna będzie go pilnowała, gotowała- może i zachowa pozory. A potem jak pies spuszczony ze smyczy, rzuci się z powrotem na te tłuste, niezdrowe żarcie, które tak uwielbia. Zakazany owoc smakuje najlepiej.

[madana]

Jeśli facet sam nie zechce schudnąć, NIC nie zrobisz; będzie dla świętego spokoju przy tobie jadł sałatę, by potem rzucić się na śmieciowe żarcie; tyle że np. nie wyobrażam sobie , aby na mnie w łóżku zwaliło się takie sadło i brzuszyskiem mnie przygniotło, grubi, tłuści i brzuchaci faceci (nie mówiąc o tak młodych!!!) działają na mnie aseksualnie.
Porównaj sama :http://demotywatory.pl/3461723/Dobrze-zbudowany-facet

drugi facet: a fuj

[leniwca]

Napisane przez madana

drugi facet: a fuj

Delikatnie powiedziane

[Candy_lips]

Napisane przez madana

Jeśli facet sam nie zechce schudnąć, NIC nie zrobisz; będzie dla świętego spokoju przy tobie jadł sałatę, by potem rzucić się na śmieciowe żarcie; tyle że np. nie wyobrażam sobie , aby na mnie w łóżku zwaliło się takie sadło i brzuszyskiem mnie przygniotło, grubi, tłuści i brzuchaci faceci (nie mówiąc o tak młodych!!!) działają na mnie aseksualnie.
Porównaj sama :http://demotywatory.pl/3461723/Dobrze-zbudowany-facet

drugi facet: a fuj

To prawda. Z tym, że gdyby pan po lewej miał nawet nieco większy brzuszek, lecz mniejszy od pana po prawej, to dla mnie też ok

Mnie dziwi takie zachowanie po tylu latach. Ja sama czułabym się urażona, gdyby facet przez tyle lat zachwycał się mną, był zadowolony, a po latach chciał zmieniać. Tym bardziej, że np wiedziałby jak jest i świadomie w to wchodził. Także, ja nie widzę wielkich szans powodzenia, trochę tak, cienko.. Mogłaś w każdym razie myśleć o tym wcześniej. Jeżeli chodzi o zmianę to już decyzja Twojego faceta, do niczego go nie zmusisz.

[asvr]

Napisane przez Candy_lips

To prawda. Z tym, że gdyby pan po lewej miał nawet nieco większy brzuszek, lecz mniejszy od pana po prawej, to dla mnie też ok

Mi się ten po lewej niezbyt podoba, lubię lekki brzuszek ale nie az taki jak po prawej

[madana]

Napisane przez Candy_lips

To prawda. Z tym, że gdyby pan po lewej miał nawet nieco większy brzuszek, lecz mniejszy od pana po prawej, to dla mnie też ok

Mnie dziwi takie zachowanie po tylu latach. Ja sama czułabym się urażona, gdyby facet przez tyle lat zachwycał się mną, był zadowolony, a po latach chciał zmieniać. Tym bardziej, że np wiedziałby jak jest i świadomie w to wchodził. Także, ja nie widzę wielkich szans powodzenia, trochę tak, cienko.. Mogłaś w każdym razie myśleć o tym wcześniej. Jeżeli chodzi o zmianę to już decyzja Twojego faceta, do niczego go nie zmusisz.

- niby tak, tyle że misiowatość może przejść z wyniku żarcia byle czego a tuczącego w zapasienie, czyli dziewczynę mógł ująć misio 90kg żywej wagi, który po 3 latach stał się micholem 120 kg. Niby to samo, a jest różnica.
Na dodatek jeśli facet ma fatalne nawyki żywieniowe, to będzie tył.