Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

[regularkate]

Napisane przez nekofood

Dlatego czytniki ebooków to świetna sprawa.

Dokładnie, sama mam i masę książek już na nim przeczytałam Chociaż trzeba przyznać, że nie ma to jak zapach prawdziwej książki i jej dotyk między palcami

[Honey7]

się wkurzyłam i powędrowałam do biblioteki i znalazłam świetną książkę "Kubuś Puchatek i przepis na sukces" Świetnie opisują tam dążenie do swoich celów

[Katarynka92]

Ishani, dzięki za podanie świetnego adresu, genialna strona.
I życzę powodzenia w jak najszybszym znalezieniu świetnej pracy

Mimi08, to jest świetne! Gdzieś słyszałam coś takiego: jeśli nie jesteś w stanie pokochać siebie, to nie jesteś w stanie pokochać (prawdziwie) kogokolwiek innego.

U mnie totalna huśtawka. Ale to chodzi o pracę. Lekki stres, mam nadzieję, że niedługo się uspokoję i wszystko się wyjaśni.

[Honey7]

Katarynka nie warto się stresować przez pracę na pewno wszystko się wyjaśni z korzyścią dla Ciebie

[regularkate]

Co do pracy, ja muszę się Wam pochwalić, że praktyki wyewoluowały mi we w miarę stałą pracę Jestem taka zadowolona, bo to było ostatnie, czego się spodziewałam! A tu w zeszłym tygodniu szefostwo mi zaproponowało jakieś zleconko

Także widzisz, Katarynka, że nie ma co się stresować, trzeba po prostu robić swoje i myśleć pozytywnie, a przyciągniemy w ten sposób do siebie pomyślne zdarzenia Jestem tego przykładem

[Mimi08]

Napisane przez Katarynka92

Mimi08, to jest świetne! Gdzieś słyszałam coś takiego: jeśli nie jesteś w stanie pokochać siebie, to nie jesteś w stanie pokochać (prawdziwie) kogokolwiek innego.

No tak! Dopiero teraz po przeczytaniu tego, coś sobie uświadomiłam.

Dziękuje Ci za te słowa

[Jyotika]

Napisane przez Honey7

się wkurzyłam i powędrowałam do biblioteki i znalazłam świetną książkę "Kubuś Puchatek i przepis na sukces" Świetnie opisują tam dążenie do swoich celów

A kto jest autorem? To poszukam u siebie w wersji angielskiej

Ja ostatnio ledwo zyje - ten kurs Business and Administration - latwo sie czyta i przechodzi z lekcji na lekcje, ale jak mi przyszlo robic test koncowy to sie zalamalam... Stwierdzilam ze nie znam angielskiego w ogole i nie umiem sie nim poslugiwac

[aleksandra987x]

Tak was czytam i chyba się przyłączę.... mogę?

[Honey7]

Jyotika Roger E. Allen i Stephen D. Allen

Aleksandra, jasne witamy
powiedz jakie masz plany

[theoneandonly]

Napisane przez Jyotika

A kto jest autorem? To poszukam u siebie w wersji angielskiej

Ja ostatnio ledwo zyje - ten kurs Business and Administration - latwo sie czyta i przechodzi z lekcji na lekcje, ale jak mi przyszlo robic test koncowy to sie zalamalam... Stwierdzilam ze nie znam angielskiego w ogole i nie umiem sie nim poslugiwac

wow a co to za kurs?

[Jyotika]

Witam wszystkie nowe dziewczyny

Honey7 - dzieki, wlasnie sobie znalazlam na Amazonie i kupie jak tylko wyplata wplynie A co ciekawego z niej sie dowiedzialas?

theoneandonly - Busines and Administration LVL2 - kurs online w UK; zazwyczaj sa prowadzone przez college a nie uniwerki. Takie tam podstawy zarzadzania biurem - co do jest umowa o prace, co powinna zawierac, obowiazki pracodawcy i pracownika, jak dobrze sie komunikowac, jak sprawnie uzywac komputera i telefonow, jak organizowac konferencje czy wyjazdy sluzbowe itp. Na platne nie ma sensu isc bo i tak najwiecej da Ci praktyka tego, ale mi sie udalo znalezc bezplatny.

[Honey7]

Wiesz, tak właściwie to są tam takie podstawy jak zabrać się do utworzenia celu, jego realizacja itp. Ale bardzo fajnie napisana została
Można powiedzieć, że wszystko tam jest to co każda z nas już wie.

[201606210931]

dziewczyny ratujcie! co daje Wam niezłego kopa do działania? ja już popadam we frustrację...

[spawaczka]

Napisane przez Hipokryzja

dziewczyny ratujcie! co daje Wam niezłego kopa do działania? ja już popadam we frustrację...

Świadomość, że mogę umrzeć za tydzień nie starając się zmienić swojego życia i być z niego meganiezadowolona. Albo nie umrę i będę sfrustrowaną trzydziechą wylewającą swoją niechęć do życia na wszystko co się rusza bądź nie.

[Katarynka92]

Honey i Regularkate, wiecie zdaję sobie sprawę, że trzeba jakoś pozytywnie podchodzić do życia, ale teraz mam tyle niedopowiedzenia w życiu, rzeczy które są niewyjaśnione... Z tą pracą to myślę tak: dużo godzin nie będzie (jest nas dużo), a to tylko na miesiąc (grafik). Jeśli będę miała jakieś zastrzeżenia, będę rozmawiała z laską, która układa ten grafik. Może + będzie taki, że poćwiczę trochę moją asertywność.

Regularkate, szczerze gratuluję! Fajnie jest być tak docenionym. Super!

[aleksandra987x]

Napisane przez Honey7

Jyotika Roger E. Allen i Stephen D. Allen

Aleksandra, jasne witamy
powiedz jakie masz plany

Plany powstają na bieżąco To może tak na początek wam powiem, że jestem licealistką (wiem, małolata), od września druga klasa, biol-chem Poszłam z mamą do kina na "Nad życie", i nie dość, że wyszłam uryczona jak diabli to dodatkowo z przeświadczeniem, że moje życie głębszego sensu nie ma, że trzeba zacząć je wykorzystywać do granic możliwości, zacząć cieszyć się z niego i je doceniać.
Jakiś czas temu doszłam do wniosku, ze chciałabym iść na medycynę. Zostać lekarzem z powołania, nie dla pieniędzy i innych takich, ale dla ludzi. Od września intensywnie się uczę, żeby zdać maturę jak najlepiej i dostać się na te studia, najwięcej uwagi poświęcam matmie, fizyce, biologii i chemii.
Biorę się za języki: angielski i niemiecki, tak, żeby móc porozmawiać ze swobodą, bez stresu, ze coś pomylę i co najważniejsze: nie wstydzić się odzywać na lekcjach, przestać się bać, że coś pomylę i ludzie z klasy będą dziwnie patrzeć.
Pracuję nad sobą: asertywność, systematyczność, dbam o wygląd, żeby pozbyć się kompleksów i poczuć się pewniej (walczę z przetłuszczaniem się skóry, trądzikiem i bliznami... no i dbam o kręciołki ).
Ćwiczę- tak dla siebie, żeby mieć trochę mięśni, lepszą kondycję i tak dalej. Do tego rozciągam się: szczytem marzeń jest zrobienie szpagatu i intensywnie pracuję nad techniką w tańcu ( samoukiem modernu i współczesnego jestem).

Do tego jeszcze prostuję relacje międzyludzkie, ale z tym powoli, na razie szykuję sobie grunt I dalej chciałabym robić to co już zaczęłam: pracować w świetlicy socjoterapeutycznej z dzieciakami (pomagam im w lekcjach, uczę tańca, a czasem tylko po prostu jestem, żeby porozmawiać, pomilczeć i takie tam).

Ale laborat...

[nekofood]

Napisane przez aleksandra987x

Plany powstają na bieżąco To może tak na początek wam powiem, że jestem licealistką (wiem, małolata), od września druga klasa, biol-chem

Pocieszę Cię mówiąc że nie jesteś najmłodsza?
Witaj.

[Honey7]

Aleksandra ambitne plany życzę powodzenia w spełnianiu ich
ii zachęciłaś mnie do zobaczenia tego filmu


Hipokryzja mi czasami pomaga taki jeden dzień dla siebie, nic wtedy nie robię tylko zajadam coś dobrego, robię sobie jakieś małe domowe SPA, oglądam filmy, po prostu nabieram sił na dalsze działanie

[Jyotika]

Aleksandra gratuluje! Z takim podejsciem osiagniesz wszystko! Trzymam kciuki - jak bedziesz miala chwilke zalamania - pisz, pomozemy w czym bedziemy mogly! Polowe drogi masz za soba, bo wiesz co chcesz, a niewiel jest takich osob. Ja bedac w liceum nie mialam zielonego pojecia co chce robic...

Hipokryzja dokladnie tak jak pisze spawaczka - swiadomosc, ze pewnego dnia obudze sie z tak zwana reka w nocniku i uswiadomie sobie, ze zmarnowalam szanse, jakie stawial przede mna los.

***

Dotarlo do mnie, ze musze cos ze soba zrobic w momencie, w ktorym chlopak zwrocil mi uwage na me idiotyczne zachowanie. Uswiadomilo mi, ze robie dokladnie to co moja mama, a czego obiecalam sobie nigdy nie zrobic. Byl to moment, kiedy wstalam, otrzepalam sie, powiedzialam DOSC i wzielam sie do pracy ze soba. Na poczatku musialam zaczac od specjalisty, potem doszlo pare ksiazek i silna praca nad soba. Niedawno skonczylam 30 i jestem mega szczesliwa. Coraz czesciej slysze komplementy o tym, jak bardzo zmienilam sie przez ostatni rok. To daje mi dodatkowego kopa aby dalej dzialac, skoro efekty widac. Nie przestawac na laurach - samorozwoj trwa cale zycie !

[regularkate]

Napisane przez Katarynka92

Honey i Regularkate, wiecie zdaję sobie sprawę, że trzeba jakoś pozytywnie podchodzić do życia, ale teraz mam tyle niedopowiedzenia w życiu, rzeczy które są niewyjaśnione... Z tą pracą to myślę tak: dużo godzin nie będzie (jest nas dużo), a to tylko na miesiąc (grafik). Jeśli będę miała jakieś zastrzeżenia, będę rozmawiała z laską, która układa ten grafik. Może + będzie taki, że poćwiczę trochę moją asertywność.

Regularkate, szczerze gratuluję! Fajnie jest być tak docenionym. Super!

Bardzo Ci dziękuję Oczywiście, mam stresik, że tylu rzeczy muszę się nauczyć i cóż - sprawdzić - ale będę się bardzo starała, żeby było dobrze i każdemu to polecam

Co mi daje kopa do działania? Właśnie jakieś takie przemyślenia typu: tak młoda, jak teraz, nie będę już nigdy i kiedy mam się zmieniać, poprawiać różne sfery swojego życia, jeśli nie właśnie dziś? Sama teza nie jest tak porażająca w swojej trafności, dopiero jak sobie przemyślę dogłębnie sprawę, to widzę, że to jest cholernie prawdziwe i lepiej brać się do roboty

[rusticalle]

Wreszcie znalazłam odpowiedni temat dla mnie
Jestem o rok młodsza niż regularkate.
Wcześniej niby wszystko było w porządku... aż do wyjazdu na wakacje. Moi rodzice zaplanowali wczasy z naszymi sąsiadami. Byłam przeciwna, wizja zbliżającego się wylotu była bardzo przygnębiająca. Na miejscu okazało się, że 20-letnia córka sąsiadów jest zupełnie inna niż moje zapamiętane o niej wyobrażenie sprzed kilku lat. Patrząc na nią uświadomiłam sobie, że przeczekuję życie zupełnie z niego nie korzystając. W zasadzie to jest dłuższa historia - w kilku słowach: zero pewności siebie, nie wierzę w to, że mogę być ładna, interesująca, wolę się chować w czyimś cieniu, mam problem nawet z tym, żeby się do kogoś obcego uśmiechnąć.
Już na urlopie zrobiłam pierwsze kroki - świetnie bawiłam się na pool party (wcześniej w życiu nie poszłabym na dyskotekę ani nic podobnego ), pod koniec wyjazdu zaczęłam rozmawiać po angielsku z ludźmi (problemem nie jest poziom mojej wiedzy, ale raczej strach przed błędem i rozpamiętywanie ich potem). Pełna zapału postanawiam zmienić na stałe swoje życie tutaj, w Polsce, i wreszcie być w pełni z niego zadowolna i mieć przeświadczenie że czerpię z niego garściami.

Plany:
- wymienić garderobę (koniec z t-shirtami, zaczynam ubierać się bardziej dziewczęco, elegancko, chcę się wreszcie dobrze czuć w moich ubraniach, być 'dopracowana')
- mogłabym trochę schudnąć (nie ma leżenia na kanapie z ciastkami )
- dbam o siebie
- korzystam z nadarzających się okazji (nie zastanawiam się, nie szukam sztucznych wymówek)
- może jakiś taniec/ zumba
- staję się bardziej otwarta na ludzi

[theoneandonly]

Napisane przez Jyotika

Witam wszystkie nowe dziewczyny

Honey7 - dzieki, wlasnie sobie znalazlam na Amazonie i kupie jak tylko wyplata wplynie A co ciekawego z niej sie dowiedzialas?

theoneandonly - Busines and Administration LVL2 - kurs online w UK; zazwyczaj sa prowadzone przez college a nie uniwerki. Takie tam podstawy zarzadzania biurem - co do jest umowa o prace, co powinna zawierac, obowiazki pracodawcy i pracownika, jak dobrze sie komunikowac, jak sprawnie uzywac komputera i telefonow, jak organizowac konferencje czy wyjazdy sluzbowe itp. Na platne nie ma sensu isc bo i tak najwiecej da Ci praktyka tego, ale mi sie udalo znalezc bezplatny.

dziekuje za info

Napisane przez Hipokryzja

dziewczyny ratujcie! co daje Wam niezłego kopa do działania? ja już popadam we frustrację...

Kopa do dzialania? Kazdy ma swoje sposoby i kazdemu pasuje co innemu.
Na pewno dla wiekszosci dobra muzyka, spotkanie z dobrymi znajomymi, dobra impreza w gronie najblizszych, generalnie wszystko to co daje duzo smiechu i radosci

Napisane przez Honey7

Aleksandra ambitne plany życzę powodzenia w spełnianiu ich
ii zachęciłaś mnie do zobaczenia tego filmu


Hipokryzja mi czasami pomaga taki jeden dzień dla siebie, nic wtedy nie robię tylko zajadam coś dobrego, robię sobie jakieś małe domowe SPA, oglądam filmy, po prostu nabieram sił na dalsze działanie

dzien dla siebie.... Oj tak, szkoda tylko, ze tak rzadko jest okazja

Napisane przez Jyotika

Aleksandra gratuluje! Z takim podejsciem osiagniesz wszystko! Trzymam kciuki - jak bedziesz miala chwilke zalamania - pisz, pomozemy w czym bedziemy mogly! Polowe drogi masz za soba, bo wiesz co chcesz, a niewiel jest takich osob. Ja bedac w liceum nie mialam zielonego pojecia co chce robic...

Hipokryzja dokladnie tak jak pisze spawaczka - swiadomosc, ze pewnego dnia obudze sie z tak zwana reka w nocniku i uswiadomie sobie, ze zmarnowalam szanse, jakie stawial przede mna los.

***

Dotarlo do mnie, ze musze cos ze soba zrobic w momencie, w ktorym chlopak zwrocil mi uwage na me idiotyczne zachowanie. Uswiadomilo mi, ze robie dokladnie to co moja mama, a czego obiecalam sobie nigdy nie zrobic. Byl to moment, kiedy wstalam, otrzepalam sie, powiedzialam DOSC i wzielam sie do pracy ze soba. Na poczatku musialam zaczac od specjalisty, potem doszlo pare ksiazek i silna praca nad soba. Niedawno skonczylam 30 i jestem mega szczesliwa. Coraz czesciej slysze komplementy o tym, jak bardzo zmienilam sie przez ostatni rok. To daje mi dodatkowego kopa aby dalej dzialac, skoro efekty widac. Nie przestawac na laurach - samorozwoj trwa cale zycie !

Swietnie, ze jestes w tak dobrym okresie zycia.
Okres po 30 jest podobno dla kobiety najlepszy. Znikaja stare kompleksy, czlowiek staje sie odwazniejszy, pewniejszy siebie przez co wszystko zaczyna sie ukladac.
Czasem zaluje, ze mam jeszcze do tego troche czasu

[aleksandra987x]

Napisane przez nekofood

Pocieszę Cię mówiąc że nie jesteś najmłodsza?
Witaj.

Pewnie, ze pocieszysz

Napisane przez Honey7

Aleksandra ambitne plany życzę powodzenia w spełnianiu ich
ii zachęciłaś mnie do zobaczenia tego filmu


Hipokryzja mi czasami pomaga taki jeden dzień dla siebie, nic wtedy nie robię tylko zajadam coś dobrego, robię sobie jakieś małe domowe SPA, oglądam filmy, po prostu nabieram sił na dalsze działanie

Dziękuję opinie o filmie są różne, ale moim zdaniem warto obejrzeć, tylko chusteczki w pogotowiu
Taki dzień dla siebie jest bardzo fajny, sama czasami korzystam

Napisane przez rusticalle

Wreszcie znalazłam odpowiedni temat dla mnie
Jestem o rok młodsza niż regularkate.
Wcześniej niby wszystko było w porządku... aż do wyjazdu na wakacje. Moi rodzice zaplanowali wczasy z naszymi sąsiadami. Byłam przeciwna, wizja zbliżającego się wylotu była bardzo przygnębiająca. Na miejscu okazało się, że 20-letnia córka sąsiadów jest zupełnie inna niż moje zapamiętane o niej wyobrażenie sprzed kilku lat. Patrząc na nią uświadomiłam sobie, że przeczekuję życie zupełnie z niego nie korzystając. W zasadzie to jest dłuższa historia - w kilku słowach: zero pewności siebie, nie wierzę w to, że mogę być ładna, interesująca, wolę się chować w czyimś cieniu, mam problem nawet z tym, żeby się do kogoś obcego uśmiechnąć.
Już na urlopie zrobiłam pierwsze kroki - świetnie bawiłam się na pool party (wcześniej w życiu nie poszłabym na dyskotekę ani nic podobnego ), pod koniec wyjazdu zaczęłam rozmawiać po angielsku z ludźmi (problemem nie jest poziom mojej wiedzy, ale raczej strach przed błędem i rozpamiętywanie ich potem). Pełna zapału postanawiam zmienić na stałe swoje życie tutaj, w Polsce, i wreszcie być w pełni z niego zadowolna i mieć przeświadczenie że czerpię z niego garściami.

Plany:
- wymienić garderobę (koniec z t-shirtami, zaczynam ubierać się bardziej dziewczęco, elegancko, chcę się wreszcie dobrze czuć w moich ubraniach, być 'dopracowana')
- mogłabym trochę schudnąć (nie ma leżenia na kanapie z ciastkami )
- dbam o siebie
- korzystam z nadarzających się okazji (nie zastanawiam się, nie szukam sztucznych wymówek)
- może jakiś taniec/ zumba
- staję się bardziej otwarta na ludzi

trzymam kciuki

z tym też walczyłam, jest lepiej, tym bardziej, ze mam kogoś, kto mi powtarza, że jestem ładna, inteligentna itp. zawsze odpowiadam "oj tam oj tam", ale stwierdził, ze będzie mi to powtarzać dopóki nie uwierzę

Napisane przez Jyotika

Aleksandra gratuluje! Z takim podejsciem osiagniesz wszystko! Trzymam kciuki - jak bedziesz miala chwilke zalamania - pisz, pomozemy w czym bedziemy mogly! Polowe drogi masz za soba, bo wiesz co chcesz, a niewiel jest takich osob. Ja bedac w liceum nie mialam zielonego pojecia co chce robic...

Hipokryzja dokladnie tak jak pisze spawaczka - swiadomosc, ze pewnego dnia obudze sie z tak zwana reka w nocniku i uswiadomie sobie, ze zmarnowalam szanse, jakie stawial przede mna los.

***

Dotarlo do mnie, ze musze cos ze soba zrobic w momencie, w ktorym chlopak zwrocil mi uwage na me idiotyczne zachowanie. Uswiadomilo mi, ze robie dokladnie to co moja mama, a czego obiecalam sobie nigdy nie zrobic. Byl to moment, kiedy wstalam, otrzepalam sie, powiedzialam DOSC i wzielam sie do pracy ze soba. Na poczatku musialam zaczac od specjalisty, potem doszlo pare ksiazek i silna praca nad soba. Niedawno skonczylam 30 i jestem mega szczesliwa. Coraz czesciej slysze komplementy o tym, jak bardzo zmienilam sie przez ostatni rok. To daje mi dodatkowego kopa aby dalej dzialac, skoro efekty widac. Nie przestawac na laurach - samorozwoj trwa cale zycie !

Nie wiem jeszcze tak do końca, boję się tej odpowiedzialności i tego, ze nie dam rady tak dobrze zdać matury i dostać się do Wrocławia...Niby jest jeszcze blisko Poznań, ale do Wroc bardziej mnie ciągnie
Oj, chwile załamania będą częstsze jak zacznie się szkoła. Zawsze znajdzie się ktoś, kto dokopie, skomentuje itp. będziecie mnie miały jeszcze dość
Też postanowiłam, ze nie będę taka jak moja mama... Też trzymam kciuki za ciebie

[Jyotika]

Napisane przez aleksandra987x

jest lepiej, tym bardziej, ze mam kogoś, kto mi powtarza, że jestem ładna, inteligentna itp. zawsze odpowiadam "oj tam oj tam", ale stwierdził, ze będzie mi to powtarzać dopóki nie uwierzę
Też postanowiłam, ze nie będę taka jak moja mama... Też trzymam kciuki za ciebie

Po roku pracy nad soba, przeczytanych ksiazkach i terapii moge napisac tak - uwierz w siebie, to proste! Zacznij od afirmacji i pracy z lustrem Chodzi o to, aby nasz nastroj przestal byc zalezny od innych osob. Wiele razy lapie sie na tym, ze pozwalam innym decydowac o swoim nastroju przez caly dzien! (okey, jesli to jest pozytywny, ale najczesciej niektore osoby wplywaja na nas negatywnie).
Co do mamy - zrozumialam pare rzeczy. W chwili obecnej wiem, ze dala mi wszystko co mogla mi dac. To ze uwazam, iz sa pewne braki to dzieki mojej ewolucji. My rowniez dajemy innym wszystko co mozemy, jesli nie wiemy ze cos posiadamy - nie potrafimy tego dac, prawda? Wiem, ze pewne rzeczy sa we mnie i beda we mnie takie jak u mamy, jedyne co moge zrobic, to zaakceptowac je i postarac sie zamienic je w zalety

[softgrey]

hej, ja was czytam, ale nie piszę zbyt dużo na wizażu bo to zabiera mnóstwo czasu którego mi szkoda trzymajcie się ciepło

[Mimi08]

Napisane przez aleksandra987x

Nie wiem jeszcze tak do końca, boję się tej odpowiedzialności i tego, ze nie dam rady tak dobrze zdać matury i dostać się do Wrocławia...Niby jest jeszcze blisko Poznań, ale do Wroc bardziej mnie ciągnie
Oj, chwile załamania będą częstsze jak zacznie się szkoła. Zawsze znajdzie się ktoś, kto dokopie, skomentuje itp. będziecie mnie miały jeszcze dość
Też postanowiłam, ze nie będę taka jak moja mama... Też trzymam kciuki za ciebie

Idź do Wrocka! We Wrocławiu jest super!
A na jakie chcesz iść studia?

Napisane przez Jyotika

Po roku pracy nad soba, przeczytanych ksiazkach i terapii moge napisac tak - uwierz w siebie, to proste! Zacznij od afirmacji i pracy z lustrem Chodzi o to, aby nasz nastroj przestal byc zalezny od innych osob. Wiele razy lapie sie na tym, ze pozwalam innym decydowac o swoim nastroju przez caly dzien! (okey, jesli to jest pozytywny, ale najczesciej niektore osoby wplywaja na nas negatywnie).

Tak tak Praca z lustrem i afirmacje. Naprawde to działa! Trzeba tylko uwierzyć w siebie

[aleksandra987x]

Napisane przez Jyotika

Po roku pracy nad soba, przeczytanych ksiazkach i terapii moge napisac tak - uwierz w siebie, to proste! Zacznij od afirmacji i pracy z lustrem Chodzi o to, aby nasz nastroj przestal byc zalezny od innych osob. Wiele razy lapie sie na tym, ze pozwalam innym decydowac o swoim nastroju przez caly dzien! (okey, jesli to jest pozytywny, ale najczesciej niektore osoby wplywaja na nas negatywnie).
Co do mamy - zrozumialam pare rzeczy. W chwili obecnej wiem, ze dala mi wszystko co mogla mi dac. To ze uwazam, iz sa pewne braki to dzieki mojej ewolucji. My rowniez dajemy innym wszystko co mozemy, jesli nie wiemy ze cos posiadamy - nie potrafimy tego dac, prawda? Wiem, ze pewne rzeczy sa we mnie i beda we mnie takie jak u mamy, jedyne co moge zrobic, to zaakceptowac je i postarac sie zamienic je w zalety

Ja odżyłam jak poszłam do liceum zrozumiałam, ze jestem jaka jestem i tyle, z biegiem czasu zaczęłam wierzyć, ze nie jestem totalnym beztalenciem, potem zaczęłam pracę z dzieciakami- to też dużo dało, musiałam pokonać nieśmiałość, zagadać do nich, przekonac ich do siebie. Potem zaczęłam prowadzić z nimi lekcje tańca i jakoś samo poszło Patrzę w lustro i się do siebie uśmiecham, ostatnio nawet odważyłam się podejść do nieznajomego chłopaka (co prawda z "branży" czyli wolontariatu) i zacząć rozmowę jak gdyby nigdy nic... Jestem z siebie dumna

Napisane przez Mimi08

Idź do Wrocka! We Wrocławiu jest super!
A na jakie chcesz iść studia?

Medycyna lub farmacja lub coś w kierunku chemiczno-biologicznym, jakaś fizjoterapia albo coś

[Honey7]

Aleksandra no to brawo, że udało Ci się zagadać, teraz będzie Ci to coraz lepiej szło

[aleksandra987x]

Napisane przez Honey7

Aleksandra no to brawo, że udało Ci się zagadać, teraz będzie Ci to coraz lepiej szło

Oby, oby

Uciekam na ostatnie przymusowe wakacje z rodzicami nad morze i życzę wam samych sukcesów, braku "dołowych" dni i ogólnie miłego tygodnia

Nie wiem, czy będę mieć dostęp do neta, jak ja przeżyję bez wizażu?

[Honey7]

Olka czas bez neta dobrze Ci zrobi Zobaczysz, że bez niego da się żyć Życzę udanych wakacji