|
|
#751 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 455
|
Dot.: Koty- część V
Moje małe zoo
|
|
|
|
#752 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: z domu :-)
Wiadomości: 3 454
|
Dot.: Koty- część V
Cytat:
![]() Mam słabość do czarno-białych ![]() Cytat:
Ciężki temat... Moja mama nigdy się na kota nie zgodziła. Jedyne co to jak u Nich mieszkałam to królik, bo jak to moja mama powiedziała, że będzie krócej żył (jak na złość mamie żył 10 lat) i że siedzi w klatce to się nigdzie nie będzie ruszał. Ale jak tylko poszłam na swoje Mąż przyniósł kota i moja mama do tej pory, nawet jak kot mieszka w innym mieszkaniu nie jest do końca przekonana. Zależy wszystko jak bardzo jest nieprzekonana i dlaczego nie chce konkretnie. Co do narobienia gdzieś moja mama też sie o to bala - ale jak kiedys Kicia przyjechała do Niej i przez cała wizytę nigdzie nie zrobiła ten argumnet upadł.Bo to czyste stworzonko. Niestety, to że wszędzie wejdzie u Nas się potwierdza, a jak jeszcze Fiona wskakuje dosłownie wszędzie gdzie wyżej i może teraz im jest strasza to troszkę z tym lepiej, to to mamę wkurza moją. Tak jak mówiły Dziewczyny pokazać parę stron (Nasze forum:p), porozmawiać i może się uda przekonać. |
||
|
|
|
#753 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 71
|
Dot.: Koty- część V
przepraszam, że wtrącę w ten dłuugi watek swoje 3 grosze
jutro będe włascicielka małego kociaka. Jade odebrać z moim tż od naszych wspólnych znajomych( u nich mała szybko zginęłaby itp.) została znaleziona na środku ulicy która ma duże natężenie ruchu chwili brakowałoby do śmierci u mnie w domu sprzeciwu nie ma mama, tata raczej też.O kocie wspominałam im już w maju. Lubia zwierzęta. Gorzej ze starszym bratem- jest sadystą i nienawidzi zwierząt . mam też psa starego kóry lubi koty- zawsze jak je znajdzie podbiega i "głośno się cieszy" na ich widok merdając ogonem chciałabym , żeby kot wychowywał się na dworzu(podwórku) i w domku, mam nadzieję że kot nie będzie miał charakteru niszczycielskiego- mam obawy żeby mi mebli nie poniszczył i nie załatwiał się w domu...
__________________
M bieganie: od 04.06 zdrowo odżywiam się |
|
|
|
#754 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 455
|
Dot.: Koty- część V
naucz go korzystania z kuwety, w razie w gdyby mu się zachciało jak będzie akurat w domu
nie wszystkie koty to "niszczyciele" zależy na ile im pozwolisz i jak nauczysz...
|
|
|
|
#755 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Koty- część V
Dziękuję Wam za podpowiedzi
)
|
|
|
|
#756 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: WWA
Wiadomości: 1 814
|
Dot.: Koty- część V
Cytat:
Wcale nie jest to wstyd. Ja też na początku nie wiedziałam nic o kotach. Także nie przejmuj się Dziewczyny już powiedziały, także nie trzeba powtarzać ![]() Spróbuj świetlik. |
|
|
|
|
#757 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
|
Dot.: Koty- część V
Moja mama całe moje dzieciństwo odmawiała posiadania kota i psa. Zgadzała się tylko na świnki morskie, toteż miałyśmy ich z siostrą chyba cztery pod rząd..Wczoraj nawet na ten temat rozmawiałam z moją córką, stwierdziłyśmy, że przez brak zwierząt moje dzieciństwo było uboższe, tym bardziej że od zawsze uwielbiałam wszelkie. A moja córka powiedziała, że jej dzieciństwo nie byłoby tak fajne gdyby od urodzenia nie miała obok kotów
Z moją mamą to kiedyś spróbowałam nawet przemycić kota bez jej wiedzy i zgody, tata był wtajemniczony i przyniosłam płaczące kocie maleństwo..ona wtedy zaczęła pakować walizki ze słowami, że ona albo ten kot..I wracałam zaryczana tam skąd przyszłam z maluchem po przegranej wojnie Do mojej nauczycielki biologii, a później wstyd mi było na oczy jej się pokazać bo to już liceum było![]() Efekt był taki, że po wyjściu za mąż pojawiły się natychmiast zwierzaki, i tak już zostało. Edytowane przez laisla Czas edycji: 2012-07-31 o 23:07 |
|
|
|
#758 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 801
|
Dot.: Koty- część V
Cytat:
Dzięki, też uwielbiam sagę ![]() no dokładnie, zgadzam się. za jakość się płaci, na niektórych rzeczach nie opłaca się oszczędzać. dzisiaj byłam na zakupach żywieniowych, dokupić moim piratom karmę. Dla poznanianek mogę polecić zoologiczne w C.H Pestka (większy wybór), oraz Galerię Malta. Nie porównywałam cen, ale jest tam Animonda. urocze koty ten środkowy mnie zauroczył
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las. |
|
|
|
|
#759 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
|
Dot.: Koty- część V
|
|
|
|
#760 | ||||
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Koty- część V
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Zresztą... nie zawsze jest tak pięknie. Kot może sikać ze stresu albo z choroby (nie tak rzadkiej), mój co kilka dni wymiotuje. Cytat:
I smutne - cały świat w 1 pokoju.Chcesz, aby tworzył klimat robiąc kupę 2x dziennie? Mój potrafi sobie otworzyć drzwi i czmychnąć przez lekko uchylone.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
||||
|
|
|
#761 | ||
|
Przyczajenie
|
Dot.: Koty- część V
Cytat:
Cytat:
Nie, jak już wspomniałam, to nie ja chcę go ograniczać. Mój poprzedni kot opanował śmietnik do perfekcji
Edytowane przez magicspells Czas edycji: 2012-08-01 o 01:11 |
||
|
|
|
#762 | ||||
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Koty- część V
Napisałaś tu 2 posty, zacytowałam jedyny o załatwianiu się.
Nie możesz zapewnić mamy, że nigdy nie narobi na buty, bo nigdy takiej pewności mieć nie będziesz i jeśli mama nie chce mieć zwierzęcia, to będąc na jej utrzymaniu i mieszkając w jej domu musisz się do niej dostosować Gdybyś przyniosła zwierzę do domu bez jej zgody, okazałabyś brak szacunku. Kiedyś będziesz mieć własne gniazdko, a w nim co tylko zapragniesz, może warto poczekać do tego momentu? Ja tak musiałam zrobić, bo nie dało się przekonać rodziców ![]() Postaraj się wytłumaczyć mamie podczas spokojnej rozmowy oko w oko, czemu Ci zależy tak bardzo akurat na kocie. Właśnie - czemu? Spróbuj najpierw przekonać nas!Kot to zobowiązanie na 20 lat, wymóg dobrego karmienia i systematycznych wizyt u weterynarza, czyli niemały nakład środków finansowych. Bez zniszczeń w domu się niestety nie obejdzie Istnieje całkiem realna możliwość, że pomarudzą, pomarudzą i zakochają się w nim Jeszcze jedno chciałam zasygnalizować - piszesz, że masz wakacje, więc uczysz się lub studiujesz. Zastanów się, co zrobisz, jeśli z powodu Twojego trybu życia kot uzna za swą panią Twoją mamę, a nie Ciebie? Jak to jej będzie się pchał na kolana, a Tobie co najwyżej łaskawie da dotknąć? Jak brałam kota z chłopakiem, to przyznam, że bałam się, że uzna go za swojego pana, nie pozwalałam mu go karmić. Cytat:
Cytat:
Jeśli któryś z domowników nie życzy sobie kociej sierści na swoim fotelu, wystarczy wyrobić w sobie nawyk zamykania drzwi Chyba że trafi na takiego kota jak mój, który potrafi nawet otworzyć drzwi do mieszkania.Koty raczej nie załatwiają się poza kocią toaletą bez powodu. Albo nie są dobrze przyuczone, albo nie pasuje im podłoże, albo chcą coś zasygnalizować. Kot wychodzący ma nieco inne przyzwyczajenia niż domowy. Osobiście jestem przeciwko wypuszczaniu domowych kotów na dwór. To ryzyko przejechania i chorób zakaźnych, częstsze zarobaczenie i nietypowe prezenty na poduszce, np. w postaci martwego nietoperza. Wytłumacz mamie, że jak kot wykaże niepożądane zachowanie, postarasz się rozwiązać jego przyczynę, a nie tylko skutki. Pokaż jej, że podchodzisz do tego poważnie, dużo czytałaś o kociej pielęgnacji i zachowaniu i znasz z opowieści znajomych także niemiłe aspekty życia z kotem. Cytat:
![]() Argument z siostrą nie daje Ci żadnego prawa prócz prawa do udowodnienia, że też potrafisz być odpowiedzialna za czyjeś życie. Jednak ryba a kot to zupełnie inny kaliber. Cytat:
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. Edytowane przez Malla Czas edycji: 2012-08-01 o 01:56 |
||||
|
|
|
#763 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Praga Północ
Wiadomości: 237
|
Dot.: Koty- część V
Magicspells, nie zrozum mnie źle, ale w pełni popieram to, co napisała Malla. Nigdy nie uszczęśliwiaj kogoś na siłę. Tak w ogóle ten wątek (CZĘŚĆ I) założyła dziewczyna z takim samym problemem jak Twój. Poczytaj sobie tamte wypowiedzi i jeszcze pomyśl nad całą sprawą.
Malla, o wzruszających nic mi nie wiadomo, chociaż parę strasznych by się znalazło
__________________
"Koty to gangsterzy świata zwierzęcego, żyjący poza prawem i tam ginący. Mnóstwo z nich nie dożyje starości przy kominku". S. King GRATUJĘ - http://gratyzchaty.pl/?ref=38599 Kocia stronka
Edytowane przez anty_lopka Czas edycji: 2012-08-01 o 06:41 |
|
|
|
#764 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: somewhere
Wiadomości: 2 154
|
Dot.: Koty- część V
P8010272.jpg
P8010273.jpg kocurka widziałyście wczoraj na str. teraz wstawiam zdjęcia tej strachliwej kotki |
|
|
|
#765 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Praga Północ
Wiadomości: 237
|
Dot.: Koty- część V
Adela50, fajne kociaki
__________________
"Koty to gangsterzy świata zwierzęcego, żyjący poza prawem i tam ginący. Mnóstwo z nich nie dożyje starości przy kominku". S. King GRATUJĘ - http://gratyzchaty.pl/?ref=38599 Kocia stronka
|
|
|
|
#766 |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Koty- część V
Nie chcę być źle zrozumiana, absolutnie nie miałam na celu napisania "dziecko, co ty wiesz, zostaw tego kota w spokoju i dorośnij".
Byłam w podobnej sytuacji przez 19 lat życia, miałam rybki, myszki, szczury, papugi, kanarka, ale zawsze marzyłam o zwierzęcym przyjacielu, na którego mogłam sobie pozwolić dopiero po studiach. Uważam, że decyzja przygarnięcia zwierzęcia powinna być wspólna niezależnie od tego, czy mieszka się w domu rodzinnym czy w mieszkaniu studenckim, ale wiele osób udaje się przełamać przy odpowiednich argumentach A żeby były trafne, trzeba określić, z czego wynika uprzedzenie.Obydwa są śliczne. Mam nadzieję, że się w pełni zadomowią.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
#767 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 2 419
|
Dot.: Koty- część V
Ojj, współczuję tym wszystkim, którzy w dzieciństwie marzyli o zwierzaku a rodzice nie pozwalali
![]() Mój dom rodzinny był zawsze pełen zwierząt, znajomi czy później TZ nazywali go małym zoo ale nie wyobrażam sobie innego domu...zawsze były 2 psy, kot, papugi, jakiś chomik się przewinął, a nawet gołębia mieliśmy 10 lat zresztą sama go przyprowadziłam, przyjechał za mną windą na 2gi piętro w bloku, wpadł do mieszkania, zaczął wszytskich dziobać i strzelać skrzydłem, podporządkował sobie nawet kota i tak już został straszna diablica z niej była, tylko ojca iskała dziubkiem po uchu a pozostałych dziobała i nie dała się dotknąć wyfruwała przez balkon i wracała sama do domu, nie raz czekała pod klatką czy ktoś z domowników nie wraca bo nudziło jej się samej często też coś znosiłam do domu czy mama, czasem zwierzaki zostawały, czasem je oddawaliśmy dalej, niektóre niestety musieliśmy odwieźć do schroniska, ale nigdy nie przeszliśmy obojętnie...Mój TZ zgodził się na zwierzaka ze względu na mnie, jemu do szczęścia były zbędne, w jego domu rodzinnym zwierzaki pojawiały się okazjonalnie, inne podejście... jeden kot dla niego to i tak było dużo...choć Shilka to kot aniołek, więc żadne tam wielkie poświęcenie a gdy pojawił się bardzo aktywny Mojo, to już przerosło jego możliwości i było w domu źle....po pewnych perypetiach i mojej wyprowadzce na kilka miesięcy TZ bardzo zatęsknił za kotami i strasznie odczuł ich brak w domu, i po powrocie całej rodzinki bardzo zmienił się w stosunku do kotów cieszą go takie zwykłe rzeczy, jak kot w łóżku, ich zabawy, wariactwa itpPodsumowując jednak nie polecam przynoszenia zwierzaka na siłe do domu jeśli pozostali domownicy się nie zgadzają, bo ucierpi na tym zwierze, kot musi czuć się akceptowany i swobodnie, bo mogą być z tego problemy...chyba że ma się Plan B i jest się gotowym na poświęcenia w imię posiadania zwierzaka |
|
|
|
#768 | |||
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Koty- część V
Cytat:
![]() Moich rodziców powstrzymywały przed dużym zwierzem względy finansowe. Mój tato ciągle znosił ptaszki i myszoskoczki do domu. Jak jeździłam z Burym na święta, to wszyscy koło niego skakali. Raz mu się coś pomerdało i wskoczył mojej mamie do łóżka. Myślał chyba, że to ja, bo jak podniosła głowę, to się zjeżył i wystrzelił jak z procy ![]() Cytat:
Gdzie się załatwiała? Gdy puszczałam ptaki wolno po pokoju, to nigdy nie wybrudziły poza klatką. Cytat:
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|||
|
|
|
#769 | |
|
Kazar Lady
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 22 900
|
Dot.: Koty- część V
Cytat:
) lub sie ich boją.Mojego męża rodzice nigdy nie mieli żywego zwierzaka - nie licząc psa na łańcuchu u babci i do tej pory nie mogą ogarnąc jak ich syneczek sobie radzi z taką ilością czworonogów ![]() Oczywiście jak do nas przyjeżdżają to nawet koty na nich warczą
|
|
|
|
|
#770 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Polska czasem UK
Wiadomości: 123
|
Znajoma mi podesłała i sama również polecam tę stronkę (sorki, ale nie znalazłam nigdzie działu - polecane linki itd.) www.kitland.pl
A żeby nie było - sama mam brytyjczyka a mój TŻ jest alergikiem więc nocowanie u mnie zawsze kończy się u niego dużą ilością Zyrtecu który czasem pomaga a czasem nie ![]() Do administratorek - jeśli jest jakieś lepsze miejsce dla tego linka to proszę o wiadomość na priv albo przeniesienie tematu
__________________
"Mężczyznę można „wykastrować” jednym zdaniem: Wolę, abyś był moim przyjacielem niż kochankiem" mistrz Woody |
|
|
|
#771 | |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Koty- część V
Cytat:
Dla mnie to niewielka różnica, czy duże zwierzę czy dziecko, na pewnym etapie rozwoju dziecko niewiele się różni od zwierzęcia Gościłam przez weekend 3-letniego chłopca - bawił się zabawkami Burego, z równym zacięciem próbując wyjąć piłeczkę z toru CatIt Skończyło się na płaczu, aż Bury przyszedł powąchać, czemu ten wielki kurczak jest taki głośny i słony.Jak dobrze, że nie ma tego po nich...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. Edytowane przez Malla Czas edycji: 2012-08-01 o 11:41 |
|
|
|
|
#772 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: somewhere
Wiadomości: 2 154
|
Dot.: Koty- część V
Kocurek jest od małego u nas i jest rewelacyjny,na luzie i wogóle...Problem to ja mam z kotką,teraz czas spędza tylko w moim łóżku jak na załączonych zdjęciach.Myślę,że dwa koty to za mało.Problem ten opisałam w dniu wczorajszym.Moi rodzice zawsze byli za zwierzętami w domu,mam jeszcze żółwia
|
|
|
|
#773 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 2 419
|
Dot.: Koty- część V
Ojj Malla, co wyniesiesz z domu rodzinnego tak później jesteś nakierunkowana na całe życie, na szczęście są wyjątki...jaki rodzice mieli stosunek do zwierząt zazwyczaj i dzieci to przejmują... a niektórzy poprostu chcą być odpowiedzialni i nie biorą zwierzaka bo to nie lubią itp itd co uważam jest lepsze anieżeli zaniedbywanie zwierzaka którego się wzieło lekkomyślnie...
Malla, gołąb srajtolił wszędzie tragedia...nie wiem jak te 10 lat z nim wytrzymali moi rodzice nie raz jako dziecko do szkoły szłam z niespodzianką na spodniach bo przysiadłam na krzesło obesrane albo przyszedł ktoś w odwiedziny i gołąbek go uraczył sidząc na szafce czy drzwiach, trzeba było uważać na miny lecące ehehehehenie zliczę też ile razy miała łapki przytrzaśnięte drzwiami, przeciągi itp itd, kiedyś nawet łapkę złamaną i u weta się głowili co z tym fantem zrobić, jeden chciał amputować a w drugiej lecznicy mieli taka masę plastyczną al'a jak takie prażynki kratka co się na gorący tłuszcz wrzucało (może pamiętacie z dzieciństwa?!) i usztywnili jej tym nożkę i zrosła się jako tako ojj były z nią przeboje: jak kota goniła i dostawał po łbie miała na przedpokoju na szafie swoje legowisko z pudełka na buty i znosiła jaja raz na jakiś czas, choć nigdy nic się z nich nie wylęgało, znosiła z dworu zdzbełka i wiła gniazdko mojej mamy torebka leżała zawsze obok i jak chciałam skubnąc jakieś drobniaki gołąb wszczynał alarm i cały dom budził ![]() Kiedyś pamiętam mieli go już dość i wywieźli kilkanaście km za miasto, wróciła po tygodnu albo dwóch i już nie próbowali więcej ![]() a w wichury jak wychodziła na spacer czasem wrócić nie mogła do domu, bo ją wiatr zwiewał i przychodziła sąsiadka że chyba nasz gołąb u niej jest, bo siedział pod drzwiami balkonowymi i wszedł do domu jak otworzyła, ale go złapać nie może bo dziobie
Edytowane przez marea Czas edycji: 2012-08-01 o 15:23 |
|
|
|
#774 | |||||
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Koty- część V
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|||||
|
|
|
#775 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 71
|
Dot.: Koty- część V
Hej
własnie przygarnęłam małą kocicę- Tosia . odrazu wpadła w moje serce. Oby miała dobry charakter teraz spi cała rozłożona w koszyku w moim pokoju cudny widok
__________________
M bieganie: od 04.06 zdrowo odżywiam się |
|
|
|
#776 |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Koty- część V
xmania - małe cudeńko! Jaka jest jej historia?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
#777 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 71
|
Dot.: Koty- część V
Historia: mała wyszła na dość ruchliwa drogę prawie pod koła mojej znajomej. Znajoma zawiozła do swojej bratowej kóra mieszka w domku i ma gospodarstwo rolne z chowem lisów- kocica przybyła na to gospodarstwo gdzie mnożą się dzikie koty szczurki itp i niestety Tosia nie przetrwałaby kilku dni...Jestem zwierzomaniaczką (zwierzat gospodarskich psów i kotów) więć przygarnęłam małą sierotke... Chciałabym żeby była dobra.. pokazywałam Tosię z kosza mojemu psu (basset)niestety chyba się z nim nie zgra bo syczała i nerwowa była na psa
mieszkam w domku nie bloku
__________________
M bieganie: od 04.06 zdrowo odżywiam się Edytowane przez xmania Czas edycji: 2012-08-01 o 15:56 |
|
|
|
#778 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
|
Dot.: Koty- część V
Cytat:
Twoja Tosia jest śliczna, nie wymagaj od razu aby dogadali się z psem, wszystko z czasem zapewne się ułoży, ona jest malutka jeszcze.
|
|
|
|
|
#779 | |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Koty- część V
Cytat:
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
|
#780 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Koty- część V
Nawiązując do Waszych postów, to nie tak, że staram się uszczęśliwić kogoś na siłę. Odkąd pamiętam, koty (i cała masa innych zwierząt, zresztą) były wokół mnie, mieliśmy ich już parę, więc same w sobie są akceptowane i lubiane. Kłopot leży w tym, że kot miałby być typowo domowy, nie podwórkowy, jak wcześniej. Dlatego też do tematu mama podchodzi z niechęcią, jednak nie z kompletnym sprzeciwem. Tak jakby nie chce mieszać się w temat. Ale rozmawiałyśmy po raz n-ty, przedstawiłam po raz kolejny argumenty i ostatecznie stwierdziła, że mam brać, ale tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność
Swoją drogą, nie widzę powodu, dla którego akurat mnie miałoby się nie udać pokazać zwierzęciu co i jak, skoro milionom innych osób się udaje. Nie obawiam się porażki, zanim wybiorę kicię, mam zamiar kupić najważniejsze akcesoria, siatkę itp, przygotować się, nie brać całkowitego maluszka. Teraz mam długie wakacje po maturze, więc i sporo czasu na zajmowanie się nią. Może to wygląda z Waszego punktu widzenia jak zachcianka, ale od początku liceum myślałam wiele o tym.A myślałam o tym sporo, odkąd straciłam ostatniego kota. Brakuje mi go, mogłam go śmiało nazwać przyjacielem; wyczuwał, kiedy miałam gorsze dni i potrzebowałam wsparcia. NAPRAWDĘ. Przychodził wtedy i kładł się na mnie, mrucząc. Przy czym wcale nie chciał wysępić jedzenia Brakuje mi takiego niezależnego towarzysza, którym mogłabym się opiekować. Lubię psy, ale styl bycia kotów, tych mniej dzikich, bardziej pasuje pod mój charakter i to z nimi lepiej się "dogaduję" ![]() Z pewnością wezmę pod uwagę to, co tu przeczytałam. marea - nigdy przedtem nie spotkałam się z podobną historią i nie sądziłam, że gołąb jest w stanie ustawić kota ;o Jak widać, są to inteligentne stworzonka! ---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ---------- xmania, jak uroczo zapozowała do zdjęcia
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:19.





Kotki tzw. działkowe, nikt nie chciał przygarnąć, więc się zdecydowałam. Zawsze chciałam mieć kiciusie w domu, ale zawsze wiedziałam, że będą to właśnie takie znajdy. Nie chciałam kupować, tylko wziąć jakieś niechciane i uratować życie. Takie głupie podejście 
jutro będe włascicielka małego kociaka. Jade odebrać z moim tż od naszych wspólnych znajomych( u nich mała szybko zginęłaby itp.) została znaleziona na środku ulicy która ma duże natężenie ruchu chwili brakowałoby do śmierci
. mam też psa starego kóry lubi koty- zawsze jak je znajdzie podbiega i "głośno się cieszy" na ich widok merdając ogonem











Twoja Tosia jest śliczna, nie wymagaj od razu aby dogadali się z psem, wszystko z czasem zapewne się ułoży, ona jest malutka jeszcze.

