Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II. - Strona 143 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-07-31, 16:51   #4261
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 131
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
Nebula to jest tort z rózą
taka byla moja pierwsza mysl, ale potem przypomnialam sobie, ze cos wspominalas o jakims nowym juz mialam nadzieje, ze mnie zainspirujesz do czegos innego
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-31, 17:21   #4262
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cześć!

Dzielę się ciekawymi fragmentami dotyczącymi mody, postępu, "rozwoju" - w tym ich aspekcie, który może wywoływać uczucie niepokoju, chaosu, poczucie winy (jeśli się nie nadąża, nie dość dobrze wykorzystuje talenty, możliwości, jeśli się nie rozwija, nie dotrzymuje kroku...)...

„Moda – mówi Simmel – jest szczególną formą życia, która ma zapewnić kompromis między tendencją do społecznego zrównania a tendencją do indywidualnej odrębności”. Ów kompromis, przypomnijmy, nie może być „stanem trwałym”, nie można go ustalić raz na zawsze: klauzula „do odwołania” jest weń wpisana od początku i zatrzeć się nie da. Ów kompromis, podobnie modzie ku niemu zmierzającej, nigdy nie „jest”, lecz zawsze „staje się”. Nie może zakrzepnąć w bezruchu; wymaga nieustannej renegocjacji. Napędzany impulsem do wyodrębnienia się i ucieczki z tłumu oraz umknięcia pogoni masowy pęd do tego, co (obecnie, w tej oto chwili) modne, prowadzi szybko do upowszechniania, upospolicenia i trywializacji bieżących odznaczeń wyróżnienia. Najkrótszy moment nieuwagi czy chwilowe choćby zwolnienie tempa prestidigitacji mogą doprowadzić do efektów przeciwstawnych do zamierzonych: do utraty indywidualności. Dzisiejsze oznaki „bycia w czołówce” trzeba nabywać pośpiesznie, a wczorajsze trzeba z równym pośpiechem ekspediować na wysypisko śmieci. Nakaz pilnowania „co już wyszło z mody” musi być przestrzegany równie sumiennie jak obowiązek orientowania się w tym, „co nowe i (w tej chwili) na topie”.
--------------------------------------------------------



Moda jest jednym z głównych kół zamachowych „postępu” (czyli takiego rodzaju zmiany, który pomniejsza i oczernia, a więc dewaluuje, wszystko to, co pozostawia za sobą i zastępuje czymś nowym).

Ale w ostrej opozycji do wcześniejszych użytków tego pojęcia słowo „postęp”, jeśli się dziś w komercjalnych portalach internetowych pojawia, kojarzy się nie tyle z nadzieją ratunku przed zagrożeniem, ile z zagrożeniem, przed którym trzeba się ratować; nie wyznacza ono celu wysiłku, lecz tłumaczy, dlaczego konieczne jest jego podjęcie. W dzisiejszym użyciu tego pojęcia „postęp” to przede wszystkim proces nie do zatrzymania, dokonujący się niezależnie od naszej woli i obojętny na nasz doń stosunek – proces, którego niepohamowana a przemożna presja żąda potulnego mu się poddania na zasadzie „jako że nie możesz ich pobić, to się do nich przyłącz”. „Postęp” to wedle wpajanych przez rynki konsumpcyjne przekonań śmiertelne zagrożenie dla leniwych, nieprzezornych i gnuśnych. Imperatyw „włączenia się do postępu” czy „pójścia z postępem” inspirowany jest przez żądzę ucieczki przed widmem osobistej katastrofy spowodowanej ponadosobowymi, społecznymi czynnikami, których oddech czuje się wciąż na karku.

------------------------------------------------

Nasze osobiste zmartwienia i wysiłki sprowadzają się głównie do obrony przed przegraną. Walka o to, aby nie przegrać, wymaga całkowitej, niepodzielnej uwagi, czujności przez całą dobę i przez siedem dni w tygodniu - a przede wszystkim pozostawania w ciągłym ruchu, ta szybkim, jak to tylko możliwe.


----------------------------------------------------


Ból spowodowany nadmiernie ograniczonym wyborem został zastąpiony nie mniej dotkliwym bólem, tym razem jednak spowodowanym obowiązkiem podejmowania wyboru przy jednoczesnym braku przekonania o jego trafności - i bez ufności, że kolejne wybory osiągną wreszcie zamierzony cel.



Z. Bauman, Kultura w płynnej nowoczesności.

Edytowane przez emi_lka
Czas edycji: 2012-07-31 o 17:28
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-31, 19:42   #4263
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Witam się z nowymi aktywnymi uczestniczkami wątku.
Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Też jakoś przestało mnie wsysać w neta, bardzo dużo zrobiłam przez ostatnie kilka dni i chyba wpadłam w coś na kształt stanu flow i dlatego rzadziej piszę. Dzięki za odpowiedzi w klubie, poodpisuję niedługo. Mam plan, żeby do końca tygodnia pozałatwiać WSZYSTKO z mojej listy stresorów, spraw zaległych i obiecanek, czyli urządzić taki tydzień odgruzowywania, ale nie szuflad i półek, tylko zaległych spraw - a potem mam miesiąc niemal nieprzerwanego skupiania się na nauce odpoczynku - dobrze mi to chyba zrobi, ostatnio naprawdę sporo pracowałam, bardzo mało jadłam, mało spałam, zdarzało mi się kołatanie serca i mini ataki paniki, połączone z poczuciem, że jak się nie napiję % to zwariuję - staram się tego unikać, bo wiadomo że to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę, brałabym jakieś prochy, ale te nie na receptę w ogóle na mnie nie działają (poza kroplami walerianowymi, ale przypuszczam, że jedyny ich składnik mający na mnie wpływ rozluźniający to spirytus)
Lubię czytać Twoje posty. Są takie nasycone Tobą
Jakaś intensywna intensywność u Ciebie zagościła.
Mam książki dla Cię.
Az boję się zaproponować CI spotkania, żeby nie było, żeś przeze mnie padła z wyczerpania wśród tak napiętego grafiku
Daj znać jak będziesz chciała spotkać się.
Buziak
Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Co do książki, nie sugeruj się tytułem. Od strony rodzinnej pokazuje to, że w pozornie dobrej rodzinie (bez alkoholu, przemocy itp itd) można wyjść z różnymi obciążeniami.
Jest trochę o poczuciu własnej wartości, akceptowaniu siebie, kontakcie ze swoimi uczuciami i potrzebami.
Nawet jeśli nie we wszystkim odnalazłam swoja historię- to jest to ciekawe ujęcie tematu, pokazanie schematów, które się przenoszą z pokolenia na pokolenie. Pozwoliła mi ta książka dojść do kilku ciekawych wniosków, które maglowałam na sesjach.
A chcesz mi pożyczyć na chwilę a wziąć ode mnie "Bunt ciała"?
Byłas świadkiem naocznym zachowania mojego dziecka.
Spieszę donieść, zę wczoraj na placu zabaw spotkałam następną mamę koleżanki Julki z jej grupy przedszkolnej.
Kobieta gabarytów miniaturki - mówi sie na takie filigranowa. Gdy spojrzała na mnie raz wypowiadając kwestię, jaką uraczyła swoje dziecię, to mało nie usiadłam z wrażenia. Wysnułam ważne wnioski, które zastosowałam w trybie natychmiastowym w swojej rodzinie.
Nasze dziecko do tej pory miało przyzwolenie na odzywki do nas rodziców typu: "czego tu chciałaś" albo "w tej chwili masz zrobić mi pić", "nie umyję zębów ani mi się śni ty głupia mamo"
Szlaban na takie zachowania - reakcja natychmiastowa i drastyczna na tyle, zeby zaniechała odzywek tego typu i nabrała respektu. Wtedy wszystko inne wskakuje na swoje miejsce. Drugi dzień kontrolowania jej języka do nas i są postępy. Cieszę się, że spotkałam tę babkę.
Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
a moje dziecko postanowiło od 4 poogladac bajkiledwo gada uspiłam,nastepnie 6:30 juz wariacje..jestem niewyspana i boli mnie głowa.
Strasznie wczesnie Twoje dziecię wstaje.... ciekawe czemu.
Może czas zrezygnować z popołudniowych drzemek i przemęczyć go, żeby padł dopiero wieczorem? Co myślisz?
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Dzielę się ciekawymi fragmentami dotyczącymi mody, postępu, "rozwoju" - w tym ich aspekcie, który może wywoływać uczucie niepokoju, chaosu, poczucie winy (jeśli się nie nadąża, nie dość dobrze wykorzystuje talenty, możliwości, jeśli się nie rozwija, nie dotrzymuje kroku...)...

Ból spowodowany nadmiernie ograniczonym wyborem został zastąpiony nie mniej dotkliwym bólem, tym razem jednak spowodowanym obowiązkiem podejmowania wyboru przy jednoczesnym braku przekonania o jego trafności - i bez ufności, że kolejne wybory osiągną wreszcie zamierzony cel.
Zamierzony cel czyli co?
Co on palił?
Straszna filozofia.
Mało z tego rozumiem.
Jeśli nie idziesz do przodu to się cofasz? Coś w tym guście?

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2012-07-31 o 19:44
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-31, 20:02   #4264
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

Zamierzony cel czyli co?
Co on palił?
Straszna filozofia.
Mało z tego rozumiem.
Jeśli nie idziesz do przodu to się cofasz? Coś w tym guście?
Faktycznie język dość trudny, a wycinki, które poczyniłam trochę ograbiają niektóre fragmenty z sensu... Jednak lektura całości pozwala zobaczyć, że wiele problemów nie tyle wynika z naszej niezdolności (np. ogarnięcia się, nieprokrastynowania, dobrego wyboru aktywności) tylko również z pewnych przemian rzeczywistości, która obiektywnie jest trudna do strawienia - trudniejsza niż dla naszych rodziców na przykład.

W tym ostatnim akapicie o bólu wyboru chodzi o to, że żyjąc w rzeczywistości stale zmiennej, "płynnej", w której bombardowani jesteśmy ofertami usług, fejsbukowymi zdjęciami znajomych, po których widzimy mega osiągnięcia, super opcjami bycia i życia, jesteśmy niejako zmuszeni do konstruowania siebie od podstaw, zmieniania siebie, do nadążania, do "rozwijania się", do szukania obrazu siebie "odpowiadającego" wyzwaniom rzeczywistości.
Wpadamy w taką pułapkę stałego ruchu-"rozwoju"...

Ja w tym zdaniu w ogóle odnajduję ten chaos, o którym czasem w wątku piszemy - związany z wyborem "co teraz zrobić" - jest tyle opcji, która najlepsza? Jak się ruszyć, itp....
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-31, 20:56   #4265
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Ja tylko wpadam zeby zapisac cele na jutro, z tygodniowych celow nie ruszylam dzis zadnego Ale jutro:
- zadzwonic do tej wstretnej personalnej
- ale najperw ulozyc sobie plan rozmowy
- przygotowac sie do wyjazdu do B.
- kupic warzywa, kielki i zenszen w ampulkach
- zrobic plan sprzatania
- obiad
- trening

Ogolnie to wpadlam w zachwyt nad 30 days to change , ale musze jeszcze troche poczytac na ten temat. Bylam tak podekscytowana to nowa idea, ze przez motyle w brzuchu nie moglam w nocy usnac
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-31, 21:06   #4266
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 812
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
O
Jejku, slodziutkie kiciunie Uwielbiam koty, ale nie mamy warunkow do ich trzymania - niestety!
Cytat:
Napisane przez orenda Pokaż wiadomość
Lilith jakie kociuchy piękne czarny jak moja gruba za zgrabnych czasów
dziękuję za miłe słowa w imieniu futrzaków, powiedziałabym że podniesie to ich samoocenę, ale wydaje się, że w tym aspekcie już dawno osiągnęły maksimum
Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Lilith, dzięki za zdjęcia kiciów Z chęcią bym je trochę pomiętoliła Wyglądają mi na sybarytów
myślę, że na wyglądaniu się nie kończy
Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość

udało sie wiec chwalę sie tortem
cuuudooownyyy

Powiem Wam dziewczyny, że przy organizowaniu ślubu, przynajmniej w moim wypadku tak naprawdę ludzie odsłaniają prawdziwe twarze, nie wspomnę już o tym jak potrafi się zachowywać rodzina (nie mówię w tym wypadku o rodzicach) i ludzie, którzy się nazywają przyjaciółmi, bo chwilami ręce opadają.
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-31, 21:12   #4267
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 226
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Patri nie ma szans...jak chce to zasnie i koniec kropka,jak nie zasnie to jest nieznosny i nie do wytrzymania
zaśnie na fotelu na podłodze itd...jak nie chce to mozesz sobie usypiac spiewac cudowac itp...nic nie działa chyba czas bedzie najlepszym rozwiazaniem
ja dopiero uśpiłam..juz nie mam sił na nic zaraz spadam spac co by jakoś jutro funkcjonowac.
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-31, 21:42   #4268
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
juz nie mam sił na nic zaraz spadam spac co by jakoś jutro funkcjonowac.
...od 6 rano, albo i od 4....
Współczuję mocno...


---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Faktycznie język dość trudny, a wycinki, które poczyniłam trochę ograbiają niektóre fragmenty z sensu... Jednak lektura całości pozwala zobaczyć, że wiele problemów nie tyle wynika z naszej niezdolności (np. ogarnięcia się, nieprokrastynowania, dobrego wyboru aktywności) tylko również z pewnych przemian rzeczywistości, która obiektywnie jest trudna do strawienia - trudniejsza niż dla naszych rodziców na przykład.

W tym ostatnim akapicie o bólu wyboru chodzi o to, że żyjąc w rzeczywistości stale zmiennej, "płynnej", w której bombardowani jesteśmy ofertami usług, fejsbukowymi zdjęciami znajomych, po których widzimy mega osiągnięcia, super opcjami bycia i życia, jesteśmy niejako zmuszeni do konstruowania siebie od podstaw, zmieniania siebie, do nadążania, do "rozwijania się", do szukania obrazu siebie "odpowiadającego" wyzwaniom rzeczywistości.
Wpadamy w taką pułapkę stałego ruchu-"rozwoju"...

Ja w tym zdaniu w ogóle odnajduję ten chaos, o którym czasem w wątku piszemy - związany z wyborem "co teraz zrobić" - jest tyle opcji, która najlepsza? Jak się ruszyć, itp....
Dzięki.
Twoimi słowami to jest bardziej przystępne.

Czytam "Biegnącą z wilkami".
Str. 123, drugi akapit od dołu, aż do 124 drugi od góry.
Budowanie siebie...
Luźne skojarzenie.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 09:28   #4269
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cześć!
Patri, zainspirowałaś mnie do sięgnięcia po "Biegnącą z wilkami" i zaczęłam ją wczoraj czytać.

Dobrze, że zaczął się sierpień.
Wczoraj zrobiłam bilans lipcowych wydatków i padłam
Chcę coś z tym zrobić, żeby nie wydawać wszystkiego, co zarobimy...
Wracam skruszona do excellowej listy wydatków.
Ktoś chyba kiedyś w wątku miał coś takiego przygotowanego i przesyłał? Jeśli dobrze kojarzę i któraś z Was ma taki "kalkulator" wydatków, to podzielcie się.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 09:36   #4270
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 226
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

biegnaca z wilkami podobno swietna pozycja...
a tu niespodzianka..jak zawsze...młody obudził sie o 6 na mleko.zasnoł...obudził mnie tel kumpeli 8 :40 a o 9 mialam juz u niej byc co by jechac na konie..nigdy nic nie da sie ustalic ani zaplanowac z moim synkiem..oby z tego wyrósł...bo ja ''lubie miec kontrolę''nad swoim życiem...chociazby w tych najprostszych codziennych czynnościach...
wiec zaraz spadam go odwiezc i jade na relaks u mr.Er
powinnam wracajac zaczepic o biblioteke ale chyba nie starczy mi czasu na popoludnie zapowiedziałą sie tesciowa i test białej rekawiczki napewno obleje bo nie sprzatam dzis
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 09:53   #4271
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
biegnaca z wilkami podobno swietna pozycja...
a tu niespodzianka..jak zawsze...młody obudził sie o 6 na mleko.zasnoł...obudził mnie tel kumpeli 8 :40 a o 9 mialam juz u niej byc co by jechac na konie..nigdy nic nie da sie ustalic ani zaplanowac z moim synkiem..oby z tego wyrósł...bo ja ''lubie miec kontrolę''nad swoim życiem...chociazby w tych najprostszych codziennych czynnościach...
wiec zaraz spadam go odwiezc i jade na relaks u mr.Er
powinnam wracajac zaczepic o biblioteke ale chyba nie starczy mi czasu na popoludnie zapowiedziałą sie tesciowa i test białej rekawiczki napewno obleje bo nie sprzatam dzis

Czytałam kiedyś artykuł na temat tej książki i widziałam komentarze i recenzje, bardzo pozytywne... co paradoksalnie zniechęciło mnie do czytania.
Wczoraj sięgnęłam do tej książki i niestety taki sposób prezentowania treści jest nie dla mnie. Trudno mi było przebrnąć przez wprowadzenie i pierwszy rozdział. Po 50 stronie dopiero zaczęła mnie wciągać, nie chcę więc na razie pisać za wiele. Na pewno to rodzaj pisania, który mnie nie "wszechogarnia" - czytam bardzo racjonalnie i trudno mi powiedzieć, czy poleciłabym ją... poczekam z opinią do końca...

W fenomenie tej książki jest chyba to coś, o czym kiedyś pisał Tygrys, że pewne sytuacje/zjawiska wywołują skrajne emocje - od pochłonięcia, przyjęcia, przeżycia do raczej postawy dystansu. Choć wiele jest w niej myśli, zdań, które dobrze "opisują" znane mi stany.

Miłego relaksu
A, i zapomniałam napisać - apetyczny torcik
Ja po 4 dniach gotowania dla 7 osób obecnie ograniczam się do najprostszych kulinarnych czynności.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 10:08   #4272
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Dziewczyny i jak Wam sie podoba "Biegnaca z wilkami"? Ja jakos nie potrafie sie do tej ksiazki przekonac. Czytajac ja, mialam wrazenie, ze wiekszosc tam poruszonych kwestii znam juz z innych ksiazek i nie wystapil u nie efekt: "Aha!". Troche jestem rozczarowana, bo wiekszosc kobiet jest zachwycona lektura, a ja czytalam i myslalam tylko: "No fajnie, ale jaki z tego moral?" Moze przyczyna jest to, ze wczesniej naczytalam sie juz ksiazek o tym, jaka to kobieta jest wielka, o kobietach-boginiach, - wojowniczkach, -wiedzmach, -dziewicach itp., ze jakos temat mnie wielce nie poruszyl. Ot, calkiem przyjemna ksiazka, ale nie jakis hit. (Nawiasem mowiac - prawdziwym hitem jest dla mnie ostatnio Byron Katie: "The Work").

Ok, a teraz dzwonie do jednej Harpii , brzuch mnie boli na sama mysl...

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Edit: "Harpia" okazala sie calkiem przyjemna i sympatyczna osoba... Nikt tak jak ja nie potrafi sobie wymyslac czarnych scenariuszy. Bez komentarza

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Edit 2: O, Emilko - nie widzialam Twojego posta wczesniej. Mam podobne odczucia
__________________


Be the change you want to see in the world!

Edytowane przez Konwalia11
Czas edycji: 2012-08-01 o 09:59
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 13:14   #4273
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Biegnąca z wilkami od 2009 zajmuje najważniejsze miejsce wśród moich książek. Jest dla mnie pełna treści - każdy jej akapit wnosi coś bardzo prawdziwego do mojego życia, dlatego stała się moją biblią.
Pierwszy raz zetknęłam się z artykułem w shape bodajże, zerwałam wtedy z chłopakiem i poczułam, że znów żyję, powiew świeżości, jakaś magia z tego artykułu. W 2009 dowiedziałam się o książce i dopiero wtedy się zorientowałam, ze tamten artukuł był w oparciu o tę książkę. Mówi całą prawdę. Kocham tę książkę.
Wstęp ciężki, pierwszy rozdział, nie pamiętam, ale później analiza tych bajek - nic niestrawnego według mnie.

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

"Kobiety ... takie jestesmy))

Nie czytam żadnych instrukcji. Wciskam guziki, aż zadziała.

Nie potrzebuje alkoholu, żeby narobić sobie obciachu. I bez alkoholu
daję radę

Nie jestem rozkapryszona, tylko "emocjonalnie elastyczna"!

Najpiękniejsze słowa świata: "Idę na zakupy"

Nie mam żadnych dziwactw! To sa "special effects"!

Kobiety powinny wyglądać jak kobiety, a nie wytapetowane kości!

Przebaczyć i zapomnieć? Ani nie jestem Jezusem, ani nie mam Alzheimera!

My kobiety jesteśmy aniołami, a gdy się nam podetnie skrzydła, lecimy
dalej - na miotle! Bo w końcu jesteśmy elastyczne!!!

To nie jest żaden tłuszcz! To "erotyczna powierzchnia użytkowa"!

Gdy Bóg stworzył mężczyznę, obiecał, że idealnego faceta będzie można
spotkać na każdym rogu....a potem uczynił ziemię okrągłą.

Na moim nagrobku niech będzie napis: "Co się głupio gapisz? Też bym
wolała leżeć teraz na plaży!"

Tak tak...my kobiety jesteśmy bowiem jedyne w swoim rodzaju... "
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 13:48   #4274
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Wczoraj miałam jakiś spadek formy. Nic nie zrobiłam, zostałam w domu, gdzie było strasznie gorąco. Wieczór przespałam, miałam w ciągu dnia uderzenia gorąca. Zrobienie sobie jeść było problemem.

Chyba była to też po części panika przez deadlinem. Miałam wysyłać CV. Zrobię to dziś, choć jest już sierpień, kilka ofert pewnie już zniknęło. Sama sobie utrudniam, nie pierwszy raz. Może za poważne sobie wymyśliłam te staże na początek, od razu na "głęboką wodę".

Dziś byłam na sesji, a wracając, spontanicznie zapisałam się do biblioteki, która jest tuż obok i wypożyczyłam 3 książki: "Zrozumieć emocje" Jenkins, Oatley (jest to podręcznik, ale bardzo "praktyczny") oraz "Bunt ciała" i "Twoje ocalone życie" Alice Miller.

Piję kawę, ogarnę pokój i do pracy!

http://www.edziecko.pl/rodzice/56,79..._RANKING_.html

Edytowane przez Halimaa
Czas edycji: 2012-08-01 o 15:34
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 13:58   #4275
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Biegnąca z wilkami od 2009 zajmuje najważniejsze miejsce wśród moich książek. Jest dla mnie pełna treści - każdy jej akapit wnosi coś bardzo prawdziwego do mojego życia, dlatego stała się moją biblią.
Pierwszy raz zetknęłam się z artykułem w shape bodajże, zerwałam wtedy z chłopakiem i poczułam, że znów żyję, powiew świeżości, jakaś magia z tego artykułu. W 2009 dowiedziałam się o książce i dopiero wtedy się zorientowałam, ze tamten artukuł był w oparciu o tę książkę. Mówi całą prawdę. Kocham tę książkę.
Wstęp ciężki, pierwszy rozdział, nie pamiętam, ale później analiza tych bajek - nic niestrawnego według mnie.
Bo to pewnie zalezy od tego, w ktorym momencie zycia natrafimy na jakas ksiazke. Pamietam, ze przelomem w moim zyciu byla ksiazka "Nasz wewnętrzny bohater, czyli sześć archetypów, według których żyjemy" Carol S. Pearson. Mam ogromna slabosc wlasnie do tej ksiazki, poniewaz zmienila ona moje dotychczasowe postrzeganie rzeczywistosci. Zdaje sobie sprawe, ze tematyka archetypow jest dosyc oklepana i w miedzyczasie przeczytalam kilka innych ksiazek na ten temat. Jednak ta napatoczyla mi sie w odpowiednim momencie i otworzyla przede mna swiaty, do ktorych wczesniej nie mialam dostepu. Byl to dla mnie klucz do zupelnie nowej, fascynujacej rzeczywistosci - autorka tej ksiazki pewnie powiedzialaby, ze ze stadium Sieroty przeszlam do stadium Wedrowca-poszukiwacza prawdy.
Dlatego "Biegnaca z wilkami" i zawarte w niej archetypy nie mialy szans mnie zaskoczyc, poniewaz przewalkowalam to juz wczesniej. A ksiazka z cala pewnoscia sama w sobie musi byc genialna, poniewaz nie mialaby szans zachwycic tak wielu kobiet. Do mnie przyszla po prostu za pozno i jakos nie potrafie jej spozytkowac
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 16:38   #4276
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 131
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

dziewczyny, czy ktoras z Was, czyta te ksiazki (biegnaca z wilkami, czy inne 'problemy doroslego dziecka') w formie elektronicznej? Bardzo mnie te ksiazki ciekawia, chetnie bym dolacyzla sie do dialogu...ale nie mam jak ich kupic

btw, moj TZ dzis polecial do domu. Czuje sie bardzo dziwnie. Z jednej strony przez tydzien moje zycie bylo wywrocone do gory nogami (zero wieczornych rutyn, zero samotnosci, zero polegania tylko na sobie, zero myslenia tylko o sobie i swoich potrzebach...zero przespanych nocy itd), a z drugiej bylo tak wspaniale jak na wakacjach - dobre potrawy, ktore razem przygotowywalismy, dobre restauracje, troche drobnych podrozy (parki, ogrody botaniczne, okoliczne spacerki) rozmowy o weselu, o przyszlosci, mnostwo dobrych filmow, gralismy w szachy (poki co, ogolny wynik jest 3:3), bylismy w kinie, kupilismy kompletny zestaw dla mojego TZta na slub (buty, garnitur, koszule i krawat), bylismy tez razem na silowni, zrobilismy plany co do tego jakim sportom bedziemy sie oddawac gdy on tutaj przyjedzie, oraz byl zostawic w dwoch firmach CV. Obecnie pracy nie maja, ale moze sie okazac, ze w pazdzierniku ktos bedzie zainteresowany.

A od dzis? mam 2 tygodnie by schudnac do wesela w rodzinie TZ i 3 tygodnie by schudnac do mojego wlasnego slubu. !! Ponoc 30 min truchtu codziennie i 250kcal mniej dziennie powoduje schudniecie o 0,5 kg w ciagu tygodnia. Nie zaobserwowalam takich efektow u mnie... ale moze sie uda. nawet 1kg bedzie sukcesem by wrocic do wagi z momentu GDY kupilam moja sukienke na slub. Mam mocne postanowienie poprawy, ktore mam nadzieje zakonczy tez klopoty z niekontrolowanymi atakami objadania sie. od 2ch tygodni jest praktycznie spokoj. Daje rade, moje drogie

bedzie dobrze, bo ja tak chce. I JUZ.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 17:29   #4277
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Witam się z nowymi aktywnymi uczestniczkami wątku.

Lubię czytać Twoje posty. Są takie nasycone Tobą
Jakaś intensywna intensywność u Ciebie zagościła.
Mam książki dla Cię.
Az boję się zaproponować CI spotkania, żeby nie było, żeś przeze mnie padła z wyczerpania wśród tak napiętego grafiku
Daj znać jak będziesz chciała spotkać się.
Buziak
Dziękuję A ja sobie często umilam czekanie na uczniów i autobusy czytaniem Twojego bloga na komie
Intensywność to dobre słowo, bo niekoniecznie oznacza coś pozytywnego. nie umiem znaleźć równowagi - kiedyś np. spóźniałam się prawie zawsze - teraz nauczyłam się tego unikać, ale jeśli gdzieś jednak spóźniam się 2-3 minuty to zżera mnie straszny stres i jestem na siebie wściekła. Kiedyś nie miałam specjalnie problemu z odwoływaniem spotkań, lekcji itp. bez szczególnego powodu, po prostu zostawałam w domu i siedziałam na necie - w tym tygodniu musiałam odwołać jedną rzecz, naprawdę MUSIAŁAM, i nie mogę sobie tego jakoś wybaczyć. No ze skrajności w skrajność popadam po prostu
Wielkie wielkie dzięki za przywiezienie książek (i dziękuję też ślicznie Kocurce - kiedyś się wszystkiego z nich nauczę). W sobotę rano wyjeżdżam, więc miałabym mało czasu na spotkanie, a nie chciałabym wpaść na nie jak po zapałki, tylko z chęcią bym się nim podelektowała Napiszę Ci pw jak wrócę za tydzień i jakoś się zmówimy - może połączymy to z "lekcją" tenisa (jak już pisałam ścianki są za free i mam zapasową rakietę).

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Czytałam kiedyś artykuł na temat tej książki i widziałam komentarze i recenzje, bardzo pozytywne... co paradoksalnie zniechęciło mnie do czytania.
Wczoraj sięgnęłam do tej książki i niestety taki sposób prezentowania treści jest nie dla mnie. Trudno mi było przebrnąć przez wprowadzenie i pierwszy rozdział. Po 50 stronie dopiero zaczęła mnie wciągać, nie chcę więc na razie pisać za wiele. Na pewno to rodzaj pisania, który mnie nie "wszechogarnia" - czytam bardzo racjonalnie i trudno mi powiedzieć, czy poleciłabym ją... poczekam z opinią do końca...
Mnie też taki sposób prezentowania treści nie ułatwia czytania. Nigdy nie przeczytałam całej "Biegnącej", ale dwa rozdziały zapadły mi mocno w pamięć - ten o Sinobrodym, czyli o tym, że koniecznie trzeba słuchać intuicji - chyba wszystkie rzeczy których jakoś teraz żałuję zrobiłam wbrew temu, co mówiła mi intuicja właśnie, więc jak dla mnie, to ten rozdział powinien być lekturą obowiązkową. Drugi - lżejszy i bardzo inspirujący rozdział - to ten o kreatywności, muszę go sobie odświeżyć. A Ty Emilko (i Patri i wszystkie inne dziewczyny które to czytały - które rozdziały najbardziej do Was "przemówiły")

O Boże, nie, znowu wpadłam na pomysł Może kiedyś zrobimy sobie piknik albo coś i omówimy jeden z rozdziałów? A potem można by kontynuować dyskusję tu lub w klubie? Kiedyś omawialiśmy coś z Biegnącej na czytaczach, ale akurat mnie nie było i z tego co pamiętam męska część czytaczy nie była specjalnie tą lekturą zachwycona Poza tym - toteż mnie zainspirowało - ostatnio robiłam grupową analizę mojej koleżance ze studiów i jej znajomym, które tworzą też taką "czytaczowo-rozwojową" paczkę - idea wzięła się stąd że kiedyś jedna z nich przeczytała książkę o tym jak być twórczą w związku i na końcu każdego rozdziału było coś w rodzaju ćwiczeń, żeby np. przez tydzień robić coś tam. No więc one co jakiś czas spotykają się i omawiają rozdział jednej z takich książek a także dzielą się doświadczeniami z ćwiczeń. Ja akurat nie pasowałabym zbytnio do ich grupy, bo wszystkie książki które "przerabiają" są mocno osadzone w duchu katolickim, a one wszystkie są mężatkami z dziećmi (niektóre ponad 1 i wygląda na to że wszystkie zamierzają mieć więcej), więc w przerwach analizy wymieniały się dziecięcymi ciuszkami, książkami o pielęgnacji niemowląt i radami, czyli tematy dominujące były mi zupełnie obce i czułam się trochę jak jakiś alien - no ale sam pomysł jest bardzo fajny moim zdaniem

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
dziewczyny, czy ktoras z Was, czyta te ksiazki (biegnaca z wilkami, czy inne 'problemy doroslego dziecka') w formie elektronicznej? Bardzo mnie te ksiazki ciekawia, chetnie bym dolacyzla sie do dialogu...ale nie mam jak ich kupic

bedzie dobrze, bo ja tak chce. I JUZ.
Wiadomo ze tak!

Biegnaca w pdf zaraz Ci wysle

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

Nebulka, wysłałam Ci "Biegnącą" na konto tlenowe

Niedawno odkryłam bardzo znaną chyba piosenkę, która idealnie nadaje się do zebrania pupy w troki - na mnie działa i w dodatku jest tam coś o byciu tygrysem There's no stopping me

http://www.youtube.com/watch?v=HgzGwKwLmgM

Dokończyłam dziś zeżarcie największej żaby z listy stresorów i obecnie po liście tej hula wiatr i obija się wśród paru niedobitków Ale nie jestem z siebie zadowolona, bo w niedzielę na hiszpańskim zrobiłam okropnie głupi błąd i do dziś mam ochotę walić głową o ścianę jak sobie przypomnę. Ech...

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Bo to pewnie zalezy od tego, w ktorym momencie zycia natrafimy na jakas ksiazke. Pamietam, ze przelomem w moim zyciu byla ksiazka "Nasz wewnętrzny bohater, czyli sześć archetypów, według których żyjemy" Carol S. Pearson. Mam ogromna slabosc wlasnie do tej ksiazki, poniewaz zmienila ona moje dotychczasowe postrzeganie rzeczywistosci. Zdaje sobie sprawe, ze tematyka archetypow jest dosyc oklepana i w miedzyczasie przeczytalam kilka innych ksiazek na ten temat. Jednak ta napatoczyla mi sie w odpowiednim momencie i otworzyla przede mna swiaty, do ktorych wczesniej nie mialam dostepu. Byl to dla mnie klucz do zupelnie nowej, fascynujacej rzeczywistosci - autorka tej ksiazki pewnie powiedzialaby, ze ze stadium Sieroty przeszlam do stadium Wedrowca-poszukiwacza prawdy.
O, widzę kolejną książkę dla siebie

Edytowane przez tigrinha
Czas edycji: 2012-08-01 o 17:10
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 18:30   #4278
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
A chcesz mi pożyczyć na chwilę a wziąć ode mnie "Bunt ciała"?
Byłas świadkiem naocznym zachowania mojego dziecka.
Spieszę donieść, zę wczoraj na placu zabaw spotkałam następną mamę koleżanki Julki z jej grupy przedszkolnej.
Kobieta gabarytów miniaturki - mówi sie na takie filigranowa. Gdy spojrzała na mnie raz wypowiadając kwestię, jaką uraczyła swoje dziecię, to mało nie usiadłam z wrażenia. Wysnułam ważne wnioski, które zastosowałam w trybie natychmiastowym w swojej rodzinie.
Nasze dziecko do tej pory miało przyzwolenie na odzywki do nas rodziców typu: "czego tu chciałaś" albo "w tej chwili masz zrobić mi pić", "nie umyję zębów ani mi się śni ty głupia mamo"
Szlaban na takie zachowania - reakcja natychmiastowa i drastyczna na tyle, zeby zaniechała odzywek tego typu i nabrała respektu. Wtedy wszystko inne wskakuje na swoje miejsce. Drugi dzień kontrolowania jej języka do nas i są postępy. Cieszę się, że spotkałam tę babkę.
Wypożyczyłam "Bunt ciała" więc sama nie potrzebuje, ale nie ma problemu.
Byłam naocznym świadkiem interakcji Was obu. Myślę, że Ty jako dorosły/rodzic masz dominujący wpływ na sytuację i kształtowanie się Waszych relacji- pamiętaj o tym. Jesteście podobne bardzo :p może przez to jest trudniej.

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
A od dzis? mam 2 tygodnie by schudnac do wesela w rodzinie TZ i 3 tygodnie by schudnac do mojego wlasnego slubu. !!

bedzie dobrze, bo ja tak chce. I JUZ.
Trzymam kciuki! Żebyś dobrze czuła się ze sobą na swoim ślubie.

Ja ostatnio trzymam wagę i będąc na weselu z różnymi znajomymi z dzieciństwa bardzo dobrze się czułam-"trzymam się" póki co :p Poza tym udało mi się całkiem sensownie ubrać, umalować i uczesać. Czułam się dobrze we własnej skórze i było to bardzo miłe uczucie (i odmiana).

Dramat udanego dziecka widziałam na chomiku.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
O Boże, nie, znowu wpadłam na pomysł Może kiedyś zrobimy sobie piknik albo coś i omówimy jeden z rozdziałów? A potem można by kontynuować dyskusję tu lub w klubie? Kiedyś omawialiśmy coś z Biegnącej na czytaczach, ale akurat mnie nie było i z tego co pamiętam męska część czytaczy nie była specjalnie tą lekturą zachwycona Poza tym - toteż mnie zainspirowało - ostatnio robiłam grupową analizę mojej koleżance ze studiów i jej znajomym, które tworzą też taką "czytaczowo-rozwojową" paczkę - idea wzięła się stąd że kiedyś jedna z nich przeczytała książkę o tym jak być twórczą w związku i na końcu każdego rozdziału było coś w rodzaju ćwiczeń, żeby np. przez tydzień robić coś tam. No więc one co jakiś czas spotykają się i omawiają rozdział jednej z takich książek a także dzielą się doświadczeniami z ćwiczeń. Ja akurat nie pasowałabym zbytnio do ich grupy, bo wszystkie książki które "przerabiają" są mocno osadzone w duchu katolickim, a one wszystkie są mężatkami z dziećmi (niektóre ponad 1 i wygląda na to że wszystkie zamierzają mieć więcej), więc w przerwach analizy wymieniały się dziecięcymi ciuszkami, książkami o pielęgnacji niemowląt i radami, czyli tematy dominujące były mi zupełnie obce i czułam się trochę jak jakiś alien - no ale sam pomysł jest bardzo fajny moim zdaniem
Popieram! Zacny pomysł!
Jestem na początku czytania biegnącej- wstrzymuję się na razie z oceną. Chętnie bym też podyskutowała nt. Dramatu udanego dziecka. Poza tym jest to krótka książka.
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 18:54   #4279
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
.



Edit: "Harpia" okazala sie calkiem przyjemna i sympatyczna osoba... Nikt tak jak ja nie potrafi sobie wymyslac czarnych scenariuszy. Bez komentarza

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Edit 2: O, Emilko - nie widzialam Twojego posta wczesniej. Mam podobne odczucia
Nie zawsze, ale często tak jest i nie tylko Ty tak masz

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Biegnąca z wilkami od 2009 zajmuje najważniejsze miejsce wśród moich książek. Jest dla mnie pełna treści - każdy jej akapit wnosi coś bardzo prawdziwego do mojego życia, dlatego stała się moją biblią.
Pierwszy raz zetknęłam się z artykułem w shape bodajże, zerwałam wtedy z chłopakiem i poczułam, że znów żyję, powiew świeżości, jakaś magia z tego artykułu. W 2009 dowiedziałam się o książce i dopiero wtedy się zorientowałam, ze tamten artukuł był w oparciu o tę książkę. Mówi całą prawdę. Kocham tę książkę.
Wstęp ciężki, pierwszy rozdział, nie pamiętam, ale później analiza tych bajek - nic niestrawnego według mnie.
Widzisz, możesz tak napisać, dlatego, że przeżyłaś, odczułaś tę książkę, znalazłaś w niej siebie, stąd to "mówi całą prawdę".

Na mnie ta książka na poziomie emocji nie działa w ogóle. Nie mogę też napisać o "prawdzie", "prawdziwości", bo niestety we wszystkich literackich interpretacjach psychoanalitycznych znajduję luki, które sprawiają, że prezentowane rozumowanie do mnie nie trafia.
Więc nie działa na mnie (na razie) na emocje, ani poznawczo.

Daje mi kilka pytań, na które chcę sobie odpowiedzieć i kilka opisów stanów, które są mi bliskie. Daje też tropy (jak ten dotyczący intuicji), które są cenne, ważne, niedyskutowalne, ale ja muszę te tropy wydobywać spod formy słownej tych opisów i interpretacji, bo dla mnie jednak są... trudne do strawienia. Nie odnajduję się w tej "kobiecie-wilku" i innych metaforach - nie czuję tego. Ale jestem ciekawa, co dalej, co więcej, więc przebrnę

To naprawdę jest fenomenalne zjawisko, że ta książka uwiodła (w pozytywnym sensie) wielu, wielu czytelników, stając się właśnie tą jedną z najważniejszych/najważniejszą - wiele takich komentarzy czytałam.



Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

"Kobiety ... takie jestesmy))

Nie czytam żadnych instrukcji. Wciskam guziki, aż zadziała.

Nie potrzebuje alkoholu, żeby narobić sobie obciachu. I bez alkoholu
daję radę

Nie jestem rozkapryszona, tylko "emocjonalnie elastyczna"!

Najpiękniejsze słowa świata: "Idę na zakupy"

Nie mam żadnych dziwactw! To sa "special effects"!

Kobiety powinny wyglądać jak kobiety, a nie wytapetowane kości!

Przebaczyć i zapomnieć? Ani nie jestem Jezusem, ani nie mam Alzheimera!

My kobiety jesteśmy aniołami, a gdy się nam podetnie skrzydła, lecimy
dalej - na miotle! Bo w końcu jesteśmy elastyczne!!!

To nie jest żaden tłuszcz! To "erotyczna powierzchnia użytkowa"!

Gdy Bóg stworzył mężczyznę, obiecał, że idealnego faceta będzie można
spotkać na każdym rogu....a potem uczynił ziemię okrągłą.

Na moim nagrobku niech będzie napis: "Co się głupio gapisz? Też bym
wolała leżeć teraz na plaży!"

Tak tak...my kobiety jesteśmy bowiem jedyne w swoim rodzaju... "

Świetne!!!
A najbardziej mi się podoba

To nie jest żaden tłuszcz! To "erotyczna powierzchnia użytkowa"!

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Wczoraj miałam jakiś spadek formy. Nic nie zrobiłam, zostałam w domu, gdzie było strasznie gorąco. Wieczór przespałam, miałam w ciągu dnia uderzenia gorąca. Zrobienie sobie jeść było problemem.


Piję kawę, ogarnę pokój i do pracy!

Mi też praca w domu średnio służy, choć działam, działam jakoś.

Udało Ci się zmobilizować?

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
dziewczyny, czy ktoras z Was, czyta te ksiazki (biegnaca z wilkami, czy inne 'problemy doroslego dziecka') w formie elektronicznej? Bardzo mnie te ksiazki ciekawia, chetnie bym dolacyzla sie do dialogu...ale nie mam jak ich kupic



bedzie dobrze, bo ja tak chce. I JUZ.
Dramat udanego dziecka
znajdziesz na chomiku.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość



Mnie też taki sposób prezentowania treści nie ułatwia czytania. Nigdy nie przeczytałam całej "Biegnącej", ale dwa rozdziały zapadły mi mocno w pamięć - ten o Sinobrodym, czyli o tym, że koniecznie trzeba słuchać intuicji - chyba wszystkie rzeczy których jakoś teraz żałuję zrobiłam wbrew temu, co mówiła mi intuicja właśnie, więc jak dla mnie, to ten rozdział powinien być lekturą obowiązkową. Drugi - lżejszy i bardzo inspirujący rozdział - to ten o kreatywności, muszę go sobie odświeżyć. A Ty Emilko (i Patri i wszystkie inne dziewczyny które to czytały - które rozdziały najbardziej do Was "przemówiły")

O Boże, nie, znowu wpadłam na pomysł Może kiedyś zrobimy sobie piknik albo coś i omówimy jeden z rozdziałów? A potem można by kontynuować dyskusję tu lub w klubie? Kiedyś omawialiśmy coś z Biegnącej na czytaczach, ale akurat mnie nie było i z tego co pamiętam męska część czytaczy nie była specjalnie tą lekturą zachwycona Poza tym - toteż mnie zainspirowało - ostatnio robiłam grupową analizę mojej koleżance ze studiów i jej znajomym, które tworzą też taką "czytaczowo-rozwojową" paczkę - idea wzięła się stąd że kiedyś jedna z nich przeczytała książkę o tym jak być twórczą w związku i na końcu każdego rozdziału było coś w rodzaju ćwiczeń, żeby np. przez tydzień robić coś tam. No więc one co jakiś czas spotykają się i omawiają rozdział jednej z takich książek a także dzielą się doświadczeniami z ćwiczeń. Ja akurat nie pasowałabym zbytnio do ich grupy, bo wszystkie książki które "przerabiają" są mocno osadzone w duchu katolickim, a one wszystkie są mężatkami z dziećmi (niektóre ponad 1 i wygląda na to że wszystkie zamierzają mieć więcej), więc w przerwach analizy wymieniały się dziecięcymi ciuszkami, książkami o pielęgnacji niemowląt i radami, czyli tematy dominujące były mi zupełnie obce i czułam się trochę jak jakiś alien - no ale sam pomysł jest bardzo fajny moim zdaniem


Dokończyłam dziś zeżarcie największej żaby z listy stresorów i obecnie po liście tej hula wiatr i obija się wśród paru niedobitków Ale nie jestem z siebie zadowolona, bo w niedzielę na hiszpańskim zrobiłam okropnie głupi błąd i do dziś mam ochotę walić głową o ścianę jak sobie przypomnę. Ech...

Pomysł ze spotkaniem lekturowym jest super!

Przeczytałam Sinobrodego
Teraz zaczynam Wasylisę, więc w sumie to dopiero początek. Do kreatywności nie doszłam, ale jestem ciekawa

super, że udało Ci się pozbyć tylu stresorów!!!
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 19:04   #4280
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Emilko, nie bardzo się udało, ale dzień się jeszcze nie skończył...
W czytaniu biegnącej idziemy łeb w łeb :P
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 19:06   #4281
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Emilko, nie bardzo się udało, ale dzień się jeszcze nie skończył...
W czytaniu biegnącej idziemy łeb w łeb :P
To trzymam kciuki
U mnie zmiana aktywności, bo do jutra znów mam gości.

Kiedy zaczęłaś czytać?
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 21:22   #4282
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Emilko, w czwartek trochę poczytałam, potem w tramwaju po kawałeczku.

Jakiś niepokój czuję, uderzenia gorąca, żywię się kajzerkami, jak małe dziecko. Ostatnio miałam tak jakiś miesiąc temu, chyba na początku lipca. Wtedy też były upały..
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 22:08   #4283
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Byłam naocznym świadkiem interakcji Was obu. Myślę, że Ty jako dorosły/rodzic masz dominujący wpływ na sytuację i kształtowanie się Waszych relacji- pamiętaj o tym. Jesteście podobne bardzo :p może przez to jest trudniej.
Dziś dół, dolina, kotlina, rów mariański i marsjański, wielki kanion, o.
Co przez to rozumiesz Halimaa?
Każda informacja zwrotna bedzie cenna.
Książkę mogę ściągnąć z netu, zeby Cię nie ścigać.
Jutro psycholog.
Co jej powiem: nic nie robię, jak w hipnozie jem słonecznik jeden za drugim, na tym koniec.
I w ogóle jestem beznadziejna, do wyrzucenia, ja pitolę, palnąć sobie w łeb i się nie meczyć, ja nie wiem co jest grane........
Tygrysie super, że pamiętasz o tenisie. Dzięki za to.
Daj znać gdy będziesz chciała odebrać książki.
Do Kocurki też wpadłam jak po ...zapałki.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2012-08-01 o 22:14
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 22:33   #4284
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Jesteście obie szybkie w reakcjach i ekspresyjne

Będę na pewno kilka razy conajmniej w centrum, dla mnie to nie problem wziąć ze sobą książkę. W ogóle chyba jak znajdę w księgarni to ją kupię bo coś czuję, że będę do niej wracać.

Może te upały są takie wyczerpujące. Może jutro psycholog postawi Cie na nogi. Trzymam kciuki.
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 23:28   #4285
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Emilko, w czwartek trochę poczytałam, potem w tramwaju po kawałeczku.

Jakiś niepokój czuję, uderzenia gorąca, żywię się kajzerkami, jak małe dziecko. Ostatnio miałam tak jakiś miesiąc temu, chyba na początku lipca. Wtedy też były upały..
Pytałam, bo zaciekawiła mnie ta zbieżność lekturowa

Mi się też nie chce działać kulinarnie i wracam do starych nawyków - mało konkretu, dużo słodyczy...

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Dziś dół, dolina, kotlina, rów mariański i marsjański, wielki kanion, o.

I w ogóle jestem beznadziejna, do wyrzucenia, ja pitolę, palnąć sobie w łeb i się nie meczyć, ja nie wiem co jest grane........


Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Jesteście obie szybkie w reakcjach i ekspresyjne

Będę na pewno kilka razy conajmniej w centrum, dla mnie to nie problem wziąć ze sobą książkę. W ogóle chyba jak znajdę w księgarni to ją kupię bo coś czuję, że będę do niej wracać.
Ja chyba też kupię.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-01, 23:38   #4286
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Ja nie mogę, każda firma chce, żeby jej na pięćset pytań odpowiedzieć na ich formularzach... skąd na to czas brać..
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-02, 01:37   #4287
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Co jej powiem: nic nie robię, jak w hipnozie jem słonecznik jeden za drugim, na tym koniec.
Łomatko, Patri, zgubiłaś miłość do siebie. Jak się nie daje, to może nie rób nic dużego - poza znalezieniem dla siebie odrobiny wyrozumiałości/współczucia/uczucia.
W końcu tyle razy trafia się po lepszym gorszy czas, a ciągle pracujemy nad sobą, fascynujemy się światem, kochamy kogoś, czytamy i piszemy mądre rzeczy.
Przelewam całą dostępną moc w słoneczniki i teraz jedz je takie zaczarowane!

Tygrysie, mruczę na myśl o Twoim czytaczowym pomyśle. Zróbmy to!


Krew oddana, zaświadczenie wysłane, babcia odwiedzona, klisza w zakładzie, korespondencja przekazana, z M. nad mojito posiedziane, kalkulacja lipcowa kosztów zrobiona, plan Wilna kupiony i reszta zakupów już cieszy.
I dla kontrastu: książka na prezent nieznaleziona, espadryli ładnych nie było, plecaka nie przymierzyłam, na odebranie odbitek zabrakło czasu, do apteki i po żarówkę pójść się nie chciało, przejęcie książki nie wyszło.
Jest co robić jutro.


Dobrego, Dziewczyny!
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-02, 07:38   #4288
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 226
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Aleście poszalały w sumie za waszym tropem poszłam na chomika
w planie zakup papieru do drukarki i wydrukowanie sobie tych pozycji w domu...najbardziej bedzie mi sie to opłacac niz płacic za wydruk,wyszło by tyle co zakup książki
Patri nie myślałaś,że twoj zjazd ma zwiazek z księżycem uwielbiam czytac twojego bloga no i własnie jest pełnia... ja mam tak z księżycem,pogodą i hormonami...wiec czynników mam wiele...
a od dzis musze sie ostro brac do roboty
-ogarnianie chaty
-sprzatanie ogólne
-zupa krem z dyni
-pranie
-opróznienie regału(selekcja książek)
-lista zakupów

jutro pakowanie ,zakupy spozywcze a w sobote rano w auto i przed siebie
czy któraś z was jest z okolic kielc?konskich?jade tam właśnie i chce cos pozwiedzac?sa jakies zamki,zabytki czy cos w tym stylu?tak w obszarze do 100km(od konskich) ...napewno jedziemy na wycieczke do michałowa co by zobaczyc arabskie piękności(stamtąd pochodzi Kwestura sprzedana za przeszło milion euro)
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-02, 09:37   #4289
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Łomatko, Patri, zgubiłaś miłość do siebie. Jak się nie daje, to może nie rób nic dużego - poza znalezieniem dla siebie odrobiny wyrozumiałości/współczucia/uczucia.
W końcu tyle razy trafia się po lepszym gorszy czas, a ciągle pracujemy nad sobą, fascynujemy się światem, kochamy kogoś, czytamy i piszemy mądre rzeczy.
Przelewam całą dostępną moc w słoneczniki i teraz jedz je takie zaczarowane!
Masz rację.
Przywróciłaś właściwą perspektywę kochana.
Dziękuję.


Ufffff, aż głębiej odetchnęłam.

Śniło mi się.
Mama, która próbowała mnie wcisnąć w stare ramy, a ja buntowałam się jak nastolatka - z taką energią, do tego skutecznie.
Mama chciała dyktować, pod którym garem przykręcić gaz, w który co wlać, robiłam mimo jej rad tak, jak sama to czułam, bez dozy lęku, że może jednak ma rację, za to z energią parcia naprzód. Wszystko udało się jak należy.

Śniłam, że przymierzam ubrania innych ludzi, że w niektóre z nich do tych ludzi pasują jak ulał, a ja w nich wyglądam jak z innej baki.

Wszystko działo się w moim starym mieszkaniu - kamienicy z piecowym ogrzewaniem, spędziłam tam 20 lat życia.

Dziś jakoś lepiej.

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
z M. nad mojito posiedziane,
fajnie to napisałaś, i nie tylko to.
Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
Patri nie myślałaś,że twoj zjazd ma zwiazek z księżycem uwielbiam czytac twojego bloga no i własnie jest pełnia... ja mam tak z księżycem,pogodą i hormonami...wiec czynników mam wiele...
Hm, nie łączyłam nastrojów z księżycem...
Muszę to poobserwować.
Za wcześnie na zjazd hormonalny przed @.
To ciekawe...

Dzięki za miłe słowa o blogu.
Muszę wrzucić na spontan i znów zacząć zwyczajnie wylewać tam swoje myśli.
Miał być blog optymistyczny, będzie życiowa sieczka. A co!

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

Muszę... super słowo, co nic nie znaczy, a niesie energię słowa powinnam...

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2012-08-02 o 11:23
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-08-02, 10:09   #4290
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.

Cześć!

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość

Tygrysie, mruczę na myśl o Twoim czytaczowym pomyśle. Zróbmy to!


Krew oddana, zaświadczenie wysłane, babcia odwiedzona, klisza w zakładzie, korespondencja przekazana, z M. nad mojito posiedziane, kalkulacja lipcowa kosztów zrobiona, plan Wilna kupiony i reszta zakupów już cieszy.
I dla kontrastu: książka na prezent nieznaleziona, espadryli ładnych nie było, plecaka nie przymierzyłam, na odebranie odbitek zabrakło czasu, do apteki i po żarówkę pójść się nie chciało, przejęcie książki nie wyszło.
Jest co robić jutro.


Dobrego, Dziewczyny!
Czerwiec,świetny ten post Wybieracie się na Litwę?

Mojito z M.
<mój mąż jest M., więc skrót mi pasuje >

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
Aleście poszalały w sumie za waszym tropem poszłam na chomika

-zupa krem z dyni

jutro pakowanie ,zakupy spozywcze a w sobote rano w auto i przed siebie
czy któraś z was jest z okolic kielc?konskich?jade tam właśnie i chce cos pozwiedzac?sa jakies zamki,zabytki czy cos w tym stylu?tak w obszarze do 100km(od konskich) ...napewno jedziemy na wycieczke do michałowa co by zobaczyc arabskie piękności(stamtąd pochodzi Kwestura sprzedana za przeszło milion euro)

Jest już dynia? Uwielbiam sezon dyniowy!

Ja byłam w świętokrzyskim (i Tygrys też) w maju, jest co zwiedzać.
Z zamków Krzyżtopór, Chęciny, ale też Bodzentyn. Można wejść na Łysą Górę i Łysicę, w Opatowie można się przejść podziemną trasą, Sandomierz jest przepiękny, warty zwiedzania, w Tokarni jest fajny, duży skansen.

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2261

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Masz rację.
Przywróciłaś właściwą perspektywę kochana.
Dziękuję.


Ufffff, aż głębiej odetchnęłam.

Śniło mi się.
Mama, która próbowała mnie wcisnąć w stare ramy, a ja buntowałam się jak nastolatka - z taką energią, do tego skutecznie.
Mama chciała dyktować, pod którym garem przykręcić gaz, w który co wlać, robiłam mimo jej rad tak, jak sama to czułam, bez dozy lęku, że może jednak ma rację, za to z energią parcia naprzód. Wszystko udało się jak należy.

Śniłam, że przymierzam ubrania innych ludzi, że w niektóre z nich do tych ludzi pasują jak ulał, a ja w nich wyglądam jak z innej baki.

Wszystko działo się w moim starym mieszkaniu - kamienicy z piecowym ogrzewaniem, spędziłam tam 20 lat życia.

Dziś jakoś lepiej.



Muszę... super słowo, co nic nie znaczy, a niesie energię słowa powinnam...
Chyba takie sny są dobre-utrwalają to, co udało się faktycznie osiągnąć

Muszę zamienić na chcę - dochodziłam do tego tak, że najpierw mówiłam muszę, bo chcę (od razu brzmiało inaczej niż "powinnam"), później było chcę, więc muszę, a teraz zostało chcę


Widzę, że zaczęłaś lekturę "dramatu udanego dziecka" - te same fragmenty od początku mnie mocno dotykały, które umieściłaś na blogu... Szczególnie ten, o przeżywaniu, dającym więcej niż intelektualny wgląd.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-12-16 10:51:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.