Mamusie Marcowo-Kwietniowe 2013

[Dragusia88]

Napisane przez Villga

Dziewczyny, ja jestem cała w nerwach. Odebrałam wynik toksoplazmozy i mi wyszedł dodatni 650 IgG! Masakara! No ale IgG znaczy tyle, że mam przeciwciała i nie da się stwierdzić czy już kiedyś chorowałam czy właśnie teraz choruję, bo tym mówi badanie IgM. No i czemu mi nie zrobili tego od razu? Teraz muszę iść znów na badania i się denerwować czekając na wynik

to dziwne że ci nie kazali odrazu dwóch eh. ale nie denerwuj sie napewno jest wszystko dobrze

Napisane przez moni_ka.g

mój gin za to o tsh nie pomyślał, robiłam na własną rękę, i dobrze, bo wyszedł mi zły wynik. toxo i różyczkę też robiłam, do tego hcv, wg mojego gina teraz jest więcej badań wymaganych w ciąży. w mojej karcie mam podział na badania obowiązkowe, zalecane i konsultacje dodatkowe. W zalecanych mam właśnie do 10 tygodnia: HIV, HCV, toxo, różyczka, cytomegalia, HBs, HCG, progesteron, a wypisał mi do zrobienia tylko te, które wcześniej wymieniłam. w sumie dla swojej pewności wolałabym zrobić wszystkie, zapytam o to przy wizycie, ale to dopiero na koniec sierpnia.

a ile ci tsh wyszło? hm...a mi nikt progesteronu nie zapisał

Napisane przez Luna0

Dobry wieczór
Wróciłam z Anglii i wszystko jest ok, a tak się bałam lecieć w ciąży
w sobote byłam na weselu i troche pobalowałam, nawet wygraliśmy konkurs a dziś byłam na wizycie
USG miałam przez brzuch, pierwszy raz Co prawda słabo było widać ale zarodek na 6tydz i 4 dzien czyli idealnie, co sie spodziewałam że spokojnie tydzień wstecz może być... Wydrukował mi zdjęcie ale niewyraźne bo to stara aparatura w szpitalu i mowi żebym sobie zrobiła telefonem ale tak mi sie ręce trzesły że wyszło całe zamazane
wyniki badan dobre, luteine przepisał, powiedział ze moge sobie jeść ten swój acard
Dał karte ciąży i już miałam wyjść i się pytam czy to normalne że nie było serca a on mówi że jak nie było, jak było tylko to stary aparat i ciężko zobaczyć ale było napewno
Więc jestem szczęśliwa i pełna entuzjazmu na kolejne 7 i pół miesiąca, a przynajmniej do następnej wizyty czyli za 2 tyg

moja dzidzia

no to gratulacje
super ze wszystko dobrze , zdj faktycznie słabe ale najważniejsze że wszystko dobrze


a tak z innej beczki wie może która z was coś o policytemii?

[ObserwujeCie]

Hej dziewczyny, to może i ja się dołączę nieśmiało tyle się naczytałam o różnych smutnych historiach, że do końca I trymestru chyba będę w nerwach chodzić a jeszcze podczytuję Was od początku i te dwie ostatanie historie mnie dobiły, strasznie współczuję dziewczyny. Bardzo mi przykro.

Tak czy owak postanowiłam zaryzykować i się zapisać i do Was, jeśli przyjmiecie dziś widziałam swojego 3 mm malucha i jego serducho na usg :P termin niby na 29 marca...ale to tylko chyba bo nie zapisałam sobie terminu ostatniej @ przed zajściem, taka ze mnie była staraczka

Maluch oczywiście wyczekiwany, planowany i mam nadzieję że będzie dobrze, a z Wami chyba musi być

[Dragusia88]

Napisane przez ObserwujeCie

Tak czy owak postanowiłam zaryzykować i się zapisać i do Was, jeśli przyjmiecie dziś widziałam swojego 3 mm malucha i jego serducho na usg :P termin niby na 29 marca...ale to tylko chyba bo nie zapisałam sobie terminu ostatniej @ przed zajściem, taka ze mnie była staraczka

Maluch oczywiście wyczekiwany, planowany i mam nadzieję że będzie dobrze, a z Wami chyba musi być

witamy i gratulujemy brawo za serducho napewn bedzie dobrze, musi. ja mam w czwartek drugą wizyte i też już sie denerwuje zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach .
a napisz mam cos o sobie jeszcze

[Luna0]

Napisane przez klementyna1

Powiedzcie, mówiliście już najbliższym o Waszych maleństwach? U nas wiedzą tylko rodzice i w pracy- musiałam powiedzieć, bo zaniosłam ciązowe zwolnienie... Z resztą podzielimy sie tą nowiną po I trymestrze, a jak u Was?

Ja jeszcze nie powiedziałam. Dziś wysłałam siostrze zdjecie smsem bo jest nad morzem z dzieciakami I tak jak w tamtej ciąży powiem tylko najblizszej rodzinie mama tata brat siostra a reszcie w II trym bo wiadomosc rozejdzie sie w mgnieniu oka

Napisane przez bree09

Witam
To i ja się dopisze. O ciąży dowiedziałam się dokładnie 23.07 . Byłam na imprezie i cały następny dzień spędziłam w łazience ,mama się śmiała że pewnie przeholowałam właśnie na imprezie ,ale w tym rzecz że byłam kierowcą ,wiec jak. Wiec zgoniłam to na jelitówke. Jako że do rano poniedziałkowego nie przeszło ,to umówiłam się do rodzinnego ,żeby mi coś poradził. Gdy lekarka badała mi brzuch uciskała iwg padło pytanie czy byłam już u ginekologa bo mam strasznie twarde podbrzusze i to może być jakaś choroba ,albo właśnie ciąże. A że ja ciąże od razu wykluczyłam ,to ze strachem od razu się wepchałam w kolejkę. I lekarz mi oznajmił że ciąży chorobą się raczej nie nazwie. Od razu mi zrobił USG i już usłyszałam serduszko dzidziusia. Termin mi wyliczył na 17.03 .
A teraz się przedstawienie. Mam na imię Martyna ,w tym roku mam dopiero 20 lat. Jestem z Smolnika.

Witaj ta data w podpisie to aniołek?

Napisane przez no-angel

Witam wszystkie mamusie
U mnie dwa dni temu zaczęły się mdłości. Koszmar. Nie wymiotuję, ale mdli mnie cały dzień na okrągło. Nie mam w ogóle apetytu, od czasu do czasu zmuszam się, żeby coś zjeść. Bez wstrętu mogę tylko pić.
Do tego jestem jak zombie - zmęczona, śpiąca, praktycznie mogłabym zasnąć na stojąco.

Dokładnie tak jak ja, wiec juz nie musze opisywać swoich objawów
tyle ze pic moge ale wszystko tylko nie wode bo odrazu mi niedobrze

[Agnjeska]

Powiedzcie, mówiliście już najbliższym o Waszych maleństwach? U nas wiedzą tylko rodzice i w pracy- musiałam powiedzieć, bo zaniosłam ciązowe zwolnienie... Z resztą podzielimy sie tą nowiną po I trymestrze, a jak u Was?

U mnie wiedzą tylko moi rodzice... nawet rodzice tżta jeszcze nie wiedzą(planujemy im powiedzieć niedługo)

Zastanawiam się tylko kiedy poinformować mojego szefa... trochę boję się jego reakcji bo dopiero co dostałam stały kontrakt w lipcu :\

Tak czy owak postanowiłam zaryzykować i się zapisać i do Was, jeśli przyjmiecie dziś widziałam swojego 3 mm malucha i jego serducho na usg :P termin niby na 29 marca...ale to tylko chyba bo nie zapisałam sobie terminu ostatniej @ przed zajściem, taka ze mnie była staraczka

Gratuluję (:

[ObserwujeCie]

Napisane przez Dragusia88

a napisz mam cos o sobie jeszcze

29 lat, mężatka od 4, staraliśmy się 3 cykl dopiero, poszliśmy na żywioł czyli urlop, słońce, dużo wina i dużo seksu D i wyszło TŻ jest w 7 niebie, on już chciał od 2 lat ja się broniłam bo czekałam na awans w pracy

Napisane przez Agnjeska

U mnie wiedzą tylko moi rodzice... nawet rodzice tżta jeszcze nie wiedzą(planujemy im powiedzieć niedługo)

Zastanawiam się tylko kiedy poinformować mojego szefa... trochę boję się jego reakcji bo dopiero co dostałam stały kontrakt w lipcu :\


Gratuluję (:

Dzięki !

U mnie wiedzą moi rodzice i moja najlepsza przyjaciółka, no i TŻ oczywiście D Reszcie nie mówimy do końca 3 miesiąca, w pracy też planuję wtedy powiedzieć, ale nie mam jakiejś męczącej pracy ( trochę wyjazdów, ale na razie luz ) więc w niczym ciąża nie koliduje i nie muszę póki co nic w niej zmieniać ani brać l4

[yssmay]

Ja tylko na chwilę. Jestem w szpitalu. To była ciąża pozamaciczna. Jestem już po operacji. Napiszę wszystko po kolei jak mnie stąd wypuszczą.

[klementyna1]

Napisane przez IsiaG

Jestem załamana. Byłam u gin 2 sierpnia i kazał mi zrobić badania. Toxo - zastanawiam się po co, bo w 1 ciąży nie miałam i było ok. Poza tym koty towarzyszą mi od 16 roku życia. Zawsze. Kazał mi zrobić przeciwciała na różyczkę - mówię mu, że chorowałam w dzieciństwie. Powiedział, że to nic, że trzeba. No i TSH ale to akurat rozumiem. Mam niewielką niedoczynność tarczycy. I dziś poszłam oddać mocz i oddać krew. Jak pielęgniarka mi podała cenę to dobrze, że siedziałam, bo bym usiadła. 151 zł. Za 2xtoxo, różyczkę i TSH. Szok!!! Nawet nie miałam tyle przy sobie. No to się biedna zlitowała nad mną i powiedziała, żebym na następnej wizycie poprosiła gina na skierowanie na toxo, bo on może mi dać skierowanie ale nie musi. Nie rozumiem takiego podejścia. Może ale nie musi??? To po co ja cholera te składki płacę?? O nie, pomyślałam sobie, to ja tu taką forsę mam płacić a on może mi wystawić skierowanie i wtedy za darmo??? Zrezygnowałam z toxo. A jak mi gin nie da skierowania to w ogóle nie zrobię. Pierwszą ciążę przechodziłam i nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak toksoplazmoza. Coś tam się słyszało, ale zawsze straszą jak kobieta jest w ciąży. Więc nie brałam do bani i urodziłam śliczną, zdrową, mądrą córkę. Jak nie da mi skierowania to naprawdę oleje te badania. Jak by coś miało być, to by było przy 1 ciąży. Dobrze myślę?
No ale żem się wkurzyła. wrrrr...Normalnie załamka.

Mi też już dawno brzuch rośnie. Już go nawet nie ukrywam. Powiem Ci, że ja w 1 ciązy miałam podobny przypadek. Oślepłam. Na serio. Byliśmy nad jeziorem, lato, piekna pogoda. Nagle przestałam widzieć, jakby ktoś światło mi wyłączył. Przestraszyłam się, bo myślałam, że mi tak zostanie. Na szczęście siostra zareagowała, położyła mi na głowę i plecy zmoczoną koszulkę. Po paru chwilach, dla mnie jak wieczność wszystko wróciło do normy. Omdlenia to normalka w ciąży.

Moja mama mówiła, że też tak w ciązy miała, że ciemno się robiło. Oglądam właśnie foty z wczorajszego wesela i qrde wyglądam na jakis 4 miesiąc;p a to dopiero 9 tydzien i kilka dni...

Napisane przez ObserwujeCie

Hej dziewczyny, to może i ja się dołączę nieśmiało tyle się naczytałam o różnych smutnych historiach, że do końca I trymestru chyba będę w nerwach chodzić a jeszcze podczytuję Was od początku i te dwie ostatanie historie mnie dobiły, strasznie współczuję dziewczyny. Bardzo mi przykro.

Tak czy owak postanowiłam zaryzykować i się zapisać i do Was, jeśli przyjmiecie dziś widziałam swojego 3 mm malucha i jego serducho na usg :P termin niby na 29 marca...ale to tylko chyba bo nie zapisałam sobie terminu ostatniej @ przed zajściem, taka ze mnie była staraczka

Maluch oczywiście wyczekiwany, planowany i mam nadzieję że będzie dobrze, a z Wami chyba musi być

WITAMY!!

Napisane przez yssmay

Ja tylko na chwilę. Jestem w szpitalu. To była ciąża pozamaciczna. Jestem już po operacji. Napiszę wszystko po kolei jak mnie stąd wypuszczą.

Napisane przez Agnjeska

U mnie wiedzą tylko moi rodzice... nawet rodzice tżta jeszcze nie wiedzą(planujemy im powiedzieć niedługo)

Zastanawiam się tylko kiedy poinformować mojego szefa... trochę boję się jego reakcji bo dopiero co dostałam stały kontrakt w lipcu :\


Gratuluję (:

U nas też tylko rodzice i w pracy, ale widzę, że dużo osób się domyśla, bo jak ze mna gadają to patrzą mi na brzuch;p i zaczynaja gadki, że jakas blada jestem, czy dobrze sie czuje , dlaczego nie pije itp itd. A może to tylko moje schizy

[joanna200]

Napisane przez AgatkaL

bree09...niestety wiem co czujesz Trzymaj się !
Ja pisze do Was ze szpitala...nie będę opisywać co i jak, ale nadal się męczę z poronieniem...nikomu nie życzę takich przeżyć

trzymaj się..

Napisane przez Villga

Dziewczyny, ja jestem cała w nerwach. Odebrałam wynik toksoplazmozy i mi wyszedł dodatni 650 IgG! Masakara! No ale IgG znaczy tyle, że mam przeciwciała i nie da się stwierdzić czy już kiedyś chorowałam czy właśnie teraz choruję, bo tym mówi badanie IgM. No i czemu mi nie zrobili tego od razu? Teraz muszę iść znów na badania i się denerwować czekając na wynik

dziwne.. ja też miałam oba na raz.. nie denerwuj się.. bo szkodzisz dzidziusiowi.. poczekasz.. zobaczysz.. :głaszcze
:

Napisane przez Luna0

Dobry wieczór
Wróciłam z Anglii i wszystko jest ok, a tak się bałam lecieć w ciąży
w sobote byłam na weselu i troche pobalowałam, nawet wygraliśmy konkurs a dziś byłam na wizycie
USG miałam przez brzuch, pierwszy raz Co prawda słabo było widać ale zarodek na 6tydz i 4 dzien czyli idealnie, co sie spodziewałam że spokojnie tydzień wstecz może być... Wydrukował mi zdjęcie ale niewyraźne bo to stara aparatura w szpitalu i mowi żebym sobie zrobiła telefonem ale tak mi sie ręce trzesły że wyszło całe zamazane
wyniki badan dobre, luteine przepisał, powiedział ze moge sobie jeść ten swój acard
Dał karte ciąży i już miałam wyjść i się pytam czy to normalne że nie było serca a on mówi że jak nie było, jak było tylko to stary aparat i ciężko zobaczyć ale było napewno
Więc jestem szczęśliwa i pełna entuzjazmu na kolejne 7 i pół miesiąca, a przynajmniej do następnej wizyty czyli za 2 tyg

moja dzidzia

piękna dzidzia.. gratulacje..

Napisane przez ObserwujeCie

Hej dziewczyny, to może i ja się dołączę nieśmiało tyle się naczytałam o różnych smutnych historiach, że do końca I trymestru chyba będę w nerwach chodzić a jeszcze podczytuję Was od początku i te dwie ostatanie historie mnie dobiły, strasznie współczuję dziewczyny. Bardzo mi przykro.

Tak czy owak postanowiłam zaryzykować i się zapisać i do Was, jeśli przyjmiecie dziś widziałam swojego 3 mm malucha i jego serducho na usg :P termin niby na 29 marca...ale to tylko chyba bo nie zapisałam sobie terminu ostatniej @ przed zajściem, taka ze mnie była staraczka

Maluch oczywiście wyczekiwany, planowany i mam nadzieję że będzie dobrze, a z Wami chyba musi być

super, że jesteście.. gratulacje..

Napisane przez yssmay

Ja tylko na chwilę. Jestem w szpitalu. To była ciąża pozamaciczna. Jestem już po operacji. Napiszę wszystko po kolei jak mnie stąd wypuszczą.

również się trzymaj

[nestelle]

Napisane przez ObserwujeCie

Hej dziewczyny, to mo�e i ja si� do��cz� nie�mia�o tyle si� naczyta�am o r��nych smutnych historiach, �e do ko�ca I trymestru chyba b�d� w nerwach chodzi� a jeszcze podczytuj� Was od pocz�tku i te dwie ostatanie historie mnie dobi�y, strasznie wsp��czuj� dziewczyny. Bardzo mi przykro.

Tak czy owak postanowi�am zaryzykowa� i si� zapisa� i do Was, je�li przyjmiecie dzi� widzia�am swojego 3 mm malucha i jego serducho na usg :P termin niby na 29 marca...ale to tylko chyba bo nie zapisa�am sobie terminu ostatniej @ przed zaj�ciem, taka ze mnie by�a staraczka

Maluch oczywi�cie wyczekiwany, planowany i mam nadziej� �e b�dzie dobrze, a z Wami chyba musi by�

Cze�� , gratuluje !


Ja też miałam zamiar poinformować wszystkich(nawet Tż) dopiero gdy skończę 3 mies... Ale któregoś razu dostałam krwawienia i przez tydz.tak się martwiłam,że z płaczem wszystko powiedziałam Tż-potem okazało sie ,że to nic grożnego i dostałam obietnice ,że nie wygada....naiwniaczka uwierzyłam -dałam się nabrać już 3 raz...mój Tż -to największa papla na świecie-powiedział moim teściom(im powiedzieć to jakby dać ogłoszenie w gazecie....)oczywiście gratulacji ,dobrego słowa nie dostałam... no i czekam na jego głupią ,zazdrosną siostrę-dokładniej na jej przygłupie teksty(miałam okazję je usłyszeć podczas poprzedniej ciąży i wtrakcie starań o tą(Tż- też nie miał mówić ...ale oczywiście nie mógł się powstrzymać....) Tak czy owak postanowiłam powiedzieć moim dzieciom(w końcu powinny usłyszeć ode mnie),które czekają na kolejne rodz.od dawna ..i nie zawiodłam się!!!Mam najwspanialsze dzieciaki na świecie -syn 6 lat,córka 3 lata-zareagowały tak,że nikt ich nie przebije.....Okrzyki radości,sprawdzanie brzucha,głaskanie ,tulenie,tańce radości .Stwierdzili -oboje-że to napewno chłopiec...ale w razie czego wymyślil imiona dla obu płci- HERMIONA lub HARRY-chyba nie muszę dodawać jakiego filmu są fanami.... .Obejrzeliśmy każdy etap ciąży w necie,ksiązkach no i przyszedł moment na kompletne uświadomienie...Córka jest na etapie narządów -wie kto co ma i jest wielce dumna ,że jak to mówi-"ma piękną pipkę.." wie ,że dzidziuś rośnie w brzuszku,pije mleczko z cyca(piła do 2 r.ż)to jej starcza na razie.Syn natomiast z etapu -tata daje nasionko mamusi ...itd-dziś przeszedł na prawie ostatni etap wiedzy,po pytaniu zadanemu swojemu tacie-"Tata a pokaż mi te nasionko(i wyciągnął rączkę....)"...Więc dziś też miałam wych.seksualne...dowiedzi ał,się wszystkiego szczegółowo,także którędy dzidzuś się rodzi....najbardziej zadowolony był,że jest plemniczkiem zwycięzcą...Przed spaniem zapytał się jak się czuję(boli mnie brzuch) i czy napewno do jutra mi przejdzie i pożegnał się z brzuchem .....Jest bardzo mądry,opiekuńczy,i dojrzały jak na swój wiek-wspaniałe dziecko!

---------- Dopisano o 00:14 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:21 ----------

Napisane przez yssmay

Ja tylko na chwilę. Jestem w szpitalu. To była ciąża pozamaciczna. Jestem już po operacji. Napiszę wszystko po kolei jak mnie stąd wypuszczą.

...trzymaj się ...
Dziewczyny-AgatkaL - bree09
yssmay - tak mi przykro....bardzo....życz ę wam jak największego wsparcia ze strony bliskich,i szybkiego dojścia "do siebie"...


Te smutne historie pojawiają się lawinowo....ja już proszę -koniec!
Tylko kto ma na to wpływ....
Brzuch mnie boli ,i chyba też z nerwów.
To takie smutne....i jakiś paradoks...część z nas się cieszy swoim szczęściem,widzianym serduszkiem,zdięciem...a część w tej samej chwili przeżywa koszmar......Takie jest życie-niestety czasami okrutne.
Gdy urodziłam synka ,leżałam na sali z dziewczyną która urodziła bliżniaki-bardzo wczesne...ja obok z pierwszym dzieckiem ,z niepohamowanym zachwytem,radością ,wzruszeniem....ona obok tylko z płaczem,dzieci na intensywnej.....Nigdy tego nie zapomnę....straszne.

[Moderna]

Napisane przez yssmay

Ja tylko na chwilę. Jestem w szpitalu. To była ciąża pozamaciczna. Jestem już po operacji. Napiszę wszystko po kolei jak mnie stąd wypuszczą.

bardzo mi przykro przytulam

A ja zaraz wychodze do pracy.. 3 dni zmiany porannej, naprawde ciezko wstac tak wczesnie

---------- Dopisano o 06:10 ---------- Poprzedni post napisano o 06:00 ----------

Napisane przez Luna0

Dobry wieczór
Wróciłam z Anglii i wszystko jest ok, a tak się bałam lecieć w ciąży
w sobote byłam na weselu i troche pobalowałam, nawet wygraliśmy konkurs a dziś byłam na wizycie
USG miałam przez brzuch, pierwszy raz Co prawda słabo było widać ale zarodek na 6tydz i 4 dzien czyli idealnie, co sie spodziewałam że spokojnie tydzień wstecz może być... Wydrukował mi zdjęcie ale niewyraźne bo to stara aparatura w szpitalu i mowi żebym sobie zrobiła telefonem ale tak mi sie ręce trzesły że wyszło całe zamazane
wyniki badan dobre, luteine przepisał, powiedział ze moge sobie jeść ten swój acard
Dał karte ciąży i już miałam wyjść i się pytam czy to normalne że nie było serca a on mówi że jak nie było, jak było tylko to stary aparat i ciężko zobaczyć ale było napewno
Więc jestem szczęśliwa i pełna entuzjazmu na kolejne 7 i pół miesiąca, a przynajmniej do następnej wizyty czyli za 2 tyg

moja dzidzia

ciesze sie, ze fasolka ma sie dobrze

bardzo wcześnie miałaś usg przez brzuch, choć pewnie lekarz chciał tylko potwierdzić ciążę, bezstresowo dla Ciebie i dla dziecka

Kiedy masz kolejna wizytę?

Ja juz sie nie moge doczekać - 21 sierpnia

[Agnjeska]

Napisane przez yssmay

Ja tylko na chwilę. Jestem w szpitalu. To była ciąża pozamaciczna. Jestem już po operacji. Napiszę wszystko po kolei jak mnie stąd wypuszczą.

strasznie mi przykro trzymaj się...

[LiwkaO]

Napisane przez Luna0

Dobry wieczór
Wróciłam z Anglii i wszystko jest ok, a tak się bałam lecieć w ciąży
w sobote byłam na weselu i troche pobalowałam, nawet wygraliśmy konkurs a dziś byłam na wizycie
USG miałam przez brzuch, pierwszy raz Co prawda słabo było widać ale zarodek na 6tydz i 4 dzien czyli idealnie, co sie spodziewałam że spokojnie tydzień wstecz może być... Wydrukował mi zdjęcie ale niewyraźne bo to stara aparatura w szpitalu i mowi żebym sobie zrobiła telefonem ale tak mi sie ręce trzesły że wyszło całe zamazane
wyniki badan dobre, luteine przepisał, powiedział ze moge sobie jeść ten swój acard
Dał karte ciąży i już miałam wyjść i się pytam czy to normalne że nie było serca a on mówi że jak nie było, jak było tylko to stary aparat i ciężko zobaczyć ale było napewno
Więc jestem szczęśliwa i pełna entuzjazmu na kolejne 7 i pół miesiąca, a przynajmniej do następnej wizyty czyli za 2 tyg

moja dzidzia

Piękna dzidzia)) dobrze, że podróż minęła spokojnie! na następną wizytę co musisz zrobić jakieś badania czy teraz już robiłaś? toxo, cytomegalię, krew, mocz itd?

---------- Dopisano o 08:06 ---------- Poprzedni post napisano o 08:05 ----------

Napisane przez ObserwujeCie

Hej dziewczyny, to może i ja się dołączę nieśmiało tyle się naczytałam o różnych smutnych historiach, że do końca I trymestru chyba będę w nerwach chodzić a jeszcze podczytuję Was od początku i te dwie ostatanie historie mnie dobiły, strasznie współczuję dziewczyny. Bardzo mi przykro.

Tak czy owak postanowiłam zaryzykować i się zapisać i do Was, jeśli przyjmiecie dziś widziałam swojego 3 mm malucha i jego serducho na usg :P termin niby na 29 marca...ale to tylko chyba bo nie zapisałam sobie terminu ostatniej @ przed zajściem, taka ze mnie była staraczka

Maluch oczywiście wyczekiwany, planowany i mam nadzieję że będzie dobrze, a z Wami chyba musi być

Witamy witamy )

---------- Dopisano o 08:07 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

Napisane przez Dragusia88

witamy i gratulujemy brawo za serducho napewn bedzie dobrze, musi. ja mam w czwartek drugą wizyte i też już sie denerwuje zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach .
a napisz mam cos o sobie jeszcze

Dragusia to teraz już będziesz miała robioną przezierność karkową czy na następnej?

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:07 ----------

Napisane przez yssmay

Ja tylko na chwilę. Jestem w szpitalu. To była ciąża pozamaciczna. Jestem już po operacji. Napiszę wszystko po kolei jak mnie stąd wypuszczą.

strasznie współczuje yssmay!

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ----------

Napisane przez nestelle

Cze�� , gratuluje !


Ja też miałam zamiar poinformować wszystkich(nawet Tż) dopiero gdy skończę 3 mies... Ale któregoś razu dostałam krwawienia i przez tydz.tak się martwiłam,że z płaczem wszystko powiedziałam Tż-potem okazało sie ,że to nic grożnego i dostałam obietnice ,że nie wygada....naiwniaczka uwierzyłam -dałam się nabrać już 3 raz...mój Tż -to największa papla na świecie-powiedział moim teściom(im powiedzieć to jakby dać ogłoszenie w gazecie....)oczywiście gratulacji ,dobrego słowa nie dostałam... no i czekam na jego głupią ,zazdrosną siostrę-dokładniej na jej przygłupie teksty(miałam okazję je usłyszeć podczas poprzedniej ciąży i wtrakcie starań o tą(Tż- też nie miał mówić ...ale oczywiście nie mógł się powstrzymać....) Tak czy owak postanowiłam powiedzieć moim dzieciom(w końcu powinny usłyszeć ode mnie),które czekają na kolejne rodz.od dawna ..i nie zawiodłam się!!!Mam najwspanialsze dzieciaki na świecie -syn 6 lat,córka 3 lata-zareagowały tak,że nikt ich nie przebije.....Okrzyki radości,sprawdzanie brzucha,głaskanie ,tulenie,tańce radości .Stwierdzili -oboje-że to napewno chłopiec...ale w razie czego wymyślil imiona dla obu płci- HERMIONA lub HARRY-chyba nie muszę dodawać jakiego filmu są fanami.... .Obejrzeliśmy każdy etap ciąży w necie,ksiązkach no i przyszedł moment na kompletne uświadomienie...Córka jest na etapie narządów -wie kto co ma i jest wielce dumna ,że jak to mówi-"ma piękną pipkę.." wie ,że dzidziuś rośnie w brzuszku,pije mleczko z cyca(piła do 2 r.ż)to jej starcza na razie.Syn natomiast z etapu -tata daje nasionko mamusi ...itd-dziś przeszedł na prawie ostatni etap wiedzy,po pytaniu zadanemu swojemu tacie-"Tata a pokaż mi te nasionko(i wyciągnął rączkę....)"...Więc dziś też miałam wych.seksualne...dowiedzi ał,się wszystkiego szczegółowo,także którędy dzidzuś się rodzi....najbardziej zadowolony był,że jest plemniczkiem zwycięzcą...Przed spaniem zapytał się jak się czuję(boli mnie brzuch) i czy napewno do jutra mi przejdzie i pożegnał się z brzuchem .....Jest bardzo mądry,opiekuńczy,i dojrzały jak na swój wiek-wspaniałe dziecko!

---------- Dopisano o 00:14 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:21 ----------

Dzieci masz niesamowite ) uśmiałam się! hehe))

[Malpka]

hej

Napisane przez moni_ka.g

Lublin

a z której jego części jestes? i do jakiego lekarza chodzisz masz jakiegoś sprawdzonego i który szpital planujesz wybierać czy sie jeszcze nie zastanawiałaś

Napisane przez AgatkaL

bree09...niestety wiem co czujesz Trzymaj się !
Ja pisze do Was ze szpitala...nie będę opisywać co i jak, ale nadal się męczę z poronieniem...nikomu nie życzę takich przeżyć

mocno przytulam

Napisane przez Villga

Dziewczyny, ja jestem cała w nerwach. Odebrałam wynik toksoplazmozy i mi wyszedł dodatni 650 IgG! Masakara! No ale IgG znaczy tyle, że mam przeciwciała i nie da się stwierdzić czy już kiedyś chorowałam czy właśnie teraz choruję, bo tym mówi badanie IgM. No i czemu mi nie zrobili tego od razu? Teraz muszę iść znów na badania i się denerwować czekając na wynik

ne stresuj się za bardzo, trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze

Napisane przez Luna0

USG miałam przez brzuch, pierwszy raz Co prawda słabo było widać ale zarodek na 6tydz i 4 dzien czyli idealnie, co sie spodziewałam że spokojnie tydzień wstecz może być... Wydrukował mi zdjęcie ale niewyraźne bo to stara aparatura w szpitalu i mowi żebym sobie zrobiła telefonem ale tak mi sie ręce trzesły że wyszło całe zamazane
wyniki badan dobre, luteine przepisał, powiedział ze moge sobie jeść ten swój acard
Dał karte ciąży i już miałam wyjść i się pytam czy to normalne że nie było serca a on mówi że jak nie było, jak było tylko to stary aparat i ciężko zobaczyć ale było napewno
Więc jestem szczęśliwa i pełna entuzjazmu na kolejne 7 i pół miesiąca, a przynajmniej do następnej wizyty czyli za 2 tyg

moja dzidzia

super ze wszystko dobrze ja się tez strasznie nie mogę doczekać usg

Napisane przez ObserwujeCie

Hej dziewczyny, to może i ja się dołączę nieśmiało tyle się naczytałam o różnych smutnych historiach, że do końca I trymestru chyba będę w nerwach chodzić a jeszcze podczytuję Was od początku i te dwie ostatanie historie mnie dobiły, strasznie współczuję dziewczyny. Bardzo mi przykro.

Tak czy owak postanowiłam zaryzykować i się zapisać i do Was, jeśli przyjmiecie dziś widziałam swojego 3 mm malucha i jego serducho na usg :P termin niby na 29 marca...ale to tylko chyba bo nie zapisałam sobie terminu ostatniej @ przed zajściem, taka ze mnie była staraczka

Maluch oczywiście wyczekiwany, planowany i mam nadzieję że będzie dobrze, a z Wami chyba musi być

witamy

Napisane przez Agnjeska

Zastanawiam się tylko kiedy poinformować mojego szefa... trochę boję się jego reakcji bo dopiero co dostałam stały kontrakt w lipcu :\
Gratuluję (:

ja tez sie zastanawiam kiedy powiedziec chciałam poczekać do konca sierpnia akurat byłby 13 tydzien i wtedy dopiero tylko że po 1 zaczyna mi rosnac brzuchol a do tego mam tak straszne mdłości że boje się ze ktoś się domyśli

Napisane przez yssmay

Ja tylko na chwilę. Jestem w szpitalu. To była ciąża pozamaciczna. Jestem już po operacji. Napiszę wszystko po kolei jak mnie stąd wypuszczą.

strasznie mi przykro

nestelle super masz dzieciaki


eh czemu to tak jest że jak ktoś bardzo czeka na dzidzie i się tak z niej cieszy to tak często są jakieś problemy

[moni_ka.g]

Napisane przez Dragusia88

a ile ci tsh wyszło? hm...a mi nikt progesteronu nie zapisał

mi progesteronu też nikt, wcześniej tylko wypisałam badania, które mam w książeczce jako zalecane, a lekarz kazał mi zrobić tylko połowę z nich nie wiem czemu tsh wyszło mi ponad 3.

Napisane przez yssmay

Ja tylko na chwilę. Jestem w szpitalu. To była ciąża pozamaciczna. Jestem już po operacji. Napiszę wszystko po kolei jak mnie stąd wypuszczą.

przykro mi. trzymaj się...

dalej nie jestem w stanie pojąć traktowania ciąży poważnie dopiero po 3 miesiącu, gdzie wcześniej jest takie ryzyko, czy to ciąży pozamacicznej, czy zagrożeń dla prawidłowo umiejscowionego zarodka. przecież są leki, metody diagnostyczne, eeeeh

Napisane przez Malpka

a z której jego części jestes? i do jakiego lekarza chodzisz masz jakiegoś sprawdzonego i który szpital planujesz wybierać czy sie jeszcze nie zastanawiałaś

Czuby. chodzę do luxmedu do dr Haratyma, wybrałam go bo jest jednym z niewielu lekarzy w luxmedzie, który robi też usg, większość kieruje do innych lekarzy, więc trzeba chodzić 2 razy. o szpitalu nie myślałam, raz, że bardzo się wstrzymuję z długoterminowym myśleniem, ze strachu, że znowu coś się stanie, a dwa nie bardzo mam pojęcie o szpitalach. wiem tylko, że mój lekarz pracuje na Lubartowskiej. a Ty?

[Malpka]

Napisane przez moni_ka.g

Czuby. chodzę do luxmedu do dr Haratyma, wybrałam go bo jest jednym z niewielu lekarzy w luxmedzie, który robi też usg, większość kieruje do innych lekarzy, więc trzeba chodzić 2 razy. o szpitalu nie myślałam, raz, że bardzo się wstrzymuję z długoterminowym myśleniem, ze strachu, że znowu coś się stanie, a dwa nie bardzo mam pojęcie o szpitalach. wiem tylko, że mój lekarz pracuje na Lubartowskiej. a Ty?

ja w 1c tez chodzilam do Luxmedu do dr Swatowskiego teraz tez bylam u niego na pierwszej wizycie tylko przerazaja mnie koszty tych wizyt. Ale na następna jestem zapisana do lekarki na nfz poleciła mi ja koleżanka siostry, bardzo ją chwali i ona też na lubartowskiej pracuje Za 1 razem rodziłam na Staszica i ogolnie bardzo zadowolona jestem ze szpitala, o Lubartowskiej mam dobrą opinie od koleżanki która w maju rodziła tam i też bardzo chwaliła szpital zwłaszcza ze jest po remoncie Też się boję myśleć długoterminowo no ale z drugiej strony musimy mysleć że wszystko będzie dobrze

[Dragusia88]

Napisane przez yssmay

Ja tylko na chwilę. Jestem w szpitalu. To była ciąża pozamaciczna. Jestem już po operacji. Napiszę wszystko po kolei jak mnie stąd wypuszczą.

jejku co to sie dzieje jedna za druga odchodzi z watku. kochana tak mi przykro.

Napisane przez nestelle

mój Tż -to największa papla na świecie-powiedział moim teściom(im powiedzieć to jakby dać ogłoszenie w gazecie....)oczywiście gratulacji ,dobrego słowa nie dostałam... no i czekam na jego głupią ,zazdrosną siostrę-dokładniej na jej przygłupie teksty(miałam okazję je usłyszeć podczas poprzedniej ciąży i wtrakcie starań o tą(Tż- też nie miał mówić ...ale oczywiście nie mógł się powstrzymać....) Tak czy owak postanowiłam powiedzieć moim dzieciom(w końcu powinny usłyszeć ode mnie),które czekają na kolejne rodz.od dawna ..i nie zawiodłam się!!!Mam najwspanialsze dzieciaki na świecie -syn 6 lat,córka 3 lata-zareagowały tak,że nikt ich nie przebije.....Okrzyki radości,sprawdzanie brzucha,głaskanie ,tulenie,tańce radości .Stwierdzili -oboje-że to napewno chłopiec...ale w razie czego wymyślil imiona dla obu płci- HERMIONA lub HARRY-chyba nie muszę dodawać jakiego filmu są fanami....

Te smutne historie pojawiają się lawinowo....ja już proszę -koniec!

ja tez mam nadzieje ze to już koniec smutnych historii na wątku. prosze
widzę że wiekszosc siostr od facetow jest walnieta. eh.
a co do dzieci to gratuluje a co do imion piekne hehe też jestem fanką HP

Napisane przez LiwkaO

Dragusia to teraz już będziesz miała robioną przezierność karkową czy na następnej?

no wlasnia teraz w czwartek mam miec robiona ale marwie sie czy dziecko nie bedzie za małe bo przeczytalam ze musi miec 4,5cm!
no ale i tak potem bede miala jeszcze 2 usg w tym luxmedzie wiec tam i tak pewnie jeszcze raz beda badac. ale masakra jestem tak zdenerwowana ze mialam dzisiaj koszmar ze wlasnie bylam na wizycie i wyszlo ze dziecko bedzie chore mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze trzymajcie kciuki w czwartek

Napisane przez moni_ka.g

mi progesteronu też nikt, wcześniej tylko wypisałam badania, które mam w książeczce jako zalecane, a lekarz kazał mi zrobić tylko połowę z nich nie wiem czemu tsh wyszło mi ponad 3.

to tsh warto powtorzyc. i jeszcze sie nie denerwuj bo z tsh tez sa wahania na nastepnym moze ci wyjsc prawidlowe głowa do góry

[booziaczek]

ja po usg... i nie wiem co myslec pęcherzyk jest ma około 18-23mm kosmówka grubość 4mm ale narazie zarodka brak za dwa tygodnie kolejne usg lekarz mówi zeby się nie martwić choć teraz to nie wim co myśleć...ale to niby 6-7 tydzień.... no nic dwa tygodnie stresu....

[nestelle]

Napisane przez Dragusia88

no wlasnia teraz w czwartek mam miec robiona ale marwie sie czy dziecko nie bedzie za małe bo przeczytalam ze musi miec 4,5cm!
no ale i tak potem bede miala jeszcze 2 usg w tym luxmedzie wiec tam i tak pewnie jeszcze raz beda badac. ale masakra jestem tak zdenerwowana ze mialam dzisiaj koszmar ze wlasnie bylam na wizycie i wyszlo ze dziecko bedzie chore mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze trzymajcie kciuki w czwartek

Trzymam kciuki ,wszystko będzie dobrze!
Powinnyśmy chyba na czas ciąży być analfabetkami,to jedyne wyjście które uchroniłoby nas przed czytaniem głupot.....a także rzeczy nawetprawdziwych, istotnych ale przede wszystkim dla lekarzy,no bo skąd mamy wiedzieć jakie w chwili obecnej dzieci są duze?one rosną dosłownie jak na drożdżach...Ja polegam na gin.(wiem są różni...)ona mi powie co i jak,i nie mam zamiaru się denerwować na zapas...w końcu to nie ja studiowałam med. Takie jest moje podejście,robię co mogę,stosuję się do wszystkich zaleceń a reszta....to dobre nastawienie,i nadzieja ,że wszystko będzie dobrze.

[Malpka]

Napisane przez Dragusia88

no wlasnia teraz w czwartek mam miec robiona ale marwie sie czy dziecko nie bedzie za małe bo przeczytalam ze musi miec 4,5cm!
no ale i tak potem bede miala jeszcze 2 usg w tym luxmedzie wiec tam i tak pewnie jeszcze raz beda badac. ale masakra jestem tak zdenerwowana ze mialam dzisiaj koszmar ze wlasnie bylam na wizycie i wyszlo ze dziecko bedzie chore mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze trzymajcie kciuki w czwartek

a w którym tygodniu będziesz wtedy? bo to usg jest zalecanie robić między 11 a 14 tyg więc jak będziesz w tym przedziale to na pewno bedzie wszystko widac ja mam przyjsc pod koniec sierpnia na to usg już sie nie mogę doczekac

Napisane przez booziaczek

ja po usg... i nie wiem co myslec pęcherzyk jest ma około 18-23mm kosmówka grubość 4mm ale narazie zarodka brak za dwa tygodnie kolejne usg lekarz mówi zeby się nie martwić choć teraz to nie wim co myśleć...ale to niby 6-7 tydzień.... no nic dwa tygodnie stresu....

będzie dobrze moze jednak dzidzia jest mniejsza u mnie teraz miedzy terminem z @ a z usg mam az 7 dni róznicy gdzie w 1 c mialam tylko 1 dzień, więc nie stresuj się, musi być dobrze

[nestelle]

Napisane przez booziaczek

ja po usg... i nie wiem co myslec pęcherzyk jest ma około 18-23mm kosmówka grubość 4mm ale narazie zarodka brak za dwa tygodnie kolejne usg lekarz mówi zeby się nie martwić choć teraz to nie wim co myśleć...ale to niby 6-7 tydzień.... no nic dwa tygodnie stresu....

NIE MARTW SIĘ!!! Ja za pierwszym razem w 6 tyg.trafiłam do nieodpowiedniego gina( nagadał mi okropieństw)który miał gorszy sprzęt i niedosyć ,że zrobił złe pomiary(powiedział,że ciąża jest 8 tygodniowa nie ma zarodka a przecież powinien być....)to jeszcze gdy poprawił badania to także było widać tylko pęcherzyk...poszłam do innej gin.i wszystko było jak należy.Więc dużo zależy też od sprzętu.

[klementyna1]

Napisane przez moni_ka.g

mi progesteronu też nikt, wcześniej tylko wypisałam badania, które mam w książeczce jako zalecane, a lekarz kazał mi zrobić tylko połowę z nich nie wiem czemu tsh wyszło mi ponad 3.



przykro mi. trzymaj się...

dalej nie jestem w stanie pojąć traktowania ciąży poważnie dopiero po 3 miesiącu, gdzie wcześniej jest takie ryzyko, czy to ciąży pozamacicznej, czy zagrożeń dla prawidłowo umiejscowionego zarodka. przecież są leki, metody diagnostyczne, eeeeh



Czuby. chodzę do luxmedu do dr Haratyma, wybrałam go bo jest jednym z niewielu lekarzy w luxmedzie, który robi też usg, większość kieruje do innych lekarzy, więc trzeba chodzić 2 razy. o szpitalu nie myślałam, raz, że bardzo się wstrzymuję z długoterminowym myśleniem, ze strachu, że znowu coś się stanie, a dwa nie bardzo mam pojęcie o szpitalach. wiem tylko, że mój lekarz pracuje na Lubartowskiej. a Ty?

Ja też Czuby Tylko ja chodze do dr Gulanowskiej-Gędek do Donny Vity

Napisane przez booziaczek

ja po usg... i nie wiem co myslec pęcherzyk jest ma około 18-23mm kosmówka grubość 4mm ale narazie zarodka brak za dwa tygodnie kolejne usg lekarz mówi zeby się nie martwić choć teraz to nie wim co myśleć...ale to niby 6-7 tydzień.... no nic dwa tygodnie stresu....

Napisane przez nestelle

NIE MARTW SIĘ!!! Ja za pierwszym razem w 6 tyg.trafiłam do nieodpowiedniego gina( nagadał mi okropieństw)który miał gorszy sprzęt i niedosyć ,że zrobił złe pomiary(powiedział,że ciąża jest 8 tygodniowa nie ma zarodka a przecież powinien być....)to jeszcze gdy poprawił badania to także było widać tylko pęcherzyk...poszłam do innej gin.i wszystko było jak należy.Więc dużo zależy też od sprzętu.

Otóz to. U mnie tez jak juz pisałam kiedyś na kiepskim sprzęcie NFZ-towskim była tylko kropka w macicy i brak zarodka, a 3 dni potem w prywatne przychodni na lepszym sprzecie bijące serduszko i piekna fasolka
Dziewczyny....Jak wytrzymać do 25-go do wizyty....Przeciez to zgłupieć można.... NAjchętniej chodziłabym do lekarza co tydzień, żeby mi potewierdzał, że wszystko jest dobrze....

[Mokka_83]

Napisane przez bree09

Witam ,a zarazem się Żegnam . Nasz aniołek odszedł od nas 03.08. . Sama nie wiem co miałabym napisać ,mimo iż nie planowaliśmy ciąży i na początku byliśmy zrozpaczeni ,zdążyliśmy już przywyknąć do tej myśli ,cieszyliśmy się . Myśleliśmy jak tu się nam życie ułoży . A tu życie samo nam zepsuło nasze plany. Jesteśmy zrozpaczeni.
Żegnam.

bree, to straszne. Współczuję z całego serca

Napisane przez Villga

Dziewczyny, ja jestem cała w nerwach. Odebrałam wynik toksoplazmozy i mi wyszedł dodatni 650 IgG! Masakara! No ale IgG znaczy tyle, że mam przeciwciała i nie da się stwierdzić czy już kiedyś chorowałam czy właśnie teraz choruję, bo tym mówi badanie IgM. No i czemu mi nie zrobili tego od razu? Teraz muszę iść znów na badania i się denerwować czekając na wynik

Villga, ja miałam dokładnie taki sam wynik. Ale poszłam to badanie zrobić na własną rękę jeszcze przed ciążą. Jak gin go zobaczyła, że igG mam takie wysokie, to powiedziała: "to jak już pani sobie zrobiła to badanie, to trzeba też zrobić igM". No i powiedziała, że taki wynik na pewno świadczy o przebyciu choroby. Tyle, że gdyby wynik byl do 350 (chyba) to oznacza że przechodzona była dawno. A jeśli wynik mi wyszedł 650, to kazała jeszcze zrobić IgM żeby się upewnić, że nie trwa nadal. Ale IgM wyszła na szczęście ujemna Więc nie martw się na zapas, tylko idź do laboratorium żeby się szybko dowiedzieć i nie stresować.
A co do tego, że lekarz wysłal Cię tylko na badanie IgG, no to ja akurat uważam, że po prostu chcial dobrze i nie chciał Cię narażać na być może zbędne koszty - no bo jeśli IgG wyszlaby ujemna, to nie ma sensu robić IgM, bo od razu widać, że toxo nie przechodziłaś. Tak samo w przypadku gdy IgG wyjdzie pozytywna, ale do 350 - to oznacza ze masz przeciwcial i przechodziłaś ją dawno. Ale właśnie wynik powyżej 350 jest zastanawiajacy (czy infekcja nie trwa w tej chwili) i dlatego trzeba zrobić IgM.
Dla wielu mam kazdy grosik jest ważny, bo takie niestety mamy czasy... Więc pewnie są wdzięczne, ze lekarz nie wysyła ich żeby robiły cała listę badań 'tak w razie czego", tylko gdy wysyła je na badanie dopiero gdy zajdzie potrzeba
Taki oto mój wywód

Napisane przez Luna0

Dobry wieczór
Wróciłam z Anglii i wszystko jest ok, a tak się bałam lecieć w ciąży
w sobote byłam na weselu i troche pobalowałam, nawet wygraliśmy konkurs a dziś byłam na wizycie
USG miałam przez brzuch, pierwszy raz Co prawda słabo było widać ale zarodek na 6tydz i 4 dzien czyli idealnie, co sie spodziewałam że spokojnie tydzień wstecz może być... Wydrukował mi zdjęcie ale niewyraźne bo to stara aparatura w szpitalu i mowi żebym sobie zrobiła telefonem ale tak mi sie ręce trzesły że wyszło całe zamazane
wyniki badan dobre, luteine przepisał, powiedział ze moge sobie jeść ten swój acard
Dał karte ciąży i już miałam wyjść i się pytam czy to normalne że nie było serca a on mówi że jak nie było, jak było tylko to stary aparat i ciężko zobaczyć ale było napewno
Więc jestem szczęśliwa i pełna entuzjazmu na kolejne 7 i pół miesiąca, a przynajmniej do następnej wizyty czyli za 2 tyg

moja dzidzia

Lunao, jeszcze raz gratuluję

Napisane przez ObserwujeCie

U mnie wiedzą moi rodzice i moja najlepsza przyjaciółka, no i TŻ oczywiście D Reszcie nie mówimy do końca 3 miesiąca, w pracy też planuję wtedy powiedzieć, ale nie mam jakiejś męczącej pracy ( trochę wyjazdów, ale na razie luz ) więc w niczym ciąża nie koliduje i nie muszę póki co nic w niej zmieniać ani brać l4

no u mnie grono osób które wiedzą niestety poszerza się w zastraszającym tempie I tylko proszę Bozię, by wszystko było dobrze...

Napisane przez yssmay

Ja tylko na chwilę. Jestem w szpitalu. To była ciąża pozamaciczna. Jestem już po operacji. Napiszę wszystko po kolei jak mnie stąd wypuszczą.

to straszne Tak bardzo mi przykro;(

Napisane przez booziaczek

ja po usg... i nie wiem co myslec pęcherzyk jest ma około 18-23mm kosmówka grubość 4mm ale narazie zarodka brak za dwa tygodnie kolejne usg lekarz mówi zeby się nie martwić choć teraz to nie wim co myśleć...ale to niby 6-7 tydzień.... no nic dwa tygodnie stresu....

boziaczek, rozumiem Cię. Ale zaufaj lekarzowi... Musi byc dobrze

Napisane przez Dragusia88

wlasnia teraz w czwartek mam miec robiona ale marwie sie czy dziecko nie bedzie za małe bo przeczytalam ze musi miec 4,5cm!
no ale i tak potem bede miala jeszcze 2 usg w tym luxmedzie wiec tam i tak pewnie jeszcze raz beda badac. ale masakra jestem tak zdenerwowana ze mialam dzisiaj koszmar ze wlasnie bylam na wizycie i wyszlo ze dziecko bedzie chore mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze trzymajcie kciuki w czwartek

hmm.. własnie Dragusia, a który to będzie tydzień w czwartek? Będzie chociaż 11? Bo ja już się pogubiłam chyba trochę... Ale tak czy unaczej trzymam kciukaski

Dziewczyny, powiem Wam, że jestem przerażona tym co się dzieje w przeciagu ostatnich kilku dni... Aż 3 z naszego grona straciły swoje Maleństwa. Straszne czytac takie informacje... i zaraz sobie pewnie każda z nas myśli - żebym tylko nie byla nastepna Po prostu koszmar.
Z tego wszystkiego już nie wiem co robić. Po tej mojej czwartkowej akcji z krwiakiem, jak byłam w piątek na wizycie u gin, to ona powiedziała, że jeśli jakies krwawienie nadal by się pojawiło w ciagu tego tygodnia, to mam przyjść na wizytę za tydzień. A jeśli już nic takiego nie będzie mialo miejsca, to mam przyjść za 2 tygodnie. No więc po wyjściu z gabinetu, umówiłam się wstępnie w recepcji na ten piątek... Ale w sumie na szczęście nic niepokojącego póki co się nie dzieje. W piątek i sob śluz był trochę zabariwony na brunatno, no ale gin mówiła że tak się będzie dzialo, bo w szyjsce widziaal jeszcze resztki tamtej krwi. Ale od wczoraj w sumie już ładny czysty śluz. Więc tak sobie myślę, że chyab przełoże wizytę na za tydzień? Prawda jest taka, że najchętniej podglądalabym naszą Fasolke co tydzień, ale z drugiej strony chyba nie można dać się zwariować i biegać na usg co tydzień... Już sama nie wiem... Doradzicie coś?

[booziaczek]

oby było dobrze choć sprzet był dobry niedawno zakupiony:/

[Malpka]

Napisane przez klementyna1

Dziewczyny....Jak wytrzymać do 25-go do wizyty....Przeciez to zgłupieć można.... NAjchętniej chodziłabym do lekarza co tydzień, żeby mi potewierdzał, że wszystko jest dobrze....

ja musze wytrzymac do 30-go

Napisane przez Mokka_83

Z tego wszystkiego już nie wiem co robić. Po tej mojej czwartkowej akcji z krwiakiem, jak byłam w piątek na wizycie u gin, to ona powiedziała, że jeśli jakies krwawienie nadal by się pojawiło w ciagu tego tygodnia, to mam przyjść na wizytę za tydzień. A jeśli już nic takiego nie będzie mialo miejsca, to mam przyjść za 2 tygodnie. No więc po wyjściu z gabinetu, umówiłam się wstępnie w recepcji na ten piątek... Ale w sumie na szczęście nic niepokojącego póki co się nie dzieje. W piątek i sob śluz był trochę zabariwony na brunatno, no ale gin mówiła że tak się będzie dzialo, bo w szyjsce widziaal jeszcze resztki tamtej krwi. Ale od wczoraj w sumie już ładny czysty śluz. Więc tak sobie myślę, że chyab przełoże wizytę na za tydzień? Prawda jest taka, że najchętniej podglądalabym naszą Fasolke co tydzień, ale z drugiej strony chyba nie można dać się zwariować i biegać na usg co tydzień... Już sama nie wiem... Doradzicie coś?

wiesz co ciezko coś doradzić, niby nie mozna sie dać zwariować ale jak tu nie wariować skoro każda z nas tak się boi Powiem ci ze ja jeszcze 3 lata temu będąc to bym przelożyla tą wizytę ale teraz tyle co się o tych nieszczęściach nasłuchałam i to nie tylko na forum ale i wśród znajomych to chyba bym pobiegła jednak sprawdzic Chociaż cięzko to ocenić tylko mysląc ja mam wizyte dopiero pod koniec sierpnia i tez wariuje czy nie pójśc w międzyczasie jeszcze gdzieś to zamartwianie to chyba nam juz na zawsze zostanie

[LiwkaO]

Napisane przez Mokka_83

Dziewczyny, powiem Wam, że jestem przerażona tym co się dzieje w przeciagu ostatnich kilku dni... Aż 3 z naszego grona straciły swoje Maleństwa. Straszne czytac takie informacje... i zaraz sobie pewnie każda z nas myśli - żebym tylko nie byla nastepna Po prostu koszmar.
Z tego wszystkiego już nie wiem co robić. Po tej mojej czwartkowej akcji z krwiakiem, jak byłam w piątek na wizycie u gin, to ona powiedziała, że jeśli jakies krwawienie nadal by się pojawiło w ciagu tego tygodnia, to mam przyjść na wizytę za tydzień. A jeśli już nic takiego nie będzie mialo miejsca, to mam przyjść za 2 tygodnie. No więc po wyjściu z gabinetu, umówiłam się wstępnie w recepcji na ten piątek... Ale w sumie na szczęście nic niepokojącego póki co się nie dzieje. W piątek i sob śluz był trochę zabariwony na brunatno, no ale gin mówiła że tak się będzie dzialo, bo w szyjsce widziaal jeszcze resztki tamtej krwi. Ale od wczoraj w sumie już ładny czysty śluz. Więc tak sobie myślę, że chyab przełoże wizytę na za tydzień? Prawda jest taka, że najchętniej podglądalabym naszą Fasolke co tydzień, ale z drugiej strony chyba nie można dać się zwariować i biegać na usg co tydzień... Już sama nie wiem... Doradzicie coś?

Idź teraz. Powiesz najwyżej że się martwiłaś i chciałaś mieć pewność czy aby na pewno wszystko jest w porządku z dzidzią. Chyba nie będzie na Ciebie krzyczeć co
Ja też najchętniej chodziła bym na USG co tydzień

[AgatkaL]

Jestem już w domu. Ostatecznie miałam zabieg wczoraj o 21. Jakoś przeżyłam, ale pustka została. Żegnam się z Wami, będę pewnie zaglądać i podczytywać jak rosną Wasze Fasolki. Dużo zdrowia dla Was i Waszych maluszków !!!

[Luna0]

Kurcze dziewczyny nadrabiam wątek bo mnie nie było i tylko tak myśle byle wszystkie były... a tu aż dwa aniołki poszły do nieba
Agatko, Bree, Yssmay bardzo mi przykro i jak najbardziej wiem przez co przechodzicie...

Niestety takie życie.. ja kiedys po wizycie miałam dołączyć do mam grudniowo styczniowych.. niestety zarodek był za mały i stwierdziłam że dołacze jak bedzie ok, ale nie było...
Teraz dołączyłam odrazu, bo wiem że nic nie daje nie zapeszanie. Tamtym razem dmuchałam i chuchałam a i tak nie wyszło... tym razem leciałam do Angli gdzie się bardzo wymęczyłam i zaraz po powrocie jeszcze poszłam na wesele a serce bije Dlatego dbam o siebie ale wiem że na pewne rzeczy nie mamy wpływu...
Ale na Chorwację nie chciałam się wybrać w pierwszej zdrowej ciąży ze strachu o maleństwo i w tej po # też nie chce, bo to dość duże ryzyko, sam fakt grzania się w upałach na plaży

Dziś powiedziałam rodzicom I bardzo się ucieszyli
tylko tata na początku myślał że pokazuje mu stare zdjęcie USG a to wczorajsze było

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Napisane przez Moderna

ciesze sie, ze fasolka ma sie dobrze

bardzo wcześnie miałaś usg przez brzuch, choć pewnie lekarz chciał tylko potwierdzić ciążę, bezstresowo dla Ciebie i dla dziecka

Kiedy masz kolejna wizytę?

Ja juz sie nie moge doczekać - 21 sierpnia

Też sie nad tym zastanawiałam, ale nie chciał mnie badać żeby nie ingerowac, więc chyba chciał sprobować przez brzuch żeby wogole nie tykać pochwy, ze względu na niedawne #. Ale mówił że spróbujemy czyli nie koniecznie musiało wyjśc ale wyszlo
Kolejna wizyta 20 sierpnia

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

Napisane przez AgatkaL

Jestem już w domu. Ostatecznie miałam zabieg wczoraj o 21. Jakoś przeżyłam, ale pustka została. Żegnam się z Wami, będę pewnie zaglądać i podczytywać jak rosną Wasze Fasolki. Dużo zdrowia dla Was i Waszych maluszków !!!

Agatko jesli masz ochote to napisz na pirv, naprawde bardzo niedawno przechodziłam to samo co Ty... włącznie z okrutnym zabiegiem.
Wątek aniołkowych mam tez bardzo mi pomógł także Ci polecam

[Dragusia88]

Napisane przez booziaczek

ja po usg... i nie wiem co myslec pęcherzyk jest ma około 18-23mm kosmówka grubość 4mm ale narazie zarodka brak za dwa tygodnie kolejne usg lekarz mówi zeby się nie martwić choć teraz to nie wim co myśleć...ale to niby 6-7 tydzień.... no nic dwa tygodnie stresu....

a nie mozesz isc za tydzien? jestes pewna ze to 6-7 tydzien moze owu byla pozno. u mnie tez jest sporo roznicy.

Napisane przez nestelle

Powinnyśmy chyba na czas ciąży być analfabetkami,to jedyne wyjście które uchroniłoby nas przed czytaniem głupot.....a także rzeczy nawetprawdziwych, istotnych ale przede wszystkim dla lekarzy,no bo skąd mamy wiedzieć jakie w chwili obecnej dzieci są duze?one rosną dosłownie jak na drożdżach...Ja polegam na gin.(wiem są różni...)ona mi powie co i jak,i nie mam zamiaru się denerwować na zapas...w końcu to nie ja studiowałam med. Takie jest moje podejście,robię co mogę,stosuję się do wszystkich zaleceń a reszta....to dobre nastawienie,i nadzieja ,że wszystko będzie dobrze.

ja tez mojej ufam.

Napisane przez Malpka

a w którym tygodniu będziesz wtedy? bo to usg jest zalecanie robić między 11 a 14 tyg więc jak będziesz w tym przedziale to na pewno bedzie wszystko widac:

w czwartek bedzie 10tydzien i 2 dzien wiec niby 11 rozpoczęty zależy jak patrzeć ale skoro tak umowila. no najwyzej pozniej mam jeszcze w luxmedzie. ale chce w czwartek uslyszec dobre wiesci.
dziewczyny a kiedy widac ze sa blizniaki? w fazie zarodkowej z ciałkiem żółtym juz widac czy to sie potem dopiero rozdziela?

[LiwkaO]

Napisane przez Dragusia88

w czwartek bedzie 10tydzien i 2 dzien wiec niby 11 rozpoczęty zależy jak patrzeć ale skoro tak umowila. no najwyzej pozniej mam jeszcze w luxmedzie. ale chce w czwartek uslyszec dobre wiesci.
dziewczyny a kiedy widac ze sa blizniaki? w fazie zarodkowej z ciałkiem żółtym juz widac czy to sie potem dopiero rozdziela?

U mnie liczy skończone tygodnie więc był by 10 tydzień. Ale może dzidzia będzie duża więc się uda zrobić teraz to badanie a czemu pytasz o bliźniaki?;D chciałabyś? hehe ja znam dziewczynę co niby w 5 miesiącu dopiero się dowiedziała ale nie wiem czy to prawda