Kleję, szyję, szydełkuję - wizażanki dopinguję - wątek dopingujący cz. 5

[little_ola]

i ja się witam z kawusią
wczoraj po raz pierwszy od kilku tygodni sięgnęłam po szydełko, ale dużo nie zrobiłam, bo zmęczenie po 22-godzinnej podróży samochodem nadal jest
w łóżku jeszcze chciałam trochę poczytać, ale już na pierwszej stronie odpłynęłam

[Biedroneczk4]

Witam i ja.

u mnie w nocy też lało. i muszę fachowca zawezwać, bo po tej ulewie mam piękną plamę na suficie tuż obok komina.
no i mam wiadro ogórków do przerobienia. macie może jakieś przepisy na sałatki?

[AnnaOstapiuk]

Witam Kochane, ależ ja się za Wami wszystkimi stęskniłam!!!
Mam nadzieję, że wszystko u Was w porządku
Ja nadal mam się nie najlepiej, odezwały mi się znów te same bóle żołądka, mimo brania leku i wczoraj groził mi znów szpital. Na szczęście lekarz podjął decyzję o zmianie leku na inny i jeszcze mam kilkudniową odroczkę. Tabletka wieczorna i poranna na razie zadziałaly i mnie nie boli, ale całe ciało mam ociężałe, jestem przemęczona dwudniowymi dolegliwościami i samopoczucie mam fatalne. Z dzidziakiem jest dobrze, wczoraj miałam wizytę u gina, ale USG mam dopiero po połowie września, więc wtedy się wyjaśni, czy łożysko się przykleja dzięki branej luteinie.
Mam zlecone kolejne badania, nawet na różyczkę i żółtaczkę... Agusia, Ty też to wszystko miałaś robione? Jak osiem lat temu byłam w ciąży, to była tylko krew, mocz i glukoza, a teraz tyle tych różności badają, ponoć takie przepisy weszły...

Robótki mi nie idą, jak spojrzę na szydełko czy cokolwiek to mnie odraża. Leżę tylko i wegetuję. Czuję się jak obłożnie chora, a może ja taka stara jestem? Wszak wiek mam zaawansowany, całe 31 lat

Dziewczyny, weźcie mnie jakoś zmotywujcie do czegokolwiek, bo już sama mam siebie dość, powinnam cokolwiek zacząć robić, a nie mam na nic siły

Kto mi streści co ostatnio się działo na forum? Bo nie wiem, czy Was doczytam...

[mezaga]

Ty mi Anka o wieku zaawansowanym nie gadaj bo ja w tym roku też skończę 31 a dzieci jeszcze nie mam

[AnnaOstapiuk]

Niestety, Mezaga, my już stare jesteśmy
Nawet mój gin wczoraj stwierdził, że dzieci najlepiej rodzic mając 16 lat

A tak w ogóle to wróciłam do mojego gina z pierwszej ciąży, dosżłam do wniosku, że pani gin, którą mi poleciła bratowa mężą jest do niczego, w szpitalu nie ma nic do powiedzenia, do porodów ponoć jej nie dopuszczają... Kobiety twierdziły, że ona jest dobra do recept i zwolnień, tyle że za wizytę z USG 50 zł bierze.
Mnie w tamtej ciąży prowadził prywatnie orgynator oddziału ginekologicznego i teraz stwierdziłam, że jednak w moim stanie potrzebna mi fachowa pomoc i ktoś, kto zawsze odbiera tel, a nie jak tamta pani...
Zapłaciłam wczoraj 100 zł za wizytę, ale trudno, za fachowość się płaci...

[aga__tka]

Iwonka, to widocznie coś mocnego czytałaś jak już pierwsza strona Cie zmorzyła
Beatka: wspolczuje, fasolki to ja nawet na obiad nie lubie robic a co dopiero 2 wiadra...
sprzatam i zajmuje sie dziecmi z naciskiem na to 2 bo ciezko mi strasznie idzie... dzieciaki chyba zalapaly jakiegos wirusa, bo przedwczoraj i wczoraj Jeremi mial lekka biegunke (myslelismy ze cos zjadl, albo woda tamtejsza mu nie pasowala) ale dzis w nocy Ola marudzila i tez biegunkowo sie skonczylo i dopiero poszla spac, wiec jestem niewyspana strasznie...
na robotki, to mimo ze nie mam ogrodka i przetworow jak niektore z Was to sie w najblizszym czasie czas nie zapowiada... musze sobie dzieciowa przemyslec dobrze zeby jak juz wroce z rozjazdow to tylko zrobic...

[jola2243]

Małż przywiózł mi 20 kg ogórków i dopiero skończyłam je przerabiać, nawet nie wiem ile słoików wyszło, po 50 przestałam liczyć, na 2 lata zapas
Aniu trzymaj się, a streszczać nie ma co, nic się nie działo

[aga__tka]

Napisane przez AnnaOstapiuk

Witam Kochane, ależ ja się za Wami wszystkimi stęskniłam!!!
Mam nadzieję, że wszystko u Was w porządku
Ja nadal mam się nie najlepiej, odezwały mi się znów te same bóle żołądka, mimo brania leku i wczoraj groził mi znów szpital. Na szczęście lekarz podjął decyzję o zmianie leku na inny i jeszcze mam kilkudniową odroczkę. Tabletka wieczorna i poranna na razie zadziałaly i mnie nie boli, ale całe ciało mam ociężałe, jestem przemęczona dwudniowymi dolegliwościami i samopoczucie mam fatalne. Z dzidziakiem jest dobrze, wczoraj miałam wizytę u gina, ale USG mam dopiero po połowie września, więc wtedy się wyjaśni, czy łożysko się przykleja dzięki branej luteinie.
Mam zlecone kolejne badania, nawet na różyczkę i żółtaczkę... Agusia, Ty też to wszystko miałaś robione? Jak osiem lat temu byłam w ciąży, to była tylko krew, mocz i glukoza, a teraz tyle tych różności badają, ponoć takie przepisy weszły...

Robótki mi nie idą, jak spojrzę na szydełko czy cokolwiek to mnie odraża. Leżę tylko i wegetuję. Czuję się jak obłożnie chora, a może ja taka stara jestem? Wszak wiek mam zaawansowany, całe 31 lat

Dziewczyny, weźcie mnie jakoś zmotywujcie do czegokolwiek, bo już sama mam siebie dość, powinnam cokolwiek zacząć robić, a nie mam na nic siły

Kto mi streści co ostatnio się działo na forum? Bo nie wiem, czy Was doczytam...

Aniu: ja tez prywatnie chodzilam, w sumie dzieki temu mialam USG zawsze robione (w sumie to nie jest potrzebne wcale, ale jako że JEremi sie maly urodzil, to mi Ole sprawdzali caly czas...) no i do szpitala bez problemu mnie przyjeli, a w niektorych szpitalach ostatnio z tym roznie bo duzo dzieci sie rodzi...
badania na rozyczke nie robilam bo uznalam ze to juz po ptakach - nie wiem czemu kaza je teraz robic, bo ono moim zdaniem ma sens przed ciaza - zeby w razie co sie zaszczepic... na zoltaczke to standard, mozesz miec bez niego problem z przyjeciem do szpitala - chyba ze bylas szczepiona - ja np bylam i nie musialam robic...

[AnnaOstapiuk]

Jolu, jaką sliczną serwetę zrobiłaś (ta z 83 strony, bo tam Was akurat czytam - i masz czelność pisać, że tu nic ciekawego ) Taka misterna robota! Coś pięknego, zdolniacha jesteś no i klękajcie narody za tą dokładność

aga_tka, no ja i pierwszą ciążę prowadziłam prywatnie i teraz też u tego samego lekarza. Przynajmniej wiem, że jest naprawdę dobrym lekarzem.
A z tymi badaniami to teraz koszmar, było by ok, gdybym miała zlecane na kasę chorych, a tak są drogie jak nie wiem... Za toksoplazmozę zapłaciłam 60 zł, teraz się zastanawiam, ile mi zaśpiewają w lab za żółtaczkę i różyczkę

[aga__tka]

Napisane przez jola2243

Małż przywiózł mi 20 kg ogórków i dopiero skończyłam je przerabiać, nawet nie wiem ile słoików wyszło, po 50 przestałam liczyć, na 2 lata zapas
Aniu trzymaj się, a streszczać nie ma co, nic się nie działo

tak malo jecie? My z moim Tata w zeszlym roku przerobilismy ponad 35kg na niego z siostra i na mnie z mezem niby po pol - i w tym roku znow trzebaby robic...

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Napisane przez AnnaOstapiuk

Jolu, jaką sliczną serwetę zrobiłaś (ta z 83 strony, bo tam Was akurat czytam - i masz czelność pisać, że tu nic ciekawego ) Taka misterna robota! Coś pięknego, zdolniacha jesteś no i klękajcie narody za tą dokładność

aga_tka, no ja i pierwszą ciążę prowadziłam prywatnie i teraz też u tego samego lekarza. Przynajmniej wiem, że jest naprawdę dobrym lekarzem.
A z tymi badaniami to teraz koszmar, było by ok, gdybym miała zlecane na kasę chorych, a tak są drogie jak nie wiem... Za toksoplazmozę zapłaciłam 60 zł, teraz się zastanawiam, ile mi zaśpiewają w lab za żółtaczkę i różyczkę

to moze sie jeszcze raz przejdz do tamtej lekarki, moze Ci zleci na skierowanie, bo to norma jest, tylko to sie robi chyba wlasnie kolo 12 tygodnia dopiero... nie musisz sie chwalic ze wiecej jej nie odwiedzisz... jedna dziewczyna z forum chodzila wiekszosc ciazy do 2 lekarzy - na kase po skierowania itp i prywatnie zeby potem do szpitala dobrze trafic...

lece na 83 bo tez mam zaleglosci i zero czasu na doczytanie...

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Jola: Ale cudooooo...

[AnnaOstapiuk]

Aga, ale tamta gin też przyjmuje prywatnie i też daje skierowania na płatne badania :< To właśnie ona dawała mi na toxo.
A jak mam jeździć do poradni gin na kasę chorych to mi paliwo wyjdzie tyle samo, co badania w lab na kasę
I tak źle i tak nie dobrze...

Biedronka, a jakie chcesz robić sałatki? Mam fajny przepis na ogóreczkową z papryką i cebulką, wszystko w kosteczkę, w słodkawej zalewie. No i na taką z ogórkami w plasterki i cebulką w piórka, w zalewie słodko - kwaśnej, pyszna, z przepisu teściowej.
Ewentualnie pikle w miodzie, cudne! Ogórki mogą być w plasterki lub w słupki, wychodzą takie fajne, chrupiące.

Doczytałam Was..
Dziękuję wszystkim za troskę Miałam odwyk od kompa, bo nawet mi sie go nie chciało włączać... I nie miałam siły na siedzenie, nic tylko leżałam, spałam, czasem coś podjadałam.
A tak w ogóle to 3 kg mi wskoczyły przez te 3 miechy Więc wychodzi na to, że sporo podjadałam

[cocci]

Witam!

ja dzisiaj z kursu wyszłam pół godz później, niż zwykle. Ćwiczyliśy egz ustny i chyba jednak to porażka będzie

Ania jakaś mało kompetentna chyba ta lekarka. masz rację, ze wróciłaś do ordynatora. Szczególnie, ze masz jeszcze inne problemy
Na forum wiele się nie działo, albo w rozjazdach jesteśmy, albo w ogródkach, albo nie mamy czaus na nic (to ja)

[jola2243]

Dziewczyny zastanawiamy się z koleżanką nad nazwą naszej firmy i przyszło mi do głowy tylko:
-Pasją przeplatane
-Wspólne pasje
macie jakieś pomysły

[rardan]

Aniu, najważniejsze, że lepiej się czujesz po nowych lekach.
Jeśli chodzi o badania, to na żółtaczkę jest standardowe badanie.
Jak się nie ma przy przyjęciu do szpitala, to od razu robią.
A Ty nie pisz, że jesteś za stara, bo ja jeszcze później rodziłam pierwsze dziecko i też dałam radę.
Odpoczywaj. Fajnie, że przybierasz i z Dzidziusiem OK.
Życzę dużo zdrówka
Ja tez jestem jeszcze słaba.
Dzisiaj też zafundowałam sobie drzemkę, ale co tam należy mi się.
Pozdrawiam i zyczę miłego popołudnia i zmykam po Młodego.

[mezaga]

Napisane przez AnnaOstapiuk

Niestety, Mezaga, my już stare jesteśmy
Nawet mój gin wczoraj stwierdził, że dzieci najlepiej rodzic mając 16 lat

No to tak jak moja mama
Ja tam się staro nie czuję Żadna stara upa ze mnie hehe

Jolu ja bym na Waszym miejscu wymyśliła jakąś uniwersalną nazwę - wtedy jeśli w późniejszym czasie wymyślicie sobie coś dopisać do działalność co na przykład nie jest stricte związane z podstawowym zakresem to nie będzie problemu z nazwą.

[AnnaOstapiuk]

Jolu, bardzo mi się podoba nazwa Pasją przeplatane, wszystko można pod nią zaklasyfikować, jest uniwersalna a zarazem tematyczna
Życzę udanego startu i wielu zamówień na Wasze usługi I zazdroszczę Ci zarazem odwagi i determinacji.

Mezaga, ja wiem, że my nie stare, ale chwilami tak się jakoś czuję

Iwonka, jak Ci sie udał wyjazd do PL? Jak było w Bałtowie? My mieliśmy ochotę na wyjazd tam i byśmy pojechali ze znajomymi, ale wypadł mi wtedy szpital A teraz znów ciężko zgrać pobyt M i znajomego (obaj kierowcy, ale w innych firmach). Jak jeden jest w domu, to drugi akurat w trasie i na razie żaden wyjazd wspólny nie jest możliwy. A i Mazury nam odpadają przez moje bóle, boję sie wyjeżdżać gdzieś dalej od gina i szpitala...

[mezaga]

Może ja dlatego właśnie, że dzieci nie mam to się jak gówniara czuję

[AnnaOstapiuk]

No to proszę się zabrać za robienie dzieci i dołączyć do nas, matron

A co u moni? Bo jakoś chyba nie wyczytałam... Jak jej fasolka?

[mezaga]

Aniu ja od 4,5 roku próbuję dołączyć. Niestety.

[AnnaOstapiuk]

Aaa... moja koleżanka też już ze 3 lata stara się o drugie dziecko, ma córkę 13 letnią. I też nic, a miałyśmy obie telepać kołyski.

Ponoć trzeba przestać sie starać - i wtedy samo szczęście się przyplącze... tak już miało kilka moich znajomych
Ja pierwsze dzieciątko prawie pół roku próbowalam wymodzić, a teraz wystarczyły na dobrą sprawę dwa miesiące. I sama sie dziwię, że tak szybko.
Ale za to z różnymi innymi przypadłościami sie teraz zmagam

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

No i właśnie już moje dolegliwości dają o sobie znać. Muszę teraz odleżeć to co wysiedziałam przy kompie, żołądek podejrzanie bulgocze. I już mi sie ręce zaczynają trząść, czuję kolejne osłabienie.
Eh, a tak dobrze się z Wami siedziało.
Może później jeszcze zajrzę.

[mezaga]

Aniu to nie tak działa. Jak się jest chorym to żadne przestanie nie ma znaczenia.

[cocci]

Aniu odpoczywaj sobie
W Bałtowie fajnie, ale pojechaliśy spontanicznie i nie było sensu, zebym do Ciebi w zw z tym dzwoniła. POlecam nie gonić, tylko spokojnie wszystko oglądać.

Aga kiedyś się uda, trza być dobrej myśli.

Jola nazwę firmy daj uniwersalną, a Pasją Przeplatane mogą są nazywać ogólnie wasze "szkolenia" - cały program może być pod tym tytułem, albo jakaś jego część. NP nauka szuydełka i frywolitek i drutów to mógłby być jeden blok, deku to blok drugi itd

[rardan]

Jolu, co do nazwy, to jakoś nie mam pomysłu.
Zaraz jadę zawieźć obiad na budowę.
Nic mi się nie chce. zabiorę szydełko, to może trcohę uda mi się porobić.
A Iwonka, fasolka wyszła dobra. Okaże się czy innym posmakuje.
jeszcze raz dzięki za pomoc.
A na jutro brakuje mi inwencji z obiadem.
Na budowie nie ma za bardzo warunków, więc najlepsze są dania jednogarnkowe.
Może macie jakieś propozycje?
Miłego popołudnia. Buziaki.
PS. jak znów nie padnę, to odezwę się wieczorem.

[Szydełkomaniaczka]

Danusiu a robiłas może kapuste z grochem? Mojej rodzinie bardzo posmakowała. Robi sie ja tak : do garnka wrzucasz drobno posiekaną kapustę, dodajesz kostki rosołowe i dusisz pod przykryciem, gdy jest już miękka dodajesz puszke groszku, oddzielnie na patelni podsmażasz mielone mięsko z cebulką, dodajesz do garnka, dajesz też troche przecieru pomidorowego, do smaku pieprz , sól , wg uznania trochę chili i gotujesz na małym ogniu. Bardzo dobre do ziemniaczków i łatwe do przyrządzenia.

[beata1718]

już prawie kończę słoiki
fasolka obgotowana już w zamrażalce
cześć ogórków jest w słoikach a reszta w zalewie chili
miedzyczasie robię bransoletki szydełkowo-koralikowe bo mało mam a za tydzień festyn

[mezaga]

Beatko to Ty siedzisz nad bransoletkami jak ja
Z tym, że ja mam kiermasz w niedzielę i nie wyrobię się ze wszystkim z czym chciałam
Ale co tam i tak sporo rzeczy będzie na stoisku.

[AnnaOstapiuk]

No i znów trochę jestem, póki się lepiej czuję.

Mezaga, zdrówka życzę i wykiełkowania fasolki
Iwonka, no my tak właśnie mamy zamiar pojechać na spokojnie, ewentualnie na dwa dni z noclegiem, ale czy coś z tego wyjdzie, to trudno powiedzieć.
Danusiu, ja bym fasolki zjadła, ale obawiam się, że mój żołądek by tego nie wytrzymał Mam smaka na leczo, ale jak pomyślę, że tam tyle skórek z papryki, pomidora.. A nie mam ochoty bawić się w sparzanie. Upiekłam teraz skrzydełka dla małej, sama jedno zjadłam, ale mi rosło w buzi. Tyle różnych rzeczy bym zjadła, ale samym patrzeniem mój żołądek się obywa
Beatko, ale masz motorek z tymi bransoletkami

A robiłyście kiedyś bób? Zastanawiam się, jak on smakuje? Za każdym razem jak czytam Chmielewską to nabieram smaku na to, bo ona w każdej swojej książce bobem się zajada i wszystkich częstuje.

[cocci]

Ania bób albo się lubi bardzo, albo się rzyga na samą myśł ma taki specyficzny smak, że nie każdy lubi. Trochę podobny do brukselki.

Danusiu cieszę się, ze sie udała. Daj znać, jak reszta zareagowała

Małgosiu ja kapustę z grochem znam tylko w wersji wigilijnej - bezmięsnej

jak ktoś ma canal+ to polecam film "oceany" przepiękne zdjęcia. coś niewyobrażalnie pięknego. I poryczeć się też można

ja dłubię wymiankę dalej. R zabrał dzieci z domu. Ciszę mam i spokój. Wypadało by się pouczyć, czy nie? jak sądzicie?

[AnnaOstapiuk]

Czyli skoro uwielbiam brukselkę to jest szansa, że i bób mi posmakuje No zobaczymy, ale to pewnie jak już mi moje dolegliwości przejdą, co? Bo pewnie on niekoniecznie dobry w tej chwili na mój wredny żołądek...

[little_ola]

a mnie dopadła niemoc twórcza
mam ochotę coś porobić, ale nie do końca wiem co i zupełnie nie mam czasu

Aniu fajnie, że jesteś z nami ale oszczędzaj się nie przejmuj się robótkami teraz Twoje zdrowie i fasolka najważniejsze

Jolu bardzo fajny pomysł na nazwę