Rozstanie z facetem, część XXIII

[madziara889]

Mój od czasu rozstania (2 tyg) ani razu się nie odezwał, a już tydzień przed rozstaniem ciężko mu było znaleźć czas na chociaż jednego smsa dziennie. Niby tak łatwiej zapomnieć ale rzeczywiście, to bardzo przykre, że osobę, która była całym światem z dnia na dzień nagle przestaje interesować.

[MonikaDorota]

Napisane przez karolaZM

Ile u Ciebie cisza trwa ?

rozstałam się z nim niecałe dwa miesiące temu.
Początkowo jeszcze rozmawialiśmy na gg, potem napisałam mu że jednak ja potrzebuję się ogarnąć po tym rozstaniu i nie możemy mieć kontaktu.
On chciał mieć kontakt, ale uszanował moją decyzję i tylko poprosił, że jak już dojdę do siebie to żebym się odezwała. Jakieś trzy tygodnie temu odezwałam się do niego i nawet napisałam, że miło byłoby gdyby jednak się odzywał. Oczywiście odp mi, ale potem zapadła cisza...
I męczy mnie to, a dziś po tym śnie to już szczególnie

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Napisane przez madziara889

Mój od czasu rozstania (2 tyg) ani razu się nie odezwał, a już tydzień przed rozstaniem ciężko mu było znaleźć czas na chociaż jednego smsa dziennie. Niby tak łatwiej zapomnieć ale rzeczywiście, to bardzo przykre, że osobę, która była całym światem z dnia na dzień nagle przestaje interesować.

dokładnie, przykre...

[karolaZM]

Napisane przez MonikaDorota

rozstałam się z nim niecałe dwa miesiące temu.
Początkowo jeszcze rozmawialiśmy na gg, potem napisałam mu że jednak ja potrzebuję się ogarnąć po tym rozstaniu i nie możemy mieć kontaktu.
On chciał mieć kontakt, ale uszanował moją decyzję i tylko poprosił, że jak już dojdę do siebie to żebym się odezwała. Jakieś trzy tygodnie temu odezwałam się do niego i nawet napisałam, że miło byłoby gdyby jednak się odzywał. Oczywiście odp mi, ale potem zapadła cisza...
I męczy mnie to, a dziś po tym śnie to już szczególnie

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------



dokładnie, przykre...

Chociaż ci odpisał. Jeden plus calej tej sytuacji jest taki, że okreslil się. Dał ci do zrozumienia, że jak bedziesz chciała się kolegować i uporasz się z tym to odezwji się. U mnie sprawa nie byla wyjaśniona. Muszę się sama domyślać.

[Kornelciaczek]

Napisane przez ania230

nie powiedzial
jakby je dawal to na pewno bym zauważyla i walczyla ...

cala noc nie przespana, plakalam w domu teraz w pracy, nie mam sily

mialam nadzieje że te 2,5 miesiąca dadzą mu coś do myślenia, że może przesmyśli i będzie chcial jeszcze raz spróbować... nie chce... nie ma nic na sile... jego slowa

To samo dzisiaj ja przerobiłam, a jak wstałam to już w ogóle się rozsypałam

[MonikaDorota]

Napisane przez karolaZM

Chociaż ci odpisał. Jeden plus calej tej sytuacji jest taki, że okreslil się. Dał ci do zrozumienia, że jak bedziesz chciała się kolegować i uporasz się z tym to odezwji się. U mnie sprawa nie byla wyjaśniona. Muszę się sama domyślać.

no ale właśnie o to chodzi, że przecież już się odezwałam i miło byłoby gdyby teraz on się odezwał ze zwykłym zapytaniem co u mnie, ale jak widać mało go to interesuje

ale cóż, nie to nie, ja nie mam zamiaru się narzucać i nie pozostaje nic innego jak wybić sobie go z głowy całkowicie

wracając do Ciebie to przy rozstaniu z innym facetem też miałam niejasną sytuację, bo mówił co innego, robił co innego a w sumie wychodziło jeszcze inaczej i wiem, że to męczy i to bardzo.

[Kornelciaczek]

Napisane przez MonikaDorota

cisza jak cholera... jakbym w ogóle nie istniała dla niego
Nie mam pojęcia co się u niego dzieje i on nie ma pojęcia co u mnie bo nie mieliśmy wspólnych znajomych. Oczywiście poznałam jego znajomych, ale nie mam do nich żadnego kontaktu. Tak więc tak samo jak nieoczekiwanie pojawił się w moim życiu tak samo szybko z niego zniknął bez echa
wiem, że brak kontaktu to dobra metoda żeby zapomnieć i przez jakiś czas cieszyłam się z tego, ale jednak przykre jest to jak ktoś z dnia na dzień może o Tobie całkowicie zapomnieć i nie interesuje go nawet czy żyje czy nie

Jestem w identycznej sytuacji, jak TY Dla mnie brak kontaktu to jak kara Jeszcze pierwszy tydzień jako tako, pisaliśmy ze sobą, a teraz? Nawet nie wiem czy żyje ;-(

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Napisane przez madziara889

Mój od czasu rozstania (2 tyg) ani razu się nie odezwał, a już tydzień przed rozstaniem ciężko mu było znaleźć czas na chociaż jednego smsa dziennie. Niby tak łatwiej zapomnieć ale rzeczywiście, to bardzo przykre, że osobę, która była całym światem z dnia na dzień nagle przestaje interesować.

[karolaZM]

Napisane przez MonikaDorota

no ale właśnie o to chodzi, że przecież już się odezwałam i miło byłoby gdyby teraz on się odezwał ze zwykłym zapytaniem co u mnie, ale jak widać mało go to interesuje

ale cóż, nie to nie, ja nie mam zamiaru się narzucać i nie pozostaje nic innego jak wybić sobie go z głowy całkowicie

wracając do Ciebie to przy rozstaniu z innym facetem też miałam niejasną sytuację, bo mówił co innego, robił co innego a w sumie wychodziło jeszcze inaczej i wiem, że to męczy i to bardzo.

No to wiesz co ja czuje. Raz mówi, coś takiego że domyśliłam się, że chce spróbować potem robi coś innego a na koniec nie odbiera ode mnie tel i nie oddzwania, zapada cisza. To jest najgorsze właśnie i ciężko mi się pogodzić z tym, co usłyszałam od niego a na koniec zlewka.
Jak się skończyła tamta historia z tym facetem ?

[bulbulka]

ale to dobrze że się nie odzywają przecież!

[MonikaDorota]

Napisane przez Kornelciaczek

Jestem w identycznej sytuacji, jak TY Dla mnie brak kontaktu to jak kara Jeszcze pierwszy tydzień jako tako, pisaliśmy ze sobą, a teraz? Nawet nie wiem czy żyje ;-(

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

nie wiem, dlaczego urwanie kontaktu tak szybko im przychodzi...
też bym tak chciała...
ja szczerze mówiąc, wiedziałam ,że tak będzie bo to taki typ, ale gdzieś tam w środku myślałam, że jednak mimo wszystko zależy mu na mnie i będzie chciał wiedzieć co się ze mną dzieje... ale jak widać nie mam co na to liczyć
jak teraz się nie odzywał to już się nie odezwie

[karolaZM]

Napisane przez MonikaDorota

nie wiem, dlaczego urwanie kontaktu tak szybko im przychodzi...
też bym tak chciała...
ja szczerze mówiąc, wiedziałam ,że tak będzie bo to taki typ, ale gdzieś tam w środku myślałam, że jednak mimo wszystko zależy mu na mnie i będzie chciał wiedzieć co się ze mną dzieje... ale jak widać nie mam co na to liczyć
jak teraz się nie odzywał to już się nie odezwie

Mój podtrzymywał kontakt tyle miesiacy, a na koniec i tak mnie zlał. Chcesz naprawde się z nim kolegować? On nie jest ci obojętny, raniłoby cię to. Przychodzi im milczenie łatwo bo mają nas gdzieś.

[MonikaDorota]

Napisane przez karolaZM

No to wiesz co ja czuje. Raz mówi, coś takiego że domyśliłam się, że chce spróbować potem robi coś innego a na koniec nie odbiera ode mnie tel i nie oddzwania, zapada cisza. To jest najgorsze właśnie i ciężko mi się pogodzić z tym, co usłyszałam od niego a na koniec zlewka.
Jak się skończyła tamta historia z tym facetem ?

z tamtym facetem do była bardzo skomplikowana sytuacja, więc nie będę jej opisywać od początku. Pokrótce to było tak, że on mnie kochał wiele lat, ale ja go nie chciała, potem jak go zechciałam to on już nie mógł być ze mną bo miał inną. To ja mu powiedziałam, że koniec naszej znajomości, to on powiedział, że już się z nią rozstał dla mnie a potem mnie zwodził przez miesiąc i okazało się, że się nie rozstał z nią, a mówił oczywiście co innego, potem powiedział, że nic do mnie nie czuje, potem jak się dowiedział, że się z kimś spotykam to znów zapałał wielką miłością, a jak się już rozstałam z tym który właśnie się do mnie teraz nie odzywa to tamten już nie pała do mnie tak wielką miłością. I tak naprawdę nie skończyła się nasza historia, ale ja już jestem zmęczona tym osobnikiem, więc myślę, że umrze to śmiercią naturalną

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez karolaZM

Mój podtrzymywał kontakt tyle miesiacy, a na koniec i tak mnie zlał. Chcesz naprawde się z nim kolegować? On nie jest ci obojętny, raniłoby cię to. Przychodzi im milczenie łatwo bo mają nas gdzieś.

nie chodzi o to, że chcę się z nim kolegować, tylko miło byłoby wiedzieć, że jednak ten czas który spędziliśmy razem i te wszystkie jego wyznania nie były kłamstwem... Nasz związek i tak był trudny bo dzieliła nas duża różnica wieku i wiem, że w gruncie rzeczy był bezsensu, więc nie chce wracać do niego. Chce tylko wiedzieć, że czasem o mnie myśli i ciekawi go co u mnie

[bulbulka]

Napisane przez MonikaDorota

z tamtym facetem do była bardzo skomplikowana sytuacja, więc nie będę jej opisywać od początku. Pokrótce to było tak, że on mnie kochał wiele lat, ale ja go nie chciała, potem jak go zechciałam to on już nie mógł być ze mną bo miał inną. To ja mu powiedziałam, że koniec naszej znajomości, to on powiedział, że już się z nią rozstał dla mnie a potem mnie zwodził przez miesiąc i okazało się, że się nie rozstał z nią, a mówił oczywiście co innego, potem powiedział, że nic do mnie nie czuje, potem jak się dowiedział, że się z kimś spotykam to znów zapałał wielką miłością, a jak się już rozstałam z tym który właśnie się do mnie teraz nie odzywa to tamten już nie pała do mnie tak wielką miłością. I tak naprawdę nie skończyła się nasza historia, ale ja już jestem zmęczona tym osobnikiem, więc myślę, że umrze to śmiercią naturalną

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------



nie chodzi o to, że chcę się z nim kolegować, tylko miło byłoby wiedzieć, że jednak ten czas który spędziliśmy razem i te wszystkie jego wyznania nie były kłamstwem... Nasz związek i tak był trudny bo dzieliła nas duża różnica wieku i wiem, że w gruncie rzeczy był bezsensu, więc nie chce wracać do niego. Chce tylko wiedzieć, że czasem o mnie myśli i ciekawi go co u mnie

ile czasu byliście razem? bo mi się już mieszają wszystkie historie, aj

[Kornelciaczek]

Napisane przez MonikaDorota

nie wiem, dlaczego urwanie kontaktu tak szybko im przychodzi...
też bym tak chciała...
ja szczerze mówiąc, wiedziałam ,że tak będzie bo to taki typ, ale gdzieś tam w środku myślałam, że jednak mimo wszystko zależy mu na mnie i będzie chciał wiedzieć co się ze mną dzieje... ale jak widać nie mam co na to liczyć
jak teraz się nie odzywał to już się nie odezwie

Tylko mój zawsze mówił, że chce mieć kontakt ze mną i pewnie jakbym zadzwoniła to odebrał by, ale nie. Oto to nie. Czekam do jutra i Mu coś napiszę zapewne. Nie gadaliśmy ze sobą już tydzień Chodź sama kiedyś zaraz po rozstaniu powiedziałam z mojej strony masz spokój. Jednak to była ta miłość

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Napisane przez MonikaDorota

z tamtym facetem do była bardzo skomplikowana sytuacja, więc nie będę jej opisywać od początku. Pokrótce to było tak, że on mnie kochał wiele lat, ale ja go nie chciała, potem jak go zechciałam to on już nie mógł być ze mną bo miał inną. To ja mu powiedziałam, że koniec naszej znajomości, to on powiedział, że już się z nią rozstał dla mnie a potem mnie zwodził przez miesiąc i okazało się, że się nie rozstał z nią, a mówił oczywiście co innego, potem powiedział, że nic do mnie nie czuje, potem jak się dowiedział, że się z kimś spotykam to znów zapałał wielką miłością, a jak się już rozstałam z tym który właśnie się do mnie teraz nie odzywa to tamten już nie pała do mnie tak wielką miłością. I tak naprawdę nie skończyła się nasza historia, ale ja już jestem zmęczona tym osobnikiem, więc myślę, że umrze to śmiercią naturalną

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------



nie chodzi o to, że chcę się z nim kolegować, tylko miło byłoby wiedzieć, że jednak ten czas który spędziliśmy razem i te wszystkie jego wyznania nie były kłamstwem... Nasz związek i tak był trudny bo dzieliła nas duża różnica wieku i wiem, że w gruncie rzeczy był bezsensu, więc nie chce wracać do niego. Chce tylko wiedzieć, że czasem o mnie myśli i ciekawi go co u mnie

Taki pies ogrodnika z niego. Sam nie wezmie, ale i nikomu nie da.

Jak ja powiedzialam mojemu, ze szkoda mi zmarnowanego czasu, to On ze o co mi chodzi to byl wspanialy czas nie mozna tak mowic

[MonikaDorota]

Napisane przez Kornelciaczek

Tylko mój zawsze mówił, że chce mieć kontakt ze mną i pewnie jakbym zadzwoniła to odebrał by, ale nie. Oto to nie. Czekam do jutra i Mu coś napiszę zapewne. Nie gadaliśmy ze sobą już tydzień Chodź sama kiedyś zaraz po rozstaniu powiedziałam z mojej strony masz spokój. Jednak to była ta miłość

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------


Taki pies ogrodnika z niego. Sam nie wezmie, ale i nikomu nie da.

Jak ja powiedzialam mojemu, ze szkoda mi zmarnowanego czasu, to On ze o co mi chodzi to byl wspanialy czas nie mozna tak mowic

ja już nie jestem pewna czy mój były by odebrał jakbym zadzwoniła
ale nie będę tego sprawdzać i w ogóle nie mam zamiaru już do niego się odzywać. Wykasowałam jego nr gg, nr z kom, żeby mnie nie korciło
Muszę tak robić bo inaczej to na pewno bym pękła i się odezwała, oczywiście gdzieś tam jeszcze mam zapisany jego nr (w razie czogo, jakby coś się stało ważnego), ale żeby go odkopać to za dużo zachodu

a co do tego drugiego faceta to właśnie jego ostanie zachowanie tylko utwierdziły mnie przekonaniu że to "pies ogrodnika" więc u mnie nie ma już czego szukać

[leoh]

.

[MonikaDorota]

Napisane przez bulbulka

ile czasu byliście razem? bo mi się już mieszają wszystkie historie, aj

nie za długo bo zaledwie 10 miesięcy, ale bardzo szybko się wszystko potoczyło ja i tak na początku dawałam naszej znajomości zaledwie dwa

[ama4]

Napisane przez MonikaDorota

nie chodzi o to, że chcę się z nim kolegować, tylko miło byłoby wiedzieć, że jednak ten czas który spędziliśmy razem i te wszystkie jego wyznania nie były kłamstwem... Nasz związek i tak był trudny bo dzieliła nas duża różnica wieku i wiem, że w gruncie rzeczy był bezsensu, więc nie chce wracać do niego. Chce tylko wiedzieć, że czasem o mnie myśli i ciekawi go co u mnie

Mimo wszystko zdrowiej jest przestać się kontaktować, przynajmniej dopóki nie opadnie pierwszy kurz po rozstaniu.

[ania230]

Napisane przez karolaZM

Jak ci powiedział dokładnie ? ,,że nie chce" Szkoda, że nie zapytałaś się jakie to sygnały. Znająć życie nie wiedziałby jakie wymienić

nic na sile

[MonikaDorota]

Napisane przez ama4

Mimo wszystko zdrowiej jest przestać się kontaktować, przynajmniej dopóki nie opadnie pierwszy kurz po rozstaniu.

ja to wiem, na prawdę, ale mimo wszystko i tak jest mi przykro i nie mogę nic na to poradzić.

[svamp]

śnił mi się dzisiaj ten sen był tak abstrakcyjny i tak piękny zarazem, że już wiem jak beznadziejny będzie ten dzień...

[MonikaDorota]

Napisane przez svamp

śnił mi się dzisiaj ten sen był tak abstrakcyjny i tak piękny zarazem, że już wiem jak beznadziejny będzie ten dzień...

to masz tak samo jak ja...
Jak już pisałam, było już ze mną nawet ok, ale przez ten sen o nim dziś znów załapałam doła

[WhAtEvAr]

Napisane przez ania230

po 2,5 miesiącach usłyszałam że się psuło że mi dawał sygnały tylko ja ich nie widziałam...
jestem sama , już żadnych nadziei nie ma i nie będzie... koniec tego pięknego co trwało 8 lat
koniec wspólnych świąt, urodzin, sylwestra koniec wszystkiego

Cholera szkoda trzymalam kciuki za Ciebie wczoraj bo wiem po tak długim stażu jakie to uczucie. I niby jakie znaki dawał ? Przecież planowaliscie ślub a nie tylko Ty planowalas.

A ja.... Hm wstyd przyznać ale jestem na etapie " nie obchodzi mnie ze mi wszyscy dobrze radzą - ja go kocham i chce z nim być mimo ze to chory związek " - i chce walczyć ale pierwszy raz od 7 lat mam przeczucie ze przegram.

[Kornelciaczek]

Napisane przez MonikaDorota

ja już nie jestem pewna czy mój były by odebrał jakbym zadzwoniła
ale nie będę tego sprawdzać i w ogóle nie mam zamiaru już do niego się odzywać. Wykasowałam jego nr gg, nr z kom, żeby mnie nie korciło
Muszę tak robić bo inaczej to na pewno bym pękła i się odezwała, oczywiście gdzieś tam jeszcze mam zapisany jego nr (w razie czogo, jakby coś się stało ważnego), ale żeby go odkopać to za dużo zachodu

a co do tego drugiego faceta to właśnie jego ostanie zachowanie tylko utwierdziły mnie przekonaniu że to "pies ogrodnika" więc u mnie nie ma już czego szukać

Też bym tak chciała zazdroszczę Ci i widać, że jesteś silna i dasz radę

Ja swojego tydzień na GG nie widziałam to już mi w głowie świta milion pomysłów,a wykasować nr gg nie problem, ale telefonu to ja znam na pamięć

[bulbulka]

Napisane przez ania230

nic na sile

ja też trzymałam za ciebie wczoraj kciuki, serio, myślałam o tobie wieczorem.
ania, trzeba iść☠do przodu. podnieść głowę i odnaleźć straconą dumę.

[MonikaDorota]

Napisane przez Kornelciaczek

Też bym tak chciała zazdroszczę Ci i widać, że jesteś silna i dasz radę

Ja swojego tydzień na GG nie widziałam to już mi w głowie świta milion pomysłów,a wykasować nr gg nie problem, ale telefonu to ja znam na pamięć

wcale nie jestem silna, tylko to nie moje pierwsze rozstanie i mniej więcej wiem co muszę robić, żeby nie oszaleć

jego nr starałam się nie zapamiętywać właśnie po to, że jak coś pójdzie nie tak to żebym mogła się go pozbyć, to już taka moja zasada
oczywiście mniej więcej cyferki znam i jakby dzwonił to bym wiedziała, że to on, ale na szczęście nie na tyle dobrze żeby móc się z nim skontaktować

[karolaZM]

Napisane przez MonikaDorota

wcale nie jestem silna, tylko to nie moje pierwsze rozstanie i mniej więcej wiem co muszę robić, żeby nie oszaleć

jego nr starałam się nie zapamiętywać właśnie po to, że jak coś pójdzie nie tak to żebym mogła się go pozbyć, to już taka moja zasada
oczywiście mniej więcej cyferki znam i jakby dzwonił to bym wiedziała, że to on, ale na szczęście nie na tyle dobrze żeby móc się z nim skontaktować

Ja już dawno mam wszystko pokasowane. Numer też znam na pamieć. Nie dzwoń bo jak nie odbierze to będziesz się źle czuła. Z drugiej strony mój nie odebrał i teraz paliło waliłoby się ja nie odezwę się. Tak naprawdę ja wiem co się z nim dzieje przez fb. Czasem tam wejde . Dlatego teraz wiem, że jest na wakacjach w ciepłym miejscu. Jego szcześliwa buzia i fakt, że go tyle obchodzę co nic ranią mnie...
Ja ze swoim nie planowalam się kolegować bo jego widok głos, sprawia że wszystko wraca. Nawet jak kiedyś dzownił pytał się co u mnie, to odp dobrze dziękuje i zbywałam go. Nie mialam ochoty go informowac co się u mnie dzieje. Ja oczekiwalam konretów albo dajemy sobie szanse albo nie. Nie jestem koleżanką to pogadanek.

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez MonikaDorota

nie za długo bo zaledwie 10 miesięcy, ale bardzo szybko się wszystko potoczyło ja i tak na początku dawałam naszej znajomości zaledwie dwa

Dla mnie 10 miesiacy to już jest coś. Zwłaszcza jak para np. widuje się codziennie. Tak naprawdę nie liczy się ile ale intensywność bycia ze sobą. Ja z byłym spotykałam się każdego dnia, robiliśmy wszystko razem. .

[MonikaDorota]

Napisane przez karolaZM

Ja już dawno mam wszystko pokasowane. Numer też znam na pamieć. Nie dzwoń bo jak nie odbierze to będziesz się źle czuła. Z drugiej strony mój nie odebrał i teraz paliło waliłoby się ja nie odezwę się. Tak naprawdę ja wiem co się z nim dzieje przez fb. Czasem tam wejde . Dlatego teraz wiem, że jest na wakacjach w ciepłym miejscu. Jego szcześliwa buzia i fakt, że go tyle obchodzę co nic ranią mnie...
Ja ze swoim nie planowalam się kolegować bo jego widok głos, sprawia że wszystko wraca. Nawet jak kiedyś dzownił pytał się co u mnie, to odp dobrze dziękuje i zbywałam go. Nie mialam ochoty go informowac co się u mnie dzieje. Ja oczekiwalam konretów albo dajemy sobie szanse albo nie. Nie jestem koleżanką to pogadanek.

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------


Dla mnie 10 miesiacy to już jest coś. Zwłaszcza jak para np. widuje się codziennie. Tak naprawdę nie liczy się ile ale intensywność bycia ze sobą. Ja z byłym spotykałam się każdego dnia, robiliśmy wszystko razem. .

ja nie mam konta na żadnym portalu społecznościowym, właśnie po to żeby się nie dołować już kiedyś przez to przechodziłam i pewnego dnia wszystko usunęłam przecież moi znajomi mają mój nr tel, więc zawsze jak ktoś chce może się ze mną skontaktować i nie potrzebny mi do tego fb

nie widywaliśmy się codziennie, tylko 2, 3 razy w tygodniu bo mieszkamy dwóch różnych miejscowościach i nie zawsze udało nam się zgrać. On miał dużo kolegów i swoje hobby, a ja nie chciałam mu tego wszystkiego odbierać ale jak już się spotkaliśmy to na dłuuugie godziny

[Kornelciaczek]

Napisane przez MonikaDorota

wcale nie jestem silna, tylko to nie moje pierwsze rozstanie i mniej więcej wiem co muszę robić, żeby nie oszaleć

jego nr starałam się nie zapamiętywać właśnie po to, że jak coś pójdzie nie tak to żebym mogła się go pozbyć, to już taka moja zasada
oczywiście mniej więcej cyferki znam i jakby dzwonił to bym wiedziała, że to on, ale na szczęście nie na tyle dobrze żeby móc się z nim skontaktować

Kochana, ja wierze w Ciebie, bo przeszlas wiele i bardzo madrze piszesz Badz silna, a wszystko sie uda. Jeszcze los Cie obdarzy szczesciem i sama bedziesz sie z tego smiala

[MonikaDorota]

Napisane przez Kornelciaczek

Kochana, ja wierze w Ciebie, bo przeszlas wiele i bardzo madrze piszesz Badz silna, a wszystko sie uda. Jeszcze los Cie obdarzy szczesciem i sama bedziesz sie z tego smiala

dzięki wielkie
mam nadzieje, że masz rację

Tobie również życzę by wszystko Ci się ułożyło tak jak tego chcesz

[karolaZM]

Napisane przez MonikaDorota

dzięki wielkie
mam nadzieje, że masz rację

Tobie również życzę by wszystko Ci się ułożyło tak jak tego chcesz

U mnie to co innego. Widywaliśmy sie codziennie, nawet po 22 jak wczesniej nie moglismy. Pomieszkiwalam u niego... Z drugiej strony chyba u Ciebie było lepiej bo tak szybko człowiek się nie przywiązuje.

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Napisane przez ania230

nic na sile

Tak masz rację. Dlatego uwazam, że jak facet nie warca od razu tylko przeciaga to miesiącami to nic z tego nie będzie. Najsmutniejsze jest to, że my czekamy Czytajac wasze wypowiedzi to lepiej nie angażować się za szybko....