Scent Bar XLIII

[teza20]

Napisane przez Spoora

Ale co żebyś teraz do pracy przyszedł?

Nie tylko żebym nie zapomniał czegoś zrobić rano

Napisane przez gryx82

Poguo go?!

Delikatnie mówiąc

Napisane przez Sabbath

W sumie to już druga akcja z nim taka jest





Cześć,
Macham znad kawy i bolącego gardła







Szczyt z bolącym gardłem

[Redhaired Witch]

A fogle to cudny dzis dzien: jesienna pogoda schudlam 1 cm w oudach wypsikalam sie testowo perfumami i jednak nie oddaje EN

[winter76]

Hello

[Miciel]

Napisane przez Redhaired Witch

Skoro jestesmy w temacie to zupelnie niezlosliwie zapytam - dlaczego wlasciwie niektorzy/niektore z Was nie moga schudnac? Taka dieta 1000 kcal powinna dzialac... W mej dlugiej historii odchudzania zawsze dzialala i np. 12 kg udalo mi sie zrzucic w 3 m-ce.
Wiadomo, np. z masywnych lydek sie nie schudnie do patykow, gruszka zawsze bedzie gruszka ale po calosci powinno pojsc.
Wiec?
Brak silnej woli, podjadanie?

[winter76]

Napisane przez Redhaired Witch

Skoro jestesmy w temacie to zupelnie niezlosliwie zapytam - dlaczego wlasciwie niektorzy/niektore z Was nie moga schudnac? Taka dieta 1000 kcal powinna dzialac... W mej dlugiej historii odchudzania zawsze dzialala i np. 12 kg udalo mi sie zrzucic w 3 m-ce.
Wiadomo, np. z masywnych lydek sie nie schudnie do patykow, gruszka zawsze bedzie gruszka ale po calosci powinno pojsc.
Wiec?
Brak silnej woli, podjadanie?

Taką dietę powinno się prowadzić pod okiem dietetyka Bo inaczej od razu przytyjesz jak przestaniesz się w ten sposób głodzić

[gryx82]

Znad kawy i... i niczego więcej ()

Napisane przez Sabbath

No! Żeby nie było: on wcześniej chodził wielokrotnie w porach bardziej normalnych. Pierwszy raz żeby przynieść polecony, potem, żeby przynieść cokolwiek, w końcu po to, żeby z żalem poinformować, że dziś nic nie przyniósł.
I był naprawdę nieziemsko ładny. Jak go pierwszy raz zobaczyłam podczas mycia okna, to mi szmata z rąk wypadła. I upadła na schody pół metra przed nim. Ale to drobiazg, bo kiedy on przyszedł po raz pierwszy, to rozsypał całą zawartość torby w moim przedpokoju... I ogólnie nie był listonoszem, tylko studentem dorabiającym w wakacje. Czy pisałam już, że był śliczny?
Anyway, moja matka konała ze śmiechu obserwując to pasmo klęsk.

Napisane przez Redhaired Witch

Skoro jestesmy w temacie to zupelnie niezlosliwie zapytam - dlaczego wlasciwie niektorzy/niektore z Was nie moga schudnac?

Moj wczoraj przyszedl zawiany i z limem pod okiem.

Po chwili dopiero dotarło do mnie, że nie o swoim TŻcie piszesz

[winter76]

Napisane przez gryx82

Znad kawy i... i niczego więcej ()

Jo tyż, bo niedawno wstałam

[Redhaired Witch]

Napisane przez winter76

Taką dietę powinno się prowadzić pod okiem dietetyka Bo inaczej od razu przytyjesz jak przestaniesz się w ten sposób głodzić

No nie wiem, moje zapotrzebowanie to okolo 1500 kcal wiec jesli na krotki okres obetne te 500-300 to tak zaraz sie nie rozchoruje ani nie zaglodze. Utrzymac niska wage tez sie da o ile oczywiscie nie zacznie sie znowu obzerac, przynajmniej jojo nigdy nie mialam, kilogramy oczywiscie wpadaly co okolo 2 lata bo zaczynalam jesc np. 3 kolacje albo paczke Jezykow dziennie - cudow nie ma - ale to nie bylo tycie o stracone 12 kg a o 2-4 kg.
Ale chyba nie mowimy poki co o utrzymaniu tylko o samym schudnieciu
Ale dooobra konczmy temat bo wyczuwam bulwers.

Napisane przez gryx82

Po chwili dopiero dotarło do mnie, że nie o swoim TŻcie piszesz

[agnes_bdg]

macham z Kołobrzegu
słońce chmury deszcz słońce chmury deszcz czyli norma

[rachell111]

Red - a nie jets tak że chudnięcie to indywidualna sprawa? że organizmy tak się różnią - nie tylko gabarytami i wagą - że ta sama dieta nei zadziałą na schudnięcie tak samo u innych ośób? mam na myśli też to jaki ktoś ma typ nadwagi/ otyłości - słynne brzuchy pupy ouda - z każdego z tych miejsc jednym schuść łatwiej innym stosującym tę samą dietę gorzej, w sensie spada kg w postaci wody np ale tószcz sam z siebie nei ruszon. To zależy od procentu tkanki tłuszczowej zdaje się.

no i od punktu wyjścia wagowego. I pewnie od piehrdyliarda rzeczy o których ja nie mam bladego pojęcia.

mnei to nie dotyczy bo ja nie potrafię dietować, kocham jeść i sama sobie szkodzę i wiem o tym ale nie umiem i nie chcę z papu rezygnować. Sad but true

heloł Agnes - Ci dobrze wereszcie - wiatrów nadmorskich zazdroszczę - tzn ekhem wiatru

[winter76]

Napisane przez Redhaired Witch

No nie wiem, moje zapotrzebowanie to okolo 1500 kcal wiec jesli na krotki okres obetne te 500-300 to tak zaraz sie nie rozchoruje ani nie zaglodze. Utrzymac niska wage tez sie da o ile oczywiscie nie zacznie sie znowu obzerac, przynajmniej jojo nigdy nie mialam, kilogramy oczywiscie wpadaly co okolo 2 lata bo zaczynalam jesc np. 3 kolacje albo paczke Jezykow dziennie - cudow nie ma - ale to nie bylo tycie o stracone 12 kg a o 2-4 kg.
Ale chyba nie mowimy poki co o utrzymaniu tylko o samym schudnieciu
Ale dooobra konczmy temat bo wyczuwam bulwers.

Bulwers nie, tylko te Twoje 1000 kcal to co to jest konkretnie? Bo ja kończyłam dietę też chyba na 110o kcal i to było tyle żarcia, że ledwo to konsumowałam A jednocześnie wystarczą np 3 drożdżówki i też masz limit wyczerpany.

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

Napisane przez rachell111

Red - a nie jets tak że chudnięcie to indywidualna sprawa? że organizmy tak się różnią - nie tylko gabarytami i wagą - że ta sama dieta nei zadziałą na schudnięcie tak samo u innych ośób? mam na myśli też to jaki ktoś ma typ nadwagi/ otyłości - słynne brzuchy pupy ouda - z każdego z tych miejsc jednym schuść łatwiej innym stosującym tę samą dietę gorzej, w sensie spada kg w postaci wody np ale tószcz sam z siebie nei ruszon. To zależy od procentu tkanki tłuszczowej zdaje się.

no i od punktu wyjścia wagowego. I pewnei od piehrdyliarda rzeczy o których ja nie mam bladego pojęcia.

mnei to nei dotyczy bo aj nie potrafię dietować, kocham jeść i sama sobie szkodzę i wiem o tym ale nie umiem i nie chcę z papu rezygnować. Sad but true

U mnie się sprawdza bycie na rozsądnej diecie długi czas, żeby się organizm rozsądnie przestawił. A większość diet kilkudniowych nie ma sensu, bo szybko kg wracały

[gryx82]

Napisane przez winter76

Jo tyż, bo niedawno wstałam

Ale ja skłamałem troszkę tym "i znad niczego"

Napisane przez Redhaired Witch

No nie wiem, moje zapotrzebowanie to okolo 1500 kcal wiec jesli na krotki okres obetne te 500-300 to tak zaraz sie nie rozchoruje ani nie zaglodze.

To mało coś Sama se to wyliczyłaś?

Utrzymac niska wage tez sie da o ile oczywiscie nie zacznie sie znowu obzerac, przynajmniej jojo nigdy nie mialam, kilogramy oczywiscie wpadaly co okolo 2 lata bo zaczynalam jesc np. 3 kolacje albo paczke Jezykow dziennie - cudow nie ma - ale to nie bylo tycie o stracone 12 kg a o 2-4 kg.

To w sumie dokładnie tak, jak i ja. U mnie najwięcej dobrego zrobiła rezygnacja z kolacji (którą potrafiłem jeść o północy, najczęściej sandwiche z żółtym serem, ketchupem i majonezem, miałem na nie jazdę przez trzy lata chyba, prawie codziennie), a przyrost wagi pojawił się, gdy tylko zacząłem, nieznacznie początkowo, popuszczać pasa

Ale chyba nie mowimy poki co o utrzymaniu tylko o samym schudnieciu

No niestety, na razie o odchudzaniu tylko i wyłącznie

Ale dooobra konczmy temat bo wyczuwam bulwers.

No weeeź, ja z Tobą zawsze chętnie poklikam na ten temat

[rachell111]

Napisane przez winter76

U mnie się sprawdza bycie na rozsądnej diecie długi czas, żeby się organizm rozsądnie przestawił. A większość diet kilkudniowych nie ma sensu, bo szybko kg wracały

no ba!

a w temacie u mnie dzisiaj pstrągi

choć wolę morskie rybki ale coś kiepawe ostatnio bywały

[Maja102]

Flo

Napisane przez gryx82

Dużo osób tak ma, chyba Ale definicja "rzeczy poza zasięgiem" też niejednolita jest, "to, co dla jednych jest sufitem, dla drugich jest podłogą" (że Zapolską pojadę patetycznie), więc wiesz...

potrzebne mi przytulenie teraz, zaraz, niech ktoś fizycznie przyjdzie i nie uściska i utuli, zanim zwiędnę
edit: "mnie uściska" miało być

Napisane przez Sabbath

Niestety, moje doświadczenia mówią, ze nic nie przychodzi łatwo. Ale takie wyszarpane, wydarte pazurami i wywalczone z berserkiem lepiej smakuje. Przynajmniej tej wersji zamierzam się trzymać. Inaczej mogłoby mi się smutni zrobić.

przepraszam, że się śmieję, ale mi się coś skojarzyło

Napisane przez Sabbath

No! Żeby nie było: on wcześniej chodził wielokrotnie w porach bardziej normalnych. Pierwszy raz żeby przynieść polecony, potem, żeby przynieść cokolwiek, w końcu po to, żeby z żalem poinformować, że dziś nic nie przyniósł.
I był naprawdę nieziemsko ładny. Jak go pierwszy raz zobaczyłam podczas mycia okna, to mi szmata z rąk wypadła. I upadła na schody pół metra przed nim. Ale to drobiazg, bo kiedy on przyszedł po raz pierwszy, to rozsypał całą zawartość torby w moim przedpokoju... I ogólnie nie był listonoszem, tylko studentem dorabiającym w wakacje. Czy pisałam już, że był śliczny?
Anyway, moja matka konała ze śmiechu obserwując to pasmo klęsk.

Red, kolejna wersja GoT na fejsie


Agnes! Kołobrzeg!

[Florens]

Napisane przez Ewusia_marchew

nie top się jak Cię chcą badać to dopsze a dentystkę zmień, bo na cóż Ci chce ładnego zęba wyrywać, gupia jakaś

no cieszę się bardzo, bo ten reumatolog wygląda na sensownego lekarza i wykazuje chęć działania (czego nie zaobserwowałam u mojej dotychczasowej lekarki)

Napisane przez Polly_

no prosze cie 3-4 lata wg mnie sie opylka

no bo co? usuniesz i co? implant za 5 tysiaków , a o implant tez trza dbac i wcale nie jest powiedziane ze sie nie spsuje po kilku latach , zakładając ze wogole sie przyjmie

ale poprzednie podsypanie kości tyle właśnie wytrzymało, 4 lata

na implanty nie mam szans, bo kość mi zanika pomimo sterowanej regeneracji tkanek z użyciem materiałów kościotwóczych więc skoro ząb się nie trzyma to implant tym bardziej

Napisane przez gryx82

Flo

Ja nawet w ciąży nie byłem, a też odzyskać nie mogę

ad1.

ad2. toteż właśnie

Napisane przez Ewusia_marchew

dopsz, nie daj się
no ale co z tym zębem nie tak?
ja się nie znam na zębach za bardzo

ząb jest ok. ale jak wokół korzenia nie ma kości to jak ma się się trzymać, tworzy się poduszka powietrzna, później stan zapalny, ziarnina i trza rwać

Napisane przez Spoora

Masło Ci zniknęło z lodówki? Popatrz dobrze, może chociaż olej masz

Bosh jak to brzmi

ad1.
ad2. a jak fajnie wygląda

Napisane przez Sabbath

Kurka. Flak. Blady.
Pozostaje mieć nadzieję, że to tylko na razie tak niefajnie wygląda i jeszcze się pozmienia na lepsze.
Czwórka wyrwana może zostać zastąpiona mostem porcelanowym. taniej i pewniej, niż implant.

ale most potrzebuje stabilnego podparcia, a u mnie takiego brak, tzn szczerbata nie jestem (jeszcze) ale zęby obok siedzą w te samej zanikającej kości i nie można ich dodatkowo obciążać

Napisane przez rachell111

ad dentysta - słusznie prawisz - ale z historią kostną Flo może być problem obawiam się

toteż właśnie

Napisane przez Redhaired Witch

Skoro jestesmy w temacie to zupelnie niezlosliwie zapytam - dlaczego wlasciwie niektorzy/niektore z Was nie moga schudnac? Taka dieta 1000 kcal powinna dzialac... W mej dlugiej historii odchudzania zawsze dzialala i np. 12 kg udalo mi sie zrzucic w 3 m-ce.
Wiadomo, np. z masywnych lydek sie nie schudnie do patykow, gruszka zawsze bedzie gruszka ale po calosci powinno pojsc.
Wiec?
Brak silnej woli, podjadanie?

oślimaczała przemiana materii, a właściwie jej brak wywołany wielokrotnym stosowaniem diety 1000kcal





dzień dobry

[winter76]

Napisane przez gryx82

Ale ja skłamałem troszkę tym "i znad niczego"

Ja jem właśnie 2 gruszki Potem spadam na miasto z didem i zamierzam najeść się bobu na jarmarku dominikańskim

[Florens]

Napisane przez Sabbath

No! Żeby nie było: on wcześniej chodził wielokrotnie w porach bardziej normalnych. Pierwszy raz żeby przynieść polecony, potem, żeby przynieść cokolwiek, w końcu po to, żeby z żalem poinformować, że dziś nic nie przyniósł.
I był naprawdę nieziemsko ładny. Jak go pierwszy raz zobaczyłam podczas mycia okna, to mi szmata z rąk wypadła. I upadła na schody pół metra przed nim. Ale to drobiazg, bo kiedy on przyszedł po raz pierwszy, to rozsypał całą zawartość torby w moim przedpokoju... I ogólnie nie był listonoszem, tylko studentem dorabiającym w wakacje. Czy pisałam już, że był śliczny?
Anyway, moja matka konała ze śmiechu obserwując to pasmo klęsk.

się popłakałam

[gryx82]

Napisane przez agnes_bdg

macham z Kołobrzegu
słońce chmury deszcz słońce chmury deszcz czyli norma

To tak, jak i u mnie, tylko że bez (tfu! tfu!) deszczu

Napisane przez rachell111

heloł Agnes - Ci dobrze wereszcie - wiatrów nadmorskich zazdroszczę - tzn ekhem wiatru

Napisane przez Maja102

potrzebne mi przytulenie teraz, zaraz, niech ktoś fizycznie przyjdzie i nie uściska i utuli, zanim zwiędnę

Aaaa, czyli delikatnie to ma być, bez zbytniego ściskania?

Napisane przez Florens

na implanty nie mam szans, bo kość mi zanika pomimo sterowanej regeneracji tkanek z użyciem materiałów kościotwórczych

Człowiek to jest jednak gópio zrobiony

Napisane przez winter76

Ja jem właśnie 2 gruszki

Potem spadam na miasto z didem i zamierzam najeść się bobu na jarmarku dominikańskim

Ja zaraz jadę do wielkiego miasta, ale nie wiem zupełnie, jak się ubrać przy tej pogodzie, bo z obserwacji ludzkich zaokiennych nic nie wynika

[Maja102]

Napisane przez gryx82

Aaaa, czyli delikatnie to ma być, bez zbytniego ściskania?

miało być "mnie uściska"
literówka

[Redhaired Witch]

Napisane przez agnes_bdg

macham z Kołobrzegu
słońce chmury deszcz słońce chmury deszcz czyli norma

Zazdroszcze Kolobrzegu

Napisane przez rachell111

Red - a nie jets tak że chudnięcie to indywidualna sprawa?

No tak, tylko chodzilo mi o to, ze przewija sie czasami watek "nie moge schudnac" co mnie zdziwilo bo jak sie upre to moge - wiec co powoduje, ze ktos inny nie moze I czy probowal ten ktos np. 1000 kcal, ktore zazwyczaj na ludzi dziala. Oczywiscie dla bardzo aktywnej osoby 1000=1500 czy iles tam.

Napisane przez winter76

Bulwers nie, tylko te Twoje 1000 kcal to co to jest konkretnie? Bo ja kończyłam dietę też chyba na 110o kcal i to było tyle żarcia, że ledwo to konsumowałam A jednocześnie wystarczą np 3 drożdżówki i też masz limit wyczerpany.

U mnie się sprawdza bycie na rozsądnej diecie długi czas, żeby się organizm rozsądnie przestawił. A większość diet kilkudniowych nie ma sensu, bo szybko kg wracały

A nie, ja tez staram sie jesc z sensem czyli jakies tam ryby, warzywa, jajka, oliwa, te sprawy.
Kilkudniowe monodiety to do bani...

Napisane przez gryx82

To mało coś Sama se to wyliczyłaś?

No weeeź, ja z Tobą zawsze chętnie poklikam na ten temat

1. Z roznych internetowych kalkulatorow wychodzi mi podobna wartosc bo jako aktywnosc fiz. biore zadna lub znikoma
2.
Tez mialam wieczorami faze na chleb z serem, straszna kombinacja.

Napisane przez Florens

oślimaczała przemiana materii, a właściwie jej brak wywołany wielokrotnym stosowaniem diety 1000kcal

Ach A jakby podkrecic bialkiem i cwiczeniami?

Skoro juz w temacie to mam problem z ochudzeniem TZta :/
Wymyslilam mu tak:
- rano owsianka (platki owsiane takie zwykle) + rodzynki + troche kandyzowanych owocow + chude mleko + banan powiedzmy 500 kcal
- w pracy dwie grahamki w nich salata, troche ogorka, pomidora, chuda szynka lub schab + wiesniak powiedzmy 600 kcal
- na obiad jakies ryby z warzywami i brazowym ryzem albo ciemnym makaronem, albo jakies warzywa faszerowane, szpinak, brokuly, no ogolnie tak "zdrowo" powiedzmy 400-500 kcal
- na kolacje uparl sie jadac drobiowe parowki sztuk 3, czasami 2 jajka na twardo powiedzmy 200-300 kcal
- w miedzyczasie podpija mleko z rozpuszczalna mrozona kawa, podgryza kabanosy, raz na tydzien wciaga pol litra lodow (dostal dzis bana na lody, obiecal nie kupowac).
I tyje To ja juz nie wiem jak go karmic skoro te 2000 dziennie dla dwumetrowego chlopa jest tuczace, obcinac jeszcze?

[winter76]

Napisane przez Redhaired Witch

.
Skoro juz w temacie to mam problem z ochudzeniem TZta :/
Wymyslilam mu tak:
- rano owsianka (platki owsiane takie zwykle) + rodzynki + troche kandyzowanych owocow + chude mleko + banan powiedzmy 500 kcal
- w pracy dwie grahamki w nich salata, troche ogorka, pomidora, chuda szynka lub schab + wiesniak powiedzmy 600 kcal
- na obiad jakies ryby z warzywami i brazowym ryzem albo ciemnym makaronem, albo jakies warzywa faszerowane, szpinak, brokuly, no ogolnie tak "zdrowo" powiedzmy 400-500 kcal
- na kolacje uparl sie jadac drobiowe parowki sztuk 3, czasami 2 jajka na twardo powiedzmy 200-300 kcal
- w miedzyczasie podpija mleko z rozpuszczalna mrozona kawa, podgryza kabanosy, raz na tydzien wciaga pol litra lodow (dostal dzis bana na lody, obiecal nie kupowac).
I tyje To ja juz nie wiem jak go karmic skoro te 2000 dziennie dla dwumetrowego chlopa jest tuczace, obcinac jeszcze?

A ile czasu go tak karmisz? Poza tym Jego aktywność fizyczna też chyba jest niewielka?

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

No tak, tylko chodzilo mi o to, ze przewija sie czasami watek "nie moge schudnac" co mnie zdziwilo bo jak sie upre to moge - wiec co powoduje, ze ktos inny nie moze

a ja np. mam troche ciałka, a proporcjonalnie szczupłe uda i nic nie musze z nimi robić, ja nie wiem jak to jest, że inni nie mogą
Bo każdy ma inną budowę, metabolizm itp, proste

Napisane przez Redhaired Witch

- w miedzyczasie podpija mleko z rozpuszczalna mrozona kawa, podgryza kabanosy, raz na tydzien wciaga pol litra lodow (dostal dzis bana na lody, obiecal nie kupowac).

rozwiodłabym się

[winter76]

Napisane przez Maja102

rozwiodłabym się

No właśnie, ban w kuchni, ban w sypialni

[Redhaired Witch]

Napisane przez winter76

A ile czasu go tak karmisz? Poza tym Jego aktywność fizyczna też chyba jest niewielka?

Trzy tygodnie, byc moze to wina powrotu nietopsza bo przez nia wpadly placki z jablkami, szarlotka, ten ogromny obiad u niej...
No jego aktywnosc jest zerowa Ale wg jakiegos tam kalkulatora wyszlo, ze chlop o tych parametrach potrzebuje na utrzymanie wagi 2400 a na schudniecie 1700 - moze nieslusznie uznalam, ze 1700 to za malo i podciagnelam do 2000. Se mysle, ze odetne go od nietopsza, od lodow i bananow. Kbnsy przemysle.

Napisane przez Maja102

a ja np. mam troche ciałka, a proporcjonalnie szczupłe uda i nic nie musze z nimi robić, ja nie wiem jak to jest, że inni nie mogą
Bo każdy ma inną budowę, metabolizm itp, proste

Nie rozumiem co ma budowa do rzeczy, wszak i gruszka i jablko kiedys tam chudna. Tylko jedna bedzie miala masywniejsze uda a druga brzuch. Ja sie nie pytam czemu ja czy Ty nie potrafimy uzyskac figury Anji R. bo wiadomo, ze raczej nie mamy predyspozycji tylko ogolnie czemu z np. 80 kg ktos nie moze zejsc na 60
Kurde, bo wychodzi ze sie czepiam - luzne przemyslenia mam po prostu.
Moze faktycznie kwestia metabolizmu.

Lepiej zmienmy temat

[Murszafka]

Heloł dietetyczki i dietetycy
Wpędzacie mnie w kompleksy, trzymałam się od listopada dzielnie, a teraz nie jestem w stanie przejść spokojnie obok borówek amerykańskich i ciągle grzeszę w związku z tym... I juz mi brzuch od tego wyobliło
Zaraz mnie czeka ciężkie przejście -szkolenie z prania brudnych pieniędzy... A właściwie z przeciwdziałania owemu praniu...

[rachell111]

Redziks ja rozumiem ze się nikogo Tu nei czepiasz - no bo i po co? to by było bez sensu

rozumiem se rozkminiasz

kiedyś mi tak przyjaciółka powiedziała - intruktorka fitness - ze ludzie jak nie mają co jeść to są chudzi a jak żrą bez opamiętania to są grubi - proste jak drut (pomijając zaburzenia zdrowotne, wchłanialności, metabolizmu i innych czynnościowych funkcji organizmu związanych z przyswajaniem i spalaniem pokarmów)

kurcze z tego co mówiłaś Twój chuop zywił się cały dzień poza domemm - an tzw mieście, tejkełeje itp papu na tel - no to 3 tyg to jest dopiero początek - jeśli nei bedzie oszukiwał na mieście to powinno się udać - choć nie znam sie na komponowaniu posiłków - ale warto przetestować na dłuższą metę taki tryb i zobaczyć czy działa.

Ja bym jednak wolała to co miałą Win - pod własne potrzeby preferencje skonstruowaną dietę przez specjalistę - ale można zacząć samemu - wielu sie udaje - czemuzby nie z Chuopinem Twym - tylko ja mu jakoś nie wierze że nie oszukuje

[Parabelka]

Znad wyjścia do pracuni

Napisane przez Florens

zazdroszczę

też byłam dziś u lekarzy, dwóch

reumatolog w szpitalu reumat. w Copot długo nie mógł się nadziwić co ze mnie za dziwadło i co też może mi dolegać
ale w końcu zapisał mnie w kolejkę na oddział i kazał przyjść do przychodni w celu zlecenia pierdyliona badań

i to było to optymistyczne

bo dentystka po obejrzeniu wczoraj wykonanej fotki zęba stwierdziła, że do usunięcia, czujecie, zdrowa czwórka do wyrwania, bo kość się "psuje", mam dość, ide się utopić w jeziorze (jeśli dokuśtykam)


dobranoc

Napisane przez gryx82

Znad znikającego tószczó



I o Iluminatach, Scjentologach i Baptystach Dnia Siódmego



Rozumiem, że to szaleńczy śmiech z przerażenia przed potęgą mego genijószó, ludziomanipulacji i spindoktorstwa?

Eeee... może nie napisałaś, może tak, ale teraz i tak nie chce mi się szukać dowodów obciążających

Chociaż na "chłopski rozum" wiadomo, że chłopcu owemu, bo mosty czapek nie noszą


Myślałaś może o specjalizacji z psychiatrii?

1.czy ktoś to może potwierdzić
2.Adwentystach drogi Gryksiu , Adwentystach
3. jakby tu rzec , raczej powalająca uciecha z powodu Twego samozadufania
4. pomawiacz
5.błont - idąc-spadła , kto szedł ? czapka złapałeś się
6.apage - w życiu mówię na podstawie wuasnych dośfwiatczeń

Napisane przez Spoora

Masło Ci zniknęło z lodówki? Popatrz dobrze, może chociaż olej masz

Napisane przez ROZ-ter-KA

Informacje na forach ( portalach ) poświęconych konkretnym chorobom są jednak dosyc wiarygodne, bo to nie są opinie przypadkowych pacjentów, a raczej ludzie z chorobami trwającymi lata, nie mają tendencji do pisania , co im ślina na język przyniesie, nadto opinie zazwyczaj wynikają z doświadczen większej liczby chorych. Wiedza niektorych z nich na temat diagnostyki i leczenia bywa zaskakująca, szczególnie jesli chodzi o choroby "trudnodiagnozowalne" .. Przy czym nie tyle chodzi o fachowośc leczenia - bo leczenie często zalezy od konkretnego przypadku - co raczej o rzetelnosc , dokładnośc, doświadczenie i trafnośc diagnozowania, czasem również o sposób komunikacji i traktowania pacjenta.



Niestety wielokrotnie spotkałam się - również w rodzinie i na swoim przykładzie - z pochopnymi i błędnymi rozpoznaniami lub lekceważeniem wyników badań czy dolegliwości przez lekarzy. Również brak wywiadów , co do innych chorób i stosowanych przez pacjenta leków jest częsty.
Ja ze swoją bardzo amatorską wiedzą , podpowiadałam znjomym możliwą diagnozę, ktorej nie postawili leczący ich lekarze ; m.in niedoczynnośc tarczycyz hashimoto czy Zespół Marfana
Ja wiem,że lekarz pierwszego kontaktu aktualnie ma bardzo ograniczone możliwości badań i diagnozowania czy nawet wypisania skieowania, ale "przychodniani" specjaliści już nie , oni mają tez możliwośc skierownia do szpitala.
Jezeli więc pochopnie stawiają diagnozę to jest wynik braku rzetelności lub wiedzy a nie braku możliwości zrobienia odpowiednich badań , tym bardziej , że chorzy często są gotowi wykonac dodatkowe badania nawet prywatnie na swój koszt.

Generalnie mam szczeście miec kilku specjalisrów klinicystów w rodzinie ,( w tym pediatryczkę, jedną z najlepszych na Śląsku , lata pracy w CSK + własna przychodnia) do ktorych udaję się czasem na konsultację w razie różnych wątpliwośi, i np. dwukrotnie w przypadku mojego starszego syna zawdzięczam im (jej ) rozpoczęcie prawidłowego leczenia m.in w przypadku zakażenia nerek potraktowanego w przychodni jak grypę i błędnie rozpoznanego krztuśca. W obu przypadkach po drugim antybiotyku nie dającym żadnej poprawy lekarze zastanawiali się nad zrobieniem wymazu z antybiogramem- nie czekałam , zadzwoniłam do Baśki , w pierwszym przypadku od razu zleciła zestaw badań z krwi i moczu a w ich wyniku na drugi dzień dziecko było w szpitalu gdzie spędziliśmy ponad dwa tygodnie ( miał 8 miesięcy ) nawiasem mówią krew miał taką ,że zanim odebralismy badania moczu to Baśka podejrzewała białczkę , w drugim przypadku ( 8 lat) bez dodatkowych badań postawiła trafną diagnozę i zmieniła lek, jak dzisiaj pamiętam ,że Pimafucin zlikwidował problem w bodajże 4 dni , a wcześniej niepotrzebnie brał serię zastrzyków penicyliny, która nie dawała żdnych efektów.

1.w Hashimoto jest i niedoczynność i nadczynność i najczęściej jedno przechodzi w drugie na zmianę , Marfana można rozpoznać wyłącznie na podstawie badań genetycznych . Roz , przepraszam Cię , ale gdyby to było takie łatwe i proste jak piszesz , nie trzeba by było 7 lat studiować i potem jeszcze kilka lat robić specjalizacji . Prezentujesz typową postawę laika
2. zaraz , bo się pogubiłam - Pimafucin na krztusiec przecież to maść antybiotykowa . A w morfologii pewnie miał bardzo wysoką leukocytozę z odmłodzeniem rozmazu , wysokie OB i wysokie CRP ?

guowa mnie boli

[rachell111]

Napisane przez Parabelka

1.czy ktoś to może potwierdzić

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

Ja bym jednak wolała to co miałą Win - pod własne potrzeby preferencje skonstruowaną dietę przez specjalistę - ale można zacząć samemu - wielu sie udaje - czemuzby nie z Chuopinem Twym - tylko ja mu jakoś nie wierze że nie oszukuje

Do dietetyka wybiera sie od dwoch lat :/ Jakas jego znajoma z pracy schudla sporo i przyniosla mu karteczke z rozpiska od dietetyka co wolno, czego nie: dla mnie nic nowego, nawet to samo trabia na Wizazu i mniej wiecej tak probuje go karmic. Ale chyba kwestia oszukiwania, tu banan, tam kbns i z 2000 robi sie 2500. Bedzie ban jak nic.
Dietetyk pewnie kaze mu cwiczyc jako i ja kaze ale jemu sie nie chce. Moze gdyby wydal co miesiac 100 zeta czy iles tam na uslyszenie tego samego co ja mu truje to by sie stosowal? Ale mam opory przed takim wydawaniem kasy, co innego gdybysmy oboje byli zieloni w temacie odchudzania i zarli fast foody. Z drugiej strony jesli normalne metody nie dzialaja to moze taki dietetyk wymyslil by magiczna zupe, pigulki czy cos co zadziala

Drastyczna zmiana tematu, casting na buty do wywalenia. Nie mam do nich przekonania, pomozecie?
1. zalety: dopasowane, wiktorianskie
wady: nie wiem gdzie w nich chodzic (tak wiem, gotyckie koncerty, na ktorych nie bywam), obciach na codzien (?), srednio wygodne
2. zalety: dopasowane, wygodne, rzeklabym ze nieco eleganckie
wady: stopa jak kajak, jakies takie piczonowate
3. zalety: ocieplane, skorzane, wygodne
wady: babciowate
Zostawic, wywalic?

[Miciel]

Napisane przez Redhaired Witch

Drastyczna zmiana tematu, casting na buty do wywalenia. Nie mam do nich przekonania, pomozecie?
1. zalety: dopasowane, wiktorianskie
wady: nie wiem gdzie w nich chodzic (tak wiem, gotyckie koncerty, na ktorych nie bywam), obciach na codzien (?), srednio wygodne
2. zalety: dopasowane, wygodne, rzeklabym ze nieco eleganckie
wady: stopa jak kajak, jakies takie piczonowate
3. zalety: ocieplane, skorzane, wygodne
wady: babciowate
Zostawic, wywalic?

1 zostaw i łaz wszedzie
3 zostaw i laz wszedzie

2 faktycznie kajak - poznaj piczona i przekaz?