Scent Bar XLIII

[Spoora]

Napisane przez kamena

w ogóle doszłam do wniosku, nie po tym co Red teraz napisała ale już jakiś czas temu, że w naszej kulturze wszyscy przeszliśmy pranie mózgów i chcemy mieć WNM do końca życia... a tak się nie da i jest to chyba jeden z największych powodów frustracji... o ile fajniej byłoby po prostu parować się z kimś kto się po drodze napatoczy bez oczekiwań że na zawsze i że tylko ten ktoś, tylko korzystać póki jest dobrze, jak coś nie teges to rozstać się póki się jeszcze nie nienawidzimy, itd., jakby się uprzeć to dzieci też się da zrobić i wychować w taki sposób a czasem nawet w lepszej atmosferze niż w wieloletnim małżeństwie na siłę...

Może człowiek nie jest stworzony do życia z jedną osobą? Nie wiem?

Napisane przez kamena

a Wy serio widzicie taką potrzebę to jest coś czego ja nie potrafię zrozumieć, kurde, jest miliard przyjemniejszych czy bardziej pożytecznych rzeczy do zrobienia niż w kółko sprzątanie i prasowanie, dlaczego mam tracić czas na coś co jest w dużej mierze zbędne a w dodatku wkufiające bo wiadomo że sprzątnę za za dwa dni mam identyko jak przed sprzątaniem a najbardziej wkufia mnie to że wszyscy mają inny standard niż ja i zamiast przyjąć to do wiadomości i się z tym pogodzić to i tak czuję presję i w rezultacie nie zapraszam nikogo do chaty albo gorączkowo sprzątam jak ktoś ma przyjść, bezzenzu totalnie

żeby za dwa dni Ale... to nie chodzi tylko o potrzebę Jak mam coś rozlane i mogę się przykleić to sprzątam, lub mocno nakruszone Prawdą jest, że nawet jakbym sprzątała 24 na dobę to i tak nie będę mieć wysprzątane na błysk Takie mam wrażenie. No i nie mam jeszcze czegoś takiego, że jak nie posprzątam to nie wiem świat się zawali, ostatnio trochę luzuję... jednak nie wyobrażam sobie nie odkurzać np tygodniami Tym bardziej, że odkurzać lubię No chyba, że by mnie nie było przez te tygodnie w domu lub byłabym sporadycznie i bym tam nie jadła i nic nie robiła


Co do mycia okien, odkąd mamy nowe mieszkanie myję częściej (chyba to była też kwestia braku firanek choć obecnie nie mam tylko w kuchni ) ale to może przypadek, myję jak widzę, że są brudne i ... jak mam wenę

Napisane przez Redhaired Witch

3. ćpowiem, ze pomimo tych naszych niedogadywan i z obecnym bagazem doswiadczen i tak bym sie z nim slubila... wiec moze nie jest tak zle...

No to teraz odpowiedz sobie dlaczego, może wyjdzie że zalety przeważają

Napisane przez Redhaired Witch

Se mysle, ze moze powinnam myc okna przed seksem?

W ogóle jak pierwszy raz napisałaś o tym, to myślałam, że to On nie chce, a Ty chcesz

Napisane przez ROZ-ter-KA

Polly ale skoro jemu , to nie przeszkadza, to o co chodzi ?
chyba, ze z musu robi

Albo strachu Albo po prostu lubi

Napisane przez justynaneyman

Zrobiłam sobie dziś sesję zdjęciową.
Jedno zdjęcie jest prześliczne, tylko niestety trochę mam z tapira
Ale światło, kolory- miód!
Na ustach mam akryl Maimieri Brilliant Rose (farba do obrazów) i błyszczyk


Załącznik 4823020

Napisane przez Florens

P. ma chyba stan podgorączkowy i chyba umiera

Biedna Flo

Napisane przez ROZ-ter-KA

My tez nie zyjemy całkiem jak polska rodzina, np. obiad jadamy wieczorami lub w nocy
napisała Roz kończąc bitki z sosem i zimniaczkami

Napisane przez anastazjaaa2

Zostałam przyłapana na gorącym uczynku

[Parabelka]

Napisane przez kamena

piwo już wypiłam ale fajnie że jeszcze ktoś normalny prezentuje takie podejście

Napisane przez justynaneyman

Zrobiłam sobie dziś sesję zdjęciową.
Jedno zdjęcie jest prześliczne, tylko niestety trochę mam z tapira
Ale światło, kolory- miód!
Na ustach mam akryl Maimieri Brilliant Rose (farba do obrazów) i błyszczyk


Załącznik 4823020

Napisane przez Florens

P. ma chyba stan podgorączkowy i chyba umiera

chyba powinnam fspułczóć

Napisane przez Polly_

ja sie z tym wogole nie zgadzam,na tej zasadzie niegrzeczne dzieci powinno sie od razu oddawac do domów dziecka .

związek dwojga ludzi, prowadzących wspolny dom, finanse i razem zyjacych nie jest łatwą sprawą i sama wielka miłosc nie wystarczy.

nigdy w zwiazku nie ma tak zeby samo z siebie było dobrze, trzeba nad tym pracowac i co wiecej zmuszac sie do samoreflekcji a nie tylko starac sie tresowac drugą strone

Zgadza się , ale świadomość tego jest sporadyczna skoro dzień ślubu jest powszechnie określany jako najpiękniejszy - znaczy że to kulminacja , a potem jakoś to będzie albo będzie tylko gorzej i bardzo często jest .

Napisane przez justynaneyman

Poradźcie mi, proszę, ktore zdjęcie lepsze na fejsa?
Weźcie pod uwagę to, że pokazuje się w miniaturce.
To drugie wydawało mi się czytelniejsze
Ale ju ż nie wiem

Załącznik 4823050

mnie się tamto bardziej podoba


Lalka odcinek trzeci - pomijam parasolki bo to już nudne , ale panna Izabela ma koszulę nocną sięgającą ledwo do pół łydki , a w lasku , gdzie Wokulski się z baronem Krzeszowskim strzelają , leży na trawie cała masa zupełnie współczesnych śmieci podejrzewam też fototapetę w tle wyścigów , ale faktycznie 35 lat temu na Służewcu jeszcze mogły chałupy drewniane stać . No i konie popylają nie po wystrzyżonym torze wyścigowym , tylko po jakimś nieużytku ze chwastami do kolan
dziękuję za ówagę

[ROZ-ter-KA]

wszyscy padli

o, nie !

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Napisane przez Parabelka

:Lalka odcinek trzeci - pomijam parasolki bo to już nudne , ale panna Izabela ma koszulę nocną sięgającą ledwo do pół łydki , a w lasku , gdzie Wokulski się z baronem Krzeszowskim strzelają , leży na trawie cała masa zupełnie współczesnych śmieci podejrzewam też fototapetę w tle wyścigów , ale faktycznie 35 lat temu na Służewcu jeszcze mogły chałupy drewniane stać . No i konie popylają nie po wystrzyżonym torze wyścigowym , tylko po jakimś nieużytku ze chwastami do kolan
dziękuję za ówagę

a pamietasz "Krzyżaków" z ciężarówką ?

[Parabelka]

Napisane przez ROZ-ter-KA

a pamietasz "Krzyżaków" z ciężarówką ?

A owszem to akurat pamiętam , bo tak jeneralnie nigdy całych nie obejrzałam , tylko wyrywkowo - zbrzydziła mnie Danuśka w rozmiarze - w stosunku do oryginału - XXL ale może kiedyś obejrzę

[Spoora]

Napisane przez Parabelka

Zgadza się , ale świadomość tego jest sporadyczna skoro dzień ślubu jest powszechnie określany jako najpiękniejszy - znaczy że to kulminacja , a potem jakoś to będzie albo będzie tylko gorzej i bardzo często jest .

Trafna uwaga

[ROZ-ter-KA]

Słysząłam, o takich , co to slub brali tylko dla śłubu, kiecka, goście, centrum uwagi , koleżanki już męzatki itp.

[Parabelka]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Słysząłam, o takich , co to slub brali tylko dla śłubu, kiecka, goście, centrum uwagi , koleżanki już męzatki itp.

Sądząc po ilości rozwodów , to takich jest całkiem sporo

[Spoora]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Słysząłam, o takich , co to slub brali tylko dla śłubu, kiecka, goście, centrum uwagi , koleżanki już męzatki itp.

Ale chcieli ze sobą być czy nie ?? Czy chodziło tylko o to by kogoś poślubić, bo ... np. tak wypada

---------- Dopisano o 01:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:58 ----------

Napisane przez Parabelka

Sądząc po ilości rozwodów , to takich jest całkiem sporo

Nie, rozwody są dlatego, że może tak jest prościej? Oczywiście wiadomo, że czasami jest (nie) stety wskazany rozwód, ale jak ktoś rozwodzi się po roku małżeństwa (ślub nie z wpadki, żeby nie było to ja już nie wiem o co cho - no chyba, że jedna ze stron zdradzała drugą przez ten cały rok albo co

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Spoora

Ale chcieli ze sobą być czy nie ?? Czy chodziło tylko o to by kogoś poślubić, bo ... np. tak wypada [COLOR="Silver"]

tylko dla faktu ślubu i różnych innych powodów, nie dla chęci bycia z tym drugim człowiekiem

[Spoora]

Napisane przez ROZ-ter-KA

tylko dla faktu ślubu i różnych innych powodów, nie dla chęci bycia z tym drugim człowiekiem

No w sumie kiedyś ustawiano małżeństwa. A Ci ludzie już są po rozwodzie czy jeszcze? Chociaż może właśnie się nie rozwiodą

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Spoora

Nie, rozwody są dlatego, że może tak jest prościej? Oczywiście wiadomo, że czasami jest (nie) stety wskazany rozwód, ale jak ktoś rozwodzi się po roku małżeństwa (ślub nie z wpadki, żeby nie było to ja już nie wiem o co cho - no chyba, że jedna ze stron zdradzała drugą przez ten cały rok albo co

tak , tak jest prościej, po co budowac związek, iśc na kompromis, ograniczac własny egoizm, dostosowywac się do kogos, brac na siebie jakies obowiązki , dogadywac się
dawniej rodzinach uczyło się dzieci obowiązków i odpowiedzialności ,
teraz młodzi mają pogląd ,że w życiu trzeba walczyc o własne szczęście i każdy ma do niego prawo , tyle ,że chcą miec to szczęscie bez wysiłku, bez ograniczen , a tak się nie da , w związku z czym więszkoś nie czyni wysiłku i nie ma ograniczeń , tyle że nie ma tez zazwyczaj żadnego szczęscia , mają poczucie samotności i pretensje do świata, bo to zawsze winni są inni
a żadne szczęscie nie jest samo z siebie,
nic w zyciu nie jest za nic, przyroda lubi harmonię i równowagę

nie mówię ,że rozwody nie są czasem najlepszym wyjściem, są, ale jeżeli ktoś się rozwodzi po roku czy trzech , to nawet nie sprobował związku zbudowac

[Sabbath]

Napisane przez Spoora

Może człowiek nie jest stworzony do życia z jedną osobą? Nie wiem?

Też nie wiem, mam za to głębokie przekonanie, ze nie jest stworzony do uprawiania seksu z jedną tylko osobą.

Napisane przez Parabelka

Zgadza się , ale świadomość tego jest sporadyczna skoro dzień ślubu jest powszechnie określany jako najpiękniejszy - znaczy że to kulminacja , a potem jakoś to będzie albo będzie tylko gorzej i bardzo często jest .

Mój Królewna do teraz uważa, ze to był najszczęśliwszy dzień jego życia, choć starał się jednako przed, po i w trakcie. Tyle, ze dla niego jakieś niezwykłe znaczenia ma to, że jestem jego żoną, a nie kijwieczym. I generalnie mędził o to latami. kiedy okazało się, zę jestem w ciąży, jego pierwszą myślą było: "Ha! Złapałem Cię na dziecko, teraz weźmiemy ślub." Powiedział to żartem i spłakałam się ze śmiechu, jak to usłyszałam, ale faktem jest, że sam akt (nie impreza) miały dla niego jakieś magiczne znaczenie. Ni cholery nie rozumiem, czemu. I tak rozliczamy się osobno.

Napisane przez Parabelka

3.siostro moja , pójdź w me objęcia (razem z piwem może być) , jeszcze żeby małżon mój też prezentował taki światopogląd , świat byłby rajem . Moim zdaniem szkoda życia na sprzątanie (zwłaszcza w obecności dwóch kothów )

Mam to samo podejście i TEN SAM problem.
Królewna średnio parę razy w miesiącu marudzi, że jest bałagan.
I te ciągłe epistemologiczne spory:
- Gdzie ty widzisz bałagan?
- No jak to? Ty mi lepiej pokaż, GDZIE ty widzisz porządek.

Można pokazać porządek? Bo bałagan można. jedna książka leżąca na stole to bałagan. Ale tysiąc książek na półce za szybką to nie jest jeszcze porządek.

Napisane przez ROZ-ter-KA

mnie tez , zawsze aż podrywa,
fgle mam dzisiaj fazę na W.O.S.P
kocham ten wokal, podobnie jak Planta czy Iana Gillana

Bardzo smakowity suchar.

Napisane przez Redhaired Witch

Jesli kiedys bede obrzydliwie bogata skocze do psychologa

Napisane przez Polly_

ha! to mnie najwiecej endorfin sie wydziela jak ktos posprząta za mnie

O to to!
Choć jeszcze więcej mi się wydziale, jeśli ten ktoś siędzie i wypije za mną piwo prowadząc ciekawą konwersację. Albo... Eeee... nie napiszę.

[Karkki]

Napisane przez ROZ-ter-KA

wszyscy padli


a pamietasz "Krzyżaków" z ciężarówką ?

Niektórzy muszą pracować. Ale i przy okazji czarnej bluzki szukają.

A w którym momencie Krzyżaków była ciężarówka?

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Spoora

No w sumie kiedyś ustawiano małżeństwa. A Ci ludzie już są po rozwodzie czy jeszcze? Chociaż może właśnie się nie rozwiodą

jedni sa ze soba żyjąc jjak pies z kotem inni nie są już razem
jedyny taki związek, ktory się utrzymał i ludziom jest ze sobą dobrze trwa już ponad 30 lat , tyle ,zo oni zostawili dwoje kilkuletnich dzieci dziadkom i pojechali szukac własnego szczęścia za granicą , nigdy nie wrócili , więc chyba to nie jest jednak budujący przykład

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:33 ----------

Napisane przez Karkki

Niektórzy muszą pracować. Ale i przy okazji czarnej bluzki szukają.

A w którym momencie Krzyżaków była ciężarówka?

podczas sceny starcia na polu , daleko na horyzoncie widac było jak przemknęła ciężarówka

[Spoora]

Napisane przez ROZ-ter-KA

tak , tak jest prościej, po co budowac związek, iśc na kompromis, ograniczac własny egoizm, dostosowywac się do kogos, brac na siebie jakies obowiązki , dogadywac się
dawniej rodzinach uczyło się dzieci obowiązków i odpowiedzialności ,
teraz młodzi mają pogląd ,że w życiu trzeba walczyc o własne szczęście i każdy ma do niego prawo , tyle ,że chcą miec to szczęscie bez wysiłku, bez ograniczen , a tak się nie da , w związku z czym więszkoś nie czyni wysiłku i nie ma ograniczeń , tyle że nie ma tez zazwyczaj żadnego szczęscia , mają poczucie samotności i pretensje do świata, bo to zawsze winni są inni

Tak, kiedyś było inaczej. Prawdą jest jednak, że niektórzy zaczynają "oddychać" po rozwodzie Ale to też zależy od sytuacji.

Napisane przez ROZ-ter-KA

nie mówię ,że rozwody nie są czasem najlepszym wyjściem, są, ale jeżeli ktoś się rozwodzi po roku czy trzech , to nawet nie sprobował związku zbudowac

Nie znamy także powodu dlaczego ktoś się rozwodzi po tym roku czy trzech, ale jeśli jedna ze stron mocno przegięła, to w ogóle nie dorosła do małżeństwa. Co innego jeśli powodem jest źle stawiana szklanka to wtedy obie strony nie dorosły.

Napisane przez Sabbath

Mój Królewna do teraz uważa, ze to był najszczęśliwszy dzień jego życia, choć starał się jednako przed, po i w trakcie. Tyle, ze dla niego jakieś niezwykłe znaczenia ma to, że jestem jego żoną, a nie kijwieczym. I generalnie mędził o to latami. kiedy okazało się, zę jestem w ciąży, jego pierwszą myślą było: "Ha! Złapałem Cię na dziecko, teraz weźmiemy ślub." Powiedział to żartem i spłakałam się ze śmiechu, jak to usłyszałam, ale faktem jest, że sam akt (nie impreza) miały dla niego jakieś magiczne znaczenie. Ni cholery nie rozumiem, czemu. I tak rozliczamy się osobno.

A może On tak ma jak niektóre Kobiety - mam Żonę ( i to jeszcze Ciebie) to mój główny cel życiowy został zrealizowany Po drugie, Sabb jest moją Żoną (jeszcze raz Wam powtarzam), teraz mi zazdroście, bo jest moją i tylko moją, a nie Waszą O!

Napisane przez Sabbath

O to to!
Choć jeszcze więcej mi się wydziale, jeśli ten ktoś siędzie i wypije za mną piwo prowadząc ciekawą konwersację. Albo... Eeee... nie napiszę.

Nie ma jeszcze 22?

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Spoora

Nie znamy także powodu dlaczego ktoś się rozwodzi po tym roku czy trzech, ale jeśli jedna ze stron mocno przegięła, to w ogóle nie dorosła do małżeństwa. Co innego jeśli powodem jest źle stawiana szklanka to wtedy obie strony nie dorosły.

Znam te powody, w wielu wypadkach , sędziowie za głowy się łapią ,
ludzie kompletnie nie mają poczcia jakiegokolwiek obowiązku , a co ciekawe częsciej teraz kobiety niż mezczyźni , o umiejętności rozmowy nie wspomonając,
bardzo częste jest tez przychodzenie szczególnie kobiet na sprawy rozwodowe z facetem lub kolegami . Mezczyźni najczęściej przychodzą sami.

Ciekawa jestem jak pachnie Gap 1969

[Spoora]

Napisane przez ROZ-ter-KA

jedni sa ze soba żyjąc jjak pies z kotem inni nie są już razem
jedyny taki związek, ktory się utrzymał i ludziom jest ze sobą dobrze trwa już ponad 30 lat , tyle ,zo oni zostawili dwoje kilkuletnich dzieci dziadkom i pojechali szukac własnego szczęścia za granicą , nigdy nie wrócili , więc chyba to nie jest jednak budujący przykład

To jest dołujący przykład

[ROZ-ter-KA]

odkryłam nokturny Szopena , trochę późno

odstresowują mnie

Napisane przez Spoora

Może człowiek nie jest stworzony do życia z jedną osobą? Nie wiem?

Myślę,ze to jest sprawa indywidualna, każdy powinien najpierw poznac siebie,
potem zakładac związki z ewentualnym potomstwem ( lub nie )

dobrej nocki

[Spoora]

Dobranoc Roz

[Karkki]

Napisane przez ROZ-ter-KA

podczas sceny starcia na polu , daleko na horyzoncie widac było jak przemknęła ciężarówka

Dzięki, muszę to zobaczyć jeszcze raz w takim razie, bo przy Bogurodzicy zawsze się wzruszam i dalej to tak już jednym okiem oglądam.


A co do małżeństw - wyobrażacie sobie poznać męża w dniu ślubu, bo rodzina go wybrała, i żyć z nim przez 50 lat bez możliwości rozwodu?

Też się zbieram. Kolorowych

[gryx82]

Napisane przez SzatAnka71

Ja jestem chora jak mam zagięcia od składania a co dopiero wygniecione

A kto mówi, że ja wygnieciony chodzę? Dżinów i tiszertów prasować nie trzeba, prostują się pięknie w trakcie schnięcia

Napisane przez winter76

A po co, do Polo to się w ogóle nie opłaca

Właśnie odwiedzając Polo muszę zawsze wyglądać sexy, bo jeszcze Barbie przestanie ze mną flirtować

Napisane przez Karkki

Drogi Baru, co robię nie tak jak trzeba szukając bluzki/tuniki z nadrukiem na All? Wpisuję czarny, nadruk i rozmiar a wyskakuje mi jakiś t-shirt w panterkę z cekinami, kieszonką i kukardkom w jednym

Norma

Napisane przez SzatAnka71

O Kochana dużo by opowiadać może filmik na Jutuba Ci zrobię

Napisane przez Spoora

A właśnie przypomniało mi się, śnił mi się dziś jakiś gościu (tym razem nie znam w ogóle ). Tak ładnie do mnie mówił itd ... Tak było romantycznie, motylkowo, a potem obudził mnie ... Tż

Napisane przez Parabelka

w jaką ? U mnie wczoraj było ciepło i nawet słonecznie chwilami

Aaaa, to zwracam honor (u mnie wczoraj lało dzień cały)

Napisane przez Florens

P. ma chyba stan podgorączkowy i chyba umiera

Napisane przez Karkki

A co to są galaxy printy?

---

Dobranoc

Nie zdziwiłbym się, gdyby rano był przymrozek

[winter76]

Napisane przez anastazjaaa2

Zostałam przyłapana na gorącym uczynku


No nie smutaj, Anastazja prawie nigdzie ostatnio nie pisze .
Ale dla Ciebie moze zrobić wyjątek


Dobry

Kłamczucha


Pierwsza

[madziczka]

Hejka


Pytanie do osób, które zamawiały próbki w perfumerii Yasmeen. Czy przesyłka priorytetowa jest przesyłką poleconą, czy to zwykły priorytet?

[Parabelka]

Trzecia

Napisane przez ROZ-ter-KA

odkryłam nokturny Szopena , trochę późno

odstresowują mnie

lepiej późno niż wcale piękne są

Napisane przez Karkki

A co do małżeństw - wyobrażacie sobie poznać męża w dniu ślubu, bo rodzina go wybrała, i żyć z nim przez 50 lat bez możliwości rozwodu?

no , u nas to się wcześniej poznawało raczej , tak na niewidzianego to chyba Indie , islam i inne wschodnie okolice

[aileenn]

Parabelko, przez Ciebie chyba w koncu pooglądam Lalkę W ogóle genialne jest to Twoje oko do wyłapywania szczegółów niepasujących

Kameno, Parabelko, co do porządków jest nas więcej Sprzatam, jak zaczyna mi przeszkadzać bałagan, ew. jak ma przyjść ktoś mniej mi znany. Jedyne czego nie cierpię i co likwiduję w trybie przyspieszonym to stos brudnych garów w zlewie, kiedy zabieram się do gotowania, i kocie kłaki na dywanie, kiedy akurat mam ochotę na nim (na dywanie) poćwiczyć.

Napisane przez Karkki

Dzięki, muszę to zobaczyć jeszcze raz w takim razie, bo przy Bogurodzicy zawsze się wzruszam i dalej to tak już jednym okiem oglądam.

Ha! Czyli nie jestem tak całkiem nienormalna, łzawiąc na Bogurodzicy czy na "Baśka, nic to"

Napisane przez Karkki

A co do małżeństw - wyobrażacie sobie poznać męża w dniu ślubu, bo rodzina go wybrała, i żyć z nim przez 50 lat bez możliwości rozwodu?

Nie To znaczy wyobrazić sobie poznanie w dniu slubu jeszcze jestem w stanie, ale potem wyobraźnia mi się zacina albo wyświetla horror.

A teraz spadam do pracy

[Parabelka]

Napisane przez ROZ-ter-KA

tak , tak jest prościej, po co budowac związek, iśc na kompromis, ograniczac własny egoizm, dostosowywac się do kogos, brac na siebie jakies obowiązki , dogadywac się
dawniej rodzinach uczyło się dzieci obowiązków i odpowiedzialności ,
teraz młodzi mają pogląd ,że w życiu trzeba walczyc o własne szczęście i każdy ma do niego prawo , tyle ,że chcą miec to szczęscie bez wysiłku, bez ograniczen , a tak się nie da , w związku z czym więszkoś nie czyni wysiłku i nie ma ograniczeń , tyle że nie ma tez zazwyczaj żadnego szczęscia , mają poczucie samotności i pretensje do świata, bo to zawsze winni są inni
a żadne szczęscie nie jest samo z siebie,
nic w zyciu nie jest za nic, przyroda lubi harmonię i równowagę

nie mówię ,że rozwody nie są czasem najlepszym wyjściem, są, ale jeżeli ktoś się rozwodzi po roku czy trzech , to nawet nie sprobował związku zbudowac

no właśnie , sama prawda w ust dobrodziejki płynie i jeszcze uważają , że wszystko i wszyscy powinni się do nich dopasowywać , ale w drugą stronę to już nie . A zupełna masakra się robi , kiedy pojawia się dziecko

[Spoora]

Napisane przez aileenn

A teraz spadam do pracy

Też się zaraz biorę za pracę

Witajcie

[anastazjaaa2]

Dobry

Napisane przez winter76

Kłamczucha


Pierwsza

Ale za to jaka urocza

No prawie przecież

[Pin up girl]

Napisane przez Sabbath

Też nie wiem,

mam za to głębokie przekonanie, ze nie jest stworzony do uprawiania seksu z jedną tylko osobą.

Oglądałam kiedyś dokument na ten temat. Padło w nim stwierdzenie, że z natury człowiek nie jest stworzony do monogamii, natomiast to socjalizacja i szeroko pojęta kultura narzucają mu taki wzorzec zachowania i hamują jego zapędy.
Z drugiej strony to przecież człowiek tworzy tą kulturę, więc skoro z natury jest poligamistą, to skąd takie właśnie wzorce?
Może, jak kiedyś każdy robił to z każdym, to efekty tego nie były ciekawe pod względem genetycznym?
Albo może działa to na zasadzie sprzężenia zwrotnego (człowiek tworzy kulturę, a ona kształtuje człowieka)? Ciągłe doskonalenie, czy może rozwój, wzorców kulturowych w pewnym momencie tak zamotał człowieka, że nie było szans na wycofanie się, tylko trzeba było kontynuować wątek w wyznaczonym wcześniej kierunku?

[kamena]

Napisane przez rachell111

uwielbiam bidżis - mój chuop śpiewa ostatnio This is just where i come in ale w aucie mu wtóruję przy otwartych szybach - jak iśc na dno to razem

Napisane przez rachell111

nie tracę czasu na sprzątanie - okna myję raz w roku
Kam - nie miałąm w ręku żelazka ponad pół roku - odwlekam kupowanie, a kupić chcę tak po prostu żeby było bo jak będzie potrzebne to sozrobie? a jak już mam coś wyprasować to nie mam zamiaru urobić się przy tym i namachać zbytecznie

nom, ja dokładnie w tym samym celu żelazko zanabyłam, żeby jak co to było.. a kupiłam takie co było tanie i było jak najmniejsze, teraz wszystkie są kolosalnie wielkie co mi przeszkadza.. najlepiej fogle prasowało mi się takim starym peerelowskim żelazkiem.. choć co prawda do końca nie wiem jak się tym prasuje bo nie mam deski

Napisane przez Polly_

ja sie z tym wogole nie zgadzam,na tej zasadzie niegrzeczne dzieci powinno sie od razu oddawac do domów dziecka .

związek dwojga ludzi, prowadzących wspolny dom, finanse i razem zyjacych nie jest łatwą sprawą i sama wielka miłosc nie wystarczy.

nigdy w zwiazku nie ma tak zeby samo z siebie było dobrze, trzeba nad tym pracowac i co wiecej zmuszac sie do samoreflekcji a nie tylko starac sie tresowac drugą strone


wogole nie powiedzialam do konca tego co chcialam ale jakos nie potrafie sie dzis inteligentnie wysłowic

jak teraz czytam to co napisałam to widzę że do końca nie napisałam tego co chciałam...

analogia niegrzeczne dzieci niedopasowanie dwójki ludzi jest chyba niezbyt trafna

fogle chcę się odnieść do tego co napisałaś ale jakoś nie potrafię przełożyć tego co myślę na słowa

związek w tym sensie co piszesz nie wydaje mi się związkiem nakierowanym na to żeby dwójce pozostających w nim ludzi było dobrze tylko związkiem nastawionym na to żeby utrzymać podstawową komórkę społeczną, czyli cel zewnętrzny, dla ogółu raczej niż dla jednostki

Napisane przez Polly_

nie wiem...ale czuje sie dziwnie gdy czytam artykuły w wysokich obcasach z czego to kobiety myszą sie wyzwolic itp i o współczesnej roli kobiety itd....
ja sie nie musze z niczego wyzwalac...ale tez nie mialam pojecia jakie społeczenstwo ma pojecie o mojej roli i jakie wymagania

w umie my wogole nie zyjemy jak polska rodzina, tylko jak para studentow z dzieckiem , np jak nam sie nie chce sprzątac to mamy syf i tyle....np dzis dopiero robilismy powakacyjne sprzatanie....bo własciwie przez całe wakacje nie odkurzamy, nie scieramy kurzów itp, bo albo nas nie ma ,albo gdzies idziemy w łikend...no szkoda nam czasu po prostu..

po prostu mam czasem wrazenie ze moze ja jestem jakas nieodpowiedzialana czy niedojrzała czy co

to by znaczyło że musisz się wyzwolić z poczucia że może powinnaś przedkładać to co myśli i dyktuje społeczeństwo nad to co Ty sama myślisz i robisz i jak żyjesz, skąd inaczej to wrażenie o niedojrzałości i nieodpowiedzialności

Napisane przez justynaneyman

Zrobiłam sobie dziś sesję zdjęciową.
Jedno zdjęcie jest prześliczne, tylko niestety trochę mam z tapira
Ale światło, kolory- miód!
Na ustach mam akryl Maimieri Brilliant Rose (farba do obrazów) i błyszczyk


Załącznik 4823020

cudne, jak z lat 20.

Napisane przez Polly_

no nie,ale syf w pomieszczeniu do seksu mnie rozprasza

mnie ewentualnie może rozproszyć zapach ale na szczęście do takiego stanu syfu jeszcze nigdy nie doprowadziłam nie wspominam o zapachu nieumytego człowieka, tu bardzo dobrze rozumiem Redzię

Napisane przez ROZ-ter-KA

raczej sobie nie wyobrażam wycierania kurzu raz na kilka tygodni

a raz na kilka miesięcy

Napisane przez Spoora

Może człowiek nie jest stworzony do życia z jedną osobą? Nie wiem?

na pewno nie każdy człowiek, jedni tak, inni nie, wg mnie nie powinno się narzucać jednego modelu funkcjonowania

Napisane przez Spoora

żeby za dwa dni Ale... to nie chodzi tylko o potrzebę Jak mam coś rozlane i mogę się przykleić to sprzątam, lub mocno nakruszone

a ja omijam u mnie syf potęguje fakt, że ciągle coś rozlewam i kruszę, rozrzucam, itp. i nie sprzątam tego od razu, nie odstawiam rzeczy na miejsce tylko gdzie bądź, itp. po tygodniu sprzątanie wymaga już mnóstwa wysiłku co mi się nie podoba więc olewam, po paru miesiącach już się ciężko z tego wygrzebać do stanu początkowego

Napisane przez Parabelka

Napisane przez Parabelka

podejrzewam też fototapetę w tle wyścigów , ale faktycznie 35 lat temu na Służewcu jeszcze mogły chałupy drewniane stać . No i konie popylają nie po wystrzyżonym torze wyścigowym , tylko po jakimś nieużytku ze chwastami do kolan

a co jest na tej fototapecie

Napisane przez ROZ-ter-KA

Myślę,ze to jest sprawa indywidualna, każdy powinien najpierw poznac siebie,
potem zakładac związki z ewentualnym potomstwem ( lub nie )

no tak, tylko jak poznać siebie i swoje preferencje nie zakładając wcześniej związku?