|
|||||||
| Notka |
|
| Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#991 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 944
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Odprułam te pierońskie ozdoby i przyszyłam te guziczki
bo to są guziki
|
|
|
|
#992 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Dziękuję kuku
Mąż mnie właśnie zapytał i sam sobie odpowiedział: - Kochanie, a Ty tyle w klawiaturę stukasz, to pewnie pracę piszesz. Chociaż znając Ciebie to pewno forum, albo blog ![]() Jamee: świetna metamorfoza butków, teraz są bardziej subtelne Kilianna: współczuję serdecznie |
|
|
|
#993 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7 900
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
to ile ciachnąć? myslalam zeby tak do zapiecia stanika na razie;p
__________________
Nasze życie określają szanse. Dbam o siebie, Myślę o sobie. Edytowane przez kasia_kuku Czas edycji: 2012-08-29 o 16:08 |
|
|
|
#994 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
|
|
|
|
#995 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 198
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Ile ja bym dała za takie włosy
__________________
Nasz dzień: 18.08.2012 ![]() ![]() ![]()
|
|
|
|
#996 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 6 103
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
1 łyżkę żelatyny spożywczej 3 łyżki wody goracej -pół łyżki jakiejś fajniej odżywki. poczytaj na necie ale ja jestem wniebowzieta
__________________
MYŚLI I SŁOWA BY ZNOWU BUDOWAĆ NOWY DZIEŃ, NOWY, NOWY DZIEŃ... |
|
|
|
|
#997 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 202
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Nieeeeeeeeeeee rób tego:P proszę Cię
![]() uwierzycie, że przeleciałam chyba całego youtube i nie mogę znaleść dla siebie idealnej czołówki?
__________________
Zostaniesz na stałe? |
|
|
|
#998 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 944
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Kukułko nie obcinaj
![]() ![]() Masz przepiękne włoski |
|
|
|
#999 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7 900
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
co ja się z Wami mam :P wiana zapuszczać nie będę a obecnie żadnej fryzury się z tego nie da zrobić...---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ---------- to żeście mi pomogły
__________________
Nasze życie określają szanse. Dbam o siebie, Myślę o sobie. |
|
|
|
#1000 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 151
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Mąż w pracy, więc zabieram się za pisanie relacji
![]() To już 10 dni po…………. Zacznę może nie od NASZEGO DNIA, tylko od kilku dni wcześniej, bo przed samym weselem nie miałam nawet czasu do Was zajrzeć. 16.08.2012r. (czwartek) Ciąg dalszy załatwiania wszystkiego. Na nogach byłam od samego rana. Najpierw byliśmy na pogrzebie , później na stypie…. (tak to jest, że w życiu radosne chwile przeplatają się z tymi bolesnymi….). Koło południa zaliczyliśmy wizytę u kamerzysty, by ustalić wszystkie szczegóły. Ok. godz. 16:00 zlądowałam w domu i razem z mamą przenosiłam rzeczy moich rodziców i moje. Układałam kolejną turę ubrań TŻ w szafach . Ok. godz. 19:00 pojechałam do TZta. Posiedzieliśmy chwilę w jego altanie, porozmawialiśmy. Wieczorem przećwiczyliśmy nasz pierwszy taniec. Pojechałam do domu. I tu się zaczęło. Od godz. 21:00 do 1:00 w nocy robiłam z mamą winietki (wycinałam je) i obklejałam pudełko na koperty (wyszło bossskie! Oczywiście w tonacji ecru-fioletowej ). Zmęczona padłam do łóżka.17.08.2012r. (piątek) Piątek godz. 7:00 – pobudka. Pomodliłam się i….jazda na spowiedź ! Trafiliśmy na bardzo fajnego księdza. W konfesjonale powiedział mnóstwo mądrych i ważnych słów. Po spowiedzi pojechaliśmy do mnie do domu uciskać do szaf kolejne rzeczy TŻta ;p. Potem rajd na miasto – pozałatwiać ostatnie rzeczy (np. odebrać medale dla świadków, kupić piżamę dla TŻta itd.). I tu taka refleksja – zbyt dużo rzeczy „drobnych” zostawiliśmy sobie na sam koniec. Z jednej strony dobrze, bo nie było czasu na myślenie i stresowanie się, ale z drugiej strony było to bardzo męczące.Na godz. 12:30 byłam umówiona u kosmetyczki. Pani w salonie zrobiła mi piękne frenczyki żelowe na moich paznokciach (wyglądają naprawdę mega! Zero sztuczności a o taki efekt mi chodziło). Wyregulowała mi brwi, ugadałam się z nią gdzie dokładnie ma przyjechać, podałam ostatnie uwagi co do makijażu.Ok. godz. 15:30 jechaliśmy na salę pozawozić alkohol, suche ciasteczka. Poukładaliśmy na stołach winietki na pierwszy dzień wesela. Będąc na Sali poczułam, że to JUŻ…że to za MOMENT! Po wizycie w sali jechaliśmy na miasto … sama już nie wiem co załatwiać ;p Potem szybka kawka u mnie i TŻ pojechał do domu. Rodzice z bratem pompowali balony, ja zrobiłam sobie domowe SPA ![]() Byłam zdziwiona, że bez problemu zasnęłam i że wcale się z TŻ nie stresowaliśmy! 18.08.2012 r. (sobota) – NAJPIĘKNIEJSZY DZIEŃ W NASZYM ŻYCIU Obudziłam się, gdy zadzwonił budzik, czyli o godz. 6:20. Wzięłam szybki prysznic, zjadłam kilka gryzów rogalika, ubrałam się i pojechałam do fryzjera. Spędziłam tam 35 min! Byłam z szokowana, że fryzjerce tak sprawnie to poszło. Początkowo obawiałam się, co by na mojej głowie nie powstał żaden koko-lok, ale na szczęście fryzura była dla mnie IDEALNA, taka jaką chciałam!! Więc byłam szczęśliwa Musiałam wyglądać świetnie z welonem wpiętym we włosy, bo każdy kierowca się na mnie patrzył ;p W domu byłam o 7:45, a makijażystkę miałam umówioną na 9:00, więc było sporo czasu. Na spokojnie wypiłam z rodzinką kawę, dojadłam rogala ;p Poprzechadzałam się po domu, pooglądałam fryzurę z wszystkich możliwych stron ;p. Makijażystka była u mnie przed 9:00. Dziwiła się, że w domu jest tak spokojnie, że nikt się nie dziczy, nikt nie lata, nie sieje zamętu itd. ;p. Umalowała mnie tak, jak chciałam – byłam MEGA zadowolona. Mama i tata też Strzałem w 10 okazały się kępki, który delikatnie wytuszowane wyglądały bardzo naturalnie ![]() Między fryzjerem a makijażem miałam jeszcze tel. od TŻta ![]() No i zaczęło się ubieranie. Zamknęłam się w naszej sypialni, założyłam bieliznę i czekałam aż mama pomoże założyć mi suknię. Czułam podekscytowanie, ale nie stres J Założyłam suknię, buty, poszłam zobaczyć się w lustrze i……… . Wiedziałam, że moment, o których marzyliśmy od tak dawna, lada chwila się ziści…..Przyjechał kamerzysta i fotograf. Porobili kilka ujęć. Za chwilę słyszę „Już przyjechali!”. Serducho zaczęło mi szybciej bić…… Przedtem przyszła ciocia z wujkiem i z kuzynkami. Dzwonek do drzwi…. Otwiera mój brat – świadek. No i zaczęło się targowanie J Po krótkich wykupinach brat stwierdził, że może mnie oddać TŻtowi. Wziął mnie za rękę…otworzył drzwi i……… w tym momencie zobaczyłam wszystkie oczy wpatrzone we mnie. Ja wśród rodziców TŻ, brata z żoną, kamerzysty itd. dostrzegłam tylko TŻta i jego oczy pełne miłości! Stałam z bananem na twarzy, a TŻ stał jak wryty ;p. Zaprosiłam ich do środka. TŻ mnie pocałował i powiedział, że wyglądam zjawiskowo! Weszliśmy z rodzicami do pokoju na błogosławieństwo. Pomimo iż w tle leciała Ave Maryja, to na szczęście nikt się nie rozkleił Była to jednak bardzo wzruszająca i ważna dla nas chwila. Po błogosławieństwie na spokoju pogadaliśmy trochę, kamerzysta i fotograf porobili parę ujęć. Iiiii…....………ruszyliśmy z domu. Z bananem na ustach wsiadłam z narzeczonym (jeszcze!) do pięknie przystrojonego auta. Mieliśmy po drodze jeszcze kilka bram – wszystkie bardzo pomysłowe! Na zastawianiu poszło nam 35 butelek wódki ! Podjechaliśmy pod kościół. Siedzieliśmy w aucie i zza szyb obserwowaliśmy schodzących się gości. Pogadaliśmy sobie z TŻ, pożartowaliśmy , dziwiliśmy się, że się nie stresujemy ;p. Na minutę przed godz. 12:00 goście weszli do kościoła i zrobili szpaler. A ja z TŻ stanęliśmy u wejścia w oczekiwaniu na marsz Mendelsona….. Gdy rozbrzmiały organy, szliśmy czerwonym dywanem pod ołtarz. Cały czas miałam uśmiech na twarzy, byłam bardzo podekscytowana i szczęśliwa, że tyle bliskich mi osób jest z nami. Msza była piękna! Znajomy ksiądz wygłosił kazanie, które było bardzo osobiste. Na ołtarzu znajdował się również mój kolega-ksiądz, więc tym bardziej dodawało mi to otuchy. „Hymn o miłości” czytał brat TŻta, a psalm zaśpiewała moja mama. No i wreszcie…….!!! Nadszedł długo wyczekiwany moment!!! Ksiądz zaprosił nas bliżej przed ołtarz. Pytał o nasze postanowienia, wymieniliśmy kilka zdań „poza mikrofonem”. Po odśpiewaniu Hymnu do Ducha Św. związał nasze ręce stułą. Moment, w którym wygłaszaliśmy przysięgę zapamiętam do końca życia!! Słowa TŻ…jego oczy…. Ja delikatnie ściskałam go za dłoń, by dodać mu otuchy, bo widziałam, że jakby powoli zaczynał się stresować. Ja przysięgę powiedziałam na zupełnym luzie, z przekonaniem i uśmiechem Gdy podpisywaliśmy dokumenty skrzypaczka (prezent od mamy!) zagrała pieśń. Organista zrobił nam wielką niespodziankę, bo na ofiarowanie zaśpiewał pieśń „Ofiaruję Tobie Panie Mój” .Na sali życzeń nie było końca! Każdy chwalił wybór sukni, mój wygląd, TŻta też komplementowali J Po złożeniu życzeń był obiad. Pychaaaa! Goście nie mogli się nachwalić! Każdy był pod wrażeniem ilości jedzenia obsługi!! Po obiedzie był czas na pierwszy taniec – wyszło bardzo naturalnie, bez układu, zwykły przytulaniec z obrotami . No i zaczęła się zabawa!!! W międzyczasie oczywiście była przerwa na tort, ciasta, zimną płytę, lody i kawę mrożoną, ciepłą kolację, barszcz z krokietem i bogracz, który podany był po północy. Goście zachwalali zespół, salę, jedzenie, obsługę, mój wygląd - słowem – wszystko! Każdy był mega zadowolony!W ogóle nasz fotograf zrobił nam mega niespodziankę – razem z facetem z zespołu oraz kelnerem-Egipcjaninem zrobili SHOW!! Jak będę miała zdjęcia, to Wam pokażę. Wszyscy pokładali się ze śmiechu. Nasza koleżanka też zrobiła nam niespodziankę, bo przebrała się i wygłosiła śmieszny wierszyk! Kolega zagrał nam na bębnach (również dla nas zaskoczenie!). Podziękowania dla rodziców, dziadków i chrzestnych – były to podziękowania bardzo osobiste, wszystkim się podobało, na szczęście nikt się nie rozkleił, ale oczy nam się szkliły! Oczepiny – krótko i na temat Na koniec zespół zadedykował nam utwór z własnego repertuaru (super wyszło!). Zabawy, które zrobili podczas wesele były super! Wszyscy się uśmiali. Po oczepinach szliśmy z TŻ do pokoju. Bo wesele było zaplanowane do godz. 1:00 ze względu na odległość sali do naszych miejsc zamieszkania i ze względu na poprawiny następnego dnia. Nakręciliśmy z naszym kamerunem kilka ujęć do śmiesznego filmiku i…. zamknęliśmy nasz pokój . Łóżko było przystrojone płatkami róż, w łazience lała się woda do ogromniastej wanny, a my…………… (ekhm…. I w tym momencie przerywam na chwilę relację ).Powiem tak: obsługa była najlepsza na świecie!!!! Kelnerki i kelner-Egipcjanin (który zrobił furorę ) tańczyli zza barku, wymyślali układy choreograficzne do danej muzyki. Myśmy z Mężem ( ) potem do nich wskoczyli i wspólnie chwilę potańczyliśmy. Obsługiwali gości z uśmiechem i życzliwością.Przez całe wesele spotykałam się z komplementami dotyczącymi wesela. Naprawdę był to dla mnie najlepszy prezent od ludzi, którzy przyszli, że dzielili radość z nami. 19.08.2012r. (niedziela) W niedzielę odbyły się poprawiny na sali. Tym razem grał DJ. Mieliśmy w innej sali – goście byli zaskoczeni i zachwyceni! Wieczorem szliśmy na duży drewniany taras zjeść płonącą szynkę z zmienikami i kapustą. Bawiliśmy się świetnie prawie do 23:30. Potem jazda do domu . 23.08.2012 r. (czwartek) Byliśmy na sesji w Czechach na zamku. Wczoraj byliśmy wybrać fotki do fotoksiążki. Już się nie mogę doczekać!!! Gratuluję tym, którym udało się dobrnąć do końca J Mam świadomość tego, że pewnie pominęłam to, co jeszcze chciałam Wam napisać. Myślę, że choć trochę udało mi się przelać na monitor emocji, które towarzyszyły mi TAMTEGO DNIA. Do dziś z Mężem ( ) wspominamy wesele, rodzina i znajomi też o tym mówią! Powiem tak – było LEPIEJ niż zakładałam, nawet nie marzyłam, że TEN DZIEŃ będzie tak wyglądał!!
|
|
|
|
#1001 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 944
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
Piękna relacja Tusiu gdzie dokładnie byliście na plenerze? |
|
|
|
|
#1002 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 196
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
za buty! odwazna jestes ze przerobilas sama efekt pozytywny ![]() jak Ty ogarniasz te wlosy? Ja mam troche dluzsze niz zapiecie stanika i juz mnie tak denerwuja, ze chyba jeszcze przed slubem troche ciachne. tusia za relacje!
__________________
22.09.2012 ![]() Edytowane przez justyna_b3 Czas edycji: 2012-08-28 o 20:50 |
|
|
|
|
#1003 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
A ja zakupiłam różyczki w ilości odpowiadającej liczbie panien. Dałam te róże DJowi. On do każdej przyczepił przygotowane przez siebie karteczki z wierszykami. Oznaczył po swojemu, żeby wiedział, która to ta "zwycięska". Panny tańczyły wokół mnie, a ja każdej wręczałam po jednej. Potem kolejno DJ prosił je o odczytanie wierszyków/przepowiedni. Oczywiście tą wybraną DJ zostawił z czytaniem na koniec. Niestety treści tych wierszyków nie mam, ale pewnie coś wymyślicie Zwycięska panienka dostała welon, który specjalnie na tę akcję zakupiłam na all.Buty czad Że Ci się chciało. Ja to bym spitoliła, jakbym się zabrała za taką dłubaninę ![]() Ciachaj do zapięcia cycków
|
|
|
|
|
#1004 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7 900
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Cytat:
__________________
Nasze życie określają szanse. Dbam o siebie, Myślę o sobie. |
|
|
|
|
#1005 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
a na co ta papka jest?to zaraz poczytam
|
|
|
|
#1006 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7 900
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
takżem jutro uczynię. decyzji nie zmieniam bo sie nigdy nie zdecyduję. a wlosy nie palec, odrona mi jeszcze (mam nadzieję
)
__________________
Nasze życie określają szanse. Dbam o siebie, Myślę o sobie. |
|
|
|
#1007 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
kuku rozdasz włosy na wizażu i bedziemy sobie robić peruki kokoloki
haha włosy piękne ale cięzko w coś je ułożyć |
|
|
|
#1008 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 151
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
dziękuję
Byliśmy za Opavą, w Hradcu (czy jakoś tak ;p)
|
|
|
|
#1009 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
dobra sory wiem już na co ta papka
zakrecona dzisiaj jestem
|
|
|
|
#1010 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 7 900
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
wyobrażacie sobie laminowanie moich włosów w obecnej długości?
![]() ---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ---------- Tusia: piękna relacja
__________________
Nasze życie określają szanse. Dbam o siebie, Myślę o sobie. |
|
|
|
#1011 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 19 134
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
tusiu piękna relacja
__________________
14.07.2012 ![]() II kreseczki 23.11.2013 |
|
|
|
#1012 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Tusia świetna relacja
![]() ja bym nie chciała jednak wesela do 1 zdecydowanie za krótko.u nas goscie jeszcze o 4 nie chcieli ejsc z parkietu .a w ndz też mieliśmy poprawiny i daliśmy rade ![]() no ale to juz kazdego sprawa jak to zorganizuje |
|
|
|
#1013 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 6 103
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
kasiu ciachaj bo z krótszych łatwiej cos ułozysz;*
tusiu
__________________
MYŚLI I SŁOWA BY ZNOWU BUDOWAĆ NOWY DZIEŃ, NOWY, NOWY DZIEŃ... |
|
|
|
#1014 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 486
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Relacja ze ślubu i wesela Dancing_Lady - 28.07.2012 r.
Od razu przepraszam za jej długość ![]() W czwartek było w miarę spokojnie, byłam zrobić paznokcie, regulację brwi. W piątek było trochę latania – szukaliśmy owoców w dobrej cenie. Jeździliśmy też na salę z napojami, alkoholami itp. Rozkładaliśmy również winietki i menu, kamerzysta filmował to trochę, a potem przećwiczyliśmy pierwszy taniec. Jeszcze okazało się, że właścicielka źle poukładała stoły i krzesła i w jednym rzędzie brakowało nam miejsc, w drugim było za dużo... pogadaliśmy z nią i miała to dopracować na jutro. Wieczorem byliśmy jeszcze u Tż, dostaliśmy prezent od jego rodziców i babci. Spać poszłam późno – bo po 24:00. Oświeciło mnie, że nie przygotowałam sobie muzyki na poprawiny i robiłam to w biegu. Usypiałam z myślą, że to moja ostatnia noc jako panna, następne będą już z mężem ![]() Cały poprzedzający nasz ślub tydzień był mega upalny, więc możecie sobie wyobrazić moje rozczarowanie, gdy w sobotę obudziłam się (oczywiście przed budzikiem ) i usłyszałam grzmienie Brak słońca, duszno, nadchodząca burza – super, po prostu super, tym bardziej dlatego, że mnie tak bardzo zależało na słonecznej pogodzie. No cóż, mówi się trudno, wstałam, umyłam się, zjadłam śniadanie i poszłam do fryzjera (zaczynało już padać). U fryzjera wszystko szło sprawnie, chwilę po mnie przyszła jeszcze mama do czesania. Gdzieś w połowie przyszedł fotograf i kamerzysta, pokręcili trochę, pocykali zdjęcia i pojechali do Tż. Przestało padać, wyszło słońce, pogoda była piękna, więc odetchnęłam z ulgą. Od fryzjera odebrał nas tata i zawiózł do wizażysty. Tam też miałam mini sesję Makijaż i fryzura wyszły super, byłam bardzo zadowolona. Mama też miała bardzo fajny makijaż. Pojechałyśmy do domu. Ja wzięłam się za jakieś lekkie jedzenie, a moi rodzice pojechali na salę sprawdzić czy wszystko o.k. ze stołami. Ponieważ długo nie wracali, zaczęłyśmy z dziewczyną brata dekorować klatkę schodową (wg wizji mojej Mamy). Niestety nie szło nam to tak, jak zażyczyła sobie Mama, więc w końcu to zostawiłyśmy. Bardzo się niecierpliwiłam, bo rodziców długo nie było, a ja nie mogłam się ubierać, bo fotograf jeszcze nie zrobił zdjęć sukni. W końcu przyjechali rodzice, świadkowa, fotograf, kamerzysta i zaczęła się jazda. Z Mamą i świadkową pobiegłyśmy do pokoju mnie ubierać. Suknia już była prawie zawiązana, kiedy okazało się, że stanik nie jest zapięty, więc musiały mi ją odwiązać, zapiąć i znowu zawiązać. Byłyśmy już spóźnione, bo to fotografowanie sukni i dekorowanie klatki schodowej zabrało nam razem dużo czasu. Założyłyśmy więc szybko welon i biżuterię. Usłyszałyśmy jeszcze, że do domu wpadła moja rodzina, której swoją drogą nie zapraszałam na błogosławieństwo i wręcz prosiłam żeby nie przychodzili. Normalnie szkoda gadać. W biegu fotografowaliśmy moje „przygotowania”, bo rodzice Tż przyjechali. Potem wyszłam z pokoju i akurat w tym momencie zobaczyłam jak drzwi wejściowe otwierają się, a w nich stoi mój przystojny przyszły Mąż z bukietemZajeżdżamy pod kościół o 16:45 a tam poprzednia para stoi i odbiera życzenia. Czekamy, czekamy, czekamy... dalej odbierają, a my nie wychodzimy z samochodu, bo mamy za daleko do wejścia, a deszcz nadal leje. No w końcu tamci zabrali się i mogliśmy podjechać pod kościół. Niestety przez poprzednią parę zamiast wchodzić do kościoła o 16:45, weszliśmy punkt 17:00, tak więc weszliśmy do kościoła, a ksiądz już do nasz podchodził. Przywitał nas i zaczęło się... Przysięga wyszła o.k., patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, ja mówiłam głośno i bardzo wyraźnie (chyba nawet zbyt wyraźnie), bo bałam się, że się pomylę. Po nałożeniu obrączek całowaliśmy je na swoich palcach.Po mszy wyszliśmy z kościoła, wystrzeliły tuby, obsypali nas pieniążkami. Było zbieranie, dzieciaki pomagały, świadkowa krzyczała, żebym nie zbierała bo manicure poniszczę Potem życzenia (wszyscy mówili nam, że pięknie wyglądamy) i do auta. Na salę jechaliśmy wolno, było przezabawnie, kierowca ciągle nas rozśmieszał, trąbił, puszczał głośno muzykę, ludzie do nas machali, kierowcy odtrąbiali Za nami sznur samochodów (mam nadzieję, że nikt tam za bardzo nie pomstował na ten korek ).Zajechaliśmy pod salę, goście już czekali. Wysiedliśmy z auta, rodzice przywitali nas chlebem, Mama zapytała co wybieram... Na sali był pierwszy toast i zasiedliśmy do obiadu. Jedzenie pomimo tego, że było bardzo dobre średnio mi wchodziło – stresowałam się trochę pierwszym tańcem. No ale pierwszy taniec wyszedł super, nie było żadnej pomyłki. Niestety zapomnieliśmy powiedzieć zespołowi żeby nie tworzyli żadnego ruszającego się kółeczka i zrobili to :/ W kluczowych momentach pierwszego tańca niektórzy goście przystawali, krzyczeli „wow”, klaskali przy podnoszeniach, niektórzy pytali czy chodziliśmy na jakiś kurs. Po pierwszym tańcu rozpoczęła się mega zabawa. Tak jak wspominałam wcześniej – było świetnie. Bawiliśmy się wyśmienicie, ciągle byliśmy na parkiecie, jedzenia było pełno, ludzie zadowoleni. Oczepiny były zabawne, ale kulturalne, podziękowanie dla rodziców – mówiłam głośno, wyraźnie, cały czas uśmiechając się. Rodzicom bardzo podobały się fotoksiążki, mamy nie mogły uwierzyć jak i kiedy je zrobiłam. Zabawę zakończyliśmy o 5:00, a mnie ciągle było mało Pojechaliśmy do domu, położyliśmy się spać. Noc poślubna oczywiście odbyła się ![]() Następnego dnia mieliśmy poprawiny, które również bardzo fajnie wyszyły. Podsumowanie jest takie: Jedzenia zostało bardzo dużo, napojów i alkoholu również. Jesteśmy bardzo zadowoleni z fotografa/kamerzysty (ludzie chwalili ich już na weselu ), z obsługi, sali itp. Wszystko wyszło pięknie, poza paroma rzeczami: fotograf mógł wcześniej porobić foty sukni, miałabym więcej czasu na przygotowania, zapomnieliśmy powiedzieć zespołowi o tym, żeby nie robili kółeczka do pierwszego tańca noi pogoda była kijowa, bo nie dość, że padało, to było duszno. Ja bardzo lubię ciepło, słońce, pogodę z wysoką temperaturą i zależało mi na takiej, niestety ciepło było, ale bez słońca, z deszczem i duchotą...Żałuję też, że nie mieliśmy okazji posmakować wszystkich rzeczy po trochu – jedzenia, ciast, bo ciągle byliśmy w ruchu, albo rozmawialiśmy z gośćmi, albo tańczyliśmy, szkoda że nie mogliśmy się rozdwoić Ale poza tym, to naprawdę było przecudownie!! Ten dzień był niesamowity, wspaniały i tylko nasz. Moglibyśmy przeżyć go jeszcze razFilm i teledysk już mamy, teledysk jest fajowy, dokładnie taki, jaki chciałam, a film – łezka w oku się kręci, jak go oglądam, a ile śmiechu przy tym jest ![]() A dziś mamy pierwszą miesięcznicę ![]()
__________________
Edytowane przez Dancing_Lady Czas edycji: 2012-08-28 o 21:04 |
|
|
|
#1015 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 19 134
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
zdechnę zaraz mąż do pracy a mnie złapał @ i mam taki ból że zaraz zejdę
__________________
14.07.2012 ![]() II kreseczki 23.11.2013 |
|
|
|
#1016 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 6 103
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
no my na 4 dopiero autobus planujemy alezanim sie zbiora potrwa do 5
__________________
MYŚLI I SŁOWA BY ZNOWU BUDOWAĆ NOWY DZIEŃ, NOWY, NOWY DZIEŃ... |
|
|
|
#1017 | |||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 674
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Super
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Super wyszło. ![]() A myślałam, że ja mam długie. ;p Cytat:
__________________
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate. ;> Stowarzyszenie Pomocy Królikom Pomyślna blog ![]() Pani Mgr ![]() 22.09.2012
Edytowane przez Blacky Czas edycji: 2012-08-28 o 21:23 |
|||
|
|
|
#1018 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 944
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Hradec Kralove czy Hradec nad Moravicą?
|
|
|
|
#1019 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 6 103
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
kochana wody gorącej w słoik jak nie masz termoforu owiń ręcznikiem i do brzucha
__________________
MYŚLI I SŁOWA BY ZNOWU BUDOWAĆ NOWY DZIEŃ, NOWY, NOWY DZIEŃ... |
|
|
|
#1020 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Babie lato za pasem, ranki chłodne, Młode Żonki 2012 i PMki są relacji głodne c
Kiliana
Jest mi bardzo przykro z powodu śmierci kuzyna TŻta!!! Trzymajcie się ciepło
__________________
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum ślubne
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:06.




bo to są guziki

żona jesteś, żonki dają radę ze wszystkim






co ja się z Wami mam :P wiana zapuszczać nie będę a obecnie żadnej fryzury się z tego nie da zrobić...
! Trafiliśmy na bardzo fajnego księdza. W konfesjonale powiedział mnóstwo mądrych i ważnych słów. Po spowiedzi pojechaliśmy do mnie do domu uciskać do szaf kolejne rzeczy TŻta ;p. 
za buty! odwazna jestes ze przerobilas sama 
Brak słońca, duszno, nadchodząca burza – super, po prostu super, tym bardziej dlatego, że mnie tak bardzo zależało na słonecznej pogodzie. No cóż, mówi się trudno, wstałam, umyłam się, zjadłam śniadanie i poszłam do fryzjera (zaczynało już padać). U fryzjera wszystko szło sprawnie, chwilę po mnie przyszła jeszcze mama do czesania. Gdzieś w połowie przyszedł fotograf i kamerzysta, pokręcili trochę, pocykali zdjęcia i pojechali do Tż. Przestało padać, wyszło słońce, pogoda była piękna, więc odetchnęłam z ulgą. Od fryzjera odebrał nas tata i zawiózł do wizażysty. Tam też miałam mini sesję
Jest mi bardzo przykro z powodu śmierci kuzyna TŻta!!! Trzymajcie się ciepło 
