Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 13.

[stokrotka24]

dzień dobry

Napisane przez Ana***

Powiem Wam co mi się śniło... otóż, że moja kotka była w ciąży i miała mieć małe (lepiej, żeby nie, bo chcemy ją sterylizować) właściwie to my nie wiedzieliśmy, że jest w ciąży, tylko od razu zaczęła rodzić... a małe zaczęły wychodzić z pudełka
I przy kawce sprawdziłam sobie w senniku...

"Sen o nowonarodzonych kociętach można tłumaczyć dwojako: może być tak, że oczekujesz narodzin dziecka, które wniosą wiele radości w życie całego domu. Jeżeli jednak twój związek nie jest szczęśliwy i nie spodziewacie się dziecka, sen może oznaczać zerwanie.... W takim przypadku sen o kociętach wskazuje na skryte pragnienie posiadania dziecka przez śniącego, a z drugiej strony wewnętrzną walkę, jaką stacza z samym sobą w związku ze skomplikowaną sytuacją w życiu osobistym."

Na pewno odpada wersja z nieszczęśliwym związkiem, bo tak nie jest a dziecka chyba też się nie spodziewam haha
Ja nei wiem co ja mam ostatnio z tymi snami

ale sny fajne myślisz pewnie o dzieciątku i dlatego

Napisane przez Madzialenka12344321

Ana no no Mi się dziś śniło, że przyszła do mnie dyrekcja z pracy i powiedziała, ze jestem zwolniona

oby się nie spełnił sen

Napisane przez strippi

Kochana!! Julcia miała problem z oczkiem do 2lat!! Kwalifikowała się do zabiegu i na następną wizytę mieliśmy przyjść po skierowanie do szpitala na zabieg, wstrzymaliśmy się i odpukać przeszło.
Trzymam kciuki za Domino, wiem co czujesz bo tyle się z tym męczyliśmy. Najgorzej było po roku czasu jak trzeba było kropić oczy, Julka za nic w świecie nie dawała sobie :/
Na dodatek jak miała koło 2 lat, dostała maść do wcierania po powiekę, koszmar, ale daliśmy radę!
Jeśli chodzi o zabieg to staracie się jak najdłużej go przekładać, to jest trauma dla dziecka.


Julia dziś nie poszła do przedszkola ( Jest chora (
Jakaś pinda wczoraj przyprowadziła mocno kaszlącego syna do przedszkola, akurat do Julki grupy :/ i Julcia się zaraziła. Pół nocy przepłakała Męczy się bidulka, popołudniu idziemy do lekarza.

biedna Julcia, zdrówka dla niej życzę

Napisane przez metkaa

czesc




teraz waga sie nie przejmuj (tzn wiadomo zeby nie opychac sie niewiadomo jak) po porodzie spokojnie sobie zrzucisz,



poczekaj spokojnie jeszcze tydzien,
trzymam kciuki,



hmm nie wiedzialam ale calusienka biala z orzechami zjadlam



super,

Nikita super ze praca cieszy

Natala trzymam kciuki

blonde tez by mi bylo szkoda odjezdzac, ja to wogole nie zdecydowalabym sie mieszkac za granica z dala od rodziny, bo ja taki mami cycek jestem ale minie troche czasu i sie znow przyzwyczaisz




jak przeczyscicie powinno byc juz ok,



gratuluje,



wspolczuje, ale chyba musisz sie nastawic ze tak czesto bedzie, duzo jest takich rodzicow ktore chore dzieci przyprowadzaja

czekam czekam, tylko to mi zostało

Napisane przez ButterBear

A no tak, owoce w naleśnikach
Ale Kochana...liczą się dobre chęci przede wszystkim



Hehehe...no cichaczem, ale nie całkiem tajniacko, bo na pierwszej stronie przeskoczyłam
Co do objawów, to masz rację, ludzki organizm jest niemożliwy - jak się człowiek wkręci, to koniec. Mój mąż wczoraj pytał od kiedy wyczuwa się jakieś objawy ciąży... a ja mu na to 'Kochanie, jako, że chcemy mieć dziecko, to od ok. 3 minut po seksie'

Z resztą na 10 minut po starankach, jak się wylegiwaliśmy, mój mąż zaczął mi pukać brzuch i gadać 'haloo..jest tam kto?'

hahah

Napisane przez onyks

Hej

Coś mnie gardło boli i nie do życia jestem dzisiaj

Stokrotko kochana, nie denerwuj się (chociaż wiem że łatwo mówić) powtórz betę może jutro Całym serduchem jestem z Tobą Trzymam kciuki

Natalko, wczoraj właśnie myślałam co u Ciebie
Trzymam kciuki za usg i myślami jestem z Tobą, tak jak ze Stokrotką

Kotku, przykro mi...

Mysia, fajny mąż

Agnusku, czekamy na wiadomości co z pracą

Butter o Ty cichaczu To trzymamy kciuki

Żabciu, oby z oczkiem było dobrze

A my mamy dziś 3 rocznicę ślubu

zdrówka Ci życzę i wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy


dziękuję wszystkim za kciuki, kochane jesteście


Natalko oby było wszystko dobrze

zaabcia oby oczko Dominikowi się szybko zagoiło

byłam dzisiaj na praktykach w grupie 3 latków biedne dzieciaczki płakały, a potem jak się rozbiegały to nadążyć za nimi nie było można. jestem cała upocona i zmęczona

[onyks]

Strippi, zdrówka dla małej

[ButterBear]

Napisane przez strippi

Ehh mam nadzieję, że szybko przejdzie
Teraz pojadła malinek i poszła spać.

No to kciuki, żeby szybko wyzdrowiała

[onyks]

Stokrotko, jak u Ciebie? Plamisz jeszcze? Jak się czujesz?

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Uciekam zaraz bo mam spotkanie z francuzami

Ciekawe jak Natalka na usg

[stokrotka24]

Napisane przez onyks

Stokrotko, jak u Ciebie? Plamisz jeszcze? Jak się czujesz?

dzięki, że pytasz
plamień mam mało i takie ciemne żółte, wczoraj tylko raz brązowe były, brzuch wczoraj bolał, teraz też trochę boli. A psychicznie dzisiaj już lepiej, wczoraj wypłakałem się przyjaciółce i jakoś dzisiaj żyję. Najgorsze jest to, że dalej żyję mała nadzieją i znowu będzie źle dobrze, że mąż przyjedzie na weekend to tak samemu to ciężko. No ale nic, nie ma co się dołować, nic i tak na to nie poradzę, więc muszę jakoś się do kupy pozbierać

[mysia1986]

Napisane przez stokrotka24

dzięki, że pytasz
plamień mam mało i takie ciemne żółte, wczoraj tylko raz brązowe były, brzuch wczoraj bolał, teraz też trochę boli. A psychicznie dzisiaj już lepiej, wczoraj wypłakałem się przyjaciółce i jakoś dzisiaj żyję. Najgorsze jest to, że dalej żyję mała nadzieją i znowu będzie źle dobrze, że mąż przyjedzie na weekend to tak samemu to ciężko. No ale nic, nie ma co się dołować, nic i tak na to nie poradzę, więc muszę jakoś się do kupy pozbierać

Dzielna dziewczynka

[Malensstfo]

Napisane przez stokrotka24

dzięki, że pytasz
plamień mam mało i takie ciemne żółte, wczoraj tylko raz brązowe były, brzuch wczoraj bolał, teraz też trochę boli. A psychicznie dzisiaj już lepiej, wczoraj wypłakałem się przyjaciółce i jakoś dzisiaj żyję. Najgorsze jest to, że dalej żyję mała nadzieją i znowu będzie źle dobrze, że mąż przyjedzie na weekend to tak samemu to ciężko. No ale nic, nie ma co się dołować, nic i tak na to nie poradzę, więc muszę jakoś się do kupy pozbierać

A Natalka o której miała mieć usg?

[(t)asia]

Witajcie
czy to mnie tak długo tu nie było, czy wy tak szybko piszecie?
Idę nadrabiać =)

[ButterBear]

Napisane przez stokrotka24

dzięki, że pytasz
plamień mam mało i takie ciemne żółte, wczoraj tylko raz brązowe były, brzuch wczoraj bolał, teraz też trochę boli. A psychicznie dzisiaj już lepiej, wczoraj wypłakałem się przyjaciółce i jakoś dzisiaj żyję. Najgorsze jest to, że dalej żyję mała nadzieją i znowu będzie źle dobrze, że mąż przyjedzie na weekend to tak samemu to ciężko. No ale nic, nie ma co się dołować, nic i tak na to nie poradzę, więc muszę jakoś się do kupy pozbierać

Jesteś dzielna, dasz radę. A jak wróci mąż, to na pewno będzie Ci łatwiej

[Madzialenka12344321]

Onyks, Agnusek, Myszko to ja zawsze o tej porze chodziłam spać Teraz jeszcze pobudka na karmienie dochodzi ale jakoś na niewsypanie nie narzekam

Strippi współczuję, teraz pewnie często będą się jej choroby czepiały.

Tasia, Agnusek a wy kiedy zaczynacie??

Stokrotko

Natalko i jak po usg??

[ButterBear]

Napisane przez Madzialenka12344321

Onyks, Agnusek, Myszko to ja zawsze o tej porze chodziłam spać Teraz jeszcze pobudka na karmienie dochodzi ale jakoś na niewsypanie nie narzekam

Madziu, żeby nie było, że sama jesteś, ja też chodzę tak spać
Co więcej, jak idę spać wcześniej...wcale nie jestem bardziej wyspana

[agnusek22]

Napisane przez stokrotka24

dzięki, że pytasz
plamień mam mało i takie ciemne żółte, wczoraj tylko raz brązowe były, brzuch wczoraj bolał, teraz też trochę boli. A psychicznie dzisiaj już lepiej, wczoraj wypłakałem się przyjaciółce i jakoś dzisiaj żyję. Najgorsze jest to, że dalej żyję mała nadzieją i znowu będzie źle dobrze, że mąż przyjedzie na weekend to tak samemu to ciężko. No ale nic, nie ma co się dołować, nic i tak na to nie poradzę, więc muszę jakoś się do kupy pozbierać

Napisane przez Madzialenka12344321

Tasia, Agnusek a wy kiedy zaczynacie??

Ja zacznę jak tylko będę mieć pewność co do pracy

Natalko, czekamy na Ciebie!

[Malensstfo]

Jak o spaniu mowa, to ja ostatnio zasypiam tak średnio o 23...wczoraj o północy...wstaję po 5, jak mąż wychodzi do pracy i kładę się dalej spać i wstaję tak 9, najpóźniej o 10 I muszę przynać, że nie mam problemu ze wstaniem po tej 5, a nawet nie mogę czasem usnąć tak szybko...

[mysia1986]

Napisane przez Malensstfo

Jak o spaniu mowa, to ja ostatnio zasypiam tak średnio o 23...wczoraj o północy...wstaję po 5, jak mąż wychodzi do pracy i kładę się dalej spać i wstaję tak 9, najpóźniej o 10 I muszę przynać, że nie mam problemu ze wstaniem po tej 5, a nawet nie mogę czasem usnąć tak szybko...

Ja czasem jestem wkurzona , że tak szybko zasypiam mogłabym coś porobic w domu ,a tu klops! 22 już mnie muli i na siedząco mi sie oczy zamykają

[ButterBear]

Napisane przez mysia1986

Ja czasem jestem wkurzona , że tak szybko zasypiam mogłabym coś porobic w domu ,a tu klops! 22 już mnie muli i na siedząco mi sie oczy zamykają

A co Ty byś chciała w domu robić np. 0 23?
Ja zasypiam ok. 1, ale myślisz, że coś robię? Zazwyczaj wtedy wyleguję się na kanapie z mężem

[mysia1986]

Napisane przez ButterBear

A co Ty byś chciała w domu robić np. 0 23?
Ja zasypiam ok. 1, ale myślisz, że coś robię? Zazwyczaj wtedy wyleguję się na kanapie z mężem

Hmmm.. no nie wiem, moze cos bym posprzatala, albo ugotowała bo ja z reguły sobie przygotowuje jakis tam obiadek na kolejny dzien juz wieczorkiem. Ja to wogóle nie wiem jak mój mąż funkconuje, wstaje po 6 a chodzi spac pozno czasami po północy dla manie to masakra jakaś

[ButterBear]

Napisane przez mysia1986

Hmmm.. no nie wiem, moze cos bym posprzatala, albo ugotowała bo ja z reguły sobie przygotowuje jakis tam obiadek na kolejny dzien juz wieczorkiem. Ja to wogóle nie wiem jak mój mąż funkconuje, wstaje po 6 a chodzi spac pozno czasami po północy dla manie to masakra jakaś

No ja też gotuję wieczorem jakieś żarełko do pracy.

Mój mąż czasem śpi po 2, 3 h na dobę i funkcjonuje dobrze. Przyzwyczaił się

[mysia1986]

Napisane przez ButterBear

Mój mąż czasem śpi po 2, 3 h na dobę i funkcjonuje dobrze. Przyzwyczaił się

Podziwiam takich ludzi
Ja odkąd pamietam tak miałam, że zasypiałam wczesnie - cóż moze sie to zmieni kiedyś

[Malensstfo]

Napisane przez mysia1986

Hmmm.. no nie wiem, moze cos bym posprzatala, albo ugotowała bo ja z reguły sobie przygotowuje jakis tam obiadek na kolejny dzien juz wieczorkiem. Ja to wogóle nie wiem jak mój mąż funkconuje, wstaje po 6 a chodzi spac pozno czasami po północy dla manie to masakra jakaś

Ja wcześniej też chodziłam z mężem o 22 spać...teraz mąż też już o tej godzinie zaczyna odpływać, ale do 23 jeszcze ze mną posiedzi...

I ja podobnie jak Butter na pewno bym nic nie robiła o takiej porze...sprzątała czy gotowała Moja mama ma taki charakter, na szczęście nie odziedziczyłam tego po niej

A co do spania twojego TŻ, to po prostu może być takim typem...ja mam w rodzinie siostrę cioteczną, która nie bardzo może spać i też się kładzie bardzo późno, a wstaje o 5 i jest spoko...albo mój tata ma kolegę, któremu w sumie wystarcza 3 godziny snu...i więcej spać nie może Widocznie tyle im wstarcza

[gucia6]

Napisane przez Amani

Twoja mama jest nauczycielka, tak?

była... klasy 1-3

Napisane przez ButterBear

Będzie to jednak problem, jak zajdę w ciążę

Więc

to schudniesz po ciąży

Napisane przez ButterBear

Mój mąż wczoraj pytał od kiedy wyczuwa się jakieś objawy ciąży... a ja mu na to 'Kochanie, jako, że chcemy mieć dziecko, to od ok. 3 minut po seksie'

Z resztą na 10 minut po starankach, jak się wylegiwaliśmy, mój mąż zaczął mi pukać brzuch i gadać 'haloo..jest tam kto?'

Napisane przez aaby

Kolana bolą mnie konkretnie

ojjj... też tak miałam po ostatnim bieganiu... ledwo chodziłam ... ale przeszło... po jakichś 2 tygodniach...

proponuję przerzucić się na rower... też można piękną interwałówkę robić


Stokrotka, Natala, trzymam za was kciuki

Kotek, bardzo mi przykro

Onyks, wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy

Strippi, zdrówka dla Julki

Ana, Madzia, ale macie sny

mi dzis się śniło, że Rita zaczęła raczkować... byliśmy w restauracji, Rite położyliśmy na kocyku na podłodze, za chwilę patrzymy, jej nie ma przy nas, tylko zasuwa już na końcu sali

[strippi]

Napisane przez stokrotka24

biedna Julcia, zdrówka dla niej życzę

Napisane przez onyks

Strippi, zdrówka dla małej

Napisane przez ButterBear

No to kciuki, żeby szybko wyzdrowiała

Dziękuję kochane

Napisane przez Madzialenka12344321

Strippi współczuję, teraz pewnie często będą się jej choroby czepiały.

No niestety, tylko mam nadzieję, że nie będzie tak, że 2 dni pochodzi tydzień nie :/

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Napisane przez gucia6

Strippi, zdrówka dla Julki

Dziękuję

[mysia1986]

Napisane przez Malensstfo

A co do spania twojego TŻ, to po prostu może być takim typem...ja mam w rodzinie siostrę cioteczną, która nie bardzo może spać i też się kładzie bardzo późno, a wstaje o 5 i jest spoko...albo mój tata ma kolegę, któremu w sumie wystarcza 3 godziny snu...i więcej spać nie może Widocznie tyle im wstarcza

No pewnie wystarcza , jeżeli tak funkcjonują. Tylko , jak na dłuższa metę takie 3 godz snu wpływają na zdrowie.. Bynajmniej dla mojego organizmu to by nie było normalne

[gucia6]

Napisane przez ButterBear

Mój mąż czasem śpi po 2, 3 h na dobę i funkcjonuje dobrze. Przyzwyczaił się

ja tak sypiałam na studiach... po zajęciach do pracy na nocną zmianę, po pracy na zajęcia, w przerwie między zajęciami do domciu troche odespać, później znów zajęcia wieczorem, czasem jakas impreza i następnego dnia znów na 8 na zajęcia (tylko pranne), po zajęciach praca na 2 zmianę... funkcjonowałam całkiem całkiem...
teraz jestem już na to za stara

[agnusek22]

Chyba bym umarła śpiąc 2-3h na dobę
Ja potrzebuje minimum 7...

[ButterBear]

Malenstfo, to nie kwestia ile mój mąż potrzebuje snu...on ciągle coś robi na kompie, więc siedzi i traci poczucie czasu Informatyk

Gucia, no po ciąży obowiązkowo...ale wtedy pewnie będę pewnie miała do schudnięcia ze 100 kg

[mysia1986]

Napisane przez gucia6

ja tak sypiałam na studiach... po zajęciach do pracy na nocną zmianę, po pracy na zajęcia, w przerwie między zajęciami do domciu troche odespać, później znów zajęcia wieczorem, czasem jakas impreza i następnego dnia znów na 8 na zajęcia (tylko pranne), po zajęciach praca na 2 zmianę... funkcjonowałam całkiem całkiem...
teraz jestem już na to za stara

o boszeee , podziwiam Cie

[Malensstfo]

Napisane przez ButterBear

Malenstfo, to nie kwestia ile mój mąż potrzebuje snu...on ciągle coś robi na kompie, więc siedzi i traci poczucie czasu Informatyk

No twój może się przyzywczaił do tego Ale są ludzie, którym naprawdę nie trzeba dużo snu i normalnie funkcjonują

Ja zaliczam się do śpiochów!

[gucia6]

Napisane przez ButterBear

Gucia, no po ciąży obowiązkowo...ale wtedy pewnie będę pewnie miała do schudnięcia ze 100 kg

to zależy ile przytyjesz w czasie ciąży

Napisane przez mysia1986

o boszeee , podziwiam Cie

hehe... ale to było dobre 8-10 lat temu
teraz muszę spać te 6-8 godzin

[ButterBear]

Napisane przez gucia6

to zależy ile przytyjesz w czasie ciąży

No właśnie spodziwam się, że duuuuużżżooooo....

[gucia6]

Napisane przez ButterBear

No właśnie spodziwam się, że duuuuużżżooooo....

wiele zależy od ciebie samej