Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

[noquiero]

Napisane przez Natexxa

W ciągu dalszym P, czyli zbliżam się wolno do BMI 17.

7.00: płatki owsiane Nesvita z mlekiem, bułka razowa z masłęm miodem/twarożkiem wymieszanym z dżemem, Calogen
10.00: kanapka z masłem, szynką drobiową i papryką
13.30: zupa jarzynowa z ziemniakami, dwie bułki na parze z jogurtem, Calogen
18.00: dwie kromki razowego z pasztetem drobiowym
19.40: jogurt jogobella grejfrutowy light + dwa biszkopty a'la lady finger

Calogen to taka odżywka, tak? Dobre to?
Swojego czasu zajadałam się owsiankami z Nesvity, teraz wolę domową wersję

[Natexxa]

Napisane przez noquiero

Calogen to taka odżywka, tak? Dobre to?
Swojego czasu zajadałam się owsiankami z Nesvity, teraz wolę domową wersję

Nie narzekam na smak, zwłaszcza, że piję tylko ok 30ml tej odżywki. Chyba bym nie zdążyła ugotować rano płatków owsianych tak, by były wystarczająco miękkie.

Dzisiejszy:

7.00: pęczak z mlekiem, bułka z ziarnami z wiejskim, pomidorem i szczypiorkiem, herbata zielona, Calogen
11.00:kanapka z masłem, sałatą, szynką drobiową i ogórkiem, woda
14.00: ziemniaki i kalafior w sosie(jakiś mega dziwny obiad, którego dawniej nie znosiłam, a teraz smakuje mi bardzo, bardzo, bardzo)
18.00: trzy parówki Sokoliki, dwie kromki ziarnistego, troszkę keczupu i musztardy
20.00: jogurt Ale owoc natura truskawkowy, dwa biszkopty

[Szeptkrwawegoserca]

Napisane przez delightful_

Gratuluję ! A ogólnie ile przybrałaś ? BMI masz w normie ? ;> Po jakim czasie okres wrócił ? ;> Ja również jestem fanką pestek, a antyfanką słodyczy Przybrałam 8 kg i zostały mi jeszcze 3 . Wciąż czekam na okres .. A jem na prawdę dużo

przybrałam 4 kg... BMI jeszcze nie jest do końca w normie, cały czas wychudzenie....
po około 6 miesiącach powrócił, naprawdę nie wiem od czego to zależy.
Mój organizm wariuje...
Najgorsze jest to, że czasami czuję się gruba... ta myśl powraca, bez przerwy porównuję się z moimi koleżankami. Zawsze coś nie pasuje.
Chciałabym się z tego uwolnić, jestem na dobrej drodze, ale boję się, że to wszystko znowu powróci. Boję się... nie chcę być gruba.

Ale na razie staram się z całej siły jak tylko mogę!
Dziękuję za wsparcie, wy mnie chyba najbardziej motywujecie!

[kiciakasia]

Napisane przez noquiero

Calogen to taka odżywka, tak? Dobre to?
Swojego czasu zajadałam się owsiankami z Nesvity, teraz wolę domową wersję

preparat substancji tłuszczowych

[wizjaa]

1. małe jabłko, pół gruszki, pół brzoskwini, 2 śliwki, garść malin + 150 g jogurtu
2.jablko
3.2 marchewki
4. piers z kurczaka pieczona + warzywa (kalafior, fasolka szparagowa, pomidory, ogórki, cukinia - dużo)
5. jablko/kilka śliwek, garsc malin/kilka marchewek

i tyje na tym tzn spodnie sa coraz bardziej ciasne..
co mam robic?
dodam ze kocham to co jem i nei ma w ogóle ochoty na inne rzeczy, po owiasnkach/makaronach/chlebach/kaszach zle sie czuje, innego rodzaju miesa nigdy nie jadlam. w wakacje mialam duzo stresu i jadlam malo przez dlugi czas (2 miesiace codziennie <1000 kcal) aaa co powinnam robic, jak jesc zeby nie tyc?

[noquiero]

Napisane przez Natexxa

Nie narzekam na smak, zwłaszcza, że piję tylko ok 30ml tej odżywki. Chyba bym nie zdążyła ugotować rano płatków owsianych tak, by były wystarczająco miękkie.

Nie potrzeba mnóstwa czasu na owsiankę, a naprawdę warto. Kupujesz płatki błyskawiczne, wstajesz rano, wrzucasz je do rondelka, zalewasz i stawiasz na mały gaz. W tym czasie możesz iść się ubrać, umalować, pościelić łóżko etc. A te ekspresowe owsianki z torebki to pewnie morze konserwantów i sztucznych barwników...

[tapetka22]

Napisane przez wizjaa

1. małe jabłko, pół gruszki, pół brzoskwini, 2 śliwki, garść malin + 150 g jogurtu
2.jablko
3.2 marchewki
4. piers z kurczaka pieczona + warzywa (kalafior, fasolka szparagowa, pomidory, ogórki, cukinia - dużo)
5. jablko/kilka śliwek, garsc malin/kilka marchewek

i tyje na tym tzn spodnie sa coraz bardziej ciasne..
co mam robic?
dodam ze kocham to co jem i nei ma w ogóle ochoty na inne rzeczy, po owiasnkach/makaronach/chlebach/kaszach zle sie czuje, innego rodzaju miesa nigdy nie jadlam. w wakacje mialam duzo stresu i jadlam malo przez dlugi czas (2 miesiace codziennie <1000 kcal) aaa co powinnam robic, jak jesc zeby nie tyc?

nie dziwie sie ze spodnie sa ciasne...
po tym wszystkich co pogrubione masz mega wzdecie...
zwlaszcza biorac pod uwage chorobe...

[blax5]

Napisane przez noquiero

Nie potrzeba mnóstwa czasu na owsiankę, a naprawdę warto. Kupujesz płatki błyskawiczne, wstajesz rano, wrzucasz je do rondelka, zalewasz i stawiasz na mały gaz. W tym czasie możesz iść się ubrać, umalować, pościelić łóżko etc. A te ekspresowe owsianki z torebki to pewnie morze konserwantów i sztucznych barwników...

Lub gotujesz wieczorem/ zalewasz płatki na noc i rano tylko podgrzewasz .

Napisane przez tapetka22

nie dziwie sie ze spodnie sa ciasne...
po tym wszystkich co pogrubione masz mega wzdecie...
zwlaszcza biorac pod uwage chorobe...

[gosinek13]

tak ostatnio stwierdziłam,że to jest wątek o jadłospisach a bardzo mało ich tutaj ostatnio :p więc wstawie to co dzisiaj jadłam

Ś: grahamka z masłem orzechowym i truskawkami/twarożkiem i domowym dżemem morelowym,maliny i truskawki,herbata z miodem i cytryną

IIŚ: bułka,pół z serkiem pomidorowym almette,pół z serkiem śmietankowym,warzywa,kawa z mlekiem, dużo bezpestkowych winogron

IO: talerz zupy cebulowej

IIO: spora porcja kaszy gryczanej polanej jogurtem naturalnym,pierś z kurczaka z sosie terijaki,gotowana fasolka,sałatka z pomidorów,sok grejpfrutowy

K : grahamka,pół z 2 plastrami szynki i serem gouda,pół z serkiem pomidorowym almette,warzywa, marchewka,herbata z miodem i cytryną, jabłko

[wizjaa]

Napisane przez tapetka22

nie dziwie sie ze spodnie sa ciasne...
po tym wszystkich co pogrubione masz mega wzdecie...
zwlaszcza biorac pod uwage chorobe...

spodnie w nogach, wzdec nie mam.

[emila86]

...

[tapetka22]

Napisane przez emila86

Witajcie dziewczyny
jestem nowa na forum, wogole na wizażu i nie bardzo umiem się poruszać, jednak czytająć doszłam do wniąsku, że najtrafniejsze będzie napisanie w czym problem na tym wątku.
Otóż mam 26 lat już....choć nie widac i nie czuć wiadomo, że w tym wieku nie ma się metabolizmu nastolatki. Problem mój tkwi w tym, że jem naprawdę malutko (nie nawidze dużych ilości i mam tak od dziecka) ale i nieskokalorycznie dość(tak myślę ;/) i nadal nie mogę zejść z wagi ani ciut, a przydało by się choc trochę. pozatym nie jest normalne żeby jedząć malo tyc i tyć (( a może to genetyczne??? mama jest ;/ no jest gruba nie ma co kryć, tata jeszcze bardziej a jedzą niewiele(( Przykładowo opiszę jeden dzienny jadłospis, choc u mnie różnią sie one nieraz bardzo....:
Rano: kawka z cukrem(2ł) i mlekiem1,5%
Kromka chleba albo bułka kajzerka +maslo i obłożenie i pomidor
Póżniej IIś: sok najczęściej frugo(uwielbiam je) czasem ciut słonecznika
Obiad: najczęściej zupa pomidorowa, rosół, a jak drógie to z 2 ziemniaki mału kawałek mięsa(rzadko bo drogie jest jak na moje realia więc jemy je od święta) i surówka
Podwieczorek: rzadko jadam, a jeśli to kawałek czekolady ciemnej czy wafel ryżowy z masłem orzechowym które uwielbiam
K; garść płatków corn flakes z mlekiem, albo pół bulki z czymś np serkiem grani i pomidor

Dodam, że mam baaardzo duże problemu z trawieniem, zaparcia naprzemian z biegunkami i wielu rzeczy nie toleruję, dlatego moja dieta jest dość monotonna i nie ma np pełnoziarnistego chleba, czy owsianki bo ich nie mogę. jednak czy to jest przyczyną, że na takim jadło tyję? :/ bardzo proszę o poradę bo widzę, że znacie sie dziewczyny na rzeczy
pozdrawiam

prponuje napisac tu:
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post36544903

od siebie powiem tak:
pogrubione to wegle proste..
bialka jest tyle co kot naplakal..
poza tym proponuje zrobic badania -krew,tarczyca, cukier itp..
zaparcia -nie dziwie sie..blonnika prawie nie ma..

[garden_d]

Napisane przez emila86

Witajcie dziewczyny
jestem nowa na forum, wogole na wizażu i nie bardzo umiem się poruszać, jednak czytająć doszłam do wniąsku, że najtrafniejsze będzie napisanie w czym problem na tym wątku.
Otóż mam 26 lat już....choć nie widac i nie czuć wiadomo, że w tym wieku nie ma się metabolizmu nastolatki. Problem mój tkwi w tym, że jem naprawdę malutko (nie nawidze dużych ilości i mam tak od dziecka) ale i nieskokalorycznie dość(tak myślę ;/) i nadal nie mogę zejść z wagi ani ciut, a przydało by się choc trochę. pozatym nie jest normalne żeby jedząć malo tyc i tyć (( a może to genetyczne??? mama jest ;/ no jest gruba nie ma co kryć, tata jeszcze bardziej a jedzą niewiele(( Przykładowo opiszę jeden dzienny jadłospis, choc u mnie różnią sie one nieraz bardzo....:
Rano: kawka z cukrem(2ł) i mlekiem1,5%
Kromka chleba albo bułka kajzerka +maslo i obłożenie i pomidor
Póżniej IIś: sok najczęściej frugo(uwielbiam je) czasem ciut słonecznika
Obiad: najczęściej zupa pomidorowa, rosół, a jak drógie to z 2 ziemniaki mału kawałek mięsa(rzadko bo drogie jest jak na moje realia więc jemy je od święta) i surówka
Podwieczorek: rzadko jadam, a jeśli to kawałek czekolady ciemnej czy wafel ryżowy z masłem orzechowym które uwielbiam
K; garść płatków corn flakes z mlekiem, albo pół bulki z czymś np serkiem grani i pomidor

Dodam, że mam baaardzo duże problemu z trawieniem, zaparcia naprzemian z biegunkami i wielu rzeczy nie toleruję, dlatego moja dieta jest dość monotonna i nie ma np pełnoziarnistego chleba, czy owsianki bo ich nie mogę. jednak czy to jest przyczyną, że na takim jadło tyję? :/ bardzo proszę o poradę bo widzę, że znacie sie dziewczyny na rzeczy
pozdrawiam

Hej. Jak napisała koleżanka- przede wszystkim badania.
Po drugie- nie napisałaś nic o ruchu. Poza tym proszę nie mylić soku z frugo, bo to jak niebo a ziemia.
Co do problemu, to ja uważam, że jesz mało wartościowo i to przede wszystkim może być przyczyną tego, dlaczego masz problem z wagą. Każdy ma różne spalanie i nie należy tego porównywać, ale rzuca się wręcz w oczy to, że brak tu np. owoców. Jeśli nie tolerujesz wielu rzeczy to polecam na początku wyrzucić mleko, a wsadzić na jego miejsce kefir. Wyrzucić cukier, a wsadzić owoce(jak źle je tolerujesz to zaserwuj sobie np. jabłka prażone bez dodatku cukru na patelni z dodatkiem odrobiny wody). Jedz powoli, nie pij przy posiłku.

[emila86]

Bardzo dziękuję za rady
co do białka to jem je, ale tyle na ile budżet pozwala...a nie pozwala na wiele
mięso jest w weakandy, czasem 1 raz w tygodniu... jem twarożek, czy serek granni, do chleba wędlinę(chude gatunki i drobiowe i wieprzowe) sery żółte(bardzo je lubię) choć rzadziej je jem bo tłuste;/ strączkowych nie mogę bo mi brzuch rozsadza ;((( mialam etap odstawienia mleka na jakiś rok, czy półtorej ale nie wniosło to nic poza ujmowaniem białka w diecie. kefir też wzdyma, ale jogurt naturalny jem dość często tak z 3-4 razy w tygodzniu, czasem więcej. hmmm owoce, jak jest sezon to jadam truskawki,maliny, czy jagody(choć nie w tym roku-kasa).jabłka pod każda postacią mi szkodzą;/ ale gruszkę zjem czasem, czy banana, pomarańczę,kiwi to najczęściej na podwieczorej który jadam ok 16-17.acha a z warzyw to zawsze na kanapki kladę pomidorka(poki nie są jak z waty) lub ogórka, paprykę...czasem warzywny sok(wyciskam sama)piję na kolację. do obiadku zawsze surówka jest i jem często natke pietruszki bo też uwielbiam .to chyba już daje trochę błonnika? ;/ za dużo nie mogę bo mam meeega wzdęty brzuch z kolkami wtedy;/

ok już napisałam na NCJ dzięki juz tutaj nie zaśmiecam więc jak coś prosze o rady w tamtym temacie

[Naka_Mika]

Napisane przez wizjaa

1. małe jabłko, pół gruszki, pół brzoskwini, 2 śliwki, garść malin + 150 g jogurtu
2.jablko
3.2 marchewki
4. piers z kurczaka pieczona + warzywa (kalafior, fasolka szparagowa, pomidory, ogórki, cukinia - dużo)
5. jablko/kilka śliwek, garsc malin/kilka marchewek

i tyje na tym tzn spodnie sa coraz bardziej ciasne..
co mam robic?
dodam ze kocham to co jem i nei ma w ogóle ochoty na inne rzeczy, po owiasnkach/makaronach/chlebach/kaszach zle sie czuje, innego rodzaju miesa nigdy nie jadlam. w wakacje mialam duzo stresu i jadlam malo przez dlugi czas (2 miesiace codziennie <1000 kcal) aaa co powinnam robic, jak jesc zeby nie tyc?

jakbym czytała o sobie..
z tą różnica, że ja nie jem mięsa, jestem wege
po jajkach, twarogach czy innych serach mam wzdęcia i mi się odbija
po makaronach, kaszach i innych źle się czuje, wszystko mi się odbija
ale najgorsze, że tyje jedząc <1000kcal
i weź tu się zmuś do większej ilości jadła... ;/

[emila86]

Ja też tyję jedząc ok 1000kcal a niekoniecznie mi sie to usmiecha.... byc może niektóre osoby maja rozwalony metabolizm przez diety/głodowki itp... właśnie się nad tym zastanawiam, bo kiedys miałam anoreksję...wiele lat temu, ale jednak. od wtedy tyje po nawet małych ilościach((( nie wiem, czy można temu jakoś zaradzić? co zrobić by w końcu metabolizm ruszył?

co do pytań garden, i tapetki to mam niedoczynnośc tarczycy, biorę leki ale od pewnego czasu nic mi nie dają;/ a do lekarki termin na koniec grudnia a zapisałam się bodajże w maju
wyniki krwii w normie poza tymi hormonami. a jeszcze za mało miałam jakiś enzymów i lekarz mi kreon przepisal, biorę go, ale niewiele daje, brzuch i tak źle znosi wieeeele rzeczy ;/

[cremebruleemacchiato]

Dziewczyny, prosze was, potrzebuje solidnego kopa w d*. Postraszcie mnie że umre, szpitalem, nie wiem, ja już nie moge, codziennie sobie powtarzam że zabieram sie do roboty, i nic, nic, od jakiś 2óch tygodni stoje w miejscu, niby przytyłam prawie 2 kg, ale teraz znowu zeszłam pół i nie potrafie sie zmotywować. W szkole ciągle chodze głodna, chociaż jem więcej niż w wakacje ale nie umiem sie przełamać żeby jeść więcej. A już najgorsze jest to, że odwracam się od ludzi bo zamykam sie w swoim jedzeniu, dzisiaj np. nie poszłam sie spotać z koleżankami po lekcjach bo musiałam wrócić do domu na obiad.. Jakbym nie mogła zjeść jakiejść drożdżówki, a potem obiadu. Nie ja tak nie umiem, bo już pewnie wtedy bym tego obiadu nie zjadła, bo przecież sie najadłam. A mogłabym jeść więcej, wiem o tym, bo już ten żołądek troche rozepchałam, już mi tak często nie dokucza i nie męczy. Ale sie boje. Nie wiem czego, bo napewno nie że utyje, bo o tym marze.

I taki mój standardowy jadłospis, byłabym wdzięczna za rady.
I owsianka (5łyżek płatków, siemie lniane, amarantus, ¾ szkl. Mleka) z łyżką masła orzechowego, garścią rodzynek, łyżką miodu, garścią świeżych malin i kilkoma plasterkami mrożonego banana, zielona herbata
II kanapka z dwóch kromek razowca z masłem, plastrem sera milandia, sałatą i pomidorem, sok pomarańczowy
III jogurt naturalny 150g+ musli fitella (ok.pół opakowania -25 g)
IV pieczeń z indyka, plaster taki ok. 100g, i/3 woreczka ryżu, puree z dyni, troche pomidora i sałaty z oliwa z oliwek, odrobina fety i bazylia.
V miseczka twarożku rozdziabanego z jogurtem z malinami, miodem i, duża kromka chleba żytniego z masłem, herbata z syropem malinowym.

[Naka_Mika]

Napisane przez cremebruleemacchiato

Dziewczyny, prosze was, potrzebuje solidnego kopa w d*. Postraszcie mnie że umre, szpitalem, nie wiem, ja już nie moge, codziennie sobie powtarzam że zabieram sie do roboty, i nic, nic, od jakiś 2óch tygodni stoje w miejscu, niby przytyłam prawie 2 kg, ale teraz znowu zeszłam pół i nie potrafie sie zmotywować. W szkole ciągle chodze głodna, chociaż jem więcej niż w wakacje ale nie umiem sie przełamać żeby jeść więcej. A już najgorsze jest to, że odwracam się od ludzi bo zamykam sie w swoim jedzeniu, dzisiaj np. nie poszłam sie spotać z koleżankami po lekcjach bo musiałam wrócić do domu na obiad.. Jakbym nie mogła zjeść jakiejść drożdżówki, a potem obiadu. Nie ja tak nie umiem, bo już pewnie wtedy bym tego obiadu nie zjadła, bo przecież sie najadłam. A mogłabym jeść więcej, wiem o tym, bo już ten żołądek troche rozepchałam, już mi tak często nie dokucza i nie męczy. Ale sie boje. Nie wiem czego, bo napewno nie że utyje, bo o tym marze.

I taki mój standardowy jadłospis, byłabym wdzięczna za rady.
I owsianka (5łyżek płatków, siemie lniane, amarantus, ¾ szkl. Mleka) z łyżką masła orzechowego, garścią rodzynek, łyżką miodu, garścią świeżych malin i kilkoma plasterkami mrożonego banana, zielona herbata
II kanapka z dwóch kromek razowca z masłem, plastrem sera milandia, sałatą i pomidorem, sok pomarańczowy
III jogurt naturalny 150g+ musli fitella (ok.pół opakowania -25 g)
IV pieczeń z indyka, plaster taki ok. 100g, i/3 woreczka ryżu, puree z dyni, troche pomidora i sałaty z oliwa z oliwek, odrobina fety i bazylia.
V miseczka twarożku rozdziabanego z jogurtem z malinami, miodem i, duża kromka chleba żytniego z masłem, herbata z syropem malinowym.

umrzesz

[Natexxa]

A to mój jadłospis foto z któregoś dnia:
http://girlwithoneeye.blogspot.com/2012/09/87.html

[cremebruleemacchiato]

Napisane przez Naka_Mika

umrzesz

no dzieki, zmotywowałaś mnie

[Asilos Magdalena]

Napisane przez cremebruleemacchiato

no dzieki, zmotywowałaś mnie

sama o to prosiłaś w drugim zdaniu więc w czym problem??

[noquiero]

Z jednej strony pójście do szkoły było dla mnie zbawieniem : zajęłam się w końcu czymś innym, niż gnuśnienie i zaleganie w domu. Z drugiej strony wysysa to ze mnie wszelkie siły i do tego katuję swoje ciało. Zdaję sobie sprawę, że choroba jeszcze nigdy tak mocno nie krzyczała. Jadłospisy tragiczne. Jak nie obetnę przy obiedzie, to obcinam przy kolacji. Totalnie ograniczam drugie śniadania.
Co ja ze sobą robię?
Czasem czuję taką wewnętrzną motywację, ale ona znika tak szybko i niespodziewanie, jak się pojawia, pryska jak bańka mydlana.

[Naka_Mika]

Napisane przez noquiero

Z jednej strony pójście do szkoły było dla mnie zbawieniem : zajęłam się w końcu czymś innym, niż gnuśnienie i zaleganie w domu. Z drugiej strony wysysa to ze mnie wszelkie siły i do tego katuję swoje ciało. Zdaję sobie sprawę, że choroba jeszcze nigdy tak mocno nie krzyczała. Jadłospisy tragiczne. Jak nie obetnę przy obiedzie, to obcinam przy kolacji. Totalnie ograniczam drugie śniadania.
Co ja ze sobą robię?
Czasem czuję taką wewnętrzną motywację, ale ona znika tak szybko i niespodziewanie, jak się pojawia, pryska jak bańka mydlana.

aha i co w związku z tym?

[Bibiannaa]

Wiem co czujesz,sama walczę z ano,też mam takie problemy. Ale patrz na siebie,podobasz sie taka sobie?

Dziewczyny mam pytanko,44 cm w udzie to bardzo mało? Przy 175.5? Bo lydke mam pozadną 33cm.

[cremebruleemacchiato]

Napisane przez Asilos Magdalena

sama o to prosiłaś w drugim zdaniu więc w czym problem??

No i za to podziękowałam, czy napisałam że mam jakiś problem ? Może liczyłam na jakas konstruktwniejsza rade, ale zapomnijmy, bo chyba bardziej potrzebowalam to napisać, żeby sie wyżalic i dać sobie kopniaka. No cuż, widze że chyba jestem tu trollem, a szkoda, bo przeglądanie tego wątku bardzo mi pomogło.

[olik187]

Napisane przez Bibiannaa

Wiem co czujesz,sama walczę z ano,też mam takie problemy. Ale patrz na siebie,podobasz sie taka sobie?

Dziewczyny mam pytanko,44 cm w udzie to bardzo mało? Przy 175.5? Bo lydke mam pozadną 33cm.

ja uważam że to zdecydowanie za dużo

[garden_d]

Napisane przez cremebruleemacchiato

No i za to podziękowałam, czy napisałam że mam jakiś problem ? Może liczyłam na jakas konstruktwniejsza rade, ale zapomnijmy, bo chyba bardziej potrzebowalam to napisać, żeby sie wyżalic i dać sobie kopniaka. No cuż, widze że chyba jestem tu ☠trollem, a szkoda, bo przeglądanie tego wątku bardzo mi pomogło.

Napisane przez cremebruleemacchiato

no dzieki, zmotywowałaś mnie

Z resztą, dziewczyno, co to za teksty? To NASZA sprawa i nasz obowiązek, żeby Cię 'motywować'? No kurde, zastanów się zanim będziesz tu wypisywać ironiczne teksty. To TWOJA sprawa, Twoje życie i Twoje umieranie. Nie nasze.To Twoje życie, pamiętaj. Nikt nie ma obowiązku konstruktywnego wyjaśniania Tobie dlaczego to jest złe, skoro masz przecież tą świadomość.

[noquiero]

Napisane przez Bibiannaa

Wiem co czujesz,sama walczę z ano,też mam takie problemy. Ale patrz na siebie,podobasz sie taka sobie?

Dziewczyny mam pytanko,44 cm w udzie to bardzo mało? Przy 175.5? Bo lydke mam pozadną 33cm.

Problem tkwi w tym, że nadal mam problem z właściwym postrzeganiem swojego wyglądu. Odnoszę wrażenie, że nadal odstaje i trzęsie mi się brzuch. Podobają mi się wystające obojczyki i filigranowe dłonie. Wśród koleżanek czuję się jak gruby krasnoludek.

Napisane przez Naka_Mika

aha i co w związku z tym?

Muszę zacząć coś zmieniać, ale nie umiem zacząć. Blokuje mnie strach, obawa i poczucie, że jak "znormalnieję", to stracę swoją tożsamość.

[tapetka22]

Napisane przez noquiero

Problem tkwi w tym, że nadal mam problem z właściwym postrzeganiem swojego wyglądu. Odnoszę wrażenie, że nadal odstaje i trzęsie mi się brzuch. Podobają mi się wystające obojczyki i filigranowe dłonie. Wśród koleżanek czuję się jak gruby krasnoludek.


Muszę zacząć coś zmieniać, ale nie umiem zacząć. Blokuje mnie strach, obawa i poczucie, że jak "znormalnieję", to stracę swoją tożsamość.

tożsamosc to Ci wlasnie choroba zabrala

[835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50]

Napisane przez noquiero

Problem tkwi w tym, że nadal mam problem z właściwym postrzeganiem swojego wyglądu. Odnoszę wrażenie, że nadal odstaje i trzęsie mi się brzuch. Podobają mi się wystające obojczyki i filigranowe dłonie. Wśród koleżanek czuję się jak gruby krasnoludek.


Muszę zacząć coś zmieniać, ale nie umiem zacząć. Blokuje mnie strach, obawa i poczucie, że jak "znormalnieję", to stracę swoją tożsamość.

Swoją tożsamość? Przedstawiasz się innym "cześć jestem anorektyczką"? To jedyne, co masz do powiedzenia o sobie?