Co pomogło na spóźniające się dziecko?

[Glodomorek]

Napisane przez aa2

o raju, ja bym chyba na zawał zeszła....
mi tylko powiedzieli ze mały ma podwyższone crp i trzeba byc na antybiotyku 6 dni, nic nie mówili ze zagraża to życiu dziecka....kurde no!!! jak teraz przeczytałam co napisałas to nei wiem czy sie cieszyć ze nei miałam takiego stresu-czy płakać nikt mi nie powiedział że moze się coś stać mojemu dziecku
i z tego co pamiętam to nawet nie podpisywałam żadnych zgód na antybiotyk czy coś...

Ode mnie wymagano zgody na podjęcie leczenia, bo antybiotyku nie obejmowały wcześniejsze zgody. Ciesz się, że tak nie straszyli. U mojej córki nie było zagrożenia życia. Spokojnie można byłoby powtórzyć crp za kilka godzin i wtedy decydować czy podawać czy nie. Ale pani doktor chciała mieć mnie z głowy - postraszyła i zabrała dziecko na 24h na obserwację na patologię noworodka. A ja jeszcze się cieszyłam, że się wyśpię No to sobie powspominałam.

Jak ona cudownie śpi

[_vixen_]

Napisane przez Glodomorek

Na podstawie lekko podwyższonego crp (moja miała 33 norma do 10 była, koleżanki wcześniak miał ponad 200...). A straszyli bo śmiałam podważyć sens antybiotyku na "jakąś infekcję" (bo do końca nikt nie wiedział na co leczą, jak posiewy wyszły jałowe to tekst "pewnie jakiś wirus" - no to co kurna noworodkowi ładujemy profilaktycznie antybiotyk na wirusy?) i zapytałam o inne badania albo "czy antybiotyk na pewno jest konieczny". No to się dowiedziałam, że noworodki są nieprzewidywalne i za godzinę stan może być bardzo ciężki, zagrażający życiu, więc musi pani podpisać zgodę tu i tutaj. I jak tu cokolwiek dyskutować
Na szczęście córka do tej pory nie uświadczyła ani szczepienia ani antybiotyku

Jesteś z frakcji antyszczepionkowej?

Lekarze zabezpieczają się na wszelkie sposoby. Gdyby dziecku się coś stało, pretensje miałabyś do nich, że "czegoś" dziecku nie podali. W dodatku, z tego co kojarzę, Twoja córka miała hipotrofię, więc generalnie była słabsza niż zdrowy noworodek i może stąd postępowanie lekarzy.

[Glodomorek]

Napisane przez _vixen_

Jesteś z frakcji antyszczepionkowej?

Lekarze zabezpieczają się na wszelkie sposoby. Gdyby dziecku się coś stało, pretensje miałabyś do nich, że "czegoś" dziecku nie podali. W dodatku, z tego co kojarzę, Twoja córka miała hipotrofię, więc generalnie była słabsza niż zdrowy noworodek i może stąd postępowanie lekarzy.

A co to jest "frakcja antyszczepionkowa"? Ja nigdzie nie należę :P A skoro była słabsza to dlaczego zaszczepiono ją jedną żywą szczepionką i drugą zawierającą rtęć od razu po urodzeniu nie znając stanu jej zdrowia kiedy nie wiadomo było czy nie ma przeciwwskazań do szczepienia w tym czasie? Taka jest logika lekarzy, wszystko robią taśmowo: szczepią taśmowo, jak nie ma idealnych wyników to wszyscy dostają taki sam antybiotyk. Nie patrzą na konkretne dziecko tylko wszystkich od jednej miary.

[_vixen_]

To dlaczego nie szczepiłaś córki, jesli moge zapytać?

[Glodomorek]

Napisane przez _vixen_

To dlaczego nie szczepiłaś córki, jesli moge zapytać?

Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Jestem za szczepieniem wybiórczym i część rzeczy zaszczepię nie wcześniej niż po 3 rż.

[***luna]

Ilonko gratulacje

Zdrówka dla Was i szybkiegopowrotu do domu

[houseofcolours]

Napisane przez Glodomorek

Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Jestem za szczepieniem wybiórczym i część rzeczy zaszczepię nie wcześniej niż po 3 rż.

Ja jestem kompletnie nie w temacie z tymi szczepionkami, przychodziłam kiedy lekarz kazał, w dniu szczepienia już miałam umówiony termin następnego. Ale te obowiązkowe też można przekładać na powyżej 3 rż? I to co wtedy inne dawki? A przeciw czemu szczepienia przełożyłaś? Myślałam, że te obowiązkowe to obowiązkowe i już

[_vixen_]

Napisane przez Glodomorek

Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Jestem za szczepieniem wybiórczym i część rzeczy zaszczepię nie wcześniej niż po 3 rż.

Antyszczepionkowcy, czyli te ekomamy i inni, którzy wykryli spisek big pharmy, ryzykując życiem i zdrowiem swoich i innych dzieci w myśl jakichś rewelacji z internetu, nie szczepią na nic Jakoś tak

[julka910]

Nie ma obowiązku szczepienia dziecka, trzeba wtedy chyba to zgłosić do sanepidu,

Ja generalnie szczepie, jestem z rodziny medyków i wierze w medycynę

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Antyszczepionkowcy, czyli te ekomamy i inni, którzy wykryli spisek big pharmy, ryzykując życiem i zdrowiem swoich i innych dzieci w myśl jakichś rewelacji z internetu, nie szczepią na nic Jakoś tak

Vix,żeby się nabijać trzeba wiedzieć z czego,bardzo dobrze wiedzieć ani rewelacje z internetu,ani lekarz sponsorowany przez koncern rzetelnym zródłem wiedzy nie jest.Za to ulotka szczepionki + trochę samodzielnego myślenia ...
"Spisek bigpharmy" () to taki sam "spisek" jak spisek nutrici np

ja jestem za szczepieniem z rozsądkiem

[taszkin]

Ja boję się szczepień, przed każdym truchleję, ale szczepię, bo boję się nie szczepić. Ciekawe w jakiej jestem grupie

Ilonko, gratuluję, szybkiego powrotu do domu!

[Glodomorek]

Napisane przez houseofcolours

Ja jestem kompletnie nie w temacie z tymi szczepionkami, przychodziłam kiedy lekarz kazał, w dniu szczepienia już miałam umówiony termin następnego. Ale te obowiązkowe też można przekładać na powyżej 3 rż? I to co wtedy inne dawki? A przeciw czemu szczepienia przełożyłaś? Myślałam, że te obowiązkowe to obowiązkowe i już

Nikt nie ma prawa zdrowej osoby zmusić do jakiejkolwiek procedury medycznej i podania np leku. Taką procedurą jest szczepienie. Ty jako rodzic podejmujesz decyzje nt sposobu leczenia dziecka, ty wybierasz do jakiego lekarza chodzisz itp. Nie państwo
Owszem, szczepienia są obowiązkowego wg ustawy ALE prawo nie przewiduje z tego tytułu kar.

Nic nie trzeba zgłaszać do sanepidu. Przychodnia ma obowiązek co 3 mce zgłaszać do sanepidu raporty nt ilości zaczepionych i niezaszczepionych. Oni o wszystkim i tak wiedzą (a jeśli nie to wina przychodni, która nie wywiązuje się ze swoich obowiązków).

Stokrotko, popieram. Jeśli ktoś świadomie szczepi na wszystko - popieram. Jeśli świadomie na nic - też popieram. Byle to była przemyślana decyzja, a nie "bo mi kazali, wszyscy tak robią" czy dyktowana strachem

taszkin, grupa pt "głupia mamuśka chroni własny tyłek zamiast myśleć o dziecku" to oczywiście żart, nie obrażaj się.

Pierwsze szczepienia w 6 tyg odmówiła ze strachu - nie wiedziałam praktycznie nic i stwierdziłam, że poczekam. W melinie nie mieszkam, więc dziecko w ciągu kilku miesięcy mi nie umrze A teraz to już w ogóle się nie spieszę.

A to tak w pigułce. Jak chcecie coś więcej wiedzieć o przepisach nt szczepień służę pomocą - ale wyniesiemy się na inny wątek

[Glodomorek]

Napisane przez _vixen_

Antyszczepionkowcy, czyli te ekomamy i inni, którzy wykryli spisek big pharmy, ryzykując życiem i zdrowiem swoich i innych dzieci w myśl jakichś rewelacji z internetu, nie szczepią na nic Jakoś tak

Eko nie jestem, bo ostatnio dałam tyle wybielacza na bluzkę małej (cudowna była, pierwszy raz założona) że plama zeszła ale z kolorem bluzki spisku nie wykryłam bo go nie ma koncerny liczą KASĘ bo to biznes, nic tajnego ani odkrywczego, a jak ktoś już nie szczepi na nic to nie ogranicza się to tylko do nieszczepienia ale dbania o odporność, poznaje się objawy chorób, sposoby ich leczenie, wmacnia się dziecko zeby samo w odpowiednim momencie zwalczyło choróbsko. To się zmienia styl życia a nie tylko kaprys "nie szczepię i guzik mnie wszystko obchodzi". Właśnie obchodzi i to wiele.
Większą ignorancję nt zdrowia spotykam wśród szczepiących (koleżanka z placu zabaw szczepi na wszystko co się da, dziecko 10mcze karmiła danonkami, lubisiami itp na każdym spacerze ma paluszki słone, ciastka, chrupki) niż nieszczepiących bo mamy wiedzą że tylko one muszą zadbać o dziecko, nie polegają na tym że są zaszczepione i spawa załatwiona.

[_vixen_]

Dbanie o odporność niewiele pomoże na poważne choroby zakaźne. Jak dla mnie warto szczepić i dbać o odporność innymi sposobami.

[Klarissa]

Szczepionki wyeliminowały większość chorób zakaźnych, a teraz one wracają, bo istnieją osoby, które uważają, że ich to nie dotyczy, bo będą dbały o swoje dzieci. Życzę aby się udało w praktyce.

Ja szczepię na wszelki wypadek, po to, aby uniknąć tych chorób, które mogą zostawić trwały ślad na zdrowiu mojego dziecka. Nie szczepie siebie czy dzieci na meningokoki, rotawirusy, grypę lub inne choroby wirusowe, bo to akurat uważam za częściowo pozbawione sensu, ale nie wyobrażam sobie nie zaszczepić dziecka na polio, krztusiec czy inne podstawowe choroby.

[julka910]

Ja na grypę też nie szczepiłam ani dziecka ani siebie. Rotawirus za nami i lekarz powiedział że gdyby nie była córka szczepiona to skończyłoby się szpitalem i odwodnieniem.

Jak ktoś nie chce szczepić to nie, wiele moich koleżanek nie szczepi dzieci, ale np przeraziły mnie "ospa party" (http://dzieci.pl/breedingAid,1408805...puticaid=6f5ab)

Nikt nie myśli że czynnik wywołujący chorobę może mutować się, może rozszerzać, może być epidemia. Ciekawe co wtedy

[Glodomorek]

Napisane przez Klarissa

Szczepionki wyeliminowały większość chorób zakaźnych, a teraz one wracają, bo istnieją osoby, które uważają, że ich to nie dotyczy, bo będą dbały o swoje dzieci. Życzę aby się udało w praktyce.

Nie dyskutuję nad sensem szczepień , ale nad przymusem i wolnością w decydowaniu o sobie. Bo i ile pamiętam mieszkam w wolnym kraju a nie totalitarnym.

[Klarissa]

Napisane przez julka910

Ja na grypę też nie szczepiłam ani dziecka ani siebie. Rotawirus za nami i lekarz powiedział że gdyby nie była córka szczepiona to skończyłoby się szpitalem i odwodnieniem.

Jak ktoś nie chce szczepić to nie, wiele moich koleżanek nie szczepi dzieci, ale np przeraziły mnie "ospa party" (http://dzieci.pl/breedingAid,1408805...puticaid=6f5ab)

Nikt nie myśli że czynnik wywołujący chorobę może mutować się, może rozszerzać, może być epidemia. Ciekawe co wtedy

Przede wszystkim nie myślą o tym, że jedna choroba dla jakiegoś pacjenta minie jak z płatka, a dla drugiego może mieć ciężki, ostry przebieg pełen powikłań, w tym poważnych wad rozwojowych... dlatego trzeba być po prostu idiotą by świadomie narażać swoje dziecko to tak w temacie "ospa party"...

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez Glodomorek

Nie dyskutuję nad sensem szczepień , ale nad przymusem i wolnością w decydowaniu o sobie. Bo i ile pamiętam mieszkam w wolnym kraju a nie totalitarnym.

To mniej więcej tak samo jakbyś powiedziała, że jesteś co prawda przeciwko jeżdżeniu po alkoholu ale masz prawo to robić bo jesteś wolna... Nasza wolność kończy się tam, gdzie ma wpływ na życie drugiej osoby. Chyba, że wyniesiemy się do pustelni, wtedy "róbta co chceta".

Jeśli czyjeś dziecko zarazi twoje ciężką i niebezpieczną chorobą to też uznasz, że nic się nie dzieje, bo przecież wszyscy jesteśmy wolni?

[julka910]

Dziewczyny... Od przspieszania porodu Ilony do szczepień może założymy sobie nowy temacik?

[Klarissa]

Napisane przez julka910

Dziewczyny... Od przspieszania porodu Ilony do szczepień może założymy sobie nowy temacik?

Bez sensu - o szczepionkach już było
Zresztą o wszystkim "już było".

A tak to każda sobie 3 grosze dorzuci do porodu

Ale można napisać coś na temat Wiele razy słyszałam, że nie wolno w ciąży podnosić rąk do góry bo to może spowodować poronienie/przedwczesny poród itd. Ma to jakieś logiczne, medyczne uzasadnienie? Bo ja ciągle a to myję okna, a to firanki zmieniałam, a teraz to w ogóle stale córkę biorę na ręce i jakoś nie widzę negatywnych skutków... w pierwszej ciąży tak samo.

[_vixen_]

Napisane przez Klarissa

Bez sensu - o szczepionkach już było
Zresztą o wszystkim "już było".

A tak to każda sobie 3 grosze dorzuci do porodu

Ale można napisać coś na temat Wiele razy słyszałam, że nie wolno w ciąży podnosić rąk do góry bo to może spowodować poronienie/przedwczesny poród itd. Ma to jakieś logiczne, medyczne uzasadnienie? Bo ja ciągle a to myję okna, a to firanki zmieniałam, a teraz to w ogóle stale córkę biorę na ręce i jakoś nie widzę negatywnych skutków... w pierwszej ciąży tak samo.

Jako bywalec oddziału patologii ciąży nie słyszałam o takich ograniczeniach. Ale generalnie wysiłku większego powinno się unikać i wieszanie firanek też raczej na Twoim miejscu bym sobie odpuściła
Z negatywnymi skutkami jest tak, że zwykle je po fakcie widać Tak naprawdę w ciąży nigdy nie wiadomo czy wszystko jest OK, czy już się coś złego zaczyna dziać (np. skracanie i rozwieranie szyjki, a wtedy wysiłek jest zabroniony).

Co do szczepień - niech sobie rodzice nie szczepią, pod dwoma warunkami:
- obciązani zostają kosztami leczenia tych chorób i powikłań
- zakaz przyjmowania nieszczepionych dzieci do żłobków, przedszkoli, szkół.

[Klarissa]

Napisane przez _vixen_

Jako bywalec oddziału patologii ciąży nie słyszałam o takich ograniczeniach. Ale generalnie wysiłku większego powinno się unikać i wieszanie firanek też raczej na Twoim miejscu bym sobie odpuściła
Z negatywnymi skutkami jest tak, że zwykle je po fakcie widać Tak naprawdę w ciąży nigdy nie wiadomo czy wszystko jest OK, czy już się coś złego zaczyna dziać (np. skracanie i rozwieranie szyjki, a wtedy wysiłek jest zabroniony).

No ostatnio tż wieszał, ale wcześniej jakoś nie czułam potrzeby na pomoc Raczej jednak chodziło mi o to, czy jest jakieś rozsądne wytłumaczenie na to, czy to bardziej z serii "nie powinno się tego robić bo przy złym układzie planet, kart tarota i zaparowanej szklanej kuli coś ewentualnie może, chociaż nie musi się przydarzyć bo koleżance się przydarzyło, chociaż nie wiadomo na pewno czy akurat z tego powodu"

[julka910]

O podnoszeniu rak słyszałam (teściowa )

Zostałam rownież pouczo a ze pod koniec ciąży nie wolno kucac bo to wywołuje poród. Wysmialam, nie uwierzylam. Pewnego wieczora koło północy spadła mi gumka do włosów na podłogę. Kucnelam (wiadomo jak to sie robi z wielkim brzuchem) i poczułam "pyk" i biegłam do łazienki bo mi sie strasznie siku zachcialo. Okazało sie ze to wody poleciały, 25 godzin pózniej mała była na świecie, miesiąc przed terminem.

Wiec już sie nie nasmiewam z przesądów choć lekarz powiedział ze to jedynie przypadek,

[lemoorka]

Ilonko wszystkiego dobrego dla Was!!!!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Fierankę dzisiaj wieszałam u młodej. No co minutę mi to zajęło, a nową kupiłam, wyprałam i już nie mogłam się doczekać by efekt zobaczyć a mąz do wieczora w pracy

[lemoorka]

Szaja ja CI dam firanke Od czego masz wysokiego chlopa

[ilonkaczapela]

O podnoszeniu rak tez słyszałam

A ja sie pochwale, ze jutro chyba w końcu wyjdziemy do domu! Dzisiaj ostatni antybiotyk i już żadnych dodatkowych badań nie mamy

I dziękujemy wszystkim za gratulacje

[golgie]

Napisane przez _vixen_

Co do szczepień - niech sobie rodzice nie szczepią, pod dwoma warunkami:
- obciązani zostają kosztami leczenia tych chorób i powikłań
- zakaz przyjmowania nieszczepionych dzieci do żłobków, przedszkoli, szkół.

Dokładnie
Poza tym to całe nieszczepienie, to już się powoli robi jak jakaś sekta.Przekonywanie (nie wszyscy,ale większość),że szczepionki to zło itp.-dla mnie to ciemnogród,przepraszam,al e to mój pogląd.

[Glodomorek]

Napisane przez Klarissa

To mniej więcej tak samo jakbyś powiedziała, że jesteś co prawda przeciwko jeżdżeniu po alkoholu ale masz prawo to robić bo jesteś wolna... Nasza wolność kończy się tam, gdzie ma wpływ na życie drugiej osoby. Chyba, że wyniesiemy się do pustelni, wtedy "róbta co chceta".

Jeśli czyjeś dziecko zarazi twoje ciężką i niebezpieczną chorobą to też uznasz, że nic się nie dzieje, bo przecież wszyscy jesteśmy wolni?

Właśnie twoja wolność kończy się tam, gdzie zmuszasz mnie do podawania leków mojemu dziecku wbrew mojej woli. Po prostu nie masz do tego prawa
Tak, za moje dziecko ja jestem odpowiedzialna i jakoś nie wyobrażam sobie obwiniać kogokolwiek innego że moje dziecko zachoruje na coś. Bo niby jak? Przebadam wszystkich ludzi na ulicy, kto na co chory?

vixen, aż nie chce mi się komentować twojej wypowiedzi, taki bzdury gadasz... jeśli ktoś mi odda składki zdrowotne z których leczono palaczy, grubasów i innych debili - bardzo chętnie wykupię prywatne ubezpieczenie/sama pokryję koszty leczenia. Jak na razie na to się nie zapowiada, więc daruj sobie takie teksty. Bo ja nie życzę sobie, żeby z moich czy tżta składek płacono za leczenie narkomanów, alkoholików, cukrzyków i innych którzy są chorzy bo o siebie nie dbają. Koniec.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A od kiedy cukrzyk ma cukrzycę bo o siebie nie dba