Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 29 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-10-24, 23:15   #841
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

kocurko a pisz na ścianie.......a jak ci ściany szkoda to kup sobie duzy karton ,brystol i napisz sobie na nim....... duzym drukiem i wyraźnym kolorem
a ja się nad plakatem zastanawiam...a tu takie rozwiązania względem ozdobienia ściany
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 01:57   #842
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
A teraz muszę się Wam pochwalić ZDAŁAM PRAWKO!!!! Prawie za pierwszym razem, bo pierwsze dwa były daaaawno temu i bez solidnego przygotowania Szczerze mówiąc, to nadal jestem oszołomiona, nie dociera to do mnie. Ale pojawia się myśl, że skoro mogę się przygotować i osiągnąć sukces, to może mogę wszystko osiągnąć...?

Trzymam kciuki za każdą z Was i za Wasze sukcesy
Gratulacje!

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
No chciałam, nawet rozmawiałam o tym z TŻ. Ale to go i tak nie zmieni. Nie wiem co mam robić... Usilnie szukam mieszkania, jak już się wyprowadzę to o wiele łatwiej będzie mi podjąć jakieś radykalne kroki. Póki co mieszkam u niego, więc staram się jakoś dogadywać, ale bywa ciężko...
Życzę, żebyś jak najszybciej znalazła własne lokum i nie była od nikogo zależna


Cytat:
Ostatnio słabo mi idzie z nauką na bieżąco... Udało mi się jedynie oddać zegarek do naprawy, założyć konto w banku, oddać indeks do dziekanatu. Musze jutro iść do drugiego dziekanatu i dowiedzieć się o moją obronę, wziąć zaświadczenie, pojutrze skserować książkę i oddać do biblioteki, odebrać zegarek z naprawy, odebrać modem.
Mam do napisania na piątek pracę i kolokwium. Miałam się już od wczoraj na to uczyć i mi nie wyszło...
Nie dziwię się wcale, przecież nie jesteś na baterie. Stres i nauka na egzamin - ostatni czas nie był dla Ciebie lekki. Uważam, że i tak zrobiłaś, i robisz bardzo dużo

Cytat:
Napisane przez LaBamBam Pokaż wiadomość
Znam to! Mnie pomogło uczenie się w innym pokoju niż łóżko (konkretnie w kuchni). U siebie miałam biurko z komputrem, a zaraz za nim łóżko, a to oznaczało to samo, co u Ciebie. Opcja z kuchnią sprawdziła się w 100% !
Mam podobne doświadczenie nauka przy stole - bez łóżka i różnych innych rozpraszaczy w tle, to świetna sprawa

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
poza tym presja, że powinnam już wszystko wiedzieć, umieć więcej niż umiem, brak poważnych zajęć typu praca dająca doświadczenie zawodowe, nieogarnięcie życiowe, poczucie, że wszyscy się na mnie zawiodą (jacy wszyscy? ) i to że zwyczajnie czuję...czuję, że nie mam siły na nic!

Za często ubierasz w słowa moje odczucia i myśli - zaczynam się bać


Cytat:
Tekst dobry.... Tylko jeszcze jak się oduczyć tego porównywania?
No właśnie - nie wiadomo
U mnie o tyle dobrze [chyba], że porównywanie nie jest nagminne, na każdym kroku i w każdej kwestii. Raczej dotyczy jakiś celów, których z różnych przyczyn nie mogłam zrealizować. Bardzo często [choć nie zawsze] był to strach przed rzuceniem się na głęboką wodę.


Cytat:
Tego ostatniego trochę nie rozumiem
Hm... Bo to tak na prawdę chyba trudno wyjaśnić
Mimo tego, że zarabiam wystarczająco, niezbyt dużym kosztem [przynajmniej w moim odczuciu], nie mam poczucia spełnienia. Jakby praca od 7 do 15 i regularne odprowadzanie składek ZUS mogło sprawić, że będę ... pełnowartościowym człowiekiem? Dziwne to trochę. Ale też nigdy nie twierdziłam, że jestem normalna

Cytat:
Szkoda tej straconej szansy...ale cóż, życie - już nie raz słyszałam o tym jak ktoś się zachowal w ten sam sposób - gdzies nie spojrzał i w ten sposób zawalił. Nie martw się już tym
Ano szkoda. Mleko się rozlało, nie będę płakać - i tak nic to nie da. Prócz tego, że będę wyglądać jak zapuchnięta landrynka
Muszę skupić się na tym, co jest do zrobienia w najbliższym czasie. No właśnie - znowu ubrałaś w myśli [poniżej] to, co chciałam napisać []. Cały czas robię listy : na jutro, na przyszły tydzień, na następny miesiąc. Robię coś, odhaczam i next. Bardzo ciężko mi przystanąć i skupić się na tym co jest TU i TERAZ. Jakby jakaś niewidzialna siła pchała mnie cały czas do przodu, a ktoś z zegarkiem w ręku poganiał nad uchem : "Jesteś znowu spóźniona! Nie wyrabiasz się! Zobacz, która godzina! A jeszcze tyyyleee rzeczy do zrobienia!" A przed snem leżę i myślę co nie zostało zrobione, co bym mogła, co przegapiłam, czego nie zdołam naprawić.
Szał ciał i uprzęży

Cytat:
ja to chyba nigdy nie żyję w teraźniejszości, tylko zawsze gdzieś...na zapas sie martwię, po wtóre przeżywam wszystko z przeszłości - nie mam pojęcia co się dzieje ze mną TERAZ i na czym mam się skupić.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...

Edytowane przez Cindy28
Czas edycji: 2012-10-25 o 01:59
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 07:44   #843
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć, jestem! Kocuroo
ponadrabiałam trudno mi odpisać na wszystko.
Patri za działanie mimo "ścisku i stresu". Jaką Ty drogę przebyłaś, kobietoTa praca miałaby duzo plusów (i bez porównania z tym całym telemarketingiem, a stawka za godz pewnie niewiele nizsza). Zawsze wychodziłam z założenia, że każda praca jest dla każdego (tylko trzeba się spiąć i "przełamać) ale zmieniłam zdanie po kilku wizytach "naciągaczy" telekomunikacyjnych i z Centrum Energetycznego (uwaga! ostrzeżcie rodziców, dziadków żeby nie wdawali się z autorytarnymi obcymi w żadne dyskusje na temat rachunków gazu, czy prądu, bo władują się w nową umowę z karami od starego dostawcy!). Wiem, że bezrobocie, że ludzie stoją pod ścianą i się łapią na cokolwiek, wyłączając sumienie, ale wiem też że taka praca nie byłaby dla mnie. wykończyłaby mnie.
Nebulko, czego oczekujesz od męża? Jakiego ZADOŚĆUCZYNIENIA, i czy je już zaliczył? Czy na świeżo po sprawie było "przyznanie się do winy" i "pokuta"? Bo jesli oczekujesz, że on będzie zawsze gotowy do "czucia się winnym" (w Twoim rozumieniu "odpowiedzialnym") za to cos, to raczej nie da się - nikt tak się czuć nie lubi, on będzie się bronił i przerzucał na Ciebie. Sprawa powinna zostać zamknięta. Inaczej wykonczysz się....
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 11:31   #844
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Kocurka, sama ostatnio jestem w dość słabej kondycji psychicznej, więc nie będę Ci udzielać żadnych rad, bo nawet sama dla siebie nie brzmię póki co wiarygodnie, ale myślę że powinnaś uważać. Nawet jeśli nie dzieje się nic strasznego, to takie ciągłe rozmyślanie o braku celu i spadek nastroju może się przerodzić w coś trwałego i trudnego do wykorzenienia. Trochę tak było ze mną, niby nic takiego się nie działo, może coś tam mi nie wyszło, ale w sumie to nie było nic ważnego, zrezygnowałam z jakiejś szansy raz czy dwa i nie wiadomo kiedy znalazłam się w wielkim dole, z którego wychodzenie trwa do dzisiaj. No i właśnie, nie za bardzo wiem co konkretnie powinnaś zrobić, ale nie zatrzymuj się na etapie "chcę pod kołdrę, bo nie wiem co robić w życiu" i nie czekaj aż w końcu przejdzie bo zrobi się cieplej/trafi Ci się jakaś ciekawa szansa/przyjdzie lepszy dzień. Mam nadzieję, że panikuję i przesadzam, ale naprawdę martwi mnie to co (i jak) ostatnio piszesz.

Inga - gratulejszyn Kiedy runka honorowa?
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 11:40   #845
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Życzę, żebyś jak najszybciej znalazła własne lokum i nie była od nikogo zależna


Nie dziwię się wcale, przecież nie jesteś na baterie. Stres i nauka na egzamin - ostatni czas nie był dla Ciebie lekki. Uważam, że i tak zrobiłaś, i robisz bardzo dużo


Cały czas robię listy : na jutro, na przyszły tydzień, na następny miesiąc. Robię coś, odhaczam i next. Bardzo ciężko mi przystanąć i skupić się na tym co jest TU i TERAZ. Jakby jakaś niewidzialna siła pchała mnie cały czas do przodu, a ktoś z zegarkiem w ręku poganiał nad uchem : "Jesteś znowu spóźniona! Nie wyrabiasz się! Zobacz, która godzina! A jeszcze tyyyleee rzeczy do zrobienia!" A przed snem leżę i myślę co nie zostało zrobione, co bym mogła, co przegapiłam, czego nie zdołam naprawić.
Szał ciał i uprzęży

Dziękuję Ci kochana za wsparcie
Dzisiaj na przykład nie dałam rady wstać z łóżka. Ale mam jutro kolokwium to chociaż będę miała czas się nauczyć.
Planuję jutro lub w sobotę jechać do domu i wrócić dopiero w przyszły poniedziałek po Wszystkich Świętych. Potrzebuję trochę odpocząć, bo nie daję rady.

Ja sobie też stworzyłam plik w excelu z rozpiską na każdy dzień, ale tak jak na przykład wczoraj wyszłam rano, a wróciłam z zajęć o 18, dzisiaj powinnam wstać na 8, więc nie zrobiłam praktycznie nic. Napisałam jedynie analizę piosenki na francuski, poukładałam notatki i padłam do łóżka. I ciągle mam wrażenie, że jestem gdzieś daleko w tyle i nie mogę nadrobić.
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 13:44   #846
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Cześć, jestem!
Nebulko, czego oczekujesz od męża? Jakiego ZADOŚĆUCZYNIENIA, i czy je już zaliczył? Czy na świeżo po sprawie było "przyznanie się do winy" i "pokuta"? Bo jesli oczekujesz, że on będzie zawsze gotowy do "czucia się winnym" (w Twoim rozumieniu "odpowiedzialnym") za to cos, to raczej nie da się - nikt tak się czuć nie lubi, on będzie się bronił i przerzucał na Ciebie. Sprawa powinna zostać zamknięta. Inaczej wykonczysz się....
wiem. nie napisalam wczoraj, bo poszlismy na zgode do kina.

Ogolnie sprawa sie wyjasnila do tego stopnia, ze PRAWIE calkowicie udalo mi sie wybaczyc jego rodzicom - bo to o to chodzilo. NIe bede sie rozpisywac, ale mam wrazenie, ze jakis pecherz z toskyna pekl i w koncu przestal bolec. Po 3ch latach.

DO niego tez nie mam zalu. Wszystko jest czyste Cudowne uczucie.

sorry ze krotko, sorry ze sie nie odnosze, wlasnie latam w prayc za kartonami do przeprowadzki to juz tylko6 dni!!

INGA - Gratulacje TO bardo dobra wiadomosc
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!

Edytowane przez Nebula
Czas edycji: 2012-10-25 o 13:52
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 15:01   #847
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
A teraz muszę się Wam pochwalić ZDAŁAM PRAWKO!!!! Prawie za pierwszym razem, bo pierwsze dwa były daaaawno temu i bez solidnego przygotowania Szczerze mówiąc, to nadal jestem oszołomiona, nie dociera to do mnie. Ale pojawia się myśl, że skoro mogę się przygotować i osiągnąć sukces, to może mogę wszystko osiągnąć...?

Brawo kochana!
Gratuluję, jedno mniej na grzbiecie i ulga, nie?
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 15:05   #848
serena.avon
Rozeznanie
 
Avatar serena.avon
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 819
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Halimaa przypomniał mi się jeszcze jeden rewelacyjny przepis z pewnego filmiku z youtube:
http://www.youtube.com/watch?v=9VJM89WmNis

Dziś kolejny raz zrobiłam tortillę z kurczakiem, na filmiku jest wykonywana jako pierwsza, selerem naciowym i winogronami i od razu sobie uświadomiłam, że zapomniałam wspomnieć o niej na wątku! Pyszności!
serena.avon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 17:38   #849
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Spóźnione życzenia najlepszego dla Lasub.

Witam BizuteRaj, panią lotniczkę, martusię15cc, marzycielsko_realną! Jak kogoś jeszcze zagubiłam w gąszczu postów, to równie serdecznie witam.
Co u Was się dzieje, po ujawnieniu się tutaj?

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
[*]zszyć Ichipka
(...)
[*]ZROBIĆ PORZĄDEK W TOREBCE - nazbierałam nasion lipy ostatnio
Koniecznie muszę przypomnieć Twoją zamierzchłą listę: maskotka wydziałowa i nasiona lipy! (Kiedyś bez przerwy nosiłam po kieszeniach te małe "orzeszki" lipowe - są takie fajne jak kasztany, tylko dużo mniejsze. )

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Zatem od jutra wprowadzam 7 dni pod ogólnym hasłem
"Tydzień dla Ducha, Ciała i Umysłu"
Co w rozbiciu na poszczególne elementy wyglądać będzie następująco :

1) tydzień dla Ducha :

a) różaniec [jedna część],
b) Biblia [10 min]
(...)
3) tydzień dla Umysłu :

a) poezja ukraińska - czytać min. 3 utwory, przypomnieć te, które umiem i nauczyć się min. 2 nowych na pamięć,
b) sudoku - kwadrans,
c) wykreślanki -kwadrans
Noo, muszę przyznać, że ta koncepcja wszechstronnego rozwoju mnie zaintrygowała. I zaczęłam myśleć o poezji ukraińskiej, że byłby to dobry sposób nauki języka, jak już osiągnę jakieś stabilniejsze podstawy.
Ukraiński u Ciebie to sprawa studiów, rodziny, czy wyboru?


Gratki dla zywieczdroj za sesję, dla lasub za zdecydowane kroki w sprawie uczelni, konwalii za decyzję opuszczenia tonącej łajby, Indze gratuluję prawka, Patri porannej pracy, Di dzielnego chodzenia na jazdy. Poza tym wirtualny buziak dla Kocurki i dla Halimy . I dla wszystkich duży uśmiech.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 20:54   #850
serena.avon
Rozeznanie
 
Avatar serena.avon
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 819
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dziewczęta, ależ ostatnio pozytywnych zmian u nas wszystkich! Inga gratuluje zdanego egzaminu!
Ostatnio u mnie jakis spadek formy. Pogoda mocno nie sprzyja pozytywnemu nastawieniu, szaro, buro, mokro:/ Wczoraj fatalnie sie czulam, dzis podobnie... Koty mnie budza juz kolo 3-4 nad ranem bo szaleja po calym mieszkaniu i przewracaja wszystko co napotkaja po drodze Cindy, kociak dostal odrobaczenie, choc co dziwne - robakow nie mial. Brzuszek juz mu sie ustabilizowal
Takze od baaaardzo wczesnych godzin jestem na nogach, nie klade sie spowrotem do lozka bo i tak na 5 budzik. Lece na uczelnie, wracam, jem obiad i wyleguje sie Ale dzis zwloklam tylek i wzielam sie za sprzatanie. W 1 godzine: umylam kibelek, wanne, naczynia, blaty w kuchni, odkurzylam, umylam podlogi, zdjelam pranie, zdezynfekowalam sprzet, starlam kurze w loggi, wysprzatalam torebke, rozlozylam leki... Wpadlam w totalny wir i wylaczylam myslenie - i raz dwa bylo po wszystkim druga sprawa, ze odkad zaczelam stosowac system obowiazkow domowych wg zeszytu i podzialu na dni miesiaca moje mieszkanie wymaga jakos... mniej pracy. Moze dlatego, ze sprzatam wszysciutko regularnie i nie ma czasu sie na dobre ubrudzic - ot wystarczy przetrzec i czysto.
Zamowilam Multiplaner, doszedl dzisiaj 7/10 zakladek juz ustalilam, reszta jutro lub w weekend No i naturalnie wyznaczenie najblizszych zadan - ciekawa jestem czy ten twor sie u mnie sprawdzi.
Ponadto odkrylam dzis fajnego bloga: aniamaluje.blogspot.com - jest fajna seria wpisow "rozwojowy czwartek" - zerknijcie koniecznie! Zwlaszcza spodobala mi sie koncepcja realizacji zamierzonych celow z rozwojowego czwartku nr 8 - plik juz wydrukowalam, na dniach wyznacze cele - zobaczymy, czy skutecznosc wzrosnie
Przytulam cieplo w ten zimny wieczor i trzymam kciuki za Was wszystkie!

Edytowane przez serena.avon
Czas edycji: 2012-10-25 o 20:55
serena.avon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 21:32   #851
marzycielsko_realna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 43
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Spóźnione życzenia najlepszego dla Lasub.

Witam BizuteRaj, panią lotniczkę, martusię15cc, marzycielsko_realną! Jak kogoś jeszcze zagubiłam w gąszczu postów, to równie serdecznie witam.
Co u Was się dzieje, po ujawnieniu się tutaj?


Koniecznie muszę przypomnieć Twoją zamierzchłą listę: maskotka wydziałowa i nasiona lipy! (Kiedyś bez przerwy nosiłam po kieszeniach te małe "orzeszki" lipowe - są takie fajne jak kasztany, tylko dużo mniejsze. )


Noo, muszę przyznać, że ta koncepcja wszechstronnego rozwoju mnie zaintrygowała. I zaczęłam myśleć o poezji ukraińskiej, że byłby to dobry sposób nauki języka, jak już osiągnę jakieś stabilniejsze podstawy.
Ukraiński u Ciebie to sprawa studiów, rodziny, czy wyboru?


Gratki dla zywieczdroj za sesję, dla lasub za zdecydowane kroki w sprawie uczelni, konwalii za decyzję opuszczenia tonącej łajby, Indze gratuluję prawka, Patri porannej pracy, Di dzielnego chodzenia na jazdy. Poza tym wirtualny buziak dla Kocurki i dla Halimy . I dla wszystkich duży uśmiech.
Wydaje mi się, że mogę dzisiaj zaliczyć mały sukces. Otóż wróciłam do domu. Zmęczona a jakże, ale NIE WŁĄCZYŁAM KOMPUTERA i nie trwoniłam czasu na przeglądanie glupich stron. Wzięłam tylko telefon, zajrzałam tylko na ten wątek co tam nowego i odpisałam na maile.
Dodatkowo wykonałam dwa ważne telefony, które ciążyły mi już od jakiegoś czasu.
Za wiele się jednak nie nauczyłam bo strasznie boli mnie glowa. Już drugi tydzień dzień w dzień, nie wysypiam się i tak błędne koło. Te bóle totalnie rozwalają mi cały dzień. Jestem jednak z siebie dumna, że nie odpaliłam komputera na długie godziny, zrobiła to dopiero teraz ale tylko na chwilę, żeby dać znać jak leci.

serena.avon ja stworzyłam sobie taką listę dotyczącą porządków. Tak że jednaego dnia odkurzanie, drugiego nastawienie prania, innego mycie armatury i prasowanie. Wydawal mi się bardzo sensowny. I co?! I zapomniałam o nim następnego dnia. Cała ja. Powrócę jednak do niego z pewnością bo pozwala na ciągłe utrzymanie porządku, a nie tylko na 2 h w sobotę. Taki sam plan zamierzam utworzyć, ale dot. pielęgnacji, tak, zeby nic nie umknęło mojej uwadze.
marzycielsko_realna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 21:55   #852
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Kocurka, sama ostatnio jestem w dość słabej kondycji psychicznej, więc nie będę Ci udzielać żadnych rad, bo nawet sama dla siebie nie brzmię póki co wiarygodnie, ale myślę że powinnaś uważać. Nawet jeśli nie dzieje się nic strasznego, to takie ciągłe rozmyślanie o braku celu i spadek nastroju może się przerodzić w coś trwałego i trudnego do wykorzenienia. Trochę tak było ze mną, niby nic takiego się nie działo, może coś tam mi nie wyszło, ale w sumie to nie było nic ważnego, zrezygnowałam z jakiejś szansy raz czy dwa i nie wiadomo kiedy znalazłam się w wielkim dole, z którego wychodzenie trwa do dzisiaj. No i właśnie, nie za bardzo wiem co konkretnie powinnaś zrobić, ale nie zatrzymuj się na etapie "chcę pod kołdrę, bo nie wiem co robić w życiu" i nie czekaj aż w końcu przejdzie bo zrobi się cieplej/trafi Ci się jakaś ciekawa szansa/przyjdzie lepszy dzień. Mam nadzieję, że panikuję i przesadzam, ale naprawdę martwi mnie to co (i jak) ostatnio piszesz.
Moja kochana Tygrys!
Dziękuję za wpis...rzeczywiście jak siebie poczytam, to brzmię tragicznie A w gruncie rzeczy to nie jest przecież aż tak źle...w końcu sama na własną prośbę wpędzę się w deprechę, tak jak mówisz Muszę wprowadzić sobie absolutny, kategoryczny zakaz marudzenia! To naprawdę nie pomaga w życiu jak się wstaje rano i mówi: "ale mi się nie chce...jest do d*py... " Tak, bardzo zachęcające Muszę przestać, bo tylko się nakręcam!

(ktoś ma jakiś pomysł jak się powstrzymać przed marudzeniem? )

Cytat:
Napisane przez serena.avon Pokaż wiadomość
druga sprawa, ze odkad zaczelam stosowac system obowiazkow domowych wg zeszytu i podzialu na dni miesiaca moje mieszkanie wymaga jakos... mniej pracy. Moze dlatego, ze sprzatam wszysciutko regularnie i nie ma czasu sie na dobre ubrudzic - ot wystarczy przetrzec i czysto.
Zamowilam Multiplaner, doszedl dzisiaj 7/10 zakladek juz ustalilam, reszta jutro lub w weekend No i naturalnie wyznaczenie najblizszych zadan - ciekawa jestem czy ten twor sie u mnie sprawdzi.
To żeś doinwestowała w tego multiplanera...to taki drogie jest, że aż mnie poraziło. Oby Ci super służył Pochwal się za jakiś czas

Zastanawiałam się nad tym systemem sprzątania...ale sama nie wiem jak się do tego zabrać. Jak Ty to ustaliłaś? To jest tak, że codziennie coś? Bo tamta kobitka na blogu to jakoś chyba tygodniami planowała?
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 21:56   #853
serena.avon
Rozeznanie
 
Avatar serena.avon
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 819
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez marzycielsko_realna Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że mogę dzisiaj zaliczyć mały sukces. Otóż wróciłam do domu. Zmęczona a jakże, ale NIE WŁĄCZYŁAM KOMPUTERA i nie trwoniłam czasu na przeglądanie glupich stron. Wzięłam tylko telefon, zajrzałam tylko na ten wątek co tam nowego i odpisałam na maile.
Dodatkowo wykonałam dwa ważne telefony, które ciążyły mi już od jakiegoś czasu.
Za wiele się jednak nie nauczyłam bo strasznie boli mnie glowa. Już drugi tydzień dzień w dzień, nie wysypiam się i tak błędne koło. Te bóle totalnie rozwalają mi cały dzień. Jestem jednak z siebie dumna, że nie odpaliłam komputera na długie godziny, zrobiła to dopiero teraz ale tylko na chwilę, żeby dać znać jak leci.

serena.avon ja stworzyłam sobie taką listę dotyczącą porządków. Tak że jednaego dnia odkurzanie, drugiego nastawienie prania, innego mycie armatury i prasowanie. Wydawal mi się bardzo sensowny. I co?! I zapomniałam o nim następnego dnia. Cała ja. Powrócę jednak do niego z pewnością bo pozwala na ciągłe utrzymanie porządku, a nie tylko na 2 h w sobotę. Taki sam plan zamierzam utworzyć, ale dot. pielęgnacji, tak, zeby nic nie umknęło mojej uwadze.
Marzycielsko_realna gratuluje oparcia sie pokusie siedzenia na komputerze
Z tymi porzadkami jest jak ze wszystkimi nawykami - na poczatku trzeba sie mocno pilnowac, a pozniej wchodza w krew Ale przez pewien czas trzeba byc takim swoim katem Ale jakaz to satysfakcja, kiedy w koncu cos wychodzi i ma sie realne poczucie panowania nad jakas sfera swojego zycia! To taki kop motywacyjny od samej siebie, od razu chce sie dzialac dalej i wprowadzac kolejne zmiany
serena.avon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 22:01   #854
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez marzycielsko_realna Pokaż wiadomość
Za wiele się jednak nie nauczyłam bo strasznie boli mnie glowa. Już drugi tydzień dzień w dzień, nie wysypiam się i tak błędne koło. Te bóle totalnie rozwalają mi cały dzień. Jestem jednak z siebie dumna, że nie odpaliłam komputera na długie godziny, zrobiła to dopiero teraz ale tylko na chwilę, żeby dać znać jak leci.
Dzisiaj coś chyba z ciśnieniem jest nie tak...mnie też boli głowa cały dzień i od wielu osób słyszałam to samo

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość

Za często ubierasz w słowa moje odczucia i myśli - zaczynam się bać

Hm... Bo to tak na prawdę chyba trudno wyjaśnić
Mimo tego, że zarabiam wystarczająco, niezbyt dużym kosztem [przynajmniej w moim odczuciu], nie mam poczucia spełnienia. Jakby praca od 7 do 15 i regularne odprowadzanie składek ZUS mogło sprawić, że będę ... pełnowartościowym człowiekiem? Dziwne to trochę. Ale też nigdy nie twierdziłam, że jestem normalna
Tutaj wszyscy czytamy sobie w myślach...bo wszystkie prokrastynujemy tak samo i mamy te same schematy (nie)działania

No...to rzeczywiście nie jest mądre...a z drugiej strony, czyż nie mam podobnie? Tylko, że ja pod względem kasy też nie jestem zadowolona w swojej niby pracy Żebym chociaż z tego się potrafiła utrzymać, to bym może mniej marudziła...
Bo każdy chce być KIMŚ...i to jest niestety problem
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 22:16   #855
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez serena.avon Pokaż wiadomość
Zamowilam Multiplaner, doszedl dzisiaj 7/10 zakladek juz ustalilam, reszta jutro lub w weekend No i naturalnie wyznaczenie najblizszych zadan - ciekawa jestem czy ten twor sie u mnie sprawdzi.
Ponadto odkrylam dzis fajnego bloga: aniamaluje.blogspot.com - jest fajna seria wpisow "rozwojowy czwartek" - zerknijcie koniecznie! Zwlaszcza spodobala mi sie koncepcja realizacji zamierzonych celow z rozwojowego czwartku nr 8 - plik juz wydrukowalam, na dniach wyznacze cele - zobaczymy, czy skutecznosc wzrosnie
Przytulam cieplo w ten zimny wieczor i trzymam kciuki za Was wszystkie!
Uwielbiam tego bloga! Niestety, wydaje mi się, że autorka ma poważnie problemy ze zdrowiem - mam nadzieję, że już wkrótce wszystko będzie lepiej. Jeśli chodzi o rozwojowy czwartek nr 8 - wydrukowałam trzy kopie, tak się rozpędziłam z celami (chodzenie na siłownie, każdy przedmiot na studia - nauka, książki, filmy) - niektóre cele chcę zrealizować przed Gwiazdką, a na inne dałam sobie czas do końca roku akademickiego.

Inga - gratulacje!

zywieczdroj
- Miałam ostatnio podobny problem, z wrażeniem, że jestem dużo w tyle i nic nie da się nadrobić. Uznałam, że zrobię jeden dzień pt. 'Dzisiaj się organizuję', konkretniej wypisałam, co jest do zrobienia (na mojej ścianie z karteczkami samoprzylepnymi), część rzeczy do zrobienia oddelegowałam znajomym (np. coś związanego z mieszkaniem czy organizacją jakiejś imprezy), część czynności uznałam, że nie są ważne i nie są pilne, więc odrzuciłam i jakoś teraz próbuję nadgonić. Pamiętam w 'Zjedz tę żabę' autor mówi, że nigdy nie będzie wystarczająco czasu, żeby zrobić wszystko, co trzeba...

A w ogóle, dziewczyny, to tak sobie myślę: fajne z Was kobiety
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 22:23   #856
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

A tak w ogóle to ja tu przyszłam z przemyśleniami...

Otóż, wzorem Cindy, zastanowiłam się co mnie obecnie najbardziej "gniecie" psychicznie...i wyszło na to, że kwestie są dwie:

- brak ruchów związanych z poszukiwaniem praktyk/staży/pracy + praca, która mnie męczy i nie satysfakcjonuje

- brak określonego tematu pracy magisterskiej (bo napisałam na odwal się konspekt, żeby zaliczyć, ale nie chcę o tym pisać )

Czyli wynika z tego, że jestem masochistką, ponieważ te wszystkie rzeczy mogę załatwić w miarę szybko. Wystarczy się ruszyć i zacząć!

Poza tym zaczęłam czytać wykłady "Stanowczo, łagodnie, bez lęku". Bardzo dobre Dzięki Patri, że poleciłaś!
Coś ciekawego do mnie dotarło...że często moja frustracja i wkurzenie wobec innych ludzi bierze się z problemów z asertywnością. A nie pomyślałam o tym
__________________


Edytowane przez bura kocurka
Czas edycji: 2012-10-25 o 22:25
bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-25, 22:31   #857
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dzięki dziewczyny za wszystkie rady i przepisy.
Chyba skuszę się na tortille, spróbuję sama zrobić pszenne- bardzo je lubię. Kiedyś kupiłam gotowe, ale strasznie czuć je było sodą, albo jakąś chemią. Poszukam też dyni w supermarkecie.
Fairy- wydaje mi się że w L'eclerc mają całkiem niezłe ryby- te nie mrożone.

Poza tym byłam dziś na spotkaniu koła- o którym już zdążyłam rano zdecydowanie za dużo gadać- przepraszam. Wszystko fajnie, tylko na razie nie pasują mi godziny spotkań. :/
Byłam też na ćwiczeniach na których zobaczyłam, ile zdążyłam zapomnieć z matematyki z początku studiów. Masakra. Coś mi dzwoni, ale coraz mniej wyraźnie. Nie jestem takim miłośnikiem liczb czy wzorów i dowodów, nie chodzę z sudoku zamiast książki w torebce. Dobrze za to ogarniam i długo pamiętam wykresy, różne wzrokowo-przestrzenne rzeczy- ale takie cuda to najwyżej w R3, poza tym rzadko jest to u nas tak nauczane. Zazwyczaj wszystko na literkach...

Edytowane przez Halimaa
Czas edycji: 2012-10-25 o 22:53
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 00:23   #858
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Udało się:
* dostęp do nagrań dla TŻ
* odpowiedź na maila ws. potencjalnego pracodawcy
* bezpieczne zapakowanie serwisu kawowego
* wyrzucanie baterii
* antywirus
* obiad dla rodziny
* trzymanie kontaktu - wiadomości do 2 osób
* zmywanie
* jesienne zapasy: fasola i grzyby
* obiecana rozkmina wysłana mailem do A.


W planach było więcej, więc coby się nie dołować, podziwiam tylko tą część listy.
Czuję się, jakbym zaniedbała coś bardzo prostego i bardzo ważnego - jakoś tak głupio, niespokojnie i do tego jakby przyblokowana. Jest coś we mnie co wyrywa się do zaczynania nowych rzeczy i to tylko pogłębia dezorientację - bo one nie są ważne, są takie same, jak te których nie robię.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 00:28   #859
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej,


Kiedy Bura Kocurka napisała o tym, że forum to nie praca domowa – w pierwszej chwili zwyczajnie się rozbawiłam. A potem pomyślałam, iż to wcale nie jest zabawne... ponieważ ja naprawdę trochę tak to potraktowałam! I oczywiście zaczęło się rozmyślanie: na wątku dziewczyny pisały, że z biegiem czasu nawet przyjemności stają się obowiązkami (bo powinny być rozwijające, twórcze itd.). Tymczasem ja zauważyłam, że nawet kontakty z innymi ludźmi są dla mnie jak obowiązek I nie chodzi tu bynajmniej o to, że mam problem z rozmową/napisaniem do tych, których nie lubię. Przeraziło mnie, że nawet, jak kogoś lubię/chcę się z nim kontaktować/szanuję (tak jak Was na forum, bo w sumie to chyba najlepsze określenie) – to nawet wtedy mam problem z napisaniem/zadzwonieniem/spotkaniem się. Mam wrażenie, że żeby w pełni docenić taką osobę, muszę być na niej w pełni skoncentrowana, uważna, najlepiej nie być zmęczona – generalnie takich warunków stawiam sobie w głowie mnóstwo... i oczywiście tak rzadko je spełniam, że nie piszę/nie dzwonię/unikam spotkań. Skutek, jak łatwo się domyślić, jest odwrotny od zamierzonego – bo chyba nikt zignorowany nie poczuje się uszanowany... Boże, czemu ja tak utrudniam sobie życie?!



A poza tym:
Lasub: spóźnione, ale najlepsze życzenia! siły do spełniania marzeń oraz wiary, że możesz wszystko!
Inga: gratuluję zdanego prawa jazdy!
Patri: autentycznie podziwiam Twoją błyskawiczną reakcję na ogłoszenie! patrząc na siebie, raczej nie mam problemu z wysyłaniem CV (nie dlatego, że jest takie dobre... zwyczajnie za bardzo nie myślę, co się z nim później dzieje – o ile nie jestem wybrana ) ALE! zawsze jednak robię wszystko po przemyśleniu, doczytaniu – i nieraz przegapiłam fajną ofertę, bo ktoś może tak nie bawił się ze szczegółami, ale był szybszy, błyskotliwy i odważny. dlatego życzę jak najwięcej takiej odwagi!
Konwalia : również za postawę w pracy
A wszystkim nam życzę słońca!!! Niestety, własne smutki plus pogoda za oknem to marne połączenie...
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 01:22   #860
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Jestjestem przypadkiem beznadziejnym, nie dosc ze za duzo mysle to.nie moge przestac.. od godziny staralam sie xasnac
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 08:33   #861
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

halima mialam to samo wczoraj odwiozłąm młodego do tesciowej zeby moc isc na jazdy.....reszte opisze w klubie....jestem generalnie podłamana..tą całą sytuacja....jade dzis do stajni sie odstresowac. napisze jak wrócę.
piekna pogoda sie zapowiada -nie zmarnujcie jej
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 09:31   #862
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Bo każdy chce być KIMŚ...i to jest niestety problem
BO KAZDY JEST KIMS!!
wielokrotnie juz sobie chyba powtarzalysmy, ze takie myslenie wpedza nas w depreche. Dlatego, ze z gory sie zaklada, ze piekarz, cukiernik, czy kelnerka to upokarzajace, to niewlasciwe, to do nikad nie prowadzi, to nie to czego oczekuje w zyciu blablabla... A ja ostatnio doszlam do wniosku, ze gotowanie, sprzatanie i zajmowanie sie domem i w przyszlosci dziecmi to cos co sprawia mi ogromna frajde i robilabym to z przyjemnoscia. CO za tym idzie, bylabym kura domowa, ale dlatego, ze czuje w srodku, ze bardzo mi sie to podoba, zemi to wychodzi i ze po prostu to lubie, mozliwe, ze bede lepsza niz jako doktor pracujacy w firmie produkujacej stal :p

Kazdy jest kims, a najlepiej jak jeszcze sie z tego cieszy. Jestem zona, siostra, corka, przyjaciolka, studentka, pracownica, tancerka, kucharka, sprzataczka, kelnerka, wizazystka, opiekunka, powiernica, pomyslodawca, organizatorem, ect... Kazda z tych rol jest byciem kims dla kogos innego, oraz dla siebie samej.

Przestanmy oceniac siebie nisko, przestanmy rugac sie za niepowodzenia, czy nie-bycie-dosc-dobra w czyms/byciu kims. Jestesmy unikalnymi jednostkami, kazda z nas jest KIMS wspanialym. Wiem to, czytam was, wiekszosc znam osobiscie... niewiele jest osob w moim zyciu, ktorych moglabym okreslic jako tak barwnych i wyjatkowych.

Bura kocurko, do Ciebie jeszcze slowo na piatek osobiscie - jezeli chcesz przestac marudzic, zrob sobie dzien usmiechu. Sprobuj znalezc w kiepskiej rzeczy cos pozytywnego. U mnie np dzis leje, jest szaro, zimno i ponuro. Ale spedze dzien na nowym mikroskopie, wiec deszcz mam w nosie. Potem ide na zakupy by zrobic pyszny obiad mojemu mezowi, deser i na koniec moze pojdziemy na drinka ze znajomymi. Po co mam sie przejmowac deszczem? przede mna wspanialy dzien!

U Ciebie jest gorzej? nic dzis ciekawego nie robisz? nie idziesz do kina, na lody, albo pogadac z przyjaciolka? to moze wyciagnij brata do klubu? bo czemu nie? Jest PIATEK, piekny dzien, mozna zrobic mnostwo planow na weekend. poszukaj sobie czegos w sieci - kursy w lodzi, aktywnosci w lodzi itd. Zainspiruj sie. Daj sie poniesc, tak jak my sie dalismy i idziemy na taniec za dwa tygodnie Nie ograniczaj sie marudzeniem. bo mam wrazenie, ze to jest czynnikiem, ktory demotywuje Cie przed podjeciem jakiejkolwiek aktywnosci innej niz 'przezyc dzien'. Przezyj dzisiejszy dzien inaczej niz kazdy inny i nie probuj wieczorem marudzic. (dzisiejszy albo jutrzejszy, albo ktorys z kolei).
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 09:50   #863
lubieCie
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 926
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć

Nebulka, świetny, dający kopa post Dziękuję

Bo ja dziś zaczęłam dzień średnio, wstałam o 6 zjadłam sniadanie, stwierdziłam że nie idę na wykłady dziś i poszłam spać potem wstałam i obejrzałam serial, a teraz po przeczytaniu posta Nebulki biorę się za siebie! Teraz!!!

lubieCie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 10:44   #864
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
A ja ostatnio doszlam do wniosku, ze gotowanie, sprzatanie i zajmowanie sie domem i w przyszlosci dziecmi to cos co sprawia mi ogromna frajde i robilabym to z przyjemnoscia. CO za tym idzie, bylabym kura domowa, ale dlatego, ze czuje w srodku, ze bardzo mi sie to podoba, zemi to wychodzi i ze po prostu to lubie, mozliwe, ze bede lepsza niz jako doktor pracujacy w firmie produkujacej stal :p
Nebula - ja tez!
Choc wydaje mi sie, ze nasze myslenie jest podyktowane chyba udanym zwiazkiem po prostu. Ja sie czuje bezpiecznie w roli "kobiety domowej", tym bardziej ze wiem, iz moj partner docenia moja prace.
Duzo wlasnie zalezy od partnera, bo znam wiele kobiet, ktore ida pracowac "bo nigdy nie wiadomo, co jemu odwali i czy mnie nie porzuci dla mlodszej, trzeba sie zabezpieczyc!". Wiadomo, nigdy nie ma gwarancji, ze zwiazek przetrwa do grobowej deski, mimo to - nie mam takich lekow. Chce sie ksztalcic, chce sie rozwijac, ale nie po to, zeby cos komus udowadniac. Mam to coraz czesciej po prostu... gdzies .

Nie chcialabym moze obecnie spedzac 100% czasu w domu, bo mysle, ze troche bym zdziczala, a lubie towarzystwo, lubie tez ciekawe wyzwania. Ale moja nastepna praca bedzie najwyzej na pol etatu.
Szukam czegos do 20 godzin tygodniowo, chce miec czas na pieczenie chleba, robienie domowego makaronu, przetworow.

Przed laty pracowalam jako au pair w celu nauczenia sie jezyka. Pamietam, jak mi sie smiac chcialo z logiki pani domu. Zatrudniala ona bowiem: sprzataczke, ogrodnika i opiekunke do dziecka (czyli mnie) i chodzila pracowac wlasciwie wylacznie po to... zeby nas wszystkich oplacic .
No ale - prestiz byl, bo "kariere" robila i miala personal!

Pytam sie: Ludzie! Gdzie sens, gdzie logika???

P.S. Nebulka! Widac, ze obecnosc meza bardzo Ci sluzy !!!
__________________


Be the change you want to see in the world!

Edytowane przez Konwalia11
Czas edycji: 2012-10-26 o 11:22
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 11:55   #865
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
BO KAZDY JEST KIMS!!
wielokrotnie juz sobie chyba powtarzalysmy, ze takie myslenie wpedza nas w depreche. Dlatego, ze z gory sie zaklada, ze piekarz, cukiernik, czy kelnerka to upokarzajace, to niewlasciwe, to do nikad nie prowadzi, to nie to czego oczekuje w zyciu blablabla... A ja ostatnio doszlam do wniosku, ze gotowanie, sprzatanie i zajmowanie sie domem i w przyszlosci dziecmi to cos co sprawia mi ogromna frajde i robilabym to z przyjemnoscia. CO za tym idzie, bylabym kura domowa, ale dlatego, ze czuje w srodku, ze bardzo mi sie to podoba, zemi to wychodzi i ze po prostu to lubie, mozliwe, ze bede lepsza niz jako doktor pracujacy w firmie produkujacej stal :p

Kazdy jest kims, a najlepiej jak jeszcze sie z tego cieszy. Jestem zona, siostra, corka, przyjaciolka, studentka, pracownica, tancerka, kucharka, sprzataczka, kelnerka, wizazystka, opiekunka, powiernica, pomyslodawca, organizatorem, ect... Kazda z tych rol jest byciem kims dla kogos innego, oraz dla siebie samej.

Przestanmy oceniac siebie nisko, przestanmy rugac sie za niepowodzenia, czy nie-bycie-dosc-dobra w czyms/byciu kims. Jestesmy unikalnymi jednostkami, kazda z nas jest KIMS wspanialym. Wiem to, czytam was, wiekszosc znam osobiscie... niewiele jest osob w moim zyciu, ktorych moglabym okreslic jako tak barwnych i wyjatkowych.

Bura kocurko, do Ciebie jeszcze slowo na piatek osobiscie - jezeli chcesz przestac marudzic, zrob sobie dzien usmiechu. Sprobuj znalezc w kiepskiej rzeczy cos pozytywnego. U mnie np dzis leje, jest szaro, zimno i ponuro. Ale spedze dzien na nowym mikroskopie, wiec deszcz mam w nosie. Potem ide na zakupy by zrobic pyszny obiad mojemu mezowi, deser i na koniec moze pojdziemy na drinka ze znajomymi. Po co mam sie przejmowac deszczem? przede mna wspanialy dzien!

U Ciebie jest gorzej? nic dzis ciekawego nie robisz? nie idziesz do kina, na lody, albo pogadac z przyjaciolka? to moze wyciagnij brata do klubu? bo czemu nie? Jest PIATEK, piekny dzien, mozna zrobic mnostwo planow na weekend. poszukaj sobie czegos w sieci - kursy w lodzi, aktywnosci w lodzi itd. Zainspiruj sie. Daj sie poniesc, tak jak my sie dalismy i idziemy na taniec za dwa tygodnie Nie ograniczaj sie marudzeniem. bo mam wrazenie, ze to jest czynnikiem, ktory demotywuje Cie przed podjeciem jakiejkolwiek aktywnosci innej niz 'przezyc dzien'. Przezyj dzisiejszy dzien inaczej niz kazdy inny i nie probuj wieczorem marudzic. (dzisiejszy albo jutrzejszy, albo ktorys z kolei).
Bardzo fajny motywujący post

Szkoda, że akurat nie mogę dzisiaj zrobić nic fajnego i co bym tylko chciała, bo po porannym wykładzie, mam już w perspektywie tylko pracę do wieczora A szkoda...bo dzień taki ładny

Haha, wizja wyciągania brata do klubu nawet mnie ubawiła

Żeby nie było...bo pewnie myślicie, że ja tylko leżę w łóżku, bo mi się nie chce. Oczywiście leżenie w łóżku to moje ulubione zajęcie, niestety Ale generalnie pomimo tego, że mi się nie chcę, to coś tam robię - tzn. wychodzę. Chociażby wczoraj byłam po pracy na fitnessie i nawet mi się podobało

A dziś znów mnie boli głowa i nijak nie chce przejść...

A, jeszcze jedno. A propos pierwszego akapitu. Ja wiem, że to złe myślenie o byciu KIMŚ za wszelką cenę - już tu kiedyś o tym pisałam. Jak w gruncie rzeczy moja podświadomość pragnie prostego, spokojnego zawodu (zachciało mi się akurat wtedy być pszczelarką ). Ja wcale nie mam ochoty pracować 24h/dobę - chcę mieć czas na inne rzeczy, przyjemniejsze! I nie pochwalam tego jak ktoś przekłada karierę nad wszystko...
Napisałam to teraz, bo to jest typowe myślenie - bycie KIMŚ, koniecznie. Bo Cindy tak myśli o swojej pracy I tak też trochę Patri myśli o korepetycjach, które daje
__________________


Edytowane przez bura kocurka
Czas edycji: 2012-10-26 o 12:01
bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 17:19   #866
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Bura - ja gdybym miala pelen wachlarz mozliwosci zostalabym... rolnikiem albo jakims ogrodnikiem. Cieszy mnie zbieranie plonow wlasnej pracy.

Tyle mi sie chcialo napisac, ale tego nie zrobie, albowiem - moj palec wskazujacy jest zmasakrowany.
Cos utknelo mi w blenderze, wiec wsadzilam tam palucha i... odruchowo nacisnelam guziczek...
Boooze, widzisz i nie grzmisz!
Niom... dobrze, ze blender nie jest przystosowany do miazdzenia kosci, nawet nie jest tak zle (myslalam, ze bedzie mielone), ale palec spuchniety i siny.
Wiec nie napisze Wam za wiele, wybaczcie, nie bardzo mam czym
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 17:51   #867
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
ja gdybym miala pelen wachlarz mozliwosci zostalabym... rolnikiem albo jakims ogrodnikiem
bardzo to ładne,zapytam tylko czy pracowałaś kiedyś ciężko ale fizycznie bo wiesz ja akurat tak ...i powiem ci ,że tego typu zajęcia są typowo dla mężczyzn, niestety ...ja wiem,ze nasze babki prababki i tak dalej urobione były po same uszy i dawały rade rodzić dzieci w kartoflach.. ale generalnie to nie polecam ..pracy w rolnictwie czy tez gospodarstwie rolnym...
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 18:44   #868
serena.avon
Rozeznanie
 
Avatar serena.avon
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 819
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
BO KAZDY JEST KIMS!!
wielokrotnie juz sobie chyba powtarzalysmy, ze takie myslenie wpedza nas w depreche. Dlatego, ze z gory sie zaklada, ze piekarz, cukiernik, czy kelnerka to upokarzajace, to niewlasciwe, to do nikad nie prowadzi, to nie to czego oczekuje w zyciu blablabla... A ja ostatnio doszlam do wniosku, ze gotowanie, sprzatanie i zajmowanie sie domem i w przyszlosci dziecmi to cos co sprawia mi ogromna frajde i robilabym to z przyjemnoscia. CO za tym idzie, bylabym kura domowa, ale dlatego, ze czuje w srodku, ze bardzo mi sie to podoba, zemi to wychodzi i ze po prostu to lubie, mozliwe, ze bede lepsza niz jako doktor pracujacy w firmie produkujacej stal :p

Kazdy jest kims, a najlepiej jak jeszcze sie z tego cieszy. Jestem zona, siostra, corka, przyjaciolka, studentka, pracownica, tancerka, kucharka, sprzataczka, kelnerka, wizazystka, opiekunka, powiernica, pomyslodawca, organizatorem, ect... Kazda z tych rol jest byciem kims dla kogos innego, oraz dla siebie samej.

Przestanmy oceniac siebie nisko, przestanmy rugac sie za niepowodzenia, czy nie-bycie-dosc-dobra w czyms/byciu kims. Jestesmy unikalnymi jednostkami, kazda z nas jest KIMS wspanialym. Wiem to, czytam was, wiekszosc znam osobiscie... niewiele jest osob w moim zyciu, ktorych moglabym okreslic jako tak barwnych i wyjatkowych.

Bura kocurko, do Ciebie jeszcze slowo na piatek osobiscie - jezeli chcesz przestac marudzic, zrob sobie dzien usmiechu. Sprobuj znalezc w kiepskiej rzeczy cos pozytywnego. U mnie np dzis leje, jest szaro, zimno i ponuro. Ale spedze dzien na nowym mikroskopie, wiec deszcz mam w nosie. Potem ide na zakupy by zrobic pyszny obiad mojemu mezowi, deser i na koniec moze pojdziemy na drinka ze znajomymi. Po co mam sie przejmowac deszczem? przede mna wspanialy dzien!

U Ciebie jest gorzej? nic dzis ciekawego nie robisz? nie idziesz do kina, na lody, albo pogadac z przyjaciolka? to moze wyciagnij brata do klubu? bo czemu nie? Jest PIATEK, piekny dzien, mozna zrobic mnostwo planow na weekend. poszukaj sobie czegos w sieci - kursy w lodzi, aktywnosci w lodzi itd. Zainspiruj sie. Daj sie poniesc, tak jak my sie dalismy i idziemy na taniec za dwa tygodnie Nie ograniczaj sie marudzeniem. bo mam wrazenie, ze to jest czynnikiem, ktory demotywuje Cie przed podjeciem jakiejkolwiek aktywnosci innej niz 'przezyc dzien'. Przezyj dzisiejszy dzien inaczej niz kazdy inny i nie probuj wieczorem marudzic. (dzisiejszy albo jutrzejszy, albo ktorys z kolei).
Nabulko, mocny post, daje do myslenia, dziekuje za niego

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Nebula - ja tez!
Choc wydaje mi sie, ze nasze myslenie jest podyktowane chyba udanym zwiazkiem po prostu. Ja sie czuje bezpiecznie w roli "kobiety domowej", tym bardziej ze wiem, iz moj partner docenia moja prace.
Duzo wlasnie zalezy od partnera, bo znam wiele kobiet, ktore ida pracowac "bo nigdy nie wiadomo, co jemu odwali i czy mnie nie porzuci dla mlodszej, trzeba sie zabezpieczyc!". Wiadomo, nigdy nie ma gwarancji, ze zwiazek przetrwa do grobowej deski, mimo to - nie mam takich lekow. Chce sie ksztalcic, chce sie rozwijac, ale nie po to, zeby cos komus udowadniac. Mam to coraz czesciej po prostu... gdzies .

Nie chcialabym moze obecnie spedzac 100% czasu w domu, bo mysle, ze troche bym zdziczala, a lubie towarzystwo, lubie tez ciekawe wyzwania. Ale moja nastepna praca bedzie najwyzej na pol etatu.
Szukam czegos do 20 godzin tygodniowo, chce miec czas na pieczenie chleba, robienie domowego makaronu, przetworow.

Przed laty pracowalam jako au pair w celu nauczenia sie jezyka. Pamietam, jak mi sie smiac chcialo z logiki pani domu. Zatrudniala ona bowiem: sprzataczke, ogrodnika i opiekunke do dziecka (czyli mnie) i chodzila pracowac wlasciwie wylacznie po to... zeby nas wszystkich oplacic .
No ale - prestiz byl, bo "kariere" robila i miala personal!

Pytam sie: Ludzie! Gdzie sens, gdzie logika???

P.S. Nebulka! Widac, ze obecnosc meza bardzo Ci sluzy !!!
Kowalio - gratuluje odwagi! Przy obecnej wizji kobiety ciezko tak wprost przyznac sie, ze bycie kura domowa sprawia po prostu frajde przeciez musimy niemalze byc wyksztalcone, odnosic sukcesy, do tego zadbane i idealne! I powiem Ci, ze ja tez lubie dbac o swoj dom - lubie gotowac, robic zakupy, sprzatac i jestem cholernie dumna, kiedy mam wysprzatany dom na blysk, na kuchni pyrka sie w garnku jakis pyszny obiadek a ja spokojnie popijam kawke i moge podziwiac otoczenie wydaje mi sie, ze w dzisiejszych czasach to prawie wstyd sie przyznac do takiej pasji.
serena.avon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 19:35   #869
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Bura - ja gdybym miala pelen wachlarz mozliwosci zostalabym... rolnikiem albo jakims ogrodnikiem. Cieszy mnie zbieranie plonow wlasnej pracy.
A ja radiowym realizatorem dźwięku, ale tylko w takim przypadku, kiedy i tak miałabym pieniądze.
Zdrowia dla palucha!
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-26, 22:00   #870
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hello

Cytat:
Dziękuję Ci kochana za wsparcie
Dzisiaj na przykład nie dałam rady wstać z łóżka. Ale mam jutro kolokwium to chociaż będę miała czas się nauczyć.
Planuję jutro lub w sobotę jechać do domu i wrócić dopiero w przyszły poniedziałek po Wszystkich Świętych. Potrzebuję trochę odpocząć, bo nie daję rady.

Ja sobie też stworzyłam plik w excelu z rozpiską na każdy dzień, ale tak jak na przykład wczoraj wyszłam rano, a wróciłam z zajęć o 18, dzisiaj powinnam wstać na 8, więc nie zrobiłam praktycznie nic. Napisałam jedynie analizę piosenki na francuski, poukładałam notatki i padłam do łóżka. I ciągle mam wrażenie, że jestem gdzieś daleko w tyle i nie mogę nadrobić.

Myślę, że złapanie oddechu dobrze Ci zrobi zregenerujesz troszkę siły i od razu świat wyda się bardziej przystępny


Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
DO niego tez nie mam zalu. Wszystko jest czyste Cudowne uczucie.
Świetnie, że udało Ci się wszystko poukładać i finał jest taki, a nie inny

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Noo, muszę przyznać, że ta koncepcja wszechstronnego rozwoju mnie zaintrygowała. I zaczęłam myśleć o poezji ukraińskiej, że byłby to dobry sposób nauki języka, jak już osiągnę jakieś stabilniejsze podstawy.
Ukraiński u Ciebie to sprawa studiów, rodziny, czy wyboru?

Cieszę się jeśli to, co napisałam stanie się dla Ciebie bodźcem do robienia czegoś nowego
A ukrains'ka mova to połączenie poniekąd wszystkich powyższych

Cytat:
Napisane przez serena.avon Pokaż wiadomość
Koty mnie budza juz kolo 3-4 nad ranem bo szaleja po calym mieszkaniu i przewracaja wszystko co napotkaja po drodze Cindy, kociak dostal odrobaczenie, choc co dziwne - robakow nie mial. Brzuszek juz mu sie ustabilizowal
Fajnie, że futro czuje się lepiej U mnie właśnie w tle akcja 'Kwiatek', czyt. raczek i zygokaktus zostały uśmiercone na amen - pozostało jedynie posprzątać ziemię i umyć doniczki

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Tutaj wszyscy czytamy sobie w myślach...bo wszystkie prokrastynujemy tak samo i mamy te same schematy (nie)działania

No...to rzeczywiście nie jest mądre...a z drugiej strony, czyż nie mam podobnie? Tylko, że ja pod względem kasy też nie jestem zadowolona w swojej niby pracy Żebym chociaż z tego się potrafiła utrzymać, to bym może mniej marudziła...
Bo każdy chce być KIMŚ...i to jest niestety problem

Bardzo możliwe, aczkolwiek podobieństwo wypowiadanych myśli zauważyłam tylko u Cię

Przeanalizowałam raz jeszcze wszystko i doszłam do wniosku, że w pobieżnym ujęciu sprawy zawarłam sedno. Otóż z uwagi na to, że moja praca wykonywana jest w zaciszu domowym i nie mam nad sobą typowego 'bata', etat od 7 do 15 były dla mnie idealnym rozwiązaniem. Nie zawsze potrafię się zmobilizować i takie rozprzężenie kompletnie mi nie służy. Gdybym miała inny charakter pewnie byłoby to błogosławieństwem. Jednak w moim przypadku tak niestety nie jest


Myślę, że każdy jest KIMŚ. Kwestia podejścia i odnalezienia w sobie wyjątkowości

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A tak w ogóle to ja tu przyszłam z przemyśleniami...

Otóż, wzorem Cindy, zastanowiłam się co mnie obecnie najbardziej "gniecie" psychicznie...i wyszło na to, że kwestie są dwie:

- brak ruchów związanych z poszukiwaniem praktyk/staży/pracy + praca, która mnie męczy i nie satysfakcjonuje

- brak określonego tematu pracy magisterskiej (bo napisałam na odwal się konspekt, żeby zaliczyć, ale nie chcę o tym pisać )

Czyli wynika z tego, że jestem masochistką, ponieważ te wszystkie rzeczy mogę załatwić w miarę szybko. Wystarczy się ruszyć i zacząć!
U mnie pierwszy rozdział ostatniej mgr był pisany na odwal, żeby tylko oddać i dostać zaliczenie . Niestety takie 'rozwiązania' mszczą się później i to bardzo.

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Jestjestem przypadkiem beznadziejnym, nie dosc ze za duzo mysle to.nie moge przestac.. od godziny staralam sie xasnac
Też mam takie dni.
A ze snem przez najbliższe dni będzie mieć problem większość [pełnia się zbliża ], więc nie warto się martwić

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
BO KAZDY JEST KIMS!!
wielokrotnie juz sobie chyba powtarzalysmy, ze takie myslenie wpedza nas w depreche. Dlatego, ze z gory sie zaklada, ze piekarz, cukiernik, czy kelnerka to upokarzajace, to niewlasciwe, to do nikad nie prowadzi, to nie to czego oczekuje w zyciu blablabla... A ja ostatnio doszlam do wniosku, ze gotowanie, sprzatanie i zajmowanie sie domem i w przyszlosci dziecmi to cos co sprawia mi ogromna frajde i robilabym to z przyjemnoscia. CO za tym idzie, bylabym kura domowa, ale dlatego, ze czuje w srodku, ze bardzo mi sie to podoba, zemi to wychodzi i ze po prostu to lubie, mozliwe, ze bede lepsza niz jako doktor pracujacy w firmie produkujacej stal :p

Kazdy jest kims, a najlepiej jak jeszcze sie z tego cieszy. Jestem zona, siostra, corka, przyjaciolka, studentka, pracownica, tancerka, kucharka, sprzataczka, kelnerka, wizazystka, opiekunka, powiernica, pomyslodawca, organizatorem, ect... Kazda z tych rol jest byciem kims dla kogos innego, oraz dla siebie samej.

Przestanmy oceniac siebie nisko, przestanmy rugac sie za niepowodzenia, czy nie-bycie-dosc-dobra w czyms/byciu kims. Jestesmy unikalnymi jednostkami, kazda z nas jest KIMS wspanialym. Wiem to, czytam was, wiekszosc znam osobiscie... niewiele jest osob w moim zyciu, ktorych moglabym okreslic jako tak barwnych i wyjatkowych.
Bardzo mądry post

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Nie chcialabym moze obecnie spedzac 100% czasu w domu, bo mysle, ze troche bym zdziczala, a lubie towarzystwo, lubie tez ciekawe wyzwania. Ale moja nastepna praca bedzie najwyzej na pol etatu.
Szukam czegos do 20 godzin tygodniowo, chce miec czas na pieczenie chleba, robienie domowego makaronu, przetworow.

Przed laty pracowalam jako au pair w celu nauczenia sie jezyka. Pamietam, jak mi sie smiac chcialo z logiki pani domu. Zatrudniala ona bowiem: sprzataczke, ogrodnika i opiekunke do dziecka (czyli mnie) i chodzila pracowac wlasciwie wylacznie po to... zeby nas wszystkich oplacic .
No ale - prestiz byl, bo "kariere" robila i miala personal!

Pytam sie: Ludzie! Gdzie sens, gdzie logika???
Odpowiadałoby mi podobne rozwiązanie Jednak niekoniecznie w tym kraju.

Sensu i logiki brak. Widać niektórzy wolą powierzchowne rozwiązania. Wszystko zależy od człowieka.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A, jeszcze jedno. A propos pierwszego akapitu. Ja wiem, że to złe myślenie o byciu KIMŚ za wszelką cenę - już tu kiedyś o tym pisałam. Jak w gruncie rzeczy moja podświadomość pragnie prostego, spokojnego zawodu (zachciało mi się akurat wtedy być pszczelarką ). Ja wcale nie mam ochoty pracować 24h/dobę - chcę mieć czas na inne rzeczy, przyjemniejsze! I nie pochwalam tego jak ktoś przekłada karierę nad wszystko...
Napisałam to teraz, bo to jest typowe myślenie - bycie KIMŚ, koniecznie. Bo Cindy tak myśli o swojej pracy I tak też trochę Patri myśli o korepetycjach, które daje
Myślę, że prestiżowa praca nie sprawiłaby, że stałabym się nagle KIMŚ. Z tej prostej przyczyny, że już nim jestem Chodzi raczej o to, że w obecnej sytuacji została zaburzona u mnie piramida potrzeb. Wykonując to, co robię teraz nie zaspokajam potrzeby bezpieczeństwa czy szacunku. Ot i cała historyja . Nie ma tego złego - w pn idę do UP [kolejna żaba], obaczym co tam zastanę
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...

Edytowane przez Cindy28
Czas edycji: 2012-10-26 o 22:01
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:22.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.