Pracy szukamy-ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 3.

[201609081836]

Napisane przez tajkuna

Bo jak ktoś tu napisał ostatnio, nawet na kromkę chleba i pasztet trzeba mieć.
Po trzecie mnie np bilet do katowic wynosi 96-98 zł. Więc też przy takiej cenie biletu nie da się jeździć co tydz czy dwa na rozmowę. No chyba, że ktoś jet " bogatym bezrobotnym" i dla nie go 96 zł to jest mało i może taką kasę co tydz wydawać. Ja się do takich bezrobotnych nie zaliczam. Nie miałam bym skąd co dwa tyg czy 3 brać na bilety, a nikt mi też by na nie nie dał. Podsumowując trzeba mieć na start zapewnioną dobrą i pewną pracę by się móc przeprowadzić do dużego miasta.

Wysłałam 1 CV dziś. Stanowisko specjalista ds, controllingu . Praca u mnie w mieście. Tylko wymagają 3 lata doświadczenia na tym stanowisku. Praca w moim zawodzie. Czemu chcą to doświadczenie Znów na rozmowę mnie nie zaproszą. A na studiach tak lubiłam ćwiczenia z controllingu i dobrą ocenę miałam z tego przedmiotu .

Tego nie wiesz a może jadnak zaproszą

Lub mieć kilka tys. na start.
Patrząc na to wszystko realnie.

Przypomniało mi się wczoraj ktoś pisał o wałówce od rodziców, pozyczaniu pieniędzy itp. to co to za frajda się wyprowadzić? skoro nadal się liczy na rodzine

Hmm nom właśnie nawet gdyby zapraszali mnie na rozmowy np. do Krakowa czy do Warszawy to pewnie i tak nic z tego bo skąd bym brała kasę. Warszawa 90 zł. Kraków 70.
To tak jakbym chciała najpierw się załapać a później przeprowadzić.
Więc z tym wszystkich opcji najlepsza to pozyczyć kase i jechać w ciemno.

Napisane przez niv_

U mnie ceny są jak z horroru. Pozostaje Biedronka.

Ceny są takie same nie przesadzajcie ok, w barach, restauracjach wyzsze ale w sklepach spozywczych takie same.
Z kinem podobnie ile u was bilet?
U mnie jest kino gdzie filmy albo wchodzą z opóźnieniem albo wcale, więcej się na wkurzam niż skorzystam bilet 15 zł.
Co do biedronki jestem prawie codziennie chodzę też do Kauflanda czasem Lidla i stokrotki.
Ale za to ubrania macie o wiele taniej jak są wyprzedaże w małych miastach nie ma takiego wyboru jak w większych, nie ma sieciówek nie ma wyprzedaży.
Teraz nawet za granicą ceny się pokrywają z tymi z pl

[tajkuna]

Napisane przez sonnewampire

Tego nie wiesz a może jadnak zaproszą

Lub mieć kilka tys. na start.
Patrząc na to wszystko realnie.

Przypomniało mi się wczoraj ktoś pisał o wałówce od rodziców, pozyczaniu pieniędzy itp. to co to za frajda się wyprowadzić? skoro nadal się liczy na rodzine

Hmm nom właśnie nawet gdyby zapraszali mnie na rozmowy np. do Krakowa czy do Warszawy to pewnie i tak nic z tego bo skąd bym brała kasę. Warszawa 90 zł. Kraków 70.
To tak jakbym chciała najpierw się załapać a później przeprowadzić.
Więc z tym wszystkich opcji najlepsza to pozyczyć kase i jechać w ciemno.





Ceny są takie same nie przesadzajcie ok, w barach, restauracjach wyzsze ale w sklepach spozywczych takie same.
Z kinem podobnie ile u was bilet?
U mnie jest kino gdzie filmy albo wchodzą z opóźnieniem albo wcale, więcej się na wkurzam niż skorzystam bilet 15 zł.
Co do biedronki jestem prawie codziennie chodzę też do Kauflanda czasem Lidla i stokrotki.
Ale za to ubrania macie o wiele taniej jak są wyprzedaże w małych miastach nie ma takiego wyboru jak w większych, nie ma sieciówek nie ma wyprzedaży.
Teraz nawet za granicą ceny się pokrywają z tymi z pl

W dużych miastach są jeszcze tańsze tesca, auchan. U nas w małych miastach nie ma takich sklepów. Nie widzę też jadąc do Katowic przez Kraków , by w tych miastach ceny jedzenia były wyższe niż u mnie. Obok szpitala w katowicach była piekarnia za czasów jak tam często jeździłam i ceny pieczywa były takie same jak u mnie. Tak samo z sklepami z rtv, agd czy butami można zawsze na wyprzedażach coś fajnego kupić. U mnie w takich sklepach nie ma wyprzedaży.

[Trinette]

Napisane przez niv_

U mnie ceny są jak z horroru. Pozostaje Biedronka.

Fajne ma produkty Ja tam zawsze się zaopatruję w kiełbasę, bo jest z Sokołowa.

Napisane przez sonnewampire

Ceny są takie same nie przesadzajcie ok, w barach, restauracjach wyzsze ale w sklepach spozywczych takie same.

Sonne od kiedy ceny w sklepach spożywczych są takie same?! Pracowałam przy badaniach cen w sklepach w całej Polsce, więc mi nie wmówisz takich bzdur!! Ceny w sieciówkach się różnią - parę groszy ale jednak. Nawet ceny promocyjne - gazetkowe, w niektórych sklepach nie są wprowadzane.

[niv_]

Z ciekawości sprawdziłam ile kosztuje bilet do kina choć u mnie jako tako prawdziwego kina nie ma - normalny 16 zł, ulgowy - 14 zł.

U mnie w centrum ceny /w sklepach spożywczych/są dość wysokie z dwóch powodów:

- monopol - jedna osoba ma kilka sklepów w samym centrum.
- duża liczba /ponoć/ turystów.


Lidl, czy Biedronka są na obrzeżach miasta.

Trinette - też ją lubię fajne ma pdrodukty, a ceny spoko.

[tajkuna]

Ale nie przesadzajmy też, że ceny w sklepach spożywczych są trzy razy większe w dużych miastach w porównaniu z małymi. Jeśli u mnie np bułka zwykła kosztuje 65 gr ( nie kupuję bułek często, bo chleb jem , ale coś w tych granicach kosztują ) to w Katowicach zwykła bułka nie kosztuje 3 zł, tylko góra parę groszy więcej . U mnie bilet miejski kosztuje od 2 zł- 2,30 zł w jedną stronę. W katowicach mpk 3 zł. Więc też różnica nie duża, mimo, wielkiej różnicy w wielkości obu miast.
Przeważnie duże sklepy sa na obrzeżach miast. Ja do biedronki muszę dojechać, to się nie opłaca. Bo muszą kasę na bilet wydać i co zaoszczędzę na zakupach to wydam na bilet.

[niv_]

Mieszkam na wsi, za bilet do miasta płacę 3,50 zł. MPK w Krakowie kosztuje /bilet jednorazowy/ 3,20 zł.

[201609081836]

Napisane przez Trinette

Fajne ma produkty Ja tam zawsze się zaopatruję w kiełbasę, bo jest z Sokołowa.


Sonne od kiedy ceny w sklepach spożywczych są takie same?! Pracowałam przy badaniach cen w sklepach w całej Polsce, więc mi nie wmówisz takich bzdur!! Ceny w sieciówkach się różnią - parę groszy ale jednak. Nawet ceny promocyjne - gazetkowe, w niektórych sklepach nie są wprowadzane.

Ok miałam na myśli "podobne" po co od razu wykrzyknik
Wiem o tym...że się różnia czekolada wedla 3,50 w innym sklepie, 3.20 w innym po promocji 2.99 ok jasne.
Przejęzyczenie.
Spokojnie pomylić się nie można
Tak czy inaczej wyszło że nie ma wielkich różnic cenowych pomiędzy Warszawą a np Rzeszowem .(i o to mi chodziło tylko źle to ujęłam)
Bo w Rzeszowie też są różne ceny w różnych sklepach.

Tyle że jeszcze na wsiach jest drożej niż w mieście

Napisane przez niv_

Z ciekawości sprawdziłam ile kosztuje bilet do kina choć u mnie jako tako prawdziwego kina nie ma - normalny 16 zł, ulgowy - 14 zł.

U mnie też...było male kino ale zlikwidowali teraz kupili ekran i wyświetlają w zwykłym budynku
wiec zamiast płacić 15 wolałabym zapłacić np. w multikinie 20 ale ogladnąc film w normalnych fajnych warunkach.

Napisane przez tajkuna

Ale nie przesadzajmy też, że ceny w sklepach spożywczych są trzy razy większe w dużych miastach w porównaniu z małymi. Jeśli u mnie np bułka zwykła kosztuje 65 gr ( nie kupuję bułek często, bo chleb jem , ale coś w tych granicach kosztują ) to w Katowicach zwykła bułka nie kosztuje 3 zł, tylko góra parę groszy więcej . U mnie bilet miejski kosztuje od 2 zł- 2,30 zł w jedną stronę. W katowicach mpk 3 zł. Więc też różnica nie duża, mimo, wielkiej różnicy w wielkości obu miast.
Przeważnie duże sklepy sa na obrzeżach miast. Ja do biedronki muszę dojechać, to się nie opłaca. Bo muszą kasę na bilet wydać i co zaoszczędzę na zakupach to wydam na bilet.

To zależy jaka u mnie badziewne można kupić od o.20 te które ostatnio lubię kosztują 0.99.
Zresztą jest wiele np. jogurtów , chipsów, batonów które mają ustaloną cenę detaliczną i tylko na wsiach lub w małych sklepikach sprzedają drożej niż wskazuje cena sugerowana.

U mnie 2.20 w kiosku u kierowcy 2.60
U mnie w mieście to nasrane biedronkami najbliższa od niedawna mam ok 10 min od domu ale za to innych marketow brak

[pepsikolakokakola]

tak mam ostatnio mega doly. nie lubie psycholog. gadki.sama musze sobie poradzic. w ostatnim czasie mialam propoz,pracy. lepsza kasa niz teraz ale umowa na 3,potem,12, 12itp, miesiecy
jestem zmeczona po pracy i ciezko jest mi sie zabrac za jezyk:/czasami sie ucze intensywnie 2-3dni a potem tydzien przerwy)

[Trinette]

Napisane przez sonnewampire

Ok miałam na myśli "podobne" po co od razu wykrzyknik

To wyrażaj się precyzyjnie.

Wiem o tym...że się różnia czekolada wedla 3,50 w innym sklepie, 3.20 w innym po promocji 2.99 ok jasne.
Przejęzyczenie.

Na jednym produkcie to "tylko" 30gr". Z tym, że na większych zakupach niestety widać różnicę. Jak ja robię zakupy w Biedronce a Carrefourze to wychodzi 100zł różnicy.
Edit. Śmieszne jest też to, że również widać różnicę między zwykłym Carrefourem a Carrefour Market. :/

Tak czy inaczej wyszło że nie ma wielkich różnic cenowych pomiędzy Warszawą a np Rzeszowem .(i o to mi chodziło tylko źle to ujęłam)
Bo w Rzeszowie też są różne ceny w różnych sklepach.

Są różne w mniejszych prywatnych sklepach.

Tyle że jeszcze na wsiach jest drożej niż w mieście

Tak, oni sobie mogą narzucać ceny, bo w końcu rzadko kto będzie jechał do miasta na zakupy. Jednak jeśli ktoś umie liczyć (i ma transport) to okaże się, że opłaca się jechać raz na duże zakupy i np. niektóre rzeczy po prostu mrozić.

Edit. Idę dalej robić muffinki, a potem chleb. Mam cichą nadzieję, że chleb mi wyjdzie... Te gumiaste są okropne. W mniejszych miejscowościach są o wiele lepsze.

[201609081836]

Napisane przez Trinette

Edit. Idę dalej robić muffinki, a potem chleb. Mam cichą nadzieję, że chleb mi wyjdzie... Te gumiaste są okropne. W mniejszych miejscowościach są o wiele lepsze.

Zależy w którym sklepie zresztą macie większy wybór.
Jasne że są różnice codziennie robię zakupy i widzę co po ile, i kiedy drożeje.
Kupuje jogurt przez jakiś czas po kilku tyg już ma wyższa cenę.
No ale nie ma też co mówić że są wielkie rożnice jakby nie było są podobno większe zarobki np, w Warszawie.

Co do pomyłki to już bez przesady żeby od razy wyjezdzac z wykrzyknikami"b łędy ludzka rzecz". ot co.

[Trinette]

Napisane przez sonnewampire

Zależy w którym sklepie zresztą macie większy wybór.

Co z tego, że większy jak sam shit Najlepszy chleb do tej pory jadłam w Duszniki Zdrój. To dlatego, że dobrze się po nim czułam. Zresztą sam z masłem smakował rewelacyjnie

Co do pomyłki to już bez przesady żeby od razy wyjezdzac z wykrzyknikami"b łędy ludzka rzecz". ot co.

Już bez przesady. Wykrzykniki miały wyrażać moje zbulwersowanie

[malagosia86]

a ja postanowiłam nauczyć się samodzielnie Excela i obsługi programów graficznych (coś tam umiem wykonać plastycznie, uwielbiam rysować, tworzyć grafikę - nie mi oceniać czy mam talent). Może ktoś mi podpowie, jak zacząć z nauką obsługi programów graficznych typu Adobe, Corel itp".

[Trinette]

Napisane przez malagosia86

a ja postanowiłam nauczyć się samodzielnie Excela i obsługi programów graficznych (coś tam umiem wykonać plastycznie, uwielbiam rysować, tworzyć grafikę - nie mi oceniać czy mam talent). Może ktoś mi podpowie, jak zacząć z nauką obsługi programów graficznych typu Adobe, Corel itp".

Małagosia a możesz coś swojego pokazać?

[Bonjour_tristesse]

Napisane przez nouvelle90

No niestety, takie są ceny w dużym mieście;/ W małym to wiadomo, też w swoim rodzinnym kupuję dużą za 20 zł

50 zł to kosztuje pizza w jakiejś lepszej restauracji. W sieciówce jest dużo taniej. W moich czasach w Dominium miałam 50% zniżki na pizzę (na legitymację studencką UW), a mieszkałam obok telepizzy i w poniedziałki mała pizza kosztowała 5 zł, a w innych dniach też były promocje. Pizza Hut ma ofertę lunchową i zestaw też tanio wychodzi

[201609081836]

Napisane przez Bonjour_tristesse

50 zł to kosztuje pizza w jakiejś lepszej restauracji. W sieciówce jest dużo taniej. W moich czasach w Dominium miałam 50% zniżki na pizzę (na legitymację studencką UW), a mieszkałam obok telepizzy i w poniedziałki mała pizza kosztowała 5 zł, a w innych dniach też były promocje. Pizza Hut ma ofertę lunchową i zestaw też tanio wychodzi

ot co za 50 to może jakaś XXXL a ja tylko XL

Trinette teraz na kolanach do Czestochowyprzeprasz ac za wykrzykniki.

Co do chleba ja nie jem... bo co kupie pozniej się wywozi na wieś.
Wiec wole kupic ze 3, 4 bułki zjeść i nic się nie marnuje

[Flofferek]

Dziewczyny jestem na miejscu u mego Chlopa jak jest weekend to jeszcze jakos daje rade, jestesmy razem, ale na tygodniu wariuje. Kilka godzin szperanie po necie, szukanie ogloszen i jak sie uda to wysylanie CV, ale co dalej? Co mam robic? U siebie mialam psa, znajomych, gdzies z tata jezdzilam zalatwiac rozne sprawy, a tutaj mega nuda. Myslalam nad zapisaniem sie do biblioteki, ale co poza tym. Boje sie, ze tylek mi spuchnie, a bardzo tego nie chce. Mozna samemu spacerowac, ale dla mnie to meka i jeszcze wiekszy dol, bo co jak co, sama bez celu nie umiem spacerowac. Myslalam o rowerze poki nie ma sniegu, ale to za malo, bo znajac moj zapal, objade wioske dookola i sie skonczy hehehe.

[Trinette]

Napisane przez sonnewampire

Trinette teraz na kolanach do Czestochowyprzeprasz ac za wykrzykniki.

Już lecę.

Co do chleba ja nie jem... bo co kupie pozniej się wywozi na wieś.
Wiec wole kupic ze 3, 4 bułki zjeść i nic się nie marnuje

Ja własnie też bułki ciągle... Jednak chciałabym jakiegoś dobrego chleba sobie pojeść raz na jakis czas.

[tajkuna]

Ja swego czasu z nudów chodziłam do sklepu po składniki na ciastka. Przy okazji zjadłam coś słodkiego i czas mi zleciał.

[Flofferek]

Napisane przez tajkuna

Ja swego czasu z nudów chodziłam do sklepu po składniki na ciastka. Przy okazji zjadłam coś słodkiego i czas mi zleciał.

Nie wiem, czy to do mojej wypowiedzi czy to innego tematu hehehe. Jesli do mojej to wszystko spoko, ale chce wydawac jak najmniej kasiory, poza tym i to chyba jest powodem nr jeden, nienawidze chodzic do sklepow. Dla mnie to koszmar, teraz to juz wole te samotne spacery chyba hehehe.

[tajkuna]

Napisane przez Flofferek

Nie wiem, czy to do mojej wypowiedzi czy to innego tematu hehehe. Jesli do mojej to wszystko spoko, ale chce wydawac jak najmniej kasiory, poza tym i to chyba jest powodem nr jeden, nienawidze chodzic do sklepow. Dla mnie to koszmar, teraz to juz wole te samotne spacery chyba hehehe.

Tak do twojej wypowiedzi to było. A może gotowanie obiadków. To zajmuję trochę czasu. Ja nie lubię samotnych spacerów i chodzenia bez celu. Wolałabym mieć z kim spacerować . Albo spacerować po jakiś fajnych miejscach, nowych mi nieznanych. Swoje miasto znam, więc samej mi sie nie opłaca spacerować i nie chce.

[Flofferek]

Napisane przez tajkuna

Tak do twojej wypowiedzi to było. A może gotowanie obiadków. To zajmuję trochę czasu. Ja nie lubię samotnych spacerów i chodzenia bez celu. Wolałabym mieć z kim spacerować . Albo spacerować po jakiś fajnych miejscach, nowych mi nieznanych. Swoje miasto znam, więc samej mi sie nie opłaca spacerować i nie chce.

O tak spacery w fajne nieznane miejsca, to jest to ale z kims hehe, no sama mnie w takim razie rozumiesz. Poza tym tu sa prawie same lasy dookola, wiec sie troche boje. Mozna podjechac do miejscowosci obok ale bilety tez kosztuja. Jeszcze ta pora roku jest dobijajaca. Czekam tylko az znajde prace, bo Moj obiecal mi psa (strasznie tesknie za tym, co zostal u rodzicow).
Poza tym jeszcze tesknie za domem, nie sadzilam, ze az tak bede to przezywala. Kilka razy nawet zdarzylo mi sie poplakac No i nie moge sobie znalezc tu miejsca, tzn. w samym pokoju spoko, ale tutaj z szamponem, zelem do mycia czy szczoteczka musze latac do lazienki, bo tam nawet nie mam gdzie tego trzymac. Wiem, ze to kwestia przyzwyczajenia, ale troche mnie to poki co irytuje.

[201609081836]

Napisane przez Flofferek

Dziewczyny jestem na miejscu u mego Chlopa jak jest weekend to jeszcze jakos daje rade, jestesmy razem, ale na tygodniu wariuje. Kilka godzin szperanie po necie, szukanie ogloszen i jak sie uda to wysylanie CV, ale co dalej? Co mam robic? U siebie mialam psa, znajomych, gdzies z tata jezdzilam zalatwiac rozne sprawy, a tutaj mega nuda. Myslalam nad zapisaniem sie do biblioteki, ale co poza tym. Boje sie, ze tylek mi spuchnie, a bardzo tego nie chce. Mozna samemu spacerowac, ale dla mnie to meka i jeszcze wiekszy dol, bo co jak co, sama bez celu nie umiem spacerowac. Myslalam o rowerze poki nie ma sniegu, ale to za malo, bo znajac moj zapal, objade wioske dookola i sie skonczy hehehe.

Fajnieszybko cos znajdziesz "w wielkim miescie"
e tam zawsze jest co do roboty, jest cieplo mozna wyjsc na spacerek, tak jak piszesz na rower, cos pozwiedzac.
Jak będzie śnieg na sanki.
Można ogarnac cale miasto pewnie sporo h zejdzie
A tylek ci nie spuchnie daje na to 1 rok gwarancji
Galerie mozna polazić oko nacieszyć...mozna kogos nowego poznac nawet na necie, biblioteka dobry pomysl.


Trinette-ja mysle że tak bedzie wtedy będę mogła i ja wybaczyć jak Pan odpuści Tobie grzechy

Napisane przez tajkuna

Ja swego czasu z nudów chodziłam do sklepu po składniki na ciastka. Przy okazji zjadłam coś słodkiego i czas mi zleciał.

Ja czytałam gdzieś że jak się nie ma celu, nie ma się gdzie wyjść... to trzeba sobie pomyśleć ide na ulice Mariana do kiosku po długopis. Jest cel? jest

[Flofferek]

Dzieki dziewczyny za wsparcie moze nie zgine z nudow hehehe. Tak jak mowilam wszelkie sklepy odpadaja, chyba ze naprawde bede miala mega cel. Po weekendzie chce zaliczyc agencje (jak to brzmi), moze do rossmana sie wybiore, chociaz mam zapas kosmetykow.
Powiem Wam, ze nie moge sie doczekac, kiedy wywale z zakladek strony z ogloszeniami o prace, schowam gdzies gleboko katalog z CV i z poczty usune wyslane aplikacje.

[201609081836]

Napisane przez Flofferek

Dzieki dziewczyny za wsparcie moze nie zgine z nudow hehehe. Tak jak mowilam wszelkie sklepy odpadaja, chyba ze naprawde bede miala mega cel. Po weekendzie chce zaliczyc agencje (jak to brzmi), moze do rossmana sie wybiore, chociaz mam zapas kosmetykow.
Powiem Wam, ze nie moge sie doczekac, kiedy wywale z zakladek strony z ogloszeniami o prace, schowam gdzies gleboko katalog z CV i z poczty usune wyslane aplikacje.

Nie Ty jednaale przypomniałaś mi chociaz ze już 2 dzień nie spr. ogłoszeń...cholerka a może co na mnie czeka
To na pewno Ci nie grozi...
trzeba być mega fajną osobą żeby potrafić wytrzymać i nie nudzić się ze sobą
Co do agencji zawsze to jakiś trop...aczkolwiek jak już mam do nich uraz

[Flofferek]

Ja tez nie jestem przekonana do agencji, ale chyba wole to, niz roznosic CV osobiscie po firmach, bo poki co efekt zerowy.

[szakal165]

u mnie bilet normalny 14 zł

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez szakal165

u mnie bilet normalny 14 zł

U mnie 13 zł i w chwili obecnej Bitwa pod Wiedniem leci...eh, a warunki masakryczne w środku cza się ciepło ubrać, żeby nawet w lecie nie zmarznąć Jakość obrazu...no comment ogólne wole jechać do Rzeszowa i dać więcej za bilet niż iść do mnie na "wsi"

Jutro stworzę nowy list motywacyjny i wyślę CV na 2 oferty...jakiś cud chociaż dzień mam fatalny dzisiaj...wróciłam ze szkoły i padam na twarz od 2 godzin...wkurzyła mnie dzisiaj jedna osoba i to strasznie...

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez slonecznikow_a

Zgadzam się z nouvelle Zgadzam się z każdym zdaniem, sama bym tego tak pięknie nie napisała.

ja też się zgadzam

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Napisane przez niv_

- gdybym mieszkała w regionie Polski gdzie nie mam szans na pracę, nie ma możliwości dojazdu do większych miast - tak podjęłabym ryzyko związane z wyjazdem

prawda!

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Napisane przez tajkuna

W dużych miastach są jeszcze tańsze tesca, auchan. U nas w małych miastach nie ma takich sklepów.

nie wiem, czemu panuje przekonanie, że w tesco jest tanio - nie jest! tania to jest biedronka i lidl...

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Napisane przez Trinette

. Nawet ceny promocyjne - gazetkowe, w niektórych sklepach nie są wprowadzane.

to jest nagminne

[szakal165]

buhahah. U mnie wyremontowali kino, dostali jakieś środki unijne na ten cel. Ponoć teraz mega wypas, w ogóle mają stronkę internetową i można rezerwować online.
Ale ja byłam w kinie chyba 3 razy w życiu, więc nie wiem czy się liczy.
Zaraz sprawdzę, co grają u mnie.
"W drodzE"

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;37545256]ja też się zgadzam

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------


prawda!

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------


nie wiem, czemu panuje przekonanie, że w tesco jest tanio - nie jest! tania to jest biedronka i lidl...

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------


to jest nagminne[/QUOTE]
biedronka jest coraz droższa...

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez niv_

Z ciekawości sprawdziłam ile kosztuje bilet do kina choć u mnie jako tako prawdziwego kina nie ma - normalny 16 zł, ulgowy - 14 zł.

bilet do Multikina lub Cinema City są chyba po 24 zł więc.... dwie osoby plus popcorn to wycieczka za 60 zł

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Napisane przez szakal165

biedronka jest coraz droższa...

rośnie cena benzyny, więc transportu, rosną stopy podatkowe.. więc i ceny rosną...

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez tajkuna

Ale nie przesadzajmy też, że ceny w sklepach spożywczych są trzy razy większe w dużych miastach w porównaniu z małymi. Jeśli u mnie np bułka zwykła kosztuje 65 gr ( nie kupuję bułek często, bo chleb jem , ale coś w tych granicach kosztują ) to w Katowicach zwykła bułka nie kosztuje 3 zł, tylko góra parę groszy więcej .

z czego Ty kupujesz te bułki, że są takie drogie?
chyba jakieś pełnoziarniste ze zbożem, bo zwykła kajzerka kosztuje ok 30 gr, paryska ze 1,80 zł a bagietka niewiele ponad 2 zł