Grudzień za pasem, każda chce już być ze swoim bobasem! Mamusie XI-XII część XIX

[kia_mia]

Napisane przez T'ai

właśnie was nadrabiałam ale dostałam smsa

Mystiquee urodziła

Hej, wczoraj dostałam skurczy o 23.30 a o 3.40 mój synek już był na świecie. Waży 3250g i ma 52 cm. Jest przeuroczy. TŻ nie zdążył dojechać i rodziłam sama, za szybko mały chciał wyjść

gratulacje

Napisane przez Gabi2

historia z wieszakiem
Miałam w szafie taki wkurzajacy drewniany wieszak ktory ciagle spadał i Tz kazał mi go wywalić ale ja to olalam. No i jadę na spotkanie wizazowych mamusiek do centrum handlowego w samym środku Warszawy. Akurat jechalam taksówką (na szczęście ) no i jestem w tym CH jadę sobie schodami ruchomymi i nagle nieśmiało puka mnie w ramię jakas laska i mowi "ma pani wbity wieszak w plecy" na co ja ręka do tylu mina numer 156, cegła od razu a ja wylazlam z domu, jechalam z nim tax i lazilam po CH, no normalnie z wbitym drewnianym wieszakiem w płaszcz w plecy Jeszcze dziewczyna mowi ze nie była pewna czy mi o tym powiedzieć ze moze to specjalnie czy co fakt byli kilka dni po halloween
Ogólnie widok musiał być niezły, jeszcze w CH wylądował w koszu, ale wczesniej pokazalam gagatka Dziewczynom

posikana

[ImmortalWoman]

posłucham was i nic mu nie kupię... wyłączyłam allegro i tyle... nic nie dostanie....

[kia_mia]

Napisane przez ImmortalWoman

wieeem ale jo go tak kochom ..... wogóle jakie to jest głupie uczucie że mijamy się w mieszkaniu tak, jakbyśmy nic dla siebie nie znaczyli wyć się mi chce

musicie pogadac...tak nie może być
ale zgadzam się z dziewczynami ze prezentu nie powinno być

[T'ai]

Napisane przez kia_mia

musicie pogadac...tak nie może być
ale zgadzam się z dziewczynami ze prezentu nie powinno być

karny kutasik co najwyżej

[Ma_majka]

Napisane przez ImmortalWoman

a powiedzcie mi kupujecie coś tżtom na mikołaja ??

Na Mikołaja tylko drobiazgi dla dzieciaków z rodziny. Prezenty robimy sobie na Święta. Mój zażyczył sobie jakies wypaśne kombinerki (spytałam Go czy sprawiają mu przyjemność takie prezenty to odp że tak bo lubi sobie w tyłku nimi pogrzebać ) i jako niespodziankę dokupiłam książkę

[kia_mia]

Pytanie:
Sorry, że tak ale potrzebuje sie czegos dowiedzieć
Mam okazję otrzymać dodatkowe pieniędzy ( )do wypłaty z pracy tylko muszę obliczyc dochód na jednego członka w gospodarstwie domowym... bla bla... i teraz pytanie jak ja mam to zrobić? tzn domyślam się, że trzeba zsumować wszystkie wyplaty i podzielić przez liczbę mieszkańców, ale chodzi mi o to czy ja mam policzyc to w miejscu
a) gdzie jestem zameldowana
b) gdzie mieszkam

Zameldowana jestem z rodzicami, ale już od 3 lat mieszkam sama z tżtem... i teraz nie wiem co mam zrobić
HEELP

[Ma_majka]

Napisane przez T'ai

Mystiquee urodziła

Hej, wczoraj dostałam skurczy o 23.30 a o 3.40 mój synek już był na świecie. Waży 3250g i ma 52 cm. Jest przeuroczy. TŻ nie zdążył dojechać i rodziłam sama, za szybko mały chciał wyjść

No w końcu któraś się zdecydowała, ileż można czekać

klask i: GRATULACJE MYSTI : jupi:

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Napisane przez Gabi2

historia z wieszakiem
Miałam w szafie taki wkurzajacy drewniany wieszak ktory ciagle spadał i Tz kazał mi go wywalić ale ja to olalam. No i jadę na spotkanie wizazowych mamusiek do centrum handlowego w samym środku Warszawy. Akurat jechalam taksówką (na szczęście ) no i jestem w tym CH jadę sobie schodami ruchomymi i nagle nieśmiało puka mnie w ramię jakas laska i mowi "ma pani wbity wieszak w plecy" na co ja ręka do tylu mina numer 156, cegła od razu a ja wylazlam z domu, jechalam z nim tax i lazilam po CH, no normalnie z wbitym drewnianym wieszakiem w płaszcz w plecy Jeszcze dziewczyna mowi ze nie była pewna czy mi o tym powiedzieć ze moze to specjalnie czy co fakt byli kilka dni po halloween
Ogólnie widok musiał być niezły, jeszcze w CH wylądował w koszu, ale wczesniej pokazalam gagatka Dziewczynom

Ale wstyd Dobrze że taxi jechałaś nie autobusem

[kia_mia]

Napisane przez Ma_majka

Na Mikołaja tylko drobiazgi dla dzieciaków z rodziny. Prezenty robimy sobie na Święta. Mój zażyczył sobie jakies wypaśne kombinerki (spytałam Go czy sprawiają mu przyjemność takie prezenty to odp że tak bo lubi sobie w tyłku nimi pogrzebać ) i jako niespodziankę dokupiłam książkę

leze i kwicze

Napisane przez T'ai

karny kutasik co najwyżej

ale to byłby wtedy prezent od niego dla Immortal bardziej

[Ma_majka]

Napisane przez dzika_kaka

to zamykam oficjalnie listopad przerzucając 2 delikwentki do poszukiwanych.
Grudniu - atakuj!

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!! !!!!!!!!

[Dorisp]

Napisane przez Gabi2

historia z wieszakiem

Ale sie uśmiałam

Napisane przez T'ai

właśnie was nadrabiałam ale dostałam smsa

Mystiquee urodziła

Hej, wczoraj dostałam skurczy o 23.30 a o 3.40 mój synek już był na świecie. Waży 3250g i ma 52 cm. Jest przeuroczy. TŻ nie zdążył dojechać i rodziłam sama, za szybko mały chciał wyjść

Brawo!!!

Napisane przez evvelina88

Moje podczas skurczu jest spokojne, ale jak już opada to kopie,

czy to jest już to:co nfused::confuse d:

czuje dziś częste drapanie w kanale rodnym, czy on ma tam swoją łapkę i próbuje przebić się?

Z nudów przepakowałam torbę, na porodową i poporodową
Muszę ogarnąć dokumenty do szpitala, bo moja teczka pęka w szwach.

Coraz mi bliższa IP.

Może to przepowiadające bo do terminu to jeszcze troszkę masz

Jo_manh oj byłaś baaardzo dzielna!!! Gratuluje jeszcze raz

[Ma_majka]

Napisane przez T'ai

Ma_majka u mnie wszystko trzeba brać - rożek, papmersy, krem do pupy, body, kaftaniki, śpiochy, skarpetki, niedrapki, czapeczki, chusteczki nawilżające
pytałaś gina co z tym magnezem?

Kurczę, z wrażenia zapomniałam Wybacz Ale ja biorę nadal, też mi się wydaje że nie ma szans żeby magnez w takich ilościach wstrzymał akcję porodową A mam jeszcze z 15 szt więc wezmę do końca

[Gabi2]

Napisane przez Ma_majka

Mój zażyczył sobie jakies wypaśne kombinerki (spytałam Go czy sprawiają mu przyjemność takie prezenty to odp że tak bo lubi sobie w tyłku nimi pogrzebać )

[Ma_majka]

Napisane przez ImmortalWoman

wieeem ale jo go tak kochom ..... wogóle jakie to jest głupie uczucie że mijamy się w mieszkaniu tak, jakbyśmy nic dla siebie nie znaczyli wyć się mi chce

Ja bym wybaczyła, ale tak się ostatnio miętka zrobiłam jak d***a wołowa

[Dorisp]

Napisane przez ImmortalWoman

a powiedzcie mi kupujecie coś tżtom na mikołaja ??

Tylko na świeta ale w tym roku sobie darujemy

[Ma_majka]

Napisane przez jo_manh

Witam wszystkich...w końcu znalazłam chwilkę, więc wrzucam opis porodu.

Ostro było

Jeszcze raz gratuluję i podziwiam z całego serca klask i:

[ImmortalWoman]

Napisane przez Gabi2

historia z wieszakiem
Miałam w szafie taki wkurzajacy drewniany wieszak ktory ciagle spadał i Tz kazał mi go wywalić ale ja to olalam. No i jadę na spotkanie wizazowych mamusiek do centrum handlowego w samym środku Warszawy. Akurat jechalam taksówką (na szczęście ) no i jestem w tym CH jadę sobie schodami ruchomymi i nagle nieśmiało puka mnie w ramię jakas laska i mowi "ma pani wbity wieszak w plecy" na co ja ręka do tylu mina numer 156, cegła od razu a ja wylazlam z domu, jechalam z nim tax i lazilam po CH, no normalnie z wbitym drewnianym wieszakiem w płaszcz w plecy Jeszcze dziewczyna mowi ze nie była pewna czy mi o tym powiedzieć ze moze to specjalnie czy co fakt byli kilka dni po halloween
Ogólnie widok musiał być niezły, jeszcze w CH wylądował w koszu, ale wczesniej pokazalam gagatka Dziewczynom

Napisane przez jo_manh

Witam wszystkich...w końcu znalazłam chwilkę, więc wrzucam opis porodu.

W moim wypadku rozpoczęło się od sączących się wód płodowych, pierwszy raz poczułam coś dziwnego w piątek około 21.00, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to wody - bylo to tylko przypuszczenie. W nocy troszkę pobolewał mnie brzuch, ale nic specjalnego. Stwierdziłam więc, że to może nic nie oznaczać. Następnego dnia od rana co jakiś czas coś płynnego ze mnie ulatywało i troszkę pobolewał brzuch, ale bardziej zmartwiło mnie to że mały nie ruszał się w piątek za dużo (może ze 3 razy) i w sobotę do południa też nie wykazywał zbyt dużej aktywności. Wybrałam się więc do szpitala na KTG, żeby zobaczyć czy wszystko ok. Lekarz jak usłyszał, że coś się ze mnie sączy posadził mnie na fotelu i zbadał. Okazało się, że to wody i zostanę przyjęta na oddział. KTG wykazywało skurcze w granicach 70-80. Zadzwoniłam do męża, ten przywiózł siebie i torbę. Na porodówce skurcze osiągnęły poziom 120-130, ale nic w sumie się nie działo wielkiego. Dostałam antybiotyk, bo dzieciaczek nie był już tak chroniony jak powinien i mógł złapać jakąś infekcję. Po 20.00 odesłano mojego męża do domu i kazano być pod telefonem. Noc przespałam spokojnie, akcja skurczowa się nie rozwinęła. Rano podczas badania lekarz stwierdził, że mam 3 cm rozwarcia a pęcherz płodowy wciąż się "bada" (cokolwiek to znaczy). około 11.30 - 12.00 zbadał mnie ponownie, po czym po konsultacji z innym lekarzem podjął decyzję o podaniu zastrzyku zwiotczającego szyjkę, a potem kroplówkę z oksytocyną. Za długo się sączyły już wody i trzeba było coś z tym zrobić,bo akcja skurczowa nie narastała. O 13.45 podano mi zastrzyk, po którym zasnęłam, a męża odesłali do domu na obiad. o 15.30 się obudziłam i podłączono mnie do KTG. I pojawił się problem bo tętno małego skakało z 80 do 220, byłam przerażona, mąż też. Lekarz zawołał drugiego do konsultacji, ale na szczęście mały się ustabilizował i wszystko było już ok. Podczas badania zaczęły mocniej wypływać ze mnie wody, lekarz stwierdził rozwarcie na 4/5 cm i zadecydował o przebiciu pęcherza,bo ten wciąż nie pękł w miejscu w którym powinien.
Po przebiciu pęcherza (nic nie czułam) polały się wody i podano mi kroplówkę. Wtedy akcja skurczowa zaczęła narastać. Od 16.30 do 19.20 rozwarcie doszło do 10 a skurcze zrobiły się bardzo bardzo silne. W sumie koło 18.30 stwierdzili rozwarcie na 6 cm, o 19.00 na 8 cm,a o 19.20 bylo już 10 cm. Wtedy już piłki, worki sako i inne tego typu rzeczy nie istniały w mojej głowie. Pojawiły się bóle parte, miałam ochotę zrobić kupę kiedy się pojawiały. I zaczęliśmy przeć. Z jednej strony głowę do klatki przypierał mi mąż, z drugiej strony lekarz ciągnął nogę i pchał głowę. Gdyby nie oni to chyba bym się tak nie zgięła, zwłaszcza, ze ból był ogromny. Czułam każdy ruch położnej, nacięcie, moment jak podczas parcie kręci palcami wokół główki małego, zeby mu drogę ułatwić, itp. W końcu przyszedł 4 ból party i na pierwszym wdechu położna zobaczyła małego główkę już prawie na wierzchu, przy drugim wdechu wyszła główka i mąż razem z położną w tym samym czasie dali mi o tym znać i na trzecim wdechu nagle znalazłam tyle siły, ze to niesamowite i wyszedł cały synek. Dokładnie o 19.50. Odsączyli mu wody i zaczął delikatnie płakać, właściwie to chyba się żalił, że mu takie coś się przydarzyło od razu położyli mi go na brzuszek i mały otworzył swoje śliczne oczka i na mnie spojrzał. Porozmawiałam z nim chwilkę, a On cały czas patrzył i nawet raz nie zająknął. Po czym zapytali czy chcę aby badanie przeprowadzono teraz czy za 2 godziny, więc zdecydowałam się na natychmiastowe badanie, bo chciałam wiedzieć czy wszystko ok, a i tak jeszcze trzeba było oporządzić mnie. Mały dostał 10 pkt. Wszystko było z nim ok, a ja urodziłam łożysko. Lekarz stwierdził, ze jest całe i ładne, ale i tak trzeba było mnie wyłyżeczkować, bo coś tam zalegało w macicy. W ostateczności założono mi 23 szwy w środku i 4 na zewnątrz. Lekarz stwierdził, ze już podczas badania widział, ze będzie to ciężki poród bo jestem bardzo wąska w pochwie, ale nie chciał mnie straszyć. Mąż też wiedział i nic nie powiedział...i w sumie dobrze. Tak więc troszkę sobie popękałam i lekarz miał co robić. Oprócz tego macica nie chciała się obkurczać,więc zaczęto podawać mi różnego rodzaju leki. Jakby tego było mało traciłam bardzo dużo krwi. Na to też mi coś podawali. W ostateczności pozszywali com zepsuła podali mi synka do piersi i wszystko było już dobrze. Nie mogłam tylko do następnego dnia do południa wstawać bo mdlałam.
Poród był ciężki, ale spodziewałam się że nie będzie łatwo. Ułatwieniem był wspaniały personel i moja pełna współpraca z nimi. Robiłam dokładnie to co mi kazali, nawet jeśli wydawało mi się, że sobie chyba żartują jak to tak boli. Dzięki temu poszło sprawniej. Jestem im mega wdzięczna.

Aaa...i jeszcze jedno....mąż i personel stwierdzili, że byłam bardzo dzielna...ani razu nie krzyknęłam


Ufff...no więc tak to wyglądało. Przez pierwsze 3 dni zastanawiałam się, czy będę chciała jeszcze raz przez to przechodzić z drugim dzieckiem. Teraz jak patrzę na małego to wiem, że odpowiedź brzmi TAK Jest cudny, mogłabym nie robić nic innego tylko na niego patrzeć Spróbuję wrzucić kilka zdjęć potem....jak nie dziś to jutro

gratuluję kochana! byłaś bardzo dzielna! ja się strasznie boję tego bólu... eh

[T'ai]

Napisane przez kia_mia

ale to byłby wtedy prezent od niego dla Immortal bardziej

właśnie taki akurat idealny bo zupełnie bezużyteczny dla faceta

Napisane przez Ma_majka

Kurczę, z wrażenia zapomniałam Wybacz Ale ja biorę nadal, też mi się wydaje że nie ma szans żeby magnez w takich ilościach wstrzymał akcję porodową A mam jeszcze z 15 szt więc wezmę do końca

spoko
mnie zostały akurat ostatnie 2 które zjadłam i już nie kupiłam nowego opakowania
ale jak mnie jakieś skurcze łydek zaczną brać nad ranem to wrócę pewnie

[jagnna]

Napisane przez ImmortalWoman

a powiedzcie mi kupujecie coś tżtom na mikołaja ??

Coś mu kupię na pewno. W zależności od sytuacji finansowej, i czy wyskrobię coś z mojej zdrapki dziś to będzie albo symboliczna pierdółka, albo mata samopompująca na jego wyjazdy.

Napisane przez T'ai

właśnie was nadrabiałam ale dostałam smsa

Mystiquee urodziła

Hej, wczoraj dostałam skurczy o 23.30 a o 3.40 mój synek już był na świecie. Waży 3250g i ma 52 cm. Jest przeuroczy. TŻ nie zdążył dojechać i rodziłam sama, za szybko mały chciał wyjść

Gratulacje dla Mysti!!

Napisane przez Gabi2

historia z wieszakiem
Miałam w szafie taki wkurzajacy drewniany wieszak ktory ciagle spadał i Tz kazał mi go wywalić ale ja to olalam. No i jadę na spotkanie wizazowych mamusiek do centrum handlowego w samym środku Warszawy. Akurat jechalam taksówką (na szczęście ) no i jestem w tym CH jadę sobie schodami ruchomymi i nagle nieśmiało puka mnie w ramię jakas laska i mowi "ma pani wbity wieszak w plecy" na co ja ręka do tylu mina numer 156, cegła od razu a ja wylazlam z domu, jechalam z nim tax i lazilam po CH, no normalnie z wbitym drewnianym wieszakiem w płaszcz w plecy Jeszcze dziewczyna mowi ze nie była pewna czy mi o tym powiedzieć ze moze to specjalnie czy co fakt byli kilka dni po halloween
Ogólnie widok musiał być niezły, jeszcze w CH wylądował w koszu, ale wczesniej pokazalam gagatka Dziewczynom

o ludzie
Moja znajoma miała podobnie: wtedy też była ciężarna, i kiedyś na zajęciach poczuła COŚ dziwnego w nogawce spodni. Coś ją uwierało. No więc zaczęła sobie grzebać koło kostki, niby dyskretnie,ale wiecie same jaka jest zgrabność i gibkość ciężarówek. I tak grzebała, grzebała, coraz więcej osób zaczęłoa się nią interesować... I w końcu wzięła i wygrzebała. Rajtuzy z dnia wczorajszego, (które zdjęła z lenistwa równocześnie ze spodniami w domu dzień wcześniej), a które w sposób malowniczo-elastyczny ciągnęły się z tej nogawki na tych zajęciach jakby z 7metrów miały. Nigdy wcześniej na tych zajęciach nie było tak cicho jak wtedy. Nawet wykładowca zamilkł na chwilę.

Napisane przez evvelina88

a jak się chwyci i wylezie?

To będzie po porodzie.

Napisane przez jo_manh

Witam wszystkich...w końcu znalazłam chwilkę, więc wrzucam opis porodu.

O bidulko, nacierpiałąś się trochę. Ja jak zwykle ryczę. Gratulacje dzidziusia i super że w rezultacie wszystko jest ok

Napisane przez judkama

oj kochana moim zdaniem kara mu sie nalezy, bo naprawde przegial i to on powinien wyciagnac pierwszy dłoń do pogodzenia
nie odpuszczaj

A mi się wydaje że chłopy są głupie i jak mu nie wyłożysz na spokojnie co i jak to nie pojmie o co ci chodzi.
Możesz mu rózgę kupić na mikołaja, albo coś w tym stylu. Żeby kontakt załapać, ale żeby wiedział, że nie wszystko jest w porządku.

[Ma_majka]

Napisane przez kia_mia

Pytanie:
Sorry, że tak ale potrzebuje sie czegos dowiedzieć
Mam okazję otrzymać dodatkowe pieniędzy ( )do wypłaty z pracy tylko muszę obliczyc dochód na jednego członka w gospodarstwie domowym... bla bla... i teraz pytanie jak ja mam to zrobić? tzn domyślam się, że trzeba zsumować wszystkie wyplaty i podzielić przez liczbę mieszkańców, ale chodzi mi o to czy ja mam policzyc to w miejscu
a) gdzie jestem zameldowana
b) gdzie mieszkam

Zameldowana jestem z rodzicami, ale już od 3 lat mieszkam sama z tżtem... i teraz nie wiem co mam zrobić
HEELP

A jesteście małżeństwem???

[kia_mia]

Napisane przez Ma_majka

A jesteście małżeństwem???

od tego roku a ja potrzebuje za 2011....

[ImmortalWoman]

Napisane przez Ma_majka

Ja bym wybaczyła, ale tak się ostatnio miętka zrobiłam jak d***a wołowa

no właśnie ja tak robię za każdym razem.... nie wiem.... poboczę się jeszcze trochę na niego...

[Ma_majka]

Napisane przez kia_mia

od tego roku a ja potrzebuje za 2011....

Hmmm, najlepiej będzie jak spytasz w pracy, ale ja bym wybrała najkorzystniejszą opcję, tzn taką w której dochody wyjdą najniższe. Do wyboru masz albo z rodzicami i rodzeństwem, lub sama jako 1-osobowe gospodarstwo.

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

Napisane przez ImmortalWoman

no właśnie ja tak robię za każdym razem.... nie wiem.... poboczę się jeszcze trochę na niego...

Ja też zazwyczaj odpuszczam
Wkurzające to jest ale z drugiej strony tłumaczę sobie że ktoś musi być mądrzejszy i jak On nie ma odwagi to ja muszę

[judkama]

Napisane przez dzika_kaka

Przerzucone!
Teraz muszę Was tylko w excelu podliczyć bo coś mi się mamusie nie zgadzają...
A Ty teraz sio bunga bunga i na porodówę. Jesteś nowym blokującym kolejkę

bunga bunga bedzie jak pojdzie spac pierworodny

Napisane przez ImmortalWoman

posłucham was i nic mu nie kupię... wyłączyłam allegro i tyle... nic nie dostanie....

klask i:

jo-manh piekny opis, łezka się zakręciła ehhh

[ImmortalWoman]

Napisane przez Ma_majka

Hmmm, najlepiej będzie jak spytasz w pracy, ale ja bym wybrała najkorzystniejszą opcję, tzn taką w której dochody wyjdą najniższe. Do wyboru masz albo z rodzicami i rodzeństwem, lub sama jako 1-osobowe gospodarstwo.

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------



Ja też zazwyczaj odpuszczam
Wkurzające to jest ale z drugiej strony tłumaczę sobie że ktoś musi być mądrzejszy i jak On nie ma odwagi to ja muszę

co do dochodu zrobiłabym tak samo



a co do wybaczania to nie wiem... kurde on i tak się juz nauczył tego, że"ah i tak po kilku dniach jej przejdzie" i nie ma żadnej nauczki : dlatego nie wiem co mam zrobić... a gadanie nic nie da... bo to raz próbowałam ?

[jagnna]

Napisane przez kia_mia

Pytanie:
Sorry, że tak ale potrzebuje sie czegos dowiedzieć
Mam okazję otrzymać dodatkowe pieniędzy ( )do wypłaty z pracy tylko muszę obliczyc dochód na jednego członka w gospodarstwie domowym... bla bla... i teraz pytanie jak ja mam to zrobić? tzn domyślam się, że trzeba zsumować wszystkie wyplaty i podzielić przez liczbę mieszkańców, ale chodzi mi o to czy ja mam policzyc to w miejscu
a) gdzie jestem zameldowana
b) gdzie mieszkam

Zameldowana jestem z rodzicami, ale już od 3 lat mieszkam sama z tżtem... i teraz nie wiem co mam zrobić
HEELP

My mieszkamy z rodzicami moimi. Ale generalnie gospodarstwo domowe to ty i współmałżonek i dzieci ewentualnie. Jak sytuacja dotyczy 2011 roku, kiedy byłaś panną i w dodatku jestes zamledowana u rodziców, to zsumuj was wszsytkich, tzn. rodziców i ciebie, i rodzeństwo. Chyba lepiej wychodzi jak sama no to sama się zsumuj :P
Zrób tak żeby było jak najkorzystniej.
Tzn. ja bym tak zrobiła
I włąśnie się dowiedziałam że dostane kase na święta z pracy dużo-nie dużo, ale zawsze coś

Napisane przez Ma_majka

Hmmm, najlepiej będzie jak spytasz w pracy, ale ja bym wybrała najkorzystniejszą opcję, tzn taką w której dochody wyjdą najniższe. Do wyboru masz albo z rodzicami i rodzeństwem, lub sama jako 1-osobowe gospodarstwo.

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------



Ja też zazwyczaj odpuszczam
Wkurzające to jest ale z drugiej strony tłumaczę sobie że ktoś musi być mądrzejszy i jak On nie ma odwagi to ja muszę

Zgadzam się. Bardziej mnie męczą ciche dni i niewyjaśnione sytuacje, niż rozpoczęcie rozmowy jak pierwszej.

Lecę, mój paparazzi mnie woła
Idę sobie fotosy strzelac

[ImmortalWoman]

dobra idę cos ugotować

[kia_mia]

Tylko oni pozniej na podstawie tego dochodu wystawiaja ta premie... a tez strasza mnie odpowiedzialnoscia karna jezeli zloze nieprawdziwe oswiadczenie.... i nie wiem co teraz.... ? bo moze wyjdzie tak, ze w jedym sie zalapie a w drugim nie ..... cholerka nie wiem

[Neipys]

Hej!

Mysti - moje wielkie gratulacje
Evelina, Tynkusia - ciągle trzymam kciuki
Karla, Jo-mahn - wzruszające opisy, jak Wam dobrze, że już macie to za sobą
Gabi - historia z wieszakiem meeeegaśna

Ja po KTG - nic się nie dzieje Tzn tetno dziecka ksiązkowe, jak okresliła połozna (mały zlokalizował głowice i zaczął w nia kopac - huk na cała przychodnie ), ale skurczy ZERO.
Co robić? Próbować wywołac masażami sutkow, seksem, sprzątaniem, piciem herbaty itd...mając na to tylko maks. 2 tygodnie czy czekać bardzo spokojnie, nie przemęczać się do terminu z OM - 28 grudnia?
Przypominam - muszę ominąc tydzień 16-22.12, bo wyślą mie do obcych

Ja wiem, że dziecko samo zdecyduje i boję się jakoś ingerowac w tamte rejony, ale to małe rozwarcie dało mi cien nadziei, ze może jednak zdąze przed dezynfekcja naszej porodowki......

[dzika_kaka]

Napisane przez kia_mia

Pytanie:
Sorry, że tak ale potrzebuje sie czegos dowiedzieć
Mam okazję otrzymać dodatkowe pieniędzy ( )do wypłaty z pracy tylko muszę obliczyc dochód na jednego członka w gospodarstwie domowym... bla bla... i teraz pytanie jak ja mam to zrobić? tzn domyślam się, że trzeba zsumować wszystkie wyplaty i podzielić przez liczbę mieszkańców, ale chodzi mi o to czy ja mam policzyc to w miejscu
a) gdzie jestem zameldowana
b) gdzie mieszkam

Zameldowana jestem z rodzicami, ale już od 3 lat mieszkam sama z tżtem... i teraz nie wiem co mam zrobić
HEELP

Ja się zastanawiam czy nie powinnaś wziąć pod uwagę miejsca, w którym się rozliczasz z US. Teoretycznie powinno to być miejsce zamieszkania ale w praktyce bywa różnie.

Napisane przez jagnna

Moja znajoma miała podobnie: wtedy też była ciężarna, i kiedyś na zajęciach poczuła COŚ dziwnego w nogawce spodni. Coś ją uwierało. No więc zaczęła sobie grzebać koło kostki, niby dyskretnie,ale wiecie same jaka jest zgrabność i gibkość ciężarówek. I tak grzebała, grzebała, coraz więcej osób zaczęłoa się nią interesować... I w końcu wzięła i wygrzebała. Rajtuzy z dnia wczorajszego, (które zdjęła z lenistwa równocześnie ze spodniami w domu dzień wcześniej), a które w sposób malowniczo-elastyczny ciągnęły się z tej nogawki na tych zajęciach jakby z 7metrów miały. Nigdy wcześniej na tych zajęciach nie było tak cicho jak wtedy. Nawet wykładowca zamilkł na chwilę.

Napisane przez ImmortalWoman

a co do wybaczania to nie wiem... kurde on i tak się juz nauczył tego, że"ah i tak po kilku dniach jej przejdzie" i nie ma żadnej nauczki : dlatego nie wiem co mam zrobić... a gadanie nic nie da... bo to raz próbowałam ?

Eh widzisz, rozpuściłaś to masz
Ja z moim exem tak miałam, że ciągle wybaczałam bo byłam niby ta mądrzejsza aż w efekcie się to na mnie zemściło bo zostałam kobietą porzuconą. Także trzeba się uczyć na błędach i być twardym a nie miętkim. Zwłaszcza, żeś w ciąży i należy Cię traktować specjalnie.

[ImmortalWoman]

Napisane przez Neipys

Hej!

Mysti - moje wielkie gratulacje
Evelina, Tynkusia - ciągle trzymam kciuki
Karla, Jo-mahn - wzruszające opisy, jak Wam dobrze, że już macie to za sobą
Gabi - historia z wieszakiem meeeegaśna

Ja po KTG - nic się nie dzieje Tzn tetno dziecka ksiązkowe, jak okresliła połozna (mały zlokalizował głowice i zaczął w nia kopac - huk na cała przychodnie ), ale skurczy ZERO.
Co robić? Próbować wywołac masażami sutkow, seksem, sprzątaniem, piciem herbaty itd...mając na to tylko maks. 2 tygodnie czy czekać bardzo spokojnie, nie przemęczać się do terminu z OM - 28 grudnia?
Przypominam - muszę ominąc tydzień 16-22.12, bo wyślą mie do obcych

Ja wiem, że dziecko samo zdecyduje i boję się jakoś ingerowac w tamte rejony, ale to małe rozwarcie dało mi cien nadziei, ze może jednak zdąze przed dezynfekcja naszej porodowki......

a moim zdaniem nie ma co ingerować w to kiedy dziecko się urodzi chyba, że jest zagrożenie... kurcze masz termin na 28 grudnia... tyle czasu czekałaś to daj maluszkowi jeszczcze się wzmocnic i lepiej rozwinąć... każdy dzień jest dla niego ważny.. żebys póxniej nie miała wyrzutów sumienia że te dwa tygodnie nie dały ci spokoju... ALE TO TYLKO MOJE ZDANIE