Tu katarek, tam ząbek, mama biega i robi porządek - Mamy maj -czerwiec 2012

[niunia32]

Napisane przez onething

Czy któraś posiada? Które Wam się podobają?

http://allegro.pl/ramki-zdjecie-glin...769361102.html model: SNR231-56-006

http://allegro.pl/ramki-zdjecie-odci...840151816.html

http://allegro.pl/ramki-ramka-zdjeci...839808450.html tutaj wzięłabym tylko na zdjęcie i stópkę

ja kupiłam coś jak te w środku dla bratanka, ale nie wiem, czy już zrobili odbicie i jak im wyszło

[kism]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;37968028]Hej Byłam dziś na wizycie, serduszko bije, a moja pociecha wg USG ma 7t2d (wg OM 7t3d)
Czyli jeszcze tylko... 32 tygodnie [/QUOTE]

Napisane przez rinco

Ja się przestałam ważyć i mam święty spokój Ale po brzuchu widzę, że coś tam mi jeszcze zalega. Póki co nie za wiele z tym robię, bo i tak nie widać spod swetrów, może bliżej wiosny wezmę się za siebie

Ja też
Co do reszty to też podobnie

[moniczka1302]

Napisane przez kism

U mnie to też norma Prawie zawsze jest płacz w którymś momencie tego grubszego ubierania... Zaciskam zęby i po prostu ubieram jak najszybciej, nawet nie staram się zabawiać Nie wiem, gdzie Ty mieszkasz, w każdym razie ja w bloku na 9. piętrze, więc też chwilę jadę windą. Zwykle kładę sobie rozsunięty kombinezon w wózku, ubieram Kaja we wszystko oprócz kombinezonu łacznie z czapką i rękawiczkami, kładę go w wózku na kombinezonie. Jak jest zapłakany, to ręce i nogi wkładam w trakcie jazdy windą, a zasuwam kombinezon tuż przed wyjściem z klatki, a jak już się uspokaja, to tylko zasunięcie zamków sobie zostawiam na dół. Jakkolwiek bardzo jest zdenerwowany, to w momencie wyjechania z klatki i ruszenia wózku zawsze się uspokaja więc po prostu staram się to ubieranie zrobić jak najszybciej bez zbędnego zabawiania, które i tak nic nie daje i wychodzimy, szkoda by mi było ze spacerów rezygnować

U nas też płacz jest przy ubieraniu, ale nie widziałam jeszcze dziecka, które nie płacze przy wkładaniu stroju kosmity - czyli kombinezonu.

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Napisane przez kapukat

Witam - próbowałam Was doczytać, ale po 2 tygodniowej nieobecności i moim dziecku się tego nie da zrobić

ktoś jeszcze mnie w ogóle pamięta?

Zatem nasze podróże w obie strony to była jedna wielka męczarnia i najgorsze loty jakie zdażyło mi się mieć przez 6 lat. Po pierwsze w Irlandii czekaliśmy 6 h na lotnisku i ciągle nie było wiadomo czy polecimy, a dlaczego - bo Modlin jest tak beznadziejnym lotniskiem że najmniejsza mgła powoduje odwołanie i opóźnienia w lotach! ale to jeszcze pół biedy bo było lotnisko było powietrze, było miejsce, była kawa - za to przy lądowaniu chyba cały samolot zamarł, bo pilot i stiuardessy nie były na tyle mili by nas poinformować że nie da się lądować i musimy zmienić lotnisko, my przygotowani do lądowania nagle słyszymy taki syk silników jakby awaria a nie lądowanie - podbicie do góry i manewr w lewo - nikomu nie życzę takiego lotu.... wszyscy czekali na chyba najgorsza z informacji - ze mamy awarie, a to tylko zmiana lotniska - niech ich szlak trafi!
Ale to małe piwo, z POlski to dopiero nam się wracało - Modlin, ktokolwiek wybrał to miejsce niech spłonie żywcem w piekle, ale pewnie chodziło o pieniądze - miejsce nad jeziorami, rzeką położone niżej niż inne miasta do tego zalesione, a co najważniejsze - nie ma podstawowego przeciwmgielnego oświetlenia, co powoduje że każdy lot jest opóźniony kilka godzin, w najgorszym wypadku odwołany, przed naszym lotem trzy inne były już odwołane, a uwierzcie - młga wcale nie była duża! nasz był opóźniony dwie godziny - weszliśmy, odprawiliśmy się, radości nie było końca że w ogóle lecimy. Nasza radość jednak nie trwała długo, bo po 30 minutach dowiadujemy się że nie lecimy, są problemy z bęzyną i nie wiadomo ile to potrwa - 3h!!! tyle siedzieliśmy w puszcze z metalu, bez klimatyzacji - bo silnik został wyłączony, bez możliwości napicia się czegoś bo jak nas poinformowano - napoje mogą być sprzedawane tylko wtedy kiedy bedzie zezwolenie na lot!!! dzieci umęczone, spoceni ludzie a już o maluchach nie będę mówić, nie wiem jak mój syn to przetrwał bez płaczu! wylecieliśmy wreszcie i kolejne 3h lotu....

W Polsce fantastycznie ! jakby ktoś mi powiedział, że mam tam prace od już - wracam bez zastanowienia, ale nie ma tak dobrze niestety
Babcia i dziadek cudni! w końcu moja mama nie podważala mojego zdania, wszystko co dotyczyło Adama - no oprócz ubierania, bo tutaj okazwyałam się wyrodną matką zakazując palić w domu i otwierać okna, bo my się dusiliśmy a im bylo zimno tak samo gdzie nie poszliśmy - horror - wszyscy mają w domu powyżej 27 stopni! litości, i zdumieni że Adam gania w pieluszcze jak on się poci przy wyższej temperaturze niż 22 stopnie... ale daliśmy radę, w końcu udało się przezmówić do rozsądku, że dziecko też człowiek i ze taka temperatura mu wybitnie nie służy a otwarcie okna go nie zabije.
Podzziwiałam moją mamę za to że uszanowała moje zdanie dotyczące ciasteczek, flipsów i innych dziwnych rzeczy i Adam tego nie dostawał, nawet jak jadła jego roczna siostra cioteczna. Także zdziwiona miło byłam gdy moja mama zgodziła się ze mną, że Adam telewizji oglądać nie będzie i nie włączała telewizora aż Adam nie wywędrował gdzie indziej, a tam gdzie byliśmy zaproszeni, prosiła gospodarzy o jego wyłączenie na czas przebywania gościa.

Urlop miałam fantastyczny i ja chcę do POLSKI DO DOMU DO MAMUSI
niestety na koniec przeżyłam wstrząs kiedy w nocy przed wylotem moje dziecko zaczęło wymiotować dalej niż widziało z nieznanych mi przyczyn, pojechaliśmy do pediatry i okazało się że to wirus który jest w powietrzu i Adam ma wirusowe zapalenie jelit i żołądka, które dorośli przechodzą w trzy dni, zakaz jedzenia czegokolwiek przez tydzień i picie tylko herbatek i mojego mleka - cieszę się że karmię go piersią, bo inaczej miał być tylko na herbatkach i wodzie - czego sobie nie wyobrażam


ooo to chyba na tyle. Nadal się kurujemy. NIe mam za bardzo możliwości korzystać z komputera gdyż mój już prawie chodzący synek jest strasznie absorbujący i potrzebuje towarzystwa i kibica swoich zabaw.

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

ps: mój syn też nienawidzi się ubierać, ale on zaczyna histerię już przy body, kończąc na kurtce - jestem spocona jak mysz i zawsze potem muszę iść pod prysznic

ps2 - Adamo ma 6 zębów - w Polsce przez czas urlopu wyszły mu 4!
do tego ojczyzna mu służy, bo tylko tam przesypia noce! co prawda mój dzieć ma dwie drzemki w dzień po 15-30 minut, do tego idzie spać o 11 w nocy - właśnie się bawi koło mnie na podłodze, ale tylko w POlsce przesypiał od 23 - do 7 rano i potem po jedzeniu szedł spać do 9.30 - wróciliśmy do Irlandii i jest powtórka z rozrywki - pobudki, o 1.30, 3.30, 5.30....

Przeżyc współczuję, sama wogóle boję się latac.... brrrrr....

Fajnie, że wizyta w PL się udała. Zastanów się, serio chcesz tu wracac?? Ja bym wyjechała chętnie

Brawo za tyle zębów!!! Wow, to chyba nasz zębowy przodownik

[kism]

U nas wielkie wydarzenie - Kaj przeprowadzony do swojego pokoju. Właśnie rozpoczął drugą noc we własnym łóżeczku. Już była najwyższa pora, bo czworaki już ma dobrze opanowane i zaczyna rękami wspinać się po czym się da. I tak spał w koszu o wieeele dłużej niż myślałam, bo sądziłam, że to będzie ze 3-4 mies., a tu mi tak wygodnie było mieć go koło łóżka, że aż 6,5 mies. u nas spał. Ale teraz będę miała wrażenie, że mam dużo miejsca w sypialni, jak ten kosz oddamy

[moniczka1302]

Napisane przez onething

Czy któraś posiada? Które Wam się podobają?

http://allegro.pl/ramki-zdjecie-glin...769361102.html model: SNR231-56-006

http://allegro.pl/ramki-zdjecie-odci...840151816.html

http://allegro.pl/ramki-ramka-zdjeci...839808450.html tutaj wzięłabym tylko na zdjęcie i stópkę

Jak dla mnie te z drugiego linka - jeżeli masz zamiar to postawic a nie wieszac

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Napisane przez niunia32

słodziutkie dzieciaczki

Gabi najlepszego dla Hani


przywiozłam paczkę z pracy dla Malwiny. z rzeczy dla niej znalazły się 2 desreki, 2 soczki, chusteczki nawilżane, chrupki, biszkopty i ciasteczka, ale one są po 8m. reszta czyli delicje, pierniczki, wafelki, kinder chocolate zjemy my :P

Fajnie, taka bardziej personalizowana ta paczka. U nas była siatka słodyczy, leża sobie grzecznie

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Napisane przez sweetjoy

Osobiście mając dwójkę dzieci jestem w stanie zrobić naprawdę dużo. Mając jedno dziecko nie radziłam sobie ani z gotowaniem, ani ze sprzątaniem, byłam totalnie rozbita. Teraz mogę góry przenosić.... moje mieszkanie nie jest sterylnie wysprzątane, ale nie powstydzę się przed niezapowiedzianymi gośćmi. Nie wiem od czego to zależy, może doświadczenie życiowe, a może zmiana podejścia do życia... może jednak lepsza organizacja. Jestem bardzo powolna, ale szybciej wyszykuję i ubiorę 2 dzieci i samą siebie, niż mój mąż ubierze się do wyjścia


Dziś byliśmy na szczepieniu:
wiek: 6 m-cy i 3 dni
waga: 10kg
wzrost: 82 cm!
obw głowy: 46 cm
W ciągu 6 tyg przytył lekko ponad kilogram i urósł 8 cm. W końcu mąż załapał dlaczego kupuje mu ubrania dla rocznego dziecka.
Doktorka pytała czy próbuje się przekręcać z brzuszka na plecy i odwrotnie i nie wierzyła że moja kruszynka już ponad miesiąc turla się po całej podłodze. Tak już perfekcyjnie opanował ten sposób przemieszczania, że nawet nie probuje podnieść spasionego tyłeczka do raczkowania.
Oczywiście nawet nie skrzywił się w czasie szczepienia
Kolejna wizyta - jak skończy rok

Śliczne wszystkie dzieciaczki, wogóle na zdjęciach świat wygląda zupełnie inaczej i macierzyństwo wydaje sie takie super i bezproblemowe

Ale Ci zazdroszczę, takiego pozytywnego podejścia! Ja, podejrzewam, przeszłąbym załamkę. Nie radzę sobie czasem zupełnie - np. dziś - pobojowisko! Kto pomoże mi posprzątac?

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez sweetjoy

Dziś byliśmy na szczepieniu:
wiek: 6 m-cy i 3 dni
waga: 10kg
wzrost: 82 cm!
obw głowy: 46 cm
W ciągu 6 tyg przytył lekko ponad kilogram i urósł 8 cm. W końcu mąż załapał dlaczego kupuje mu ubrania dla rocznego dziecka.
Doktorka pytała czy próbuje się przekręcać z brzuszka na plecy i odwrotnie i nie wierzyła że moja kruszynka już ponad miesiąc turla się po całej podłodze. Tak już perfekcyjnie opanował ten sposób przemieszczania, że nawet nie probuje podnieść spasionego tyłeczka do raczkowania.
Oczywiście nawet nie skrzywił się w czasie szczepienia
Kolejna wizyta - jak skończy rok

Śliczne wszystkie dzieciaczki, wogóle na zdjęciach świat wygląda zupełnie inaczej i macierzyństwo wydaje sie takie super i bezproblemowe

Rzeczywiście macie klocuszka praiwe połowa mojej Hani
Nie wyobrażam sobie mojej Hanci żeby teraz miała 10kg

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;37968028]Hej Byłam dziś na wizycie, serduszko bije, a moja pociecha wg USG ma 7t2d (wg OM 7t3d)
Czyli jeszcze tylko... 32 tygodnie [/QUOTE]


Mam nadzieję, że kiedyś wybierzemy się razem na spacer z naszymi pociechami

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

Napisane przez justysd

A tak w ogóle to witam Byłam dziś 1szy raz na aerobiku i padam z nóg... Ale wycisk. Cóż trzeba zacząć walczyć z nadprogramowymi kg!
A jak u Was forma po ciąży? Ja niestety muszę jeszcze zrzucić 10kg. Choć i tak 20 już poszło w dół i się zatrzymało....


Jak sobie radzicie ze zwierzątkami, które macie w domu?
Ja w piątek oddaję moją psinkę w dobre ręce... Długo biłam się z myślami i próbowałam na różne sposoby, ale on ma już swoje lata i przyzwyczajenia. Jak proszę by wyszedł do leci do mnie z zębami a na Niunię patrzy jak na zabawkę... Niby poliże po rączkach ale jak go złapie za sierść to chce ją kłapnąć...
Pomóżcie mi się z tym uporać psychicznie, jakoś przetłumaczyć że tak lepiej, bo ja z jednej strony rozumiem że dziecko najważniejsze... ale to mój pies od kilku lat Niestety w rodzinie nikt nie może go przyjąć. Pocieszające jest to, że trafi do zaufanych znajomych sąsiadki z bloku do dziecka chorego na raka.. Niestety mieszkają kawał stąd i ja ich osobiście nie znam...
Boję się że pies zdechnie z żalu. Ale z drugiej strony dostanie dużo miłości i będą o niego na pewno bardziej dbać niż ja teraz... Bardzo się denerwuję...

Jak mi się marzy pójście na jakiś aerobik
Ale niestety to niewykonalne, bo mój mąż ma teraz sajgon w pracy i wraca b. póxno, a o 20 to mi się już nie chce biegac na cwiaczenia.

Może spróbuję rano? Podobno najlepiej jak się właśnie rano cwiczy...

Co do formy to ja jeszcze 2,5kg. Niewiele. Ale jak pocwiczę, to poczuję się dużo lepiej.

[moniczka1302]

Napisane przez Gaabbi

Witam.

Jakie ozdoby świąteczne robisz?


Ja też chodzę na fitnes. Głównie na pilates i temu podobne, żeby wzmocnić mięśnie kręgosłupa, bo kg nadprogramowych nie mam już od dawna tzn. od wyjścia ze szpitala

A póki co takie ...

[moniczka1302]

Napisane przez onething

Dzięki za odpowiedź odnośnie ramki, wezmę pod uwagę.

Forma nie wiem, nie mam kiedy testować A kg u mnie o wiele za mało, bo ważę 46 kg (przed ciążą 52kg, a w trakcie przytyłam 21kg), ale podobno jak się przestaje karmić cycem to waga wraca powoli do normy. Mam nadzieję, że odzyskam swój tyłek, bo to płaskodupie jakie mam teraz mnie dobija

Jak Ty to zrobiłaś???

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

Napisane przez kism

U nas wielkie wydarzenie - Kaj przeprowadzony do swojego pokoju. Właśnie rozpoczął drugą noc we własnym łóżeczku. Już była najwyższa pora, bo czworaki już ma dobrze opanowane i zaczyna rękami wspinać się po czym się da. I tak spał w koszu o wieeele dłużej niż myślałam, bo sądziłam, że to będzie ze 3-4 mies., a tu mi tak wygodnie było mieć go koło łóżka, że aż 6,5 mies. u nas spał. Ale teraz będę miała wrażenie, że mam dużo miejsca w sypialni, jak ten kosz oddamy

To super! Rozumiem, że nie prostestował i mu się podoba na "swoim" ??

[kism]

Napisane przez moniczka1302

To super! Rozumiem, że nie prostestował i mu się podoba na "swoim" ??

Tak lekko niestety nie było... W końcu to dość duża zmiana dla takiego bobasa. Tzn. samo łóżeczko dobrze znał, nieraz go tam wkładałam, kiedy musiałam go na chwilę zostawić samego (chociażby iść wyrzucić pieluszkę i umyć ręce po przewijaniu), ale prawie nigdy tam nie spał. I teraz zaczęliśmy od spania w dzień. Przez tydzień go w łóżeczku kładłam, a na noc jeszcze w koszu, aż wreszcie i na noc w łóżeczku. W ogóle Kaj protestuje już dłuższy czas dość mocno przy usypianiu, nie wiem dlaczego więc jakiejś szczególnie wielkiej rozpaczy nie było. Ale siedzę przy nim dość długo... uspokajam, głaszczę, aż mi ręka cierpnie przełożona przez barierkę łóżeczka , czasem nawet "złamię się" i na ręce biorę na chwilę, ale widzę, że skutkuje to uspokojeniem (bo dawniej odwrotnie bywało, w momencie odkładania z powrotem wielka histeria była).

Z innych nowości - obmyślam podawanie wody na czas mojej nieobecności, chciałabym już żegnać się ze smokiem
onething, kupiłaś już ten kubek lovi 360? Jak Szymkowi się spodobał?

[_Maya_]

Napisane przez justysd

A tak w ogóle to witam Byłam dziś 1szy raz na aerobiku i padam z nóg... Ale wycisk. Cóż trzeba zacząć walczyć z nadprogramowymi kg!
A jak u Was forma po ciąży? Ja niestety muszę jeszcze zrzucić 10kg. Choć i tak 20 już poszło w dół i się zatrzymało....

u mnie rewelacja - znikam powoli, ważę mniej niż przed ciążą już mam na liczniku 50kg i widzę że waga dalej spada - w życiu tak mało nie ważyłam i nie jadłam tyle słodyczy co teraz

Napisane przez onething

Chyba musisz się duuużo i często uśmiechać

choćbym miała zmarszczek dostać od takiego uśmiechania to dla takich czapek warto
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;37968028]Hej Byłam dziś na wizycie, serduszko bije, a moja pociecha wg USG ma 7t2d (wg OM 7t3d)
Czyli jeszcze tylko... 32 tygodnie [/QUOTE]
świetne wieści tak szybko to minie

Napisane przez onething

Forma nie wiem, nie mam kiedy testować A kg u mnie o wiele za mało, bo ważę 46 kg (przed ciążą 52kg, a w trakcie przytyłam 21kg), ale podobno jak się przestaje karmić cycem to waga wraca powoli do normy. Mam nadzieję, że odzyskam swój tyłek, bo to płaskodupie jakie mam teraz mnie dobija

ooo nie jestem sama z takimi wynikami mi na razie figura odpowiada - no nad jędrnością muszę popracować, żeby być w wakacje szprychą czy jak to się tam zwało

Napisane przez rinco

Maya:
Trzeba wydziergać

do takiego dziergania to trzeba mieć talent moja droga i umiejętności ja kolczyki mogę robić, ale szydełko albo druty to czarna magia.


_agata lanie na goły tyłek Ci się należy!!!

dlaczego tak późno powiedziałaś o tych kuponach - właśnie wyszłam z 6 parami balerinek i kupony mi się skończyły, a gdzie ciuchy dla siebie i dziecka?? no i w stresie robiłam zakupy bo mamy akcję ząbkowanie, więc jest włączana syrena co godzinę nie mogłam się skupić na wybieraniu

[izotropia]

Napisane przez justysd

A tak w ogóle to witam Byłam dziś 1szy raz na aerobiku i padam z nóg... Ale wycisk. Cóż trzeba zacząć walczyć z nadprogramowymi kg!
A jak u Was forma po ciąży? Ja niestety muszę jeszcze zrzucić 10kg. Choć i tak 20 już poszło w dół i się zatrzymało....

u mnie nadal brak formy... został sterczący brzuch wiem, że póki jest miękki jest go najłatwiej stracić bo później się wypełni i już lekko nie będzie.. ale miałam przerwę w ćwiczeniach z Ewką bo coś tam, a to nie mam czasu, zaspałam, okres... ale trzeba się zabrać za siebie bo marzy mi się wciśnięcie w jedną plisowaną spódniczkę w święta, mąż jej nie lubi dlatego chyba na złość mam taką motywację no ze mnie a około 5cm za dużo mnie jest wtedy w 2 tyg -4 poszło więc jest szansa...

Napisane przez moniczka1302

U nas też płacz jest przy ubieraniu, ale nie widziałam jeszcze dziecka, które nie płacze przy wkładaniu stroju kosmity - czyli kombinezonu.

moje dziecko nie płacze no lekko się krzywi ale da się zagadać

Kism jak planujecie pożegnać smoka? Krystianek ciagnie smoka przed zaśnięciem później wypluwa i zabieram czasem zabieram jak zaśnie, ale na spacerach obywamy się bez i tak też zasypia w dzień dostaje go jak bardzo wciska rączki do buzi choć wolę dawać gryzak lub jakąś grzechotkę i jak tylko się da staram się, żeby był bez smoka bo nie ch

Krystianek dziś skończył 21 tygodni byliśmy a szczepieniu i waży 7850 g, mierzyliśmy go sami i ma 68 cm

Pani dr pozwoliła okładać go poduszkami, bo może siedzieć bo się dźwiga do siadania i głowa mu nie lata kazała dawać mięso, wodę z ogórków kiszonych - i ogólnie wszystko żeby poznawał nowe smaki.
Jest na mm sama już nie wiem jak mu rozszerzać dietę. póki co męczymy same papko-zupki warzywne, zastanawiam się nad kaszkami, ale nie wiem czy jest sens już podawać...
jedno wiem, już nie pójdę do tej pani...
Troszkę liczyłam, że o rozszerzaniu diety pogadam ze szwagierkami - wszystkie mają małe dzieci w wieku 5-2 latka.. jedna dała od razu wszystko dziecku kaszki, zupki - bodajże 3 miesięcznemu... a druga zapytała czy podajemy dziecku czekoladę do polizania, żeby poznał smak no i wszystkie pozwalały oglądać takim maluszkom tv a ja zwracam uwagę, żeby nie patrzył na tv... w domu mu zastawiam jak oglądam , tam proszę o wyłączanie tv lub trzymanie dziecka tak żeby nie widziało... jak wspomniałam że za dużo bodźców, że może powodować padaczkę to usłyszałam że ich dzieci oglądały i są zdrowe, no nikt nie może zrozumieć że tv nie jest potrzebne tak małemu dziecku do życia a jak chcą go trzymać żeby nie płakał (bo on mało ich zna i niedotykalski jest więc ryczy) no to się okazuje że jest spokojny bo ma w zasięgu wzroku tv
noo i oczywiście dziecko sąsiadów 1 miesiąc starsze... już od dawna jest podpierane poduchami żeby siedziało .. więc ja też powinnam uczyć dziecko siedzieć ale powiedziałam że jak sam siądzie to będzie siedział i obrzucono mnie wzrokiem jakbym nie wiem jaką krzywdę temu dziecku robiła...
ja się nie znam na dzieciach, mogę tylko powiedzieć że uważam..., że gdzieś czytałam, że lekarz uważa... ale jak ich dzieciom się krzywda nie stała to mojemu też nic nie grozi no niby nie.. ale po co to? mały siedzi jak je, chwilę jak się bawimy bo mamy bączka... i później z ulgą leży ja wiem, że wszystkie dzieci w tej rodzinie roczek podeptały... ale ja nie mam ciśnienia, że musi siedzieć, stać , chodzić... oj ja chyba więcej wiem niż one... i to samo z siebie jest dla mnie oczywiste w sumie dużo Was czytam i często ma to sens i korzystam z porad, doświadczenia bo rad od szwagierek nie chcę... ale jakby miały sens to bym posłuchała no ale nie mają...

[Ewunia_1984]

Cześć Dziewczynki, pamiętacie mnie jeszcze?! Ależ zaniedbałam forum. Wstyd!!!
Niuncia rośnie jak na drożdżach, jutro kończy 7 miesięcy. Matko!!! Ależ ten czas leci, a przecież jeszcze niedawno kopała mnie w brzuszku Nie będę się rozpisywać jaka cudna jest moja dziewczynka bo juz jedna koleżanka przestała się ze mną spotykac bo nie mogła juz tego sluchać Ech, no może w jednym zdaniu, moze w dwóch Jest cuuuudowna. Bardzo pocieszna, wesolutka, sprytna i wszędzie jej pełno. Już zrobilam sobie ochotę na drugie dziecko, ale muszę z tym jeszcze poczekać.
Sprobuje Was troszkę poczytać zeby sprawdzić co u Was słychać.

---------- Dopisano o 06:43 ---------- Poprzedni post napisano o 06:40 ----------

Wlasnie przeczytałam, że Persephone jest w ciazy!!! Cuuuudnie!!! Gratuluje!!!!

[Gaabbi]

rinco, te Twoje prace szydełkowe są po prostu śliczne!
Skąd bierzesz wzory?

Napisane przez moniczka1302

Jak mi się marzy pójście na jakiś aerobik
Ale niestety to niewykonalne, bo mój mąż ma teraz sajgon w pracy i wraca b. póxno, a o 20 to mi się już nie chce biegac na cwiaczenia.

Może spróbuję rano? Podobno najlepiej jak się właśnie rano cwiczy...

Co do formy to ja jeszcze 2,5kg. Niewiele. Ale jak pocwiczę, to poczuję się dużo lepiej.

Ja chodzę najczęściej właśnie o 20, jak już Hania śpi

Napisane przez moniczka1302

A póki co takie ...

fajne

Napisane przez Ewunia_1984

Cześć Dziewczynki, pamiętacie mnie jeszcze?! Ależ zaniedbałam forum. Wstyd!!!
Niuncia rośnie jak na drożdżach, jutro kończy 7 miesięcy. Matko!!! Ależ ten czas leci, a przecież jeszcze niedawno kopała mnie w brzuszku Nie będę się rozpisywać jaka cudna jest moja dziewczynka bo juz jedna koleżanka przestała się ze mną spotykac bo nie mogła juz tego sluchać Ech, no może w jednym zdaniu, moze w dwóch Jest cuuuudowna. Bardzo pocieszna, wesolutka, sprytna i wszędzie jej pełno. Już zrobilam sobie ochotę na drugie dziecko, ale muszę z tym jeszcze poczekać.
Sprobuje Was troszkę poczytać zeby sprawdzić co u Was słychać.

---------- Dopisano o 06:43 ---------- Poprzedni post napisano o 06:40 ----------

Wlasnie przeczytałam, że Persephone jest w ciazy!!! Cuuuudnie!!! Gratuluje!!!!

Cześć. Właśnie o Tobie ostatnio myślałam. Cieszę się, że macierzyństwo Ci się podoba. To kiedy rozpoczynacie staranie się o następne dziecko?
Prosimy o zdjęcie Twojego cudownego Cuda

[onething]

Napisane przez martula007

ja :P

Wysłałam Ci wiadomość na priv

Napisane przez rinco

-

Byłam dziś u fryzjerki i jak wróciłam do domu to Seba przez cały wieczór się chichrał na mój widok, nie wiem co go tak śmieszyło

Cóż tam wyczarowano na twej czuprynie?

Napisane przez kism

U nas wielkie wydarzenie - Kaj przeprowadzony do swojego pokoju. Właśnie rozpoczął drugą noc we własnym łóżeczku. Już była najwyższa pora, bo czworaki już ma dobrze opanowane i zaczyna rękami wspinać się po czym się da. I tak spał w koszu o wieeele dłużej niż myślałam, bo sądziłam, że to będzie ze 3-4 mies., a tu mi tak wygodnie było mieć go koło łóżka, że aż 6,5 mies. u nas spał. Ale teraz będę miała wrażenie, że mam dużo miejsca w sypialni, jak ten kosz oddamy

Ja czekam na jedną pobudkę w nocy, żeby Szymona do łóżeczka wyeksmitować

Napisane przez moniczka1302

Jak Ty to zrobiłaś???

-

Karmienie cycem i dużo słodyczy

Napisane przez kism

onething, kupiłaś już ten kubek lovi 360? Jak Szymkowi się spodobał?

Si Kubek dla nas rewelacja, tylko Szymon musi połapać, że trzeba "zaciągnąć" żeby poleciało, bo nauczony, że otwiera dziubek i samo mu leci. Ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.

[natusiakac21]

Napisane przez _Maya_

u mnie rewelacja - znikam powoli, ważę mniej niż przed ciążą już mam na liczniku 50kg i widzę że waga dalej spada - w życiu tak mało nie ważyłam i nie jadłam tyle słodyczy co teraz

ooo nie jestem sama z takimi wynikami mi na razie figura odpowiada - no nad jędrnością muszę popracować, żeby być w wakacje szprychą czy jak to się tam zwało

Zazdroszczę figury, moja waga się uparła i zamiast lecieć w dół to poszła w górę

Napisane przez onething

Karmienie cycem i dużo słodyczy

Ja mleko ściągam, słodycze jem i tyje

Liczę na to, że coś się ruszy jak skończę ściągać. Podobno moja ciocia tyła dopóki karmiła swoim mlekiem, a jak skończyła to moment spadła z wagi.


Persephone gratuluję jeszcze raz i trzymam kciuki

[justys1358]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;37968028]Hej Byłam dziś na wizycie, serduszko bije, a moja pociecha wg USG ma 7t2d (wg OM 7t3d)
Czyli jeszcze tylko... 32 tygodnie [/QUOTE]
Gratuluje

Napisane przez kism

U nas wielkie wydarzenie - Kaj przeprowadzony do swojego pokoju. Właśnie rozpoczął drugą noc we własnym łóżeczku. Już była najwyższa pora, bo czworaki już ma dobrze opanowane i zaczyna rękami wspinać się po czym się da. I tak spał w koszu o wieeele dłużej niż myślałam, bo sądziłam, że to będzie ze 3-4 mies., a tu mi tak wygodnie było mieć go koło łóżka, że aż 6,5 mies. u nas spał. Ale teraz będę miała wrażenie, że mam dużo miejsca w sypialni, jak ten kosz oddamy

Super,niech dobrze mu sie spi.

[pola_m]

Witam się po małej nieobecności.

Wyjazd udał nam się bardzo, dzieciaki się zintegrowały, my poimprezowaliśmy. No i Kraków, Kraków, Kraków...
Antoś cudnie zniósł wojaże, Kraków zwiedzał w chuście, wyluzowany i kokietujący wszystkich


Idę ogarniać chałupę trochę, jakieś pranie zrobię i zakupy potem. Postaram się nadrobić Was później.

[_agata]

A już miałam o Ciebie pytać

[moniczka1302]

Witam!

U nas dalej chorowito. Hania ma już chyba ropny katarek, żółte gluty wychodzą. Chyba wybierzemy się do lekarza.

Ewunia - wreszcie się odezwałas Czekamy na jakieś foto

Gaabbii - masz jeszcze siłę o 20 na aerobik? Wowwwww, ja wtedy już padam na p.y.s.k. i cwieczenia to ostatnia rzecz, o której myślę. No ale muszę coś z tym zrobic.

Onething, natusiakac - to jednak dowodzi, że każdy człek to inny przypadek, jeżeli chodzi o karmienie cyckiem i spadaniem/przybieraniem na wadze.

pola - fajnie, że wyjazd się udał. BTW - czy wygodnie jest Antosiowi w chuście jak masz na sobie zimową kurtkę, a on jest też zimowo ubrany? Nie potrafi,ę sobie tego trochę wyobrazic. I ostatnio też myślałam o chuście, może Hania byłaby wtedy trochę spokojniejsza?? Do kiedy się chustuje????

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez rinco

Aaaaa no i dziękuję za słowa uznania dla moich czapek Z tego wszystkiego zaczęłam robić kolejne dwie, tym razem dla bratanków męża

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

Byłam dziś u fryzjerki i jak wróciłam do domu to Seba przez cały wieczór się chichrał na mój widok, nie wiem co go tak śmieszyło

Cóżeś wyczarowała na głowie??

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Napisane przez izotropia

u mnie nadal brak formy... został sterczący brzuch wiem, że póki jest miękki jest go najłatwiej stracić bo później się wypełni i już lekko nie będzie.. ale miałam przerwę w ćwiczeniach z Ewką bo coś tam, a to nie mam czasu, zaspałam, okres... ale trzeba się zabrać za siebie bo marzy mi się wciśnięcie w jedną plisowaną spódniczkę w święta, mąż jej nie lubi dlatego chyba na złość mam taką motywację no ze mnie a około 5cm za dużo mnie jest wtedy w 2 tyg -4 poszło więc jest szansa...

moje dziecko nie płacze no lekko się krzywi ale da się zagadać

Kism jak planujecie pożegnać smoka? Krystianek ciagnie smoka przed zaśnięciem później wypluwa i zabieram czasem zabieram jak zaśnie, ale na spacerach obywamy się bez i tak też zasypia w dzień dostaje go jak bardzo wciska rączki do buzi choć wolę dawać gryzak lub jakąś grzechotkę i jak tylko się da staram się, żeby był bez smoka bo nie ch

Krystianek dziś skończył 21 tygodni byliśmy a szczepieniu i waży 7850 g, mierzyliśmy go sami i ma 68 cm

Pani dr pozwoliła okładać go poduszkami, bo może siedzieć bo się dźwiga do siadania i głowa mu nie lata kazała dawać mięso, wodę z ogórków kiszonych - i ogólnie wszystko żeby poznawał nowe smaki.
Jest na mm sama już nie wiem jak mu rozszerzać dietę. póki co męczymy same papko-zupki warzywne, zastanawiam się nad kaszkami, ale nie wiem czy jest sens już podawać...
jedno wiem, już nie pójdę do tej pani...
Troszkę liczyłam, że o rozszerzaniu diety pogadam ze szwagierkami - wszystkie mają małe dzieci w wieku 5-2 latka.. jedna dała od razu wszystko dziecku kaszki, zupki - bodajże 3 miesięcznemu... a druga zapytała czy podajemy dziecku czekoladę do polizania, żeby poznał smak no i wszystkie pozwalały oglądać takim maluszkom tv a ja zwracam uwagę, żeby nie patrzył na tv... w domu mu zastawiam jak oglądam , tam proszę o wyłączanie tv lub trzymanie dziecka tak żeby nie widziało... jak wspomniałam że za dużo bodźców, że może powodować padaczkę to usłyszałam że ich dzieci oglądały i są zdrowe, no nikt nie może zrozumieć że tv nie jest potrzebne tak małemu dziecku do życia a jak chcą go trzymać żeby nie płakał (bo on mało ich zna i niedotykalski jest więc ryczy) no to się okazuje że jest spokojny bo ma w zasięgu wzroku tv
noo i oczywiście dziecko sąsiadów 1 miesiąc starsze... już od dawna jest podpierane poduchami żeby siedziało .. więc ja też powinnam uczyć dziecko siedzieć ale powiedziałam że jak sam siądzie to będzie siedział i obrzucono mnie wzrokiem jakbym nie wiem jaką krzywdę temu dziecku robiła...
ja się nie znam na dzieciach, mogę tylko powiedzieć że uważam..., że gdzieś czytałam, że lekarz uważa... ale jak ich dzieciom się krzywda nie stała to mojemu też nic nie grozi no niby nie.. ale po co to? mały siedzi jak je, chwilę jak się bawimy bo mamy bączka... i później z ulgą leży ja wiem, że wszystkie dzieci w tej rodzinie roczek podeptały... ale ja nie mam ciśnienia, że musi siedzieć, stać , chodzić... oj ja chyba więcej wiem niż one... i to samo z siebie jest dla mnie oczywiste w sumie dużo Was czytam i często ma to sens i korzystam z porad, doświadczenia bo rad od szwagierek nie chcę... ale jakby miały sens to bym posłuchała no ale nie mają...

Ano, każdy ma swoje metody wychowawcze. Ja tam nie patrze na nikogo już.
Kabanosa nie daję, chrupek nie daję, czekolady też nie

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Patrzcie

http://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=41470

[Ewunia_1984]

Zdjęcia??? Ach proszę

[izotropia]

Napisane przez moniczka1302

Ano, każdy ma swoje metody wychowawcze. Ja tam nie patrze na nikogo już.
Kabanosa nie daję, chrupek nie daję, czekolady też nie

-

ano tak, każdy ma swoje metody... a mnie wkurza traktowanie mnie w stylu "co ty tam wiesz, to twoje pierwsze dziecko ja wychowałam już 2-3 i żyją..."

Krystianek złapał katar, wczoraj po szczepieniu no nic.. ja się cieszę bo odwiedziny nas miną :p tzn. my nie jedziemy

[natusiakac21]

Napisane przez moniczka1302

Witam!

U nas dalej chorowito. Hania ma już chyba ropny katarek, żółte gluty wychodzą. Chyba wybierzemy się do lekarza.

Ewunia - wreszcie się odezwałas Czekamy na jakieś foto

Gaabbii - masz jeszcze siłę o 20 na aerobik? Wowwwww, ja wtedy już padam na p.y.s.k. i cwieczenia to ostatnia rzecz, o której myślę. No ale muszę coś z tym zrobic.

Onething, natusiakac - to jednak dowodzi, że każdy człek to inny przypadek, jeżeli chodzi o karmienie cyckiem i spadaniem/przybieraniem na wadze.

pola - fajnie, że wyjazd się udał. BTW - czy wygodnie jest Antosiowi w chuście jak masz na sobie zimową kurtkę, a on jest też zimowo ubrany? Nie potrafi,ę sobie tego trochę wyobrazic. I ostatnio też myślałam o chuście, może Hania byłaby wtedy trochę spokojniejsza?? Do kiedy się chustuje????

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------



Cóżeś wyczarowała na głowie??

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------



Ano, każdy ma swoje metody wychowawcze. Ja tam nie patrze na nikogo już.
Kabanosa nie daję, chrupek nie daję, czekolady też nie

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Patrzcie

http://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=41470

słodka ta mała

Napisane przez Ewunia_1984

Zdjęcia??? Ach proszę

Jaka ślicznota
Fajnie się umazała przyjedzeniu. Też mam taki śliniaczek

Ja też się raczej nie sugeruję opinią innych. Kieruje się instynktem i wiem co jest dobre dla mojego dziecka. Wszystkie "dobre ciocie" niech swoje rady sobie wsadzą nie powiem gdzie. Ja nie komentuje postępowania innych i tego samego oczekuję

A swoją drogą jak spieracie te plamy po jedeniu z ubranek i śliniaków?
Ja mam całą masę białych ubrań i prawie wszystkie śliniaki też są białe i niestety nawet gotowanie nie pomaga na te okropne plamy, a sporej części ubrań mi szkoda że się zniszczyły

[ladybird_1987]

Hej!
Perse, jaki dobre wieści. Dużo zdrówka dla Ciebie i maleństwa.

Napisane przez pola_m

Witam się po małej nieobecności.

Wyjazd udał nam się bardzo, dzieciaki się zintegrowały, my poimprezowaliśmy. No i Kraków, Kraków, Kraków...
Antoś cudnie zniósł wojaże, Kraków zwiedzał w chuście, wyluzowany i kokietujący wszystkich


Idę ogarniać chałupę trochę, jakieś pranie zrobię i zakupy potem. Postaram się nadrobić Was później.

Super że się wypad udał.
dla Antosia. Oby tak dalej.
Super nowy wpis na blogu. Chyba sobie kupię puzzle.

Napisane przez Ewunia_1984

Zdjęcia??? Ach proszę

Witaj! Fajnie że się odzywasz.
Jaka już duża panienka. Chodzicie na taki zwykły basen? Tzn. nie na zajęcia dla maluszków?

izotropia rozumiem Cię doskonale. Wczoraj na imprezce rodzinnej wszyscy się prześcigali z opowieściami kto co kiedy dawał jeść. I ja słucham opowieści jak to 5-miesięczne dziecko karmili czarniną. Na zewnątrz zachowuję spokój a w myślach ,
Tylko mnie denerwują jak mówią np. no daj jej sosu posmakować.
I zgadzam się z Tobą. Super że trafiłam na to forum. Dzięki niemu czuję się bardziej świadomą mamą.

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

moniczka fajne te świąteczne ozdoby. Ja to nie mam weny do takich rzeczy. Tym bardziej podziwiam.

[sweetjoy]

Napisane przez onething

82cm Kto u was taki wysoki?

Właśnie nie wiem, mąż przeciętny 180cm, ja niska, listonosz też raczej średniego wzrostu.... myślę że taka jego uroda, cały czas nie będzie rósł, pewnie niedługo przystopuje i będzie taki jak rówieśnicy

Młody po wczorajszym szczepieniu dziwnie ochrypł, coś mu lekko charczy, ale nie wygląda na przeziębionego. Dzisiaj spacer sobie darujemy.
Tak się wzięłam za wymywanie za meblami, aż mi coś w krzyżu strzeliło, muszę chyba poczekać na męża, bo mam jeszcze 3 szafki do odsunięcia, a nie chcę już się nadwyrężać

Dziewczyny czym skutecznie wyczyścić zlewozmywak ze stali nierdzewnej???
Na moim wiecznie jest biały osad, coś niby kamień. Zlew po umyciu wydaje się super czysty, ale jak tylko wyschnie, to zaraz pojawia się ten biały osad. Też tak macie czy to wina zlewozmywaka?
Dodam że soda i ocet sobie z tym nie radzi, mleczka do stali nierdzewnej też nic nie pomagają....

[moniczka1302]

Napisane przez Ewunia_1984

Zdjęcia??? Ach proszę

ale oczy , śliczna

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Napisane przez izotropia

ano tak, każdy ma swoje metody... a mnie wkurza traktowanie mnie w stylu "co ty tam wiesz, to twoje pierwsze dziecko ja wychowałam już 2-3 i żyją..."

Krystianek złapał katar, wczoraj po szczepieniu no nic.. ja się cieszę bo odwiedziny nas miną :p tzn. my nie jedziemy

Zdrówka życzę!
My też mamy cały weekend już zajęty przyjeżdża siostra tżta z mężem na cały weekend

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

Napisane przez natusiakac21

słodka ta mała


Jaka ślicznota
Fajnie się umazała przyjedzeniu. Też mam taki śliniaczek

Ja też się raczej nie sugeruję opinią innych. Kieruje się instynktem i wiem co jest dobre dla mojego dziecka. Wszystkie "dobre ciocie" niech swoje rady sobie wsadzą nie powiem gdzie. Ja nie komentuje postępowania innych i tego samego oczekuję

A swoją drogą jak spieracie te plamy po jedeniu z ubranek i śliniaków?
Ja mam całą masę białych ubrań i prawie wszystkie śliniaki też są białe i niestety nawet gotowanie nie pomaga na te okropne plamy, a sporej części ubrań mi szkoda że się zniszczyły

U na sśliniaki są tak upaprane, że będą do wyrzucenia.

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

Napisane przez ladybird_1987

Hej!
Perse, jaki dobre wieści. Dużo zdrówka dla Ciebie i maleństwa.


Super że się wypad udał.
dla Antosia. Oby tak dalej.
Super nowy wpis na blogu. Chyba sobie kupię puzzle.


Witaj! Fajnie że się odzywasz.
Jaka już duża panienka. Chodzicie na taki zwykły basen? Tzn. nie na zajęcia dla maluszków?

izotropia rozumiem Cię doskonale. Wczoraj na imprezce rodzinnej wszyscy się prześcigali z opowieściami kto co kiedy dawał jeść. I ja słucham opowieści jak to 5-miesięczne dziecko karmili czarniną. Na zewnątrz zachowuję spokój a w myślach ,
Tylko mnie denerwują jak mówią np. no daj jej sosu posmakować.
I zgadzam się z Tobą. Super że trafiłam na to forum. Dzięki niemu czuję się bardziej świadomą mamą.

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

moniczka fajne te świąteczne ozdoby. Ja to nie mam weny do takich rzeczy. Tym bardziej podziwiam.

Dziękuję

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Napisane przez sweetjoy

Właśnie nie wiem, mąż przeciętny 180cm, ja niska, listonosz też raczej średniego wzrostu.... myślę że taka jego uroda, cały czas nie będzie rósł, pewnie niedługo przystopuje i będzie taki jak rówieśnicy

Młody po wczorajszym szczepieniu dziwnie ochrypł, coś mu lekko charczy, ale nie wygląda na przeziębionego. Dzisiaj spacer sobie darujemy.
Tak się wzięłam za wymywanie za meblami, aż mi coś w krzyżu strzeliło, muszę chyba poczekać na męża, bo mam jeszcze 3 szafki do odsunięcia, a nie chcę już się nadwyrężać

Dziewczyny czym skutecznie wyczyścić zlewozmywak ze stali nierdzewnej???
Na moim wiecznie jest biały osad, coś niby kamień. Zlew po umyciu wydaje się super czysty, ale jak tylko wyschnie, to zaraz pojawia się ten biały osad. Też tak macie czy to wina zlewozmywaka?
Dodam że soda i ocet sobie z tym nie radzi, mleczka do stali nierdzewnej też nic nie pomagają....

Co do zlewozmywaka, to ja szoruję Cifem z wybielaczem.

[natusiakac21]

Napisane przez sweetjoy

Właśnie nie wiem, mąż przeciętny 180cm, ja niska, listonosz też raczej średniego wzrostu.... myślę że taka jego uroda, cały czas nie będzie rósł, pewnie niedługo przystopuje i będzie taki jak rówieśnicy

Młody po wczorajszym szczepieniu dziwnie ochrypł, coś mu lekko charczy, ale nie wygląda na przeziębionego. Dzisiaj spacer sobie darujemy.
Tak się wzięłam za wymywanie za meblami, aż mi coś w krzyżu strzeliło, muszę chyba poczekać na męża, bo mam jeszcze 3 szafki do odsunięcia, a nie chcę już się nadwyrężać

Dziewczyny czym skutecznie wyczyścić zlewozmywak ze stali nierdzewnej???
Na moim wiecznie jest biały osad, coś niby kamień. Zlew po umyciu wydaje się super czysty, ale jak tylko wyschnie, to zaraz pojawia się ten biały osad. Też tak macie czy to wina zlewozmywaka?
Dodam że soda i ocet sobie z tym nie radzi, mleczka do stali nierdzewnej też nic nie pomagają....

Do mojego zlewu idealny jest http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=...9,r:5,s:0,i:98
kosztuje to to grosze, a czyni cuda!

[she_87]

Napisane przez Gaabbi

a to i ja pokażę moją sześciomiesięczną Perełkę

Napisane przez rinco

To ja też wrzucam zdjęcia Sebusia w tych czapeczkach, które ostatnio zrobiłam (prezent mikołajowy dla jego starszych kuzynek). Mam nadzieję, że widać jakie to zwierzątka

Napisane przez rozowa1987

moja myszka

śliczne dzieciaczki!!! a czapeczki cudowne

Napisane przez doris888

a ja mam pytanie czy Wasze dzieci tez tak nie lubią się ubierać na dwór? No mnie już ręce opadają ja nie wiem, czy ten kombinezon jest do du*py czy ja coś źle robię? ciasny też nie jest... póki chodziła w kurtce to było jeszcze pół biedy ale teraz kurtka za mała a na zimę kupiłam kombinezon i jest masakra- dziś w końcu nie wyszłyśmy- tak się darła że hej- i nic nie pomaga, zabawki ,przerywanie ubierania i noszenie przez chwilę, wygladanie przez okno... jak już ją ubrałam to była spłakana, gile po pas no i jak tu wyjśc na 0 stopni... no i ją rozebrałam i siedziałysmy w domu- ale w domu idzie zwariować...z nudów nie wiem, chyba kupie kurtkę plus cieplejsze spodnie- ale jeżeli to nie w tym problem to tylko strata kasy...

U nas tez problem z ubieraniem. u nas juz sie zaczyna z bluzeczka przez głowe. Głowa przejdzie bez płaczu ale póżniej rączki to jest awantura. U na sczy kurtka czy kombinezon jest marudzenie, jak juz sie ubierzemy i wyjdziemy na dwór to jest ok.

My dzis 7 miesiecy kończymy. Noce troszke lepsze 3-4 pobudki a nie jak ostatnio 10 Moja Sara zjada wszystko z checią czy słoiczek czy sama ugotuje. Pierwsze 3-4 łyżeczki sie krzywi a później aż jej sie uszy trzesą. Ja gotuje warzywa dodam albo natki pietruszki albo koperek ostatnio tez tymianek dałam. Dziś pierwszy raz buraka do zupki dodałam.

[_Maya_]

Napisane przez natusiakac21

A swoją drogą jak spieracie te plamy po jedeniu z ubranek i śliniaków?
Ja mam całą masę białych ubrań i prawie wszystkie śliniaki też są białe i niestety nawet gotowanie nie pomaga na te okropne plamy, a sporej części ubrań mi szkoda że się zniszczyły

Napisane przez moniczka1302

U na sśliniaki są tak upaprane, że będą do wyrzucenia.
.

dziewczyny spróbujcie zmoczyć te plamy i natrzeć je mydłem bambino, niech poleżą chwilę i wtedy dopiero do prania właściwego - u mnie wszystko schodzi, nawet jak są plamy już wysuszone i zaprasowane

[izotropia]

Napisane przez natusiakac21

A swoją drogą jak spieracie te plamy po jedeniu z ubranek i śliniaków?
Ja mam całą masę białych ubrań i prawie wszystkie śliniaki też są białe i niestety nawet gotowanie nie pomaga na te okropne plamy, a sporej części ubrań mi szkoda że się zniszczyły

ja ubranka te fajniejsze nowe piorę od razu po jedzeniu śliniaki ostatnio ludwikiem piorę bo mydełkiem bambino się namęczyłam a chyba przez tłuszczyk nie chciały plamy schodzić... tyko jedne spodenki używane zabrudziliśmy i leżą już z tydzień... dobrze byłoby je doprać jakoś nie mogę się za to zabrać może spróbuję zamoczyć z mydełkiem i ludwikiem i niech się z nimi dzieje co chce tylko pieluchy tetrowe sobie odpuściłam - niby miałam gotować ale są takiej jakości że nic by z nich nie zostało normalnie firankę mam gęściejszą..

odnośnie wychowania chyba muszę rodzinkę ustawić - to moje dziecko ja wiem co jest dla niego dobre, czego potrzebuje i bez czego może się obyć

[natusiakac21]

Napisane przez _Maya_

dziewczyny spróbujcie zmoczyć te plamy i natrzeć je mydłem bambino, niech poleżą chwilę i wtedy dopiero do prania właściwego - u mnie wszystko schodzi, nawet jak są plamy już wysuszone i zaprasowane

Będę jutro próbować bo dziś już mi się nie chce bo sporo tego jest. Dzięki za rade

[_agata]

Napisane przez sweetjoy

Dziewczyny czym skutecznie wyczyścić zlewozmywak ze stali nierdzewnej???
Na moim wiecznie jest biały osad, coś niby kamień. Zlew po umyciu wydaje się super czysty, ale jak tylko wyschnie, to zaraz pojawia się ten biały osad. Też tak macie czy to wina zlewozmywaka?
Dodam że soda i ocet sobie z tym nie radzi, mleczka do stali nierdzewnej też nic nie pomagają....

Cifem wyszorować.