Jak go rozpalić i sprawić, żeby zwariował...

[Bananalama]

Napisane przez larissa09

Dziewczyny postawiłyście sobie tezę, że facet nigdy nie odejdzie od swojej żony i to że wszelkie zła, rozpady małżeństwa, zdrady to wina kobiet - "su*a nie da to pies nie weźmie", mam myśleć za niego i mu przypominać co rusz, że ma rodzinę, bo on sam o tym nie wie?

Nie, winni jesteście po połowie. Przecież on Cię nie gwałci, sama mu do łóżka leziesz. W dodatku z wątku wynika, że się mu trochę narzucasz. Nie masz za niego myśleć, ale elegancko byłoby nie pchać się na cudzy badyl.

Napisane przez larissa09

Całą winą obarczacie mnie, faceci też są winni rozpadom małżeństwa a nie tylko ich "kochanki", jak facet nie chce to choćby mu stado kobiet podstawili nago to nie powinien ich tknąć, a który by nie tknął? policzmy.... na palcach jednej ręki....

Nie całą, tylko połową.
Ja Ci policzę nawet więcej. Boże, w jakim Ty się towarzystwie obracasz?

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez larissa09

Dziewczyny postawiłyście sobie tezę, że facet nigdy nie odejdzie od swojej żony i to że wszelkie zła, rozpady małżeństwa, zdrady to wina kobiet - "su*a nie da to pies nie weźmie", mam myśleć za niego i mu przypominać co rusz, że ma rodzinę, bo on sam o tym nie wie? Całą winą obarczacie mnie, faceci też są winni rozpadom małżeństwa a nie tylko ich "kochanki", jak facet nie chce to choćby mu stado kobiet podstawili nago to nie powinien ich tknąć, a który by nie tknął? policzmy.... na palcach jednej ręki....

Sa winni, ale panny Twojego pokroju - bez honoru, ambicji i wyzszych wartosci - im w tym znacznie pomagaja. Naprawde trzeba sie szanowac i mierzyc w fajnych facetow, a nie w dupkow, ktorzy tkwia w czyms w czym tkwic nie chca, i uprawiaja romanse z mlodymi i naiwnymi. Oj, bolesnie sie mozesz przejechac...

[larissa09]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;38455923]A Ty serio sie zgadzasz z tym co napisala? Uwazasz, ze ow pan ma 100% w podejmowaniu decyzji w ich romansie?[/QUOTE]

Nie uważam, że wina leży tylko po jego stronie, po mojej z pewnością też, gdybym go nie uwiodła i nie dała żadnych szans na zbliżenie się do mnie pewnie by do tego nie doszło, ale gdyby on nie chciał i choćbym tańczyła mu nago powinien powiedzieć, że niestety nie jest zainteresowany.

[madana]

Napisane przez larissa09

Dziewczyny postawiłyście sobie tezę, że facet nigdy nie odejdzie od swojej żony i to że wszelkie zła, rozpady małżeństwa, zdrady to wina kobiet - "su*a nie da to pies nie weźmie", mam myśleć za niego i mu przypominać co rusz, że ma rodzinę, bo on sam o tym nie wie? Całą winą obarczacie mnie, faceci też są winni rozpadom małżeństwa a nie tylko ich "kochanki", jak facet nie chce to choćby mu stado kobiet podstawili nago to nie powinien ich tknąć, a który by nie tknął? policzmy.... na palcach jednej ręki....

-ależ są tacy, co odchodzą; jak pisałam wyżej, dla mojej przyjaciółki facet zostawił żonę i 3 dzieci; ona miała lat 20 wtedy, on- 39- sporo osób ją przestrzegało, argumenty miała podobne do twoich i co z tego? Około roku było dobrze, potem wylazło z pana to, przed czym przestrzegano ją- męczyła się łącznie 8 lat, odeszła z dzieckiem, z którym facet w ogóle nie utrzymuje kontaktu, tak jak z pozostałymi dziećmi z z jego 1 związku- no i jak k.utasem był , tak k.utasem został.
Zwyczajnie, jeśli chcesz być w życiu nie tylko zaliczana w łóżku czy samej zaliczać, a chcesz być z fajnym związku, w którym jesteś i szanowana, i kochana- nie wybiera się k.utasów na faceta.
I nie, nie obarczam ciebie winą, dziwię się twojej desperacji, że nakręcasz się na bączek na takiego faceta.

[khloe]

Napisane przez ANTERIA

?Uważam że niszczy siebie bo na początku pisała że chodzi tylko o seks, teraz nagle już wielka miłość, zakocha się a chłop najwyraźniej to tylko wykorzysta. Nie nie znam autorki ale żaden facet który zdradza nie jest moim zdaniem odpowiednim partnerem, nie uważasz? Realizuje się dając dupy żonatemu... Podziwiam...

Wiesz, każdy ma inne priorytety w życiu

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;38455923]A Ty serio sie zgadzasz z tym co napisala? Uwazasz, ze ow pan ma 100% w podejmowaniu decyzji w ich romansie?[/QUOTE]


tak zgadzam się z tym co ona napisała wbrew twojemu zdziwieniu i oburzeniu tym faktem

[larissa09]

Napisane przez Bananalama

Ja Ci policzę nawet więcej. Boże, w jakim Ty się towarzystwie obracasz?

Nie mówię o moim towarzystwie, ale o rzeczywistości. Ale jeśli u Ciebie jest inaczej to gratuluję. Mało jaki facet, tym bardziej w wieku średnim nie skusi się na młodą dziewczynę, niech jeszcze będzie atrakcyjna i chętna to będzie w 7mym niebie i nie sądzę, że powie wybacz mam żonę i dziecko.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez larissa09

Dziewczyny postawiłyście sobie tezę, że facet nigdy nie odejdzie od swojej żony i to że wszelkie zła, rozpady małżeństwa, zdrady to wina kobiet - "su*a nie da to pies nie weźmie", mam myśleć za niego i mu przypominać co rusz, że ma rodzinę, bo on sam o tym nie wie? Całą winą obarczacie mnie, faceci też są winni rozpadom małżeństwa a nie tylko ich "kochanki", jak facet nie chce to choćby mu stado kobiet podstawili nago to nie powinien ich tknąć, a który by nie tknął? policzmy.... na palcach jednej ręki....

Nie zawsze mężczyzna, zostaje z rodziną. To fakt.
Tak sytuacja, zdarzyła się .. w mojej rodzinie.
Mój wujek ,odszedł od swojej żony.. i zostawił ją z dwójką dzieci..
Moja ciotka walczyła o swojego męża.. i jedna kochanka..oduściła zrezygnowała.. ,bo się jej zywczajnie bała..
Ale on oczywiście znalazł sobie kolejną...i kolejną.
Gdybym facet nie chciał,zerwałby definitywnie kontakt.. nie odbierał telefonów, nie zgadzał się na spotkania.
A tutaj jest inaczej.

[Bananalama]

Napisane przez larissa09

Nie mówię o moim towarzystwie, ale o rzeczywistości. Ale jeśli u Ciebie jest inaczej to gratuluję. Mało jaki facet, tym bardziej w wieku średnim nie skusi się na młodą dziewczynę, niech jeszcze będzie atrakcyjna i chętna to będzie w 7mym niebie i nie sądzę, że powie wybacz mam żonę i dziecko.

Dlatego mam zamiar faceta wybrać głową, a nie p***ą

[WhiteCherry]

Napisane przez khloe

że tak zapytam: dlaczego postawiasz Autorkę na piedestale zła? Przeciez obiektywnie rzecz ujmując ona nie robi nic złego- nie ma męża, faceta, nikogo nei zdradza. To facet zdradza swoją żonę

nie rozumiem najazdu na autorkę

obie strony są siebie warte.

Napisane przez larissa09

Dziewczyny postawiłyście sobie tezę, że facet nigdy nie odejdzie od swojej żony i to że wszelkie zła, rozpady małżeństwa, zdrady to wina kobiet - "su*a nie da to pies nie weźmie", mam myśleć za niego i mu przypominać co rusz, że ma rodzinę, bo on sam o tym nie wie? Całą winą obarczacie mnie, faceci też są winni rozpadom małżeństwa a nie tylko ich "kochanki", jak facet nie chce to choćby mu stado kobiet podstawili nago to nie powinien ich tknąć, a który by nie tknął? policzmy.... na palcach jednej ręki....

w takim razie weź go za rączkę, pójdźcie na obiadek do żony i załatwcie wszystko raz a porządnie odwagi brakło? nie ma jaj? a to peszek

nie stara się, bo już Cię zaciągnął do łóżka. do niczego więcej mu się nie przydasz.

[larissa09]

Napisane przez larissa09

Nie mówię o moim towarzystwie, ale o rzeczywistości. Ale jeśli u Ciebie jest inaczej to gratuluję. Mało jaki facet, tym bardziej w wieku średnim nie skusi się na młodą dziewczynę, niech jeszcze będzie atrakcyjna i chętna to będzie w 7mym niebie i nie sądzę, że powie wybacz mam żonę i dziecko.

I tak też jest w moim przypadku, wiem. Dlatego ten wątek, chciałabym aby ów Pan nie traktował mnie tylko jako obiekt sexu i oderwania od rzeczywistości i żony, ale po prostu jak kobietę, a nie młodą, napaloną na niego małolatę.

[Bananalama]

No dokładnie, ma odwagę się tarzać w rozpuście z kimś innym, ale powiedzieć wprost pani zainteresowanej to już nie.

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Napisane przez larissa09

I tak też jest w moim przypadku, wiem. Dlatego ten wątek, chciałabym aby ów Pan nie traktował mnie tylko jako obiekt sexu i oderwania od rzeczywistości i żony, ale po prostu jak kobietę, a nie młodą, napaloną na niego małolatę.

Ale on Cię nie będzie inaczej traktował, bo sama stawiasz się w pozycji napalonej, zdesperowanej małolaty.

[madana]

Napisane przez larissa09

Nie mówię o moim towarzystwie, ale o rzeczywistości. Ale jeśli u Ciebie jest inaczej to gratuluję. Mało jaki facet, tym bardziej w wieku średnim nie skusi się na młodą dziewczynę, niech jeszcze będzie atrakcyjna i chętna to będzie w 7mym niebie i nie sądzę, że powie wybacz mam żonę i dziecko.

- między skusi, czyli stanie mu na widok młodej i chętnej laski, a potem ją przeleci; a skusi i będzie z tego coś więcej jest przepaść, nie widzisz tego?
I chcesz, aby pan nie traktował cię, jak młodej dupy do zaliczenia, gdy sama nakręcasz się tak, aby tylko na tej relacji i tym etapie poprzestać.

[khloe]

Napisane przez larissa09

I tak też jest w moim przypadku, wiem. Dlatego ten wątek, chciałabym aby ów Pan nie traktował mnie tylko jako obiekt sexu i oderwania od rzeczywistości i żony, ale po prostu jak kobietę, a nie młodą, napaloną na niego małolatę.

robisz wszytsko, zeby tak było

[mind explorer]

Napisane przez larissa09

Konkretna odpowiedź, na takie liczyłam dzięki!

Generalnie problem jest w tym, że to mój pierwszy o tyle lat starszy mężczyzna, wiem że pewnie go uraziłam ostatnią sytuacją dając nadzieję, podsycając atmosfere a później ją gasząc swoim widzimisię. Chciałabym sprawić mu przyjemność, żeby oszalał na moim punkcie jeszcze bardziej i liczył tylko czas do kolejnych spotkań. Nie wiem czego oczekuje mężczyzna

Ja byłabym szczera. Powiedziałabym wprost, że nigdy nie byłam w takiej sytuacji, nie spotykałam się ze starszym mężczyzną i trochę się przestraszyłam, ale bardzo chciałabym spróbować i mam nadzieję, że się za bardzo nie zraził.

[natash88]

Chciałabym przypomnieć, ze Twój lovelas po nieudanym bzykaniu się zdystansował - uuu, chyba jednak na tym bzykaniu mu zależało JEDYNIE A podzwoni, puści Ci teraz jeszcze kilka oczek, żeby sobie nadal podbić ego, jeszcze trochę, jeszcze chwilę, póki nie znajdzie, dobrej pszczółki w alkowie

[ANTERIA]

Autorka sama nie wie czego chce. Chce się z facetem spotkać na seks w dodatku z żonatym ale nie chce żeby jej traktował tylko jako obiekt seksualny. Chyba żaden normalny facet spotykający się z jakąkolwiek kobietą w łóżku tylko i wyłącznie nie myśli o tym aby ona była jego miłością życia. No ale przecież on powiedział że ją kocha

[Flashdance]

Właściwie nie rozumiem z czym masz problem autorko. Tobie nie przeszkadza jego żona, nie przeszkadza Ci że Twój wymarzony facet oszukuje żonę, że jest zwykłym tchórzem bo nie potrafi podjąć męskiej decyzji (ratuje małżeństwo lub odchodzę od żony). Chcesz się z nim umówić na seks. To to zrób. Zadzwoń, napisz, powiedz, że chcesz się z nim spotkać sam na sam, że po kolacji czeka go deser. Kup seksowną bieliznę i do dzieła. Jeśli chcesz go bardziej ponakręcać to przez kilka spotkań rzucaj jakieś aluzje, że może następnym razem coś się wydarzy, powiedz mu co chciałbyś z nim robić. Jeśli będziesz dobra w łóżku to może spotka się z Tobą więcej razy. Tylko nie licz za bardzo na jakieś wielkie love story ze szczęśliwym zakończeniem. Nie licz na to, że facet odejdzie od żony. Gdyby był z nią nieszczęśliwy, gdyby chciał ją zostawić to zostawiłby ją już dawno. Chcesz na własne życzenie być nieszczęśliwa, zakochać się w facecie który oszukuje własną żonę i nie ma na tyle odwagi aby od niej odejść. Proszę bardzo.

[magda170325]

Ja to tak w zasadzie niewiele doradzę, może nawet wcale, ponieważ nigdy nie spotykałam się ani nie zamierzam spotykać z mężczyzną o tyle lat starszym. To nie dla mnie po prostu.

Ja nie będę komentować położenia tego pana, tego że ma rodzinę i tego, ze Ty doskonale o tym wiesz. No bo tak na dobrą sprawę to oboje się godzicie na takie warunki.

Jak dla mnie to jesteś odskocznią dla niego od problemów rodzinnych.

Chcesz go rozpalić? No to zaproś go do siebie na kolację, otwórzcie wino, Ty pod sukienkę załóż seksowne pończochy przypięte do pasa i działaj (przynajmniej ja tak bym ze swoim chłopakiem zrobiła)

I ostatnia uwaga:
Dziewczyny, macie prawo mieć swoje zdanie na temat zachowania autorki, ale proszę Was - przestańcie ubliżać! Jak można kogoś tak bezkarnie wyzywać? Trochę szacunku do siebie nawzajem. Czy na prawdę muszą tak personalnie padać określenia dotyczące autorki?

[Mick]

Napisane przez larissa09

I tak też jest w moim przypadku, wiem. Dlatego ten wątek, chciałabym aby ów Pan nie traktował mnie tylko jako obiekt sexu i oderwania od rzeczywistości i żony, ale po prostu jak kobietę, a nie młodą, napaloną na niego małolatę.

Między tym postem a pierwszym istnieje przepaść wielkości kanionu.

Ty nie chcesz zaciągnąć go do łóżka, rozpalić do czerwoności itp. Ty chcesz, żeby on się w Tobie zakochał. Podejrzewam, że właśnie to powstrzymało Cię od posunięcia się krok dalej wtedy, gdy wylądowaliście w łóżku; chyba nie jesteś tak zimną s*ką, jaką chciałabyś być. Przykro mi to pisać, ale nie da się nikogo zmusić do miłości - czy to pończoszkami i bielizną, czy narzucaniem się i desperacją.

Wydajesz się być emocjonalną dziewczyną, więc dam Ci jedną radę - skończ to jak najszybciej. Inwestujesz uczucia w kawał chama. Skrzywdzisz się tym "związkiem". Od myślenia życzeniowego żaden buc nie zmienił się w księcia.

[larissa09]

Dziękuję za taki oddzew, nie spodziewałam się, że tyle osób napisze coś w tym temacie.

Dziewczyny, ja wcale nie liczę że on z dnia na dzień odejdzie od żony bo ja tak powiem a on jutro to zrobi - nigdzie tego też nie napisałam. Sama miałabym z tym problem bo to nie jest iść do kogoś po tylu latach małżeństwa i powiedzieć sorry wyprowadzam się się do młodszej o 17 lat kobiety, na dodatek wiesz która to, znacie się. Może jestem naiwna, obecnie żyję chwilą, jestem po dość toksycznym związku więc być może On jest dla mnie odskocznią, lubię gdy mówi mi te wszystkie rzeczy jaka jestem dla niego ważna, że kocha i być może nie jest to prawdą, ale słowa te sprawiają mi przyjemność, po jego dotyku, przytuleniu, pocałunku czuję że odpływam, w jego ramionach czuję się cudownie i wtedy chciałabym aby ta chwila trwała wiecznie, wtedy nie myślę o jego żone, o konsekwencjach tego, żyję chwilą, rozum mi odbiera i nie myślę o niczym innym tylko o tym jak zatrzymać ten czas na dłużej...


magda172305 Dziękuję

[iizabelaa]

Weszłam bo tytuł taki obiecujący i myślałam, ze sobie o jakiś ciekawych sztuczkach w łóżku poczytam,
a tu psikus

Napisane przez Bananalama

ale elegancko byłoby nie pchać się na cudzy badyl.

popłakała się ze śmiechu
boski tekst

[mind explorer]

Skąd wy wszystkie wiecie jak jest naprawdę? Może żona go kocha, mają dzieci i są szczęśliwą, 'idealną' rodziną, a autorka to rozwala i niszczy życie osobom, które nie są niczemu winne, bo ma taki kaprys. Może.
A bierzecie pod uwagę wersję, że są małżeństwem tylko na papierze? Że każde żyje własnym życiem, jak chce i z kim chce?

[larissa09]

Napisane przez mind explorer

Skąd wy wszystkie wiecie jak jest naprawdę? Może żona go kocha, mają dzieci i są szczęśliwą, 'idealną' rodziną, a autorka to rozwala i niszczy życie osobom, które nie są niczemu winne, bo ma taki kaprys. Może.
A bierzecie pod uwagę wersję, że są małżeństwem tylko na papierze? Że każde żyje własnym życiem, jak chce i z kim chce?

Otóż, to własnie chciałam przekazać w moim pierwszym poście w którym ujawniłam, że mężczyzna jest zajęty, nie chciałam o tym wspominać bo wiedziałam że wyjdzie z tego taki młyn i mieszanka zdań i obrazy w moim kierunku, ale dziewczyny pytały więc odpowiedziałam, że zajęty nie oznacza że w szczęśliwej rodzinie. Cieszę się że ktoś bierze to pod uwagę.

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Ja go traktuję jak "wolnego" człowieka mimo iż ma status "zajęty".

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Napisane przez iizabelaa

Weszłam bo tytuł taki obiecujący i myślałam, ze sobie o jakiś ciekawych sztuczkach w łóżku poczytam,
a tu psikus

Takich rad mniej więcej się spodziewałam, ale niestety psikus :P

[Fruchtgeele]

Napisane przez larissa09

Otóż, to własnie chciałam przekazać w moim pierwszym poście w którym ujawniłam, że mężczyzna jest zajęty, nie chciałam o tym wspominać bo wiedziałam że wyjdzie z tego taki młyn i mieszanka zdań i obrazy w moim kierunku, ale dziewczyny pytały więc odpowiedziałam, że zajęty nie oznacza że w szczęśliwej rodzinie. Cieszę się że ktoś bierze to pod uwagę.

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Ja go traktuję jak "wolnego" człowieka mimo iż ma status "zajęty".

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------



Takich rad mniej więcej się spodziewałam, ale niestety psikus :P

Wiesz, ale to wcale nie znaczy, że będzie supersłodko. Już teraz z tego co piszesz widać, że się wkręcasz. Oni nie rozstają się z jakiegoś powodu, ja bym się tam czy inaczej nie związała w żaden, nawet fizyczny sposób z człowiekiem w takiej sytuacji, bo lubię jasno postawione sprawy. Moim zdaniem ryzykujesz, żebyś później nie płakała jak się komuś odmieni wizja ich przyszłości.
A z tym przełożonym też chodziło mi o to, żebyś po fakcie nie chciała problemów. Znam taki przypadek, gdzie facet zostawił żonę dla podwładnej, a potem podwładną dla kolejnej i tak w koło Macieju, a problemy w pracy miały tylko dziewczyny.

[nosferatku]

Napisane przez larissa09

Co tu dużo mówić chciałabym pójść z nim do łóżka i sprawić żeby zwariował, pomysłów na to brak, bo przecież nie napisze mu że chce się z nim kochać, pomyśli, że jestem jakaś pierwsza lepsza ladacznica...

Co o tym myślicie?

Zarazić świńską grypą i podtruwać czymś halucynogennym.
Rozpalić go to rozpali na pewno, a i zwariować po jakimś czasie może.

[Flashdance]

Napisane przez larissa09

Otóż, to własnie chciałam przekazać w moim pierwszym poście w którym ujawniłam, że mężczyzna jest zajęty, nie chciałam o tym wspominać bo wiedziałam że wyjdzie z tego taki młyn i mieszanka zdań i obrazy w moim kierunku, ale dziewczyny pytały więc odpowiedziałam, że zajęty nie oznacza że w szczęśliwej rodzinie. Cieszę się że ktoś bierze to pod uwagę.

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Ja go traktuję jak "wolnego" człowieka mimo iż ma status "zajęty".

To dlaczego jeszcze nie rozstał się z żoną? Skoro taki nieszczęśliwy i szuka miłości gdzie indziej. Czemu ciągle tkwi w tym nieszczęśliwym związku. Lubi się maltretować czy jak? Uczciwy człowiek wiedziałby jak postąpić w takiej sytuacji. Albo walczy o małżeństwo i nie bzyka niczego na boku, albo rozstaje się z żoną i może bzykać wszystko co popadnie. On natomiast lubi wygodę. W razie czego ma dom, ma gdzie wrócić, a bzykanko na boku swoją drogą. A właściwie czemu nie skoro panienki same mu się pchają do łóżka. W dodatku to oszust i kłamca, bo oszukiej żonę (no chyba, że powiedział jej otwarcie, że spotyka się z kimś na boku). Czy naprawdę interesuje Cię facet który kłamie, oszukuje, nie ma odwagi by podjąć ostateczną decyzję, skończyć związek w którym czuje się nieszczęśliwy?

[Bananalama]

Napisane przez iizabelaa

popłakała się ze śmiechu
boski tekst

do usług

[Sadek]

Napisane przez larissa09

Nie mówię o moim towarzystwie, ale o rzeczywistości. Ale jeśli u Ciebie jest inaczej to gratuluję. Mało jaki facet, tym bardziej w wieku średnim nie skusi się na młodą dziewczynę, niech jeszcze będzie atrakcyjna i chętna to będzie w 7mym niebie i nie sądzę, że powie wybacz mam żonę i dziecko.

Zgadzam się bo takie fakty tylko absolutnie nikt sie do tego nie przyzna...W przypadku opisanym, żona faceta jest o 6 lat strasza co tylko zwiększa prawdopodobienstwo. Z pewnością nie każdy ogląda się za młodszymi ale jesli młodziutka, atrakcyjna dziewczyna daje jeasne sygnały facetowi po 40 to w 99% finał może byc tylko jeden..

[ANTERIA]

Napisane przez Sadek

Zgadzam się bo takie fakty tylko absolutnie nikt sie do tego nie przyzna...W przypadku opisanym, żona faceta jest o 6 lat strasza co tylko zwiększa prawdopodobienstwo. Z pewnością nie każdy ogląda się za młodszymi ale jesli młodziutka, atrakcyjna dziewczyna daje jeasne sygnały facetowi po 40 to w 99% finał może byc tylko jeden..

Nie prawda, może wielu mężczyzn by się skusiło ale uczciwy normalny facet rozwiódł by się i dopiero wtedy brał za inną, skoro starszy wiek żony od męża zwiększa prawdopodobieństwo zdrady to takich par by nie było. Skoro 99% facetów po czterdziestce zdradza, to nie było by małżeństw.

[Sadek]

Napisane przez ANTERIA

Nie prawda, może wielu mężczyzn by się skusiło ale uczciwy normalny facet rozwiódł by się i dopiero wtedy brał za inną, skoro starszy wiek żony od męża zwiększa prawdopodobieństwo zdrady to takich par by nie było. Skoro 99% facetów po czterdziestce zdradza, to nie było by małżeństw.

Odpowiedziałem w kontekście przypadku autorki, która "rozpala" starszego faceta - nie twierdzę, że 99% facetów po czterdziestce zdradza, to absurdalne. Faktem jest, że zdrada jest popularna i coraz więcej kobiet ( żon) daje "ciche" przyzwolenie na taki proceder, domyslają się, ale nie reagują z wiele powodów. Statystyki mówią, że 60% mężczyzn przyznaje się do zdrady - to duża liczba...

Ale to gdybanie oraz statystyka, fakty sa takie, że facetowi autorki zdrada odpowiada. Recepty nie widzę, każdy człowiek odpowiada za swoje czyny a finał nie bedzie kolorowy...