|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#2371 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
![]() Co do filmów, to ostatnio jak byłam na Hobbicie, to zaintrygował mnie trailer Sępa....i chyba obejrzę Ja mam znów wielodniową migrenę...nie mogę wyrobić a zaraz do pracy Cindy - czy znasz coś naturalnego działającego przeciwko migrenom? Istnieje coś takiego w ogóle?
__________________
|
||
|
|
|
#2372 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 645
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Taaak, gdzie to ja skończyłam. Gwoli wyjaśnienia - "to do" są krótkie żenująco, ale patrząc obiektywnie, bo ja wcale nie mam teraz poczucia tracenia czasu. Może dlatego, że dla mnie to i tak spory krok, biorąc pod uwagę, że punktem wyjścia było odkładanie praktycznie wszystkiego, co się tylko dało (może to nie była już tylko pro?). Wiem, że zaczęło się dawno temu od mniejszych i większych żabek, z którymi nie wiedziałam co począć, więc je odkładałam. A te diablice rosły, grupowały się i rozmnażały. Jakoś się toczyło, głównie pod hasłem "muszę" (haha, wtedy pewnie miałam "jak nie ja to kto", tylko że bez tego głębszego podtekstu). Pierwsze poważne zderzenie z pro miałam 8 lat temu, nie wiedziałam o co kaman, tyle tylko że kaman. Jakieś 2 lata temu trafiłam po raz pierwszy na info o pro (w necie), jakieś forum, ale takie bez ikry, chaotyczne wpisy, brak odzewu, każdy sam błądził po omacku. I te lata minęły bez jakiegokolwiek działania, polegały w zasadzie na zanurzaniu się w niechcieju. A ten brał coraz więcej, aż do absurdalnej sytuacji, gdy odkładałam sen, przyjemności (bo przestały być przyjemne, stały się "obowiązkiem"). No bo skoro A jakoś przeszło odwlekane, to może jak odłożę B też się nic nie stanie, a skoro B to i C. Takie negatywne testowanie, a potem nakręcanie. I wiecie, na zewątrz chyba nikt nie zauważał specjalnie różnicy.
Na drogę pokonywania niechcieja weszłam przypadkiem, ale pozostanie na niej było świadomym szukaniem "jak i dlaczego". I to ostatecznie właśnie w tej kolejności. Bo odpowiedź na pytanie jak da podstawę do działania, a dlaczego pozwoli tylko zrozumieć, a przecież niekoniecznie trzeba od razu rozumieć wszystko co się robi, często zrozumienie przyjdzie samo z czasem (niektóre myśli lubię tłumaczyć sobie na absurdalnie trywialnych przykładach, jakby z obawy, że potem, w trudniejszym momencie, nie zrozumiem, nie kupię tego, co sama napisałam - teraz przyszedł mi na myśl jakże oczywisty zakaz dotykania gorącej kuchenki). Co mi pomogło? Przede wszystkim pytanie czy chcę żałować kolejnych dni, miesięcy, lat. Odpowiedź była oczywista - nie. A jak to zrobić? Tu już nie taka oczywistość: każdy dzień starać się przeżyć tak, by nie żałować, że minął, a ja nie zdążyłam, czy też nie spróbowałam czegoś zrobić, że zwlekałam. Często pytam siebie co mi da zwlekanie z tym czy owym? - odpowiedź często jest oczywiście oczywista - nic! Więc po co to robię? Jak się przyłapię na działaniach zastępczych to się uśmiecham (haha, mam cię ). I pytam siebie: Czy naprawdę chcę to robić? Często odpowiedź jest przecząca, choć nie zawsze. Z reguły jednak kończę te działania - od razu lub sukcesywnie, zależy co to jest. Jednocześnie wiem, że nie wszystko zależy ode mnie, że funkcjonuję w świecie, który się dzieje swoim tempem niezależnie od mojej woli czy przemyśleń. I muszę zapewnić sobie pewnien margines swobody, taką elastyczność w reagowaniu nań. Jak nie tak, to inaczej; jak nie dziś, to jutro (tu oczywiście pamiętając o super pytaniu!: co mi da zwlekanie?). Mam wrażenie, że to nie wszystkie dobre rady co mi krążą po duszy, ale więcej nie umiem w tej chwili zwerbalizować, a już tym bardziej tak, by było to zrozumiałe dla innych (lub mnie samej za jakiś czas). (mam, ale to kiedy indziej: wybory-codzienne i nie, własna droga, błędne koło rozmów z p.) Może jest mi łatwiej, bo jestem na początku drogi. Potem zacznę napotykać wieksze trudości - im głębiej w las, tym więcej drzew? A może niekoniecznie, może nowo zdobyta wiedza i ugruntowanie świadomości celowości własnych działań da mi rozpęd, załączy wewnętrznego autopilota, który automatycznie będzie omijał przeszkody, zanim zbliży się do nich na niebezpieczną odległość, a moja matryca ważne-pilne zacznie się wyświetlać bez mojego aktywnego udziału. Heh, nie wiem czy coś z tego Wam się przyda. Niechby jedno zdanie, to i tak będzie mi miło (Kocurko Cytat:
Będąc w temacie książek - to gdzie jest opisana ta praca z kalendarzem, lista 100?
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) Edytowane przez L_ka Czas edycji: 2013-01-12 o 12:38 |
|
|
|
|
#2373 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
super...jasne, ze nie zajrzalam :p Juz wysylam. trzeba mnie popedzac.
|
|
|
|
#2374 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
A sernik jaśminowy brzmi świetnie...Cindy, czy lepiej brać Padmę 28 czy Padmę Basic? Znalazłam tę drugą na jakiejś stronie internetowej, i było napisane, że Padma 28 ma dodatkowo akonitynę, którą usunięto ze względu na zalecenia EU. Dzisiaj udało mi się zrobić 4 pomodoro notatek z mechaniki kwantowej, całkiem sprawie mi to szło. Najgorsze jest to, że wydaje mi się, że moje studia mnie nie interesują, trudno mi się zabrać, prokrastynuję... A jak już się za to zabiorę, to naprawdę mi się podoba i mam wielką satysfakcję; lubię to, co robię..
|
|
|
|
|
#2375 | ||
|
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć
![]() Cytat:
. Elimuje długie, uporczywe, migrenowe bóle głowy . Farmona ma olejek kąpielowy o takim zapachu, a Avicenna olejek eteryczny . Mam też klientkę, które pomaga olejek miętowy.Warto spróbować, może i Tobie podpasuje .Cytat:
.Piszecie mądre rzeczy, póki co muszę przeczytać to raz jeszcze i przetrawić niektóre kwestie. Wczoraj zebrałam się w sobie, czego efektem było : - napisanie zaległej wiadomości do T. - maski wszelakie, których ostatnio jednak nie zrobiłam - pizza wege z okazji Dnia Wegetarianina ![]() - ciasto, które nazwałam "Wizażanka" z uwagi na to, że przepis znalazłam na wizażu właśnie [ od razu wpisany do segregatora!]- książka zamiast filmu - wcześniejszy [jak na mnie, bo 4:30, a nie 8 rano ] senA dziś : -wcześniejsze wstanie [9:00] - praca Za chwilę : - planuję zrobić 'resztkowy obiad' , tzn. z lodówkowych końcówek upichcić coś dobrego - tym razem stawiam na omlety z cebulką i piersią z kurczaka - obaczym jak to wyjdzie ![]() - dłuuugi spacer.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
||
|
|
|
#2376 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
skłonił mnie do tego mój tłuszcz motywujące jest to jak wyglądałam wcześniej, mam swoje zdjęcie bez boczków z ładną figurą i chcę tak wyglądać i w końcu dobrze się czuć, a jak nie mogę się zmotywować to sobie myślę, że jak tak dalej pójdzie to pewnie nie dam rady z łóżka wstać i będą mnie spychać z niego, żebym się gdzieś przetoczyła
|
|||
|
|
|
#2377 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Prawie nic.
Ehh. Ostatnio tylko rozsyłałam pracowicie skonstruowane życzenia (za wysokie progi językowe dla mnie), ale to też już tydzień temu ponad. A poprzednia jako taka aktywność była przed świętami. Trzeba mi wziąć tyłek w troki, tylko gdzie te troki...Czytam wszystko, co radzisz parafarmaceutycznie, podziwiam, zapamiętuję. Przypomniało mi się, że nie lubiłam Padmy, jak ją kiedyś mama radośnie na mnie wypróbowywała, a to dlatego, że kazała mi ją ssać i ten kamforowo-kardamonowy smak był trochę zbyt hardkorowy dla mnie. To jeszcze była ta z 28, ale nowa wersja smak pewnie ma identyczny. ![]() Zainteresował mnie Twój pomysł na spray dezynfekujący. Robisz go na bazie wody? I tak pryskasz to tu, to tam w powietrzu i na meble? Marzy mi się jodłowy zapach w pokoju, ale nie będę inwestować w olejek pichtowy, jak różne dobroci z Australii leżą u mnie mało używane. Mam drzewkowy i eukaliptus, czystości destylacji nie wybierałam, bo to prezent. Jednym z tradycyjnych zastosowań obu na antypodach jest podobno zmywanie podłóg i podobnych powierzchni domowych, ciekawe. Ojejej, mam nadzieję, że jest niezły, bo w końcu nie miałam go nawet w ręku. Jak byłam bardzo młoda, umiałam wymienić nazwy gwiazd Ursa Maior, rozpoznać sporo gwiazdozbiorów i zachwycać się całą letnią otoczką amatorskich obserwacji: zapachem siana, osiadającą na ubraniu wilgocią, krótkimi przegadanymi nocami. A astronomia, kiedy ma się z niej wykłady i ćwiczenia nie jest wybitnie fajna - dużo się liczy, grzebie w tablicach - żeby dokładniej policzyć i wkuwa się definicje. Miałam nawet terenówki w obserwatorium... na trawniku. Sprowadzały się do ustalania kto bierze jaki słupek, ustawiania sprzętu i celowania lunetą (nie wyobrażajcie sobie jakiegoś teleskopu, miała z 15 cm), czekania na słońce, zapisywania liczb w słupkach i grillowania. A potem trzeba było... liczyć! Przytulam, Kotku. Dobrze, że cało wróciłaś. ![]() Cytat:
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
|
|
|
|
#2378 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Witam w niedzielę ....zasypało nas
![]() My dziś będziemy miec pracowity dzien, zakładamy panele u młodego w pokoju,zaraz sie ogarniam ,tz wstanie ....musimy przenieśc wsyztskie rzeczy z pokoju do pokoju,zawieść młodego do teściowej,jechac do castoramy ,polożyc panele ,z powrotem wszystko ustawic, odebrac młodego i co najważniejsze zdążyć
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
|
|
|
#2379 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dziękuję za przyjęcie do klubu
![]() Wczoraj zrobiłam sobie długie spa, ugotowałam zupę, wyczyściłam łazienkę. Opracowałam tylko 2 pytania na obronę. Dziś już muszę zrobić wszystko, czyli 8 pytań i kilka razy poczytać pracę. |
|
|
|
#2380 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Wczoraj zrobiłam jeszcze kolejne 5 pomodoro mechaniki kwantowej, uznałam jednak, że niedziela to będzie mój dzień wolny od nauki... I oczyszczamy mieszkanie z różnych gratów i wystawiamy na Allegro, zamierzam też trochę poczytać później. Miłej niedzieli |
|
|
|
|
#2381 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Szary Kotku, najlepiej napisz do Nebulki pw, bo tylko ona może wysyłać zaproszenia, na wypadek gdyby nie zauważyła Twojej prośby
Generalnie zasada jest taka, że przyjmujemy osoby które przez co najmniej 3 miesiące regularnie uczestniczyły w wątku, chyba już ten warunek spełniasz![]() ---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ---------- Cytat:
To drugie być może nie - ale to pierwsze - na pewno TAK!!! ![]() Nie mam pojęcia czego się wstydzisz Ja myślę, że on by sobie na to popatrzył z prawdziwą przyjemnością No i ja uważam, że dbanie o siebie jest sexyNebulko, jeśli masz namiar na sensownego lekarza, to byłabym Ci strasznościowo wdzięcznościowa. Cindy ostatnio poleciła mi miksturę ziółek (Cindy - ---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ---------- Cytat:
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis .
|
||
|
|
|
#2382 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć,
Szary kotku, też czasami coś mnie odpycha, odciągam to, przeciągam w nieskończoność i mówię sobie, że to nie dla mnie. A potem zaczynam robić i okazuje się nie takie złe, jak pierwotnie sądziłam. Wychodzi na to, że - po raz kolejny - trzeba zwyczajnie zacząć, a wiele kwestii się sama rozwinie, rozwiąże Czerwieclipiec i Cindy, Wasze opisy zachęciły mnie może nie do naturalnej dezynfekcji, ale do zaaplikowania sobie jakiś ładnych zapachów. Zaplanowałam na wieczór długą kąpiel, z zapachami - i teraz ta wizja motywuje mnie do działania, bo im wcześniej skończę, tym wcześniej kąpiel i pójście spać ![]() Lilith, też nie lubię niedzielnej końcówki. Zawsze wtedy myślę o tym, co mnie czeka, co zrobiłam, czego nie zrobiłam. Bez sensu, ale nie umiem zwalczyć ![]() A u mnie też biało, ponuro i zimno. Ogarniam zaległe żabska, bo wczoraj cały dzień przebimbałam rodzinnie (ale było miło, więc na plus ![]() Miłej niedzieli! |
|
|
|
#2383 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Nebula - nie dziwi mnie to, że się krępujesz ćwiczyć przy mężu
Ja mam to samo, a wiem, że i moje koleżanki tak mają Z jednej ostatnio śmiał się właśnie narzeczony, że jak tylko popatrzy na nią jak robi brzuszki, to zaczyna krzyczeć "No nie patrz noooo!!!" ![]() Ja już dzisiaj zrelaksowana po pobycie w termach (a co!) i teraz bym chętnie ulepiła bałwana z tego śniegu...hmm...
__________________
|
|
|
|
#2384 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Kocurko, Tygrysie - nie wiem z czego to wynika. wiem, ze on sie nie bedzie zmial, wiem, ze nawet chetnie by sie przylaczyl. ale ja sie musze jakos odblokowac.
Dzisiejszy dzien byl dosc relaksujacy - przeznaczylam rano 3h na spokojna pielegnacje - peelingi wszystkiego co sie dalo, maseczki takze, zmywanie starego lakieru, polerowanie paznokci (dlonie, stopy), malowanie wraz z podkladem, kremowanie, nakladanie balsamu, depilacje ect. Obecnie przygotowalam lasanie z cukinia i czekam az moj maz wroci do domu. Ogolnie musze sie pochwalic jedna rzecza. od powrotu do Gla jestem na 'diecie' zwanej zdrowym odzywianiem - jem 6 posilkow - rano sniadanie, potem drugie sniadanie, potem obiad, potem podwieczorek, a wieczorem cos w stylu obiadokolacji. I mam jeden wolny posilek na przekaske, ktora wsadzam tam, gdzie mi brakuje godziny do posilku w zaleznosci od tego gdzie i jak glodna jestem. Jem pieczywo zytnie, ryby, mieso, gory warzyw, twarogow i jogurtow. do tego troche owocow na przekaski, ciemny ryz, jak mam ochote na cos dodatkowego do obiadu. Ogolnie... nie wiem ile schudlam, bo po ubraniach widac ciut ciut, ale czuje sie duzo lepiej, moja skora wyglada lepiej. Mialam troche resztkowego celulitu (peeling z kawy jest cudowny, polecam ), ktory po tych 2ch tygodniach jest duzo drobniejszy i 'nie zbija sie' w takie grudki jak sie napnie miesnie, czy 'zlapie skore'. Pozytywne jest tez to, ze nie mam takich napadow jedzeniowych jak wczesniej. Nie jest idealnie, wiadomo, bo a to okres i mam cisnienei na czekolade, a to cos innego... ale w efekcie nadprogramowy jest np tylko kawalek kinder bueno, albo 2 gruszki, co w porownaniu do tysiecy kalorii sprzed paru tygodni jest ogromnym sukcesem. Powyzszy opis jest dla tych, ktore probuja schudnac i robia to redukujac to co jedza... jem jakies 3 razy tyle co zwykle i ... jakos udalo mi sie ruszyc moj organizm! Skorzystajcie z mojej wiedzy (jak to latwo powiedziec, wczesniej niby tez to wiedzialam, ale uwierzyc bylo bardzo ciezko).Mam wrazenie, ze jestem spokojniejsza, ze wyciszam sie, lepiej sie kontroluje. a wszystko przez to, ze caly czas mam przed oczami informacje 'moj organizm wiecej stresu nie zniesie, opanuj sie'. W sumie marny to sposob, nikomu tego nie zycze, ale na mnie akurat to podzialalo...szkoda, ze wczesniej nie zdalam sobie z tego sprawy. Mam pytanie do pracujacych mam (tylko Aper czy ktoras jeszcze z was normalnie pracuje na etacie?) Kiedy wrocilyscie do pracy? czy ktos bliski wam pomaga z dzieckiem? czesto podrzucacie do babc? Rozpoczelismy pewien etap w naszym zyciu... nie staran, ale rozmow i planow. Jest dosc kontrowersyjnie ze wzgledu na nasza emigracje i moje obawy jak ja to pogodze z praca i/lub ewentualnym szukaniem pracy po obecnym projekcie... boje sie, ze to bedzie zwiazane z kilkuletnim macierzynskim w zwiazku z tym, ze bardzo ciezko mi sobie wyobrazic 3 miecieczne dziecko oddane pod opieke obcym ludziom... |
|
|
|
#2385 | ||||||||||
|
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Bry
Cytat:
. Skoro Ty nic nie robisz, to i mnie motywacja spada, żeby do tego usiąść. Niby powinnam się ogarnąć sama dla siebie, jednak aż tyle samozaparcia na dzień dzisiejszy nie posiadam .Cytat:
. Jako dziecko zazwyczaj na herbacie z dodatkiem soku z któregoś z powyższych dostawałam antybol etc. i miłością nie pałam .Cytat:
i psikam jak najwyżej idąc przez cały pokój. Dodatkowo w sklepie blat i wszystko w około przecieram nierozcieńczonym olejkiem. W domu zaś raz w tygodniu myję wszystkie powierzchnie płynem z dodatkiem chloru, a następnie druga wodą z olejkiem właśnie .Cytat:
Cytat:
.Cytat:
.Cytat:
Cytat:
Też bym ulepiła bałwana i poszła na sanki, ale nie mam z kim . Nawet chciałam jakiegoś dzieciaka wypożyczyć od sąsiadów, ale jakoś maluchów w okolicy brak .Cytat:
. @ się dziś skończyła, więc napadów wilczego głodu niet - przestawiam się więc na rezygnację z ziemniaków i chleba do całkowitego minimum . Cytat:
.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
||||||||||
|
|
|
#2386 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Nebulka wielokrotnie pisze o sytuacji....nie mogę wrócic do pacy bo pomimo chodzenia do złobka (miał 18 m)jak poszedł...nie udało mi sie powrócic do pracy,moja branza jest dosc wymagajaca i musiało by mnie nie byc w domu w godz 7-17....czasem dłuzej...
![]() Cytat:
)no i okazało sie u nas ze moj plan moge sobie włożyc w buty... z pracy się zwolniłam bo nie mam nikogo do opieki a jak A.poszedł do żłobka jest non stop chory....mój plan ze rok jestem z nim w domu karmię go piersią ,żeby wzmocnic jego organizm legł w gruzach....od kad poszedł do złobka nie zdazył sie miesiac w którym by nie chorował![]() jutro juz nie idzie...znów powtórka był 5 dni i juz ma megaaaa katar i suchy kaszel się zaczoł...wsciec się mozna...jesli miałabym kase na opiekunke to co innego ale pracowac po to aby 3/4 pensji oddac opiekunce i nie widziec dziecka całymi dniami dla mnie głupota... obecnie rozwazam rezygnacje ze złobka i prowadzanie do klubiku malucha na kilka godzin kiedy muszę coś załatwic... planowłam również pojscie do jakiejkolwiek pracy najpoźniej w maju ale juz widze ,że raczej nic z tego nie bedzie...jesli we wrzesniu nie dostanie sie do żłobka to juz wogóle jest porażka.... tyle ze ja nie mam do pomocy nikogo....zadnej babci,siostry cioci kolezanki.....jest tesciowa,która po 1.pracuje a po 2. ma juz swoje wnuczki ...dzis posiedziala z A. ze względu na panele...no to moze teraz za miesiac sie spotkamy ![]() panele położone z listwami ufff ...teraz obowiazkowo drink na relaks bo nie ogarnę ...jutro sprzatanie
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
|
|
|
|
#2387 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Opracowałam pytania, zaraz czytam pracę i drukuje pytania. Rozmawiałam z dziewczyną która miała za recenzentkę tą samą kobietę co ja i mówiła,że ta kobieta jest taka nieprzyjemna, że ona się w trakcie obrony popłakała.
|
|
|
|
#2388 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Mam nadzieję, że z dietą już tak zostanie dobrze jak jest ![]() Co do pytania o macierzyństwo...mam kuzynkę żyjącą na obczyźnie. Najpierw ona była na macierzyńskim, później jej mąż na tacierzyńskim...a później niestety musieli oddać dziecko pod opiekę obcej kobiecie, bo obydwoje wracali do pracy. Ona sama twierdzi, że tak najlepiej, to wbrew powszechnej opinii, lepiej zajść w ciążę i urodzić dziecko wcześnie - zanim w ogóle zacznie się człowiek zajmować karierą. Wtedy jakoś inni pomogą i daje się radę, a później to już ciężko. Gdyby mieszkała w swoim rodzinnym mieście albo chociaż kraju, na pewno byłoby łatwiej, bo zawsze w wolnym czasie mogłaby zająć się młodym jej mama albo siostra labo ktokolwiek z rodziny...a tak to nie ma nikogo, bo do niej rodzina przyjedzie tylko raz na jakiś czas, kiedy może...czasem jej mama specjalnie brała wolne na tydzień czy dwa, żeby do niej pojechać i się zająć dzieckiem ![]() Cytat:
Cytat:
__________________
|
|||
|
|
|
#2389 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Żywiec, powodzenia i trzymam kciuki.
Mam dziś "mean reds", czytałyście "Śniadanie u Tiffany'ego"? Nie czytałam po polsku więc nie wiem jak to było przetłumaczone, generalnie chodzi o to o co ostatnio u Kocurki. Przespałam cały weekend. Serio, wstawałam po 12, położyłam się spać po obiedzie i po kolacji, oraz kładłam się na chwilę za każdym razem, gdy miałam coś zrobić - np. na myśl "muszę obrać włoszczyznę" kładłam się do łóżka na 15 minut, żeby najpierw trochę odpocząć. Dziś, z racji tego, że kilku moich uczniów zrobiło sobie wakacje (jeden Kuba, drugi Hiszpania....) mam tylko 3h pracy - proste lekcje, minimum przygotowań, luz, a ja się cała trzęsę, chce mi się płakać, wydaje mi się, że nic nie uszczęśliwiłoby mnie bardziej niż możliwość zostania cały dzień w domu. A nie, przepraszam, wtedy bym się stresowała, że jutro też mam lekcje... Oszaleję chyba ![]() Muszę lecieć Do sklikania wieczorem!
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis .
|
|
|
|
#2390 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Codziennie Was czytam, nie ominęłam chyba ani jednego postu, a do napisania tak ciężko mi się zmotywować!
Z resztą do niczego nie mogę się zmotywować.. Ciągle się tylko stresuję wszystkim.. Mam masę nauki, masę zaliczeń, ale nie biorę się do uczenia, tylko siedzę i rozpaczam 'ile tego jest! nie dam rady! nie nauczę się! nie pozaliczam!' i przez to się nakręcam i strasznie stresuję... Tigrinha, Ty przespałaś weekend, ja przespałam cały zeszły tydzień. Dosłownie. W poniedziałek poszłam na ćwiczenia na 8, do 9:30 z myślą, że od razu jak po nich wrócę położę się spać. Wróciłam i niewiele myśląc po prostu się położyłam i spałam od 10 do 16!! Potem byłam taka rozbita, że nie funkcjonowałam We wtorek to samo. W środę miałam więcej zajęć, ale też wróciłam po 15 do domu i się położyłam i tak codziennie... Kocham spać, bo wtedy się nie stresuję... Zadania na dziś: - umyć się (dzisiaj nawet z tym mam problem, łazienka jest zdecydowanie za daleko - pomalować - wyjść z domu - kawa z koleżanką - angielski - oddać spodnie w H&M - kawa z koleżanką - zrobić prezentację!!! - poprosić kogoś o notatki na środę |
|
|
|
#2391 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć dziewczyny
![]() Czytam o Waszych smutkach i smuteczkach i myślami cały czas jestem z Wami. U mnie przełom. Cały zeszły tydzień miałam tragiczną huśtawkę nastroju. Z jednej strony wykonywałam swoje obowiązki, ale z drugiej miałam dosyć własnego życia. I powiedziałam sobie basta. Weekend spędziłam na uczelni.Zaliczyłam kolokwium z gramatyki opisowej.Na naukę do kolokwium poświęciłam jakieś 4 godziny.Ocena? Dostateczny minus.Dodam, że na 12 piszących osób 4 bodajże zaliczyły.Były 2 albo 3 czwórki i 2 trójki.Reszta-niezaliczone.Oczywiście ood razu zaczęłam się obwiniać, że ZNOWU poświęciłam za mało czasu na naukę, ale za chwilę powiedziałam sobie: HOLA, HOLA JUSTYNKO! Pierwszego kolokwium z gramatyki nie zaliczyłam wciąż(w czwartek będę je pisać po raz trzeci).Fakt, że zaliczyłam drugie za pierwszym razem(chociaż i tak, je w czwartek będę poprawiać) świadczy o tym, że jednak moje działanie przyniosły skutek.Tej myśli się trzymam. Poprawiłam kartkówkę z hiszpańskiego(również dostałam 3) i napisałam kolejne kolokwium z tego przedmiotu(myślę, że powinno być 5 z obydwu rzeczy).Napisałam kolokwium z integrated(5 i 2 prace na academic writing(jedną w domu, drugą na zajęciach).Byłam aktywnym słuchaczem na wykładzie z psychopedagogiki i literatury angielskiej.Poszłam na wszystkie zajęcia, więc pomimo zmęczenia wczoraj wieczorem dzień oceniam na plus.Zauważyłam u siebie niepokojącą tendencję do przejmowania się wszystkim dookoła.Po raz kolejny biczowałam się w zeszłym tygodniu myślami o mieszkaniu i o ślubie i o tym, że nie damy rady finansowo.Dzisiaj stwierdziłam, że nie mogę przejmować się czymś, co totalnie nie zależy ode mnie.Jeśli będziemy musieli wziąć kredyt,to weźmiemy.Nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia. Wielokrotnie pisałam o moich problemach z wagą i jedzeniem.W tym tygodniu postanowiłam rozpocząć przygodę z ''chodzeniem''.Chcę przejść minimum 10 kilometrów, co jest realne.Nie potrafię zmobilizować się do ćwiczeń z E.Chodakowską, więc zacznę od czegoś, co lubię i czego mi brakuje(na wszelakich wyjazdach uwielbiałam długie spacery po plaży czy w górach). Do końca czerwca wrzucam na luz w dziedzinie pracy-korepetycje będą jedynym źródłem dochodu.Wakacje zamierzam poświęcić na znalezienie pracy tak, aby w czasie wakacji 2014 móc chociaż przez tydzień gdzieś wyjechać...Namawiam Tż, abyśmy w sierpniu obydowaje zapisali się na kurs prawa jazdy.Dla Tż będzie to drugie podejście, dla mnie pierwsze. W czerwcu chcę podejść do DALFA, a w listopadzie do DELE. Pomalutku,krok po kroku do celu-to dewiza na najbliższe dni i miesiące. Lecę dziewczyny bo chcę dokończyć przygotowywać dzisiejsze korki dla jednej osoby, a o 14 zamierzam wyjść, żeby zrealizować pierwsze pięć kilometrów z dziesięciu zamierzonych. Miłego dnia ![]() ps.Nebulka, gratuluję odwagi i trzymam kciuki za powodzenie
|
|
|
|
#2392 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 67
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Pozwólcie dziewczyny, że i ja dołączę do tego tematu
![]() Niestety, mam ogromny problem z prokrastynacją - jestem mistrzem w znajdowaniu sobie wymówek, by coś później zrobić, a później i tak tego nie robię ![]() Dzisiaj np. opuściłam po raz 5. w tym semestrze lektorat, bo... Nie zrobiłam do końca "karniaka" za 4. poprzednie nieobecności, które i tak miałam dostarczyć tydzień temu (tydzień temu akurat były zajęcia odwołane). Mam jeszcze do przeczytania dwie książki (jestem w trakcie czytania jednej), na podstawie jednej z nich napisać pracę na 10 stron, drugą pracę muszę poprawić... I dużo, dużo innych rzeczy mam do zrobienia. Ociągam się ze wszystkim strasznie, ale nie potrafię się zmusić do zrobienia "tu i teraz" - przypuszczam, że tak się dzieje dlatego, bo ciągnę na siłę pierwszy kierunek, który chciałam półtora roku temu rzucić w cholerę, a tak to męczę się, zastanawiam się, czy przebrnę jakoś przez sesję i czy w ogóle dobrnę do licencjata (jestem na 3. roku)...
__________________
Bloguję - http://thin-hair.blogspot.com
|
|
|
|
#2393 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#2394 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Żywiec Zdrój
pocieszam, że sesja nie będzie trwać wiecznie ![]() Rozumiem, że po obronie nie chcesz już kontynuować tego kierunki na magisterce? Co do obrony-zaopatrz się w uśmiech numer pięć i zdobądź ten tytuł. Niesympatyczna osoba z komisji na pewno nie ułatwi ogarnięcia stresu, ale z drugiej strony przeszłaś przez tyle egzaminów i kolokwiów, że na pewno dasz radę .Trzymam kciuki![]() Kolejny uczeń chory, dzisiaj zaczęłam wdrażać program ratujący moje finanse czy codziennie zamierzam zamieszczać ogłoszenie dotyczące moich usług.Może uda mi się znaleźć nowych uczniów, a nawet jeśli nie to nie będę mieć poczucia bycia na łasce i niełasce innych(bo sama jakieś działania naprawcze podejmuję). |
|
|
|
#2395 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
jezeli sama pisalas prace, jezeli masz pytania na obrone, jezeli wiesz mniej wiecej o czym byly Twoje studia, to nie bedzie tak zle uwierz mi, bardzo latwo jest kogos wyprowadzic z rownowagi, gdy nie ma konfrontacji - wyobrazasz sobie kobiete-demona. Na obronie jak bedzie mowic nieprzyjemne rzeczy, czego nie powinna robic, powiedz po prostu cos zabawnego, albo sprowadz ja do poziomu mowiac 'prosze sie odniesc do mojej pracy, poniewaz w tym pytaniu nie widze zwiazku' albo cos w tym guscie.Ja na obronie do jednego goscia palnelam 'Chyba pan nie sluchal mojej prezentacji, poniewaz wyjasnilam w niej na jakiej zasadzie to dziala' :P no i cala komisja od razu w smiech i bylo super milo tak naprawde. Uszy do gory
|
|
|
|
|
#2396 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Moi znajomi ze studiów się śmieją, że za tydzień sesja, która niczym się nie różni od naszego zwykłego tygodnia w tym semestrze. A w tramwaju słychać studentów zbulwersowanych, że jak można im tyle dowalić w sesji, aż 3 egzaminy! No ręce opadają. Przepraszam, że ciągle truję o tym samym, ale mnie to tak przytłacza.... Odkąd zaczęłam studiować 2 kierunki nie miałam dłuższej chwili, żeby odpocząć. Nawet w wakacje się musiałam do czegoś uczyć lub pisać pracę. Ta sesją się skończy i muszę napisać i obronić kolejny licencjat. A jeśli letni semestr będzie wyglądał tak jak zimowy to mam serdecznie dość. Czuję się jakbym już z 10 lat studiowała. Zero czasu dla znajomych, dla TŻ, na wyjścia, imprezy, zakupy i hobby. Przecież tak się nie da żyć. To jakaś marna egzystencja. Najchętniej rzuciłabym to wszystko w diabły i odpoczęła z rok nic nie robiąc. Bo już nawet pracować mi się odechciało... Dziękuję za słowa otuchy Co za pech mnie spotkał z tą kobietą na obronie... ---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ---------- Cytat:
Owszem pisałam sama, ale trochę "na wyrost" i "na odwal się". Nie jest to temat w którym czuję się jak ryba w wodzie. Nie mam pojęcia jakie pytania padną. Podobno większość broniących się wie to od swojego promotora, u nas tak niestety nie ma. Mam jedynie wykaz 15 pytań ze studiów, opracowaliśmy je grupą, jest tego jakieś 6o stron. Tylko co z tego, skoro znajome odpowiadały wg opracowanych pytań, a ta kobieta im ciągle przerywała i mówiła, że mówią źle, choć mówiły dobrze. Dwa razy miałam "zaszczyt" u tej kobiety odpowiadać ustnie i mimo przygotowania i wykucia jej własnych notatek z zajęć odpowiedź jej nie satysfakcjonowała i dostałam 3 z plusem. Na obronie na pewno będzie identycznie ;/ |
||
|
|
|
#2397 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
No niestety,taka specyfika jak się studiuje 2 kierunki...
U mnie sesja tereotyczna prosta jak drut(w sensie trudności). Mam raptem jeden egzamin-z kultury amerykańskiej. W praktyce ze wszystkich ich przedmiotów mam zaliczenie, które niewiele różni się od egzaminu(bo w sumie treści do nauczania tyle samo). Z różnic programowych mam do zaliczenia 4 egzaminy+kilka kolokwiów z gramatyki praktycznej.Obiecałam sobie, że do końca lutego zakończę przygodę ze wszystkim już i oddam indeks. Na administracji można powiedzieć, że ''lajcik'' bo w sumie jeden czy dwa egzaminy. Żywiec, czyli na II kierunku jesteś na III roku i w lipcu powinnaś się obronić? Jeszcze co do 2 kierunków to myślę, że czasem trzeba przeanalizować czy naprawdę warto.Nie odbierz proszę tego personalnie(bo nie chodzi mi o to).Mam na myśli pewną znamiennią rzecz.Studiowanie dwóch kierunków na pewien sposób stało się modne, tylko że za nim idzie też obniżenie jakości tego studiowania.Ostatnio czytałam bloga pewnej dziewczyny, która studiuje dziennie na magisterskich, studiuje zaocznie jakąś podyplomówkę, pracuje w sklepie i udziela korków.I ostatnio napisała, że kurcze...ona nie ma czasu się uczyć...I tutaj widzę niestety troszkę zagrożenie dla tego typu trybu życia.Sama zaczęłam wychodzić z założenia, że lepiej chyba mniej i lepszej jakości, aniżeli więcej i robione na pół gwizdka.Zostało mi jeszcze kilka miesięcy administracji, poprawienie części praktycznej z technika ekonomisty.Kiedyś myślałam, żeby zacząć jeszcze jedną filologię zaocznie(licencjat), ale teraz widzę, że takie rozwiązanie nie ma większego sensu.W czerwcu chcę rozpocząć poszukiwania pracy, a i dwie filologie na magisterskich sobie daruję...Zapewne, gdybym dostawała 1000 złotych za studiowanie dwóch czy trzech kierunków i mogła jeszcze dorobić to byłoby super bo uczyć się lubię, ale fajnie też mieć ''normalne'' życie... Ps.Mój wywód nie ma na celu obrażenie kogoś tylko stwierdzenie faktu, że czasem ambicje też mogą dać nam nieźle w kość. Edytowane przez lasubmersion Czas edycji: 2013-01-14 o 15:40 |
|
|
|
#2398 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Te zaliczenia też są uciążliwe, także Cię rozumiem. Ja chciałam mieć luty i sesje poprawkową wolną, ale niestety, muszę kilka rzeczy przełożyć ze względu na obronę. Też masz sporo do ogarnięcia, mimo że mówisz, że to "lajcik" to dla niejednego okazało by się zbyt dużo i za trudno.Tak, na pierwszym kierunku powinnam się obronić już wcześniej, ale przedłużyłam termin do końca grudnia. Powinnam już być obroniona i pójść na magisterkę. Na drugim kierunku jestem na 3 roku i na koniec też muszę obronić pracę. |
|
|
|
|
#2399 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Jest Twoim recenzentem?---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ---------- Cytat:
Nie daj się...Ani Ty Coffee ![]() W przypadku Tygrysa, to przynajmniej wiem, że nie jest to coś stałego, ale przejściowe...a ja mam to bardzo wpojone. Bo to jest po prostu zły nawyk, który bardzo ciężko wytępić A określenia "mean reds" nie znałam...chyba muszę przeczytać książkę, wpiszę ją sobie na listę
__________________
|
||
|
|
|
#2400 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
Niestety tak. |
||
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:15.








). I pytam siebie: Czy naprawdę chcę to robić? Często odpowiedź jest przecząca, choć nie zawsze. Z reguły jednak kończę te działania - od razu lub sukcesywnie, zależy co to jest. 
] sen
, tzn. z lodówkowych końcówek upichcić coś dobrego


Ehh. Ostatnio tylko rozsyłałam pracowicie skonstruowane życzenia (za wysokie progi językowe dla mnie), ale to też już tydzień temu ponad. A poprzednia jako taka aktywność była przed świętami. Trzeba mi wziąć tyłek w troki, tylko gdzie te troki...






. Skoro Ty nic nie robisz, to i mnie motywacja spada, żeby do tego usiąść. Niby powinnam się ogarnąć sama dla siebie, jednak aż tyle samozaparcia na dzień dzisiejszy nie posiadam


