Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XII 2012 - Strona 45 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-01-19, 08:32   #1321
martaj9
Rozeznanie
 
Avatar martaj9
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 770
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Dzień dobry!
Nie mogę uwierzyc- pisze jako pierwsz tego dnia

Wróciłam do was juz na dłużej

Mały spi- ale skubaniec jest niedobry Poprzestawiało mu się wszystko- jak chodził spac o 20 to teraz zasypia o 21,30 a mnie nerwy pomału puszczaja- bo nosze, kładę, spiewam ech....

Juz robi się taki bystrzejszy- śmieje sie do mamusi, słucha co do niego mówię i strasznie lubi byc na rękach- a mnie mięsnie i kręgosłup bolą ze hej!

A skończył dziś 2 miesiące


Cytat:
Napisane przez nini_b Pokaż wiadomość
Hmmm, to po co ja to zawsze robię i tracę czas?

Super
Ja też bym już chciała... ale dziś dopiero 4 tyg. skończyliśmy, to pewnie jeszcze trochę potrwa.

Mam pytanie - jak dajecie szkrabom witaminki, to zawsze wszystko połykają ładnie? Bo mojemu to często coś wycieknie a czasami wiecej wyleci niz połknie...

Mojemu czasem wyleci. Podaję K+D Raz sie wystrzaszyłam bo ta kapsułka wyśliznęła mi się z palcy i wpadła mu do buzi Struchlałam- wziełam małego na kolano na brzuch i paluchem wygrzebałam- ale co się strzchu najadłam...

Cytat:
Napisane przez Mystiquee Pokaż wiadomość
Ale jestem wściekła na mojego tż!!!! Matko kochana, nie wytrzymam! Niech on mi się nawet na oczy nie pokazuje bo zabije jak psa, a nawet gorzej, bo psa bym nie zabiła!!

Tak się wściekłam, że weszłam na allegro i kupiłam pierwszą torebkę, która mi się strasznie spodobała, dwie pary rajstop i legginsy
Może jeszcze sie raz wścieknę?
Wsciekaj sie wsciekaj

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

evelina nadal mam ciarki jak czytam opis porodu

lady kiss dobrze że w pore udałas się do szpitala. Lubię czytac te nasze opisy porodów
__________________
28.08 2010 Nasz Dzień

19.11.2012 Moje szczęście- Mikołajek
martaj9 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 08:35   #1322
Swarovska
Zadomowienie
 
Avatar Swarovska
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1 515
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Moja mała ma na ramieniu po szczepionce ze szpitala krostke i ta krostka z dnia na dzień coraz większa! z czerwoną obwódką.

nie wiem co robić czy wasze dzieci tak samo mają??
Swarovska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 08:55   #1323
happy_eve
Wtajemniczenie
 
Avatar happy_eve
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 950
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Hej!

My już u rodziców, postaram się zaglądać ale pewnie będzie mnie mniej trochę.

Cytat:
Napisane przez evvelina88 Pokaż wiadomość
Witajcie,

obiecuję wrócić jak tylko mąż skończy L4.

Poniżej opis mojego dnia porodu:

W sobotę z mężem zaplanowaliśmy miło wieczorek, zrobiliśmy kebab (z majonezem- nie trawię majonezu i zazwyczaj mam po nim biegunkę) i frytki na posiedzenie przez TV. Wpierw miała być gala sportu a później filmik.

Od tygodnia śluz stał się wodnisty, miałam problem z trzymaniem moczu, bo to moje szczęście mocno już uciskało.

Podczas oglądania gali sportu strasznie się chichraliśmy, prowadzący się mylili a mąż mnie rozbawiał.

Poczułam że się zaraz zsikam ze śmiechu i ruszyłam do WC, usłyszałam jakby ktoś pestkę rzucił na chodnik i z zawstydzeniem poinformowałam męża że się zesikałam... ale leci dalej... więc lecę pod prysznic (nadal się chichrając z mężem).

Pomógł mi ściągnąć dres i wzięłam kąpiel, 20 minut a ze mnie ciurkiem, no nic musiałam wyjść z pod prysznica, podkłady poporodowe przeciekały w 5 minut, jeszcze przed porodem zużyłam całą paczkę.

Siedziałam na WC a mąż kończył pakować torbę, później pomógł mi się ubrać i pojechaliśmy na porodówkę.

Leciało mi po nogach na izbie przyjęć, podczas badania wyszły 4cm a tydzień wcześniej było 3cm.

Pomyślałam że jeszcze długa droga, a mnie już bolały skurcze, na KTG wychodziły 30 a ja ledwo leżałam, a przepowiadające podchodzące ponad 100 nic nie bolały.

Najdłużej z mojego porodu trwało wypełnianie papierków, 100 pytań... jak przyszło do pytania ile ważyło dziecko podczas ostatniego USG (21 grudnia) 4500, więc powiedziałam że prawdopodobnie ma 5kg, na co zbiegli się lekarze.

USG robiło mi 4 lekarzy, mierzyli go chyba 10 razy i wychodziło im 4300-4500, zawołali ordynatora (miałam szczęście że miał dyżur, bo mój ginek u niego podnosi swoje kwalifikacje) macał mi brzuch i potwierdził że dziecko może być większe.

Nikoś miał źle ułożoną główkę, gmerał i gmerał mi między nogali, a jak już się dobrze ułożyła to jak nie wyleciało ze mnie wiadro wód płodowych to mało, zalałam pół pokoju.

Kazali mi zrobić kilka ćwiczeń, aby sprawdzić jak się ma moje rozejście spojenia łonowego, średnio mi szło, ale że co 20 minut dochodził kolejny cm rozwarcia, to zastanawiali się nad porodem naturalnym.

Ordynator zapytał mnie, jak ja się czuje i chciałabym rodzić, powiedziałam mu że lekarz prowadzący moją ciąże twierdził że dla mnie i dla dziecka będzie bezpieczniejsza CC, ale ufam że doktor (ordynator) podejmie lepszą decyzję.

Wróciłam do sali porodowej i po drodze powiedział mi że robimy zabieg.
Podczas przebierania w specjalną koszulę poczułam jak jeździ mi w brzuchu, miałam już kroplówkę, która ograniczała mnie w pójściu do WC, na szczęście była położna ciągle ze mną, przestraszyła się że chce mi się kupkę, więc zbadała mi rozwarcie a ja ściskałam poślady. Pozwolono mi iść do WC, ale po minucie kazali kończyć (jakby to ode mnie zależało), bo sala już była przygotowana.

Uwijałam się jak mogłam, zawieźli mnie na salę tam szybko znieczulenie i chop na stół, rozcinali mnie z 5 minut, później czułam takie szarpnięcie i wyszła główka (już płakał a jeszcze reszty mu nie wyciągnęli).

Pokazali mi moje szczęście, powiedziałam mu że mocno go kocham i teraz pójdzie do taty.

Mnie zszywali a małego ważyli, trochę się przestraszyłam bo macica nie chciała się zacząć obkurczać, anestezjolog nie zgodził się na podanie leku, bo miałam wysokie ciśnienie, ale po kilku minutach było już wszystko w porządku.

Nikoś dostał 10/10, ważył 4310 a mierzył 59cm.
Urodził się w święto 3 króli i po jednym z nich dostał drugie imię Kacper.

Nikodem Kacper przyszedł na świat o 00:35.

Na sali pooperacyjnej byliśmy już w 3, mąż na zmianę całował mnie i dzieciątko.
Niestety szybko zgłodniał, ja nie miałam jeszcze pokarmu i dostał sztuczne.

Rano trafiłam już na zwykłą salę, kazali dać znać jak będę chciała pierwszy raz wstać z łóżka... oj bolało.

Miałam leżeć i wietrzyć ranę, ale Nikoś wciąż był głodny, chciałam go dostawiać nawet do pustej piersi żeby sobie pocyckał, walczyłam żeby go nie karmili MM. Wkurzone położne że ciągle dzownię, powiedziały mi że ja jestem mamą i muszę się sama opiekować synkiem, a ja ledwo co wstawałam z łóżka. Wstawać musiałam, bo jak wspominałam na początku majonez u mnie równa się z biegunką, więc boli nie boli musiałam wstawać.

Niestety nikt nie pomógł mi w szpitalu z przystawianiem dziecka, dlatego do dziś karmię go mieszanie, choć coraz więcej piersią. Cieszy mnie każde karmienie tylko piersią i jego sen 4h, to oznacza że się najadł.

Zostawili nas 1 dzień dłużej w szpitalu, bo mały ma żółtaczkę, był cała noc na lampach, tęskniłam strasznie za mężem, bo nie mógł nas odwiedzać a mieliśmy dużo szczęścia, bo gdyby Niokoś stwierdził że posiedzi do 7 stycznia rodziłabym sama- zamknęli szpital z racji świńskiej grypy panującej w Poznaniu.

Dziś Nikodem ma 12 dni, rozwija się prawidłowo a wygląda tak:
Cytat:
Napisane przez lady_kiss Pokaż wiadomość
dzięki


no to jedziem

Cały dzień 10 listopada miałam lekkie skurcze, ale pomyślałam sobie, że to pewnie przepowiadające (bo lekkie). Przeglądałam jeszcze tego wieczora reklamę ze stokrotki i 12 listopada miałam iść po krówki, bo zaczynała się właśnie promocja (pomyślałam sobie, że zjem, póki mogę). Obejrzeliśmy z tż kabarety i o 22.00 poszliśmy spać (ale miałam jakieś dziwne przeczucie - nie wiem do czego - i od tak kazałam mężowi sprawdzić czy auto zatankowane). Odkąd się położyłam, sprawdzałam co ile są skurcze i zapisywałam na telefonie co ile są, i ile trwają. Trwały krótko i były co pół godziny, co 45 minut, bardzo nieregularne i nie bolesne. Po prostu nie komfortowe.
Zasnęłam o 2.00 i o 3.00 obudziły mnie mocniejsze skurcze (odczuwałam je mocno, ale nie bolały bardzo i pomyślałam sobie wtedy, że skoro takie są przepowiadające - a miały być bezbolesne całkowicie - to jakie muszą być te właściwe) i wtedy trwały już częściej, ale znowu były nieregularne, co 5-7, a nawet 10 minut (a ja dalej w głowie miałam, że skurcze porodowe MUSZĄ być regularne).
ostatni skurcz zapisałam o 4.07 i pojechaliśmy do szpitala, sprawdzić co się dzieje.
Pani ginekolog mnie zbadała, stwierdziła rozwarcie na 7 cm i z oburzeniem zapytała, dlaczego nie przyjechałam wcześniej (jakbym miała wiedzieć przy takich skurczach, że rodzę).
Przebrałam się, dostałam lewatywę, umyłam się i położna zaproponowała mi, żebym pospacerowała po korytarzu, żeby dziecko zeszło niżej.
Spacerowałam (śmiejąc się równocześnie w rozmowie z mężem) i położna stwierdziła, że jak tak się uśmiecham przy rozwarciu 8 (już wtedy) to nie jest źle
Ale, że przyszła następna zmiana, położyli mnie pod ktg i dali w żyłę oxytocynę. Zaczęły się bolesne skurcze, ale że nie odeszły mi wody, p. ginekolog postanowiła ręcznie je odprowadzić.
Po 20 minutach (o 7.50) Kubuś leżał już na moim brzuchu Nie dam rady opisać słowami, jakie szczęście i radość mnie wtedy ogarnęły (miałam bardzo złe wspomnienia po ostatnim porodzie, a raczej tego, co było tuż po nim).

Położne zadawały pytania różne, ja oczywiście nie odrywałam wzroku od tego cudu
Chwilę później przyszedł ordynator. Zajrzał w moje papiery. Zapytał położnych ile waży dziecko.
Zdenerwował się bardzo, czy nikt nie zwrócił uwagi, że moja waga w ciąży w pewnym momencie stanęła i była taka sama do końca.
Poza tym poinformował mnie, że łożysko (jak na 38 tydzień ciąży) było stare i wody były zielonkawe.
I, że mogę dać na Mszę ze spokojnym sumieniem, bo gdyby akcja porodowa zaczęła się parę dni później, to skończyłoby się to tragicznie.
I kazał mnie już zawieść na salę.

A tam tylko leżałam i patrzyłam na mojego patriotę (urodził się w Dzień Niepodległości)
Później z nim też mieliśmy. Waga mu spadła na 1925 g. I nie mogli nas wypuścić póki nie osiągnie 2 kg. Nie chciał jeść, bo był zmęczony, miał niski cukier (dawali mu glukozę).
Nie umiał dobrze złapać cycka i każde karmienie mnie tak bolało... Ale czego matka nie zrobi dla swojego dziecka
Potem pani z noworodków pokazała, jak mu wkładać w te malutkie usteczka kawal cyca i już było lepiej. Robili mu usg, badali cukier, jakieś inne badania. Było wszystko dobrze. Wyszliśmy po 4 dniach od porodu.
Super opisy
Fajnie się je czyta teraz

Cytat:
Napisane przez Swarovska Pokaż wiadomość
Moja mała ma na ramieniu po szczepionce ze szpitala krostke i ta krostka z dnia na dzień coraz większa! z czerwoną obwódką.

nie wiem co robić czy wasze dzieci tak samo mają??
Tak samo, nie martw się - to normalne. Mi powiedziano, że krostka jeszcze pęknie i ropa z niej wycieknie i wtedy dopiero się zagoi i będzie taki ślad jaki i my mamy
__________________
Tymcio 01.12.2012
happy_eve jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 09:09   #1324
musso4
Zakorzenienie
 
Avatar musso4
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 20 759
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez Swarovska Pokaż wiadomość
Moja mała ma na ramieniu po szczepionce ze szpitala krostke i ta krostka z dnia na dzień coraz większa! z czerwoną obwódką.

nie wiem co robić czy wasze dzieci tak samo mają??
Cytat:
Napisane przez happy_eve Pokaż wiadomość
Tak samo, nie martw się - to normalne. Mi powiedziano, że krostka jeszcze pęknie i ropa z niej wycieknie i wtedy dopiero się zagoi i będzie taki ślad jaki i my mamy
potwierdzam, zrobi się duże, później na czubku żółte, potem pęknie i wyleje się ropa
__________________
poznaliśmy się 6.08.2005 ślub 2.06.2007 Klaudia 16.10.2009 Adam 18.11.2012
musso4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 09:40   #1325
nini_b
Zadomowienie
 
Avatar nini_b
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 1 451
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Dzień dobry
Cytat:
Napisane przez lady_kiss Pokaż wiadomość
no to jedziem
Super opis, ale byłaś dzielna ja już przy 3 cm wiłam się z bólu
Cytat:
Napisane przez musso4 Pokaż wiadomość
tzn. po 2 godzinach od porodu, zajrzały jak mnie mieli przewozić, może za bardzo leciało, trwało to krótko, może źle to napisałam ale bolało masakrycznie
Do mnie przychodziły kilka razy to robić, podobno miałam właśnie za duży krwotok, ale ja jeszcze nie bardzo kontaktowałam co się dzieje taka byłam oszołomiona porodem, cesarką i tym, że mam maleństwo przy sobie.
nini_b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 09:45   #1326
Swarovska
Zadomowienie
 
Avatar Swarovska
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1 515
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez happy_eve Pokaż wiadomość
Hej!

My już u rodziców, postaram się zaglądać ale pewnie będzie mnie mniej trochę.





Super opisy
Fajnie się je czyta teraz



Tak samo, nie martw się - to normalne. Mi powiedziano, że krostka jeszcze pęknie i ropa z niej wycieknie i wtedy dopiero się zagoi i będzie taki ślad jaki i my mamy
Cytat:
Napisane przez musso4 Pokaż wiadomość
potwierdzam, zrobi się duże, później na czubku żółte, potem pęknie i wyleje się ropa
jeju co ja bym bez was zrobiła! i bez tego forum od razu jestem spokojniejsza dziękuje
Swarovska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 10:00   #1327
martaj9
Rozeznanie
 
Avatar martaj9
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 770
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez Swarovska Pokaż wiadomość
Moja mała ma na ramieniu po szczepionce ze szpitala krostke i ta krostka z dnia na dzień coraz większa! z czerwoną obwódką.

nie wiem co robić czy wasze dzieci tak samo mają??
Dokładnie zrobi się jeszcze krostka z ropką. Mnie pani doktor mówiła żeby tego specjalnie w kąpieli nie moczyc.

Mam pytanie- co myslicie o herbatkach laktacyjnych? Wydaje mi sie że moje piersi jakies taki nalesnikowe się zrobiły. Wczesniej przed karmieniem czułam ze mam takie nabrzmiałe. Jak karmię to słyszę że maly połyka ale boje się że może ten pokarm mi powoli zanika...
__________________
28.08 2010 Nasz Dzień

19.11.2012 Moje szczęście- Mikołajek
martaj9 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-01-19, 10:07   #1328
marti86
Zakorzenienie
 
Avatar marti86
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: ostróda
Wiadomości: 5 294
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

podzial sie zrobil miedzy forum a fb :/ nie da rady ogarnac tego i tego:/ a z lenistwa jakos latwiej mi sie odnalezc na fb :/
mam chwile to uciekam poczytac forum
__________________
Laura
4.01.2007

marti86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 10:14   #1329
Kocurkaa
Raczkowanie
 
Avatar Kocurkaa
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 106
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Hello
Mały zasnął na właśnie to mam chwilkę na wizaż Jak tam pogoda u Was? U mnie nasypało tyle śniegu że szok, z jednej strony lepszy śnieg niż ciapa ale z drugiej ja chce ciepełko. Wczoraj dzień zleciła mi ekspresowo, popołudniu wybrałam się do koleżanki i spędziłam chyba z 5 h u niej ale to dobrze przynajmniej trochę się oderwałam od tej codzienności a syncio spędzał czas z tatusiem. Też mi się coś od życia należy a co.
Musze zabrać się za prasowanie a tak mi się nie chce kolejne pranie nastawić i porobić porządki ale to sobie poczekam na tż aż wróci z polowania bo ja sama wszystkiego nie mam zamiaru robić


---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Cytat:
Napisane przez evvelina88 Pokaż wiadomość
Witajcie,

obiecuję wrócić jak tylko mąż skończy L4.

Poniżej opis mojego dnia porodu:

W sobotę z mężem zaplanowaliśmy miło wieczorek, zrobiliśmy kebab (z majonezem- nie trawię majonezu i zazwyczaj mam po nim biegunkę) i frytki na posiedzenie przez TV. Wpierw miała być gala sportu a później filmik.

Od tygodnia śluz stał się wodnisty, miałam problem z trzymaniem moczu, bo to moje szczęście mocno już uciskało.

Podczas oglądania gali sportu strasznie się chichraliśmy, prowadzący się mylili a mąż mnie rozbawiał.

Poczułam że się zaraz zsikam ze śmiechu i ruszyłam do WC, usłyszałam jakby ktoś pestkę rzucił na chodnik i z zawstydzeniem poinformowałam męża że się zesikałam... ale leci dalej... więc lecę pod prysznic (nadal się chichrając z mężem).

Pomógł mi ściągnąć dres i wzięłam kąpiel, 20 minut a ze mnie ciurkiem, no nic musiałam wyjść z pod prysznica, podkłady poporodowe przeciekały w 5 minut, jeszcze przed porodem zużyłam całą paczkę.

Siedziałam na WC a mąż kończył pakować torbę, później pomógł mi się ubrać i pojechaliśmy na porodówkę.

Leciało mi po nogach na izbie przyjęć, podczas badania wyszły 4cm a tydzień wcześniej było 3cm.

Pomyślałam że jeszcze długa droga, a mnie już bolały skurcze, na KTG wychodziły 30 a ja ledwo leżałam, a przepowiadające podchodzące ponad 100 nic nie bolały.

Najdłużej z mojego porodu trwało wypełnianie papierków, 100 pytań... jak przyszło do pytania ile ważyło dziecko podczas ostatniego USG (21 grudnia) 4500, więc powiedziałam że prawdopodobnie ma 5kg, na co zbiegli się lekarze.

USG robiło mi 4 lekarzy, mierzyli go chyba 10 razy i wychodziło im 4300-4500, zawołali ordynatora (miałam szczęście że miał dyżur, bo mój ginek u niego podnosi swoje kwalifikacje) macał mi brzuch i potwierdził że dziecko może być większe.

Nikoś miał źle ułożoną główkę, gmerał i gmerał mi między nogali, a jak już się dobrze ułożyła to jak nie wyleciało ze mnie wiadro wód płodowych to mało, zalałam pół pokoju.

Kazali mi zrobić kilka ćwiczeń, aby sprawdzić jak się ma moje rozejście spojenia łonowego, średnio mi szło, ale że co 20 minut dochodził kolejny cm rozwarcia, to zastanawiali się nad porodem naturalnym.

Ordynator zapytał mnie, jak ja się czuje i chciałabym rodzić, powiedziałam mu że lekarz prowadzący moją ciąże twierdził że dla mnie i dla dziecka będzie bezpieczniejsza CC, ale ufam że doktor (ordynator) podejmie lepszą decyzję.

Wróciłam do sali porodowej i po drodze powiedział mi że robimy zabieg.
Podczas przebierania w specjalną koszulę poczułam jak jeździ mi w brzuchu, miałam już kroplówkę, która ograniczała mnie w pójściu do WC, na szczęście była położna ciągle ze mną, przestraszyła się że chce mi się kupkę, więc zbadała mi rozwarcie a ja ściskałam poślady. Pozwolono mi iść do WC, ale po minucie kazali kończyć (jakby to ode mnie zależało), bo sala już była przygotowana.

Uwijałam się jak mogłam, zawieźli mnie na salę tam szybko znieczulenie i chop na stół, rozcinali mnie z 5 minut, później czułam takie szarpnięcie i wyszła główka (już płakał a jeszcze reszty mu nie wyciągnęli).

Pokazali mi moje szczęście, powiedziałam mu że mocno go kocham i teraz pójdzie do taty.

Mnie zszywali a małego ważyli, trochę się przestraszyłam bo macica nie chciała się zacząć obkurczać, anestezjolog nie zgodził się na podanie leku, bo miałam wysokie ciśnienie, ale po kilku minutach było już wszystko w porządku.

Nikoś dostał 10/10, ważył 4310 a mierzył 59cm.
Urodził się w święto 3 króli i po jednym z nich dostał drugie imię Kacper.

Nikodem Kacper przyszedł na świat o 00:35.

Na sali pooperacyjnej byliśmy już w 3, mąż na zmianę całował mnie i dzieciątko.
Niestety szybko zgłodniał, ja nie miałam jeszcze pokarmu i dostał sztuczne.

Rano trafiłam już na zwykłą salę, kazali dać znać jak będę chciała pierwszy raz wstać z łóżka... oj bolało.

Miałam leżeć i wietrzyć ranę, ale Nikoś wciąż był głodny, chciałam go dostawiać nawet do pustej piersi żeby sobie pocyckał, walczyłam żeby go nie karmili MM. Wkurzone położne że ciągle dzownię, powiedziały mi że ja jestem mamą i muszę się sama opiekować synkiem, a ja ledwo co wstawałam z łóżka. Wstawać musiałam, bo jak wspominałam na początku majonez u mnie równa się z biegunką, więc boli nie boli musiałam wstawać.

Niestety nikt nie pomógł mi w szpitalu z przystawianiem dziecka, dlatego do dziś karmię go mieszanie, choć coraz więcej piersią. Cieszy mnie każde karmienie tylko piersią i jego sen 4h, to oznacza że się najadł.

Zostawili nas 1 dzień dłużej w szpitalu, bo mały ma żółtaczkę, był cała noc na lampach, tęskniłam strasznie za mężem, bo nie mógł nas odwiedzać a mieliśmy dużo szczęścia, bo gdyby Niokoś stwierdził że posiedzi do 7 stycznia rodziłabym sama- zamknęli szpital z racji świńskiej grypy panującej w Poznaniu.

Dziś Nikodem ma 12 dni, rozwija się prawidłowo a wygląda tak:
Cytat:
Napisane przez lady_kiss Pokaż wiadomość
dzięki


no to jedziem

Cały dzień 10 listopada miałam lekkie skurcze, ale pomyślałam sobie, że to pewnie przepowiadające (bo lekkie). Przeglądałam jeszcze tego wieczora reklamę ze stokrotki i 12 listopada miałam iść po krówki, bo zaczynała się właśnie promocja (pomyślałam sobie, że zjem, póki mogę). Obejrzeliśmy z tż kabarety i o 22.00 poszliśmy spać (ale miałam jakieś dziwne przeczucie - nie wiem do czego - i od tak kazałam mężowi sprawdzić czy auto zatankowane). Odkąd się położyłam, sprawdzałam co ile są skurcze i zapisywałam na telefonie co ile są, i ile trwają. Trwały krótko i były co pół godziny, co 45 minut, bardzo nieregularne i nie bolesne. Po prostu nie komfortowe.
Zasnęłam o 2.00 i o 3.00 obudziły mnie mocniejsze skurcze (odczuwałam je mocno, ale nie bolały bardzo i pomyślałam sobie wtedy, że skoro takie są przepowiadające - a miały być bezbolesne całkowicie - to jakie muszą być te właściwe) i wtedy trwały już częściej, ale znowu były nieregularne, co 5-7, a nawet 10 minut (a ja dalej w głowie miałam, że skurcze porodowe MUSZĄ być regularne).
ostatni skurcz zapisałam o 4.07 i pojechaliśmy do szpitala, sprawdzić co się dzieje.
Pani ginekolog mnie zbadała, stwierdziła rozwarcie na 7 cm i z oburzeniem zapytała, dlaczego nie przyjechałam wcześniej (jakbym miała wiedzieć przy takich skurczach, że rodzę).
Przebrałam się, dostałam lewatywę, umyłam się i położna zaproponowała mi, żebym pospacerowała po korytarzu, żeby dziecko zeszło niżej.
Spacerowałam (śmiejąc się równocześnie w rozmowie z mężem) i położna stwierdziła, że jak tak się uśmiecham przy rozwarciu 8 (już wtedy) to nie jest źle
Ale, że przyszła następna zmiana, położyli mnie pod ktg i dali w żyłę oxytocynę. Zaczęły się bolesne skurcze, ale że nie odeszły mi wody, p. ginekolog postanowiła ręcznie je odprowadzić.
Po 20 minutach (o 7.50) Kubuś leżał już na moim brzuchu Nie dam rady opisać słowami, jakie szczęście i radość mnie wtedy ogarnęły (miałam bardzo złe wspomnienia po ostatnim porodzie, a raczej tego, co było tuż po nim).

Położne zadawały pytania różne, ja oczywiście nie odrywałam wzroku od tego cudu
Chwilę później przyszedł ordynator. Zajrzał w moje papiery. Zapytał położnych ile waży dziecko.
Zdenerwował się bardzo, czy nikt nie zwrócił uwagi, że moja waga w ciąży w pewnym momencie stanęła i była taka sama do końca.
Poza tym poinformował mnie, że łożysko (jak na 38 tydzień ciąży) było stare i wody były zielonkawe.
I, że mogę dać na Mszę ze spokojnym sumieniem, bo gdyby akcja porodowa zaczęła się parę dni później, to skończyłoby się to tragicznie.
I kazał mnie już zawieść na salę.

A tam tylko leżałam i patrzyłam na mojego patriotę (urodził się w Dzień Niepodległości)
Później z nim też mieliśmy. Waga mu spadła na 1925 g. I nie mogli nas wypuścić póki nie osiągnie 2 kg. Nie chciał jeść, bo był zmęczony, miał niski cukier (dawali mu glukozę).
Nie umiał dobrze złapać cycka i każde karmienie mnie tak bolało... Ale czego matka nie zrobi dla swojego dziecka
Potem pani z noworodków pokazała, jak mu wkładać w te malutkie usteczka kawal cyca i już było lepiej. Robili mu usg, badali cukier, jakieś inne badania. Było wszystko dobrze. Wyszliśmy po 4 dniach od porodu.
za opis

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Kiedyś postaram sie usiąść i też napisać wam opis porodu a teraz już mykam. Miłego dnia
__________________

Kocurkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 10:35   #1330
dzika_kaka
Zakorzenienie
 
Avatar dzika_kaka
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 4 615
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez Sola1 Pokaż wiadomość
Dziewczyny a jak u Was sprawdza się ten konik morski?

Może spróbuj ją ponosić dłużej po karmieniu? Niby się mówi, że po karmieniu piersią nie trzeba, ale jak np. je łapczywie to może czuje jakiś dyskomfort. Ja moją muszę ponosić minimum 5 minut, bo też mi jęczy.

W starszych wątkach jest link do artykułu
U nas konik na razie sobie a Ewa sobie. Tacie raz udało się córkę uśpić konikiem ale wyczyn ten później nie został już powtórzony

Ja jej zwykle nie noszę bo karmimy się aż padnie i zaśnie. Ale chyba będę musiała pomyśleć o jakiejś modyfikacji.

Dziękuję!

Cytat:
Napisane przez Sola1 Pokaż wiadomość
Dziewczyny zwracajcie uwagę czy Waszym maluszkom nie przekrzywia się ciałko jak leżą w tych leżaczkach - bujaczkach jak są zapięte w pasy. Ja to zauważyłam, a to za zdrowe dla kręgosłupa nie jest. Jeśli tak jest u Was to póki nie zacznie siedzieć może podkładajcie jakieś kocyki po bokach lub jak macie dziecko cały czas na oku to może wypinajcie z pasów, bo to one się do tego przyczyniają + brak stabilizacji po bokach,. Jest lekki skos, dziecko zsuwa się w dół zgodnie z siłą grawitacji, pasy blokują ruch, dziecko nie ma siły się utrzymać prosto i się przekrzywia na boki - tylko wtedy nie wolno spuszczać dziecka z oka.
Ja moją kładę tylko na chwilę i właśnie na kocu złożonym, żeby bardziej leżała, bo póki co za mała. No i bez pasów. I nawet w takiej konfiguracji się przekręca trochę w bok.

Cytat:
Napisane przez lady_kiss Pokaż wiadomość
jak wam powiem, co widziałam w telewizji parę miesięcy temu to pospadacie z krzeseł... pokazywali jakąś amerykankę, która karmiła swoje córki piersią. jedna miała 12 lat, druga 9
dla mnie to był szok.
Widziałam kiedyś taki program "Obsesja karmienia piersią" ale nie wiem czy o tym piszesz. Dla mnie masakra. Ale ja nigdy nie byłam fanką karmienia piersią. Aż dziw bierze, że karmię

Cytat:
Napisane przez nini_b Pokaż wiadomość
Mam pytanie - jak dajecie szkrabom witaminki, to zawsze wszystko połykają ładnie? Bo mojemu to często coś wycieknie a czasami wiecej wyleci niz połknie...
My podajemy tuż przed cycem. Tata wciska a mama zatyka cyckiem, trochę czasami wyleci ale większość raczej zostaje w paszczy.

Cytat:
Napisane przez evvelina88 Pokaż wiadomość
Poniżej opis mojego dnia porodu:
Chwała Bogu, że do tych 5kg nie dobiliście
I aż się łezka w oku kręci na jeszcze jeden opis porodu...

Cytat:
Napisane przez musso4 Pokaż wiadomość
nie ma o czym gadać, wszystkie mają cerowane broszki trzeba je rozruszać


Cytat:
Napisane przez martaj9 Pokaż wiadomość
Mam pytanie- co myslicie o herbatkach laktacyjnych? Wydaje mi sie że moje piersi jakies taki nalesnikowe się zrobiły. Wczesniej przed karmieniem czułam ze mam takie nabrzmiałe. Jak karmię to słyszę że maly połyka ale boje się że może ten pokarm mi powoli zanika...
Ja piję koperkową niby na trawienie ale też napisane jest na opakowaniu, że wzmaga laktację. Szczerze - nie zauważyłam.


Wczoraj u lekarza okazało się, że młoda przez tydzień przybrała 140g. Czy to jest mało?! Bo wydaje mi się, że w miarę jednak mieścimy się w normie a znowu mam uwagi od lekarza, że to mało. No i mam odciągać pomiędzy karmieniami i na koniec karmienia dawać jeszcze młodej swój odciągnięty pokarm. A ja jak na złość mam teraz problem z odciąganiem (zrobiły mi się BĄBLE na sutku, takie jak od poparzenia) i musiałam wczoraj dać jej troszkę mm.
No i nadal nie wiem czy jej marudzenie wynika z nienajadania bo jak na złość od 2 dni marudzi mniej a dzisiaj w nocy spała ponad 5 i 3h! I to we własnym łóżeczku Boże jakie to cudowne móc się znowu przytulić do tżta
A dziś mamy gości... ciekawe jakie oblicze zaprezentuje nasza córka
__________________


Edytowane przez dzika_kaka
Czas edycji: 2013-01-19 o 10:38
dzika_kaka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 10:54   #1331
justa86
Zadomowienie
 
Avatar justa86
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: pl
Wiadomości: 1 201
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez musso4 Pokaż wiadomość
fajny opis, mi macice obkurczały położne ręcznie 2 godziny po porodzie, ale się darłam, bolało chyba gorzej niż poród

słodziak
Mi jedna baba zrobila to samo jak puscilo mi juz znieczulenie po cesarce!! myslalam ze ją zabije! wiecej sie nie dalam dotknac

Cytat:
Napisane przez Swarovska Pokaż wiadomość
Moja mała ma na ramieniu po szczepionce ze szpitala krostke i ta krostka z dnia na dzień coraz większa! z czerwoną obwódką.

nie wiem co robić czy wasze dzieci tak samo mają??
hmm nie wiem, raczej nie...no ale dziewczyny pisza ze to normalne wiec pewnie i tak sie stanie


Jak na te rozmowy na fb trafic?? bo sama jestem ciekawa kto to tam wyemigrowal
justa86 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-19, 11:06   #1332
marti86
Zakorzenienie
 
Avatar marti86
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: ostróda
Wiadomości: 5 294
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez nini_b Pokaż wiadomość
Hmmm, to po co ja to zawsze robię i tracę czas?

Mam pytanie - jak dajecie szkrabom witaminki, to zawsze wszystko połykają ładnie? Bo mojemu to często coś wycieknie a czasami wiecej wyleci niz połknie...
ja tam ni eprasuje.jak wieszam trzepne kilka razy i ra

a witaminy wszytskie z Was podaja??ten cebion czy tylko Ty??
Cytat:
Napisane przez evvelina88 Pokaż wiadomość
Witajcie,

obiecuję wrócić jak tylko mąż skończy L4.

Poniżej opis mojego dnia porodu:

W sobotę z mężem zaplanowaliśmy miło wieczorek, zrobiliśmy kebab (z majonezem- nie trawię majonezu i zazwyczaj mam po nim biegunkę) i frytki na posiedzenie przez TV. Wpierw miała być gala sportu a później filmik.

Od tygodnia śluz stał się wodnisty, miałam problem z trzymaniem moczu, bo to moje szczęście mocno już uciskało.

Podczas oglądania gali sportu strasznie się chichraliśmy, prowadzący się mylili a mąż mnie rozbawiał.

Poczułam że się zaraz zsikam ze śmiechu i ruszyłam do WC, usłyszałam jakby ktoś pestkę rzucił na chodnik i z zawstydzeniem poinformowałam męża że się zesikałam... ale leci dalej... więc lecę pod prysznic (nadal się chichrając z mężem).

Pomógł mi ściągnąć dres i wzięłam kąpiel, 20 minut a ze mnie ciurkiem, no nic musiałam wyjść z pod prysznica, podkłady poporodowe przeciekały w 5 minut, jeszcze przed porodem zużyłam całą paczkę.

Siedziałam na WC a mąż kończył pakować torbę, później pomógł mi się ubrać i pojechaliśmy na porodówkę.

Leciało mi po nogach na izbie przyjęć, podczas badania wyszły 4cm a tydzień wcześniej było 3cm.

Pomyślałam że jeszcze długa droga, a mnie już bolały skurcze, na KTG wychodziły 30 a ja ledwo leżałam, a przepowiadające podchodzące ponad 100 nic nie bolały.

Najdłużej z mojego porodu trwało wypełnianie papierków, 100 pytań... jak przyszło do pytania ile ważyło dziecko podczas ostatniego USG (21 grudnia) 4500, więc powiedziałam że prawdopodobnie ma 5kg, na co zbiegli się lekarze.

USG robiło mi 4 lekarzy, mierzyli go chyba 10 razy i wychodziło im 4300-4500, zawołali ordynatora (miałam szczęście że miał dyżur, bo mój ginek u niego podnosi swoje kwalifikacje) macał mi brzuch i potwierdził że dziecko może być większe.

Nikoś miał źle ułożoną główkę, gmerał i gmerał mi między nogali, a jak już się dobrze ułożyła to jak nie wyleciało ze mnie wiadro wód płodowych to mało, zalałam pół pokoju.

Kazali mi zrobić kilka ćwiczeń, aby sprawdzić jak się ma moje rozejście spojenia łonowego, średnio mi szło, ale że co 20 minut dochodził kolejny cm rozwarcia, to zastanawiali się nad porodem naturalnym.

Ordynator zapytał mnie, jak ja się czuje i chciałabym rodzić, powiedziałam mu że lekarz prowadzący moją ciąże twierdził że dla mnie i dla dziecka będzie bezpieczniejsza CC, ale ufam że doktor (ordynator) podejmie lepszą decyzję.

Wróciłam do sali porodowej i po drodze powiedział mi że robimy zabieg.
Podczas przebierania w specjalną koszulę poczułam jak jeździ mi w brzuchu, miałam już kroplówkę, która ograniczała mnie w pójściu do WC, na szczęście była położna ciągle ze mną, przestraszyła się że chce mi się kupkę, więc zbadała mi rozwarcie a ja ściskałam poślady. Pozwolono mi iść do WC, ale po minucie kazali kończyć (jakby to ode mnie zależało), bo sala już była przygotowana.

Uwijałam się jak mogłam, zawieźli mnie na salę tam szybko znieczulenie i chop na stół, rozcinali mnie z 5 minut, później czułam takie szarpnięcie i wyszła główka (już płakał a jeszcze reszty mu nie wyciągnęli).

Pokazali mi moje szczęście, powiedziałam mu że mocno go kocham i teraz pójdzie do taty.

Mnie zszywali a małego ważyli, trochę się przestraszyłam bo macica nie chciała się zacząć obkurczać, anestezjolog nie zgodził się na podanie leku, bo miałam wysokie ciśnienie, ale po kilku minutach było już wszystko w porządku.

Nikoś dostał 10/10, ważył 4310 a mierzył 59cm.
Urodził się w święto 3 króli i po jednym z nich dostał drugie imię Kacper.

Nikodem Kacper przyszedł na świat o 00:35.

Na sali pooperacyjnej byliśmy już w 3, mąż na zmianę całował mnie i dzieciątko.
Niestety szybko zgłodniał, ja nie miałam jeszcze pokarmu i dostał sztuczne.

Rano trafiłam już na zwykłą salę, kazali dać znać jak będę chciała pierwszy raz wstać z łóżka... oj bolało.

Miałam leżeć i wietrzyć ranę, ale Nikoś wciąż był głodny, chciałam go dostawiać nawet do pustej piersi żeby sobie pocyckał, walczyłam żeby go nie karmili MM. Wkurzone położne że ciągle dzownię, powiedziały mi że ja jestem mamą i muszę się sama opiekować synkiem, a ja ledwo co wstawałam z łóżka. Wstawać musiałam, bo jak wspominałam na początku majonez u mnie równa się z biegunką, więc boli nie boli musiałam wstawać.

Niestety nikt nie pomógł mi w szpitalu z przystawianiem dziecka, dlatego do dziś karmię go mieszanie, choć coraz więcej piersią. Cieszy mnie każde karmienie tylko piersią i jego sen 4h, to oznacza że się najadł.

Zostawili nas 1 dzień dłużej w szpitalu, bo mały ma żółtaczkę, był cała noc na lampach, tęskniłam strasznie za mężem, bo nie mógł nas odwiedzać a mieliśmy dużo szczęścia, bo gdyby Niokoś stwierdził że posiedzi do 7 stycznia rodziłabym sama- zamknęli szpital z racji świńskiej grypy panującej w Poznaniu.

Dziś Nikodem ma 12 dni, rozwija się prawidłowo a wygląda tak:
swinie te polozne!! kurde u nas walczyly o laktacje pomagaly, rzystawialy jak dzieci mocno plakaly to przychodzily-tak powinno byc-czlowiek czuej ze ma wsparcie a nie boi sie prosic o pomoc ktpra mu sie do cholery nalezy!!

Cytat:
Napisane przez musso4 Pokaż wiadomość
fajny opis, mi macice obkurczały położne ręcznie 2 godziny po porodzie, ale się darłam, bolało chyba gorzej niż poród
kurde ja tez to mialam.lapala w dlon i sciskala-masakra!!!!!!!!jak t obolalo-ale mowila ze musi zeby ni ekrwawila mocno i szybciej sie pozniej obkurczala.
badanie podczas skurczow tez mnie bolealo ze myslalam ze z lozka wyskocze jak malysz z progu



Cytat:
Napisane przez Sola1 Pokaż wiadomość
Marti - odezwałaś się i nic nie piszesz co u Was

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------



Ło matko To cieszę się, że ta wątpliwa przyjemność mnie ominęła.
jestem jestem-ja sie wkurzam bo nie umie takpo lebkach :/ jak juz czytam do od poczatku do konca a dwoch "for" nie da sie ogarnac... :/ moze wprowadze system tygodniowy...tydzien t tydzien na fb

Cytat:
Napisane przez Ma_majka Pokaż wiadomość
No właśnie! Wychłostała się i sobie poszła Coś mi się zdaje że trzeba przywrócić karne kutasiki


Cytat:
Napisane przez Mystiquee Pokaż wiadomość
Ale jestem wściekła na mojego tż!!!! Matko kochana, nie wytrzymam! Niech on mi się nawet na oczy nie pokazuje bo zabije jak psa, a nawet gorzej, bo psa bym nie zabiła!!

Tak się wściekłam, że weszłam na allegro i kupiłam pierwszą torebkę, która mi się strasznie spodobała, dwie pary rajstop i legginsy
Może jeszcze sie raz wścieknę?
ol jessssssssss-musze sie poklocic ze swoim

Cytat:
Napisane przez lady_kiss Pokaż wiadomość


no to jedziem
expresss jak u mni

tak wiec kochane moje....u nas jakos leci....z malym coraz lepiej-zaczal spac w nocy.chodzi pozno spac bo kolo polnocy ale chociaz spi a nie jak wczesniej spal po 2 godziny i po 3 buszowal-to juz odeszlo w zapomnienie-mam nadzieje raz na zawsze. jest raczej grzecznym dzieckiem.duzo spi w ciagu dnia a jak nie spi potrafi lezec czy to w lezaczku, bujawce badz lozeczku patrzac na karuzele.uwielbia tez lezec na naszym lozku i "rozmawiac" z nami dalej sie cycamy i bywaja noce ze sie tula do cyca co godzine spi ze mna w lozku... nawet jak zasnie i spi w lozeczku to go biore do siebie-wiem wiem jestem sieknieta w ciagu dnia zasypia sam lub przy cycu wieczorami lubi byc noszony na szczepieniu wazyl 4,5 kg czyli przybral 1,5kg (wagowo jest idealnie w srodku siatki).za namowa znajomej pediatry zaszczepilismy 6w1 pneumo i rota-zniosl super-zero skutkow ubocznych-no poza tym ze byl bardzie ospaly.a szczepilismy w sylwestramyslalam ze bedziemy tanczyc cala noc a on grzecznie wtedy przespal [pierwszy raz w swoim zyciu ciagiem 5h. jest strasznym leniuszkiem i je co 2-2,5h :/ tak jak mialam zalozenie jak skonczyl miesiac daje mu raz dziennie butelke zeby znal inny smak.ma 2miesiace i tydzien i na raz zje uwaga- 60 ml-raz czy dwa razy zdarzylo mu sie 70 mleka mam multum-wszytskie sciany upitolone...jak puszcza to taka fontanna ze szok.biedak czsami nie nadarza z przelykaniem. jest smieszkiem jakich malo-slowo sie do niego powie i usmiech dookola glowy jednak jak chce mu zrobic zdjecie badz nagrac to obiektyw robi furore i ciezko mi to uwiecznic. ogolnie ulubiona "zabawka" sa wsyztskie lampy i rybka z lezaczka chicco.nawija do niej jak stary.
z nieciekawych wiesci to moj michal jest bez pracy...dobra str tego jest to ze siedzi w domu juz 1,5miesiaca ale powoli koncza nam sie pieniadze. a z praca ciezko-nawet za granica.jednak nie stresuje sie tym wiem ze on sobie z tym pordzi i bedzie dobrze.nie mam chyba swiezych zdjec zeby pokazac.pokaze wiec kilka z urodzin malej i pare z sesji dla tych co nie zagladaja na fb

mam nadzieje ze uda mi sie zmobilizowac i zagladac czesciej bo tesknie za starymi wygami (Sola, Justa, Majus i reszta z Was z ktorymi mega sie zzylam a ktore nie zagldaja na fb)
z
__________________
Laura
4.01.2007

marti86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:12   #1333
Ma_majka
Zakorzenienie
 
Avatar Ma_majka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez Sola1 Pokaż wiadomość


Co do karnych kutasików - zgadzam się. W ogóle co się porobiło kiedyś były jakieś tematy związane z bunganiem, a teraz rozmawiamy tylko na tematy okołokupkowe
takie Mamuśki się z nas porobiły że szok ale spokojnie, przyjdzie wiosna to i hormony może się w nas odezwą i znów będziemy świntuszyć

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Cytat:
Napisane przez musso4 Pokaż wiadomość
nie ma o czym gadać, wszystkie mają cerowane broszki trzeba je rozruszać
ja akurat nie mam

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Cytat:
Napisane przez lady_kiss Pokaż wiadomość
dzięki


no to jedziem

Cały dzień 10 listopada miałam lekkie skurcze, ale pomyślałam sobie, że to pewnie przepowiadające (bo lekkie).


---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Cytat:
Napisane przez martaj9 Pokaż wiadomość
Wróciłam do was juz na dłużej

Mały spi- ale skubaniec jest niedobry Poprzestawiało mu się wszystko- jak chodził spac o 20 to teraz zasypia o 21,30 a mnie nerwy pomału puszczaja- bo nosze, kładę, spiewam ech....

Juz robi się taki bystrzejszy- śmieje sie do mamusi, słucha co do niego mówię i strasznie lubi byc na rękach- a mnie mięsnie i kręgosłup bolą ze hej!

A skończył dziś 2 miesiące


---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Cytat:
Napisane przez Swarovska Pokaż wiadomość
Moja mała ma na ramieniu po szczepionce ze szpitala krostke i ta krostka z dnia na dzień coraz większa! z czerwoną obwódką.

nie wiem co robić czy wasze dzieci tak samo mają??
mój też ma coraz bardziej zaczerwienione

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Cytat:
Napisane przez martaj9 Pokaż wiadomość

Mam pytanie- co myslicie o herbatkach laktacyjnych? Wydaje mi sie że moje piersi jakies taki nalesnikowe się zrobiły. Wczesniej przed karmieniem czułam ze mam takie nabrzmiałe. Jak karmię to słyszę że maly połyka ale boje się że może ten pokarm mi powoli zanika...
laktacja Ci się pewno unormowała teraz mleczko będzie się produkować na bierząco więc piersi będą robiły się nabrzmiałe coraz rzadziej Nic się nie martw, napewno Ci nie zanika pokarm
Ma_majka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:13   #1334
nini_b
Zadomowienie
 
Avatar nini_b
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 1 451
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez marti86 Pokaż wiadomość
a witaminy wszytskie z Was podaja??ten cebion czy tylko Ty??
Chodziło mi o D3 i K. Innych nie podaję
nini_b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:14   #1335
Ma_majka
Zakorzenienie
 
Avatar Ma_majka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez dzika_kaka Pokaż wiadomość
Wczoraj u lekarza okazało się, że młoda przez tydzień przybrała 140g. Czy to jest mało?! Bo wydaje mi się, że w miarę jednak mieścimy się w normie a znowu mam uwagi od lekarza, że to mało. No i mam odciągać pomiędzy karmieniami i na koniec karmienia dawać jeszcze młodej swój odciągnięty pokarm. A ja jak na złość mam teraz problem z odciąganiem (zrobiły mi się BĄBLE na sutku, takie jak od poparzenia) i musiałam wczoraj dać jej troszkę mm.
No i nadal nie wiem czy jej marudzenie wynika z nienajadania bo jak na złość od 2 dni marudzi mniej a dzisiaj w nocy spała ponad 5 i 3h! I to we własnym łóżeczku Boże jakie to cudowne móc się znowu przytulić do tżta
A dziś mamy gości... ciekawe jakie oblicze zaprezentuje nasza córka
jak śpi 5 godzin to się najada jakby się nie najadała to by nie zasnęła na tak długo. 140 g to może nie jest dużo ale jeszcze w normie, a może na poprzednim ważeniu była przed kupką
Ma_majka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:17   #1336
Sola1
Zakorzenienie
 
Avatar Sola1
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez dzika_kaka Pokaż wiadomość

Ja moją kładę tylko na chwilę i właśnie na kocu złożonym, żeby bardziej leżała, bo póki co za mała. No i bez pasów. I nawet w takiej konfiguracji się przekręca trochę w bok.
Mi bardziej chodziło o podkładanie również np. zrolowanego kocyka po bokach malucha jak jest zapięte w pasach, żeby dzieciaczek nie falował jak trzcina na wietrze


Cytat:
Napisane przez dzika_kaka Pokaż wiadomość
Wczoraj u lekarza okazało się, że młoda przez tydzień przybrała 140g. Czy to jest mało?! Bo wydaje mi się, że w miarę jednak mieścimy się w normie a znowu mam uwagi od lekarza, że to mało. No i mam odciągać pomiędzy karmieniami i na koniec karmienia dawać jeszcze młodej swój odciągnięty pokarm. A ja jak na złość mam teraz problem z odciąganiem (zrobiły mi się BĄBLE na sutku, takie jak od poparzenia) i musiałam wczoraj dać jej troszkę mm.
No i nadal nie wiem czy jej marudzenie wynika z nienajadania bo jak na złość od 2 dni marudzi mniej a dzisiaj w nocy spała ponad 5 i 3h! I to we własnym łóżeczku Boże jakie to cudowne móc się znowu przytulić do tżta
A dziś mamy gości... ciekawe jakie oblicze zaprezentuje nasza córka
Mi się wydaje, że przyrastanie jest chyba dobre, ale nie pamiętam dokładnie tych norm Jeśli jednak zauważasz różnicę w zachowaniu przy dokarmianiu to może faktycznie jest głodna. Moja też była nie do opanowania jak była głodna w szpitalu, a jak się najadła to anielskie dziecko.
Sola1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:20   #1337
dzika_kaka
Zakorzenienie
 
Avatar dzika_kaka
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 4 615
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez Ma_majka Pokaż wiadomość
jak śpi 5 godzin to się najada jakby się nie najadała to by nie zasnęła na tak długo. 140 g to może nie jest dużo ale jeszcze w normie, a może na poprzednim ważeniu była przed kupką
Bo to po dopojeniu 40ml mm było cholera
I teraz mam dylemat budzić czy nie. Bo lekarz kazał karmić co 2-3h. a memu sercu bliższa jednak jest strategia pt. że jak będzie głodna to się przecież z rykiem obudzi. No i jestem między młotem a kowadłem
__________________

dzika_kaka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:22   #1338
Ma_majka
Zakorzenienie
 
Avatar Ma_majka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez marti86 Pokaż wiadomość

mam nadzieje ze uda mi sie zmobilizowac i zagladac czesciej bo tesknie za starymi wygami (Sola, Justa, Majus i reszta z Was z ktorymi mega sie zzylam a ktore nie zagldaja na fb)
z
ja zaglądam od czasu do czasu na FB ale jakoś wolę nasz stary poczciwy wizaż, tu jakoś bardziej ogarniam newsy, (tym bardziej że nie jest tych wpisów tak dużo ostatnio), na FB coś się gubię
echhh jaka się sentymentalna na starość zrobiłam
Ma_majka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:24   #1339
marti86
Zakorzenienie
 
Avatar marti86
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: ostróda
Wiadomości: 5 294
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

a zapomnialam o zdjatkach
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg DSC03314.jpg (66,5 KB, 33 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DSC03341.jpg (45,4 KB, 22 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg nMSg7bxVZZf7XhoKUmXCnmY1lpOva5P7k-WR9hwbjh4.jpg (68,9 KB, 26 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg afN-C1h2OJVbbvOtBJioqSm2VTkZswHtUdHNlOO1bMM.jpg (74,2 KB, 39 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg q01-u1k5Ud6MeUGlZP5qPS48xfLE-Ac7J9EnOE2rEs8.jpg (83,5 KB, 31 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg A0cEh_tjNI8M1Uaw9IU7unsEyMtJRaN-8Qlfj6k8qbY.jpg (74,8 KB, 23 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg iBaGv_s3VDG8WF9bjcpqMurMQwi3HEMUHKogsycU3xs.jpg (69,7 KB, 44 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg sJznEmKmon655ybUs9aZAYBcw5gntULvuFZFF8CrnbA.jpg (67,7 KB, 30 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Dn3o8NnSVPcHdLxTII3Y9Shl7Zle-FO27l97x2qZaoc.jpg (52,5 KB, 26 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg DLxy8mDA5qf5knartdkgDefnx_zunFldr2htKKA0f-k.jpg (84,6 KB, 29 załadowań)
__________________
Laura
4.01.2007

marti86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:27   #1340
Ma_majka
Zakorzenienie
 
Avatar Ma_majka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez dzika_kaka Pokaż wiadomość
Bo to po dopojeniu 40ml mm było cholera
I teraz mam dylemat budzić czy nie. Bo lekarz kazał karmić co 2-3h. a memu sercu bliższa jednak jest strategia pt. że jak będzie głodna to się przecież z rykiem obudzi. No i jestem między młotem a kowadłem
ja bym się wstrzymała z budzeniem, poczekaj jeszcze tydzień, zważycie i zobaczycie czy jest coś lepiej, jak nie to będziesz budzić. Przecież to nie jest tak że dziecko musi co tydzień przytyć dokładnie np 200 g, raz jest mniej raz więcej Sen dla takiego malucha jest też bardzo ważny ja bym nie budziła

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Cytat:
Napisane przez marti86 Pokaż wiadomość
a zapomnialam o zdjatkach
widziałam na Fb przepiękne zdjęcia i przepiękna rodzinka
Ma_majka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:30   #1341
marti86
Zakorzenienie
 
Avatar marti86
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: ostróda
Wiadomości: 5 294
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Majus wlasnie widze ze mniej postow-bede zagladac czescij

juz nie wiem co pokazywalam co nie wiec wrzucam cay album ktora ma ochote to sobie moze obejrzec https://www.dropbox.com/sh/96ewgsqpyxh6pm1/VhH3zpnmXQ

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

na piersi min to 800gr na miesiac
__________________
Laura
4.01.2007

marti86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:45   #1342
sanetka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 6 373
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez dzika_kaka Pokaż wiadomość
Bo to po dopojeniu 40ml mm było cholera
I teraz mam dylemat budzić czy nie. Bo lekarz kazał karmić co 2-3h. a memu sercu bliższa jednak jest strategia pt. że jak będzie głodna to się przecież z rykiem obudzi. No i jestem między młotem a kowadłem
150g jest ok

U nas jeszcze gorzej bo 50 w tydzień, lekarz też niby gadał żeby co godzinę karmić, w nocy budzić ale ja tak nie robię Jak dawałam co chwilę to się młoda denerwowała, jak robię większe przerwy to ok. W nocy przesypia 5 h i dopiero pierwszy raz się budzi

Niekoniecznie będzie ryczeć, moja nie ryczy i nie widać ze głodna a jak dam to wciąga mleko migiem
__________________

sanetka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:45   #1343
Sola1
Zakorzenienie
 
Avatar Sola1
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez marti86 Pokaż wiadomość
kurde ja tez to mialam.lapala w dlon i sciskala-masakra!!!!!!!!jak t obolalo-ale mowila ze musi zeby ni ekrwawila mocno i szybciej sie pozniej obkurczala.
badanie podczas skurczow tez mnie bolealo ze myslalam ze z lozka wyskocze jak malysz z progu


Ja to myślałam, że kopnę tę położną która mnie badała i ucieknę ze szpitala, żeby dali mi urodzić w spokoju, Pewnie za daleko bym nie uciekła, bo jak szłam do toalety to przy skurczu zawisłam na parapecie - tak mnie ścięło i położna wystraszyła się, że urodzę na trasie Opowiadał mi to tz, bo ja jak przez mgłę pamiętam ten parapet





Cytat:
Napisane przez marti86 Pokaż wiadomość

jestem jestem-ja sie wkurzam bo nie umie takpo lebkach :/ jak juz czytam do od poczatku do konca a dwoch "for" nie da sie ogarnac... :/ moze wprowadze system tygodniowy...tydzien t tydzien na fb
Byłoby super

Ale tak naprawdę u nas dużo się nie dzieje - nie da rady pisać szybko jedną ręką, także możesz być na spokojnie na bieżąco z nami jednorękimi


Cytat:
Napisane przez marti86 Pokaż wiadomość


tak wiec kochane moje....u nas jakos leci....z malym coraz lepiej-zaczal spac w nocy.chodzi pozno spac bo kolo polnocy ale chociaz spi a nie jak wczesniej spal po 2 godziny i po 3 buszowal-to juz odeszlo w zapomnienie-mam nadzieje raz na zawsze. jest raczej grzecznym dzieckiem.duzo spi w ciagu dnia a jak nie spi potrafi lezec czy to w lezaczku, bujawce badz lozeczku patrzac na karuzele.uwielbia tez lezec na naszym lozku i "rozmawiac" z nami dalej sie cycamy i bywaja noce ze sie tula do cyca co godzine spi ze mna w lozku... nawet jak zasnie i spi w lozeczku to go biore do siebie-wiem wiem jestem sieknieta w ciagu dnia zasypia sam lub przy cycu wieczorami lubi byc noszony na szczepieniu wazyl 4,5 kg czyli przybral 1,5kg (wagowo jest idealnie w srodku siatki).za namowa znajomej pediatry zaszczepilismy 6w1 pneumo i rota-zniosl super-zero skutkow ubocznych-no poza tym ze byl bardzie ospaly.a szczepilismy w sylwestramyslalam ze bedziemy tanczyc cala noc a on grzecznie wtedy przespal [pierwszy raz w swoim zyciu ciagiem 5h. jest strasznym leniuszkiem i je co 2-2,5h :/ tak jak mialam zalozenie jak skonczyl miesiac daje mu raz dziennie butelke zeby znal inny smak.ma 2miesiace i tydzien i na raz zje uwaga- 60 ml-raz czy dwa razy zdarzylo mu sie 70 mleka mam multum-wszytskie sciany upitolone...jak puszcza to taka fontanna ze szok.biedak czsami nie nadarza z przelykaniem. jest smieszkiem jakich malo-slowo sie do niego powie i usmiech dookola glowy jednak jak chce mu zrobic zdjecie badz nagrac to obiektyw robi furore i ciezko mi to uwiecznic. ogolnie ulubiona "zabawka" sa wsyztskie lampy i rybka z lezaczka chicco.nawija do niej jak stary.
z nieciekawych wiesci to moj michal jest bez pracy...dobra str tego jest to ze siedzi w domu juz 1,5miesiaca ale powoli koncza nam sie pieniadze. a z praca ciezko-nawet za granica.jednak nie stresuje sie tym wiem ze on sobie z tym pordzi i bedzie dobrze.nie mam chyba swiezych zdjec zeby pokazac.pokaze wiec kilka z urodzin malej i pare z sesji dla tych co nie zagladaja na fb
To super, że z Nikosiem lepiej i zaczął więcej spać. Czekam na zdjęcia

Trzymam mocno kciuki, żeby Twój Michał znalazł pracę


Cytat:
Napisane przez marti86 Pokaż wiadomość

mam nadzieje ze uda mi sie zmobilizowac i zagladac czesciej bo tesknie za starymi wygami (Sola, Justa, Majus i reszta z Was z ktorymi mega sie zzylam a ktore nie zagldaja na fb)
z
Będziemy czekać na Ciebie

Cytat:
Napisane przez Ma_majka Pokaż wiadomość
takie Mamuśki się z nas porobiły że szok ale spokojnie, przyjdzie wiosna to i hormony może się w nas odezwą i znów będziemy świntuszyć
Mówisz, że to tylko chwilowy spadek formy
Sola1 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-01-19, 11:50   #1344
evvelina88
Rozeznanie
 
Avatar evvelina88
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 525
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

marti86 ja się bałam czy czopka przeciwbólowego jeszcze dostanę, bo z tym też żydzili... lekarze super ale położne to zależy od zmiany, w nocy były o wiele fajniejsze.
__________________
30.04.2011 Żonka
17.07.2011
2mc starań- są II kreski

NT7mm- kariotyp prawidlowy męski
06.01.2013- Synek Nikodem
evvelina88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:56   #1345
Sola1
Zakorzenienie
 
Avatar Sola1
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez marti86 Pokaż wiadomość
a zapomnialam o zdjatkach
Cudne, a dzieciaczki śliczne




Cytat:
Napisane przez dzika_kaka Pokaż wiadomość
Bo to po dopojeniu 40ml mm było cholera
I teraz mam dylemat budzić czy nie. Bo lekarz kazał karmić co 2-3h. a memu sercu bliższa jednak jest strategia pt. że jak będzie głodna to się przecież z rykiem obudzi. No i jestem między młotem a kowadłem
Jak chcesz, żeby przybrała na wadze to warto trzymać się tych godzin - u nas pomogło, - moja w jeden dzień takiego karmienia przytyła ok 50 gram. Ale z drugiej strony moim zdaniem te 140 jest ok i może rzeczywiście jeszcze chwilę zaczekać jak będzie dalej. Mam wrażenie, że niektórzy lekarze traktują trochę dzieci jak gęsi na pasztet. Jak dziecko ma energię i nie jest osowiałe to chyba nie ma co przesadzać.
Nam na szkole rodzenia mówili, że niebezpieczne może być i trzeba zwracać uwagę jak dziecko mało je, w ogóle nie płacze i śpi np. 6 godzin mając np. miesiąc, bo to może oznaczać, że nie ma już siły żeby płakać. Oczywiście nie ma co dramatyzować od razu, ale warto się temu przyjrzeć i kontrolować.
Sola1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 11:58   #1346
Ma_majka
Zakorzenienie
 
Avatar Ma_majka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez Sola1 Pokaż wiadomość

Mówisz, że to tylko chwilowy spadek formy
no mam taką nadzieję
Ma_majka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 12:01   #1347
Sola1
Zakorzenienie
 
Avatar Sola1
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez Ma_majka Pokaż wiadomość
no mam taką nadzieję
Ja też, bo mi już pampersy śnią się po nocach,hehe
Sola1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 12:01   #1348
Ma_majka
Zakorzenienie
 
Avatar Ma_majka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez Sola1 Pokaż wiadomość
Jak chcesz, żeby przybrała na wadze to warto trzymać się tych godzin - u nas pomogło, - moja w jeden dzień takiego karmienia przytyła ok 50 gram. Ale z drugiej strony moim zdaniem te 140 jest ok i może rzeczywiście jeszcze chwilę zaczekać jak będzie dalej. Mam wrażenie, że niektórzy lekarze traktują trochę dzieci jak gęsi na pasztet. Jak dziecko ma energię i nie jest osowiałe to chyba nie ma co przesadzać.
Nam na szkole rodzenia mówili, że niebezpieczne może być i trzeba zwracać uwagę jak dziecko mało je, w ogóle nie płacze i śpi np. 6 godzin mając np. miesiąc, bo to może oznaczać, że nie ma już siły żeby płakać. Oczywiście nie ma co dramatyzować od razu, ale warto się temu przyjrzeć i kontrolować.
dokładnie nam lekarz też powiedział że skoro Mały krzyczy to jest oki
Ma_majka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 12:04   #1349
judkama
Zakorzenienie
 
Avatar judkama
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 8 048
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Cytat:
Napisane przez evvelina88 Pokaż wiadomość
Witajcie,

obiecuję wrócić jak tylko mąż skończy L4.

Poniżej opis mojego dnia porodu:
aż się łezka w oku zakręciła
śliczny maluszek

Cytat:
Napisane przez Ma_majka Pokaż wiadomość
No właśnie! Wychłostała się i sobie poszła Coś mi się zdaje że trzeba przywrócić karne kutasiki
oj tak kutasiki by sie przydaly

Cytat:
Napisane przez musso4 Pokaż wiadomość
nie ma o czym gadać, wszystkie mają cerowane broszki trzeba je rozruszać


Cytat:
Napisane przez Mystiquee Pokaż wiadomość
Ale jestem wściekła na mojego tż!!!! Matko kochana, nie wytrzymam! Niech on mi się nawet na oczy nie pokazuje bo zabije jak psa, a nawet gorzej, bo psa bym nie zabiła!!

Tak się wściekłam, że weszłam na allegro i kupiłam pierwszą torebkę, która mi się strasznie spodobała, dwie pary rajstop i legginsy
Może jeszcze sie raz wścieknę?
no wściekaj się częściej

Cytat:
Napisane przez lady_kiss Pokaż wiadomość
dzięki


no to jedziem
super opis
tez mialam nieregularne a rodzilam

Cytat:
Napisane przez Swarovska Pokaż wiadomość
Moja mała ma na ramieniu po szczepionce ze szpitala krostke i ta krostka z dnia na dzień coraz większa! z czerwoną obwódką.

nie wiem co robić czy wasze dzieci tak samo mają??
tak samo mamy ale to normalne

Cytat:
Napisane przez martaj9 Pokaż wiadomość
Dokładnie zrobi się jeszcze krostka z ropką. Mnie pani doktor mówiła żeby tego specjalnie w kąpieli nie moczyc.

Mam pytanie- co myslicie o herbatkach laktacyjnych? Wydaje mi sie że moje piersi jakies taki nalesnikowe się zrobiły. Wczesniej przed karmieniem czułam ze mam takie nabrzmiałe. Jak karmię to słyszę że maly połyka ale boje się że może ten pokarm mi powoli zanika...
spokojnie laktacja sie unormowala tez juz mam takie miekkie a mleko leje sie sie strumieniami

Cytat:
Napisane przez marti86 Pokaż wiadomość
podzial sie zrobil miedzy forum a fb :/ nie da rady ogarnac tego i tego:/ a z lenistwa jakos latwiej mi sie odnalezc na fb :/
mam chwile to uciekam poczytac forum
to wracajcie z tego fb cholernice wy
ja tam nie moglam sie odnalezc szczerze mowiac, tutaj latwiej odnlaezc posty i w gole jest tu sentyment jakis
__________________


synuś
córeczka
synuś
judkama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-19, 12:06   #1350
Sola1
Zakorzenienie
 
Avatar Sola1
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI

Marti - zdjęcie 36 - powaliło mnie Ja to bym je w ramkę wprawiła i postawiła w widocznym miejscu - jest genialne.
Sola1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.