Walka z nadwagą (niewyimaginowaną:)

[nadalka]

Napisane przez Niuuniiaaa

Hehehe witaj ponownie widzę, że masz brzuszek - ja też z tym miejscem mam problem

mariamarysienka zazdroszczę Ci samozaparcia właśnie o to mi chodziło, że Ty trzymałaś się diety w czasie kiedy inne wcinały

no, po ciąży mi zostało takie ""

Napisane przez CARLA_23

Nadalka Fajnie że wszystko już Ok i brawo za wrzucenie zdjęć

Bez "gięby" mogę wrzucać

Widać jakąś różnicę?

[CARLA_23]

Napisane przez mariamarysienka

Dobra, wróciłam, po prysznicu i ćwiczeniach Zrobiłam 35 minut na orbitreku, 10 minut skakanki, 3 powtórzenia absów i jeszcze na koniec włączyłam sobie Tiffany
Niunia aż tak to nie było, że nadrobiłam wszystkie weekendy, bo niektóre z Was też dawały do wiwatu i to przez wszystkie weekendy Niemniej jednak to ostatni raz i jutro wszystko idealnie oraz ćwiczenia takie jak dziś

Jakby wszystkie kalorie podliczyć to można by tym obdzielić cztery weekendy. Pudełko ptasiego mleczka to już ok 1800 kcal, smalec 200kcal, nachos 300kcal Nie oceniam, bo ja to chyba grzesznica numer jeden jestem Tylko się nie obrażaj za te moje wyliczenia "na oko"

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Napisane przez nadalka

no, po ciąży mi zostało takie ""

Bez "gięby" mogę wrzucać

Widać jakąś różnicę?

Oczywiście że widać

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Napisane przez mariamarysienka

W sumie dałam czadu pod dwoma względami, bo oprócz tego świństwa zjadłam tylko.. śniadanie

A co czasu na jedzenie nie było?

[nadalka]

Teraz to ja idę ale już się położyć, cały dzień sprzątałam aż nogi mnie bolą. Pa!

[mariamarysienka]

Nie obrażam się Jestem wściekła na siebie, chociaż trochę mi przeszło po tym wycisku, jaki sobie dałam, ale to nie zmienia faktu, że naprawdę wsunęłam masę rzeczy.
A czemu nie jadłam? Już pisałam o tych moich problemach, że nie jestem w stanie jeść, bo jestem ciągle przepełniona Zjem śniadanie, obiad i koniec, bo już nie mogę. Między innymi dlatego wybieram się do dietetyczki Chyba jednak kiepsko mi tą dietę zbilansowała

[CARLA_23]

Napisane przez mariamarysienka

Nie obrażam się Jestem wściekła na siebie, chociaż trochę mi przeszło po tym wycisku, jaki sobie dałam, ale to nie zmienia faktu, że naprawdę wsunęłam masę rzeczy.
A czemu nie jadłam? Już pisałam o tych moich problemach, że nie jestem w stanie jeść, bo jestem ciągle przepełniona Zjem śniadanie, obiad i koniec, bo już nie mogę. Między innymi dlatego wybieram się do dietetyczki Chyba jednak kiepsko mi tą dietę zbilansowała

Już się nie będę czepiać aj promis i tak największą karą dla Ciebie są wyrzuty sumienia Może przez te problemy trawienne nie masz apetytu?

[Furry Sue]

Napisane przez Niuuniiaaa

Beato widzę, że mamy to samo zdanie więc 2 na 1 - Furry Sue głowa do góry my mamy przewagę

Hahaha dzięki to chyba działa podobnie jak programy Goka może oglądałyście kiedyś? Jak dobrze wyglądać nago itd. Jak jeszcze miałam tv to lubiłam to oglądać, bo problemy tych lasek były mi baaardzo bliskie

Mam wreszcie trochę czasu Wam poodpisywać, dziecię zasnęło, w domu co prawda ☠☠☠☠☠☠☠niczek, ale nie będę teraz sprzątać, mam ważniejsze sprawy

Jeszcze mnie jedna z moich pracodawców dzisiaj podkurzył, aż mnie głowa rozbolała, nie wiem, czy przez rozmowę z tą głupią flądrą, czy przez to, że się dziś nie popisałam dietowo (niecałe 1300kcal.. ale zaczęłam późnym śniadaniem, koło 10, więc czasu nie było na żarcie..).

Acha - wyszperałam w ciągu dnia parę stronek - forów nt. BMR - na pierwszy rzut oka ciekawych, ale dopiero teraz mam czas się w nie zagłębić, jak będą sensowne to Wam wrzucę.

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------

O kurczę, ocenzurowało mi pi.erdolniczek a specjalnie zdrobniłam, żeby nie było tak grubiańsko

[sagapao]

ejj no szlak mnie trafi napisałam sie tyle i w trakcie zaczełam sie bawić kablem od laptopa i zgasł mi komputer grrrrr... rozwale go normalnie wszystko przepadło..
Ale powiem jak na spowiedzi krutko zwięźle i na temat że i ja sie zaliczam do grzesznych koleżanek weekendowych zjadłam dziś kawałek tortu na urodznach siostrzenicy ale zalczyłam 20min typu kardio ćwiczonka wiem że mało ale chociaż odreagowałam głupote swoją za torta...

[Joanna XL]

ss7 no i rozbiłąś moje złudzenia ;( Myślałam że jak ktoś chodzi to nie tyje I żeja mam probemy bo przestałam chodzić .. Fakt ze swoje optimum (ok 65 kg) osiagnęłam na Erasmusie kiedy pokonywałam pieszo prawie 2 km na uczelnie codziennie i z powrotem Ale może figura była konsekwencja diety alkoholowej

mariamarysienka no w sumie - przynajmniej jest dowód że nie jesteś robotem .. Podobo cheat day (czy jakoś tam) napedza metabolizm Nie martw się raz nie zawsze

Ja troche grzesze - ale w granicach zdrowego rozsądku... Kanapka z razowca z metka to może nie ideał - ale mogła być pizza wiec dobrze .. i winoogrono zielone -ale nie czekolada... Bosze dorastam?

Furry sue ty jesteś kobiece jabłuszko ... Idzie ci w brzuch .. ale reszte masz zgrabną ... lepsze umięśnione lekko ramiona niztrzęsące się tłuszcze Nie jest źle - postaw na ćwiczenia brzucha i bedzie super
A każdy facet i tak będzie patrzył tylo na biust

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

nadalka witać duzą różnicę - świetny pomysł zrobieniem zdjeć w tym samym ciuchu Bo uwydatnia postęp ... Byle tak dalej

mariamarysienka ja nie jestem specjalistka ale z ta twoja dietą chyba jest coś nie tak - niby jesz do oporu - aż apetyt tracisz - ale jak miałaś napad to ogromny (choć pewnie jakbym sie zaparła to bym tyle zjadła - wiec to nie wyrzut plus te problemy łazienkowe ... Lepiej to skonsultuj...

A ja odkryłam dziś rosyjski sklep i zakupiłam sobie kasze jaglaną W oniedziałek będzie nasz pierwszy raz tj mój i kaszy

[Furry Sue]

A teraz wreszcie odnośnie klubu i fotek

Po pierwsze - fajnie jest Was zobaczyć po tym, jak zdążyłam sobie każdą na swój sposób wyobrazić

Ogolnie i Carla - nie będę oryginalna, ale rzeczywiście pierwsze, co mi na myśl przyszło to to, że w życiu bym nie powiedziała, że macie taką a nie inną wagę, co tylko potwierdza teorię, że waga nie jest najlepszym wyznacznikiem

Co do figury Carli, to też jestem oczarowana właśnie proporcje robią połowę roboty, ja będę musiała się sporo namęczyć, żeby wyglądać dobrze, właśnie przez brak talii i przysadzistą górę.. :/

Anuszka - bardzo mi się podoba Twoja ślubna fryzura i czerwone szpilki, lubię takie dodatki z pazurem.

Sss7 - no fakt, kawał cycka to ma swoje niewątpliwe zalety, coś o tym wiem.. jest u Ciebie jakaś zależnośc typu - najpierw wymiary spadają Ci z biustu, albo odwrotnie - "chudnie" na końcu? Wiele dziewczyn narzeka, że właśnie cycki lecą pierwsze, ale słyszałam już różne teorie.. u mnie jest mniej więcej równy spadek zewsząd
A przy zdjęciu z pizzą aż korci, żeby kliknąć "donieś na fotkę"

Mon_cheri - łazisz po górach?

Sunshine - to zdjęcie z nad morza jest z aktualną wagą? Bardzo mi się podoba, szczególnie nogi no i kiecka extra!

Niunia - urzekła mnie fota z 2009r, Ty to chyba flirciara jesteś, co?

Kasiunia - za spodnie chylę czoła!

Beata - jesteś zdecydowanie bardziej proporcjonalna niż ja i nie słodzę, po prostu mam oczy hahah.. oj, talia jednak duuużo zmienia

Milenka - ale Ci się buzia zmieniła, bosko a mam pytanko - na tych grudniowych zdjęciach masz balejaż? W pierwszym momencie myślałam, że to warkoczyki fajnie to wygląda.

Joasia - no kochana, powiem Ci, że ja tu widzę ładną talię i materiał na piękną klasyczną klepsydrę

Kwiatuszku - a przy Twoich fotach musiałam się cofnąć i sprawdzić, czy to na pewno ta sama osoba waga to jedno, ale kwestia zadbania o siebie to druga rzecz.

Abstrahując od Kwiatuszka - często zwracam uwagę na zadbane dziewczyny (jestem wzrokowcem, jak facet ), ciekawe jest to, że ich gabaryty (na które przecież jestem poniekąd wyczulona) mają drugorzędne znaczenie w sytuacji gdy dziewczyna jest zadbana, ładnie umalowana, włos ogarnięty, ciuchy z pomysłem.. wymiary nierzadko nie zgrają wtedy ŻADNEJ roli

I teraz żeby nie było - to nie był koncert życzeń, czy próba wkupienia się w łaski - zebrało mi się trochę refleksji, których zwyczajnie nie chciało mi się stukać przez telefon tym bardziej, że coś świrował i ciężko było edytować dłuższy tekst


Wiecie, że ja chyba nie mam żadnego zdjęcia z "najlepszego" okresu... który zresztą był bardzo krótki - w wieku 17l. ważyłam przez moment 69kg, mam tylko jedną fotę (analog, nie zaskanowany i gdzieś zapodziany) może kiedyś znajdę.. i gdzieś na starym kompie powinna być jeszcze fotka z początku ciąży, gdy schudłam do 72. W pozostałych okresach było tylko gorzej

ALE TO SIĘ WKRÓTCE ZMIENI!!! Właśnie zasiadam do lektury o BMR itd i zamierzam profesjonalnie podejść do mojej metamorfozy, o!

Ach - i witam wszystkie nowe kobitki, których jeszcze nie powitałam!

Ściskam!

[sss7]

Nadalko, masz bardzo ladna tuniczke. Lubie takie lekkie, zwiewne tuniczki. Na drugim zdjeciu faktycznie widac juz rownice spora.

[sunshine16]

Ja dzisiaj jakos nienajlepiej jesli chodzi o dietę - posiłki jakoś nieregularnie, w sumie to co mialam zjesc na kolacje to zjadłam na obiad, a to co na obiad to prawie na kolacje. I brzuch az mnie rozbolał Chyba z 1100 tylko zjadłam przez to wszytsko

Jutro bedzie lepiej! Rano lece do Biedro po zakupy bo pusto sie zrobilo w lodowce. A tyle mam nauki ze glowa mala

Niunia, bede trzymac kciuki jutro!!

Furry Sue, hmm na tym zdjeciu to pewnie 2 kg mniej niz w tej chwili wazyłam A co do nóg to powoli sie do nich przekonuję, wcześniej ich baaaardzo nienawidziłam, szczegolnie łydek
Btw to super zdjęcie z gitarą jesli chodzi o figurę to ja mam w sumie podobną. Biodra wąskie, ramiona mam szersze, talia znikoma
No ale jak schudne to moze troche i talia bedzie

nadalka, widac widac roznicę

Eh oczy mi sie zamykaja a jeszcze musze sie troche puczyc, lece. Do jutra

[Furry Sue]

Sunshine, mi się właśnie te łydki rzuciły w oczy, ale w pozytywnym znaczeniu, lubię zarysowane mięsko

Natknęłam się właśnie na kolejną tabelę:

http://www.dobradieta.pl/tabele.php

jest o tyle fajna, że poza podstawowymi danymi (BTW) są też minerały i witaminy. Szkoda tylko, że nie ma kalkulatora jak na ileważy albo może to ja jestem niedowidząca

---------- Dopisano o 00:32 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:51 ----------

No i sama zostałam, widzę, że u Was gorączka sobotniej nocy

Do poczytania i podumania:

http://www.sfd.pl/Dieta_-_u%B3%F3%BF..._-t315296.html

---------- Dopisano o 00:41 ---------- Poprzedni post napisano o 00:32 ----------

Ja już zgłupiałam z tym zapotrzebowaniem. W zależności od metody czy źrodła wychodzi mi od 2000 do 2600, co jednak robi różnicę

Nie wiem, czy dobrze myślę, ale założyłam sobie, że muszę to po prostu ustalać na bieżąco - są dni, kiedy nie spalam prawie nic (tzn zero treningów, jakiś tam ABS czy coś) a są takie, że śmigam po mieście i nabijam 800-1200 kcal na minusie.. nie ma tu przesadnej regularności (szczególnie zimą) i myślę sobie, że po prostu w dniach mniej aktywnych będę się trzymała 1600-1800, a w tych bardziej aktywnych podbiję kalorie do 2000-2200..
Nie wyobrażam sobie jeść jak robot codziennie np 1700 i nie zwracać uwagi na potrzeby organizmu - a wiem, czym się kończy bilans typu 1800 kcal przyjętych, plus 900 spalonych na rowerze.. zawsze tak samo: pod koniec dnia jestem dętka, a nazajutrz nadrabiam deficyt. I to się dzieje z automatu, fizjologia.

[nadalka]

Napisane przez sss7

Nadalko, masz bardzo ladna tuniczke. Lubie takie lekkie, zwiewne tuniczki. Na drugim zdjeciu faktycznie widac juz rownice spora.

ooo ta tuniczka stara jak świat, i sprana że hej

[CARLA_23]

Napisane przez sagapao

ejj no szlak mnie trafi napisałam sie tyle i w trakcie zaczełam sie bawić kablem od laptopa i zgasł mi komputer grrrrr... rozwale go normalnie wszystko przepadło..
Ale powiem jak na spowiedzi krutko zwięźle i na temat że i ja sie zaliczam do grzesznych koleżanek weekendowych zjadłam dziś kawałek tortu na urodznach siostrzenicy ale zalczyłam 20min typu kardio ćwiczonka wiem że mało ale chociaż odreagowałam głupote swoją za torta...

Jeżeli był malutki to nie jest źle Ważne że ćwiczonka były

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

Napisane przez Joanna XL

ss7 no i rozbiłąś moje złudzenia ;( Myślałam że jak ktoś chodzi to nie tyje I żeja mam probemy bo przestałam chodzić .. Fakt ze swoje optimum (ok 65 kg) osiagnęłam na Erasmusie kiedy pokonywałam pieszo prawie 2 km na uczelnie codziennie i z powrotem Ale może figura była konsekwencja diety alkoholowej

Joasiu a ja Ci powiem że moja koleżanka jak zaczęła się odchudzać to właśnie zrezygnowała z auta i chodziła piechotą do pracy i schudła 10 kg Fakt że w domu ćwiczyła jeszcze pompki, brzuszki i stosowała dietę. Od prawie dwóch lat trzyma wagę, ale z samochodu już na stałe zrezygnowała
więc coś w tym jednak jest

[Furry Sue]

Macie jakiś patent na kaszę jaglaną na śniadanie? Joasia? Masz już pomysł na tę kaszę, czy będziesz eksperymentować?

Ja właśnie zrobiłam na szybko (nie miałam nic na śniadanie) jaglaną z rodzynkami i słonecznikiem, ale strasznie mdłe, musiałam trochę dosolić.. Ta kasza jest tak specyficzna (tak samo kukurydziana), że nie pasuje mi tak naprawdę do niczego

Szperam w necie i są wersje tej kaszy np z bananem, z jabłkami.. no nie wiem, średnio mi to podchodzi, tym bardziej, że nie łączę owoców z niczym innym - sporadycznie tylko, jak np te rodzynki albo jabłko do placuszków a jaglaną chciałabym wprowadzić na stałe do menu, tylko POMYSŁ potrzebny...

[CARLA_23]

Napisane przez Furry Sue

A teraz wreszcie odnośnie klubu i fotek

Po pierwsze - fajnie jest Was zobaczyć po tym, jak zdążyłam sobie każdą na swój sposób wyobrazić

Ogolnie i Carla - nie będę oryginalna, ale rzeczywiście pierwsze, co mi na myśl przyszło to to, że w życiu bym nie powiedziała, że macie taką a nie inną wagę, co tylko potwierdza teorię, że waga nie jest najlepszym wyznacznikiem

Co do figury Carli, to też jestem oczarowana właśnie proporcje robią połowę roboty, ja będę musiała się sporo namęczyć, żeby wyglądać dobrze, właśnie przez brak talii i przysadzistą górę.. :/

Dziękuję aczkolwiek nie wiem czy Wasze słodzenie na dobre mi wyjdzie bo jeszcze skłonna jestem uwierzyć że żadna dieta i ćwiczenia mi nie potrzebne
Zacznijmy nową zabawę pod tytułem: " Co Carla musi w sobie poprawić"

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Napisane przez Furry Sue

Nie wiem, czy dobrze myślę, ale założyłam sobie, że muszę to po prostu ustalać na bieżąco - są dni, kiedy nie spalam prawie nic (tzn zero treningów, jakiś tam ABS czy coś) a są takie, że śmigam po mieście i nabijam 800-1200 kcal na minusie.. nie ma tu przesadnej regularności (szczególnie zimą) i myślę sobie, że po prostu w dniach mniej aktywnych będę się trzymała 1600-1800, a w tych bardziej aktywnych podbiję kalorie do 2000-2200..
Nie wyobrażam sobie jeść jak robot codziennie np 1700 i nie zwracać uwagi na potrzeby organizmu - a wiem, czym się kończy bilans typu 1800 kcal przyjętych, plus 900 spalonych na rowerze.. zawsze tak samo: pod koniec dnia jestem dętka, a nazajutrz nadrabiam deficyt. I to się dzieje z automatu, fizjologia.

Z tymi kaloriami to chyba najlepszy pomysł

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Napisane przez Furry Sue

Macie jakiś patent na kaszę jaglaną na śniadanie? Joasia? Masz już pomysł na tę kaszę, czy będziesz eksperymentować?

Ja właśnie zrobiłam na szybko (nie miałam nic na śniadanie) jaglaną z rodzynkami i słonecznikiem, ale strasznie mdłe, musiałam trochę dosolić.. Ta kasza jest tak specyficzna (tak samo kukurydziana), że nie pasuje mi tak naprawdę do niczego

Szperam w necie i są wersje tej kaszy np z bananem, z jabłkami.. no nie wiem, średnio mi to podchodzi, tym bardziej, że nie łączę owoców z niczym innym - sporadycznie tylko, jak np te rodzynki albo jabłko do placuszków a jaglaną chciałabym wprowadzić na stałe do menu, tylko POMYSŁ potrzebny...

Kasza na śniadanie? U mnie nie przejdzie

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Sunshine Nauka po 23.00 nic nie daje kobieto! Posłuchaj bardziej doświadczonej koleżanki
Niuuunia Nie jem śniadania bo myślę o Tobie i kciuki trzymam mocno

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Napisane przez Furry Sue

A przy zdjęciu z pizzą aż korci, żeby kliknąć "donieś na fotkę"

[Joanna XL]

Nie Furry Sue ja na razie kasze zdobyłam ... Jakbyś wyszperała (lub wymyśliła) jakis fajny pomysł to poprosze .w życiu tego nie jadłam.

Spróbowałam przebić sie przez te wyliczenia na sfd ... Czy ten wynik liczony drugim wzorem (waga razy 24 razy 0,9 razy współczynnik aktywnosci) to jest całkowite zapotrzebowanie (tj czy z tego mam ciąć na redukcji czy moge tyle jeść?) ciężkie ..

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

A jak ciąć to ile ? Mam chyba za mały móżdżek..

Pochwale się że mimo iz troche wczoraj zjadłam (ale tylko rzeczy zdrowe plus troche alko - czerwone winko na serce to waga ani drgnie ... 76,3 to dużo lepsza waga niż 82 Życie jest piękniejsze

[mariamarysienka]

Carla właśnie mi chodzi o to, że nagle znienacka dostałam kompulsywnego napadu obżarstwa - przy dobrze zbilansowanej diecie nie powinno to mieć miejsca Plus do tego problemy w łazience (znowu wczoraj musiałam pić senes, bo 2 dni w toalecie nie byłam ) plus że nie chce mi się jeść. Dlatego czekam na czwartek jak na wybawienie

ogolnie tak rzuciło mi się dopiero teraz w oczy o tych Twoich drożdżakach i lekach za 160 zł Matko najdroższa, przecież to jest fortuna! Ja jak miałam teraz drożdżaki to dostałam Clotrimazolum za 3 zł i jakąś maść za 15 zł i pomogło mi po jednej dawce Może jak by Ci się trafiło znowu to albo zaproponuj wprost lekarce te leki, albo w aptece spytaj czy to są zamienniki tych drogich. Nie ma sensu wydawać takiej kasy na coś, co działa identycznie jak tanie leki

A propos tych spacerów - potwierdzam, że działają Warto wysiadać o dwa przystanki za wcześnie, albo iść całą drogę do pracy pieszo, a do tego jakieś ćwiczonka w domu. Nawet jak nie zobaczycie efektu na wadze, to w obwodzie na pewno zobaczycie

A jeszcze tak odnośnie mojego ptasiego mleczka - niby się wydaje ogromna ilość jedzenia, ale wyobraźcie sobie, że siedzicie w domu przez cały dzień i uczycie się/oglądacie telewizję/siedzicie na wizażu i zdziwiłybyście się jak szybko po jednej kostce, po jednej kostce i całe opakowanie by znikło Ja sama byłam zszokowana, jak nagle spojrzałam a tu pusto

[Furry Sue]

Napisane przez Joanna XL

Nie Furry Sue ja na razie kasze zdobyłam ... Jakbyś wyszperała (lub wymyśliła) jakis fajny pomysł to poprosze .w życiu tego nie jadłam.

Spróbowałam przebić sie przez te wyliczenia na sfd ... Czy ten wynik liczony drugim wzorem (waga razy 24 razy 0,9 razy współczynnik aktywnosci) to jest całkowite zapotrzebowanie (tj czy z tego mam ciąć na redukcji czy moge tyle jeść?) ciężkie ..

Brawo za niedrgniętą wagę

Co do wyliczeń, to 24 x waga x 0,9 x współczynnik aktywności to już jest całkowity wynik, można ciąć Z tego, co się wczoraj naczytałam, jeśli utniesz 20% to styknie, szczególnie, gdy dodatkowo ćwiczysz. Nie będzie to raczej lawina kilogramów w miesiąc, ale bezpiecznie i bez hamowania metabolizmu, a chyba już wszystkie wiemy, że schodzenie poniżej sztandarowego 1500 nie trzyma się kupy

Ja już wyluzowałam chyba całkowicie w tym temacie. Zawsze mi się strasznie spieszyło z odchudzaniem, bo a to jakaś impreza za 2 tygodnie, a to wakacje za miesiąc, a to to, a to sro chłonę wiedzę jak gąbka i zamierzam jej użyć!

Poprzez wyliczanie kalorii, węgli itd chciałabym się nauczyć "wzrokowo" jakie ilości pożywienia mam spożywać, bo to co wyniosłam z domu i do czego potem sama się przyzwyczaiłam ma się nijak do zdrowego odżywiania. Mam nadzieję, że za jakiś czas waga kuchenna i stronka ileważy nie będzie mi potrzebna, jak tylko będę potrafiła na oko określić, ile mogę zjeść, by nie zrobić sobie krzywdy

Jak się okazuje - trzeba po prostu na nowo nauczyć się jeść.

Joasiu, będę pewnie jeszcze dziś szperać za przepisem na jaglaną, ale wieczorem, bo zaraz zmykam na oficjalne urodziny mojego pierworodnego

[Beatagr3]

Hej!

Dzisiaj na śniadanie owsianka z bananem była. Teraz odczekam jakiś czas a potem wsiadam na orbiego
A co do podjadania, to ja wczoraj pisałam, żeby się pilnować, a sama byłam nie lepsza. Zjadłam pasek kawowej czekolady i żelki-oponki takie kwaśne 4 sztuki . Ale widzę, że nie ja jedna zaliczyłam wpadki (a w zeszły weekend tak dobrze się trzymałam ). No cóż zobaczymy co pokarze waga jutro.

Co do chodzenia pieszo, to daje to bardzo dużo Z mamą czasami chodzę na dość długie spacery.

Furry Sue poczytam sobie te artykuły i zobaczę co wywnioskuję.

[mariamarysienka]

Chyba jak będę u dietetyczki to zaproponuję jej, żeby mnie poprowadziła tą metodą wyliczenia tych kalorii Chociaż przyznaję, ze ciężko wyliczyć sobie to zapotrzebowanie

[Furry Sue]

No tym pierwszym wzorem to masakra tyle że to jest bardziej zrobione pod kulturystów albo przynajmniej osoby, które mają sztywno określony program treningowy. Mi ciężko oszacować aktywność z góry na jakiś dłuższy okres..

[Alusia125]

Napisane przez Fragolka

CARLA_23, to mój luby wyjechał kiedyś na pół roku i mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że to było najgorsze pół roku w naszym związku. Kłóciliśmy się strasznie, byliśmy w sumie na granicy rozstania...ale na szczęście to przeszłość
Ja od czasu do czasu lubię samotną sobotę nadrobię sobie wszystko w domu, oglądam mnóstwo seriali i nikt mi nie mówi, że to głupie

ogolnie, ja uważam, że rower tylko na świeżym powietrzu, stacjonarny jest straaasznie nudy. Polecam orbiego, miałam kiedyś i jest to fajna alternatywa do innych ćwiczeń

sss7, naprawdę trzeba wciskać w jakiś stelarz? chore..ostatnio latałam chyba 2-3 lata temu i nie było takich cyrków, świat się zmienia

mariamarysienka, najpierw . Ale każdemu się zdarza, ja w zeszły weekend byłam obłożnie chora i TŻ karmił mnie fast foodami i chipsami, jak to mówił "na wzmocnienie" nie opychałam się tym, bo nie chciałam przytyć, ale coś tam jadłam. Bilans na szczęście nie jest zły, kilka dni normalnych i mam znowu spadek. Głowa do góry

Alusia125, na kolację polecam koktajl pomarańczowy: obrana pomarańcza, jogurt naturalny, łyżka otrębów pszennych. Wszystko zblenderować i pić

OO na pewno sobie zrobię taki koktajl wczoraj na kolację zjadłam musli z jogurtem naturalnym.

[miiilenka]

Furry Sue nie mam balejazu, mam na swoje naturalne zrobione pasemka rozjasniaczem i co 3 miesiace robie tylko odrost.

[Niuuniiaaa]

Hey kochane

Napisane przez Furry Sue

Hahaha dzięki to chyba działa podobnie jak programy Goka może oglądałyście kiedyś? Jak dobrze wyglądać nago itd. Jak jeszcze miałam tv to lubiłam to oglądać, bo problemy tych lasek były mi baaardzo bliskie

Lubię to oglądać

Napisane przez Furry Sue

A teraz wreszcie odnośnie klubu i fotek

Po pierwsze - fajnie jest Was zobaczyć po tym, jak zdążyłam sobie każdą na swój sposób wyobrazić

Niunia - urzekła mnie fota z 2009r, Ty to chyba flirciara jesteś, co?

Hehe ja? Nieee

Napisane przez sunshine16

Niunia, bede trzymac kciuki jutro!!

Napisane przez CARLA_23

Niuuunia Nie jem śniadania bo myślę o Tobie i kciuki trzymam mocno[COLOR=Silver]

Sunshine i Carla dziękuję ślicznie Carla kobieto nie rób takich wyrzeczeń wiecie co z jednej strony nie jest źle, z drugiej jest... Mianowicie zabrakło mi 1 punkt do zdania Fajnie co nie... Ale dobre jest to, że profesor na starcie powiedział, że nie liczy na to, że zdamy i faktycznie zdało może z 6 osób na 60 i mamy drugi termin (ta dzisiejsza ocena tak jakby nie istniała, tak jakby tego egzaminu nie było) co nie zmienia faktu, że miała bym to z głowy gdyby się udało... Hehe prowadzący dał nam kopię naszych odpowiedzi i podał klucz (sam jeszcze nie oceniał) i tak się łudzę, że może coś źle zaznaczyłam w tym kluczu bo chaotycznie podawał i jednak zdałam no ale na dzień dzisiejszy wychodzi na to, że za 2 tygodnie podejście numer dwa
Ale mi się humor popsuł... Eh... Jeszcze raz dziękuję za wsparcie Carla mam nadzieję, że jednak to śniadanie zjadłaś

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

A właśnie wczoraj nie napisałam ale dietowo było ok, dziś jak na razie też jest dobrze.

[ogolnie]

A ja mam dziś mega doła
Nie mam się w co ubrać, nie mam kasy na nową garderobę, nie mogę na siebie patrzeć w lustrze

Żyć się odechciewa, mam poważny kryzys

[anuszka21]

Furry Suee, widze ze nic nie przybylo na wyjezdzie? Ja rano sie u mamy wazyłam z ranka i kolejny spadek wiec chyba pierwszy weekend taki ładny Jeszcze tylko dzis sie trzymac ;( 72,7 rano na golaska bylo

[Beatagr3]

Napisane przez Niuuniiaaa

Hey kochane
Sunshine i Carla dziękuję ślicznie Carla kobieto nie rób takich wyrzeczeń wiecie co z jednej strony nie jest źle, z drugiej jest... Mianowicie zabrakło mi 1 punkt do zdania Fajnie co nie... Ale dobre jest to, że profesor na starcie powiedział, że nie liczy na to, że zdamy i faktycznie zdało może z 6 osób na 60 i mamy drugi termin (ta dzisiejsza ocena tak jakby nie istniała, tak jakby tego egzaminu nie było) co nie zmienia faktu, że miała bym to z głowy gdyby się udało... Hehe prowadzący dał nam kopię naszych odpowiedzi i podał klucz (sam jeszcze nie oceniał) i tak się łudzę, że może coś źle zaznaczyłam w tym kluczu bo chaotycznie podawał i jednak zdałam no ale na dzień dzisiejszy wychodzi na to, że za 2 tygodnie podejście numer dwa
Ale mi się humor popsuł... Eh... Jeszcze raz dziękuję za wsparcie Carla mam nadzieję, że jednak to śniadanie zjadłaś
A właśnie wczoraj nie napisałam ale dietowo było ok, dziś jak na razie też jest dobrze.

Mnie też to zawsze wkurzało, jak mi do czegoś zabrakło 1 pkt Szkoda, że się nie udało zdać, ale następnym razem na pewno się uda.

Napisane przez ogolnie

A ja mam dziś mega doła
Nie mam się w co ubrać, nie mam kasy na nową garderobę, nie mogę na siebie patrzeć w lustrze

Żyć się odechciewa, mam poważny kryzys

Też tak czasami mam, że wszystkiego się odechciewa, ale trzeba myśleć pozytywnie. Jutro na pewno będzie lepiej

Jak na razie to dzisiaj grzecznie. Właśnie obiad zjadłam - risotto z kurczakiem. Ciągnęło mnie do słodkiego, ale się powstrzymałam na szczęście. Poćwiczyłam też dzisiaj na orbim 15 minut. Mam nadzieję, że dzisiaj grzeszków żadnych nie będę mieć.

[jaft1980]

Witam,
mogę się przyłączyć?
Mam 30 kg do zrzucenia i czuję się osamotniona w mojej walce, chętnie skorzystałabym z opcji mentalnego wsparcie - wespół w zespół raźniej

[kasiuuuunia333]

Witam i ja weekendowo.
Ale nie najlepszy ten weekend u mnie. Wczoraj z dietą się średnio popisałam bo na obiad zrobiłam pizze z szynką, pieczarkami i serem na zwykłym cieście z mąki pszennej. Ale to jeszcze nic zjadłam na obiad dość duży kawałek i pojadłam nim bardzo. Pyszna była z sosem czosnkowym i ketchupem ale najlepsze było potem... W wannie wypiłam dużą lampkę wina, zrobiliśmy sobie z TZem romantyczny wieczór i skończyło się wiadomo jak( więc troche kalorii zrzuciłam) ale potem poszłam do kuchni i ujrzałam kawałek pizzy leżący samotnie na blaszce i pomyślałam sobie, że ugryzę tylko kawałeczek zeby sobie załagodzić bóla i skończyło się na tym, że zjadłam cały!!!
Dziś dietowo ok bez wpadek i nie mam ochoty za bardzo na jedzenie ale za to humor mam straszny. Nie dość, że @ mi się zbliża to jeszcze pogoda okropna, dziecko średnio grzeczne, nawet nie ma gdzie wyjsc. Mała śpi TZ tez sie połozył a ja siedze i rycze. Chormony mi strasznie buzują w tym miesiącu, muszę się chyba wybrać do gina.