Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 7

[dacn]

Napisane przez 1000days

Kurde. Tam to nie wyjadę. Mój umysł stanowczo odmawia przyswojenia tego języka.

Też mi sie tak wydawało, ale jak miałam motywację to uswiadomiłam sobie że niemiecki jest bardzo podobny do angielskiego. i na prawdę daję rade.

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Może trochę zmienię temat, dziwią mnie rowerzyści, którzy w taką pogodę (śnieg, wiatr) jeżdżą sobie beztrosko. Kurczę, śnieg sypie w oczy, na ulicach i chodnikach breja pomieszana z lodem, ślisko jak diabli a oni narażają zarówno siebie jak i innych. Tej zimy już widziałam 5 rowerzystów, którzy się wyłomotali.

[dacn]

Z rzeczy które mnie wkurzają to z dzisiejszego spaceru z dzieckiem, czy ludzie nie rozumieją ze mozna bac się psów. Nie mówię tu o histerii na widok pekinczyka, ale o strachu gdy podbiega pitbull czy inny wilczur bez smyczy i kagańca? W d... mam teksty o tym że nie gryzie i chce sie tylko przywitać, ja sie takich psów zwyczajnie boję.

A rowerzystom czy biegaczom zazdorszczę silnej woli, mi sie nie chce.

[paulinka1128]

Napisane przez ninananana

Ja mieszkałam 3,5 roku we Włoszech, było fajnie, ale generalnie jak przeprowadziłam się z powrotem do Polski to też było dziwnie- dla Włochów byłam zbyt poważna, zaś dla Polaków nagle zbyt optymistyczna. Jak w piosence Hej... Do tego na studiach wiele osób pytało się mnie- Ty, a jak mieszkałaś już we Włoszech to po co w ogóle wróciłaś? Ja to bym nie wróciła, bo po co do Polski bla bla bla. Ręce opadają- nikt Cię nie trzyma, chcesz to jedź, a nie ludziom głowę zawracasz :P Ten topos zagranicy, że niby tam wszystko lepsze... ehhh smutne to strasznie

haha u mnie sa takie same opinie o mojej osobie

[isabelka00]

Napisane przez dacn

Z rzeczy które mnie wkurzają to z dzisiejszego spaceru z dzieckiem, czy ludzie nie rozumieją ze mozna bac się psów. Nie mówię tu o histerii na widok pekinczyka, ale o strachu gdy podbiega pitbull czy inny wilczur bez smyczy i kagańca? W d... mam teksty o tym że nie gryzie i chce sie tylko przywitać, ja sie takich psów zwyczajnie boję.

A rowerzystom czy biegaczom zazdorszczę silnej woli, mi sie nie chce.

już niejeden "niegroźny" piesek krzywdę dziecku zrobił.... wypuszczenie luzem psa bez kagańca to głupota....

[Kadin_]

Napisane przez dacn

Z rzeczy które mnie wkurzają to z dzisiejszego spaceru z dzieckiem, czy ludzie nie rozumieją ze mozna bac się psów. Nie mówię tu o histerii na widok pekinczyka, ale o strachu gdy podbiega pitbull czy inny wilczur bez smyczy i kagańca? W d... mam teksty o tym że nie gryzie i chce sie tylko przywitać, ja sie takich psów zwyczajnie boję.

A rowerzystom czy biegaczom zazdorszczę silnej woli, mi sie nie chce.

Ja jako właścicielka "większego" psa zauważyłam, że rodzice idący z dzieckiem czasami tracą głowę. Teksty " jaki piękny, pogłaszcz pieska, chodź zobacz jaki duży, chodź kochanie podrap go na uszkiem" i pchanie łap to jest standard Albo pytanie "gryzie ? mogę pogłaskać?" mnie dobija. Zawsze odpowiadam " jeszcze nie, ale Pan/Pani może być pierwsza" Dodam tylko, że mam psa wpisanego na listę ras agresywnych i żeby go mieć musiałam mieć pozwolenie z gminy Ale co tam kogo interesuje -ważne że dziecko chce pogłaskać

[dacn]

Napisane przez Kadin_

Ja jako właścicielka "większego" psa zauważyłam, że rodzice idący z dzieckiem czasami tracą głowę. Teksty " jaki piękny, pogłaszcz pieska, chodź zobacz jaki duży, chodź kochanie podrap go na uszkiem" i pchanie łap to jest standard Albo pytanie "gryzie ? mogę pogłaskać?" mnie dobija. Zawsze odpowiadam " jeszcze nie, ale Pan/Pani może być pierwsza" Dodam tylko, że mam psa wpisanego na listę ras agresywnych i żeby go mieć musiałam mieć pozwolenie z gminy Ale co tam kogo interesuje -ważne że dziecko chce pogłaskać

Takie zachowanie jest głupie, obcy pies to nie zabawka i ugrysc zawsze moze.
Kurcze moze ja zbyt wiele widziałam ale po prostu boje sie tego co moze zrobic duzy pies i czuje sie niekomfortowo jak psy biegaja luzem.

[kobietasukcesu]

Napisane przez bezpaniki

Mnie strasznie dziwi, gdy ludzie unikają jak ognia psychologów i psychiatrów, mimo, że dobra terapia skutecznie pozbawiłaby ich problemów i pomogła w życiu codziennym, bo przecież 'babcia tak miała i ciotka Stasia tak miała i przeżyły całe życie bez psychologów to i ja nie muszę' (i nie mam na myśli wyimaginowanych problemów, ale nerwice, stany lękowe, depresje itp.)

No wstyd przecież, co ludzie powiedzą!
A ciocia Halina jest po operacji takiej, takiej i takiej i ma wadę wzroku - 10 dp, a Ty masz swoje humorki i będziesz chodzić do lekarza od wariatów, coś takiego.
Do roboty się weź to Ci przejdzie!

Mnie znowu dziwi nazywanie każdego spadku nastroju depresją Człowiek nie maszyna, czasami złoży się parę czynników- stres, nadmiar obowiązków, jakieś niemiłe zdarzenie, brak snu i nastrój taak spada na dzień, dwa czy parę.
Albo parę nerwowych dni i od razu nerwica.

Tylko mam ochotę wynaleźć jakiś symulator depresji i wsadzić takich na parę miesięcy, to by się zastanowili co mówią

Niedługo będzie tak: nie ma lenistwa, jest tylko prokastynacja; nie ma złego dnia jest tylko depresja. Nie ma niewychowanych dzieci, są tylko zaburzone.
Dyskalkulie, dysgrafie, dysmózgie

Oczywiście, że nie mówię że wszyscy mają równe zdolności matematyczne itd. Niektórzy naprawdę mimo chęci nie dadzą sobie rady z pewnymi rzeczami- ale niektórzy, a nie 1/3 klasy :P
Ale tutaj znowu mamy nadużywanie tych wszystkich dys-cośtamów.
Jeden umie śpiewać, inny nie. Jeden ma 5 z matmy z łatwością, inny na tróje musi pracować.

Czekam na jakieś dysmyciowanie- będzie usprawiedliwienie dla osób, które się nie lubią myć.

Ciężko o taki system, żeby wszyscy w szkole byli równe. Jeden się nie nauczy, bo twierdzi że nie ma zdolności do czegoś tam, inny ma depresję, inny przeżywa młodzieńczy bunt nieco za ostro, następny ma chorą mamę, jeszcze inny ma siostrę, która nawija jęzorem i pouczyć w spokoju się nie da.

Nie jestem za tym, żeby dzieciom mówić, że depresja to wymysł i mają się wziąć w garść, na dwór wyjść zamiasy tyle gnić przed kompem itd.
Ale stety niestety trzeba też te dzieci jakoś przygotować do dorosłego życia. Pracodawcę będzie interesowało kto co umie, a nie czemu ktoś czegoś nie umie.

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;39297203]E tam, bez przesady, W sklepie jestem miła i uśmiecham się do ekspedientek i jeszcze nikt nie potraktował mnie jak wariatkę. Nawet parę razy zdarzyło się, że ludzie prawie siłą przepuszczali mnie w kolejkach. Wczoraj też byłam w świetnym nastroju i szczerzyłam się do ludzi którzy również odpowiadali śmiechem. A te pochmurne miny często nie są oznaką smutku czy przygnębienia, tylko po prostu są to miny neutralne lub zamyślone. W końcu nie każdy chce cały czas wietrzyć protezy, nie.[/QUOTE]

Ja często chodzę z miną 'za dużo botoksu mi wstrzyknęli, sorry słabo u mnie z mimiką twarzy'

A jaką mam mieć minę jak idę przez miasto i słucham muzyki na mp3? taką- ?

I tak nad sobą popracowałam bo kiedyś mój główny wyraz twarzy był taki -
Ale uznałyśmy z koleżanką, że chyba musimy mniej okazywać miną swój stosunek do świata i tak oto zostałam człowiekiem jak z wosku

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Napisane przez Demi93

Same here Moja naturalna mina to dziwaczna mieszanina pogardy, obojętności i zamyślenia nawet nie umiem tego okreslić), a najlepsze jest to, że jak sięumiecham jest seszcze gorzej, wyglądam jak rekin z Encyklopedii Powszechnej PWN

Nie mam encyklopedii PWN

http://www.google.pl/imgres?imgurl=h...QEwBg&dur=1130
tak?

czy tak?
http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=...16&tx=96&ty=61

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

Napisane przez winter76

No popatrz, przecież za granicą ochrona zdrowia jest taka wspaniała i prawie za darmo
A u nas ubezpieczenie to jednak nie pochłania 1/3 średnich zarobków, ale przecież wszystko się należy, bez limitu i najlepiej od razu, bo kolejka to skandal
A jak komuś w Polsce opowiadam, że ludzie w USA domy zastawiają, bo nie sa w stanie zapłacić za leczenie to mało kto mi wierzy.

Ale ile ZUS pochłania i podatki

Pracownik to przecież i połowy nie dostaje z tego co pracodawca na niego przeznacza. Tak też w usa jest?

Co oczywiście nie znaczy, że Stany to raj czy coś takiego. Chociaż tyle o nich wiem co z seriali.

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Napisane przez winter76

A to się zgadza.
Jeszcze dziwi mnie mówienie, że po co płacić na nfz, lepiej te pieniądze odkładać na własne konto i z tego się leczyć i na wszystko starczy Taaaa, jasne
Wg mnie powinno być publicznie pokazane ile kosztuje przykładowe leczenie tego czy tamtego, może wtedy ludzie by zdali sobie sprawę z tego jakie to są ogromne kwoty.

Może nie same zdrowotne, ale odkładając tyle co zus+zdrowotne to większości lubi spokojnie by wystarczyło i na leczenie i na godną emeryturę

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Napisane przez dacn

A to fakt, na wiadomość że prywatna operacja zeza to koszt koło 2 tysiecy, (prywatna klinika)reakcja rodziców te wredne !#@$$#% nic tylko zdzieraja z biednych ludzi bo to przeciez tylko krótki zabieg.
A ze potrzebna jest sala operacyjna, sterylne narzędzia, okulista, asysta, instrumentaiuszka, salowa, sprzet, wynajem budynku, ogrzewanie i pensje wszystkich od recepcji, przez informatyka do lekarzy i pielegniarek to juz nikt nie mysli.

To i tak dobra cena, bo potrafi to 5 kosztować na jedno oko.

[winter76]

Napisane przez kobietasukcesu

Ale ile ZUS pochłania i podatki

Pracownik to przecież i połowy nie dostaje z tego co pracodawca na niego przeznacza. Tak też w usa jest?

Co oczywiście nie znaczy, że Stany to raj czy coś takiego. Chociaż tyle o nich wiem co z seriali.

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------



Może nie same zdrowotne, ale odkładając tyle co zus+zdrowotne to większości lubi spokojnie by wystarczyło i na leczenie i na godną emeryturę

.

Ale piszę w kontekście ubezpieczenia zdrowotnego, nie podatków

[kobietasukcesu]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

A mnie znowu dziwi jak ludzie łatwo kogoś uznają za ładnego.
Dla mnie większość ludzi jest po prostu przeciętna i dalej-część z nich może cudować, a i tak będzie przeciętna, a część ma potencjał i może dobrze wyglądać.

[dacn]

Tekst White Cherry o kupie jest boski :biggrin:

[kobietasukcesu]

Napisane przez 1000days

Autostrada A2, jedzie sobie gościu 130km/h i gada przez komórkę z ręki. W drugim ręku papieros.
Na tylnym siedzeniu dzieci, obok niego żona. I to tej żonie najbardziej się dziwię.

Znam takich co i w notesie potrafią coś zapisać podczas jazdy autem, oczywiście tel w drugim ręku.

A co do żony- może z tych, co im się spieszy na drugą stronę tęczowego mostu?
Albo po prostu myśli, że mężuś taki jest sprytny, że może i z zamkniętymi oczami i złamaną ręką jeździć.

[201604181004]

Napisane przez dacn

Z rzeczy które mnie wkurzają to z dzisiejszego spaceru z dzieckiem, czy ludzie nie rozumieją ze mozna bac się psów. Nie mówię tu o histerii na widok pekinczyka, ale o strachu gdy podbiega pitbull czy inny wilczur bez smyczy i kagańca? W d... mam teksty o tym że nie gryzie i chce sie tylko przywitać, ja sie takich psów zwyczajnie boję.

A rowerzystom czy biegaczom zazdorszczę silnej woli, mi sie nie chce.

Wkurza mnie to niemiłosiernie. Ja się psów boję jeśli nie jest to znany mi pies albo nie znam właściciela. Nie ważne czy jamnik czy pitbull każdy może być zagrożeniem więc nie rozumiem beztroskich matek które puszczają dzieci wolno żeby psytulily psiaka bo robi hau hau, tak samo nie kumam włascicieli którzy puszczają swoje psiska wolno w mieście i mówią "e pani da spokój on nie gryzie". Ja tez nie gryzę ale mogę zacząć.


Co mnie wkurza? Poszłam po surówkę na obiad. Zawsze biorę określoną ilość bo wiem ile będzie ok. A pani zostało trochę w korytku i nałożyła mi całe pudło surówki.. Mówię, że nie o tyle prosiłam "ale została mi resztka, pani weźmie" "nie, pani nie weźmie, chyba że mi pani policzy jak za połowę" wielka sklepikarka Kleczkowska z miną jakbym jej dziecko zabiła wyjęła nadmiar surówki z opakowania (nawaliła mi tyle co na cztery osoby i by się zmarnowało, co mnie obchodzi że zostało jej trochę ) jak mnie to denerwuje...

[paulinka1128]

Co za ludzie
http://nasygnale.pl/gid,15343711,img...?ticaid=510181

[lakeithia]

Napisane przez dacn

Z rzeczy które mnie wkurzają to z dzisiejszego spaceru z dzieckiem, czy ludzie nie rozumieją ze mozna bac się psów. Nie mówię tu o histerii na widok pekinczyka, ale o strachu gdy podbiega pitbull czy inny wilczur bez smyczy i kagańca? W d... mam teksty o tym że nie gryzie i chce sie tylko przywitać, ja sie takich psów zwyczajnie boję.

A rowerzystom czy biegaczom zazdorszczę silnej woli, mi sie nie chce.

Ja nie cierpię psów. Jak miałam 4 lata ugryzł mnie owczarek górski i ciągnął po ziemi do budy. Mam traume straszna.

[BioIvO]

Napisane przez kobietasukcesu

A mnie znowu dziwi jak ludzie łatwo kogoś uznają za ładnego.
Dla mnie większość ludzi jest po prostu przeciętna i dalej-część z nich może cudować, a i tak będzie przeciętna, a część ma potencjał i może dobrze wyglądać.

Dla mnie "ładny" to słowo całkiem normalne, takie pozytywno-neutralne.
Dużo ludzi jest ładnych wg mnie.
Co innego mówienie o kimś: piękna, prześliczna- bo wtedy bywa, że myślę "bez przesady".

[201604200942]

Napisane przez paulinka1128

Co za ludzie
http://nasygnale.pl/gid,15343711,img...?ticaid=510181

ech, a na filmach zawsze wychodzi

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez lakeithia

Ja nie cierpię psów. Jak miałam 4 lata ugryzł mnie owczarek górski i ciągnął po ziemi do budy. Mam traume straszna.

Ja się psów boję od czasu kiedy obskoczyły mnie trzy dzikie i zaczęły szarpać za nogawki i kurtkę. Miałam szczęście, że jakaś wiewiórka odwróciła ich uwagę. Na widok biegnącego luzem psa bez kagańca mam stan przedzawałowy.

[funk_you]

Napisane przez Kadin_

Ja jako właścicielka "większego" psa zauważyłam, że rodzice idący z dzieckiem czasami tracą głowę. Teksty " jaki piękny, pogłaszcz pieska, chodź zobacz jaki duży, chodź kochanie podrap go na uszkiem" i pchanie łap to jest standard Albo pytanie "gryzie ? mogę pogłaskać?" mnie dobija. Zawsze odpowiadam " jeszcze nie, ale Pan/Pani może być pierwsza" Dodam tylko, że mam psa wpisanego na listę ras agresywnych i żeby go mieć musiałam mieć pozwolenie z gminy Ale co tam kogo interesuje -ważne że dziecko chce pogłaskać

Ja jako właścicielka spaniela, który chodzi bez kagańca jest zupełną ci.pą i ciapą słyszę często: nie podchodz do pieska bo pewnie ugryzie. Tak, już to widzę. To ja muszę na podwórku odganiać inne psy od niego, dzieci uwielbia i w ogóle jest bardzo ufny. Gdyby ktoś nam się włamał do mieszkania mój pies na pewno przyszedłby na głaskanie do złodzieja albo zaczął go lizać Uwielbia listonosza i wszystkie koty ( nie zawsze z wzajemnością).

[201604200942]

Napisane przez funk_you

Ja jako właścicielka spaniela, który chodzi bez kagańca jest zupełną ci.pą i ciapą słyszę często: nie podchodz do pieska bo pewnie ugryzie. Tak, już to widzę. To ja muszę na podwórku odganiać inne psy od niego, dzieci uwielbia i w ogóle jest bardzo ufny. Gdyby ktoś nam się włamał do mieszkania mój pies na pewno przyszedłby na głaskanie do złodzieja albo zaczął go lizać Uwielbia listonosza i wszystkie koty ( nie zawsze z wzajemnością).

lepiej jak rodzice ostrzegają dziecko niż pchają ich rączki na pieska

[lakeithia]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;39329517]Ja się psów boję od czasu kiedy obskoczyły mnie trzy dzikie i zaczęły szarpać za nogawki i kurtkę. Miałam szczęście, że jakaś wiewiórka odwróciła ich uwagę. Na widok biegnącego luzem psa bez kagańca mam stan przedzawałowy.[/QUOTE]

I nadal tez nie rozumiem, czemu ludzie mi gadają,ze on Cię nie ugryzie. Pies to zwierze, nięwiadomo co mu odwali. ile razy ludzie sie dziwią, gdy idę do kogoś nowego w odwiedziny i sie pytam czy ma psa. Bo jak pózniej mam siedzieć i co chwila trzasc sie, jak pies mi szczeka pod nogami albo na mnie, to żadna mi przyjemność z takiego zaproszenia....

[magyarparaszt]

Napisane przez lakeithia

I nadal tez nie rozumiem, czemu ludzie mi gadają,ze on Cię nie ugryzie. Pies to zwierze, nięwiadomo co mu odwali. ile razy ludzie sie dziwią, gdy idę do kogoś nowego w odwiedziny i sie pytam czy ma psa. Bo jak pózniej mam siedzieć i co chwila trzasc sie, jak pies mi szczeka pod nogami albo na mnie, to żadna mi przyjemność z takiego zaproszenia....

Ja mam takiego psa wielkości kota, na początku zawsze na gości szczeknie, ale potem to albo domaga się głaskania, albo idzie spać gdzieś w kąt i nie zwraca uwagi. Bałabyś się takiego malucha też?
A jak idziesz do kogoś nowego i ten ktoś ma psa, to zgadzają się na zamknięcie go w pokoju? Z ciekawości pytam, bo ja bym nie miała nic przeciwko, i bym zamknęła

[Phoce]

Napisane przez magyarparaszt

Ja mam takiego psa wielkości kota, na początku zawsze na gości szczeknie, ale potem to albo domaga się głaskania, albo idzie spać gdzieś w kąt i nie zwraca uwagi. Bałabyś się takiego malucha też?
A jak idziesz do kogoś nowego i ten ktoś ma psa, to zgadzają się na zamknięcie go w pokoju? Z ciekawości pytam, bo ja bym nie miała nic przeciwko, i bym zamknęła

Maluch maluchem, ale tu chyba chodzi o uraz, ja np. boję się....kur
serio, jak je widzę, mam ochotę uciekać, ale wmawiam sobie, ze muszę zachować zimną krew, bo jeszcze zaczną mnie gonić a to wszystko dlatego, że w dzieciństwie zaatakował mnie kogut
Ludzka psychika to dziwne stworzenie

[Finlora]

Napisane przez magyarparaszt

A jak idziesz do kogoś nowego i ten ktoś ma psa, to zgadzają się na zamknięcie go w pokoju? Z ciekawości pytam, bo ja bym nie miała nic przeciwko, i bym zamknęła

A ja z kolei bym nie zamknęła
Trudno, najwyżej ktoś mnie więcej nie odwiedzi.

[magyarparaszt]

Napisane przez Finlora

A ja z kolei bym nie zamknęła
Trudno, najwyżej ktoś mnie więcej nie odwiedzi.

No tak, bo ja spojrzałam pod kątem mojego psa. Jej by było wszytsko jedno, i tak poszłaby spać

---------- Dopisano o 18:15 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

Napisane przez Phoce

Maluch maluchem, ale tu chyba chodzi o uraz, ja np. boję się....kur

No wiem, mam koleżankę, co boi się pomidorów

[Phoce]

Napisane przez magyarparaszt

No wiem, mam koleżankę, co boi się pomidorów

Ja też..nawet trzy

[szarri]

Napisane przez Finlora

A ja z kolei bym nie zamknęła
Trudno, najwyżej ktoś mnie więcej nie odwiedzi.

Ja mojego też nie - po pierwsze mój pies jest wrażliwcem i strasznie by rozpaczała, po drugie - i tak pewnie drapałaby w drzwi, więc nie byłoby opcji, żeby np. posiedzieć i pogadać. Może być zamknięta na chwilę, jak np. przychodzą spisać liczniki, bo lubi się kręcić pod nogami, a przez trzy minuty nic jej się nie stanie jak posiedzi sama, ale nie na dłuższą wizytę

[Darkoz]

Dziwią mnie durne baby, które pakują się do zajętych przymierzalni/toalet. W ciągu kilku dni zdarzyło mi się dwa razy. Czy to naprawdę taki problem zapukać? I nie rozumiem robienia niezamykanych kabin. Co mnie interesuje, że jakaś kobieta myślała, że tu jest jej córcia itd, ja powinnam mieć zapewnioną przez sklep prywatność.

[mm444]

Treść usunięta

[201604200942]

Napisane przez Darkoz

Dziwią mnie durne baby, które pakują się do zajętych przymierzalni/toalet. W ciągu kilku dni zdarzyło mi się dwa razy. Czy to naprawdę taki problem zapukać? I nie rozumiem robienia niezamykanych kabin. Co mnie interesuje, że jakaś kobieta myślała, że tu jest jej córcia itd, ja powinnam mieć zapewnioną przez sklep prywatność.

też mnie to wkurza. I wkurzają mnie dzieci łażące po całym sklepie i wbijającym się obcym ludziom do przymierzalni, a mamucia rozmawia sobie z ekspedientką.
I nie rozumiem jak ludzie wbijają się do kabiny, zwłaszcza, że często widać nogi lub czubek głowy. I te tlumaczenia "o... bo pani się przebiera...." Nie kuźwa gazety sobie czytam w przymierzalni