Walka z nadwagą (niewyimaginowaną:)

[ogolnie]

Po tych kefirach chyba bym
Jakby maślanka była dozwolona i to jeszcze z czekoladą, no to spoko
Jabłkowy dzień bym przetrwała, bo jabłka uwielbiam i sok z nich również I dopiero niedawno dowiedziałam się o funkcjach sokowirówkowych mojego robota kuchennego Dwa lata go mam, ale co on może zdziałać jeszcze, to do tej pory nie wiem

Kicham i kicham dzisiaj, trąbię jak słoń, wyglądam jak słoń, no co to ma być w ogóle?

[CARLA_23]

Monia Śliczne zwierzątka Przy okazji Twoich zdjęć przybyło
Iza Paliłaś? Nic nie pisałaś chyba o tym co? Chyba że nie zauważyłam... No to gratulację że już tyle miesięcy bez fajek funkcjonujesz? Rzuciłaś z dnia na dzień czy przeszłaś terapię?

[kwiatuszek2 3]

Napisane przez ogolnie

kwiatuszek
Tak w ogóle mam do Ciebie postulat
Sto lat temu wysłałam Ci zaproszenie do grona znajomych oraz prośbę o zaprzyjaźnienie. Mówiłaś, że nic nie masz, więc ponowiłam wysłanie zaproszenia ale wyskoczył mi komunikat, że już do Ciebie wysłałam zaproszenie, więc NA PEWNO musisz gdzieś je mieć I prosze mi nie imputować, ze nie

jak bum cyk cyk nic nie mam
poczkaj spróbuję do ciebie wysłać zaproszonko

[ogolnie]

Napisane przez kwiatuszek2 3

jak bum cyk cyk nic nie mam
poczkaj spróbuję do ciebie wysłać zaproszonko

Sytuacja opanowana Odbiór

[kwiatuszek2 3]

monia zaproszonko poszło
atak w ogóle gdzie ty to widzisz ze ktoś buszuje po wizażu masz jakiegoś specjalnego rendgena w oczach

[ogolnie]

Napisane przez kwiatuszek2 3

monia zaproszonko poszło
atak w ogóle gdzie ty to widzisz ze ktoś buszuje po wizażu masz jakiegoś specjalnego rendgena w oczach

Mam rentgena, mam Ty też masz Pod postami, musisz patrzeć na samym dole strony, taki fioletowy pasek jest "Wątek obecnie przeglądają:"

[kwiatuszek2 3]

Napisane przez ogolnie

Mam rentgena, mam Ty też masz Pod postami, musisz patrzeć na samym dole strony, taki fioletowy pasek jest "Wątek obecnie przeglądają:"

o ty spryciarzu a ciebie czemu tu nie ma

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

dobra spadam....lecę na zebranie rodziców do przedszkola

[Niuuniiaaa]

Napisane przez ogolnie

Niunia
Patrzę na tabelkę naszą i mamy prawie takie same uda Jak to możliwe?

A bo, pisałam kiedyś, że ze mnie trochę kulka mój wzrost mi tego nie ułatwia a uda i brzuch to od zawsze moja zmora

Napisane przez ogolnie

Dziewczynki, a ja nadal nie wiem co zrobić lubemu na obiad.


Ps. znalazłam przepis na "dietetyczne" tiramisu

Może wymyśl coś prostego a pysznego? Coś czego jesteś pewna, że będzie pycha

Napisane przez CARLA_23

Ja tylko na moment bo ziemniaki się gotują
Iza, Asia Możemy od poniedziałku chyba że inny dzień proponujecie. Czyli pierwszy dzień kefiry a drugi cały na soku a co trzeciego dnia? Kto mi zrobi rozpiskę?

Dorzucam Ci rozpiskę na zdjęciu do tego posta mi poniedziałek pasuję, ogólnie cały przyszły tydzień mam do dyspozycji

Napisane przez CARLA_23

Iza Paliłaś? Nic nie pisałaś chyba o tym co? Chyba że nie zauważyłam... No to gratulację że już tyle miesięcy bez fajek funkcjonujesz? Rzuciłaś z dnia na dzień czy przeszłaś terapię?

A na początku coś wspominałam ja z dnia na dzień - mam twardy charakter i jestem mega uparta do tego nie miała bym cierpliwości żeby stopniowo rzucać, pewnie by mnie to tak irytowało, że koniec, końców paliła bym nadal - a mojego uporu K. jest żywym dowodem rzucił chociaż nie chciał poszło mu trudniej ale też w miarę szybko. Boje się, że on może powrócić (bo go trochę przymusiłam...) a podobno największe ryzyko powrotu to 6miesięcy. Wiecie może coś na ten temat jak to jest

[ogolnie]

Napisane przez kwiatuszek2 3

o ty spryciarzu a ciebie czemu tu nie ma

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

dobra spadam....lecę na zebranie rodziców do przedszkola

Bo włączyłam sobie tryb niewidzialności

[Niuuniiaaa]

Napisane przez Tycha114

Zazdroszczę Wam dziewczyny, że macie takie szczęśliwe związki ja zawsze trafiam na tych "trudnych" facetów :/

K. był bardzo trudnym i niegrzecznym chłopcem... Kiedyś takich lubiłam, na dłuższą metę niestety to wcale nie jest fajne miało się ku końcowi, bo ta postawa, która imponowała mi wobec innych - nie była już taka fajna kiedy kierował ją na mnie. Ale walczył o mnie długo i sporo się zmienił - chociaż czasami mam taką ochotę obłożyć go patelnią, że dziwne, że jeszcze tego nie zrobiłam

Co do kasy to K. tak jak mężczyzna Joasi jest mega hojny. Najczęściej sobie nic nie kupi a na mnie wydaje, nie wypomina ani prosić się go nie muszę, jak o czymś wspomnę, że fajne itd. to jak ma kasę idzie, kupuje i stawia mnie przed faktem dokonanym co nie do końca jest tak miłe jak myśli. Nie chce go obciążać uważam, że fajnie było by dzielić wydatki ale też nie mam nic przeciwko "naturalnym" zapewnianiu bytu przez faceta jak to Furry pisała.

[anulciak85]

Witaajcie...malo sie udzielam...wrocilam dzis z ppracy mega zmeczona....nie mam sily....

[Tycha114]

[QUOTE=nadalka;39465653]Ja nic nie mówiłam że mój związek jest szczęśliwy Kasa a szczęście w związku to dwie różne rzeczy ;p
Ja już miałam swojego jedynego który po 5. latach mnie zostawił (btw spędziłam przy nim swoje najszczęśliwsze nastoletnie lata na darmo )
A teraz ... sama już nie wiem jak to określić.

Ja natomiast nic nie wspomniałam o kasie, tylko o szczęściu w związku, bo skoro jesteś z facetem to chyba dlatego, że jest Ci z nim dobrze przynajmniej dla mnie nie ma sensu być z kimś z kim się nie jest szczęśliwym mówię ogólnie, poza tym mnie nigdy żaden facet nie utrzymywał, więc nawet nie ma to dla mnie żadnego znaczenia

[CARLA_23]

Iza Sucharki z ciemnego pieczywa? Są takie? I tą kurację 2 razy w miesiącu stosować? Nie wiem czy dam radę...

[Niuuniiaaa]

Napisane przez CARLA_23

Iza Sucharki z ciemnego pieczywa? Są takie? I tą kurację 2 razy w miesiącu stosować? Nie wiem czy dam radę...

Nie na 2 razy w miesiącu to też nie dla mnie ale jak zadziała to może z 1-2 razy w roku a sucharki są, chyba nawet w biedronce a jak nie to ciemny chlebek można wysuszyć

[Tycha114]

Napisane przez Niuuniiaaa

K. był bardzo trudnym i niegrzecznym chłopcem... Kiedyś takich lubiłam, na dłuższą metę niestety to wcale nie jest fajne miało się ku końcowi, bo ta postawa, która imponowała mi wobec innych - nie była już taka fajna kiedy kierował ją na mnie. Ale walczył o mnie długo i sporo się zmienił - chociaż czasami mam taką ochotę obłożyć go patelnią, że dziwne, że jeszcze tego nie zrobiłam

Najważniejsze, że zmienił się dla Ciebie i walczył, znaczy że mu bardzo zależy. Zresztą tak jak powiedziała kwiatuszek23 obie strony muszą się starać i iść na kompromis w różnych sytuacjach
Chciałabym, żeby facet o mnie zawalczył, a mam wrażenie, że faceci w dzisiejszych czasach są zbyt wygodni. Albo po prostu takich spotykam :P

[Niuuniiaaa]

Napisane przez Tycha114

Najważniejsze, że zmienił się dla Ciebie i walczył, znaczy że mu bardzo zależy. Zresztą tak jak powiedziała kwiatuszek23 obie strony muszą się starać i iść na kompromis w różnych sytuacjach
Chciałabym, żeby facet o mnie zawalczył, a mam wrażenie, że faceci w dzisiejszych czasach są zbyt wygodni. Albo po prostu takich spotykam :P

Prawda, że są wygodni ale kobiety same ich tego uczą kompromis to naprawdę złoty środek i zgadzam się z kwiatuszkiem co krwi mi napsuł to napsuł ale teraz nie żałuje, że dałam mu szansę Ty też znajdziesz tego jedynego a najczęściej zjawiają się gdy się ich nie szuka

[Furry Sue]

Napisane przez ogolnie

Jak to nie?

CARLA wyłaź, widać Cię

hahahaha gupia!

---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Napisane przez martha22

Ze mną nikt nie chce się przyjaźnić

oj łap zaproszenie

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez CARLA_23

Iza Sucharki z ciemnego pieczywa? Są takie? I tą kurację 2 razy w miesiącu stosować? Nie wiem czy dam radę...

Ja sobie darowałam te kupne, wysuszyłam razowca i jest ok trzeba się pewnie bardziej pomęczyć przy gryzieniu, niż z takimi spreparowanymi, ale przynajmniej są naturalne. I fajny zapach w domu podczas suszenia


Co do oczyszczania - to tak jak pisałam - szału nie ma.. dzisiejszy dzień pyszny (choć monotonny), ale męczę się wchodząc po schodach np.. mimo że zwiększyłam dawkę sucharów (u mnie kromek) i przy jabłkach jem 2-3 do każdej porcji soku. Coś tam mi jeszcze bulgocze w kiszkach, ale już nie tak jak wczoraj. Nic mnie nie pędzi do wc mam tylko trochę mniejszy brzuszek - tak mi się zdaje, rano się zmierzę.
Nie wiem jak u pozostałych - dajcie głos w ogóle już się pogubiłam, które robią, a które nie, miała z nami startować Anuszka i chyba nie wystartowała?

[Niuuniiaaa]

Furry mam pytanie roku ile trzeba jabłek??

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ----------

Monia śliczne futrzaki heheh mój dzisiaj ukradł K. cukierka i uciekł

[ogolnie]

Napisane przez Niuuniiaaa

Monia śliczne futrzaki heheh mój dzisiaj ukradł K. cukierka i uciekł

Mój pies kradnie marchewki Jak idę późnym latem do ogrodu po marchewki i inne warzywa, to sobie kładę w misce przy wejściu i idę po seler np. Przychodząc widzę że nie ma wszystkich marchewek, a pies siedzi i chrupie

[Niuuniiaaa]

Napisane przez ogolnie

Mój pies kradnie marchewki Jak idę późnym latem do ogrodu po marchewki i inne warzywa, to sobie kładę w misce przy wejściu i idę po seler np. Przychodząc widzę że nie ma wszystkich marchewek, a pies siedzi i chrupie

Hehehe uwielbiam czworonogi

---------- Dopisano o 18:14 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ----------

A z innej beczki trochę przeceniłam swoje dobre samopoczucie - wzięłam się jak zawsze za rozgrzewkę, stepper, Ewkę i Mel no i właśnie z całego programu zrobiłam tylko pierwsze dwa i 15 min Ewki tak okrutnie zrobiło mi się nie dobrze, że myślałam, że nie wyrobię już na stepperze było dziwnie ale pomyślałam, że to przez te wczorajszą przerwę, później to już była masakra.
A jedzenie:
I owsianka
II koktajl z jogurtu nat. borówek i jabłka
III 2 ziemniaki gotowane + jajko sadzone i kapusta gotowana
IV chyba pomidor z wieśniakiem

[Joanna XL]

Napisane przez nadalka

Asia, nie tak nie od razu o ślubie choć mówiłam mu o dzieciach ale trochę się wystraszył początki naszej znajomości to było wielkie szaleństwo. Ale tak czy owak wzięliśmy ślub równo pół roku od dnia kiedy się poznaliśmy (no i tego dnia było pierwsze przytulenie, pocałunek, noc i tego dnia również zaczęliśmy być ze sobą)


A mi siedzienie na garnuszku u męża nie przeszkadza. On zarabia ja zarządzam. Czego chacieć więcej

Mi przeszkadza umiarkowanie
Ale głównie dlatego że mam jakis cel kończe swoje studia więc powiedzmy że dokądś zmierzam ... Zapewne potem pójde do pracy .. dla rozrywki po prostu Przynajmniej dopóki dzieci nie ma

Mielismy w naszym związku okresy gdy to ja miałam wiecej kasy bo M. nie pracował , potem oboje sie skłądaliśmy a teraz jest jak jest... i nie ma w tym nic złego - ja rządzę kasą, administruje domem i realizuje swoja pasje (bo tak trzeba moje studia chyba nazwać skoro kasy z tego 0 Powoli uczę się nie przepraszać za to że żyje jak żyje i że nas na to stać (te komenatarze - nie pracujesz ? to co robisz całymi dniami itd

No i jak Furry wspomniala -dietowanie zajmuje sporo czasu

Ogolnie nie obraz sie ale mnie troszke denerwuje Twoje narzekanie - ja rozumiem z pracą jest ciezko - ale mój ojciec jak stracił prace to mimo studiów poszedł do praktycznie fizycznej pracy i dojeżdzał ponad piećdziesiąt kilometrów w jedna strone codziennie pksem ...Oczywiście za najnizszą krajowa ... I narzekań nie było .. A dodam że mieszkam w małej miejscowości gdzie bezrobocie jest dużo wyższe niz w Wielkopolsce. Więc dla mnie 45 km to nie jest problem. Bezrobocie bezrobociem ale jak ktoś musi to jednak pracę znajduje. .. Cieszmy sie że ty nie musisz bo jednak na jakimś poziomie ojciec Cie utrzymuje ... A że pogada , popsioczy - no ostatecznie jest u siebie prawda ? Btw Twoja mama tez -ale to inna para kaloszy.

I troche mnie zdrażnił komentarz że nie dałabyś sie partnerowi utrzymywać cytuje "wolałabys psie gówna zbierać" ... Hmm a ojcu dajesz sie utrzymywać i to jest lepsze?

Ja nie chce cie obrazić - ale nie widzę w Tobie determinacji żeby coś zmienić .. Tylko narzekanie na sytuacje w jakiej jesteś... Która faktycznie jest niewesoła-wiec tym bardziej warto cos zrobić. Jak Milenka która właściwie nie narzeka , uczy sie niemieckiego i ma jakiś plan, do czegoś dąży ...

Potraktuj to jako motywujące pstryczek - że może warto coś jednak ze sobą zrobic I uwierz drugie studia humanistyczne - nic ci nie dadzą jeśli chodzi o rynek pracy - wiem co mówie No chyba że filologia obca - ale i to nie pewne.

[ogolnie]

Joanna
Przecież nie narzekałam
No dobrze, ciesz się, że masz męża, który Cię utrzymuje i nie musisz się o nic martwić, chociaż pracy niby szukasz. Zarąbiście jest studiować i mieć faceta, który na to wszystko je.bie całymi dniami. I te studia traktować jako rozrywkę. Boże kochany.
Ja się już nie odzywam na ten temat.
A co do determinacji, wierz mi, że pracę chcę znaleźć, ale jak wiesz obecnie jestem w czarnej dupie, bo dopóki nie rozwiąże się sprawa ze stażem to i tak nie mogę nic zrobić. Po drugie, żeby pierwszy miesiąc dojeżdżać 50 km do pracy trzeba mieć też za co, nie? To jest takie dziwne? Zaliczki mi nikt nie da, prędzej w pysk. Dla mnie problemem nie jest dojeżdżanie, naprawdę, ale zrozum to, że ojciec mi nie da na dojazdy do Poznania w pierwszym miesiącu. Na wszystko inne pieniądze dostanę, a na to nie.
Skończyłam temat pracy, ojca i rzekomego narzekania.

[miiilenka]

Napisane przez Joanna XL

Ja nie chce cie obrazić - ale nie widzę w Tobie determinacji żeby coś zmienić .. Tylko narzekanie na sytuacje w jakiej jesteś... Która faktycznie jest niewesoła-wiec tym bardziej warto cos zrobić. Jak Milenka która właściwie nie narzeka , uczy sie niemieckiego i ma jakiś plan, do czegoś dąży ...

Nie narzekam, bo wolę działać i dążyć do celu. Nie mam pracy - trudno. Ale walilam drzwiami i oknami, gdzie sie dalo i zero odezwu. Swego czasu roznosilam cv po hutrowniach i sklepach... nie dalo nic. Wolę wiec nauczyć się niemieckiego i spadac stad. To moj cel, a po drodze zdac prawko Dlatego czesto nie odpowiadam na posty ogolnie o jej ojcu i o calej tej sytuacji. Asia ma racje ogolnie... moze czas wziac sprawy w swoje rece? I nie obraz się ogolnie ale bitel myslę, ze miesieczny kosztowalby z 200zl, a tyle moglabys pozyczyc chodziazby od brata. Ja 2 lata dojezdzalam codziennie na uczelnie po 50km busami. Wychodzilam z domu o 5 wracalam o 21. Troche checi i wiary!

[CARLA_23]

Aśka Zrobiłam A6W
Ciekawe na ile dni motywacji mi starczy Z nogami na zmianę ok ale obunóż o matko! Zajęło mi to 10 min bo co chwilę spoglądałam na kolesia z filmiku co mam dalej robić. Pytanie mam jeszcze jak liczysz te powtórzenia? Opuszczenia głowy x 6 czy każda noga x 6 czyli 12? Bo ja tak robiłam nie wiem czy dobrze...Aaaa i czy udaje się Tobie trzymać nogi przy ziemi w trakcie zmian nóg? Ja co chwilę musiałam opuszczać bo w ciągłym napięciu mięśni nie wytrzymałam Dobra lecę do zupki zajrzeć
P.S To ja też już nie będę narzekać bo mi się oberwie że pracy nie szanuje hihi

[nadalka]

Ja tam się nie czuje jak pasożyt bo mąż mnie utrzymuje. Jesteśmy rodziną , ja wychowuje nasze dziecko więc to jest jego obowiązek pracować na dom. Kiedy on by siedział w domu to ja bym pracowała. Logiczne. Ja od 15 do 17 roku życia byłam częściowo na utrzymaniu rodziców, a od 18 już całkowicie na swoim mimo że mieszkałam z rodzicami miałam swoje pieniądze i o nic nie prosiłam. I dlatego wzięłam sprawy w swoje ręce gdy słyszałam ciągle pretensje od ojca że ciągle coś chce a on na pieniądzach śpi. Monia i wiesz w sumie się Twojemu tacie nie dziwię że się wkurza, w końcu jesteś już dorosła... A pieniądze można pożyczyć nie tylko od ojca. Mi rodzice fundowali tylko bilety miesięczne jak chodziłam do zawodówki (btw mieli na mnie dodatek z gminy) resztę kupowałam sama. Potem zaczęłam chodzić do liceum to za 1000zł opłacałam auto, kupowałam benzynę do pracy i szkoły no i na siebie i dla rodziców za mieszkanie. Teraz zajmuje się dzieckiem. Przyjdzie czas że mała pójdzie do szkoły, ja do pracy mam pewność że w miarę szybko ją znajdę

[lolita25]

Ojej ale tu nerwowo dzisiaj
Jeżeli chodzi o prace to zawsze jest ciężko zacząć-zwłaszcza leniuszką-ale jeżeli już się pójdzie do pracy,i przyjdzie dzień wypłaty,możesz sobie kupić co chcesz i nikomu nic do tego,wtedy doceniasz tą prace
Może to się wydać dziwne ale moim zdaniem jak ktos chce to znajdzie prace...tylko musi naprawde jej szukać!!!!

[miiilenka]

Napisane przez lolita25

Ojej ale tu nerwowo dzisiaj
Jeżeli chodzi o prace to zawsze jest ciężko zacząć-zwłaszcza leniuszką-ale jeżeli już się pójdzie do pracy,i przyjdzie dzień wypłaty,możesz sobie kupić co chcesz i nikomu nic do tego,wtedy doceniasz tą prace
Może to się wydać dziwne ale moim zdaniem jak ktos chce to znajdzie prace...tylko musi naprawde jej szukać!!!!

lolitko uwierz mi - szukam. Intensywnie. Znajomi wiedza, ze maja dac cynk jak cos uslysza, niektorzy znajomi dzwonia i sie pytaja o prace dla mnie. ja sama latam z cv gdzie sie da. Ale prawda jest taka, ze rzadza znajomosci. Mialam prace na 3 mce w szkole na pol etatu jako pomoc nauczyciela, nie przedluzono mi. dlaczego? bo dziewczyna miala ojca co ma uklady z dyrektorka. wszystko. stawalam na glowie, zeby mi przedluzyli i nic... po stazu tez pracy nie mialam. na kasie nie chce pracowac przez agencje, bo raz wykiwano mnie na kasie. Chodziaz sama praca ok. siedzisz kasujesz i sie usmiechasz... Ciezko jest z praca, w dodatku jak widze ogloszenie fajne i naprawde no praca super, ale co sropien niepelnosprawnosci jest potrzebny to krew mnie zalewa. Niech mi nikt nie mowi, ze niepelnosprawno sa dyskryminowani. To MY pelnosprawni jestesmy. Lepiej wziac pracownika z grupa i nie placic zusow nie? Bo to Polska wlasnie...

[CARLA_23]

Monia wracaj! Mam nadzieję że nie obraziłaś się
Zupka wyszła pyszna Mało dietetyczna bo zrobiłam żurek na boczku
Ale tak za mną chodził od dwóch tygodni że po prostu musiałam
Miłego wieczorku dziewczynki

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Napisane przez miiilenka

lolitko uwierz mi - szukam. Intensywnie. Znajomi wiedza, ze maja dac cynk jak cos uslysza, niektorzy znajomi dzwonia i sie pytaja o prace dla mnie. ja sama latam z cv gdzie sie da. Ale prawda jest taka, ze rzadza znajomosci. Mialam prace na 3 mce w szkole na pol etatu jako pomoc nauczyciela, nie przedluzono mi. dlaczego? bo dziewczyna miala ojca co ma uklady z dyrektorka. wszystko. stawalam na glowie, zeby mi przedluzyli i nic... po stazu tez pracy nie mialam. na kasie nie chce pracowac przez agencje, bo raz wykiwano mnie na kasie. Chodziaz sama praca ok. siedzisz kasujesz i sie usmiechasz... Ciezko jest z praca, w dodatku jak widze ogloszenie fajne i naprawde no praca super, ale co sropien niepelnosprawnosci jest potrzebny to krew mnie zalewa. Niech mi nikt nie mowi, ze niepelnosprawno sa dyskryminowani. To MY pelnosprawni jestesmy. Lepiej wziac pracownika z grupa i nie placic zusow nie? Bo to Polska wlasnie...

A pytałaś w hurtowniach farmaceutycznych? Tam często szukają nowych pracowników...

[ogolnie]

Tak dla Waszej informacji leniem nie jestem. I pracę znaleźć chcę, a to, że teraz nie szukam wynika z faktu, że czekam za decyzją na staż.
No najłatwiej jest gadać, że jak sie chce prace sie znajdzie, a co.
Bo praca na ulicy leży. A bezrobocie wśród młodych 30 % sięgnęło. Wymyśliłam to sobie wszystko, no doprawdy.
Nie potrzebuję dobrych rad, dobrze wiem co mam robić.
To że mnie utrzymuje ojciec dla was jest wielką łaską? Ciekawe co byście wy na miejscu mojego ojca zrobiły, gdyby wasze dziecko zostało bez środków na utrzymanie. Żadnych. Wywaliłybyście je na zbity pysk? Pod most? I na prezent na nową droge życia stos kartonów dały? Pomyślcie trochę o tym?
Nie każdy ma tak wygodnie, jak niektóre z was. Studia to rarytas, rozrywka, a praca to taki kaprys, jak bede chciala to pojde - tak to widze. Mi nikt na naukę nie dawał pieniędzy.
Sorry, ale naprawdę Joanna wkurzyłaś mnie swoim postem, bo ja dobrych rad nie oczekiwałam ani nie potrzebowałam i nie potrzebuję.
I dla waszej wiadomości, doskonale wiem co to ciężka praca i harówka 12 - 10 godzinna w pełnym słoncu 35 stopni. Doskonale to wszystko wiem. Nieraz lądowałam z poparzeniami i omdleniami na izbie przyjec. W deszczu też pracowałam i jakos nie narzekałam.
I niech nie pieprzy mi ktoś kto pracy szukać nie musi, że to jest do cholery prosta sprawa tylko trzeba chcieć!!!

Sorry. Jestem wściekła.

[Joanna XL]

[/B]No ja już nic nie mowie ... Żle nie chciałam - ale zmęczona po drodze jestem to nie zdzierżyłam .. fakt że podejście do życia Milenki jest mi poprostu bliższe - wiec wezmę z niej przykłąd i nie będe sie wypowiadac

Btw ja w czasie studiów pracowałam w bardzo różnych zawodach - w duzej mierze fizycznie ... tak że los sie odmienia ale głównie tym co go biorą w swoje ręce Bo tak w ogóle to ja zmusiłam M. do szukania pracy w De i wyjazdu (biedaczkowi to do głowy nawet nie przyszło i był to strzał w dziesiątke - wiec powiedzmy że czerpie chwilowo tantiemy

Carlaja sama nie jestem pewna czy dobrze to robie od razu powiem że przy ćw 1 i 3 - nogi leżą na podłodze i podnosze jedna razem z barkami i głową, potem kłade jedno i drugie i podnosze drugą noge i głowe i to jest raz Przy nożycach utrzymuje w górze ale przy 2 i 4 unosze w gore i kłade na ziemi... Przy ostatnim tez unosze z ziemi ...
Są szkoły zeby to robić trzymajac nogi w górze - ale stwierdziłam że bez przesady Btw włąśnie mam robić po 8 powtózeń i juz mi sie strasznie nie chce

Co do oczyszczania ja nie mam sokowirówki wiec nastawiam sie na przyszła środe bo bede tydzień u teściowej a ona chyba ma takie bajera Ale nie kaze na siebie czekać jak wam śpieszno do super efektów

A w ogóle wróciłam do domu ... M. nawet zakupy zrobił i wiatr w lodówce nie hula Nawet mi łososia kupił i chleb z napisem fit ... nie wnikajmy co jest w tym chlebie i w ogole chyba sie stęskniłbo mi kwiatki przytargał (a tak bez okazji to się zaczęsto nie zdarza ) więc warto czasem opuścić domowe pielesze

Ale żeby nie było zbyt różowo - to kot mi sie ślini Tak wiem jak to brzmi - ale wg internetu to może byc coś powaznego .. a wiec czas poznać niemeickich weterynarzy