Starania o pierwsze dziecko czas zacząć! Grudzień 2012

[Gegee]

Witam Was z kawką

Napisane przez patrycjja

tak, jest kilka ulic gdzie na każdym kroku są suknie ale co z tego jak ja i tak objechałam pół miasta i kupiłam praktycznie pod domem, bo nie znalazłam nic dla siebie
będę miała teraz zagadkę o której ulicy mówisz, bo znam co najmniej trzy, gdzie salonów jest od zatrzęsienia
Lublin jest o tyle dziwnym miastem, że dużo tu tematycznych ulic- mamy ulicę z sukniami, lombardami, kantorami wszystko w jednym miejscu.
i piękne stare miasto- zrobię reklamę , a co zapraszam


długo się nie odzywałam, chociaż cały czas podczytuję. u nas luźno ja biorę się za ćwiczenia Chodakowskiej (ciekawe ile to warte) i zapisuję się na fitness tak jak sobie obiecałam. co do staranek- dalej wyznaję zasadę (taa od całych dwóch tygodni ) że jak się uda to się uda nie ma ciśnienia

jeśli ktoś operuje przy liście proszę wpisać ost @ : 16.02.13 ewentualnie cykl starań 3, ale nie wiem czy taki "niestarany" się liczy

kurcze przyszła, nagadała, namieszała i zadowolona

I bardzo dobrze, że w końcu przyszła i nagadała

Co to była za ulica, to nie mam zielonego pojęcia. Ale przeszłam się nią w kierunku centrum handlowego Plaza... może to jakoś pozwoli Ci umiejscowić w terenie
W Lublinie zapewne jeszcze nie raz będę, więc jakieś godne polecenia miejsca na kawkę, sałatkę mile widziane

Napisane przez kaunokainen

Dzięki Dziewczyny za kciuki i gratki, ale to chyba jednak jeszcze za wcześnie.
Powtórzyłam dziś test no i niestety nie ma nawet cienia drugiej kreski Test niby z wykrywalnością od 12,5 (taki sam jak wczoraj), a tu d.pa... Jedna tylko myśl mnie nachodzi, że może to coś z czułością, bo nawet kreska kontrolna jest jaśniejsza od tej na wczorajszym. No nic, czekam, jutro daję spokój jak do piątku @ nie przyjdzie to testuję i jakby co szukam gdzie tu można betę zrobić.

Proszę jeszcze o kciuki I sama trzymam za Was

---------------------------------------------------
A po godzinie pojawił się bladzioch :P Wiem, że to już nieważne, ale może, MOŻE, stężenie jest jeszcze malutkie
Nic, czekam

Trzymaj się! ja cały czas mocno zaciskam to na pewno chodzi o stężenie jutro albo pojutrze zobaczysz już wyraźnie II.

A ja dzisiaj nic nie czuję... ani bolu piersi, ani brzucha... cisza przed burzą chyba

No i szykują się u mnie zmiany. Postanowiłam odejść z pracy... tylko teraz mam schizę jak to powiedzieć szefostwu. Bo już raz próbowałam odejść, jakieś pół roku temu i mi nie wyszło. Zaczęli mnie namawiać żebym jednak została, bo bardzo im zależy itd... a teraz znowu muszę się psychicznie przygotować na rozmowę, ale wstyd przyznać, że się boję Jakaś dziwna chyba jestem...

[ryba91]

Napisane przez Gegee

No i szykują się u mnie zmiany. Postanowiłam odejść z pracy... tylko teraz mam schizę jak to powiedzieć szefostwu. Bo już raz próbowałam odejść, jakieś pół roku temu i mi nie wyszło. Zaczęli mnie namawiać żebym jednak została, bo bardzo im zależy itd... a teraz znowu muszę się psychicznie przygotować na rozmowę, ale wstyd przyznać, że się boję Jakaś dziwna chyba jestem...

Hej!
Ja też kiedyś chciałam zwolnić się z pracy ( wcześniejszej..:P) bo nie dawała mi satysfakcji już po pół roku roboty. Codziennie oprócz w niedzielę do pracy od rana do późnego wieczora, czasem nawet do 23/24 ..;/ na dodatek 27 km od mojego miejsca zamieszkania, a że prawka nie miałam i nie mam, to tylko komunikacja, która niestety o tej porze nie jeździ
I jak powiedzialam, że rezygnuje to tak samo jak u Ciebie mówili, żebym nie odchodziła, że będe pracować do 21 maks, że jestem potrzebna. No to zostałam, ale niestety miesiąć było ok a potem znowu tak jak wcześniej. Powiedziałam ekipie z pracy ze rezygnuje pod koniec miesiąca ( o dziwno dowiedziałam się ze 3 osoby wtedy rezygnują ) wiadomość się rozeszła, szefostwo z moich ust tego nie usłyszała. Pod koniec miesiąca zachorowałam, miałam l4 wróciłam po tygodniu i postanowiłam zrezygnować już definitywnie.. Mój szef wtedy stwierdził, że nie może tak być, że ja sie zwalniam więc stwierdził, że on zwolni mnie, ale ze ja dowiedziałam się o tym wcześniej (ok 4 dni przed moją planowaną rezygnacją ) więc nawet do konca miesiąca nie siedziałam i 2 dni przed powiedziałam ze sie zwalniam, na co powiedział : I TAK CHCIAŁEM CIE ZWOLNIĆ, NIE MAM Z CIEBIE ZYSKÓW. o_O . i nie wypłacił mi wypłaty :/

Oby u Ciebie sytuacja była ok

trzymam mocno kciuki dla testujących !

[madziusia222]

Napisane przez ryba91

Hej!
Ja też kiedyś chciałam zwolnić się z pracy ( wcześniejszej..:P) bo nie dawała mi satysfakcji już po pół roku roboty. Codziennie oprócz w niedzielę do pracy od rana do późnego wieczora, czasem nawet do 23/24 ..;/ na dodatek 27 km od mojego miejsca zamieszkania, a że prawka nie miałam i nie mam, to tylko komunikacja, która niestety o tej porze nie jeździ
I jak powiedzialam, że rezygnuje to tak samo jak u Ciebie mówili, żebym nie odchodziła, że będe pracować do 21 maks, że jestem potrzebna. No to zostałam, ale niestety miesiąć było ok a potem znowu tak jak wcześniej. Powiedziałam ekipie z pracy ze rezygnuje pod koniec miesiąca ( o dziwno dowiedziałam się ze 3 osoby wtedy rezygnują ) wiadomość się rozeszła, szefostwo z moich ust tego nie usłyszała. Pod koniec miesiąca zachorowałam, miałam l4 wróciłam po tygodniu i postanowiłam zrezygnować już definitywnie.. Mój szef wtedy stwierdził, że nie może tak być, że ja sie zwalniam więc stwierdził, że on zwolni mnie, ale ze ja dowiedziałam się o tym wcześniej (ok 4 dni przed moją planowaną rezygnacją ) więc nawet do konca miesiąca nie siedziałam i 2 dni przed powiedziałam ze sie zwalniam, na co powiedział : I TAK CHCIAŁEM CIE ZWOLNIĆ, NIE MAM Z CIEBIE ZYSKÓW. o_O . i nie wypłacił mi wypłaty :/

Oby u Ciebie sytuacja była ok

trzymam mocno kciuki dla testujących !

no to ładna sytuacja!

ja też kiedyś się zwalniałam, ale miałam przy tym stresa, praca mnie nie satysfakcjonowała, wykorzystywali mnie za jedną najniższą pensję na dwóch stanowiskach, wolne najczęściej ze 4 dni w misiącu, do tego dochodziła mi szkoła w weekendy i wysiadałam normalnie. ogólnie nikt nie robił tego co ja więc mięli zaje... ty problem a w związku z tym że po nowym roku z dwa tygodnie nie dawali mi umowy na papierze a mnie brat postanowil zatrudnic w swojej firmie, poszłam do szefowej i powiedziałam że odchodzę za 3 dni jej mina była bezcenna , odgryzłam się im za wszytsko
musieli znalesc kogos zaufanego w 2 dni bo ja jeszcze tej osobie musiałam przekazac wiedze co ma robic.

[Gegee]

U mnie aż tak źle nie jest... Nawet powiedziałabym, że ok, więc chciałabym się rozstać miło i w dobrej atmosferze. Ludzie są fajni, tylko nie do końca odpowiada mi styl pracy. Cały czas pracuję ok. 10-12 h dziennie, dużo wyjazdów, a ja mam jeszcze inne obowiązki.. i po prostu nie daję rady ze wszystkim. A pieniądze też nie są jakieś mega rewelacyjne, żeby można się było poświęcać. Ale firma bardzo chce żebym dalej pracowała i stąd problem... chyba zdają sobie sprawę, że ciężko im będzie znaleźć kogoś innego na moje miejsce za taką kasę

Ehhh... muszę dzisiaj przedzwonić do szefowej i się na spotkanie umówić. Trzymajcie kciuki żebym nie stchórzyła

No i właśnie apropo warunków pracy.. myślałam, że dzisiaj wyjdę w miarę normalnie, bo jutro z rana też jadę w podróż, ale właśnie zostałam poproszona o poprowadzenie spotkania.. jakoś po 18.00

[Pradip]

Napisane przez Gegee

Pradip - jak maz? Wszystko w porządku?

Ja juz drugi dzień mam malpowe bole, wiec straciłam nadzieje ze tym razem coś wyjdzie i boje się ze coś mi się rozregulowalo. Zawsze cykle miałam ok. 30-32 dni, a teraz coś się skraca...ostatni miał 28, a obecnie mam juz bole jak na @ a to dopiero 25 dc.. czemu to takie trudne???

Dziękuję za pamięć wczoraj przywiozłam ta moją lepszą połowę do domku a dziś już musiałam na niego nakrzyczeć bo się za noszenie drewna złapał generalnie zabiegł się udał ale dopiero po zdjęcie szwów będzie mógł umówić się na konsultacje i pewnie na badania nasienia...
A może to nie małpowe bóle dlatego cykl troszkę inny?

Napisane przez madziusia222

właśnie własnie wydaje mi się ze organizmy nam szaleją na wiosnę. Ja zawsze tydzień po owulacji już miałam te plamienia z którymi właśnie poszłam do ginekologa, w tym cyjklu ich nie ma tzn dobrze cieszę się, ale to mnie dodatkowo nakręca, zawsze były te plamienia które przeradzały się w @ a teraz nic....

dziś 27dc, ostatnie cykle 28,29dni, zobaczymy, boję się że mnie od razu zaleje!

Ja odkąd zaczęłam sie obserwować to same anomalia w sobie widziałam
To dobrze że nie masz plamień na tyle przed @

Napisane przez justiii87

Hej kobiety!
Pradip - dużo zdrówka i sił życzę mężowi, a przy okazji Tobie to wiadomo facet to jak małe dziecko.

Spóźnione ale szczere najpelsze zyczenia niech na Twojej drodze stają tylko dobrzy ludzie
Dziękuję Mąż trzyma się dzielnie i pomaga mi jak może ale jak po zabiegu byłam u niego to pielęgniarki opowiadały że typowy z niego facet bo jęczał ile wlezie

Napisane przez Gegee

Pradip - pytałaś się kiedyś o gina. Ja właśnie nikogo stałego nigdy nie miałam. "Obskoczyłam" chyba wszystkich, którzy przyjmują w Limie w Mariocie i kilku z LuxMedu na Chmielnej, ale nikt mnie nie zachwycił. A i tak przychodziłam tylko na coroczny przegląd i cytologię. Teraz polecono mi lekarkę z Mudicoveru na Puławskiej i wygląda całkiem obiecująco. Przepytała ze wszystkiego, kazała zrobić prolaktynę (tylko bo inne badania w przeciągu roku były ok), zaprosiła na monitoring na następny cykl i powiedziała, że potem będziemy dalej działać. Cieszę się, że jest konkretna i ma plan działania koleżanka polecała mi też faceta ze szpitala MSWiA na Wołoskiej. Ale prywatnie przyjmuje gdzieś na Żoliborzu. Na razie u niego nie byłam, więc nie ma zdania. Jak uda mi się zajść to pewnie go odwiedzę, bo nie ukrywam, że poród w MSWiA chodzi mi po głowie

O dzieki za info a napiszesz mi jeszcze nazwiska tych lekarzy to sprawdzę czy mogę się do nic zapisać.

Napisane przez Ania0783

Hejka,
dzisiaj zawitała do mnie @ więc jutro pomykam na badania.

mają niby tydzień - masakra

Trzymam kciuki za badania i owocną naukę. A obroną sie nie przejmuj ja na swojej pokłóciłam sie z recenzentką i było śmiesznie

Napisane przez kaunokainen

Dzięki Dziewczyny za kciuki i gratki, ale to chyba jednak jeszcze za wcześnie.
Powtórzyłam dziś test no i niestety nie ma nawet cienia drugiej kreski Test niby z wykrywalnością od 12,5 (taki sam jak wczoraj), a tu d.pa... Jedna tylko myśl mnie nachodzi, że może to coś z czułością, bo nawet kreska kontrolna jest jaśniejsza od tej na wczorajszym. No nic, czekam, jutro daję spokój jak do piątku @ nie przyjdzie to testuję i jakby co szukam gdzie tu można betę zrobić.

Proszę jeszcze o kciuki I sama trzymam za Was

---------------------------------------------------
A po godzinie pojawił się bladzioch :P Wiem, że to już nieważne, ale może, MOŻE, stężenie jest jeszcze malutkie
Nic, czekam

nadalmocno trzymam
No i szykują się u mnie zmiany. Postanowiłam odejść z pracy... tylko teraz mam schizę jak to powiedzieć szefostwu. Bo już raz próbowałam odejść, jakieś pół roku temu i mi nie wyszło. Zaczęli mnie namawiać żebym jednak została, bo bardzo im zależy itd... a teraz znowu muszę się psychicznie przygotować na rozmowę, ale wstyd przyznać, że się boję Jakaś dziwna chyba jestem...[/QUOTE]
Gratuluję decyzji i życzę teraz konsekwencji zmian na lepsze

Napisane przez ryba91

Hej!
Ja też kiedyś chciałam zwolnić się z pracy ( wcześniejszej..:P) bo nie dawała mi satysfakcji już po pół roku roboty. Codziennie oprócz w niedzielę do pracy od rana do późnego wieczora, czasem nawet do 23/24 ..;/ na dodatek 27 km od mojego miejsca zamieszkania, a że prawka nie miałam i nie mam, to tylko komunikacja, która niestety o tej porze nie jeździ
I jak powiedzialam, że rezygnuje to tak samo jak u Ciebie mówili, żebym nie odchodziła, że będe pracować do 21 maks, że jestem potrzebna. No to zostałam, ale niestety miesiąć było ok a potem znowu tak jak wcześniej. Powiedziałam ekipie z pracy ze rezygnuje pod koniec miesiąca ( o dziwno dowiedziałam się ze 3 osoby wtedy rezygnują ) wiadomość się rozeszła, szefostwo z moich ust tego nie usłyszała. Pod koniec miesiąca zachorowałam, miałam l4 wróciłam po tygodniu i postanowiłam zrezygnować już definitywnie.. Mój szef wtedy stwierdził, że nie może tak być, że ja sie zwalniam więc stwierdził, że on zwolni mnie, ale ze ja dowiedziałam się o tym wcześniej (ok 4 dni przed moją planowaną rezygnacją ) więc nawet do konca miesiąca nie siedziałam i 2 dni przed powiedziałam ze sie zwalniam, na co powiedział : I TAK CHCIAŁEM CIE ZWOLNIĆ, NIE MAM Z CIEBIE ZYSKÓW. o_O . i nie wypłacił mi wypłaty :/

masakra

[kaunokainen]

Napisane przez wadera4

Na pewno stężenie jeszcze malutkie
najlepiej poczekaj do piątku i wtedy zrób
Zobaczysz będą dwie krechy

Hope so!

Napisane przez madziusia222

Czesc dziewczynki!

ja trzymam OGROMNE KCIUKI ZA CIEBIE

A Ty jesteś przed terminem @ jeszcze jak to jest u Ciebie bo nie pamiętam...?

Dziękuję bardzo bardzo Tak, jestem jeszcze przed terminem @, złapałam za test wcześniej No jak to kobieta, zwyczajnie niewytrzymałam, bo organizm zachowuje się zdecydowanie dziwnie i mi coś podejrzane to wszystko Teoretycznie jutro @ powinna przyjść, bo ostatni cykl był 21-dniowy, a owulkę prawdopodobnie miałam 8 dc. Przynajmniej tak by to wyglądało.

Napisane przez Gegee

Trzymaj się! ja cały czas mocno zaciskam to na pewno chodzi o stężenie jutro albo pojutrze zobaczysz już wyraźnie II.

A ja dzisiaj nic nie czuję... ani bolu piersi, ani brzucha... cisza przed burzą chyba

No i szykują się u mnie zmiany. Postanowiłam odejść z pracy... tylko teraz mam schizę jak to powiedzieć szefostwu. Bo już raz próbowałam odejść, jakieś pół roku temu i mi nie wyszło. Zaczęli mnie namawiać żebym jednak została, bo bardzo im zależy itd... a teraz znowu muszę się psychicznie przygotować na rozmowę, ale wstyd przyznać, że się boję Jakaś dziwna chyba jestem...

Dziękuję

Wiesz, czasem cisza taka nietypowa może być baaardzo znacząca

Swoją drogą ja też się kiedyś sama zwalniałam z pracy. Też mnie nie chcieli puścić, a jeszcze w dodatku chcieli żebym cały okres wypowiedzenia przepracowała (sytuacja była bardzo nieprzyjemna, bo w pracy był ewidentny mobbing i naprawdę nie chciałam tam już dłużej pracować), ale kategorycznie odmówiłam i w ostatnich tygodniach wykorzystałam cały zaległy urlop. Ogólnie zasada jest iść w zaparte, nie i już! A jak stwierdzisz, że no właściwie jest odrobina chęci w Tobie, żeby jednak tam zostać to otwarcie powiedzieć, że jak Ci lepiej zapłacą, bo co do zmiany zakresu obowiązków to nie ma się co oszukiwać, on już się raczej na Twoją korzyść nie zmieni.

Napisane przez ryba91

trzymam mocno kciuki dla testujących !

Dziękuję!

Napisane przez Pradip

nadalmocno trzymam

Dziękuję bardzo


Dziewczyny no normalnie jak czytam o Waszych kciukach to odnajduję nadzieję Dzięki wielkie naprawdę, dobrze mieć kogoś kto napisze, że będzie dobrze Tym bardziej jak się próbuje utrzymać innych obok siebie w słodkiej niewiedzy

Nie kupiłam nowego testu na razie, żeby nie korciło Jutro się zaopatrzę jeśli nadal @ nie będzie...

[ag9]

Witam się po mini-urlopie
Naprawdę dobrze mi to zrobiło, apartament w którym nocowaliśmy rewelacyjny, mimo że zimno na dworze to nawet trochę pozwiedzaliśmy. Niestety jutro znowu do pracy...

Przeczytałam Was na szybko, kaunokainen - trzymam kciuki.

U mnie @ powinna przyjść za tydzień, w ogóle nie czuję jednak żadnych objawów ciąży, tak jak to było co miesiąc Tylko to że się szybko wkurzam, ale to standard przed @.
Dzisiaj TZ owi śniło się, że nasze dziecko urodzi się 7 grudnia tego roku

[patrycjja]

Napisane przez Gegee

Witam Was z kawką



I bardzo dobrze, że w końcu przyszła i nagadała

Co to była za ulica, to nie mam zielonego pojęcia. Ale przeszłam się nią w kierunku centrum handlowego Plaza... może to jakoś pozwoli Ci umiejscowić w terenie
W Lublinie zapewne jeszcze nie raz będę, więc jakieś godne polecenia miejsca na kawkę, sałatkę mile widziane

A ja dzisiaj nic nie czuję... ani bolu piersi, ani brzucha... cisza przed burzą chyba

No i szykują się u mnie zmiany. Postanowiłam odejść z pracy... tylko teraz mam schizę jak to powiedzieć szefostwu. Bo już raz próbowałam odejść, jakieś pół roku temu i mi nie wyszło. Zaczęli mnie namawiać żebym jednak została, bo bardzo im zależy itd... a teraz znowu muszę się psychicznie przygotować na rozmowę, ale wstyd przyznać, że się boję Jakaś dziwna chyba jestem...

to była ul Narutowicza- większość markowych sklepów z sukniami właśnie tam się znajduje
co do godnego polecenia miejsca - jeśli poczułabyś głód niezaprzeczalnie mistrzem jest Pyzata Chata, która znajduje się w samym centrum, obok Bramy Krakowskiej i naszego Krakowskiego tam też znajduje się kafejka Nescafe- pyszne desery i kawa w rozsądnej cenie Lublin to dla mnie temat rzeka, lubię to miasto chociaż jest troszeczkę - przyznajm to - zacofane .

co do pracy- sama ponad rok męczę się w takich a nie innych warunkach. postanowiłam, ze jeśli do czerwca nie uda mi się zajść (mam stałą umowę więc same profity przy zajściu w ciążę) to zrezygnuję i chociaż na chwilę wyjadę gdzieś hen hen z samej chęci przygody
3mam kciuki za rozmowę i za duuużo odwagi- wiem jak to jest żeby zebrać sie w sobie i pójść powiedzieć co leży na sercu. szczególnie jeśli mamy z szefostwem dobre stosunki ( oj u mnie juz na to akurat liczyć z mojej strony nie mogą )

Napisane przez ag9

Witam się po mini-urlopie
Naprawdę dobrze mi to zrobiło, apartament w którym nocowaliśmy rewelacyjny, mimo że zimno na dworze to nawet trochę pozwiedzaliśmy. Niestety jutro znowu do pracy...

Przeczytałam Was na szybko, kaunokainen - trzymam kciuki.

U mnie @ powinna przyjść za tydzień, w ogóle nie czuję jednak żadnych objawów ciąży, tak jak to było co miesiąc Tylko to że się szybko wkurzam, ale to standard przed @.
Dzisiaj TZ owi śniło się, że nasze dziecko urodzi się 7 grudnia tego roku

TŻ miał NA PEWNO sen proroczy nie widze inaczej

[Pradip]

Napisane przez ag9

U mnie @ powinna przyjść za tydzień, w ogóle nie czuję jednak żadnych objawów ciąży, tak jak to było co miesiąc Tylko to że się szybko wkurzam, ale to standard przed @.
Dzisiaj TZ owi śniło się, że nasze dziecko urodzi się 7 grudnia tego roku

Nostradamus ?

[ag9]

Napisane przez Pradip

Nostradamus ?

Jak się sprawdzi chociaż miesiąc to normalnie otwieramy salon wróżb

[sylwusia0411]

kaunokainen Gratulacje napewno zobaczysz za pare dni bardzo widoczna II kreske .

Mój cykl trwa 31 dni;/ dni płodne mam od 3 do 11 marca a owulacje i jajeczkowanie 9 marca ale z mężem już sie staramy wiem,że mam dni nie płodne ale cóż nadzieja jest i może w dni płodne wkońcu sie uda to bedzie 4 cykl starań. Kwas foliowy biore jak mi sie przypomni ;/ skleroza

Pozdrawiam Was

[Gegee]

Poodpisywałam i mi wszystko zniknęło

próbuję zatem jeszcze raz....

Napisane przez Pradip

Dziękuję za pamięć wczoraj przywiozłam ta moją lepszą połowę do domku a dziś już musiałam na niego nakrzyczeć bo się za noszenie drewna złapał generalnie zabiegł się udał ale dopiero po zdjęcie szwów będzie mógł umówić się na konsultacje i pewnie na badania nasienia...
A może to nie małpowe bóle dlatego cykl troszkę inny?

Ja odkąd zaczęłam sie obserwować to same anomalia w sobie widziałam
To dobrze że nie masz plamień na tyle przed @

O dzieki za info a napiszesz mi jeszcze nazwiska tych lekarzy to sprawdzę czy mogę się do nic zapisać.

Gratuluję decyzji i życzę teraz konsekwencji zmian na lepsze

Pradip - Fajnie, że u Męża ok i że zabieg się udał. No ale rzeczywiście, ciężko teraz możesz mieć, żeby go przypilnować Jak się facet na coś uprze to nie ma siły na niego

Ja też odkąd zaczęłam się bardziej obserwować w związku ze starankami, to ciągle cośnowego wynajduję. I się oczywiście nakręcam, a co

Co do gin - nazwiska napiszę Ci wieczorkiem na priv, bo mam zapisane w domu, a teraz to za chiny nie pamiętam

Napisane przez kaunokainen

Dziękuję bardzo bardzo Tak, jestem jeszcze przed terminem @, złapałam za test wcześniej No jak to kobieta, zwyczajnie niewytrzymałam, bo organizm zachowuje się zdecydowanie dziwnie i mi coś podejrzane to wszystko Teoretycznie jutro @ powinna przyjść, bo ostatni cykl był 21-dniowy, a owulkę prawdopodobnie miałam 8 dc. Przynajmniej tak by to wyglądało.

Wiesz, czasem cisza taka nietypowa może być baaardzo znacząca

Swoją drogą ja też się kiedyś sama zwalniałam z pracy. Też mnie nie chcieli puścić, a jeszcze w dodatku chcieli żebym cały okres wypowiedzenia przepracowała (sytuacja była bardzo nieprzyjemna, bo w pracy był ewidentny mobbing i naprawdę nie chciałam tam już dłużej pracować), ale kategorycznie odmówiłam i w ostatnich tygodniach wykorzystałam cały zaległy urlop. Ogólnie zasada jest iść w zaparte, nie i już! A jak stwierdzisz, że no właściwie jest odrobina chęci w Tobie, żeby jednak tam zostać to otwarcie powiedzieć, że jak Ci lepiej zapłacą, bo co do zmiany zakresu obowiązków to nie ma się co oszukiwać, on już się raczej na Twoją korzyść nie zmieni.

Dziewczyny no normalnie jak czytam o Waszych kciukach to odnajduję nadzieję Dzięki wielkie naprawdę, dobrze mieć kogoś kto napisze, że będzie dobrze Tym bardziej jak się próbuje utrzymać innych obok siebie w słodkiej niewiedzy

Nie kupiłam nowego testu na razie, żeby nie korciło Jutro się zaopatrzę jeśli nadal @ nie będzie...

Po to tu jesteśmy, żeby się wzajemnie wspierać i dawać sobie nadzieję

Co do tej ciszy, to właśnie wiem i się obawiam. Niby staram się nie nakręcać, bo jakoś tak wydaje mi się, że w tym cyklu nic nie wyszło, ale po cichu cały czas myślę, że może jednak... i jak głupia latam co chwila do łazienki sprawdzać czy wszystko ok, czy @ nie przyszła, a może coś się ze śluzem zmieniło itd.... Zgłupieć można I też mnie mega korci, żeby test zrobić, chociaż wiem, że to jeszcze za wcześnie, więc i tak nic nie wyjdzie....

Ale chciałabym już wiedzieć czemu nie można od razu po owulce wiedzieć, czy wyszło ile spokojniejsze cykle by były.

Napisane przez ag9

Witam się po mini-urlopie
Naprawdę dobrze mi to zrobiło, apartament w którym nocowaliśmy rewelacyjny, mimo że zimno na dworze to nawet trochę pozwiedzaliśmy. Niestety jutro znowu do pracy...

Przeczytałam Was na szybko, kaunokainen - trzymam kciuki.

U mnie @ powinna przyjść za tydzień, w ogóle nie czuję jednak żadnych objawów ciąży, tak jak to było co miesiąc Tylko to że się szybko wkurzam, ale to standard przed @.
Dzisiaj TZ owi śniło się, że nasze dziecko urodzi się 7 grudnia tego roku

Super, że weekend się udał No i trzymam kciuki, żeby jednak @ nie przylazła.

Napisane przez patrycjja

to była ul Narutowicza- większość markowych sklepów z sukniami właśnie tam się znajduje
co do godnego polecenia miejsca - jeśli poczułabyś głód niezaprzeczalnie mistrzem jest Pyzata Chata, która znajduje się w samym centrum, obok Bramy Krakowskiej i naszego Krakowskiego tam też znajduje się kafejka Nescafe- pyszne desery i kawa w rozsądnej cenie Lublin to dla mnie temat rzeka, lubię to miasto chociaż jest troszeczkę - przyznajm to - zacofane .

co do pracy- sama ponad rok męczę się w takich a nie innych warunkach. postanowiłam, ze jeśli do czerwca nie uda mi się zajść (mam stałą umowę więc same profity przy zajściu w ciążę) to zrezygnuję i chociaż na chwilę wyjadę gdzieś hen hen z samej chęci przygody
3mam kciuki za rozmowę i za duuużo odwagi- wiem jak to jest żeby zebrać sie w sobie i pójść powiedzieć co leży na sercu. szczególnie jeśli mamy z szefostwem dobre stosunki ( oj u mnie juz na to akurat liczyć z mojej strony nie mogą )

Dziękuję jak będę jeszcze raz i znajdę chwilkę to na pewno odwiedzę

Co do umowy, to jak masz na czas nieokreślony, to rzeczywiście fajnie byłoby na niej zaciążyć i od razu pójśc na zwolnienie a potem na roczny macierzyński ale do czerwca masz jeszcze dużo czasu, więc na pewno się uda. Mi pod tym względem to akurat bez różnicy i mogę zrezygnować z roboty kiedy chcę.. Jestem na działalności, więc i tak żaden pożytek ze stałej umowy.

Oczywiście, jeszcze nie zadzwoniłam i się na "poważną" rozmowę nie umówiłam a coraz później już

Napisane przez ag9

Jak się sprawdzi chociaż miesiąc to normalnie otwieramy salon wróżb

A ja jako pierwsza zapisuję się do Twojego TŻ na wróżenie, kiedy nam się uda zajść i urodzić

[Gegee]

Ale się cisza zrobiła...

A ja jeszcze w pracy... czekam, bo nie wiadomo czy spotkanie się odbędzie czy nie... ale muszę być w gotowości
mam nadzieję, że jednak zaraz będę zmykać do domu

[madziusia222]

Cześc dziewczyny witam się wieczorem, bylam dziś u Pani ginekolog przepisała mi bromergon na prolaktynę i za dwa miesiące mam ją zbadac ponownie, a resztę badan mam super tak stwierdziła. U mnie zaczyna sie lekkie plamienie czyli jutro jak w zegarku @ !!!!!!!!!!!

a i gin powiedziała ,że prze tą prl, jeżeli nawet dochodzi do owulacji to pewnie pęcherzyk nie pęka i to jest mój problem z zajściem w ciążę, jestem pełna nadziei że ten lek szybko na mnie zadziała.

[Gegee]

Napisane przez madziusia222

Cześc dziewczyny witam się wieczorem, bylam dziś u Pani ginekolog przepisała mi bromergon na prolaktynę i za dwa miesiące mam ją zbadac ponownie, a resztę badan mam super tak stwierdziła. U mnie zaczyna sie lekkie plamienie czyli jutro jak w zegarku @ !!!!!!!!!!!

a i gin powiedziała ,że prze tą prl, jeżeli nawet dochodzi do owulacji to pewnie pęcherzyk nie pęka i to jest mój problem z zajściem w ciążę, jestem pełna nadziei że ten lek szybko na mnie zadziała.

No widzisz, to jednak nie ma dramatu kupuj teraz szybko lek, zacznij brać i na pewno niedługo zaskoczysz

A teraz to nawet dobrze, że @ przychodzi... Szybciej będziesz mogła na wspomagaczu działać i nowy cykl odmierzać

[ag9]

Jest tu kto?? Ale mi się dzisiaj nudzi, mam takiego lenia, że pół dnia przesiedziała przy kompie i nie wiem co ze sobą począć

[Gegee]

Witam się z pociągu

Cisza zawialo niezla...szkoda, bo się rozkrecalysmy...mam nadzieje ze to tylko czasowo

A ja dzisiaj mam okropny ból piersi czuje przeszywające kłucia, takie od środka.. Przez te starania wszystko dużo intensywniej odczuwam, takie coś mam wrażenie..

Miłego dnia życzę

[srebrna_smuga]

Hej mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona .

Czytam wątek od samego początku jego założenia ponieważ w tym roku odstawiłam tabsy i planowałam z mężem od września brać się intensywnie do pracy i wtedy dołączyć do wątku. Jednak...

Tabsy odstawiłam 28 dni temu, okresu nadal nie mam. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt iż wczoraj mój mąż po prostu został we mnie . Zdziwił mnie bo używaliśmy prezerwatyw albo przerywany.

Byłam w szoku a jednocześnie dostałam takiego przypływu euforii, że nawet zasnać nie mogłam, to tylko utwierdziło mnie że jestem gotowa.

I teraz nie wiem, muszę czekać albo na okres albo na...nie wiem kiedy testować, nie wiem czy dostane okres bo nic na to nie wskazuje, chciałabym wiedzieć wcześniej bo do tego jeszcze dochodzi problem krwi bo ja mam Brh+ a mąż Brh- więc chciałabym najszybciej jak to możliwe zapobiec stracie. Może powinnam już umówić się na wizytę? Planowałam dopiero jak nie dostane okresu przez 2 miesiące.

Jejku nie wierzę, że uda sie na już (chociaż jest tyle przypadków) ale jak się uda to będę miała prezent na 26 urodziny i na święta

Co byście dziewczyny powiedziały o takiej sytuacji

[madziusia222]

Napisane przez Gegee

Witam się z pociągu

Cisza zawialo niezla...szkoda, bo się rozkrecalysmy...mam nadzieje ze to tylko czasowo

A ja dzisiaj mam okropny ból piersi czuje przeszywające kłucia, takie od środka.. Przez te starania wszystko dużo intensywniej odczuwam, takie coś mam wrażenie..

Miłego dnia życzę

gege każda z nas chyba wszystko wyraźniej odczuwa podczas staran i kazde zakłucie bierze za objaw.
Ja mam plamienia a dziś termin n a@ jak się nie rozkręci tzn że poprzesuwało mi się wszystko na dłuższe a tego nie chce.

srebrna smuga a może nie masz jeszcze @ bo wszystko po tabsach Ci się rozregulowało, wrzuc na luz nie sądzę żeby po jednym "zostaniu w środku" zwłaszcza jak Ty czekasz już na @ zaciążyc, to chyba są dni niepłodne?

[wadera4]

Napisane przez Gegee

Witam się z pociągu

Cisza zawialo niezla...szkoda, bo się rozkrecalysmy...mam nadzieje ze to tylko czasowo

A ja dzisiaj mam okropny ból piersi czuje przeszywające kłucia, takie od środka.. Przez te starania wszystko dużo intensywniej odczuwam, takie coś mam wrażenie..

Miłego dnia życzę

Gegee zazdroszczę Ci tych podróży

Napisane przez srebrna_smuga

Hej mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona .

Czytam wątek od samego początku jego założenia ponieważ w tym roku odstawiłam tabsy i planowałam z mężem od września brać się intensywnie do pracy i wtedy dołączyć do wątku. Jednak...

Tabsy odstawiłam 28 dni temu, okresu nadal nie mam. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt iż wczoraj mój mąż po prostu został we mnie . Zdziwił mnie bo używaliśmy prezerwatyw albo przerywany.

Byłam w szoku a jednocześnie dostałam takiego przypływu euforii, że nawet zasnać nie mogłam, to tylko utwierdziło mnie że jestem gotowa.

I teraz nie wiem, muszę czekać albo na okres albo na...nie wiem kiedy testować, nie wiem czy dostane okres bo nic na to nie wskazuje, chciałabym wiedzieć wcześniej bo do tego jeszcze dochodzi problem krwi bo ja mam Brh+ a mąż Brh- więc chciałabym najszybciej jak to możliwe zapobiec stracie. Może powinnam już umówić się na wizytę? Planowałam dopiero jak nie dostane okresu przez 2 miesiące.

Jejku nie wierzę, że uda sie na już (chociaż jest tyle przypadków) ale jak się uda to będę miała prezent na 26 urodziny i na święta

Co byście dziewczyny powiedziały o takiej sytuacji

Kochana jeśli Ty masz Rh+ to nie masz się o co obawiać, problem by był, jeśli to Ty byłabyś "minusowa"
Nie wiem ile czasu minęło od ewentualnego zapłodnienia, ale jeśli czujesz, że coś może być, to testuj

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Napisane przez madziusia222

srebrna smuga a może nie masz jeszcze @ bo wszystko po tabsach Ci się rozregulowało, wrzuc na luz nie sądzę żeby po jednym "zostaniu w środku" zwłaszcza jak Ty czekasz już na @ zaciążyc, to chyba są dni niepłodne?

Ach, nie doczytałam dokładnie. Wczoraj - to chyba rzeczywiście za wcześnie...

[srebrna_smuga]

Napisane przez wadera4

Kochana jeśli Ty masz Rh+ to nie masz się o co obawiać, problem by był, jeśli to Ty byłabyś "minusowa"
Nie wiem ile czasu minęło od ewentualnego zapłodnienia, ale jeśli czujesz, że coś może być, to testuj

Dziękuję uspokoiłaś mnie, pewnie bym i tak lekarza zapytała na śmierć o to wszystko. Już mi ulżyło i w takim razie czekam

Ojejjjj wstyd się przyznać ale zdarzenie miało miejsce dopiero wczoraj...jestem tak nakręcona, że z chęcią pobiegłabym już po test ale jeszcze za wczas

[wadera4]

Napisane przez srebrna_smuga

Ojejjjj wstyd się przyznać ale zdarzenie miało miejsce dopiero wczoraj...jestem tak nakręcona, że z chęcią pobiegłabym już po test ale jeszcze za wczas

To widać, że faktycznie jesteś gotowa na dziecko. I naprawdę go pragniesz Także starajcie się

[srebrna_smuga]

Napisane przez wadera4

To widać, że faktycznie jesteś gotowa na dziecko. I naprawdę go pragniesz Także starajcie się

No właśnie, jeszcze 3 lata temu zapierałam się, że dzieci nie chcę...
Później zmieniłam zdanie, że jednak chcę ale to może jak będę miała 27-28-29 lat. Zakładałam nawet, że jak się nie uda do 30r.ż. to po prostu zrezygnuję bo nie będę miała już siły i chęci.

Jednak po rozmowie z mężem i ostatnich wydarzeniach w rodzinie podjeliśmy decyzję, że jesteśmy gotowi

Taka ciekawostka jeszcze o mnie, miałam w rodzinie wujka, który przepowiadał z ręki. Mojej babci i innym z rodziny się sprawdziło, mnie czytał jak miałam 16 lat, wszystko się sprawdziło narazie
Przepowiedział mi troje dzieci nie wiem jakim cudem bo planuje jedno ale ostatnio chodzi mi po głowie, że może będę miała trojaczki przez tak długi okres brania tabletek.

[Gegee]

Aaaaa dziewczyny!!!! Jadę sobie pociągiem przez nasza piękna Polskę i właśnie zobaczyłam słońce!!!! Pierwszy raz od dawna ewidentnie idzie wiosna

Madziusia222 - trzymaj się. Jeśli masz juz plamienia to @ pewnie niebawem przyjdzie, a nowy cykl=nowe nadzieje...a jeśli nie przyjdzie to moze fasolka się jakos tam pojawiła... będzie ok

Wadera - nie ma czego zazdrościć...ciagle w pociągu, gdzie ginie zasięg i nawet wizażu spokojnie nie można poczytać i wszystkie wiadomości po dwa razy musze pisać, bo mi giną
A ja Ty się czujesz? Kiedy kolejna wizyta? I na kiedy masz tp?

Srebna smuga - spokojnie wiem ze to początku i na pewno strasznie to przeżywasz ( jak ja przy pierwsym cyklu) ale spokój ratuje i naprawdę się przydaje. A konfliktem się nie przejmuj. Jeśli masz rh+ to nie ma żadnego ryzyka.

Apropo konfliktu, to akurat ja wiem ze mnie czeka ale pomoc w dzisiejszych czasach to juz żaden problem. Dają blokery na przeciwciała i jest git

[ag9]

Napisane przez srebrna_smuga

No właśnie, jeszcze 3 lata temu zapierałam się, że dzieci nie chcę...
Później zmieniłam zdanie, że jednak chcę ale to może jak będę miała 27-28-29 lat. Zakładałam nawet, że jak się nie uda do 30r.ż. to po prostu zrezygnuję bo nie będę miała już siły i chęci.

Jednak po rozmowie z mężem i ostatnich wydarzeniach w rodzinie podjeliśmy decyzję, że jesteśmy gotowi

Taka ciekawostka jeszcze o mnie, miałam w rodzinie wujka, który przepowiadał z ręki. Mojej babci i innym z rodziny się sprawdziło, mnie czytał jak miałam 16 lat, wszystko się sprawdziło narazie
Przepowiedział mi troje dzieci nie wiem jakim cudem bo planuje jedno ale ostatnio chodzi mi po głowie, że może będę miała trojaczki przez tak długi okres brania tabletek.

Haha, ja jeszcze 6 miesięcy temu zapierałam się że dzieci nie chcę mieć... narazie.
Na Twoim miejscu nie wpadałabym w taką euforię - cykl po odstawieniu nie zawsze wraca od razu do normy. Czujesz że masz dni płodne teraz? Bo my od co najmniej roku nie korzystaliśmy z antykoncepcji żadnej w dni niepłodne i nic się nie zdarzyło... Ale oczywiście różne są przypadki, pisz co wyszło.

[srebrna_smuga]

Napisane przez Gegee

Aaaaa dziewczyny!!!! Jadę sobie pociągiem przez nasza piękna Polskę i właśnie zobaczyłam słońce!!!! Pierwszy raz od dawna ewidentnie idzie wiosna

U mnie na śląsku od samego rana świeci ) Witam i też bardzo Ci zazdroszczę mimo wszystko tych podróży. Ja jestem typem, który każdą złotówkę wydałby na podróże i przyjemności xD.

Napisane przez Gegee

Srebna smuga - spokojnie wiem ze to początku i na pewno strasznie to przeżywasz ( jak ja przy pierwsym cyklu) ale spokój ratuje i naprawdę się przydaje. A konfliktem się nie przejmuj. Jeśli masz rh+ to nie ma żadnego ryzyka.

Apropo konfliktu, to akurat ja wiem ze mnie czeka ale pomoc w dzisiejszych czasach to juz żaden problem. Dają blokery na przeciwciała i jest git

Nie sądziłam, że tak będzie mi się to udzielało Uspokoiłam się troszkę...a nawet opadła mi energia bo teraz myślę trzeźwo i wątpie żeby udało nam się ot tak.

Będę w takim razie "biadolić" z Wami

Bałam się o ten konflikt ale cieszę się że nie mam podstaw Wcześniej się nie interesowałam, gdzieś tylko o ucho mi się odbiło.
Gegee masz rację, przecież teraz jest tyle pomocy, wszystko da się pogodzic

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Napisane przez ag9

Haha, ja jeszcze 6 miesięcy temu zapierałam się że dzieci nie chcę mieć... narazie.
Na Twoim miejscu nie wpadałabym w taką euforię - cykl po odstawieniu nie zawsze wraca od razu do normy. Czujesz że masz dni płodne teraz? Bo my od co najmniej roku nie korzystaliśmy z antykoncepcji żadnej w dni niepłodne i nic się nie zdarzyło... Ale oczywiście różne są przypadki, pisz co wyszło.

Właśnie napisałam, że już euforia mi opadła
Tak sobie myśle, że u mnie to szczęscie było spowodowane też tym, że my zawsze tacy ostrożni, zaplanowani, obgadani. Aż tu nagle, tak niespodziewanie...i że chcemy tego oboje.

Jasne, wiem o tym ale ja jestem wieczną optymistką. Gdyby się nie udało, nie udawało przez następny czas to i tak nic mnie nie złamie.

Jeśli coś się bedzie działo to oczywiście będę pisać

[wadera4]

Napisane przez Gegee

Aaaaa dziewczyny!!!! Jadę sobie pociągiem przez nasza piękna Polskę i właśnie zobaczyłam słońce!!!! Pierwszy raz od dawna ewidentnie idzie wiosna

Wadera - nie ma czego zazdrościć...ciagle w pociągu, gdzie ginie zasięg i nawet wizażu spokojnie nie można poczytać i wszystkie wiadomości po dwa razy musze pisać, bo mi giną
A ja Ty się czujesz? Kiedy kolejna wizyta? I na kiedy masz tp?

U mnie słońca nie widać, tylko rozświetlone miejsce na niebie, gdzie na pewno ono jest
Zazdroszczę, bo z sentymentem wspominam moje podróże służbowe
Tylko że ja jeździłam samochodem, a pociągiem to dopiero musi być czadowo

[dagmarab21]

hej dziewczyny mam pytanie. staramy sie mezem o dzidzie juz sporo czasu. poltora tyg temu skonczyla mi sie miesiaczka i pare dni pozniej przytulalismy sie. od wtorku wieczora boli mnie podbrzusze i mam obfite przezroczyste uplawy. gadalam ze szwagierka ktora jest polozna i ona mowi ze moze to byc zagniezdzenia zarodka. wiec wczoraj zrobilam test, ale wyszedl negatywny. zastanawiam sie czy to nei ejest jeszcze za wczesnie na test. czy ktoras z was tak miala?dodam jeszcze w piersiach czuje takie kłucie jakby mi ktos igly wbijal. bede wdzieczna za odpowiedzi.

[maomami]

Napisane przez dagmarab21

hej dziewczyny mam pytanie. staramy sie mezem o dzidzie juz sporo czasu. poltora tyg temu skonczyla mi sie miesiaczka i pare dni pozniej przytulalismy sie. od wtorku wieczora boli mnie podbrzusze i mam obfite przezroczyste uplawy. gadalam ze szwagierka ktora jest polozna i ona mowi ze moze to byc zagniezdzenia zarodka. wiec wczoraj zrobilam test, ale wyszedl negatywny. zastanawiam sie czy to nei ejest jeszcze za wczesnie na test. czy ktoras z was tak miala?dodam jeszcze w piersiach czuje takie kłucie jakby mi ktos igly wbijal. bede wdzieczna za odpowiedzi.

Wydaje mi się że na test jest jeszcze za wcześnie, ja mam cykle 28 dniowe, i dwa dni po terminie @ miałam drugą kreskę bardzo bladą, na następny dzień też zrobiłam test i kreseczka była troszkę ciemniejsza niż poprzedniego dnia ale też nie taka ciemna jak bym oczekiwała.
Moim zdaniem musisz cierpliwie poczekać to dnia spodziewanej @, albo dzień wcześniej jak już nie nie będziesz mogła wytrzymać
Trzymam kciuki żeby się udało

[madziusia222]

Napisane przez dagmarab21

hej dziewczyny mam pytanie. staramy sie mezem o dzidzie juz sporo czasu. poltora tyg temu skonczyla mi sie miesiaczka i pare dni pozniej przytulalismy sie. od wtorku wieczora boli mnie podbrzusze i mam obfite przezroczyste uplawy. gadalam ze szwagierka ktora jest polozna i ona mowi ze moze to byc zagniezdzenia zarodka. wiec wczoraj zrobilam test, ale wyszedl negatywny. zastanawiam sie czy to nei ejest jeszcze za wczesnie na test. czy ktoras z was tak miala?dodam jeszcze w piersiach czuje takie kłucie jakby mi ktos igly wbijal. bede wdzieczna za odpowiedzi.

witam jeżeli półtora tygodnia temu skończyła się @ to to mogą byc dopiero dni płodne zależy ilo dniowe masz cykle. Na test zdecydowanie za wcześnie.