MAMUSIE MARZEC i KWIECIEŃ 2013 cz.VIII vel. Ciśnij dziołcha, ciśnij!

[Tajgusia]

U mnie w pierwszej ciąży skurcze zwyczajnie przegapiłam wbrew temu co mówią dziewczyny zaczęło się od stawiania się brzucha a mi się wydawało, że maluch się tak wypina. Po około 10 godzinach bóle porodowe pomyliłam z tymi z jelit zwyczajnie miałam wrażenie, że coś mi zaszkodziło weszłam nawet do wanny żeby mieć pewność i znikły. Dopiero jak dwie godziny później chlupnęły wody to zaczaiłam co to było. Po odejściu wód bóle przybrały na sile i zaczęły być podobne do tych przy miesiączce i wtedy wydawały mi się bolesne ale te porodowe to się nijak mają do tych początkowych. Ja nie miałam tych z krzyża tylko z podbrzusza. Tak mi dopiekały, że nie oddychałam i pogryzłam róg poduszki. To są takie bóle jak na wielką grypę jelitową na wespół z mega miesiączką. Na szczęście nie trwają aż tak długo bo potem ma się ochotę właśnie z tego bólu poprzeć i to jest koniec. Myślę, że te najgorsze bóle to tak trwają godzinkę

[klementyna1]

Napisane przez Sorceresss

Mojemu Filipowi pediatra w szpitalu uslyszła głośny szmer na serduszku... miał robione echo serca i wyszło właśnie VSD... ale w takim miejscu i taki mały ubytek, że kardiolog powiedziała, że na 80% się zarośnie, a nawet jeśli nie to nie można się przejmować i mamy traktować go jak zdrowe dziecko. Za 3m-ce mamy kontrolę... Na żadnym USG nic nie wyszło nigdy, a serce i przepływy krwi przez przegrody były dość często robione... mam nadzieję, że Cię troszkę uspokoiłam... Bo dla mnie słowo SERDUSZKO i echo serca były straszne... szczególnie, że na dobrego kardiologa w szpitalu czekaliśmy 4 dni!

U nas w szpitalu też usłyszeli szmer, ale potem badało Go jezcze 3 lekarzy i tylko jeden cos usłyszał...i stwierdzili, że to fizjologiczne, że skoro nie jest cały czas, to znaczy, że nie groźne i że układ nie ejst w pełni jeszcze wykształcony...MAm nadzieję, ze maą rację.
strippi fajnie, ze chrzcony sie udały. U nas planowane na 28 kwietnia, mam nadzieje, ze pogoda będzie łaskawa....

WCzoraj przezylismy pierewszy atak kolki OMG myslałam, ze sama zaraz zacznę się drzeć i płakac...A byłam akurat sama...Pomogła herbatka z kopru włoskiego, ale, ze mały malutki ma dopiero 3tyg4 dni to podałam jakieś 80ml bo nie wiedziałam ile...Po herbatce zasnął...Masazyki, ciepła pielucha ani ten korek, co wkłada sie w pupe nie pomagały...Mąz kupił espumisan, ale to od 4 tygodia. KOlka trwała,prawie 3 godziny!!
Ponadto Maluszek wazy już 4150g W szpitalu przyboierał najwięcej z sąsiadów Dziękuję Bogu, ze mam pokarm i Mały go dobrze znosi, bo dzięku niemu doszlismy szybko do siebie wg lekarki.

LiwkaO- co się dzialo z Twoimi piersiami?TAk w 2 słowach, bo wybacz nie dam rady nadrobić.
Ptaszysko, jak tam NAtalcia?
Ide ogarnąc troszke mieszkanie i ugotowac sobie jakąs zupinkę, póki Kacperek drzemie

[Malpka]

Napisane przez oliwka__

Miałam pisać jeszcze Strippi cieszę się że chrzciny się udały ja zawsze w kościele mam łzy w oczach czy w ciąży czy nie a jak chrzczą maluchy to się chowam po kątach bo zawsze mam mokre oczy a co dopiero na chrzcinach małej nie wiem czy dam radę się opanować ja z tych co ryczą bez powodu i na ślubach, weselach, chrzcinach

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------

Dziewczyny proszę napiszcie mi bo jak możecie ile opakowań pieluszek wam poszło chodzi o te 1 kupiłam z pampersa po 43 sztuki new born wystarczy czy dokupić opakowanie co by nie latać ?

jesli chodzi jedynki to my zuzylismy 5 paczek po 30 sztuk

Napisane przez Sorceresss

Witajcie!

Oj widzę, że nie tylko ja miałam nockę nieciekawą...
Mały obudził się o 5,
.

to nie noc to juz ranek u nas byla pobudka po 21 o 24 o 3 o 5 to jest nieciekawa noc

[czarny flamaster]

Napisane przez pani22ka

no ja uwazam ze chłop też człowiek. pisałaś że bardzo Ci pomaga. widocznie też był zmęczony...

Tak, ja rozumiem, że ktoś może być zmęczony po pracy, ale on w nocy do małego nie wstaje (ostatnio raz mu się to zdarzyło, bo do pracy wstawał), nie przebiera. Nie ma problemów z wysypianiem się, przyjdzie z pracy na gotowe. Pierwsze dni były całkiem niezłe, podczas porodu bardzo pomagał i wspierał, i wiem, ze chce dobrze.
Może wymagam zbyt wiele licząc, że powie "Kotuś, weź odciągnij pokarm, ja w nocy będę do małego wstawał, a Ty się wyśpij", albo by to on wstał z tapczanu gdy mały kwili w drugim pokoju czy chociaż sam z siebie ogarnął wieczorem kuchnię albo pościelił łóżko, a nie zostawiał mi na rano. Jak go o to zapytałam, to powiedział, że jak rano idzie do pracy i widzi, że musiałby jeszcze posprzątać w kuchni, to jest jeszcze bardziej załamany.
Nikt nie zapyta jak ja się czuję, czy nie jestem zmęczona, czy mi nie pomóc... Najlepiej to wziąć się i spakować, bo skoro juz cały dzień i noc z małym jestem, to przywykłam i sobie poradzę. Po co mi sen, w domu siedzę z dzieckiem. Marzy mi się by nabrac trochę sił, bo niedlugo mąż na 3 dni wyjeżdża, zostanę z małym sama

Czekam, aż ten śnieg zejdzie bym mogła z małym z domu wychodzić, bo oszaleję niedługo.

[Malpka]

Napisane przez klementyna1

WCzoraj przezylismy pierewszy atak kolki OMG myslałam, ze sama zaraz zacznę się drzeć i płakac...A byłam akurat sama...Pomogła herbatka z kopru włoskiego, ale, ze mały malutki ma dopiero 3tyg4 dni to podałam jakieś 80ml bo nie wiedziałam ile...Po herbatce zasnął...Masazyki, ciepła pielucha ani ten korek, co wkłada sie w pupe nie pomagały...Mąz kupił espumisan, ale to od 4 tygodia. KOlka trwała,prawie 3 godziny!!
Ponadto Maluszek wazy już 4150g W szpitalu przyboierał najwięcej z sąsiadów Dziękuję Bogu, ze mam pokarm i Mały go dobrze znosi, bo dzięku niemu doszlismy szybko do siebie wg lekarki.
)

współczuje kolki ale ciesz sie ze chciał ci wypić herbatke u nas jak Karol raz nie mógł kupy zrobić po moim zjedzeniu czekolady w płatkach to chciałam mu dać herbatki to wogóle butelki do buzi nie chce wziąć tylko od razu wypycha

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

Napisane przez czarny flamaster

Tak, ja rozumiem, że ktoś może być zmęczony po pracy, ale on w nocy do małego nie wstaje (ostatnio raz mu się to zdarzyło, bo do pracy wstawał), nie przebiera. Nie ma problemów z wysypianiem się, przyjdzie z pracy na gotowe. Pierwsze dni były całkiem niezłe, podczas porodu bardzo pomagał i wspierał, i wiem, ze chce dobrze.
Może wymagam zbyt wiele licząc, że powie "Kotuś, weź odciągnij pokarm, ja w nocy będę do małego wstawał, a Ty się wyśpij", albo by to on wstał z tapczanu gdy mały kwili w drugim pokoju czy chociaż sam z siebie ogarnął wieczorem kuchnię albo pościelił łóżko, a nie zostawiał mi na rano. Jak go o to zapytałam, to powiedział, że jak rano idzie do pracy i widzi, że musiałby jeszcze posprzątać w kuchni, to jest jeszcze bardziej załamany.
Nikt nie zapyta jak ja się czuję, czy nie jestem zmęczona, czy mi nie pomóc... Najlepiej to wziąć się i spakować, bo skoro juz cały dzień i noc z małym jestem, to przywykłam i sobie poradzę. Po co mi sen, w domu siedzę z dzieckiem. Marzy mi się by nabrac trochę sił, bo niedlugo mąż na 3 dni wyjeżdża, zostanę z małym sama

Czekam, aż ten śnieg zejdzie bym mogła z małym z domu wychodzić, bo oszaleję niedługo.

u mnie jak mąż idzie chodzi do pracy to ja nie wymagam od niego wstawania w nocy bo wiem ze powinien sie wyspać chociaż czasem sam go bierze i polula trochę ale w weekend to on często wstaje zmieniać pieluchy w nocy, Więc chyba u ciebie podobnie wydaje mi się ze nie powinnaś wymagać nocnego wstawania od niego chyba ze na drugi dzien ma wolne, za to jak wróci z pracy to zostaw mu małego a sama wyrwij sie do sklepu, ja tak robię

[kasia86bgo]

Napisane przez monicca1989

Też mam rozpuszczalne a czujesz jeszcze krocze? Boli, ciągnie?

czuje SUPEŁKA ( nosz w takim miejscu mi zrobiła ze )
a poza tym wszystko OK

Napisane przez nestelle

cześć ,
Roszek przeszedł samego siebie dzisiaj .... od 23 do 5 spał w swoim łózeczku , a od 5 w moim przy cycu ....ani razu przez całą noc nie zapłakał i nie zrobił kupy więc go przez całą noc nie przewinęłam ....
wstałam po 8 (bo ninka na 9 do przedszkola)obudziłam go -przewinęlam a on znowu zasnął .....

he,he ale żeby nie było za bajecznie .... wczoraj zjadłam na obiad m.in. czarny ryż .... i tak od tego czasu do tej 23 zmieniłam 12 pieluszek !!!
a 3 godz.przed zasnięciem Roszka był non stop płacz-krzyk .... coś mi się wydaje ze ten czarny ryz był za ciężki ......

ide nadrabiac

ZAZDROSZCZE przespanej NOCY

Napisane przez oliwka__

Dziewczyny proszę napiszcie mi bo jak możecie ile opakowań pieluszek wam poszło chodzi o te 1 kupiłam z pampersa po 43 sztuki new born wystarczy czy dokupić opakowanie co by nie latać ?

jak juz wczoraj pisalam ... mi poszlo ok 70 szt od urodzenia
( nie licze tych w szpitalu )
i jade dalej na 1 ... mam jeszcze 2opk NewBorn po 27szt ... no ale Mlody jest chudy - wiec na pewno zurzyje

Napisane przez Moderna

zaczynamy 39 tydzien, od dzisiaj rowno 14 dni do porodu


a jak u Was zaczely sie skurcze? mozecie je opisac?

za tygodnie
co do Skurczy .... - yhmmm, ja od razu jak wstalam z rana na nogi cos czulam ze nie HaLo - a potem wlasnie kolo 8-9 zaczely sie skurcze u mnie ... takie rozpychanie ciagneicie ... a czasmi jakby mi ktos Jelita wciskal ....
no ale jak pisala nestelle - nie idzie Przegapic i pomylic ich
wiesz dasz rade kochana



no i ja sie witam z wami
dzis Mlody Konczy 2tyg

co za noc mialam ... ehhh - mama nakarmila mlodego ( moim mlekiem ) o 23.30 o 24 przyniosla mi go do pokoju - ladnie spal do 1.30 i podubka i placz bo jest GLODNY aaaa ... to tom zrobila 50mm ... ladnie zjadl i poszedl spac ... wstal o 3 !!!! na szczescie nie Glodny ale cisnol ta kupe ... i jej nie zrobil przez co starsznie byl marudny .... udalo mi sie w porach lekkiego snu odciagnac 60 i o 5.30 ja dostal bo juz zaczol byc Glodny ... mamusia juz wie Kiedy ale jak zjadl ... nie pomysal zeby isc spac wiec do 8.30 podziwial swiat i cisnol dalej ... - przyszla Babcia warte przejela i co OD RAZU kupe zrobil ehhhh

teraz pojadl ale chyba nie pojdzie spac ...
w sumie i tak ok 12.30 musze isc do Navu - wiec bedzie spacer



.

[Sorceresss]

Malpka, mały obudził się okupkowany o 5, wcześniej była pobódka 0.30 i 2.30 więc aż tak sielsko nie mam

Napisane przez czarny flamaster

Tak, ja rozumiem, że ktoś może być zmęczony po pracy, ale on w nocy do małego nie wstaje (ostatnio raz mu się to zdarzyło, bo do pracy wstawał), nie przebiera. Nie ma problemów z wysypianiem się, przyjdzie z pracy na gotowe. Pierwsze dni były całkiem niezłe, podczas porodu bardzo pomagał i wspierał, i wiem, ze chce dobrze.
Może wymagam zbyt wiele licząc, że powie "Kotuś, weź odciągnij pokarm, ja w nocy będę do małego wstawał, a Ty się wyśpij", albo by to on wstał z tapczanu gdy mały kwili w drugim pokoju czy chociaż sam z siebie ogarnął wieczorem kuchnię albo pościelił łóżko, a nie zostawiał mi na rano. Jak go o to zapytałam, to powiedział, że jak rano idzie do pracy i widzi, że musiałby jeszcze posprzątać w kuchni, to jest jeszcze bardziej załamany.

Mój mąż też sam z siebie nie sprzątnie ani po sobie ani po mnie - trzeba mu to pokazać i powiedzieć... od razu bierze się do roboty. Ten typ tak ma... i wiem, że nie robi tego złośliwie czy z lenistwa

A propos wstawania w nocy - mój mąż pracuje i nie wymagam od niego wstawania i przebierania małego czy lulania. Ja karmię prosto z piersi więc i tak muszę wstać i być trochę świadoma (nie idzie mi karmienie na leżąco) więc zrobienie koło dziecka też na mojej głowie... Wiem, że TŻ w pracy musi mieć sprawną głowę i nie chcę zrzucać na niego zajmowanie się małym... Po południu jak wraca z pracy ja tylko daję "stołówkę" Filipowi, a cała reszta (w tym kąpiel - ja tylko asystuję) już jest TŻ

Ja od początku wiedziałam, że Filip rodziców ma dwójkę, ale mamę tylko jedną Zmęczona jestem, ale przyznam, że jakoś sił więcej niż gdybym tak nocki "zarywała" z innych powodów

I powiem Wam jeszcze jedno za co mnie będziecie bić w dupsko, ale uwielbiam aktualną pogodę Jeszcze 3 tyg niech utrzyma się śnieżek!!! Akurat skończę 6 tyg połogu i uda mi się zaliczyć stok w tym sezonie Choćbym miała po oślej łączce dla bezpieczeństwa jeździć to mam taaaaaaaką ochotę założyć narty, że aż mnie skręca i chodzę po domu krokiem szusującym

[czarny flamaster]

Napisane przez Malpka

u mnie jak mąż idzie chodzi do pracy to ja nie wymagam od niego wstawania w nocy bo wiem ze powinien sie wyspać chociaż czasem sam go bierze i polula trochę ale w weekend to on często wstaje zmieniać pieluchy w nocy, Więc chyba u ciebie podobnie wydaje mi się ze nie powinnaś wymagać nocnego wstawania od niego chyba ze na drugi dzien ma wolne, za to jak wróci z pracy to zostaw mu małego a sama wyrwij sie do sklepu, ja tak robię

Ja juz powoli dochodze do wniosku, że aby mu odpowiednio dogodzić to najlepiej by było jakbym wyniosła się z małym do drugiego pokoju, by nie daj Bóg męża nie zbudzić. TŻ nie ma ciężkiej, fizycznej pracy- jest serwisantem instrumentów muzycznych, Nic by mu się nie stało jakby wstał do niego w nocy. Dziecka chcieliśmy oboje i jest ono nasze, a nie tylko moje. Wiedzieliśmy, ze wiąże się to z nieprzespanymi nocami, ale liczyłam, że wspólnie jakoś będziemy sobie pomagać. Efekt jest jednak taki ani nie inny i gdy nie mam już siły w nocy po prostu siedzę i płaczę wraz z maluchem.

[kmagg81]

Witam Was drogie Mamusie !
Próbowałam wczoraj napisać do Was z tel., nastukałam się przez pół godziny a jak już chciałam wysłać to mi się wszystko usunęło szlag by to trafił babcyne gęsi ... No więc sobie odpuściłam.

Piszę dzisiaj
Mamusiom, które ściskają już swoje upragnione i wyczekiwane pociechy GRATULUJĘ !!!
Mamusiom, które z niecierpliwością odliczają dni i dla których strach przed P ściąga sen z oczu

Podczytuję Was regularnie i mimo to, ze mało się udzielam to bardzo mocno kibicuję każdej z Was i Waszym Iskierkom.

My z Maksiem mamy dzisiaj 38 tygodni i i 2 dni
Wieczorkiem wizyta u doktorka i już się stresuję co powie. Mam nadzieję, że z Maleństwem wszystko dobrze i niedługo się z nim przywitamy.
Już wczoraj wieczorem pobolewał mnie brzuch tak właśnie typowo okresowo i do tego dochodziły właśnie bóle (w miarę lekkie) krzyża. CZY TO TOOOO ???? (ALE PRZESZŁO) Oj zaczęłam sobie przypominać jak to jest co miesiąc na okres

[Malpka]

Napisane przez kasia86bgo

dzis Mlody Konczy 2tyg

.

Napisane przez Sorceresss

Malpka, mały obudził się okupkowany o 5, wcześniej była pobódka 0.30 i 2.30 więc aż tak sielsko nie mam

a bo napisałas ze o 5 to myślałam ze do 5 spał
u mnie też mąż kapie zwykle sam albo z Julką ja w tym czasie mam chwile odpoczynku potem ja ubieram KArola a on kąpie Julkę albo na odwrót

a wogóle powiem wam że najlepsze jest to że Julka od kiedy wróciłam ze szpitala ciągle wspomina że musze jeszcze urodzić dziewczynkę co mam w brzuchu i ciągle coś o tej dziewczynce wspomina jak śpiochy za małe to odkładamy jak to mówi "dla naszej dziewczynki" wykończyć mnie chce to moje dziecko

[nestelle]

Napisane przez klementyna1

WCzoraj przezylismy pierewszy atak kolki OMG myslałam, ze sama zaraz zacznę się drzeć i płakac...A byłam akurat sama...Pomogła herbatka z kopru włoskiego, ale, ze mały malutki ma dopiero 3tyg4 dni to podałam jakieś 80ml bo nie wiedziałam ile...Po herbatce zasnął...Masazyki, ciepła pielucha ani ten korek, co wkłada sie w pupe nie pomagały...Mąz kupił espumisan, ale to od 4 tygodia. KOlka trwała,prawie 3 godziny!!
Ponadto Maluszek wazy już 4150g W szpitalu przyboierał najwięcej z sąsiadów Dziękuję Bogu, ze mam pokarm i Mały go dobrze znosi, bo dzięku niemu doszlismy szybko do siebie wg lekarki.

biedactwo - współczuje

Napisane przez Malpka

u mnie jak mąż idzie chodzi do pracy to ja nie wymagam od niego wstawania w nocy bo wiem ze powinien sie wyspać chociaż czasem sam go bierze i polula trochę ale w weekend to on często wstaje zmieniać pieluchy w nocy, Więc chyba u ciebie podobnie wydaje mi się ze nie powinnaś wymagać nocnego wstawania od niego chyba ze na drugi dzien ma wolne, za to jak wróci z pracy to zostaw mu małego a sama wyrwij sie do sklepu, ja tak robię

zgadzam się , mój tż nie wstaje nigdy ale moje dziecko śpi i ja w ogóle w nocy nie siedzę nawet 10 min . ,tylko tyle ile trwa zmiana pieluchy..... a co do sklepu to z dzieckiem też można jakby co .

Napisane przez kasia86bgo

no i ja sie witam z wami
dzis Mlody Konczy 2tyg
.

no dla mamusi ! to skarb !!!

Napisane przez Sorceresss

Ja od początku wiedziałam, że Filip rodziców ma dwójkę, ale mamę tylko jedną Zmęczona jestem, ale przyznam, że jakoś sił więcej niż gdybym tak nocki "zarywała" z innych powodów

genialne powiedzonko - pożyczam !!!

no i masz czego chciałaś ....... .

mój tż pracuje może nie jakoś mega cięzko ale też musi się wyspać więc pomimo ,że nie ma potrzeby i tak bym nie wymagała wstawania do dziecka w nocy . w czasie pracy albo po pomaga jakoś tam .... do sklepu podleci, zawiezie gdzieś dzieci . Jest ok . radzę sobie pomimo ,że muszę ogarnąc 3 dzieci . a tż ugodowy ... poczeka ,pomoże jakby co ... ,nie musi być na tip-top ,jak bajzel w domu albo obiad nie zrobiony .... , słowa nie powie (tylko by spróbował)czasem sam coś tam sprzątnie (mało ) albo biorę pomoc do sprzątania .... , no i będzie siedział z całą 3 jak pójdę na rzęsy albo coś - bo to ważne , ja siedzę jak on co dzień chodzi na siłkę ....

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez Malpka

a wogóle powiem wam że najlepsze jest to że Julka od kiedy wróciłam ze szpitala ciągle wspomina że musze jeszcze urodzić dziewczynkę co mam w brzuchu i ciągle coś o tej dziewczynce wspomina jak śpiochy za małe to odkładamy jak to mówi "dla naszej dziewczynki" wykończyć mnie chce to moje dziecko

aaaaaaa

[Malpka]

Napisane przez nestelle

..... a co do sklepu to z dzieckiem też można jakby co .
:

wiem ze można ale czasem wolę sama polecieć a tż się nie sprzeciwia żeby z małym zostać


a wogóle to już sie nie mogę doczekac aż na zumbę wrócę jeszcze tylko troszkę i myślę że będę mogła znów zacząć

[joanna200]

no i położna nie przyjechała..
co za babsko a mówiła, że będzie..

Napisane przez czarny flamaster

Nikt nie zapyta jak ja się czuję, czy nie jestem zmęczona, czy mi nie pomóc... Najlepiej to wziąć się i spakować, bo skoro juz cały dzień i noc z małym jestem, to przywykłam i sobie poradzę. Po co mi sen, w domu siedzę z dzieckiem. Marzy mi się by nabrac trochę sił, bo niedlugo mąż na 3 dni wyjeżdża, zostanę z małym sama

Czekam, aż ten śnieg zejdzie bym mogła z małym z domu wychodzić, bo oszaleję niedługo.

wiem co czujesz z pierwszym dzieckiem miałam to samo na początku, ten stan jest okropny, siedziałam i ryczałam o wszystko (chociaż mąż pomagał), ale z dnia na dzień lepiej i dasz radę! Musisz bo masz małego pięknego synka pod opieką i to daje najwięcej siły..
śpij jak mały śpi, nie przejmuj się domem, tylko odpoczywaj jak najwięcej, wtedy kiedy możesz..

[monicca1989]

y

Napisane przez Malpka

u mnie jak mąż idzie chodzi do pracy to ja nie wymagam od niego wstawania w nocy bo wiem ze powinien sie wyspać chociaż czasem sam go bierze i polula trochę ale w weekend to on często wstaje zmieniać pieluchy w nocy, Więc chyba u ciebie podobnie wydaje mi się ze nie powinnaś wymagać nocnego wstawania od niego chyba ze na drugi dzien ma wolne, za to jak wróci z pracy to zostaw mu małego a sama wyrwij sie do sklepu, ja tak robię

U mnie na razie mąż w domu to wstaję w nocy przewija i podaję mi małego na karmienie po karmieniu, trzyma go do odbicia i odkłada do łóżeczka. Czasami na drugie karmienie już sama to wszystko robię aby i on trochę się wyspał, bo on to reaguję na każdy ruch małego.
W dzień też bardzo pomaga, przewija itp a wieczorem trzyma do kąpieli a ja myję.
Ale od poniedziałku wraca do pracy i wtedy już nie będę wymagała aby wstawał w nocy, bo musi się wyspać do pracy.

Napisane przez klementyna1

U nas w szpitalu też usłyszeli szmer, ale potem badało Go jezcze 3 lekarzy i tylko jeden cos usłyszał...i stwierdzili, że to fizjologiczne, że skoro nie jest cały czas, to znaczy, że nie groźne i że układ nie ejst w pełni jeszcze wykształcony...MAm nadzieję, ze maą rację.

U nas też wysłuchali jakiś szmer ale na usg lekarka mówiła, że to jakaś dziurka, która ma się zamknąć do 7 doby, jak miał to usg to była 2 doba i była malutka i mówiła, że to się domknie jeszcze.




A jeszcze takie pytanie jak długo trzymacie maluchy do odbicia? Bo mojemu albo się odbiję zaraz jak go podniosę albo mogę trzymać i trzymać i nic.

[kmagg81]

a coś dawno nie było wolanin1 - ??? kiedyś pisała, że źle się czuje. Ktoś coś wie ??

[pani22ka]

Napisane przez klementyna1

Ponadto Maluszek wazy już 4150g

Napisane przez czarny flamaster

Nikt nie zapyta jak ja się czuję, czy nie jestem zmęczona, czy mi nie pomóc...

nikt nie powiedział, że będzie leTko
też miałam wczoraj kryzys, jak chłop wrócił po pracy i poszedł w kimę na godzinę.
z drugiej strony obce jest mi myslenie: ja mam zle, to niech on tez ma nie lepiej...
damy radę!!!

Napisane przez Sorceresss

Filip rodziców ma dwójkę, ale mamę tylko jedną

Michał też. czy tego chce czy nie

Napisane przez czarny flamaster

TŻ nie ma ciężkiej, fizycznej pracy

tez nie mam ciężkiej pracy a czesto po niej bylam po prostu zmeczona...
Flamasterkuuu, damy radę. pierwsze sliwki robaczywki!!!

[misiulka06]

dziewczyny powiedzcie mi co znaczy wynik jałowy przy wymazie z paciorkowca?

[Moderna]

Napisane przez nestelle

u mnie nagle - jako ostry ból brzucha ,regularny ...

na prawde -nie idzie pomylić albo przegapić

Napisane przez czarny flamaster

Co do skurczy, to mnie na szczęście ominęły te z krzyża. Miałam za to wrażenie jakbym czuła całą macicę, ból podobny trochę do tego menstruacyjnego, ale taki dość tępy. Nie można go przeoczyć, bo gdy się pojawia od razu skupiasz się na nim.

mam nadzieje, ze je rozpoznam

chcialabym byc przygotowana, by wylapac te lekkie, ale wlasciwe.. by moc sie przygotowac do szpitala

moja polozna mowi, ze rozpoznam.. i dopoki nie ejstem pewna, to znaczy, ze to jezscze nie te wlasciwe

Napisane przez eluśka87

Moderna dołączam się do pytania o skurcze opiszcie mniej więcej... czy ból krzyża też może być oznaką jakąś.. i czy bóle okresowe mocniejsze oznaczają te skurcze właściwe?? lekkie i średnio lekkie miałam...

Ciekawe co tam usg i ktg pokażą dzisiaj..

Napisane przez Tajgusia

U mnie w pierwszej ciąży skurcze zwyczajnie przegapiłam wbrew temu co mówią dziewczyny zaczęło się od stawiania się brzucha a mi się wydawało, że maluch się tak wypina. Po około 10 godzinach bóle porodowe pomyliłam z tymi z jelit zwyczajnie miałam wrażenie, że coś mi zaszkodziło weszłam nawet do wanny żeby mieć pewność i znikły. Dopiero jak dwie godziny później chlupnęły wody to zaczaiłam co to było. Po odejściu wód bóle przybrały na sile i zaczęły być podobne do tych przy miesiączce i wtedy wydawały mi się bolesne ale te porodowe to się nijak mają do tych początkowych. Ja nie miałam tych z krzyża tylko z podbrzusza. Tak mi dopiekały, że nie oddychałam i pogryzłam róg poduszki. To są takie bóle jak na wielką grypę jelitową na wespół z mega miesiączką. Na szczęście nie trwają aż tak długo bo potem ma się ochotę właśnie z tego bólu poprzeć i to jest koniec. Myślę, że te najgorsze bóle to tak trwają godzinkę

no to pieknie
czyli jednak mozna i przegapic

Napisane przez kasia86bgo

za tygodnie
co do Skurczy .... - yhmmm, ja od razu jak wstalam z rana na nogi cos czulam ze nie HaLo - a potem wlasnie kolo 8-9 zaczely sie skurcze u mnie ... takie rozpychanie ciagneicie ... a czasmi jakby mi ktos Jelita wciskal ....
no ale jak pisala nestelle - nie idzie Przegapic i pomylic ich
wiesz dasz rade kochana

mam nadzieje, ze rozpoznam te wlasciwe

Napisane przez Sorceresss

że aż mnie skręca i chodzę po domu krokiem szusującym

Napisane przez kmagg81

My z Maksiem mamy dzisiaj 38 tygodni i i 2 dni
Wieczorkiem wizyta u doktorka i już się stresuję co powie. Mam nadzieję, że z Maleństwem wszystko dobrze i niedługo się z nim przywitamy.
Już wczoraj wieczorem pobolewał mnie brzuch tak właśnie typowo okresowo i do tego dochodziły właśnie bóle (w miarę lekkie) krzyża. CZY TO TOOOO ???? (ALE PRZESZŁO) Oj zaczęłam sobie przypominać jak to jest co miesiąc na okres

za wizyte

no wlasnie mnie wczoraj tak bolalo, w podbrzuszu ciagniecie i klucie i promieniowalo na krzyz (takie lekkie okresowe).. regularnie co ok. 10 minut.. ale po ok. 2 godzinach przeszlo..
do tego nacisk na pecherz.

chociaz moze bardziej bolala mnie kosc ogonowa..

chcialabym, zeby u mnie wlasnie skurcze sie zaczely takie mocne, zebym wiedziala, ze to juz

a dziecko czuje bardzo nisko, brzuch mi ciazy, mam wrazenie, ze go zgubie

ehhh te ostatnie tygodnie.. takie czekanie na TO.. i ta niewiedza, co nas czeka

[nestelle]

Napisane przez Malpka

wiem ze można ale czasem wolę sama polecieć a tż się nie sprzeciwia żeby z małym zostać

no pewnie . Mi chodziło ze jakby co ..... bo np.mój kończy prace ok 16 i jak od razu po idzie na siłke to jest w domu ok 18 a jeszcze są zajęcia dzieci i kończą czasem po 18 a raz o 19.15 .... więc ja wolę od rana ....

Napisane przez misiulka06

dziewczyny powiedzcie mi co znaczy wynik jałowy przy wymazie z paciorkowca?

że nie ma ??? tak mi się wydaje ....

[Moderna]

Czy sa na watku mamy, ktore jeszcze nie maja imienia dla dziecka?

my nadal sie nie zdecydowalismy
z calej listy zostaly nam dwa imiona, ktore nam sie podobaja.. ale decyzja nadal nie podjeta
boje sie, ze po porodzie nadal nie bedziemy wiedziec, ktore
Zostaly nam Marcel (z francuskiego) lub Henry

[Malpka]

Napisane przez monicca1989

A jeszcze takie pytanie jak długo trzymacie maluchy do odbicia? Bo mojemu albo się odbiję zaraz jak go podniosę albo mogę trzymać i trzymać i nic.

w sumie nie wiem ile jak nie beknie a uśnie na mnie to odkładam a jak nie usypia to zwykle szybko beka

Napisane przez nestelle

no pewnie . Mi chodziło ze jakby co ..... bo np.mój kończy prace ok 16 i jak od razu po idzie na siłke to jest w domu ok 18 a jeszcze są zajęcia dzieci i kończą czasem po 18 a raz o 19.15 .... więc ja wolę od rana ....

że nie ma ??? tak mi się wydaje ....

wy to wogóle zaganiani jesteście u mnie tż jest w domu o 16.30 wiec już mam wolne, babcia przyprowadza Julkę z przedszkola a zajęć pozalekcyjnych nie mamy na razie może wrócimy na basen jak w końcu to ucho Julka wyleczy

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Napisane przez Moderna

Czy sa na watku mamy, ktore jeszcze nie maja imienia dla dziecka?

my nadal sie nie zdecydowalismy
z calej listy zostaly nam dwa imiona, ktore nam sie podobaja.. ale decyzja nadal nie podjeta
boje sie, ze po porodzie nadal nie bedziemy wiedziec, ktore
Zostaly nam Marcel (z francuskiego) lub Henry

Marcel fajnie

[nestelle]

Napisane przez Moderna

Czy sa na watku mamy, ktore jeszcze nie maja imienia dla dziecka?

my nadal sie nie zdecydowalismy
z calej listy zostaly nam dwa imiona, ktore nam sie podobaja.. ale decyzja nadal nie podjeta
boje sie, ze po porodzie nadal nie bedziemy wiedziec, ktore
Zostaly nam Marcel (z francuskiego) lub Henry

Henry tez fajnie

ja miałam podobnie ... sama juz nic nie wiedziałam a jak wiedziałam to pewna nie byłam......
nawet jak juz po porodzie niby wybrane ale .......
a teraz jestem szczęśliwa i pewna że mój ROCH to Roch i inaczej być nie może ......


dostałam mail-a ze w przedszkolu u Niny jest epidemia ospy
jak Nina się urodziła to była w tym samym wieku co teraz Roszek jak Jakub miał ospę , niby karmienie chroni ........
zobaczymy ....

[anika_s]

Napisane przez Moderna

Czy sa na watku mamy, ktore jeszcze nie maja imienia dla dziecka?

my nadal sie nie zdecydowalismy
z calej listy zostaly nam dwa imiona, ktore nam sie podobaja.. ale decyzja nadal nie podjeta
boje sie, ze po porodzie nadal nie bedziemy wiedziec, ktore
Zostaly nam Marcel (z francuskiego) lub Henry

są

[Agateczka*]

Witajcie kobietki kochane
Z góry przepraszam za brak odzewu ale nie miałam dostępu do neta i puste konto w tel.

Przybywam by wam oznajmić, że Bartuś jest już z nami urodził się 27.03 przez CC moje 53cm 3010kg szczęścia i miłości
Także dziś mamy już tydzień

A dlaczego skończyło się na cc to innym razem, ale najważniejsze że już go mam przy sobie i mamy się dobrze, przechodzimy kryzys laktacyjny ale to taka kolej rzeczy... Ogólnie jesteśmy w domku od 1.04 bo mały miał żółtaczkę.


Pobieżnie przejrzałam wątek ale nie jestem w stanie nadrobić, także szczególne GRATULACJE dla mamuś które urodziły
w tym Megi, w końcu Kalinka się zdecydowała

Maria ale z tej Twojej Róży leniuszek czemu nie wychodzi do wiosny czeka czy jak...
ogromne byś już ją mogła mieć przy sobie


Tęskniłam za wami ale na razie muszę się ogarnąć ze wszystkim i wrócę do was...


Pytanie do kwiatuszka jakich nakładek używasz? Bo ja też mam ten problem co ty z tym że jedne już mam i są do niczego, a teraz kupuję te polecane z Aventu...

[Moderna]

Napisane przez nestelle

Henry tez fajnie

ja miałam podobnie ... sama juz nic nie wiedziałam a jak wiedziałam to pewna nie byłam......
nawet jak juz po porodzie niby wybrane ale .......
a teraz jestem szczęśliwa i pewna że mój ROCH to Roch i inaczej być nie może ......

no wlasnie my najpewniej zdecydujemy dopiero po porodzie.. mysle, ze jak dziecko juz bedzie na swiecie, zobaczymy ta buzke, to bedziemy wiedziec, jak dac mu na imie

Napisane przez anika_s

są

tez problem z podjeciem decyzji?

[Sorceresss]

Napisane przez Agateczka*

Przybywam by wam oznajmić, że Bartuś jest już z nami urodził się 27.03 przez CC moje 53cm 3010kg szczęścia i miłości
Także dziś mamy już tydzień

GRATULUJĘ!

Mam nadzieję, że nie było zbyt groźnie skoro CC

[nestelle]

Napisane przez Agateczka*

Przybywam by wam oznajmić, że Bartuś jest już z nami urodził się 27.03 przez CC moje 53cm 3010kg szczęścia i miłości
Także dziś mamy już tydzień

GRATULUJE !!!!!!

[Moderna]

Napisane przez Agateczka*

Przybywam by wam oznajmić, że Bartuś jest już z nami urodził się 27.03 przez CC moje 53cm 3010kg szczęścia i miłości
Także dziś mamy już tydzień

GRATULACJE!


naszla mnie ochota na nalesniki, ale mam tylko jedno jajko w domu

[nestelle]

Napisane przez Moderna

naszla mnie ochota na nalesniki, ale mam tylko jedno jajko w domu

mam 30 - chcesz ?

[Moderna]

Napisane przez nestelle

mam 30 - chcesz ?

ile?


dupa blada.. mleka tez nie mam