MAMUSIE MARZEC i KWIECIEŃ 2013 cz.VIII vel. Ciśnij dziołcha, ciśnij!

[samotari]

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

[maria28]

Napisane przez samotari

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

Gratuluje!

A jaka waga wychodzila z usg?

[eluśka87]

Napisane przez despa

wiesz tylko to nie tak, ze on sie nie interesuje, czy ze nie bierze w czymś udziału, ja nawijam, nawijam- on mi mówi zastanowimy się a potem czy podjęłam decyzję....nawet jak jedzie na zakupy- po jakies szmaty - to ja mierzę mówię jest ok biorę, a on tysiące spojrzeń w lustro, musi kucnąć przesiąść zrobić jak jakaś primabalerina tysiące obrotów....zeby zdecydować.

mój się i interesuje i nie, zależy o co chodzi.. o wazniejsze sprawy tak, ale i czeka na moja decyzje, czyli w sumie i dobrze i zle, bo ja bym czasami chciala nie myslec..
moj tz tez sie w lusterku przeglada jak cos kupuje, a niby tylko ja tak mam heh

[anika_s]

Napisane przez samotari

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

Witaj ponownie,
gratulacje i dobrze że już w domku

[eluśka87]

Napisane przez samotari

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

Gratulacje, dobrze, że już w domku.

Maria kciukasy aby zadzialali jak nalezy

[Tasia34]

Napisane przez LiwkaO

Ja powoli wpadam w depreche...wczoraj cały wieczór przeryczałam ;( nie mogę się pogodzić z tym, że nie mogę karmić piersią już ;( czuje się jak wyrodna matka która pozbawia swojego dziecka czegoś najpiękniejszego na świecie znowu rycze!!!! yh!!!!!!!!

Nie zamartwiaj się, nie Twoja wina przecież Zrobiłaś, co mogłaś

Napisane przez Ptaszysko16

despa mi mleko nie pomaga, kupilam maltan, a opcja przystawiac jak najczesciej dziecko = walka z laktatorem

Moja kumpela bardzo mi polecała PURELAN na bolące sutki, ponoć wszystkie w szpitalu od niej brały Nie mogę na razie potwierdzić co prawda, ale wierzę

Napisane przez Dragusia88

pewnie juz ci odpisaly mamusie. ja ubieram kaftan plus spioch, gacie cieple plus bluza.albo body bez rekawow plus pajac plus gacie i bluza

A spodenki nie będą obcierać kikutka-pępuszka? Tak słyszałam...

Napisane przez eluśka87

Dziewczyny miała lub ma któraś z Was problem z kolanami, ze stawami.. mnie od 3 dni tak bolą, jakby mi się miały złamać..bolą jakbym nie miała tej mazi stawowej.

Oj, owszem Jak muszę coś podnieść z podłogi to się schylam, choć powinno się kucać, wiem, ale nie dałabym rady się podnieść przez stawy kolanowe Mam tak już od połowy ciąży...


I witam się dziś
Zawiozłam już mocz na posiew do przychodni, ale wyniki będą nawet do tygodnia
Kupiłam Urosept, jak kazał lekarz.
Dziewczyny, czy zapalenie dróg moczowych jest jakieś niebezpieczne dla dziecka? Teraz, pod koniec ciązy?
Tak się martwię strasznie, od wczoraj chlipię...

[samotari]

maria28 - z usg 3800

[anika_s]

Napisane przez maria28

Witam


Dragusia, dzis jeste 12 dni po tp. Jutro mam oksy, nastepna w niedziele, czyli 15 dni.

Psychicznie juz lekko odpadam, ale staram się trzymać.

kuźwa- współczuje Ci, co prawda u mnie jeszcze 5 dni do terminu a już się niecierpliwie i chciałabym być "po"

[nestelle]

Napisane przez anika_s

Mój tż stwierdził dziś że może gdybym ograniczyła jedzenie (bo cały czas dziobem ruszam) to dzieciak by zgłodniał i wylazł a tak to siedzi : najedzone, w dupkę ciepło...

Napisane przez despa

I jeszcze się pochwalę, że chyba coraz więcej w cycach jest bo mala juz dojada nie 60 a 30 z butli, małymi kroczkami do przodu, uda się, no musi kurna, nie
.

, - pewnie ,że się uda !!!

Napisane przez wolanin1

Witam sie
Kobitki jakiego mialam stracha przez ostatnie dnia. W niedziele zle sie czulam, pisalam na forum. Stwierdzilam, ze mi przejdzie tylko musze ie wyspac. W nocy przebudzilam sie okolo2 z takim bolem glowy, ze doslownie bieglam po tabletke paracetamolu do kuchni. Moja pierwsza tabletka w czasie ciazy. Obudzilam meza. Po 30 mintach zaczelam doslownie plakac z bolu. Szpital - badanie - oddzial- kroplowka - przestalo bolec. Zostawili mnie na obserwacje bo nie wiedzieli skad tak ogromny bol glowy. Podczas ktg wyszly mi skurcze na 70% ale minely szybko. W piatek mam wizyte i zobaczymy czy mi CC nie przyspiesza bo brzuch mi opadl i lekarz stwierdzil, ze urodze szybciej niz przewiduje termin.

dobrze ,że juz dobrze

Napisane przez Demeter

Jutro mam wizytę u gina, badanie na paciora, proszę o kciukaski
A później spotykam się pierwszy raz z położną.

Dziewczyny, jeszcze pytania: co dawałyście na łóżeczko pod prześcieradło ? Bo są takie ochroniacze na całe łóżeczko na allegro, niby oddychające ale sama nie wiem...

I co to znaczy w planie porodu, że "pępowina ma być odcięta jak przestanie tętnić" - to chyba sie długo czeka na to i to zbędne ale moze sie myle...

za wizytę

co do ochraniacza to ja kupiłam z lidla - taki ochraniacz iodłożyłam pod moje prześcieradło to obudziliśmy się z Roszkiem spoceni .... nie ma mowy abym takie badziewie (a niby miało być oddychające ) używała .ceratki w ogóle w takim razie sobie nie wyobrażam .....

co do pepowiny - położne mówią kiedy ma być przecięta , chyba dosyć szybko z tego co pamietam ....

Napisane przez LiwkaO

Ja powoli wpadam w depreche...wczoraj cały wieczór przeryczałam ;( nie mogę się pogodzić z tym, że nie mogę karmić piersią już ;( czuje się jak wyrodna matka która pozbawia swojego dziecka czegoś najpiękniejszego na świecie znowu rycze!!!! yh!!!!!!!!

tak jak dziewczyny piszą - są inne sposoby na bliskość z dzieckiem , a z resztą mała nie będzie tego pamiętać ,ważne ,że jest kochana .
[QUOTE=Sorceresss;40121197
Eh, ale mi się spać chce... mały wisi na cycu albo na rekach od 6 rano... chyba tak świętuje swoje dzisiejsze 3 tygodnie [/QUOTE]
za 3 tyg !!!!!

Napisane przez megi-megi

Moja Calineczka to aniołek - dzisiaj spałyśmy całą noc do 8 rano. Karmienie o 22 i jakoś koło 3 ze zmianą pieluchy.
Mieszkanie ogarniam, obiad zrobiony - wracam do żywych.

Napisane przez kmagg81

A teraz powiem Wam jak po wczorajszej wizycie u doktorka:

Napisane przez kasia86bgo

ja dzis mialam Okropna noc ... mlody caly dzien kolejna kupe cisnol ... prezyl sie napinal ... plakal ... w nocy - chwala Babci od 2 przyszla i mnie zmienila - kazalam jej isc spac o 22 ... wiec ona przy nim siedziala ... a on plakal ani masazyk ani oklad ciepla woda nic nie pomoglo ... o 7 dala mi go nakarmionego spal w lozku i z rana w pampku niespodzianka JEST .. ale ile sie biedaczek nameczyl, a tak mi go szkoda bylo - ze jakbym mogla sama bym tak mogla cierpiec

.

biedactwo ....

[eluśka87]

Napisane przez despa

Krakuski- http://beatawojtczak.pl/2013/03/oliw...ina/#more-5267
https://www.facebook.com/BeataWojtczakFotografia

ale slodkosci, boskie sa zdjecia..:lov e:

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Napisane przez samotari

maria28 - z usg 3800

no to niezle...roznica jest
az sie boje ... z ta waga i usg to wlasnie tak jest ehh

Napisane przez Tasia34

Oj, owszem Jak muszę coś podnieść z podłogi to się schylam, choć powinno się kucać, wiem, ale nie dałabym rady się podnieść przez stawy kolanowe Mam tak już od połowy ciąży...


I witam się dziś
Zawiozłam już mocz na posiew do przychodni, ale wyniki będą nawet do tygodnia
Kupiłam Urosept, jak kazał lekarz.
Dziewczyny, czy zapalenie dróg moczowych jest jakieś niebezpieczne dla dziecka? Teraz, pod koniec ciązy?
Tak się martwię strasznie, od wczoraj chlipię...

Nie wiem, ale i u mnie mocz dziwnie wygladal,mialam leukocyty, pozniej bralam antybiotyk troche spadly, a lekarz juz mi nic nie dawal i w ogole.. nie wiem jak to jest tez sie boje... niby wyniki w ciazy moga byc rozne... latwo o infekcje itp.

ja na stawy kolanowe narzekam dopiero teraz, ale wspolczuje Ci bolu jak mowisz ze od polowy ciazy masz


P.S.: Ciekawe czy i u mnie nie będzie po terminie....


Nyaa gdzie jesteś?? Ty masz na 14.04 tp??

[nestelle]

Napisane przez maria28

Dragusia, dzis jeste 12 dni po tp. Jutro mam oksy, nastepna w niedziele, czyli 15 dni.

Psychicznie juz lekko odpadam, ale staram się trzymać.

, ,
nie mogę uwierzyc ze cie tyle przeciagają ......

Napisane przez samotari

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

GRATULUJE !!!!!!!!!!
pewnie niezle sie nameczyłaś ... najwazniejsze ze juz po.

Napisane przez Tasia34

I witam się dziś
Zawiozłam już mocz na posiew do przychodni, ale wyniki będą nawet do tygodnia
Kupiłam Urosept, jak kazał lekarz.
Dziewczyny, czy zapalenie dróg moczowych jest jakieś niebezpieczne dla dziecka? Teraz, pod koniec ciązy?
Tak się martwię strasznie, od wczoraj chlipię...

jest grożne ale nie leczone, nie martw sie lekarze wiedzą co robić

[pani22ka]

Napisane przez corka_rosy

Na macierzyństwo nie składa się tylko karmienie piersią.

dokladnie.
i za kp nikt medali nie daje.
a milosci nie mozna przeliczac na hektolitry

Napisane przez megi-megi

Moja Calineczka to aniołek - dzisiaj spałyśmy całą noc do 8 rano. Karmienie o 22 i jakoś koło 3 ze zmianą pieluchy.
Mieszkanie ogarniam, obiad zrobiony - wracam do żywych.

dla Calineczki i jej mamusi!

Napisane przez Chocoblue

U nas mały przybrał 0.5kg i zaczyna miec pulchne policzki

Napisane przez nestelle

wstaję 1 no od święta 2 razy na minutkę aby pieluchę zmienić i śpimy dalej ....

nie karmisz w nocy?!
w zasadzie to ja tez tak mam. pielucha + karmienie i spi. ale w dzien daje po garach

Napisane przez despa

mi w szpitalu zaszcepili dziecko, a teraz musze zdecydować sama- bo rozmowa z moim chłopem kończy się to co wybierzesz bedzie ok...

no ale tylko na gruzlice i zoltaczke, tak?!

Napisane przez trolla2405

możliwe że jej się nudzi, mam dla niej jeszcze mniej czasu niż przedtem.

heh...
a zainteresowana bratem?

Napisane przez maria28

Psychicznie juz lekko odpadam, ale staram się trzymać.

jeżuuu, każdy dzien jak miesiac... wspolczuje i trzymam kciuki zeby sie szybko rozkrecilo

Napisane przez despa

a on tysiące spojrzeń w lustro, musi kucnąć przesiąść zrobić jak jakaś primabalerina tysiące obrotów....zeby zdecydować.

jakbym swojego widziala... mnie najbardziej bawi przymruzanie oczu... a zyciowo taki metroseksualny nie jest. w przymierzalniach - bardzo

Napisane przez samotari

28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm

duza panna!!!!

[corka_rosy]

Napisane przez despa

nawet jak jedzie na zakupy- po jakies szmaty - to ja mierzę mówię jest ok biorę, a on tysiące spojrzeń w lustro, musi kucnąć przesiąść zrobić jak jakaś primabalerina tysiące obrotów....zeby zdecydować.

Mój to samo. I dupką trzęsie

Napisane przez samotari

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

GRATULACJE!!

Maria - trzymaj się! Twoja Róża naprawdę czeka na lepszą pogodę, a jak na złość wciąż u nas pada...

[nestelle]

Napisane przez pani22ka

nie karmisz w nocy?!
w zasadzie to ja tez tak mam. pielucha + karmienie i spi. ale w dzien daje po garach

wersja 1 - po 22 karmie i odkładam do łózeczka , słyszę kupę ok.3 albo 4 to wstaje i przewijam , po czym idziemy spać razem i na śpiocha pije i tak do rana do 8 bo musze wstać (szkoła) a Roszka zostawiam w moim łózku
wersja 2 - śpi do ok 23 w swoim łózku a potem biorę go do swojego i idziemy spać , a reszta tak samo jak wyżej ....

mam to obcykane jak z resztą dzieciaków ......

[despa]

Napisane przez samotari

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

gratulacje

Napisane przez pani22ka

dokladnie.
i za kp nikt medali nie daje.
a milosci nie mozna przeliczac na hektolitry

dla Calineczki i jej mamusi!



nie karmisz w nocy?!
w zasadzie to ja tez tak mam. pielucha + karmienie i spi. ale w dzien daje po garach


no ale tylko na gruzlice i zoltaczke, tak?!

heh...
a zainteresowana bratem?

jeżuuu, każdy dzien jak miesiac... wspolczuje i trzymam kciuki zeby sie szybko rozkrecilo

jakbym swojego widziala... mnie najbardziej bawi przymruzanie oczu... a zyciowo taki metroseksualny nie jest. w przymierzalniach - bardzo

duza panna!!!!

no własnie- te przymierzalnie

[wolanin1]

Napisane przez kmagg81

Dzieńdoberek wszystkim Matkom Polkom


oj no to faktycznie nieciekawie z tym bólem trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze bądź silna

kmagg81 już jest dobrze, ale torbę momentalnie spakowałam po powrocie, bo jak mąż mnie musiał na "już" spakować to ...masakra

za wizytę
Mój maluszek też taki leniuchowaty od kilku dni, ale myślę, że po prostu jest u już ciasno

[Malpka]

Napisane przez LiwkaO

Ja powoli wpadam w depreche...wczoraj cały wieczór przeryczałam ;( nie mogę się pogodzić z tym, że nie mogę karmić piersią już ;( czuje się jak wyrodna matka która pozbawia swojego dziecka czegoś najpiękniejszego na świecie znowu rycze!!!! yh!!!!!!!!

przyłączam się do słów dziewczyn jesteś najlepszą mamą i nie potrzeba cyca aby nią być więc się nie załamuj kochana

Napisane przez Sorceresss

Eh, ale mi się spać chce... mały wisi na cycu albo na rekach od 6 rano... chyba tak świętuje swoje dzisiejsze 3 tygodnie

za 3 tygodnie

Napisane przez maria28

Witam


Dragusia, dzis jeste 12 dni po tp. Jutro mam oksy, nastepna w niedziele, czyli 15 dni.

Psychicznie juz lekko odpadam, ale staram się trzymać.

ojej ale cie trzymają, abyś juz była po

Napisane przez samotari

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

gratulacje!

[wolanin1]

Gratulacje dla rozpakowanych
i za te oczekujące

Czarny flamaster jak samopoczucie?
Ja akurat uważam inaczej, okej facet pracuje i faktycznie potrzebuje dlatego więcej odpoczynku ale nie róbmy z siebie matek polek. Decyzja o rodzicielstwie wspólna to i opieka na maluszkami powinna być podzielona pomiędzy oboje rodziców!!

[kmagg81]

Napisane przez samotari

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

serdeczne GRATULACJE !!!

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Napisane przez wolanin1

Gratulacje dla rozpakowanych
i za te oczekujące

Czarny flamaster jak samopoczucie?
Ja akurat uważam inaczej, okej facet pracuje i faktycznie potrzebuje dlatego więcej odpoczynku ale nie róbmy z siebie matek polek. Decyzja o rodzicielstwie wspólna to i opieka na maluszkami powinna być podzielona pomiędzy oboje rodziców!!

Popieram !!!
Ciąża, poród - to wszystko co się przeżywa w tym czasie zawsze pozostanie tajemnicą dla facetów, i choćby nie wiem jak nas wspierali to nigdy do końca nie zdadzą sobie z tego sprawy. Dlatego powinni się jak najwięcej angażować w opiekę nad dzieckiem. Ja rozumiem, że praca i że muszą zachować jasność umysłu a zmęczenie i nieprzespane noce temu nie służą, ale kobieta jak zostaje z dzieckiem to też nie "bułka z masłem" Zmęczenie, brak snu i wyczerpanie przy opiece nad maleństwem nie są niczym dobrym.

[Leonikowa]

Cześć

Kasiu WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO

Napisane przez kmagg81

A teraz powiem Wam jak po wczorajszej wizycie u doktorka:
oczywiście do gabinetu weszliśmy o 22.10 dobrze, że w ogóle weszliśmy, bo doktorek musiał na szpital jechać - jakaś pilna sprawa - no ale wrócił .. ufff...
Więc tak: Maksiu nasz Szkrab waży jakieś 3 kilogramy do wielkoludów nie należy, ale waga w normie. Wszystko prawidłowo ma rozwinięte, proporcje główki do ciałka ma prawidłowe, więc ulga wielka - bo bardzo się martwiłam. Serduszko bije prawidłowo, przepływy też prawidłowe, ale Maksiu na świat się jeszcze nie pcha. Jak to doktor stwierdził - jeszcze rodzić nie będziemy, a na koniec powiedział, że jak 10 dni po terminie nie urodzę to wtedy szpital
W przyszłym tygodniu we wtorek mamy zgłosić się na KTG do szpitala.
To takie moje nowinki z wizyty.

za wizytę

ja też z tych co miały nie rodzić, a w rezultacie dwa dni po wizycie odeszły mi wody i urodziłam Leośka więc kochana spokojnie mam nadzieję, że u Ciebie będzie podobnie

Napisane przez maria28

Witam


Dragusia, dzis jeste 12 dni po tp. Jutro mam oksy, nastepna w niedziele, czyli 15 dni.

Maria zaciskam kciuki

Napisane przez samotari

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

gratuluję

Napisane przez czarny flamaster

Czekam, aż ten śnieg zejdzie bym mogła z małym z domu wychodzić, bo oszaleję niedługo.

kochana wiem co czujesz ja też marzyłam o tym, żeby w końcu wyjść z domu ale jeszcze troszeczkę i wyjdziecie na pierwszy spacer

Napisane przez monicca1989

y

A jeszcze takie pytanie jak długo trzymacie maluchy do odbicia? Bo mojemu albo się odbiję zaraz jak go podniosę albo mogę trzymać i trzymać i nic.

u nas jest tak samo albo od razu albo czekam i czekamy i jak odłożymy do łóżeczka to wypłynie mleko z buzi :/

[Agateczka*]

Napisane przez LiwkaO

yh...zrobiły mi się zastoje następnie zapalenie piersi i 3 ropnie...Pierś została nacięta w dwóch miejscach i mam załozone sama nie wiem już co???sączki, dreny...??? i jeżdzę na zmiany opatrunków...ropa musi cała ujść, żeby to wyjąć na dobre...w rezultacie nie karmię już piersią od dwóch dni.


Byłyśmy też z Miśką na szczepieniach dzielna była!! troszkę tylko zapłakała. A Rota jej strasznie smakowała hehe tak się oblizywała
Waży już 4900 więc przyrost wagi się unormował w dwa tygodnie 300 gram.
--------------------------------------------------------
Agateczka i BYou - gratulacje Mamusie!

Biedactwo, przykro że cierpisz
dla Misi

Napisane przez despa

Gratulacje

dziękujemy

Napisane przez Luna0

Agatka w szpitalu polozne polecaly nakladki babyono rozmiar s i mówiły że te aventy przereklamowane

a no widzisz to co szpital to inne opinie, bo u mnie właśnie te z aventu były zachwalane

Napisane przez strippi

wielkie gratulacje

Napisane przez joanna200

GRATULACJE!

Napisane przez maria28

Agateczka, Byou, gratuluję Wam serdecznie!!!!
Agateczka, od razu mialas cc, czy najpierw naturalnie?

Maria miałam wywoływany ale po próbie oksy skurczy nie było a po za tym coś zupełnie innego zadecydowało o cc.

Napisane przez Demeter

Helloł!!!!
Agateczka, BYou serdecznie GRATULUJĘ!!!

dla Was

Napisane przez trolla2405

hejka
nie mam czasu was nadrabiac przy dwójce dzieci, nawet z mezem w domu; nie wiem co bedzie jak mu sie skonczy urlop
mały w szpitalu wsial non stop na cycu i poranił mi sutki, smarowałam mlekiem i maltnem.nie pomogło. kupiłam osłonki, przy pierwszym uzyciu w ciagu 30 sekund mały rozwalił sutka do krwi pare dni temu, a dzis wieczór poszedł drugi - chyba przy wycieraniu recznikiem zaczal krwawic boje sie dawac pierś do jedzenia zeby mały krwi nie popił, wiec odciagam juz obydwie i daje butlą. mały sie zle przysysa, albo popuszcza sutka jak juz to dobrze zrobi a myślałam ze przy po młodej ktora karmiłam dobrych pare miesięcy bedzie mi łatwiej
zastanawiam sie nad wprowadzeniem mm

idę gotować- laktator z wody-najczęściej przyrządzana potrawa w moim domu obecnie

U mnie sytuacja wygląda nie mal identycznie, i raz załapie a innym razem jakby nie wiedział jak się ssie i wtedy butlą podaję mleczko bo potrafi się nieźle złościć i już jestem wykończona tym odciąganiem a najgorsze że mały ma warunki do ssania a mama mleczarnie że hej i tak nic z tego

Napisane przez megi-megi

Dzień dobry Słońca moje!
Na początek gratulacje
Agateczka dla Ciebie i Bartusia (w końcu! - ulga, prawda?)

Codziennie Was czytam i jestem na bieżąco. Zaraz listę uzupełnię.
Moja Calineczka to aniołek - dzisiaj spałyśmy całą noc do 8 rano. Karmienie o 22 i jakoś koło 3 ze zmianą pieluchy.
Mieszkanie ogarniam, obiad zrobiony - wracam do żywych.

Dziękujemy kochana no ulga, ale powiem że brakuje mi tego kopania po brzuszku
dla Kalinki grzecznej dziewczynki
i dla mamusi że daje radę ze wszystkim

Napisane przez samotari

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

GRATULACJE! duża córa

[despa]

Napisane przez wolanin1

Gratulacje dla rozpakowanych
i za te oczekujące

Czarny flamaster jak samopoczucie?
Ja akurat uważam inaczej, okej facet pracuje i faktycznie potrzebuje dlatego więcej odpoczynku ale nie róbmy z siebie matek polek. Decyzja o rodzicielstwie wspólna to i opieka na maluszkami powinna być podzielona pomiędzy oboje rodziców!!

Napisane przez kmagg81

serdeczne GRATULACJE !!!

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------



Popieram !!!
Ciąża, poród - to wszystko co się przeżywa w tym czasie zawsze pozostanie tajemnicą dla facetów, i choćby nie wiem jak nas wspierali to nigdy do końca nie zdadzą sobie z tego sprawy. Dlatego powinni się jak najwięcej angażować w opiekę nad dzieckiem. Ja rozumiem, że praca i że muszą zachować jasność umysłu a zmęczenie i nieprzespane noce temu nie służą, ale kobieta jak zostaje z dzieckiem to też nie "bułka z masłem" Zmęczenie, brak snu i wyczerpanie przy opiece nad maleństwem nie są niczym dobrym.

Matko dziewczyny czytam i oczom nie wierzę przecież cf- cały czas pisała o tym, ze w ciąży, podczas porodu i opieki mąż ją wspierał, jak odciagała pokarm podawał go dziecku- teraz karmi tylko piersią- to w czym facet ma pomóc, w podtrzymaniu cycka? Jasne pomoc musi być, ale co innego pomoc, a co innego asysta- bo ja nie śpie to Ty tez nie. Weźmy pod uwagę, ze jej chłop pracuje z instrumentami, koncertuje i sorry ale on głownie bedzie utrzymywał rodzinę, bo cf zakładu pracy juz nie ma i po skończeniu krótszego macierzyńskiego dochodów nie bedzie innych poza jego pensją.

Owszem decyzje o dziecku wspólne, pomoc owszem ale nie asysta tak jak napisałam, poza tym co z tego ze w zlewie gary- stanie im się coś jak od razu nie bedą umyte? co z tego że łózko nie pościelone? Wrzućcie na luz, nie każdy musi mieć perfekcyjnie odpicowany dom, obiad dwudaniowy na stole.

[myaja]

hej dziewczyny...

boże ale miałam kilka ostatnich dni ciężkich ...
Mała cały czas chce jeść, tzn nie tyle jeść co chce być przy piersi bo pocumka i zasypia jak ja odstawiam to polezy z 5minut krzyk... staramy sie ja oduczyc i zabawiamy na rozne sposoby a jak juz faktycznie nic nie dziala to do piersi ale znow tylko pocumka (jak smoka, nie je tylko ssie) i znow zasypia i tak w kolko...
... a jak nie je to płacze...
w nocy nie śpi praktycznie wcale, przez dzień może 2godziny i to wszystko oboje chodzimy z mężem jak przecinki jezu i tak od tygodnia... ja od soboty przespalam ciagiem najdluzej 1h10minut...
oczywiscie butelki sie nie dotknie, jak poczuje smoka to ja normalnie naciaga... ja walcze z pokarmem bo normalnie sie ze mnie leje jak z kranu, mam laktator i odciagam pokarm... ehhhh... no dzieje sie...

mała wogóle nie bardzo lubi spac u sb w lozeczku ...
i teraz pytanie... materacyk ma twardy, ale podłozyłam na całej długości kołderkę która kupiłam niby do przykrywania ale wiadomo narazie spi w rozku czy tj ok? nie wpada w to 'posniae' ale ma bardziej miekko... mam nadzieje ze to nie zaszkodzi jej kregoslupowi ... inaczej do lozeczka jak ja wlozylismy po 5 minutach byl krzyk... za to u nas w lozku lubi lezec... teraz z kolderka jest ciut lepiej...

dzięki bogu mąż jest mi tak bardzo pomocny bez niego chyba bym ryczała 24h/7 ... wstaje w nocy i nie tylko, caly czas bawi sie z mala, robi mi obiady, posprzta a dzis nawet pranie zobil i to czesc w rekach... w nocy podaje mala z lozeczka bo ja odlatuje... sam chodzi juz jak przecinek i widze jak bardzo jest zmeczony (choc mi caly czas powtarza, ze wszystko jest ok...) ... do tego ma do wkucia kilkaset pytan do testow policji i tak na wszystko zaczyna brakowac czasu ... pociesza mnie jak może, pomga i wogle caly czas jest przy mnie... jest kochany i KAŻDEJ bez wyjątku życze takiego wsparcia i męza...

nauka noworodka - dziewczyny od kiedy powinno sie 'przyzwyczajac' noworodka do jakis zasad? ... tzn nie musztrowac go itp. ale wiecie jakos przestawic do tego zeby samo zaspialo w lozeczku itp.

PRACA: żeby było mało - mój tata byl teraz na msc l4w zwiazku z zapaleniem zyl i operacja, a w maju rodzice leca do stanow na slub brata - efekt, jego szefowa zapowiedziala ze chce go zwolnic bo za duzo opuscil dni pracy facet po 50tce, w zawodzie kierowcy... a tutaj po 2lach pracy zwalaniaja go... nie dosc ze jezdzil po 14h dziennie 6dni w tygodniu nie bral caly zeszly rok urlopu i ma umowie ma 1600zł (oczywiscie na reke dostaje wiecej kasy ale umowe ma smieszna) to teraz zostanie bez niczego... szkoda gadac... on zalamany mama chodzi jak struta... a szefowa powiedziala ze go nie zwolni jak syn sobie przelozy slub na lipiec bo wtedy jej bardziej pasuje w grafiku jego urlop...

mąż podjął ofertę pracy która dostał jako fizjo... tzn no hmmmm... podjął na tydzień ... na pocztaku obiecali mu 1600zł brutto = 1100zł netto... do tego dojazdy ok 500zł na paliwo, oczywiscie chcacy cokolwiek sb kupic w pracy to odliczmy sobie z 150zł msc tak mocno oszczedzajac zostaje mu 450zł netto ALE potem sie okazalo, ze UWAGA on dostaje umowe na 1600zł potem przelewaja mu na konto 1100zł a on z tego ma oddac pracodawcy jakies 250zł - 300zł za 'koszty zwiazane z zatrudnieniem' ... masakra...
teraz siedzi i uczy sie do testow policyjnych... idzie mu to ciezko, ale wdze jak bardzo sie stara... ja mu chce pomoc jak najwiecej... wiem, ze on chcialby to robic... wiem tez ze bardzo pragnie nie tylko pozostac w mundurze jako drogowiec ale chce sie pozniej rozwijac ale wiadomo co ma byc to bedzie...
palny mamy duze...
jesli nie dostanie sie do policji, bedziemy chcieli wyjechac do niemczech lub do stanow... ale szczerze, nie wyobrazam sobie tego... zostawic rodzicow, rodzine, znajomych... brrrr... az mnie ciarki przechodza na sama myśl... jeszcze europa ok, bo wiadomo czlowiek zawsze moze podrozowac, ale usa - lecisz i cholera wie kiedy wracasz ... ehhhh... ciezko ...

przez to wszystko chodze po katach i rycze sama do siebie z tej bezsilnosci...

Napisane przez samotari

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

uuuuuuuuuu... to tak jak u nas
Wielki Czwartek - rulles hahaha...

Napisane przez LiwkaO

Tak brałam 6w1 plus rota i pneumokoki i zapłaciłam za wszystko 639zł ale nie wiem ile za jaką bo nie mam paragonu ale jak jeździłam po aptekach to różnica byla nawet ponad 200zł!!!

Ja powoli wpadam w depreche...wczoraj cały wieczór przeryczałam ;( nie mogę się pogodzić z tym, że nie mogę karmić piersią już ;( czuje się jak wyrodna matka która pozbawia swojego dziecka czegoś najpiękniejszego na świecie znowu rycze!!!! yh!!!!!!!!

mój lekarz jak usłyszał że chce brakć extra szczepionki to myślałam że mnie zabije... kuzyn (pediatra lekarz) szczepił swojego syna tylko na szczepionki z ksiązeczki i to każdorazowno osobno, mówi że te 5w1 6w1 itd to jest jak z lekami typu: schudniesz, zejdzie Ci cellulit, bd mieć piekne włosy, paznokcie itd itd.
ja sama pytałam położnych w szpitalu co sądzą o tych wszystkich szczepionkach i każda mi powiedziała, że jesli dziecko do ok 3roku zycia nie idzie do żłobka to nie ma sensu szczepić... ja juz nie wiem
moja znajoma wydałą 4ry lata temu prawie 2500zł na szczepionki (mukowiscydozy, pneumokoki, itd) dla syna a teraz młody bierze sterydy bo tak mu oddech cieżko złapać - pediatra (4ry różne osoby) każdy potwierdził że to od szczepionek bo dziecko samo nie nabrało odporności ... ehhhh... i bądź tu mądry i pisz wiersze

[QUOTE=anika_s;40121419][QUOTE=pani22ka;40120392]
i trzymaj sie!
nasz ma normalną ceratkę za 3 zł...

ja też kupiłam zwykłą ceratke

my nie mamy nic ... podkładam moje podkłady poporodowe dla Małej... jakos tak mi sie wydaje ze z taka ceratka zaraz bd cała mokra..

Napisane przez kasia86bgo

dziekuje wszytskim z osobna za zyczenia jestescie kochane - oby sie spelnily


ja dzis mialam Okropna noc ... mlody caly dzien kolejna kupe cisnol ... prezyl sie napinal ... plakal ... w nocy - chwala Babci od 2 przyszla i mnie zmienila - kazalam jej isc spac o 22 ... wiec ona przy nim siedziala ... a on plakal ani masazyk ani oklad ciepla woda nic nie pomoglo ... o 7 dala mi go nakarmionego spal w lozku i z rana w pampku niespodzianka JEST .. ale ile sie biedaczek nameczyl, a tak mi go szkoda bylo - ze jakbym mogla sama bym tak mogla cierpiec
.

NAJLEPSZEGO!!!

[trolla2405]

Napisane przez maria28

Witam


Dragusia, dzis jeste 12 dni po tp. Jutro mam oksy, nastepna w niedziele, czyli 15 dni.

Psychicznie juz lekko odpadam, ale staram się trzymać.

o rany, trzymaj się
nie nadrobiłam forum z ostatnich dwoch tygodni wiec nie wiem co pisałas co twierdzą lekarze ale moze masz to co ja tylko w drugą stronę, tzn jak mały się urodził to wyglądał jak przenoszony, tak stwierdziła lekarka a miałam jeszcze kilka dni do terminu
po prostu twoj tp to pic na wode i tyle

Napisane przez pani22ka

a zainteresowana bratem?
!

trochę się wymądrza np jak mały płacze to mówi ze trzeba go nakarmić i zmienić pieluchę, czasem jest śmiesznie z naszej, dorosłej perspektywy żal mi jej tylko bo ona chce naszej uwagi a tu trzeba na przykład przebrać kolejną pieluchę bo kupa poszła, jak jej czytam wieczorem to mi się same oczy zamykają, wiec mało czytamy itp a nie chce zeby ogladała godzinami minimini

[nati_85]

Hej!

Mam chwilę czasu więc postanowiłam opisać poród. A więc siedziałam sobie i czytałam wizaż po weekendzie (Julka w ten dzień była u babci więc mogłam trochę poleniuchować) i nagle o 11:50 słysze pyk i zaczęło się ze mnie lać (nie miałam żadnych wątpliwości, że odeszły mi wody). Pierwsze co telefon i zadzwoniłam do Tż i mówię, że nie chce go straszyć ale właśnie odeszły mi wody i czy przyjedzie (a był jakieś 40 km od naszej miejscowości). Powiedział, że przyjedzie. Po telefonie zaczęłam pakować torbę (dobrze, że wszystko miałam kupione tylko wrzuciłam do torby), wykąpałam się i czkałam cierpliwie na Tż. Około 13:30 byliśmy w szpitalu. Na izbie przyjęć spędziłam jakieś 30 min. (wypełnianie wszystkich dokumentów i podłączyli mnie do KTG jakieś pojedyncze skurcze były). Po przyjęciu zabrali mnie na górę i powiedzieli, że musi mnie zbadać lekarz i on zdecyduje czy zostaje na patologi czy zabierają mnie na porodówkę. Na lekarza czekałam kolejne 30 min bo miała operację (okazało się, że moja lekarka prowadząca ma dyżur, więc byłam już troszkę spokojniejsza). Po badaniu lekarka stwierdziła rozwarcie na 3 palce i powiedziała, że nie będą mnie męczyć i biorą mnie na porodówkę. Na porodówce byłam około 15. Zrobili mi lewatywe. Po lewtywie zaczęłam czuć skurcze (ale to był pikuś). O 16 posadzili mnie na fotelu i podłączyli do KTG. Jakieś tam skurcze czułam ale były nieregularne. Przed 17 położna przyszła i powiedziała, że poda mi kroplówkę, żeby wszystko przyśpieszyć i że postara się, żebym do końca jej dyżuru urodziła (popatrzyłam na zegarek i sobie pomyślałam, że na pewno się nie uda bo przecież nie mam jeszcze regularnych skurczy). Po 17 podali mi kroplówkę i się zaczęło. Już nie mogłam wysiedzieć na fotelu, więc pytam się czy ja muszę być podłączona do KTG i że chce zejść z tego fotela. Położna przyniosła mi piłkę (bardzo mi pomogła). Tż masował mi cały czas plecy a skurcze przybierały na sile. Położna kazała położyć się na fotelu, żeby sprawdzić rozwarcie (bardzo bolało jak badała ale okazało się że jest lepiej i mam 5 cm. Po tym znowu zeszłam na piłkę i po jakiś 15 min znowu kazała się położyć na fotel a ja już wtedy jej mówię, że już nie mam siły to ona do mnie jeszcze chwilę i że rozwarcie jest na 8 i że zostajemy na fotelu a ja jej na to, że na pewno nie bo ja chce na piłkę. Kazała jeszcze położyć się na lewym boku bo główka trochę źle schodziła i po drugim skurczu na fotelu pyta mi się czy czuję, że chce mi się na kibelek to mówię, że tak i kazała rozchylić nogi i mówi, że zaraz urodzimy. Skurczy partych miałam chyba 4 i o 18:22 na świat przyszedł nasz Mateusz . Nie byłam nacinana ani nie pękłam.

Ogólnie poród ok. Wszystko poszło szybciej niż za pierwszym razem. Przy drugim porodzie skurcze były bardziej bolesne ale też trwały krócej.

Poniżej dołączam zdjęcie Matiego Na pierwszym zdjęciu jest Julka z Mateuszem.

Staram się Was czytać ale jakoś ciężko mi to ostatnio wychodzi. Teraz mam tż w domu więc nie mam zbytnio czasu. Mateuszek jest grzeczny. Julka cały czas chodzi koło niego i mówi, że go kocha.

[Sorceresss]

Napisane przez samotari

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

GRATULUJĘ!

Duża dziewczynka!

Napisane przez kmagg81

Popieram !!!
Ciąża, poród - to wszystko co się przeżywa w tym czasie zawsze pozostanie tajemnicą dla facetów, i choćby nie wiem jak nas wspierali to nigdy do końca nie zdadzą sobie z tego sprawy. Dlatego powinni się jak najwięcej angażować w opiekę nad dzieckiem. Ja rozumiem, że praca i że muszą zachować jasność umysłu a zmęczenie i nieprzespane noce temu nie służą, ale kobieta jak zostaje z dzieckiem to też nie "bułka z masłem" Zmęczenie, brak snu i wyczerpanie przy opiece nad maleństwem nie są niczym dobrym.

No to ja jestem Matka Polka... Ciąży i porodu facetowi nie oddamy, ale czy to jest powód żeby potem na niego wszystkie obowiązki przelewać? Szczególnie w nocy? Jak wstaję o 3 muszę małego przebrać i dać cyca to nie widzę żadnego sensu, żeby TŻ wstawał ze mną... bo może i przebierze dziecko i poda mi je do karmienia, ale ja w tym czasie też nie śpię i suma sumarum oboje tracimy czas na wypoczynek. A tak jak pisałam mój mąż pracuje i musi być sprawny umysłowo na 200%, a ja co prawda mogę odpocząć w dzień (bo mąż nie wymaga ode mnie obiadów, porządków etc) ale przyznam się, że mimo te wszystkie przerwy mam siły, żeby w ciągu dnia jakoś egzystować Wieczorem, kiedy TŻ jest w domu zajmuje sie małym - ja tylko karmię... ale ni ejest spowodowane moim przerzucaniem obowiązków, a chęcią TŻ do bycia z dzieckiem i budowania z nim więzi...

[ObserwujeCie]

Heloł

Jestem bardzo szczęśliwa szwy zdjęte , w nocy przespaliśmy z Mężem 7,5 h i gdyby nie to że rano jechaliśmy do szpitala pewnie i dłużej - docieramy się - cycków leci coraz więcej - będzie dobrze - może jednak jest jakieś życie przed nami

Napisane przez Luna0

Co do wagi z usg u mnie się pomylila o +500g i drogo mnie ta pomyłka kosztowała

No u mnie też zaniżyła o 400 g... hmm i też akcja trwała od 6 rano a dopiero koło 20 zapadła decyzja o cc.. także wiem co czujesz inna sprawa, że byłam trochę za uparta na sn, spokojnie mogłam przy cukrzycy i takiej wadze załatwić sobie cc ale nie chciałam, lekarz mnie dziś pocieszał, że dla młodego to lepiej, bo przynajmniej ta cc była w najlepszym momencie dla niego i przeżył trochę hormonków porodowych więc głowa do góry !

Napisane przez trolla2405

h
mały w szpitalu wsial non stop na cycu i poranił mi sutki, smarowałam mlekiem i maltnem.nie pomogło. kupiłam osłonki, przy pierwszym uzyciu w ciagu 30 sekund mały rozwalił sutka do krwi pare dni temu, a dzis wieczór poszedł drugi - chyba przy wycieraniu recznikiem zaczal krwawic boje sie dawac pierś do jedzenia zeby mały krwi nie popił, wiec odciagam juz obydwie i daje butlą. mały sie zle przysysa, albo popuszcza sutka jak juz to dobrze zrobi a myślałam ze przy po młodej ktora karmiłam dobrych pare miesięcy bedzie mi łatwiej
zastanawiam sie nad wprowadzeniem mm
widziałam ze ktoś poruszył temat herbatek; mnie położna poleciła pić mieszaną z rumianku i kopru, w sumie dla mnie ze względu na hemoroidy ale małemu tez pomaga- wydaje mi sie ze mniej sie meczy przy kupkach

Do mnie dziś przychodzi doradca laktacyjny ze szkoły rodzenia, żeby popatrzeć czy dobrze rozrkęcamy laktację, przystawiamy i inne.. Jak będzie tak fajna jak na zaj w SR to mogę podać namiar !

Napisane przez LiwkaO

--------------------------------------------
Ja powoli wpadam w depreche...wczoraj cały wieczór przeryczałam ;( nie mogę się pogodzić z tym, że nie mogę karmić piersią już ;( czuje się jak wyrodna matka która pozbawia swojego dziecka czegoś najpiękniejszego na świecie znowu rycze!!!! yh!!!!!!!!

Kochana walczyłaś jak lwica ! I ja i mój Mąż wychowani na MM i jakoś nigdy nie czuliśmy się niekochani. Kiedyś takie czasy były

Napisane przez megi-megi

Codziennie Was czytam i jestem na bieżąco. Zaraz listę uzupełnię.
Moja Calineczka to aniołek - dzisiaj spałyśmy całą noc do 8 rano. Karmienie o 22 i jakoś koło 3 ze zmianą pieluchy.
Mieszkanie ogarniam, obiad zrobiony - wracam do żywych.

Brawo dla Kalinki

Napisane przez nestelle

cześć ,
tak sobie myślę ...może Was już denerwuję ale nie licząc szpitala (w którym byłam raptem 2 doby) nie miałam ani jednej nie przespanej nocki ... wstaję 1 no od święta 2 razy na minutkę aby pieluchę zmienić i śpimy dalej .... od czego to zależy ??? każde moje dziecko w ten sam sposób się zachowywało .... zastanawia mnie to czasem .... położna mówi ,że dużo zależy od rodziców - jeśli spoko -luzik to i dziecko spoko ... no nie wiem .... ale faktem ,że nigdy nie miałam jakiegoś kryzysu albo płaczu ,spinania itp....

U mnie w zasadzie też raj, gdyby nie to że młody się strasznie wnerwia jak głody, a ja go nieraz muszę przetrzymać, żeby mi rozkręcał laktacje.. a to bestia nienażarta.. zobaczymy co będzie dalej, na razie anioł..

Z tym że ja np nie byłaby w stanie karmić na śpiocha, jakoś to pulsowanie przy cycku mnie dekoncentruje Więc sobie coś w nocy czytam, w necie albo książkę No i pomijając ciche odgłosy mojego syna to na razie mamy z TŻ spinkę jakby się z nim w łóżku ułożyć, żeby go nie przywalić a zrazem wytulić W jakich spicie pozycjach z nim ? On pomiędzy Wami czy z boku ?

Napisane przez maria28

Dragusia, dzis jeste 12 dni po tp. Jutro mam oksy, nastepna w niedziele, czyli 15 dni.

Psychicznie juz lekko odpadam, ale staram się trzymać.

lipa ! no nic

Napisane przez samotari

Cześć

Po prawie 2 tyg w szpitalu melduję się rozpakowana. 28.03 urodziłam córkę - 4030g i 54cm poród był horrorem i suma sumarum po 12 godzinach skończył się CC. Pozdrawiamy już z domku i gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom, a za reszte trzymam kciuki.

Kasia sto lat i miłości !


A kobitki po cc bo zapomniałam zapytać jak już nie mam szwów to mogę brać prysznic i polewać wodą ranę ??

[eluśka87]

Myaja trzymam kciuki za testy, sama zdawalam,wiec wiem jak duzo tego jest..
po sprawnociowych juz jet maz?? powodzenia
z ta praca to teraz ciezko.. ja narzekam, ze tz nie ma w domu ale bez pracy ciezko...

zrobilam obiad, zjadlam i bede odpoczywala.. pozniej z tz pomyslimy co jeszcze nam potrzeba, bo mam wrazenie ze o czyms zapomnielismy...

Co do obowiazkow, podzialu rol itd.. wiadomo, ze w domu mozna sie polozyc i odpoczac gdy maluch zasnie, w pracy nikt tego nie jest w stanie zrobic, dodatkowo za kierownica..
Jesli chodzi o obiadki i sprzatanie, ja wiem, ze z dzieckiem nie bedzie tak latwo, nawet na sswoje potrzeby jest mniej czasu, nie ma co szalec, o ubrania sie moze nie bede potykac, jakas pomoc jest potrzebna, ale mysle ze nie mozna dac sie zwariowac...uwazam, ze pewne rzeczy i tak bede robila sama, ze mnie taka zosia zamosia, ale pomocy meza nie odmowie...jakos trzeba wszytsko pogodzic

[Sorceresss]

Napisane przez trolla2405

jak mały się urodził to wyglądał jak przenoszony, tak stwierdziła lekarka a miałam jeszcze kilka dni do terminu
po prostu twoj tp to pic na wode i tyle

o tak! ja urodziłam 2 tyg wcześniej (15 dni ) i to samo mówiły położne, lekarz i pediatra,,, dziecko przenoszone - poznali po ilości wód, po skórze malucha... wymiary też miał niczego sobie...

Napisane przez nati_85

Poniżej dołączam zdjęcie Matiego Na pierwszym zdjęciu jest Julka z Mateuszem.

śliczne dzieciątka!

[Moderna]

Dzien dobry

BYou, myaja, samotari ogromne GRATULACJE!

Kasia wszystkiego NAJ NAJ NAJ kochana w dniu urodzin

Napisane przez nestelle

co do ochraniacza to ja kupiłam z lidla - taki ochraniacz iodłożyłam pod moje prześcieradło to obudziliśmy się z Roszkiem spoceni .... nie ma mowy abym takie badziewie (a niby miało być oddychające ) używała .ceratki w ogóle w takim razie sobie nie wyobrażam .....

kiedys kupilam wodoodporny ochraniacz na materac marki Tchibo.. tez mial byc oddychajacy.. i jakis czas temu testowalam na sobie (tak na wszelki wypadek jakby mi wody w nocy odeszly ).. i za kazdym razem wstawalam mega spocona.. (i to nie byla ceratka za 3 zl)
nigdy nie wloze czegos takiego do lozka swojego dziecka..
wszedzie pisza, jak wazna jest przepuszczalnosc powietrza w lozeczku dziecka - materace oddychajace itp. - a te ceratki, podklady tylko to zaklocaja..
ja do ochrony materaca kupiłam bawełniany ochraniacz - 100% grubej bawełny, bez żadnych sztucznych dodatków, folii - mam nadzieje, ze to wystarczy



no i nalesniki nie uciekly.. usmazylam je sobie dzisiaj