Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 126 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-04-27, 07:36   #3751
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Ostatnie dni spisane na straty Nie bardzo wiem co robiłam - chyba ze odpowiedz NIC jest możliwa ...
Teraz jestem na majówce czyli tygodniowym ulopie M ,,, Moze w nowym otoczeniu sie zmobilizuje...
Na pewno bede musiałąwiecej z ludzmi przebywać - co mnie juz troche niepokoi
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-27, 11:06   #3752
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej. Nie mam jakoś weny do pisania, czytam i jestem na bieżąco, ale czasem bez skupienia.

Czerwiec, lektury wyglądają zachęcająco.
Ja chwilowo nie czytam niczego, oprócz tego, co muszę.

Przeraża mnie upływ czasu. I moja jakaś niefrasobliwość połączona z niepokojem. Tracę nadzieję na równowagę, choćby względną.
Jednak lokalizuję w sobie większość przyczyn. Nie bardzo też jestem już skora do szukania kolejnych powodów, uwarunkowań, metod, rozumień. Mam ochotę mieć święty spokój, z niczym nie walczyć, być-płynąć z prądem.
chyba rozumiem
ja też nie mam już chęci rozkminiać i szukać przyczyn, wyjść z sytuacji, stanów, przeładowana jestem tym, a życie niewiele się zmieniło.
Chyba uspokajam się trochę i nie popadam w szalone skrajności między wielką rozpaczą a zrywem do perfekcyjnego bycia i życia.
Trochę łapię perspektywę, trochę biorę na siebie odpowiedzialności za sprawy, trochę pozwalam losowi decydować.
Odhaczam kolejne sprawy, nie wiem co będzie dalej, jest z dnia na dzień, na razie musi tak być.

Lasub, dobrze czytac, ze robicie coś razem i decydujecie razem, trzymam mocno kciuki, żeby wszystko ułożyło się po Twojej myśli i żeby więcej nie targały Cię niepokoje, choć to jedynie życzenie, bo uciec się od tego nie da jak sądzę.
Buziaki.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-27, 16:54   #3753
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Przeraża mnie upływ czasu. I moja jakaś niefrasobliwość połączona z niepokojem. Tracę nadzieję na równowagę, choćby względną.
Jednak lokalizuję w sobie większość przyczyn. Nie bardzo też jestem już skora do szukania kolejnych powodów, uwarunkowań, metod, rozumień. Mam ochotę mieć święty spokój, z niczym nie walczyć, być-płynąć z prądem.
Znam. Wspieram myślą.


Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Wyjaśniło się wreszcie z jednym mieszkankiem.
Tydzień temu Tż już je oglądał, ale wtedy zapadła decyzja, żeby jednak szukać czegoś do kupienia.
2 maja będziemy je oglądać razem i wtedy podejmiemy ostateczną decyzją, aczkolwiek chyba pozostaniemy przy tym mieszkaniu.
30 metrów, bloki, III piętro, całkowicie wyposażone i umeblowane.Całkowita kwota za wynajem to 900 złotych, więc zmieścimy się w założonej przez nas kwocie 1000 złotych.
Gratulacje, ruszacie i to razem, jednym frontem.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-27, 18:33   #3754
L_ka
Rozeznanie
 
Avatar L_ka
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 645
Dot.: Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

trochę nadrobiłam (bo nie nie czułam przymusu, no i odwlekałam to co robić powinnam - znów mam fazę zadawania pytań i szukania nań odpowiedzi zamiast wdrażania szybkich rozwiązań)
Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
- mogę się skupić tylko na chwili obecnej, nie rozmyślać o tym co będzie za godzinę czy dwie czy dam radę czy nie dam, tylko właśnie wykonywać zajęcia zgodnie z ustalonym planem, mechanicznie, jak robot.
(...)
- taka właśnie dziecięca skłonność, żeby robić to co się lubi i daje poczucie bezpieczeństwa, wbrew wszystkiemu, nawet zdrowemu rozsądkowi. Wiadomo, że w dorosłym życiu nie można sobie na takie coś pozwolić, ale z drugiej strony czuję, że całkowite odejście od wiedzy co lubię naprawdę i co przynosi mi prawdziwe ukojenie też jest niedobre. I tu dochodzimy do kwestii prawdziwej akceptacji siebie - wiadomo, że fajnie byłoby zrobić karierę, być wysportowaną, mądrą, piękną, zorganizowaną i mieć perfekcyjny porządek w domu - ale może my wielu z tych rzeczy tak naprawdę nie chcemy? I nie akceptujemy tego, że nam na nich tak naprawdę nie zależy i próbujemy się zmienić? Może, do jakiegoś stopnia, w niektórych przypadkach, prokrastynacja bierze się stąd, że zmuszamy się do robienia rzeczy których nie lubimy i nie chcemy, ale nie umiemy się przed sobą przyznać, że tak jest?
skłaniające do refleksji

pierwsze - widzę, że się odnosiłyście, i choć też uważam za istotne to jednak nie odnajduję się w tym zbytnio (tzn. "czy dam radę", bo sam automat jako taki przydałby mi się)

drugie - tak, to już bardziej jest "moje", choć niekoniecznie jako przyczyna zwlekania, a może jednak gdzieś, częściowo - do pomyślenia.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Na to wszystko jest recepta. Planowanie Uwzględnienie w planie CZASU DLA DZIECKA. Godzina dziennie? (Co za dużo to nie zdrowo.)
Wtedy dziecko jest w stanie zająć się sobą bez psocenia, dać mamie czas jej potrzebny, współpracować wtedy gdy trzeba.
W książce "Ty jako swój największy wróg" pierwsza rzecz, którą autor "każe" zaplanować to coś przyjemnego. Żeby uwzględnić w ciągu dnia przyjemność - coś czego sobie odmawiasz, bo
-nie masz czasu
-masz tyyyyyle do zrobienia
-nie możesz tracić czasu na głupoty
-i różne inne, których sobie nie mogę przypomnieć.
Kupuję w ciemno, brzmi to fajnie, ważne by nie pozwolić dziecku rządzić sobą (pozwalam aż za bardzo).

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Tak sobie jeszcze pomyślałam, że sporo o naszych dziecięcych marzeniach mogą mówić ulubione wtedy ksiązki. Moimi ukochanymi były "Emilki" Montgomery i Muminki, zwłaszcza te późniejsze, "smutniejsze" tomy i widzę, że mają one wspólny mianownik - potrzebę samotności i stwarzanie własnego świata. Może powinnam się nad tym głębiej zastanowić?
oprócz wspomnianych Montgomery (Ania), Musierowicz i Nienackiego (dzięki ellefant) był jeszcze Karol May i Chmielewska. To są autorzy do których wracałam. Był też etap horrorów (krótki, więc to było chyba tylko testowanie). Niestety nie jestem w stanie tego uszeregować w czasie, umiem zlokalizować jedynie przejście na romansidła, w szczególności historyczne, przeplatane powieściami sensacyjnymi.

Nebula, z glutenem to rzeczywiście nieciekawie, nie ma tragedii, ale bywa pracochłonne. Nie wiem o co cho z tymi warzywami, bo glutenu w nich za grosz, chyba że chodzi o to, że będąc bogate w błonnik mogą podrażniać jelita. Generalnie gluten jest w produktach zbożowych (pszenica, żyto, owies, jęczmień), wolne od glutenu: ryż + amarantus, kasza gryczana, jaglana + strączkowe (groch, fasola, ciecierzyca, soczewica) - jednak te również mogę działać wzdymająco, ale jak już ustalisz na 100% że to gluten to warto urozmaicić sobie nimi dietę, co jest ważne to długie moczenie z kilkukrotną zmianą wody (można nawet kiełkować i dopiero gotować) i gotowanie bez przykrycia.

Lasub fajnie, że decyzje podjęte i mieszkanie jeszcze dostępne
Co do argumentacji mamy - to 1) skoro w sierpniu mielibyście mieć swoje mieszkanie to aż tyle tej kasy nie stracicie; 2) sprawa z wujkiem ciągnie się już na tyle długo, że mimo iż chce się wierzyć w sierpień, to jednak nie można wykluczyć, że zrobi się z niego grudzień, marzec czy kolejny sierpień.
Dam taką praktyczną radę (choć wiem, że to nie od Ciebie zależne), przetestowana prawie osobiście (+ częściowo dług umorzony - tu sporo zależy też od relacji pożyczkodawca-pożyczkobiorca). Odzyskiwanie długu najlepiej wprowadzić od zaraz, lecz "po kawałku" w miesięcznych ratach. Taki nasz słonik, którego najlepiej jest jeść po kawałku. Zwrot większej kwoty, mimo że odłożony w czasie, jednak może przytłaczać i obezwładniać, tak bardzo, że zmiany terminu do niczego nie prowadzą, bo to jest "tak dużo" i po prostu "nie jestem w stanie" (chyba nie trzeba tłumaczyć tego na tym wątku ). Tak więc zamiast czekać kolejne miesiące to uzgodnić z wujkiem, że spłaca rodzicom po 500-2000 zł miesięcznie (strzelam kwotami, nie znam jego budżetu domowego i nie wiem ile jest realne, tak by był w stanie spłacać i nie uznał że to "za dużo", a jednocześnie by spłata nie trwała w nieskończoność).

Patri, mądry ten tekst o przygodzie. Jesteś naprawdę świadomą mamą, zastanawiam się czy nie tkwi w tym pułapka.
Gratuluję cv i widoków na pracę.
W takich stresujących i panikogennych sytuacjach czasem (jak o tym pamiętam) zadaję sobie pytanie: "czego boję, co stracę jak spróbuję i się nie uda?" A jako że odpowiedź najczęściej brzmi "no w sumie to nic" to od razu łatwiej podejść z dystansem i robić swoje najlepiej jak się umie, a jednocześnie bez nadmiernej presji.

I witam "nowe" dziewczyny.
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet)

Edytowane przez L_ka
Czas edycji: 2013-04-27 o 18:38
L_ka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-27, 22:09   #3755
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez L_ka Pokaż wiadomość
Patri, mądry ten tekst o przygodzie. Jesteś naprawdę świadomą mamą, zastanawiam się czy nie tkwi w tym pułapka.
Nie łapię, rozjaśnisz mi?
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-28, 00:07   #3756
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III



Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Przeraża mnie upływ czasu. I moja jakaś niefrasobliwość połączona z niepokojem. Tracę nadzieję na równowagę, choćby względną.
Jednak lokalizuję w sobie większość przyczyn. Nie bardzo też jestem już skora do szukania kolejnych powodów, uwarunkowań, metod, rozumień. Mam ochotę mieć święty spokój, z niczym nie walczyć, być-płynąć z prądem.
Taki stan towarzyszy mi od ponad roku i radzę sobie z tym raz lepiej, raz gorzej. Niestety nie potrafię całkowicie zapanować nad potrzebą, by nic nie musieć.

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość

Jestem pełna radości i takiej ekscytacji
Dzisiaj zamierzam dzień poświęcić na naukę bo przede mną ważny zjazd na studiach.

I przyrzeczenie: żyć dla siebie i otaczać się ludźmi,którzy Cię naprawdę kochają...
Cieszę się bardzo, że masz w TŻ wsparcie i że działacie jednomyślnie.


Zaczęłam czytać książkę i jestem pod wrażeniem, ogromnym.

Przytoczę fragment, który mnie zastanowił.

"Do życia bez ograniczeń koniecznie są następujące czynniki :

- wyraźne poczucie celu,
- niezachwiana nadzieja,
- wiara w Boga i Jego nieograniczone możliwości,
- miłość i samoakceptacja,
- dewiza 'postawa to podstawa',
- odważny duch,
- gotowość do zmiany,
- ufne serce,
- głód okazji,
- umiejętność oceny ryzyka i poczucie humoru,
- misja, która pozwala służyć innym."

Ile z tych elementów brakuje Nam - prokrastynatorom?
Na dzień dzisiejszy posiadam tylko dwa. Co zrobić, by pojawiła się reszta?
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-28, 08:44   #3757
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość



Zaczęłam czytać książkę i jestem pod wrażeniem, ogromnym.

Przytoczę fragment, który mnie zastanowił.

"Do życia bez ograniczeń koniecznie są następujące czynniki :

- wyraźne poczucie celu,
- niezachwiana nadzieja,
- wiara w Boga i Jego nieograniczone możliwości,
- miłość i samoakceptacja,
- dewiza 'postawa to podstawa',
- odważny duch,
- gotowość do zmiany,
- ufne serce,
- głód okazji,
- umiejętność oceny ryzyka i poczucie humoru,
- misja, która pozwala służyć innym."

Ile z tych elementów brakuje Nam - prokrastynatorom?
Na dzień dzisiejszy posiadam tylko dwa. Co zrobić, by pojawiła się reszta?
Oooo, tez bardzo lubie tego gostka, swego czasu wstawilam tu kilka filmikow z nim. Zawsze mnie on inspiruje. Reakcja nr. 1 - wstyd mi za siebie, reakcja nr. 2 - zwlekam sie z kanapy i cos zaczynam, bo czuje sie jak ostatnia mamalyga. Facet bez rak i nog skacze ze spadochronem a ja pomyc naczyn nie moge bo wole sie pouzalac nad soba .
W kontekscie jego przezyc moje "problemy" wydaja mi sie dziecinne i czuje sie jak rozpuszczony bachor, ktory placze bo nie ma najnowszej komorki postawiony obok umierajacego z glodu dziecka z Afryki.
Apropos.
Ostatnio czytam ksiazki Rona Smothermona - poki co, ciezko mi jednoznacznie powiedziec, czy mi sie podobaja czy nie. Jedno jest pewne - gosc odrzuca wszelakie uzalanie sie nad soba, szczegolnie uzalanie sie w kontekscie: "Buuuu, ale mialam ciezkie dziecinstwo". Bardzo mnie to dotknelo, bo ja rowniez czuje sie ofiara wlasnego dziecinstwa. Ksiazka ta dowodzi, jak sprytnie uzywamy tego wybiegu po to, aby uciekac od zycia. Mamy swietny pretekst: "Jestem taka, bo taka uczynily mnie okolicznosci, moja despotyczna matka, nieobecny ojciec i uprzywilejowana siostra."
Oczywiscie trafia mnie to w czule miejsce, ale co... jesli to prawda? Ze to ja wykorzystuje przeszlosc do tego, zeby miec wytlumaczenie, dlaczego nie radze sobie z terazniejszoscia? Co z ludzmi, ktorzy przezyli biede, tragedie, chorobe (jak chocby Vujcic) itp. a pomimo to osiagneli mistrzostwo w zyciu i nigdy nie zrzucali winy na innych i na okolicznosci?
Mam niejasne przeczucie, ze autor ma racje, choc ciezko mi odejsc od myslenia w stylu Alice Miller. Musze sobie to poukladac w glowie bo trudno mi przestac myslec w kategorii kat-ofiara.
__________________


Be the change you want to see in the world!

Edytowane przez Konwalia11
Czas edycji: 2013-04-28 o 08:45
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-04-28, 09:02   #3758
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Oooo, tez bardzo lubie tego gostka, swego czasu wstawilam tu kilka filmikow z nim. Zawsze mnie on inspiruje. Reakcja nr. 1 - wstyd mi za siebie, reakcja nr. 2 - zwlekam sie z kanapy i cos zaczynam, bo czuje sie jak ostatnia mamalyga. Facet bez rak i nog skacze ze spadochronem a ja pomyc naczyn nie moge bo wole sie pouzalac nad soba .
W kontekscie jego przezyc moje "problemy" wydaja mi sie dziecinne i czuje sie jak rozpuszczony bachor, ktory placze bo nie ma najnowszej komorki postawiony obok umierajacego z glodu dziecka z Afryki.
Apropos.
Ostatnio czytam ksiazki Rona Smothermona - poki co, ciezko mi jednoznacznie powiedziec, czy mi sie podobaja czy nie. Jedno jest pewne - gosc odrzuca wszelakie uzalanie sie nad soba, szczegolnie uzalanie sie w kontekscie: "Buuuu, ale mialam ciezkie dziecinstwo". Bardzo mnie to dotknelo, bo ja rowniez czuje sie ofiara wlasnego dziecinstwa. Ksiazka ta dowodzi, jak sprytnie uzywamy tego wybiegu po to, aby uciekac od zycia. Mamy swietny pretekst: "Jestem taka, bo taka uczynily mnie okolicznosci, moja despotyczna matka, nieobecny ojciec i uprzywilejowana siostra."
Oczywiscie trafia mnie to w czule miejsce, ale co... jesli to prawda? Ze to ja wykorzystuje przeszlosc do tego, zeby miec wytlumaczenie, dlaczego nie radze sobie z terazniejszoscia? Co z ludzmi, ktorzy przezyli biede, tragedie, chorobe (jak chocby Vujcic) itp. a pomimo to osiagneli mistrzostwo w zyciu i nigdy nie zrzucali winy na innych i na okolicznosci?
Mam niejasne przeczucie, ze autor ma racje, choc ciezko mi odejsc od myslenia w stylu Alice Miller. Musze sobie to poukladac w glowie bo trudno mi przestac myslec w kategorii kat-ofiara.
mądre
Bo może nie potrzeba myśleć w kategorii kat-ofiara i płakać nad dzieciństwem. Może po to tam się wchodzi, żeby przerobić niektóre zablokowane emocje, zeby ruszyć dalej. A bagaż przeszłości kształtuje nas takich jakimi jesteśmy, więc jeśli ciężko nam żyć z samymi sobą, to ogólnie ciężko jest żyć, a to jest frustrujące, przygnębiające i zniechęcające, nawet jesli mamy pełną lodówkę z jedzeniem.

Grunt to się nie poddawać. Wyświechtane słowa, które już niemal nie wnoszą emocji, ale tu jest sedno mam wrażenie.
Nie przestawać wierzyć w to co chcemy w naszym życiu widzieć i dążyć do tego.

Kiedyś Emi napisała o torbie z zakupami, która jest ciężka, ze się ma ochotę porzucić ją w diabły, rozwalić się na chodniku i wyć. Że wtedy trzeba iść dalej, iść, iść, iść. Może nie do końca w słowach to ujęłam tak jak Ona, ale siedzi mi w głowie ta wizja i często ją przywołuję.

Miłego dnia.
U nas deszcz - cudowne powietrze.
Dla mnie osobiście oznacza to dużo energii i dużo skupienia, pozostawanie w kontakcie z wewnętrznym spokojem. lubię taką pogodę.
Wychodze zaraz na korki. Wczoraj udal mi się chleb. Zapisałam też dziecko do zerówki - dostałyśmy się - 3 kroki od domu - cieszę się. No i zapisałam dziecko na www.vivalamusica.pl . Będzie występować, też się cieszę, że tego dopilnowałam.
Kwiecień miesiącem odpowiedzialności chyba się udał.
Pa

Przy okazji - mądra to jestem w teorii... w życiu zagubiona jak bobas we mgle.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-04-28 o 09:06
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-28, 12:59   #3759
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
"Do życia bez ograniczeń koniecznie są następujące czynniki :

- wyraźne poczucie celu,
- niezachwiana nadzieja,
- wiara w Boga i Jego nieograniczone możliwości,
- miłość i samoakceptacja,
- dewiza 'postawa to podstawa',
- odważny duch,
- gotowość do zmiany,
- ufne serce,
- głód okazji,
- umiejętność oceny ryzyka i poczucie humoru,
- misja, która pozwala służyć innym."

Ile z tych elementów brakuje Nam - prokrastynatorom?
Na dzień dzisiejszy posiadam tylko dwa. Co zrobić, by pojawiła się reszta?
Nie zajrzałam nawet do linka, bo od razu po cytacie wiedziałam, co to za książka, dostałam ją kiedyś. Niesamowite: facet dzieli się tym, co u niego zadziałało, to całkiem proste, chociaż realizacja wymagająca i zmiana myślenia hardkorowa. To nie jest droga przez kalendarze, listy rzeczy do zrobienia, techniki zarządzania czasem, plany kariery. To spontaniczne życie, wysiłek zorientowany na relacje, pozwolenie sobie na fascynację i pasję. Tylko - nie każdy jest na takim etapie życia, żeby mógł od razu w to wejść. Nie każdy chce zrezygnować ze swojego podejścia do życia na rzecz celu, nadziei i misji, które do tej pory nic dla niego nie znaczyły albo których nie odkrył. (Nie przez betonowe unikanie zmiany, tylko może wierność sobie.) I wreszcie wiara, która wydaje się tutaj kluczowa: tego się nie załatwia szybko jakimś implantem, a nuż zadziała.

Zwróciłam jeszcze uwagę na jedno: te wszystkie rzeczy są tak jakby narzędziami służącymi do osiągnięcia pełnego życia. Czyli samoakceptacja i miłość/znalezienie celu życia/odwaga nie są celem, a bardziej środkiem. Hmmm.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-28, 15:25   #3760
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Patri gratulacje ;*
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-29, 01:36   #3761
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Pustki tutaj. Wypoczywajcie, jak możecie.

Zrobione:
* śniadanie dla 2 osób
* kąpiel + pielęgnacja
* narada CG "produkt1"
* mani (i kolor butelkowy )
* pomoc w obiedzie
* druga narada CG "produkt1"
* wspólna praca nad r.
* część poprawek do projektu1 PPD
* kolacja dla 2 osób
* sałatka balsamico
* nocna kolacja dla 3 osób
* sprzątanie w kuchni
* narada CG logo
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-04-29, 01:55   #3762
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Podsumowanie tygodniowe :

- 3 dni w pracy,
- 1 dzień na uczelni,
- integracja z grupą [objawił się nawet Fan mojego koloru włosów ],
- uzupełnianie notatek,
- wyjazdowe załatwianie pilności [Koszalin, Słupsk, Ustka],
- 3 wieczory z Psiapsiółą,
- telefony [M i O],
- Nowenna do Św. Judy,
- regularne przygotowanie i picie mikstury oczyszczającej,
- regularna suplementacja [Fiberon, oregano, pokrzywa, algi, ostropest, olej lniany],
- regularne ćwiczenia, maski etc.,
- spacerkiem 8 km ,
- magik od pieca załatwiony,
- przeczytane książki : 4,
- pranie - wstawione, rozwieszone, zebrane: 6,
- zmywarka : 5,
- podłogi i kurze,
- okna umyte w całym domu od wewnętrznej strony,
- zmiana pościeli,
- koty nakarmione : olej lniany, oliwa z oliwek, jogurt, jajka, mięso,
- odebranie 20 eko jajek ,
- wstępnie przejrzane zdjęcia i wyciągnięte albumy,
- wystawienie 2 aukcji na Alle,
- wysłanie przesyłki.

__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...

Edytowane przez Cindy28
Czas edycji: 2013-04-29 o 01:58
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-29, 06:28   #3763
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Wyjechałam na urlop (to oczywiście urlop M. - trudno sie zurlopować od studiów ktore w moim przypadku sa raczej luźne) i można powiedzieć korzystam z wolnego .. a przynajmniej staram sie przeżyć ten czas aktywnie ... I oczywiście czuje sie winna że marnuje czas ... Obawiam sie że nie potrafie odpoczywać bez poczucia winy że nic nie robie A przecież robie rzeczy dla siebie .

Co do zwalania winy za problemy z teaźniejszością na przeszłość ...To również w moim przypadku przyczyn obecnych problemów doszukać można sie w relacjach z dzieciństwa - z drugiej strony wiele osob miało jescze gorszą sytuacje wyjsciowa - a z uwagi na swój charakter, postawe - wyszli z tego obronna ręka ... Słuchałam wczoraj mojej teściowej jak opowiada troche o sobie i swoim życiu - i sama nie chce po 60-tce zwalać swojego subiektywnie nieudanego życia na to że rodzice źle mnie wychowywali/ przedkładali brata czy cos w tym stylu ... A żeby tak niebyło musze wziac odpowiedzialność za życie w swoje ręce ...

Tylko jak to zrobić kiedy celu i misji brak a gdzie ich szukać nie wiadomo?

---------- Dopisano o 07:28 ---------- Poprzedni post napisano o 07:27 ----------

Ja często mam problem z myśleniem o tych którzy maja gorzej ode mnie ... i wstyd mi bo moje problemy faktycznie są błache- przynajmniej z pewnej perspektywy
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-29, 07:08   #3764
serena.avon
Rozeznanie
 
Avatar serena.avon
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 819
Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cindy, Czerwiec - pieeeeekne listy! Gratulacje!

Lasub - gratuluje decyzji o wynajeciu! Tez uwazam, ze na dobre Wam to wyjdzie!

Konwalio - bardzo madre rzeczy piszesz... Musze zagadnienie przemyslec...

U mnie spadek nastroju znowu... Czuje sie gruba. Cholernie gruba. Jem ostatnio zdrowo, staram sie ograniczac i odnosze wrazenie, ze i tak z jakichs przyczyn... puchne? Skutecznie psuje mi to humor, dobre samopoczucie, niszczy wiare w siebie:/ czuje sie ociezala:/ macie jakies sposoby na detoksykacje organizmu?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
serena.avon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-29, 07:49   #3765
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć!
Dzięki za odniesienia...
Najbardziej niepokoi mnie w tym wszystkim wewnętrzne "odpuszczenie". Pewnie nie na 100%, ale jednak. Po prostu pozbywam się poczucia odpowiedzialności za pewne sprawy, obojętnieją mi (ale ich konsekwencje dla obrazu mojej osoby nie...).

Weekend miałam bardzo fajny, chorwacka knajpka z dobrym winem, baranią pljeskawicą i ajwarem, w sobotę zakupy i kino, dwie godziny w Hawanie ("7 dni w Hawanie"), cała niedziela z przyjaciółmi pod Warszawą...

A dziś czekają sprawy, które po prostu muszę ogarnąć na jutro i pojawia się stres...

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
chyba rozumiem
ja też nie mam już chęci rozkminiać i szukać przyczyn, wyjść z sytuacji, stanów, przeładowana jestem tym, a życie niewiele się zmieniło.
Chyba uspokajam się trochę i nie popadam w szalone skrajności między wielką rozpaczą a zrywem do perfekcyjnego bycia i życia.
Trochę łapię perspektywę, trochę biorę na siebie odpowiedzialności za sprawy, trochę pozwalam losowi decydować.
Odhaczam kolejne sprawy, nie wiem co będzie dalej, jest z dnia na dzień, na razie musi tak być.
Brzmi bardzo dobrze

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Znam. Wspieram myślą.


Dzięki.

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość




Taki stan towarzyszy mi od ponad roku i radzę sobie z tym raz lepiej, raz gorzej. Niestety nie potrafię całkowicie zapanować nad potrzebą, by nic nie musieć.
A jak miałaś wcześniej?

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Kiedyś Emi napisała o torbie z zakupami, która jest ciężka, ze się ma ochotę porzucić ją w diabły, rozwalić się na chodniku i wyć. Że wtedy trzeba iść dalej, iść, iść, iść. Może nie do końca w słowach to ujęłam tak jak Ona, ale siedzi mi w głowie ta wizja i często ją przywołuję.

Miłego dnia.
U nas deszcz - cudowne powietrze.
Dla mnie osobiście oznacza to dużo energii i dużo skupienia, pozostawanie w kontakcie z wewnętrznym spokojem. lubię taką pogodę.
Wychodze zaraz na korki. Wczoraj udal mi się chleb. Zapisałam też dziecko do zerówki - dostałyśmy się - 3 kroki od domu - cieszę się. No i zapisałam dziecko na www.vivalamusica.pl . Będzie występować, też się cieszę, że tego dopilnowałam.
Kwiecień miesiącem odpowiedzialności chyba się udał.
Pa

Przy okazji - mądra to jestem w teorii... w życiu zagubiona jak bobas we mgle.
Mi też często się ta sytuacja przypomina, jest bardzo obrazowa.

Super, że udało się zapisać córkę do bliskiej zerówki i w ogóle, że dylemat z wyborem ścieżki kształcenia rozpracowany.


Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość

Zwróciłam jeszcze uwagę na jedno: te wszystkie rzeczy są tak jakby narzędziami służącymi do osiągnięcia pełnego życia. Czyli samoakceptacja i miłość/znalezienie celu życia/odwaga nie są celem, a bardziej środkiem. Hmmm.
No właśnie, a jednak niektórzy muszę te narzędzia najpierw zdobyć i inne cele nieco się oddalają...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-29, 08:26   #3766
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej hej, melduję że jestem i żyję

Emilko, mam dokładnie to samo co Ty - bardzo przyjemnie spędzony weekend i stres przed dniem dzisiejszym. Muszę kiedyś odczarować te niedziele wieczorem i poniedziałki... Dziś mam wrażenie że trzymam się jakoś tylko dlatego, że muszę się nastawić bojowo tylko na dwa dni, a nie 5 i pół jak zwykle w poniedziałek.

Serenko, co do detoksykacji to może po prostu woda z cytryną na czczo, albo słyszałam też o miksturze Słoneckiego, ale nie próbowałam - może poczytaj? Ja przez zimę też zwiększyłam wagę o jakieś 2,5kg, dalej noszę te same ubrania i chyba nie wyglądam inaczej, ale też czuję się dziwnie - nigdy nie ważyłam tyle co teraz i w ogóle od liceum nie zmieniała mi się waga niezależnie od wszystkiego.

Zaniedbuję ostatnio wątek, o klubie już nie wspominając Wymówkę mam taką, że zaczęłam więcej czytać i próbuję nieśmiało wracać do pisania pamiętnika. Mam takie wspomnienie, że dopóki regularnie pisałam (codziennie lub prawie codziennie) to byłam chyba zdrowsza psychicznie Jakoś w połowie studiów za dużo rzeczy mnie przytłoczyło i przestałam pisać i niedługo później zaczęły się wizyty u psychologów, terapia i generalne poczucie, że straciłam kontakt ze sobą. Może uda się to odkręcić

No dobra, idę w bój. Miłego dnia Kochane!!

PS. Czerwiec, ogromne buziaki za fiołkomapkę Pewnie nie uda mi się tam dotrzeć przed przekwitnięciem niestety, ale odnalazłam dwa fiołkozakątki bliżej mnie - jeden dosłownie dwa podwórka obok, a drugi obok stacji kolejowej Warszawa Salomea))

Edytowane przez tigrinha
Czas edycji: 2013-04-29 o 08:29 Powód: dopisek
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-29, 11:50   #3767
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej dziewczyny

Wczoraj przydarzyła mi się zabawna sytuacja...
Od pewnego czasu ''choruję'' na jednego świetnego uszatka.
Uszatek znajduje się w sklepie zoologicznym niedaleko mojej uczelni, więc w sobotę mając przerwę między zajęciami nie moglam się powstrzymać, żeby tam nie wejść i nie pogłaskać o uszkach...
Nawet nazwałam tego królinka już w myślach-będzie albo Poziomka albo Poziomek.
Napisałam na FB, a po kilku godzinach dzwoni do moja siostra mojej matki i pyta mnie, czy w ciąży jestem .
Wchodzę na fejsa, a tam parę komentarzy w tym tonie...

I poczułam się dziwnie.
Niby fajnie, że gdyby przytrafiło nam się bejbi, to byłyby gratulacje i ogólne poczucie, że fajnie się stało.
Ale z drugiej strony totalne szufladkowanie-dziewczyno, 5 lat jesteś z jednym chłopakiem, to bejbiaka trzeba sobie machnąć...
I tekst mojego Tż po rozmowie z siostrą mojej matki: no, ja też żałuję...( że jednak uszat, a nie bejbiak).

Urabiam bardzo ostro mojego Tż, że jednak dziecko to nieco ''poważniejsza sprawa''. Ogólnie rzecz biorąc Tż jest facetem odpowiedzialnym z dobrą ręką do dzieci, ale życie z jednej pensji w trzy osoby jakoś do mnie nie przemawia póki co...
Nie czuję się ani mentalnie ani logistycznie ani fizycznie gotowa na przyjęcie darem, jakim jest dziecko (ha! rodem z katolickiej książeczki przeznaczonej na przyszłych małżeństw...).

Dzisiaj moja mamusia mnie rozwaliła niesamowicie bo rozmawiałyśmy o majówce.Ona zaczęła majówkować sobie już w zeszły czwartek i wraca dopiero 6 maja do pracy (ah ci urzędnicy...;-).
Moja mamusia powiedziała, że ja to mam urlop cały rok
czyli wszystko sprowadza się do tego, że jakieś 30 godzin korków (czyli 17 godzin korków+dojazd i przygotowanie się do nich) to jest urlop.
Dobrze, że Tż ma inną opinię na ten temat bo chyba bym go zamordowała, jakby mi coś takiego powiedział...

14 lipca mam ostatnie egzaminy na studiach i następnego dnia zaczynam intensywnie szukać pracy.

Ten tydzień jest niestety troszkę dziurawy jeśli chodzi o pracę.
W sumie wyjdzie 10 godzin tylko.
Mam kupę roboty na studiach, więc dzisiaj jeszcze odpoczywam po zjazdowym weekendzie, a jutro biorę się ostro do roboty.
W czwartek idziemy oglądać mieszkanko, więc może już w sobotę będziemy się przeprowadzać.

Miłego dnia!
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-29, 15:17   #3768
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć!
Znów dawno mnie tu nie było. mozliwe, że wyjściem na pisanie w wątku byłoby ustalenie sobie jakiegos dnia na nadrobienie zaległości, ale trudno mi okreslić jaki? Za duzo rzeczy do napisania, za mało czasu. Najczęściej to ja jestem z Wami myślami. może w "majówki" nadgonię na bieżąco?
Kurcze, dopiero teraz wyłapałam nebulkowe problemy z glutenem! Trzymam kciuki za zdrowie
lasubmersion - tak, tak! dobra decyzja z mieszkaniem BTW ciekawe, jak brzmiał Twój wpis o króliczku jak coś o maleństwach i słodkościowo-opiekuńczo, to się nie dziwię reakcji.
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-29, 16:06   #3769
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej dawno mnie tu nie było - nie wchodziłam, bo to pisałam pracę, to byłam na zajęciach albo gdzieś ze znajomymi lub TŻ i jakoś tak nie czytałam Was ;/ w Majóweczkę planuję wszystko odrobić.

A co tam u mnie? Powoli do przodu w sumie TŻ wczoraj mówił mi, żebym przestała brać wszystko do siebie i mieć ciągłe kompleksy - bo wcale nie jest ze mną źle tak na dobrą sprawę. Muszę się przełamać w pewnych kwestiach.

Jak na razie zrobiłam nareszcie postępy z pracą

Dziś mam do siebie wyrzuty sumienia - miałam tyle zrobić a nie zrobiłam w końcu nic oprócz prezentacji na jutro. I trochę pracy. Oczywiście dziś się obżerałam niezdrowymi rzeczami - a pragnę schudnąć, bo mam spory brzuch. Muszę w końcu wziąć się za siebie. W ogóle wczoraj matka przeglądała suknie ślubne ze mną i ja powiedziałam do niej, że schudnę do dnia ślubu a ona powiedziała, że tak nie będzie. Trochę mi przykro z tego powodu.. W ogóle tracę bardzo dużo czasu na jakiejś bezczynności - nie wiem właściwie co robię z czasem. Mam problem z zagospodarowaniem go. TŻ ma rację - Internet to mój wróg ;/
Dziś sobie zrobiłam wagary od studiów i też myślę, że niepotrzebnie. Jutro muszę zrobić wszystko co planuję, czyli:
wstać na zajęcia (7.00; zajęcia od 9.45 - 13.00 później 15.00-16.30)
umówić się na egzaminy ( ekologia, historia);
spróbować zaliczyć strategię;
skserować artykuł na zal;
wydrukować materiały na prezentację;
wrócić do domku na majówkę

Mam nadzieję, że się uda!

Miłego wieczorku
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-04-29, 21:27   #3770
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Aper:P
Napisałam tylko dwa słowa:POZIOMKA/POZIOMEK
Nie wiem szczerze mówiąc czy takie słowa mogą być postrzegane jako te, związany z oczekiwaniem na dziecko.
Co ciekawe, zareagowały tylko osoby mające dzieci do 3 roku życia;-).

Jednak takie reakcje budzą we mnie bardziej strach i niepokój(?), aniżeli pozytywne emocje...Dzisiaj doszło do mnie również, że chcę dowiedzieć się więcej na temat zabezpieczania przed ciążą bo nie wyobrażam sobie w chwili obecnej zostać matką.


Pietruszko!
Fajnie, że udało Ci się dokonać postępów z pracą.
Przykrymi komentarzami się nie przejmuj, ja codziennie wysłuchuję ironicznych mniej lub bardziej komentarzy na mój temat:P.



Czas na sen.
Jutro mnie czeka jeżdzenie po bibliotekach i reszta korepetycji.
Czas też zacząć się uczyć do następnego zjazdu i technika ekonomisty.

Dobranoc!
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-30, 00:47   #3771
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Zawiesiłam się jakoś. Od pewnego momentu godziny sobie upływają, ja trwam w jakimś zawieszeniu i tylko co jakiś czas zauważam: o, dwudziesta pierwsza, hmm, pierwsza trzydzieści. No ale nic mi to nie szkodzi, chyba, to nich będzie (byle się nie przedłużyło).

Zrobione dziś:
* pakowanie powrotowe
* narada CG "produkt 1"
* zakupy spożywcze
* towarzyszenie A. w zakupach ciuchowych
* odkłaczanie koszulki
* ciemne pranie
* udostępnianie wyników nocnej pracy grupie
* sprzątanie lodówki
* orient na bazie mrożonki
* sprzątanie kuchni
* wieczór z siostrą
* kolacja dla 2 osób
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-30, 01:23   #3772
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III



Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Wyjechałam na urlop (to oczywiście urlop M. - trudno sie zurlopować od studiów ktore w moim przypadku sa raczej luźne) i można powiedzieć korzystam z wolnego .. a przynajmniej staram sie przeżyć ten czas aktywnie ... I oczywiście czuje sie winna że marnuje czas ... Obawiam sie że nie potrafie odpoczywać bez poczucia winy że nic nie robie A przecież robie rzeczy dla siebie .
Wypracowanie systemu, który zadziała i będzie pozwalał cieszyć się w pełni wolnym czasem mimo tego, że coś nad nami wisi, to nie lada wyczyn.
Uczę się tego cały czas. Wychodzi z różnym skutkiem.
Patrząc z perspektywy czasu kiedyś było mi łatwiej mieć wszystko w doopie .


Cytat:
Ja często mam problem z myśleniem o tych którzy maja gorzej ode mnie ... i wstyd mi bo moje problemy faktycznie są błache- przynajmniej z pewnej perspektywy
Porównywanie do tych, którzy mają gorzej zawsze doprowadzało mnie do szewskiej pasji . Każdy ma problemy na miarę własnych możliwości i nie można mówić, że ktoś ma gorzej albo lepiej. To tylko nasza subiektywna ocena, która zazwyczaj ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Cytat:
Napisane przez serena.avon Pokaż wiadomość
Cindy, Czerwiec - pieeeeekne listy! Gratulacje!
A mnie się zdaje, że wpadłam w takie chomicze kółko : robię określone rzeczy, zazwyczaj te same. Nic ponad to, co muszę i powinnam.

Cytat:
U mnie spadek nastroju znowu... Czuje sie gruba. Cholernie gruba. Jem ostatnio zdrowo, staram sie ograniczac i odnosze wrazenie, ze i tak z jakichs przyczyn... puchne? Skutecznie psuje mi to humor, dobre samopoczucie, niszczy wiare w siebie:/ czuje sie ociezala:/ macie jakies sposoby na detoksykacje organizmu?
Mikstura wg Słoneckiego o której wspomniała Tygryska. Poza tym ostropest, Fiberon, karczoch. Limfę pięknie odprowadza z organizmu : pokrzywa + kłącze perzu + naowocnia fasoli .


Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
A jak miałaś wcześniej?
Chciało mi się. Miałam jakieś plany, perspektywy, pomysły.
Zawsze coś zdarzało się odkładać na ostatnią chwilę, ale nie urastało to do rangi kwestii nie do przeskoczenia.
Czuję jakbym się wypaliła.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Zaniedbuję ostatnio wątek, o klubie już nie wspominając Wymówkę mam taką, że zaczęłam więcej czytać i próbuję nieśmiało wracać do pisania pamiętnika. Mam takie wspomnienie, że dopóki regularnie pisałam (codziennie lub prawie codziennie) to byłam chyba zdrowsza psychicznie Jakoś w połowie studiów za dużo rzeczy mnie przytłoczyło i przestałam pisać i niedługo później zaczęły się wizyty u psychologów, terapia i generalne poczucie, że straciłam kontakt ze sobą. Może uda się to odkręcić
Na pewno .

Cytat:
Napisane przez Natka_Pietruszki91 Pokaż wiadomość
A co tam u mnie? Powoli do przodu w sumie TŻ wczoraj mówił mi, żebym przestała brać wszystko do siebie i mieć ciągłe kompleksy - bo wcale nie jest ze mną źle tak na dobrą sprawę. Muszę się przełamać w pewnych kwestiach.

Jak na razie zrobiłam nareszcie postępy z pracą
Najważniejsze, to zacząć i nie przestawać .


Na majówkę zostaję jednak w domu - może to i lepiej. Chciałabym w końcu usiąść do zaległego przedmiotu...
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-30, 10:15   #3773
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć! ponadrabiałam Was. wiele mądrych rzeczy - jak choćby o dziecku w sobie. ja też, jak wiekszość was siedziałam w książkach - muminki, montgomery, karol may... i pytanie - czy siedziałam bo CHCIAŁAM czy siedziałam bo MUSIAŁAM? telewizor był stary, czarno-biały i okupowany przez innych; marzyłam by wiecej czasu spędzać ze znajomymi (cierpiałam strasznie, bo nie mieliśmy telefonu - miał on rozwiązać kwestie umawiania się i odwiedzania z koleżankami - a jak już był, to dziwne? wcale tego nie rozwiązał). zostawały książki.Marzenia i alternatywne historie - o tak
Uzależniona byłam od jednej koleżanki, na nią ciągle się oglądałam, sama raczej nie wychodziłam - nie miałam znajomych innych niż jej znajomi (dopiero w liceum się to zmieniło). Więc nie wiem tak do końca - chciałam, czy musiałam?
I tak prawie z każdą rzeczą w życiu.
Co do zmuszania się - mam taką pracę, że bez tego "zmuszania się" uciekłabym po pierwszej godzinie. możliwe, że mam już "coś złamane w środku" i łeb sam pcha się pod chomąto - bo "muszę".

nie potrafię dokładnie okreslić co się u mnie dzieje, ale nie są to do konca dobre rzeczy. Są i pozytywy, o tak.

czytam z zainteresowaniem co piszecie - ellefant, joanna, nawet jeśli rzadko konkretnei się odnoszę. joanna - gratuluję sukcesów z wagą (sobą), i myślę, że bardzo mądrze odpisałaś żywiec w tym temacie.

Patri
, trzymam za "okazję"
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-30, 17:23   #3774
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Zrobione dziś:
* 45 min czytankowania
* śniadanie dla 2 osób
* ogólne sprzątanie przestrzeni wspólnej
* mycie lodówki
* szybka zmiana planów wyjazdowych
* zmywanie
* mycie podłogi w kuchni
* szorowanie wanny
* pielęgnacja przedwyjazdowa
* wielkie podlewanie kwiatów
* pakowanie się


PA!
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-30, 18:03   #3775
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dziewczyny, nie moge sie zmobilizowac do nauki Juz sama nie wiem, co mam ze soba zrobic...
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-30, 20:17   #3776
Natka_Pietruszki91
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Magiczna kraina 1000 jezior:)
Wiadomości: 2 059
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hej wczoraj oczywiście cytując TŻ: "zachalałam pałę" i nie zrobiłam wszystkiego co planowałam. W długi weekend mam plany być aktywną i nadrobi wszelkie zaległości. Mam nadzieję, że się uda

A tak poza tym życzę Wam udanej majówki
__________________
"Wierzę, że zawsze można znaleźć szczęście, nawet mając tyłek wielkości dwóch kuli do kręgli.”
Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones”

11/2015
Natka_Pietruszki91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-04-30, 23:08   #3777
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dziewczyny, widzę że już w większości majówkujecie Przychodzę tu z moim dzisiejszym odkryciem dnia, miesiąca, roku, a może nawet całego mojego życia. Pewnie większość z Was wie to od zawsze, ale na mnie dopiero dziś to spłynęło i mam nadzieję, że już zostanie: nie muszę być miła dla wszystkich. Jeśli kogoś nie lubię mogę się z nim nie umawiać nie wysilając się żeby podać zadowalającą przyczynę, wystarczy że powiem, że wolę poczytać książkę albo pójść na spacer. Nie muszę się martwić, że ktoś ode mnie czegoś chce, jeśli mi na tej osobie nie zależy, jeśli wiem, że ona by tego dla mnie nie zrobiła, jeśli spotkania z nią źle na mnie wpływają. Nie muszę się ze wszystkiego wszystkim tłumaczyć, nie muszę brać pod uwagę pretensji, życzeń i żądań wszystkich dokoła gdy chcę podjąć jakąś decyzję. Za to mogę poświęcać moją energię i czas na te osoby czy zajęcia, które są dla mnie ważne i dzięki którym czuję się dobrze.

No wiem, Amerykę odkryłam Ale jakoś tak mi dobrze i błogo z tym odkryciem, chyba sobie będę to codziennie rano powtarzać

Buziaki majówkowe!
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-01, 08:00   #3778
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Dziewczyny, widzę że już w większości majówkujecie Przychodzę tu z moim dzisiejszym odkryciem dnia, miesiąca, roku, a może nawet całego mojego życia. Pewnie większość z Was wie to od zawsze, ale na mnie dopiero dziś to spłynęło i mam nadzieję, że już zostanie: nie muszę być miła dla wszystkich. Jeśli kogoś nie lubię mogę się z nim nie umawiać nie wysilając się żeby podać zadowalającą przyczynę, wystarczy że powiem, że wolę poczytać książkę albo pójść na spacer. Nie muszę się martwić, że ktoś ode mnie czegoś chce, jeśli mi na tej osobie nie zależy, jeśli wiem, że ona by tego dla mnie nie zrobiła, jeśli spotkania z nią źle na mnie wpływają. Nie muszę się ze wszystkiego wszystkim tłumaczyć, nie muszę brać pod uwagę pretensji, życzeń i żądań wszystkich dokoła gdy chcę podjąć jakąś decyzję. Za to mogę poświęcać moją energię i czas na te osoby czy zajęcia, które są dla mnie ważne i dzięki którym czuję się dobrze.

No wiem, Amerykę odkryłam Ale jakoś tak mi dobrze i błogo z tym odkryciem, chyba sobie będę to codziennie rano powtarzać

Buziaki majówkowe!
Tygrysku odkryłam ostatnio podobną Amerykę Może nie zaszłam tak daleko, uświadomiłam sobie, że nie muszę być lubiana przez wszystkich, nie muszę się "produkować" dla tych, którzy mnie w rzeczywistości męczą. Na razie jednak szukam wymówek, nie umiem wprost powiedzieć: "nie mam na to ochoty, wolę ten czas spożytkować na coś innego". Było to dla mnie wielkie odkrycie
Co np. powiedzieć osobie, która dzwoni do mnie 0 22.30 plotąc bzdury przez pół godziny i nie dając w ogóle dojść do głosu? Z tym mam problem, ale myślę,że i to ogarnę.

Wydaje mi się, że o ile psychicznie wychodzę z dołka, o tyle zaczynam mieć problemy ze zdrowiem, bóle żołądka, ucisk w klatce piersiowej. czy to możliwe, że to co trzymało się przez tyle lat w środku wyłazi teraz na wierzch?

Kompulsywne jedzenie: albo jestem na diecie (a i tak podjadam) albo nie jem normalnie, nie potrafię zjeść jednego ciasteczka, muszę zjeść wszystkie. Jak z tym walczyć? To leży w psychice, nie umiem tego rozgryźć.

Majówkę spędzam w domu z dziećmi, pogoda niefajna....
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-01, 11:34   #3779
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Kompulsywne jedzenie: albo jestem na diecie (a i tak podjadam) albo nie jem normalnie, nie potrafię zjeść jednego ciasteczka, muszę zjeść wszystkie. Jak z tym walczyć? To leży w psychice, nie umiem tego rozgryźć.
zrobilam ostatnio test... bardzo bolesny test. Przez pare dni na sile przeciwdzialala; temu uczuciu, ze musze cos zjesc. chcialam czekoldy, nie jadlam, chcialam zjesc jablko, tez nie jadlam. Walczylam z kazda checia zjedzenia czegos, czego nie musialam jesc (nie bylam glodna, nie bylo przewidzanym posilkiem). Po paru dniach bylo mi latwiej. teraz po miesiacu, moge zjesc pol paczki i odlozyc reszte...Nie wiem ile to potrwa, caly czas czuje panike, ze pekne ktoregos dnia. Ale ogolnie sie trzymam, jednak uczucie jest jak na odwyku. Lepiej uprzedz meza i popros o wsparcie, bo inaczej bedzie ciezko.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-01, 13:58   #3780
quesstia
Raczkowanie
 
Avatar quesstia
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 108
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dziewczyny dołączam do wątku
Co możesz zrobić dziś zrób jutro. Przecież jest tyle ciekawszych rzeczy do nic nie robienia, po co brać się za to co ważne?
Postanowienie: od wczoraj wypisywać na kartce plan na następny dzień i starać się go realizować, krok po kroku. Nie zawsze wszystko wyjdzie, ale jak kiedyś uda mi się wykreślić całą karteczkę satysfakcja będzie ogromna.
Z wielką motywacją dołączam do grona pracujących nad sobą
quesstia jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:49.