Piękne ciało chcemy mieć! 5 małych i zdrowych posiłków dziennie,Dieta 1000 kcal cz 11

[sanderaM]

Wracam i ja już na dobre bo też czuję że moje dotychczasowe wyniki idą na marne ;/ A już tak ładnie mi szło ... Dzisiaj nie poćwiczę bo cały dzień na uczelni a potem jadę do cioci na noc bo sama w domu jest ale jutro na pewno pobiegam i może jeszcze skalpel dorzucę I ogłaszam to publicznie !!
Dziewczyny spinamy poślady bo lato tuż tuż

[makaron91]

Ja melduję, że żyję Z dietą dobrze nie jest, ale wysiłkiem fizycznym nadrabiam, zakwasy nie są mi obce ostatnio

Nadrabiam powoli wątek, coś cicho tu było

[monika01011986]

hellooł

U mnie dzisiaj troche lepiej, humor lepszy, brzuch nie boli bo tabletki przeciwbólowe wzięłam ( rano mnie strasznie bolał więc musiałam się ratować). Do gina nie umówiłam się bo wczoraj zapomniałam zadzwonić sama nie wiem już co robić, może poczekać jeszcze? Ponoć moje objawy w pierwszym miesiącu brania tabletek to normalka. W sumie przy poprzednich tabletkach nie miałam czegoś takiego więc już sama nie wiem.
Poczekam i zobaczę...

Wczoraj przykleiliśmy tapete w sypialni i dzisiaj położymy reszte podłogi i będzie koniec. Zajmiemy się łazienką. Jak skończymy łazienke to już bedzie koniec remontów! Wszystko będzie zrobione zostanie nam dalsze urządzanie mieszkania.

Pogoda paskudna :/ zimno i ciemno..... :/

Lecę zaraz na zakupy bo lodówka pusta. Potem po dzieci do przedszkola, potem zrobię obiad, potem pojadę po męża, razem pojedziemy kupić kafle, meble i zlew do łazienki i będziemy do wieczora "upiększać" mieszkanie. Na siłownie nie jadę bo mi się nie chce - wolę dla męża pomóc przy remoncie. Także dzień mam pełny roboty.


Alexis kochana szybko zrzucisz te 2-3 kilo Pocieszę Cię że ja jeszcze nie dawno ważyłam 57 a teraz już 62-64

Cindy a do polski nie wracasz??? Miałaś jako nauczycielka angielskiego w szkole pracować. Zmiana planów?

Margot masz rację!!! "Pusta" lodówka to najlepsza przyjaciółka kobiety na diecie
Ja mam przerąbane..... mam trzech chłopaków w domu więc lodówka ciągle musi być pełna i szafka ze słodyczami też bo oni uwielbiają

Patiuszka ale masz dobrego teścia! I fakt, że utrzymanie takiego samochodu to masakra. My wzięliśmy kredyt żeby kupić lepsze autko ( bo też nas nie stać aby kupić za gotówkę) i tylko modlimy się aby nic w nim się nie popsuło bo wymiana np. sprzęgła to koszt 4 tyś złotych. Cokolwiek się w tym samochodzie nie zepsuje to naprawa w tysiącach złotych. Szkoda że nie pomyśleliśmy o tym zanim go kupiliśmy

[Cindy90]

Napisane przez Margot85

Odpisuje od wczoraj i dopiero dziś się zebrałam
Weekend był cały jednak średni pod względem diety - okres plus dużo pracy i dieta się sypie choć tragedii też nie było bo nic słodkiego czy chipsowego w domu nie było to trudniej grzeszyć trochę za dużo chleba, tuńczyka i z 2 kg pomidorów
Dziś to już grzecznie bo jakoś ogarniam robotę i napięcie ze mnie schodzimoże nawet dziś poćwiczę

Cindy dobrze, że zaczynasz od nowa, że się nie poddajesz całkiem smakowite są te jadłospisy
Mieszkanie upolować to jest wyzwanie ale masz jeszcze trochę czasu to może znowu coś ciekawego się trafi
I powtórzę się ale serio nie trzymaj nic słodkiego/chipsowego w domu - to tylko rozprasza i sprzyja objadaniu jak tylko gorsze dni nastają - wyrzucać szkoda ale rozdaj znajomym-szczególnie facetom, im nie zaszkodzi np. Jak mam ochotę na coś słodkiego co jest w dużej paczce to kupuje,wpraszam się do koleżanki na kawę, jem 2-3 sztuki a resztę czekoladek/ciasteczek jej zostawiam
W sklepie omijam działy z zakazanym szerokim lukiem, korzystam z kas takich dla rodziców z dziećmi bez słodyczy a jak już coś kupuje to jedną wymarzoną rzecz - b0 zakup 2 skończy się zjedzeniem 2 i nie ma się co oszukiwać, że się odłoży na jutro nie jem słodkiego "z przymusu" czyli bo ciocia ciasto upiekła - jak nie lubię ciasta cioci to go nie jem i tyle a jak mam ochotę na grycany pistacjowe to jem a jak nie ma to się marnym substytutem nie zadowalam. Jak się truć i tuczyć to w najlepszej jakości i tylko tym co naprawdę lubimy a jak sobie obiecałam maj bez słodyczy to jest bez słodyczy bo sama siebie oszukiwać nie będę i ch... że urodziny, okres czy wesele- nie to nie - zjem w czerwcu
Wczoraj pół słoika ogarków konserwowych zjadłam jak mi się nie chciał dokument w wordzie naprawić i co...40 kcal, ręce zajęte, zęby zajęte a dokument wcięło i tabliczka czekolady też by go nie uratowała

Kocham te Twoje grzeszki, jak ja bym chciała tak grzeszyć dobrze, że już ogarnęłaś robotę

Dziś niestety zaczynam od nowa, bo wczoraj popłynęłam... babeczka, kinder bueno, 2 kawałki pizzy, big mac, lody, cola, frytki. To są moje grzechy więcej nie pamiętam. Dziś już obiecuję, że będzie ładnie.
Kurcze, nie chcę wyrzucać ani rozdawać słodyczy z Wiednia i Brukseli... Muszę się jakoś opanować i ich nie jeść.
Masz rację w tym co piszesz i ja postaram się tego trzymać.
Ja np. nie potrafię tak jak Medzik, że zjem tylko jeden batonik, albo garść chipsów, ja od razu całe wielgachne paczki czyszczę i dlatego postanowiłam starać się nie jeść zakazanych rzeczy wcale. Zamiast batonika do kawy będzie owoc. No i zamiast zakazanych rzeczy będą zdrowe. Mam nadzieję, że jakoś dam radę. Bardzo rozpraszająco działa na mnie Mak. Jak tam pójdę i poczuję te zapachy to chce mi się tego jedzenia. Muszę robić sobie kolacje do pudełeczka i tam nosić. Nie ma innego wyjścia, bo nie zawsze mogę wziąć wrapa czy sałatkę. Zależy czy jest duży ruch czy nie.
Powiem Ci, że ja Cię podziwiam z tymi słodyczami, że kompletnie nie jesz W ogóle Cię podziwiam. Może jeszcze uda mi się wrócić do tego stanu.
Masz rację.

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez Cocktailraspberry

Dzisiaj sie zważyłam i było 59,4 czyli po tygodniu -1kg

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez patiuszka

Dziewczyny, wpadłam tylko na chwilę, bo nie mam się komu pochwalić super wiadomością
Otóż w najbliższej przyszłości mamy dostać od teścia jego nowe super auto
Cieszę się, bo w życiu by nas nie stać było przez wiele wiele lat na takie coś, a z drugiej strony się martwię, bo koszty utrzymania wysokie i parking trzeba wynająć

Gratulacje!

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez patiuszka

Margotku ha ha, to chyba wszystkie studentki tak mają Ja to co drugi weekend w domu się objadałam, a na stancji post i zero problemów z figurą A miałyśmy taką koleżankę, co jak kupiła farbę do włosów za dwadzieścia złotych to dwa dni oczyszczania organizmu na wodzie i maślance

Ja na stancji też się obżerałam, no i ten alkohol nieszczęsny

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez alexis77

Od dziś wracam z podkulonym ogonem i wagą 58. Zważając na to że 2 miesiące temu było 55 jestem załamana ale zamiast się dołować postanowiłam się wziąść za siebie bo jak tak dalej będzie to się zorientuję że jest ponad 60

Lecę ćwiczyć


Meedzik gratuluję czarownico, świetna waga

To walczymy razem

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Napisane przez sanderaM

Wracam i ja już na dobre bo też czuję że moje dotychczasowe wyniki idą na marne ;/ A już tak ładnie mi szło ... Dzisiaj nie poćwiczę bo cały dzień na uczelni a potem jadę do cioci na noc bo sama w domu jest ale jutro na pewno pobiegam i może jeszcze skalpel dorzucę I ogłaszam to publicznie !!
Dziewczyny spinamy poślady bo lato tuż tuż

Ambitny plan, 3mam kciuki

[Cindy90]

Napisane przez monika01011986

hellooł

U mnie dzisiaj troche lepiej, humor lepszy, brzuch nie boli bo tabletki przeciwbólowe wzięłam ( rano mnie strasznie bolał więc musiałam się ratować). Do gina nie umówiłam się bo wczoraj zapomniałam zadzwonić sama nie wiem już co robić, może poczekać jeszcze? Ponoć moje objawy w pierwszym miesiącu brania tabletek to normalka. W sumie przy poprzednich tabletkach nie miałam czegoś takiego więc już sama nie wiem.
Poczekam i zobaczę...

Wczoraj przykleiliśmy tapete w sypialni i dzisiaj położymy reszte podłogi i będzie koniec. Zajmiemy się łazienką. Jak skończymy łazienke to już bedzie koniec remontów! Wszystko będzie zrobione zostanie nam dalsze urządzanie mieszkania.

Pogoda paskudna :/ zimno i ciemno..... :/

Lecę zaraz na zakupy bo lodówka pusta. Potem po dzieci do przedszkola, potem zrobię obiad, potem pojadę po męża, razem pojedziemy kupić kafle, meble i zlew do łazienki i będziemy do wieczora "upiększać" mieszkanie. Na siłownie nie jadę bo mi się nie chce - wolę dla męża pomóc przy remoncie. Także dzień mam pełny roboty.


Cindy a do polski nie wracasz??? Miałaś jako nauczycielka angielskiego w szkole pracować. Zmiana planów?


Patiuszka ale masz dobrego teścia! I fakt, że utrzymanie takiego samochodu to masakra. My wzięliśmy kredyt żeby kupić lepsze autko ( bo też nas nie stać aby kupić za gotówkę) i tylko modlimy się aby nic w nim się nie popsuło bo wymiana np. sprzęgła to koszt 4 tyś złotych. Cokolwiek się w tym samochodzie nie zepsuje to naprawa w tysiącach złotych. Szkoda że nie pomyśleliśmy o tym zanim go kupiliśmy

Ja uważam, że musisz dać trochę czasu organizmowi do przyzwyczajenia się. Ja bym jeszcze poczekała.
O jej to już prawie koniec remontów, brawo
No jasne, po co siłownia dziś jak możesz pomóc mężowi
Aaaa doszłam do wniosku, że zostanę tu z 5 lat może, oszczędzę na mieszkanie i wrócę. Jak na razie kombinuję żeby lepiej płatną pracę złapać. Daję sobie czas do sierpnia na lepsze zarobki, jak nie wypali to wrócę do PL.
Aż tak dużo za naprawy? Masakra!

[pipson]

patiuszka, to dobre solidne autko Mój tata kiedyś mial tak, ze zmieniał auto co rok, ja wtedy bylam w gimnazjum, nie byly to jakieś ferrari ani nic, ale i tak mnie nauczycielki nie lubily jak widzialy ze co chwila inne auto (bo po mnie rodzice pryjezdzali jakos az do 2 lo) zycze zeby sie dobrze jezdzilo


Alexis, ja tez jakieś dwa dni temu wrocilam z podkulonym ogonem, wiec witaj w klubie

Makaron, mialam podobnie, dieta lezala i tylko z cwiczeniami w miare spoko bylo.. ale wiadomo, jak sie nazarlam 2000 kcal, to zadne cwiczenia mi tego nie zrzuca wiec tez musze dietke podkrecic


U mnie dzisiaj sredni dzien mega, zdechł mój ukochany pies... wprawdzie spodziewaliśmy się tego bo już chorował, a te ostatnie dni to była masakra, tak czy siak byśmy musieli go uspić, bo się bardzo męczył.. ale i tak mi bardzo smutno, bo byl z nami 14 lat, to ponad połowa mojego zycia. do tego pies tak niesamowicie mądry i ułożony, zdyscyplinowany, że naprawdę, wszyscy się dziwili że taki posłuszny. A najsmutniejsze jest to, ze ledwo go brakło, a już musimy myslec o nowym psie, bo mieszkamy w miejscu odosobnionym i po prostu "stróż" jest potrzebny; teraz suki mają cieczkę, więc jak się chce psa z dobrej hodowli, to trzeba się rozglądać. Mamy jescze kundelka ze schroniska, ale na drugiego ze schroniska się nie zdecydujemy, bo za miesiac mój brat wprowadza się 100 metrów od nas z 8 miesięcznym dzieckiem (beda polaczone ogrody, wiec pies bedzie tez u nich biegać) i nie możemy sobie pozwolić na to, że np pies bedie miał chwiejny charakter, z dorosłymi psami nic niewiadomo. Bede sie rozgladać za rasa jakaś, ale to nie dziś, dzisiaj mi się nawet nie chce myśleć o tym.

zjadłam kawałek magnum pink, bo mój bat przyniósł zaraz po tym jak sie dowiedzialam, że piesek zdechł, ale to dosłownie dwa gryzy, poa tym to grzecznie dziś.

[Like_a_women]

Napisane przez pipson

Mój tata kiedyś mial tak, ze zmieniał auto co rok, ja wtedy bylam w gimnazjum, nie byly to jakieś ferrari ani nic, ale i tak mnie nauczycielki nie lubily jak widzialy ze co chwila inne auto

Nauczycielki Cię nie lubiły,bo tata często zmieniał auto?Nie,no bez przesady...

[jua1991]

Hej!
Chciałam się przywitać bo dołączam do grona dbających o figurkę
Mam 22 lata, 160cm wzrostu, 55kg. W zasadzie nie wiem ile kg chce schudnąć bo bardziej mi zależy na tym jak będę wyglądać, a nie ile ważyć. Myślę, że przy około 47kg powinnam być zadowolona z efektów, bo gdy tyle ważyłam nie przychodziło mi na myśl odchudzanie

Plan (wcielony w życie już 12.05.13)
- Ćwiczenia Ewy na zmianę z godzinnym pływaniem żabką
- dieta 1000 kcal (częściej wychodzi około 1100-1200 ale to chyba nie powinien być problem przy takiej aktywności fizycznej)
- 0 słodyczy, fast foodów, słonych przekąsek, gazowanych napoi
- maksimum owoców i warzyw

Jak dotąd idzie mi bardzo dobrze, nie mam problemów z odmawianiem sobie, w liczeniu kalorii pomaga mi tabela-kalorii, a ćwiczenia są ciężkie ale po nich czuję się jak zwycięzcaa

Dziękuję za założenie tego wątku bo to właśnie dzięki niemu się zmobilizowałam!

Trzymam kciuki za was wszystkie i za siebie

[pipson]

Napisane przez Like_a_women

Nauczycielki Cię nie lubiły,bo tata często zmieniał auto?Nie,no bez przesady...

tak, wiem to, bo zdarzyly się nawet glupie komentarze :P Mojego taty brat zajmowal sie sprowadzaniem samochodow zza granicy, to nie byly nowe auta ani nic, ale chodzilam do gimnazjum w małej miejscowości i uwierz mi, że dało się to odczuć.

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Napisane przez jua1991

Hej!
Chciałam się przywitać bo dołączam do grona dbających o figurkę
Mam 22 lata, 160cm wzrostu, 55kg. W zasadzie nie wiem ile kg chce schudnąć bo bardziej mi zależy na tym jak będę wyglądać, a nie ile ważyć. Myślę, że przy około 47kg powinnam być zadowolona z efektów, bo gdy tyle ważyłam nie przychodziło mi na myśl odchudzanie

Plan (wcielony w życie już 12.05.13)
- Ćwiczenia Ewy na zmianę z godzinnym pływaniem żabką
- dieta 1000 kcal (częściej wychodzi około 1100-1200 ale to chyba nie powinien być problem przy takiej aktywności fizycznej)
- 0 słodyczy, fast foodów, słonych przekąsek, gazowanych napoi
- maksimum owoców i warzyw

Jak dotąd idzie mi bardzo dobrze, nie mam problemów z odmawianiem sobie, w liczeniu kalorii pomaga mi tabela-kalorii, a ćwiczenia są ciężkie ale po nich czuję się jak zwycięzcaa

Dziękuję za założenie tego wątku bo to właśnie dzięki niemu się zmobilizowałam!

Trzymam kciuki za was wszystkie i za siebie

witamy
calkiem fajne zalozenia a co cwicysz Ewy?

[Like_a_women]

Napisane przez pipson

tak, wiem to, bo zdarzyly się nawet glupie komentarze :P Mojego taty brat zajmowal sie sprowadzaniem samochodow zza granicy, to nie byly nowe auta ani nic, ale chodzilam do gimnazjum w małej miejscowości i uwierz mi, że dało się to odczuć. [COLOR="Silver"]

Tak?Ja z moim bratem też sprowadzamy z zagranicy i sprzedajemy.

[Pani Krecik]

Witajcie mogę się przyłączyć?

Zauważyłam ,że ostatnio lekko mi się przytyło w sensie po ubraniach, bo wagi nie mam nie ważę się Jutro zamierzam dokonać pomiarów żeby mieć sytuacje czarno na białym. Generalnie to zależy mi żeby schudnąć do 36- czyli do mojego wyjściowego rozmiaru taki jaki nosiłam od 2 lat i najlepiej się w nim czułam póki co moje ciuchy są lekko przyciasne a spadały więc jest co robić.
Ogólnie staram się jeść zdrowo- jednak często przychodzę z pracy około 22 i chłopak mi szykuje a to makaron z sosem a to pyszne kanapeczki no i się przytyło do tego brak ćwiczeń i ogólne lenistwo.

Cel: wysmuklenie i wyszczuplenie ciała, powrót do swojego rozmiaru.


Czas realizacji: Swój cel chciałabym osiągnąć do 2 miesięcy. Najlepiej to do 15 lipca żeby móc wskoczyć w krótkie spodenki czy jakąś zwiewną sukieneczkę

Dieta: 4-5 małych posiłków dziennie, wyeliminować praktycznie do 0 pieczywo- bułki i makarony spaghetti, ciężkie kolacje. Ostatni posiłek o 22.00 -białkowy-kładę się spać około 24:00-1:00. Zero słodzonych soków typu kubuś do których mam słabość i potrafię wypić sama 1l.
Więcej warzyw i owoców, więcej wody niegazowanej, ziołowe tabletki la karnita na zmotywowanie Zdecydowanie więcej białka, ryb.

Ćwiczenia: minimum 20 minut dziennie hula hop. 3 x w tyg stepper bądź bieganie.
6 x w tygodniu Shred in 30 days with Jillian Michaels

No! Mam nadzieję ,że mnie przyjmiecie i będziemy się wzajemnie wspierać

[meeedzik]

Super, że wiele dziewczyn wraca na wątek w końcu ruch jakiś będzie
świetnie świetnie

Pani Krecik witamy aleee ja już pamiętam ten avatar nie byłaś kiedyś u nas pod innym nickiem?

[pipson]

melduje 40 minut cwiczen, moze sie potem zbiore jeszcze na jakies 15 minut HH i ok 1200 kcal


Pani Krecik, witamy, fajne zalozenia, czekamy na wiadomosci jak Ci idzie

[Pani Krecik]

Napisane przez meeedzik

Super, że wiele dziewczyn wraca na wątek w końcu ruch jakiś będzie
świetnie świetnie

Pani Krecik witamy aleee ja już pamiętam ten avatar nie byłaś kiedyś u nas pod innym nickiem?

Nie jestem nowa dzięki za przywitanie

Właśnie zaliczyłam 35 min na stepperze

[Margot85]

Cindy hm belgijskie czekoladki mówisz to traktuj jak pamiątkę a pamiątek się nie zjada przynajmniej nie teraz
Praca w macu nie ułatwia sprawy, to fakt ale jak uda Ci się teraz to w przyszłości nawet praca w cukierni nie będzie dla Ciebie zagrożeniem będziesz silna duchowo jak buddyjscy mnisi i odporna na słodkie pokusy
A ja się 1 czerwca nie mogę doczekać i może krówki z wawela albo pistacjowe lody wciągnę mam czas, wymyśle pewnie, że mi się chce słodkiego ulepku tłuszczy trans i cukru

pipson mały grzeszek to nawet bata wyciągać nie będę
A, że poćwiczyłaś to jakby rozgrzeszone

monia kolejny remoncik, to czeka Cię domowa siłownia non stop- to i mieszkanie wypięknieje i Ty schudniesz
Szczerze współczuje kłopotów z doborem tabletek, te objawy o których wspominasz serio mogą utrudniać życie a przecież tabletki anty maja pomagać a nie szkodzić

makaron

meeedzik czarodziejko zaczaruj i moja wagę


Dziś na mieście obiad- mniejsze zło fastfoodowe- wrap z grillowanym tuńczykiem z nothfisha i się w 1500kcal zamknęłam mogłabym coś jeszcze lepszego wybrać ale miałam ochotę na takie COŚ
Mam zakwasy po wczorajszym treningu z nową Ewą - takie mięśnie ud czuje, że nawet po przysiadach nie wiedziałam o ich istnieniu
Połaziłam dziś z Tż po sklepach- bo miał ochotę, tak sam z siebie ale nic nie kupił bo wybredny niesamowicie a jeszcze stopę ma gigant( 47) i przesadnie wychudzony nie jest a nowe trendy w modzie nóżki żaby u faceta preferują
A sobie takie szorty sportowe do łażenia po domu kupiłam( kolor jak u Ewy Ch na tej nowej płycie) i mega się fajnie czuję, choć takich ultrakrótkich na ulice nie założę
Dostałam dziś czekoladę milkę z karmelem i orzechami laskowymi i teraz mam prawdziwe wyzwanie jak tu wytrwać do końca miesiąca
Dziś w przymierzalni dostrzegłam jak wiele brakuje mi do szczupłej sylwetki(w rozmiarze S to mogę sobie rękawiczki kupić choć oczywiście pamiętam, że już sporo schudłam) ale wiem, że w tym roku na pewno mi się już uda i będę mogła się pochwalić płaskim brzuszkiem zimą

[Cindy90]

Ja już nie mam siły do tego wszystkiego. Mam masakrycznie dużo na głowie. Nie radzę sobie z tym stresem. Nie potrafię się wziąć w garść i np biegać, do tego jeszcze trzymać diety. Nie radzę sobie z moją sytuacją. Wiem, że gdybym np. przez 2 tyg trzymała się diety to mogłabym zrzucić 2 kg. Wiem, że mój organizm to potrafi, ale dlaczego moja psychika nie?

Znalazłam ładne mieszkanie, ale po kompletnej obojętności i braku zaangażowania ze strony mojego TŻta stwierdziłam, że mieszkanie razem nie ma sensu. Pokłóciliśmy się. On się w nic nie angażuje. Nawet we mnie nie jest jakoś specjalnie zaangażowany. Pierwsze co mi powiedział to że jak będziemy razem mieszkać to ja będę "Panią domu" i będę sprzątała, gotowała, prasowała itd. a on nie będzie nic robił. Ja na to I myślę sobie puknij się chłopie w łeb. Poza tym nie widzę jakiegoś jego zaangażowania w ogóle we mnie co całkowicie podłamuje moją samoocenę i przez co jeszcze bardziej chcę żreć. Tak, przyznaję się jestem nieszczęśliwa. Dlaczego ja mam takiego pecha do facetów? Dlaczego ja zawsze chcę być taka dobra dla nich, a okazuje się, że oni to potem wykorzystują i ostatecznie oni nie kiwną palcem a ja jestem (mam na myśli TŻta i ex TŻta). Dlaczego nie mogę znaleźć takiego który by poza mną świata nie widział i akceptował mnie w całości taka jaka jestem, który by mnie wspierał itd. Z tej miłości chyba nic nie będzie. Zadzwonił ostatni raz około godz 15 i do tej pory się nie odzywa. Ja do niego też. Ja nawet żadnego kwiatka od niego nie dostałam, żadnych gestów z jego strony. Chyba chcę moje życie z powrotem, chyba już nie chcę z nim być Zaczęłam już szukać pokoju tylko dla siebie. Nie będę się od kogoś aż tak uzależniać, bo wiem jak się to kończy (już to przerabiałam)- ja sprzątam, gotuję, piorę, prasuję, wydaję każdy grosz ze swojej wypłaty, a co on w tym czasie? On ma to gdzieś. Po czymś takim pozostaje tylko zranione serce i pusty portfel.

Jutro idę dać CV temu pewnemu znajomemu a on da je managerowi. Może się udać i wtedy by było super ale kolejna przeprowadzka, bo wiadomo, że na pewno nie będzie to w moim rejonie. Mogę nawet 2 miesiące czekać na pracę. Zobaczymy.

Mam głowę już wielką od tego wszystkiego. Idę zaraz spać.

Nie będę się odchudzała teraz bo nie ma to po prostu sensu. Za dużo się u mnie teraz dzieje. Tak na prawdę nie mam żadnej stabilizacji.

[makaron91]

Cindy Nie martw się, wszystko się ułoży na pewno! Moim zdaniem to właśnie dobry pomysł, żebyś znalazła sobie najpierw sama pokój. Z tego co pamiętam jesteście ze sobą 2 miesiące dopiero, a w takim czasie nie jest sie niestety poznać drugiego człowieka całkowicie. Może się okazać, że będzie tak jak z Twoim ex i wtedy znowu będziesz przeżywała to samo... Poznajcie się lepiej, daj chłopakowi sansę, może palnął głupotę i nawet o tym nie wie
Jeśli się wtrącam to przepraszam, to tylko moje zdanie, ale widać było po wcześniejszych postach, że jesteś z nim bardzo szczęśliwa nie chcę, żebyś cierpiała znowu, przemyśl to i życzę Ci, żeby to wszystko się ułożyło

[zooska]

A...odezwę się, co się będę

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Przeczytałam wszystkie posty, ale nie mam siły odpisać. widzę, że u niektórych dziewczyn też się wali... nieciekawie, nie wiem nawet co mam napisać.

Także tego, witam wszytskie nowe dziewczyny no i melduję że żyję

[meeedzik]

Przepraszam kochane, że nie mam czasu z Wami popisać, ale taka piękna pogoda, że nie chce się siedzieć w domu wczoraj robiliśmy grilla i wpadło piwko i ziemniaczki pieczone z sosem czosnkowym a dziś od rana siedzę na podwórku i trochę się opalam
teraz zrobiłam sobie przerwę na kawusie

Margotku gdyby tylko się tak dało, to Wam wszystkim zaczarowałabym wagę, aby ładnie spadała ale niestety się nie da i na nic moje próby
Ty sobie sama świetnie radzisz, więc na pewno szybciutko spadną niechciane kg

[pipson]

a ja się dziś zważylam i mam 51.0 na wadze ja juz zaczynam watpic we wszystko

Zooska, trzymaj sie kochana


Cindy, zgadzam się z Makaron - 2 miesiące związku to zbyt mało, by kogos ponać w 100%, ja mojego faceta myslalam, że swietnie znam, a jak mieszkalismy razem przez 2 tygodnie( to byly wakacje, bardziej taka "zabawa w dom" ) to powyłaziło mnostwo jego i moich wad, przyzwyczajeń, klotnia za klotnia była Zresztą, też nie chciałąbym się wtrącać, jakąkolwiek decyzję podejmiesz pamiętaj, że masz w nas zawsze wsparcie ) A jesli chodzi o odchudzanie, to wiem, że jest ciężko, ale może wlasnie gdybyś schudła to poczułabyś się lepiej? Miałabyś wtedy więcej siły, żeby zmagać się z innymi rzeczami, bylabys pewniejsza siebie. Nie poddawaj się kochana!

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

meedzik, Ty to pewnie już czarnuch jestes? Ja sie nie mam gdzie poopalać, bo mi słonce z balkonu ucieka jak z uczelni wracam wiec sie kopsnełam dzis na solar, a co

Margot, ja jakbym tylko pomyslala o slodkosciach, to bym na pewno nie wytrzymała takze podziwiam, ze umiesz sobie tak powiedzieć "NIE" i już

zaraz ide na pedicure, na francuski i do nauki, jutro egzamin Ale pogoda tak ladna, że aż się wszystko chce No i wieczorem zapowiadam bieganie, jakbym sie chcialam potem wycofać, to bijcie mnie laciem!

[jua1991]

witamy
calkiem fajne zalozenia a co cwicysz Ewy?[/QUOTE]

Na razie ćwicze skalpel bo nie chcę się zniechęcić, a słyszałam, że Turbo i Killer są bardzo wymagające. Skalpel już idzie mi bardzo dobrze więc mam zamiar niedługo przejść na turbo, może skuszę się w piątek

[meeedzik]

Pipson własnie nie jestem, bo to co ostatnio się opaliłam dużo mi zeszło, bo była paskudna pogoda, a dziś tylko troszkę się poopalałam, bo wiatr się zerwał i chmury przywiało.
Nie jestem blada ( ogólnie mam ciemną karnację i szybko mnie łapie ) ale to jeszcze nie 'to' ja teraz kasę którą chciałam wydać na solarium wolę przeznaczyc na jakieś 'wlosowe' kosmetyki no i chciałam też poszukac jakiegoś stanika dobrze dobranego. Także zazdraszam

[jua1991]

Cindy jeśli doszłoby do tego, że mielibyście razem mieszkać to ustalcie sobie jasny podział obowiązków. Ja z moim TŻ mieszkam już 8 miesięcy (jesteśmy ze sobą 4 lata) i nam pomógł właśnie taki jasny podział. Choć o zmywanie nadal jest walka bo nikt nie chce tego robić .

[jua1991]

Zrobiłam Turbo!!!
Jestem z siebie mega dumna!!!
W połowie chciałam odpuścić, chciało mi się płakać ale jakoś przetrwałam do końca!

Frustrował mnie brak miejsca w akademiku i to, że wciąż musiałam przestawiać monitor od laptopa. Ale już jutro będę w domu i mam nadzieje, ze większa ilość miejsca i telewizor zamiast lapka dadzą mi jeszcze więcej mocy! Juhuu żegnajcie boczki i oponki :-D

[Margot85]

Cindy powiem Ci krótko, myśl o sobie !!! Egoizm w tak ważnych sprawach jak praca, mieszkanie wskazany
Facet albo się ogarnie( co jest możliwe bo faceci czasami chlapną cos choć wcale tak nie myślą) a jak nie to szkoda Twoich nerwów w tej chwili.
Jeżeli dietowanie zajmuje Ci za dużo myśli-czasu to zrób przerwę ale przerwa to nie znaczy wyjadanie słodyczy z szuflady
Powodzenia we wszystkim

meeedzik a jednak trochę zaczarowałaś bo się skusiłam na ekstra ważenie i mam równiutko 58kg i sobie w końcu podpis zmienic mogłamoby w czerwcu się 59 nie pojawiło złośliwie

pipson chętnie wieczorem spuszczę lanie jak się nie weźmiesz za obiecane dziś bieganie
Jak wytrzymam z ta milką w szufladzie do czerwca to sobie strzelę jakich piekny prezencik


Dziś grzecznie , zapas warzyw i owoców świeżych mam to łatwiej menu skomponować

[paulownia]

Napisane przez monika01011986

Margot masz rację!!! "Pusta" lodówka to najlepsza przyjaciółka kobiety na diecie

Tylko nie doslownie pusta, bo wtedy latwo do McDonalda wyskoczyc, jak glod czlowieka chwyci.

Napisane przez zooska

Przeczytałam wszystkie posty, ale nie mam siły odpisać. widzę, że u niektórych dziewczyn też się wali... nieciekawie, nie wiem nawet co mam napisać.

U mnie sie nie wali wprawdzie mam kupe roboty, ale poza tym jest spoko.
Wlasnie jem podwieczorek - placek cytrynowy do kawy.
Wczoraj zaliczylam agrafke 200 i 8 min buns. Lepsze to nic nic, wiosla odkladam na dni, kiedy nie pracuje, bo jednak zbyt zmeczona jestem na intensywny trening aerobowy wieczorem.
Pipson, zapomnialam ci wczesniej odpisac ja mam o tyle dobrze, ze metabolizmu sobie nie spowolnilam zbytnio na niskokalorycznych, wiec spoko mam spadki przy diecie w granicach 1800-2000 kcal. Zreszta - pracuje fizycznie. Jakbym siedziala na tylku w biurze albo na uczelni, to pewnie bym przytyla. Policz zreszta - przy sprzataniu (scielenie lozek, odkurzacz, mycie podlogi itp) zuzywa sie 200 kcal na godzine. Czyli ja dziennie mam 1400 z glowy - 7 godzin pracy, 2 razy przerwa po pol godziny na sniadanie i lunch, razem 8.

[pipson]

Margot, jak masz jakas półkę albo szafkę w domu, do której nie sięgasz, to wrzuc tam Milkę - ja tak robie tu w Krakowie, mam szafke nad lodowka do ktorej siega tylko mój chłopak i tata, a że rzadko są u mnie, to rzadko jem, poza tym, zanim ja sie dorwe do slodkiego, to oni już połowe wciągną zaraz ide biegać, wiec chowaj bata


meedzik, tez tak mam, że wole sobie cos do wlosow kupić amiast wydac na inne rzecy dziś kupiłam jantara nowego wlasnie

Paulownia, a to rozumiem, to intensywna praca przecież Ja jak sie robi cieplej to bardzo często chodzę na piechotę z uczelni (mam ok 4 km) wiec zawsze też jakis ruch, zawsze mi szybciej waga leci, jak chodzę piechotą zamiast jeździć tramwajem
w ogóle, ja przytyłam te 2 lata temu jak auto od rodzicow dostalam, wlasnie sobie to uswiadomilam tu w Krk wiadomo, że szybciej tramwajem, ale jak jestem u rodziców w domu, to nawet mi sie tyłka nie chce ruszyć 800 metrow od domu po mleko i jezdze wszedziee

[Margot85]

pipson wykorzystam ten patent bo jako, że mam 160cm to do kilku szafek nie sięgam ale mam za to drabinkę w korytarzu - właśnie po to by sięgać po wszystko jak Tż nie ma
Nie oddam czekolady Tż, zjem w czerwcu - jedząc rządek dziennie to mi na ok 9/10 dni starczy - tyle rządków palpacyjnie wyczułam
Ćwiczę silną wolę
Jakoś borówka i spółka dają radę jako słodycze naturalne

[Cocktailraspberry]

Napisane przez Margot85

meeedzik a jednak trochę zaczarowałaś bo się skusiłam na ekstra ważenie i mam równiutko 58kg i sobie w końcu podpis zmienic mogłamoby w czerwcu się 59 nie pojawiło złośliwie

obym i ja jutro spadek zobaczyła i mogła zmienić podpis

Wczoraj byłam na zumbie dzisiaj tbc także mam nadzieje że 2 gałki sorbetu rozgrzeszone Zaliczyłam w końcu nieszczęsne kolokwium na 4 uff a żeby było wesoło to mam w piatek egzamin z biologi molekularnej a nic nie umiem także wypadałoby sie pouczyć

[meeedzik]

Margot haha czyli jednak coś moje czary dały super haha bo zaraz uwierzę, że naprawdę jestem jakąś czarownicą
Pipson hehe ja to teraz wszystko przeliczam na kosmetyki włosowe jak pomyślę, że za 10 minut na sol dam 10 zł to wolę dać to na jakąś maseczkę/odżywkę/olej
O jantar miałam z nim dwa podejścia, pierwszym razem było ok i chyba przyspieszył wzrost włosów, a teraz kompletna klapa :/ nic nie ruszyło i wypadanie się nie zmniejszyło więc teraz nie wiem czy ten pierwszy raz nie był spowodowany skrzypem w tabletkach
Cocktail Ty mądrusia jesteś, więc na pewno sobie poradzisz