W prawo,w lewo lata brzuszek - to nie samba,to maluszek! - Mamy VII-VIII 2013 cz. 13!

[ita83]

Dzien dobry brzuszki....ja nadaje dzielnie z pracy - wczoraj na noc wzielam ten choler...y paracetamol ale nie 2 tabletki a jedna, a dzis na razie bez proszkow(oprocz magnezu i witaminek)

i tak sie smieje ze dobrze ze mi nie powiedziala ze mam 7up pic - drugie najpopularniejsze "lekarstwo" w Irl

a z moim fartem to oczywiscie dzis mnie zaczely strasznie dlonie i stopy swedziec no kurcze nie mogly dzien wczesniej zaczac (oszalec idzie)

Napisane przez domciatko

a ile Ci zostalo do maternity?
nie masz zadnego urlopu aby wziac??

wiesz maternity to moge zaczac w kazdej chwili w sumie - tylko mi go szkoda bo w irl jest tylko pol roku - a po tym pol roku i tak pewnie pojde na bezrobocie - wiec wole nie przeginac zxeby socjal laskawiej na mnie popatrzyl,

a co do urlopu to mam moze tydzien do wybrania tylko wiec tez na tuz przed macierzynskim go odkladam

[Oliath]

Napisane przez krysiaa2608

położna stwierdziła, że przez 1 miesiąc życia dziecka nie używać żadnych kosmetyków - myć dziecko i smarować tylko mlekiem z piersi, jak brodawki mamom popękają czy coś to też żadnych kosmetyków tylko pokarm i do tego przez ten 1 miesiąc to najlepiej w ogóle ubranek dziecka nie prać Średnio mnie to przekonało.........

OMG, i takim pozwalaja SR prowadzic??!!

KATERINE, a powiedz Kochana, nie demonizujesz troszke meza?... Bo to bylyby dwa rozne bieguny - nic a nic go dziecko nie interesuje (pielegnacja, karmienie, spacer, zabawa) czy NIE BAWI sie z malym po prostu?
U nas teraz, gdy Lala ma 5 lat, utarlo sie, ze maz odwozi ja do przedszkola i kladzie spac wieczorem - a tak to w dzien czasem graja na PS3 albo w weekend ida na spacerek czy zakupy, ale bawic to sie malo bawia razem, bo po pierwsze maz duzo pracuje, po drugie ciezko mu wczuc sie w role kucyka Pony , po trzecie Lala jakos tak samowystarczalna jest pod tym wzgledem od zawsze .
Mam nadzieje, ze tylko widok szwagra baraszkujacego z dziecmi tak cie nastroil pesymistycznie poprzez kontrast - jesli tak, uszy do gory, sa ojcowie mniej i bardziej zabawowi, a jednak potrafiacy nawiazac i rozwijac kontakt i bliskosc z dzieckiem.
Ale jesli Twoj TZ zawsze mial i nadal ma wszystko, co z dzieckiem sie wiaze, w tyle, to po co drugi maluszek mu?...

Ja po wizycie u internisty i juz w ogole nic nie wiem

Po pierwsze, tamte szpitalne wyniki z moczu nie sa wcale AZ TAK tragiczne i nie tlumacza do konca opuchniec. Infekcja nie wymaga antybiotyku. Na pewno musze wiecej, duzo wiecej pic. Dokonczyc Furagin, chleptac zurawine i urosept i sprawdzac wyniki i luz.

Po drugie, nagly i tak duzy spadek hemoglobiny z ponad 11 na 9 z kawalkiem jest ciezko wytlumaczalny przy braku powazniejszych krwawien, w tym np. wewnetrznych, i zazywaniu zelaza czy witamin nawet samych. I jest na tyle powazny, ze jesli hemoglobina nie zacznie rosnac, szpital moze byc konieczny po to, zeby podawac zelazo dozylnie, czego nie robi sie w warunkach ambulatoryjnych niestety i ze w bardzo nielicznych przypadkach heparyna moze takie krwawienia wewnatrzustrojowe powodowac, nawet niezauwazone, bo ta krew sie potem normalnie trawi w ukladzie i wydala...

Po trzecie, cisnienie jest ok i brak UOGOLNIONYCH obrzekow i bialka w moczu jest bardzo ok

Po czwarte, mozliwe ze hemoroidy, potworny siniec po pobraniu krwi i puchnace nogi maja wspolny mianownik, np. kruche sciany naczyn krwionosnych - ale to z kolei moze rownie dobrze byc spowodowane heparyna na przyklad.

Wszystko niepewne, nic nie wiadomo, w ogole dziwna jestem i dziwne wyniki mam. Wykrwawiam sie wewnetrznie i sama siebie trawie. Miodzio.

[madi82]

Napisane przez fiazo

Kolezanka z pracy powiedziała ze dobrze mi się ciaza trafila bo coraz gorzej

Fiazo Ty takie krótkie wiadomości wysyłasz, czy Ci obcina program??? bo zawsze mi jakby brakuje...słowa

[Anulka_p]

Mam pytanie dotyczące prania. Czy pierzecie też nowe ręczniczki z kapturkami, prześcieradełka, pieluszki flanelowe/tetrowe, ochraniacze do łóżeczka czy tylko ubranka?

[magdalennne]

Dzień dobry
Wczoraj ładnie was podczytywałam, ale miałam beznadziejny humor i brak weny do pisania
Mieliśmy wczoraj ostatnie zajęcia na SR - TŻi malowali dzieci na naszych brzuchach. Jak dostanę zdjęcia to wam pokażę. Dziewczyny tam stwierdziły wszystkie, że strasznie mi ostatnio brzuch urósł i niestety jest to prawda

Do tego jeszcze teść mnie wkurzył. Zadzwonił do mnie z tekstem takim "słuchaj skarbeńku, mam trochę ekstra kasy, co prawda teściowa już strzeliła o to focha, ale jak chcesz to wam wyślę w ramach pępkowego"... I ja się pytam, co miałam mu powiedzieć po takim teście?! Powiedziałam, że nie trzeba, zwłaszcza jak mają się o to kłócić. To strzelił focha, że nie chcemy od niego kasy TŻ ma załatwić tą sprawę...

Oliath wózek pierwsza klasa A sytuacji z sąsiadami nie zazdroszczę, ale dobrze, że zareagowałaś.

Rocky trzymaj się dzielnie i wracaj szybko do domu

Surka oby wszystko było dobrze

Fiazo przykro mi z powodu cukrzycy Ale dziewczyny ładnie cię tu podbudowały i na pewno będą wspierać

Kathreine obawiam się, że trudno będzie ci dotrzeć do męża Niektórzy już tacy są, zwłaszcza jak sami "mieli" taki kontakt z własnym ojcem. Spróbuj z nim porozmawiać. Może zorganizuj im jakieś wspólne wyjście, żeby zobaczył jak małego to cieszy?

I burza przyszła, więc muszę uciekać

[madi82]

Napisane przez Oliath

OMG, i takim pozwalaja SR prowadzic??!!


Ja po wizycie u internisty i juz w ogole nic nie wiem

Po pierwsze, tamte szpitalne wyniki z moczu nie sa wcale AZ TAK tragiczne i nie tlumacza do konca opuchniec. Infekcja nie wymaga antybiotyku. Na pewno musze wiecej, duzo wiecej pic. Dokonczyc Furagin, chleptac zurawine i urosept i sprawdzac wyniki i luz.

Po drugie, nagly i tak duzy spadek hemoglobiny z ponad 11 na 9 z kawalkiem jest ciezko wytlumaczalny przy braku powazniejszych krwawien, w tym np. wewnetrznych, i zazywaniu zelaza czy witamin nawet samych. I jest na tyle powazny, ze jesli hemoglobina nie zacznie rosnac, szpital moze byc konieczny po to, zeby podawac zelazo dozylnie, czego nie robi sie w warunkach ambulatoryjnych niestety i ze w bardzo nielicznych przypadkach heparyna moze takie krwawienia wewnatrzustrojowe powodowac, nawet niezauwazone, bo ta krew sie potem normalnie trawi w ukladzie i wydala...

Po trzecie, cisnienie jest ok i brak UOGOLNIONYCH obrzekow i bialka w moczu jest bardzo ok

Po czwarte, mozliwe ze hemoroidy, potworny siniec po pobraniu krwi i puchnace nogi maja wspolny mianownik, np. kruche sciany naczyn krwionosnych - ale to z kolei moze rownie dobrze byc spowodowane heparyna na przyklad.

Wszystko niepewne, nic nie wiadomo, w ogole dziwna jestem i dziwne wyniki mam. Wykrwawiam sie wewnetrznie i sama siebie trawie. Miodzio.

oszaleć można...i bądz tu mądra....echhhh...

[domciatko]

Anulka ja bede prac reczniki i przescieradla. tylko nad tymi miekkimi kocykami sie wciaz zastanawiam.

Oliath ja tez mam skurcze łydek, średnio jeden na noc, ale daję radę

Ita oh wiem jak to jest odkladac urlop przed maternity, tez tak zrobilam.
ja mam 8 tygodni urlopu i 9 miesiecy maternity.

[krysiaa2608]

Napisane przez Oliath

Ja po wizycie u internisty i juz w ogole nic nie wiem

Oli, czytam co napisałaś i... sama chyba nie wiem co czytam inny lekarz co innego, ten co innego i w sumie nic nie wiadomo konkretnego - matko święta, o co tu chodzi.....
Przytulam Cię wirtualnie, żeby chociaż trochę lepiej Ci było

[domciatko]

krysiaaa ale jazda z ta szkola rodzenia
co jedna szkola to inne madrosci)
i bądź tu matko mądra!

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

ja tez bylam na szkole rodzenia wczoraj.
i było o ostatniej fazie porodu, o skurczach partych.

no i o komplikacjach.
o porodzie wakum (chyba tak to sie nazywa)
porodzie kleszczowym
porodzie przez cc

strach sie bac.

ogolnie to mowili i pokazywali jak to w moim szpitalu wyglada, pokazywali jak wygladaja przyzacy do przbjania wod plodowych, itp.

i w sumie nic co bym nie wiedziala nie mowili, takze zadnych hitow nie mam dla Was, chyba ze mi sie cos przypomni to dam znam.

u nas trzeba byc po terminie 12 dni aby porod zaczeli wywoływac, jejku, jak długo(

[mela1234]

Napisane przez moonlightdancer

Moja teściowa mnie znieść nie może i już zrobiła chyba wszystko żebyśmy się rozwiedli i żeby się mnie pozbyć więc oczywiście mój stosunek do niej też jest wiadomy... ale co do mojego dziecka ona będzie babcią tak samo jak moja mama i nie zamierzam ograniczać ich kontaktów. Mam nadzieje że to co jest między nami, to czy ją lubię, czy jej ufam czy nie, nigdy nie będzie miało wpływu na jej relacje z moim dzieckiem.

Widzisz, ja z moją też toczę wojnę, i staram się przy Małgosi być miła i spokojna, ale córka sama nie lubi mojej teściowej i rzadko chce do niej jechać już nie wspomnę o zostaniu u niej. Za to moją rodzinę uwielbia i nawet nie zwraca uwagi na to czy jestem czy mnie nie ma. Mimo, że nie raz się zdarzyło podnieść głos na siebie nawzajem w jej obecności. Dzieci same intuicyjnie wybierają.

Coś mnie rwa dorwała. A taki ambitny plan na dziś miałam! No ale pranie przynajmniej sprzątnięte.

[993cbb8736fd7ff43d80e12db3e1b3b563c869fb_62bf7e975b609]

Napisane przez Anulka_p

Mam pytanie dotyczące prania. Czy pierzecie też nowe ręczniczki z kapturkami, prześcieradełka, pieluszki flanelowe/tetrowe, ochraniacze do łóżeczka czy tylko ubranka?

tak, wszystko piorę, w tych nowych rzeczach jest pełno chemii i zwykle dziwnie pachną więc przyda im się pranie i wietrzenie

cyknęłam sobie przed chwilą fotkę, jest w klubie chyba mi się brzuch powiększył...

[czerwony_balonik]

Dzień dobry, u mnie masakra Całą noc walczyłam z gorączką (38), bólem kręgosłupa, gardła, najpierw okropnym zimnem a potem gorącem i poceniem się i zawrotami w głowie. Dobrze że tż jest i pomaga jak może, bo samej byłoby ciężko. Jestem strasznie osłabiona, wieczorem ledwo dałam radę się umyć, kompletny brak sił. Zanim weszłam do wanny musiałam z 15 min siedieć i zbierać na to siły Teraz jest trochę lepiej, mam 37 stopni, nadal osłabienie,ale mniejsze. Mimo wszystko zadzwonię do lekarza prowadzącego spytam co robić jak gorączka wróci. Ostatnio miałam wszytskie objawy takie same w 10tc tyle że gorączka do 40stopni wzrosła i tydzień mnie w szpitalu trzymali, oby tym razem się to tak nie skończyło Błagam, trzymajcie kciuki dziewczyny, nie chcę do szpitala, jeszcze nie teraz... Mam pytanie,czy gorączka może przyspieszyć poród? Wiem, schizuję już, ale miałam wczoraj takie dziwne kłucie w pochwie a potem takie bardzo dziwne uczucie nacisku nie wiem jak to opisać...

[kallisto89]

Dzień dobry brzuszki
Witamy się z wami w 33 tygodniu!

Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty!

Na ostatniej wizycie moja gin zaprosiła mnie na swój oddział na jakieś badania tak więc trzymajcie kciuki za nas dziś o 19

Napisane przez malaczarnakejt

Ja tam nikomu nie będę ograniczać dostępu do Fi. Będę pilnować żeby myli ręce i osoby przeziebione nie będą miały wstępu. Podczas karmienia Filip będzie mial odporność, a im więcej bakterii dotknie, tym sam będzie sobie rozwijał układ odpornościowy - takiego jestem zdania. No ale ja to ja, każda z nas ma inne doświadczenia i zdanie

lecę zaraz spać. Jutro jedziemy kupić wannę i odwiedzić nasze mieszkanie :-P ciekawe jak to wygląda...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja mam do tego takie samo podejście

Napisane przez Katerine2

Witam sie nocna pora

Ciezki dzien dzis mialam....z rana ponad godzine plakalam do tel bo akurat siostra zadzwonila i natrafila na moment kiedy lzy plynely i szlochalam.. mysle ze to zycie jest niesprawiedliwe...
Niestety jak wam juz kiedys pisalam moj maz jest strasznie nieczuly do naszego synka i w niedziele mialam porownanie ktore mnie dobilo. Byla siostra meza ze swoim mezem i synkami - jeden ma prawie 4 lata a drugi pol roku. I zal mi bylo mojego Matiego bo szwagier ciagle zajmowal sie swoimi dziecmi, nosil, zabawial, karmil, rozmawial a moj niunio tego nie ma i tylko chodzil za nim i zagadywal chociaz na wiele sie to nie zdawalo. A moj maz - on sie nie garnal nawet do rozmowy z Matim a dziecku widzialam ze bylo przykro. Ja juz nie moge i nie wiem jak przemowic mu do rozumu.
I jeszcze ta jego siostra cierpietnica jakich malo - ona mowi ze ma najgozej, strasznie ciezko chociaz juz od wrzesnia ma meza ciagle w domu i mamusia czyli moja tesciowa non stop do niej jezdzi i wszystko robi. Jej maz nocami sie dziecmi zajmuje zeby tylko Agniesia sie przespala. A ja musialam i musze sobie radzic sama. Jestem z siebie zadowolona ale przykro sie robi widzac taka niesprawiedliwosc. To tak pokrotce ale naprawde to co sie dzieje to smialo ksiazke moznabybylo opisac.
Kochane poradzcie mi cos bo ja naprawde korby dostaje.

Niunia chyba sie przekrecila bo znow mam straszny ucisk na pecherz i jakby to powiedziec na odbyt Ciezko mi bylo chodzic bo cislo jak cholera chociaz nie mialo co cisnac..
Zabralam synka na zakupy bo mu obiecalam kupic namiot i basen, bo zbieral juz od swoich urodzinek na te rzeczy i jeszcze hulajnoga jest w planach


Gratuluje wam udanych wizyt i trzymam kciuki za nastepne. Mam sporo nadrabiania bo przez ostatnie dni nie moglam nadgonic.

Dobrej nocki

Przykro mi bardzo, że twój TŻ tak podchodzi do ojcostwa Niestety nie jestem w stanie ci pomóc bo sama nie mam jeszcze doświadczenia w tych sprawach. Moja siostra ma niestety ten sam problem ze swoim mężem, ostatnio wielce się zdziwił, że mój TŻ interesuje się wyprawką, chce porodu rodzinnego, głaszcze mnie po brzuszku... Sam do dzieci odzywa się raz na ruski rok

Napisane przez yevele

Cześć dziewczyny
Witam się w rozpoczętym 32 tyg czyli 8 mcu zaczyna się robić ciężko

Oliath, a jaki magnez bierzesz? może się słabo przyswaja

za 8 m-c !

Napisane przez Anulka_p

Dzień dobry






---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:13 ----------



Brzmi jakby lekkie marudzenie. Musiałam sprawdzić czy to na pewno ty napisałaś, bo do ciebie nawet lekkie jest niepodobne

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

Wiadomość od Rockyyy i Laury:

"Takie plamienia sie zdarzaja a ja mam jeszcze te duza nadzerke.Przekazcie moje kciuki dla Surki-niech sie dzielnie trzyma i jak cos to pyta o wszystko polozne i lekarzy.Musza jej wytlumaczyc co jak po co i na co. "

Plamienie już naszej Rockyyy ustąpiło, gorączka też, ale musi jeszcze grzecznie leżeć.

To leż Rocky grzecznie i wypoczywaj. Wracaj do nas szybko

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Oliath]

Napisane przez Anulka_p

Mam pytanie dotyczące prania. Czy pierzecie też nowe ręczniczki z kapturkami, prześcieradełka, pieluszki flanelowe/tetrowe, ochraniacze do łóżeczka czy tylko ubranka?

Wszysciutko!

[mela1234]

Napisane przez Oliath

Wszystko niepewne, nic nie wiadomo, w ogole dziwna jestem i dziwne wyniki mam. Wykrwawiam sie wewnetrznie i sama siebie trawie. Miodzio.

Jesteś po prostu wyjątkowa

Napisane przez czerwony_balonik

Dzień dobry, u mnie masakra Całą noc walczyłam z gorączką (38), bólem kręgosłupa, gardła, najpierw okropnym zimnem a potem gorącem i poceniem się i zawrotami w głowie.

Będzie dobrze, odpoczywaj i pilnuj temp.

[lachryma]

hejka,
wisze na telefonie, bo od rana mam jakas awarie neta w domu:/
wczoraj mielismy wizyte u tego drugiego gina. niestety potwierdzil- szyjka skrocona i rozwarcie na 0,5cm. kazal sie oszczedzac itd. Malutka wazy 1960 gramow, czyli calkiem pokaznie z nia wszystko ok, wg usg termin porodu znowu wyszedl mi tydzien wczesniej.
poza tym dzwonilam wczoraj do kuzynki poloznej dopytac o szczegoly. jak sie okazuje u nich majtki siateczkowe nie sa mile widziane do 6 godzin po porodzie, bo polozne i lekarz przychodza czesto patrzec jak macica sie obkurcza. potem, na poloznictwie mozna juz normalnie nosic bez przeszkod. podkladow na lozko nie mam brac, bo daja bez problemow
. jedynie wziac dla malej pieluszki jednorazowe, bo daja, ale sa raczej wyliczone. ciuszki tylko na wyjscie wziac. tyle chyba...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[domciatko]

Napisane przez czerwony_balonik

Dzień dobry, u mnie masakra Całą noc walczyłam z gorączką (38), bólem kręgosłupa, gardła, najpierw okropnym zimnem a potem gorącem i poceniem się i zawrotami w głowie. Dobrze że tż jest i pomaga jak może, bo samej byłoby ciężko. Jestem strasznie osłabiona, wieczorem ledwo dałam radę się umyć, kompletny brak sił. Zanim weszłam do wanny musiałam z 15 min siedieć i zbierać na to siły Teraz jest trochę lepiej, mam 37 stopni, nadal osłabienie,ale mniejsze. Mimo wszystko zadzwonię do lekarza prowadzącego spytam co robić jak gorączka wróci. Ostatnio miałam wszytskie objawy takie same w 10tc tyle że gorączka do 40stopni wzrosła i tydzień mnie w szpitalu trzymali, oby tym razem się to tak nie skończyło Błagam, trzymajcie kciuki dziewczyny, nie chcę do szpitala, jeszcze nie teraz... Mam pytanie,czy gorączka może przyspieszyć poród? Wiem, schizuję już, ale miałam wczoraj takie dziwne kłucie w pochwie a potem takie bardzo dziwne uczucie nacisku nie wiem jak to opisać...

wysoka gorączka może zaszkodzić dziecku, dlatego warto ją zbijać paracetamolem.
ale poza tym tylko domowe, babcine sposoby walczenia z chorobą.
zrób sobie sok z cebuli i pij 3 razy dziennie, do tego chleb z czoskiem do oporu, i tak jak pisałam wczoraj gardło- woda z solą no i miód i cytryna ile wlezie.
do łózka maszcz, leżeć, leżeć, leżeć.

[idzia111]

Napisane przez fiazo

Kolezanka z pracy powiedziała ze dobrze mi się ciaza trafila bo coraz gorzej

nie rozumiem???
A mnie zaciekawiła Twoja wypowiedź, chyba coś przeoczyłam.


Czrownico pisząc o padlinie miałam na myśli Nas. Kazdy kto kupuje mieso mógł zjeść padłe zwierzę. Nie słyszałaś jaka ostatnio była afera, kupowano padłe zwierzęta i potem sprzedawano jako pełnowartościowe w sklepach. Z solą drogową była afera w tamtym roku. Z rybami 5 lat po terminie w woj. lubelskim tez było. Chodzi o to, ze jak nie masz swojego ogrodu, świnek i innych zwierząt to się je kupione, a tam jest wszytsko. Coś jesć trzeba, niemniej jednak chodzi o to, że kiedyś kobiety lepiej ciąże znosiły, ponieważ też lepiej się odżywiały i zyły w czystym otoczeniu.

Takie jest moje zdanie, że co kolejne pokolenie to i słabsze, i tak ludzie chorują. Odchodząc od ciąż to zauważ ile nowotworów jest i innych chorób. Coraz młodsi ludzie dostają zawałów itp. Nie bez znaczenia jest stres w którym żyjemy. Ludzie zawsze mówią, że ,,ja to mam ciężko, ciężko było się dorobić". Jednak praktycznie wszyscy z moich znajomych, tych pamietajacych czasy kiedy praca była zgodnie twierdzą, że az tak zle jak teraz to jeszcze nie było. Ludzie pracujący ledwo ciągną od 1 do 1.


Oliath ja już chciałam wczesniej napisac, ale myślałam ze trafisz na normalnego lekarza. Jednak myliłam sie. Mnie internistka powiedziała, że mogę mieć cukier do 200 po 2 godz po posiłku. Tyle, że ona nawet nie zdaje sobie sprawy jakie to może mieć konsekwencje dla dziecka. Mi diabetolog kazał trzymać do 120 po 1,5 godz. róznica kolosalna, bez komentarza. Podobnie jest z nerkami i innymi sprawami. Jak powiedziałam ginowi jak zostałam potraktowana to powiedział, że to norma, bo internisci nie znaja norm wyników badan dla ciezarnych i nie dokonca zdaja sobie sprawe z tego jak poszczególne schorzenia działaja na płód.

Bierz leki, bo musisz wyleczyć to co dzieje sie w nerkach. Chore nerki nie filtrują prawidłowo, toksyny mogą się cofać, jest to grozne i nie taka wcale błachostka.

Cisnienie tez kontroluj codziennie, bo ono moze rosnac z tygodnia na tydzien. Podobnie jest z moim cukrem. Jem niby to samo, a im dalej tym bardziej te same produkty podnosza mi go. Wraz z rozwojem ciązy tak będzie.

Moja znajoma została wysłąna do innego spzitala na poród (kliniki) mając ciśnienie 160/120, a w 8 miesiacu miała tylko lekko podwyższone. Tak czasami jest.

[czerwony_balonik]

Napisane przez Anulka_p

Mam pytanie dotyczące prania. Czy pierzecie też nowe ręczniczki z kapturkami, prześcieradełka, pieluszki flanelowe/tetrowe, ochraniacze do łóżeczka czy tylko ubranka?

Ja piorę wszystko, ręczniki, ochraniacze, wszystko co się da zdjąć z wózka i fotelika też

[mela1234]

A co do mleka matki, to wiadomo jest ono dobre i na pękające brodawki podobno rewelacja. Ale tak sobie pomyślałam jaką trzeba by mieć mleczarnię, żeby stosować je jeszcze na dziecko zamiast kosmetyków.

[lachryma]

Anulka, ja biore wszystko; ciuszki, kocyki, reczniczki itp.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[madi82]

Napisane przez czerwony_balonik

Dzień dobry, u mnie masakra Całą noc walczyłam z gorączką (38), bólem kręgosłupa, gardła, najpierw okropnym zimnem a potem gorącem i poceniem się i zawrotami w głowie. Dobrze że tż jest i pomaga jak może, bo samej byłoby ciężko. Jestem strasznie osłabiona, wieczorem ledwo dałam radę się umyć, kompletny brak sił. Zanim weszłam do wanny musiałam z 15 min siedieć i zbierać na to siły Teraz jest trochę lepiej, mam 37 stopni, nadal osłabienie,ale mniejsze. Mimo wszystko zadzwonię do lekarza prowadzącego spytam co robić jak gorączka wróci. Ostatnio miałam wszytskie objawy takie same w 10tc tyle że gorączka do 40stopni wzrosła i tydzień mnie w szpitalu trzymali, oby tym razem się to tak nie skończyło Błagam, trzymajcie kciuki dziewczyny, nie chcę do szpitala, jeszcze nie teraz... Mam pytanie,czy gorączka może przyspieszyć poród? Wiem, schizuję już, ale miałam wczoraj takie dziwne kłucie w pochwie a potem takie bardzo dziwne uczucie nacisku nie wiem jak to opisać...

Balonik...nie wyprzedzaj MAlinki siedź jeszcze z Gabi w domku
Trzymam kciuki za zdrówko!

[krysiaa2608]

Napisane przez domciatko

wysoka gorączka może zaszkodzić dziecku, dlatego warto ją zbijać paracetamolem.
ale poza tym tylko domowe, babcine sposoby walczenia z chorobą.

To samo chciałam napisać

Odpoczywaj!

[mela1234]

Odnośnie skurczy, to odkąd biorę Magne B6 3x2 dziennie to brzuch przestał mi się stawiać. Może za mało magnezu bierzecie?

Oliath kup sobie jeszcze wodę Jana, ona dobrze robi na nerki.

[idzia111]

Napisane przez mela1234

A co do mleka matki, to wiadomo jest ono dobre i na pękające brodawki podobno rewelacja. Ale tak sobie pomyślałam jaką trzeba by mieć mleczarnię, żeby stosować je jeszcze na dziecko zamiast kosmetyków.

Uwierz ze sa takie co maja tyle pokarmu ze i 3 by wykarmily Moja kolezanka miała tak, że jak brałą dziecko i zanim do buzi cyc trafił to pół pokoju w mleku było



czerwony baloniku jesli masz goraczke to koniecznie do lekarza, najlepiej swojego prowadzacego. To jest grozne i musza Ci ja zbić.

[ita83]

Napisane przez czerwony_balonik

Dzień dobry, u mnie masakra Całą noc walczyłam z gorączką (38), bólem kręgosłupa, gardła, najpierw okropnym zimnem a potem gorącem i poceniem się i zawrotami w głowie. Dobrze że tż jest i pomaga jak może, bo samej byłoby ciężko. Jestem strasznie osłabiona, wieczorem ledwo dałam radę się umyć, kompletny brak sił. Zanim weszłam do wanny musiałam z 15 min siedieć i zbierać na to siły Teraz jest trochę lepiej, mam 37 stopni, nadal osłabienie,ale mniejsze. Mimo wszystko zadzwonię do lekarza prowadzącego spytam co robić jak gorączka wróci. Ostatnio miałam wszytskie objawy takie same w 10tc tyle że gorączka do 40stopni wzrosła i tydzień mnie w szpitalu trzymali, oby tym razem się to tak nie skończyło Błagam, trzymajcie kciuki dziewczyny, nie chcę do szpitala, jeszcze nie teraz... Mam pytanie,czy gorączka może przyspieszyć poród? Wiem, schizuję już, ale miałam wczoraj takie dziwne kłucie w pochwie a potem takie bardzo dziwne uczucie nacisku nie wiem jak to opisać...

Oj Baloniku - niestety wysoka goraczka jest niebezpieczna i to lekarz decyduje co z tym fantem zrobic - my trzymamy kciuki jak najmocniej umiemy

[krysiaa2608]

Napisane przez idzia111

Uwierz ze sa takie co maja tyle pokarmu ze i 3 by wykarmily Moja kolezanka miała tak, że jak brałą dziecko i zanim do buzi cyc trafił to pół pokoju w mleku było.

wyobraziłam to sobie właśnie

[mela1234]

Napisane przez idzia111

Uwierz ze sa takie co maja tyle pokarmu ze i 3 by wykarmily Moja kolezanka miała tak, że jak brałą dziecko i zanim do buzi cyc trafił to pół pokoju w mleku było

Właściwie też tak miałam (i modlę się o powtórkę), jak Małgosię przykładałam to już mi sikało, a w trakcie karmienia musiałam na drugiej wkładki zmieniać bo z drugiej też się lało. A ile w nocy koszul namoczyłam. Ale czy by to starczyło na smarowanie dziecka? Może tak? Ale fakt jak taki, że jak Małgosi siknęło na twarz parę razy, ona miała (i ma) piękną cerę

[Katerine2]

Napisane przez dzoan

Cześć Dziewczyny

Ok. 6:35 obudziły mnie dzwony kościelne..mam wrażenie, że dzwoniły dobre kilka minut..ale po co? Jakiś szczególny dzień jest
Z kolei ok. 7:20 obudził mnie cofający pojazd budowlany i dmuchawy do zgarniania brudu i liści z chodników.. normalnie idioci

Wstałam o 8, już jestem po śniadanku, mąż śpi, Lol robi przemeblowanie w apartamencie ..słoneczko pięknie świeci, kwiatki podlałam, ale coś mi lawenda więdnie.. Za mało ją podlewam czy co

Coś za dużo tych pytań z rana

W nocy śniło mi się, że prowadziłam autobus, niezła w tym byłam

Katerine2 Kurcze nie wiem co poradzić..ciężko tak nie mając jeszcze własnych dzieci udzielać porad Kiedyś mama przyjaciółki powiedziała mi, że ona sama musiała uczyć męża empatii i jakiś uczuć wyższych w stosunku do dzieci.. dużo z nim rozmawiała, nakierowywała, każdą jego (a w jej oczach) błędną decyzję w stosunku do dzieci na spokojnie omawiała i argumentowała własne stanowisko..wszystko po to by rodzina była blisko, by dzieci czuły oparcie w obu rodzicach, by czuły, że rodzice im ufają..a dzieci nie musiały tego wykorzystywać. Tworzą naprawdę fajną rodzinkę.
Ale jak to wszystko osiągnąć, to trzeba by chyba spytać doświadczonych mamuś.

Oliath Moja przyjaciółka w ciąży też miała mega problemy ze skurczami łydek, w nocy na rowerek stacjonarny siadała i nie raz budziła męża by wymasował jej łydki, z bólu nie mogła nogami ruszyć..w dzień bardzo dużo chodziła, bo ponoć to pomaga..ale niestety...
strasznie współczuję
Trzymam za prawidłowe wyniki!

Margosia lepszy stresik u Tżta, niż Ty byś miała zgrzytać zębami

Tak kochana ja takze duzo rozmawialam i nadal to robie na temat tego ze syn potrzebuje ojca, ze domaga sie uwagi, ze dla niego nawet zwykle przytulenie to jest juz cos. Staram sie uzywac madrych argumentow, ale na niewiele sie to zdaje i naprawde nie wiem czemu tak jest.

[1=993cbb8736fd7ff43d80e12 db3e1b3b563c869fb_62bf7e9 75b609;40909054]witam się z rana!!!

trzymam kciuki za wizyty i gratulacje rozpoczętych tygodni !!!!




ciężki temat... musisz z nim powaznie porozmawiać, czy lubi swojego synka, czy lubi spędzać z nim czas, że jak teraz zaniedba albo nie odbuduje kontaktu z synem to niech się nie dziwi że mały nigdy do niego z niczym nie przyjdzie, bo w pewnym momencie sam zrozumie że tata go zlewa...
to ciężkie tematy, dla Ciebie też... bo musisz sobie uzmysłowić i mu przedstawić fundamentalne podstawy dlaczego ktoś chce mieć dziecko...
i dlaczego on chciał, chyba że nie... a oboje zdecydowaliście się na drugie?

nie dawaj mu nikogo za przykład tylko uświadom jak tego jeszcze nie wie, że jest dla syna przykładem, że nie może zawodzić za każdym razem dziecka, że dzieci to bardzo przeżywają... no dużo by pisac...
no chyba że nie da się z TZ szczerze porozmawiać a wtedy już niestety pomysły nie mam...
ja parę takich rozmów z moim przeprowadziłam jak mały miał ok 2 lata, bo zaczął wymagać już większej uwagi, a TZ często nie miał czasu...
trzymam kciuki musicie to wyjaśnić i jakoś się zorganizować aby mógł spędzać z mały, niech go np. odwozi do przedszkola/szkoły albo go odbiera... albo niech grają razem w piłkę lub jeżdzą na rowerze na początek jakieś takie w miarę proste "wspólne męskie sprawy"..

---------- Dopisano o 08:59 ---------- Poprzedni post napisano o 08:56 ----------

a Leoś znów ma czkawkę

zaczyna mi przeszkadzać moje żółwie tempo... wszystko robię 10 razy wolniej niż zwykle i idzie mi to jak po grudzie czuję sie świetnie, nic mnie nie boli, ale intensywnie pracować i tak nie mogę buuuu[/QUOTE]
Jak sie go pytam czy on wogole kocha Mateusza to mowi ze tak ze przeciez go kocha. A jak mu tlumacze ze wlasnie przyjdzie taki czas ze wlasnie zda sobie z tego wszystkiego sprawe ale bedzie za pozno to wogole nie robi na nim to zadnego wrazenia.
A niunio juz to widzi ze tata go ma gdzies bo nieraz sie mnie pyta to niestety musze ciagle tlumaczyc ze tata pracuje, musi cos pilnie zrobic albo ze jest zmeczony. Jemu wystarczy nawet jak przybiegnie do taty i szybko z emocjami opowie np. jak bylo w szkole a maz mimo ze sucho odpowie "dobrze" to niunio ma banana na twarzy ze wogole cos tata burknal.

A co do spedzenia czasu z dzieckiem to jak czasem wieczorem go prosze o to zeby na nastepny dzien troche poswiecil uwagi Matiemu pogral z nim w pilke czy chociaz pobyl z nim w garazu i poodpowiadal na jego pytania - a co to a po co to - to on mi mowi ze dobrze, ze nie bedzie teraz nic robil tylko spedzal czas z dzieckiem. I wez tu z takim gadaj. To mu odpowiadam ze dopoki nie bylam w ciazy to przeciez takze pracowalam ale musialam pogodzis wszystko i padalam na pysk ale dawalam rade.

Napisane przez czarownica1

Dziewczyny pamiętajcie: ciąża to nie choroba, mamy nie narzekać, cieszyć się ze stanu błogosławionego!

jak ja się w☠☠☠☠......!!!!!
nie chciałabym mieć takiej teściowej, jak moja koleżanka (matka 2 dzieci i kilku wnuków). To że nas coś boli, że mamy takie a nie inne dolegliwości to wstyd, że się do tego przyznajemy, że jest nas tylko garstka na internecie a w realu to większość nic nie boli, nic nie dolega... że poród to normalka. I mamy się nie pieścić!
Nóż mi się w kieszeni otworzył, broniłam nas zaciekle, ale ta osoba ma swoje rozumowanie i nawet jakbym padła jej pod nogami nieżywa to kazała by mi wstać, albo by mnie zdeptała.
Z kim ja się zadaje?

poród owszem normalka od zarania dziejów, ciąża też, my się na to zgodziłyśmy ale kurna to że nam się różne nieprzyjemne dolegliwości objawiają to mamy się nadal z tego cieszyć i radować i nie narzekać....

Niestety takie starsze osoby niewiele rozumieja ze moze ciezarnej byc ciezko czy sie poprostu boi o swego maluszka, wiec jak ktos sie mnie pyta jak ja sie czuje to juz zapobiegam takiemu glupiemu gadaniu i mowie ze dobrze i tyle, wtedy temat uciety.

Napisane przez d0tkaaa

katerine...niewiem co Ci powiedziec,niewiem jak mozna swojego dziecka nie kochac/nie lubic...?sory ze zapytam...nie ze zlosci poprostu mi sie nasunelo pierwsze jak przeczytalam to ,to po co sie zdecydowaliscie na 2dziecko skoro tak jest z Matim?przynajmniej teraz dopoki Twoj tz niewiem,niezrozumie czy cos?

reszte nadrobie z lapka zaraz

Powiem ci tak - wiele lat bronilam sie od mysli ze moge miec znow dzidzie i jak ktos sie pytal dlaczego jeszcze nie mamy drugiego dziecka to mowilam ze mi tak dobrze i jeszcze mloda jestem i przyjdzie kiedys czas na drugie. Ale jak niunio poszedl do szkoly i tam prawie kazdy ma rodzenstwo a on taki sam to mnie serce scisnelo ze odebralam dziecku na tyle lat mozliwosc posiadania braciszka lub siostrzyczki. Doroslam do tej mysli, pracowalam jak tylko moglam zeby nazbierac pieniazkow na po sezonie i zebym nie musiala sie martic ze moj niezaradny zyciowo maz nie da rady, bo pamietam jak Mateusz byl maly to mialam tylko pare sztuk ciuszkow na okreslony wiek, nie moglam kupic wiecej bo nie bylo za co a podarowac takze nie mial kto.

Dawalam sobie rade sama i nie zauwazalam ze tak wogole to wychowaniem syna zajmuje sie tylko ja bo nie mialam czasu na takie obserwacje. A w naszych rozmowach zaczelo sie pojawiac drugie dziecko. Czasem mu mowilam ze jak zajde w ciaze to bedzie musial mi chociaz pomoc wlasnie w tej kwestii wychowania synka a on powtarzal ze damy sobie rade. I na pustych zapewnieniach sie skonczylo.

Przypominam sobie ze do pewnego momentu to nosil Mateuszka na rekach i przytulal, calowal cieszyl sie. Ale to jak niunio byl malutki - tak do 3 roku moze. Nie wiem co sie stalo ale widze ze kazde moje slowo na temat tego zeby poswiecil synkowi troche czasu to dziala na niego jak plachta na byka.


Moze chaotycznie sie czyta te moje wypociny i przepraszam Was dziewczynki za taki monolog slowny.. chociaz troszke mi lepiej bo sie wyzalilam...

[madi82]

Napisane przez mela1234

A co do mleka matki, to wiadomo jest ono dobre i na pękające brodawki podobno rewelacja. Ale tak sobie pomyślałam jaką trzeba by mieć mleczarnię, żeby stosować je jeszcze na dziecko zamiast kosmetyków.

Mela a jak tam sytuacja z mężem? Ociepliło się?
Chwaliłaś się ciuszkami?