W prawo,w lewo lata brzuszek - to nie samba,to maluszek! - Mamy VII-VIII 2013 cz. 13!

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Oliath moje zdanie jest takie... że interniści nie bardzo wiedzą, co robić z kobietami w ciąży i nie bardzo się na nich znają. Ja jednak wszystko konsultuję z ginem, nawet przeziębienie i biegunkę. Więc dla mnie - zdanie internisty OK, ale zawsze w ciąży zdanie gina nadrzędne.

Idzia zgadzam się z Tobą, że jesteśmy mniej odporne na wszystko.
Moja mama pracowała ze mną do ostatniego dnia, do porodu, ja w obu ciążach szybko szłam na L4 (w pierwszej plamienie, w drugiej - od razu poszłam z wiadomych powodów). Dla mojej mamy moje choroby to kosmos, choć owszem, babki w jej wieku również przechodziły różne dolegliwości ciążowe (włącznie z gestozą), ale jednak dzieci się potem rodziły zdrowe i duże. Ma np. jedną koleżankę po poronieniu, ale z trójką zdrowych dzieci.

Ma na to wpływ na pewno nasz tryb życia, odżywiania, brak ruchu (wiadomo, nie u każdego, ale jednak i tak spędzamy więcej czasu przed kompem czy TV niż nasi rodzice wtedy), no i stres.
Teraz młodzi ludzie chorują na choroby "starszych" - wystarczy wspomnieć tamtego chłopaka, który miał jakiś wielki problem z sercem, być może zawał, czy znajomą (w moim wieku), której wrzód na żołądku zrobił takie spustoszenie, że nawet nie chcę pisać.
Ja w ciąży miałam lub mam wszystkie choroby/badania, które normalnie przebiegają u osób po 60-tce, 70-tce, cukrzyca, nadciśnienie (w tamtej), doppler, siedzę w poczekalni z samymi starszymi osobami zwykle...

Ale co zrobić, staram się jak mogę, ale nie wejdę do środka do tych rzodkiewek, które kupuję na targu ani do tych kurczaków. Producenci/hodowcy je faszerują Bóg wie czym, a ja nie mam zbytnio wyjścia, nie zrobię sobie fermy ani ogródka, bo nie mam na to środków ani miejsca. A jeszcze i tak staram się kupować dobre rzeczy jakościowo (chociażby pieczywo), a jak tak ktoś ma gorzej z kasą, to co, jest skazany na chemię..



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[993cbb8736fd7ff43d80e12db3e1b3b563c869fb_62bf7e975b609]

Napisane przez mela1234

Właściwie też tak miałam (i modlę się o powtórkę), jak Małgosię przykładałam to już mi sikało, a w trakcie karmienia musiałam na drugiej wkładki zmieniać bo z drugiej też się lało. A ile w nocy koszul namoczyłam. Ale czy by to starczyło na smarowanie dziecka? Może tak? Ale fakt jak taki, że jak Małgosi siknęło na twarz parę razy, ona miała (i ma) piękną cerę

mi też sikało, jak przychodziła pora karmienia to całe wkładki miałam mokre i koszulki nie raz też... ale jakoś nie widzę mycia dziecka moim mlekiem, brodawki to co innego

[czerwony_balonik]

Napisane przez domciatko

wysoka gorączka może zaszkodzić dziecku, dlatego warto ją zbijać paracetamolem.
ale poza tym tylko domowe, babcine sposoby walczenia z chorobą.
zrób sobie sok z cebuli i pij 3 razy dziennie, do tego chleb z czoskiem do oporu, i tak jak pisałam wczoraj gardło- woda z solą no i miód i cytryna ile wlezie.
do łózka maszcz, leżeć, leżeć, leżeć.

Tak, powyżej 38 o ile dobrze pamiętam, trzeba brać antybiotyk. Biorę wszystko to,co dostawałam w szpitalu (oprócz antybiotyku) jak byłam w 10tc z takimi samaymi objawami,czyli Chlorchinaldin, Apap, wapno i witaminę c 3x dziennie. Odrzuca mnie od jedzenia, zwymiotowałabym sok z cebuli czy czosnek, na samą myśl mnie mdli, ale dziękuje za rady Narazie siedzę bo kręgosłup już nie wyrabia jak leżę,strasznie boli.

Napisane przez madi82

Balonik...nie wyprzedzaj MAlinki siedź jeszcze z Gabi w domku
Trzymam kciuki za zdrówko!

Dziękuje za kciuki

Napisane przez idzia111

czerwony baloniku jesli masz goraczke to koniecznie do lekarza, najlepiej swojego prowadzacego. To jest grozne i musza Ci ja zbić.

Mam 37 narazie, w nocy było 38 ale zbiłam apapem. Zaraz będe dzwonić do lekarza.

[fiazo]

Napisane przez Oliath

OMG, i takim pozwalaja SR prowadzic??!!
Ja po wizycie u internisty i juz w ogole nic nie wiem

Po pierwsze, tamte szpitalne wyniki z moczu nie sa wcale AZ TAK tragiczne i nie tlumacza do konca opuchniec. Infekcja nie wymaga antybiotyku. Na pewno musze wiecej, duzo wiecej pic. Dokonczyc Furagin, chleptac zurawine i urosept i sprawdzac wyniki i luz.

Po drugie, nagly i tak duzy spadek hemoglobiny z ponad 11 na 9 z kawalkiem jest ciezko wytlumaczalny przy braku powazniejszych krwawien, w tym np. wewnetrznych, i zazywaniu zelaza czy witamin nawet samych. I jest na tyle powazny, ze jesli hemoglobina nie zacznie rosnac, szpital moze byc konieczny po to, zeby podawac zelazo dozylnie, czego nie robi sie w warunkach ambulatoryjnych niestety i ze w bardzo nielicznych przypadkach heparyna moze takie krwawienia wewnatrzustrojowe powodowac, nawet niezauwazone, bo ta krew sie potem normalnie trawi w ukladzie i wydala...

Po trzecie, cisnienie jest ok i brak UOGOLNIONYCH obrzekow i bialka w moczu jest bardzo ok

Po czwarte, mozliwe ze hemoroidy, potworny siniec po pobraniu krwi i puchnace nogi maja wspolny mianownik, np. kruche sciany naczyn krwionosnych - ale to z kolei moze rownie dobrze byc spowodowane heparyna na przyklad.

Wszystko niepewne, nic nie wiadomo, w ogole dziwna jestem i dziwne wyniki mam. Wykrwawiam sie wewnetrznie i sama siebie trawie. Miodzio.

będzie dobrze

Napisane przez madi82

Fiazo Ty takie krótkie wiadomości wysyłasz, czy Ci obcina program??? bo zawsze mi jakby brakuje...słowa

przepraszam, piszę z kiepskiego telefonu i mały mam zakres, jak więcej napiszę to nie widzę co piszę
chodzi o to, że sytuacja w pracy coraz gorsza-ogólnie i koleżanka powiedziała, że mam szczęście, że jestem w ciąży bo cały ten kocioł mnie ominie, może potem się uspokoi
Rozbiega się o to że do władzy doszedł syn prezesa (mówimy na niego młodszy prezes bądź dyrektor) i robi takie poczynania, że jeszcze trochę to firmę rozwali, ludzie chcą odchodzić bo nie daje się wytrzymać. Dla mnie też zapewnili dużo stresu, nawet w ciąży.

Napisane przez czerwony_balonik

Dzień dobry, u mnie masakra Całą noc walczyłam z gorączką (38), bólem kręgosłupa, gardła, najpierw okropnym zimnem a potem gorącem i poceniem się i zawrotami w głowie. Dobrze że tż jest i pomaga jak może, bo samej byłoby ciężko. Jestem strasznie osłabiona, wieczorem ledwo dałam radę się umyć, kompletny brak sił. Zanim weszłam do wanny musiałam z 15 min siedieć i zbierać na to siły Teraz jest trochę lepiej, mam 37 stopni, nadal osłabienie,ale mniejsze. Mimo wszystko zadzwonię do lekarza prowadzącego spytam co robić jak gorączka wróci. Ostatnio miałam wszytskie objawy takie same w 10tc tyle że gorączka do 40stopni wzrosła i tydzień mnie w szpitalu trzymali, oby tym razem się to tak nie skończyło Błagam, trzymajcie kciuki dziewczyny, nie chcę do szpitala, jeszcze nie teraz... Mam pytanie,czy gorączka może przyspieszyć poród? Wiem, schizuję już, ale miałam wczoraj takie dziwne kłucie w pochwie a potem takie bardzo dziwne uczucie nacisku nie wiem jak to opisać...

oj biedna, aby choroba przeszła

[QUOTE=lachryma;40910684]hejka,
wisze na telefonie, bo od rana mam jakas awarie neta w domu:/
wczoraj mielismy wizyte u tego drugiego gina. niestety potwierdzil- szyjka skrocona i rozwarcie na 0,5cm. kazal sie oszczedzac itd. Malutka wazy 1960 gramow, czyli calkiem pokaznie z nia wszystko ok, wg usg termin porodu znowu wyszedl mi tydzien wczesniej. [QUOTE]
dla malutkiej, niech siedzi u mamusi, a mamusia odpoczywa

[kallisto89]

Napisane przez krysiaa2608

Witam się z Wami po 2 dniach nieobecności! Troszkę Was podczytywałam, postaram się za chwilkę chociaż trochę nadrobić, ale nie obiecuję GADUŁY! Ogółem miałam dość ciężki humor przez te 2 ostatnie dni, raz, że męczyły mnie straszliwe zaparcia i po prostu miałam wszystkiego dość wczoraj wieczorem się już po prostu popłakałam bo już miałam dość, nikomu nie życzę takich męczarni! Dziś rano na szczęście przeszło....
Do tego wkurzyła mnie teściowa i TZ w sumie też - wyprowadziliśmy się od niej w marcu w dość nieprzyjemnej atmosferze, ale ona wychodzi z założenia, że jak będzie udawać, że nic się nie stało, to problemu nie ma. No i od wyprowadzki to przyjechałam do niej 3 raz, bo staram się unikać stresu - za 1 razem darła stare listy nad śmietnikiem i jak przyjechałam to nie wstała nawet i przez całą naszą wizytę nie przerwała swojego super ciekawego zajęcia, rozmowa przebiegała tylko dlatego, że TZ coś ją pytał, to odpowiadała "tak/nie", więc wyszłam po 30 minutach; za 2 razem Wam pisałam, że byliśmy umówieni że przyjedziemy, a ona była pijana, a wczoraj jak przyjechaliśmy to też była mega zajęta bo wieszała pranie przez 40 minut i słowem się nie odezwała... Siedziałam więc troche zła o to, bo czułam się mega olana kolejny raz, jak wyszliśmy od niej (bo uważałam, ze nie ma sensu dalej siedzieć) to w aucie stwierdziłam do TZ, że mógłby jej chociaż lekko uwagę zwrócić za takie zachowanie, bo dziwnym trafem się składa, ze przyjeżdżam 3 raz i 3 raz jestem zlana - to po co zaprasza? TZ stwierdził, ze szukam dziury w całym, więc mnie to jeszcze bardziej wkurzyło i już w ogóle miałam wszystkiego dość

Na SR wczoraj ćwiczyliśmy różne pozycje do porodu, śmiechu było sporo - położna stwierdziła, że życzy nam żeby na porodzie tak samo to wyglądało Chociaż pod koniec dnia troche się pośmiałam. Ale ogólnie troche się zdziwiłam, bo położna stwierdziła, że przez 1 miesiąc życia dziecka nie używać żadnych kosmetyków - myć dziecko i smarować tylko mlekiem z piersi, jak brodawki mamom popękają czy coś to też żadnych kosmetyków tylko pokarm i do tego przez ten 1 miesiąc to najlepiej w ogóle ubranek dziecka nie prać Średnio mnie to przekonało.........


Aha, witam się w 30 tygodniu Jezuuu, jak ten czas leci....

Mnie też to jakoś nie przekonuje
za 30 tc!

Napisane przez Anulka_p

Mam pytanie dotyczące prania. Czy pierzecie też nowe ręczniczki z kapturkami, prześcieradełka, pieluszki flanelowe/tetrowe, ochraniacze do łóżeczka czy tylko ubranka?

Ubranka, pieluszki, prześcieradełka, pościel, ręczniki wypiorę a kocyki, rożek, ochraniacz, baldachim chyba tylko wypłukam

Napisane przez czerwony_balonik

Dzień dobry, u mnie masakra Całą noc walczyłam z gorączką (38), bólem kręgosłupa, gardła, najpierw okropnym zimnem a potem gorącem i poceniem się i zawrotami w głowie. Dobrze że tż jest i pomaga jak może, bo samej byłoby ciężko. Jestem strasznie osłabiona, wieczorem ledwo dałam radę się umyć, kompletny brak sił. Zanim weszłam do wanny musiałam z 15 min siedieć i zbierać na to siły Teraz jest trochę lepiej, mam 37 stopni, nadal osłabienie,ale mniejsze. Mimo wszystko zadzwonię do lekarza prowadzącego spytam co robić jak gorączka wróci. Ostatnio miałam wszytskie objawy takie same w 10tc tyle że gorączka do 40stopni wzrosła i tydzień mnie w szpitalu trzymali, oby tym razem się to tak nie skończyło Błagam, trzymajcie kciuki dziewczyny, nie chcę do szpitala, jeszcze nie teraz... Mam pytanie,czy gorączka może przyspieszyć poród? Wiem, schizuję już, ale miałam wczoraj takie dziwne kłucie w pochwie a potem takie bardzo dziwne uczucie nacisku nie wiem jak to opisać...

Kuruj się kochana!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[elaine-blath]

Dzień dobry

Wczoraj trochę was podczytywałam i widziałam, że burzliwa dyskusja się wywiązała po wpisie Dzoan...Tyle ile jest ludzi tyle jest zdań i podejść do różnych tematów. Nasze jest najbardziej zbliżone do Czarownicy i tyle w tym temacie.

Rockyy, Surka: jak się dzisiaj czujecie dziewczyny??? 3majcie się cieplutko!

Fiazo: współczuję z tą cukrzycą, ale na pewno będziesz to odpowiednio kontrolować, no i możesz liczyć na wsparcie naszych słodkich mam. Aco się w pracy dzieje?

Anulka:brawa za wizytę!

Myszolka: czekamy na zdjęcia, mam nadzieję że odpoczęłaś.

Dzoan, Oliath: piękne bryki!) nasza ciągle na statku płynie...

Byłam u endo wczoraj i wyniki mam b dobre. Teraz następna wizyta 2,5 miesiąca po porodzie. Generalnie fajnie sobie z babeczką pogadałam o karmieniu, SR i szpitalu, do którego się przymierzamy.

Mnie sporo osób przepuszcza w kolejce więc nie narzekam.. może wyglądam jakbym miała zaraz urodzić?:P

Wczoraj jeszcze bliscy znajomi wpadli do nas. Koleżanka jest w 11tc, oglądali łożeczko, komodę i w ogóle podpytywali o różne etapy ciąży... bardzo mnie cieszy, że Igorek będzie miał towarzystwo.

Jak coś mi się jeszcze przypomni z wczorajszych waszych wpisów.. to dopisze..

Aaa Mela masz śliczną córkę

[mela1234]

Napisane przez Katerine2

Przypominam sobie ze do pewnego momentu to nosil Mateuszka na rekach i przytulal, calowal cieszyl sie. Ale to jak niunio byl malutki - tak do 3 roku moze. Nie wiem co sie stalo ale widze ze kazde moje slowo na temat tego zeby poswiecil synkowi troche czasu to dziala na niego jak plachta na byka.

A może u niego to ma podłoże depresyjne?

Napisane przez madi82

Mela a jak tam sytuacja z mężem? Ociepliło się?
Chwaliłaś się ciuszkami?

Dzwoniła wczoraj z pracy co kupić i jak wrócił to już normalnie rozmawialiśmy. My się nie przepraszamy. Tzn przepraszamy, ale rzadko. Czasem musi z nas zejść napięcie i jest ok.

Ciuszkami się chwaliłam wczoraj wrzucałam gdzieś.

Teraz leżę i myślę jak to z szafkami sobie ułożyć wszystko!

[dzoan]

krysiaa gratuluję 30echy
co do teściowej też bym się wkurzyła, gdyby ktokolwiek mnie tak zlewał podczas odwiedzin.. nie miałabym na pewno ochoty na kolejne

Napisane przez moonlightdancer

Witam z samego rana. Przez ostatnie 4 tyg nie przytyłam nic więc nadrabiam was z kubeczkiem lodów 500 ml co by szybko nadrobic

Co do kg, na SR babka mówiła że przytycie 14 kg w ciąży to jest ok i w tym momencie jeden pan mówi: moja żona przytyła już 16 kg a jest dopiero w 7 mies, wcześniej wygladała normalnie, jak to jest mozliwe i dlaczego ona tyle tyje? no co za burak. Tylko ją zawstydził.

co za gościu jego żona musiała strasznie niefajnie się poczuć..

Napisane przez Oliath

Ja po wizycie u internisty i juz w ogole nic nie wiem

Wszystko niepewne, nic nie wiadomo, w ogole dziwna jestem i dziwne wyniki mam. Wykrwawiam sie wewnetrznie i sama siebie trawie. Miodzio.

Pocieszający jest w tym wszystkim fakt, że już niewiele czasu do porodu zostało i długo tym stanem się nie pomartwisz
Znowu potwierdza się się fakt, że co lekarz to opinia.. podobnie jak u teso..

Napisane przez Anulka_p

Mam pytanie dotyczące prania. Czy pierzecie też nowe ręczniczki z kapturkami, prześcieradełka, pieluszki flanelowe/tetrowe, ochraniacze do łóżeczka czy tylko ubranka?

Jeszcze nic nie prałam, ale zamierzam wszystko..jak leci

Napisane przez czerwony_balonik

Dzień dobry, u mnie masakra Całą noc walczyłam z gorączką (38), bólem kręgosłupa, gardła, najpierw okropnym zimnem a potem gorącem i poceniem się i zawrotami w głowie. Dobrze że tż jest i pomaga jak może, bo samej byłoby ciężko. Jestem strasznie osłabiona, wieczorem ledwo dałam radę się umyć, kompletny brak sił. Zanim weszłam do wanny musiałam z 15 min siedieć i zbierać na to siły Teraz jest trochę lepiej, mam 37 stopni, nadal osłabienie,ale mniejsze. Mimo wszystko zadzwonię do lekarza prowadzącego spytam co robić jak gorączka wróci. Ostatnio miałam wszytskie objawy takie same w 10tc tyle że gorączka do 40stopni wzrosła i tydzień mnie w szpitalu trzymali, oby tym razem się to tak nie skończyło Błagam, trzymajcie kciuki dziewczyny, nie chcę do szpitala, jeszcze nie teraz... Mam pytanie,czy gorączka może przyspieszyć poród? Wiem, schizuję już, ale miałam wczoraj takie dziwne kłucie w pochwie a potem takie bardzo dziwne uczucie nacisku nie wiem jak to opisać...

Trzymam kciuki Baloniku za szybszą poprawę i absolutnie żadnego szpitala teraz

Napisane przez kallisto89

Dzień dobry brzuszki
Witamy się z wami w 33 tygodniu!

Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty!

Na ostatniej wizycie moja gin zaprosiła mnie na swój oddział na jakieś badania tak więc trzymajcie kciuki za nas dziś o 19

za tydzień! i kciuczki za dodatkowe badania

Napisane przez lachryma

hejka,
wisze na telefonie, bo od rana mam jakas awarie neta w domu:/
wczoraj mielismy wizyte u tego drugiego gina. niestety potwierdzil- szyjka skrocona i rozwarcie na 0,5cm. kazal sie oszczedzac itd. Malutka wazy 1960 gramow, czyli calkiem pokaznie z nia wszystko ok, wg usg termin porodu znowu wyszedl mi tydzien wczesniej.
poza tym dzwonilam wczoraj do kuzynki poloznej dopytac o szczegoly. jak sie okazuje u nich majtki siateczkowe nie sa mile widziane do 6 godzin po porodzie, bo polozne i lekarz przychodza czesto patrzec jak macica sie obkurcza. potem, na poloznictwie mozna juz normalnie nosic bez przeszkod. podkladow na lozko nie mam brac, bo daja bez problemow
. jedynie wziac dla malej pieluszki jednorazowe, bo daja, ale sa raczej wyliczone. ciuszki tylko na wyjscie wziac. tyle chyba...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

mimo wszystko brawa za wizytę odpoczywaj a wszystko będzie dobrze Położne z mojego szpitala też mówiły, że podkłady na łóżka dają i przez pierwsze godziny leżymy bez majtek siateczkowych, żeby mogły nas bezproblemowo obserwować i wietrzyć krocze.. później jak wszystko będzie ok, można założyć.

[elaine-blath]

baloniku: zdrówka życzę!

oliath: hm... też jakoś nie mam przekonania do internistów.. zdecydowanie bardziej wierzę specjalistom

Prać mam zamiar wszystko, co się nadaje do prania tyle że po od wczoraj pochmurno i szaro na zewnątrz. A nie napisałam wam jak się wczoraj zerwała mega burza,a ja akurat w aucie w środku miasta pod drzewami w korku.. piorun za piorunem tuż przede mną.. wiatr taki, że drzewa się uginały.. deszcz taki, że wycieraczki na maksa nie nadążały - a nie jechałam tylko stałam.. masakra..wiem, że auto to jedno z bezpieczniejszych miejsc w trakcie burzy, ale obawiałam się że mi drzewo na łeb spadnie...

[sammi24]

Heh, nie przywitałam się, tylko od razu zaczęłam cytować
DZIEŃ DOBRY BRZUCHATKI !

Napisane przez Anulka_p

Wiadomość od Rockyyy i Laury

"Takie plamienia sie zdarzaja a ja mam jeszcze te duza nadzerke.Przekazcie moje kciuki dla Surki-niech sie dzielnie trzyma i jak cos to pyta o wszystko polozne i lekarzy.Musza jej wytlumaczyc co jak po co i na co. "

Plamienie już naszej Rockyyy ustąpiło, gorączka też, ale musi jeszcze grzecznie leżeć.

ROCKY leż grzecznie i cieszymy się, że sytuacja się ustabilizowała
SURKA mam nadzieję, że u Ciebie też same dobre wieści, trzymaj się kochana

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;40909128]Witam!

Byłam w labie rano i jestem w ciężkim szoku :O
Stałam sobie, byłam jakoś szósta, a tu podchodzi do mnie babka, mówi, że ona jest druga, ale ma czas, ja sobie mam stanąć na jej miejscu i wejść jako druga :O:O:O Byłam w takim szoku, dziękowałam jej chyba ze 3 razy. To naprawdę strasznie miły gest, jeszcze przy mojej cukrzycy - zbawienny. .[/QUOTE]

brawa dla tej pani

Napisane przez madi82

Kiedyś już było pisane...jak robicie z moczem...jak macie pobrać do badania a latacie 4 razy w nocy?....bierzecie ten mocz najbardziej poranny czy jak? MAsakra...ja mam ostatnio takie ciągłe ganianie a muszę pobrać do badania....

Ja normalnie biorę z moczu porannego, nawet jeśli w nocy wstawałam

Napisane przez krysiaa2608

Do tego wkurzyła mnie teściowa i TZ w sumie też (...)
Aha, witam się w 30 tygodniu Jezuuu, jak ten czas leci....

Ewidentnie te sytuacje są prowokowane specjalnie przez teściową...TŻ pewnie jeszcze próbuje od siebie odsunąć mysli, że mogłaby tak postępować w stosunku do Was, do Ciebie, dlatego jej broni. Ja w takiej sytuacji, jeśli nie ma rozmowy i nie widać (szczerych) chęci poprawy stosunków z drugiej strony, dałabym sobie spokój.
I oby problemy z "oczyszczaniem" minęły, Oliath miała niezłe przejścia w tym temacie, jej sposoby podziałały w końcu, może Tobie też pomogą?
brawa za tygodnie

Napisane przez Anulka_p

Mam pytanie dotyczące prania. Czy pierzecie też nowe ręczniczki z kapturkami, prześcieradełka, pieluszki flanelowe/tetrowe, ochraniacze do łóżeczka czy tylko ubranka?

Ja będę prała wszyściuteńko co się tylko da

Napisane przez magdalennne

Do tego jeszcze teść mnie wkurzył. Zadzwonił do mnie z tekstem takim "słuchaj skarbeńku, mam trochę ekstra kasy, co prawda teściowa już strzeliła o to focha, ale jak chcesz to wam wyślę w ramach pępkowego"... I ja się pytam, co miałam mu powiedzieć po takim teście?! Powiedziałam, że nie trzeba, zwłaszcza jak mają się o to kłócić. To strzelił focha, że nie chcemy od niego kasy TŻ ma załatwić tą sprawę...

Nie przejmuj się dziewczynami z SR, nikomu nie dogodzisz, ja z kolei z zazdrością spoglądam na duże brzuszki, bo mój to taki raczej oszczędny i wszyscy mówią, że malutki ja na te tygodnie wiem, że to wszystko zależy od budowy ciała, predyspozycji ale takie uwagi nie są najmilsze. Grunt to nie doszukiwać się w tych słowach negatywnego przesłania albo wypuszczać drugim uchem

Napisane przez czerwony_balonik

Dzień dobry, u mnie masakra Całą noc walczyłam z gorączką (38), bólem kręgosłupa, gardła, najpierw okropnym zimnem a potem gorącem i poceniem się (...).

Trzymam kciuki bardzo mocno ale nie zwlekaj z wizytą u lekarza

Napisane przez kallisto89

Witamy się z wami w 33 tygodniu!

za tygodnie!

Napisane przez lachryma

hejka,
wisze na telefonie, bo od rana mam jakas awarie neta w domu:/
wczoraj mielismy wizyte u tego drugiego gina. niestety potwierdzil- szyjka skrocona i rozwarcie na 0,5cm. kazal sie oszczedzac itd. .

za wizytę, mała już nie taka mała
I trzymam kciuki, żeby szyjka trzymała jak najdłużej, oszczędzaj się, żebyś nie musiała potem leżeć całe dnie

Teso super kosz wylicytowałaś, bardzo mi się podoba, a cena też przyjemna
Oliath czyli w sumie nic nie wiesz na pewno po tej wizycie

Jeśli chodzi o kontakt rodziny z dzieckiem po porodzie, to Wam kiedyś pisałam, że oznajmiliśmy jednym i drugim rodzicom, że tydzień od porodu jest tylko dla nas i nie będzie odwiedzin. Wszyscy fajnie to przyjęli, chociaż wydaje mi się, że moja mama nie wytrzyma i chodzi nam bardziej o to, żeby zająć się z dzieckiem i oswoić z sytuacją i nie rozpraszać tym, że trzeba coś do jedzenia szykować, specjalnie sprzątać i zajmować kimś innym niż nasze baby a zarazki swoją drogą

Mały jakoś tak mi się pcha pod żebro od wczoraj, okopał mi całą prawą stronę, nogi to ma silne, nie ma co

Ja zajrzę później, muszę domontować film na urodziny dla TŻta i skończyć dla niego kartę, bo wszystko w rozgrzebie

[fiazo]

Napisane przez elaine-blath

Dzień dobry
Fiazo: współczuję z tą cukrzycą, ale na pewno będziesz to odpowiednio kontrolować, no i możesz liczyć na wsparcie naszych słodkich mam. Aco się w pracy dzieje?

napisałam wyżej mniej więcej

najlepsze były dzisiejsze reakcje,ale o tym wypowiem się z domu

[kallisto89]

Napisane przez elaine-blath

baloniku: zdrówka życzę!

oliath: hm... też jakoś nie mam przekonania do internistów.. zdecydowanie bardziej wierzę specjalistom

Prać mam zamiar wszystko, co się nadaje do prania tyle że po od wczoraj pochmurno i szaro na zewnątrz. A nie napisałam wam jak się wczoraj zerwała mega burza,a ja akurat w aucie w środku miasta pod drzewami w korku.. piorun za piorunem tuż przede mną.. wiatr taki, że drzewa się uginały.. deszcz taki, że wycieraczki na maksa nie nadążały - a nie jechałam tylko stałam.. masakra..wiem, że auto to jedno z bezpieczniejszych miejsc w trakcie burzy, ale obawiałam się że mi drzewo na łeb spadnie...

Ja bym pewnie w gatki narobiła
za udaną wizytę u endo

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[dzoan]

Napisane przez mela1234

Właściwie też tak miałam (i modlę się o powtórkę), jak Małgosię przykładałam to już mi sikało, a w trakcie karmienia musiałam na drugiej wkładki zmieniać bo z drugiej też się lało. A ile w nocy koszul namoczyłam. Ale czy by to starczyło na smarowanie dziecka? Może tak? Ale fakt jak taki, że jak Małgosi siknęło na twarz parę razy, ona miała (i ma) piękną cerę

Ja miałam zawsze problemową cerę..po tym wpisie chyba zacznę maziać Lola mlekiem, żeby nie cierpiał w przyszłości jak mamusia

Napisane przez Katerine2

Przypominam sobie ze do pewnego momentu to nosil Mateuszka na rekach i przytulal, calowal cieszyl sie. Ale to jak niunio byl malutki - tak do 3 roku moze. Nie wiem co sie stalo ale widze ze kazde moje slowo na temat tego zeby poswiecil synkowi troche czasu to dziala na niego jak plachta na byka.

Kochana, a może on jest zazdrosny?? Wiesz poświęcasz dużo czasu synkowi, a może mąż się czuje odepchnięty? Wydaje mi się, że u mężczyzn, to całkiem typowe zjawisko.. Może dlatego jakby mniej interesuje się synkiem...

Napisane przez elaine-blath

Byłam u endo wczoraj i wyniki mam b dobre. Teraz następna wizyta 2,5 miesiąca po porodzie. Generalnie fajnie sobie z babeczką pogadałam o karmieniu, SR i szpitalu, do którego się przymierzamy.

Mnie sporo osób przepuszcza w kolejce więc nie narzekam.. może wyglądam jakbym miała zaraz urodzić?:P

za wyniki..

a mnie jeszcze nikt nie przepuścił w żadnej kolejce.. lukają na brzuch, ale to by było na tyle

[mela1234]

Idę smażyć karpia. Wcześniej zjemy obiad dzisiaj najwyżej, a później będę się martwić co dalej.

[magdalennne]

Anulka ja piorę wszystko. Nie wiadomo gdzie to leżało i kto tego dotykał...

Napisane przez czerwony_balonik

Dzień dobry, u mnie masakra Całą noc walczyłam z gorączką (38), bólem kręgosłupa, gardła, najpierw okropnym zimnem a potem gorącem i poceniem się i zawrotami w głowie. Dobrze że tż jest i pomaga jak może, bo samej byłoby ciężko. Jestem strasznie osłabiona, wieczorem ledwo dałam radę się umyć, kompletny brak sił. Zanim weszłam do wanny musiałam z 15 min siedieć i zbierać na to siły Teraz jest trochę lepiej, mam 37 stopni, nadal osłabienie,ale mniejsze. Mimo wszystko zadzwonię do lekarza prowadzącego spytam co robić jak gorączka wróci. Ostatnio miałam wszytskie objawy takie same w 10tc tyle że gorączka do 40stopni wzrosła i tydzień mnie w szpitalu trzymali, oby tym razem się to tak nie skończyło Błagam, trzymajcie kciuki dziewczyny, nie chcę do szpitala, jeszcze nie teraz... Mam pytanie,czy gorączka może przyspieszyć poród? Wiem, schizuję już, ale miałam wczoraj takie dziwne kłucie w pochwie a potem takie bardzo dziwne uczucie nacisku nie wiem jak to opisać...

Mi na gorączkę ginka kazała paracetamol i żeby właśnie zbijać... Ale najlepiej skonsultuj się z twoim lekarzem.

No i pojawiła się znowu na grouponie oferta USG4D za 109zł... A tak mówiłam, że jak będzie znowu to pójdę. Bo w cenie jest płytka i zdjęcia. Dla samej pamiątki... Muszę zadzwonić czy w 34 tyg jeszcze zrobią?

[Kathe]

co robicie dzis na obiad???

mnie od kilku dni meczy zgaga, w nocy jak zrobie jakis ruch to czuje w gardle juz kwas ;/ mały chyba bardzo uciska na zoladek.

[fiazo]

Napisane przez magdalennne

No i pojawiła się znowu na grouponie oferta USG4D za 109zł... A tak mówiłam, że jak będzie znowu to pójdę. Bo w cenie jest płytka i zdjęcia. Dla samej pamiątki... Muszę zadzwonić czy w 34 tyg jeszcze zrobią?

w konkretnym mieście pewnie , tak?

[iwona335]

Napisane przez ita83

Dzien dobry brzuszki....ja nadaje dzielnie z pracy - wczoraj na noc wzielam ten choler...y paracetamol ale nie 2 tabletki a jedna, a dzis na razie bez proszkow(oprocz magnezu i witaminek)

i tak sie smieje ze dobrze ze mi nie powiedziala ze mam 7up pic - drugie najpopularniejsze "lekarstwo" w Irl

a z moim fartem to oczywiscie dzis mnie zaczely strasznie dlonie i stopy swedziec no kurcze nie mogly dzien wczesniej zaczac (oszalec idzie)



wiesz maternity to moge zaczac w kazdej chwili w sumie - tylko mi go szkoda bo w irl jest tylko pol roku - a po tym pol roku i tak pewnie pojde na bezrobocie - wiec wole nie przeginac zxeby socjal laskawiej na mnie popatrzyl,

a co do urlopu to mam moze tydzien do wybrania tylko wiec tez na tuz przed macierzynskim go odkladam

7-up? a w czym on niby pomaga? pierwsze słysze

[czarownica1]

tak czytam o cerze dzieci i mleku, ze moze by sobie jakies maseczki robic z nadmiaru pokarmu?

[fiazo]

Napisane przez Kathe

co robicie dzis na obiad???

bardzo dobre pytanie, ja obiad chyba zjem dopiero koło 19
zrobię chyba ryż z warzywami

[czarownica1]

Napisane przez Kathe

co robicie dzis na obiad???

mnie od kilku dni meczy zgaga, w nocy jak zrobie jakis ruch to czuje w gardle juz kwas ;/ mały chyba bardzo uciska na zoladek.

nie wiem co na obiad bo kotlety drobiowe zjadlam na II ś
i sie najadlam...
moze kasze gryczana zrobie?

[lachryma]

Napisane przez Kathe

co robicie dzis na obiad???

ziemniaki+ zapiekany łosoś+ zapiekane szparagi z jajkiem i serem.
szparagi zawsze gotowałam, w piekarniku robię pierwszy raz.

[dzoan]

Napisane przez Kathe

co robicie dzis na obiad???

Ja mam jeszcze rosół i od mamy barszcz czerwony.. nic więcej nie gotuję..jak mąż ma ochotę na coś konkretnego, to ja kuchni nie zamykam...

Za jakąś godzinę teściowie się zapowiedzieli.. nastrój mam słabo wizytowy, więc mam nadzieję, że długo nie posiedzą.

[ita83]

Napisane przez iwona335

7-up? a w czym on niby pomaga? pierwsze słysze

jak to na co? - na wszystko - tak jak i paracetamol.....
tutaj zazwyczaj zalecane przy problemach brzusznych - biegunki, zatwardzenia itp

moglabym spokojnie zostac lekarzem co drugiemu pacjentowi paracetamol - a reszcie 7 up...
dajcie spokoj - oni nie wiedza po co sie magnez w ciazy zazywa - strach pomyslec jakie by oczy zrobili gdybym im powiedziala o no-spie

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Napisane przez dzoan

Ja mam jeszcze rosół i od mamy barszcz czerwony.. nic więcej nie gotuję..jak mąż ma ochotę na coś konkretnego, to ja kuchni nie zamykam...

Za jakąś godzinę teściowie się zapowiedzieli.. nastrój mam słabo wizytowy, więc mam nadzieję, że długo nie posiedzą.

hmmm u mnie obiad jest zalezny od tego co kuchnia ma na stanie i co moj maz wymysli - bo to on gotuje w tygodniu....

za mna chodzi jakis czas ryz z jablkami - wiec moze w weekend sie wezme zbiore w sobie i zrobie

[kiss12550]

wybaczcie dziewczyny ale dzisiaj nie bede Was nadrabiać , zaraz uciekam uczyć sie prezentacji bo jutro zdaje ustny polski, proszę o wielkie kciuki i to podwójne bo jutro też mamy wizyte

miłego dnia

[Anulka_p]

Napisane przez czerwony_balonik

Dzień dobry, u mnie masakra Całą noc walczyłam z gorączką (38), bólem kręgosłupa, gardła, najpierw okropnym zimnem a potem gorącem i poceniem się i zawrotami w głowie. Dobrze że tż jest i pomaga jak może, bo samej byłoby ciężko. Jestem strasznie osłabiona, wieczorem ledwo dałam radę się umyć, kompletny brak sił. Zanim weszłam do wanny musiałam z 15 min siedieć i zbierać na to siły Teraz jest trochę lepiej, mam 37 stopni, nadal osłabienie,ale mniejsze. Mimo wszystko zadzwonię do lekarza prowadzącego spytam co robić jak gorączka wróci. Ostatnio miałam wszytskie objawy takie same w 10tc tyle że gorączka do 40stopni wzrosła i tydzień mnie w szpitalu trzymali, oby tym razem się to tak nie skończyło Błagam, trzymajcie kciuki dziewczyny, nie chcę do szpitala, jeszcze nie teraz... Mam pytanie,czy gorączka może przyspieszyć poród? Wiem, schizuję już, ale miałam wczoraj takie dziwne kłucie w pochwie a potem takie bardzo dziwne uczucie nacisku nie wiem jak to opisać...

Kochana mam nadzieję, że wysoka gorączka nie wróci. W przypadku gorączki zawsze lepiej skontaktować się z lekarzem. Zdrowiej i trzymam za was kciuki

Napisane przez domciatko

wysoka gorączka może zaszkodzić dziecku, dlatego warto ją zbijać paracetamolem.
ale poza tym tylko domowe, babcine sposoby walczenia z chorobą.
zrób sobie sok z cebuli i pij 3 razy dziennie, do tego chleb z czoskiem do oporu, i tak jak pisałam wczoraj gardło- woda z solą no i miód i cytryna ile wlezie.
do łózka maszcz, leżeć, leżeć, leżeć.

Przyczepiłabym się tylko słowa TYLKO Wysoka gorączka jest niebezpieczna dla dziecka i lepiej wziąć antybiotyk niż męczyć się z chorobą wyłącznie na domowych sposobach. Przy 37 nie ma co panikować i babcine + paracetamol wystarczy, ale już na 38 trzeba reagować silniejszymi lekami.

Napisane przez Kathe

co robicie dzis na obiad???

ziemniaczki posypane szczypiorkiem, jajko sadzone (myślicie, że jak zjem jedno swojskie, to coś się nie stanie czy sobie zaserwować raczej "sklepowe"?) + zielona szparagowa fasolka i chyba jeszcze mizerię zrobię na szybko jak mąż wróci z pracy z ogórami, bo nie mam w domu.



Wracam do prania Za waszą radą piorę ręczniczki, prześcieradła i flanelki Reszta pod koniec tygodnia.

[moonlightdancer]

Napisane przez mela1234

Widzisz, ja z moją też toczę wojnę, i staram się przy Małgosi być miła i spokojna, ale córka sama nie lubi mojej teściowej i rzadko chce do niej jechać już nie wspomnę o zostaniu u niej. Za to moją rodzinę uwielbia i nawet nie zwraca uwagi na to czy jestem czy mnie nie ma. Mimo, że nie raz się zdarzyło podnieść głos na siebie nawzajem w jej obecności. Dzieci same intuicyjnie wybierają.

Pewnie, że sama wybierze ale mam nadzieję że dam jej szanse na nawiązanie w miarę normalnych relacji z babcią. Małgosia ma już swoje zdanie i wybiera czy chce kogos widzieć ale izolowania noworodka wolałabym uniknąć. Ja kobietę unikam jak tylko sie da no i ona też mnie raczej nie chce ogladać ale normalnym dla mnie jest że mąż ich odwiedza i że dziecko będzie tam często zabierał. Z moimi rodzicami pewnie kontaktu nie bedzie bo do Polski jednak mamy kawałek no i oni akurat są z tych co się cieszą że są daleko od dzieci.

Napisane przez lachryma

poza tym dzwonilam wczoraj do kuzynki poloznej dopytac o szczegoly. jak sie okazuje u nich majtki siateczkowe nie sa mile widziane do 6 godzin po porodzie, bo polozne i lekarz przychodza czesto patrzec jak macica sie obkurcza. potem, na poloznictwie mozna juz normalnie nosic bez przeszkod. podkladow na lozko nie mam brac, bo daja bez problemow
. jedynie wziac dla malej pieluszki jednorazowe, bo daja, ale sa raczej wyliczone. ciuszki tylko na wyjscie wziac. tyle chyba...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja nie mam pojęcia co zabrać do szpitala pytałam położnej i co... wszystko ma być ale mam zabrac swoje osobiste rzeczy... no więc pytam czy podkłady itp będą, ona że tak ale jak tylko chce mieć coś swoje to jak najbardziej mogę. No i chyba zabiorę wszystko tyle że w mniejszej ilości bo wiem że bedę sie wstydziła używac i jeszcze może poplamić szpitalne ręczniki itp.

Napisane przez magdalennne

No i pojawiła się znowu na grouponie oferta USG4D za 109zł... A tak mówiłam, że jak będzie znowu to pójdę. Bo w cenie jest płytka i zdjęcia. Dla samej pamiątki... Muszę zadzwonić czy w 34 tyg jeszcze zrobią?

Ja będę miec okolo 34 tyg i to ze skierowania lekarza wiec chyba mozna

[sammi24]

Napisane przez elaine-blath

A nie napisałam wam jak się wczoraj zerwała mega burza,a ja akurat w aucie w środku miasta pod drzewami w korku.. piorun za piorunem tuż przede mną.. wiatr taki, że drzewa się uginały.. deszcz taki, że wycieraczki na maksa nie nadążały - a nie jechałam tylko stałam.. masakra..wiem, że auto to jedno z bezpieczniejszych miejsc w trakcie burzy, ale obawiałam się że mi drzewo na łeb spadnie...

Brrr...mnie ze trzy lata temu taka burza z gradem zastała w ucie w korku. Ale wtedy to pamiętam strasznie się martwiłam, czy mi samochodu ten grad nie obije

Napisane przez Kathe

co robicie dzis na obiad???

mnie od kilku dni meczy zgaga, w nocy jak zrobie jakis ruch to czuje w gardle juz kwas ;/ mały chyba bardzo uciska na zoladek.

U nas dzisiaj pomidorowa (mamy słoik od teściowej), na drugie ziemniaki, mizeria i pierś.

Co do zgagi - współczuję, bo wiem co to znaczy. Niedawno się chwaliłam, że póki co nie mam z tym problemu i potem cały weekend taka zgaga jak stąd do Berlina ale na szczęście mleko mi pomaga i przechodzi po szklaneczce

[domciatko]

Napisane przez ita83

jak to na co? - na wszystko - tak jak i paracetamol.....
tutaj zazwyczaj zalecane przy problemach brzusznych - biegunki, zatwardzenia itp

moglabym spokojnie zostac lekarzem co drugiemu pacjentowi paracetamol - a reszcie 7 up...
dajcie spokoj - oni nie wiedza po co sie magnez w ciazy zazywa - strach pomyslec jakie by oczy zrobili gdybym im powiedziala o no-spie

no ale mimo wszystko dzieci się zdrowe w tym dublinie rodzą, i przyrost naturalny jest co nie?
czyli działa!

a w polsce nikt nie chce rodzić
jakby mieli 7up to może by zmienili zdania, hahaha

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez Anulka_p

Przyczepiłabym się tylko słowa TYLKO Wysoka gorączka jest niebezpieczna dla dziecka i lepiej wziąć antybiotyk niż męczyć się z chorobą wyłącznie na domowych sposobach. Przy 37 nie ma co panikować i babcine + paracetamol wystarczy, ale już na 38 trzeba reagować silniejszymi lekami.


.

no ale przeciez napisalam na samym poczatku mojej wypowiedzi, ze goraczka niebezpieczna i trzeba ja zbic koniecznie.

a antybiotyku tak o sobie nie mozna wziac, tylko z przepisu lekarza))

[malinka0525]

Hej Mamusie!
Na początek pochwalę się, że zaczęłam 37 tydzień Już tak niedługo do ujrzenia maluszka

A z tych mniej przyjemnych rzeczy to powiem Wam, że wczoraj przeżyliśmy kataklizm W ciągu dnia padał grad wielkości czereśni, a ja akurat z tż byłam wtedy w drodze. Bałam się strasznie. Ale to jeszcze nic w porównaniu z tym co dopiero wieczorem nastąpiło Nadeszła wielka czarna chmura, że aż wszędzie się ciemno zrobiło i taki ogromny grad leciał, jakby ktoś z nieba obrzucał nas gałkami śniegu i to dosłownie. Cały dom aż się trząsł od tego bombardowania. W jednej chwili wszędzie leżał lodośnieg. W domu u nas przez drzwi wpadło trochę wody, ale na szczęście nie dużo. Wszystkie uprawy zniszczone, zostały same łodygi Myślałam, że okna powybija, ale całe szczęście dom i samochody nie uszkodzone. Bałam się okrutnie, aż mnie brzuch rozbolał. Oby nigdy więcej takiej burzy. Straszne to było.