Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz.17 - Strona 30 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Pokaż wyniki sondy: Jaki ma być tytuł 1 wątku na odchowalni ?
Mamusie MAJ-CZERWIEC 2013, cz.1 - Witamy na odchowalni 10 23,26%
Wszystkie już dzieciaczki mamy, więc dzielimy się radami. Mamy V-VI 2013 cz.1 2 4,65%
Wszystkie maluszki są już z nami, zmagania z trudami wychowania rozpoczynamy. 2 4,65%
Pierwszy uśmiech, duża kupa - nasze dzieci wyszły z brzucha. Mamy V-VI 2013 cz.1 24 55,81%
Czasem pawik, duża kupa - nasze dzieci wyszły z brzucha. Mamy V-VI 2013 cz.1 5 11,63%
Głosujący: 43. Nie możesz głosować w tej sondzie

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-05-31, 23:35   #871
axella
Zakorzenienie
 
Avatar axella
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Swarzędz koło Poznania
Wiadomości: 5 254
GG do axella
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość

A ja na dobranoc wrzucam Sofcię z minką pt."ocho, idzie kupa!"
znaaam te minke hehhe

śliczna

jestm jak nowo narodzona
1,5h u rodzicow..a mała z tż..
potem pojechalismy po obijacz do lozeczka mlodej,ten braaasling czy coś z ikea.. tylko,że z tablicy..za 8pln jest mega fajowy i ponad 3 metry pranko i bedzie idealny

potem uwaga uwaga...
wzielam piwko,slodycze i lezalam ze sluchawkami z ukochaną mjuzik w wannie,goracej,pelnej piany wannie

do tego odzywki,pedicure,oliwkowa nie...

czuje sie cuuudownie i jestem gotowa na ciezki weekend bez tż,non stop praca...

a i malutk już śpi,oby juz wieczornym snem bez niespodzianek i bede przeszczesliwa !!




PS wracamy ze spaceru, mloda na przewijak a tam pusto..choc prezyla sie,sapala pol drogi.. i mowie "cholera ni ma kupy,gdzie jest kupa? Zuzia,świeto bylo wczoraj,pupa ma wolne czy co?!" i w tym momencie puf puf... jest kupa... matka dostala co chciala..pokaz na zywo
__________________
Ja nawet jak upadnę to wstanę,a wtedy ty masz przechlapane

ZUZIAK 7.05.2013
axella jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-31, 23:36   #872
szprotka_mada
Wtajemniczenie
 
Avatar szprotka_mada
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 2 298
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Ja też spadam spać...

Obżarłam się na noc jak głupia pizzą hawajską (no bo przecież mam teraz fazę na wszystko czego od razu po porodzie nie będę mogła jeść)
__________________
29. 01. 2002 09. 02. 2011 10. 09. 2011

Kubuś

ex-aparatka
góra- 30.06.10- 17.11.11
dół- 01.09.10- 26.08.11

koszt leczenia- 6225 zł


szprotka_mada jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-31, 23:38   #873
lonely_lady
Zakorzenienie
 
Avatar lonely_lady
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 242
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez cloche Pokaż wiadomość
no właśnie! może bez tych ataków byłoby znacznie gorzej? nie mamy porównania... z kolei może jak by mój małż nie zasypiał padnięty po robotach budowniczo-remontowych i mnie też atakował, to już bym dawno urodziła?
no dokładnie.. możemy sobie gdybać

Cytat:
Napisane przez XxXJuSstiii Pokaż wiadomość
dziś akurat na cały dzień wystarczył jeden pajac, na noc go przebrałam, czasem go muszę raz przebrać w ciągu dnia, czasem dwa razy zależy czy siku pójdzie bokiem, czy mu się mocno uleje albo czy przy przewijaniu nie wierzga tak, że brudzi ubranko z kupy po prostu mało co na niego pasuje i musimy więcej prać
eee, no to nie jest tak źle z tym przebieraniem
dopiero doczytałam, że chodzi o to że Bartuś się topi w tych większych ciuszkach




--
Uciekam spać, skurcze troszkę osłabły może szybko zasnę
dobrej nocki
__________________
Nasze Szczęście





lonely_lady jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-31, 23:45   #874
antoinettee
Zadomowienie
 
Avatar antoinettee
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 407
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez Kamciatka Pokaż wiadomość
Melduje ze 30.maja przez cc przyszedł na świat mój synek Wojtuś. Cale 3970gr i 53 cm szczęścia. Poród niełatwy, mam teraz lekki zjazd, ale synek wynagradza mi wszystko. Nie mogę spać tylko, bo go ciągle obaerwuje
GRATULACJE KOCHANA
__________________
Nasze szczęście Julia
antoinettee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-31, 23:48   #875
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez Veronic Pokaż wiadomość
zapewne jest tak jak piszesz ,ze chce jej sie pic, mleczko z piersi zaspokaja najpierw pragnienie, pozniej głód, do 6 miesiaca nie trzeba podawac nic więcej
Cytat:
Napisane przez XxXJuSstiii Pokaż wiadomość
Dziecka na piersi się nie dopaja wodą
Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Wierzę, że to dla Ciebie mało komfortowe, ale nie powinno się dopajać Ona pewnie z pragnienia tego cyca woła, a Tobie nic innego nie pozostaje, jak jej dać się napić...
Ale dziewczyny tak jesteście pewne na 100%?
Ja się pytam bo nam na SR mówili, że należy dopajać tzn. może nie tyle należy co spokojnie można...
A teraz czuję się zmieszana...

Cytat:
Napisane przez anoxee Pokaż wiadomość
Jeszcze ja. Mi się tylko brzuch spina.
Cytat:
Napisane przez Mysia mysz Pokaż wiadomość
nie jedyna:P u mnie czop na miejscu, skurczy żadnych nie czułam, ale na ktg się zapisały co kilka minut 75% ale to dopiero przedwczoraj w 38/39 tc więc nie jesteś sama:P
Cytat:
Napisane przez gosiulka22 Pokaż wiadomość
Kochana naprawdę nie jesteś sama u mnie jutro koniec 39 tygodnia a jeszcze nie miałam żadnego skurczu (no przy najmniej nic nie czułam) ani nawet brzuch mi się nie spina, czop tez nie odszedł...
Termin za tydzień

Jak to cudownie, że nie jestem sama Bo przynajmniej nie jako jedyna jeszcze nie wiem co pewne rzeczy znaczą
Ja póki co nie czuję ale też na pewno nie mam, bo jak mi robili KTG to absolutnie nic nie wychodzi, mam mocne nadzieje, że będę miała tak jak niektóre z Was, że już mi np. będą skurcze się pokazywały, a ja nic

Cytat:
Napisane przez Kamciatka Pokaż wiadomość
Melduje ze 30.maja przez cc przyszedł na świat mój synek Wojtuś. Cale 3970gr i 53 cm szczęścia. Poród niełatwy, mam teraz lekki zjazd, ale synek wynagradza mi wszystko. Nie mogę spać tylko, bo go ciągle obaerwuje
GRATULUJĘ!!!!

Dziewczyny, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu - paciorkowaca nie wyhodowano Jestem tym bardzo zaskoczona bo przy tych różnych wynikach krwii, notorycznych bakteriach w moczu myślałam, że o tego się nie ustrzegę, a tu taka niespodzianka
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ




Edytowane przez Magiusa
Czas edycji: 2013-06-01 o 00:10
Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 00:04   #876
Paulina 87
Wtajemniczenie
 
Avatar Paulina 87
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 2 814
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

dodałam fotke swojej Małej do klubu jak będę miec chwile to wrzuce opis porodu, juz prawie skończony
__________________
córcia
synuś 26tc ♡
Paulina 87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 00:33   #877
diabli
Zakorzenienie
 
Avatar diabli
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: B-B
Wiadomości: 7 237
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

OPIS PORODU – 22 maja 2013, B-B

CZ.1 PRZYJĘCIE DO SZPITALA - PATOLOGIA CIĄZY

Tak jak ustaliłam z lekarzem 20go maja miałam stawić się na IP (TP 25ty, ale wyjęczeliśmy te 5 dni). Koło godz. 10:00 pojechałam z siostrą, bo tz musiał być w pracy. Walizkę zostawiłyśmy w samochodzie, bo cały czas wydawało mi się, ze na pewno tam nie zostanę, nie przyjmą mnie, skoro szpital przepełniony ciężarówkami, a ja nie mam nawet przepowiadaczy znajoma trafiła tam 16go i wiedziałam z jej relacji, ze miejsc naprawdę nie ma. No, ale miałam asa w rękawie - skierowanie wypisane przez ordynatora.
Do rzeczy...o 10:00 izba pękała w szwach. Brzuchate siedziały na krzesłach, mężowie i inni członkowie rodziny siedzieli na torbach - widok jak z jakiegoś dworca albo targowiska Naczekałyśmy się dobrych kilka godzin, ale zostałam przyjęta. Musiałam tylko trochę poczekać na lóżko na patologii. trafiłam do pokoju z dwiema przeterminowanymi i zdesperowanymi by urodzić usg, pobieranie krwi, ktg i inne badania…w sumie nie działo się zbyt wiele, leżałam, czekałam - bez objawów szans na wcześniejszy poród nie było. Dzieci innych ciężarnych wykluwały się jedno za drugim. Gin uparcie chciał kolejnych dowodów (a może podkładek?), że w moim przypadku konieczna jest cesarka. Zlecił kilka konsultacji (internista, usg tarczycy, endokrynolog). w końcu usłyszałam, że 22go będę miała cesarkę i raczej będzie to koło 11-12 w południe, choć ciężko określić dokładniej, bo na porodówce nic nie jest oczywiste. O tym miałam okazje przekonać się już niebawem.

CZ.2 PORODÓWKA

o godz. 7:00 rano weszła położna i oznajmiła, że za 5 min. mam być pod porodówką i że już powinnam być spakowana, ale da mi te 3 minutki a przecież miałam rodzić w południe…szybkie telefony, żeby rodzina wiedziała, że to już. W myślach godziłam się z tym, że tż nie będzie, bo do 11 miał być w pracy. Wrzucanie rzeczy do walizki i ogólnie wielki popłoch. Dwie planowe cesarki. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba najpierw wywiad z położną, rozebrać bieliznę, odłożyć rzeczy. Później kolejny pokoik, tam golenie (za które byłam bardzo wdzięczna! Bo samej ciężko z taaakim brzuchem :P), lewatywa, kibelek, prysznic. Wszystko bardzo szybko się działo, ale odpowiadało mi to tempo. Następnie zakładanie cewnika, mojej największej porodowej traumy! Podłączenie ktg, kroplówka z oksytocyną. No i lezę...salki niby osobne, bo każda ma swoje drzwi, ale po drugiej stronie to boksy. Położne i lekarze spacerują, opowiadają że ktoś przyniósł ciasto, sielski poranek w pracy. Wywiad z anestezjologiem i idziemy na sale operacyjną. Leżę na stole operacyjnym (jaki on wąski!) przypinają mi te śmieszne magnesiki. Wbiega lekarka i mówi, że mają utratę tętna u dzidziusia i muszą ciąć. Wracam więc na swoją kozetkę i podsłuchuję, bo drzwi niby sterylnie zamknięte, ale pod koniec ktoś co chwilę wychodzi i słychać co nieco. Jest krzyk dziecka, 2400, wszystko ok. Sprzątanie sali. Wchodzi ordynator i oznajmia, że teraz bliźniaki, bo zaczęła się akcja, zatem nadal czekam. Dwóch chłopców 2100 i 2200, dwuowodniowe, duże, ale pojadą na patologię noworodków tak na wszelki wypadek. 15 min. sprzątania sali, więc anestezjolodzy uciekają do innej operacji. czyjś mąż robi wojnę, że ich nie ma. Wracają...po 1,5 godziny! Cewnik coraz bardziej zaczyna mi przeszkadzać, piecze, rozrywa od środka. Zaczynam jęczeć jak rodząca SN w salce obok. Dzwoni szpitalny telefon i słyszę, że szwagierka mojej siostry pracująca w tym szpitalu robi wywiad o mojej sytuacji. W końcu dostaję słuchawkę i chwilę rozmawiamy. Mam czekać na swoją kolej i nie dać się wygonić z powrotem na oddział. Udaje mi się złapać położną i poprosić o podanie komórki Rodzina czeka już pod porodówką, (tż też!) więc zaczynam smsową relację. Ordynator próbuje przekonać mnie do przełożenia terminu na następny dzień. Nie daje za wygraną, skoro mam już za sobą cewnik, lewatywę i dwa porody - wytrzymam jeszcze trochę (chociaż coraz bardziej chce stamtąd uciec). Przyklejam się do leżanki, cewnik pali, ktg uciska, leżę i zaczynam zdychać, a godziny mijają). Przychodzi jakaś inna lekarka i przekonuje dwie dziewczyny, że zrobi im cc kolejnego dnia zaraz z rana , że dzisiaj już nie ma szans, zaraz zmieniają się dyżury i będzie tylko jeden anestezjolog na cały szpital, więc na porodówkę może w ogóle nie dotrzeć. One rezygnują, ja leżę, cierpię (cewnik!!!) i...smsuje. Bateria w telefonie pada, mam kryzys

Przychodzi ordynator i po raz kolejny próbuje zagadać i jakoś mnie przekonać, że nic z tego. W kółko powtarzam, ze poczekam na swoją kolej

Na salę operacyjną trafia rodząca SN, nie daje rady. i znów słyszę płacz dziecka i informacje, że wszystko ok. Złapałam jakąś położną, podała mi 2 komórkę, znów jestem w kontakcie z rodzinką. Wysyłam smsy z relacjami o porodach, dzieciach, o mnie - że nie wiem co robić, że chyba mnie cofną, że może jednak się uda, ze już nie mogę, że cewnik, że mi źle odpisują i tz i siostra i mama. każdy pisze coś śmiesznego, więc leżę i klikam i klikam, żeby tylko nie myśleć. Czasem zadzwonię, ale wszędzie kartki, że używanie tel. jest zabronione.

Zmiana dyżuru, znów cisza, nikogo nie ma... Zaczynają schodzić się pielęgniarki. Jedzą ciasto, piją kawę...słyszę, że zostały dwie cesarki. Jest godzina 14 albo i 15? gdybym dosięgła wyrwałabym sobie ten cewnik! Choćby zębami, mam go naprawdę dość. Bol jest już nie do zniesienia. Przychodzi nowy anestezjolog, informuje, że jeszcze jedna pani i później ja. Ona pierwsza, bo ma już akcje, a jest po 2 cesarkach...8 ciąża, 7 poród, 3 cesarka. W głowie mam mętlik, jak to możliwe, tyyyyle dzieci Opisuje sytuacje tzowi, mąż tej pani też czeka w poczekalni. Tz transmituje mu na bieżąco, że teraz jego żona, że już ją zabrali, że dziewczynka jest na świecie, głośno krzyczy (nudziło mi się! ) Jest 16:40. Siedmiokrotny tatuś dziękuje za moje wiadomości. Później okaże się, ze z tą właśnie panią będę dzieliła salę, że to wspaniała rodzinka, że dziecko urodziło się zdrowe, choć było ogromne ryzyko zespołu downa, że rodzice mieli odwagę i przyjęli to na klatę. Nie przerwali ciąży, choć namawiali ich do tego lekarze…

Pada druga zapasowa komórka! matko! Dlaczego ja jej wcześniej nie naładowałam?! Do mojego boksu wchodzi sprzątaczka – uznaje to za cud proszę żeby przekazała rodzinie czekającej na zewnątrz, że padły oba tel. i że ktoś musi do mnie natychmiast przyjść, bo już nie dam rady leżeć tam sama. Nie wiem dlaczego wcześniej nie wpadłam na to, że tż mógłby siedzieć koło mnie…taki niby poród rodzinny. Bez telefonu naprawdę myślę już tylko o cewniku…Jestem zła, że zdałam relacje o wszystkich innych rodzących, a teraz nawet nie mogę napisać, że idę rodzić!!! To nie tak miało być.

Moja mamuśka siedząc pod porodówką od samego rana zdążyła wypatrzeć, że w pokoiku dla rodzin (w którym korzystała z toalety) leży szpitalne ubranko. Każe tzowi je ubrać, odnaleźć mnie na porodówce i podać jedną z ich komórek

Zjawia się u mnie facet w błękicie ahhh jaki cudny widok! I jak dobrze pogadać o czymś, zająć głowę drugą osobą. Mieć kogoś bliskiego po tylu godzinach gapienia się w sufit. Przychodzi anestezjolog i ponownie robi wywiad, (znam już pytania :P) tz trochę blednie słysząc o powikłaniach, o zestawie do intubacji, który ściągnęli z powodu mojego guza. DOCZEKAŁAM SIĘ! Buziak od tżta i idę rodzić. Jest godzina 17:00 kiedy wchodzę na salę operacyjną. Minęło 10 godzin!

CZ.3 PORÓD WŁAŚCIWY

Leżę na stole operacyjnym, podłączają mi kroplówki i inne cuda. Nie skupiam się na tym, bo trochę przestaję panować nad nerwami. Trzęsę się na jak galaretka. Pamiętam przyjmowanie śmiesznej pozycji do wkłucia ZZO (poprosiłam lekarza żeby mocno mnie trzymał skoro tak się trzęsę ) Anestezjolog i młodziutka pielęgniarka anestezjologiczna stanowią super zespół – żartują, rozmawiają ze mną…Przypominam sobie, że nie zmyłam lakieru z paznokci w stopach – zostaje mi to wybaczone pamiętam, że weszła jakaś kobieta (instrumentariuszka) i pozdrawia mnie od szwagierki siostry od razu czuję się tam jakoś swobodniej…jest ktoś kto nie da mi zrobić krzywdy :P anestezjolog ciągle zadaje pytania, czuję jak smarują mi brzuch czymś mokrym (jodyna?) wylewają tego naprawdę dużo. Zakładają parawanik – a ja chętnie popatrzyłabym co tam się dzieje. Zaczyna działać znieczulenie, anestezjolog sprawdza co chwilę co i jak czuję, czy zimne, czy mokre, czy nad piersiami tak samo jak pod nimi. W Końcu operator-lekarz dostaje info, że jesteśmy gotowi. Leżę i czekam, przygotowana jestem na szarpanie, ciągnięcie, ale nic takiego nie czuję. Jest miło, spokojnie, nagle wszyscy się cieszą, bo pęka mój wór z wodami i chyba kogoś chlapie (słyszę „tak to mi się jeszcze nie zdarzyło” )

Wyczekuję w napięciu widoku, ale chyba bardziej krzyku mojego dziecka. Anestezjolog zagaduje, więc proszę o ładną bliznę mówi, że przekaże kolegom, a w zamian podadzą numer konta dostaje informacje że już kończymy, że widać główkę (jak przy SN!) Przychodzi pediatra, informuje, że mam się nie przejmować, że dziecka mi od razu nie pokażą, ale trzeba je szybciutko zbadać. Widzę jak wyciągają ze mnie małego kurczaka. 17:38 Widzę długie nogi, słychać głośny wrzask Lekarz mówi, że duży dzidziuś i że pewnie ponad 4kg. Zaczynają się zakłady… Szybko zabierają ją w kąt sali i coś tam kombinują. Cały czas dostaje informacje, że wszystko ok, 10pkt. W końcu pediatra mówi 3930, 59cm dł. Od momentu wyciągnięcia małej z brzucha nie odrywam od niej wzroku. Jak tu nie podnosić głowy? Pediatra kładzie mi kurczaczka na twarzy, młoda pluje mnie jak szalona jest cieplutka, mokra i taka „aksamitna”. Niesamowite uczucie. Chcę ją przytulić, podnoszę rękę i anestezolog w ostatnim momencie mi ją blokuje (kable z kroplówką itd.), bo potrąciłabym operatora, który właśnie zszywa mi brzuch. Przestałam myśleć o tym co dalej ze mną robią. 100% skupienia na MOJEJ CÓRCE. Zabierają ją na badania i już czuję pustę. Leżę i chce mi się wyć, bo to nasze pierwsze rozstanie. Wiem, że na zewnątrz stoi tatuś, babcia i ciocia, więc na pewno zajmą się małą. Nie sądziłam, że zszywanie brzucha będzie tak długo trwało. Lekarze sobie gratulują świetnego czasu – cc w 30 minut. W końcu przenoszą mnie na łóżko, w powietrzu widzę nogi i zastanawiam się czyje są…jadę korytarzem i wkurza mnie „karuzela” – rozmazany sufit, lampy. Widzę twarze rodziny i jadę do sali. Tam oznajmiam, że będę wymiotować, ale to uczucie szybko mija. Trzęsę się jak galaretka. Po chwili (choć to podobno były prawie 2 godziny) przynoszą moją córkę i od tej pory jesteśmy już cały czas razem. Nie ma nic piękniejszego niż jej oczka – takie 100% tatusiowe!

Co więcej mogę napisać? Z całego porodu najgorzej wspominam: 1) cewnik, 2) wstawanie z wysokiego szpitalnego łóżka, 3) nawał pokarmu od 4 doby. Gdyby nie wcześniej wymienione mogłabym rodzić nawet jutro.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 1.jpg (78,7 KB, 184 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 2.jpg (56,7 KB, 162 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 3.jpg (43,0 KB, 155 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 4.jpg (79,3 KB, 173 załadowań)

Edytowane przez diabli
Czas edycji: 2013-06-01 o 00:45
diabli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 01:00   #878
diabli
Zakorzenienie
 
Avatar diabli
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: B-B
Wiadomości: 7 237
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez _pola Pokaż wiadomość
Diabli widzę, że urodziłyśmy praktycznie o tej samej godzinie i w tym samym dniu
faktycznie u nas 22 maja 17:38, a Wy godzinke później. no to będziemy co roku wspólnie swietowac

---------- Dopisano o 01:00 ---------- Poprzedni post napisano o 00:56 ----------

opis porodu gotowy, zaleglosci netowe (skrzynka, fb) i komórkowe nadrobione od jutra lektura forum i będę na bieżąco. corke mam tak idealna, ze naprawdę znajde czas na wizaz powoli wracam do normalności! jeszcze tylko katar/kaszel, ale to już pikus. najważniejsze, ze nawal cycowy opanowany! dobranocka
diabli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 01:06   #879
colorblue
Zakorzenienie
 
Avatar colorblue
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 3 394
Odp: Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 20

Cytat:
Napisane przez Kamciatka Pokaż wiadomość
Melduje ze 30.maja przez cc przyszedł na świat mój synek Wojtuś. Cale 3970gr i 53 cm szczęścia. Poród niełatwy, mam teraz lekki zjazd, ale synek wynagradza mi wszystko. Nie mogę spać tylko, bo go ciągle obaerwuje
GRATULUJĘ!!!:-*





Cytat:
Napisane przez diabli Pokaż wiadomość
faktycznie u nas 22 maja 17:38, a Wy godzinke później. no to będziemy co roku wspólnie swietowac

---------- Dopisano o 01:00 ---------- Poprzedni post napisano o 00:56 ----------

opis porodu gotowy, zaleglosci netowe (skrzynka, fb) i komórkowe nadrobione od jutra lektura forum i będę na bieżąco. corke mam tak idealna, ze naprawdę znajde czas na wizaz powoli wracam do normalności! jeszcze tylko katar/kaszel, ale to już pikus. najważniejsze, ze nawal cycowy opanowany! dobranocka
Super



Ja się przebudziłam właśnie na siusiu i spadam spać dalej.


Dobranoc:-*

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
START 64,7 kg
CEL 52 kg
OBECNIE 60,6 kg


min sierpnień 520/1000
Minuty lipiec 610/1000
Minuty CZERWIEC : 1205 /1000
Minuty MAJ: 1005 min/1000
colorblue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 01:17   #880
diabli
Zakorzenienie
 
Avatar diabli
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: B-B
Wiadomości: 7 237
Dot.: Odp: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 20

Cytat:
Napisane przez axella Pokaż wiadomość
DIABLI dzis bylam w mopsie pobbecikowe papiery. Ja i tz tez nie jestesmy malzenstwem ale jakbrazem wychowujefie to oboje musicie zaniesc deklaracje dochodow, kazdyswija. To sie spisuje z pitu z zeszlego roku.
Do tego milion kartek, popros o nie w mopsie. Ja mam kartki o tychdochodach, glowne podanie o becikowe gdzie podaje sie dane dziecka, kartke dobjumeru konta i druk od lekarza lub poloznej o podleganiu opiece medycznej. Moge ci podlinkowac wszystkie dokumentydobdruku, jakbchcesz tobdawaj na pw
dzięki tak tez myslalam, bo później mops moglby mnie uznac jako samotna matke, scigac tatusia o alimenty itd. :P jakos mi to nie pasowalo! my wszystko braliśmy podwojnie, a czasem i za 2011 i 2012 rok tak na wszelki wypadek. dokumenty do becikowego mamy chyba wszystkie. a ktos napisze cos więcej o tym dodatku z tytułu urodzenia dziecka?

---------- Dopisano o 01:10 ---------- Poprzedni post napisano o 01:07 ----------

Cytat:
Napisane przez MoTyleKsw Pokaż wiadomość
Mi powiedzieli że ednego z rodziców, tego które ubiega się.
chyba tam jednak zadzwonię dzięki.
kobieta nam tak namieszala w glowach sugerując rodzinne i inne cuda, które nam na pewno nie przysluguja, ze już sama nie wiem co oni chcą. najbardziej smiac mi się chciało jak powiedziała, ze do becikowego mam przynieść wszystkie świadectwa pracy od 2011 do dziś

---------- Dopisano o 01:11 ---------- Poprzedni post napisano o 01:10 ----------

Cytat:
Napisane przez XxXJuSstiii Pokaż wiadomość
a nie mówiłam?
mowilas i mialas racje

---------- Dopisano o 01:17 ---------- Poprzedni post napisano o 01:11 ----------

Cytat:
Napisane przez sharpnowaja Pokaż wiadomość
diabli pewnie już dostałaś odpowiedz ale jedno z rodziców składa a drugie i tak pisze notatkę że się nie starało o becikowe.
diabli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 01:57   #881
MoTyleKsw
Zakorzenienie
 
Avatar MoTyleKsw
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: łódzkie ;)
Wiadomości: 4 729
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
Nie martw się nic, w piersiach masz więcej niż laktator wyciąga. Poza tym Wojtuś już wypił trochę zanim odciągnęłaś, a może jak zjadł to dalej marudził bo po prstu chciał się poprzytulać? Ale nawet jeśli zjadł za mało to zje więcej przy kolejnym posiłku, już tam do mózgu poszło zamówienie na więcej mleczka

A ja na dobranoc wrzucam Sofcię z minką pt."ocho, idzie kupa!"
U nas ta mina występuje w opcji "uuuuu coś się dzieje"
Super są te minki. Mozna się patrzeć i patrzeć
Ssawkę widzę, że też ma jak i moja

Cytat:
Napisane przez Kamciatka Pokaż wiadomość
Melduje ze 30.maja przez cc przyszedł na świat mój synek Wojtuś. Cale 3970gr i 53 cm szczęścia. Poród niełatwy, mam teraz lekki zjazd, ale synek wynagradza mi wszystko. Nie mogę spać tylko, bo go ciągle obaerwuje
GRATULUJĘ!!!!

Cytat:
Napisane przez Magiusa Pokaż wiadomość
Ale dziewczyny tak jesteście pewne na 100%?
Ja się pytam bo nam na SR mówili, że należy dopajać tzn. może nie tyle należy co spokojnie można...
A teraz czuję się zmieszana...








Jak to cudownie, że nie jestem sama Bo przynajmniej nie jako jedyna jeszcze nie wiem co pewne rzeczy znaczą
Ja póki co nie czuję ale też na pewno nie mam, bo jak mi robili KTG to absolutnie nic nie wychodzi, mam mocne nadzieje, że będę miała tak jak niektóre z Was, że już mi np. będą skurcze się pokazywały, a ja nic



GRATULUJĘ!!!!

Dziewczyny, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu - paciorkowaca nie wyhodowano Jestem tym bardzo zaskoczona bo przy tych różnych wynikach krwii, notorycznych bakteriach w moczu myślałam, że o tego się nie ustrzegę, a tu taka niespodzianka


Cytat:
Napisane przez diabli Pokaż wiadomość
OPIS PORODU – 22 maja 2013, B-B

CZ.1 PRZYJĘCIE DO SZPITALA - PATOLOGIA CIĄZY


Co więcej mogę napisać? Z całego porodu najgorzej wspominam: 1) cewnik, 2) wstawanie z wysokiego szpitalnego łóżka, 3) nawał pokarmu od 4 doby. Gdyby nie wcześniej wymienione mogłabym rodzić nawet jutro.

Świetny opis i jaki dokładny! Musieli mieć ubaw lekarze z Tobą
Te małe człowieczki dają tyle radości i miłości swoim "byciem", że szok



Tatuś był w pracy do 22. Umyłyśmy się o 19 (godzinę wcześniej niż zwykle), nakarmiłyśmy się do 20, poprzytulałyśmy się do 21 i zasnęłyśmy Nawet oka nie otworzyłyśmy jak wrócił! Poszedł na siłownię jak wrócił to też nas to nie ruszyło i tak spałyśmy do 1 !!! Piękne 4 godziny snu! Teraz się nakarmiłyśmy i idziemy dalej w kimę
A tak się bałam, że znów będzie wojować do 24, a ja mam kryzys śpiocha od 21 do 24. Chce tak mi się okropnie spać w tych godzinach, że szok.
A tu taka niespodzianka!
ach.
Dobranoc
__________________
Nasza Miłość - Matylda
11.05.2013

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpre6ydpfblirzx.png

Jestem W Niebie.

Kocham Was




MoTyleKsw jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 03:01   #882
JennyAniolek
Zakorzenienie
 
Avatar JennyAniolek
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 21 726
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez _pola Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczynki

Chciałam przekazać szczęśliwą nowinę
22 maja o godzinie 18:35 przyszło na świat nasze maleńkie szczęście - Elena Maria
3750g, 58cm, sn
Cytat:
Napisane przez adunia89 Pokaż wiadomość
Becik napisała do mnie, że:
Dziś rano, przez cc, przyszedł na świat Kubuś , 60cm i 3650g, 10pkt
Cytat:
Napisane przez Paulina 87 Pokaż wiadomość
Dziewczynki!!!
Wpadam się pochwalić
dziś o 1:33 w nocy przyszła na świat moja córeczka Natalka :) 3030g i 53 cm rodziłam naturalnie ale w końcu musieli zrobić cc.. jak wrócimy do domu to zdam relacje z porodu
Dziewczyny gratulacje !!!

Cytat:
Napisane przez anoxee Pokaż wiadomość
To nas Wiktor wziął z zaskoczenia. Gratuluję.
Posłuchał się tatusia

Cytat:
Napisane przez Paulina 87 Pokaż wiadomość
Natalka
Śliczna!

---------- Dopisano o 03:01 ---------- Poprzedni post napisano o 02:58 ----------

Cytat:
Napisane przez prodiament Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny - wracam do was już rozpakowana. Nie wiem, czy uda mi się nadrobić tyyyyle stron. Julcia urodziła się siłami natury, bez znieczulenia, w niedzielę 10 minut po północy - zrobiła mi podwójny prezent na Dzień Mamy. Miała 3200 i 52 cm, 10 punktów. Jak będę miała chwilę, to do Was zajrzę Na razie czuję się taka "nieogarnięta" ze wszystkim...
Gratulacje!
__________________
My / "Tak" / Ślub

Wiktor - 28.05.2013
Lilka & Emilka - 16.05.2015
Antoś - 12.02.2017
JennyAniolek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 03:49   #883
maarchewka
Zakorzenienie
 
Avatar maarchewka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 120
Dot.: Odp: Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V

Cytat:
Napisane przez axella Pokaż wiadomość
znaaam te minke hehhe

śliczna

jestm jak nowo narodzona
1,5h u rodzicow..a mała z tż..
potem pojechalismy po obijacz do lozeczka mlodej,ten braaasling czy coś z ikea.. tylko,że z tablicy..za 8pln jest mega fajowy i ponad 3 metry pranko i bedzie idealny

potem uwaga uwaga...
wzielam piwko,slodycze i lezalam ze sluchawkami z ukochaną mjuzik w wannie,goracej,pelnej piany wannie

do tego odzywki,pedicure,oliwkowa nie...

czuje sie cuuudownie i jestem gotowa na ciezki weekend bez tż,non stop praca...

a i malutk już śpi,oby juz wieczornym snem bez niespodzianek i bede przeszczesliwa !!




PS wracamy ze spaceru, mloda na przewijak a tam pusto..choc prezyla sie,sapala pol drogi.. i mowie "cholera ni ma kupy,gdzie jest kupa? Zuzia,świeto bylo wczoraj,pupa ma wolne czy co?!" i w tym momencie puf puf... jest kupa... matka dostala co chciala..pokaz na zywo
to super ze sobie zrobiłas male spa, należało Ci sie

Cytat:
Napisane przez Magiusa Pokaż wiadomość
Ale dziewczyny tak jesteście pewne na 100%?
Ja się pytam bo nam na SR mówili, że należy dopajać tzn. może nie tyle należy co spokojnie można...
A teraz czuję się zmieszana...
no ja w wielu miejscach czytała, w tym poradniku laktacyjnym ze szpitala ze sie nie dopaja.. teraz moda na nie dopajanie.. pewnie za 10 lat znowu cośinnego wymysl.a..

Kamciatkaklask i: za Wojtusia.. Już wszyscy 3 Wojtusie są już na świecie

Diabli za opisk laski:. Się naczekałas.. A tam widze w szpitalu to ruch jak na marszałkowskiej, dobrze ze się udało a nie ze Cie odesłali.. Wzruszyłam się z tą rodzinką.. Jak teściowa była w ciąży z moim TŻtem to przekonywali ją zeby usunęła ciąże bo jest zagrożenie, że nie przeżyje porodu.. jakieś komplikacje były... i ona stwierdziła, że nie może tego zrobić.. i mój kochany męzu urodził się cały i zdrowy a i teściowa jeszcze jedno dziecko miała po nim.. i też czuje się wysmienicie.. a ja bym teraz męża nie miała...

---------- Dopisano o 03:40 ---------- Poprzedni post napisano o 03:35 ----------

Kurde tak jak pisałam przyszło o 22 na karmienie a tu nie ma mleczka... jakoś przetrzymaliśmy małego na tym co się udało wydusic, ale lekki stresik był o co kaman.. pobawiłam się trochę laktatorem, wypilam 1,5 l wody...

mały przespał do 2, ja cała mokra- chyba od tej wody?? udało mi się ściągnąć wystarczająco.. a teraz jeszcze zjadłam obiad.. tak tak.. trochę mi się obsunął znowu nachlałam się wody i zrobiłam maly zapasikll teraz będę robić takie małe zapasiki jakby sie tfu tfu znowu taka akcja wydarzyła bo następnym razem mały moze mniej chętniej zasypiać na głoda ...

---------- Dopisano o 03:49 ---------- Poprzedni post napisano o 03:40 ----------

Jenny ty nie nadrabiaj tylko pisz co u Was? Jak się czujesz? Jak Wiktorek?

Ash, Veronic - jakie wy muszle laktacyjne kupiłyscie i gdzie?
__________________
/// tralalala///

Wojtek
maarchewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 05:40   #884
Aaś
Zakorzenienie
 
Avatar Aaś
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 292
Odp: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz.

Marchewka co prawda nie do mnie pytanie ale też man muszle u na all

Vil nie wiem jak u was ale z moich obserwacji wynika że dziewczyny są bardziej zainteresowane zwykłą pluszowa karuzelka niż tą wybajerzona fp;-)

A co do dopajania to mi pediatra w środę powiedziała że spokojnie można tylko tak bez przesady. Głównym piciem ma być cyc
No i nie wiem teraz...
Aaś jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 05:43   #885
MoTyleKsw
Zakorzenienie
 
Avatar MoTyleKsw
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: łódzkie ;)
Wiadomości: 4 729
Dot.: Odp: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 20

Cytat:
Napisane przez Aaś Pokaż wiadomość
Marchewka co prawda nie do mnie pytanie ale też man muszle u na all

Vil nie wiem jak u was ale z moich obserwacji wynika że dziewczyny są bardziej zainteresowane zwykłą pluszowa karuzelka niż tą wybajerzona fp;-)

A co do dopajania to mi pediatra w środę powiedziała że spokojnie można tylko tak bez przesady. Głównym piciem ma być cyc
No i nie wiem teraz...
mi tez połozna tak mówiła, ale zwykła woda zywiec przegotowana, ale sprawdzam czy nie jest odwodniona a poki co nie wiec nie dAje
__________________
Nasza Miłość - Matylda
11.05.2013

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpre6ydpfblirzx.png

Jestem W Niebie.

Kocham Was




MoTyleKsw jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 06:33   #886
JennyAniolek
Zakorzenienie
 
Avatar JennyAniolek
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 21 726
Dot.: Odp: Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V

Cytat:
Napisane przez maarchewka Pokaż wiadomość
Jenny ty nie nadrabiaj tylko pisz co u Was? Jak się czujesz? Jak Wiktorek?
Nadrobić i tak nadrobię prędzej czy później, bo nie lubię mieć zaległości Mam nadzieję, że nasz Smerfik mi pozwoli

Chciałam się odezwać już wcześniej, ale zdążyłam tylko pogratulować i... padłam ze zmęczenia

Jesteśmy właśnie po drugiej nocnej pobudce na jedzonko/przewijanie, oko jeszcze mi się nie zamyka to próbuję

U nas wszystko w porządku Cała rodzina, na czele z mamusią i tatusiem jest zakochana w Wiktorku Mały póki co jest strasznym leniuszkiem i śpioszkiem , muszę go wybudzać do karmienia, robi przeurocze minki i jest bardzo grzeczny Ma cudowną czarną czuprynkę na główce (czyżby przesąd ze zgagą był prawdziwy ).

Wczoraj popołudniu wypisali nas do domu z Małym wszystko ok (waga spadła mu tylko o ok 100-150 g ), a ja muszę brać przez 6 dni zastrzyki + 2x antybiotyk, bo miałam baaardzo podwyższone CRP Nogi mam jak baniaki Dobrze, że przynajmniej rana nie boli i chodzenie nie sprawia aż tak wielkiego kłopotu W drodze powrotnej miałam też pierwsze wyjście do CH , bo musieliśmy wykupić lekarstwa i laktator. Karmię swoim mlekiem (paczka mm leży w pogotowiu, ale póki co nie użyliśmy ani razu ), ale odciągam laktatorem (za każdym razem mleczka jest więcej ), bo niestety mam problem z wklęsłymi brodawkami ale będę próbować przystawiać

To tak na szybko co u nas

---------- Dopisano o 06:27 ---------- Poprzedni post napisano o 06:03 ----------

Cytat:
Napisane przez lonely_lady Pokaż wiadomość
Dziewczyny które miały wywoływane porody, ile to u was trwało ?
Dostałam kroplówkę z oxy przy 6-7 cm, ale u mnie zamiast pomóc to rozwaliła akcję skurczową i skończyło się tak jak skończyło...

Cytat:
Napisane przez lonely_lady Pokaż wiadomość
W pon o 7.30 mam sie stawić w szpitalu na czczo, dostanę kroplowke


---------- Dopisano o 06:33 ---------- Poprzedni post napisano o 06:27 ----------

Cytat:
Napisane przez Kamciatka Pokaż wiadomość
Melduje ze 30.maja przez cc przyszedł na świat mój synek Wojtuś. Cale 3970gr i 53 cm szczęścia. Poród niełatwy, mam teraz lekki zjazd, ale synek wynagradza mi wszystko. Nie mogę spać tylko, bo go ciągle obaerwuje
Gratulacje !!!
__________________
My / "Tak" / Ślub

Wiktor - 28.05.2013
Lilka & Emilka - 16.05.2015
Antoś - 12.02.2017

Edytowane przez JennyAniolek
Czas edycji: 2013-06-01 o 06:04
JennyAniolek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 07:37   #887
ada32
Wtajemniczenie
 
Avatar ada32
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 546
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

kamciatka gratuluję serdecznie

urodziłaś synka w ten sam dzień co Ja pierworodnego
tylko moje pierworodne tego dnia skończyło 16 lat


DIABLI..WSPANIAŁY OPIS..TAKI DOKŁADNY...klaski :
jescze raz Gratuluję


Ja około 10 idę do gina..na to badanie co Wam pisałam..pomiarowe:confus ed:
będzie ten specjalista i on to porobi...mam stracha...
cieszę się że donosiłam do tego czasu co mi lekarz termin ustalił małego..jestem w bezpiecznym tygodniu..mam nadzieję że mały choc troszkę urósł
__________________
K

W

G
ada32 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 08:11   #888
maarchewka
Zakorzenienie
 
Avatar maarchewka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 120
Dot.: Odp: Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V

Cytat:
Napisane przez JennyAniolek Pokaż wiadomość
Nadrobić i tak nadrobię prędzej czy później, bo nie lubię mieć zaległości Mam nadzieję, że nasz Smerfik mi pozwoli

Chciałam się odezwać już wcześniej, ale zdążyłam tylko pogratulować i... padłam ze zmęczenia

Jesteśmy właśnie po drugiej nocnej pobudce na jedzonko/przewijanie, oko jeszcze mi się nie zamyka to próbuję

U nas wszystko w porządku Cała rodzina, na czele z mamusią i tatusiem jest zakochana w Wiktorku Mały póki co jest strasznym leniuszkiem i śpioszkiem , muszę go wybudzać do karmienia, robi przeurocze minki i jest bardzo grzeczny Ma cudowną czarną czuprynkę na główce (czyżby przesąd ze zgagą był prawdziwy ).

Wczoraj popołudniu wypisali nas do domu z Małym wszystko ok (waga spadła mu tylko o ok 100-150 g ), a ja muszę brać przez 6 dni zastrzyki + 2x antybiotyk, bo miałam baaardzo podwyższone CRP Nogi mam jak baniaki Dobrze, że przynajmniej rana nie boli i chodzenie nie sprawia aż tak wielkiego kłopotu W drodze powrotnej miałam też pierwsze wyjście do CH , bo musieliśmy wykupić lekarstwa i laktator. Karmię swoim mlekiem (paczka mm leży w pogotowiu, ale póki co nie użyliśmy ani razu ), ale odciągam laktatorem (za każdym razem mleczka jest więcej ), bo niestety mam problem z wklęsłymi brodawkami ale będę próbować przystawiać

To tak na szybko co u nas

---------- Dopisano o 06:27 ---------- Poprzedni post napisano o 06:03 ----------


Dostałam kroplówkę z oxy przy 6-7 cm, ale u mnie zamiast pomóc to rozwaliła akcję skurczową i skończyło się tak jak skończyło...
no to super ze jest mleczko i Wiktorek grzecznyklaski :
__________________
/// tralalala///

Wojtek
maarchewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 08:24   #889
komiksowa
Raczkowanie
 
Avatar komiksowa
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 418
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez cloche Pokaż wiadomość
z tego co wiem, to w niedzielę rano, zaraz po KTG, mają mi wcisnąć jakąś tabletkę - z tego co czytam, to będzie to prosta oględzina dowcipnie. no zobaczymy...
Cloche powodzenia zatem! Z tego, co czytałam, to w niemieckim szpitalu będziesz miała raj na ziemi, normalni (uprzejmi) lekarze, fachowa opieka, więc się nie dziwię, że się nie boisz.

Cytat:
Napisane przez Kamciatka Pokaż wiadomość
Melduje ze 30.maja przez cc przyszedł na świat mój synek Wojtuś. Cale 3970gr i 53 cm szczęścia. Poród niełatwy, mam teraz lekki zjazd, ale synek wynagradza mi wszystko. Nie mogę spać tylko, bo go ciągle obaerwuje
No nareszcie GRATULACJE!


Widzę, że w przeterminowaniach prowadzą chłopaki Jak sobie pomyślę, że mam jeszcze 19 dni do tp + ewentualnych 10 to Jezusicku! Już taka jestem spuchnięta, że do porodu pewnie zdążę pęknąć jak kiepskiej jakości balon!

Cytat:
Napisane przez XxXJuSstiii Pokaż wiadomość

ze 3 pajace pasują na niego tak w miarę, jedne półśpiochy i ze 3 body w reszcie ciuchów wygląda jak wieśniak


Cytat:
Napisane przez ada32 Pokaż wiadomość

Ja około 10 idę do gina..na to badanie co Wam pisałam..pomiarowe:confus ed:
będzie ten specjalista i on to porobi...mam stracha...
cieszę się że donosiłam do tego czasu co mi lekarz termin ustalił małego..jestem w bezpiecznym tygodniu..mam nadzieję że mały choc troszkę urósł
Ada powodzenia, oby wszystko było ok i był to dzień dobrych wieści

Diabli super opis porodu.

Dziewczyny - kiedy zaczyna się otyłość? Kiedy nałożysz hula hop i idealnie pasuje. To chyba z naszymi brzuchami jak najbardziej
Usłyszałam to wczoraj oglądając kabaret i nie mogłam wyrobić ze śmiechu

Magiusa u mnie też nie za bardzo widać, że będę rodzić, oprócz poniedziałkowych skurczy, które trwały łącznie ze 40 min, nic się nie dzieje
__________________
Mieszko, Mieszko...nasz koleżko! 15.06.2013
komiksowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 08:25   #890
anoxee
Zadomowienie
 
Avatar anoxee
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 855
GG do anoxee
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez Ashyshqa Pokaż wiadomość
A ja na dobranoc wrzucam Sofcię z minką pt."ocho, idzie kupa!"
Jaka cudna minka.

Cytat:
Napisane przez Kamciatka Pokaż wiadomość
Melduje ze 30.maja przez cc przyszedł na świat mój synek Wojtuś. Cale 3970gr i 53 cm szczęścia. Poród niełatwy, mam teraz lekki zjazd, ale synek wynagradza mi wszystko. Nie mogę spać tylko, bo go ciągle obaerwuje
Gratulacje!

Cytat:
Napisane przez Magiusa Pokaż wiadomość
Ale dziewczyny tak jesteście pewne na 100%?
Ja się pytam bo nam na SR mówili, że należy dopajać tzn. może nie tyle należy co spokojnie można...
A teraz czuję się zmieszana...
Z informacji, które ja posiadam też wynika, że przy kp się nie dopaja. Nie wiem jak to wygląda przy upale 35 st., ale ponoć nie powinno się.

Cytat:
Napisane przez MoTyleKsw Pokaż wiadomość
mi tez połozna tak mówiła, ale zwykła woda zywiec przegotowana, ale sprawdzam czy nie jest odwodniona a poki co nie wiec nie dAje
Żywiec akurat jest źródlaną wodą, więc ok, ale z tym gotowaniem wody to lepiej uważać. Mineralnej nie powinno się gotować, bo wytrącają się sole i to nie jest dobre. Do gotowania najlepsza jest źródlana i to ta niskozmineralizowana. Najlepiej poszukać w necie.

Cytat:
Napisane przez JennyAniolek Pokaż wiadomość
W drodze powrotnej miałam też pierwsze wyjście do CH , bo musieliśmy wykupić lekarstwa i laktator. Karmię swoim mlekiem (paczka mm leży w pogotowiu, ale póki co nie użyliśmy ani razu ), ale odciągam laktatorem (za każdym razem mleczka jest więcej ), bo niestety mam problem z wklęsłymi brodawkami ale będę próbować przystawiać
Do płaskich brodawek podobno dobre są nakładki silikonowe. Jaki kupiłaś laktator?

Dobry.

U mnie w dniu 1 czerwca są gorące kaloryfery.

Co za pogoda.
__________________
- Pierwszy i podstawowy sprawdzian
stosunku człowieka do człowieka -


Leon
anoxee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 08:48   #891
vil84
Wtajemniczenie
 
Avatar vil84
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Gliwice/Katowice
Wiadomości: 2 987
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez Kamciatka Pokaż wiadomość
Melduje ze 30.maja przez cc przyszedł na świat mój synek Wojtuś. Cale 3970gr i 53 cm szczęścia. Poród niełatwy, mam teraz lekki zjazd, ale synek wynagradza mi wszystko. Nie mogę spać tylko, bo go ciągle obaerwuje
gratuluje !!!!



Cytat:
Napisane przez Magiusa Pokaż wiadomość
Dziewczyny, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu - paciorkowaca nie wyhodowano Jestem tym bardzo zaskoczona bo przy tych różnych wynikach krwii, notorycznych bakteriach w moczu myślałam, że o tego się nie ustrzegę, a tu taka niespodzianka
super

ale nas Przemcio w nocy zaskoczył... tyle spał w dzień że byliśmy pewni że nocka z głowy .... a tu jak zasnął po kąpieli to obudził się po północy, zjadł, zasnął, potem o 4, i od 6.50 już się całkiem rozbudził
ale potem po jedzeniu zwymiotował całą butlę masakra, 4 razy u leciało, leżaczek do prania, cały maluch, nawet kanapie się oberwało
__________________
09.04.13 Przemuś


vil84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 08:50   #892
Mysia mysz
Zakorzenienie
 
Avatar Mysia mysz
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 578
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez Kamciatka Pokaż wiadomość
Melduje ze 30.maja przez cc przyszedł na świat mój synek Wojtuś. Cale 3970gr i 53 cm szczęścia. Poród niełatwy, mam teraz lekki zjazd, ale synek wynagradza mi wszystko. Nie mogę spać tylko, bo go ciągle obaerwuje
Gratulacje

Wytlumaczcie mi po jaka cholere gotowac zrodlana wode z butelki?
__________________
Piotruś 8.06.13
Michaś 02.07.16
Mysia mysz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 08:56   #893
colorblue
Zakorzenienie
 
Avatar colorblue
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 3 394
Odp: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz.

Hejka

U nas też dzisiaj niebo zachmurzone na całego,wieje i padać zaczyna:banghead:

Dzisiaj skończyliśmy z Tymkiem 39TC i zaczynamy od jutra 40tc

Chłopcy moi wychodzili w terminach z usg, ale szczerze to nie spodziewałam się,że 3 malucha donoszę do końca. Tymbardziej,że wiadomo 2 dzieci w domu,jest co robić,dźwigałam ten węgiel i nie oszczędzałam się praktycznie wcale bo nie było jak. A tu zonk

Ciekawe jak tam KAROLINA I ANTOŚ

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
START 64,7 kg
CEL 52 kg
OBECNIE 60,6 kg


min sierpnień 520/1000
Minuty lipiec 610/1000
Minuty CZERWIEC : 1205 /1000
Minuty MAJ: 1005 min/1000
colorblue jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 09:02   #894
szprotka_mada
Wtajemniczenie
 
Avatar szprotka_mada
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 2 298
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez diabli Pokaż wiadomość
OPIS PORODU – 22 maja 2013, B-B

CZ.1 PRZYJĘCIE DO SZPITALA - PATOLOGIA CIĄZY

Tak jak ustaliłam z lekarzem 20go maja miałam stawić się na IP (TP 25ty, ale wyjęczeliśmy te 5 dni). Koło godz. 10:00 pojechałam z siostrą, bo tz musiał być w pracy. Walizkę zostawiłyśmy w samochodzie, bo cały czas wydawało mi się, ze na pewno tam nie zostanę, nie przyjmą mnie, skoro szpital przepełniony ciężarówkami, a ja nie mam nawet przepowiadaczy znajoma trafiła tam 16go i wiedziałam z jej relacji, ze miejsc naprawdę nie ma. No, ale miałam asa w rękawie - skierowanie wypisane przez ordynatora.
Do rzeczy...o 10:00 izba pękała w szwach. Brzuchate siedziały na krzesłach, mężowie i inni członkowie rodziny siedzieli na torbach - widok jak z jakiegoś dworca albo targowiska Naczekałyśmy się dobrych kilka godzin, ale zostałam przyjęta. Musiałam tylko trochę poczekać na lóżko na patologii. trafiłam do pokoju z dwiema przeterminowanymi i zdesperowanymi by urodzić usg, pobieranie krwi, ktg i inne badania…w sumie nie działo się zbyt wiele, leżałam, czekałam - bez objawów szans na wcześniejszy poród nie było. Dzieci innych ciężarnych wykluwały się jedno za drugim. Gin uparcie chciał kolejnych dowodów (a może podkładek?), że w moim przypadku konieczna jest cesarka. Zlecił kilka konsultacji (internista, usg tarczycy, endokrynolog). w końcu usłyszałam, że 22go będę miała cesarkę i raczej będzie to koło 11-12 w południe, choć ciężko określić dokładniej, bo na porodówce nic nie jest oczywiste. O tym miałam okazje przekonać się już niebawem.

CZ.2 PORODÓWKA

o godz. 7:00 rano weszła położna i oznajmiła, że za 5 min. mam być pod porodówką i że już powinnam być spakowana, ale da mi te 3 minutki a przecież miałam rodzić w południe…szybkie telefony, żeby rodzina wiedziała, że to już. W myślach godziłam się z tym, że tż nie będzie, bo do 11 miał być w pracy. Wrzucanie rzeczy do walizki i ogólnie wielki popłoch. Dwie planowe cesarki. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba najpierw wywiad z położną, rozebrać bieliznę, odłożyć rzeczy. Później kolejny pokoik, tam golenie (za które byłam bardzo wdzięczna! Bo samej ciężko z taaakim brzuchem :P), lewatywa, kibelek, prysznic. Wszystko bardzo szybko się działo, ale odpowiadało mi to tempo. Następnie zakładanie cewnika, mojej największej porodowej traumy! Podłączenie ktg, kroplówka z oksytocyną. No i lezę...salki niby osobne, bo każda ma swoje drzwi, ale po drugiej stronie to boksy. Położne i lekarze spacerują, opowiadają że ktoś przyniósł ciasto, sielski poranek w pracy. Wywiad z anestezjologiem i idziemy na sale operacyjną. Leżę na stole operacyjnym (jaki on wąski!) przypinają mi te śmieszne magnesiki. Wbiega lekarka i mówi, że mają utratę tętna u dzidziusia i muszą ciąć. Wracam więc na swoją kozetkę i podsłuchuję, bo drzwi niby sterylnie zamknięte, ale pod koniec ktoś co chwilę wychodzi i słychać co nieco. Jest krzyk dziecka, 2400, wszystko ok. Sprzątanie sali. Wchodzi ordynator i oznajmia, że teraz bliźniaki, bo zaczęła się akcja, zatem nadal czekam. Dwóch chłopców 2100 i 2200, dwuowodniowe, duże, ale pojadą na patologię noworodków tak na wszelki wypadek. 15 min. sprzątania sali, więc anestezjolodzy uciekają do innej operacji. czyjś mąż robi wojnę, że ich nie ma. Wracają...po 1,5 godziny! Cewnik coraz bardziej zaczyna mi przeszkadzać, piecze, rozrywa od środka. Zaczynam jęczeć jak rodząca SN w salce obok. Dzwoni szpitalny telefon i słyszę, że szwagierka mojej siostry pracująca w tym szpitalu robi wywiad o mojej sytuacji. W końcu dostaję słuchawkę i chwilę rozmawiamy. Mam czekać na swoją kolej i nie dać się wygonić z powrotem na oddział. Udaje mi się złapać położną i poprosić o podanie komórki Rodzina czeka już pod porodówką, (tż też!) więc zaczynam smsową relację. Ordynator próbuje przekonać mnie do przełożenia terminu na następny dzień. Nie daje za wygraną, skoro mam już za sobą cewnik, lewatywę i dwa porody - wytrzymam jeszcze trochę (chociaż coraz bardziej chce stamtąd uciec). Przyklejam się do leżanki, cewnik pali, ktg uciska, leżę i zaczynam zdychać, a godziny mijają). Przychodzi jakaś inna lekarka i przekonuje dwie dziewczyny, że zrobi im cc kolejnego dnia zaraz z rana , że dzisiaj już nie ma szans, zaraz zmieniają się dyżury i będzie tylko jeden anestezjolog na cały szpital, więc na porodówkę może w ogóle nie dotrzeć. One rezygnują, ja leżę, cierpię (cewnik!!!) i...smsuje. Bateria w telefonie pada, mam kryzys

Przychodzi ordynator i po raz kolejny próbuje zagadać i jakoś mnie przekonać, że nic z tego. W kółko powtarzam, ze poczekam na swoją kolej

Na salę operacyjną trafia rodząca SN, nie daje rady. i znów słyszę płacz dziecka i informacje, że wszystko ok. Złapałam jakąś położną, podała mi 2 komórkę, znów jestem w kontakcie z rodzinką. Wysyłam smsy z relacjami o porodach, dzieciach, o mnie - że nie wiem co robić, że chyba mnie cofną, że może jednak się uda, ze już nie mogę, że cewnik, że mi źle odpisują i tz i siostra i mama. każdy pisze coś śmiesznego, więc leżę i klikam i klikam, żeby tylko nie myśleć. Czasem zadzwonię, ale wszędzie kartki, że używanie tel. jest zabronione.

Zmiana dyżuru, znów cisza, nikogo nie ma... Zaczynają schodzić się pielęgniarki. Jedzą ciasto, piją kawę...słyszę, że zostały dwie cesarki. Jest godzina 14 albo i 15? gdybym dosięgła wyrwałabym sobie ten cewnik! Choćby zębami, mam go naprawdę dość. Bol jest już nie do zniesienia. Przychodzi nowy anestezjolog, informuje, że jeszcze jedna pani i później ja. Ona pierwsza, bo ma już akcje, a jest po 2 cesarkach...8 ciąża, 7 poród, 3 cesarka. W głowie mam mętlik, jak to możliwe, tyyyyle dzieci Opisuje sytuacje tzowi, mąż tej pani też czeka w poczekalni. Tz transmituje mu na bieżąco, że teraz jego żona, że już ją zabrali, że dziewczynka jest na świecie, głośno krzyczy (nudziło mi się! ) Jest 16:40. Siedmiokrotny tatuś dziękuje za moje wiadomości. Później okaże się, ze z tą właśnie panią będę dzieliła salę, że to wspaniała rodzinka, że dziecko urodziło się zdrowe, choć było ogromne ryzyko zespołu downa, że rodzice mieli odwagę i przyjęli to na klatę. Nie przerwali ciąży, choć namawiali ich do tego lekarze…

Pada druga zapasowa komórka! matko! Dlaczego ja jej wcześniej nie naładowałam?! Do mojego boksu wchodzi sprzątaczka – uznaje to za cud proszę żeby przekazała rodzinie czekającej na zewnątrz, że padły oba tel. i że ktoś musi do mnie natychmiast przyjść, bo już nie dam rady leżeć tam sama. Nie wiem dlaczego wcześniej nie wpadłam na to, że tż mógłby siedzieć koło mnie…taki niby poród rodzinny. Bez telefonu naprawdę myślę już tylko o cewniku…Jestem zła, że zdałam relacje o wszystkich innych rodzących, a teraz nawet nie mogę napisać, że idę rodzić!!! To nie tak miało być.

Moja mamuśka siedząc pod porodówką od samego rana zdążyła wypatrzeć, że w pokoiku dla rodzin (w którym korzystała z toalety) leży szpitalne ubranko. Każe tzowi je ubrać, odnaleźć mnie na porodówce i podać jedną z ich komórek

Zjawia się u mnie facet w błękicie ahhh jaki cudny widok! I jak dobrze pogadać o czymś, zająć głowę drugą osobą. Mieć kogoś bliskiego po tylu godzinach gapienia się w sufit. Przychodzi anestezjolog i ponownie robi wywiad, (znam już pytania :P) tz trochę blednie słysząc o powikłaniach, o zestawie do intubacji, który ściągnęli z powodu mojego guza. DOCZEKAŁAM SIĘ! Buziak od tżta i idę rodzić. Jest godzina 17:00 kiedy wchodzę na salę operacyjną. Minęło 10 godzin!

CZ.3 PORÓD WŁAŚCIWY

Leżę na stole operacyjnym, podłączają mi kroplówki i inne cuda. Nie skupiam się na tym, bo trochę przestaję panować nad nerwami. Trzęsę się na jak galaretka. Pamiętam przyjmowanie śmiesznej pozycji do wkłucia ZZO (poprosiłam lekarza żeby mocno mnie trzymał skoro tak się trzęsę ) Anestezjolog i młodziutka pielęgniarka anestezjologiczna stanowią super zespół – żartują, rozmawiają ze mną…Przypominam sobie, że nie zmyłam lakieru z paznokci w stopach – zostaje mi to wybaczone pamiętam, że weszła jakaś kobieta (instrumentariuszka) i pozdrawia mnie od szwagierki siostry od razu czuję się tam jakoś swobodniej…jest ktoś kto nie da mi zrobić krzywdy :P anestezjolog ciągle zadaje pytania, czuję jak smarują mi brzuch czymś mokrym (jodyna?) wylewają tego naprawdę dużo. Zakładają parawanik – a ja chętnie popatrzyłabym co tam się dzieje. Zaczyna działać znieczulenie, anestezjolog sprawdza co chwilę co i jak czuję, czy zimne, czy mokre, czy nad piersiami tak samo jak pod nimi. W Końcu operator-lekarz dostaje info, że jesteśmy gotowi. Leżę i czekam, przygotowana jestem na szarpanie, ciągnięcie, ale nic takiego nie czuję. Jest miło, spokojnie, nagle wszyscy się cieszą, bo pęka mój wór z wodami i chyba kogoś chlapie (słyszę „tak to mi się jeszcze nie zdarzyło” )

Wyczekuję w napięciu widoku, ale chyba bardziej krzyku mojego dziecka. Anestezjolog zagaduje, więc proszę o ładną bliznę mówi, że przekaże kolegom, a w zamian podadzą numer konta dostaje informacje że już kończymy, że widać główkę (jak przy SN!) Przychodzi pediatra, informuje, że mam się nie przejmować, że dziecka mi od razu nie pokażą, ale trzeba je szybciutko zbadać. Widzę jak wyciągają ze mnie małego kurczaka. 17:38 Widzę długie nogi, słychać głośny wrzask Lekarz mówi, że duży dzidziuś i że pewnie ponad 4kg. Zaczynają się zakłady… Szybko zabierają ją w kąt sali i coś tam kombinują. Cały czas dostaje informacje, że wszystko ok, 10pkt. W końcu pediatra mówi 3930, 59cm dł. Od momentu wyciągnięcia małej z brzucha nie odrywam od niej wzroku. Jak tu nie podnosić głowy? Pediatra kładzie mi kurczaczka na twarzy, młoda pluje mnie jak szalona jest cieplutka, mokra i taka „aksamitna”. Niesamowite uczucie. Chcę ją przytulić, podnoszę rękę i anestezolog w ostatnim momencie mi ją blokuje (kable z kroplówką itd.), bo potrąciłabym operatora, który właśnie zszywa mi brzuch. Przestałam myśleć o tym co dalej ze mną robią. 100% skupienia na MOJEJ CÓRCE. Zabierają ją na badania i już czuję pustę. Leżę i chce mi się wyć, bo to nasze pierwsze rozstanie. Wiem, że na zewnątrz stoi tatuś, babcia i ciocia, więc na pewno zajmą się małą. Nie sądziłam, że zszywanie brzucha będzie tak długo trwało. Lekarze sobie gratulują świetnego czasu – cc w 30 minut. W końcu przenoszą mnie na łóżko, w powietrzu widzę nogi i zastanawiam się czyje są…jadę korytarzem i wkurza mnie „karuzela” – rozmazany sufit, lampy. Widzę twarze rodziny i jadę do sali. Tam oznajmiam, że będę wymiotować, ale to uczucie szybko mija. Trzęsę się jak galaretka. Po chwili (choć to podobno były prawie 2 godziny) przynoszą moją córkę i od tej pory jesteśmy już cały czas razem. Nie ma nic piękniejszego niż jej oczka – takie 100% tatusiowe!

Co więcej mogę napisać? Z całego porodu najgorzej wspominam: 1) cewnik, 2) wstawanie z wysokiego szpitalnego łóżka, 3) nawał pokarmu od 4 doby. Gdyby nie wcześniej wymienione mogłabym rodzić nawet jutro.
Dzielna mamuśka!
A Malutka jest cudowna!

Cytat:
Napisane przez JennyAniolek Pokaż wiadomość

Jesteśmy właśnie po drugiej nocnej pobudce na jedzonko/przewijanie, oko jeszcze mi się nie zamyka to próbuję

U nas wszystko w porządku Cała rodzina, na czele z mamusią i tatusiem jest zakochana w Wiktorku Mały póki co jest strasznym leniuszkiem i śpioszkiem , muszę go wybudzać do karmienia, robi przeurocze minki i jest bardzo grzeczny Ma cudowną czarną czuprynkę na główce (czyżby przesąd ze zgagą był prawdziwy ).

Wczoraj popołudniu wypisali nas do domu z Małym wszystko ok (waga spadła mu tylko o ok 100-150 g ), a ja muszę brać przez 6 dni zastrzyki + 2x antybiotyk, bo miałam baaardzo podwyższone CRP Nogi mam jak baniaki Dobrze, że przynajmniej rana nie boli i chodzenie nie sprawia aż tak wielkiego kłopotu W drodze powrotnej miałam też pierwsze wyjście do CH , bo musieliśmy wykupić lekarstwa i laktator. Karmię swoim mlekiem (paczka mm leży w pogotowiu, ale póki co nie użyliśmy ani razu ), ale odciągam laktatorem (za każdym razem mleczka jest więcej ), bo niestety mam problem z wklęsłymi brodawkami ale będę próbować przystawiać

To tak na szybko co u nas

---------- Dopisano o 06:27 ---------- Poprzedni post napisano o 06:03 ----------

Super, że jesteście już w domku!

Cytat:
Napisane przez ada32 Pokaż wiadomość

Ja około 10 idę do gina..na to badanie co Wam pisałam..pomiarowe:confus ed:
będzie ten specjalista i on to porobi...mam stracha...
cieszę się że donosiłam do tego czasu co mi lekarz termin ustalił małego..jestem w bezpiecznym tygodniu..mam nadzieję że mały choc troszkę urósł


----

Siema!

Pogoda się skiepściła a muszę za jakiś czas śmignąć z siostrą na miasto ogarnąć Jej zdjęcia do paszportu i może sobie coś... Mam olbrzymią ochotę sobie jakiś łaszek kupić. Ale nie ciążowy, ale taki na "po ciąży". Tylko w każdym sklepie mam opór, bo skąd ja niby mam wiedzieć jak będzie wyglądało moje ciało po porodzie...
__________________
29. 01. 2002 09. 02. 2011 10. 09. 2011

Kubuś

ex-aparatka
góra- 30.06.10- 17.11.11
dół- 01.09.10- 26.08.11

koszt leczenia- 6225 zł


szprotka_mada jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 09:05   #895
MoTyleKsw
Zakorzenienie
 
Avatar MoTyleKsw
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: łódzkie ;)
Wiadomości: 4 729
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez ada32 Pokaż wiadomość
kamciatka gratuluję serdecznie

urodziłaś synka w ten sam dzień co Ja pierworodnego
tylko moje pierworodne tego dnia skończyło 16 lat


DIABLI..WSPANIAŁY OPIS..TAKI DOKŁADNY...klaski :
jescze raz Gratuluję


Ja około 10 idę do gina..na to badanie co Wam pisałam..pomiarowe:confus ed:
będzie ten specjalista i on to porobi...mam stracha...
cieszę się że donosiłam do tego czasu co mi lekarz termin ustalił małego..jestem w bezpiecznym tygodniu..mam nadzieję że mały choc troszkę urósł

Trzymam kciuki mocno!
Cytat:
Napisane przez anoxee Pokaż wiadomość
Jaka cudna minka.


Gratulacje!


Z informacji, które ja posiadam też wynika, że przy kp się nie dopaja. Nie wiem jak to wygląda przy upale 35 st., ale ponoć nie powinno się.


Żywiec akurat jest źródlaną wodą, więc ok, ale z tym gotowaniem wody to lepiej uważać. Mineralnej nie powinno się gotować, bo wytrącają się sole i to nie jest dobre. Do gotowania najlepsza jest źródlana i to ta niskozmineralizowana. Najlepiej poszukać w necie.



Do płaskich brodawek podobno dobre są nakładki silikonowe. Jaki kupiłaś laktator?

Dobry.

U mnie w dniu 1 czerwca są gorące kaloryfery.

Co za pogoda.
Dlatego ona mi cały czas mówi, że to ma być żywiec i sama też ją piję.

Cytat:
Napisane przez Mysia mysz Pokaż wiadomość
Gratulacje

Wytlumaczcie mi po jaka cholere gotowac zrodlana wode z butelki?
Ja Ci nie wytłumaczę bo się nie znam.

Cytat:
Napisane przez vil84 Pokaż wiadomość
gratuluje !!!!





super

ale nas Przemcio w nocy zaskoczył... tyle spał w dzień że byliśmy pewni że nocka z głowy .... a tu jak zasnął po kąpieli to obudził się po północy, zjadł, zasnął, potem o 4, i od 6.50 już się całkiem rozbudził
ale potem po jedzeniu zwymiotował całą butlę masakra, 4 razy u leciało, leżaczek do prania, cały maluch, nawet kanapie się oberwało
A może przejedzony jest?
Lekarka mi sugerowała, że jak dziecko przejedzone to też ulewa, tylko znów skąd ja mam wiedzieć, że jest najedzone a chce podziumdziać, a nie jest głodne.
__________________
Nasza Miłość - Matylda
11.05.2013

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpre6ydpfblirzx.png

Jestem W Niebie.

Kocham Was




MoTyleKsw jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 09:17   #896
Ashyshqa
Zakorzenienie
 
Avatar Ashyshqa
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 643
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez Kamciatka Pokaż wiadomość
Melduje ze 30.maja przez cc przyszedł na świat mój synek Wojtuś. Cale 3970gr i 53 cm szczęścia. Poród niełatwy, mam teraz lekki zjazd, ale synek wynagradza mi wszystko. Nie mogę spać tylko, bo go ciągle obaerwuje
Kamciatka! Gratuluję serdecznie! Witamy Wojtusia na świecie!


Axella Gratuluję za ochraniacz, spa z piwkiem i kupkę na życzenie!

Cytat:
Napisane przez Magiusa Pokaż wiadomość
Ale dziewczyny tak jesteście pewne na 100%?
Ja się pytam bo nam na SR mówili, że należy dopajać tzn. może nie tyle należy co spokojnie można...
A teraz czuję się zmieszana...
Kochana, to przyzwyczajaj się do tego uczucia. Odkąd urodziłam zewsząd słyszę sprzecznę informację na dosłownie każdy temat związany z noworodkiem I tu mam na myśli tylko lekarzy i położne, którzy to przecież znają się na rzeczy
Co do dopajania to chodzi głównie o to, żeby wodą nie oszukiwać małych żołądków - dzieci dopajane mogą mniej jeść i w rezultacie nie przybierać odp na wadze. A mleko mamy zaraz po przystawieniu do piersi jest właśnie takie wodniste, żeby dziecko zaspokoiło pragnienie, a dopiero po kilku minutach zaczyna lecieć bardziej treściwe, tłuste mleko.

Ale może jak dziecko jest troszkę starsze i są upały nie do zniesienia to mozna dziecku wodę podać

Chyba to każdej zasady trzeba podejść ze zdrowym dystansem i w sytuacjach nie przewidzianych przez podręczniki kierować się po prostu rozsądkiem

Cytat:
Napisane przez diabli Pokaż wiadomość
opis porodu gotowy, zaleglosci netowe (skrzynka, fb) i komórkowe nadrobione od jutra lektura forum i będę na bieżąco. corke mam tak idealna, ze naprawdę znajde czas na wizaz powoli wracam do normalności! jeszcze tylko katar/kaszel, ale to już pikus. najważniejsze, ze nawal cycowy opanowany!
Diabli! Kto by pomyślał, że idąc do szpitala ze skierowaniem na cesarkę człowiek może się tak wycierpieć! Współczuję! A co było nie tak z tym cewnikiem, że tak Cię to piekło?? Ja też miałam cewnik (przez pół porodu naturalnego, a potem przez dobę po cc) i w ogóle go nie czułam To kwestia znieczulenia? No bo w sumie ludzie długo czasem leżą z cewnikami i nie możliwe, żeby musieli tak cierpieć...
W każdym razie super, że masz już to za sobą! A przy sobie cudowną królewne Nelcie, w której spojrzeniu można się zakochać z marszu! Śliczna jest!

A ten nawał to musiałaś też mieć jakiś masakryczny. Ja jak miałam to nie byłam pewna, czy to nawał bo nic mnie nie bolało tylko cyce były pełne i ciekły Aż się pytałam doradczyni laktacyjnej czy to na pewno nawał, bo spodziewałam się wić w boleściach

Cytat:
Napisane przez maarchewka Pokaż wiadomość
Ash, Veronic - jakie wy muszle laktacyjne kupiłyscie i gdzie?
Ja mam Avent, kupiłam w Mothercare bo byłam zdesperowana i nie chciałam czekać na przesyłkę Zdecydowanie polecam allegro do takich zakupów



Jenny Super, że jesteście już w domciu
Trzymam mocno za brodawki, mam nadzieję, że się wyrobią i będziesz mogła karmić z uśmiechem na ustach

Cytat:
Napisane przez ada32 Pokaż wiadomość
Ja około 10 idę do gina..na to badanie co Wam pisałam..pomiarowe
będzie ten specjalista i on to porobi...mam stracha...
cieszę się że donosiłam do tego czasu co mi lekarz termin ustalił małego..jestem w bezpiecznym tygodniu..mam nadzieję że mały choc troszkę urósł
Ada, musi być dobrze! Trzymam za wizytę. Koniecznie napisz co i jak jak będziesz już po
Ashyshqa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 09:19   #897
MoTyleKsw
Zakorzenienie
 
Avatar MoTyleKsw
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: łódzkie ;)
Wiadomości: 4 729
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

mysia

"Tylko gotowanie wody niskomineralizowanej (źródlanej) jest rozwiązaniem uzasadnionym, szczególnie gdy po otwarciu butelki po dłuższym przestoju mogą namnożyć się bakterie, ze względu na mały stopień nasycenia jej dwutlenkiem węgla. Niskozmineralizowana woda zazwyczaj służy do przygotowywania posiłków dla niemowląt, dlatego może lepiej, jeżeli się ją przegotuje. Generalnie, ponieważ nie zawiera wartościowych biopierwiastków, więc niczego w zasadzie nie traci. Woda jak woda, na której można ugotować dziecku zupkę."
__________________
Nasza Miłość - Matylda
11.05.2013

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpre6ydpfblirzx.png

Jestem W Niebie.

Kocham Was




MoTyleKsw jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 09:33   #898
axella
Zakorzenienie
 
Avatar axella
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Swarzędz koło Poznania
Wiadomości: 5 254
GG do axella
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

mala ma katar
no jasna doopa..
__________________
Ja nawet jak upadnę to wstanę,a wtedy ty masz przechlapane

ZUZIAK 7.05.2013
axella jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 09:38   #899
Mysia mysz
Zakorzenienie
 
Avatar Mysia mysz
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 578
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Cytat:
Napisane przez MoTyleKsw Pokaż wiadomość
mysia

"Tylko gotowanie wody niskomineralizowanej (źródlanej) jest rozwiązaniem uzasadnionym, szczególnie gdy po otwarciu butelki po dłuższym przestoju mogą namnożyć się bakterie, ze względu na mały stopień nasycenia jej dwutlenkiem węgla. Niskozmineralizowana woda zazwyczaj służy do przygotowywania posiłków dla niemowląt, dlatego może lepiej, jeżeli się ją przegotuje. Generalnie, ponieważ nie zawiera wartościowych biopierwiastków, więc niczego w zasadzie nie traci. Woda jak woda, na której można ugotować dziecku zupkę."
No jakbym miala otwarta kilka dni butelke to tak, ale u nas max co drugi dzien otwieramy nowa wiec jak dla mnie bez sensu to gotowac, to samo mowila polozna na sr
__________________
Piotruś 8.06.13
Michaś 02.07.16
Mysia mysz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-01, 09:50   #900
lonely_lady
Zakorzenienie
 
Avatar lonely_lady
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 242
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz

Dzień dobry
dzisiaj DZIEŃ DZIECKA
Maluszki nasze kochane (i te w brzuszku i te już na świecie)- wszystkiego najlepszego, rośnijcie zdrowo i nie sprawiajcie problemów bądźcie dla rodziców największą radością


Diabli Twój opis porodu zostawię sobie na deser, bo teraz nie mam czasu żeby się na nim skupić

Jenny fajnie czytać takie pozytywne informacje. Super, że tak bezproblemowo się u Was układa


Cytat:
Napisane przez szprotka_mada Pokaż wiadomość
Mam olbrzymią ochotę sobie jakiś łaszek kupić. Ale nie ciążowy, ale taki na "po ciąży". Tylko w każdym sklepie mam opór, bo skąd ja niby mam wiedzieć jak będzie wyglądało moje ciało po porodzie...
mam identycznie
i za każdym razem kończy się na tym, że zobaczę coś ślicznego i z żalem mówię sobie w myślach: "wrócę po ciebie jak będę mniejsza"
__________________
Nasze Szczęście





lonely_lady jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:39.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.