Za pół roku już hulanki, pospadają nam z głów wianki!! PM2014 cz.14

[ParisParisienne]

anannke mysle, ze kazda z nas ma swoje wlasne zdanie. Gdyby i w Poslce i za granica bylo tak dobrze, to bysmy nie rozmawialy na ten temat. Ja uwazam, ze nie ma w zyciu co koncentrowac sie tylko na problemach i na tym jak jest ciezko... Wszedzie dobrze tam, gdzie nas nie ma.
Cieszmy sie tym, ze za rok wychodzimy za maz, ze mamy fantastycznych partnerow, a zycie jakos sie na ulozy. Sadze, ze mlodzi ludzie maja teraz wyjatkowo pod gorke i czesto bez pomocy rodziny nie sa w stanie wystratowac. Pomoc roznie rozumiana - dla jednych finansowa, dla drugich studia, a jeszcze dla innych gotowosc mamy do zostania z naszym dzieckiem...

Ja tylko chcialam przestrzec przed taka iluzja szczesliwego zycia na Zachodzie. Ja nie narzekam na swoja sytuacje, bo zyje mi sie calkiem nie zle. Ale nie super. Tez mam swoje problemy, finansowe takze. Kazda sytuacja ma swoje plusy i minusy.
Z pewnych wzgledow nasza przeprowadzka nie jest teraz mozliwa, wiec jakos sobie ukladam zycie tutaj. Bylam ogromna optymistka jak pakowalam walizki, teraz jestem szczesliwa, ale i troche rozczarowana. Takie jest zycie i tyle.

di94 ja nie przekreslilam prywatnych szkol. wyrwalas zdanie z kontekstu. sama znam przyklady, ze po nawet nieznanej szkole mozna zrobic kariere. Jednakze, czesciej jest odwrotnie...

Dziewczyny konczac temat - bo to jest forum slubne - chce Wam tylko przypomniec, ze czesto nie doceniamy tego co mamy. A mamy naprawde wiele. Nie uzalajmy sie nad soba, nad ciezka sytuacja. Albo starajmy sie cos zmienic, albo cieszmy sie z tego co mamy. Badzmy madre i dobre dla swoich TZ i cieszmy sie zyciem! Oto koniec przeslania

[201605100]

Napisane przez KasiaK_080290

ja na temat pracy i zarobków się nie wypowiadam całkiem niedawno ten temat był poruszany i tam wyraziłam swoje zdanie

mam problem z okresem 2 miesiące temu przestałam brać tabletki anty, źle się po nich czułam, przytyłam 4 kg i generalnie mi nie służyły, pierwszy okres po odstawieniu ok, po 29 dniach czyli "książkowo" no ale w tym miesiącu już nie jest tak kolorowo, powinnam dostać okresu tydzień temu a nadal go nie ma... czuję się napompowana i zmęczona już tym czekaniem

Ja miałam taki sam problem, znaczy chyba dalej mam, odstawiłam tabletki we wrześniu, na początku października dostałam okres tak jakbym tabsy dalej żarła(zanim zaczełam brać anty okres miałam co 35 dni) potem na przełomie roku, potem w marcu a potem początkiem czerwca. I jeszcze nie byłam z tym u gina

Napisane przez ParisParisienne

Zgadzam sie.

Wszystkim Wam zycze, zebyscie swiadomie glosowaly. Ja w moim mlodym zyciu nie opuscilam ani jednych wyborow, czy prezydenckich/parlamentarnych/ samorzadowych a nawet to PE.... nie opuszczam i koniec, a zanim zaglosuje przegladam sobie nawet czasem program partii jak mam watpliwosci

a potem moge sobie podyskutowac o polityce, bo mam do tego pelne prawo

I do wszystkich zakochanych w Zachodzie - multi kulti to najwieksza tragedia Europy. Nie mowcie o tolerancji i bogactwie kulturowym. Pojedzcie do Francji, do Szwecji czy do Anglii i pozyjcie tam pare miesiecy zeby sie przekonac jakie to "przyjazne" nacje...

We Francji dochodzi nawet do dyskryminacji rodowitych Francuzow i imie walki z rasizmem... Co raz czesciej to wlasnie ta 5 mln mniejszosc dyktuje warunki...

Wiem o tym doskonale. I wiem kto jest tego przyczyną. A @!#$#$a UE chce dać nam "przydział" muslimów, których mamy przyjąć.
Ja nie mam nic przeciwko rodowitym Europejczykom. My kierujemy się tymi amymi wartościami. Nie podoba mi się to, że mniejszości dyktują warunki, rządzi poprawność polityczna i wszystko podciąga się pod tolerancję(żeby było śmiesznie tylko MY musimy być tolerancyjni). Wykorzystują nasz sytem do wyciągania kasy i ządania praw, a gdy sami zrobią coś wbrew prawu państwa w którym osiedli, to wysuwają argument, że nasze prawo ich nie obowiązuje.

Zastanawiałyście się kiedyś co by było gdybyś głośno powiedziała "jestem dumna z tego, że jestem biała"? albo white power? dlaczego black power jest normalnym określeniem, a czarnoskóra osoba mówiąca "jestem dumna z tego, że jestem czarny" jest postrzegana pozytywnie?

Napisane przez anannke

No to zwykły pracownik ma jeszcze płacić pracodawcy żeby go zatrudniali? i kiwać głową ze zrozumieniem że nie stać go na życie za tą głodową pensję bo pracodawca potrzebuje zysk? Rozumiem o co ci chodzi ale uwierz mi nie tylko ty masz takie doświadczenia. Fajnie że znalazłaś lepszą pracę z której jesteś zadowolona. Ale jest multum ludzi którzy tej pracy nie mają i potem jak mają szansę godzą się robić za groszową wypłatę byle tylko pracę mieć. I tak jak mówiłam rozumiem co miałaś na myśli ale popatrz też z perspektywy szerszej. To prawda problem jest bardzo złożony i wiadomo że pracodawcy chcą zysku nie są instytucją charytatywną tak że nie zatrudnią więcej niż potrzebują. Ale jest też masa pracodawców którzy wolą wycisnąć ostatnie krople z tych pracowników co mają, rzucić im kilka groszy nadgodzin niż zatrudnić dodatkową osobę. Ale od gadania że tak jest i trzeba kombinować nic w tym kraju się nie zmieni... bo każdy będzie się godził no to co jest...

Ależ oczywiście, nie mam zamiaru bronić tych, którzy wyzyskują pracowników. Tylko nóż mi się w kieszeni otwiera, jak słyszę, że każdy pracodawca to krwiopijca. Tak nie jest, są tacy, którzy dobrze płacą a jaśnie państwo, które przychodzi do pracy nie dość, że narzeka, to jeszcze potrafi powiedzieć "po co oni malują klatkę schodowa, lepiej żeby dali te pieniądze nam" - prawdziwa historia). Ludzie są różni.

Napisane przez karoolecka

Ktoś zadzwonił do nich na recepcję (mają restaurację i hotel więc zawsze ktoś jest przy telefonie) nie przedstawił się ani nic i powiedział, że chce odwołać rezerwację z 9 sierpnia 2014. Gdy recepcjonistka zapytała czemu, przecież już jest zaliczka.. (ona nas nie zna) to ta kobieta powiedziała jej, że chce i już i niech się nie interesuje. Tak ich rozmowa się zakończyła. Dziewczyna zadzwoniła do właścicielki (Tż znajomej) i powiedziała jej, a ta dopiero w poniedziałek doszła, że to o nasz termin się rozchodzi. Siostra twierdzi, ze ktoś znajomy (wróg może) chciał nam pokrzyżować plany, ale mi się wydaje, że gdyby tak było to by podał nasze nazwiska, a tu żadne takowe nie padły.. Pytał się Tż czy ktoś się interesował salą i naszym terminem, później właścicielka sobie przypomniała, że rzeczywiście ktoś był i bardzo im się sala podobała - no ale było za późno. Więc pewnie spróbowali zadzwonić - a nuż widelec się uda

Zgadzam się bezczelność i chamstwo - w życiu nie budowała bym szczęścia na nieszczęściu innych My też mieliśmy zajętą salę (dosłownie w przeciągu kilku dni) ale nie chcieliśmy nikomu mieszać, zastanawialiśmy się czy nie wziąć od tamtej właścicielki numeru i zapytać czy zależy im na dacie, czy np. nie chcą się zamienić terminami czy coś, ale stwierdziliśmy, że nie warto mącić ich spokoju.
A tu nagle takie coś

Jak można być tak bezczelnym, dobrze, że właściciele zainteresowali się tematem.


A co do prywatnych szkół- sama taką właśnie skończyłam i przez 3 lata praktycznie nie włożyłam żadnego wysiłku, a średnią ocen mam bardzo ładną. Świadomie wybrałam prywatną na licencjata - na uniwerku nie poradziłabym sobie z matmą, statystyką i ekonometrią. Całki do szczęścia nie są mi potrzebne. Na mgr pójdę sobie na uniwerek

[missmalezji]

Napisane przez ParisParisienne

Dziewczyny konczac temat - bo to jest forum slubne - chce Wam tylko przypomniec, ze czesto nie doceniamy tego co mamy. A mamy naprawde wiele. Nie uzalajmy sie nad soba, nad ciezka sytuacja. Albo starajmy sie cos zmienic, albo cieszmy sie z tego co mamy. Badzmy madre i dobre dla swoich TZ i cieszmy sie zyciem! Oto koniec przeslania

Absolutnie się zgadzam! Gdybym tylko finansowe problemy miała byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

[say-hello]

dziewczyny bardzo proszę jutro o kciuki, mam najtrudniejszy jak dotąd egzamin....

[missmalezji]

Napisane przez say-hello

dziewczyny bardzo proszę jutro o kciuki, mam najtrudniejszy jak dotąd egzamin....

[KasiaK_080290]

Napisane przez alucior

Ja miałam taki sam problem, znaczy chyba dalej mam, odstawiłam tabletki we wrześniu, na początku października dostałam okres tak jakbym tabsy dalej żarła(zanim zaczełam brać anty okres miałam co 35 dni) potem na przełomie roku, potem w marcu a potem początkiem czerwca. I jeszcze nie byłam z tym u gina



Wiem o tym doskonale. I wiem kto jest tego przyczyną. A @!#$#$a UE chce dać nam "przydział" muslimów, których mamy przyjąć.
Ja nie mam nic przeciwko rodowitym Europejczykom. My kierujemy się tymi amymi wartościami. Nie podoba mi się to, że mniejszości dyktują warunki, rządzi poprawność polityczna i wszystko podciąga się pod tolerancję(żeby było śmiesznie tylko MY musimy być tolerancyjni). Wykorzystują nasz sytem do wyciągania kasy i ządania praw, a gdy sami zrobią coś wbrew prawu państwa w którym osiedli, to wysuwają argument, że nasze prawo ich nie obowiązuje.

Zastanawiałyście się kiedyś co by było gdybyś głośno powiedziała "jestem dumna z tego, że jestem biała"? albo white power? dlaczego black power jest normalnym określeniem, a czarnoskóra osoba mówiąca "jestem dumna z tego, że jestem czarny" jest postrzegana pozytywnie?



Ależ oczywiście, nie mam zamiaru bronić tych, którzy wyzyskują pracowników. Tylko nóż mi się w kieszeni otwiera, jak słyszę, że każdy pracodawca to krwiopijca. Tak nie jest, są tacy, którzy dobrze płacą a jaśnie państwo, które przychodzi do pracy nie dość, że narzeka, to jeszcze potrafi powiedzieć "po co oni malują klatkę schodowa, lepiej żeby dali te pieniądze nam" - prawdziwa historia). Ludzie są różni.



Jak można być tak bezczelnym, dobrze, że właściciele zainteresowali się tematem.

no to ładnie wybierz się koniecznie !!! nie ma żadnych wymówek ja przy poprzednim odstawieniu miałam podobnie, ale lekarz nic mi nie poradził zmieniłam tabletki z nadzieją, że na inne będę lepiej reagować, ale niestety nie, odstawiam je już kompletnie, czekam na 2 okres po odstawieniu ale już czuję, że będzie jak wtedy, cykle 40-60 dniowe, a to jest koszmarem bo jest 35 dzień dziś a ja od tygodnia czuję się jak słoń

say-hello mocno

[karoolecka]

Napisane przez say-hello

dziewczyny bardzo proszę jutro o kciuki, mam najtrudniejszy jak dotąd egzamin....

[magdalenka_w_86]

say-hello Trzymam kciuki

Mam już dosyć ogarniania dokumentacji praktyk (arkusze obserwacji, 18 konspektów, sprawozdanie) Muszę zrobić małą przerwę.

Co do ślubu i przygotowania to jakoś wszystko się wyciszyło. Chyba dopiero w sierpniu wznowię mierzenie sukienek, a do tego czasu cisza i spokój. Teraz do 20 lipca głowę mi zawraca ta podypl. Chcę już to skończyć i mieć za sobą. Te 5 lat studiów nie utruło mnie tak jak ten jeden rok podypl.

@ mam raczej jak w zegarku (przesunięcia wystąpiły może z 5 razy ze względu na silny stres - egzaminy), ale tabsów nie biorę i nie brałam

Za 12 dni wyprowadzam się i przez całe wakacje w rodzinnym mieście i będziemy się znowu widzieć z TŻ codziennie. Nie wiem tylko jeszcze co od września i gdzie wyląduje ;/

[201605100]

Napisane przez say-hello

dziewczyny bardzo proszę jutro o kciuki, mam najtrudniejszy jak dotąd egzamin....

zauważyłam, że te wizażowe kciuki mają jakąś moc sprawczą, wszystkie tu ladnie zdają

Napisane przez KasiaK_080290

no to ładnie wybierz się koniecznie !!! nie ma żadnych wymówek ja przy poprzednim odstawieniu miałam podobnie, ale lekarz nic mi nie poradził zmieniłam tabletki z nadzieją, że na inne będę lepiej reagować, ale niestety nie, odstawiam je już kompletnie, czekam na 2 okres po odstawieniu ale już czuję, że będzie jak wtedy, cykle 40-60 dniowe, a to jest koszmarem bo jest 35 dzień dziś a ja od tygodnia czuję się jak słoń

say-hello mocno

wiem, głupia jestem tak nie lubię do gina chodzić... cały czas tłumaczyłam sobie, że zawsze miałam nieregularny okres (poza czasem gdy brałam tabletki) i za jakiś czas mi się to unormuje

Magdalenka Ty na podyplomówce jesteś? ja myślałam, żeś nauczycielka i miałam pytać z jakim przedziałem wiekowym się męczysz

[magdalenka_w_86]

Napisane przez alucior

Magdalenka Ty na podyplomówce jesteś? ja myślałam, żeś nauczycielka i miałam pytać z jakim przedziałem wiekowym się męczysz

Tak, jestem nauczycielką w gimbazie ale podyplomówkę robię z przedszkola i 1-3

[handzia600]

Napisane przez Elrosa

A swoją drogą, obejrzałam Allegro i obie tkaniny są w tej samej cenie

no właśnie nie 1,6 x 1,0 metra tiulu kosztuje 4.50-7zł a 0.12x9 metrów organzy kosztuje 7.50zł

[Verunka]

Napisane przez handzia600

jak myślicie , jak użyję zamiast tiulu organzę to pompony wyjdą również "płynne , lekkie , subtelne" jak te z tiulu? bo trochę drogi jest tiul a zastanawiam się jak to by było z organzą która jest o 95% tańsza ....

Napisane przez handzia600

no właśnie nie 1,6 x 1,0 metra tiulu kosztuje 4.50-7zł a 0.12x9 metrów organzy kosztuje 7.50zł

organza się przede wszystkim strzępi!!! tiul nie, mozesz ciag w kazdym miejscu i ok, zatem z organzy przede wszystkim z tego wzgledu pompona nie zrobisz. A tiul w rolkach? orientowałaś się w cenach - ja sie zastanawiam, czy nie z takiego robic pompony

i jeszcze jedno: mozna je zrobic z serwetek papierowych, tez fajny i duuuuuzo tanszy efekt. Zaraz Ci wrzuce foto pomponka który zrobiłam

[Elrosa]

Napisane przez handzia600

no właśnie nie 1,6 x 1,0 metra tiulu kosztuje 4.50-7zł a 0.12x9 metrów organzy kosztuje 7.50zł

Czyli nawet tiul tańszy, bo 1,6 mkw. jest za 4,50, a 1,08 mkw. organtyny za 7,50 - tylko już ciąć nie trzeba ;-)

[Tycikata]

Napisane przez misia880

http://fakty.interia.pl/polska/news-...tur,nId,986226
widziałyscie to????????????????

m.in w moim mieście szkoda, że nas z pracy nie ewakuowali, jak zwykle bomby podkładają nie tam gdzie trzeba

Napisane przez KasiaK_080290

mam problem z okresem 2 miesiące temu przestałam brać tabletki anty, źle się po nich czułam, przytyłam 4 kg i generalnie mi nie służyły, pierwszy okres po odstawieniu ok, po 29 dniach czyli "książkowo" no ale w tym miesiącu już nie jest tak kolorowo, powinnam dostać okresu tydzień temu a nadal go nie ma... czuję się napompowana i zmęczona już tym czekaniem

Twój organizm pewnie jeszcze nie "doszedł" do siebie po odstawce. tak podejrzewam. no albo może coś pykło po odstawieniu

mi się spóźnia okres już 3 tydzień
jak już tu niektóre wiecie, ja walczę ze swoimi problemami hormonalnymi chyba od zawsze (brak miesiaczki i wypadajace wlosy).
od 1,5 roku doszłam już do takiego stanu, że dostawałam okres regularnie co miesiąc, bez żadnych "wywoływaczy" ani innych hormonów...
a tu znowu lipa
muszę iść do gina po luteinę chyba. ale i zrobię sobie też test dla świętego spokoju.

generalnie na temat okresu mogłabym pisac i pisac bo kombinowalam wiele

[ijaa]

Dobry
Przeleciałam na szybko. I widzę, że znów grubo było.

Napisane przez alloffkowa

widze tu nietęgie tematy, Karolecka, masakra.
na poprawę humoru serwuję tartę cytrynową

chcę kawałek!

Napisane przez karoolecka

Ktoś zadzwonił do nich na recepcję (mają restaurację i hotel więc zawsze ktoś jest przy telefonie) nie przedstawił się ani nic i powiedział, że chce odwołać rezerwację z 9 sierpnia 2014. Gdy recepcjonistka zapytała czemu, przecież już jest zaliczka.. (ona nas nie zna) to ta kobieta powiedziała jej, że chce i już i niech się nie interesuje. Tak ich rozmowa się zakończyła. Dziewczyna zadzwoniła do właścicielki (Tż znajomej) i powiedziała jej, a ta dopiero w poniedziałek doszła, że to o nasz termin się rozchodzi. Siostra twierdzi, ze ktoś znajomy (wróg może) chciał nam pokrzyżować plany, ale mi się wydaje, że gdyby tak było to by podał nasze nazwiska, a tu żadne takowe nie padły.. Pytał się Tż czy ktoś się interesował salą i naszym terminem, później właścicielka sobie przypomniała, że rzeczywiście ktoś był i bardzo im się sala podobała - no ale było za późno. Więc pewnie spróbowali zadzwonić - a nuż widelec się uda

Zgadzam się bezczelność i chamstwo - w życiu nie budowała bym szczęścia na nieszczęściu innych My też mieliśmy zajętą salę (dosłownie w przeciągu kilku dni) ale nie chcieliśmy nikomu mieszać, zastanawialiśmy się czy nie wziąć od tamtej właścicielki numeru i zapytać czy zależy im na dacie, czy np. nie chcą się zamienić terminami czy coś, ale stwierdziliśmy, że nie warto mącić ich spokoju.
A tu nagle takie coś

Nie no... bezczelność ludzka nie ma granic!
Jak ktoś w ogóle może wpaść na taki pomysł i spać później spokojnie?



Na gęstą dyskusję się spóźniłam, więc nie ma co odgrzewać tematu na nowo, bo jak wiadomo.. ile ludzi tyle opinii. Każdy ma swoją, ja również i pewnie nie jednak osoba się z nią nie zgodzi.

Nie mniej jednak:

Napisane przez ParisParisienne

anannke mysle, ze kazda z nas ma swoje wlasne zdanie. Gdyby i w Poslce i za granica bylo tak dobrze, to bysmy nie rozmawialy na ten temat. Ja uwazam, ze nie ma w zyciu co koncentrowac sie tylko na problemach i na tym jak jest ciezko... Wszedzie dobrze tam, gdzie nas nie ma.
Cieszmy sie tym, ze za rok wychodzimy za maz, ze mamy fantastycznych partnerow, a zycie jakos sie na ulozy. Sadze, ze mlodzi ludzie maja teraz wyjatkowo pod gorke i czesto bez pomocy rodziny nie sa w stanie wystratowac. Pomoc roznie rozumiana - dla jednych finansowa, dla drugich studia, a jeszcze dla innych gotowosc mamy do zostania z naszym dzieckiem...
Dziewczyny konczac temat - bo to jest forum slubne - chce Wam tylko przypomniec, ze czesto nie doceniamy tego co mamy. A mamy naprawde wiele. Nie uzalajmy sie nad soba, nad ciezka sytuacja. Albo starajmy sie cos zmienic, albo cieszmy sie z tego co mamy. Badzmy madre i dobre dla swoich TZ i cieszmy sie zyciem! Oto koniec przeslania

Popieram w całej rozciągłości, a zwłaszcza ostatnie podkreślenie.

Napisane przez say-hello

dziewczyny bardzo proszę jutro o kciuki, mam najtrudniejszy jak dotąd egzamin....

Już zaczynam zaciskać.




Pogoda się rypła, więc mamy chwilowy, przymusowy odwyk rowerowy. Trudno, trzeba będzie spalić kalorie inaczej.

Ogólnie nie dociera do mnie, że za chwilę lipiec i urlop, jakoś mi to pół roku tak przeleciało, że nie ogarniam.


W kwestiach ślubnych przestój. W przyszłym tygodniu planuję zadzownić do dwóch polecanych salonów i umówić się na przymiarki na czas urlopu.

W kwestiach nie ślubnych: wylądowałam dzisiaj na dywaniku u zarządu i... opuściłam ich pokój z rogalem na gębie.
Z końcem lipca kończy mi się umowa, więc obstawiałam wtedy rozmowę o mojej przyszłości w firmie. Wyskoczyli dzisiaj, bo zaraz urlopy, a jak to określili 'lepiej się odpoczywa jak się wie na czym się stoi' i będziemy się mijać (prezesowa teraz idzie na urlop, a ja w drugiej połowie lipca), z pytaniem czy chcę dalej pracować i zapewnieniem iż oni oczywiście chcą bym ja chciała. Trochę porozmawialiśmy, pochwalili i zapowiedzieli podwyżkę (mam się zastanowić i porozmawiamy po urlopie o szczegółach) i umowę na czas nieokreślony.
Aż żałuję, że na diecie jestem bo by to uczciła jakąś wielgachną porcją lodów!

[pysia1987]

Napisane przez misia880

http://www.dziennikzachodni.pl/artyk...leria-material

Oo, dopiero teraz te zdjecia widae, masakra

Napisane przez ParisParisienne

Pysia, oczywiscie mozecie sprobowac. Zwlaszcza jesli Twoj TZ jest specjalista w jakies konkretnej branzy. Rozumiem, ze on dobrze zna jezyk? W jakie kraje celujecie?
Jako doswiadczona emigrantka moge Ci jednak poradzic, zebyscie jeszcze to 100 razy przemysleli. Ja wyjechalam rowniez ze wzgledow osobistych ( TZ), ale gdybym miala opcje powrotu - nie zastanawialabym sie. Zyje w pieknym miejscu, nie moge narzekac, ale reszta jest okropnie meczaca. Inni ludzie, inna mentalnosc, zwyczaje, sposob zycia... Nie mowcie tylko, ze "nasza polska mentalnosc jest meczaca " bo na dluzsza mete okazuje sie odwrotnie
Zycie na zachodzie jest bardzo drogie, po za tym po pewnym czasie bedzie Ci brakowac pewnie znajomych, przyjaciol, rodziny. TZ bedzie w pracy, a Ty bedziesz sie czuc samotna... W najlepszym wypadku ( jak swietnie poznasz jezyk i masz licencjat, albo chociaz dobra mature ), mozesz pojsc na studia. Nie wiem dokladnie oczywiscie jak jest we wszystkich krajach ue, ale Polka moze zapomniec o dobrze platnej pracy w swoim zawodzie, no chyba ze jest to cos zwiazanego ze scislymi przedmiotami, informatyka... Reszta wlasciwie bez szans. Chyba, ze ma sie szczescie.
Zawsze zostaje opcja dorabiania jako opiekunka i sprzataczka, ale na prawde chcesz takiego zycia? Zeby takie zycie sie oplacalo, Twoj TZ musialby zarabiac na prawde gruba kase. Inaczej to bez sensu. Uwierzcie mi, ze tylko z Polski to wszystko sie wydaje takie kolorowe...
A mozesz zdradzic w jakiej branzy pracuje Twoj TZ?



Zgadzam sie, ze w Polsce zycie jest bardzo trudne, ale dziewczyny nigdzie nie jest latwo. Tak jak wspominalam, zycie na emigracji jest dosc uciazliwe... Rodzi sie o wiele wiecej problemow i zycie jest drozsze!
Mysle, ze w obecnej sytuacji warto pomyslec o wlasnym biznesie, z tego co wiem to ostatnia chwila, zeby jeszcze ubiegac sie dofinansowanie z UE, trzeba robic kursy, szkolenia, wciaz sie doksztalacac!
Niestety, ale uwazam, ze kobiety sa w znacznie gorszej sytuacji ( bo rodzina, ciaza itd... ), ale tez z drugiej strony trzeba aplikowac na wyzsze stanowiska, a nie celowac tylko w sredni personel...
Kazdy ma indywidualna sytuacje, wie na co go stac, ale moim zdaniem nie mozna tez wszystkiego zrzucac na zla sytuacje w Polsce, tylko trzeba sie zastanowic co mozna zmienic w sobie. Moze wlasnie trzeba sie przebranozowic, zrobic kurs, pomyslec o czyms nowym... ?

Moj Tz jest informatykiem, na chwile obecna zajmuje stanowisko inspektora do spraw systemowych w jednym z najwiejszych bankow swiata oczywiscie z filia w Polsce (ale bank w Polsce nie działa). Jest pod tym wzgledem mega mózgiem. Malo tego: nie ma nawet licenjata ( ukończył póki co 5 semestrów informatyki) i jakos mu nie po drodze te studia jest tego zdania, ze duzo wiecej nauczy sie sam niz na studiach. Ale to faktycznie jest Jego pasja. Często siedzi w domu przy swoim wypaśnym komputerze i rozkminia, uczy sie caly czas sam. W pracym porozumiewa sie głownie po angielsku. Wiec z jezykiem nie ma problemu. Póki co wysyła cv do Anglii i coraz czesciej decyduje sie na oferty ze Skandynawii (ale tam troche martwimy sie o język, bo nie wiem czy sam angielski na poczatek wystarczy )
A ja raczej jestem z tych średniaków pod każdym wzgledem nie mam jakis wygórowanych ambicji, nie oczekuje cudów a Tz szuka za granica takiej pracy za ktora spokojnie obydwoje bysmy sie utrzymali plus odlozyli, a ja jakbym chciala cos zarobic to raczej dla rozrywki i na waciki
Za mniej niz sobie obliczyl na wygodne zycie bysmy nie wyjechali bo tutaj Tz ma dosc dobra prace z perspektywami rozwoju.
Jezeli zostaniemy w Polsce to ja w koncu pewnie zrobie jakies kursy, czy jakas dwuletnia szkole, zeby chociaz miec szanse na jakas lepsza prace

Napisane przez karoolecka

Moje zaproszonka Wkradła się literówka ale to da się poprawić, muszę coś tam jeszcze dodać bo jest tak smutno sama nie wiem.. Jeszcze nie ma kartki z prośbą o potwierdzenie przybycia i może na 1 str nasze zdjęcie czarno białe - ale to musimy jeszcze przemyśleć
Jak Wam się podoba ?

no tak, wszystko straciło na jakości :< nie ma jeszcze polskich znaków, ale to też zajmie chwilkę. Całość będzie na kwadratowych kartkach z zaokrąglonymi rogami. Inspirowałam się zaproszeniem ze strony projekt ślub czy coś takiego.

Mnie sie bardz podobaja

Napisane przez mala_czarna_21

Witam sie

nie wypowiadam się na temat pracy i polityki bo nie chce się kłócić

karooolecka podobają mi się Twoje zaproszenia, tylko mniej różnych czcionek bym wybrała
a sytuacja z Waszą datą i salą to już przegięcie... ktoś jest niesamowicie perfidny!

ja już dzisiaj żegnam się z rodzicami, jadę do Krakowa i jutro z rana wyjeżdżamy do Niemiec
ale będzie płaczu! Niby tylko na 2-3 m-ce ale strasznie niecierpię pożegnań!

Odzywaj sie czasami do Nas z tych Niemiec

Napisane przez misia880

http://fakty.interia.pl/polska/news-...tur,nId,986226
widziałyscie to????????????????

W tym CH w ktorym byłam dzis na rozmowie tez byla ewakuacja ale ja bylam tam pozniej ale serio co za debil/debile robia sbie takie zarty

Napisane przez justynkie

Nawyki z czasów PRL. Czy się stoi czy się leży, 2000 się należy...
Taka mentalność Polaków, tego się nie zmieni przez kolejne lata, bo jedni uczą się od drugich itd...

A propos "żeby żyło się lepiej"...
Robiliśmy z TŻ symulację ile trzeba zarabiać żeby godnie żyć. Godnie czyli jak większość ludzi w Europie.

kredyt - 2000 zł
opłaty za mieszkanie - 1000 zł
dwoje dzieci w przedszkolu - w Gd to koszt min 1500 zł/2
samochód - przy moich dojazdach 1000 zł (bliżej nie znalazłam lepiej płatnej pracy)
jedzenie, ubrania itp - 2000 zł
wakacje raz w roku - średnio 1000 zł miesięcznie trzeba by odkładać

Mam już 8500 zł miesięcznych wydatków. Nie doliczam remontu, wydatków ekstra. Wynika z tego że zarówno jak jak i TŻ musielibyśmy dostać 4000-4500 zł na rękę. Nierealne w tym momencie...

My tez kiedys robilismy takie obliczenia
Z tymi remontami, dodatkami, poslaniem dziecka najakis sport/kursy itp wyszlo nam prawie 10 tys
No niestety, ja uważam, ze Polska jest naprawde bardzo droga, porownujac zarobki do cen w sklepach. W Niemczech zarcie kosztuje podobnie (niektore rzeczy sa nawet tansze, choc drozsze pewnie tez sie znajda), a zarabiaja o wiele wiecej niz u nas
Nie mówiac o socjalu w Polsce, bo takie rodzinne np jest żałosne

Napisane przez say-hello

dziewczyny bardzo proszę jutro o kciuki, mam najtrudniejszy jak dotąd egzamin....

O tym czy sie zakwalifikowala, do drugiego etapu rekrutacji zostane poinformowana do 2 tygodni

[magdalenka_w_86]

ijaa Gratuluję. Marzę o takiej sytuacji, żeby dostać kiedyś wreszcie umowę na czas nieokreślony i mieć wreszcie komfort psychiczny.

Tak przeglądam sobie te tiulowe pompony i stwierdzam, że nawet mi się spodobały, ale jak zobaczyłam jaki jest koszt gotowego zrobionego to lekko mnie to przeraża.

[Verunka]

Napisane przez ijaa

Dobry
Przeleciałam na szybko. I widzę, że znów grubo było.




chcę kawałek!



Nie no... bezczelność ludzka nie ma granic!
Jak ktoś w ogóle może wpaść na taki pomysł i spać później spokojnie?



Na gęstą dyskusję się spóźniłam, więc nie ma co odgrzewać tematu na nowo, bo jak wiadomo.. ile ludzi tyle opinii. Każdy ma swoją, ja również i pewnie nie jednak osoba się z nią nie zgodzi.

Nie mniej jednak:




Popieram w całej rozciągłości, a zwłaszcza ostatnie podkreślenie.




Już zaczynam zaciskać.




Pogoda się rypła, więc mamy chwilowy, przymusowy odwyk rowerowy. Trudno, trzeba będzie spalić kalorie inaczej.

Ogólnie nie dociera do mnie, że za chwilę lipiec i urlop, jakoś mi to pół roku tak przeleciało, że nie ogarniam.


W kwestiach ślubnych przestój. W przyszłym tygodniu planuję zadzownić do dwóch polecanych salonów i umówić się na przymiarki na czas urlopu.

W kwestiach nie ślubnych: wylądowałam dzisiaj na dywaniku u zarządu i... opuściłam ich pokój z rogalem na gębie.
Z końcem lipca kończy mi się umowa, więc obstawiałam wtedy rozmowę o mojej przyszłości w firmie. Wyskoczyli dzisiaj, bo zaraz urlopy, a jak to określili 'lepiej się odpoczywa jak się wie na czym się stoi' i będziemy się mijać (prezesowa teraz idzie na urlop, a ja w drugiej połowie lipca), z pytaniem czy chcę dalej pracować i zapewnieniem iż oni oczywiście chcą bym ja chciała. Trochę porozmawialiśmy, pochwalili i zapowiedzieli podwyżkę (mam się zastanowić i porozmawiamy po urlopie o szczegółach) i umowę na czas nieokreślony.
Aż żałuję, że na diecie jestem bo by to uczciła jakąś wielgachną porcją lodów!

gratulacje! to wspaniała wiadomosc!


Pompony papierowe jak tutaj: https://www.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater

zainteresowanym polecam przejrzec sobie ten profil jest duzo ciekawych pomponiastych fotek

[Loczek_brown]

Witajcie !

co u Was słychać?

[handzia600]

Napisane przez magdalenka_w_86

Tak przeglądam sobie te tiulowe pompony i stwierdzam, że nawet mi się spodobały, ale jak zobaczyłam jaki jest koszt gotowego zrobionego to lekko mnie to przeraża.

lepiej robić samemu takie pompony bo wychodzi o 80% taniej

[moooniaaaa]

Napisane przez alloffkowa

widze tu nietęgie tematy, Karolecka, masakra.
na poprawę humoru serwuję tartę cytrynową

Ooo nigdy nie robiłam jak wrzucisz przepis to może się skuszę

Napisane przez ijaa

Aż żałuję, że na diecie jestem bo by to uczciła jakąś wielgachną porcją lodów!

Walić dietę, dzisiaj Ci się należy




Co do dzisiejszego tematu to w skrócie uważam, że studia mocno straciły na wartości. Ale często też ludzie usiądą w jednej firmie i tak trwają, nie szukając czegoś nowego. Dziewczyny, nie bójcie się wysyłać cv, chodzić na rozmowy, szukać ogłoszeń, nawet jeśli pracujecie. Bo zawsze może się trafić coś lepszego czego w ostatnim czasie jestem najlepszym przykładem

Mój brat od jakichś 6 lat mieszka w uk. Pojechał tam żyć,a nie na zarobek. I pomimo tego, że kolorowo nie jest to nie chce wracać. Tam stać go na wynajem domu, na samochód, wycieczki, siłownię, wyjścia itp. Żyje na normalnym poziomie, stać go na normalne rzeczy. A w Polsce przy średnich zarobkach jest to raczej trudne, tym bardziej w pojedynkę (chociażby wynajem-łatwiej z kimś niż samemu). Tęskni, ale nie ma zamiaru wracać, tyle w temacie emigracji.

[handzia600]

Napisane przez Verunka

gratulacje! to wspaniała wiadomosc!


Pompony papierowe jak tutaj: https://www.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater

zainteresowanym polecam przejrzec sobie ten profil jest duzo ciekawych pomponiastych fotek

nie podobają mi się pompony z papieru bardziej lekko i bajkowo wyglądają te z tiulu i chyba bardziej mi odpowiadają

[Verunka]

Napisane przez handzia600

nie podobają mi się pompony z papieru bardziej lekko i bajkowo wyglądają te z tiulu i chyba bardziej mi odpowiadają

to nie marudź na koszty

[handzia600]

Napisane przez Verunka

gratulacje! to wspaniała wiadomosc!


Pompony papierowe jak tutaj: https://www.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater

zainteresowanym polecam przejrzec sobie ten profil jest duzo ciekawych pomponiastych fotek

chociaż cofam co powiedziałam te pompony są akurat ładniejsze od tych co oglądałam z papieru

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Napisane przez Verunka

to nie marudź na koszty

z jakiego to jest materiału?

[Verunka]

Napisane przez handzia600

chociaż cofam co powiedziałam te pompony są akurat ładniejsze od tych co oglądałam z papieru

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------




z jakiego to jest materiału?

sprobuj z papierowych kolorowych serwetek
przypuszczam, ze oryginalnie na filmikach brytyjskich jest z pergaminu jakeigos, ale w PL ciezko dostepny i drogi, ja robiłam z serwetek i mnie sie bardzo pdoobały.

problem jest w tym, ze są delikatne i rozdzielając warstwy trzeba robic to baaardzo delikatnie, i niestety gną się - wiec najlepiej byłoby je robic na miejscu na sali i od razu wieszać pod sufit.... ale spróbuj, paczka serwetek kolorowych w biedronce kosztuje 3 zł, zobaczysz jak to wygląda.

[KasiaK_080290]

strasznie bym chciała, żeby te przygotowania ślubne były na wyższym etapie już

[ParisParisienne]

chwila, o co chodzi z tymi pomponami bo ja sie zagubilam?
Po co one sa ?

[handzia600]

Napisane przez Verunka

sprobuj z papierowych kolorowych serwetek
przypuszczam, ze oryginalnie na filmikach brytyjskich jest z pergaminu jakeigos, ale w PL ciezko dostepny i drogi, ja robiłam z serwetek i mnie sie bardzo pdoobały.

problem jest w tym, ze są delikatne i rozdzielając warstwy trzeba robic to baaardzo delikatnie, i niestety gną się - wiec najlepiej byłoby je robic na miejscu na sali i od razu wieszać pod sufit.... ale spróbuj, paczka serwetek kolorowych w biedronce kosztuje 3 zł, zobaczysz jak to wygląda.

no właśnie problem z tym gnieceniem się... ja muszę wszystko dzień przed zawieźć razem z koncepcją dekoracji więc odpada robienie na miejscu chyba ...

[magdalenka_w_86]

Napisane przez KasiaK_080290

strasznie bym chciała, żeby te przygotowania ślubne były na wyższym etapie już

Ja też i żeby jak najszybciej był 7 czerwca a teraz zastój.

[handzia600]

Napisane przez ParisParisienne

chwila, o co chodzi z tymi pomponami bo ja sie zagubilam?
Po co one sa ?

hahhahahaah

do zdobienia sali

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Napisane przez magdalenka_w_86

Ja też i żeby jak najszybciej był 7 czerwca a teraz zastój.

oj zastój ... takie zaawansowane przygotowania to w przypadku czerwca i późniejszych miesięcy zaczną się tuż po nowym roku zapewne