Gra o tron

[201604191001]

Z innych to znaczy których? Bo Lannisterowie/Baratheonowie wiedzieli, przecież Robert chciał żeby Dany umarła i wysyłał swoich zabójców do niej a Stark Namiestnik biadolił, że to tylko dziecko.
A o smokach to jeśli dobrze pamiętam mają to za głupie opowieści bo przecież ostatnie smoki zginęły setki lat temu.

[somethinggood]

Wiedza o smokach ,ale Lannisterowie maja je gdzies bo Tywin Lannister uwaza , ze ostatnie sztuki urosly wielkosc jaszczurek wiec te tez nie podrosna . Nie wiedza za to ze sa juz wielkosci sporych psow Nie przejmuja tez sie armia , ktora ona gromadzi , bo nie wierza ze uda im sie przeprawic przez morze i zreszta ta armia jest znikoma wobec tej, ktora posiada 7 krolestw . Zreszta Dany nic nie zdziala poki smoki nie beda wielkosci domu , no i jezeli ludzie nie uciesza sie na jej widok . Tywin uwaza , ze zbyt nienawidzili jej ojca by ktos sie ucieszyl .

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604250941]

Mysle, ze po kilku wojnach kolejna ich bardzo wkurzy. Raczej jej nie nazwa Mhysa i nie wezma na rece, to nie sa tresowani niewolnicy z pustyni tylko bezczelni zjadacze chleba posrod blota.
A jesli jednak ja przywitaja jak ci niewolnicy to autor skopal ksiazke jak dla mnie do reszty.

[somethinggood]

Smoczy ogien ponoc moze zabic niebieskich ludzi wiec moze zobacza w niej wybawicielke ? Bo jezeli tamci wybija wszystkich to nie bedzie tronu , o ktory mozna by walczyc .

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Wyrak]

Napisane przez somethinggood

7 krolestw uznalo Roberta , wiec Joffrey jest prawowitym krolem .

Jakim niby cudem, skoro jeden nie jest z drugim spokrewniony?

Napisane przez masija

Noo, dzięki za pocieszenie
Już teraz ciężko mi przełknąć książkę..
Czyli będą kolejne części?

No jasne, ze beda, ma byc 7, lekki spoiler do konca 5tej nic nie bedzie rozwiazane, od 4tej ksiegi fabula w ogole sie wlecze :/

GRRM pisze teraz 6ta ksiege, Winds of Winter, we wczesnym 2013 mial ok. 1/4 ksiazki, przy dobrych wiatrach wyjdzie w 2014, aczkolwiek znajac jego to 2015 najwczesniej wydaje sie bardziej realistyczna data

Napisane przez candycotton

Mi brakuje Neda, bo go gral Sean mogli mu dac inna role, taka ktora by zostala dluzej, albo go magicznie wskrzesic, albo olac ksiazke i go nie zabijac.

To byl jeden z asow atutowych serii - ze kazdy moze zginac. Tyle, ze troche tylek zbity z tym, bo GRRM glownie wybija Starkow (jak to mowia, nie spotkal jeszcze Starka ktorego nie chce wykonczyc), a inni, jak np. Jamie wychodza cudownie z kazdej opresji Takze to akurat jest dosyc przereklamowana kwestia.

Napisane przez Whim

W ogóle ktoś z innych rodów zdaje sobie sprawę, że istnieje taka osoba jak Daenerys i posiada smoki i chęć na tron?

Ano, Varys nawet poslal za nia zabojce.

[masija]

Napisane przez candycotton

Mi brakuje Neda, bo go gral Sean mogli mu dac inna role, taka ktora by zostala dluzej, albo go magicznie wskrzesic, albo olac ksiazke i go nie zabijac. No i sam Khal byl fajny Nawet juz w tym wszystkim mi brakuje Viserysa, wprowadzal taka ciekawa atmosfere jednak, cos sie dzialo, ktos sie z kims klocil, ktos robil z siebie pajaca poza Żofrejem i Grejdżojem.

Khal w sumie mało co się odzywał więc dla mnie był taki trochę jakby...ekhm.. <--- no jak ta emotka

Napisane przez Wyrak

No jasne, ze beda, ma byc 7, lekki spoiler do konca 5tej nic nie bedzie rozwiazane, od 4tej ksiegi fabula w ogole sie wlecze :/

GRRM pisze teraz 6ta ksiege, Winds of Winter, we wczesnym 2013 mial ok. 1/4 ksiazki, przy dobrych wiatrach wyjdzie w 2014, aczkolwiek znajac jego to 2015 najwczesniej wydaje sie bardziej realistyczna data



To byl jeden z asow atutowych serii - ze kazdy moze zginac. Tyle, ze troche tylek zbity z tym, bo GRRM glownie wybija Starkow (jak to mowia, nie spotkal jeszcze Starka ktorego nie chce wykonczyc), a inni, jak np. Jamie wychodza cudownie z kazdej opresji Takze to akurat jest dosyc przereklamowana kwestia.

O, dzięki za odp
No właśnie to mnie wkurza.
Wybija tych, którzy są dobrzy. I tego mi brakuje w tej całej sadze. 90% dobrych ludzi. Honorowych.
Saga opiera się tylko na intrygach, morderstwach, czarach, etc.
Chciałabym w niej znaleźć w miarę czystą postać. Chociaż jedną.
Jedyne nadzieje pokładam (na dzień dzisiejszy) w Arię. Chociaż nie wiem jak jej zaprzycsiężenie do tego całego zgromadzenia się rozwinie ...
No bo raczej Sansa nie będzie na tronie, co?? Powiedzcie, że nie :brzyda l:

[Wyrak]

To jeden z zarzutow pod adresem GRRM, ze saga jest pusta i bez przekazu, tylko epatuje pustym okrucienstwem, intrygami itd.

Zobaczymy co wymysli w ostatnich dwoch ksiegach...

[201604250941]

Przyzwyczailam sie do ksiazek, ktore sa bardzo spoiste i ciagłe w sledzeniu glownego bohatera przez wszystkie tomy. A tu nagle takie rozbicie. Ale moze to i lepiej, zawsze to cos innego. Z tym, ze im dalej w las tym frontów jest więcej i można sie pogubić.

Ile tych tomów ma być ostatecznie?

[Wyrak]

Napisane przez candycotton

Przyzwyczailam sie do ksiazek, ktore sa bardzo spoiste i ciagłe w sledzeniu glownego bohatera przez wszystkie tomy. A tu nagle takie rozbicie. Ale moze to i lepiej, zawsze to cos innego. Z tym, ze im dalej w las tym frontów jest więcej i można sie pogubić.

Ile tych tomów ma być ostatecznie?

Przez pierwsze kilka ksiag to akurat atut serii - bogactwo, zlozonosc fabuly i wielowarstwowosc przedstawionego swiata. Pozniej (z ww powodow) GRRM sie nieco wykoleil no i POV pojawilo sie zbyt duzo, nie wnoszac zasadniczo zbyt wiele do glownych watkow (momentami zdeke irytujace).

Pierwotnie to miala byc trylogia, poznie 5 ksiag/tomow, ostatecznie bedzie 7. Przy czym zalezy od wydania, ile jest ksiazek - np. moje jest 5 ksiag/tomow w 7 ksiazkach... przy czym akurat w przypadku A Storm of Swords objetosc na dwie ksiazki to zaleta, a w przypadku A Dance with Dragons juz kicha

[201604250941]

Napisane przez Wyrak

Przez pierwsze kilka ksiag to akurat atut serii - bogactwo, zlozonosc fabuly i wielowarstwowosc przedstawionego swiata. Pozniej (z ww powodow) GRRM sie nieco wykoleil no i POV pojawilo sie zbyt duzo, nie wnoszac zasadniczo zbyt wiele do glownych watkow (momentami zdeke irytujace).

Pierwotnie to miala byc trylogia, poznie 5 ksiag/tomow, ostatecznie bedzie 7. Przy czym zalezy od wydania, ile jest ksiazek - np. moje jest 5 ksiag/tomow w 7 ksiazkach... przy czym akurat w przypadku A Storm of Swords objetosc na dwie ksiazki to zaleta, a w przypadku A Dance with Dragons juz kicha

Dokładnie, co minutę juz teraz serial skacze po lokacjach a działania bohaterów są oderwane od reszty i nic nie wnoszą do ogólnej sytuacji.

[Narrhien]

Napisane przez masija

Khal w sumie mało co się odzywał więc dla mnie był taki trochę jakby...ekhm.. <--- no jak ta emotka
O, dzięki za odp
No właśnie to mnie wkurza.
Wybija tych, którzy są dobrzy. I tego mi brakuje w tej całej sadze. 90% dobrych ludzi. Honorowych.
Saga opiera się tylko na intrygach, morderstwach, czarach, etc.
Chciałabym w niej znaleźć w miarę czystą postać. Chociaż jedną.
Jedyne nadzieje pokładam (na dzień dzisiejszy) w Arię. Chociaż nie wiem jak jej zaprzycsiężenie do tego całego zgromadzenia się rozwinie ...
No bo raczej Sansa nie będzie na tronie, co?? Powiedzcie, że nie :brzyda l:

Ale to właśnie o to chodzi, że giną ci dobrzy, a przebiegli intryganci mają się dobrze. Ta saga obnaża brutalność życia, pokazuje, że dobro nie zawsze zwycięża a prawi i honorowi bohaterzy zazwyczaj źle kończą, bo trafią na kogoś, kto ma w dupie ich honor. Jak w życiu.

I ja akurat właśnie dzięki temu bardzo lubię tę sagę, bo książek z dobrymi postaciami, które przezwyciężają zło jest od groma, a mało jest takich, zwłaszcza utrzymanych w konwencji fantasy, które są takie realistyczne.

Wiadomo, to jest przykre, kiedy giną dobrzy, człowiekowi się tak smutno robi, ale to właśnie o to chodzi! Ma się smutno robić, ma być przykro, ma budzić emocje! W życiu też nam umierają bliscy, którzy na śmierć nie zasłużyli, a żyją ci, którzy od dawna powinni wąchać kwiatki od spodu.

Saga idealnie pokazuje, jak bardzo niesprawiedliwie bywa w życiu i nic nie można na to poradzić.

No i w końcu jest jakiś element zaskoczenia, kiedy człowiek w ogóle się nie spodziewa, że dana postać zginie

[masija]

Napisane przez Wyrak

To jeden z zarzutow pod adresem GRRM, ze saga jest pusta i bez przekazu, tylko epatuje pustym okrucienstwem, intrygami itd.

To się nie dziwię...

Napisane przez candycotton

Dokładnie, co minutę juz teraz serial skacze po lokacjach a działania bohaterów są oderwane od reszty i nic nie wnoszą do ogólnej sytuacji.

Teraz właśnie jak czytam Sieć spisków to jest wszystko tak porozowalane. Tu Brienne, tam Księżniczka z Wieży, Alayane... Tj. napisałaś, wszystko jest tj. samo dla siebie.
Tak samo jak mnie rozsierdziło to, że wparował Stasiu na Mur, Jon został Lordem Dowódcą, i ... ?
Przecież to dalej trwa. Toczy się wojna. A Martin przez kolejne 2 tomy wprowadził nowy ród, nowe postaci, zapominając o ww. sytuacji jak i o Dance i reszcie.
Nie lubię czegoś takiego.

Ale. Czytam dalej

Napisane przez Narrhien

Ale to właśnie o to chodzi, że giną ci dobrzy, a przebiegli intryganci mają się dobrze. Ta saga obnaża brutalność życia, pokazuje, że dobro nie zawsze zwycięża a prawi i honorowi bohaterzy zazwyczaj źle kończą, bo trafią na kogoś, kto ma w dupie ich honor. Jak w życiu.

I ja akurat właśnie dzięki temu bardzo lubię tę sagę, bo książek z dobrymi postaciami, które przezwyciężają zło jest od groma, a mało jest takich, zwłaszcza utrzymanych w konwencji fantasy, które są takie realistyczne.

Wiadomo, to jest przykre, kiedy giną dobrzy, człowiekowi się tak smutno robi, ale to właśnie o to chodzi! Ma się smutno robić, ma być przykro, ma budzić emocje! W życiu też nam umierają bliscy, którzy na śmierć nie zasłużyli, a żyją ci, którzy od dawna powinni wąchać kwiatki od spodu.

Saga idealnie pokazuje, jak bardzo niesprawiedliwie bywa w życiu i nic nie można na to poradzić.

No i w końcu jest jakiś element zaskoczenia, kiedy człowiek w ogóle się nie spodziewa, że dana postać zginie

Jasne, że tak. Masz rację i zgadzam się z Tobą
Nie mniej jednak, dla mnie za dużo jest tego w życiu i chciałabym, żeby książka była dla mnie odskocznią w której tak, jest brutalność, zło, nie ma słodkopierdzących miłości rodem z Pamiętników z wakacji, jednak pokazywanie przez wszystkie tomy (które ja przeczytałam do tej pory), że wygrywa tylko szantaż, intryga, morderstwo i podstęp no, jest dla mnie męczące.
Wg. mnie obecne są praktycznie same czarne charakterki, no może poza Arią i Brienne ale to są na razie mało co wnoszące osoby do gry o tron.
Wiem, taka książka. Co zrobisz. Nie mniej jednak świat nie składa się tylko ze złych, nie tylko intryga wygrywa. Dobro też jest w cenie. Rzadko bo rzadko ale wolę się trzymać tej wersji

Ja po prostu jestem zła, że wybito mi Starków i tylo.

[201604250941]

Czytalam w życiu sagi, zawsze jak się pojawiał bohater to miał wprowadzenie, można się było do niego przyzwyczaić, poznać, dopiero wtedy starszy z jego rodu umierał i poczucie ciągłości było zachowane, ktoś w sadze coś robił w XII wieku i to miało wpływ na jego potomków w XX wieku.
ja jak chyba większość zaczelam to oglądać bo po nieco nudnym intro pojawił się Boromir, szczęka w dół i omg Boromir! a potem omg książę z bajki
a teraz co mi pozostało? seriale się ogląda inaczej niż książki, musi być ten aktor właściwy, a jak go nie na to co zostaje?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[poldzik]

ja sie zgadzam z Narrhien i wlasnie dlatego mi sie Gra o Tron podoba! bo to nie jest taka bajeczka...
a co do "dobrych" postaci.. a TYRION??? najpozytywniejsza i najprawdziwsza postac w calej sadze, tak bardzo ludzki w swoich slabosciach i tak po ludzku dobry...

TYRION NA PREZYDENTA!!!!!

[LyraPotter]

Napisane przez masija

Jasne, że tak. Masz rację i zgadzam się z Tobą
Nie mniej jednak, dla mnie za dużo jest tego w życiu i chciałabym, żeby książka była dla mnie odskocznią w której tak, jest brutalność, zło, nie ma słodkopierdzących miłości rodem z Pamiętników z wakacji, jednak pokazywanie przez wszystkie tomy (które ja przeczytałam do tej pory), że wygrywa tylko szantaż, intryga, morderstwo i podstęp no, jest dla mnie męczące.
Wg. mnie obecne są praktycznie same czarne charakterki, no może poza Arią i Brienne ale to są na razie mało co wnoszące osoby do gry o tron.
Wiem, taka książka. Co zrobisz. Nie mniej jednak świat nie składa się tylko ze złych, nie tylko intryga wygrywa. Dobro też jest w cenie. Rzadko bo rzadko ale wolę się trzymać tej wersji

Ja po prostu jestem zła, że wybito mi Starków i tylo.

Mam takie same odczucia. Potrzebuję bohatera (lub bohaterów, żeby się zmieniali w przypadku, gdy ten główny zostanie wyeliminowany), któremu będę kibicować, a w momencie, kiedy wszystkie pozytywne postaci zostają lub zostaną wkrótce wybite, tracę powoli zainteresowanie. Jeden Tyrion to wg mnie za mało, żeby pociągnąć historię, w której jest tak dużo bohaterów i wątków, które mnie nie interesują/nie lubię ich.

[Narrhien]

Napisane przez masija

To się nie dziwię...

Teraz właśnie jak czytam Sieć spisków to jest wszystko tak porozowalane. Tu Brienne, tam Księżniczka z Wieży, Alayane... Tj. napisałaś, wszystko jest tj. samo dla siebie.
Tak samo jak mnie rozsierdziło to, że wparował Stasiu na Mur, Jon został Lordem Dowódcą, i ... ?
Przecież to dalej trwa. Toczy się wojna. A Martin przez kolejne 2 tomy wprowadził nowy ród, nowe postaci, zapominając o ww. sytuacji jak i o Dance i reszcie.
Nie lubię czegoś takiego.

Ale. Czytam dalej


Jasne, że tak. Masz rację i zgadzam się z Tobą
Nie mniej jednak, dla mnie za dużo jest tego w życiu i chciałabym, żeby książka była dla mnie odskocznią w której tak, jest brutalność, zło, nie ma słodkopierdzących miłości rodem z Pamiętników z wakacji, jednak pokazywanie przez wszystkie tomy (które ja przeczytałam do tej pory), że wygrywa tylko szantaż, intryga, morderstwo i podstęp no, jest dla mnie męczące.
Wg. mnie obecne są praktycznie same czarne charakterki, no może poza Arią i Brienne ale to są na razie mało co wnoszące osoby do gry o tron.
Wiem, taka książka. Co zrobisz. Nie mniej jednak świat nie składa się tylko ze złych, nie tylko intryga wygrywa. Dobro też jest w cenie. Rzadko bo rzadko ale wolę się trzymać tej wersji

Ja po prostu jestem zła, że wybito mi Starków i tylo.

No ale to w takim razie może warto decydować się na inną literaturę? Na jakieś inne fantasy, gdzie dobro zwycięża? Nie mówię tego złośliwie, ale po co czytać dobrą książkę tylko dlatego, że nie odpowiada naszym gustom? Równie dobrze mogłabym stwierdzić, że nie lubię smutnych książek, potem przeczytać jakąś przygnębiającą książkę o, np. Holocauście, a następnie narzekać, że była smutna... bez sensu

[201604250941]

Napisane przez Narrhien

No ale to w takim razie może warto decydować się na inną literaturę? Na jakieś inne fantasy, gdzie dobro zwycięża? Nie mówię tego złośliwie, ale po co czytać dobrą książkę tylko dlatego, że nie odpowiada naszym gustom? Równie dobrze mogłabym stwierdzić, że nie lubię smutnych książek, potem przeczytać jakąś przygnębiającą książkę o, np. Holocauście, a następnie narzekać, że była smutna... bez sensu

Bo po dobrmy poczatku chcesz wiedziec jak to sie wszystko w koncu skonczy

[masija]

Napisane przez LyraPotter

Mam takie same odczucia. Potrzebuję bohatera (lub bohaterów, żeby się zmieniali w przypadku, gdy ten główny zostanie wyeliminowany), któremu będę kibicować, a w momencie, kiedy wszystkie pozytywne postaci zostają lub zostaną wkrótce wybite, tracę powoli zainteresowanie. Jeden Tyrion to wg mnie za mało, żeby pociągnąć historię, w której jest tak dużo bohaterów i wątków, które mnie nie interesują/nie lubię ich.

Zgadzam się.
W sumie dla mnie Tyrion jest takim pytajnikiem w tej sadze.
I dobrze bo nie mogę go określić. Kiedy myślę, że już mogę go określić, nagle robi coś, co totalnie przekreśla moje mniemanie o nim. I to mi się podoba i podsyca moją ciekawość

Napisane przez Narrhien

No ale to w takim razie może warto decydować się na inną literaturę? Na jakieś inne fantasy, gdzie dobro zwycięża? Nie mówię tego złośliwie, ale po co czytać dobrą książkę tylko dlatego, że nie odpowiada naszym gustom? Równie dobrze mogłabym stwierdzić, że nie lubię smutnych książek, potem przeczytać jakąś przygnębiającą książkę o, np. Holocauście, a następnie narzekać, że była smutna... bez sensu

Ale dlaczego?
Czy to, że mam uwagi i gdzieniegdzie złe zdanie o książce, (złe zdanie to za dużo powiedziane ) ale coś mi się nie podoba to nie znaczy, że saga mnie nie pociąga, jej temat przewodni jest zły, etc.
Wręcz przeciwnie
A czytając książkę o Holocauście (w sumie moja tematyka, jeśli mogę tak to nazwać) wiesz, że nie będziesz czytała romansidła, więc tutaj porównanie nie bardzo trafne, bo zaczynając Grę o tron nie wiedziałam, co w niej znajdę.
A w I i II tomie dobrzy bohaterowie byli.
Zresztą ja nie mówię, że brak ewidentnie dobrej, czystej, kalrownej postaci mnie odrzuca. Nie. Ot, po prostu mówię czego mi brakuje

Napisane przez candycotton

Bo po dobrmy poczatku chcesz wiedziec jak to sie wszystko w koncu skonczy

[Wyrak]

Napisane przez masija

Tak samo jak mnie rozsierdziło to, że wparował Stasiu na Mur, Jon został Lordem Dowódcą, i ... ?
Przecież to dalej trwa. Toczy się wojna. A Martin przez kolejne 2 tomy wprowadził nowy ród, nowe postaci, zapominając o ww. sytuacji jak i o Dance i reszcie.
Nie lubię czegoś takiego.

Ale. Czytam dalej

Ano, jak juz pisalem, troche mu sie rozjechalo z narracja/fabula przy 4tej ksiazce.

Napisane przez Narrhien

Ale to właśnie o to chodzi, że giną ci dobrzy, a przebiegli intryganci mają się dobrze. Ta saga obnaża brutalność życia, pokazuje, że dobro nie zawsze zwycięża a prawi i honorowi bohaterzy zazwyczaj źle kończą, bo trafią na kogoś, kto ma w dupie ich honor. Jak w życiu.

Aj tam, nic nie obnaza i nie jest jak w zyciu, bo przegina w druga strone, przynajmniej momentami

[Wyrak]

Jeszcze a propos sukcesji tronu, spoilerowo...

Jest teoria ze prawowitym nastepca tronu jest... Jon Snow , a wlasciwie Jon Targaryen.
Teoria, ze Jon jest owocem dobrowolengo zwiazku Rhaegara i Lyanny jest bardzo rozpowszechniona (w kregach zapalonych fanow niemal brana za pewnik momentami). Podteoria, ze bylby nastepny w kolejce do sukcesji opera sie na snie-wspomnieniu Neda nt. Tower of Joy z AGOT. Ned spotkawszy czlonkow KG mowi o tym, ze ksiaze (Viserys) jest na Dragonstone, na co dostaje odpowiedz, ze zlozyli przysiege i beda ja wypelniac... co ma sens tylko wtedy, jesli w wiezy bylby prawowity nastepca tronu (do tego potrzebny bylby slub Rhaergara i Lyanny, ale ten byl mozliwy).

Ogolnie rzecz biorac, jest tyle watkow i niedopowiedzen (np. rozne postaci patrza z roznej strony/inaczej pamietaja pewne wydarzenia), tajemnic i zagadek, polslowek i rzeczy zakladanych, a do tego masa proroctw, przepowiedni i zapowiedzi, ze glowa mala i oczywiscie to budzi cala mase teorii i teoryjek wsrod fanow Trzeba oddac GRRM talent w pleceniu tego wszystkiego i zdecydowanie jest to wielka, unikatowa zaleta tej serii.
Serial oczywiscie tego nie oddaje i dlaczego uwazam, ze to duzo ubozsze doswiadczenie niz przeczytanie ksiazek.

[szlamek1000]

Napisane przez masija

To się nie dziwię...

Teraz właśnie jak czytam Sieć spisków to jest wszystko tak porozowalane. Tu Brienne, tam Księżniczka z Wieży, Alayane... Tj. napisałaś, wszystko jest tj. samo dla siebie.
Tak samo jak mnie rozsierdziło to, że wparował Stasiu na Mur, Jon został Lordem Dowódcą, i ... ?
Przecież to dalej trwa. Toczy się wojna. A Martin przez kolejne 2 tomy wprowadził nowy ród, nowe postaci, zapominając o ww. sytuacji jak i o Dance i reszcie.
Nie lubię czegoś takiego.

Ale. Czytam dalej


Jasne, że tak. Masz rację i zgadzam się z Tobą
Nie mniej jednak, dla mnie za dużo jest tego w życiu i chciałabym, żeby książka była dla mnie odskocznią w której tak, jest brutalność, zło, nie ma słodkopierdzących miłości rodem z Pamiętników z wakacji, jednak pokazywanie przez wszystkie tomy (które ja przeczytałam do tej pory), że wygrywa tylko szantaż, intryga, morderstwo i podstęp no, jest dla mnie męczące.
Wg. mnie obecne są praktycznie same czarne charakterki, no może poza Arią i Brienne ale to są na razie mało co wnoszące osoby do gry o tron.
Wiem, taka książka. Co zrobisz. Nie mniej jednak świat nie składa się tylko ze złych, nie tylko intryga wygrywa. Dobro też jest w cenie. Rzadko bo rzadko ale wolę się trzymać tej wersji

Ja po prostu jestem zła, że wybito mi Starków i tylo.

A doszłaś już do zabicia Tyriona, Joffa, oszpecenia Myrcelli, zabicia (well, well ) Góry[/COLOR] i co tam jeszcze, już nie pamiętam? Że o prawicy Jame'a nie wspomnę. Mam nadzieję, że nie zaspoilerowałam Ci okrutnie

Zło niszczeje powoli acz dobitnie. (...prawda, George...?)
A narzekacie, narzekacie, a wszyscy czytamy Więc punkt dla GRRM

[Inspire]

Napisane przez szlamek1000

A doszłaś już do zabicia Tyriona, Joffa, oszpecenia Myrcelli, zabicia (well, well ) Góry[/COLOR] i co tam jeszcze, już nie pamiętam? Że o prawicy Jame'a nie wspomnę. Mam nadzieję, że nie zaspoilerowałam Ci okrutnie

Zło niszczeje powoli acz dobitnie. (...prawda, George...?)
A narzekacie, narzekacie, a wszyscy czytamy Więc punkt dla GRRM

Tyrion nie umrze póki co,w Tańcu ze smokami żyje

[masija]

Napisane przez szlamek1000

A doszłaś już do zabicia Tyriona, Joffa, oszpecenia Myrcelli, zabicia (well, well ) Góry[/COLOR] i co tam jeszcze, już nie pamiętam? Że o prawicy Jame'a nie wspomnę. Mam nadzieję, że nie zaspoilerowałam Ci okrutnie

Zło niszczeje powoli acz dobitnie. (...prawda, George...?)
A narzekacie, narzekacie, a wszyscy czytamy Więc punkt dla GRRM

Nie czytam Twoich spoilerów bo nie mam czasu na razie na czytanie książki :/
Za jakieś 2 tyg. może zacznę czytać to Ci odpowiem

[Wyrak]

Akurat ja bym nie powiedzial nigdy, ze Tyrion jest negatywnym charakterem ?

[malagaw]

Napisane przez Inspire

Tyrion nie umrze póki co,w Tańcu ze smokami żyje

Może chodziło o Tywina

[poldzik]

wezcie mi tyriona zostawcie w spokoju
co do Jona Snowa, Wyrak, nie rozumiem... gdzie tu podstawy? tzn pewnie, nic nie wiadomo o jego matce, moglby byc dzieckiem siostry Neda, tak teoretycznie... ale gdzie tu Targaryen bo nie rozumiem? ksiazki czytam (jestem na czwartej) i nie skapowalam!

a fakt, narzekamy, narzekamy a wszyscy czytaja bo chca wiedziec co bedzie dalej

[jesienny_lisc]

Napisane przez poldzik

wezcie mi tyriona zostawcie w spokoju
co do Jona Snowa, Wyrak, nie rozumiem... gdzie tu podstawy? tzn pewnie, nic nie wiadomo o jego matce, moglby byc dzieckiem siostry Neda, tak teoretycznie... ale gdzie tu Targaryen bo nie rozumiem? ksiazki czytam (jestem na czwartej) i nie skapowalam!

a fakt, narzekamy, narzekamy a wszyscy czytaja bo chca wiedziec co bedzie dalej

Wg książki Rhaegar porwał Lyanne. I tu przychodzą różnice w pamiętaniu czy rozumieniu zdarzeń różnie, przez innych bohaterów - Ned i Robert są przekonani, że Rhaegar zgwałcił Lyanne (to zresztą dało początek rebelii Roberta). Viserys czy Selmy uważają, że Rhaegar kochał Lyanne, a ona jego. Co do tego, czy jest matką Jona, to podstawy są takie, że Ned znalazł ją na "łożu krwi" umierającą, a Lyanna wymusiła na nim przysięgę, ale nie wiadomo jaką.

[poldzik]

Napisane przez jesienny_lisc

Wg książki Rhaegar porwał Lyanne. I tu przychodzą różnice w pamiętaniu czy rozumieniu zdarzeń różnie, przez innych bohaterów - Ned i Robert są przekonani, że Rhaegar zgwałcił Lyanne (to zresztą dało początek rebelii Roberta). Viserys czy Selmy uważają, że Rhaegar kochał Lyanne, a ona jego. Co do tego, czy jest matką Jona, to podstawy są takie, że Ned znalazł ją na "łożu krwi" umierającą, a Lyanna wymusiła na nim przysięgę, ale nie wiadomo jaką.

aaaaa no fakt, w sumie ma to jakis sens!!!

ale beda jaja jak na samym koncu na tronie zasiada danka i jon snow! w koncu w rodzie targaryen malzenstwa miedzy krewnymi sa na porzadku dziennym, wiec.. a jon snow nigdy mi sie nie podobal, cholera, mydlek taki!

tyrion na prezydenta!

[Dewindraoi]

Chyba będę musiał powrócić do czytania tego cyklu, bo mnie zaintrygowaliście.
Nie zgadzam się z opinią, że w tej książce nie ma dobrych bohaterów. Są szlachetni i dobrzy: Eddard Stark, Daenerys Targaryen, Jon Snow, Lady Catelyn Stark, Bran Stark, Brienne z Tarthu, Samwell Tarly, Ser Davos Seaworth i pewnie ejst ich więcej tylko nie można z pośród tylu postaci wymienić wszystkich.
Złe oczywiście przyciągają największą uwagę. Jest sporo szarości.
Mam wrażenie, że Martin jest fanem Księcia Machiavellego.

[jesienny_lisc]

Do tych, co czytali Taniec ze Smokami

[SPOILER]

Co myślicie o "nowym" Aegonie? Prawdziwy? Oszust?
Wiedząc to co już wiemy o Varysie, może faktycznie uratował chłopca?