Nie ma czasu co marnować, trzeba bimber degustować! PM2014 cz. 15

[karoolecka]

Napisane przez ezuza

No cóż, polecam Greya- dla mnie to było tak mało ambitne, że aż nie doczytałam do końca.

dzięki ale nie moja mama czytała tę książkę na sen i ja także nie rozumiem całego tego zachwytu nad nią, ale co kto lubi

Napisane przez kroooliczek89

Stieg Larsson - Trylogia (Mężczyźni którzy nienawidzą kobiet, Dziewczyna która igrała z Ogniem, Zamek z piasku który runął), Jo Nesbo - cała seria jego książek. Milcząca dziewczyna - Tess Gerritsen

A kamerzysta... Jeden co nam się podobał, przestał odpisywać, ten który teraz nam się spodobał, w mailach wygląda na niezadowolonego z faktu że chcielibyśmy u niego tylko film, a nie film + fotografie... Przecież od razu pisałam że interesuje nas film

dzięki za tytuły ! dla mnie też nie ma nic gorszego jak kamerzyści którzy Cię olewają albo mają jakieś fochy.. jeden (tyle, że fotograf) powiedział, że to on nas ustawia a nie my jego bo w końcu to on ma studia w tym kierunku a nie my

Napisane przez tinyheart

A ja mogę polecić książki? Z babskich lekkich polecam Zostań- Allie Larkin i Kod Szekspira, z cięższych ale dobrych Diagnoza- Jennifer Haighl. A kryminały Rosenlund i Hellström są według mnie najlepsze wiem, że jeden tłumaczono na polski

Króliczek Ja nie lubię Larssona.. Nie za fabułe ale za kaleczenie gramatyki straszne, ale tłumacze mu wiele pomogli w tłumaczeniach. I po polsku tych błędów które są w oryginale nie widać

ojojj dzięki bardzo ! Ja wielką fanką książek nie jestem, ale postanowiłam, że w wakację trochę się podciągnę bo w końcu przestanę czytać w ogóle

[tinyheart]

Napisane przez karoolecka

ojojj dzięki bardzo ! Ja wielką fanką książek nie jestem, ale postanowiłam, że w wakację trochę się podciągnę bo w końcu przestanę czytać w ogóle

Nie przestaniesz w końcu czytasz forum.. Ja za to uwielbiam literature i mam zakaz od rodziny kupowania książek bo są już porozprowadzane po całej rodzinie bo u nas się nie mieszczą.. :P Ale przez to, że interesuje się też pisaniem i jestem po kursie pisania literatury wkurzają mnie często takie drobnostki jak u Larssona kiepska manipulacja językiem w celu osiągnięcia pewnego stylu.

[karoolecka]

Napisane przez ezuza

A właśnie czytam Oszukać przeznaczenie- J. Jackson- nie bardzo jeszcze wiem o co w niej będzie chodzić, bo póki co klienta planuje zabić męża, ale dzięki tej ciekawości chce mi się ją czytać!

uwielbiam to uczucie daaaawno bo w gimnazjum (kiedy chciało mi się jeszcze czytać) czytałam fajną książkę, bardzo oddziaływała na moje emocje - bałam się razem z bohaterami byłam pewna co do osoby która zabija i zawsze gdy się pojawiała w książce czułam niepokój na końcu jednak okazało się, że zupełnie kto inny zabijał.. zła jestem bardzo na siebie, że nie pamiętam co to była za książka, ale niestety z moją pamięcią jest bardzo słabo Jedną, którą zapamiętałam to "witaj, mroku" także bardzo mi się podobała (i także czytałam ją w gimnazjum)

[hihihi]

Napisane przez karoolecka

dziękuję przeczytałam właśnie krótki opis i zapowiada się ciekawie Choć nie wiem czy nie będę miała jeszcze większych jazd po tym (zazdrośnica ze mnie)

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------



kryminały także lubię, to strzel jakimś ulubionym

my nadal kamerzysty nie mamy.. jeden nas wystawił i od tamtego momentu poszukiwania są dla mnie udręką podobnie jak dla Ciebie nikt nie jest tak dobry jak tamten, a jak jest to cena mnie powala

mnie wciągnęła strasznie przeczytałam jednym tchem w podróży w pociągu
ja uwielbiam książki Joanny Chmielewskiej Agathe Christie też

[karoolecka]

Napisane przez tinyheart

Nie przestaniesz w końcu czytasz forum.. Ja za to uwielbiam literature i mam zakaz od rodziny kupowania książek bo są już porozprowadzane po całej rodzinie bo u nas się nie mieszczą.. :P Ale przez to, że interesuje się też pisaniem i jestem po kursie pisania literatury wkurzają mnie często takie drobnostki jak u Larssona kiepska manipulacja językiem w celu osiągnięcia pewnego stylu.

haha dobre ! kolejna zaleta wizażu kiedyś bardzo lubiłam czytać i bardzo przeżywałam każdą książkę. Później jednak zaczęły się imprezy i skończyło czytanie..

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Dziewczyny ! jesteście kochane mam już zapisaną całą kartkę z tytułami i nazwiskami jutro odwiedzę bibliotekę (ciekawe czy mają jeszcze moją kartę )

[wenedka]

Co do ZAPROSZEŃ, to oczywiście, że się pochwalę

I w środę za tydzień zapraszam pierwszego gościa (serdeczną koleżankę, którą niestety nie za często widuję)! Jak pisałam, Anglików chcemy zaprosić w okolicach sierpnia/września, bo sami się proszą i chcą na 100% wiedzeć, że są zaproszeni, by zacząć organizować sobie pobyt w Polsce.
Polacy by mnie zabili wzrokiem, gdybym teraz wyskoczyła z zaproszeniami

[karoolecka]

O ! miałam zapytać o to wcześniej.. czy ktoś ma kontakt z misiadelko ? Zastanawiam się co u niej, jak idą przygotowania i ogólnie jak samopoczucie

[ezuza]

[QUOTE=karoolecka;41821619]dzięki ale nie moja mama czytała tę książkę na sen i ja także nie rozumiem całego tego zachwytu nad nią, ale co kto lubi



Witaj w klubie też nie wiem skąd ta popularność tej książki, ale moja siostra sobie kupiła i normalnie robi na nią zapisy.

[ana909]

alucior pewnie ze sie boje, na szczescie w razie czego bedzie czas do namyslu jeszcze raz, bo nie ruszymy z wykonczeniem mieszkania do slubu, wkoncu zbieramy na wesele. Wiec bede miala nijako obraz mieszkania z nimi na nowo. I bede widziala czy juz sie czegos nauczyly czy nie. W razie czego mozemy sie znowu wyprowadzić, juz na stale. Dla mnei to zaden problem, mieszkanie znalazłam w ciagu jednego dnia i jeszcze tego samego dnia przewiozłam wiekszosc swoich rzeczy.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

z dramatów obyczajowych moge polecic "spotkamy sie pod drzewem ombu" - santa montefiore. Kiedy czytalam ją pierwszy raz zaryczalam sie prawie na smierc.

A z thrillerów medycznych ostatnio czytam wszystko autorki tess gerritsen

[myboyismine]

w końcu po pracy i zakupach

ja jeszcze nad tortem nie zastanawiałam się, ale pewnie też coś wcześniej chciałabym

teraz czas na szukanie zespołu koleżanka ma dać mi namiary na zespól, który grał u niej, a bardzo mi się podobał...zobaczymy czy wypali i na nauki przedmałżeńskie musimy się zapisać, tylko raz gdzieś czytałam że weekendowe są ważne pół roku albo mi się wydawało... i nie wiem czy robić już czy później

[kroooliczek89]

Napisane przez ana909

alucior pewnie ze sie boje, na szczescie w razie czego bedzie czas do namyslu jeszcze raz, bo nie ruszymy z wykonczeniem mieszkania do slubu, wkoncu zbieramy na wesele. Wiec bede miala nijako obraz mieszkania z nimi na nowo. I bede widziala czy juz sie czegos nauczyly czy nie. W razie czego mozemy sie znowu wyprowadzić, juz na stale. Dla mnei to zaden problem, mieszkanie znalazłam w ciagu jednego dnia i jeszcze tego samego dnia przewiozłam wiekszosc swoich rzeczy.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

z dramatów obyczajowych moge polecic "spotkamy sie pod drzewem ombu" - santa montefiore. Kiedy czytalam ją pierwszy raz zaryczalam sie prawie na smierc.

A z thrillerów medycznych ostatnio czytam wszystko autorki tess gerritsen

Bardzo fajne książki

[missmalezji]

ja wypowiem sie o tortach u mnie tort kolo 23-24,bo slub na 17,a po obiedzie mamy kawke,ciasto i lody,. dwa ze u nas taka tradycja o
handzia, buziaki

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[wenedka]

Napisane przez missmalezji

ja wypowiem sie o tortach u mnie tort kolo 23-24,bo slub na 17,a po obiedzie mamy kawke,ciasto i lody,. dwa ze u nas taka tradycja o
handzia, buziaki

Ja to nawet nie myślałam nad tortem, ale pewnie tradycyjnie o 24, bo wcześniej i tak będzie deser, ciasta...

[little_zosh]

Strasznie dużo tematów dziś poruszałyście Starałam się podczytywać w ciągu dnia, al nie nadążałam

Jak czytam niektóre Wasze historie z teściami, to czuję, że mam za co dziękować. Z moimi bardzo się lubię

My budżet na wesele liczymy tak na 50 000 Licząc 120 osób ponad połowa budżetu idzie na salę. W ramach oszczędności bierzemy DJa zamiast zespołu Sukienkę udało mi się kupić sporo taniej niż zakładałam. No i nie będziemy mieli kamerunów.

Była gorąca dyskusja o paznokciach - ja z moimi nigdy nie mogę dojść do ładu, niby są mocne, nie łamią się, za to mam okropne skórki i lakier się ich zupełnie nie trzyma.

[justynkie]

Napisane przez alucior

faktycznie, cena powala może biznes otworzysz

Pewnie wtedy też bym sprzedawała po 60 zł Żeby zarobić.
Ale rzeczywiście, biznes ślubny rządzi się swoimi prawami. Jak to któraś dzisiaj napisała, chyba Misia880, jest moda na modne śluby. A usługodawcy to wykorzystują.

Napisane przez Verunka

tylko ze ja chcę księżniczkę a ona otwarcie mi powiedziała że mnie w tym nie widzi... Ciekawe skoro w takich wygladalam najlepiej w czasie mierzenia

Oj moja teściowa najchętniej ubrałaby mnie w bufiastą suknię ala beza, do tego koniecznie ogromny kok, biała limuzyna i harmoszka pod oknem
Bardzo ją lubię, ale w kwestii wizualizacji slubu ma podejście w 100% kiczowate. Może 10 lat temu te pomysły były krzykiem mody, to jednak teraz, hmmmm...
Na szczęście ona mi niczego nie narzuca, aczkolwiek dziwi ją nieco moje zdanie w pewnych kwestiach. Uśmiecha się tylko, przytaknie i zamilknie.

[201605100]

Napisane przez justynkie

Pewnie wtedy też bym sprzedawała po 60 zł Żeby zarobić.
Ale rzeczywiście, biznes ślubny rządzi się swoimi prawami. Jak to któraś dzisiaj napisała, chyba Misia880, jest moda na modne śluby. A usługodawcy to wykorzystują.


Oj moja teściowa najchętniej ubrałaby mnie w bufiastą suknię ala beza, do tego koniecznie ogromny kok, biała limuzyna i harmoszka pod oknem
Bardzo ją lubię, ale w kwestii wizualizacji slubu ma podejście w 100% kiczowate. Może 10 lat temu te pomysły były krzykiem mody, to jednak teraz, hmmmm...
Na szczęście ona mi niczego nie narzuca, aczkolwiek dziwi ją nieco moje zdanie w pewnych kwestiach. Uśmiecha się tylko, przytaknie i zamilknie.

biorąc pod uwagę, że trendy zza oceanu docierają do nas ze sporym opóźnieniem to faktycznie można fajne ślubne biznesy otwierać

[velika]

nadrobiłam, aż sama nie wierzę

Napisane przez Verunka

to ja sie z Tobą podziele moim mega marzeniem, bo zrozumiesz i docenisz Otóż wymysliłam sobie kiedys, ze w podróż poslubną, to bym chciała sie wybrac na trekking do bazy pod M. Everest No ale kasowo teraz nieosiągalne... ehh kiedys napewno!!! Moj big dream!
.

ja nawet nie śmiem marzyć o Himalajach, ale może kiedyś na razie w marzeniach małych mam Kościelec w naszych Tatrach, Rysy i Chłopka, a z większych trekking wokół Matterhornu

Napisane przez magdalenka_w_86

Dziękuję, zaraz będę sprawdzać kilometry i noclegi. Zazdroszczę wszystkim, które mieszkają np. 100 km od morza albo gór. Najgorzej mieszkać tak po środku. Do gór 500 km, do morza też My tak właśnie mamy, nie wspomnę już o tym, że mam chorobę lokomocyjną

O, to to!!!Wszędzie daleko ;] Tylko do Ślesina mamy blisko

Napisane przez hihihi

'Coś pożyczonego'

Fajna książką W ogóle Emily Griffin nie jest zła, ja pochłonęłam prawie wszystko co napisała, chociaż za tzw. kobiecą literaturą nie przepadam. Ale czasem trzeba

Napisane przez karoolecka

O ! miałam zapytać o to wcześniej.. czy ktoś ma kontakt z misiadelko ? Zastanawiam się co u niej, jak idą przygotowania i ogólnie jak samopoczucie

No tego, jest tu z nami

A z książek babskich polecam jeszcze Jeźdźca miedzianego I dwie kontynuacje, trzecią mniej, bo za długa i trochę nudna, ale Jeździec i 2 tom - Tatiana i Aleksander - są rewelacyjne!
A z kryminałów ostatnio wciągnęła mnie na maksa Camilla Lackberg

[201605100]

Napisane przez velika

A z kryminałów ostatnio wciągnęła mnie na maksa Camilla Lackberg

czytałam jej Księżniczkę z lodu i faktyczne, super książka!

[Verunka]

Napisane przez tinyheart

Nie przestaniesz w końcu czytasz forum.. Ja za to uwielbiam literature i mam zakaz od rodziny kupowania książek bo są już porozprowadzane po całej rodzinie bo u nas się nie mieszczą.. :P Ale przez to, że interesuje się też pisaniem i jestem po kursie pisania literatury wkurzają mnie często takie drobnostki jak u Larssona kiepska manipulacja językiem w celu osiągnięcia pewnego stylu.

hehe to mamy podobne zainteresowania widzę

ja książek z lejącą fabułą nie lubię, wiec nie polecę.
Z lżejszych lubię książki o Barcelonie - Cień wiatru jest świetny, choć nie każdy przebrnie, druga część niestety tylko dla miłośników.

gdzie robiłaś taki fajny kurs? Ja sie zastanawiam za kilka lat nad studium kreatywnego pisania na UJ, tylko tam cięzko sie dostac, trzeba miec publikowany dorobek pisarski, wiec mnie sie jeszcze troche przyda, ale kiedyś, kto wie

Napisane przez justynkie

Pewnie wtedy też bym sprzedawała po 60 zł Żeby zarobić.
Ale rzeczywiście, biznes ślubny rządzi się swoimi prawami. Jak to któraś dzisiaj napisała, chyba Misia880, jest moda na modne śluby. A usługodawcy to wykorzystują.


Oj moja teściowa najchętniej ubrałaby mnie w bufiastą suknię ala beza, do tego koniecznie ogromny kok, biała limuzyna i harmoszka pod oknem
Bardzo ją lubię, ale w kwestii wizualizacji slubu ma podejście w 100% kiczowate. Może 10 lat temu te pomysły były krzykiem mody, to jednak teraz, hmmmm...
Na szczęście ona mi niczego nie narzuca, aczkolwiek dziwi ją nieco moje zdanie w pewnych kwestiach. Uśmiecha się tylko, przytaknie i zamilknie.

czy wykorzystują? Nie sądze. Inaczej na ceny pewnych rzeczy patrzę teraz z perspektywy przedsiebiorcy. Niestety w cene jakiegos prouktu trzeba wliczyc ZUS, paliwo, skarbówke, robote, materiały itede... Mali przedsiebiorcy mają naprawde ciezko zeby zarobic, takze ja zaczynam rozumiec dlaczego cos tyle kosztuje. Z resztą sama jestem zafascynowana branżą ślubną i zamierzam wystartować w tym kierunku jak już mówiłam, dlatego też na moim weselu bedzie duzo pierdół, którymi sie sama zajme (zaproszenia, winietki, dekoracje, kwiaty) chce jak najwiecej miec pod kontrolą, zeby sprawdzic te usługi na własnej skórze. Jesli chce potem byc w tym dobra, to musze miec jakies doswiadczenie. I tez zdaje sobie sprawe, ze takie rzeczy u mnie tanie nie będą, bede sie starała, zeby nie były najdroższe na rynku, ale plakat z drzewkiem akurat w cenie 70zł rozumiem totalnie i też bym tak go wyceniła na sprzedaż.

Napisane przez velika

nadrobiłam, aż sama nie wierzę



ja nawet nie śmiem marzyć o Himalajach, ale może kiedyś na razie w marzeniach małych mam Kościelec w naszych Tatrach, Rysy i Chłopka, a z większych trekking wokół Matterhornu



O, to to!!!Wszędzie daleko ;] Tylko do Ślesina mamy blisko

z Polskich to Orla Perć jest moim mega marzeniem.
A Aplepejskie szczyty sa mega osiagalne, M, Blanc do zrobienia w weekendzik, trzeba miec forme, sprzet i kasiore, ale jest to osiagalne bardziej niz Himalaje w tej chwili mnie sie marzy jeszcze bardzo Elbrus Ale to tez stosunkowo do zrobienia, mam nadzieje, ze jak sie ogarniemy ze slubem, mieszkaniem, autem, moim kredytem studenckim w miare, to bede mogła sobie pozwolic

[velika]

Napisane przez Verunka

z Polskich to Orla Perć jest moim mega marzeniem.
A Aplepejskie szczyty sa mega osiagalne, M, Blanc do zrobienia w weekendzik, trzeba miec forme, sprzet i kasiore, ale jest to osiagalne bardziej niz Himalaje w tej chwili mnie sie marzy jeszcze bardzo Elbrus Ale to tez stosunkowo do zrobienia, mam nadzieje, ze jak sie ogarniemy ze slubem, mieszkaniem, autem, moim kredytem studenckim w miare, to bede mogła sobie pozwolic

o Orlej też marzę Spróbuję w przyszłym roku zarezerwować kilka noclegów w Murowańcu i ruszymy A i jeszcze Rohacze po słowackiej stronie Tatr zachodnich miały być w tym roku, ale pogoda była do dupy Poza tym mój chłop ma problem z ekspozycją, muszę go powoli przyzwyczajać,bo kondycyjnie ogarnia, ale się boi włazić na eksponowane miejsca. W sumie to u nas przeszkodą jest odległość od gór i czas - oboje robimy na etat, urlopu mało, a w góry 350 km, na weekend się nie da wyskoczyć A jak już wyprawiamy, to pogoda do dupy ;(

[Elrosa]

Napisane przez tinyheart

Króliczek Ja nie lubię Larssona.. Nie za fabułe ale za kaleczenie gramatyki straszne, ale tłumacze mu wiele pomogli w tłumaczeniach. I po polsku tych błędów które są w oryginale nie widać

O, a mnie nawet po polsku wkurzał i myślałam, że to wina tłumacza, bo przetłumaczone moim zdaniem było niedobrze mówisz, że w oryginale jest jeszcze gorzej...?

Mi się nie podobał ze względu na informatyczne kiksy - z takich najłatwiej wytłumaczalnych, to chyba każdy użytkownik komputera wie, że dobry komputer po kilku latach jest już sprzętem bardzo słabym... pan Larsson umieścił szczegółową konfigurację drogiego "superkomputera" głównej bohaterki. Gdy czytałam tę książkę, miałam jeden z tańszych modeli laptopa o lepszych parametrach.

A wystarczyło po prostu wspomnieć, że kupiła komputer za - powiedzmy - 5000$. Moc procesora i tak nic nie wnosiła do akcji, a w takiej cenie w każdym roku można sobie wyobrazić coś wypasionego ogólnie sporo tam było product placement, a tego nie lubię.

Chociaż najgorzej chyba nie podobało mi się, że intrygi domyśliłam się gdzieś po przeczytaniu 1/3 książki ale ja jestem stary wyjadacz kryminalny

[kroooliczek89]

A powiedzcie mi dziewczyny, idąc do parafii zaklepać datę i godzinę muszę o coś pytać? Jak to wygląda? Czy od razu się coś płaci? Masakra, ja nic nie wiem :/

[velika]

Napisane przez kroooliczek89

A powiedzcie mi dziewczyny, idąc do parafii zaklepać datę i godzinę muszę o coś pytać? Jak to wygląda? Czy od razu się coś płaci? Masakra, ja nic nie wiem :/

Nic nie płacisz Ja pytałam tylko o dokumenty i formalności, które musimy załatwić do ślubu, dostałam karteczkę od księdza ze wszystkim

[kroooliczek89]

Napisane przez Elrosa

O, a mnie nawet po polsku wkurzał i myślałam, że to wina tłumacza, bo przetłumaczone moim zdaniem było niedobrze mówisz, że w oryginale jest jeszcze gorzej...?

Mi się nie podobał ze względu na informatyczne kiksy - z takich najłatwiej wytłumaczalnych, to chyba każdy użytkownik komputera wie, że dobry komputer po kilku latach jest już sprzętem bardzo słabym... pan Larsson umieścił szczegółową konfigurację drogiego "superkomputera" głównej bohaterki. Gdy czytałam tę książkę, miałam jeden z tańszych modeli laptopa o lepszych parametrach.

A wystarczyło po prostu wspomnieć, że kupiła komputer za - powiedzmy - 5000$. Moc procesora i tak nic nie wnosiła do akcji, a w takiej cenie w każdym roku można sobie wyobrazić coś wypasionego ogólnie sporo tam było product placement, a tego nie lubię.

Chociaż najgorzej chyba nie podobało mi się, że intrygi domyśliłam się gdzieś po przeczytaniu 1/3 książki ale ja jestem stary wyjadacz kryminalny

Mi tam to nie przeszkadzało Te opisy sprzętu itd
Chociaż teraz jestem bardzo wciągnięta w Jo Nesbo, ale trzeba czytać serię po koleii, bo każda część jest powiązana z poprzednią

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Napisane przez velika

Nic nie płacisz Ja pytałam tylko o dokumenty i formalności, które musimy załatwić do ślubu, dostałam karteczkę od księdza ze wszystkim

Chyba się boję tam iść :/
Nie wiem co zrobię, jeśli ksiądz mi powie, że nie udzieli nam ślubu w piątek... ;/

[Verunka]

Napisane przez velika

o Orlej też marzę Spróbuję w przyszłym roku zarezerwować kilka noclegów w Murowańcu i ruszymy A i jeszcze Rohacze po słowackiej stronie Tatr zachodnich miały być w tym roku, ale pogoda była do dupy Poza tym mój chłop ma problem z ekspozycją, muszę go powoli przyzwyczajać,bo kondycyjnie ogarnia, ale się boi włazić na eksponowane miejsca. W sumie to u nas przeszkodą jest odległość od gór i czas - oboje robimy na etat, urlopu mało, a w góry 350 km, na weekend się nie da wyskoczyć A jak już wyprawiamy, to pogoda do dupy ;(

to faktycznie kawałek macie, my 100km, wiec nawet na jeden dzien bez noclegu mozna jechac, zalezy od trasy oczywiscie. Ale pogoda jest najgorszą kwestią, ostatnio przed szczytem giewontu trzeba było sie zwijac, bo burza przyszła no i przydaloby sie auto na gaz, bo moznaby wtedy faktycznie nieduzym kosztem i czesciej wyskoczyc. Moj TZ lubi góry, nie tak jak ja niestety i troche sie musze najęczeć, zeby go wyciagnąć, no ale... A Słowackie Tatry to juz w ogóle bajera Chciałabym zobaczyc ich doline 5 stawów, ponoc cudna

[Elrosa]

Napisane przez kroooliczek89

Mi tam to nie przeszkadzało Te opisy sprzętu itd /

To pewnie zboczenie zawodowe lekarze nie lubią seriali medycznych, śledczy - kryminalnych, ja zwracam uwagę na informatyczne wpadki

[Isusia91]

Nareszcie jestem ciężko było przebrnąć żeby nadrobić, ale udało się

Napisane przez velika

Nic nie płacisz Ja pytałam tylko o dokumenty i formalności, które musimy załatwić do ślubu, dostałam karteczkę od księdza ze wszystkim

Oo dobrze wiedzieć a to kiedy on chce kasę?

[velika]

Napisane przez Verunka

to faktycznie kawałek macie, my 100km, wiec nawet na jeden dzien bez noclegu mozna jechac, zalezy od trasy oczywiscie. Ale pogoda jest najgorszą kwestią, ostatnio przed szczytem giewontu trzeba było sie zwijac, bo burza przyszła no i przydaloby sie auto na gaz, bo moznaby wtedy faktycznie nieduzym kosztem i czesciej wyskoczyc. Moj TZ lubi góry, nie tak jak ja niestety i troche sie musze najęczeć, zeby go wyciagnąć, no ale... A Słowackie Tatry to juz w ogóle bajera Chciałabym zobaczyc ich doline 5 stawów, ponoc cudna

Mój na szczęście lubi tak samo jak ja A zazwyczaj jeździmy większą grupą, wiec trzeba ogarnąć więcej urlopów, noclegów, no i tylko w sumie jeden kolega idzie z nami równo, reszta trochę odstaje, więc i trasy lajtowsze trzeba wybierać.
A z pogodą to koszmar, w czerwcu byłam 9 dni i codziennie (!) padało. Raz mniej, raz więcej, ale codziennie i w sumie tylko 2 dni były w miarę spoko, w inne mleko na szczytach ;]
A Słowackie ogarniam sobie powoli, kupiłam sobie przewodnik Nyki i czytam. Chciałabym tam bardzo połazić, ale wszystko co ciekawsze to mają pozamykane i tylko z przewodnikiem ;(

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Napisane przez Isusia91

Oo dobrze wiedzieć a to kiedy on chce kasę?

a nie wiem nawet może wcale

[Verunka]

Napisane przez velika

Mój na szczęście lubi tak samo jak ja A zazwyczaj jeździmy większą grupą, wiec trzeba ogarnąć więcej urlopów, noclegów, no i tylko w sumie jeden kolega idzie z nami równo, reszta trochę odstaje, więc i trasy lajtowsze trzeba wybierać.
A z pogodą to koszmar, w czerwcu byłam 9 dni i codziennie (!) padało. Raz mniej, raz więcej, ale codziennie i w sumie tylko 2 dni były w miarę spoko, w inne mleko na szczytach ;]
A Słowackie ogarniam sobie powoli, kupiłam sobie przewodnik Nyki i czytam. Chciałabym tam bardzo połazić, ale wszystko co ciekawsze to mają pozamykane i tylko z przewodnikiem ;(

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------


a nie wiem nawet może wcale

kurcze to faktycznie wyprawa... masakra.
moge sie za to pochwalic ze mam na swoim koncie jeden sensowny szczyt Chorwacki Sv. Ilij. ponad 1000 npm, z tym, ze szło sie praktycznie z plazy czyli z 0npm. i było to bardzooo dzikie, bo cisnienie niesamowicie skakało i dawało sie odczuc, no i niestety wracanie w 40 stopniowym upale, zero roslinnosci, ale widoki..... trza sie wspinac gdziekolwiek sie jest

[velika]

Ja jadę w ostatnim tygodniu sierpnia jeszcze i oby się udał chociaż Kościelec Najwyższy zaliczony w życiu mam Starorobociański Wierch - 2176 m Co najlepsze, wleźliśmy na niego w takim mleku, że nie ogarnęliśmy, że jesteśmy na szczycie i zaczęliśmy z niego złazić imbecyle
A i czaję się jeszcze na Bystrą, najwyższy szczyt Tatr Zachodnich W ogóle kocham zachodnie, są takie puste a w wysokich tłumy. No chyba, że leje, to też pusto