Rozstanie z facetem XXVIII

[apolonja]

Napisane przez Amambada

Wiele mu zawdzięczam. Nie dość, że mnie oświecił, że tkwię w fatalnej relacji i zasługuję na coś lepszego, to jeszcze mnie pilnował po rozstaniu i mogłam mu marudzić ile wlezie, bo akurat robiliśmy razem projekt do szkoły, więc spędzaliśmy ze sobą 24h na dobę przez ponad tydzień. A jak były dzwonił, to się wkurzał, że odbieram w ogóle- postanowił załatwić ten problem raz a porządnie. Jak ja mu się odwdzięczę xD hihihi...
całe szczęście, że ma świetny związek i fantastyczną dziewczynę

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Postaw mu litra...

Ja też miałam takiego kolegę właśnie. Tylko kiedy ja mu się żaliłam, a on mnie pilnował to czuł się jak pączuś w maśle, bo uważał, że to teraz on może się mną zająć. Pocieszał mnie, dawał rady, jednak to było wszystko na pozór, bo mu się podobałam i sam chciał ze mną być

No, jak się zorientowałam o co cho, to urwałam kontakt...

Ale świetnie, że masz takiego kolegę, na którego zawsze możesz liczyć

[Amambada]

Napisane przez apolonja

Postaw mu litra...

Ja też miałam takiego kolegę właśnie. Tylko kiedy ja mu się żaliłam, a on mnie pilnował to czuł się jak pączuś w maśle, bo uważał, że to teraz on może się mną zająć. Pocieszał mnie, dawał rady, jednak to było wszystko na pozór, bo mu się podobałam i sam chciał ze mną być

No, jak się zorientowałam o co cho, to urwałam kontakt...

Ale świetnie, że masz takiego kolegę, na którego zawsze możesz liczyć

Alko nie dostanie :p bo impreza na zakończenie szkoły skończyła się tym, że miałam przez niego tęczową łazienkę ale za to ma u mnie zagwarantowane wsparcie przy robieniu wszelkich artystycznych projektów

Niecnych zamiarów nie stwierdziłam

[z_blondem_mi_do_twarzy]

Napisane przez Olvnia

też mam za dużo czasu na myślenie teraz,ale podobnie jak Ty zaczynam studia i liczę na to,że poznam nowych ludzi i trochę zapomnę.

Jedziemy na tym samym wózku
Studia = nowy etap w życiu = nowi ludzie i (może ! ) ktoś wyjątkowy...

Powtórze się się dziewczyny : Nie ogarniam tych facetów, waszych historii ! Myslałam, że szczyt chamstwa gdzieś jest... ale chyba się pomyliłam

Mam ogromny problem z tym, że na każdym kroku boje się, że facet mnie okłamuje. Nawet wtedy, gdy nie mam mu nic do zarzucenia, to w mojej głowie rodzą się podejrzenia....

[Drakan]

Napisane przez Amambada

Niecnych zamiarów nie stwierdziłam

A mnie z kolei przydałby się taki kumpel z niecnymi zamiarami

[Amambada]

Napisane przez Drakan

A mnie z kolei przydałby się taki kumpel z niecnymi zamiarami

niestety nie mam żadnego takiego do oddelegowania xD

[Olvnia]

Napisane przez z_blondem_mi_do_twarzy

Jedziemy na tym samym wózku
Studia = nowy etap w życiu = nowi ludzie i (może ! ) ktoś wyjątkowy...

Powtórze się się dziewczyny : Nie ogarniam tych facetów, waszych historii ! Myslałam, że szczyt chamstwa gdzieś jest... ale chyba się pomyliłam

Mam ogromny problem z tym, że na każdym kroku boje się, że facet mnie okłamuje. Nawet wtedy, gdy nie mam mu nic do zarzucenia, to w mojej głowie rodzą się podejrzenia....

Witaj,pamiętam Cię z wątku maturzystek.Doradzałaś mi też czy warto wyprowadzać się do Wawy na studia gdy kolega J. praktycznie podsumował,że skończę na bruku lub w Tesco

Też mi się wydawało,że istnieje jakaś granica debilizmu facetów. A potem weszłam na Wizaż...

[wycinanka85]

Napisane przez Olvnia

Dziewczyny przypomniała mi się dobra historia związana z moim byłym na poprawę humoru. 3 lata temu byliśmy na weselu Jego kuzynki i ja złapałam welon po czym Jego szanowna matula nie bacząc na mą obecność pocieszyła biedaczynę "NIE MARTW SIĘ,TO TYLKO GŁUPIE ZABOBONY" no normalnie przewidziała,czarownica jedna ;d

he he he, ach te mamusie. Ja pamiętam jak z 5 lat temu jechaliśmy na wesele do kuzynki eksa i jego chrzestna zapytała się mnie czy chciałabym mieć welon, kwiatka, czy coś innego, na co mamuńcia mojego eksa odwróciła się i z krzykiem "Co??? Nigdy w życiu, żebyś mi dziecko nigdy nie zgłupiał!", nie wiedziałam wtedy czy otworzyć drzwi i wyskoczyć z samochodu, czy co zrobić. Normalnie odebrało mi mowę. Od tego czasu mojej kontakty z Nią były bardzo oficjalne. No i co? Ma teraz synusia tylko dla siebie i niech się cieszy

[Amambada]

O kurcze... a za mną niedoszła teściowa stała murem i w dodatku już planowała wesele i obgadywaliśmy wspólnie różne opcje... O.o obawiam się, że na drugą taką równą babkę nie trafię...

[Olvnia]

Napisane przez wycinanka85

he he he, ach te mamusie. Ja pamiętam jak z 5 lat temu jechaliśmy na wesele do kuzynki eksa i jego chrzestna zapytała się mnie czy chciałabym mieć welon, kwiatka, czy coś innego, na co mamuńcia mojego eksa odwróciła się i z krzykiem "Co??? Nigdy w życiu, żebyś mi dziecko nigdy nie zgłupiał!", nie wiedziałam wtedy czy otworzyć drzwi i wyskoczyć z samochodu, czy co zrobić. Normalnie odebrało mi mowę. Od tego czasu mojej kontakty z Nią były bardzo oficjalne. No i co? Ma teraz synusia tylko dla siebie i niech się cieszy

hahaha mocne!
Moja niedoszła teściowa potem chyba zmieniła zdanie o mnie,nawet mojej mamie dziękowała za tak wspaniałą córkę,dzięki której jej syn staje się lepszym człowiekiem...Jak widać stał się taki cudowny dzięki mnie,że postanowił szukać cudowniejszej
Swoją drogą ciekawi mnie jak zareagowała na wieść o rozstaniu.

[Amambada]

Napisane przez Olvnia

hahaha mocne!
Moja niedoszła teściowa potem chyba zmieniła zdanie o mnie,nawet mojej mamie dziękowała za tak,wspaniałą córkę,dzięki której jej syn staje się lepszym człowiekiem...Jak widać stał się taki cudowny dzięki mnie,że postanowił szukać cudowniejszej
Swoją drogą ciekawi mnie jak zareagowała na wieść o rozstaniu.

Mnie też to ciekawi, może jutro się dowiem...
chociaż wydaje mi się, że moja nie była zaskoczona, bo kiedy płakałam jej w rękaw po którejś tam kłótni powiedziała, że skoro jej syn mnie tak traktuje, to nie zasługuje na mnie i powinnam odejść i się nie męczyć, że powinnam być szczęśliwa, a skoro on mnie nie docenia, to ma problem.
Zakładam, że nieźle mu nagadała...

Powiem jedno - faceci na których trafiłyśmy to niewdzięcznicy, mają realne szanse, że trafią gorzej, ale "jest ryzyko jest zabawa"

[Drakan]

Napisane przez wycinanka85

he he he, ach te mamusie. Ja pamiętam jak z 5 lat temu jechaliśmy na wesele do kuzynki eksa i jego chrzestna zapytała się mnie czy chciałabym mieć welon, kwiatka, czy coś innego, na co mamuńcia mojego eksa odwróciła się i z krzykiem "Co??? Nigdy w życiu, żebyś mi dziecko nigdy nie zgłupiał!", nie wiedziałam wtedy czy otworzyć drzwi i wyskoczyć z samochodu, czy co zrobić. Normalnie odebrało mi mowę. Od tego czasu mojej kontakty z Nią były bardzo oficjalne. No i co? Ma teraz synusia tylko dla siebie i niech się cieszy

A moja 'teściowa' jak tylko się dowiedziała, że syn ma dziewczynę to zaczęła mi jeździć od najgorszych Dalej się opamiętała, bo własny chłop ją ustawił (zobaczył facet, że były jest i szczęśliwy i na lepsze zaczyna się zmieniać), by później i tak mieć jakieś wąty.

A tak w ogóle łapcie dobry tekst, który udało mi się znaleźć

- Nie ma chyba bardziej obrzydliwej rzeczy na świecie, niż seks podczas okresu.
- Jest... Anal podczas biegunki.

[justysiaa89]

Napisane przez Lemony

Po prostu, nie wiem, dociera do mnie, że to naprawdę koniec? Wiem, że mój były teraz po prostu bawi się w najlepsze ze znajomymi, a ja? Tkwię za granicą, trochę pracuje, jestem tutaj bez znajomych i rodziny i mam duuużo czasu na myślenie, a nie potrzeba mi tego teraz... Myślę też o tym jak bardzo mi brakuje mojego takiego miejsca na świecie, gdzie czułabym się całkiem dobrze. Idę w październiku na studia, kawałek od mojego miasta to może tam mi się coś poukłada Niby mam znajomych, ale z nikim nie mogę tak od serca pogadać, muszę robić dobrą minę do złej gry Poza tym, moje znajome, z którymi troszkę bliżej trzymam to naprawdę piękne, pewne siebie i przebojowe dziewczyny. Faceci ustawiają się do nich w kolejkach, dosłownie A ja czuje się przy nich mega przeciętna, w ogóle nie pasująca do schematu imprez/ludzi, wokół których się obracam. Czasami nachodzą mnie w ogóle myśli, jak mam spotkać kogoś, skoro mam takie znajome? Zawsze to one miały powodzenie, nie ja Do mnie najwyżej przychodzili odrzuceni przez nie kandydaci, żeby ich wspomóc rozmową, doradzić, po prostu zawsze jestem traktowana jak po prostu kumpela, nie tak jak one I to mnie dobija, że po prostu zawsze będę ich cieniem.

co do pogrubionego, doskonale Cię rozumiem, mam tak samo... ciągle czuję się gorsza, doskonale znane jest mi uczucie, kiedy facet, który mi się spodoba na imprezie, zagaduje do którejś z nich. to boli... nie potrafię pomóc, więc tylko przytulam mocno poza tym na pewno jesteś świetną dziewczyną i trafisz jeszcze w swoim życiu na kogoś, kto będzie traktował Cię jak księżniczkę i przychyli Ci nieba

[Olvnia]

Napisane przez Amambada

Mnie też to ciekawi, może jutro się dowiem...
chociaż wydaje mi się, że moja nie była zaskoczona, bo kiedy płakałam jej w rękaw po którejś tam kłótni powiedziała, że skoro jej syn mnie tak traktuje, to nie zasługuje na mnie i powinnam odejść i się nie męczyć, że powinnam być szczęśliwa, a skoro on mnie nie docenia, to ma problem.
Zakładam, że nieźle mu nagadała...

Powiem jedno - faceci na których trafiłyśmy to niewdzięcznicy, mają realne szanse, że trafią gorzej, ale "jest ryzyko jest zabawa"

Trzeba przyznać,że kobieta ma klasę.

pogrubione-dokładnie

[Amambada]

Napisane przez Drakan

- Nie ma chyba bardziej obrzydliwej rzeczy na świecie, niż seks podczas okresu.
- Jest... Anal podczas biegunki.

Kocham ten tekst! chcę więcej rozweselaczy!

[wycinanka85]

Napisane przez Olvnia

hahaha mocne!
Moja niedoszła teściowa potem chyba zmieniła zdanie o mnie,nawet mojej mamie dziękowała za tak wspaniałą córkę,dzięki której jej syn staje się lepszym człowiekiem...Jak widać stał się taki cudowny dzięki mnie,że postanowił szukać cudowniejszej
Swoją drogą ciekawi mnie jak zareagowała na wieść o rozstaniu.

Po jakimś czasie też zmieniła swoje zdanie, ale mojego zaufania nie odzyskała Ogólnie dla Jego całej rodziny On był najwspanialszy, najmądrzejszy, najprzystojniejszy, etc...więc sobie obrastał w piórka. Często miałam wrażenie, że traktują Go jak małego chłopczyka, bo nawet mu imię zdrabniali jak 5-letniemu dziecku. Jego babcia, która mnie uwielbiała jakieś pół roku temu do mnie wyjechała z tekstem "Co Ty byś teraz zrobiła jakby On Cię zostawił? W tym wieku to już byłoby Ci cieżko" , (bo ja jestem starsza od Niego o 2 lata) na co jej odpowiedziałam: "żebym ja szybciej tego znie zrobiła". No, ale wyszło jak wyszło, bo przecież to On się ode mnie wyprowadził .

[Amambada]

Napisane przez Olvnia

Trzeba przyznać,że kobieta ma klasę.

pogrubione-dokładnie

och tak... była dla mnie często lepsza niż własna matka. I strasznie mnie bolało to jak były ją traktował/traktuje... to też był impuls do zakończenia związku, bo skoro tak odnosił się do własnej matki, to po mnie też w końcu by pojeździł, a na to sobie nie mogłam pozwolić.

[bujdanaresorach]

Napisane przez Olvnia

Ręce opadają. Od października zaczynam studia,mam nadzieję,że nie zwątpię całkowicie w istnienie faceta bez zaburzeń emocjonalnych.

W mojej psychice się nie mieści takie zachowanie,przecież ta dziewczyna mogła pomyśleć,że coś mu się stało/że miał wypadek itp.

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------


Coś konkretnego ją spowodowało,czy ogólnie kiepski nastrój?

Ja podejrzewałam, że mojego eks porwano albo właśnie miał wypadek

[Olvnia]

Napisane przez wycinanka85

Po jakimś czasie też zmieniła swoje zdanie, ale mojego zaufania nie odzyskała Ogólnie dla Jego całej rodziny On był najwspanialszy, najmądrzejszy, najprzystojniejszy, etc...więc sobie obrastał w piórka. Często miałam wrażenie, że traktują Go jak małego chłopczyka, bo nawet mu imię zdrabniali jak 5-letniemu dziecku. Jego babcia, która mnie uwielbiała jakieś pół roku temu do mnie wyjechała z tekstem "Co Ty byś teraz zrobiła jakby On Cię zostawił? W tym wieku to już byłoby Ci cieżko" , (bo ja jestem starsza od Niego o 2 lata) na co jej odpowiedziałam: "żebym ja szybciej tego znie zrobiła". No, ale wyszło jak wyszło, bo przecież to On się ode mnie wyprowadził .

Oh babcie też potrafią być ciekawe. Ja mam problem z moją,bo za każdym razem jak się widziałyśmy pytała kiedy ślub/dzieci (Chryste,dopiero skończyłam liceum) i w mojego byłego jest zapatrzona jak w obraz. Moja mama zabroniła mi mówić jej o zerwaniu,bo mogłaby naprawdę dostać zawału. Nie wiem jak to rozwiązać. Niedobrze mi się robi jak słyszę "ahh Wy to już chyba na zawsze będziecie razem". Szkoda,że zawsze trwało 4 lata

Napisane przez bujdanaresorach

Ja podejrzewałam, że mojego eks porwano albo właśnie miał wypadek

Ja pierdzielę ;d a jak się dowiedziałaś prawdy?

[pewnaKa]

Napisane przez Amambada

Alko nie dostanie :p bo impreza na zakończenie szkoły skończyła się tym, że miałam przez niego tęczową łazienkę ale za to ma u mnie zagwarantowane wsparcie przy robieniu wszelkich artystycznych projektów

ja mojego ex poznałam na imprezie gdy....urwał mi się film,więc nie pamiętam,ale pomagał mi dojśc do łóżka i w razie czego przykładać miskę hahhaha ależ to romantyczne!

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ----------

Napisane przez z_blondem_mi_do_twarzy

Powtórze się się dziewczyny : Nie ogarniam tych facetów, waszych historii ! Myslałam, że szczyt chamstwa gdzieś jest... ale chyba się pomyliłam

szczyt chamstwa,nie został jeszcze zdobyty,ale jego zdobywcą będzie na pewno facet!

[bujdanaresorach]

Napisane przez Olvnia

Oh babcie też potrafią być ciekawe. Ja mam problem z moją,bo za każdym razem jak się widziałyśmy pytała kiedy ślub/dzieci (Chryste,dopiero skończyłam liceum) i w mojego byłego jest zapatrzona jak w obraz. Moja mama zabroniła mi mówić jej o zerwaniu,bo mogłaby naprawdę dostać zawału. Nie wiem jak to rozwiązać. Niedobrze mi się robi jak słyszę "ahh Wy to już chyba na zawsze będziecie razem". Szkoda,że zawsze trwało 4 lata


Ja pierdzielę ;d a jak się dowiedziałaś prawdy?

Dzieliło nas 200 km, widywaliśmy się co jakiś czas. Ostatni raz, gdy widziałam go na oczy akurat przyjechał do mnie, spędziliśmy razem weekend. Czułam, że coś chciałby mi powiedzieć, że jest inaczej. Zbywał mnie, w końcu pojechał do siebie. Nie odzywał się dwa dni. Serio, w głowie miałam tyle wersji wydarzeń. Już nie pamiętam, czy pisałam do niego, czy dałam mu święty spokój, chociaż w głowie miałam kołowrotek, że może dzieje się coś złego, a on biedny jest sam i nie radzi sobie...
FB nie był zbytnio popularny, mieliśmy taki zwyczaj, że dużo pisaliśmy za pomocą komunikatora, gdy on miał wolną chwilę w pracy. Dorwałam go tam, napisałam kilka słów, czy wszystko ok, bo się martwię. Napisał, że tak i nie odzywał się, bo ma dużo pracy. Dialog trwał kilka minut (wcześniej gadaliśmy godzinami), zwalił winę na dużo pracy i uciekł. To była nasza ostatnia rozmowa. Nie odezwał się więcej. Nie miałam pojęcia co się dzieje.
Napisałam mu długiego maila, w którym prosiłam o wyjaśnienia. Absolutnie, nie agresywnie, nie histerycznie, jak na 18-latkę to był dojrzały mail napisany szczerze, od serca. Chciałam wiedzieć cokolwiek. Nie odpisał.
Po kilku miesiącach odezwał się z okazji moich urodzin. Napisał tylko, że był tchórzem i nie miał na tyle odwagi, żeby napisać cokolwiek. Miałam 18 lat, on 25. To ja wykazałam się super dojrzałością, on totalne zero...

[naked_truth]

Poza tym, moje znajome, z którymi troszkę bliżej trzymam to naprawdę piękne, pewne siebie i przebojowe dziewczyny. Faceci ustawiają się do nich w kolejkach, dosłownie A ja czuje się przy nich mega przeciętna, w ogóle nie pasująca do schematu imprez/ludzi, wokół których się obracam. Czasami nachodzą mnie w ogóle myśli, jak mam spotkać kogoś, skoro mam takie znajome? Zawsze to one miały powodzenie, nie ja Do mnie najwyżej przychodzili odrzuceni przez nie kandydaci, żeby ich wspomóc rozmową, doradzić, po prostu zawsze jestem traktowana jak po prostu kumpela, nie tak jak one I to mnie dobija, że po prostu zawsze będę ich cieniem.

A ja powiem Ci z perspektywy kogoś, kto bywał (i bywa) w życiu (przede wszystkim ze względu na wagę i zaniedbywanie się) od super, pewnej siebie i atrakcyjnej dziewczyny przez pośrednią po paszteta (nie, nie przesadzam), że
a) na 90% nie wykorzystujesz kapitału urodowo-atrakcyjnościowego, który masz
b) nad większością rzeczy można pracować, nad pewnością siebie również.
zarówno nad a jak i b warto popracować totalnie niezależnie od tworzenia pozycji na rynku matrymonialnym. Z tego są lepsze profity.
c) nigdy, ale to absolutnie nigdy nie chciałabym poznać partnera na całe życie w okresie najlepszego wyglądu, kiedy zdarza się często, że ktoś mnie zaczepia, prosi o numer, kiedy powodzenie z takiego standardowego poznawania kogoś raz na jakiś czas wzrasta kilkukrotnie. nie, nie, nie! Za dużo razy widziałam jak ci sami faceci potrafią do mnie inaczej odnosić ze względu na wygląd czy stopień dbania o wygląd (i nie mam tu na myśli tylko rozgraniczania atrakcyjna-nieatrakcyjna). I nie chodzi o to, że otwieram się na relacje tylko kiedy mam nadwagę i chodzę w dresie. Ale oddzielenie ziarna od plew i rozstrzygnięcie czy facet x przypadkiem niepłytkim dupkiem jest zdecydowanie trudniejsze, kiedy jest się laską z tych powszechnie uważanych za atrakcyjne fizycznie.

Zaczęłam planować i realizować na bieżąco wszystkie plany. Pracuję teraz nad wieloma rzeczami. Czasami jest ciężko.

[k-n]

Napisane przez czaroownica87

Wiem, że Cię to złości ale faceci niestety są inni niż my, inaczej wszystko przeżywają. Polecam lekturę Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus. Fajnie tam jest opisana tzw. jaskinia mężczyzn i bardzo się zgadzam z tym opisem, mój eks z resztą też to potwierdził.

Kilka cytatów z książki:

"Jedna z największych różnic między mężczyznami a kobietami leży w sposobie
reagowania na stres. Mężczyźni zamykają się w sobie i "odcinają", natomiast kobiety
rozpamiętują i angażują się emocjonalnie."

"Kiedy Marsjanin jest zdenerwowany, nigdy nie mówi, co go trapi. (Nie obciąża innego
Marsjanina swoimi kłopotami, chyba że potrzebuje konkretnej pomocy). Zamiast tego
udaje się do swojej prywatnej jaskini, aby przetrawić problem i wymyślić rozwiązanie.
Gdy już wpadnie na to, jak sobie poradzić, odczuwa wyraźną ulgę i wychodzi z jaskini."

"Kiedy mężczyzna tkwi w jaskini, nie jest w stanie poświęcić swojej partnerce uwagi,
którą ona oczekuje. W takich chwilach kobiecie jest bardzo trudno zaakceptować jego
zachowanie, ponieważ nie wie, jak bardzo mężczyzna jest spięty. Współczułaby mu,
gdyby on wróciwszy do domu, opowiedział jej o swoich problemach. Tymczasem on
milczy, a ona czuje się ignorowana. Kobieta zdaje sobie sprawę ze zdenerwowania
partnera, lecz błędnie uważa, że skoro z nią nie rozmawia, to mu na niej nie zależy."

"Równie nieracjonalne jak oczekiwanie od mężczyzny tkwiącego w jaskini, że w
mgnieniu oka "otworzy się" i będzie komunikatywny i kochający, jest wymaganie od
zdenerwowanej kobiety, żeby w jednej chwili uspokoiła się i zachowywała rozsądnie.
Takim samym błędem jest spodziewanie się po mężczyźnie, że zawsze będzie
pochłonięty swoją miłością, jak i po kobiecie, że będzie zachowywała się racjonalnie i
logicznie."

Normalnie jakby czytała o swoim eksie

[ama09]

mam gorszy dzień
mój robi wszystko, żeby pokazać jak to mu dobrze beze mnie, jest na wakacjach i szpanuje wpisami na fb dzieciak! a grrrrrrrrr

[k-n]

Napisane przez ama09

mam gorszy dzień
mój robi wszystko, żeby pokazać jak to mu dobrze beze mnie, jest na wakacjach i szpanuje wpisami na fb dzieciak! a grrrrrrrrr

Dlaczego go nie zablokujesz/usuniesz ze znajomych?

[naked_truth]

Napisane przez ama09

mam gorszy dzień
mój robi wszystko, żeby pokazać jak to mu dobrze beze mnie, jest na wakacjach i szpanuje wpisami na fb dzieciak! a grrrrrrrrr

a jesteś pewna, że robi to po to?

[ama09]

Napisane przez k-n

Dlaczego go nie zablokujesz/usuniesz ze znajomych?

Napisane przez naked_truth

a jesteś pewna, że robi to po to?

a po co innego..

[mogg]

Napisane przez ama09

mam gorszy dzień
mój robi wszystko, żeby pokazać jak to mu dobrze beze mnie, jest na wakacjach i szpanuje wpisami na fb dzieciak! a grrrrrrrrr

i zoabcz że działa to - jesteś wkurzona.
Przepraszam, że to powiem ale ma prawo do tego , bez względu na to jak się zachował i co zrobił , a dla własnego dobra powinnaś go zablokować albo przybnajmniej wcisnąć opcje żeby ci się nie pokazywało na fb jego wydarzenia. Bo przeżywasz w kółko wszystko od nowa, analizujesz, tak naprawdę sprawdzasz co robi, jak by nic nie miał na "wall'u" to tez by było źle bo przecieżn nie wiedziałabyś co u Niego .

Uwierz lepiej jest albo usunąć ze znajomych albo zablokować bo tak to sama sobie krzywde robisz.

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Napisane przez ama09

a po co innego..

Ja jednak myślę że to nie jest tak do końca wymierzone w Ciebie, ale jak byłam na Twoim miejscu też się wkurzałam że on to robi specjalnie żeby mnie wkurzyć , a odpowiedź brzmiała tak: nie robił tego by mnie wkurzyć, tylko po prostu spadł mu ciężar pewien bo rozstaniu się i najnormalniej w świecie miał chęć to wrzucał foty pisał itp.
Brutalne ale prawdziwe, nie zawsze tu chodzi o Nas - ex dziewczyny, mimo że my łudzimy się że to napewno na złość ...

[zyciowo]

@Amambada po twoich wypowiedziach wydaje mi się że nie tu jest twoje miejsce, ale wspieraj nas dalej. Przekazujesz taką radość swoją osobą, że faktycznie facet to kretyn. Mamusia do końca życia mu nie wybaczy takiej synowej...

Z cyklu zmagań:
Dalej nie widzę sensu wstawać z łóżka :/

[pewnaKa]

Napisane przez mogg

[/COLOR]

Ja jednak myślę że to nie jest tak do końca wymierzone w Ciebie, ale jak byłam na Twoim miejscu też się wkurzałam że on to robi specjalnie żeby mnie wkurzyć , a odpowiedź brzmiała tak: nie robił tego by mnie wkurzyć, tylko po prostu spadł mu ciężar pewien bo rozstaniu się i najnormalniej w świecie miał chęć to wrzucał foty pisał itp.
Brutalne ale prawdziwe, nie zawsze tu chodzi o Nas - ex dziewczyny, mimo że my łudzimy się że to napewno na złość ...

też mi się zdaję,że nie zawsze faceci piszą takie posty,czy dodają zdjęcia,by nas wkurzyć... oni po prostu mają do tego prawo, bo po to jest facebook! nie wsyztsko co po zerwaniu doda, jest kierowane do nas.

ja na szczęście nei mam takiego problemu, mam go w znajomych,ale on prawie,że nic nie dodaje,a nie rozstaliśmy się w jakiś wielkich kłótniach i wiem,że w razie czego mogę na niego liczyć,tak samo jak on na mnie, więc usuwanie w takim przypadku byłby jak dl amnie trochę nie na miejscu,zwłaszcza,że mi on nie przeszkadza.

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Napisane przez zyciowo

Z cyklu zmagań:
Dalej nie widzę sensu wstawać z łóżka :/

a niech tym sensem, będzie choćby to by iśc na spacer,albo do sklepu, pomalowanie paznokci, czy cokolwiek!

[ama09]

Napisane przez mogg

i zoabcz że działa to - jesteś wkurzona.
Przepraszam, że to powiem ale ma prawo do tego , bez względu na to jak się zachował i co zrobił , a dla własnego dobra powinnaś go zablokować albo przybnajmniej wcisnąć opcje żeby ci się nie pokazywało na fb jego wydarzenia. Bo przeżywasz w kółko wszystko od nowa, analizujesz, tak naprawdę sprawdzasz co robi, jak by nic nie miał na "wall'u" to tez by było źle bo przecieżn nie wiedziałabyś co u Niego .

Uwierz lepiej jest albo usunąć ze znajomych albo zablokować bo tak to sama sobie krzywde robisz.

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------



Ja jednak myślę że to nie jest tak do końca wymierzone w Ciebie, ale jak byłam na Twoim miejscu też się wkurzałam że on to robi specjalnie żeby mnie wkurzyć , a odpowiedź brzmiała tak: nie robił tego by mnie wkurzyć, tylko po prostu spadł mu ciężar pewien bo rozstaniu się i najnormalniej w świecie miał chęć to wrzucał foty pisał itp.
Brutalne ale prawdziwe, nie zawsze tu chodzi o Nas - ex dziewczyny, mimo że my łudzimy się że to napewno na złość ...

ale on jest takim dzieciakiem, że wszystko robi na pokaz, aż tak że moi znajomi się śmieją z tych jego zagrywek na fb
po co niby pisze dedykacje piosenek dla jakiejś panny co ją zna od tygodnia specjalnie, żeby pokazać że dobrze się bawi..

może i lepiej byłoby zablokować, ale nie mam na to siły bo wiem, że od razu bym go odblokowała, co z tego że usunę powiadomienia jak wchodzę na jego profil sama z siebie, mimo że nic nie dodaje