![]() |
#571 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej dziewczyny!
Nie odniosę się do Waszych wypowiedzi, jednak czytam Was na bieżąco. Kibicuję tym z Was, które prowadzą potyczki z kampanią wrześniową i tym z Was, którzy prowadzą potyczki pracowe. Żałuję, że nie mogę spędzić więcej czasu i wejść w wątek, ale mam kupę roboty związaną z zakładaniem firmy i własnymi poprawkami. W każdym razie trzymam kciuki za wszystkie Wasze plany ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#572 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Poczytałam, nadrobiłam i przesyłam spóźnione gratulacje Nebuli oraz zycze dalszych sukcesow Indze (o ile czyta)... Żywiec jakoś teraz bardziej ogarnęłam Twoją sytuacje - i tym bardziej gratuluje egzaminu- niech to będzie pozytywny przełom ![]() A co do studiow filologicznych - one sa obiektywnie trudniejsze od "normalnej humanistyki" - ja np poddałam się po pierwszym roku nie podchodząc nawet do pnja (ale akurat to była dobra decyzja bo angielski to nie moja bajka na tym poziomie a szkoła była taka sobie za to droga) ... Ale -poddałam się a Ty brniesz dalej i dajesz radę (co z tego że dłużej) Mój mąż juz 4 czy 5 rok próbuje skończyć studia inżynierskie i końca nie widać ... Oczywiście wszyscy sie czepiali i komentowali (powody jego problemów są po części zawinione a po czesci ma obiektywnego pecha/brak mu ślepokurzego szczęścia) - w każdym razie - wszyscy lekko dostali po nosie bo obecnie zarabia naprawdę dobrze i ma świetną prace w zawodzie (a zadecydowało o tym doświadczenie i umiejętności a nie dyplomy o które nikt nawet nie pytał) także jak już pisały dziewczyny - los się może odwrócić i jeszcze wyjdzie z tego coś pożytecznego ![]() No ![]() ---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ---------- Poprawiłyście mi humor za co dziękuję całemu kolektywowi ![]() ![]() W miedzy czasie posprzątałam, ugotowałam obiad na dwa dni , zjadłam i na szczęście nie wyszłam pobiegać bo zaczęło lać.Ach i pranie zrobiłam. Powoli wpadam w rytm domowy i chyba dobrze mi z podjętą decyzją bo jakoś wiecej entuzjazmu ... To teraz podzialam bardziej umysłowo ![]() Edytowane przez Joanna XL Czas edycji: 2013-09-10 o 14:19 |
||||
![]() ![]() |
![]() |
#573 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej!
Powiodło się - dostałam rekomendację, do jutra muszę załatwić resztę formalności (czyli czeka mnie jeszcze siedzenie, a spałam 3,5 godziny, więc paaadam... ale jakoś się sprężę może...). I tak ostateczna decyzja zapadnie za 2 tygodnie i dopiero wtedy będą prawdziwe powody do radości. Ale nie jestem zadowolona z jakości mojej pracy i boję się, że to zaważy właśnie na tej kluczowej ocenie za 2 tyg. Dziękuję za kciuki! Ok. Muszę dziś szybko się uporać ze wszystkim i wreszcie się zresetować. Miłą perspektywą jest prawdopodobne jutrzejsze spotkanie z dziewczynami ze studiów - dwa lata nadrabiania ![]() Cytat:
Cytat:
![]() Na pewno nie warto żyć w oczekiwaniu na coś, jeśli są inne opcje do sprawdzenia. Cytat:
![]() Cytat:
Przesyłam pozytywny ładunek ![]() Brawo za kroczki ![]() ![]() Cytat:
Super, że się zdecydowałaś. ![]() Ja też miałam żałobę po Harrym, choć historia skończyła się wstrętnie, cynicznie jakoś. W ogóle od jego wyjazdów przestało mi się podobać... |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
#574 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() Od zapytania do zatrudnienia jest dluga droga, jak nie wyjdzie to bedziesz miala najwyzej "trening live". No i odskocznie od codziennosci, zrobisz cos nowego. (Swoja droga tez mam obecnie podobny dylemat. Od kiedy skonczyla sie poprzednia praca robie kurs po ktorym zdobede wazny dla mnie certyfikat. I tak mysle - czekac do stycznia (koniec kursu + egzamin) i zajac sie teraz tylko kursem a szukac pracy dopiero po ukonczeniu (i z nowa kwalifikacja) czy tez szukac jakiejkolwiek pracy juz teraz? TZ postuluje wersje porzadnego zajecia sie tym kursem i chyba tak zrobie - rzeczywiscie, mam wrazenie, ze sporo sie ucze. Ale z kolei to "siedzenie" w domu chyba rzeczywiscie powoduje, ze "dziczeje" i zamieniam sie w pustelnika...I tak zle, i tak niedobrze.) Cytat:
![]() ![]() Cytat:
W sumie stan ten wynikl z tego, ze posypalo mi sie ostatnio kilka dlugoletnich znajomosci i jak sie dobrze zastanowie, to... az tak bardzo nie zaluje. Z drugiej strony - przeraza mnie to odrobine, bo im bardziej jestem wierna sobie, tym wieksza robi sie pustka wokol mnie. Mam nadzieje, ze ta pustka zacznie sie jednak powoli zapelniac, jesli nie, to chyba jednak powinnam zweryfikowac swoja, hmmm, bezkompromisowosc? Moze za duzo wymagam od ludzi? Jestem przewrazliwiona? Sama nie wiem. ![]() ---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ---------- ![]() Ciesze sie i gratuluje, ale szampana otworzymy dopiero za te 2 tygodnie! ![]()
__________________
Be the change you want to see in the world! |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#575 | |||||||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
A CV? Krążyłam i dziś wokół tej perfumerii, ale jakoś odpycha mnie. Nie przeszłam nawet na druga stronę ulicy. Rodzą się myśli takie jak: nie mam odpowiedniego ubrania, nie wyglądam dość dobrze, nie wiem czy chcę stawać się sprzedawcą, boję się, że jak już złoże, to nie powiem przecież - składam żeby wypróbować jak to jest złożyć podanie :/, że będę musiała określić kiedy mogłabym zacząć, że ugrzęznę gdzieś, gdzie na dłuższą metę nie chcę być, że przepadnie mi kurs, który może, choć nie musi, ruszyć mnie wreszcie z posad. Bo do tej pory działam w lęku, po omacku, o ile w ogóle działam. Emilce udało się zaktywizować mnie trochę, choć w zasadzie tylko w jej asyście, a i to nie było wolne od lęków, wątpliwości i chęci ucieczki. Jestem już w stanie wysłać cv - nawet sama, a to było kiedyś niemożliwe (Iszka też coś o tym wie). Chciałabym coś po moich studiach, bo to było wszystko bardzo ciekawe i wciągające, ale... znów stosy ale... nie pamiętam już tylu rzeczy! No ciągle ta sama śpiewka i tyle. Sama się z niej nie uwolnię i już na zawszę pozostanę zatrudniona - o ile w ogóle - gdzies poza sferą swoich marzeń - wzdychając, że taka ze mnie beznadzieja. Musze to przerwać, muszę, i wierzę w te jakieś głupie unijne kursy. Bardzo miałam nadzieję na nowy start w życiu po tym szkoleniu, na którym miałam być z Ingą i Halimą. Zadzwonili i powiedzieli, że jestem za stara, bo absolwent to ktoś do 27 roku życia, mimo, że dopiero rok wcześniej skończyłam studia ![]() I choć wierzyłam mocno, że to coś pomoże mi wystartować, tak się nie stało i pozostałam dalsze mnóstwo czasu w punkcie wyjścia, bez odwagi, żeby coś zmienić. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Kurs trwa codziennie przez 4 godziny dziennie przez 3 tygodnie, z czego 2 sa rodzajem terapii grupowej czy warsztatów a jeden na poszukiwanie pracy z wykorzystaniem wiedzy z poprzednich dwóch tygodni. Tak czy siak będę wychodzić z domu o stałej porze, a już samo to jest motywujące. No i znów się zastanawiam czy nie uchwyciłam się tej zasłony dymnej, zeby czasem nie zacząć żyć. Ja naprawdę boję się powaznych stanowisk, na których wyszłaby moja niekompetencja. Po prostu wstydzę się braków i niedociągnieć w mojej wiedzy, a mam wrażenie, że składam się tylko z braków i niedociągnięć. ![]() Cytat:
Choć oczywiście mogę się mylić ![]() A bycie wiernej sobie to cnota moim zdaniem, choć pisząc to mam obawę, że nie do końca zdefiniowałam co się za tym kryje. PS. Nie wlezę za chiny do tej perfumerii, czy to oznacza, że jestem wierna sobie? ![]() ---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ---------- Cytat:
![]() ![]() ![]() Emi, wiem, że dziś Cię czeka przekraczanie samej siebie, ale wiem też, że poradzisz sobie. ![]() Bardzo się cieszę, że poszło dobrze ![]() Poczekam na Twoją prawdziwą radość i entuzjazm, bo na razie widzę postawę stoicką ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
FILIŻANKA ![]() Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2013-09-10 o 18:53 |
|||||||
![]() ![]() |
![]() |
#576 | ||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witam Was wieczorową porą
![]() ![]() ![]() ![]() 06:00-06:15 budzenie się, zaścielenie łóżka - wstałam o 05:30 i to był dobry ruch, młodszy dzieć miał wpadkę nocną i to w naszym łóżku więc dzień zaczęłam od prania pościeli, pprzytulanki, koca, podkładu i pokrycia materaca ![]() 06:15-06:45 prysznic, mycie włosów, ubieranie, tapeta (minimum: podkład, tusz) - tu będę miała trochę mało czasu - zrobiłam wczesniej, ale wyrobiłam się 06:45-07:30 przygotowanie śniadania dzieciom (jutro coś max szybkiego), jesli będę głodna to smoothie, II śniadania dla dzieci, dopilnowanie ubierania itd - tu będę miała problem z czasem na zjedzenie sniadania, mam nadzieję, że nie będę głodna ![]() 07:30-08:30 odwiezienie dzieci do przedszkola - wyszliśmy z domu o 08:00 a z powrotem byłam 08:40 co uważam za mega sukces, zredukowałam półgodzinny poslizg do 15 minut 08:30-11:30 nauka 3 x 45+15 - zaczęłam o 08:45 i zamiast 3 przerw po 15 minut zrobiłam jedną 30minut i jej czasie wyskoczyłam do zegarmistrza po baterię 11:30-12:15 sałatka, przygotowanie, zjedzenie 12:00-12:30 forum + rozliczenie pierwszej połowy dnia - na forum do 12:45, kolejne 15min w plecy, musze szybciej czytac i pisać ![]() Mimo porannych perturbacji z praniem i potem ślimaczego tempa starszaka - jest w miarę ok. Sukcesem jest to, że się uczyłam dość uczciwie, bez ociagania się, robienia 10 herbat itd. 12:30-15:15 nauka 3 x 45+15 - zadzwoniła mama i rozmowa była półgodzinna ![]() 15:15-16:15 odebranie dzieci - był korek więc dłużej mi zeszło 16:15-18:00 winogrona dla dzieci, agendy, szlaczki, plastelina - wyklejanka - mąż zabrał dzieci na rowerki, więc szybciej się uporałam z obiadokolacją i galeretką ![]() 18:00-19:30 obiadokolacja, prysznic i kładzenie dzieci, zrobienie galaretki 20:00-20:30 ogarnięcie kuchni: blat, zlew, płyta, stół, podłoga odkurzaczem i oblecieć na mopie, podłoga w p-pokoju i toalecie 20:30-21:00 prysznic, pięty 21:00-22:00 podsumowanie dnia, planowanie środy, forum Jest 21-sza a ja mam już częściowo ogarnięte podsumowanie i planowanie, jakoś nadgoniłam opóźnienia. Wniosek z dzisiaj: niedoszacowuję czasu potrzebnego na takie proste domowe czynności czy na pomalowanie się itp. albo się grzebię jak mucha w smole ![]() No i na odwożeniu i przywożeniu dzieci schodzi mi około 1,5-2 godziny!! Wywieszę kartkę w przedszkolu, że jestem chętna zorganizować wspólne z innym rodzicem zawożenie/odbieranie. Nawet gdyby ktoś mi tylko raz czy dwa razy w tygodniu zabrał dzieciaki choćby w jedną stronę to jestem za każdym razem do przodu o 45 minut (+ paliwo). Spróbuję też pozawierać w przedszkolu znajomości z rodzicami w szatni, choć nie bardzow wiem jak to zrobić. Ale dojeżdżanie mnie męczy, choć to dopiero 2-gi tydzień!!! ![]() ![]() ![]() ![]() 05:30-06:00 prysznic, ścielenie, lekka tapeta (podkład, tusz) 06:00-07:30 śniadanie I dla dzieci, przygotować, śniadanie II dla dzieci, szlaczki 07:30-08:30 odwieźć do przedszkola 08:30-12:15 nauka 4 x 45+15 12:15 - 12:45 II śniadanie 12:45 - 13:15 rozliczenie połowy dnia na forum 13:15 - 15:15 nauka 3 x 45+15 15:15 - 16:30 odebranie dzieci 16:30-18:00 agendy, wyklejanka plastelina, szlaczki, przygotowanie obiadokolacji 18:00 - 19:30 zjedzenie obiadokolacji, ogarnięcie kuchni i przedpokoju i toalety , mam nadzieję, że umycie i położenie dzieci weźmie mąż 19:30-20:00 prysznic, pięty 20:00-21:00 forum, podsumowanie dnia, planowanie czwartku Jeśli faktycznie do 19:30 będę miała zrobione zgodnie z planem, to przesunę prysznic i forum i pojadę kupić nowe pudełko śniadaniowe dla młodszego a dla siebie mleczko do demakijażu. Zdenkowałam wszystkie stare zapasy demakijażowych środków i został mi teraz tylko jakis badziewny tonik do demakijażu który nie domywa tuszu ![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Super, gratuluję, mimo tego, że jeszcze czeka Cię trochę pracy to pewien etap zamknęłaś ![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() Edytowane przez Lynette Scavo Czas edycji: 2013-09-10 o 20:28 |
||||||
![]() ![]() |
![]() |
#577 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję ![]() Walczę jeszcze... |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#578 | ||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() Patri widzę, że chyba póki co przeprowadzka Ci nie służy. Martwi mnie to. Co się dzieje? To jest jakieś stare mieszkanie po kimś? Ja ostatnio też walczyłam z lodówką, ale myłam wszystko płynem do naczyń. I znów mam pełno wody na dnie, nie wiem czemu... Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Dziękuję, nawet nie wiecie jak mi to dodało skrzydeł ![]() Cytat:
Trzymam kciuki za owocne poszukiwanie pracy. Praktyki to też ważna rzecz, od czegoś trzeba zacząć, lepsze to niż nic ![]() Co do diety i ćwiczeń to możemy się wzajemnie motywować ![]() Cytat:
![]() Widocznie te studia nie były Ci pisane - może i mnie nie są? Tylko wciskam się tam na siłę znosząc upokorzenia wysłuchując jak to kaleczę język... Gratuluję Twojemu mężowi, fajnie, że mu się udało ![]() Cytat:
![]() Cytat:
Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam ![]() ---------- Dopisano o 00:27 ---------- Poprzedni post napisano o 00:23 ---------- Witaj Lynette Scavo ![]() ![]() ![]() |
||||||||
![]() ![]() |
![]() |
#579 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 689
|
Odp: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witajcie
![]() Mam nadzieje ze w czwartek zdam i bede mogla na spokojnie usiasc i do Was napisac. Ogolnie czuje sie lepiej, kop "na ostatnia minute" dziala i wczoraj sporo nauki nadrobilam. Jeszcze tylko dzis zostalo. Buzka ![]() Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
![]() ![]() Jestem kierowcą
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#580 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() Co do Harry'ego to jak przeczytałam całość to wyszło ze on odpierwszych tomów wyjeżdżał (1-Australia, 2 Tajlandia) ale faktycznie najlepsze są te środkowe w Norwegii (moim zdaniem) .. Mi cały czas chodzi po głowie zakończenie ostatniego tomu - raczej oceniłabym je jako bardzo smutne ale chyba (niestety) prawdziwe ... nie miałam kontaktu z osobami uzależnionymi od narkotyków ale myśle że to realistyczne zakończenie ... Natomiast pocieszę Cie (mam nadzieje że nie zdradzajac przy tym za dużo) ze po researchu w necie na temat nowej ksiązki wychodzi że jednak chyba Harry przeżyje ![]() [QUOTE=Konwalia11;42732816] Odnośnie popularności praktyk też mam takie wrażenie (np w firmie męża) ...Ale dzieki za potwierdzenie mojego wrażenia ![]() Natomiast mam wrażenie że moj wiek nie jest tu tak zaawansowany(bo tu często ludziom studia zajmują wiecej czasu) inna sprawa że jednak większość młodych Niemców zdobywa w czasie studiów doświadczenie ... Ech zobaczymy .... Patri ja jednak bym radziła przemóc się i złożyć Cv - bo ostatecznie jak dostaniesz prace to wcale nie znaczy że musisz ją podjąć ...A będziesz miała konkret ... Po tygodniu/miesiącu jak ci nie będzie odpowiadać faktycznie to zawsze można zrezygnować ... Tak mi radził M. i miał rację - a ja robiłąm troche jak Ty (dosłownie te same argumenty) i teraz żałuje że choćby właśnie do sklepu nie poszłam na miesiąc dwa ... Albo do kawiarni ... Zawsze teraz bym sie czuła lepiej i mogła sobie to wpisc w cv że jednak cos robiłam... Ale nie robiłam wiec i tobie nie bede niczego narzucac ![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() Obawiam się że znowu po swojemu odwracasz moje słowa i deprecjonujesz siebie i swoje osiągnięcia ... Wiec powtórzę dobitniej : Ty dobrnęłaś do ostatniego semestru co oznacza że ileś tam egzaminów praktycznych z języka zdałaś, ja nie podeszlam do pierwszego bo szans na zdanie części ustnej nie miałam żadnych (czego dowodzi wynik CAE po latach - w mówieniu i tak byłam pod kreską choć zdałam ![]() ![]() A w ogóle to myślę ze powinnaś spróbować pracować nad swoim podejściem do sytuacji jak inni Cie chwala ![]() Ale jestem taka mądra bo sama dochodzę do wniosku że trzeba się cenić i przyjmowac komplementy z wiarą i radością a nie podejrzliwością ![]() Mam ostatnio trening - ludzie mnie chwala że lepiej wyglądam a ja długo miałam na końcu języka (czasem dalej tak mówię) "to jeszcze nie to , jeszcze muszę schudnąć , to dopiero początek itd" ale jednak staram się tak nie mówić bo to bez sensu i deprecjonuje to co już osiagnełam (a walka wcale nie była łatwa i dużo mnie kosztowała) ![]() Myśle że trzeba nam trochę relatywizmu - to że innym pewne rzeczy przychodzą z łatwoscią nie znaczy że dla nas są one łatwe (np niektórzy nie maja problemu z mówieniem w obcym jezyku-akcent im "wchodzi" sam itd, niektórzy poprostu są szczupli/kochaja sport etc) Ale ludzie są różni - i trzeba siebie oceniać (doceniać) za osiągnięcie pewnych rzeczy w kontekście tego ile nas to kosztowało i ile pracy w to włożyliśmy ![]() ---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ---------- Jak pewnie widać wrócił optymizm (nawet jeśli trochę na siłę i troche sobie właściwe podejście wmawiam - to ostatecznie nawet kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą ![]() Wstać o 6 się nie udało (wyszła 8) ale M. też nabrał takiej chęci (i też poległ) wiec jutro kolektywnie umieścimy budzik na drugim końcu pokoju ![]() Za to wczoraj skończyłam z powakacyjnym praniem/porządkowaniem, poćwiczyłam (zeszło mi do 22 zeby się do tego zebrać ale jednak), dietę trzymam z powrotem już 2 dzień (drugie wow)... Dokumenty rekrutacyjne nabierają mocy prawnej ... Dziś wracam do niemieckiego i może coś jeszcze dołożę ...O i pójde pobiegać ![]() ![]() Edytowane przez Joanna XL Czas edycji: 2013-09-11 o 08:48 |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#581 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 645
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Mam zaległości w wątku, ale podczas ostatniej edycji rzuciły mi się w oczy słowa JoannaXL o wybaczaniu sobie, jak znalazł mogę do niego nawiązać.
Imo, aby to było prawdziwe trzeba wiedzieć co wybaczyć. Nie ogólnie "wszystko to co złe", ale konkretnie, co tak naprawdę. Bo podświadomie będzie się czuło, że nie ma wybaczenia, bo tak naprawdę nie było żadnych przeprosin i skruchy, a zadra, która tak boli, dalej w nas tkwi, tyle że oklejona plasterkiem. W weekend wybaczyłam sobie kolejną porcję "grzeszków". W zasadzie jeden, ale raczej śmiertelny (przenośnia naprawdę świetnie oddaje skalę tego przewinienia) - to, że pozwalałam się krzywdzić. Wiem, brzmi trochę jak frazes, ale emocje, które to odkrycie wywołało, potwierdzają, że to nie frazes tylko głęboka i bolesna prawda. Czytając różne wątki na Intymnie praktycznie w każdym można znaleźć "rady" o konieczności poprawy komunikacji w związku. Tak, u mnie też leżała i kwiczała, i dlatego mój "domek z kart" runął przed niemal rokiem. Nic nowego, wiem o tym już od dobrych paru miesięcy. Ale w weekend odkryłam, że komunikacji brakowało także w znacznie ważniejszym związku - z samą sobą. Uff. Kopnięcie. Przypomniała się niby-decyzja sprzed lat, podjęta w taki typowo prokrastynacyjny sposób - przez unikanie podjęcia decyzji. Zamykanie oczu, brak wiary w siebie. Taaak... Brak wiary to dopiero później nastąpił. Dzień po dniu, krok za krokiem. Decyzje podjęte ze strachu pozbawiają nas mocy! Aż mnie kopnęło, gdy zrozumiałam jak bardzo, i na jak długo. Kusi mnie, by zawiesić to zdanie nad łóżkiem, choć i tak powtarzam je w myślach bardzo często. I co i raz znajduję jego inną realizację w swoim życiu. Choć myślę, że tej ostatniej nic nie przebije. Klepię ją, by nie zapomnieć. Taka druga część zdania Feel the fear and do it anyway , bo jak nie, to wiesz co się stanie... pozbawiają nas mocy (i tu wizualizacja jak z horroru ![]() *to be continued, some day, somewhere, when I have more time to spendt
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) Edytowane przez L_ka Czas edycji: 2013-09-11 o 10:47 |
![]() ![]() |
![]() |
#582 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() Masz/macie rację i już nawet skąd to deprecjonowanie się bierze. Otóż byłam na weekend w domu i niby mama nie miała większych pretensji i mówię jej, że pracowałam nad tym od lipca, nie robiłam sobie przerwy, wakacji itp. i naprawdę się uczyłam. Jej odp.: "widocznie za mało". Dzwonię do niej wczoraj pochwalić się, że dostałam 5. A co ona na to? - "nie można było tak od razu?". No i jak tu mieć wysoką samoocenę i cieszyć się z sukcesów? Widzę, idziesz z zadaniami jak burza. Mnie dzisiaj czeka mycie umywalki, pranie ręczne bielizny, pranie w pralce, depilacja, obiad i nauka. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#583 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej Dziewczyny, witam się deszczowo, u mnie szaro-buro-listopadowo, słońca brak i zimno. Dzisiaj rano udało mi się wszystko piorunem zrobić, po odwiezieniu małych byłam 15 minut przed czasem w domu, zabrałam się za uczenie się. Niestety, poległam na drugiej przerwie i z 15 minut zrobiłam 45
![]() ![]() ![]() I jeszcze jeden wniosek: lepiej, abym śniadania dla dzieci robiła prostsze a nie takie fikuśne, które im się bardzo podobają. Wystarczy, żeby zjedli i w miarę im smakowało. Szybkie śniadanie to zaoszczędzone z 15 minut stania w kuchni z samego rana. Jutro wogóle muszę coś wykombinować szybkiego, bo wychodzimy o 6-tej z domu, no taki układ, że musimy i już. Będą musieli zjeść coś w samochodzie ![]() Dobra, moje rozliczenie połowy dnia: ![]() ![]() ![]() 05:30-06:00 prysznic, ścielenie, lekka tapeta (podkład, tusz) 06:00-07:30 śniadanie I dla dzieci, przygotować, śniadanie II dla dzieci, szlaczki 07:30-08:30 odwieźć do przedszkola 08:30-12:15 nauka 4 x 45+15 - częściowo wykonane bo zamiast 3 godzin to uczyłam się w sumie około 2:15 - teraz też wcześniej zrobiłam przerwę i wczesniej zjadłam II śniadanie bo byłam max głodna (rano nie jadłam) ![]() ![]() ![]() 12:45 - 15:15 nauka 2 x 45+15 + 1 x 30 15:15 - 16:30 odebranie dzieci 16:30-18:00 agendy, wyklejanka plastelina, szlaczki, przygotowanie obiadokolacji 18:00 - 19:30 zjedzenie obiadokolacji, ogarnięcie kuchni i przedpokoju i toalety, mam nadzieję, że umycie i położenie dzieci weźmie mąż 19:30-20:00 prysznic, pięty 20:00-21:00 forum, podsumowanie dnia, planowanie czwartku Do łóżka podręcznik. Ok, zaplanowane, to teraz mogę poodpisywać ![]() Też nie pijam, serducho mi wali po kawie za mocno. Czasem, raz na sto lat piję słabiutką, z dużą ilością mleka. Cytat:
![]() ![]() Cytat:
[QUOTE=Konwalia11;42732816] Cytat:
![]() Cytat:
![]() |
||||
![]() ![]() |
![]() |
#584 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witam i ja.
U mnie pogoda typowo brytyjska, leje tak ze az dzwieki kropel rozbijanych o okno przebijaja sie przez dzwieki z moich malych sluchawek. Senny dzien. Wczoraj dluugo rozmawialismy, a na koniec obejrzelismy Anastazje jako bajke na rozluznienie...bajke o tym, ze mozna marzyc i snic, a gdy sie wyjatkowo dlugo i cierpliwie probuje, marzenia sie spelniaja. Za tydzien maz mnie opusci na dlugie miesiace ![]() Emilko - gratulacje, pamietaj ze nasze odczucia sa zawsze gorsze niz odczucia innych! Zywiec - mam nadzieje, ze tak dobrze zdany egzamin sprawil, ze odsyzkalas wiare w sibeie ![]() Lynette - pieknie zaczelas, trzymam kciuki by dale jtak bylo ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#585 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 488
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Witam Was jesiennie
![]() Odzyłam trochę, uspokoiłam się wewnętrznie odrobinę (wyjazd nad b. ciepłe morze był pomocny) i już nie odrzuca mnie tak myśl o dzieleniu się z innymi ludźmi swoimi myślami (aczkolwiek fejs nadal wyłączony, zaczynam mieć wobec niego jakiś love-hate stosunek). Przywituję się też z nowymi dziewczynami ![]() ![]() Cytat:
stan A - kiedy jestem spokojna i wyluzowana, a chęci do działania zero stan B - kiedy mam dużo chęci i (złego) stresu (chęci BO stres lub stres BO chęci - właściwie wszystko jedno co jest przyczyną a co skutkiem). Mam jakiś przełącznik z A do B i na odwrót, ale bardzo rzadko zdarzają mi się sytuacje, kiedy chcę i mogę i jest tak cudownie i chwilo trwaj. A to sprawia, że działanie z pasją, "robienie zawodowo rzeczy, które się lubi" itd właściwie jest dla mnie niedostępne. Bo co z tego, że lubię coś robić, skoro jak tylko się za to zabieram, pojawiają się czarne myśli, stres, zniechęcenie, a w końcu znielubienie totalne tego, co miało mi sprawiać przyjemność? Okropne jakieś fatum. ![]() Cytat:
Przeczytałam gdzieś (w WO?) motto życiowe kobiety, która jest obecnie na jakimś hajl level stanowisku w FB zdaje się, albo innej wielkiej firmy. Brzmi ono: Gdy oferują ci miejsce w rakiecie, nie pytaj o rodzaj siedzenia. Czyli żeby korzystać z absolutnie każdej okazji do posuwania się naprzód. Cytat:
![]() Cytat:
![]() ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Mam ochote wykorzystać jesień i dobić jakoś bezboleśnie do Bożego Narodzenia. Zapisałam się już na jeden kurs (angielski), za jakiś czas mam nadzieje zapisać się na drugi (wymarzony ![]() Nie mam pomysłu na polepszanie kompetencji zawodowych, na tym polu czuję jałowość. Chciałabym też pochodzić na spotkania autorskie i podróżnicze - w sumie b. rzadko do tej pory na takich bywałam. Niedługo idę na drugi urlop i boję się, że jak wrócę, przywita mnie jesień w pełni i smutek. |
||||
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#586 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej!
Napiszę tylko szybko, że załatwiłam formalności i idę spać ![]() Nebulko, czyli jednak decyzja zapadła odnośnie pracy... W ogóle gratuluję Twojej oferty - wielkie wow! ![]() Fairy, fajnie, że znów jesteś ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#587 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 645
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Ach, chciałam jeszcze dopisać.
Te weekendowe emocje trochę uporządkowały pewne sprawy. Myśli, które obracane i międlone, dotychczas wywoływały niepowstrzymany wylew łez (również w sytuacjach "niekomfortowych"), przestały być tak groźne. Mimo, że oczy jeszcze się szklą, to jednak łzy już nie płyną. Za to pojawiło się ciężkie westchnienie "i co ja mam z tym zrobić". Czyli pozytywnie. (imo) Choć pewnie zostało jeszcze trochę spraw do wyjaśnienia. No nic, muszę poczekać na kolejny "błysk". A w międzyczasie myśleć, zadawać sobie "głębokie" pytania, słuchać innych, bo czasem mogą zauważyć dużo więcej, albo lepiej odczytać to, co mówię swoim zachowaniem, choć mi się wydaje, że mówię zupełnie co innego. Po swojemu analizować. Najważniejsze, by nie uciekać, a stawiać światu czoła. O kurczę. Pisząc te słowa ("na brudno" - w zeszycie, tak, "założyłam" sic!) odkryłam, że chyba stchórzyłam. Czyżby ten oczekiwany błysk nadszedł tak szybko. Koniecznie muszę się lepiej poznać ![]() Czasem odnoszę wrażenie, że zaprzeczam sama sobie z "dnia wczorajszego" i stanowię idealny obraz spotykanego podpisu "Powyższy post przedstawia pogląd użytkownika w danej chwili i nie może byś wykorzystany przeciwko niemu w innym terminie oraz w innej sprawie." Przyszła mi do głowy myśl, ze moje pisanie o pewnych rzeczach ma moc sprawczą - tyle że odwrotności :/ Jakbym z chwilą zapisania obracała zdarzenia i przemyślenia w proch. Prawda pewnie jest pośrodku. Czyli, że dopóki nie zapiszę to umiem siebie skutecznie okłamywać, a jak spojrzę z boku (choćby i małego) to okazuje się, że to nie jest do końca to, co miałam na myśli. Widać werbalizacja wciąż słabo mi przychodzi, skutecznie zafałszowuję swoje myśli. "Szczera" ze sobą jestem w działaniach, tyle że te działania trzeba odpowiednio zinterpretować, bo często wydają się bardzo irracjonalne. A to nie brak logiki mną rządzi, tylko nieznajomość prawdziwych motywów. Zakręciłam się pod koniec jak świński ogonek. Miłego popołudnia ![]()
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet) |
![]() ![]() |
![]() |
#588 |
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
znowu czuję się źle
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. |
![]() ![]() |
![]() |
#589 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Isza, przytulam
![]() ------------------------------------------------------------------ Przyszłam się wyżalić, czy raczej "wypisać". Nagle siadł mi humor i to jakos tak bardzo. Najpierw ochrzaniłam na czym świat stoi domokrążców (próbowali sprzedać sąsiadce 70+ jakieś badziewne perfumy za stówę) że chcą oszukać starszą panią. Potem pokłóciłam się telefonicznie z mężem. Od 24 września do konca czerwca dwa razy w tygodniu będzie wychodził rano i wracał po 20-tej, więc całkowite obskoczenie dzieci to będzie moja broszka. Złoszczę się. Potem ochrzaniłam dwie kobity które źle (bardzo źle, bo zablokowały przejazd na niewielkiej osiedlowej uliczce) zaparkowały, byłam złośliwa itd. Wcale mi nie jest lepiej, a nawet gorzej. Zaczęłam popadać w jakies takie głupie myślenie, a tego nie chcę. Chcę wrócić na właściwy tor i dalej realizowac zadania które są przede mną na dzisiaj. Na domiar złego spóźniłam się z płatnością i mam do zapłaty karę - 50zł. No i zablokowałam sobie dostęp elektroniczny do banku. No i po zapłacie kart kredytowych (a PRZED zapłatą czynszu...) mamy na koncie bieżącym 1.100zł. Na czynsz potrzebuję ok.500. Na gwałt potrzebuję też kupić fotelik dla młodszego, poprzedni jest już za mały i wagowo i wzrostowo, i tak przeciągam ten zakup od zeszłej zimy :-( Następny wpływ gotówki 10-go października. Mam zły humor bardzo. Smutno mi i wogóle. |
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#590 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Z zadaniami posuwam się jak ślimak raczej niz jak burza ... Choć dziś jest lepiej niż wczoraj każdego dnia jest nieco lepiej... Co do mamy i jej komentarzy - mogłabym Ci powiedzieć że Twoja samoocena nie może zależeć od jej opinii, że nasi rodzice prezentuja często metode wychowawczą "chwalić oszczędnie, motywować wymagając coraz więcej", że to Twoje życie, że jestes dorosła ... Tyle że do emocjonalnego uniezależnienia od opinii rodziców trzeba dorosnać - ja jestem chyba parę lat starsza a dopiero do tego dojrzewam (nie dawno zauważyłam że to co robię robię żeby spełnić oczekiwania mojej matki ,/albo wbrew niej/ że jest głównym punktem odniesienia przy podejmowaniu życiowych decyzji itd) Nie zmienisz tego na siłę - ale może zacznij o tym myśleć ... Twoja(moja) mama ma swoje życie, my swoje - i to Ty będziesz musiała z sobą wytrzymać następne 60-80 lat i ponosić konsekwencje swoich decyzji/cieszyć sie z sukcesów itd... Fajnie jakby mamy były wspierające itd ale raczej się juz tego nie nauczą ![]() ![]() ![]() Osobiście mam to szczęście ze mój partner mówi mi wszystko to co zawsze chciałam usłyszeć od mamy (a nawet więcej)... Jest moim największym fanem i dzięki niemu zaczynam postrzegać siebie jako wartościową jednostkę (bez względu na to co osiągam/nie osiągam). Warto skupić się na tym co dobre a opinie dołujące puszczać mimo uszu ... NIestety w przypadku rodziców to b. trudne ![]() Cytat:
![]() ![]() I ja chyba też zakręciłam się jak ten świński ogonek ![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() ---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ---------- Żeby nie było że nic nie robie tylko się wymądrzam na wątku : Dziś juz zrobiłam: 1. ogarnęłam chałupę (ale mam ledwo 45 m2 ![]() 2. nadrobiłam sporo niemieckiego - duuuzo nowych słówek ![]() 3. wbrew niechęci przejrzałam symulacje niemieckiego interview i nawet znalazłam parę sensownych ogłoszeń o pracy (jutro bedę tworzyć listy i wysyłać cv-ki - no może jedną coby mi nadmiar działania nie zaszkodził ![]() 4. poszłam biegać - poniekąd fail bo zaczęło padać i wróciłam mokra - ale 40 minut pobiegałam ![]() 5. karmię się wytrwale zdrowym żarciem od rana i zachowuję niezły humor ![]() A teraz zrobię kawę i porobię coś jeszcze - utrzymujmy sie w ruchu póki się da ![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#591 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() Patri, pytanie niby ot tak luzno rzucone na koniec, a moznaby tomy pisac. Na pierwszy rzut oka - brzmi jak "typowa Patri" i chcialoby sie formulowac dobre rady, motywujace kopniaki itepe. ![]() Ale. Juz mi to od dluzszego czasu chodzi po glowie i chyba nadszedl czas, zeby pozastanawiac sie nad tym na glos. Dlaczego wlasciwie zakladamy, ze cos sie nagle i niespodziewanie zmieni w Twojej sytuacji zawodowej, ze bedzie inaczej, nastapi przelom, wielkie WOW skoro do tej pory tak sie nie stalo? Do mnie zaczyna docierac, ze Ty po prostu nie jestes w stanie i juz. Dlaczego nie mowimy osobie sparalizowanej: "wez Ty sie zmotywuj, wstan i idz, zeby zarobic na siebie i dziecko" a osmielamy sie tak mowic do osoby chorej na depresje? ![]() Wydaje mi sie, ze zalapalam: czuje, jak bardzo chcesz, czuje, jak kochasz swoich bliskich, ale jestes "sparalizowana" i po prostu do cholery - nie mozesz. Te wszystkie oczekiwania i nadzieje pogarszaja chyba jedynie Twoj stan. Nie mam pojecia, co bym zrobila na Twoim miejscu, ale chyba konieczne jest postawienie otoczenia przed faktem dokonanym - z powodu choroby nie jestes zdolna do pracy i juz. Koniec, kropka, kto chce, niech sie rozwodzi, placze, wiesza psy, przeciez osobie ktora ulegla naglemu wypadkowi losowemu tez sie nie robi wyrzutow, nie rozumiem, dlaczego w wypadku choroby psychicznej ma byc inaczej. A odpowiadajac na pytanie - tak, jestes wierna sobie, bo w tej chwili jestes "ta Patri, ktora za Chiny nie wlezie do perfumerii" i masz ku temu wiele powodow. Oczywiscie, ze ten stan moze ulec zmianie i najpewniej tak bedzie, ale chyba jeszcze nie wybila ta godzina. ---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ---------- Cytat:
![]() Wydaje mi sie, ze potrzeba nam pracy nad taka stabilna osobowoscia, nie wiem czemu do glowy przychodzi mi obraz wielkiego okretu, ktory plynie stabilnie po wodzie, niezaleznie od tego, czy panuje sztorm czy piekna pogoda. Ja poki co ciagle plyne w malej lubiance, ktora przy byle podmuchu przewraca sie do gory dnem. ![]()
__________________
Be the change you want to see in the world! |
||
![]() ![]() |
![]() |
#592 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 689
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Dziewczyny pozdrawiamWas serdecznie. Jutro do Was napiszę jakiś esej. dziś muszę jeszcze się pouczyć, bo dziś prawie nic nie zrobiłam
![]() ![]() Możecie jutro rano trzymać kciuki, czy cokolwiek, co mi pomoże ![]() dobranoc ![]()
__________________
![]() ![]() Jestem kierowcą
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#593 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześć
![]() Przyznam, że ostatnio czytam baardzo pobieżnie, dziś tylko przejrzałam. Brakuje mi czasu, ale przede wszystkim sił i wydolności poznawczej. Mimo, że w pracy nie mam jeszcze konkretnych obowiązków, stymulacji intelektualnej mi nie brakuje. Najgorzej, że ciężko z siłami na naukę. Obawiam się, że będę zmuszona wykorzystać trochę wolnego już niedługo... |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#594 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Dobry wieczór Dziewczyny, przyszłam spóżniona godzinę i 20 minut, no obsuwa ogromna, ale trudno. najważniejsze że po tym złym samopoczuciu byłam w stanie się zebrać i jakos dokończyć sensownie dzień. Udało mi się nie popłynąć w myślenie "Skoro się tak źle czuję, to sobie poprawię humor i posiedzę na pudelku/forum/... przecież i tak już dzisiaj miałam obsuwy więc dzisiaj już jest zmarnowane, zacznę od jutra" bla bla bla, wymówki i szalejący perfekcjonizm i takie myślenie nie pozwalało mi działać z tym, co mam. Tylko wiecznie czekałam na jutro, poniedziałek, pierwszego, po egzaminie, wiosną itd itp. Dzisiaj tego typu mysli przyszły mi do głowy, ale nie dałam się. Zebrałam się w sobie i krok po kroku zaczęłam realizować plan.
Teraz napiszę moje rozliczenie dnia: Dobra, moje rozliczenie połowy dnia: ![]() ![]() ![]() 05:30-06:00 prysznic, ścielenie, lekka tapeta (podkład, tusz) 06:00-07:30 śniadanie I dla dzieci, przygotować, śniadanie II dla dzieci, szlaczki 07:30-08:30 odwieźć do przedszkola 08:30-12:15 nauka 4 x 45+15 - częściowo wykonane bo zamiast 3 godzin to uczyłam się w sumie około 2:15 - teraz też wcześniej zrobiłam przerwę i wczesniej zjadłam II śniadanie bo byłam max głodna (rano nie jadłam) 12:45 - 15:15 nauka 2 x 45+15 + 1 x 30 - w miarę ok 15:15 - 16:30 odebranie dzieci - w miarę ok 16:30-18:00 agendy, wyklejanka plastelina, szlaczki, przygotowanie obiadokolacji - z obsuwą dużą, ale wykonane, nawet ta plastelina zrobiona 18:00 - 19:30 zjedzenie obiadokolacji, ogarnięcie kuchni i przedpokoju i toalety, mam nadzieję, że umycie i położenie dzieci weźmie mąż - zrobione, choć oczywiście z obsuwą 19:30-20:00 prysznic, pięty - jw 20:00-21:00 forum, podsumowanie dnia, planowanie czwartku - będzie godzina obsuwy, ale zrobię Do łóżka podręcznik. - Pewnie zasnę przy pierwszej linijce, ale trudno. ![]() ![]() ![]() 05:00-06:00 prysznic, włosy, tabsy, pomiary, ciuchy dla JW zabrac do auta, spakować II śniadania dla dzieci i jedzenie do auta i termos, spakować ciuszki T, ciepłe skarpety, budzenie i ubieranie dzieci - no tutaj to nie wiem, jak to wszystko zrobić w godzinę, ale wczesniej nie wstanę, no nie dam rady 06:00 -09:00 wyjazd, P., odwiezienie do p-kola 09:00 - 09:30 smoothie 09:30 - 12:15 3 x (45 +15) 12:15 - 13:00 II śniadanie + forum i rozliczenie połowy dnia 13:00 - 15:00 2 x (45 + 15) 15:00 - 15:15 przelew czynsz 15:15 - 16:30 odebranie dzieci 16:30 - 18:00 agendy, szlaczki, zgniatanie styropianu, obiadokolację przygotować, nastawić czerwone pranie 18:00 - 19:30 obiadokolacja, mycie i kładzenie dzieci, ogarnięcie kuchni, p-pokoju, toalety, wywiesić pranie 19:30 - 20:00 prysznic 20:00 - 21:00 podsumowanie dnia, planowanie piątku, forum Idę do tego łóżka, dobranoc ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#595 |
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
http://www.youtube.com/watch?v=gw3ivn1qo6A
Z dedykacją dla Nas Wszystkich ![]() Chociaż częściej mogłabym zaśpiewać o tygodniach ![]()
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
![]() ![]() |
![]() |
#596 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#597 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 108
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Jejku... To niesamowite, że jest taki wątek! Jestem okropną odkładaczką
![]()
__________________
Raz wybrawszy, codziennie wybierać muszę. Za to odważnym szczęście sprzyja ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#598 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() ![]() Cytat:
Tak oczywiście nie wstałam o 6 ![]() ![]() Plan na dziś: 1. Wysłać jedną cv (napisać list motywacyjny i uwierzyć że mam szanse ![]() 2. Niemiecki 3. Poćwiczyć 4. Ogarnać mieszkanie 5. Zakupy 6. Zajrzeć do angielskiego (bo w cv mam CAE a mam wrażenie że mój poziom jest odległy o lata świetlne obecnie) 7. Uporządkować kosmetyczny chaos 8. Dietowe jedzonko-przygotować, skonsumować ![]() 9. Zachować dobry humor i optymizm; nie myśleć za duzo (zwłaszcza w tmatach pracowo -studiowych0 - dzialać ![]() ![]() 10. A jak bym jeszcze zajrzała do jakiejś ksiązki dotyczącej tematu mojej pracy to .... ![]() Powoli do przodu ... |
||
![]() ![]() |
![]() |
#599 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
|
![]() ![]() |
![]() |
#600 | ||||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
high five - ja też...
---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ---------- Tak to napisałaś, że aż poczułam . Szło płynnie, pojawiła się przeszkoda? Życzę mimo wszystko pogody ducha. ![]() ---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ---------- Cytat:
Są jeszcze emocje i funkcjonowanie w schematach, z których czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy. Trudne to wszystko. ---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ---------- Cytat:
Jestem w stanie iść do sklepu przecież, jestem w stanie funkcjonować normalnie, a w pewnych okolicznościach dzieje się coś dziwnego i łatwiej rozważyć mi zakończenie życia niż zmierzenie się z ...perfumerią... Nie wiem czy można być chorym wybiórczo - chorym na pracę - uczulonym na pracę. Dlatego myślę, że to co mam to wynik nieoswojenia z tą sferą życia i jeszcze większy stres spowodowany choćby wiekiem. Wstyd, wstyd, wstyd i poczucie niedostosowania- nieadekwatności jak to nazwała psycholog.... to mi doskwiera. Tak, ta godzina, w której coś mogę z tym zrobić jeszcze dla mnie nie wybiła. Nie, otoczenie nie kupuje faktu istnienia depresji w ogóle oraz w szczególe u mnie. Mi jest tak wygodnie żyć i tyle. Cytat:
Jestem zewnętrznie sterowana i straszliwie zależna od oceny otoczenia. Zależna w sensie samopoczucia. Chciałabym żeby było inaczej, ale nie łudzę się, że sprawię, że będzie inaczej. ---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ---------- Cytat:
![]() Odkładasz na później... spanie? ![]()
__________________
FILIŻANKA ![]() Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:41.