Już do raczków rwie się dziatwa, choć to sztuka jest niełatwa. Mamusie XI-XII 2012 Ma

[jagnna]

Napisane przez dzika_kaka

Tylko Zuzka widzi kto ją szarpie a mój pies nie

A my jutro robimy pierogi. Z mięsem. Sami. Pierwszy raz ever

Jest wątek na modowym gdzie laski pokazują swoje łupy z lumów - coś dla Ciebie Ale spoko - ja w przyszłym tygodniu lece na wyprzedaż w moim lumpie

no Zuzka w ogóle na Ule nie reaguje aż dziw

interesujące

musze poszukac ale przez to mój nałóg się może pogłębić

Napisane przez happy_eve

Teraz tylko tyle co pedagog albo psycholog nam poradzi jak z nim współpracować.

Napisane przez nini_b

A teraz odkładam go do łóżeczka, ale w nocy się budzi i muszę go wziąć, bo włącza marudę i nie chce spać.

noo śpi do północy sama, czasem do2, a potem płacz i marudzenie

[dzika_kaka]

Napisane przez happy_eve

No niekoniecznie. Tzn. inaczej - "jakieś" mamy, przynajmniej u mnie na studiach na pedagogice coś tam było poruszane. Ale pedagogika specjalna to przecież nie była. Teraz tylko tyle co pedagog albo psycholog nam poradzi jak z nim współpracować...

Bez sensu

Napisane przez nini_b

Dawno się nie odzywałam. Oli prawie 2 tyg. chorował. Miał trzydniówkę (która trwała u nas 4 doby) połączoną z mega katarem. Na szczęście już mu przeszło.

Dobrze, że się już wykaraskał i wróciłaś!

Napisane przez jagnna

no Zuzka w ogóle na Ule nie reaguje aż dziw

Mój kot za to dziś na widok Ewki uciekł. Przyszła jak tylko mnie zobaczyła (chociaz na mój widok też ucieka ) bo była głodna. Wlazła na szafkę gdzie ma żarcie, posadziłam koło niej na chwilę Ewę i zaczęłam jej nakładać do miski, Ewa coś do niej powiedziała i pomachała rączkami a ta gupia uciekła nie zjadłszy

[happy_eve]

Napisane przez nini_b

Cześć wszystkim
Dawno się nie odzywałam. Oli prawie 2 tyg. chorował. Miał trzydniówkę (która trwała u nas 4 doby) połączoną z mega katarem. Na szczęście już mu przeszło.

Takie same objawy jak u nas. Oby i u nas była to "tylko" trzydniówka
Super, że u Was już ok

[moonie_85]

Napisane przez happy_eve

Takie same objawy jak u nas. Oby i u nas była to "tylko" trzydniówka
Super, że u Was już ok

U nas też była już trzydniówka, w wakacje. Trzy dni temperatury podwyższonej, z czego pierwszego dnia dobijało nawet do 39 (co ponoć wcale nie jest dużo przy trzydniówce), a w dwa pozostałe było max 37,5. Zero innych objawów, po tych trzech dniach pojawiła się mikrowysypka - kilka pseudopotówek na brzuszku i za uszkiem. Ale mikro mikro, a ja czekałam na coś a'la ospa
Ale nam pediatra wyjaśnił, że wirus trzydniówki ma tyle zmutowanych postaci, że nawet i bez wysypki się zdarzają.

[jagnna]

Dzięu dobry.
Jestem, o dziwo wyspana
Ula chyba też bo zaciesza od rana

[musso4]

Napisane przez jagnna

Dzięu dobry.
Jestem, o dziwo wyspana
Ula chyba też bo zaciesza od rana

ja też się ostatnio wysypiam dzieć nawet jak się przebudzi o 6 czy 7, to dostaje flache i śpi do 8

[dzika_kaka]

Napisane przez jagnna

Dzięu dobry.
Jestem, o dziwo wyspana
Ula chyba też bo zaciesza od rana

Dzięu dobry.
Jestem, jak zwykle, niewyspana
Ewa jak zwykle sama nie wie o co jej chodzi

A ponadto tż pojechał pierwszy raz do szkoły w tym semestrze. Daj boże, żeby ją wreszcie skończył w tym roku, bo studiuje chyba 8 lat i mielibyśmy za ten hajs już naprawdę niezłą furę

[Ma_majka]

Napisane przez dzika_kaka

Dzięu dobry.
Jestem, jak zwykle, niewyspana
Ewa jak zwykle sama nie wie o co jej chodzi

A ponadto tż pojechał pierwszy raz do szkoły w tym semestrze. Daj boże, żeby ją wreszcie skończył w tym roku, bo studiuje chyba 8 lat i mielibyśmy za ten hajs już naprawdę niezłą furę

hej lejdis

ja też niewyspana

a to czemu tak długo studiuje na głupiego nie wygląda

[nini_b]

Napisane przez moonie_85

Ale nam pediatra wyjaśnił, że wirus trzydniówki ma tyle zmutowanych postaci, że nawet i bez wysypki się zdarzają.

Właśnie, u nas temperatura 4 doby praktycznie cały czas powyżej 38, tylko po czopkach spadała. Po tym czasie wysypka nieduża, trochę krostek na buzi i brzuszku. Do tego katar okropny, który trwał prawie 2 tyg.

A dzisiejsza noc masakra. Mały wymiotował od północy do 4. Jakiś wirus nas dopadł, ja wymiotowałam w czwartek wieczorem i ogólnie byłam nie do życia. Wczoraj trzymałam dietę i mi przeszło. To niestety dopadło Oliwiera rano wypił mleczko, zrobił kupkę jak zwykle i nawet był wesoły i się bawił normalnie. Teraz śpi, oby mu przeszło już

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

A, zapomniałam się pochwalić, że skończyłam (w końcu!!!) studia podyplomowe Zaczęłam je jeszcze przed ciążą i nawet jarałam się jak Moonie, że znowu będę się uczyć, a potem było coraz gorzej. W ciąży z brzuchem coraz większym i ciągłym siusianiem nie chciało mi się siedzieć godzinami na zajęciach na krzesłach, które do wygodnych zaliczyć nie można. Potem urodził się maluszek i ostatnią rzeczą, na jaką miałam ochotę w krótkich chwilach wytchnienia, było przygotowywanie się do zaliczeń i pisanie pracy dyplomowej. Koniec końców udało mi się ją oddać tydzień przed ostatecznym terminem i strasznie się cieszę, że mam to z głowy już

[kala__20]

Hej hej

Mela już drzemie rano wstał z nią tż a ja trochę dospałam, pierwszy raz od nie wiem jak dawna

Napisane przez dzika_kaka

A ponadto tż pojechał pierwszy raz do szkoły w tym semestrze. Daj boże, żeby ją wreszcie skończył w tym roku, bo studiuje chyba 8 lat i mielibyśmy za ten hajs już naprawdę niezłą furę

Napisane przez nini_b

A dzisiejsza noc masakra. Mały wymiotował od północy do 4. Jakiś wirus nas dopadł, ja wymiotowałam w czwartek wieczorem i ogólnie byłam nie do życia. Wczoraj trzymałam dietę i mi przeszło. To niestety dopadło Oliwiera rano wypił mleczko, zrobił kupkę jak zwykle i nawet był wesoły i się bawił normalnie. Teraz śpi, oby mu przeszło już

A, zapomniałam się pochwalić, że skończyłam (w końcu!!!) studia podyplomowe Zaczęłam je jeszcze przed ciążą i nawet jarałam się jak Moonie, że znowu będę się uczyć, a potem było coraz gorzej. W ciąży z brzuchem coraz większym i ciągłym siusianiem nie chciało mi się siedzieć godzinami na zajęciach na krzesłach, które do wygodnych zaliczyć nie można. Potem urodził się maluszek i ostatnią rzeczą, na jaką miałam ochotę w krótkich chwilach wytchnienia, było przygotowywanie się do zaliczeń i pisanie pracy dyplomowej. Koniec końców udało mi się ją oddać tydzień przed ostatecznym terminem i strasznie się cieszę, że mam to z głowy już

biedny maluszek

gratulacje

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

idę po kawę

[jagnna]

Napisane przez dzika_kaka

A ponadto tż pojechał pierwszy raz do szkoły w tym semestrze. Daj boże, żeby ją wreszcie skończył w tym roku, bo studiuje chyba 8 lat i mielibyśmy za ten hajs już naprawdę niezłą furę

albo naprawili tą co stoi pod blokiem

Napisane przez Ma_majka

a to czemu tak długo studiuje na głupiego nie wygląda

może lubi

Napisane przez kala__20

Mela już drzemie rano wstał z nią tż a ja trochę dospałam, pierwszy raz od nie wiem jak dawna

idę po kawę

dla tz. Choć w sumie nie wiem czemu aż , przecież to ich zasr... obowiązek

odgapiłam

[dorcia2120]

Napisane przez sanetka

Ktoś nas przebije, młodej idzie 8 zębów na raz

ja ciebie przebije... dla mojej nie chce zaden wyjśc hehe

[kala__20]

Napisane przez jagnna

dla tz. Choć w sumie nie wiem czemu aż , przecież to ich zasr... obowiązek

no nie? ale zwykle daję mu pospać, bo w końcu pracuje i zarabia na rodzinę. Chociaż z drugiej strony ma taką pracę, że nie zawsze wstaje rano i często w tygodniu też może dłużej pospać. Więc zarządziłam, że w weekend mam prawo ja 2 dni dłużej pospać

[happy_eve]

Hej!

Ale pogoda Właśnie skończyłam kawę, mały ma drzemkę.

Napisane przez nini_b

Właśnie, u nas temperatura 4 doby praktycznie cały czas powyżej 38, tylko po czopkach spadała. Po tym czasie wysypka nieduża, trochę krostek na buzi i brzuszku. Do tego katar okropny, który trwał prawie 2 tyg.

My cały czas na czopkach (co 6 godzin), więc gorączki nie ma, dzisiaj w nocy dam ostatniego i zobaczymy jak jutro. Jakieś krostki się pojawiły na brodzie, ale to raczej od ślinienia.

Napisane przez nini_b

A dzisiejsza noc masakra. Mały wymiotował od północy do 4. Jakiś wirus nas dopadł, ja wymiotowałam w czwartek wieczorem i ogólnie byłam nie do życia. Wczoraj trzymałam dietę i mi przeszło. To niestety dopadło Oliwiera rano wypił mleczko, zrobił kupkę jak zwykle i nawet był wesoły i się bawił normalnie. Teraz śpi, oby mu przeszło już

Oby już było dobrze
Wirus "jelitówkowy" to coś czego boję się najbardziej :/ Zarówno u siebie (nienawidzę! jak mam, to czuję się jakbym umierała) jak i u małego

Napisane przez nini_b

A, zapomniałam się pochwalić, że skończyłam (w końcu!!!) studia podyplomowe Zaczęłam je jeszcze przed ciążą i nawet jarałam się jak Moonie, że znowu będę się uczyć, a potem było coraz gorzej. W ciąży z brzuchem coraz większym i ciągłym siusianiem nie chciało mi się siedzieć godzinami na zajęciach na krzesłach, które do wygodnych zaliczyć nie można. Potem urodził się maluszek i ostatnią rzeczą, na jaką miałam ochotę w krótkich chwilach wytchnienia, było przygotowywanie się do zaliczeń i pisanie pracy dyplomowej. Koniec końców udało mi się ją oddać tydzień przed ostatecznym terminem i strasznie się cieszę, że mam to z głowy już

[dzika_kaka]

Ewson drzemał 2h. Dokończyłam książkę, wstawiłam rosół i ogólnie nie jest źle. Po obiedzie wysyłam ją na spacer z tatusiem, ja mam znowu potop szwedzki i się nie zamierzam oddalać od kibla za bardzo. Kurna no mam nadzieję, że trzeci @ jednak już będzie bardziej skąpy, bez takich atrakcji

Napisane przez Ma_majka

a to czemu tak długo studiuje na głupiego nie wygląda

Mówisz?
Roboty ma dużo i nie ogarnia jednego i drugiego i tak z roku na rok tylko po pare przedmiotów zalicza. Oby wreszcie

Napisane przez nini_b

A dzisiejsza noc masakra.

A, zapomniałam się pochwalić, że skończyłam (w końcu!!!) studia podyplomowe

Zdrówka dla Oliwierka i gratki za studia Kurna same mądre głowy tu, tylko ja taki leń

Napisane przez jagnna

albo naprawili tą co stoi pod blokiem

Choć w sumie nie wiem czemu aż , przecież to ich zasr... obowiązek

Rację ma! Polać jej


Oficjalnie Wam się pragnę pochwalić, że dziś jestem czwarty dzień na słodyczowym detoksie! 3 krytyczne dni minęły także mówię to na głos Jestem chyba tak przecukrzona, że nawet mi się nie chce drożdżówków i innych czekolad

[Ma_majka]

Napisane przez nini_b

A, zapomniałam się pochwalić, że skończyłam (w końcu!!!) studia podyplomowe

a co za studia robiłaś??

Napisane przez dzika_kaka

Oficjalnie Wam się pragnę pochwalić, że dziś jestem czwarty dzień na słodyczowym detoksie! 3 krytyczne dni minęły także mówię to na głos Jestem chyba tak przecukrzona, że nawet mi się nie chce drożdżówków i innych czekolad

oby tak dalej!

[jagnna]

Napisane przez kala__20

Więc zarządziłam, że w weekend mam prawo ja 2 dni dłużej pospać

i bardzo dobrze

Napisane przez dzika_kaka

Ewson drzemał 2h. Dokończyłam książkę, wstawiłam rosół i ogólnie nie jest źle. Po obiedzie wysyłam ją na spacer z tatusiem, ja mam znowu potop szwedzki i się nie zamierzam oddalać od kibla za bardzo. Kurna no mam nadzieję, że trzeci @ jednak już będzie bardziej skąpy, bez takich atrakcji


Rację ma! Polać jej


Oficjalnie Wam się pragnę pochwalić, że dziś jestem czwarty dzień na słodyczowym detoksie!

co czytałaś?
dla Ewci za współpracę Mój drugi @ też był masakryczny



gratulacje! ja sie na to nie zdobyłam jeszcze

[kala__20]

Napisane przez jagnna

co czytałaś?
dla Ewci za współpracę Mój drugi @ też był masakryczny

ciekawe kiedy ja dostanę @. Kurczę muszę chyba kupić tampony, bo jak mnie zaskoczy nagle to co ja pocznę

ja teraz czytam Alibi na szczęście Anny Ficner-Ogonowskiej. Pożyczyłam od koleżanki. Fajna

[jagnna]

Napisane przez kala__20

ciekawe kiedy ja dostanę @. Kurczę muszę chyba kupić tampony, bo jak mnie zaskoczy nagle to co ja pocznę

ja teraz czytam Alibi na szczęście Anny Ficner-Ogonowskiej. Pożyczyłam od koleżanki. Fajna

zaopatrz się, taka moja dobra rada

źle ze mną. Zastanawiałam się czemu na szczęście że "Alibi" jest Anny F.-O.

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------

Wyłączam się. Wychodne dziś mam
Ide z koleżanką na randke do kina na film o księdzu geju :P
No i pewnie jakaś wyżera mnie nie ominie...

[nini_b]

Napisane przez Ma_majka

a co za studia robiłaś??

Wychowanie przedszkolne. Niby nic trudnego, ale i tak miałam już dość. Mam mgr z filologii polskiej, ale nie mogłam znaleźć pracy jako polonistka ostatnio a udało mi się zaczepić w przedszkolu przed ciążą i dostałam warunek, że muszę skończyć podyplomówkę, to mi przedłużą umowę. Ale i tak mnie wywalili, bo zaszłam w ciążę i przedłużyli tylko do dnia porodu Pocieszam się tylko, że teraz mam większe szanse i może gdzieś w końcu znajdę pracę

[dzinek]

Chorujemy
mala miala powyzej 39 stopni, lykam paracetamol do cyca bo po dustnym niemowlecym wymiotowala( rada doktoroewj na ten fakt: dawac jej niej)
Widac po Klusce ze chora, i w dzien przysypa co dla mojej panienki rozruby zwylkle nie jest.

Ja nie mam wyzszego i wcale nie zaluje ze tak wybralam.
Wszystko od ludzia zalezy nie wazne czy po studiach czy bez.

[happy_eve]

Napisane przez dzinek

Chorujemy
mala miala powyzej 39 stopni, lykam paracetamol do cyca bo po dustnym niemowlecym wymiotowala( rada doktoroewj na ten fakt: dawac jej niej)
Widac po Klusce ze chora, i w dzien przysypa co dla mojej panienki rozruby zwylkle nie jest.

Jakaś epidemia chyba :/ A czopków nie próbowałaś jej dawać?

[jagnna]

Napisane przez dzinek

Chorujemy

zdrówka dla Kluski

Wróciłam z kina.
Byłam na "W imię". Musze powiedzieć że to bardzo mocny film. I bardzo dobry. Ciężki temat pokazany ze strony "winowajcy". Ludzie po zakończeniu wychodzili z kina w milczeniu, bez podśmiechujek i żartów, o czymś to świadczy chyba
Powiem Wam jeszcze, tak na zakończenie, że lubie polskie kino. Pod warunkiem oczywiście, że nie jest stylizowane na denne amerykańskie komedie
A teraz ide spać, bo Ula nie będzie litościwa o 6 rano jak zadzwoni na pobudkę

[dzinek]

Napisane przez happy_eve

Jakaś epidemia chyba :/ A czopków nie próbowałaś jej dawać?

tutaj nie ma czopkow bez recepty
A lekarz jak wyzej
Cyc daje rade nie zbijam jej do konca bo mala temperatura jest korzystna dla procesu leczenia

Jagnna

[jagnna]

Głowa mnie boli

Piosenka z filmu:
http://www.youtube.com/watch?v=UPW8y6woTBI
dziś się nią katuję

[moonie_85]

Czesc, ja z rana z pytaniem: myslicie, ze delikatna wiejska pasztetowa nadaje sie dla bobasa? W sensie ze na chlebek... Bo mam i pasztetowa i opory

[jagnna]

Napisane przez moonie_85

Czesc, ja z rana z pytaniem: myslicie, ze delikatna wiejska pasztetowa nadaje sie dla bobasa? W sensie ze na chlebek... Bo mam i pasztetowa i opory

a skąd ona pochodzi?
bo jak ze sklepu to bym się wstrzymała.
Ale znając Ciebie, to jakiś home-made wyrób z zaprzyjaźnionych zwierzątek Jak opcja nr 2 to bym dała

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

Dajecie już dzieciom dwudaniowy obiad?
Myślałam żeby zastąpić południowego cycka zupką, a ok.15 dawać mięsko+jarzyny. Tylko nie wiem czy to nie za wcześnie. Poza tym mam wrażenie że Ula częściej domaga się cycka w ciągu dnia

[moonie_85]

Napisane przez jagnna

a skąd ona pochodzi?
bo jak ze sklepu to bym się wstrzymała.
Ale znając Ciebie, to jakiś home-made wyrób z zaprzyjaźnionych zwierzątek Jak opcja nr 2 to bym dała

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

Dajecie już dzieciom dwudaniowy obiad?
Myślałam żeby zastąpić południowego cycka zupką, a ok.15 dawać mięsko+jarzyny. Tylko nie wiem czy to nie za wcześnie. Poza tym mam wrażenie że Ula częściej domaga się cycka w ciągu dnia

No właśnie niestety ze sklepu. Nie zjadłabym zaprzyjaźnionego zwierzątka
Nie dałam w końcu, fakt - nie wiem co tam jest w środku, niby swojska wiejska i jeszcze ciepła och ach, ale mój mąż stwierdził, że pasztetową się z resztek robi i że to raczej fuj. Chociaż ja tam lubię Ale Frankowi nie będę w takim razie dawała.

Dwudaniowy obiad? Niet, chyba że akurat jest zupa na obiad wtedy dostaje zupę a potem ciamka jeszcze coś specjalnie dla niego zrobionego, jakieś warzywa na parze albo coś. Ale to raczej przypadkiem, nie planuję dwudaniowych obiadów, ani dla Franka ani my też takich nie jemy No przynajmniej nie w domu Mięska też nie je codziennie
No i niestety nie mam stałych pór cycka, więc nie myślę w kategoriach "zastąpić cyca zupą" bo Franek czasem cyca je co godzinę "bo tak" więc cały czas dla nas to właśnie cyc jest podstawą diety.

[jagnna]

Napisane przez moonie_85

Nie zjadłabym zaprzyjaźnionego zwierzątka

mój mąż stwierdził, że pasztetową się z resztek robi i że to raczej fuj.

niestety nie mam stałych pór cycka, więc nie myślę w kategoriach "zastąpić cyca zupą"

nawet królika?
(Matka Założycielka zaraz mnie wykluczy )

no coś w tym jest

u nas są stałe pory karmienia, co więcej zupka w południe ładnie by mi się wpasowała w powrót do pracy Pewnie będę robić tak, że w zależności od zmiany będę zamieniać miejscami cycka z obiadem.
A co do dwóch dań, u nas w domu bardzo często są dwa. Tyle że nie jemy ich "pod rząd", tylko zupa np. ok. 13, a drugie ok.16-17 jak już większość osób w domu jest

[Sola1]

Napisane przez jagnna

Głowa mnie boli

Piosenka z filmu:
http://www.youtube.com/watch?v=UPW8y6woTBI
dziś się nią katuję

Fajna
Ale jak na niedługi powrót do pracy polecam Ci raczej piosenkę w stylu " A ram zam zam" na poprawę humoru, żebyś nam się nie smuciła

Napisane przez moonie_85

Czesc, ja z rana z pytaniem: myslicie, ze delikatna wiejska pasztetowa nadaje sie dla bobasa? W sensie ze na chlebek... Bo mam i pasztetowa i opory

Jak ze sklepu to ja bym nie dawała. Moja jadła pasztet, ale był pieczony przez teściową z mięsa.
Ja czasem kupuję pasztetową, ale raczej rzadko. Jak już to wolę kupić pasztet - wydaje mi się, że jakoś tak bardziej mięsny jest

Napisane przez jagnna

Dajecie już dzieciom dwudaniowy obiad?
Myślałam żeby zastąpić południowego cycka zupką, a ok.15 dawać mięsko+jarzyny. Tylko nie wiem czy to nie za wcześnie. Poza tym mam wrażenie że Ula częściej domaga się cycka w ciągu dnia

Ja nie jadam dwudaniowych obiadów także robić takich też nie będę. Zresztą na chwilę obecną fajnie byłoby jakby zjadała jeden w całości.
Moja też je więcej mleka, wydaje mi się, że zaokrągliła się - może to tłuszczyk na zimę

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Napisane przez jagnna

u nas są stałe pory karmienia, co więcej zupka w południe ładnie by mi się wpasowała w powrót do pracy Pewnie będę robić tak, że w zależności od zmiany będę zamieniać miejscami cycka z obiadem.
A co do dwóch dań, u nas w domu bardzo często są dwa. Tyle że nie jemy ich "pod rząd", tylko zupa np. ok. 13, a drugie ok.16-17 jak już większość osób w domu jest

Jeżeli u Was tak jest to czemu nie

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

Napisane przez dzinek

Chorujemy
mala miala powyzej 39 stopni, lykam paracetamol do cyca bo po dustnym niemowlecym wymiotowala( rada doktoroewj na ten fakt: dawac jej niej)
Widac po Klusce ze chora, i w dzien przysypa co dla mojej panienki rozruby zwylkle nie jest.

współczuję

A takie branie przez Ciebie paracetamolu daje coś dziecku?
Pytam, bo u nas mówili, że przy karmieniu piersią jest bezpieczny i z tego co piszesz to wynika, że przenika do mleka, a ja myślałam, że nie