Czop odchodzi, skurczyk trzyma, to znów poród się zaczyna, mamy IX-X 2013, cz. XXI

[butterfly20]

No my mamy za mało miejsca na tyle osób, u rodziców się zmieszczą spokojnie, ale najwięcej miejsca jest u T. Co innego gdybyśmy mieli tylko małe mieszkanka, wtedy lokal byłby oczywisty.A tak to T. mi zrzędzi,że w knajpie za drogo i po co, jak w domach tyle miejsca

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:16 ----------

Napisane przez misia332

Kropelko nie mam pojęcia czy może tak boleć, ale łącze się z Tobą w bólu, ja dzisiaj ledwo chodzę.
Nie chcę myśleć o nocy.
Może warto skonsultować z lekarzem.

Też tak miałam na końcówce:/

[ja :)]

Napisane przez butterfly20

Wróciliśmy z obiadu u T. i spacerku.
Oczywiście zrobił się problem chrzcinowy...
Zadecydowaliśmy,że Natalkę ochrzcimy w parafii mojego męża, w KEA (ja jestem katoliczką).Mój Tata niewierzący,więc go to nie rusza, ale wiem,że moją Mamę trochę to boli, chociaż tego nie chce okazywać (nie jest zagorzałą katoliczką,ale jednak). Mama zaproponowała,żebyśmy obiad zrobili u nich z cateringiem. To wydawało nam się uczciwe rozwiązanie- chrzest w ich parafii, to obiad u moich rodziców i obie strony szczęśliwe.
Ale T. zaczęła kręcić nosem,że ma być jakoś 20 osób to lepiej zróbmy obiad u nich, bo mają więcej miejsca. I że ona sobie pogada z moją Mamą.Uprzedziłam już moją mamę i widzę,że jej przykro Pewnie,że u T, więcej miejsca, ale to chyba nie powinno być najważniejsze?
Tak się zastanawiam,czy jednak nie zrobić w restauracji....

Ja bym zrobiła w knajpie co by wybrnąć jakoś neutralnie z tego. Albo pogadała z teściową że jednak będzie u mamy. Miejsce nie najważniejsze, wiadomo, że rodzice też chcą się jakoś zaangażować, więc myślę, że T zrozumie jak jej powiesz dokładnie o co chodzi. No i mamie będzie przyjemnie

Napisane przez Madziuchna27

Podzielę się z Wami moją ostatnią refleksją
Wypisałam na razie urlop macierzyński plus 6 tyg. dodatkowego macierzyńskiego (choć wcześniej planowałam na rok iść od razu, ale mi się odmaniło). Mam jeszcze full urlopu wypoczynkowego, a poza tym planuję wziąć tego rodzicielskiego na 60 % ze dwa miesiące. Myślę, że będzie ok - tak do połowy czerwca zostanę z małym, a potem heja do pracy.
Ale jak mi kadrowa przesłała wniosek do podpisu, a tam, że macierzyński kończy mi się 11.03 to pomyślałam, jaka byłaby lipa wracać wtedy do pracy i że w ogóle z wiosny nie skorzystamy, ze spacerów itd.

Trochę lipny - ze względu na pogodę i porę roku - czas na rodzenie wybrałyśmy

Moja droga, ja mam podpisane zwolnienie do 13stego stycznia (jeśli urodziłabym 21 października - więc plus minus kilka dni w jedną lub drugą stronę), płatne całe 60% pensji więc proszę mi tu nie narzekać Tu co prawda mrozów zimowych nie ma, ale jak zacznie padać to tak potrafi nawet kilka tygodni...

[rusałka_1]

Napisane przez matallewar

A moja księżniczka znowu śpi chyba też się położę. Najadlam sie (mama mnie rozpieszcza, po dziś to na pewno kg nie poleca), babcia zabrała wnusia na spacer, no nudzi mi się

odpoczywaj jak możesz

Napisane przez butterfly20

Wróciliśmy z obiadu u T. i spacerku.
Oczywiście zrobił się problem chrzcinowy...
Zadecydowaliśmy,że Natalkę ochrzcimy w parafii mojego męża, w KEA (ja jestem katoliczką).Mój Tata niewierzący,więc go to nie rusza, ale wiem,że moją Mamę trochę to boli, chociaż tego nie chce okazywać (nie jest zagorzałą katoliczką,ale jednak). Mama zaproponowała,żebyśmy obiad zrobili u nich z cateringiem. To wydawało nam się uczciwe rozwiązanie- chrzest w ich parafii, to obiad u moich rodziców i obie strony szczęśliwe.
Ale T. zaczęła kręcić nosem,że ma być jakoś 20 osób to lepiej zróbmy obiad u nich, bo mają więcej miejsca. I że ona sobie pogada z moją Mamą.Uprzedziłam już moją mamę i widzę,że jej przykro Pewnie,że u T, więcej miejsca, ale to chyba nie powinno być najważniejsze?
Tak się zastanawiam,czy jednak nie zrobić w restauracji...



Ja też z dwojga złego wolałam być pokopana niż żeby mała się nie ruszała.
Ja też nigdzie stacjonarnie nie mogę dorwać idealnego stanika:/

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

Co do koszulek z H&M to mi mąż kupił M i mam ją za szeroką w pasie,ale w biuście obcisłą, więc mniejsza nie mogłaby być.

ja chyba też w tej sytuacji zrobiłabym w restauracji

Tobie, z tego co pamiętam sporo urosły piersi w ciąży, u mnie tylko rozmiar-dwa więc chyba będzie ok

[ja :)]

rusałka, nie wiem czy pamiętasz naszą umowę, ale ja jutro a Ty zaraz po mnie mamy donoszoną ciąże, więc powoli trzeba się zabierać za wypędzanie maluchów Także zbieraj siły
Kurcze, apropos wypędzania to mój TZ chyba w pracy zaraził się jakimś gardłowym wirusem bo dziś stęka jak nie wiem, a po biurze ostatnio coś szalało.. A na środe na obiad zaprosili nas znajomi z kilkutygodniowym dzieckiem.. Chyba nie ma sensu iść nawet jak mu przejdzie, to może jeszcze zarazić? Nie chciałabym zainfekować takiego maluszka. Co myślicie?

[matallewar]

Napisane przez ja :)

rusałka, nie wiem czy pamiętasz naszą umowę, ale ja jutro a Ty zaraz po mnie mamy donoszoną ciąże, więc powoli trzeba się zabierać za wypędzanie maluchów Także zbieraj siły
Kurcze, apropos wypędzania to mój TZ chyba w pracy zaraził się jakimś gardłowym wirusem bo dziś stęka jak nie wiem, a po biurze ostatnio coś szalało.. A na środe na obiad zaprosili nas znajomi z kilkutygodniowym dzieckiem.. Chyba nie ma sensu iść nawet jak mu przejdzie, to może jeszcze zarazić? Nie chciałabym zainfekować takiego maluszka. Co myślicie?

Ja bym nie szła, jesli mu nie przejdzie

[papuga_69]

Napisane przez Madziuchna27

Mamy chłopaków, mam pytanie a propos mycia siusiaka Jak to robicie? Nie można jeszcze ściągać napletka (kiedy więc zacząć?), ale tam się zbiera brud i bakterie i zastanawiam się, jak to przemywać, żeby mały nie nabawił się np. zakażenia dróg moczowych (jestem przewrażliwiona na tym punkcie)

Ja ściagam skórkę ale tylko kawalątek, nie na siłę i przemywam wodą przy kąpieli. Przeciez jakos umyc trzeba

[maharet1092]

Mnie boli łeb i kregosłup.

Kiedy zacząć nosić pas poporodowy?
Jak jest u Was z krwawieniem? U mnie jakoś 3 dni temu skończyło się, tylko trochę żółtej mazi leci.Nie wiem czy nie za wcześnie.

Jakie mm dajecie dzieciom?Mały miał w szpitali Hipp więc kupiliśmy mu to samo.


Straszny orzygusek z małego.Ciągle mu się coś z buzi ulewa, wylewa, nie wiem jak ja nadążę z praniem jego ubrań.

[butterfly20]

Matal a podajesz bobotic i dicoflor razem,czy np jedno rano a drugie wieczorem?

[czaszka_]

dzisiaj widze jest męczybułski dzien
to i ja odbiegac od tematu nie bede- taka jestem dzis ociezala obolała i znudzona ze caly dzien leże i wstaje z kanapy tylko siku i po cos do picia albo do jedzenia

[maharet1092]

Co do akcesoriów to piżamy do karmienia z tymi guzikami po bokach się nie sprawdziły, o wiele łatwiej podciągnąć bluzkę do góry niż rozpinać.
Pieluszek wielorazowych też synek nie toleruje,dałam raz to płakał i marudził, jeszcze chyba ma taką budowę tyłka, że otulacz oversize nie trzymał i miał mokry pajacyk.Tylko markowe pampersy mu odpowiadają.A śpi mu się najlepiej w rożku.Próbowałam śpiworek taki do łóżeczka ale niezbyt.

[matallewar]

Napisane przez butterfly20

Matal a podajesz bobotic i dicoflor razem,czy np jedno rano a drugie wieczorem?

Dicoflor na noc, Bobotic TYLKO objawowo, czyli jak zaczyna się prezyc i płakać. Byle nie więcej jak 3 razy na dobę.

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

MAHARET my nie dajemy, ale w szafce Hipp stoi w razie w.

[rusałka_1]

Napisane przez ja :)

rusałka, nie wiem czy pamiętasz naszą umowę, ale ja jutro a Ty zaraz po mnie mamy donoszoną ciąże, więc powoli trzeba się zabierać za wypędzanie maluchów Także zbieraj siły
Kurcze, apropos wypędzania to mój TZ chyba w pracy zaraził się jakimś gardłowym wirusem bo dziś stęka jak nie wiem, a po biurze ostatnio coś szalało.. A na środe na obiad zaprosili nas znajomi z kilkutygodniowym dzieckiem.. Chyba nie ma sensu iść nawet jak mu przejdzie, to może jeszcze zarazić? Nie chciałabym zainfekować takiego maluszka. Co myślicie?

wiesz co ja z wypędzaniem chyba poczekam do wizyty, czyli 7.10
poza tym najmilsza z form (przytulanki) u nas też póki co niemożliwa, bo ja już się "chwaliłam" mój mąż to tak choruje od 3 tygodni.

Jeśli chodzi o wizytę, to jeśli bym miała choć małe wątpliwości to odpuściłabym sobie, strach zarazić takiego maluszka

[kaska87]

hej
my byliśmy u rodziców na obiedzie, później na spacerku

Napisane przez Snow_White1

Moj tak pierdzial, jak tej kupki nie robil ponad dwie doby.

i ten bobotic pomógl?

Napisane przez Asiek84

hehe widzę że Twój ma podobny reżim na chacie... ja też nienawidzę jak się określa że będzie o danej porze a się spóźnia

a co tylko z pracy wybaczam jak wraca spóźniony a tak to

Napisane przez matallewar

Wiecie co? Najlepsze jest to, ze tz w ogóle nie pamięta, ze to powiedzial on wali mi takie teksty, a potem mówi, ze wcale nic takiego nie mówił

najlepiej tak powiedzieć

Napisane przez Madziuchna27

Trochę lipny - ze względu na pogodę i porę roku - czas na rodzenie wybrałyśmy

ja biorę rok+2 urlopy więc mi pasuje

Napisane przez bajka1807

no my robilismy sesje u znajomych wiec robia nam troche taniej bo 15 zl od zdjecia.

o! przypomniałaś mi, że muszę do foto napisać

Napisane przez Madziuchna27

Motyl, my będziemy robić w knajpie

my też

Napisane przez maharet1092

Jakie mm dajecie dzieciom?Mały miał w szpitali Hipp więc kupiliśmy mu to samo..

bebilon

[ja-ika]

Melduję się jeszcze w dwupaku. Od rana mam dziwne boleści kości łonowej i ciągnięcie w pachwinach.
Dziś mój tata wracał do Wiednia i 10 min po wyjściu z domu zadzwonił, że miał wypadek. Mama od razu zbladła, a 2 tyg temu była w szpitalu, bo przeszła zawał pojechałam z małżem na miejsce stłuczki. Tacie się nic na szczęście nie stało, ale był cały roztrzęsiony. Załatwiliśmy mechanika bezgotówkowego i pojechał z kolegą. Po tym zaczął mnie boleć brzuch, ale już mi przeszło, za to Emilka się właśnie rozszalała. Kupiłam dziś lody ciepłe, korzystając jeszcze z przywilejów ciąży

[rusałka_1]

Napisane przez ja-ika

Melduję się jeszcze w dwupaku. Od rana mam dziwne boleści kości łonowej i ciągnięcie w pachwinach.
Dziś mój tata wracał do Wiednia i 10 min po wyjściu z domu zadzwonił, że miał wypadek. Mama od razu zbladła, a 2 tyg temu była w szpitalu, bo przeszła zawał pojechałam z małżem na miejsce stłuczki. Tacie się nic na szczęście nie stało, ale był cały roztrzęsiony. Załatwiliśmy mechanika bezgotówkowego i pojechał z kolegą. Po tym zaczął mnie boleć brzuch, ale już mi przeszło, za to Emilka się właśnie rozszalała. Kupiłam dziś lody ciepłe, korzystając jeszcze z przywilejów ciąży

ooo a już myślałam że się nie odzywasz bo rodzisz
dobrze ze tacie nic się poważnego nie stało

[ja-ika]

Napisane przez rusałka_1

ooo a już myślałam że się nie odzywasz bo rodzisz
dobrze ze tacie nic się poważnego nie stało

no jednak muszę się jeszcze trochę pomęczyć, ale zauważyłam, że jestem dość silna psychicznie. 2 tyg temu mama była w szpitalu na koronografi i wykryli zawał, dziś takie info od taty... eeech a boję się zbliżającego się porodu

[kaska87]

ile kropelek boboticu podajecie? Miki ma 25 dni

[rusałka_1]

Napisane przez ja-ika

no jednak muszę się jeszcze trochę pomęczyć, ale zauważyłam, że jestem dość silna psychicznie. 2 tyg temu mama była w szpitalu na koronografi i wykryli zawał, dziś takie info od taty... eeech a boję się zbliżającego się porodu

rzeczywiście splot nieprzyjemnych wydarzeń
mam nadzieję że teraz już tylko dobre wiadomości na Ciebie czekają

T. przywiozła nam oscypki z wycieczki do Zakopca, a mam obdarowała świeżą drożdżówką

[gorgulek]

Napisane przez teacherka

Hej, okropnie się czuję.... Niby spałam w nocy, ale te pobudki przy każdej zmianie pozycji mnie dobijają. I wycie z bólu w kroczu przy tym Dziś dodatkowo okropne bóle bioder przy spaniu na boku...

Mam kiepski dzień, jestem jakas rozmemłana, rozbita, nie wiem co robić, co jeść... Nic mi się nie chce. Powiedziałam Tżowi, że chyba niedługo urodzę, bo mam taki denny nastrój, a on na to,, że pomyślał to samo, ale nie chciał głośno mówić...

Szyję "książeczkę", która jednak nie będzie książeczką, a edukacyjnym ochraniaczem na łóżeczko.


Miłej niedzieli!

Napisane przez kropla_deszczu

a teraz witam się weekendowo

moje dziecię chyba przechodzi właśnie skok rozwojowy :noniewiem; jest strasznie niespokojna, mało śpi, marudzi, rzyga mi mlekiem brzuszek ją boli, pręży się i wygina, w dodatku uspokaja się praktycznie tylko na moich rękach dzisiaj od rana praktycznie nie spała, dopiero po 13 udało jej się zasnąć i śpi do teraz, widać że jest mega zmęczona, moja mała myszka szkoda mi jej bo nie wiem jak jej pomóc za bardzo, jedynie takie tulenie jej w ramionach w miarę pomaga

ostatnie kilka dni jest ciężkie, ale cóż począć

na szczęście mogę liczyć na pomoc TŻta bo bez niego to bym nie dała rady, wczoraj wziął małą rano z pokoju jak się obudziła na karmienie żebym ja się mogła wyspać posprzątał clhatę i nawet obiad zrobił jestem z niego dumna i dzięki niemu właśnie wczoraj sobie mega odpoczęłam, co było mi już potrzebne bo na pysk padałam

:

Biedna Ala


Jak ja potrzebuje odpoczynku. Piaty dzien w szpitalu sama. Maly od dwoch dni wisi tylko na cycu. Ja nie mam kiedy zjesc czy siku zrobic. Dzis na obiad jadlam suchary
Malz dalej chory wiec mnie nie podmieni. A kluska moja wazy juz 4600 wiec mam co nosic. Padam z niewyspania.




Dzis mialam kryzys bo maly praktycznie nie spal. Pobeczalam ale nie powiem zeby mi ulzylo Jak M. zasnie to sie klade bo ledwo na oczy patrze. Rozwazam przejscie na butle

[Madziuchna27]

Napisane przez maharet1092

Mnie boli łeb i kregosłup.

Kiedy zacząć nosić pas poporodowy?
Jak jest u Was z krwawieniem? U mnie jakoś 3 dni temu skończyło się, tylko trochę żółtej mazi leci.Nie wiem czy nie za wcześnie.

Jakie mm dajecie dzieciom?Mały miał w szpitali Hipp więc kupiliśmy mu to samo.


Straszny orzygusek z małego.Ciągle mu się coś z buzi ulewa, wylewa, nie wiem jak ja nadążę z praniem jego ubrań.

Ja krwawiłam niecałe dwa tygodnie (rodziłyśmy tego samego dnia), od kilku dni nic już nie leci

Ja mam w szafce Nan Pro HA, ale na razie nie potrzebuję.

Napisane przez maharet1092

Co do akcesoriów to piżamy do karmienia z tymi guzikami po bokach się nie sprawdziły, o wiele łatwiej podciągnąć bluzkę do góry niż rozpinać.
Pieluszek wielorazowych też synek nie toleruje,dałam raz to płakał i marudził, jeszcze chyba ma taką budowę tyłka, że otulacz oversize nie trzymał i miał mokry pajacyk.Tylko markowe pampersy mu odpowiadają.A śpi mu się najlepiej w rożku.Próbowałam śpiworek taki do łóżeczka ale niezbyt.

Zgadzam się
Po powrocie do domu uprałam moje dwie "dżirafy" i schowałam głęboko.

Napisane przez ja-ika

Melduję się jeszcze w dwupaku. Od rana mam dziwne boleści kości łonowej i ciągnięcie w pachwinach.
Dziś mój tata wracał do Wiednia i 10 min po wyjściu z domu zadzwonił, że miał wypadek. Mama od razu zbladła, a 2 tyg temu była w szpitalu, bo przeszła zawał pojechałam z małżem na miejsce stłuczki. Tacie się nic na szczęście nie stało, ale był cały roztrzęsiony. Załatwiliśmy mechanika bezgotówkowego i pojechał z kolegą. Po tym zaczął mnie boleć brzuch, ale już mi przeszło, za to Emilka się właśnie rozszalała. Kupiłam dziś lody ciepłe, korzystając jeszcze z przywilejów ciąży

O, cholercia jakie przeboje Dobrze, że tacie nic się nie stało, a sytuacji z mamą współczuję

Napisane przez kaska87

ile kropelek boboticu podajecie? Miki ma 25 dni

Pytałam dziś Matall, napisała że 5.

[ja :)]

Napisane przez ja-ika

Melduję się jeszcze w dwupaku. Od rana mam dziwne boleści kości łonowej i ciągnięcie w pachwinach.
Dziś mój tata wracał do Wiednia i 10 min po wyjściu z domu zadzwonił, że miał wypadek. Mama od razu zbladła, a 2 tyg temu była w szpitalu, bo przeszła zawał pojechałam z małżem na miejsce stłuczki. Tacie się nic na szczęście nie stało, ale był cały roztrzęsiony. Załatwiliśmy mechanika bezgotówkowego i pojechał z kolegą. Po tym zaczął mnie boleć brzuch, ale już mi przeszło, za to Emilka się właśnie rozszalała. Kupiłam dziś lody ciepłe, korzystając jeszcze z przywilejów ciąży

Ojć, to niedobrze. Ale szczęście w nieszczęściu, że nic się tacie nie stało. Już dwie sytuacje nieprzyjemne ostatnimi czasy, więc teraz czas na coś pozytywnego

Napisane przez rusałka_1

wiesz co ja z wypędzaniem chyba poczekam do wizyty, czyli 7.10
poza tym najmilsza z form (przytulanki) u nas też póki co niemożliwa, bo ja już się "chwaliłam" mój mąż to tak choruje od 3 tygodni.

Jeśli chodzi o wizytę, to jeśli bym miała choć małe wątpliwości to odpuściłabym sobie, strach zarazić takiego maluszka

Nom, masz racje. Damy dziś znać, żeby przełożyć to spotkanie na następny tydzień. Nie ma co ryzykować.
A co do choroby TZ to kciuki, żeby szybko wyzdrowiał - jak piszesz ma czas do 7mego

[Natala84]

obie dziewczynki śpią
ale pogoda dziś była popołudniu tak piękna, że od 15 do 17.30 byliśmy na dworze, Marysia się wyszalała, mała pooddychała fajnym powietrzem więc szybko padły

Hanie też trochę bąki męczą, czasem musi się sporo napracować żeby kupa poszła, ale nie płacze przy tym więc się nie spinam jak już pewnie się zdążyłyście zorientować, większość dzieciaków ma jakieś problemy brzuszkowe - to nic innego jak niedojrzałość układu pokarmowego i generalnie niewielki mamy na to wpływ.. ja nawet zbytnio nie zwracam na to uwagi no, z 2-3 razy dałam espumisan jak bardziej bąki męczyły, potem na samolot i po 15 minutach bąki pofrunęły
także nie stresujcie się dziewczyny i nie obwiniajcie się (te które kp) o bóle brzuszka Waszych maluchów bo z reguły nie macie na to wpływu
no chyba że ewidentnie macie coś na sumieniu

a jeszcze w kwestii kp/mm.... to ja rozumiem mamy, które robią wszystko by uniknąć mm, bo sama do nich należę... dla niektórych jest to po prostu bardzo ważny element macierzyństwa. aczkolwiek czasami faktycznie warto się nieco poratować, by choć chwile odpocząć od kp ale raczej na zasadzie wyjątku a nie regularnego dokarmiania bo jeśli wiszenie albo problemy z przybieraniem się przedłużają, to warto skorzystać z poradni laktacyjnej (jak Kaska )zamiast podawać ciągle butlę z mm bo jak już ktoś wejdzie na drogę regularnego dokarmiania mm, to raczej trudno z tego później przejść tylko na pierś...

no chyba że ktoś nie ma parcia na kp to wtedy może spokojnie karmić mieszanie aczkolwiek należy mieć wtedy świadomość, że kp może się wkrótce skończyć...

[matallewar]

Napisane przez Madziuchna27

Pytałam dziś Matall, napisała że 5.

Dokładnie
Simeticonu nie da się przedawkować, bo on się nie wchłania. Jeśli 5 nie działa, to można więcej.

[Natala84]

Kaska, Ty chciałaś kupic alles caffe latte? ogladałam i przymierzałam wczoraj- piękny jest nie było mojego rozmiaru ale już zamówiłam na all
i czy Ty nie za ostra jesteś dla tego swojego męża dobry chłop z niego jest a Ty go rozliczasz z czasu jak dzieciaka z podstawówki

aaa i się nie pochwaliłam
Hania zaczęła się świadomie do nas uśmiechać

[kropla_deszczu]

Napisane przez matallewar

KROPLA no właśnie ten mój wie, ile to pracy, bo sam siedział w domu bez dzieci i pracy i narzekał, ze nie ma czasu. Ale czasem coś palnie i mam go ochotę

Napisane przez matallewar

KROPLA a ile mała teraz ma?? Możliwe, ze to skok, pamiętam, ze to były ciężkie dni tych skoków

A z biodrami jak na mój gust tak być nie powinno mnie po Edziku nie bolalo po ciąży i teraz też nie. A już na pewno nie powinno boleć aż tak. Skonsultowalabym to z lekarzem.

tżta to bym killnęła za takie hasło
a Alunia moja ma wg daty narodzin 8 tydzień zaczęty, ale czytałam i pediatra to potwierdza , że wczesniakom się liczy inaczej tygodnie, że jak mała się urodziła 3 tygodnie wcześniej to jej prawidłowy rozwój liczy się wg tak zwanego wieku korygowanego. Czyli wg tego wieku korygowanego Ala zaczęła właśnie 5 tydzień - co pasowałoby na ten skok rozwojowy chyba?

Napisane przez cotynato

A mi właśnie zawsze mówili że to schodzenie się wszystkiego w ciele kobiety może być bolesne i nieprzyjmne. Chociaż nie zmienia to faktu, że ja mimo wszystko bym pytała o każdą dolegliwość jak można.

Pamiętam, że po ciąży też poszłam do internisty bo kolana mnie bolały jak ja pierdziele i wiedziałam, że to od wyciągania wapna przez małego, ale wolałam się na stówę upewnić...

Napisane przez misia332

Kropelko nie mam pojęcia czy może tak boleć, ale łącze się z Tobą w bólu, ja dzisiaj ledwo chodzę.
Nie chcę myśleć o nocy.
Może warto skonsultować z lekarzem.

kurdeczkę, to kogo o to pytać ginekologa? czy lepiej do internisty się wybrac?

Napisane przez butterfly20

Wróciliśmy z obiadu u T. i spacerku.
Oczywiście zrobił się problem chrzcinowy...
Zadecydowaliśmy,że Natalkę ochrzcimy w parafii mojego męża, w KEA (ja jestem katoliczką).Mój Tata niewierzący,więc go to nie rusza, ale wiem,że moją Mamę trochę to boli, chociaż tego nie chce okazywać (nie jest zagorzałą katoliczką,ale jednak). Mama zaproponowała,żebyśmy obiad zrobili u nich z cateringiem. To wydawało nam się uczciwe rozwiązanie- chrzest w ich parafii, to obiad u moich rodziców i obie strony szczęśliwe.
Ale T. zaczęła kręcić nosem,że ma być jakoś 20 osób to lepiej zróbmy obiad u nich, bo mają więcej miejsca. I że ona sobie pogada z moją Mamą.Uprzedziłam już moją mamę i widzę,że jej przykro Pewnie,że u T, więcej miejsca, ale to chyba nie powinno być najważniejsze?
Tak się zastanawiam,czy jednak nie zrobić w restauracji...

Biedna malutka

Widzę,że ten brzuszek to problem większości z nas

A powiem Ci,że moja Natalka tak jak Twoja Alicja ma drugi palec dłuższy

to przybij piątkę będą nam dzieci dominowac w domu

a imprezę zrobiłabym w restauracji

Napisane przez ja-ika

Melduję się jeszcze w dwupaku. Od rana mam dziwne boleści kości łonowej i ciągnięcie w pachwinach.
Dziś mój tata wracał do Wiednia i 10 min po wyjściu z domu zadzwonił, że miał wypadek. Mama od razu zbladła, a 2 tyg temu była w szpitalu, bo przeszła zawał pojechałam z małżem na miejsce stłuczki. Tacie się nic na szczęście nie stało, ale był cały roztrzęsiony. Załatwiliśmy mechanika bezgotówkowego i pojechał z kolegą. Po tym zaczął mnie boleć brzuch, ale już mi przeszło, za to Emilka się właśnie rozszalała. Kupiłam dziś lody ciepłe, korzystając jeszcze z przywilejów ciąży

przykro mi z powodu taty, dobrze że nic poważnego się nie stało
a tak w ogóle to myslałam, że już urodziłaś, albo że chociaż na IP pojechałaś

Napisane przez gorgulek

Jak ja potrzebuje odpoczynku. Piaty dzien w szpitalu sama. Maly od dwoch dni wisi tylko na cycu. Ja nie mam kiedy zjesc czy siku zrobic. Dzis na obiad jadlam suchary
Malz dalej chory wiec mnie nie podmieni. A kluska moja wazy juz 4600 wiec mam co nosic. Padam z niewyspania.

Dzis mialam kryzys bo maly praktycznie nie spal. Pobeczalam ale nie powiem zeby mi ulzylo Jak M. zasnie to sie klade bo ledwo na oczy patrze. Rozwazam przejscie na butle

bidulo trzymaj się tam! odpoczywaj kiedy dziecko śpi

[jo_asiek]

Napisane przez matallewar

Może się rozkreci niedługo

Napisane przez LaLoca

Ból jak na @ i krzyży to jest to! Wróże Ci wkrótce poród brrrr

Napisane przez rusałka_1

gratki za tc
no i może tak jak matal pisze już się coś rozkręca

póki co nic się szczególnego nie dzieje. Ból brzucha trwał bez przerwy do 10, później przestało, teraz co jakiś czas ćmi lekko, ale krzyż nadal boli. Jedyne co się zmieniło to ilość, kolor i konsystencja śluzu, więc może szyjka się ruszyła. No nic, pozostaje czekać dalej

Napisane przez teacherka

Hej, okropnie się czuję.... Niby spałam w nocy, ale te pobudki przy każdej zmianie pozycji mnie dobijają. I wycie z bólu w kroczu przy tym Dziś dodatkowo okropne bóle bioder przy spaniu na boku...

Mam kiepski dzień, jestem jakas rozmemłana, rozbita, nie wiem co robić, co jeść... Nic mi się nie chce. Powiedziałam Tżowi, że chyba niedługo urodzę, bo mam taki denny nastrój, a on na to,, że pomyślał to samo, ale nie chciał głośno mówić...

Szyję "książeczkę", która jednak nie będzie książeczką, a edukacyjnym ochraniaczem na łóżeczko.


Miłej niedzieli!

ojj Jeszcze troszkę musimy wytrzymać. Co do "książeczki" to czekam na efekty i fotkę, bo mnie zaintrygował opis

Napisane przez misia332

Całe nogi mnie bolały, plus brzuch jak na @, ręce i dłonie. Spałam od 3 do 7.
Masakra.

Napisane przez teacherka

O właśnie, mnie ostatnio okropne bóle stawów męczą - głównie dłoni, palce.....

Brzuch na @ + obowiązkowo krzyż, bo tak zawsze miałam...

'

mam podobnie

Napisane przez misia332

Motyl ja bym zrobiła w knajpie. Wilk syty i owca cała.

zgadzam się z Misią. Knajpa to całkiem dobre rozwiązanie w tej sytuacji. Dziś właśnie byliśmy na chrzcinach i po kościele pojechaliśmy na obiad i deser do restauracji w hotelu. Fajna opcja, bo rodzice maluszka byli zrelaksowani, mogli się małą zajmować, z gośćmi porozmawiać, a nie stresować się, że mięso czy ziemniaki się przypalą. Sala tylko dla gości, dodatkowo połączona z pokojem dla dzieci, gdzie były zabawki i pomieszczeniem dla mamy, gdzie mogła spokojnie karmić i przebierać małą. Nie było ograniczeń czasowych, więc też na plus. Dla mojego teścia robienie chrzcin w knajpie było nie do pomyślenia, ale co on może wiedzieć, skoro to nie on stałby przy garach, przygotowywał i sprzątał wszystko

Napisane przez ja-ika

Melduję się jeszcze w dwupaku. Od rana mam dziwne boleści kości łonowej i ciągnięcie w pachwinach.
Dziś mój tata wracał do Wiednia i 10 min po wyjściu z domu zadzwonił, że miał wypadek. Mama od razu zbladła, a 2 tyg temu była w szpitalu, bo przeszła zawał pojechałam z małżem na miejsce stłuczki. Tacie się nic na szczęście nie stało, ale był cały roztrzęsiony. Załatwiliśmy mechanika bezgotówkowego i pojechał z kolegą. Po tym zaczął mnie boleć brzuch, ale już mi przeszło, za to Emilka się właśnie rozszalała. Kupiłam dziś lody ciepłe, korzystając jeszcze z przywilejów ciąży

Współczuję stresów i nerwów Najważniejsze, że tacie nic się nie stało.

[Natala84]

widziałam ofertę z lidla
no fajnie, czyli to co w DE i IE bylo to teraz jest u nas... tylko kurde śpiworków nie ma, a na nie czekałam

[kaska87]

Napisane przez Natala84

Kaska, Ty chciałaś kupic alles caffe latte? ogladałam i przymierzałam wczoraj- piękny jest nie było mojego rozmiaru ale już zamówiłam na all
i czy Ty nie za ostra jesteś dla tego swojego męża dobry chłop z niego jest a Ty go rozliczasz z czasu jak dzieciaka z podstawówki

aaa i się nie pochwaliłam
Hania zaczęła się świadomie do nas uśmiechać

ogólnie nie lubię jak ktoś nie przestrzega czasu wiem, że dobra chłopina ale mnie to denerwuje

tak, ja chcę caffe latte tylko bez mierzenia się lękam kupić, a nigdzie go nie mieli

[Snow_White1]

Napisane przez maharet1092

Mnie boli łeb i kregosłup.

Kiedy zacząć nosić pas poporodowy?
Jak jest u Was z krwawieniem? U mnie jakoś 3 dni temu skończyło się, tylko trochę żółtej mazi leci.Nie wiem czy nie za wcześnie.

Jakie mm dajecie dzieciom?Mały miał w szpitali Hipp więc kupiliśmy mu to samo.


Straszny orzygusek z małego.Ciągle mu się coś z buzi ulewa, wylewa, nie wiem jak ja nadążę z praniem jego ubrań.

U mnie nadal cos leci. Niewiele, ale jest.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Kaska - ja nie uzywam boboticu. Dzis dalam pierwszy raz espumisan.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[matallewar]

Ja chyba zaczynam męczyć bule, ale tak mnie krocze boli, ze
Modle się, żeby jutro była ta polozna i zdjęła mi te szwy, bo może będzie ciut lepiej