Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. cz. X - Strona 155 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Pokaż wyniki sondy: Kolejna część naszego wątku będzie nosiła nazwę:
W brzuchu pupę swą wypina- chce na świat juz przyjść dziecina! 3 4,92%
Rodzić juz nadchodzi czas - przerażenie jest wśród nas! 1 1,64%
Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! 55 90,16%
Bolą plecy, boli zad - ile trwać ma ciąża ta? 0 0%
Dzieci w brzuchu, dzieci w wózkach - poczekalni to końcówka! 2 3,28%
listopadowo grudniowe mamusie 0 0%
Głosujący: 61. Nie możesz głosować w tej sondzie

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-10-18, 19:36   #4621
kyte
Wtajemniczenie
 
Avatar kyte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 947
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez Olenka_24 Pokaż wiadomość
Za wyniki Ja jeszcze moich nie odebrałam Wypadało by to zrobić na dniach



Kurczę ja nie mam wogóle laktatora Będziemy musieli kupić ale to już po porodzie. W tym miesiącu mieliśmy już tyle wydatków że nie damy rady
Teraz i tak by tylko stał i mocy nabierał, po porodzie kupicie na spokojnie
kyte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 19:43   #4622
sorento
Rozeznanie
 
Avatar sorento
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 665
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Dzastin, gratulacje!!!! Witaj Kamilku

Cytat:
Napisane przez basiula19 Pokaż wiadomość
ja sie pochwale......właśnie ściągnełam wyniki paciora iiiii wynik UJEMNY


Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
Zobaczymy co po tym echu lekarz powie.. i w ogóle jak bedzie nadal tak małomówny to pomyślę o innym.. bo na prawdę nic nie powiedział. a jak przystawiał te swoje słuchawki (ni chu nie pamiętam jak to sie nazywa.. do osłuchiwania ) to mały tak płakał.. bo to zimne. i poprosiłam zeby podmuchał w to-ogrzał, a ten do mnie że mam dziecko uspokoić zdenerwował mnie, no ale to lekarz, a nie nianka dla dziecka..
CZYLI MAMY tylko te tytuły od NASTURCJI? bo czas najwyższy sonde załozyć, żeby nikt nie miał pretensji!! :P
oj, niby lekarz, nie niania, ale jak taki mały pacjent do niego przychodzi to go powinien traktować specjalnie I jego i zestresowaną mamusię
a co do tytułów to będą Nasturcjowe Mam 2 typy i się nie mogę zdecydować

Cytat:
Napisane przez Margot156 Pokaż wiadomość
Wpadłam teraz w cug naukowy i ciągle muszę sobie przypominać że jest piątek i że czas na przerwę. Za tydzień mam egzamin kończący szkolenie a na początku listopada kolejny etap... ciekawe czy dam radę jeszcze go przejść
za egzamin. Tak patrzę, że Ty z W-wy, widziałaś rano posta o darmowej sesji noworodkowej w W-wie właśnie??

Cytat:
Napisane przez Asist22 Pokaż wiadomość
Właśnie doczekałam się kanapki z serduszkiem z żółtego sera
Miłe
dla Tż, fajnie tak

Kociak za wizytę
__________________
My

nasz synek
sorento jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 19:43   #4623
Olenka_24
Zadomowienie
 
Avatar Olenka_24
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 831
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez Kociak85 Pokaż wiadomość
U mnie jest zzo, gaz, prysznice i takie tam. Ale żeby móc mieć zzo trzeba iść wcześniej do anestezjologa na konsultacje - chyba będę szła w środę, żeby w razie czego mieć taką możliwość.


Gratulacje dla Dzastin!
czyli oksy na nią nie podziałała...

Krótkie sprawozdanie z wizyty:
Z małą wszystko w porządku
Anoula wpisz mi proszę wagę - 33t6d 1930 gr
czyli będzie mniejsza, lekarz mówi, że jeżeli dotrwa do terminu to powinna mieć 3200-3300.
Anoula - następna wizyta 15.11 godz.15:45
o ile dotrwam
Na samolocie się okazało, że szyjka trochę skrócona i rozwarcie na pół opuszka, więc mam brać fenka do skończenia 37 tygodnia, czyli do 9.11
Później niech się dzieje, co chce.
Waga od ostatniej wizyty +2,2 kg, więc w sumie od początku ciąży to już +8,4 kg.
Jak na koniec powiedział, że gdybym nie dotrwała do następnej wizyty to życzy powodzenia t mnie zmroziło lekko
A no i pobrał mi wymaz na paciora. Mam zadzwonić za 10 dni to mi powie, czy coś tam się wyhodowało.
Za wizytę Spokojnie, dotrwasz do następnej Malutko przytyłaś
Olenka_24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 19:47   #4624
rusalka12
Zadomowienie
 
Avatar rusalka12
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 1 022
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Olenka ja przy Zuzi akurat zalowalam, ze nie mialam laktatora juz kupionego przed porodem. Zuzia nie umiala pic, ja nie umialam karmic i bylo generalnie do duszy. Pirsi mialam potwornie twarde i obolale. Ze szpitala mnie wypisali trzeciego dnia po cesarce i jedna z poloznych, ktora miala zie mna zajac i pokazac mi jak rozmasowac piers i "upuscic mleka" sposobem naturalnym, bez laktatora byla zbyt zajeta zmienia iem poscieli na opuszczońych juz lozkach. Pojechalam do domu i wylam z bolu. W pewnym momencie piersi jakby "peknely" i mleko polalo sie strumieniem. Tz natychmiast pojechal po pompke...

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Zreszta poczatki mojego karmienia piersia byly przeokropne, ale po dwoch tygodniach piersi przestaly bolec, Zuzia zaczela wspolpracowac i uwielbialam ja karmic. Karmilam 7 mies. Przestalam, dwa mies po powrocie do pracy.
Dzastin gratuluje :-*
rusalka12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 19:49   #4625
Olenka_24
Zadomowienie
 
Avatar Olenka_24
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 831
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez rusalka12 Pokaż wiadomość
Olenka ja przy Zuzi akurat zalowalam, ze nie mialam laktatora juz kupionego przed porodem. Zuzia nie umiala pic, ja nie umialam karmic i bylo generalnie do duszy. Pirsi mialam potwornie twarde i obolale. Ze szpitala mnie wypisali trzeciego dnia po cesarce i jedna z poloznych, ktora miala zie mna zajac i pokazac mi jak rozmasowac piers i "upuscic mleka" sposobem naturalnym, bez laktatora byla zbyt zajeta zmienia iem poscieli na opuszczońych juz lozkach. Pojechalam do domu i wylam z bolu. W pewnym momencie piersi jakby "peknely" i mleko polalo sie strumieniem. Tz natychmiast pojechal po pompke...
No właśnie ja się boję takiej sytuacji jak opisujesz, że będę miała pokarm ale np. problem z karmieniem i nie będę mogła go ściągnąć do butelki żeby syna nakarmić.
Olenka_24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 19:49   #4626
Kociak85
Zadomowienie
 
Avatar Kociak85
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 569
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez Olenka_24 Pokaż wiadomość
Za wizytę Spokojnie, dotrwasz do następnej Malutko przytyłaś
No właśnie w sumie to chciałabym w terminie wizyty leżeć na porodówce to już będzie 38 tydzień, a ja nie chcę rodzić w terminie (30.11), bo pod koniec listopada w rodzinie męża wystarczająco dużo solenizantów jest (21.11 brat męża, 23.11 mąż, 27.11 bratanek męża). A tak to by chociaż trochę przerwy było
__________________
06.12.2013 - Iga
20.06.2016 - Olek
Kociak85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 19:49   #4627
rusalka12
Zadomowienie
 
Avatar rusalka12
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 1 022
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

A powiedzcie mi - w Polsce badania na paciorkowca sa norma?
Ja w ogole pierwsze o tym slysze od Was

Tez wrzucilabym zdjecie brzuszka, ale caly mam pokluty i w siniakach, wiec sobie daruje...
rusalka12 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-10-18, 19:52   #4628
Olenka_24
Zadomowienie
 
Avatar Olenka_24
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 831
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez Kociak85 Pokaż wiadomość
No właśnie w sumie to chciałabym w terminie wizyty leżeć na porodówce to już będzie 38 tydzień, a ja nie chcę rodzić w terminie (30.11), bo pod koniec listopada w rodzinie męża wystarczająco dużo solenizantów jest (21.11 brat męża, 23.11 mąż, 27.11 bratanek męża). A tak to by chociaż trochę przerwy było
To musisz chyba w takim razie wypróbować wszystkie naturalne metody przyśpieszenie porodu
Olenka_24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 19:53   #4629
ryba91
Zakorzenienie
 
Avatar ryba91
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 5 628
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Piatek- 04.10.13-
rano wstałam, dopakowałam torbę i pojechaliśmy do tego szpitala. Oczywiscie bany nie jeździły wiec szliśmy pieszo.Spóźniliśmy sie 40 minut no papierologia, wejście na oddział, mąż pojechał robić swoje badania. Przydzielili mi salę z dziewczyną w 35tyg ze skurczami, jedną terminową i ja. Potem doszła do nas moja znajoma w 12tyg. wiec było miło. Ciągle byłam tam głodna, no nic.. no ale przyszedł lekarz skierował na KTG na dopplera na USG, mocze krew itd;. Na KTG cos tam sie pisało, ale nic konkretnego. Przepływy w granicy normy, ale babka sie długo zastanawiała, czy nie powtórzyć badania.Powiedziała ze mały ma malutki brzuszek, ale jeszcze mam sie nie martwić no i że tętno jest nie miarowe, ale decyzje podejmuje lekarz 'prowadzący' . Ten wieczorem zlecił kilka dodatkowych badan.
05.10.13- sobota
od rana nudy. w sumie cały dzień nic sie nie działo. W moczu wyszło mi białko. PO Ponownym badaniu nic już nie było
06.10.13 - niedziela
KTG i osłuch. i tak dwa razy dziennie. Nuda. mały w ogóle nie kopał na KTG, zaś na osłuchu były jakieś przerywania- wtedy nie wiedziałam co to znaczy. Ciągle mówili że czekają na ordynatora i bedziemy podejmować decyzje.. a ja nadal nic nie wiedzialam i sie niczego nie spodziewałam.

07.10-13 PONIEDZIAŁEK- czyli ten właściwy dzień
Zjadłam zupe mleczną , poszłam sie wykąpać i chciałam zjeść kromke z pasztetem, ale niestety nie zdążyłam, bo obchód. Ordynator tylko spojrzał na karte, na badania, zapytał jak sie czuje i powiedział : "Osłuch, KTG i pani u nas zostaje " - w poniedziałki najczesciej wypisują najwięcej osób. no więc czekałam aż sobie pójdą, by zjeść, ale nie ... przyszła babka, wzięłam kołdrę i poszlam na te badania. pierwsza godzina, druga, prawie 3.. kazali mi iść po podpaski i podkłady, ale nic nie miałam z tych rzeczy. Potem kazali mi isć sie spakować, i przyjść na porodówkę- zaczęłam sie pakować i przyszła ta babka i już mnie wołała, nawet nie zdążyłam wszystkiego wrzucić do torby. Potem robili mi test stymulacji brodawek. Kazali też pochodzić. Pytali czy czuje skurcze i czy dam rade jak cos urodzić. Powiedzialam ze nie rodze i tyle. Przyszedł ordynator, kazał sie rozluźnić a ja sie spiełam jak .. robił mi badanie gin. PYTAŁ czy może pomóc małemu wyskoczyć bo główkę ma bardzo nisko, ale wyjść to mu sie chyba nie chce, rozwarcie na dwa palce, ale skurczy brak.. stał ze mną przy KTG i potem osłuchu, po czym wyszedł i powiedział- jest źle. Przyszłą babka i zrobiła wywiad ze mną, jakie leki i kiedy brałam itd. Nie wiedzialam jeszcze co sie dzieje, nic nie mówili. Pytałam czy mogę zadzwonić do meża, ale nie mogłam.Odłączyli mnie od tego aparatu. Przyszedł ten przystojny, młody lekarz i zmierzył mi ciśnienie a tam 160/110. zrobili mi próby na jakieś leki i ciągle nic nie mówili. W końcu ten lekarz mówi ze na osłuchu wychodzi zanik tętna płodu... Byłam przerażona.Miałam łzy w oczach, ciśnienie w górę. Potem przyszedł ordynator i powiedział żeby mnie podpieli kolejny raz pod aparat. Wrócił po 15minutach i powiedział że to bachykardia( bradykardia) i że mam zdecydować czy ryzykuję i czekam ąz akcja porodowa sie zacznie. Podadzą mi kroplówkę z oksy, albo tną. decyzja należy do mnie ale mam mało czasu. Powiedzieli że może dziecko przetrwać ale jak nie to oni odpowiedzialności nie biora. Poza tym powiedzieli ze na USG cos z sercem małego tez nie fajnie. Zdecydowałąm z płaczem o cc, ale wiedziałam że jakbym sie uparła i cos sie stało to nie wybaczyłabym sobie. Dopiero siedząc na WC( po lewatywie ) miała możliwość napisać mężowi że ma przyjechać. Przyjechał w 15 minut, ale byłam już na sali. TAM założyli mi cewnik, dali jakieś leki. Potem spotkanie z anestezjologiem - co za baba. miałam wrażenie ze robi ze mnie taką niekumatą dziunie, Mówiła do mnie jak do 6 letniego dziecka.. ja rozumiem ze pierwszy poród i mało doświadczenia-a praktycznie zadnego no ale wybaczcie i wkurzało mnie jak mówiła "jak sie panienka czuje?". Dali mi znieczulenie i kazali sie odwrócić i położyć na plecach a nogi dać na to coś co jest na nogi. Najpierw sie zastanawiałam jak to mam zrobić, skoro nie czułam nóg.. popatrzyłam na tego mojego lekarza z miną kota srającego na pustyni. no ale odwróciłam sie, a on mi pomógł te nogi zarzucić przyszedł jeszcze jeden lekarz. sprawdzali czy czuje i potem mówią że zaczynają. W sumie czułam wszystko co robili- początkowo nic nie bolało. W pewnym momencie, zanim wyjęli mi małego chciało mi sie rzygać, mdleć i Bóg wie co.. normalnie myślałam że umieram. Dali mi ligninę pod buzie, żeby nie zarzygać podłogi, albo ubrania. anestazjolog mi ciągle coś pierdzieliła bez sensu, zaczełam sie denerwować. od lekarza słyszałam że mały już na świecie, 3 razy owinięty pępowiną. Zapytałam czemu nie płacze i sama miałam łzy w oczach. Lekarz na mnie spojrzał i powiedział - Żyje. Chwile, jeszcze sie Pani nasłucha tego płaczu" no i za chwilę mały zaczął płakać- piszczeć:P DALI MI GO koło buzi a ja sie popłakałam. Ryczałam do końca operacji. Lekarz sie tylko uśmiechnął i powiedział że go posikał.ciągle podnosiłam głowę żeby zobaczyć na jakim etapie są.ale nic nie widziałam W pewnym momencie czułam takie szarpanie, wkurzało mnie to niesamowicie- nie bolało, ale ciagle powtarzałam że muszą konczyć. No i powiedzialam lekarzowi że może mi usunąć tkankę tłuszczową bo mi nie potrzebna. ;p zaczął sie śmiac i powiedział ze za 5 minut kończy. Pozszywali mnie, dali mi piasek na brzuch, nie wiem po co, no ale widocznie potrzebny;p i przewieźli na salę. Tam czekał mój mąż, przygotował mi łózko, podkłady,podpaski. Wszystko. Wybrał mi najwygodniejsze łózko- jeśli chodzi o leżenie, bo było tak wysokie że jak siedziałam to nie sięgalam stopami do podłogi i musiałam zeskakiwać no przerzucili mnie na to łoże i zostawili z mężem.Pokazał mi zdjecia małego, powiedział ze jest słodki i leży sobie grzecznie w inku. potem siedział i cierpliwie wysłuchiwał mojej opowieści z sali operacyjnej oraz moich przekleństw jak schodziło znieczulenie. O 17tej miałam kryzys. Podłączyli mi ketonal.. dali mi też kroplówki nawadniające i te z lekami. o 20tej przywieźli tą laskę co leżała koło mnie na sali wcześniej, u niej wód brak i wywołanie skończyło sie cc bo nic nie dało. Wkurzała mnie ta laska od tamtej pory. no nic. Poszłam spać, przespałam 3 godziny bo ciagle coś.. ;koło 1-2 w nocy tak sie wkurzyłam że nie umiem sie rusząc, że wszystko mnie boli że wyrwałam cewnik..o piątej rano pionizowanie. Wstałam, przeszłam do łazienki sie umyć, ale było mi słabo i w miare szybko wróciłam do łóżka.

08.10.13.- wtorek
nA śniadanie był przepyszny kleik w ilości mega ogromnej- pół szkl.. zjadłam, poszlam do mojego Skarba, leżał sobie z kroplóweczką dopiętą, Pani doktor powiedziałą że chyba go wyciągną dzisiaj. Mąż przyjechał koło 14 do mnie. Pomógł mi pochodzić i rozchodzić troche ten "ból". Poszliśmy do młodego, dostałam go do piersi... i sie zaczęło. Trafiłam własnie na ta gorszą zmianę. Pani wszystko wiedząca oraz Pani wiedząca najlepiej. Jedna mi mówiła ze mam małego trzymać tak długo aż sie naje, druga ze 40 minut. No wiec zgłupiałam. Przystawiłam i zaczeły mi gadać że źle, że miałam 8 miesiecy zeby sie nauczyć karmić.. dali mi go jakoś inaczej, było mi mega niewygodnie no ale skoro tak musi być to nie protestowałam. Mały mnie pogryzł było mi tak przykro że nie umie sie najeść, że maproblem zeby dobrze złapać i zassać.. płakalam przez cały czas. pierwsza babka mi ja na siłe wyciągała żeby młody mógł porządnie złapać i zassać- bolało. Płakałam już potem z bólu... Wyszłam i mialam wrażenie że nigdy już tam nie pójdę. Poszłam z mężem na sale, tam oczywiście milion ludzi bo do tej dziewczyny chodzili non stop od 8 do 22 :/ a odwiedziny były tylko od 15-17, no ale jej mama pracowała prawie 30 lat w szpitalu i wszyscy ją tam znali to miała lajt. Ona nawet wstawać nie musiała jak było pionizowanie, umyli ją i tyle. uspokoiłam sie, i zasnęłam. Wstałam po kilku godzinach, poszłam jeszcze raz do małego i na spokojnie próbowałam go przystawić. Dałam radę jednak mleka miałam za mało, bo młody płakał a ja zaczęlam z nim.. dostał mm.co jakiś czas przychodziła pielęgniarka zmienic kroplówkę i jakoś podnosiła mnie na duchu. Wasze smsy tez były wspierające

09.10.13- środa.
Dostalam małego. przystawiałam go, ale on possie raz i śpi.. kazali mi go budzić póki nie zje. Ale jak po mm był najedzony to go godzine nawet budziłam, a oni wszyscy na mnie krzyczeli normalnie, gdyby nie maż chyba bym skoczyła z okna. Miałam dość, ciągle po głowie chodziły mi głupie teksty, że co ze mnie za matka, że nawet nakarmić dziecka nie mogę/nie potrafię. Ciągle jakaś położna przychodziła i ściskała mi cycki. Bolało, ale to niby pomagało na mleko. potem sprawdzały czy leci i leciało, ale takie dośc prześwitujące, jak dla mnie to woda z odrobina mleka. Na laktator sie nie zgodzili . ;/ a porady laktacyjne to jakaś kpina- ze lepsze mleko mamy niż mm. KUŹWA- tyle to i ja wiem. co karmienie chodziłam z małym sie ważyć. i waga pokazywała 10gram wiecej... czyli ciągle i tak trzeba był dokarmiać. jUŹ w środe kazali mi kupić 15 mlek i 20 smoczków.
__________________
..
ryba91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 19:53   #4630
Olenka_24
Zadomowienie
 
Avatar Olenka_24
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 831
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez rusalka12 Pokaż wiadomość
A powiedzcie mi - w Polsce badania na paciorkowca sa norma?
Ja w ogole pierwsze o tym slysze od Was

Tez wrzucilabym zdjecie brzuszka, ale caly mam pokluty i w siniakach, wiec sobie daruje...
To wrzuć zdjęcie w jakiejś bluzce
Z tego co się orientuję to raczej wszędzie się w Polsce to badanie robi.
Olenka_24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 19:53   #4631
ryba91
Zakorzenienie
 
Avatar ryba91
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 5 628
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

10.10.13- czwartek.
Dostałąm kroplówkę bo crp miałam wysokie. Z kroplówką tak sie ciężko przewijało. masakra.. nie mówiąc o karmieniu, W jednej piersi to mi sie takie twarde 'guzki' porobiły, prawie cała piers była taka twarda, a druga jakis flak.. położna oczywiscie nic ciekawego nie powiedziała.. przystawiłam młodego do tej twardej którą wczesniej wymasowałam bo aż mnie bolała, to położna kazała mi go dać do drugiej.. a on tak zasnął. Położne twierdzą że mał jest leń i dlatego spi przy cycu, a nie chce ciągnąc.. jak zaproponowałam zeby spróbować nakarmić go jak sam sie obudzi, czy w ogóle chce to moje mleko to dostałam taką z☠☠☠kę że czułam sie jak najgorsza matka pod słońcem... no nic. wybudzałam go co te 3 godziny, ale on i tak ciągle zasypiał. aż sie przestraszyłam, czy może nie choruje na cos.. poszłam do tej lekarki od maluszków.. powiedziała ze reklamacje mam składać u ojca dziecka..... też mi powiedziała. ;/ eh.. miałąm kryzys. zmieniła sie zmiana na taką zaj.ebistą.. przyjechal mąż i poszliśmy razem do położnej czy nie mogę odciągać i dawać małemu swojego z butelki, bo nie chciałam tego mm dawać, zgodziła sie ;d
odciągłam, ale bardzo malutko.. Noc mieliśmy ciężką. 4 godziny przy cycu, bo chciałam żeby jadł tylko moje, ale nie dałam rady.. Jak widziałam jak sie krzywi, denerwuje i złości to płakaliśmy razem.

11.10.13- piatek

Dziewczyna z łóżka obok mnie wkurzała. Jej wszyscy pomagali, mogli siedziec u niej codziennie po 10 godzin i wsparcie miała, u mnie mogli goście być 2 godziny dziennie. :/ mało tego, wkurzała mnie bo zwróciłam jej uwagę żeby jej facet nie wchodził do sali jak karmię piersią, bo nie chce zeby oglądał moje cycki to raz a dwa stresował mnie.. no ale nie podziałało. :/ tak sie wkurzałam, bo oczywiscie wszystko było ciekawsze niż jego CÓRKA!! a jej matka ciągle komentowała że nawet dziecka nie potrafię nakarmić wiec po co brałam sie za robienie!! Wtedy to już w ogóle masakra. ;/
Popłakałam sie, poszłam pod prysznic i jakoś emocje opadły. Tego dnia mialam wychodzić do domu. Jednakże miałam zapalenie (lecze do teraz) i nie mogli mnie wypuścić. Nie chce wyjść na jakas nie teges, ale poszłam do lekarza tego mojego od szycia i poprosiłam żeby przyszedł sprawdzić mi szew i powiedział że na sali nie mogą przebywać "obcy" ludzie jak są noworodki- zwłaszcza "nie jego" i tak też zrobił.. wyprosił tego ziomka od tej laski i powiedział ze ona moze wyjść na korytarz jak chce, a dziecko oddać do "przechowalni- położnych:P " Oczywiście oni oburzeni, no ale sorki- chciałam miec troche prywatności.. zwłaszcza ze on sie ciągle na mnie gapił, czy jak karmilam, czy przewijałam.. a z kroplówką było mi na prawdę ciężko..Laska miała pretensje do lekarza no ale ZASADY są dla wszystkich jednakowe.. ona mojego mężą wyrzucała a jak nie chciał wyjść, a raczej ja poprosiłam żeby został mi na 10 sekund z małym bo musialam iść do wc to ona wezwała położną a ta już chciała pisać jakiś protokół.. no nie ważne.. piątek dość szybko minął.. problemy jakie były tak były.Był u małego kardiolog i w sumie to nic ciekawego nie powiedział.
Sobotę omijam bo nic poważniejszego sie nie dzialo

13.10.13- niedziela


Dzisiaj wyciagają mi szwy nawet nie bolało a tak panikowałam
przyszedł mój lekarz i mnie pochwalił za rane- powiedział ze wygląda świetnie, widać że dbam o to, ale powiedział zebym nie dzwigała jeszcze , nie biegała i nie skakała. . No ale ja musialam spakować torbę, a że miałam 3 bo przecież pojechałam najpierw tylko na chwile a potem mąż mi dowoził to musiałam już w niedziele spakowac.. no troche sie nadzwigałam i spakowałam, mąż zabrał do domu. Szybko ten dzień zleciał. mAŁY BYŁ taki grzeczny. kurde, uwierzyłam w siebie. Spał sobie, jak go budziłam to wstawał i ładnie jadł z cyca niesamowite to było.

14.10.13- poniedziałek

no i chwile przed wpisem poszedł mi szew. tZN zaczeła lecieć krew, sączyc sie.. przeraziłam sie. Zaczęlam to wycierać, poszłam pod prysznic i przemyłam.potem leżałam i czekałam na lekarza. Przeszło.. przyszedł ordynator i oglądną to i pytał czy przypadkiem nie za często sie schylałam, podnosiłam itd.. no wiadomo ze sie nie przyznałam. :P opatrzyli mi to, ale ubłagałam o wyjście i wyszliśmy. Na wypis czekałam 2 godziny ale to dlatego że wielce ksieżniczka z łózka obok sie wpierdzieliła :/ Ordynator oczywiscie pytał czy chce cegiełke- ale nie wzięłam bo zapomniałam wziąć kasy od meża a poza tym co ja bogacz jestem?????? no i w zaleceniach mam- żadnych dzieci przez 2 lata i zero seksu przez 6 tygodni mąż sie zdenerwował ale zrozumiał.. ordynator w ogóle sobie żartował zze mnie. że on z chęcią poprowadzi moją drugą ciąże, ale dopiero jak mały pójdzie do przedszkola, bo wczesniej lepiej nie ryzykować no i chyba zapamiętał jak mówiłam że mogli mi te sadło usunąć i te kanapki z pasztetem też zapamiętał, bo powiedział że życzy mi tej wymarzonej figury, ale z kanapkami z pasztetem to ciężko będzie i zaczął sie śmiać poprawił mi humor mimo ze ktoś mógłby pomyśleć ze to chamsko. :P potem poszliśmy ubrać małego. Oczywiście sie nasłuchałam jaka to ja zła i niedobra bo przecież przez 8 i pół miesiąca miałam sie nauczyć ubierac, przewijać, karmić itd.. no i oczywiście przyczepili sie do tych brakujących rzeczy.. mój mąż im tam taką awanture urządzil baba tak spojrzała i powiedziala ze nie musimy ich oddawać.. ( w świetle prawa, szpital jest zaopatrzony przez NFZ w mleka itd.. podobno to ich wymysł zeby ludzie kupowali- pewnie biorą sobie do domu tak jak te pampersy.. :/ ) mają szczęście!:P no i dali mi wyobraźcie sobie młodego i powiedzieli że mogę iść.. nie pytali o fotelik ani nic.. Młodego ubrałam w zestaw welurowy- kaftanik,spiochy, czapeczka do tego body i kombinezon a na buźkę tetra. Nie zmarzł ;P w samochodzie sie wydarł jakby ktoś go ze skóry obdzierał ale jak jechalilśmy >40 na godzinę to sie uspokajał

PODUMOWUJĄC :

OPIEKA LEKARSKA I PIELĘGNIARSKA - zarówno podczas porodu jak i po świetna. Lekarz który mnie szył- świetny. W porównaniu z poprzednią moją "wizytą" w tym szpitalu- niebo a ziemia. Tamta babka co mnie wtedy tak denerwowała i w ogóle to poszła na emeryture a oddziałowa jak nigdy dla mnie taka miła że ja pierdziu. Dlatego pod tym względem tym razem narzekać nie mogę. Trafił mi sie fajny zespół przy cięciu i fajne pielęgniarki :P

POŁOŻNE
z noworodków- MASAKRA prawie wszystkie. Były 3 babki które były na prawdę fajne. Pomagały, wspierały.. ale były tez takie że szkoda gadać. DWIE zwłąszcza. Obie były jakieś nienormalne - każda gadałą co innego i weź tu bądź mądry. To one ciągle powtarzały- Pani syn jest ciagle głodny, da mu Pani cos.. no przecież specjalnie tego nie obiłam.
;/ , albo teksty- Boże w jaką rodzinę on sie wrodził.. same lenie. po tych tekstach to normalnie mialam dośc. Pierwszego dnia jak małego przystawiłam to zapytała sie gdzie sie tego nauczyłam a ja że nigdzie, że tak mi sie wydaje ze bedzie dobrze a ona z ryjem na mnie że miałąm sie tego w necie naczytać bo teraz bedą ze mną same problemy.. swoją drogą mam wrażenie że dobrze wtedy przystawiłam, bo w domu też czasem tak przystawie i młody coś tam zaciągnie.. no nic. Na szczescie minęło.


Mąż baaaaardzo mi pomógł. Pomaga nadal Bez niego nie dałabym sobie rady. Kocham go i widzę że on stara sie bym miała wiecej czasu dla siebie, bym mogła odpocząć.. Jak zobaczyl jak sie mecze tym laktatorem powiedział że zaoszczedimy i kupimy elektryczny. Ciągle mówi ze Kocha naszą rodzinę, że jestśmy jego najwiekszym szczesciem . Robi zakupy, OBIAD!! kolacje.. jak akurat wstaje karmić małego jak on sie do pracy szykuje i ma czas to mi nawet kromke na śniadanie zrobi. Wstawia mi ekspres na kawcie <3 kupuje kwiaty <3 jak w bajce!! Choć jego zakupy są mało przemyślane, no ale jednak nie mogę narzekać.. KURDE. normalnie taki facet to skarb.!!
__________________
..
ryba91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 19:53   #4632
rusalka12
Zadomowienie
 
Avatar rusalka12
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 1 022
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Olenka ja na 100% kupuje przed porodem. Stary wyrzucilam.
Myslalm o elektrycznym, ale sastrasznie drogie wiec poprzestane n manualnym.
Dzis nabylam podpachy poporodowe i bielizne, musze nabyc miniaturowe kosmetyki, pieluszki, jakies tanie koszule do porodu, kapcie...
Matko ja jeszcze nic nie mam a tu mi zostalo 36 dni do porodu!!!
rusalka12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:00   #4633
ryba91
Zakorzenienie
 
Avatar ryba91
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 5 628
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez rusalka12 Pokaż wiadomość
Olenka ja na 100% kupuje przed porodem. Stary wyrzucilam.
Myslalm o elektrycznym, ale sastrasznie drogie wiec poprzestane n manualnym.
Dzis nabylam podpachy poporodowe i bielizne, musze nabyc miniaturowe kosmetyki, pieluszki, jakies tanie koszule do porodu, kapcie...
Matko ja jeszcze nic nie mam a tu mi zostalo 36 dni do porodu!!!
mi tych miniaturowych kosmetyków by brakło jednak spędziłam w szpitalu 10 dni ..:P Podpasek zuzyłam 2 opakowania, podkładów 3 sztuki, majtek ani jednej :P to Ty sie tam pośpiesz z tymi zakupami
__________________
..
ryba91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:07   #4634
Olenka_24
Zadomowienie
 
Avatar Olenka_24
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 831
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez rusalka12 Pokaż wiadomość
Olenka ja na 100% kupuje przed porodem. Stary wyrzucilam.
Myslalm o elektrycznym, ale sastrasznie drogie wiec poprzestane n manualnym.
Dzis nabylam podpachy poporodowe i bielizne, musze nabyc miniaturowe kosmetyki, pieluszki, jakies tanie koszule do porodu, kapcie...
Matko ja jeszcze nic nie mam a tu mi zostalo 36 dni do porodu!!!
Mi zostało 21 dni Do kupienia mam w sumie tylko szlafrok do szpitala jeszcze i też jakąś tanią koszulę do porodu. Tak wydaje mi się że raczej wszystko mam.
Masz jakiś typ na zakup laktatora ? Bo ja nie mam bladego pojęcia jakie są dobre. Oglądałam Medele - ale cena

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
10.10.13- czwartek.
Dostałąm kroplówkę bo crp miałam wysokie. Z kroplówką tak sie ciężko przewijało. masakra.. nie mówiąc o karmieniu, W jednej piersi to mi sie takie twarde 'guzki' porobiły, prawie cała piers była taka twarda, a druga jakis flak.. położna oczywiscie nic ciekawego nie powiedziała.. przystawiłam młodego do tej twardej którą wczesniej wymasowałam bo aż mnie bolała, to położna kazała mi go dać do drugiej.. a on tak zasnął. Położne twierdzą że mał jest leń i dlatego spi przy cycu, a nie chce ciągnąc.. jak zaproponowałam zeby spróbować nakarmić go jak sam sie obudzi, czy w ogóle chce to moje mleko to dostałam taką z☠☠☠kę że czułam sie jak najgorsza matka pod słońcem... no nic. wybudzałam go co te 3 godziny, ale on i tak ciągle zasypiał. aż sie przestraszyłam, czy może nie choruje na cos.. poszłam do tej lekarki od maluszków.. powiedziała ze reklamacje mam składać u ojca dziecka..... też mi powiedziała. ;/ eh.. miałąm kryzys. zmieniła sie zmiana na taką zaj.ebistą.. przyjechal mąż i poszliśmy razem do położnej czy nie mogę odciągać i dawać małemu swojego z butelki, bo nie chciałam tego mm dawać, zgodziła sie ;d
odciągłam, ale bardzo malutko.. Noc mieliśmy ciężką. 4 godziny przy cycu, bo chciałam żeby jadł tylko moje, ale nie dałam rady.. Jak widziałam jak sie krzywi, denerwuje i złości to płakaliśmy razem.

11.10.13- piatek

Dziewczyna z łóżka obok mnie wkurzała. Jej wszyscy pomagali, mogli siedziec u niej codziennie po 10 godzin i wsparcie miała, u mnie mogli goście być 2 godziny dziennie. :/ mało tego, wkurzała mnie bo zwróciłam jej uwagę żeby jej facet nie wchodził do sali jak karmię piersią, bo nie chce zeby oglądał moje cycki to raz a dwa stresował mnie.. no ale nie podziałało. :/ tak sie wkurzałam, bo oczywiscie wszystko było ciekawsze niż jego CÓRKA!! a jej matka ciągle komentowała że nawet dziecka nie potrafię nakarmić wiec po co brałam sie za robienie!! Wtedy to już w ogóle masakra. ;/
Popłakałam sie, poszłam pod prysznic i jakoś emocje opadły. Tego dnia mialam wychodzić do domu. Jednakże miałam zapalenie (lecze do teraz) i nie mogli mnie wypuścić. Nie chce wyjść na jakas nie teges, ale poszłam do lekarza tego mojego od szycia i poprosiłam żeby przyszedł sprawdzić mi szew i powiedział że na sali nie mogą przebywać "obcy" ludzie jak są noworodki- zwłaszcza "nie jego" i tak też zrobił.. wyprosił tego ziomka od tej laski i powiedział ze ona moze wyjść na korytarz jak chce, a dziecko oddać do "przechowalni- położnych:P " Oczywiście oni oburzeni, no ale sorki- chciałam miec troche prywatności.. zwłaszcza ze on sie ciągle na mnie gapił, czy jak karmilam, czy przewijałam.. a z kroplówką było mi na prawdę ciężko..Laska miała pretensje do lekarza no ale ZASADY są dla wszystkich jednakowe.. ona mojego mężą wyrzucała a jak nie chciał wyjść, a raczej ja poprosiłam żeby został mi na 10 sekund z małym bo musialam iść do wc to ona wezwała położną a ta już chciała pisać jakiś protokół.. no nie ważne.. piątek dość szybko minął.. problemy jakie były tak były.Był u małego kardiolog i w sumie to nic ciekawego nie powiedział.
Sobotę omijam bo nic poważniejszego sie nie dzialo

13.10.13- niedziela


Dzisiaj wyciagają mi szwy nawet nie bolało a tak panikowałam
przyszedł mój lekarz i mnie pochwalił za rane- powiedział ze wygląda świetnie, widać że dbam o to, ale powiedział zebym nie dzwigała jeszcze , nie biegała i nie skakała. . No ale ja musialam spakować torbę, a że miałam 3 bo przecież pojechałam najpierw tylko na chwile a potem mąż mi dowoził to musiałam już w niedziele spakowac.. no troche sie nadzwigałam i spakowałam, mąż zabrał do domu. Szybko ten dzień zleciał. mAŁY BYŁ taki grzeczny. kurde, uwierzyłam w siebie. Spał sobie, jak go budziłam to wstawał i ładnie jadł z cyca niesamowite to było.

14.10.13- poniedziałek

no i chwile przed wpisem poszedł mi szew. tZN zaczeła lecieć krew, sączyc sie.. przeraziłam sie. Zaczęlam to wycierać, poszłam pod prysznic i przemyłam.potem leżałam i czekałam na lekarza. Przeszło.. przyszedł ordynator i oglądną to i pytał czy przypadkiem nie za często sie schylałam, podnosiłam itd.. no wiadomo ze sie nie przyznałam. :P opatrzyli mi to, ale ubłagałam o wyjście i wyszliśmy. Na wypis czekałam 2 godziny ale to dlatego że wielce ksieżniczka z łózka obok sie wpierdzieliła :/ Ordynator oczywiscie pytał czy chce cegiełke- ale nie wzięłam bo zapomniałam wziąć kasy od meża a poza tym co ja bogacz jestem?????? no i w zaleceniach mam- żadnych dzieci przez 2 lata i zero seksu przez 6 tygodni mąż sie zdenerwował ale zrozumiał.. ordynator w ogóle sobie żartował zze mnie. że on z chęcią poprowadzi moją drugą ciąże, ale dopiero jak mały pójdzie do przedszkola, bo wczesniej lepiej nie ryzykować no i chyba zapamiętał jak mówiłam że mogli mi te sadło usunąć i te kanapki z pasztetem też zapamiętał, bo powiedział że życzy mi tej wymarzonej figury, ale z kanapkami z pasztetem to ciężko będzie i zaczął sie śmiać poprawił mi humor mimo ze ktoś mógłby pomyśleć ze to chamsko. :P potem poszliśmy ubrać małego. Oczywiście sie nasłuchałam jaka to ja zła i niedobra bo przecież przez 8 i pół miesiąca miałam sie nauczyć ubierac, przewijać, karmić itd.. no i oczywiście przyczepili sie do tych brakujących rzeczy.. mój mąż im tam taką awanture urządzil baba tak spojrzała i powiedziala ze nie musimy ich oddawać.. ( w świetle prawa, szpital jest zaopatrzony przez NFZ w mleka itd.. podobno to ich wymysł zeby ludzie kupowali- pewnie biorą sobie do domu tak jak te pampersy.. :/ ) mają szczęście!:P no i dali mi wyobraźcie sobie młodego i powiedzieli że mogę iść.. nie pytali o fotelik ani nic.. Młodego ubrałam w zestaw welurowy- kaftanik,spiochy, czapeczka do tego body i kombinezon a na buźkę tetra. Nie zmarzł ;P w samochodzie sie wydarł jakby ktoś go ze skóry obdzierał ale jak jechalilśmy >40 na godzinę to sie uspokajał

PODUMOWUJĄC :

OPIEKA LEKARSKA I PIELĘGNIARSKA - zarówno podczas porodu jak i po świetna. Lekarz który mnie szył- świetny. W porównaniu z poprzednią moją "wizytą" w tym szpitalu- niebo a ziemia. Tamta babka co mnie wtedy tak denerwowała i w ogóle to poszła na emeryture a oddziałowa jak nigdy dla mnie taka miła że ja pierdziu. Dlatego pod tym względem tym razem narzekać nie mogę. Trafił mi sie fajny zespół przy cięciu i fajne pielęgniarki :P

POŁOŻNE
z noworodków- MASAKRA prawie wszystkie. Były 3 babki które były na prawdę fajne. Pomagały, wspierały.. ale były tez takie że szkoda gadać. DWIE zwłąszcza. Obie były jakieś nienormalne - każda gadałą co innego i weź tu bądź mądry. To one ciągle powtarzały- Pani syn jest ciagle głodny, da mu Pani cos.. no przecież specjalnie tego nie obiłam.
;/ , albo teksty- Boże w jaką rodzinę on sie wrodził.. same lenie. po tych tekstach to normalnie mialam dośc. Pierwszego dnia jak małego przystawiłam to zapytała sie gdzie sie tego nauczyłam a ja że nigdzie, że tak mi sie wydaje ze bedzie dobrze a ona z ryjem na mnie że miałąm sie tego w necie naczytać bo teraz bedą ze mną same problemy.. swoją drogą mam wrażenie że dobrze wtedy przystawiłam, bo w domu też czasem tak przystawie i młody coś tam zaciągnie.. no nic. Na szczescie minęło.


Mąż baaaaardzo mi pomógł. Pomaga nadal Bez niego nie dałabym sobie rady. Kocham go i widzę że on stara sie bym miała wiecej czasu dla siebie, bym mogła odpocząć.. Jak zobaczyl jak sie mecze tym laktatorem powiedział że zaoszczedimy i kupimy elektryczny. Ciągle mówi ze Kocha naszą rodzinę, że jestśmy jego najwiekszym szczesciem . Robi zakupy, OBIAD!! kolacje.. jak akurat wstaje karmić małego jak on sie do pracy szykuje i ma czas to mi nawet kromke na śniadanie zrobi. Wstawia mi ekspres na kawcie <3 kupuje kwiaty <3 jak w bajce!! Choć jego zakupy są mało przemyślane, no ale jednak nie mogę narzekać.. KURDE. normalnie taki facet to skarb.!!
Rybka bardzo Ci współczuję przeżyć z położnymi - naprawdę musiało Ci być bardzo ciężko
Ale najważniejsze że Kacperek bezpiecznie przyszedł na świat i że jesteście już razem w domciu
No i wielkie brawa dla męża za wsparcie które Ci okazuje
Olenka_24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:10   #4635
rusalka12
Zadomowienie
 
Avatar rusalka12
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 1 022
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Rybka czytam, czytam i mi sie wlos na glowie jezy...ja tez mialam swietna opieke podczas piwerwszego porodu, swietny zespol. Potem mialam pierwszej nocy przeokropna polozna (do dzis jak o niej mysle to mnie krew zalewa) ale potem kazdy byl bardzo pomocny i nigdy nie uslyszalam takich tekstow jak ty! Jakie osiem miesiecy na nauke karmienia?!? Przeciez do momentu az masz maluszka nie masz jak tego cwiczyc! Co one chore jakies??
Ten tekst z wycinaniem tluszczu popularny wsrod babek rodzacych cc ;-) ja tez go zastosowalam haha. I pol roku pozniej jak mialam kolejna operacje zasugerowalam, ze mogliby wyciac mi ten tluszcz to lepiej by sie goilo ;-)
rusalka12 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-10-18, 20:13   #4636
lineczka1989
Zakorzenienie
 
Avatar lineczka1989
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 16 809
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez maomami Pokaż wiadomość
No to widze że nie tylko ja walcze z cycami, dzisiaj była u mnie położna z babeczką od laktacji. Pokarmu mam bardzo dużo, tylko ze mną jest problem. Psychika póki co jest w rozsypce, hormony po porodzie mam tak rozwalone że szok
jak ktoś jest przy mnie i mi pokazuje to jest ok, a jak zostaje sama to nie daje rady, najbardziej mnie dobija że nie umiem jej dobrze wsadzić tego cycka do buzi, ona się denerwuje jak go próbuje złapać dobija mnie to bo parcie na kp ze wszystkich stron, wszyscy pytają jak tam a ja mam ochotę odpowiedzieć do dupy!!

Jutro chyba pójdziemy na ślub do znajomych, na wesele oczywiście nie ale na ślub chyba tak, mnie dobrze zrobi jak wyjdę do ludzi.

A co do wizyty to szkoda że nie dowiedziałaś się niczego konkretniejszego, ale napewno będzie dobrze. A o Twoim karmieniu w przychodni to jakbym o sobie czytała, ja nie wiem ile ona zjem czy w ogóle je czy sobie ciumka czy się najada, jak płacze to nie wiem czy jest głodna czy brzucho ją boli
strasznie mi przykro że jesteś w takim stanie

jak czytam jakie macie problemy z karmieniem to aż ja się zaczynam bać że też nie będę potrafiła
Cytat:
Napisane przez nemosek Pokaż wiadomość
Dzastin miała cesarkę około 17

Kamilek jest już na świecie

Ur o 17.13 waży 3470 i 10 pkt
gratulacje Dzastin!!
Cytat:
Napisane przez kyte Pokaż wiadomość
To dobrze bo już szykowałam bacik dla męża.
A myslicie że elektryczny lepszy od ręcznego? Mi szwagierka powiedziała że miała elektryczny ale odsprzedała bo ręcznym zdecydowanie lepiej jej się odciągało. Ale wiadomo każda sama sobie wypracuje swój system i każdej przypasuje co innego.Sama jestem ciekawa co lepsze będzie dla mnie.Narazie mam ręczny,
myśle że musisz wypróbowac i jednego i drugiego jak będziesz miała okazję i sama wtedy zobaczysz z którym Ci lepiej
Cytat:
Napisane przez rusalka12 Pokaż wiadomość
A powiedzcie mi - w Polsce badania na paciorkowca sa norma?
Ja w ogole pierwsze o tym slysze od Was

Tez wrzucilabym zdjecie brzuszka, ale caly mam pokluty i w siniakach, wiec sobie daruje...
a to chyba zaley od lekarza czy da skierowanie czy nie na paciora
Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
Piatek- 04.10.13-
rano wstałam, dopakowałam torbę i pojechaliśmy do tego szpitala. Oczywiscie bany nie jeździły wiec szliśmy pieszo.Spóźniliśmy sie 40 minut no papierologia, wejście na oddział, mąż pojechał robić swoje badania. Przydzielili mi salę z dziewczyną w 35tyg ze skurczami, jedną terminową i ja. Potem doszła do nas moja znajoma w 12tyg. wiec było miło. Ciągle byłam tam głodna, no nic.. no ale przyszedł lekarz skierował na KTG na dopplera na USG, mocze krew itd;. Na KTG cos tam sie pisało, ale nic konkretnego. Przepływy w granicy normy, ale babka sie długo zastanawiała, czy nie powtórzyć badania.Powiedziała ze mały ma malutki brzuszek, ale jeszcze mam sie nie martwić no i że tętno jest nie miarowe, ale decyzje podejmuje lekarz 'prowadzący' . Ten wieczorem zlecił kilka dodatkowych badan.
05.10.13- sobota
od rana nudy. w sumie cały dzień nic sie nie działo. W moczu wyszło mi białko. PO Ponownym badaniu nic już nie było
06.10.13 - niedziela
KTG i osłuch. i tak dwa razy dziennie. Nuda. mały w ogóle nie kopał na KTG, zaś na osłuchu były jakieś przerywania- wtedy nie wiedziałam co to znaczy. Ciągle mówili że czekają na ordynatora i bedziemy podejmować decyzje.. a ja nadal nic nie wiedzialam i sie niczego nie spodziewałam.

07.10-13 PONIEDZIAŁEK- czyli ten właściwy dzień
Zjadłam zupe mleczną , poszłam sie wykąpać i chciałam zjeść kromke z pasztetem, ale niestety nie zdążyłam, bo obchód. Ordynator tylko spojrzał na karte, na badania, zapytał jak sie czuje i powiedział : "Osłuch, KTG i pani u nas zostaje " - w poniedziałki najczesciej wypisują najwięcej osób. no więc czekałam aż sobie pójdą, by zjeść, ale nie ... przyszła babka, wzięłam kołdrę i poszlam na te badania. pierwsza godzina, druga, prawie 3.. kazali mi iść po podpaski i podkłady, ale nic nie miałam z tych rzeczy. Potem kazali mi isć sie spakować, i przyjść na porodówkę- zaczęłam sie pakować i przyszła ta babka i już mnie wołała, nawet nie zdążyłam wszystkiego wrzucić do torby. Potem robili mi test stymulacji brodawek. Kazali też pochodzić. Pytali czy czuje skurcze i czy dam rade jak cos urodzić. Powiedzialam ze nie rodze i tyle. Przyszedł ordynator, kazał sie rozluźnić a ja sie spiełam jak .. robił mi badanie gin. PYTAŁ czy może pomóc małemu wyskoczyć bo główkę ma bardzo nisko, ale wyjść to mu sie chyba nie chce, rozwarcie na dwa palce, ale skurczy brak.. stał ze mną przy KTG i potem osłuchu, po czym wyszedł i powiedział- jest źle. Przyszłą babka i zrobiła wywiad ze mną, jakie leki i kiedy brałam itd. Nie wiedzialam jeszcze co sie dzieje, nic nie mówili. Pytałam czy mogę zadzwonić do meża, ale nie mogłam.Odłączyli mnie od tego aparatu. Przyszedł ten przystojny, młody lekarz i zmierzył mi ciśnienie a tam 160/110. zrobili mi próby na jakieś leki i ciągle nic nie mówili. W końcu ten lekarz mówi ze na osłuchu wychodzi zanik tętna płodu... Byłam przerażona.Miałam łzy w oczach, ciśnienie w górę. Potem przyszedł ordynator i powiedział żeby mnie podpieli kolejny raz pod aparat. Wrócił po 15minutach i powiedział że to bachykardia( bradykardia) i że mam zdecydować czy ryzykuję i czekam ąz akcja porodowa sie zacznie. Podadzą mi kroplówkę z oksy, albo tną. decyzja należy do mnie ale mam mało czasu. Powiedzieli że może dziecko przetrwać ale jak nie to oni odpowiedzialności nie biora. Poza tym powiedzieli ze na USG cos z sercem małego tez nie fajnie. Zdecydowałąm z płaczem o cc, ale wiedziałam że jakbym sie uparła i cos sie stało to nie wybaczyłabym sobie. Dopiero siedząc na WC( po lewatywie ) miała możliwość napisać mężowi że ma przyjechać. Przyjechał w 15 minut, ale byłam już na sali. TAM założyli mi cewnik, dali jakieś leki. Potem spotkanie z anestezjologiem - co za baba. miałam wrażenie ze robi ze mnie taką niekumatą dziunie, Mówiła do mnie jak do 6 letniego dziecka.. ja rozumiem ze pierwszy poród i mało doświadczenia-a praktycznie zadnego no ale wybaczcie i wkurzało mnie jak mówiła "jak sie panienka czuje?". Dali mi znieczulenie i kazali sie odwrócić i położyć na plecach a nogi dać na to coś co jest na nogi. Najpierw sie zastanawiałam jak to mam zrobić, skoro nie czułam nóg.. popatrzyłam na tego mojego lekarza z miną kota srającego na pustyni. no ale odwróciłam sie, a on mi pomógł te nogi zarzucić przyszedł jeszcze jeden lekarz. sprawdzali czy czuje i potem mówią że zaczynają. W sumie czułam wszystko co robili- początkowo nic nie bolało. W pewnym momencie, zanim wyjęli mi małego chciało mi sie rzygać, mdleć i Bóg wie co.. normalnie myślałam że umieram. Dali mi ligninę pod buzie, żeby nie zarzygać podłogi, albo ubrania. anestazjolog mi ciągle coś pierdzieliła bez sensu, zaczełam sie denerwować. od lekarza słyszałam że mały już na świecie, 3 razy owinięty pępowiną. Zapytałam czemu nie płacze i sama miałam łzy w oczach. Lekarz na mnie spojrzał i powiedział - Żyje. Chwile, jeszcze sie Pani nasłucha tego płaczu" no i za chwilę mały zaczął płakać- piszczeć:P DALI MI GO koło buzi a ja sie popłakałam. Ryczałam do końca operacji. Lekarz sie tylko uśmiechnął i powiedział że go posikał.ciągle podnosiłam głowę żeby zobaczyć na jakim etapie są.ale nic nie widziałam W pewnym momencie czułam takie szarpanie, wkurzało mnie to niesamowicie- nie bolało, ale ciagle powtarzałam że muszą konczyć. No i powiedzialam lekarzowi że może mi usunąć tkankę tłuszczową bo mi nie potrzebna. ;p zaczął sie śmiac i powiedział ze za 5 minut kończy. Pozszywali mnie, dali mi piasek na brzuch, nie wiem po co, no ale widocznie potrzebny;p i przewieźli na salę. Tam czekał mój mąż, przygotował mi łózko, podkłady,podpaski. Wszystko. Wybrał mi najwygodniejsze łózko- jeśli chodzi o leżenie, bo było tak wysokie że jak siedziałam to nie sięgalam stopami do podłogi i musiałam zeskakiwać no przerzucili mnie na to łoże i zostawili z mężem.Pokazał mi zdjecia małego, powiedział ze jest słodki i leży sobie grzecznie w inku. potem siedział i cierpliwie wysłuchiwał mojej opowieści z sali operacyjnej oraz moich przekleństw jak schodziło znieczulenie. O 17tej miałam kryzys. Podłączyli mi ketonal.. dali mi też kroplówki nawadniające i te z lekami. o 20tej przywieźli tą laskę co leżała koło mnie na sali wcześniej, u niej wód brak i wywołanie skończyło sie cc bo nic nie dało. Wkurzała mnie ta laska od tamtej pory. no nic. Poszłam spać, przespałam 3 godziny bo ciagle coś.. ;koło 1-2 w nocy tak sie wkurzyłam że nie umiem sie rusząc, że wszystko mnie boli że wyrwałam cewnik..o piątej rano pionizowanie. Wstałam, przeszłam do łazienki sie umyć, ale było mi słabo i w miare szybko wróciłam do łóżka.

08.10.13.- wtorek
nA śniadanie był przepyszny kleik w ilości mega ogromnej- pół szkl.. zjadłam, poszlam do mojego Skarba, leżał sobie z kroplóweczką dopiętą, Pani doktor powiedziałą że chyba go wyciągną dzisiaj. Mąż przyjechał koło 14 do mnie. Pomógł mi pochodzić i rozchodzić troche ten "ból". Poszliśmy do młodego, dostałam go do piersi... i sie zaczęło. Trafiłam własnie na ta gorszą zmianę. Pani wszystko wiedząca oraz Pani wiedząca najlepiej. Jedna mi mówiła ze mam małego trzymać tak długo aż sie naje, druga ze 40 minut. No wiec zgłupiałam. Przystawiłam i zaczeły mi gadać że źle, że miałam 8 miesiecy zeby sie nauczyć karmić.. dali mi go jakoś inaczej, było mi mega niewygodnie no ale skoro tak musi być to nie protestowałam. Mały mnie pogryzł było mi tak przykro że nie umie sie najeść, że maproblem zeby dobrze złapać i zassać.. płakalam przez cały czas. pierwsza babka mi ja na siłe wyciągała żeby młody mógł porządnie złapać i zassać- bolało. Płakałam już potem z bólu... Wyszłam i mialam wrażenie że nigdy już tam nie pójdę. Poszłam z mężem na sale, tam oczywiście milion ludzi bo do tej dziewczyny chodzili non stop od 8 do 22 :/ a odwiedziny były tylko od 15-17, no ale jej mama pracowała prawie 30 lat w szpitalu i wszyscy ją tam znali to miała lajt. Ona nawet wstawać nie musiała jak było pionizowanie, umyli ją i tyle. uspokoiłam sie, i zasnęłam. Wstałam po kilku godzinach, poszłam jeszcze raz do małego i na spokojnie próbowałam go przystawić. Dałam radę jednak mleka miałam za mało, bo młody płakał a ja zaczęlam z nim.. dostał mm.co jakiś czas przychodziła pielęgniarka zmienic kroplówkę i jakoś podnosiła mnie na duchu. Wasze smsy tez były wspierające

09.10.13- środa.
Dostalam małego. przystawiałam go, ale on possie raz i śpi.. kazali mi go budzić póki nie zje. Ale jak po mm był najedzony to go godzine nawet budziłam, a oni wszyscy na mnie krzyczeli normalnie, gdyby nie maż chyba bym skoczyła z okna. Miałam dość, ciągle po głowie chodziły mi głupie teksty, że co ze mnie za matka, że nawet nakarmić dziecka nie mogę/nie potrafię. Ciągle jakaś położna przychodziła i ściskała mi cycki. Bolało, ale to niby pomagało na mleko. potem sprawdzały czy leci i leciało, ale takie dośc prześwitujące, jak dla mnie to woda z odrobina mleka. Na laktator sie nie zgodzili . ;/ a porady laktacyjne to jakaś kpina- ze lepsze mleko mamy niż mm. KUŹWA- tyle to i ja wiem. co karmienie chodziłam z małym sie ważyć. i waga pokazywała 10gram wiecej... czyli ciągle i tak trzeba był dokarmiać. jUŹ w środe kazali mi kupić 15 mlek i 20 smoczków.
Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
cd opisu...
powiem Ci szczerze że nie ciekawie trafiłaś, ale jesteś już po tylko zeby to karmienie się unormowało, za co oczywiście trzymam kciuki!


mam ułożone płytki w łazience a TŻ właśnie skręca szafki łazienkowe w poniedziałek będzie montowane wszystko
__________________
"Nikt mnie nie ostrzegał, że urodzenie dziecka przypomina zakochanie, tyle że w kimś, kto jest znacznie młodszy od mojego męża i ładniej pachnie. Nikt mi nie powiedział, że praktycznie rzecz biorąc, macierzyństwo jest niebezpiecznie podobne do romansu".


Nela 5/11/13
lineczka1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:16   #4637
rusalka12
Zadomowienie
 
Avatar rusalka12
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 1 022
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

No musze sie pospieszyc, masz racje, ale ja zawsze wszystko na ostatnia chwile ;-)
Kupuje miniaturowe, bo jakby zabraklo, to tz moze u mnie byc od rana do 21 i zawsze moze dowiezc. Zreszta w szpitalu jes
T sklepik.

Nie wiem jak w Polsce ale tu w Irlandii lezy sie po porodzie na wspolnej sali, ale jak ci nie pasuje innych towarzystwo to mozesz zaciagnac zaslony wokol swojego lozka

Olenka ja uzywalam Aventu i bylam bardzo zadowolona.

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Ja uzywalam laktatora elektrycznego w szpitalu jak lezalam po drugiej operacji (tam mimudostepniali bo mala nie mogla byc ze mna) i w sumie jedyna roznica - mialam wolne rece...
rusalka12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:18   #4638
Basiaaaaaaaaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 342
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
10.10.13-
Współczuję Ci bardzo przeżyć z tymi cip...
W ogóle co to za teksty, one są od tego żeby pomóc, doardzić, podpowiedzieć, a nie siedzieć i sie wymądrzać boże jakby tam wpadla do nich to bym ubiła a napewno napisała jakąś skargę.

W ogóle co to za traktowanie pacjentek....wrrr a ta laska z łóżka obok, no zatłukłabym

Opiś super, gratuluję mimo tej beznadziejnej opieki.
Brawa dla męża
Basiaaaaaaaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:20   #4639
babku
Zadomowienie
 
Avatar babku
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 159
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez kyte Pokaż wiadomość
To dobrze bo już szykowałam bacik dla męża.
A myslicie że elektryczny lepszy od ręcznego? Mi szwagierka powiedziała że miała elektryczny ale odsprzedała bo ręcznym zdecydowanie lepiej jej się odciągało. Ale wiadomo każda sama sobie wypracuje swój system i każdej przypasuje co innego.Sama jestem ciekawa co lepsze będzie dla mnie.Narazie mam ręczny,
Ja znów coś słyszałam, że ręczny, bardziej przypomina naturalne ssanie i lepiej wpływa na rozkręcenie laktacji niż elektryczny.
Ja mam dwa ręczne (dostałam), a jak stwierdzę, że mam taką potrzebę, to dokupię jeszcze elektryczny, a co
Cytat:
Napisane przez lusesita23 Pokaż wiadomość
Proszę
Doszły. Dziękuję. Jakby czuję powoli różnicę

Cytat:
Napisane przez Kociak85 Pokaż wiadomość
Na samolocie się okazało, że szyjka trochę skrócona i rozwarcie na pół opuszka, więc mam brać fenka do skończenia 37 tygodnia, czyli do 9.11
Później niech się dzieje, co chce.
Czyli dołączasz do grona wyczekujących końca 37 tygodnia z rozwarciem na pół opuszka Tylko kurcze wkurza mnie, to że każdy gin co innego. Mnie nie kazał brać fenka tylko odpoczywać więcej. We wtorek idę na wizytę państwowo. Pewnie jeszcze coś innego wymyśli

Ryba wyczerpujące opisy Zaciekawiło mnie sporo rzeczy, ale najbardziej fakt, że Tobie kazali wybrać czy chcesz sn czy cc. No w takich sytuacjach, to chyba oni powinni podjąć decyzje
babku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:22   #4640
sorento
Rozeznanie
 
Avatar sorento
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 665
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez rusalka12 Pokaż wiadomość
A powiedzcie mi - w Polsce badania na paciorkowca sa norma?
Ja w ogole pierwsze o tym slysze od Was
Tez wrzucilabym zdjecie brzuszka, ale caly mam pokluty i w siniakach, wiec sobie daruje...
norma A brzuszek możesz w coś ubrać zawsze
I pakuj torbę, pakuj..

ryba91 za opis, ale się upisałaś
Przeżyć nie zazdroszczę, położnych tym bardziej Ciekawe czy jak one swoje dziecko pierwszy raz karmiły to były takie wyszkolone i najmądrzejsze
A ta towarzyszka z sali to też bez pomyślunku całkiem!!!
Dobrze, że już w domku jesteście, oby tylko karmienie się unormowało i z Kacperkowym serduszkiem było dobrze
A i dla męża mega , skarb tam masz w domu
__________________
My

nasz synek

Edytowane przez sorento
Czas edycji: 2013-10-18 o 20:24
sorento jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:27   #4641
maomami
Wtajemniczenie
 
Avatar maomami
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 2 385
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
dokarmiasz mm?

ja też pije te herbatki, ale mam po nich tez rewolucje biegaczkowe jak przed rozwiązaniem..

Mój jak zje mniej niż to co musi, to śpi po 40 minut ok.
Na pewno coś ruszy! głowa do góry. JA LICZE że jak sie troche wyluzuje i odprężę to że mleka też będzie wiecej.. może ten laktator tez coś da bo inaczej to nie wyobrażam sobie tego..
A ja niestety w odwrotną stronę, powoli coś rusza ale po szyciu to jednak nie jest takie łatwe

Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
Mąż baaaaardzo mi pomógł. Pomaga nadal Bez niego nie dałabym sobie rady. Kocham go i widzę że on stara sie bym miała wiecej czasu dla siebie, bym mogła odpocząć.. Jak zobaczyl jak sie mecze tym laktatorem powiedział że zaoszczedimy i kupimy elektryczny. Ciągle mówi ze Kocha naszą rodzinę, że jestśmy jego najwiekszym szczesciem . Robi zakupy, OBIAD!! kolacje.. jak akurat wstaje karmić małego jak on sie do pracy szykuje i ma czas to mi nawet kromke na śniadanie zrobi. Wstawia mi ekspres na kawcie <3 kupuje kwiaty <3 jak w bajce!! Choć jego zakupy są mało przemyślane, no ale jednak nie mogę narzekać.. KURDE. normalnie taki facet to skarb.!!
dla męża,mój też spisuje się cudownie
wczorajszą noc całą on czuwał, karmił małą a ja tylko ściągałam pokarm, położna i babka od laktacji kazały mi wypocząć a mąż w nocy na mnie krzyczał jak zapytałam czy mu pomóc

Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
mi tych miniaturowych kosmetyków by brakło jednak spędziłam w szpitalu 10 dni ..:P Podpasek zuzyłam 2 opakowania, podkładów 3 sztuki, majtek ani jednej :P to Ty sie tam pośpiesz z tymi zakupami
A ja podpasek zużyłam bardzo dużo, od niedzieli do wtorku popołudniu chyba 4 paczki

Ja mam laktator z Baby Ono, kosztował u nas 180 zł
__________________
Nasze małe cudo



maomami jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:32   #4642
babku
Zadomowienie
 
Avatar babku
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 159
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez maomami Pokaż wiadomość
A ja niestety w odwrotną stronę, powoli coś rusza ale po szyciu to jednak nie jest takie łatwe
Tak sobie kiedyś o tym właśnie myślałam, że to musi być dosyć ciężkie przeżycie
babku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:40   #4643
nemosek
Zakorzenienie
 
Avatar nemosek
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 5 645
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez Kociak85 Pokaż wiadomość
U mnie jest zzo, gaz, prysznice i takie tam. Ale żeby móc mieć zzo trzeba iść wcześniej do anestezjologa na konsultacje - chyba będę szła w środę, żeby w razie czego mieć taką możliwość.





ale całkiem logiczne to



Gratulacje dla Dzastin!
czyli oksy na nią nie podziałała...

Krótkie sprawozdanie z wizyty:
Z małą wszystko w porządku
Anoula wpisz mi proszę wagę - 33t6d 1930 gr
czyli będzie mniejsza, lekarz mówi, że jeżeli dotrwa do terminu to powinna mieć 3200-3300.
Anoula - następna wizyta 15.11 godz.15:45
o ile dotrwam
Na samolocie się okazało, że szyjka trochę skrócona i rozwarcie na pół opuszka, więc mam brać fenka do skończenia 37 tygodnia, czyli do 9.11
Później niech się dzieje, co chce.
Waga od ostatniej wizyty +2,2 kg, więc w sumie od początku ciąży to już +8,4 kg.
Jak na koniec powiedział, że gdybym nie dotrwała do następnej wizyty to życzy powodzenia t mnie zmroziło lekko
A no i pobrał mi wymaz na paciora. Mam zadzwonić za 10 dni to mi powie, czy coś tam się wyhodowało.
za wizytę
Tak mi dokładnie ginekolog powiedziała ostatnio.Wytrzymać do 37 tyg a później wola nieba

Opisy porodów przeczytam zaraz i nadrobię trochę zaległości


Urodziła dzisiaj moja przyjaciółka,w nocy dostała skurcze,rozwarcie na 4 cm ale główka wysoko i decyzja o cc.
Maluch ostatecznie waży 3400 więc usg przekłamało wagę i mierzy 56 cm.Ale się cieszę jakbym ja sama urodziła
__________________
 Titek 6.11.2013  

 Nasz Dzień 

II 8.03.2013
Ja & Ty 02.07.2003



Kciuki dla Anulki
nemosek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:41   #4644
Anoula
Zakorzenienie
 
Avatar Anoula
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 657
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez maomami Pokaż wiadomość
No to i ja się zebrałam w sobie i stworzyłam opis porodu.
a jak opieka po porodzie?

Cytat:
Napisane przez 89Beatka Pokaż wiadomość
Proszę zdjęcie giga człowieka
słodziak ja już chce swoją córcię tulic

Cytat:
Napisane przez Antibia86 Pokaż wiadomość
a Te 50 twarzy Greya niemaktoras w pdf?
mam

Cytat:
Napisane przez babku Pokaż wiadomość
A
A jeśli chodzi o "50 twarzy Greya" dziewczyny z zakazami bunga bunga, zakazuję Wam to czytać!!! Toż to męczarnia będzie dla Was. Ja kiedy ją czytałam, to najchętniej jedną ręką trzymałabym książkę, żeby czytać, a drugą przytrzymywała się stolika nocnego, żeby z męża nie spaść


Cytat:
Napisane przez lusesita23 Pokaż wiadomość
Hej kochane

byłam dziś na wizycie - Malutka waży 2440, proszę o dopisanie tydz. 33 i 4 dni
podobno waga w normie

kolejna wizyta z USG- 8.11, godz. 15:45

ja niestety mam infekcję, dostałam maść

Gin też stwierdził skrócenie szyjki i minimalne rozwarcie, ale mam się nie martwić, bo w sumie już może się coś powoli dziać w tym zakresie

to mi tylko uświadamia, że do porodu coraz bliżej
Cytat:
Napisane przez agnieszka255 Pokaż wiadomość
Ale mnie córka rozwaliła(5l) patrzy na mój brzuch i mówi "mamo, ty w brzuchu musisz mieć tam okropny bałagan" a ja dlaczego?ona" bo jak ona je to gdzie wyrzuca papierki?" te dzieci ale mają pomysły dołączam zdjęcie mojego brzuszka z dziś:
Załącznik 5449654


Cytat:
Napisane przez nemosek Pokaż wiadomość
Dzastin miała cesarkę około 17

Kamilek jest już na świecie

Ur o 17.13 waży 3470 i 10 pkt
GRATULACJE!!! WITAMY NA ŚWIECIE!!!

Cytat:
Napisane przez Kociak85 Pokaż wiadomość
Krótkie sprawozdanie z wizyty:
Z małą wszystko w porządku
Anoula wpisz mi proszę wagę - 33t6d 1930 gr
czyli będzie mniejsza, lekarz mówi, że jeżeli dotrwa do terminu to powinna mieć 3200-3300.
Anoula - następna wizyta 15.11 godz.15:45
o ile dotrwam
Na samolocie się okazało, że szyjka trochę skrócona i rozwarcie na pół opuszka, więc mam brać fenka do skończenia 37 tygodnia, czyli do 9.11
Później niech się dzieje, co chce.
Waga od ostatniej wizyty +2,2 kg, więc w sumie od początku ciąży to już +8,4 kg.
Jak na koniec powiedział, że gdybym nie dotrwała do następnej wizyty to życzy powodzenia t mnie zmroziło lekko
A no i pobrał mi wymaz na paciora. Mam zadzwonić za 10 dni to mi powie, czy coś tam się wyhodowało.
Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
Piatek- 04.10.13-
współczuję Ci przeżyć ze szpitala, kiepski ten personel

u mnie plan dnia zrealizowany wystawa zaliczona później dziewczyny zrobiły mi obiad stwierdziły że mnie objadają to ugotują troche mi było głupio ale kazały siedzieć. Zjadłyśmy naleśniki, do tego poszedł słoik nutelli, puszka ananasów, prawie dwa serki waniliowe była babska rozpusta a wieczorem zdecydowałam się iść na ten wernisaż i nie żałuję, fajnie się było wyrwać gdzie i jeszcze dawali pyszne ciacho
Anoula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:42   #4645
sorento
Rozeznanie
 
Avatar sorento
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 665
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez maomami Pokaż wiadomość
dla męża,mój też spisuje się cudownie
wczorajszą noc całą on czuwał, karmił małą a ja tylko ściągałam pokarm, położna i babka od laktacji kazały mi wypocząć a mąż w nocy na mnie krzyczał jak zapytałam czy mu pomóc
dla męża, dla Ciebie
__________________
My

nasz synek
sorento jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:45   #4646
ryba91
Zakorzenienie
 
Avatar ryba91
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 5 628
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez rusalka12 Pokaż wiadomość
No musze sie pospieszyc, masz racje, ale ja zawsze wszystko na ostatnia chwile ;-)
Kupuje miniaturowe, bo jakby zabraklo, to tz moze u mnie byc od rana do 21 i zawsze moze dowiezc. Zreszta w szpitalu jes
T sklepik.

Nie wiem jak w Polsce ale tu w Irlandii lezy sie po porodzie na wspolnej sali, ale jak ci nie pasuje innych towarzystwo to mozesz zaciagnac zaslony wokol swojego lozka

Olenka ja uzywalam Aventu i bylam bardzo zadowolona.

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Ja uzywalam laktatora elektrycznego w szpitalu jak lezalam po drugiej operacji (tam mimudostepniali bo mala nie mogla byc ze mna) i w sumie jedyna roznica - mialam wolne rece...
u nas nie bylo zaslonek...
Cytat:
Napisane przez babku Pokaż wiadomość
Ja znów coś słyszałam, że ręczny, bardziej przypomina naturalne ssanie i lepiej wpływa na rozkręcenie laktacji niż elektryczny.
Ja mam dwa ręczne (dostałam), a jak stwierdzę, że mam taką potrzebę, to dokupię jeszcze elektryczny, a co

Doszły. Dziękuję. Jakby czuję powoli różnicę


Czyli dołączasz do grona wyczekujących końca 37 tygodnia z rozwarciem na pół opuszka Tylko kurcze wkurza mnie, to że każdy gin co innego. Mnie nie kazał brać fenka tylko odpoczywać więcej. We wtorek idę na wizytę państwowo. Pewnie jeszcze coś innego wymyśli

Ryba wyczerpujące opisy Zaciekawiło mnie sporo rzeczy, ale najbardziej fakt, że Tobie kazali wybrać czy chcesz sn czy cc. No w takich sytuacjach, to chyba oni powinni podjąć decyzje
no nie wiem jak to jest,,, ale musialam podpisac papiery ze sie zgadzam na cc z takimi skutkami itd.. a obok byly papiery ze u plodu stwierdza sie .......... pacjentka nie wyraza zgody na cesarskie ciecie , powiadomoina o skutkach itd... nie wiem czemu tak...
__________________
..
ryba91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:49   #4647
sorento
Rozeznanie
 
Avatar sorento
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 665
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez nemosek Pokaż wiadomość
Urodziła dzisiaj moja przyjaciółka,w nocy dostała skurcze,rozwarcie na 4 cm ale główka wysoko i decyzja o cc.
Maluch ostatecznie waży 3400 więc usg przekłamało wagę i mierzy 56 cm.Ale się cieszę jakbym ja sama urodziła
gratulacje dla przyjaciółki

Cytat:
Napisane przez Anoula Pokaż wiadomość
u mnie plan dnia zrealizowany wystawa zaliczona później dziewczyny zrobiły mi obiad stwierdziły że mnie objadają to ugotują troche mi było głupio ale kazały siedzieć. Zjadłyśmy naleśniki, do tego poszedł słoik nutelli, puszka ananasów, prawie dwa serki waniliowe była babska rozpusta a wieczorem zdecydowałam się iść na ten wernisaż i nie żałuję, fajnie się było wyrwać gdzie i jeszcze dawali pyszne ciacho
fajny miałaś dzionek A babska rozpusta...

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Kathrin co u Ciebie???
__________________
My

nasz synek
sorento jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:50   #4648
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez rusalka12 Pokaż wiadomość
Olenka ja przy Zuzi akurat zalowalam, ze nie mialam laktatora juz kupionego przed porodem. Zuzia nie umiala pic, ja nie umialam karmic i bylo generalnie do duszy. Pirsi mialam potwornie twarde i obolale. Ze szpitala mnie wypisali trzeciego dnia po cesarce i jedna z poloznych, ktora miala zie mna zajac i pokazac mi jak rozmasowac piers i "upuscic mleka" sposobem naturalnym, bez laktatora byla zbyt zajeta zmienia iem poscieli na opuszczońych juz lozkach. Pojechalam do domu i wylam z bolu. W pewnym momencie piersi jakby "peknely" i mleko polalo sie strumieniem. Tz natychmiast pojechal po pompke...

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Zreszta poczatki mojego karmienia piersia byly przeokropne, ale po dwoch tygodniach piersi przestaly bolec, Zuzia zaczela wspolpracowac i uwielbialam ja karmic. Karmilam 7 mies. Przestalam, dwa mies po powrocie do pracy.
Dzastin gratuluje :-*
W UK tez tak jest , co nie zmienia faktu ze oddziały poporodowe sa straszne dla matki ktora dopiero co urodziła. Wolałabym byc odsłonieta do wszystkich ale miec swiety spokoj I pomoc gdy dzwonie na ten magiczny guziczek.

Cytat:
Napisane przez rusalka12 Pokaż wiadomość
No musze sie pospieszyc, masz racje, ale ja zawsze wszystko na ostatnia chwile ;-)
Kupuje miniaturowe, bo jakby zabraklo, to tz moze u mnie byc od rana do 21 i zawsze moze dowiezc. Zreszta w szpitalu jes
T sklepik.

Nie wiem jak w Polsce ale tu w Irlandii lezy sie po porodzie na wspolnej sali, ale jak ci nie pasuje innych towarzystwo to mozesz zaciagnac zaslony wokol swojego lozka

Olenka ja uzywalam Aventu i bylam bardzo zadowolona.

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Ja uzywalam laktatora elektrycznego w szpitalu jak lezalam po drugiej operacji (tam mimudostepniali bo mala nie mogla byc ze mna) i w sumie jedyna roznica - mialam wolne rece...
A co do laktatora , to tez sie ciesze ze miałam w domu jak wrociłam ze szpitala ..

Maomami- swietny opis
Wnioskuje ze tak jak u mnie było mimo wszystko ok? Tyle ze ty rodzilas bez ZZo - szacun
Skurcze parte bola bardziej niz te normalne?

RYBKA - co za baby
Zawsze w takich chwilach sie zastanawiam czemu takie babska zostaja poloznymi a nie np motorniczym albo operatorem dzwiga
Najwazniejsze ze Kacperek w domu , caly I zdrowy I ze masz wsparcie meza - bo to tez bardzo wazne.
A on chodzi do pracy? Jestes sama? Nie dostal tatusiowego?
A jak mama ? Przyjedzie?

Chciałam jeszcze zapytac jak wyglada test stymulacji brodawek?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:51   #4649
ryba91
Zakorzenienie
 
Avatar ryba91
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 5 628
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

mnie co prawda po cc ale jednak jeszcze boli przy kichaniu czy smianiu sie brzuch i wszystko w okolicy szycia.. co prawda juz tego tak nie czuje ale jednak odczuwam dyskomfort.

saa zapomnialam- w sobote mnie badali. wziernikiem-= bolALO jak cholera.

a wlasnie- dziewczyny po cc- ile Wam zajelo calkowicie dojscie do siebie ?
__________________
..
ryba91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-18, 20:51   #4650
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
Dot.: Brzuch- jak beczka, nogi-kłody... Której dziś odejdą wody? Mamy XI-XII 2013r. c

Cytat:
Napisane przez kyte Pokaż wiadomość
Kawał?Ja mam skróconą szyjkę ale ujście zamknięte, mam nadzieje że już na początku listopada córcia zechce wyjść.
ja mam skróconą od 32 tc, więc trochę to już trwa
Cytat:
Napisane przez babku Pokaż wiadomość

Czyli dołączasz do grona wyczekujących końca 37 tygodnia z rozwarciem na pół opuszka Tylko kurcze wkurza mnie, to że każdy gin co innego. Mnie nie kazał brać fenka tylko odpoczywać więcej. We wtorek idę na wizytę państwowo. Pewnie jeszcze coś innego wymyśli
ja mam rozwarcie na opuszek od 28 tc i też nic nie dostałam oprócz nospy i oszczędzania się. Do końca 37 tyg zostało mi 19 dni niby nic, a wydaje się wieczność
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:33.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.