Rozstanie z facetem XXVIII

[eterowa]

A ja jestem załamana, śnił mi się całą noc, budziłam się zlana potem...

[chicha_]

Napisane przez eterowa

A ja jestem załamana, śnił mi się całą noc, budziłam się zlana potem...

Współczuję, mi się śnił dopiero RAZ. Wstałam z takim głazem w sercu, okropieństwo

A tu piątek co dziewczyny? Jak sobie dajecie radę? Ja kiepsko...Wszystkie weekendy od 5 lat były nasze, a teraz siedzę sama przed laptopem, zaraz idę sobie chyba po jakieś wino...

[Drakan]

Napisane przez 90agnieszka90

No i stało się to czego się obawiałam,czyli dostałam życzenia od byłego

Drakan-najlepszego

He he, mój mi też wysłał. Oszczędne, ale wystarczy, nie potrzeba mi czułości od niego
Również najlepszego

Napisane przez eterowa

A ja jestem załamana, śnił mi się całą noc, budziłam się zlana potem...

Mnie się teraz śni od tygodnia, a wczoraj to całkiem intensywnie
Dosyć, że lepiej, że to się kończy, bo rano jest się nie do życia po takich sensacjach, a cały dzień zasmradzają myśli o nim i na co to komu?

[Weronka9292]

Dziewczyny, wracam. Podzielę się z Wami paroma przemyśleniami...
Od rozstania minęły ponad 3 miesiące, żyję normalnie, czuję się szczęśliwa, moje życie toczy się swoim rytmem i nie sądzę, że potrzebuję w nim eksa. Jednak zdałam sobie sprawę z jednego - jak nie miałam z nim kontaktu było mi lepiej. Teraz gdy wróciliśmy na uczelnię siłą rzeczy się widujemy. On do mnie zagaduje, ostatnio wysłał mi materiały na uczelnie na maila (dodam że wcale go o to nie prosiłam). Nie chcę wrócić i mam nadzieję że on nigdy nie wystosuje takiej propozycji. Jednak mimo to jakoś mi z tym dziwnie. Wróciły przemyślenia, analizy, ostatnio nawet rozryczałam się w domowym zaciszu przy "naszej" piosence. Szybko się z tego otrząsam, ale dziwi mnie że jeszcze potrafi wywołać we mnie takie emocje... Dziwne, myślałam że jestem silniejsza, że już sobie to wszystko ułożyłam... Jak widać nie tak łatwo w 100% zobojętnieć na byłego.

[nikiii]

Napisane przez chicha_

Współczuję, mi się śnił dopiero RAZ. Wstałam z takim głazem w sercu, okropieństwo

A tu piątek co dziewczyny? Jak sobie dajecie radę? Ja kiepsko...Wszystkie weekendy od 5 lat były nasze, a teraz siedzę sama przed laptopem, zaraz idę sobie chyba po jakieś wino...

U mnie dokładnie to samo... Żyłam od weekendu do weekendu, niemal każdy spędzaliśmy razem a teraz siedzę w domu i myślę. Wino przerabiałam w zeszły piątek

[Buzzerka]

Napisane przez chicha_

Współczuję, mi się śnił dopiero RAZ. Wstałam z takim głazem w sercu, okropieństwo

A tu piątek co dziewczyny? Jak sobie dajecie radę? Ja kiepsko...Wszystkie weekendy od 5 lat były nasze, a teraz siedzę sama przed laptopem, zaraz idę sobie chyba po jakieś wino...

Ja jestem w domu rodzinnym na weekend i też siedzę przed laptopem i tv Nie mam ani piwa ani wina i cały czas myślę co on robi i co będzie robił dziś.
U mnie sytuacja wygląda teraz tak, że on rzucił słowami żebym nie szukała mieszkania i żebyśmy się zmienili obydwoje. Tak tylko chyba setny raz to słyszałam i mam dość tego, że mną w ten sposób manipuluje. Wiem, że dopóki się nie wyprowadzę, będę stała w miejscu albo się cofała nawet

[Petrycja]

Witam
Pamięta mnie tu ktoś może? Wracam niestety po półrocznej przerwie. Trzy dni temu zerwałam z nowym facetem, z którym mimo, że byłam, krotko, bo kilka miesięcy to bardzo się związałam.

[Iduna]

Wpadłam dzisiaj przez przypadek na byłego... Znowu wieczór wyjęty z życiorysu...

[Drakan]

Napisane przez Petrycja

Witam
Pamięta mnie tu ktoś może? Wracam niestety po półrocznej przerwie. Trzy dni temu zerwałam z nowym facetem, z którym mimo, że byłam, krotko, bo kilka miesięcy to bardzo się związałam.

Pamiętam. Co się stało?

[chicha_]

Napisane przez nikiii

U mnie dokładnie to samo... Żyłam od weekendu do weekendu, niemal każdy spędzaliśmy razem a teraz siedzę w domu i myślę. Wino przerabiałam w zeszły piątek

Poszłam jednak w pospolite desperadosy, lżej się po nich myśli, wszystko wydaje się takie łatwe i oczywiste. Szkoda tylko, że desperados wyparuje, przyjdzie sobota, a ja znów będe myśleć i myśleć i myśleć...
Wiecie co, dobrze, że chociaż nie jesteśmy z tym wszystkim same...tyle nas tu jest i wszystkie cierpiące

[Petrycja]

Napisane przez Drakan

Pamiętam. Co się stało?

Związałam się z chłopakiem w swoim wieku, czułym, opiekuńczym, jednak nie do końca dojrzałym. Niestety jakiś czas temu usłyszałam o nim straszne rzeczy jakie robił w przeszłości, co okazało się prawdą, dla mnie nie do zaakceptowania. Wiem, że nie powinnam oceniać go po tym jaki był kiedyś ale za bardzo mnie te rzeczy męczyły, zaczęliśmy się trochę kłócić i postanowiłam to zakończysz aby nie brnąc dalej w związek dla którego nie widziałam przyszłości.

[chicha_]

Napisane przez Buzzerka

Ja jestem w domu rodzinnym na weekend i też siedzę przed laptopem i tv Nie mam ani piwa ani wina i cały czas myślę co on robi i co będzie robił dziś.
U mnie sytuacja wygląda teraz tak, że on rzucił słowami żebym nie szukała mieszkania i żebyśmy się zmienili obydwoje. Tak tylko chyba setny raz to słyszałam i mam dość tego, że mną w ten sposób manipuluje. Wiem, że dopóki się nie wyprowadzę, będę stała w miejscu albo się cofała nawet

Buzzerko, ja właśnie dlatego na ten weekend nie wracałam do domu rodzinnego, tylko zostałam w mieście, w którym studiuje. Żeby pobyć sama ze sobą. Ale w Twoim przypadku jest inaczej bo mieszkacie razem. Masz twardy orzech do zgryzienia. Przydał by Ci się tydzień urlopu od pracy czy uczelni. Tak Ty i Twoje myśli, żebyś złapała dystans i zrozumiała co czujesz naprawdę. A propo "cofania"...hm to jest chyba najgorsze, czułam to samo, ten facet mnie uwsteczniał. Może w życiu warto skupić się na sobie? W końcu to nasze życie.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Napisane przez Petrycja

Związałam się z chłopakiem w swoim wieku, czułym, opiekuńczym, jednak nie do końca dojrzałym. Niestety jakiś czas temu usłyszałam o nim straszne rzeczy jakie robił w przeszłości, co okazało się prawdą, dla mnie nie do zaakceptowania. Wiem, że nie powinnam oceniać go po tym jaki był kiedyś ale za bardzo mnie te rzeczy męczyły, zaczęliśmy się trochę kłócić i postanowiłam to zakończysz aby nie brnąc dalej w związek dla którego nie widziałam przyszłości.

Też rozstałam się z facetem w swoim wieku. Przez pierwsze 3 lata nie czułam rożnicy. Teraz po prawie 5 powstała między nami dosłownie przepaść. Ja tu o zaręczynach, a on o imprezie sobotniej. Grr

[Buzzerka]

Napisane przez chicha_

Buzzerko, ja właśnie dlatego na ten weekend nie wracałam do domu rodzinnego, tylko zostałam w mieście, w którym studiuje. Żeby pobyć sama ze sobą. Ale w Twoim przypadku jest inaczej bo mieszkacie razem. Masz twardy orzech do zgryzienia. Przydał by Ci się tydzień urlopu od pracy czy uczelni. Tak Ty i Twoje myśli, żebyś złapała dystans i zrozumiała co czujesz naprawdę. A propo "cofania"...hm to jest chyba najgorsze, czułam to samo, ten facet mnie uwsteczniał. Może w życiu warto skupić się na sobie? W końcu to nasze życie.

Niby mogłam zostać w mieszkaniu na weekend, bo on tak czy tak jechał do domu to pobyłabym sama i pomyślała, i upiła i upłakała się w samotności albo z koleżankami, i nawet miałam na to ochotę, ale już jakoś w tygodniu mamie powiedziałam, że będę w domu, a nie chciałam jej nagle rozczarować, bo już się nastawiła, że przyjadę. To przyjechałam. Ale nie umiem w domu powiedzieć, że się z M. rozstałam Mama go tak lubi i w ogóle. Nie umiem jeszcze. Wiem, że bym się całkiem rozkleiła itd., a nie chcę w domu Jeszcze nie teraz

[Onnaa88]

Napisane przez Anabellunia

Trzeba było iść. Czy od razu musisz się angażować? Trzeba było to potraktować jak miłe spędzenie czasu i nic więcej.

Jednak poszłam
Było fajnie i miło,ale widzę ze on zaczyna sie angażować w ta znajomość a ja nie chce komuś robić zludnych nadzieji,wiec nie wiem czy warto sie z nim dalej spotykać.

[chicha_]

Napisane przez Buzzerka

Niby mogłam zostać w mieszkaniu na weekend, bo on tak czy tak jechał do domu to pobyłabym sama i pomyślała, i upiła i upłakała się w samotności albo z koleżankami, i nawet miałam na to ochotę, ale już jakoś w tygodniu mamie powiedziałam, że będę w domu, a nie chciałam jej nagle rozczarować, bo już się nastawiła, że przyjadę. To przyjechałam. Ale nie umiem w domu powiedzieć, że się z M. rozstałam Mama go tak lubi i w ogóle. Nie umiem jeszcze. Wiem, że bym się całkiem rozkleiła itd., a nie chcę w domu Jeszcze nie teraz

Ja też swoim rodzicom jeszcze nie powiedziałam. Bo niedość że my robimy rewolucje w naszym życiu to jeszcze nasza najbliższa rodzina odczuje zmiany. A najgorsze są te tysiące pytań, a dlaczego, a to co się stało, a co to znaczy, że Cię skrzywdził, też wole narazie ich w to nie wtajemniczać. Sama najpierw muszę zaakceptować sytuacje, a potem im tłumaczyć. Największe oparcie mam w mamie, wiem, że na pewno przeżyje szok.

[Drakan]

Napisane przez Onnaa88

Jednak poszłam
Było fajnie i miło,ale widzę ze on zaczyna sie angażować w ta znajomość a ja nie chce komuś robić zludnych nadzieji,wiec nie wiem czy warto sie z nim dalej spotykać.

Masz okazję mieć normalnego chłopa. Idealną też okazję by zacząć pracować nad sobą. Dlaczego kiedy możesz wyjść na prostą lub uzyskać dla siebie ratunek Ty koniecznie chcesz pozostać w bagnie?

[Anabellunia]

Napisane przez Onnaa88

Jednak poszłam
Było fajnie i miło,ale widzę ze on zaczyna sie angażować w ta znajomość a ja nie chce komuś robić zludnych nadzieji,wiec nie wiem czy warto sie z nim dalej spotykać.

A po czym poznajesz, że on zaczyna się angażować w tę znajomość?

[Buzzerka]

Napisane przez Drakan

Masz okazję mieć normalnego chłopa. Idealną też okazję by zacząć pracować nad sobą. Dlaczego kiedy możesz wyjść na prostą lub uzyskać dla siebie ratunek Ty koniecznie chcesz pozostać w bagnie?

Też tak myślę

[Petrycja]

Napisane przez chicha_

Też rozstałam się z facetem w swoim wieku. Przez pierwsze 3 lata nie czułam rożnicy. Teraz po prawie 5 powstała między nami dosłownie przepaść. Ja tu o zaręczynach, a on o imprezie sobotniej. Grr

Ja byłam wcześniej ze starszym trochę od siebie facetem, który umiał się zachować, nie potrzebował wyjść codziennie do kolegów czy rozumiał, że jestem zmęczona po pracy i dziś nic nie będzie z seksu. Trochę żałuje tego zerwania, z drugiej strony nie chciałam wychowywać mojego obecnego byłego i tłumaczyć mu ciągle co robi źle.

[Syska2011]

Pisalam ostatnio tutaj ale nikt mi nie odpisal
Od tych ponad 2 miesiecy od rozstania ciagle mamy kontakt. Ostatnio przestalam do niego pisac przez caly 1 dzien i sam sie teraz odzywa!!!!!Nie powiem, bo moje poczucie wartosci troche dzieki temu wzroslo,bo kiedy ja odpuscilam on zaczal utrzymywac jakikolwiek kontakt. Wiem, ze to bez sensu, ale mamy sie spotkac w tygodniu zeby obejrzec nasz wspolny serial.Wiem, ze znowu bedziemy zachowywac sie jak para chociaz nawet nie wiemy co sie z nami dzieje na codzien.Wytlumaczylam juz sobie, ze nie bedziemy razem (nawet mam sie spotkac z chlopakiem, z ktorym kiedys sie spotykalam ale nie moglismy byc wtedy razem chociaz bardzo sie sobie podobalismy;p) i zyje mi sie juz o wiele latwiej,ale nadal nie potrafie zrozumiec jego zachowania...Po co to wszystko?Jeszcze kiedy byl u mnie tydzien temu pytal sie mnie czy gadam z kims na fb(?!) i kiedy powiedzialam ze nie(choc to oczywiste ze tak) powiedzial :tak?w takim razie zaraz sprawdziwmy. On caly czas rosci sobie jakies prawa do mnie!Niech ktos mi to logicznie wytlumaczy...

[Malla]

Napisane przez Syska2011

Po co to wszystko?Jeszcze kiedy byl u mnie tydzien temu pytal sie mnie czy gadam z kims na fb(?!) i kiedy powiedzialam ze nie(choc to oczywiste ze tak) powiedzial :tak?w takim razie zaraz sprawdziwmy. On caly czas rosci sobie jakies prawa do mnie!Niech ktos mi to logicznie wytlumaczy...

Nie powodują nim głębokie, romantyczne uczucia, tylko chęć posiadania.

On nie chce się z Tobą dzielić swoim życiem, przecież widzisz, jak Wasz kontakt wygląda. Chce, abyś Ty nie zaznała przypadkiem szczęścia bez niego. Jesteś jego własnością. Wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby posiadał Twoje hasło do FB.

Tracisz swój cenny czas z nim, ale może należysz do tych kobiet, które muszą stracić wszystko, by ruszyć do przodu.

[Syska2011]

Wlasnie na Ciebie czekalam Malla
Powiem Ci, ze ja zajelam sie samorealizacja. Zapisalam sie do szkoly na ktora nigdy nie mialam czasu bo byl ON, znowu cwicze, dla siebie, nie dla NIEGO jak kiedys, spotykam sie ze znajomymi i poprostu zaczelam znowu odzywac. Wiadomo, ze cos tam mnie jeszcze targnie na wspomnienie o nim ale uswiadomilam sobie wszystko to co mi pisalas, to ile sie juz naczytalam w roznych ksiazkch, artykulach(mialam na to troche czasu;p) i zrozumialam, ze chlopak jeszcze poprostu nie dojrzal do stworzenia prawdziwej relacji z kobieta. Nie mam mu za zle, kiedys dorosnie i sie tego nauczy. Tylko kiedy ja przestaje sie z nim kontaktowac, on o sobie przypomina - jest widocznie swiadom tego ze ja tez sie oddalam. Wiem, ze bedzie tego zalowac (jak zreszta jego przyjaciele, ktorzy w podobny sposob postepowali ze swoimi dziewczynami i teraz placza nad rozlanym mlekiem). Poprostu potrzebowalam rady, ktora utwierdzi mnie tylko w przekonaniu , ze jemu jest dobrze beze mnie.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

A i jeszcze jedno pytanko: Jak mu powiem, ze sie z kims spotykam to sie usunie na bok ?

[Malla]

Napisane przez Syska2011

Wlasnie na Ciebie czekalam Malla

Rzadko tu zaglądam, mam małego kotka, który mnie męczy

Napisane przez Syska2011

Powiem Ci, ze ja zajelam sie samorealizacja. Zapisalam sie do szkoly na ktora nigdy nie mialam czasu bo byl ON, znowu cwicze, dla siebie, nie dla NIEGO jak kiedys, spotykam sie ze znajomymi i poprostu zaczelam znowu odzywac.

I tak trzymaj!

Napisane przez Syska2011

zrozumialam, ze chlopak jeszcze poprostu nie dojrzal do stworzenia prawdziwej relacji z kobieta. Nie mam mu za zle, kiedys dorosnie i sie tego nauczy. Tylko kiedy ja przestaje sie z nim kontaktowac, on o sobie przypomina - jest widocznie swiadom tego ze ja tez sie oddalam. Wiem, ze bedzie tego zalowac (jak zreszta jego przyjaciele, ktorzy w podobny sposob postepowali ze swoimi dziewczynami i teraz placza nad rozlanym mlekiem). Poprostu potrzebowalam rady, ktora utwierdzi mnie tylko w przekonaniu , ze jemu jest dobrze beze mnie.

Sam nie chce, innemu nie da.
Jemu nie jest dobrze bez Ciebie, bo brakuje mu poczucia kontroli. Zabiłaś jego męskość potrafiąc sobie poradzić bez niego To niezdrowa relacja, która do niczego nie prowadzi. On musi dorosnąć, a Ty nie musisz czekać.

Nie możesz urządzać wieczorów serialowych z koleżanką? Ja się teraz wciągnęłam w "House of cards", lubię czekać z oglądaniem na zakończenie sezonu i przelatywać wszystkie odcinki ciągiem w trakcie weekendu.

Napisane przez Syska2011

A i jeszcze jedno pytanko: Jak mu powiem, ze sie z kims spotykam to sie usunie na bok ?

Nie zniżaj się do jego poziomu
Zwietrzy kłamstwo. Gdybyś była z kimś, to byś nie miała potrzeby spotykania się z nim, odmawiałabyś mu, olewała jego kontakt.

[Syska2011]

Trafilas w sedno! Jeszcze te jego ostatnie smsy do mnie ze "zamknal by mnie najchetniej gdzies w jakiejs piwnicy" zebym "znowu byla jego tak jak kiedys ale juz go tak nie wkurzala" . Czyli jednym slowem zebym byla wtedy kiedy on bedzie mial na to ochote i zebym nie mogla kontaktowac sie ze swiatem. Odpisal mi na to : "Idealnie". Ja wiem, ze to toksyczny czlowiek, manipulant i agresor i ze nasza relacja jest juz na tyle zepsuta, ze nawet za pare lat nie mamy juz do czego wracac.W nim sie juz chyba zakorzenilo to, ze musi byc o mnie chorobliwie zazdrosny i musi miec nade mna pelna kontrole bo inaczej szlag go trafia. Ty jestes pania psycholog ? a co do kotka to tez by mi sie teraz przydalo kocie dziecko zebym przelala na nie swoje uczucie

[Naomi21]

Napisane przez Drakan

Masz okazję mieć normalnego chłopa. Idealną też okazję by zacząć pracować nad sobą. Dlaczego kiedy możesz wyjść na prostą lub uzyskać dla siebie ratunek Ty koniecznie chcesz pozostać w bagnie?

Bez przesady, dlaczego ma na siłę spotykać się z kimś, kto jej nie pasuje? Zgadzam się, że powinna pomyśleć o jakiejś terapii, ale namawianie jej na umawianie się z tym facetem jest bez sensu. Ja od rozstania olałam już kilku całkiem sympatycznych mężczyzn (po bardzo udanych randkach), ale nie dlatego, że chcę pozostać w bagnie - po prostu nie zaiskrzyło. A może nie jestem gotowa...

Mi się też ostatnio śnił eks, miał w tym śnie dziewczynę o imieniu Magda A ja łaziłam załamana tym faktem. Boję się, że on kogoś znajdzie i dowiem się o tym zanim będę na to gotowa. Poblokowałam i jego i wszystkich jego znajomych na fb, żeby nie dowiedzieć się niczego z zaskoczenia, ale i tak mogę się o tym dowiedzieć w inny sposób.

Przede wszystkim muszę pozbyć się przekonania, że on prędzej czy później będzie chciał wracać. Niestety, w głębi duszy jestem tego pewna, a jeszcze wszyscy mnie w tym upewniają. Próbuję racjonalnie przekonać samą siebie, że to niemożliwe - trzymajcie kciuki

[Malla]

Napisane przez Syska2011

Trafilas w sedno! Jeszcze te jego ostatnie smsy do mnie ze "zamknal by mnie najchetniej gdzies w jakiejs piwnicy" zebym "znowu byla jego tak jak kiedys ale juz go tak nie wkurzala" . Czyli jednym slowem zebym byla wtedy kiedy on bedzie mial na to ochote i zebym nie mogla kontaktowac sie ze swiatem. Odpisal mi na to : "Idealnie".

Uciekaj jak najdalej.

Nie jestem psychologiem. Uważam, że specjaliści nie powinni się wymądrzać na forach. Przedstawiam mój punkt widzenia, który ani nie musi być słuszny, ani niezmienny

Napisane przez Naomi21

Bez przesady, dlaczego ma na siłę spotykać się z kimś, kto jej nie pasuje? Zgadzam się, że powinna pomyśleć o jakiejś terapii, ale namawianie jej na umawianie się z tym facetem jest bez sensu.

Mi się też ostatnio śnił eks, miał w tym śnie dziewczynę o imieniu Magda A ja łaziłam załamana tym faktem.

Zgadzam się, potrzebna jest terapia i odpoczynek od facetów. Zmiana otoczenia, zmiana pracy, wyprowadzka od rodziców, edukacja. Tkwiąc w kupie łajna ciężko wyrwać się ze schematu.

Niezobowiązującymi randkami łatwo kogoś zranić. Jeśli koleś się wkręci, to co mu powie? Że marzy o innym, ale ten akurat się napatoczył?

Hmm... nic mi o tym nie wiadomo, bym poznała Twojego eksa

[Onnaa88]

Napisane przez Drakan

Masz okazję mieć normalnego chłopa. Idealną też okazję by zacząć pracować nad sobą. Dlaczego kiedy możesz wyjść na prostą lub uzyskać dla siebie ratunek Ty koniecznie chcesz pozostać w bagnie?

Owszem ale co zrobić,jak mnie dotknąć chciał to ja momentalnie się wycofałam
Nie sprawia mi to radości a ja nie potrafię tak na siłę,a gdy nie ma tego czegoś to wiem,że to tylko kolega będzie,musi być te przyciąganie od samego początku tak to wolę się wycofać.


---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Napisane przez Anabellunia

A po czym poznajesz, że on zaczyna się angażować w tę znajomość?

Czuję to ,pisze dzwoni zaczyna się martwić o mnie żebym za pózno do domu nie wracała,droczy,zaczyna bywać romantyczny.

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Zresztą mówi mi o tym,że kogoś chce mieć.Ja cały czas zakochana i stęskniona za kolegą z pracy.On właśnie zmienił status związku na skomplikowane ciekawe co to oznacza i kogo to się tyczy

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Napisane przez Naomi21

Bez przesady, dlaczego ma na siłę spotykać się z kimś, kto jej nie pasuje? Zgadzam się, że powinna pomyśleć o jakiejś terapii, ale namawianie jej na umawianie się z tym facetem jest bez sensu. Ja od rozstania olałam już kilku całkiem sympatycznych mężczyzn (po bardzo udanych randkach), ale nie dlatego, że chcę pozostać w bagnie - po prostu nie zaiskrzyło. A może nie jestem gotowa...

Mi się też ostatnio śnił eks, miał w tym śnie dziewczynę o imieniu Magda A ja łaziłam załamana tym faktem. Boję się, że on kogoś znajdzie i dowiem się o tym zanim będę na to gotowa. Poblokowałam i jego i wszystkich jego znajomych na fb, żeby nie dowiedzieć się niczego z zaskoczenia, ale i tak mogę się o tym dowiedzieć w inny sposób.

Przede wszystkim muszę pozbyć się przekonania, że on prędzej czy później będzie chciał wracać. Niestety, w głębi duszy jestem tego pewna, a jeszcze wszyscy mnie w tym upewniają. Próbuję racjonalnie przekonać samą siebie, że to niemożliwe - trzymajcie kciuki

Dzięki za poparcie
Właśnie ja już kilku fajnych facetów olałam przez to,że nie zaiskrzyło a tak na siłę to ja nie potrafię się z kimś spotykać no chyba że jasno określam wtedy zasady że tylko koleżeństwo nic więcej

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

Najgorszym absurdem jest tylko to,że z exem nie było tego iskrzenia od początku ale miałam wtedy tylko 15 lat,i mi się podobał latał za mną pół roku,zanim zgodziłam się z nim być,to też inaczej a miłość przyszła z czasem.Ale teraz jakoś tak nie potrafię.

[201607040946]

Dziewczyny, chyba jestem na dobrej drodze, bo wierzę, że jednak spotkam kogoś, kogo pokocham mocniej niż P. (jeszcze kilka miesięcy temu wydawało mi się, że już nigdy... haha ), zaiskrzy i takie tam

[pewnaKa]

eehhh...
dawno mnie tu nei było,ale postanowiłam napisać..
tęsknie za nim!
minęło już prawie 6 miesięcy, próbowałam z innymi,ale nie wychodzi!
ile to jeszcze potrwa?!

[Buzzerka]

Napisane przez pewnaKa

eehhh...
dawno mnie tu nei było,ale postanowiłam napisać..
tęsknie za nim!
minęło już prawie 6 miesięcy, próbowałam z innymi,ale nie wychodzi!
ile to jeszcze potrwa?!

To długo Ale przecież musi w końcu minąć