Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r. cz.XI - Strona 114 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Pokaż wyniki sondy: Kolejny wątek będzie nosił nazwę:
Listopadowo-grudniowe mamusie 2013. cz. XII 0 0%
Rodzić juz nadchodzi czas - przerażenie jest wśród nas! 1 2,04%
JEDNE TULĄ JUŻ MALUSZKI, DRUGIE JESZCZE MAJĄ BRZUSZKI 19 38,78%
1,2,3 do rozpakowanych dołącz TY! 0 0%
Dzieci w brzuchu, dzieci w wózkach - poczekalni to końcówka! 7 14,29%
RĘCE SKŁADAM, MODŁY WZNOSZĘ - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK 22 44,90%
Głosujący: 49. Nie możesz głosować w tej sondzie

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-11-05, 16:23   #3391
anka_85
Zakorzenienie
 
Avatar anka_85
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 201
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Lineczka gratuluje małej ale jest czupryna!!!! bujna

A taki stres miałaś, jak ja mam teraz, ale to musi być ulga
__________________
Sometimes the smallest things take up the most room in your heart.

Zdrowia dla małej, ale silnej kruszynki
Ani

anka_85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 16:24   #3392
anulka2205
Wtajemniczenie
 
Avatar anulka2205
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 308
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
Nelka
słodki Kudłacz

Cytat:
Napisane przez zwariowane-serduszko Pokaż wiadomość
ehh, wszystko do
indukcja porodu się nie udała.. leżałam od 6 do 14 pod oksytocyną, miałam silne i częste skurcze, ale rozwarcie na 3cm i nic się nie rusza kroplówka mnie wykończyła, czuje się paskudnie.
kolejne wywołanie najszybciej po jutrze


no Nemosek dziś milczy
__________________
Skarbek


Wielkie kciuki dla Ani
anulka2205 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 16:27   #3393
Dzastin08
Wtajemniczenie
 
Avatar Dzastin08
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 2 980
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez lusesita23 Pokaż wiadomość
Hej

Melduję się w 36 tc3d,czyli to już 9 miesiąc

A w załączniku jedno ze zdjęć, które zrobiła nam moja siostra i ostatni nabytek - pościel do Marysiowego wózka

Zwariowane_serduszko oj biedna to się namęczyłaś...

i buziaki dla wszystkich Mamuś
Piękny brzusio
za tydzień, to już końcóweczka

Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
no a mi nie zmieniały.. mało tego raz lekarz mi zmienił, ale to przed pionizacją w nocy bo mi sprawdzal upławy czy są odpowiednie i mi wtedy tak głupio było
ale minęło ;p
Ja akurat na opiekę szpitalną nie mogę narzekać ale wiem co było u Ciebie w szpitalu... ( z tego co pisałaś-dramat)
Tż miał dyżur popołudniowy w pracy więc nie było go przy mnie... nie wiem co bym zrobiła jak bym miała sobie sama zmienić ten podkład?przecie ż ja się w ogóle ruszać nie mogłam nie wspominając już o braku czucia od pasa w dół...
__________________

Maleńka kruszyna pod mym sercem zamieszkała..
Całe jej maleńkie ciałko w moim brzuszku żyło..
W chwili kiedy go ujrzałam, spełniły się moje marzenia i najpiękniejsze sny,
bo tą kruszyną jesteś Ty...


Kamilek ur 18.10.13




17.05.2014- Nasz Dzień


Dzastin08 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 16:28   #3394
lineczka1989
Zakorzenienie
 
Avatar lineczka1989
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 16 809
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez anka_85 Pokaż wiadomość
Lineczka gratuluje małej ale jest czupryna!!!! bujna

A taki stres miałaś, jak ja mam teraz, ale to musi być ulga
Ale ja w ogole stresu nie mialam





Cytat:
Napisane przez anulka2205 Pokaż wiadomość
słodki Kudłacz





no Nemosek dziś milczy
Moze moja para bedzie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Nikt mnie nie ostrzegał, że urodzenie dziecka przypomina zakochanie, tyle że w kimś, kto jest znacznie młodszy od mojego męża i ładniej pachnie. Nikt mi nie powiedział, że praktycznie rzecz biorąc, macierzyństwo jest niebezpiecznie podobne do romansu".


Nela 5/11/13
lineczka1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 16:32   #3395
lusesita23
Zakorzenienie
 
Avatar lusesita23
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: mazury
Wiadomości: 9 887
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
Nelka
śliczna

Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
no a mi nie zmieniały.. mało tego raz lekarz mi zmienił, ale to przed pionizacją w nocy bo mi sprawdzal upławy czy są odpowiednie i mi wtedy tak głupio było
ale minęło ;p


za miesiąc

No i piękny brzuś!!
Cytat:
Napisane przez Dzastin08 Pokaż wiadomość
Piękny brzusio
za tydzień, to już końcóweczka



Ja akurat na opiekę szpitalną nie mogę narzekać ale wiem co było u Ciebie w szpitalu... ( z tego co pisałaś-dramat)
Tż miał dyżur popołudniowy w pracy więc nie było go przy mnie... nie wiem co bym zrobiła jak bym miała sobie sama zmienić ten podkład?przecie ż ja się w ogóle ruszać nie mogłam nie wspominając już o braku czucia od pasa w dół...

dziękuję!!!

ale brzuszek to jest sprzed miesiąca, bo wtedy robiła nam fotki

teraz jest już duuużo większy
__________________
Kciuki dla Ani:kciuk i:
lusesita23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 16:33   #3396
anka_85
Zakorzenienie
 
Avatar anka_85
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 201
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez lineczka1989 Pokaż wiadomość
Ale ja w ogole stresu nie mialam






Moze moja para bedzie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
A mi się wydawało, jak pisałaś, że jak leżalaś w szpitalu to weszłaś w moje stany stresowe :P

A propo stresu, mam go jak cholera i to właśnie teraz. Wariuje lekko :/
__________________
Sometimes the smallest things take up the most room in your heart.

Zdrowia dla małej, ale silnej kruszynki
Ani

anka_85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 16:36   #3397
lineczka1989
Zakorzenienie
 
Avatar lineczka1989
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 16 809
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez anka_85 Pokaż wiadomość
A mi się wydawało, jak pisałaś, że jak leżalaś w szpitalu to weszłaś w moje stany stresowe :P

A propo stresu, mam go jak cholera i to właśnie teraz. Wariuje lekko :/
Mialam wahania nastrojow bo sama nie wiedzialam czego chce ale stresowac sie nie stresowalam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Nikt mnie nie ostrzegał, że urodzenie dziecka przypomina zakochanie, tyle że w kimś, kto jest znacznie młodszy od mojego męża i ładniej pachnie. Nikt mi nie powiedział, że praktycznie rzecz biorąc, macierzyństwo jest niebezpiecznie podobne do romansu".


Nela 5/11/13
lineczka1989 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-11-05, 16:40   #3398
ktosiula
Wtajemniczenie
 
Avatar ktosiula
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 104
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Dzień dobry! Albo dobry wieczór bo już ciemno

Mam dzisiaj świetny humor, byłam u fryzjera się obciąć, później mamcia mi farbę położyła a ja jej. I dopiero niedawno dotarłam do domu.
Oddałam ten stojak do wanienki, jutro mają mi dać znać czy są w stanie sprowadzić stojak z Tegi, jak nie to oddadzą kasę i kupię w innym miejscu.
Poza tym przyszedł mi biustonosz z Intymnej bo postanowiłam go wymienić na większy i jest lepszy. Spokojnie wkładka się mieści a jak piersi jeszcze się mlekiem wypełnią to nadal będzie dobry. I do tego jaki wygodny jest
A tak w ramach ciekawostki powiem wam, że nie płaciłam za powtórną wysłkę -dziwne to, myślałam, że każą przelać pieniążki na wysyłkę, a tu nie więc dodatkowe koszty jakie poniosłam to tylko wysyłka do nich, czyli 6 zł dobrze, że się zdecydowałam.

Cytat:
Napisane przez aaby Pokaż wiadomość


A u nas właśnie minęły 2 tygodnie, od kiedy Nina jest na świecie 2 tygodnie temu mąż właśnie był w drodze do domu a ja próbowałam ogarnąć nową rzeczywistość (i zaczynałam umierać z bólu
Ależ ten czas leci
I muszę Wam się przyznać, że u mnie np. nie było miłości do dziecka od pierwszego wejrzenia. Fakt - jak mi ją wyjęli z brzucha, to czas, kiedy ją badali, był dla mnie wiecznością. Leżałam tam i marzyłam, by w końcu ktoś wyszedł i powiedział, że Mała jest zdrowa Kiedy usłyszałam pierwszy krzyk, łzy same poleciały. Ale kiedy potem przyszedł z nią mąż i położna, i położyli na piersi, nie czułam tego mega "wow", o którym wszystkie kobiety zawsze piszą. A kiedy mąż pokazał mi foto, które zrobił podczas kangurowania, to się rozpłakałam, bo Nina miała tak zniekształcone uszko że tylko o nim myślałam, że taka bidulka Wiem, głupie... Ale po porodzie emocje targają, dodatkowo leżałam trzęsąc się jak galareta, byłam obolała...
Piszę o tym, bo mi jest trochę dziwnie z tym, że miłość do dziecka we mnie narastała (a i tak mam wrażenie, że wciąż z każdym dniem kocham Ją coraz bardziej ), i może to pomoże kiedyś którejś z Was, jeśli będziecie miały tak samo

Wracając do sedna - Nina ma 2 tygodnie


I w ramach refleksji jeszcze muszę Wam powiedzieć, że lepszego mężczyzny na męża wybrać nie mogłam Spisuje się pod każdym względem, jest idealnym mężem i ojcem I marzę, by moja córka znalazła w przyszłości równie idealnego partnera



Poza tym co u nas?
- Mam pogryzioną, krwawiącą brodawkę (auć!)
- Rana po cc ciągnie, w dodatku wciąż mam obrzęk (położna zaleciła altacet i kładzenie się na brzuchu - żeby wszystko się tam w środku dobrze poukładało - aż się boję )
- Oczka Ninowe łzawią, ale nie ropieją W najbliższych dniach idziemy na pierwszą wizytę do pediatry, to obejrzy.
- Wczoraj i dziś byliśmy na spacerku Wczoraj zmokliśmy niemiłosiernie, dziś za to wiało, ale wszyscy się dotleniliśmy. No i wczoraj to było moje pierwsze wyjście z domu od 21.10. Ależ ulga!
- Zapisałam nas na USG bioderek - 18.11.

...i w sumie chyba tyle z tych najważniejszych kwestii.
Czas leci jak oszalały! Wciąż nie potrafię się do końca ogarnąć, jakoś tak funkcjonuję od karmienia do karmienia, ale to moje funkcjonowanie nie wygląda jeszcze tak, jakbym chciała. Ale dojdziemy do wprawy
Mąż jest z nami ostatni tydzień Nie wiem, jak to wszystko ogarnę jak wróci do pracy.

Jak się miło Ciebie czytać, odrazu widać, że u Was już dużo lepiej. dla męża, należą mu się! Cieszę się, że jest dla Ciebie taki pomocny i w ogóle wspaniały
Dziękuję, że piszesz o tym co czulaś po porodzie, tu nie ma się co wstydzić, nigdy nie wiesz jak zareagujesz. Dużo mi dala ta wiedza, dziękuję

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
Nas na szczescie nie uczulaja bo na mycie pod kranem nie ma u nas szans.
Jak po angielsku przystalo mamy dwa osobne krany jeden z zimna drugi z goraca woda.
Oczywiscie przy kupalu myjemy pupke ale troche wiecej nam to zajmuje niz wsadzenie pod kran.
.
To ja nie wiedzialam, że u Was takie dziwne krany bezsensu jak dla mnie....

Cytat:
Napisane przez mamusiaczek Pokaż wiadomość
No a ja ostatnio mam mega dużo spraw do załatwienia, bo 12-go mam się zgłosić do szpitala i 13 mam mieć cc mały dalej się nie odwrócił i lekarz stwierdził, że 39 tydz., to już będzie ok. Zaczynam mieć stracha jak to będzie
Oooo, kolejny porodzik ustalony! Bardzo dużo u nas cesarek... to ja już zaciskam żeby gładko poszło i rekonwalescencja była szybka i udana

Ryba myślę, że prezent na urodziny w postaci jakiegoś porodu to napewno będziesz miała bo to chyba pełnia wypada. 17 masz tak? Ja bym chętnie Ci taki prezent zrobiła ale wszystko wskazuje na to, że 16.11 mężul będzie jechał na imprezę z pracy do Bydgoszczy i wróci dopiero 17.11 a bez niego to ja nie chcę rodzić :P No chyba, że będę coś przeczuwała to go nie puszczę taki kawał w świat :P (widzę, że bardzo mu zależy na tym wyjeździe więc postaram się zacisnąć nogi).



Cytat:
Napisane przez anulka2205 Pokaż wiadomość

U nas lipa, chyba jeszcze moment i będzie po cycoleniu, coraz bardziej domaga się mm po piersi najpierw było sporadycznie, teraz jużraczej po każdym karmieniu, ciężko mi z tym strasznie

i jeszcze się muszę wyżalić- poszedł mąż zpodaniem o urlop ojcowski od przyszłego tyg. to mu szef poiedzaiał,że ok podpisze ale razem z wypowiedzeniem, jeśli mąż nie odłóży terminu do 15 stycznia, czyli jak skończy się inwentaryzacja a potem jescze dodał że i tak nie wie czy pod koniec roku nie da mu wypowiedzenia, bo chce zredukować etat
Trzymam kciuki, żeby jednak tej redukcji nie było, żeby mężul miał pracę. I za cycolenie też trzymam, może jeszcze się uda
Ale straszenie wypowiedzeniem i zachowanie szefowej męża niestety tacy ludzie chodzą po tej planecie...

Cytat:
Napisane przez NEWTREND Pokaż wiadomość
Tak się zastanawiam że chyba ją wezmę ze sobą bo ona jest w porządku, bardzo nam pomaga i pewnie będzie wniebowzięta.
Weź, weź, zapunktujesz sobie

Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
Gdyby nie padało to już bym u Ciebie była z młodym

a fakt- można jeść i dwa dni, a jak zostaje to nawet 3 bo nie traci smaku KURDE, chyba musze zrobić

a co do chrzcin, to wlasnie pytałam bo u mnie jest możliwy tyllko jeden termin na chrzciny, no ale u mnie chrzciny sa dopiero o 16tej, msza trwa 45 -50 minut, po mszy jest chrzczenie dzieci- ok 40 minut wiec dopiero koło 18tej byśmy byli po chrzcie. W związku z tym nie robimy w knajpie bo 1- za dużo kasy, 2- nikt nie bedzie siedział niewiadomo ile bo to niedziala a w pon do roboty.
Dlatego pytałam do której sie siedzi bo . :

1. Chciałam zrobić rosół, drugie danie, potem kawa herbata tort, potem jakieś sałatki i na koniec cos na ciepło- myślałam o zrobieniu barszczu po rosole który zostanie i do tego upiec takie paszteciki z kapustą i grzybami? i koniec imprezki... no ale
- 18-19 - rosół ( bo z kościoła do domu dojechać i na spokojnie zjeść
19-20- drugie danie, zrobienie kawy i chwile odpocząc na tort
20-21- zjedzenie tortu, jakieś prezenty (o ile ktoś da.:P ) pogaduszki
21-22 sałatki i bigos itd..
no i koiec niby wypadłby na 23.. no ale........
na chrzcinach bedzie tylko moja rodzina praktycznie bo od Tżta tylko siostra jedna z mężem.. i oni to pewnie koło 19tej sie zwiną bo oni tu nie mieszkają, poza tym mają małą córkę i oboje pracują i wolnego sobie nie wezmą,.. wiec jak to zorganizować? pOCZĄTKOWO pomyślałam ze w sumie i tak do 16tej każdy zje obiad bo nikt do 18tej od rana-śniadania nie wytrzyma. wiec pomyślałam sobie zeby przed fotografem/kościołem zjeść rosół i drugie danie jako po prostu obiad a potem po kościele czyli koło 18/19 dać ten barszczyk i bigos na ciepło bo wiadomo to zima bedzie to zmarnieci wrócimy, troche odpocząć i dać jawe i tort a potem jak cos to sałątki a jak już pojadą to my zjemy sałatki .. i nie wiem czy to nie wyjdie jakoś źle... bo kuźwa nie wiem co zrobić a wiem ze siostra meża na pwno nie zstanie dłużej jak maks 20.. wiem ze jeszcze kupaaa czasu ale juz to rozkminiam, bo zleci ...
Oba torty ładne. Ja bym na Twoim miejscu zrobiła tak jak piszesz w drugiej opcji. Danie na ciepło czyli ten bigosik czy barszczyk, potem kawa i tort i na koniec jakaś nieduża zimna płyta. To najlepsza opcja.

Czytam dalej
__________________


ktosiula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 16:40   #3399
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
Nelka
Wygląda identycznie jak mój starszy synek jak się urodził!!!


Cytat:
Napisane przez Dzastin08 Pokaż wiadomość
Po jakim czasie po CC można zacząć jakieś ćwiczenia? Mam na myśli np. z Ewką. ;-)
Nie żebym już się do tego garnęła ale po prostu nie jestem zorientowana w temacie.
Mi gin powiedział, że po pół roku.
rinco jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 16:40   #3400
anulka2205
Wtajemniczenie
 
Avatar anulka2205
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 308
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Dzastin fajny opis. wklejam i swój

Zaczęło się dziać w nocy 22 października, nie mogłam spać w ogóle bo pot lał się ze mnie jak z dzikiego prosiaka, dwa razy chodziłam się przebierać, bo mokra byłam od stóp do głów i tak sie sobie przewalałam. od ok. 1wszej zaczęły się leciutkie i nieregularne skurcze, koło 3ciej były dalej słabiutkie ale już w miarę regularne tak co 10 min, poleżałam sobie jeszcze do 4tej, popatrzyłam na śpiącą Anię i męża, porozkoszowałam ciszą nocną ale potem już tak byłam podekscytowana że nie wyrobiłam dłużej, obudziłam męża, zadzwoniłam że skurcze regularne i położna kazała jechać to się złapaliśmy za torbę i pojechaliśmy wydobyć Skarbka Na porodówkę weszliśmy o 5tej, ktg, badanie- rozwarcie na trzy, przebrałam się, wtedy papiery, papiery, papiery Lepszej połoznej to sobie nawet wyobrazić nie mogłam, starsza kobitka z takim najprawdziwszym w świecie powołaniem, widac, że kocha to co robi, uśmiech nie znikał jej z twarzy, i to nie taki uśmiech związany z dobrym humorem, tylko ciepłem i dobrocią, tego własnie mi od połoznej było trzeba jak teraz o tym myślę, jak badała to normalnie rozpromieniała się kiedy dotykała główki i meldowała, że taka malutka, że się tam wierci i ogólnie jestem jej bardzo, bardzo wdzięczna za taką postawę i podejście. Zostawiła nas dyskretnie samych, sama czekała za drzwiami, wchodziła oczywiście co jakiś czas sprawdzać co i jak i miałam przycisk do przywoływania, ale ogólnie atmosfera była bardzo kameralna i faktycznie rodzinna, fajnie tak było być razem w takiej chwili, tulilismy się i czekaliśmy na żuczka. Trochę korzystałam z piłki, trochę chodziliśmy, ale ogólnie ból był żaden. Nauczona jednak doświadczeniem pierwszego porodu z miejsca prosiłam o zzo i jak przyszedł anestezjolog, rozwarcia było 4, wszedł na salę, popatrzył i się cofnął, ze słowami, że to do tej drugiej pani musieli go wzywać, zanim zdążyłam powiedzieć, że to ja (bo obok rodziła pierworódka, przyjechałyśmy razem, jak skończyłam to ona ciągle miała 1,5 cm rozwarcia ). Wrócił za chwilę ze śmiechem, że u nas taki lajcik, że w życiu nie pomyślała, że mnie ma znieczulać No ale zrobił, co chciałam i sobie poszedł. Takim sposobem do 8 cm nie czułam bólu większego niż przy każdej miesiączce Podpięli oksy, żeby nie rozciągać akcji. Tu wjechał mój kisielek z którego tak lałyście bo moja cud-położna stwierdziła, że mam się wzmocnić przed wysiłkiem tak. ok 9,30 zaczęłam czuć leciutkie popieranie, powolutku przybierało na sile, zebrała się cała gromada, przestało być kameralnie za 15 min już mi nie było do śmiechu, bo mała pchała się niby głowką z dół, ale twarzyczką do przodu zamiast do tyłu, połozna nie chicała mnie nacinać, bo stwierdziła, że damy radę i faktycznie pękłam tylko delikatnie na dwa malutkie szwy, tak że krocza w ogóle potem nie miałam bolesnego. O 10.05 miałam Hanię na brzuszku patrzyła na mnie takimi wielkimi ciemnymi oczkami, ja mało co widziałam przez łzy wzruszenia, całowałam te małe łapki, śliczny łepek i nie miałam ochoty jej oddać do ważenia itd. Ginek zanim poszył to usunał mi jeszcze polipa, który mi się w ciązy zrobił, jak byłam gotowa, to Hania leżała już sobie w ramionach tatusia. Położna kazała mu siadac z małą , bo podobno świecił na zielono nie widziałam bo z tyłu byli,ale tatuś się klnie, że nic mu nie było No, ale żeby nie było, w trakcie porodu sprawił sie na medal i bardzo się cieszę, że był ze mną. Osobiście nie chcę innych wyznań i zapewnień o miłości niż to co widziałam na jego twarzy kiedy patrzył na mnie jak już przy parciu autentycznie cierpiałam. Fajnie nam to przeżycie zrobiło No to chyba tyle i właściwie to tu się nasza wspólna przygoda z Haneczką dopiero zaczyna
__________________
Skarbek


Wielkie kciuki dla Ani
anulka2205 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 16:44   #3401
kyte
Wtajemniczenie
 
Avatar kyte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 947
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

[1=a55edcd592b5250bfc801a5 34a15031ff4f0e57e_5ee55a8 e308ca;43575052]jejku... wiecie jak mnie wkurza moja mama...

Dziś u mnie urzęduje, zrobiła obiad, zajmuje się Olką.
W 1 ciąży wydzwaniała do mnie kilka razy dziennie z pytaniem "jak się czujesz?" i była zła, że nie powiedziałam jej, że jadę do porodu. Nie chciałam żeby przyjeżdżała do szpitala, ale wpakowała się mężowi na siłę do auta w dniu naszego wypisu.

Teraz się znów zaczyna- nie chce tym razem przegapić chwili porodu i ciągle dzwoni albo niespodziewanie nas odwiedza. A najchętniej wzięłabym mnie i niunię do siebie. A nóż zacznę rodzić i będzie ze mną jechała.... Masakra bo ja tego nie chcę.

Powiedziałam jej, że ponoć najgorszą rzeczą jaką można zrobić to wziąć mamę na porodówkę- nie potraktowała tego jako taki żarcik, cos zabawnego- obruszyła się, że jak to?!

Dzisiaj mnie przy niej kilka razy zabolał brzuch i już widzę, że podejrzewa, że zaraz zacznę rodzić... i nie zamierza tego przegapić... no mówię Wam MA SA KRA!

Nie chcę jej w szpitalu, nie chcę jak tam będziemy po porodzie!

Moja mama jest z tych "rządzicielek"- wszystko wie lepiej i każdy powinien jej słuchać- taka nauczycielska natura...

Już mi dzis zaglądała w komputer i pouczała, że nie powinnam tyle przy nim siedzieć...[/QUOTE]
Wiesz, w sumie to Twoja mama na Twoim miejscu powiedziałabym jej dosadnie jakie są Twoje zasady..bo wejdzie Ci na głowę i w pewnym momencie nie ogarniesz...To Twoja mama, obrazi się ale na pewno za jakiś czas jej przejdzie
Cytat:
Napisane przez maomami Pokaż wiadomość

A ja dzisiaj zostawiłam męża na posterunku i pojechałam wreszcie odebrać dyplom z obrony licencjackiej. No i tak ostatnio pisałyście o przebieraniu kupy przez tż nic się nie odzywałam ale mój do dnia dzisiejszego przebrał może ze 3 razy pampersa i tylko jak było siku. Natomiast prawda jest taka że on naprawdę ma odruch wymiotny jak poczuje albo zobaczy wymiociny i to wszyscy z jego rodziny potwierdzają że nie raz było tak że ktoś wymiotował mój tż widział albo poczuł zapach i towarzyszył w wymiotowaniu, więc nie zmuszałam go. Natomiast dzisiaj został z małą i zrobiła mu wielkie kupsko i jak się okazało nie taki diabeł straszny, chyba jednak dziecko czyni cuda, przebrał kupsko nikt nie jest poszkodowany, on nie zwymiotował, córa zadowolona z czystą pupą, a zrobiła mu naprawdę mega kupola bo do pampersa a mówi że jak zabrał pampersa to zaczęła jeszcze na przewijak na szczęście podłożył chusteczkę w porę i mamy podkłąd na przewijaku
No to brawo dla męża Może już teraz sam zacznie zmieniać pieluchy
Cytat:
Napisane przez lineczka1989 Pokaż wiadomość
Ja mysle ze u mnie z kupa malej nir bedzir problemu skoro nie brzydzil sie mojego tylka chociaz zobaczymy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Cytat:
Napisane przez Dzastin08 Pokaż wiadomość
Mały śpi więc w ramach zaległości zrobię opis porodu

15.10
O 6 rano obudziło mnie coś "wyciekającego ala siki", poszłam do kibelka sprawdzić co to...bo ciekło mi cały czas po nogach w niewielkiej ilości,w pierwszej chwili pomyślałam że nie trzymanie moczu mam,obudziłam Tż i on stwierdził,że to może wody mi odchodzą? Dopakowałam torbę i pojechaliśmy do szpitala, na IP zrobili mi USG gdzie wyszło że płynów jest sporo...położyli mnie na odział i tam sobie leżałam cały dzień...
16.10
Rano po obchodzie znaleźli w końcu testy które wykrywają czy ten sączący się płyn to wody płodowe, wzieli mnie na badania test wyszedł pozytywny-czyli jednak to były wody, więc padła decyzja,że jutro wywołujemy poród...
17.10
o 7 rano wzięli mnie na porodówkę,podłączyli oksy.. co jakiś czas zwiększali dawkę, max była 90.
I tak sobie leżałam do 14:30, skurczy brak,rozwarcia brak.. lekarz mnie badając stwierdził,że tu nie ma żadnego przygotowania do porodu,więc za bardzo nie wiedzieli co z mną zrobić..Przy okazji-tyle co ja się tam porodów nasłuchałam...-przez to jeszcze bardziej się zestresowałam jak słyszałam te krzyki za ścianą. O14:30 wróciłam z powrotem na odział...
18.10
Po 7 rano znów na porodówkę, tym razem dostałam zapewnienie że zostanę już tam do skutku...
Podłączyli oksy, i znów zwiększali dawkę...,dali też drugą kroplówkę na złagodzenie szyjki ale i tak to nic nie dało...W dalszym ciągu nie było postępu porodu, ok. 15:30 odłączyli mnie od kroplówki,kazali pospacerować.. wróciłam na porodówkę po 20 min i dostałam wiadomość,że ok 17 będe miała CC, więc chwyciłam za tel podzwoniłam ,powysyłałam sms gdzie się dalo,tych co miałam poinformować-poinformowałam.
Podłączyli mi cewnik i pojechaliśmy na blok operacyjny, tam było mnóstwo ludzi (lekarze,położne itd)-aż mnie to przeraziło...w kręgosłup miałam 2 wkłucia, bo pierwsze nie udane...,zaraz zrobiło mi się cieplo i już byłam "ciężka",polożyli mnie na stole,pozasłaniali wszystko i zaczeli ciąć, dość sprawnie to poszło.. czułam jak wypychali małęgo i zaraz jego płacz Kamil urodził się dokładnie o 17:13, pediatra dostawiła mi go do twarzy dosłownie na 10 sekund,powiedziala że jest zdrowy i nic więcej...zabrali go na badania.
A mnie zaczęli zszywać...,trochę to trawło...,włączyli sobie klimę a ja się trząsłam jak galareta...,wszędzie chodziła ta aparatura więc byłam ogólnie przerażona...
Po wszystkim zabrali mnie na oddział pooperacyjny,tam mi dopiero podali wagę i wzrost małego..
Te pierwsze godziny po CC były straszne nie czułam nóg, chciałam podnieść,ruszyć nogą i nie mogłam.. do tego ta trzęskawka... no masakra...
Na drugi dzień ok 10 przenieśli mnie na sale poporodową i po 30 min przynieśli mi moją małą kruszynę...
Byłam strasznie słaba więc po 20 min go zabrali i tego samego dnia miałam go jeszcze 2 razy...
To tyle...
Dziękujemy za opis
Cytat:
Napisane przez NEWTREND Pokaż wiadomość
Ja po usg jestem uspokojona, mała waży 2100g +/- 300g wiec może mieć nawet 2400 już. Ale się cieszę bo lekarz mnie bardzo uspokoił powiedział ze przepływy i łożysko bez zarzutu, wody w normie. Malutka wygląda całkowicie zdrowa, symetryczna. jest malutka ale będzie po mamusi mała i nie mam się martwić.
A i jeszcze widziałam włoski jej ma bujną czuprynę i sobie loczki kręciła palcami. Nie wiedziałam że na usg takie coś można zobaczyć.
Mam jeszcze 3 tygodnie wytrzymać co by małą podtuczyć i mogę rodzić.
Super!Uspokoiłaś się i to najważniejsze!
Cytat:
Napisane przez ryba91 Pokaż wiadomość
Maly zasnal mi kolo 12tej i wstal po 15tej ja tez sie zdrzemnelam i jakos mi lepiej... siostra wpadla na godzinke a ja w ten czas na zakupy. pozazdroscilam bograczu i sama zrobilam;p


jak przebieralam mlodego to posikal sie od glow do stop ale jak mu na buźke spadlo kilka kropel to jaki zdziwiony był
heh chciałabym zobaczyć tę minkę
Cytat:
Napisane przez zwariowane-serduszko Pokaż wiadomość
ehh, wszystko do
indukcja porodu się nie udała.. leżałam od 6 do 14 pod oksytocyną, miałam silne i częste skurcze, ale rozwarcie na 3cm i nic się nie rusza kroplówka mnie wykończyła, czuje się paskudnie.
kolejne wywołanie najszybciej po jutrze
A może w nocy Ciebie weźmie..?
kyte jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-11-05, 16:48   #3402
Dzastin08
Wtajemniczenie
 
Avatar Dzastin08
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 2 980
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez anulka2205 Pokaż wiadomość
Dzastin fajny opis. wklejam i swój

Zaczęło się dziać w nocy 22 października, nie mogłam spać w ogóle bo pot lał się ze mnie jak z dzikiego prosiaka, dwa razy chodziłam się przebierać, bo mokra byłam od stóp do głów i tak sie sobie przewalałam. od ok. 1wszej zaczęły się leciutkie i nieregularne skurcze, koło 3ciej były dalej słabiutkie ale już w miarę regularne tak co 10 min, poleżałam sobie jeszcze do 4tej, popatrzyłam na śpiącą Anię i męża, porozkoszowałam ciszą nocną ale potem już tak byłam podekscytowana że nie wyrobiłam dłużej, obudziłam męża, zadzwoniłam że skurcze regularne i położna kazała jechać to się złapaliśmy za torbę i pojechaliśmy wydobyć Skarbka Na porodówkę weszliśmy o 5tej, ktg, badanie- rozwarcie na trzy, przebrałam się, wtedy papiery, papiery, papiery Lepszej połoznej to sobie nawet wyobrazić nie mogłam, starsza kobitka z takim najprawdziwszym w świecie powołaniem, widac, że kocha to co robi, uśmiech nie znikał jej z twarzy, i to nie taki uśmiech związany z dobrym humorem, tylko ciepłem i dobrocią, tego własnie mi od połoznej było trzeba jak teraz o tym myślę, jak badała to normalnie rozpromieniała się kiedy dotykała główki i meldowała, że taka malutka, że się tam wierci i ogólnie jestem jej bardzo, bardzo wdzięczna za taką postawę i podejście. Zostawiła nas dyskretnie samych, sama czekała za drzwiami, wchodziła oczywiście co jakiś czas sprawdzać co i jak i miałam przycisk do przywoływania, ale ogólnie atmosfera była bardzo kameralna i faktycznie rodzinna, fajnie tak było być razem w takiej chwili, tulilismy się i czekaliśmy na żuczka. Trochę korzystałam z piłki, trochę chodziliśmy, ale ogólnie ból był żaden. Nauczona jednak doświadczeniem pierwszego porodu z miejsca prosiłam o zzo i jak przyszedł anestezjolog, rozwarcia było 4, wszedł na salę, popatrzył i się cofnął, ze słowami, że to do tej drugiej pani musieli go wzywać, zanim zdążyłam powiedzieć, że to ja (bo obok rodziła pierworódka, przyjechałyśmy razem, jak skończyłam to ona ciągle miała 1,5 cm rozwarcia ). Wrócił za chwilę ze śmiechem, że u nas taki lajcik, że w życiu nie pomyślała, że mnie ma znieczulać No ale zrobił, co chciałam i sobie poszedł. Takim sposobem do 8 cm nie czułam bólu większego niż przy każdej miesiączce Podpięli oksy, żeby nie rozciągać akcji. Tu wjechał mój kisielek z którego tak lałyście bo moja cud-położna stwierdziła, że mam się wzmocnić przed wysiłkiem tak. ok 9,30 zaczęłam czuć leciutkie popieranie, powolutku przybierało na sile, zebrała się cała gromada, przestało być kameralnie za 15 min już mi nie było do śmiechu, bo mała pchała się niby głowką z dół, ale twarzyczką do przodu zamiast do tyłu, połozna nie chicała mnie nacinać, bo stwierdziła, że damy radę i faktycznie pękłam tylko delikatnie na dwa malutkie szwy, tak że krocza w ogóle potem nie miałam bolesnego. O 10.05 miałam Hanię na brzuszku patrzyła na mnie takimi wielkimi ciemnymi oczkami, ja mało co widziałam przez łzy wzruszenia, całowałam te małe łapki, śliczny łepek i nie miałam ochoty jej oddać do ważenia itd. Ginek zanim poszył to usunał mi jeszcze polipa, który mi się w ciązy zrobił, jak byłam gotowa, to Hania leżała już sobie w ramionach tatusia. Położna kazała mu siadac z małą , bo podobno świecił na zielono nie widziałam bo z tyłu byli,ale tatuś się klnie, że nic mu nie było No, ale żeby nie było, w trakcie porodu sprawił sie na medal i bardzo się cieszę, że był ze mną. Osobiście nie chcę innych wyznań i zapewnień o miłości niż to co widziałam na jego twarzy kiedy patrzył na mnie jak już przy parciu autentycznie cierpiałam. Fajnie nam to przeżycie zrobiło No to chyba tyle i właściwie to tu się nasza wspólna przygoda z Haneczką dopiero zaczyna
Szybciutko poszło u Ciebie.
Fajnie,że wkleiłaś opis porodu bo nie wiedziałam jak się u Ciebie zaczęło bo w tym czasie dopiero z szpitala wychodziłam.
__________________

Maleńka kruszyna pod mym sercem zamieszkała..
Całe jej maleńkie ciałko w moim brzuszku żyło..
W chwili kiedy go ujrzałam, spełniły się moje marzenia i najpiękniejsze sny,
bo tą kruszyną jesteś Ty...


Kamilek ur 18.10.13




17.05.2014- Nasz Dzień


Dzastin08 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 16:49   #3403
anulka2205
Wtajemniczenie
 
Avatar anulka2205
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 308
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Ktosiula dzięki za słowa otuchy głównie co do cycolenia, bo chociaz praca męża zestresowała mnie okropnie, to ten cyc bardziej nie daje mi spokoju i takie mam huśtawki nastrojów że masakra, raz mam powera i czuję, że jeszcze będzie dobrze, za chwilę wyję w poduchę i tak w kółko
__________________
Skarbek


Wielkie kciuki dla Ani
anulka2205 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 16:51   #3404
kyte
Wtajemniczenie
 
Avatar kyte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 947
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez anulka2205 Pokaż wiadomość
Dzastin fajny opis. wklejam i swój

Zaczęło się dziać w nocy 22 października, nie mogłam spać w ogóle bo pot lał się ze mnie jak z dzikiego prosiaka, dwa razy chodziłam się przebierać, bo mokra byłam od stóp do głów i tak sie sobie przewalałam. od ok. 1wszej zaczęły się leciutkie i nieregularne skurcze, koło 3ciej były dalej słabiutkie ale już w miarę regularne tak co 10 min, poleżałam sobie jeszcze do 4tej, popatrzyłam na śpiącą Anię i męża, porozkoszowałam ciszą nocną ale potem już tak byłam podekscytowana że nie wyrobiłam dłużej, obudziłam męża, zadzwoniłam że skurcze regularne i położna kazała jechać to się złapaliśmy za torbę i pojechaliśmy wydobyć Skarbka Na porodówkę weszliśmy o 5tej, ktg, badanie- rozwarcie na trzy, przebrałam się, wtedy papiery, papiery, papiery Lepszej połoznej to sobie nawet wyobrazić nie mogłam, starsza kobitka z takim najprawdziwszym w świecie powołaniem, widac, że kocha to co robi, uśmiech nie znikał jej z twarzy, i to nie taki uśmiech związany z dobrym humorem, tylko ciepłem i dobrocią, tego własnie mi od połoznej było trzeba jak teraz o tym myślę, jak badała to normalnie rozpromieniała się kiedy dotykała główki i meldowała, że taka malutka, że się tam wierci i ogólnie jestem jej bardzo, bardzo wdzięczna za taką postawę i podejście. Zostawiła nas dyskretnie samych, sama czekała za drzwiami, wchodziła oczywiście co jakiś czas sprawdzać co i jak i miałam przycisk do przywoływania, ale ogólnie atmosfera była bardzo kameralna i faktycznie rodzinna, fajnie tak było być razem w takiej chwili, tulilismy się i czekaliśmy na żuczka. Trochę korzystałam z piłki, trochę chodziliśmy, ale ogólnie ból był żaden. Nauczona jednak doświadczeniem pierwszego porodu z miejsca prosiłam o zzo i jak przyszedł anestezjolog, rozwarcia było 4, wszedł na salę, popatrzył i się cofnął, ze słowami, że to do tej drugiej pani musieli go wzywać, zanim zdążyłam powiedzieć, że to ja (bo obok rodziła pierworódka, przyjechałyśmy razem, jak skończyłam to ona ciągle miała 1,5 cm rozwarcia ). Wrócił za chwilę ze śmiechem, że u nas taki lajcik, że w życiu nie pomyślała, że mnie ma znieczulać No ale zrobił, co chciałam i sobie poszedł. Takim sposobem do 8 cm nie czułam bólu większego niż przy każdej miesiączce Podpięli oksy, żeby nie rozciągać akcji. Tu wjechał mój kisielek z którego tak lałyście bo moja cud-położna stwierdziła, że mam się wzmocnić przed wysiłkiem tak. ok 9,30 zaczęłam czuć leciutkie popieranie, powolutku przybierało na sile, zebrała się cała gromada, przestało być kameralnie za 15 min już mi nie było do śmiechu, bo mała pchała się niby głowką z dół, ale twarzyczką do przodu zamiast do tyłu, połozna nie chicała mnie nacinać, bo stwierdziła, że damy radę i faktycznie pękłam tylko delikatnie na dwa malutkie szwy, tak że krocza w ogóle potem nie miałam bolesnego. O 10.05 miałam Hanię na brzuszku patrzyła na mnie takimi wielkimi ciemnymi oczkami, ja mało co widziałam przez łzy wzruszenia, całowałam te małe łapki, śliczny łepek i nie miałam ochoty jej oddać do ważenia itd. Ginek zanim poszył to usunał mi jeszcze polipa, który mi się w ciązy zrobił, jak byłam gotowa, to Hania leżała już sobie w ramionach tatusia. Położna kazała mu siadac z małą , bo podobno świecił na zielono nie widziałam bo z tyłu byli,ale tatuś się klnie, że nic mu nie było No, ale żeby nie było, w trakcie porodu sprawił sie na medal i bardzo się cieszę, że był ze mną. Osobiście nie chcę innych wyznań i zapewnień o miłości niż to co widziałam na jego twarzy kiedy patrzył na mnie jak już przy parciu autentycznie cierpiałam. Fajnie nam to przeżycie zrobiło No to chyba tyle i właściwie to tu się nasza wspólna przygoda z Haneczką dopiero zaczyna
Jak tak piszecie o tych chwilach wzruszenia to i ja się wzruszam..

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Lineczka Nela jest wspaniała!!I ta czuprynka!!
kyte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 16:54   #3405
Dzastin08
Wtajemniczenie
 
Avatar Dzastin08
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 2 980
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez anulka2205 Pokaż wiadomość
Ktosiula dzięki za słowa otuchy głównie co do cycolenia, bo chociaz praca męża zestresowała mnie okropnie, to ten cyc bardziej nie daje mi spokoju i takie mam huśtawki nastrojów że masakra, raz mam powera i czuję, że jeszcze będzie dobrze, za chwilę wyję w poduchę i tak w kółko
Doczytałam teraz Twojego posta.
Będzie dobrze, główka do góry
__________________

Maleńka kruszyna pod mym sercem zamieszkała..
Całe jej maleńkie ciałko w moim brzuszku żyło..
W chwili kiedy go ujrzałam, spełniły się moje marzenia i najpiękniejsze sny,
bo tą kruszyną jesteś Ty...


Kamilek ur 18.10.13




17.05.2014- Nasz Dzień


Dzastin08 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-11-05, 17:32   #3406
Kociak85
Zadomowienie
 
Avatar Kociak85
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 569
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Dzastin, anulka, fajnie, się czyta Wasze opisy

lineczka, Nela jest śliczna i jakie włoski ma ciemne

serduszko, a właśnie miałam pisać do Ciebie jak tam idzie, a tu takie wieści ale nie łam się - widzisz, u lineczki też indukcja nic nie dała niby, ale później samo się ruszyło.
__________________
06.12.2013 - Iga
20.06.2016 - Olek
Kociak85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 17:34   #3407
ktosiula
Wtajemniczenie
 
Avatar ktosiula
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 104
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez xxxMikixxx Pokaż wiadomość
Wysypu póki co nie mam, ale widzę że cera mi się pogorszyła w ciągu jakichś dwóch ostatnich tygodni. Całą ciążę miałam cerę idealną, ani jednej krostki. Teraz jakaś taka zmęczona jest, mam sińce pod oczami i czerwone gały To raczej nie na skutek herbatki
Ja miałam piękną bużkę, a jak mnie jakieś 10 dni temu zaczęło wysypywać to masakra - broda, czoło, nos, dekold - cały w pryszczach i codziennie nowe. Hormony szaleją, nie ma co.

Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość

Miałam się jeszcze zapytać czy macie podgrzewacze do butelek i jak tak to jakie ? bo szukam jakiegoś i nie wiem który jest dobry
Mam TT ale nie używam jeszcze. Tylko sobie go testowałam - jak podtrzymuje temperaturę i jak szybko podgrzewa. Wydaje się, że będziemy z niego zadowoleni,ale to czas pokaże. Może wcale nie bedzie potrzebny.

Cytat:
Napisane przez lineczka1989 Pokaż wiadomość
Hej
Faktycznie Nela jest juz z nami urodzila sie o 11 30 silami natury ma 3600 i 55 cm dlugosci ogolnie rodzilam 4,5 godz ale myslam ze zejde z bolu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
GRATULACJE! Nelcia jest śliczna i ma piękną, bujną czuprynkę! Gratulacje dla Ciebie, męża i malutkiej!
Ale szybko poszło Mała ma silną osobowość - sama zdecydowała kiedy przyjśc na świat ;0 I do tego jaka punktualna!

[1=a55edcd592b5250bfc801a5 34a15031ff4f0e57e_5ee55a8 e308ca;43575052]jejku... wiecie jak mnie wkurza moja mama...

Dziś u mnie urzęduje, zrobiła obiad, zajmuje się Olką.
W 1 ciąży wydzwaniała do mnie kilka razy dziennie z pytaniem "jak się czujesz?" i była zła, że nie powiedziałam jej, że jadę do porodu. Nie chciałam żeby przyjeżdżała do szpitala, ale wpakowała się mężowi na siłę do auta w dniu naszego wypisu.

Teraz się znów zaczyna- nie chce tym razem przegapić chwili porodu i ciągle dzwoni albo niespodziewanie nas odwiedza. A najchętniej wzięłabym mnie i niunię do siebie. A nóż zacznę rodzić i będzie ze mną jechała.... Masakra bo ja tego nie chcę.

Powiedziałam jej, że ponoć najgorszą rzeczą jaką można zrobić to wziąć mamę na porodówkę- nie potraktowała tego jako taki żarcik, cos zabawnego- obruszyła się, że jak to?!

Dzisiaj mnie przy niej kilka razy zabolał brzuch i już widzę, że podejrzewa, że zaraz zacznę rodzić... i nie zamierza tego przegapić... no mówię Wam MA SA KRA!

Nie chcę jej w szpitalu, nie chcę jak tam będziemy po porodzie!

Moja mama jest z tych "rządzicielek"- wszystko wie lepiej i każdy powinien jej słuchać- taka nauczycielska natura...

Już mi dzis zaglądała w komputer i pouczała, że nie powinnam tyle przy nim siedzieć...[/QUOTE]

weż postaw sprawę jasno, bo inaczej to chyba nie dotrze do niej.
Moja mamcia własnie dzisiaj mi powiedziała, że jak będę potrzebować pomocy to mam mówić i nawet zażartowała, że może i na 6 tyg się wprowadzić jak będzie potrzeba to jej odrazu powiedziałam, że się obawiam, że mąż mógłby ją znienawidzić, a teraz się kochają więc szkoda ryzykować Zobaczymy jak będzie, jesli będę jej potrzbować to poproszę, żeby przyjechała, ale też nie chcę jej nadwyrężać bo jest schorowana i kiepsko się czuję.

Cytat:
Napisane przez Dzastin08 Pokaż wiadomość
Mały śpi więc w ramach zaległości zrobię opis porodu

15.10
O 6 rano obudziło mnie coś "wyciekającego ala siki", poszłam do kibelka sprawdzić co to...bo ciekło mi cały czas po nogach w niewielkiej ilości,w pierwszej chwili pomyślałam że nie trzymanie moczu mam,obudziłam Tż i on stwierdził,że to może wody mi odchodzą? Dopakowałam torbę i pojechaliśmy do szpitala, na IP zrobili mi USG gdzie wyszło że płynów jest sporo...położyli mnie na odział i tam sobie leżałam cały dzień...
16.10
Rano po obchodzie znaleźli w końcu testy które wykrywają czy ten sączący się płyn to wody płodowe, wzieli mnie na badania test wyszedł pozytywny-czyli jednak to były wody, więc padła decyzja,że jutro wywołujemy poród...
17.10
o 7 rano wzięli mnie na porodówkę,podłączyli oksy.. co jakiś czas zwiększali dawkę, max była 90.
I tak sobie leżałam do 14:30, skurczy brak,rozwarcia brak.. lekarz mnie badając stwierdził,że tu nie ma żadnego przygotowania do porodu,więc za bardzo nie wiedzieli co z mną zrobić..Przy okazji-tyle co ja się tam porodów nasłuchałam...-przez to jeszcze bardziej się zestresowałam jak słyszałam te krzyki za ścianą. O14:30 wróciłam z powrotem na odział...
18.10
Po 7 rano znów na porodówkę, tym razem dostałam zapewnienie że zostanę już tam do skutku...
Podłączyli oksy, i znów zwiększali dawkę...,dali też drugą kroplówkę na złagodzenie szyjki ale i tak to nic nie dało...W dalszym ciągu nie było postępu porodu, ok. 15:30 odłączyli mnie od kroplówki,kazali pospacerować.. wróciłam na porodówkę po 20 min i dostałam wiadomość,że ok 17 będe miała CC, więc chwyciłam za tel podzwoniłam ,powysyłałam sms gdzie się dalo,tych co miałam poinformować-poinformowałam.
Podłączyli mi cewnik i pojechaliśmy na blok operacyjny, tam było mnóstwo ludzi (lekarze,położne itd)-aż mnie to przeraziło...w kręgosłup miałam 2 wkłucia, bo pierwsze nie udane...,zaraz zrobiło mi się cieplo i już byłam "ciężka",polożyli mnie na stole,pozasłaniali wszystko i zaczeli ciąć, dość sprawnie to poszło.. czułam jak wypychali małęgo i zaraz jego płacz Kamil urodził się dokładnie o 17:13, pediatra dostawiła mi go do twarzy dosłownie na 10 sekund,powiedziala że jest zdrowy i nic więcej...zabrali go na badania.
A mnie zaczęli zszywać...,trochę to trawło...,włączyli sobie klimę a ja się trząsłam jak galareta...,wszędzie chodziła ta aparatura więc byłam ogólnie przerażona...
Po wszystkim zabrali mnie na oddział pooperacyjny,tam mi dopiero podali wagę i wzrost małego..
Te pierwsze godziny po CC były straszne nie czułam nóg, chciałam podnieść,ruszyć nogą i nie mogłam.. do tego ta trzęskawka... no masakra...
Na drugi dzień ok 10 przenieśli mnie na sale poporodową i po 30 min przynieśli mi moją małą kruszynę...
Byłam strasznie słaba więc po 20 min go zabrali i tego samego dnia miałam go jeszcze 2 razy...
To tyle...
Wymęczyłaś się ale najważniejszy jest cel dzięki za opis!

Cytat:
Napisane przez NEWTREND Pokaż wiadomość
Ja po usg jestem uspokojona, mała waży 2100g +/- 300g wiec może mieć nawet 2400 już. Ale się cieszę bo lekarz mnie bardzo uspokoił powiedział ze przepływy i łożysko bez zarzutu, wody w normie. Malutka wygląda całkowicie zdrowa, symetryczna. jest malutka ale będzie po mamusi mała i nie mam się martwić.
A i jeszcze widziałam włoski jej ma bujną czuprynę i sobie loczki kręciła palcami. Nie wiedziałam że na usg takie coś można zobaczyć.
Mam jeszcze 3 tygodnie wytrzymać co by małą podtuczyć i mogę rodzić.

Super że malutka rośnie jak trzeba!
Ja też nie wiedziałam, że na USG mozna włoski zobaczyć no nie wierzę!
No i teściowa weszła z Tobą na usg???????


Cytat:
Napisane przez zwariowane-serduszko Pokaż wiadomość
ehh, wszystko do
indukcja porodu się nie udała.. leżałam od 6 do 14 pod oksytocyną, miałam silne i częste skurcze, ale rozwarcie na 3cm i nic się nie rusza kroplówka mnie wykończyła, czuje się paskudnie.
kolejne wywołanie najszybciej po jutrze
Buuu... oby Cię wzięło w nocy albo jutro

Cytat:
Napisane przez Taszanta Pokaż wiadomość
W ogóle to wczoraj pierwszy raz wyszliśmy z małą na dwór. Akurat były urodziny TŻ, więc kilka dni temu zaproponowałam, że wyjdziemy do restauracji. No i potem gorzko tego pożałowałam, bo strasznie mnie to zestresowało, normalnie aż mi się przypomniało, jak Trele pisała, że chodzi z tykającą bombą w wózku

No bo całe wyjście i jedzenie z samego początku kręcilo się tylko wokół jednego- co będzie jak mała zacznie płakać normalnie chyba spokojniej bym się czuła właśnie z bombą w maxicosi a szczęście mała całe wyjście przespała, na dodatek po chwili niedaleko nas usiadła matka z niemowlęciem, które zaczęło głośno płakać, więc można się było podbudować, że nasza spokojna, jeszcze nigdy mnie tak nie cieszył płacz niemowlęcia więc wychodzi na to, że da się z noworodkiem jakoś w zewnętrznym świecie funkcjonować


A w ogóle moje dziecko spokojne dziś jak aniołek- dzieciaczek z jakiejś reklamy szczęśliwego macierzyństwa , ciekawe jaka będzie nocka
za pierwszy spacerek!

Cytat:
Napisane przez anulka2205 Pokaż wiadomość
Dzastin fajny opis. wklejam i swój

Zaczęło się dziać w nocy 22 października, nie mogłam spać w ogóle bo pot lał się ze mnie jak z dzikiego prosiaka, dwa razy chodziłam się przebierać, bo mokra byłam od stóp do głów i tak sie sobie przewalałam. od ok. 1wszej zaczęły się leciutkie i nieregularne skurcze, koło 3ciej były dalej słabiutkie ale już w miarę regularne tak co 10 min, poleżałam sobie jeszcze do 4tej, popatrzyłam na śpiącą Anię i męża, porozkoszowałam ciszą nocną ale potem już tak byłam podekscytowana że nie wyrobiłam dłużej, obudziłam męża, zadzwoniłam że skurcze regularne i położna kazała jechać to się złapaliśmy za torbę i pojechaliśmy wydobyć Skarbka Na porodówkę weszliśmy o 5tej, ktg, badanie- rozwarcie na trzy, przebrałam się, wtedy papiery, papiery, papiery Lepszej połoznej to sobie nawet wyobrazić nie mogłam, starsza kobitka z takim najprawdziwszym w świecie powołaniem, widac, że kocha to co robi, uśmiech nie znikał jej z twarzy, i to nie taki uśmiech związany z dobrym humorem, tylko ciepłem i dobrocią, tego własnie mi od połoznej było trzeba jak teraz o tym myślę, jak badała to normalnie rozpromieniała się kiedy dotykała główki i meldowała, że taka malutka, że się tam wierci gólnie jestem jej bardzo, bardzo wdzięczna za taką postawę i podejście. Zostawiła nas dyskretnie samych, sama czekała za drzwiami, wchodziła oczywiście co jakiś czas sprawdzać co i jak i miałam przycisk do przywoływania, ale ogólnie atmosfera była bardzo kameralna i faktycznie rodzinna, fajnie tak było być razem w takiej chwili, tulilismy się i czekaliśmy na żuczka. Trochę korzystałam z piłki, trochę chodziliśmy, ale ogólnie ból był żaden. Nauczona jednak doświadczeniem pierwszego porodu z miejsca prosiłam o zzo i jak przyszedł anestezjolog, rozwarcia było 4, wszedł na salę, popatrzył i się cofnął, ze słowami, że to do tej drugiej pani musieli go wzywać, zanim zdążyłam powiedzieć, że to ja (bo obok rodziła pierworódka, przyjechałyśmy razem, jak skończyłam to ona ciągle miała 1,5 cm rozwarcia ). Wrócił za chwilę ze śmiechem, że u nas taki lajcik, że w życiu nie pomyślała, że mnie ma znieczulać No ale zrobił, co chciałam i sobie poszedł. Takim sposobem do 8 cm nie czułam bólu większego niż przy każdej miesiączce Podpięli oksy, żeby nie rozciągać akcji. Tu wjechał mój kisielek z którego tak lałyście bo moja cud-położna stwierdziła, że mam się wzmocnić przed wysiłkiem tak. ok 9,30 zaczęłam czuć leciutkie popieranie, powolutku przybierało na sile, zebrała się cała gromada, przestało być kameralnie za 15 min już mi nie było do śmiechu, bo mała pchała się niby głowką z dół, ale twarzyczką do przodu zamiast do tyłu, połozna nie chicała mnie nacinać, bo stwierdziła, że damy radę i faktycznie pękłam tylko delikatnie na dwa malutkie szwy, tak że krocza w ogóle potem nie miałam bolesnego. O 10.05 miałam Hanię na brzuszku patrzyła na mnie takimi wielkimi ciemnymi oczkami, ja mało co widziałam przez łzy wzruszenia, całowałam te małe łapki, śliczny łepek i nie miałam ochoty jej oddać do ważenia itd. Ginek zanim poszył to usunał mi jeszcze polipa, który mi się w ciązy zrobił, jak byłam gotowa, to Hania leżała już sobie w ramionach tatusia. Położna kazała mu siadac z małą , bo podobno świecił na zielono nie widziałam bo z tyłu byli,ale tatuś się klnie, że nic mu nie było o, ale żeby nie było, w trakcie porodu sprawił sie na medal i bardzo się cieszę, że był ze mną. Osobiście nie chcę innych wyznań i zapewnień o miłości niż to co widziałam na jego twarzy kiedy patrzył na mnie jak już przy parciu autentycznie cierpiałam. Fajnie nam to przeżycie zrobiło No to chyba tyle i właściwie to tu się nasza wspólna przygoda z Haneczką dopiero zaczyna
O jaka miła relacja wzruszyłam się
__________________


ktosiula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 17:43   #3408
malinka123108
Wtajemniczenie
 
Avatar malinka123108
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 409
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

gratuluje lineczko:) ale szybko urodzilas...zazdraszczam kolejnej ja juz dzis zaczelam 38 tydzien ale nie wiem kiedy urodze;(

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

anulkaa rowniez wielkie gratki wszytskim mamusiom gratuluje porodow!!!:
__________________
w oczekiwaniu na corenke t.p 02.11.2019
malinka123108 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 17:54   #3409
lineczka1989
Zakorzenienie
 
Avatar lineczka1989
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 16 809
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Dziekuje!
Tez jestem zaskoczona ze tak szybko poszlo i wszyscy mi to powtarzaja ze szybcikiem bylo

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Nikt mnie nie ostrzegał, że urodzenie dziecka przypomina zakochanie, tyle że w kimś, kto jest znacznie młodszy od mojego męża i ładniej pachnie. Nikt mi nie powiedział, że praktycznie rzecz biorąc, macierzyństwo jest niebezpiecznie podobne do romansu".


Nela 5/11/13
lineczka1989 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-11-05, 18:27   #3410
Antibia86
Rozeznanie
 
Avatar Antibia86
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 750
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez Dzastin08 Pokaż wiadomość
Mi położne zmieniały podpaski zaraz po CC

Podejrzewam,że temat byl już poruszany no ale ja do tyłu...

Po jakim czasie po CC można zacząć jakieś ćwiczenia? Mam na myśli np. z Ewką. ;-)
Nie żebym już się do tego garnęła ale po prostu nie jestem zorientowana w temacie.
Kochana po cesarce min 6 miesięcy można rozpocząc Cwiczenia mięsni brzucha ( pod żadnym pozorem nie kierujemy się raną zewnętrzną!!!) pamiętamy że szwy są we wnątrz i nie dajborze mogą się rozejsc.
Powiem szczerze Ewke w tym przypadku odradzam.
wrzucałam linkostatnio na ćwiczenia, ogólne, kardio, ewentualnie joga na poczatek.
takie ogólne ćwiczenia po konsultacji mozna zacząc juz po 6-8 tyg po konsultacji z lekarzem.
Antibia86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 18:36   #3411
anka_85
Zakorzenienie
 
Avatar anka_85
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 201
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez lineczka1989 Pokaż wiadomość
Mialam wahania nastrojow bo sama nie wiedzialam czego chce ale stresowac sie nie stresowalam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Dzielna jesteś jak ogólnie teraz samopoczucie i jak mała?
Cytat:
Napisane przez anulka2205 Pokaż wiadomość
Dzastin fajny opis. wklejam i swój

Zaczęło się dziać w nocy 22 października, nie mogłam spać w ogóle bo pot lał się ze mnie jak z dzikiego prosiaka, dwa razy chodziłam się przebierać, bo mokra byłam od stóp do głów i tak sie sobie przewalałam. od ok. 1wszej zaczęły się leciutkie i nieregularne skurcze, koło 3ciej były dalej słabiutkie ale już w miarę regularne tak co 10 min, poleżałam sobie jeszcze do 4tej, popatrzyłam na śpiącą Anię i męża, porozkoszowałam ciszą nocną ale potem już tak byłam podekscytowana że nie wyrobiłam dłużej, obudziłam męża, zadzwoniłam że skurcze regularne i położna kazała jechać to się złapaliśmy za torbę i pojechaliśmy wydobyć Skarbka Na porodówkę weszliśmy o 5tej, ktg, badanie- rozwarcie na trzy, przebrałam się, wtedy papiery, papiery, papiery Lepszej połoznej to sobie nawet wyobrazić nie mogłam, starsza kobitka z takim najprawdziwszym w świecie powołaniem, widac, że kocha to co robi, uśmiech nie znikał jej z twarzy, i to nie taki uśmiech związany z dobrym humorem, tylko ciepłem i dobrocią, tego własnie mi od połoznej było trzeba jak teraz o tym myślę, jak badała to normalnie rozpromieniała się kiedy dotykała główki i meldowała, że taka malutka, że się tam wierci i ogólnie jestem jej bardzo, bardzo wdzięczna za taką postawę i podejście. Zostawiła nas dyskretnie samych, sama czekała za drzwiami, wchodziła oczywiście co jakiś czas sprawdzać co i jak i miałam przycisk do przywoływania, ale ogólnie atmosfera była bardzo kameralna i faktycznie rodzinna, fajnie tak było być razem w takiej chwili, tulilismy się i czekaliśmy na żuczka. Trochę korzystałam z piłki, trochę chodziliśmy, ale ogólnie ból był żaden. Nauczona jednak doświadczeniem pierwszego porodu z miejsca prosiłam o zzo i jak przyszedł anestezjolog, rozwarcia było 4, wszedł na salę, popatrzył i się cofnął, ze słowami, że to do tej drugiej pani musieli go wzywać, zanim zdążyłam powiedzieć, że to ja (bo obok rodziła pierworódka, przyjechałyśmy razem, jak skończyłam to ona ciągle miała 1,5 cm rozwarcia ). Wrócił za chwilę ze śmiechem, że u nas taki lajcik, że w życiu nie pomyślała, że mnie ma znieczulać No ale zrobił, co chciałam i sobie poszedł. Takim sposobem do 8 cm nie czułam bólu większego niż przy każdej miesiączce Podpięli oksy, żeby nie rozciągać akcji. Tu wjechał mój kisielek z którego tak lałyście bo moja cud-położna stwierdziła, że mam się wzmocnić przed wysiłkiem tak. ok 9,30 zaczęłam czuć leciutkie popieranie, powolutku przybierało na sile, zebrała się cała gromada, przestało być kameralnie za 15 min już mi nie było do śmiechu, bo mała pchała się niby głowką z dół, ale twarzyczką do przodu zamiast do tyłu, połozna nie chicała mnie nacinać, bo stwierdziła, że damy radę i faktycznie pękłam tylko delikatnie na dwa malutkie szwy, tak że krocza w ogóle potem nie miałam bolesnego. O 10.05 miałam Hanię na brzuszku patrzyła na mnie takimi wielkimi ciemnymi oczkami, ja mało co widziałam przez łzy wzruszenia, całowałam te małe łapki, śliczny łepek i nie miałam ochoty jej oddać do ważenia itd. Ginek zanim poszył to usunał mi jeszcze polipa, który mi się w ciązy zrobił, jak byłam gotowa, to Hania leżała już sobie w ramionach tatusia. Położna kazała mu siadac z małą , bo podobno świecił na zielono nie widziałam bo z tyłu byli,ale tatuś się klnie, że nic mu nie było No, ale żeby nie było, w trakcie porodu sprawił sie na medal i bardzo się cieszę, że był ze mną. Osobiście nie chcę innych wyznań i zapewnień o miłości niż to co widziałam na jego twarzy kiedy patrzył na mnie jak już przy parciu autentycznie cierpiałam. Fajnie nam to przeżycie zrobiło No to chyba tyle i właściwie to tu się nasza wspólna przygoda z Haneczką dopiero zaczyna
aż się lepiej na sercu robi jak się czyta takie opisy fajny porodzik
__________________
Sometimes the smallest things take up the most room in your heart.

Zdrowia dla małej, ale silnej kruszynki
Ani

anka_85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 18:49   #3412
aksbarg
Raczkowanie
 
Avatar aksbarg
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 156
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Hej dziewczyny! Zazdroszcze Wam, ze macie juz maluszki przy
Hormony mi buzuja, rano sie poryczalam... Juz bym chciala miec mala przy sobie.
Do terminu wg USG mam 6 dni, wg OM 8 dni. Na razie nic sie nie dzieje.. nic a nic
Lineczka gratulacje!!
Miki ja tez mam avent natural-znajoma, ktora pracuje z wczesniakami w szpitalu ja polecala, podobno najlepiej imituje kobieca piers.
Moja mama planowala sobie jakis urlop na czas okoloporodowy Wybilam jej to z glowy. W ogole nie chce zadnych odwiedzin w szpitalu, mam nadzieje, ze to uszanuja.
Przedwczoraj sie wkurzylam, bo mama tz-ta powiedziala w trakcie rozmowy o porodzie cos w stylu " jak nie dasz rady to ja moge urodzic za ciebie, ja mam wysoki prog bolu".A ja wcale sie nie boje porodu, nie wiem w sumie jaki mam prog bolu bo nigdy jakos szczegolnie nie bylam wyeksponowana na dzialanie jakiegos mocnego bolu... Do tego zasugerowala ze "smutkiem" w glosie, ze chyba nikt nie chce aby ona byla przy porodzie bo nikt nic o tym nie mowi (bo widziala w tv ze na zachodzie jest taka moda,ze cale rodziny uczestnicza w porodzie)
Na dodatek byla zdziwiona,ze mamy juz kupione jakies pampersy ("naprawde juz macie jakies kupione?") bo ona ubranka to kupowala tak TZ juz byl na swiecie, nie wczesniej
Mowie Wam, nie moge tego sluchac
__________________
Baby on board
TP 13. 11. 2013
http://www.suwaczki.com/tickers/oar843r85d45jgoq.png
aksbarg jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 18:51   #3413
dizi
Zadomowienie
 
Avatar dizi
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 019
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Gratulacje lineczko! Nelcia jest prześliczna Kudłata królewna

Dzastin, Anulka opisy mocno wzruszające

Zwariowane trzymaj się coś czuję, że Ciebie weźmie jednak z zaskoczenia.

Trzymajcie za mnie jutro kciuki, jadę na wizytę i ktg o 14.00 i mam takiego stresa, że szok
dizi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 19:18   #3414
Dzastin08
Wtajemniczenie
 
Avatar Dzastin08
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 2 980
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez Antibia86 Pokaż wiadomość
Kochana po cesarce min 6 miesięcy można rozpocząc Cwiczenia mięsni brzucha ( pod żadnym pozorem nie kierujemy się raną zewnętrzną!!!) pamiętamy że szwy są we wnątrz i nie dajborze mogą się rozejsc.
Powiem szczerze Ewke w tym przypadku odradzam.
wrzucałam linkostatnio na ćwiczenia, ogólne, kardio, ewentualnie joga na poczatek.
takie ogólne ćwiczenia po konsultacji mozna zacząc juz po 6-8 tyg po konsultacji z lekarzem.
Dziękuje za odp
A wrzucisz jeszcze raz tego linka z ćwiczeniami?

Cytat:
Napisane przez dizi Pokaż wiadomość
Gratulacje lineczko! Nelcia jest prześliczna Kudłata królewna

Dzastin, Anulka opisy mocno wzruszające

Zwariowane trzymaj się coś czuję, że Ciebie weźmie jednak z zaskoczenia.

Trzymajcie za mnie jutro kciuki, jadę na wizytę i ktg o 14.00 i mam takiego stresa, że szok
3mamy mocno!
__________________

Maleńka kruszyna pod mym sercem zamieszkała..
Całe jej maleńkie ciałko w moim brzuszku żyło..
W chwili kiedy go ujrzałam, spełniły się moje marzenia i najpiękniejsze sny,
bo tą kruszyną jesteś Ty...


Kamilek ur 18.10.13




17.05.2014- Nasz Dzień


Dzastin08 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 19:27   #3415
Antibia86
Rozeznanie
 
Avatar Antibia86
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 750
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Aksbarg a własnie myślałam dzisiaj o Tobie....zastanawiam się czy sie na porodówce nie spotkamy

Dzastin tu masz link http://www.sfd.pl/%5Bart%5D_%C4%86wi...u-t451674.html
Antibia86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 19:28   #3416
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez De28 Pokaż wiadomość
Gratulacje!Kiedy to sie stalo?Podcieral ci tylek? Lo matko U mnie na szczescie nic nie polecialo,pomimo braku lewatywy

domii-maly ma pewnie skok, tzn.potrzebuje wiecej mleka.Dostawiaj go jak najczesciej,niech wisi w sumie 2 dni na cycu i produkcja sie unormuje To normalne-maly ma 5- 6 tygodni?To pierwszy kryzys laktacyjny, nie dokarmiaj, chyba ze naprawde bardzo placze.

Kurcze, odkurzylam caly dom z dzieckiem przy cycku Ale obiad z dzieckiem na reku do latwych nie nalezal. Wygladam kiedy maly skonczy 6 tygodni i bede mogla go np do odkurzania wlozyc do nosidelka.


Moj na szczescie przebiera bez problemu. Zmieni pieluchy.Teraz to kupy sa fajne, jak sie zacznie dokarmianie np mieskiem to sa dopiero wielkie smierdzace kupska
Tez mojemu to powtarzam. Zaczna sie obiadki, marcheweczki to I prawdziwe kupska sie zaczna


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 19:41   #3417
lineczka1989
Zakorzenienie
 
Avatar lineczka1989
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 16 809
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez anka_85 Pokaż wiadomość
Dzielna jesteś jak ogólnie teraz samopoczucie i jak mała?
Ee tam dzielna :P Tyle juz urodzilo to i ja bym nie dala rady?
Moje samopoczucie jest bardzo dobre troche piczka mnie boli i to szycie ale polozna mowila ze z kazdym dniem bedzie bolalo mniej wiec jej wierze
A mala tez ma sie dobrze, spi caly czas, ulewalo jej sie wodami troche ale przeszlo. Dostawilam ja do cycka a ta miala go w nosie i ze dwa razy zlapala i tyle, dalej spala






Cytat:
Napisane przez dizi Pokaż wiadomość
Gratulacje lineczko! Nelcia jest prześliczna Kudłata królewna

Trzymajcie za mnie jutro kciuki, jadę na wizytę i ktg o 14.00 i mam takiego stresa, że szok
TZ mowi ze robi sie podobna do mnie
Trzymam kciuki!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Nikt mnie nie ostrzegał, że urodzenie dziecka przypomina zakochanie, tyle że w kimś, kto jest znacznie młodszy od mojego męża i ładniej pachnie. Nikt mi nie powiedział, że praktycznie rzecz biorąc, macierzyństwo jest niebezpiecznie podobne do romansu".


Nela 5/11/13

Edytowane przez lineczka1989
Czas edycji: 2013-11-05 o 19:42
lineczka1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 19:43   #3418
ryba91
Zakorzenienie
 
Avatar ryba91
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 5 628
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Trele- zrobiłam ten odcisk z masy solnej i o dziwo wyszedł. :P może nie jakiś najpięknieszy, obecnie schnie.. No mój synus jak dotykał tego to zgniatał wiec nie mogłam porządnie odbić, ale conieco wyszło. Gorzej ze stopką bo on podkurcza paluszki i wyszlo tak jakby nie miał paluszków.. bede próbować później
__________________
..
ryba91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 19:45   #3419
lusesita23
Zakorzenienie
 
Avatar lusesita23
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: mazury
Wiadomości: 9 887
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez dizi Pokaż wiadomość
Gratulacje lineczko! Nelcia jest prześliczna Kudłata królewna

Dzastin, Anulka opisy mocno wzruszające

Zwariowane trzymaj się coś czuję, że Ciebie weźmie jednak z zaskoczenia.

Trzymajcie za mnie jutro kciuki, jadę na wizytę i ktg o 14.00 i mam takiego stresa, że szok
3mam

ja mam wizytę w pt - ciekawe czy Mała przekroczyła już 3 kg

no i w pt prawdopodobnie koniec remontu łazienki więc wrócimy z M. na nasze smieci
na razie jesteśmy u rodziców

rozleniwiłam się tylko tutaj

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Cytat:
Napisane przez lineczka1989 Pokaż wiadomość
Ee tam dzielna :P Tyle juz urodzilo to i ja bym nie dala rady?
Moje samopoczucie jest bardzo dobre troche piczka mnie boli i to szycie ale polozna mowila ze z kazdym dniem bedzie bolalo mniej wiec jej wierze
A mala tez ma sie dobrze, spi caly czas, ulewalo jej sie wodami troche ale przeszlo. Dostawilam ja do cycka a ta miala go w nosie i ze dwa razy zlapala i tyle, dalej spala







TZ mowi ze robi sie podobna do mnie
Trzymam kciuki!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
super no a Mała śliczna

też już chcę naszą Marysię
__________________
Kciuki dla Ani:kciuk i:
lusesita23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-11-05, 19:48   #3420
kyte
Wtajemniczenie
 
Avatar kyte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 947
Dot.: Jedne karmią, drugie rodzą, trzecie jeszcze w ciąży chodzą! Mamy XI-XII 2013r.

Cytat:
Napisane przez aksbarg Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny! Zazdroszcze Wam, ze macie juz maluszki przy
Hormony mi buzuja, rano sie poryczalam... Juz bym chciala miec mala przy sobie.
Do terminu wg USG mam 6 dni, wg OM 8 dni. Na razie nic sie nie dzieje.. nic a nic
Lineczka gratulacje!!
Miki ja tez mam avent natural-znajoma, ktora pracuje z wczesniakami w szpitalu ja polecala, podobno najlepiej imituje kobieca piers.
Moja mama planowala sobie jakis urlop na czas okoloporodowy Wybilam jej to z glowy. W ogole nie chce zadnych odwiedzin w szpitalu, mam nadzieje, ze to uszanuja.
Przedwczoraj sie wkurzylam, bo mama tz-ta powiedziala w trakcie rozmowy o porodzie cos w stylu " jak nie dasz rady to ja moge urodzic za ciebie, ja mam wysoki prog bolu".A ja wcale sie nie boje porodu, nie wiem w sumie jaki mam prog bolu bo nigdy jakos szczegolnie nie bylam wyeksponowana na dzialanie jakiegos mocnego bolu... Do tego zasugerowala ze "smutkiem" w glosie, ze chyba nikt nie chce aby ona byla przy porodzie bo nikt nic o tym nie mowi (bo widziala w tv ze na zachodzie jest taka moda,ze cale rodziny uczestnicza w porodzie)
Na dodatek byla zdziwiona,ze mamy juz kupione jakies pampersy ("naprawde juz macie jakies kupione?") bo ona ubranka to kupowala tak TZ juz byl na swiecie, nie wczesniej
Mowie Wam, nie moge tego sluchac
Masakra...
kyte jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:25.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.