Zdradziłyście chłopaka?

[_Karolinaa_]

Wiedzial , ze zdrada dla Ciebie jest zwyklym malym bledem, ze kazdemu sie moze zdazyc itd itp? I mimo to byl z Toba? pogratulowac. Gdyby mi facet mowil ze dla niego zdrada to cos takiego, ze kazdy moze zbladzic , ze nigdy nie mowi nigdy to bym chyba go wysmiala...

I potem przez takie kobiety ,te prawdziwe maja opinie jaka maja...ze puszczalskie, ze wystarczy ze wyskoczy im jakis przystojniak i ze sie na niego rzuca bo to tylko przeciez chwila slabosci , tak tak jestesmy tylko ludzmi ;] i kazdemu sie zdaza...no coz sa tacy co maja takie sklonnosci, tylko po co wtedy pakowac sie w zwiazki. Nie lepiej od razu wskakiwac do lozka byle komu bez ranienia partnera? Na to samo wyjdzie

[suszarka]

Napisane przez _Karolinaa_

Wiedzial , ze zdrada dla Ciebie jest zwyklym malym bledem, ze kazdemu sie moze zdazyc itd itp? I mimo to byl z Toba? pogratulowac. Gdyby mi facet mowil ze dla niego zdrada to cos takiego, ze kazdy moze zbladzic , ze nigdy nie mowi nigdy to bym chyba go wysmiala...

I potem przez takie kobiety ,te prawdziwe maja opinie jaka maja...ze puszczalskie, ze wystarczy ze wyskoczy im jakis przystojniak i ze sie na niego rzuca bo to tylko przeciez chwila slabosci , tak tak jestesmy tylko ludzmi ;] i kazdemu sie zdaza...no coz sa tacy co maja takie sklonnosci, tylko po co wtedy pakowac sie w zwiazki. Nie lepiej od razu wskakiwac do lozka byle komu bez ranienia partnera? Na to samo wyjdzie

jakie kobiety?

[_Karolinaa_]

Napisane przez suszarka

jakie kobiety?

Z takim podejsciem

[suszarka]

Napisane przez _Karolinaa_

Z takim podejsciem

wiesz, dla mnie walenie się w pierś i zarzekanie - nigdy, nie zdradzę, tudzież uważanie facetów/lasek, którym zdradzili, za podrzędny gatunek czy ludzi, którzy się puszczają, no coż śmieszy mnie. niestety życie dużo weryfikuje.

a mi z moim podejściem jest dobrze, naprawdę.

[mary_poppins]

Nie przesadzajcie. Mówią "nigdy nie mów nigdy", ale dlaczego ktoś nie ma ufać samemu sobie? Ja znam siebie, jestem rozsądna, mam konkretne poglądy na wiele spraw i nie mam potrzeby się asekurowac, bo potrafię przewidzieć swoje postępowanie. Nie sądzę żebym kiedykolwiek aż tak się zmieniła żeby łamać swoje zasady moralne.

[KrwawaMary86]

Nigdy nie zdradziłam. Nawet jak mój związek się sypał i miałam podejrzenia, że on mnie zdradza. To nie w moim stylu. Mam chyba zbyt duże poczucie moralności. Wolałam się rozstać a wtedy to już hulaj dusza...

[natka 94]

Napisane przez Patrilla

choć chciałabym zawsze postępowac własciwie jednak wiem ze emocje drzemiące w czlowieku sa niesamowite i czasem zaskakujace ...

Człowiek myślący różni się od zwierząt tym, że kieruje się rozumem. Każdy odpowiada za swoje czyny. Emocje niczego nie usprawiedliwiają.

Napisane przez suszarka

wiesz, dla mnie walenie się w pierś i zarzekanie - nigdy, nie zdradzę, tudzież uważanie facetów/lasek, którym zdradzili, za podrzędny gatunek czy ludzi, którzy się puszczają, no coż śmieszy mnie. niestety życie dużo weryfikuje.

a mi z moim podejściem jest dobrze, naprawdę.

A jak inaczej miałabym nazwać takie zachowanie? Puszczalstwo to jak najbardziej trafne określenie.
Ludzie, którzy zdradzają są jednak osobnikami poniżej pewnego poziomu.

[magd102]

Napisane przez mary_poppins

Nie przesadzajcie. Mówią "nigdy nie mów nigdy", ale dlaczego ktoś nie ma ufać samemu sobie? Ja znam siebie, jestem rozsądna, mam konkretne poglądy na wiele spraw i nie mam potrzeby się asekurowac, bo potrafię przewidzieć swoje postępowanie. Nie sądzę żebym kiedykolwiek aż tak się zmieniła żeby łamać swoje zasady moralne.

Dokładnie

oprócz macicy/penisa mamy jeszcze mózgi by ich używać...

[_Karolinaa_]

Alez owszem COS co zdradza (kobieta/mezczyzna) uwazam za podrzedny gatunek , ktory mam nadzieje , ze kiedys wyginie choc watpie widzac ,ze na swiecie jest coraz gorzej z tym...

[erRamirez]

Napisane przez JanePanzram

czy to odcinek Małej Brytanii? matka wie, że ćpiesz?

Mama nie ale może tatuś w niebie co wie na ten temat...

[suszarka]

Napisane przez _Karolinaa_

Alez owszem COS co zdradza (kobieta/mezczyzna) uwazam za podrzedny gatunek , ktory mam nadzieje , ze kiedys wyginie choc watpie widzac ,ze na swiecie jest coraz gorzej z tym...

pogratulować....

[Clemence]

Napisane przez RedLorry

Również nie pochwalam zdrady, ale już bez przesady z tym, że osoba zdradzająca "nie zasługuje na miano człowieka".

KAżdy ma prawo mieć swoje zdanie.

Ja osobiście BARDZO brzydzę się zdradą.
No pewnie,najlepiej potem stwierdzić,że się nie żałuje bo co masz powiedzieć?
A ciekawe jakbyś się postawiła w sytuacji chłopaka?Wiedzialas co on mysli a MOZE CO CZUJE?
Zlituj się chociaż nad Nim,jak nad sobą nie masz litości.Zdrada jest obrzydliwa i pokazuje brak szacunku,TOTALNY brak szacunku do drugiej osoby i naprawdę NIE WIEM jak można tak zrobić,a potem jeszcze pisać o braku żalu.
No pewnie,skoro sama wzięłaś nogi za pas i masz tak mało altruizmu to oczywiste.
Gorzej pewnie jakby to Ciebie tak zranił i lamentowałabyś na forum,jaki on wredny,ze poszedł do innej i jeszcze Ciebie zranił.
Miej trochę klasy dziewczyno..

[mary_poppins]

Napisane przez _Karolinaa_

choc watpie widzac ,ze na swiecie jest coraz gorzej z tym...

Mnie się wydaje, że przeciwnie - jest lepiej. Nie maleje liczba zdradzających co prawda, ale traktujemy to już jako coś złego, często powód do zakończenia związku. Dokładnie nie mogę tego wiedzieć, ale chyba podejście poprzednich pokoleń było bardziej lajtowe, z tego co wiem dość powszechnie uważano że np. mężczyzna musi mieć babę na boku, ale ważne jest że wraca potem do żony. W ogóle gdyby nie było wielu zdrad to by nie powstały pasy cnoty Ilu chociażby królowe miały kochanków. Zdrada zawsze istniała.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez _Karolinaa_

I potem przez takie kobiety ,te prawdziwe maja opinie jaka maja...ze puszczalskie, ze wystarczy ze wyskoczy im jakis przystojniak i ze sie na niego rzuca bo to tylko przeciez chwila slabosci , tak tak jestesmy tylko ludzmi ;] i kazdemu sie zdaza...no coz sa tacy co maja takie sklonnosci, tylko po co wtedy pakowac sie w zwiazki. Nie lepiej od razu wskakiwac do lozka byle komu bez ranienia partnera? Na to samo wyjdzie

Przesadzasz jak talalala. Chyba, że zdradzono ciebie i tak to odczuwasz, bo jak nie, to jak dla mnie przesadzasz. I nie wiem, co ma zdrada do prostytutek

Życie pisze różne scenariusze. Czasami zdrada jest pomyłką, chwilą głupoty, chwilą pożądania, czasami ludzie zdradzają z premedytacją, a czasami są uwikłani w relacje z kimś innym, ale już uczuciowo są zaangażowani w inną. Generalnie zdrady są różne i różnego kalibru. Nie popieram zdrady, nigdy nie zdradziłam, sama zostałam zdradzona, jednak zadziwiają mnie ludzie, którzy wrzucają tak złożony problem do jednego wora. No i na dodatek dodają komentarze "nigdy nie zdradzę". Nigdy nie wiadomo, co los przyniesie i co się zdarzy w waszym życiu. Takie jest moje zdanie

[SunTzu]

nigdy nie zdradziłam i tego się będę trzymała

[elvegirl]

Napisane przez ifeelfine

Ciekawi mnie, czy któraś z was kiedyś zdradziła swojego TŻ.

A po co?

Napisane przez _Karolinaa_

Alez owszem COS co zdradza (kobieta/mezczyzna) uwazam za podrzedny gatunek , ktory mam nadzieje , ze kiedys wyginie

Jeśli chcesz bronić moralności, to bez sensu jest używanie w tym celu języka nienawiści.

Napisane przez Clemence

No pewnie,najlepiej potem stwierdzić,że się nie żałuje bo co masz powiedzieć?
A ciekawe jakbyś się postawiła w sytuacji chłopaka?Wiedzialas co on mysli a MOZE CO CZUJE?

No akurat jak się kojarzy/przeczyta poprzedni wątek autorki, to można mieć wręcz pewność, że ani ona nie żałuje, ani jego to za bardzo nie obeszło

[tyene]

Ale zdrady "los nie przynosi". Los może przynieść wypadek, chorobę, tragedię rodzinną. Zdrada to pewien wybór życiowy - może być błędny, kretyński, idiotyczny i nie musi definiować człowieka na zawsze. Ale żeby sobie poradzić ze zdradą, trzeba przyznać, czym ona naprawdę jest - wyborem. Tak, często emocjonalnym, ale jest wyborem, a nie "zrządzeniem losu".

[mary_poppins]

Napisane przez niebieskie_oczko

No i na dodatek dodają komentarze "nigdy nie zdradzę". Nigdy nie wiadomo, co los przyniesie i co się zdarzy w waszym życiu. Takie jest moje zdanie

Los to mi może chorobę przynieść, albo utratę pracy. Zdrada to pewien wybór, niezależnie od jej rodzaju - w przypadku fizycznej wybranie chwili przyjemności, w przypadku emocjonalnej wybranie swojej wygody. To nie ma nic wspólnego z losem, przypadkiem.

[_Karolinaa_]

Nie wiem na prawdę co jest takiego dziwnego, że są ludzie, którzy mowią,że nigdy tego nie zrobią. Owszem są szkoda tylko,że tak mały odsetek. Są na tym świecie jeszcze ludzie z moralnością (i nie mam na myśli tu tylko katolików) i szacunkiem do siebie i partnera/partnerki. I tacy w tym ja, możemy bez zwiątpienia użyć tu słowa "nigdy". Tak samo jak mogę również powiedzieć, że nigdy nie zjem człowieka np. choć i tak niektórzy będą mówić wtedy "jakbyś umierała z głodu to byś zjadła" (zbaczam z tematu ,ale chciałam przybliżyć tu o co chodzi z tą moralnością.)itd. Moralność. Nie wiem czy niektórym z was coś to mówi w ogóle. Moralność i szacunek , szczerość . Dla mnie to są jedne z największych dla mnie wartości. I na pewno NIGDY z tego nie zboczę

[tyene]

Napisane przez mary_poppins

Los to mi może chorobę przynieść, albo utratę pracy. Zdrada to pewien wybór, niezależnie od jej rodzaju - w przypadku fizycznej wybranie chwili przyjemności, w przypadku emocjonalnej wybranie swojej wygody. To nie ma nic wspólnego z losem, przypadkiem.

Great minds think alike.

[suszarka]

Napisane przez Clemence

KAżdy ma prawo mieć swoje zdanie.

Ja osobiście BARDZO brzydzę się zdradą.
No pewnie,najlepiej potem stwierdzić,że się nie żałuje bo co masz powiedzieć?
A ciekawe jakbyś się postawiła w sytuacji chłopaka?Wiedzialas co on mysli a MOZE CO CZUJE?
Zlituj się chociaż nad Nim,jak nad sobą nie masz litości.Zdrada jest obrzydliwa i pokazuje brak szacunku,TOTALNY brak szacunku do drugiej osoby i naprawdę NIE WIEM jak można tak zrobić,a potem jeszcze pisać o braku żalu.
No pewnie,skoro sama wzięłaś nogi za pas i masz tak mało altruizmu to oczywiste.
Gorzej pewnie jakby to Ciebie tak zranił i lamentowałabyś na forum,jaki on wredny,ze poszedł do innej i jeszcze Ciebie zranił.
Miej trochę klasy dziewczyno..

ale ze to do mnie?

[niebieskie_oczko]

Napisane przez mary_poppins

Los to mi może chorobę przynieść, albo utratę pracy. Zdrada to pewien wybór, niezależnie od jej rodzaju - w przypadku fizycznej wybranie chwili przyjemności, w przypadku emocjonalnej wybranie swojej wygody. To nie ma nic wspólnego z losem, przypadkiem.

Wybaczcie, źle się wyraziłam. Chodziło mi o to ogólnie, że nigdy w życiu nic nie wiadomo. Człowiek ma emocje, uczucia, zmienia poglądy.
Przynajmniej widzę to po sobie - zawsze twierdziłam, że nie wybaczę zdrady jakiejkolwiek, bo uważałam, że tak robią naiwne i głupie osoby. Jak przyszło co do czego, to zamiast pewnej postawy i ucięcia znajomości wylałam morze łez i postanowiłam wybaczyć. I samo mnie to zaskoczyło, bo tak jak mówię, zawsze twierdziłam "zdradził mnie? to kop w dupę i papa" i że nigdy nie dam szansy.

Po prostu uważam, że jeśli człowieka coś nie spotka, nie znajdzie się w jakiejś skomplikowanej sytuacji, to nie powinien twierdzić, że "nigdy to, nigdy tamto".

[Lirriel]

Napisane przez laisla

Im jestem starsza tym bardziej skłaniam się do poglądu Nigdy nie mów nigdy Choć jak na razie rzeczywiście wyznaję pogląd podobny do Twojego, jednak daleka jestem od stwierdzenia, że ten, który zdradził nie zasługuje na miano człowieka. Człowiek czasami błądzi, myli się, staram się to mieć na uwadze. Osobiście nigdy nie kusiło mnie do zdrady ponieważ gdy byłam w związku miałam ochotę tylko na tego konkretnego faceta, jakoś takie to proste było. Gdy nie miałam, kończyłam sprawę i cała filozofia

Napisane przez drabineczka

Jak to się mówi: zdarza się nawet najlepszym nie ma ludzi idealnych, a ten kto przez 80 lat swojego życia i przez wiele lat związków, nie upada ani razu, temu mogę tylko pogratulować

Napisane przez lasoa

Ja myślę, że jeżeli komuś niczego w związku nie brakuje to nie zdradzi, bo nie widzi takiej potrzeby.

Nie jestem czasami pewna, czy to jest kwestia potrzeb. Rutyna po iluś latach związku jest czymś normalnym, inna bajka jak sobie z nią ludzie radzą - czasem lepiej, czasem gorzej, i wtedy chyba łatwiej ulec pokusie czegoś "nowego". Oczywiście nie na tyle, żeby dla owej nowej osoby ryzykować całe dotąd ułożone, ustabilizowane życie.

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;43815019]Nigdy i nie zamierzam...
Ale też nie uważam, że "osoba, która zdradzi nie zasługuje na miano człowieka" i że "zdrada to tchórzostwo".

No i zależy jaki to "rodzaj zdrady" jeśli jest w ogóle takie określenie.

Bo można się z kimś przespać i to jest zdecydowanie zdrada.
Można mieć kochanka/kochankę na boku i sypiać z nim regularnie i to jest zdrada chyba najgorsza - bo po co sprawić osobie, z którą się jest oficjalnie, zawód? Bo zdradza się chyba nie bez powodu - coś jednak skłania ludzi do zdrady, jakiś bodziec. Może wygląd, lepszy charakter, super rozmowa, pieniądze, już nie kocha się osoby, z którą się jest?

No i skoro nie ma już chemii między ludźmi i dlatego się zdradzają (lub jedna osoba ze związku zdradza - nie ma to większego znaczenia kto, chodzi o sam fakt, że zdradza) to przyzwoicie było by się najpierw rozstać a później romansować z kim się chce bez ograniczeń.

I nie chcę w żadnym wypadku pouczać czy moralizować Ifeelfine, czy każdej innej osoby, która zdradziła/zdradza.
Ale pomyślcie o tej drugiej osobie, co ona będzie czuła. Lepiej rozstać się i później zdradzać do woli, kto co lubi. Nawet jeśli "związek miał się ku końcowi".
No chyba, że obydwoje partnerzy zdradzają i są zdradzani - to już trochę inna sytuacja.[/QUOTE]
Masz rację.

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;43815922]Nawiazujac do katolicyzmu/chrzescijanstwa chodzilo mi o to, ze pewnie wiele osob tutaj wyznaje te religie i mimo wszystko wydaje sady dotyczace tego, kto zasluguje na miano czlowieka(!). A to juz stoi w sprzecznosci z chrzescijanstwem. Dla mnie to chore, nie wiem kto Wam dal takie prawo. Ludzie popelniaja znacznie gorsze uczynki i nikt nie kwestionuje ich czlowieczenstwa, a Wy szafujecie takimi osadami w zwyklej forumowej dyskusji. Moze najpierw warto byloby przyjrzec sie sobie zyciu zamiast ferowac wyrokami kto ma prawo byc nazywany czlowiekiem a kto nie. bosz, co za pycha w niektorych. Obyscie cale zycie byli idealni i nikt Was w ten sposob nie osadzil na podstawie wlasnych, wydumanych kryteriow.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

Napisane przez _Karolinaa_

Alez owszem COS co zdradza (kobieta/mezczyzna) uwazam za podrzedny gatunek , ktory mam nadzieje , ze kiedys wyginie choc watpie widzac ,ze na swiecie jest coraz gorzej z tym...

Już bez przesady, zdrada to najczęściej zbiór takiego splotu czynników i okoliczności, że wpadają w to nawet osoby, które dotąd zawsze były przeciwne. Jak już wcześniej mądrze dziewczyny powiedziały, zdarza się nawet najlepszym. Poza tym czym innym jest świadomość, że zdrada nieraz wynika z tego, że czegoś człowiekowi brakuje w dotychczasowym związku, a czym innym wykorzystanie tej świadomości (powszechnej przecież!) w praktyce i przeciwdziałanie owym brakom. Nie każdy to potrafi, a czasem jesteśmy po prostu ślepi i coś, co dla nas jest idealne, nie jest takie dla drugiej strony.

Napisane przez tyene

Ale zdrady "los nie przynosi". Los może przynieść wypadek, chorobę, tragedię rodzinną. Zdrada to pewien wybór życiowy - może być błędny, kretyński, idiotyczny i nie musi definiować człowieka na zawsze. Ale żeby sobie poradzić ze zdradą, trzeba przyznać, czym ona naprawdę jest - wyborem. Tak, często emocjonalnym, ale jest wyborem, a nie "zrządzeniem losu".

Tak, to jest zawsze wybór. Ja osobiście twierdzę, że czasem (podkreślam, ujmuję tutaj tylko jeden możliwy scenariusz spośród wielu, a nie twierdzę, że to zawsze tak wygląda i na tym polega mechanizm zdrady, bo tak nie jest!) ulegamy bo ktoś tak długo nas uwodzi (ale mówiąc długo mam naprawdę na myśli dłuuuuugie okresy czasu, a nie tydzień, dwa czy cztery), że aż ostatecznie poddajemy się sugestii, obietnicy, ciekawości i tak dalej. Niemniej, zawsze i wszędzie, niezależnie od okoliczności, pozostaje to naszą własną decyzją, naszym wyborem, bo nie jest to w żadnym razie przymus. Tylko od nas zależy, czy powiemy nie czy tak.

Napisane przez niebieskie_oczko

Wybaczcie, źle się wyraziłam. Chodziło mi o to ogólnie, że nigdy w życiu nic nie wiadomo. Człowiek ma emocje, uczucia, zmienia poglądy.
Przynajmniej widzę to po sobie - zawsze twierdziłam, że nie wybaczę zdrady jakiejkolwiek, bo uważałam, że tak robią naiwne i głupie osoby. Jak przyszło co do czego, to zamiast pewnej postawy i ucięcia znajomości wylałam morze łez i postanowiłam wybaczyć. I samo mnie to zaskoczyło, bo tak jak mówię, zawsze twierdziłam "zdradził mnie? to kop w dupę i papa" i że nigdy nie dam szansy.

Po prostu uważam, że jeśli człowieka coś nie spotka, nie znajdzie się w jakiejś skomplikowanej sytuacji, to nie powinien twierdzić, że "nigdy to, nigdy tamto".

Dokładnie tak! Zgadzam się. Ogólnie ta dyskusja bardzo mi się podoba, może wyjąwszy skrajne postawy typu "umrzyjcie zdradzacze", ale padło tutaj bardzo dużo mądrych spostrzeżeń.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Nie

Napisane przez Patrilla

uff w tym fyrtlu błotka i "idealizowania" siebie (ja nigdy) znalazlam mądrą wypowiedź - masz racje w 100%
naprawdę róznie się w zyciu dzieje, czlowiek nie jest idealny - nic nie jest czarne lub białe mnie juz nic w życiu nie zdziwi i nie zarzekam się, że zrobiłabym tak lub inaczej choć chciałabym zawsze postępowac własciwie jednak wiem ze emocje drzemiące w czlowieku sa niesamowite i czasem zaskakujace ... a nawet wielkie zbrodnie da się wybaczyć w obliczu róznych zbiegów okolicznosci ...
a Post Karolinaa, ktora pisze najpierw, że taki człowiek nie zasluguje na swoje miano, a potem, że szanuje siebie i innych bez kometarza a moze krótki - ogarnij się dziewczyno

A ja nie lubię takiego rozmywania granic, które szczególnie przydają się ludziom o małych rozumkach czyli tych, co dają się ponieść zwierzęcym instynktom i w pupie mają szacunek do siebie i partnera. I nie, to nie zdarza się najlepszym, nie ma co się oszukiwać. Osoba posiadająca moralność nie będzie zdradzać, nie będzie się sprzedawać, nie będzie bić dzieci itp. Są ludzie, co są moralni "po wierzchu", ale tak naprawdę nie czują tych zasad i - jak jest okazja - to czemu by nie...?

[Imperialista]

Jeszcze do zniesienia fakt, jak osoba zdradzająca ma odwagę cywilną przyznać się do zdrady, bo wtedy osoba zdradzona ma wybór, czy zadawać się z kimś ułomnym jeśli chodzi o moralność. Najgorsi są tacy robią to sobie na boku i bomba wybucha po pewnym czasie (albo po latach).

PS. Nie oceniam oczywiście osób, które praktykują różne praktyki seksualne (wymiana partnerów, zdrada na oczach partnera) czy po prostu zdradzona osoba to akceptuje.

[Harmonija]

Napisane przez _Karolinaa_

Poglądy jak pań pewnej profesji.

ojojoj słabiutkie toto.

Nie zdradzilam, ale nie wykluczam tego. Jestem tylko czlowiekiem, nigdy nie mowie nigdy. Tak samo zdaję sobie sprawę, że ja kiedyś mogę zdradzić partnera tak samo jak to, że on może zdradzic mnie. I bez tej calej melodramatycznej otoczki "nigdy, przenigdy toz to upodlenie, zezwierzęcenie" itp.

[_Karolinaa_]

Napisane przez Harmonija

ojojoj słabiutkie toto.

Nie zdradzilam, ale nie wykluczam tego. Jestem tylko czlowiekiem, nigdy nie mowie nigdy. Tak samo zdaję sobie sprawę, że ja kiedyś mogę zdradzić partnera tak samo jak to, że on może zdradzic mnie. I bez tej calej melodramatycznej otoczki "nigdy, przenigdy toz to upodlenie, zezwierzęcenie" itp.

Na szczęście trafiłam na wspaniałego faceta, który identycznie jak ja nie szanuje 'kobiet' zdradzających i zachowujących siejak, jak to nazwałam 'pewnej profesji" oraz brzydzi sie takich osob.
Mogę być pewna jego a on mnie Zadne z nas sie nie UPODLI

[mary_poppins]

Napisane przez _Karolinaa_

Na szczęście trafiłam na wspaniałego faceta, który identycznie jak ja nie szanuje 'kobiet' zdradzających i zachowujących siejak, jak to nazwałam 'pewnej profesji" oraz brzydzi sie takich osob.
Mogę być pewna jego a on mnie Zadne z nas sie nie UPODLI

Tylko kobiet? To nie masz się za bardzo czym chwalić.

[_Karolinaa_]

Nie tylko kobiet ale i mezczyzn. Mamy takie samo zdanie na ich temat

[Harmonija]

No spoko, super. Ja tez zdrady nie popieram.

Ale zeby pisac, ze tacy ludzie to podgatunek?
poprostu to co piszesz jest glupie.