|
|
#91 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#92 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 38
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#93 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 115
|
Dot.: Małżeństwo....
Współczuję ci.
Być może facet ubzdurał sobie, że to jego ostatni dzwonek na dziecko (niby nie jest stary, ale może nie chce wychowywać dziecka będąc już bardzo dojrzałym facetem), dlatego doszło do ślubu, choć jak sama piszesz nigdy nie zwracał wielkiej uwagi na sprawy seksu. Prawda może być brutalna - jesteś mu potrzebna tylko do tego aby urodzić mu potomka. Ja bym w twojej sytuacji, powiedziała mu, że jeżeli jego stosunek do całej sprawy się nie zmieni, może paradoksalnie zapomnieć o seksie, a tym samym o dziecku. Zobaczysz wtedy, czy nim to ruszy. Jeżeli tak, będziesz wiedziała na czym stoisz przynajmniej. |
|
|
|
|
#94 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Małżeństwo....
Postaram się po kolei:
Cytat:
Wizualnie zmieniło się nieznacznie, zmiana to nie powód, może ogólnie wizerunek. W rozmowie oczywiście że to neguje Dziecka przynajmniej na razie ja nie chcę. Nie jest tak że jestem potrzebna tylko do urodzenia dziecka, to nadużycie. Wielokrotnie pisałam że poza seksem żyje nam się fajnie, z tymże sfera to coraz bardziej wpływa na codzienność. Po pracy najpierw próbował obrócić wszystko w żart, ale zorientował się że to nie przejdzie i mamy zaplanowaną rozmowę na wieczór. Zobaczymy |
|
|
|
|
|
#95 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#96 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#97 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Małżeństwo....
Po.
Kocha mnie, czuje pożądanie, ale nigdy nie miał szczególnie dużych potrzeb. On niby też częściej niż ja myślę chce seksu, ale ponieważ szybko zasypiam nie chce mnie budzić i odpuszcza. To że kiedyś miał większą ochotę to nie chodzi o konkretną osobę, tylko ogólnie miał większą chcicę. Częściej kochał się jak był na studiach, ostatnia partnerka (ta od fotek) podobno też nie za często. Twierdzi też, że prowadzi aktywny i wyczerpujący tryb życia (to akurat prawda), że wieczorami fizycznie często nie ma sił. Tekst o oszczędzaniu był mało wyszukanym żartem i w życiu by nie przypuszczał że tak to zinterpretuje. Mało czuły seks - mam rację, on nie potrafi inaczej, inne tego nie wymagały, będzie się starał to zmienić. Seksuolog - za żadne skarby. Generalnie pojmuje że jest problem i proponuje żebyśmy sami próbowali sobie z tym poradzić, a tak konkretnie to on bo uświadomiłam mu że nie docenia co ma. Finito. Do całej rozmowy nauczona doświadczeniem podchodzę sceptycznie. Chyba dam nam trochę czasu - 1-2 miesiące, a do seksuologa myślę pójść sama |
|
|
|
|
#98 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 933
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
Cytat:
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon. |
||
|
|
|
|
#99 |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Małżeństwo....
scarlett26 - opisywane przez Ciebie sytuacje nijak się mają do problemu autorki.
onaona30 - daj znać, czy jego penis przemówi w Wigilię ludzkim głosem. Może się dowiesz czegoś więcej od oszczędzonych Trzymam kciuki za trwałe zmiany na lepsze!
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
|
#100 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
__________________
...i jest ![]() Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. |
|
|
|
|
|
#101 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12 109
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
Bo skoro jest przepracowany to może po prostu potrzebny jest mu mały urlop? |
|
|
|
|
|
#102 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 472
|
Dot.: Małżeństwo....
jedno na myśl mi przychodzi
otóż on powinien zdawać sobie sprawę z tego, że raz na miesiąc to jest mało skoro jest inteligentny (tak piszesz) to zdaje sobie z tego sprawę jednak "problemu nie widzi" jedno z drugim w zupełności nie koreluje: zdaje sobie sprawę, ze problem istnieje (z założenia, że to inteligentny człowiek taki wniosek SAM wynika, i nad tym nie wiem czy warto dywagować), ale przy każdej rozmowie on odpowiada tylko na twoje zapytania, a sam z siebie żadnych wniosków nie wysnuwa? Nic, on naprawdę do żadnej konkluzji nie dochodzi? Tylko tyle ma do powiedzenia, że problemu nie ma, że on jest zmęczony? I tak od dawien dawna tyle tylko umie powiedzieć? Mi to przypomina rozmowę z pijanym "to co, piłeś?", a odpowiedź brzmi "too ja piłeem?" do rzeczy. Jeśli piszesz, że to człowiek inteligentny, to widocznie istnieje bardzo konkretny powód tej jego niechęci - o którym on nie chce mówić. On wybrał nie rozmawianie o tym. On z całą świadomością nie mówi ci przyczyny. Ponieważ człowiek inteligentny to choćby i nie chciał - to by zauważył, że problem istnieje i że trzeba szukać przyczyny, może próbować coś z tym zrobić. A on dosłownie NIC. Jedynie odpowiada bieżąco na twoje zapytania, zawsze tak samo, machinalnie. Jest dla mnie zupełnym nieprawdopodobieństwem, aby on nie widział, że istnieje jakiś problem. Wg mnie on całkiem świadomie o tym nie chce rozmawiać. On ci świadomie o czymś nie mówi. Bo wyobraźmy sobie: wchodzisz w autobus i ci ktoś mówi "nie pchaj sie". Niby się nie pchasz, więc sie dziwisz. Ale jeśli wchodzisz w autobus jutro, pojutrze, za miesiąc i za rok - i stale ktoś ci mówi, byś się nie pchała, to choćbyś miała zakuty łeb, choćbyś miała dramatycznie małe IQ, choćbyś wchodziła tam stale uchlana, nieświadoma, w trakcie snu, czy ogłuszona - to w końcu zauważysz, że widocznie się pchasz. To samo tutaj: od dawien dawna mu sygnalizujesz, że jest problem. On zaprzecza. O ile nie masz do czynienia z kamieniem, bądź osłem - to on dosonale zdaje sobie sprawe, że jest problem. Ale mu zaprzecza. I to właśnie jest wynikiem jego świadomego wyboru. On wie, że coś jest na rzeczy - ale konsekwentnie, z wyboru, ze świadomością temu zaprzecza. Na to kładę nacisk: niech nie zdaje ci sie, że on tak jak we śnie żyje. On wie - ale nie rozmawia o tym. ---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ---------- Więc tak, ja bym miała podejrzenia takie jak ty. Bo co też tutaj mamy. On potrafi tylko wszystkiemu zaprzeczać (na bieżąco, jak się twoje wątpliwości pojawiają), ale sam nie próbuje w najmniejszym nawet stopniu zdiagnozować. On szukać przyczyny nie chce, bo ją zwyczajnie zna i ... najprawdopodobniej zwyczajnie ją ukrywa, niechętnie się do niej przyzna. Widzę to bardzo jasno: on świadomie nie chce tematu ruszać. Wszelkie poszukiwania w stylu "za dużo pracy, za mało wychodzicie, za mało tego, za dużo tamtego" to dla mnie próby łapania wiatru. Bo nie w tym tkwi rozwiązanie tej zagadki. Clou sprawy tkwi w tym, że on nie chce przyczyny powiedzieć. Ona jest mu znana, ale prędzej w ogień rękę włoży, niż o niej powie. Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2013-11-27 o 22:49 |
|
|
|
|
#103 | |||||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 560
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Są też urlopy. Są święta, długie weekendy. ![]() Cytat:
czyli generalnie ma Twój problem w poważaniu. Gdyby mu zależało i traktował to co mówisz ze śmiertelną powagą, to by poszedł. Cytat:
![]() Cały ten jego wywód to dla mnie jedna wielka żenada. |
|||||
|
|
|
|
#104 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 472
|
Dot.: Małżeństwo....
w rzeczy samej: tutaj masz autorko do czynienia z klasycznym leceniem w kule, jak to sie mawia
on tymi tłumaczeniami, przytakiwaniem, nie-przytakiwaniem, jakąś taką sennością myślową - przeciąga w czasie, przekłada na potem to wszystko jest markowaniem działania, takim robieniem dymu, żeby zaczadzić wzrok albo nas (i siebie?) tutaj okłamujesz, ze to jest inteligentny facet - bo inteligentny (głupi zresztą też) już by problem zauważył dla mnie tutaj by nie było już dobrym pytaniem "kiedy on się przełamie" (czy cokolwiek w tym stylu), tylko: co on ukrywa i o czym nie mówi Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2013-11-27 o 22:44 |
|
|
|
|
#105 |
|
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 682
|
Dot.: Małżeństwo....
Znowu nastepje schemat wizazowy- bronienie Misia..esh..
Dziwi mnie tez fakt, (bardziej od zadkiego sexu,) ze on nie okazuje zadnej czulosci podczas sexu -a sa malzenstwem I dopiero teraz autorka to zauwazyla? Czy dopiro teraz ten sex bez pieszczot i czulosci przestal jej sie podobac? Ja na taki sex odrazu bym sie nie zgodzila i juz podczas pierwszego stosunku bym powiedziala, ze to mi sie nie podoba. Czulabym sie jak przedmiot. A Autorka jakby wczesniej pewnych, bardzo istotnych, rzeczy nie zauwazala.
__________________
In a rainbow Now our rainbow is gone I am lost in a rainbow Now our rainbow is gone Edytowane przez Mija62 Czas edycji: 2013-11-27 o 22:46 |
|
|
|
|
#106 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
Cytat:
) że MOŻNA żyć bez seksu, pytanie brzmiało czy można tworzyć SZCZĘŚLIWY ZWIĄZEK. No i tu mnie niestety nie przekonałaś, bo mam poważne wątpliwości, czy jeśli jestem zmuszona zrobić coś niejako przeciwko sobie i swoim potrzebom/pragnieniom, bo nie ma innego wyjścia (obiektywnie jest, ale dla nich nie ma), to mogę być nadal szczęśliwa. Wiele rzeczy się robi, jak nie ma wyjścia, a jeśli mogę odnieść się do tego przykładu, to wydaje mi się, że taka ortodoksyjna religijność wręcz sprzyja postawie poświęceń i cierpiętnictwa w imię jakiś zasad. Więc rozumiem, że ktoś taką decyzję podejmuje, ale nie sądzę, aby był szczęśliwy. No chyba, że czerpie to szczęście z jakiś wzniosłych idei katowania siebie i poświęcania w imię czegoś tam, nie wiem tu już tematu nie pociągnę bo nigdy tej logiki nie rozumiałam.Co do autorki. Pogadaliście, on powiedzmy coś Ci tam powiedział o powodach (na marginesie w zmęczenie nie wierzę, bo większość ludzi w jego wieku jest zapracowanych, ma stresy itd, a problem jednak dotyczy tylko pewnego procenta) I CO? Coś od siebie? Jakieś przemyślenie, wnioski, coś zamierza z tym zrobić? Co to znaczy, że chce sobie z tym poradzić? ma się zamiar zmuszać czy co? Zastanawiał się nad powodami? Skrajnie niskie libido nie jest rzeczą naturalną i b. często jest sygnałem od organizmu, że coś jest nie tak. Co on teraz zamierza? |
||
|
|
|
|
#107 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 490
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
Wtedy te deklaracje bylyby bardziej wiarygodne ![]() A tak...to krecisz sie w kolko. Myslalam, ze troche ostrzej postawisz sprawe, kto wie czy to juz nie czas na ultimatum - albo cos z tym RAZEM robimy JUZ albo adios amigo. |
|
|
|
|
|
#108 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 076
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
sama przyznała, że już przed ślubem były problemy z seksem, że również był rzadko - no to sorry batory ale widziały gały co brały do cholery nie widzę tu żadnej winy faceta, jest jaki jest i tyle, najwyraźniej ma małe potrzeby a jeśli autorce to nie pasuje to powinna o tym pomyśleć przed ślubem; wzięła ślub, znaczy, że to zaakceptowała, a nie teraz histeria ![]() ---------- Dopisano o 23:36 ---------- Poprzedni post napisano o 23:35 ---------- no właśnie ![]() brak słów na głupotę po prostu ślub wezmę, a po ślubie będę awantury robić, bo nie pasuje mi coś, co było już przed ślubem, brawo ![]() tyle się pisze, że należy się dopasować w łóżku, że to jest ważne, itp itd więc zamiast brać ślub nie wiadomo po co, wystarczyło pomyśleć trochę i znaleźć faceta, który miałby większe potrzeby ja na miejscu męża autorki byłabym nieźle wkurzona i też nie wybierałabym się do żadnego seksuologa, bo niby z jakiej racji? na siłę ma zmieniać siebie? bo autorka ma taki kaprys? Edytowane przez af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc Czas edycji: 2013-11-27 o 23:38 |
|
|
|
|
|
#109 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
|
Dot.: Małżeństwo....
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4392058 3]ale tak szczerze, to dla mnie autorka jest bardzo nie fair
sama przyznała, że już przed ślubem były problemy z seksem, że również był rzadko - no to sorry batory ale widziały gały co brały do cholery nie widzę tu żadnej winy faceta, jest jaki jest i tyle, najwyraźniej ma małe potrzeby a jeśli autorce to nie pasuje to powinna o tym pomyśleć przed ślubem; wzięła ślub, znaczy, że to zaakceptowała, a nie teraz histeria ![]() ---------- Dopisano o 23:36 ---------- Poprzedni post napisano o 23:35 ---------- no właśnie ![]() brak słów na głupotę po prostu ślub wezmę, a po ślubie będę awantury robić, bo nie pasuje mi coś, co było już przed ślubem, brawo ![]() tyle się pisze, że należy się dopasować w łóżku, że to jest ważne, itp itd więc zamiast brać ślub nie wiadomo po co, wystarczyło pomyśleć trochę i znaleźć faceta, który miałby większe potrzeby ja na miejscu męża autorki byłabym nieźle wkurzona i też nie wybierałabym się do żadnego seksuologa, bo niby z jakiej racji? na siłę ma zmieniać siebie? bo autorka ma taki kaprys?[/QUOTE] nooo też nie tak, bo on autorce mówił, że po ślubie czy tam po przeprowadzce to się zmieni. Czy za wierzenie własnemu partnerowi powinno się ponosić karę do końca życia? W ogóle tak sobie myślę, że głupie jest to "widziały gały co brały". Kurcze no, ludziom się zdarza nie pomyśleć o czymś, nie przewidzieć, źle oszacować, przecenić własne siły czy w końcu po prostu zmienić zdanie. To są ludzkie rzeczy. No niestety zdarza się. A wg tego "przysłowia" czy tam mądrości ludowej czy co to tam jest, to już powinnam pokutować do końca życia, no bo przecież widziały gały... I jak po 10 latach związku najnormalniej w świecie dojrzałam, dostrzegłam coś nowego, może zrozumiałam siebie i swoje potrzeby, a może zmieniłam zdanie na jakiś temat, to mogę schować sobie swoje potrzeby w kieszeń, bo sorry ale 10 lat temu zawarłam pakt i teraz już nie ma, że się coś nie podoba, że jakieś rozmowy, że coś bym chciała zmienić, bo widziały gały...![]() Taki offtop, sorry musiałam to z siebie wyrzucić ![]() EDIT: trochę źle napisałam. W sumie to nie wg tego "przysłowia" tak jest, tylko wg jego "wizażowej interpretacji". No ono jest dość powiedziałabym płytkie i nie wiem czy w zamyśle miało się odnosić do tak skomplikowanych sytuacji. Edytowane przez alexandraa13 Czas edycji: 2013-11-28 o 00:06 |
|
|
|
|
#110 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Zabierzów
Wiadomości: 1 747
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
Ale w jakimkolwiek innym przypadku - nie wyobrażam sobie, podzielam zdanie dziewczyn na ten temat. |
|
|
|
|
|
#111 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 20
|
Dot.: Małżeństwo....
Na mój gust to facet należy do tzw. osób aseksualnych i w takim przypadku nie ma zmiłuj się, on się nie zmieni bo aseksualność to nie choroba on taki po prostu jest i kropka. Przykre jest to że on najprawdopodobniej wie o tym nie od dziś i świadomie okłamuje Autorkę.
|
|
|
|
|
#112 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 472
|
Dot.: Małżeństwo....
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4392058 3]ale tak szczerze, to dla mnie autorka jest bardzo nie fair
sama przyznała, że już przed ślubem były problemy z seksem, że również był rzadko - no to sorry batory ale widziały gały co brały do cholery nie widzę tu żadnej winy faceta, jest jaki jest i tyle, najwyraźniej ma małe potrzeby a jeśli autorce to nie pasuje to powinna o tym pomyśleć przed ślubem; wzięła ślub, znaczy, że to zaakceptowała, a nie teraz histeria [/QUOTE]ty to taka się wydajesz mało myśląca już któryś to twój post, gdzie piszesz byle co, żeby pisać autorka napisała w którymś poście, że o problemie wiedziała, jednak i on ją zapewniał, że po przeprowadzce/ślubie to się pewnie zmieni jak coś pisać to w temacie, a nie formułki spod sztancy klepać jak pacierze Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2013-11-28 o 11:16 |
|
|
|
|
#113 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 553
|
Dot.: Małżeństwo....
Nie jest normalne, że młody facet nie chce seksu i nie jest normalne, że nie potrafi powiedziec o co chodzi- dla mnie to powód do poważnej rozmowy i podjęcia jakiś kroków. Także rozwodowych-jestem zwolenniczką radykalnych kroków bo szkoda życia na niesienie krzyża.
|
|
|
|
|
#114 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Małżeństwo....
Nie o tym jest ten wątek, ale Twoja postawa, to jedno zdanie, aż bije po oczach. Do problemu autorki odniosę się poniżej, ale w tym miejscu napiszę jedno: jeśli komuś nie pasuje temperament partnera, to raczej nikt na siłę go nie trzyma. Może odejść - nie musi zdradzać.
Cytat:
Cytat:
Nie wyrzucaj sobie, że zdecydowałaś się na wspólne mieszkanie przed ślubem. Miałaś wcześniej wątpliwości, które nie spowodowały odwrotu, więc tak czy siak, jest to bez znaczenia. Cytat:
Może tak być, że ktoś przestanie nas pociągać, niekoniecznie jest to związane z wyglądem fizycznym. Cytat:
Autorko, niestety na forum nie znajdziesz złotego środka, odpowiedzi. Nie jesteśmy wróżkami, nie wiemy co tak naprawdę jest przyczyną postawy Twojego męża. Każdy z nas miał jakieś doświadczenia, z powyższych wypowiedzi, można wyciągnąć jedynie taki wniosek, że każdy człowiek, związek, sytuacja jest inna, a problem należy rozpatrywać indywidualnie. Seksuolog- dobry pomysł, ale czy samodzielna terapia pomoże Twojemu facetowi? Raczej nie. Dopóki on nie zdobędzie się na pełną szczerość, będziesz stać w tym samym miejscu. Zobacz- rozmawiałaś z nim, niby poważnie, niby nie było odwrotu. Nie wycisnęłaś z niego niczego ważnego, niczego wartościowego. Trzymam za Ciebie kciuki! Radzę też rozważyć wstrzymanie się z decyzją o posiadaniu dziecka do czasu całkowitego rozwiązania problemu. |
||||
|
|
|
|
#115 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Małżeństwo....
Smutne jest to, że coraz więcej jest przypadków młodych mężatek które są sfrustrowane, bo mąż nie chce się z nimi kochać.
Cóż moim zdaniem, jeżeli seks jest rzadko w okresie bycia parą przed ślubem, potem w okresie narzeczeństwa to nie ma co liczyć na to, że nagle po ślubie się to cudownie zmieni. Co z tego, że obiecywał? Obiecywać to można wiele rzeczy. Nie wiem, ale jestem przyzywczajona do tego, że zakochany facet rąk nie może oderwać od swojej kobiety i nie szuka wymówek np., że nie ma wystarczającej swobody, bo już przesady, ale jak się chce to miejsce się zawsze jakieś znajdzie. A potem jest ślub i nic się nie zmienia, bo i niby czemu by się miało zmienić, skoro jemu ten stan rzeczy odpowiadał wcześniej i odpowiada teraz.
__________________
Edytowane przez syklamen Czas edycji: 2013-11-28 o 11:42 |
|
|
|
|
#116 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Małżeństwo....
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4392058 3]no właśnie
![]() brak słów na głupotę po prostu ślub wezmę, a po ślubie będę awantury robić, bo nie pasuje mi coś, co było już przed ślubem, brawo ![]() tyle się pisze, że należy się dopasować w łóżku, że to jest ważne, itp itd więc zamiast brać ślub nie wiadomo po co, wystarczyło pomyśleć trochę i znaleźć faceta, który miałby większe potrzeby ja na miejscu męża autorki byłabym nieźle wkurzona i też nie wybierałabym się do żadnego seksuologa, bo niby z jakiej racji? na siłę ma zmieniać siebie? bo autorka ma taki kaprys?[/QUOTE] Nie brałam ślubu tylko dla łóżka. Nie żyję tylko i wyłącznie seksem. Nie chcę innego faceta i żadne myślenie tego nie zmieni. Rozumiem że twój TŻ jest chodzącym ideałem? Gratuluję, a jeśli później okaże się, że jednak coś Ci będzie przeszkadzać to co?Rozwód? W skrócie: Nigdy demonem seksu nie byłam i wystarczyło mi 1, góra 2 razy w tygodniu, więc może tym łatwiej przeoczyłam pewne rzeczy i łatwiej uwierzyłam w obietnice, które w sumie brzmiały wiarygodnie. Jeśli chodzi o mało czuły seks - uważałam że wszystkiego można się nauczyć i dużo rzeczy może przyjść z czasem (przykładowo - ex partner dał mi do zrozumienia jak ważny jest dla niego seks oralny, wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy jaka to frajda dla obojga.) Zresztą w tej sprawie powolutku ale są postępy. Wczoraj w nocy długo nad wszystkim myślałam i najbardziej zaczyna pasować mi to, że mąż wstydzi się że ma mniejszy popęd niż ja. I przez to głośno tego nie powie. Ale nadal to tylko domniemanie ![]() Cytat:
Do Wigilii jeszcze miesiąc, musi się pośpieszyć bo nie wytrzymam... |
|
|
|
|
|
#117 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
Co do tego mało czułego seksu. Nie chciałabym takiego faceta, który aż musi się poddać trudowi edukacji, żeby zdobyć się dla mnie na czułość podczas seksu.
__________________
Edytowane przez syklamen Czas edycji: 2013-11-28 o 11:58 |
|
|
|
|
|
#118 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 27
|
Dot.: Małżeństwo....
Mam. Ale co w tym złego że dla mnie seks to ważna składowa, a nie jedyna podstawa związku?
Mam się z tego tłumaczyć? |
|
|
|
|
#119 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Małżeństwo....
Cytat:
Autorko, a jak jest u twojego męża z alkoholem? Lubi wypić sobie piwko czy drinka po pracy? |
|
|
|
|
|
#120 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 232
|
Dot.: Małżeństwo....
Treść usunięta
Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca Czas edycji: 2013-11-28 o 12:48 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:03.










Trzymam kciuki za trwałe zmiany na lepsze!




Są też urlopy. Są święta, długie weekendy. 


