Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. IX

[cooone]

Witam wszystkie kursantki Mam pytanie do dziewczyn które już miały jakieś podejścia do praktyki. Jak radzicie sobie ze stresem? Mam egzamin w czwartek i już zaczynam się nieźle denerwować. Chyba się tam przekręcę

[PPP90]

Napisane przez cooone

Witam wszystkie kursantki Mam pytanie do dziewczyn które już miały jakieś podejścia do praktyki. Jak radzicie sobie ze stresem? Mam egzamin w czwartek i już zaczynam się nieźle denerwować. Chyba się tam przekręcę

polecam pić melise jeśli jesteś pewna swoich umiejętności, umiesz jeździć to dlaczego miałabyś nie zdać? tak trzeba sobie tłumaczyć ja jeszcze sobie mówiłam że to nie koniec świata jak nie zdam. Luzik

[usmiechprzezlzy]

Hej! Chciałam Wam napisać o czymś, co bardzo pomogło mi podczas jazd i w zdaniu egzaminu. Może którejś to się przypada. Mam na myśli monolog - mówienie do siebie. Komentowałam szczegółowo sytuacje na drodze oraz to co muszę zrobić. Na początku dziwnie czułam się, gdy mówiłam do siebie, ale pomogło mi to jechać ostrożniej, dokładnie obserwować sytuacje na drodze i zachować spokój.
Bardzo to polecam!

Napisane przez cooone

Witam wszystkie kursantki Mam pytanie do dziewczyn które już miały jakieś podejścia do praktyki. Jak radzicie sobie ze stresem? Mam egzamin w czwartek i już zaczynam się nieźle denerwować. Chyba się tam przekręcę

Mnie bardzo pomogło to, o czym wspomniałam w tym poście wyżej. Pokazało mi to, że sobie radzę, więc czemu mam nie zdać egzaminu. Na egzamin radzę iść, gdy jesteśmy pewne, że jesteśmy świetnie przygotowane, a nie z myślą "może się uda". Warto też wizualizować sobie to, że zdałyśmy egzamin. Dzień przed tym stresującym wydarzeniem wypiłam melisę, tak samo zrobiłam rano. Radzę wstać odpowiednio wcześnie, żeby na spokojnie się uszykować, zjeść coś lekkiego (u mnie było to bardzo trudne, bo ze stresu nie mam ochoty na jedzenie). Egzamin miałam na 10:00 i wzięłam sobie jazdę bezpośrednio przed nim. U mnie to był strzał w 10! Zaczęłam jazdę o 7:50 (mieszkam 30 km od Wordu), rozruszałam się w aucie. Pomogło mi to, że porozmawiałam z instruktorem, pośmialiśmy się, poprosiłam go, by włączył przyjemną muzykę. To mnie bardzo zrelaksowało. Miałam też możliwość poćwiczyć parkowanie i łuk. Poszło mi dobrze i to również pozytywnie wpłynęło na mój nastrój. Do WORDU weszłam ok. 9:50, więc nie czekałam długo w poczekalni. Już wcześniej uświadomiłam sobie, że egzaminator to też człowiek, ma swoje wady i nie mam czego się bać. Gdy mnie wyczytali i podszedł do mnie egzaminator to serdecznie się uśmiechnęłam.
I jeszcze coś: radzę nie brać żadnych środków uspokajających - raz wzięłam i cała się trzęsłam, beznadziejnie się czułam, oczywiście egzamin zakończył się wynikiem negatywnym.

[teenage_girl]

Napisane przez PPP90

już na pierwszej jeździe górka, łuk? szybko ja też na pierwszej mojej jeździe nie miałam wielkich problemów z ruszaniem, skręcaniem itp. odnośnie przekraczania prędkości to radze uczyć sie jeździć przepisowo od razu w eLce to pikuś potem trzeba już sie pilnować
to trzymam kciuki aby szybko sie udało zdać

No jakoś tak szybko ta górka ale z drugiej strony dobrze
Pierwsza jazda na placu była więc w porównaniu z miastem to pikuś.
Jedynie później musiałam wracać z 15km do domu, najpierw obwodnicą a później przez miasto kawałek.
Co do prędkości- byłam tak zestresowana, niepewna, że robiłam jedynie to co instruktor mówił- sprzęgło i zmieniamy bieg, sprzęgło i wrzucamy 5
Myślę, że na następnej jeździe (już po mieście) będę bardziej się z tym pilnowała

A jeszcze tak się zastanawiam... Wczoraj jak ustawiałam fotel to żeby do końca dosięgnąć do sprzęgła musiałam nieźle go przysunąć (ach, te 153cm xd). Natomiast przez to kolanami trochę dotykałam do deski pod kierownicą i czasami miałam wrażenie, że mało miejsca ręce mają...
I co z tym robić? Nie zwracać na to uwagi czy odsunąć fotel?

[madzia2306]

a możesz regulować kierownicę? może wystarczy ją podnieść

[teenage_girl]

Wszystko wyregulowałam tak, żeby było ok...

[cooone]

Dziękuję za odpowiedzi
Jestem pewna swoich umiejętności, wiem, że mogę to zdać. Moja instruktorka mówi, że jeżdżę bardzo dobrze i nie mam się czego bać.
Wypiję wieczorem melisę i jakoś jutro postaram się trzymać nerwy na wodzy. Jak się nie uda, to przynajmniej następnym razem będę wiedziała czego się spodziewać

[PPP90]

Napisane przez teenage_girl

No jakoś tak szybko ta górka ale z drugiej strony dobrze
Pierwsza jazda na placu była więc w porównaniu z miastem to pikuś.
Jedynie później musiałam wracać z 15km do domu, najpierw obwodnicą a później przez miasto kawałek.
Co do prędkości- byłam tak zestresowana, niepewna, że robiłam jedynie to co instruktor mówił- sprzęgło i zmieniamy bieg, sprzęgło i wrzucamy 5
Myślę, że na następnej jeździe (już po mieście) będę bardziej się z tym pilnowała

A jeszcze tak się zastanawiam... Wczoraj jak ustawiałam fotel to żeby do końca dosięgnąć do sprzęgła musiałam nieźle go przysunąć (ach, te 153cm xd). Natomiast przez to kolanami trochę dotykałam do deski pod kierownicą i czasami miałam wrażenie, że mało miejsca ręce mają...
I co z tym robić? Nie zwracać na to uwagi czy odsunąć fotel?

może zapytaj instruktora jak ustawić odpowiednio? może fotel masz za wysoko?

[usmiechprzezlzy]

Napisane przez cooone

Dziękuję za odpowiedzi
Jestem pewna swoich umiejętności, wiem, że mogę to zdać. Moja instruktorka mówi, że jeżdżę bardzo dobrze i nie mam się czego bać.
Wypiję wieczorem melisę i jakoś jutro postaram się trzymać nerwy na wodzy. Jak się nie uda, to przynajmniej następnym razem będę wiedziała czego się spodziewać

Życzę powodzenia! I pamiętaj, że egzaminator to też tylko człowiek a nie jakiś potwór. :P

[cooone]

Dzień dobry wszystkim
Nie dałam rady psychicznie w czwartek. Nerwy tak mnie sparaliżowały, że oblałam na... łuku Nigdy w życiu nie zrobiłam tego źle, niestety w wczoraj raz nie zmieściłam się w linii, a za drugim mi zdechł. Nie mogłam w to uwierzyć, strasznie byłam na siebie wściekła, że emocje wzięły nade mną górę. Od razu poszłam się zapisać na egzamin i akurat dzisiaj był wolny termin. Wieczorem żałowałam tego bardzo, że tak się pośpieszyłam.
Jednak raz się żyje, chwyciłam byka za rogi i pojawiam się tutaj z wynikiem pozytywnym z egzaminu praktycznego
Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, nadal nie mogę w to uwierzyć. Jedyne co mogę poradzić dziewczynom, które mają to przed sobą, to nie dajcie się zwariować i koniecznie postarajcie się opanować nerwy. Mnie to wczoraj zgubiło, ale dzisiaj wzięłam się w garść i nawet egzaminator służbista nie wyprowadził mnie z równowagi.
Życzę wszystkim z całego serca powodzenia
Jutro będzie dokładnie 2 miesiące jak rozpoczęłam kurs, po prostu to jakieś szaleństwo

[Agrh]

ja miałam niedawno egzamin wewnętrzny praktyczny i oblałam... i jeszcze mi powiedział, że nie nadaję się na kierowcę miałam też zapisać się na wewnętrzną teorię i mi to wypomniał, bo powiedział , że to on zapisuje , ja tego nie wiedziałam... a on do mnie, że mogłam iść jeździć do tego kto mi tak powiedział już mnie wkuuuuuuuuur...wia chyba się z nim nie dogadam.poza tym nic się nie oddzywa i jeździ non stop te same trasy... ja już sama nie wiem co robić wykupię dodatkowe godziny i zaś kasa pojdzie w błoto? ehhh narazie zapisałam się na wewnętrzny teoria.

[usmiechprzezlzy]

cooone, gratuluję! To wspaniale! Ja miałam egzamin dwa tygodnie temu i do dzisiaj jest mi trudno uwierzyć, że zdałam. Nie wiem, czy Ty też tak masz, ale czuję ogromną wdzięczność dla instruktora, wszystkim go polecam i chyba już zawsze będę go z uśmiechem na twarzy wspominać!

Agrh, a jak oceniasz swoje instruktora? Czy dobrze tłumaczy? Jeśli nie, to może warto go zmienić. I pamiętaj o tym, że dla większości osób 30 podstawowych godzin to za mało.

[cooone]

Napisane przez Agrh

ja miałam niedawno egzamin wewnętrzny praktyczny i oblałam... i jeszcze mi powiedział, że nie nadaję się na kierowcę miałam też zapisać się na wewnętrzną teorię i mi to wypomniał, bo powiedział , że to on zapisuje , ja tego nie wiedziałam... a on do mnie, że mogłam iść jeździć do tego kto mi tak powiedział już mnie wkuuuuuuuuur...wia chyba się z nim nie dogadam.poza tym nic się nie oddzywa i jeździ non stop te same trasy... ja już sama nie wiem co robić wykupię dodatkowe godziny i zaś kasa pojdzie w błoto? ehhh narazie zapisałam się na wewnętrzny teoria.

Przemyśl może zmianę instruktora

Napisane przez usmiechprzezlzy

cooone, gratuluję! To wspaniale! Ja miałam egzamin dwa tygodnie temu i do dzisiaj jest mi trudno uwierzyć, że zdałam. Nie wiem, czy Ty też tak masz, ale czuję ogromną wdzięczność dla instruktora, wszystkim go polecam i chyba już zawsze będę go z uśmiechem na twarzy wspominać!

Dziękuję Fakt, niesamowite uczucie, ale nigdy już nie chciałabym tego powtórzyć. Co do instruktora, a raczej mojej instruktorki Jestem jej niesamowicie wdzięczna, jest rewelacyjnym nauczycielem i świetnym człowiekiem. Za cierpliwość, opanowanie i za to, że zaszczepiła we mnie pewność siebie. Pozwoliła mi uwierzyć, że naprawdę się do tego nadaję. Spędziłyśmy razem bardzo miło te trzydzieści godzin i szczerze mówiąc przykro mi, że to już koniec i prawdopodobnie więcej się nie zobaczymy

[201607111632]

Zdecydowałam się odnowić moją przygodę z prawkiem, ale przeraziłam się, gdy przeczytałam to na forum http://www.forum.prawojazdy.com.pl/v...hp?f=2&t=35022 ...
jestem w podobnej sytuacji, tyle, że moja stara szkoła jeszcze chyba istnieje. Myślałam, że wystarczy iść do starostwa wypisać wniosek o przesłanie dokumentów do Zordu, ale teraz to się załamałam. Czy ktoś był w takiej sytuacji ?

[usmiechprzezlzy]

Napisane przez cooone

Dziękuję Fakt, niesamowite uczucie, ale nigdy już nie chciałabym tego powtórzyć. Co do instruktora, a raczej mojej instruktorki Jestem jej niesamowicie wdzięczna, jest rewelacyjnym nauczycielem i świetnym człowiekiem. Za cierpliwość, opanowanie i za to, że zaszczepiła we mnie pewność siebie. Pozwoliła mi uwierzyć, że naprawdę się do tego nadaję. Spędziłyśmy razem bardzo miło te trzydzieści godzin i szczerze mówiąc przykro mi, że to już koniec i prawdopodobnie więcej się nie zobaczymy

Ja też mam coś takiego, że tęsknię trochę za instruktorem, jest świetnym nauczycielem i człowiekiem.

Napisane przez amelsss

Zdecydowałam się odnowić moją przygodę z prawkiem, ale przeraziłam się, gdy przeczytałam to na forum http://www.forum.prawojazdy.com.pl/v...hp?f=2&t=35022 ...
jestem w podobnej sytuacji, tyle, że moja stara szkoła jeszcze chyba istnieje. Myślałam, że wystarczy iść do starostwa wypisać wniosek o przesłanie dokumentów do Zordu, ale teraz to się załamałam. Czy ktoś był w takiej sytuacji ?

A co konkretnie Cię załamało? Przeczytałam ten wątek i nie wydaje mi się to takie straszne.

[201607111632]

Tzn nie wiem, czy jeśli ja mam ukończony kurs i miałam parę egzaminów, to też powinnam zgłosić się do starego OSK? To ostatnie, na to mam ochotę, biorąc pod uwagę niemiłe wspomnienia.

[PPP90]

Napisane przez amelsss

Tzn nie wiem, czy jeśli ja mam ukończony kurs i miałam parę egzaminów, to też powinnam zgłosić się do starego OSK? To ostatnie, na to mam ochotę, biorąc pod uwagę niemiłe wspomnienia.

rozumiem że masz już zaświadczenie o ukończeniu kursu skoro miałaś już jakieś egzaminy? to nie jest nic strasznego. Idziesz do Urzędu/Starostwa i składasz podanie o przesłanie tych dokumentów do WORD i za jakiś czas nie wiem ile tydzień? możesz sie iść już zapisać na egzamin.
a w linku ktoś napisał że nie ma nawet zaświadczenia... też nic strasznego o ile nic potem nie przepada.

Gratuluje wszystkim które zdały

[Scio]

Ja pierwszy egzamin oblałam przez stres. Byłam tak zdenerwowana, że na łuku przy cofaniu w odwrotną stronę skręciłam kierownice Za drugim poszłam z podejściem: umiem jeździć, pojadę najlepiej jak umiem i co ma być to będzie i zdałam.

Agrh zmień instruktora. Ja połowe kursy jeździłam z jednym spoko, a drugą z innym (bo każdy ma swój samochód inny) i ten drugi był beznadziejny, nic się nieodzywał co robię źle, głupie docinki i męcząca cisza, ale wyjeździłam z nim to o ostało. Jazdy dodatkowe wykupiłam sobie w zupełnie innej szkole i instruktor rewelacja, przez 6 godzin nauczyłam się więcej niż u tamtego. Zaszczepił we mnie poczucie pewności siebie (to bardzo ważne).

Amelss mój TZ robił kurs w 2007 roku. W tym poszedł do starostwa i pkk załatwił od ręki. Jeśli podchodziłaś kiedyś do egzaminu to papiery powinny być w starostwie.

---------- Dopisano o 07:22 ---------- Poprzedni post napisano o 07:11 ----------

Ja pierwszy egzamin oblałam przez stres. Byłam tak zdenerwowana, że na łuku przy cofaniu w odwrotną stronę skręciłam kierownice Za drugim poszłam z podejściem: umiem jeździć, pojadę najlepiej jak umiem i co ma być to będzie i zdałam.

Agrh zmień instruktora. Ja połowe kursy jeździłam z jednym spoko, a drugą z innym (bo każdy ma swój samochód inny) i ten drugi był beznadziejny, nic się nieodzywał co robię źle, głupie docinki i męcząca cisza, ale wyjeździłam z nim to o ostało. Jazdy dodatkowe wykupiłam sobie w zupełnie innej szkole i instruktor rewelacja, przez 6 godzin nauczyłam się więcej niż u tamtego. Zaszczepił we mnie poczucie pewności siebie (to bardzo ważne).

Amelss mój TZ robił kurs w 2007 roku. W tym poszedł do starostwa i pkk załatwił od ręki. Jeśli podchodziłaś kiedyś do egzaminu to papiery powinny być w starostwie.

[pendraiw]

ojojoj co tu taka cisza

[eevciaa]

Tez wlasnie sie dziwie ze tu tak dlugo nikt nie pisze.

Ja wczoraj mialam pierwsze 3h z instruktorem po przerwie od sierpnia (oblany praktyczny na miescie). Jak narazie nie jestem zadowolona bo ciagle zdarzaja sie mi glupie bledy ale mam nadzieje ze bedzie lepiej. W piatek mam teoretyczny a w kolejnym tygodniu praktyczny mam nadzieje

Wysłane z mojego LG-P875 przy użyciu Tapatalka

[justka89]

Ja czekam na jesień aż u mnie otworzę filię Wordu i wracam do prawka. Będę miała ok 15mies przerwy od jeżdżenia.

[madzia2306]

u mnie po staremu, teraz minęły dwa lata od zdania egzaminu,jeżdżę dużo i o dziwo póki co bez żadnej kolizji

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

U mnie też ok, niedługo 1,5 roku z prawkiem. Nic się złego nie działo

Jestem na etapie ogroomnej irytacji, którą uzewnętrzniam jak jadę a dotyczy ona oczywiście tego jak jeżdżą inni...

[goszzi]

hej

jako że powracam do jazd (zaczęłam w październiku, przerwałam i teraz wracam) i obiecałam sobie doprowadzić to wreszcie do końca, to potrzebuję odrobiny wsparcia
niestety jestem typem człowieka, który strasznie się zniechęca, kiedy coś mu nie idzie i nie czuje się w czymś pewnie. wyjeździłam 4 godziny, więc malutko, ale przyjemnie jeździło mi się po wiejskich dróżkach... czar prysnął, kiedy znalazłam się na ruchliwej ulicy i dwa razy auto mi zgasło i przekonałam się, jak ciężko idzie mi hamowanie

jazdy mam jutro, właściwie już dziś o 9, pewnie nie będę mogła zasnąć ze stresu, ale show must go on

[justka89]

goszi nie stresuj się tak tymi jazdami. To ma być, powiedzmy przyjemność, stres to dopiero na egzamin powinien dopaść. Ja swoje jazdy wspominam jako miłą przygodę pomimo, że robiłam takie głupie błędy. Nie myśl zbytnio, że masz problem z ruszeniem jak zgaśnie czy hamowaniem. Dopiero się uczysz, instruktor Ci pomoże jak nie dasz rady. Napisz jak poszły Ci dzisiaj jazdy.

[201611241302]

Ja jazdami sie nie stresowalam. Nie warto.
Prawdziwy stres, to byly dla mnie egzaminy.
Oprocz ostatniego w srode, ktory zdalam. Wiec polecam na spokojnie chodzic na jazdy, skupiac sie i do przodu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[goszzi]

Zazdroszczę Wam, że się nie stresowałyście, mam nadzieje, że ja też przestanę Jak już siadam za kierownicą to nie jest tak źle, ale przed jestem pełna obaw

[madzia2306]

goszzi nie stresuj się jazdami naprawdę nie ma czym, egzamin to jest stres dopiero... nie martw się hamowaniem ja na początku tak hamowałam że instruktor lądował na szybie :-P głowa do góry nie zniechęcaj się tylko ćwicz, i nie stresuj się jak auto zgaśnie ci np na światłach, uczysz się i to normalne że to auto czasem ci zgaśnie, powodzenia w jazdach i na egzaminie, to naprawdę da się zdać tylko trzeba wierzyć w siebie i swoje umiejętności

[goszzi]

jestem z powrotem, było super! nadal ciężko mi ogarnąć tyle rzeczy na raz, no i najgorsze - odpalanie ale było przyjemnie, fajnie mi się jeździło

[madzia2306]

a cóż jest okropnego w odpalaniu? jakim samochodem jeździsz?