Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz. XII - Strona 150 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Pokaż wyniki sondy: Kolejna część naszego wątku będzie nosiła nazwę:
Mamy z dziećmi dokazują, a dwupaki wyczekują 14 40,00%
listopadowo-grudniowe mamusie 2013 2 5,71%
Jeszcze trochę, jeszcze chwilka i porodów będzie kilka 0 0%
Już ostatnie brzuchatki pakują do szpitala manatki 12 34,29%
ten co teraz. 7 20,00%
Głosujący: 35. Nie możesz głosować w tej sondzie

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-12-05, 11:32   #4471
niunia_20
Rozeznanie
 
Avatar niunia_20
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Polska południowo-wschodnia
Wiadomości: 925
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez Firjal Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Pisałam czasami w pierwszych wątkach, ale tak pędzicie, że przestałam nadążać, ale regularnie was podczytuje
Gratuluję wszystkim mamusiom i maluszkom
Ja również mam już swojego synka przy sobie - prawie 3 tygodnie przed terminem - 3060 g i 51 cm - a spodziewaliśmy się klocuszka
Rodziłam przez cc, miałam komplikacje i dużo szczęścia, że mogę teraz do was napisać.
Pozdrawiam

Gratulacje

dobrze że wszystko juz w porządku
__________________

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200802080926.png


http://www.przewodnikmp.pl/img-06062009028.png



sercem jestem przy Tobie Michałek 296g, 22cm (19tc)
Zosia 250g, 23cm (19tc)
niunia_20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 11:40   #4472
ktosiula
Wtajemniczenie
 
Avatar ktosiula
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 104
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Kyte nadzieja umiera ostatnia

Firjal pamiętam cię gratuluje okruszka!!!

Kociak zacny plan, jedz i rodz Może to jednak ja urodzę z Toba a nie Ty ze mną hyhy. Ten termin na 4 grudnia to właśnie z początkowych ust, jakoś w 8 tyg i z prenatalnego pierwszego w 12 tygodniu
__________________


ktosiula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 11:57   #4473
Taszanta
Zakorzenienie
 
Avatar Taszanta
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 456
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez Kociak85 Pokaż wiadomość


Taszanta, oby to spanie w dzień nie przełożyło się na to, że w nocy nie będzie chciała mała spać
Na szczęście nocka spokojna a dziś mała jest już sobą- od rana albo wrzaski albo wiercenie się w ciszy

Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
Witam się wieczornie
Gratuluję kolejnej mamusi
Jaś został znów u dziadków bo tak bardzo chcieli, po powrocie do domu składałam jego kocyk i jak go powąchałam to aż się popłakałam .
Przyszła nam dziś paczka od chrzestnej mojego TŻta, wysłała nam całą masę ciuszków, grzechotki oraz takie cudeńko http://allegro.pl/cloud-b-lampka-noc...641538912.html
Ale fajna ta lampka, też chcę takie gwiazdki na suficie a tak w ogóle jak się sprawuje w użytkowaniu- fajne te gwiazdki?

Cytat:
Napisane przez Firjal Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Pisałam czasami w pierwszych wątkach, ale tak pędzicie, że przestałam nadążać, ale regularnie was podczytuje
Gratuluję wszystkim mamusiom i maluszkom
Ja również mam już swojego synka przy sobie - prawie 3 tygodnie przed terminem - 3060 g i 51 cm - a spodziewaliśmy się klocuszka
Rodziłam przez cc, miałam komplikacje i dużo szczęścia, że mogę teraz do was napisać.
Pozdrawiam
klask i:
Dziewczyny mam problem- chodzi o szczepienia. Otóż zgodnie z tutejszym kalendarzem mała powinna mieć pierwsze szczepienia w połowie stycznia. Tylko jedziemy na święta do Tunezji i TŻ upiera się żeby szczepienia zrobić przed wyjazdem.
Położna z takiej organizacji wspierającej rodziców, która w Belgii robi szczepienia mówi, że nie ma potrzeby szczepić wcześniej.
Pediatra za to powiedział, że może małą wcześniej zaszczepić - no ale zauważyłam że tu lekarze robią wszystko, co pacjent sobie zażyczy a potem zdzierają tyle kasy, że głowa mała No bo szczepionki robione przez tą organizację byłyby za darmo a u lekarza byśmy musieli zapłacić, nawet nie wiem ile w sumie.
No i już nie chodzi mi w sumie o koszty, no bo zdrowie najważniejsze, no ale czy to dobre dla małej w sumie miesiąc wcześniej być szczepioną, skoro te szczepionki robi się w określonym momencie. Poza tym i tak chyba od razu bezpośrednio po szczepieniu nie nabiera odporności, więc już sama nie wiem co robić czy bardziej byśmy jej zaszkodzili tym szczepieniem czy pomogli?

__________________
"If your dreams don't scare you they're not big enough"....

Taszanta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 12:04   #4474
Eluvtus
Zakorzenienie
 
Avatar Eluvtus
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 045
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez Firjal Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Pisałam czasami w pierwszych wątkach, ale tak pędzicie, że przestałam nadążać, ale regularnie was podczytuje
Gratuluję wszystkim mamusiom i maluszkom
Ja również mam już swojego synka przy sobie - prawie 3 tygodnie przed terminem - 3060 g i 51 cm - a spodziewaliśmy się klocuszka
Rodziłam przez cc, miałam komplikacje i dużo szczęścia, że mogę teraz do was napisać.
Pozdrawiam
Gratulacje, ibardzo dobrze, że szczęście Ci sprzyja! Oby tak dalej

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Out here I'm judge, jury and executioner.
Eluvtus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 12:11   #4475
kyte
Wtajemniczenie
 
Avatar kyte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 947
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez Taszanta Pokaż wiadomość

Dziewczyny mam problem- chodzi o szczepienia. Otóż zgodnie z tutejszym kalendarzem mała powinna mieć pierwsze szczepienia w połowie stycznia. Tylko jedziemy na święta do Tunezji i TŻ upiera się żeby szczepienia zrobić przed wyjazdem. [/CENTER]
Położna z takiej organizacji wspierającej rodziców, która w Belgii robi szczepienia mówi, że nie ma potrzeby szczepić wcześniej.
Pediatra za to powiedział, że może małą wcześniej zaszczepić - no ale zauważyłam że tu lekarze robią wszystko, co pacjent sobie zażyczy a potem zdzierają tyle kasy, że głowa mała No bo szczepionki robione przez tą organizację byłyby za darmo a u lekarza byśmy musieli zapłacić, nawet nie wiem ile w sumie.
No i już nie chodzi mi w sumie o koszty, no bo zdrowie najważniejsze, no ale czy to dobre dla małej w sumie miesiąc wcześniej być szczepioną, skoro te szczepionki robi się w określonym momencie. Poza tym i tak chyba od razu bezpośrednio po szczepieniu nie nabiera odporności, więc już sama nie wiem co robić czy bardziej byśmy jej zaszkodzili tym szczepieniem czy pomogli?

Sama nie wiem co bym zrobiła...skoro jedziecie tylko na święta to te pare dni nie powinno zrobić różnicy i może lepiej zaszczepić po powrocie niż miesiąc wcześniej..|?

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

domi bardzo mi się podoba ta lampka!
kyte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 12:19   #4476
iskra75
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 139
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

witajcie Mamuśki.. wszystkim świeżo upieczonym serdecznie gratuluję
wczoraj weszłam z ciekawości na wagę- zostało mi +2kg do tego sprzed ciąży chociaż brzuszek jeszcze mam leciutko flakowaty
wczoraj Antol dał nam tak do wiwatu że hoho.. chyba miał wzdęcia tudzież akcje kolkowate co pierdek to ryk, ale taki jakby go ze skóry obdzierali żywcem zasnął dopiero po 23, dziś dzwoniliśmy do zaprzyjaźnionej położnej żeby spytać o jakieś kropelki i polecila z czystym sumieniem Delicol- zobaczymy jak się spr. Mam nadzieję, że będzie Małemu po nich lepiej, bo ja z tej niemocy wczoraj też siedziałam i ryczałam
wrzucam Wam nowe foteczki mojego Przystojniaka <mam ich już chyba milion > mam wrażenie że z dnia na dzień jest coraz większy
__________________
[

Edytowane przez iskra75
Czas edycji: 2014-03-19 o 21:26
iskra75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 12:26   #4477
iskra75
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 139
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez adoosienka Pokaż wiadomość
Dziewczyny pomóżcie bo oszaleję z moją szefową.
Myślałam, że jak chcę mieć macierzyński najpierw pół roku 100% a później ewentualnie kolejne pół 60% to wystarczy jak dam jej akt urodzenia i zaświadczenie ze szpitala po porodzie.
A ona do mnie teraz dzwoni z wielkimi pretensjami, że ja nie złożyłam wniosku o urlop macierzyński w terminie 2 tygodni po porodzie i co teraz?! Tłumaczę jej, że nie chciałam od razu deklarować na rok, a ona dalej swoje...
Jak to w końcu jest?!
no właśnie ja mam też problem ze zrozumieniem tematu urlopu macierzyńskiego. Ja chciałam z góry rok i myślałam że tak można i wtedy mam 80% i hej, a tu dostaje pismo ze szkoły <pracuje w podstawówce> że przyznano mi 20 tyg i że to niby 100 %, a potem 2 tyg przed zakończeniem mam napisać pismo o kolejnych 4 czy 6 tyg i o ew. urlop rodzicielski no i że niby wtedy 60 % i ja już w ogóle tego nie rozumiem. Jest któraś w stanie to jakoś wytłumaczyć albo podesłać linka do jakiejś stronki dzięki której coś zmądrzeje? Bo jak dzwoniłam do szkoły to za Chiny nie mogłam zrozumieć tłumaczeń mojej kadrowej z bożej łaski
__________________
[
iskra75 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-12-05, 13:05   #4478
adoosienka
Wtajemniczenie
 
Avatar adoosienka
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Raj ;)
Wiadomości: 2 629
GG do adoosienka
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez iskra75 Pokaż wiadomość
no właśnie ja mam też problem ze zrozumieniem tematu urlopu macierzyńskiego. Ja chciałam z góry rok i myślałam że tak można i wtedy mam 80% i hej, a tu dostaje pismo ze szkoły <pracuje w podstawówce> że przyznano mi 20 tyg i że to niby 100 %, a potem 2 tyg przed zakończeniem mam napisać pismo o kolejnych 4 czy 6 tyg i o ew. urlop rodzicielski no i że niby wtedy 60 % i ja już w ogóle tego nie rozumiem. Jest któraś w stanie to jakoś wytłumaczyć albo podesłać linka do jakiejś stronki dzięki której coś zmądrzeje? Bo jak dzwoniłam do szkoły to za Chiny nie mogłam zrozumieć tłumaczeń mojej kadrowej z bożej łaski
Ale nie składałaś żadnego wniosku i automatycznie wskoczyłaś na system 100 i 60?
__________________
Mąż i Żona

Kubuś już z nami
adoosienka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 13:15   #4479
Anoula
Zakorzenienie
 
Avatar Anoula
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 657
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez maomami Pokaż wiadomość
witaj spowrotem
co do karmienia: jak u mnie była babeczka od laktacji to też mówiła żeby maks karmić z jednej piersi 15 minut i potem dostawić do drugiej tak żeby dziecko opróżniło do połowy, o wybudzaniu powiedziała że jak dziecko śpi 4 h to wtedy wybudzać albo jak Twoje cycuchy sie tego proszą
w sobotę mamy wizytę położnej, która z nami rodziła, jeszcze z nią o tym pogadam, teraz staramy sie budzić co 3 h, ale Mała nie zawsze chce possać ładnie po 15 min z każdej piersi tylko mi zasypia.

Cytat:
Napisane przez Mya1989 Pokaż wiadomość
Super, ze wszystko dobrze Nie ma co się bać, tez troszkę spanikowałam jak wczoraj wyszłam ze szpitala ale już jest ok, więc Ty na pewno dasz sobie radę

15 minut z każdej piersi?! to ja chybabym musiała bliźnięta mieć, moja ciumka 10 minut i 3h śpi, a raczej ciumkała bo teraz mam wodospad i ona pływa... Moja też się rzadko budziła na karmienie,a raczej po porodzie nie chciała ssać bo zasypiała, ale położne 2x dały jej malućkie buteleczki nan pro 1 i rozepchały jej brzuszek i to naprawdę pomogło, bo ja zauważyłam rożnicę od razu teraz budzi się maks co 3h, zazwyczaj po 2,5 i obwieszcza całemu bloku że jest głodna

Mam pomysł! Lulka ładnie się nakarmi z jednej piersi, a raczej z 1/2324344324244 piersi, a resztę oddam Wam!!!!
też Ci wielki cycuchy wyskoczyły?

Cytat:
Napisane przez acelinka Pokaż wiadomość
De,nie wiedziełam że u Was takie niefajne przygody zyczę Christiankowi dużo dużo zdrówka, oby leki pomogły i obyło się bez operacji! drenaż w główce widziałam u synka znajomej, straszny widok

Kochane wpadłam żeby obwieścić, że metka urodziła wczoraj o 17.25 Mateuszek ma 57 cm i 3350 g
Czują się dobrze oboje metka napisała że starszy synek bl większy, ale teraz bardziej bolało i dobrze że już po
Gratulacje!!!
Anoula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 13:21   #4480
issia88
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: ze wsi pod Krk ;)
Wiadomości: 6 468
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Witam się i gratuluje wszystkim świeżo upieczonym mamusiom

Ze względu na to, że Malutka śpi jak zabita postanowiłam, że opiszę mój poród

Wszystko zaczęło się 23 listopada popołudniu, gdzie zaczęłam wyczuwać dość bolesne skurcze, które pojawiały się co 6-8min.
Zadzwoniłam do naszej położnej, która powiedziała, że jeśli skurcze się nie nasilą i w nocy nie zaczne rodzic to w niedziele mam zgłosic się do szpitala na KTG.
W nocy nie urodziłam, a pod wieczór w sobotę skurcze same ustały.
W niedziele rano wstaliśmy i pojechaliśmy do szpitala. KTG wykazywało skurcze co 6min i nie które bardzo bolesne. Lekarz mnie zbadał, szyjka zgładzona, rozwarcie
na 2cm, odesłał do domu i powiedział, że czuje, że się dziś wieczorem zobaczymy na porodówce Niestety jego słowa się nie sprawdziły, tak więc kolejny dzień
minął bez jakiś większych niespodzianek.
W poniedziałek 25 listopada znowu pojechaliśmy na KTG, po którym doktor stwierdził: jedzie Pani teraz po torbę do domu i szybko do nas wraca. Pojechaliśmy, przyjechaliśmy i
zameldowałam się na położnictwie. O 13 Położne podpięły mnie pod KTG, skurcze regularne, bolesne, rozwarcie dalej na 2cm. Po całym wywiadzie przenieśli nas do sali
porodowej rodzinnej i kazali czekac...
O 16 po zbadaniu rozwarcie było już na 4cm, skurcze regularne i coraz to mocniejsze. Położna mówiła, że do 19/20 Mała powinna się już urodzic Ojjj, jak ona się
wtedy myliła
O 18 kolejne KTG i rozwarcie na 6cm. Położna kazała skakac na piłce, która wcale nie pomagała, kazała robic przysiady itp itd.
Mąż wyluzowany, uśmiechnięty, a mnie już z bólu to do śmiechu nie było
Koło 19 kolejne KTG i rozwarcie dalej na 6cm - niestety stanęło w miejscu. Ból był coraz bardziej nie do zniesienia. Zaczęłam już się wierzgac na tym łóżku z bólu.
Koło 20 poprosiłam o znieczulenie i miałam nadzieje, że rozwarcie poszło, ale niestety dalej było na 6cm. Po znieczuleniu, po którym byłam najszczęśliwsza na świecie,
podpieli mi kroplówkę z oksy.
Nie minęło parę minut, a tętno Małej zaczęło spadac do 80, położna cała wystraszona, szybko mi wstrzymali to oksy, zaczęła mnie badac, a że palcami czuła już główkę to
zaczęła Małą pobudzac, żeby tętno wzrosło. Wtedy przyszedł lekarz, którego do dzisiaj mam ochotę za jaja powiesic i od tego momentu poród zaczął mi się co raz mniej
podobac.... Reszte zdarzeń od tego momentu pamiętam jak przez mgłe, byłam w jakimś amoku...
Koło 22 znieczulenie przestało działac, oksy dalej szła, rozwarcie było co raz większe, a ja umierałam z bólu. Modliłam się, żeby anestezjolog przyszedl jak najszybciej.
W końcu jak się pojawił, dał mi 2 dawkę zop'u to zop zadziałał, ale tylko po prawej stronie. Cały ból, a miałam też bóle krzyżowe cały czas kumulował mi się na
lewej stronie. Wyłam z bólu. Mąż to nie wiedział jak mi pomóc. W końcu lekarz rzeźnik po zbadaniu zalecił, że zaczynamy rodzic, bo rozwarcie na 9cm.
Przez oksy już później miałam co raz mniej wyczuwalne skurcze, zresztą ja nawet nie wiem czy to były skurcze, czy mnie już tak wszystko bolało, że nic nie czułam.
Były momenty, że parłam na czuja. Mała weszła w kanał rodny. Lekarz darł się na mnie, że mam przec, potem, że przec nie umiem, a potem to już myślałam, że go uduszę.
Do tego wszystkego miałam ból pod żebrami i straszny ból pod przeponą. Kiedy przychodził skurcz, kazał przec i w tym samym czasie całym ciałem naciskał mi na brzuch,
tzn na żołądek. I wtedy ja nie byłam w stanie przec, bo on mnie poprostu przyduszał, do tego ten ból żebra+przepona.
o 24 postępu dalej nie było. Mała była w kanale rodnym, ale schodziła do niego pod skosem. Jak parłam, to głowkę widzieli, ale Mała nie posuwała się do przodu.
Mąż wtedy zapytał lekarza, że może cesarka, ten na niego skoczył, że on nie ma podstaw do cesarki i że rodzimy dalej. Ja myślałam, że umrę z bólu. Położna też
przekonywała doktorka na cesarke, ale ten dalej, że nie. Był taki moment, że myślałam, że odlecę. Nie wiedziałam co się dzieje do okoła mnie :/
O 2 w nocy kiedy już byłam totalnie wykończona i był brak postępu porodu doktorek orzekł, że jedziemy na cesarkę.
Nie byłam w stanie wstac z łóżka. Zop przestał działac. Czekałam na 3 dawkę jak na zbawienie. Dzięki Bogu z Małą było wszystko w porządku, tętno się utrzymywało,
więc byłam spokojna. Wzieli mnie na stół, podali 3 dawke zopa i czekałam... Pamiętam tylko, że lekarze mówili, że strasznie wąska jestem, musieli Malutką
ostrożnie wyjmowac, bo do tego to cały czas była w tym kanale rodnym.
26 listopada o 2:35 w końcu resztkami sił ją ujrzałam Oczywiście łzy i myśl, żeby jak najszybciej zawieźli ją do męża, bo tam będzie najbezpieczniejsza.
Mąż podobno cały czas pod windą czekał, mówił, że to było najdłuższe 40min w jego życiu Mała dostała 10/10, waga 3360, 56cm
Mnie o 4 dopiero zwieźli na salę, mąż przyniósł mi Małą i to była miłośc od perwszego wejrzenia

Porodu nie zaliczam do najmilszych, oboje sobie inaczej wyobrażaliśmy poród rodzinny, ale teraz Wikuśka wynagradza ten cały ból i cierpienie, jest prze kochana
i jest oczkiem w głowie tatusia
issia88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 13:27   #4481
kyte
Wtajemniczenie
 
Avatar kyte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 947
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez iskra75 Pokaż wiadomość
witajcie Mamuśki.. wszystkim świeżo upieczonym serdecznie gratuluję
wczoraj weszłam z ciekawości na wagę- zostało mi +2kg do tego sprzed ciąży chociaż brzuszek jeszcze mam leciutko flakowaty
wczoraj Antol dał nam tak do wiwatu że hoho.. chyba miał wzdęcia tudzież akcje kolkowate co pierdek to ryk, ale taki jakby go ze skóry obdzierali żywcem zasnął dopiero po 23, dziś dzwoniliśmy do zaprzyjaźnionej położnej żeby spytać o jakieś kropelki i polecila z czystym sumieniem Delicol- zobaczymy jak się spr. Mam nadzieję, że będzie Małemu po nich lepiej, bo ja z tej niemocy wczoraj też siedziałam i ryczałam
wrzucam Wam nowe foteczki mojego Przystojniaka <mam ich już chyba milion > mam wrażenie że z dnia na dzień jest coraz większy
Helooołł przystojniaku

Ja wybrałam opcje 80%na rok, i musiałam wypełniać wniosek na 14 dni po porodzie i dostarczyć pracodawcy
kyte jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-12-05, 13:30   #4482
nemosek
Zakorzenienie
 
Avatar nemosek
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 5 645
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

heja heja ja tylko na chwilke
myslalam ze Ktosiuka tuli juz Mikiego

Dziekuje za wszystkie komplementy
Zakochana jestem w Tymku normalnie czasem bym go zjadla

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
Jestem z malym w szpitalu z powodu tych bakterii w moczu
Trzymamy za Was kciuki

Cytat:
Napisane przez Sylwiaaa88 Pokaż wiadomość
Nemosek piękny ten twój synek a jak słodko spi mamy takiego samego smoka!nie ma problemów ze ssaniem go?

Lineczka ale fajne te ciuszki!sukienka ekstra,ciekawe czy u nas jest coś fajnego, a Nelka będzie wyglądała słodko Co do rozmiaru to wydaje mi się że zależy kiedy chcesz jej ją założyć, jak np na święta to chyba 62.

Peper witamy spowrotem

Ktosiula cały czas są!

Dzidzia super że Witus tak dobrze się rozwija! to najważniejsze!

A ja kończę pic kawke i lecę do położnej, ciekawe o czym dziś będzie gadać.
Tto jego ulubiony smoczek,tt odpadł na przedbiegach.Avent srednio toleruje a Lovi uwielbia aczkolwiek nieraz wypluwa wiec czesto nie musimy uzywac

Cytat:
Napisane przez Sylwiaaa88 Pokaż wiadomość
Hejka. Ja już po wizycie u położnej, w sumie o niczym ciekawym nie gadała, tylko mnie wystraszyla, bo powiedziałam jej o tej torbieli na kości ogonowej i stwierdziła że to od tego mogę mieć paciorkowca, i żebym lepiej rodziła w pozycji wertykalnej niż normalnie na łóżku bo może coś tam mi się z nią stać i żebym powiedziała na ip o tej torbieli i szkoda że nie mam żadnej dokumentów potwierdzających ją. eh
Kurcze normalnie po porodzie kosc ogonowa boli, a co dopiero jak masz torbiel to trzeba podwójnie uważać.
Ja przyjełam troche niewygodna pozycje podczas porodu,siedziałam na kości ogonowej zamiast bardziej na tyłku i potem mnie bolała;/

Cytat:
Napisane przez De28 Pokaż wiadomość
Moja mama tez tak mowila i dlatego nie przyjechala ani na chrzest, ani na slub.


Bedziesz tak zajeta innymi rzeczami ze ani sie obejrzysz a bedzie juz po wszystkim.


U mnie podobnie, plus jeszcze kocur.





Moj nie spal wogole. Tyle co przysypial na rekach i odkladany od razu sie budzil..


Tak szybko usmiech?Swiadome chyba pojawiaja sie ok 6-8 tygodnia?

DZidzia- super, ze u was ok. Maly ladnie przybiera.U nas jest odwrotnie.Maly pije i pije z cycka a po wazeniu okazuke sie ze tylko 30 ml wypil


Przepraszam ze tylko o sobie, ale wrocilismy z Regensburga. Straszne te badania-w sumie najgorsze bylo wkluwanie sie na glowie i karmienie malego z tymi wszystkimi wezykami i kablami, tak by nie zrobic mu krzywdy strasznie plakal przy zakladaniu na glowce drenazu i wkladaniu tego takze do pracia. Wszystkie badania zniosl dobrze i tylko przy zakladaniu drenazu plakal. Rentgen, usg, pobieranie krwi przyjal ze spokojem.Najwazniejsze, ze nie ma cofania sie moczu i narazie bedziemy pol roku leciec na antybiotyku i nie potrzeba narazie operacji! Malemu nawet nie dano narkozy, bo w odpowiednim momencie zasnal i przespal cale badanie w tubie.Ulzylo mi A tu podczas jednego z badan-ma na glowce czapke, bo ma tam zalozony drenaz, drugi wystaje spod kocyka. Oszczedze wam tego widoku.
Widok nieprzyjemny ale najwazniejsze że niepotrzebna operacja!!!
Super wieści!
Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
Dzien dobry

Nemosek ja nie mialam zadnych problemow z pepuszkiem mlodego, szybko nam odpadl i nic sie nie dzialo. Musialas mnie z kims pomylic :p

Lilith za zdrowko malego

Dzidzia Witus pieknie rosnie super ze wszystko w porzadku

De trzymam mocne za Christianka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
sorka pewnie pomyliłam z Maomami

Cytat:
Napisane przez kyte Pokaż wiadomość
Ale fajny prezent!!Maja jak sobie dumnie siedzi

Powiedzcie że ze wzgl. finansowych nie jesteście w stanie ich zaprosić. Nie powinni się obrazić, bo nie mają o co.

,Łoojjj jaki przystojniak!Zamawiam Nemoskowego Tymka dla mojej Natalki!
Kurcze ja też chce kupić takie przytulaki..tylko gdzie ja to dostane w mojej super mieścinie?

To ja pisałam że coś mi brzydko pachniało, ale wyczyściłam i już było pięknie, położna nadzorowała sytuację wszystko było okAle tak jak pisze Nemosek, trzeba podważać i czyścić, ja nie mogłam. U mnie robił to TŻ.
AA i jeszcze mya powiem CI że miałam octanisept, ale jak przerzuciłam się na spirytus rozcieńczany szybciej jakby się goiło..

Dziwna sąsiadka...
może coś zjadłaś?

rozbrajający uśmiech..
Moja to chyba taka oszczędna jest w uśmiechach.

Ja nie daję jak na ulotce bo jest malutka za mała jeszcze, daję coś koło 4 kropel, raz dziennie.

Dzidzia super że jesteś Wituś zdrowy cudownie!
peper..i jak po cukrzycy?Już przestałaś stosować dietę od razu?
Zarezerwowany!!!
__________________
 Titek 6.11.2013  

 Nasz Dzień 

II 8.03.2013
Ja & Ty 02.07.2003



Kciuki dla Anulki
nemosek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 13:37   #4483
nemosek
Zakorzenienie
 
Avatar nemosek
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 5 645
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez ktosiula Pokaż wiadomość
Nie podłącza mi dzisiaj oxy, zrobią tylko test OCT i jak wyjdzie pozytywnie to jutro podłącza, a jak nie będzie reakcji to będą obserwować dalej a ja będę leżeć i kwitnąć w tym szpitalu.
Z małym wszystko ok dlatego się nie spieszą. Przygotowanie do porodu to u mnie 6 na 12 punktów, najwidoczniej faktyczny termin jest ten z ust czyli na 4 grudnia.
A ja mam dola aktualnie i nie wyobrażam sobie co będzie jak to się ciągle będzie przedłużać.

Lilith kciuki za małego, żebyście szybko wyszli.

Dzidzia super ze zajrzalas, cieszę się ogromnie ze badania wyszły dobrze i synek tak pięknie przybiera. Mam nadzieje ze wywalczycie kp, ale ty jesteś silną kobieta i wierze w to!

De dobrze ze obyło się bez narkozy. Christian jaki bidulek mały, aż żal ale co zrobić. Najważniejsze ze narazie nie musi być operowany.

Rybciu ale się te biegunki ciebie czepiają

Agnieszko Ania jest slodka - po mamusi ;

Pepper Titek też uroczy!

Newtrend daj znać co i jak.

Kociak Ty tak samo bo pamiętam ze miałaś dziś dzwonić do szpitala coś tam podpytać.
Opaski super! Szkoda ze takich nie mogę Mikołajowi założyć, ale chyba by się obraził...

Aha, zapomnialabym, dzisiaj lekarka mnie zbadala jak konia, pierwszy raz mi się tak bolesne badanie zdarzyło, ale w sumie to dobrze - zawsze jest szansa ze cośo ruszy po takim badaniu.
Kurcze tak sobie mysle ze taka mialas wzorowa ciaze i na koniec tak musisz wyczekiwac na malego
Oby w koncu cos ruszylo,Miki dosc tych zartów!!!!

Cytat:
Napisane przez Kociak85 Pokaż wiadomość
ktosiula, kurde, to żeby zaczęli działać tam z Tobą, bo kurcze takie leżenie to Cię tylko przygnębi. Całe szczęście, że z Mikołajem wszystko w porządku, ale mogliby Ci powiedzieć co dalej planują - bo jak mają Cię zamiar trzymać teraz tydzień czasu bez robienia czegoś konkretnego to naprawdę bez sensu. A ten termin 4.12 to masz z początkowych USG? Ja miałam z tych początkowych USG termin taki sam jak z OM.

edit: dzwoniłam właśnie do szpitala. Babka z IP mi powiedziała, że jeżeli mam dobrze wyliczony termin z USG to mogę nawet i dzisiaj już się zgłosić. Nie ma żadnych godzin przyjęć. Także postanowione, że dzisiaj wieczorem jedziemy do Wałbrzycha i jutro po śniadaniu się zbierzemy do szpitala. To będzie już 6 dzień po terminie no i zobaczymy co będą ze mną robić. Powiem szczerze, że na samą myśl o szpitalu mam stresa, no ale w końcu niech coś robią z tym moim uparciuchem małym
Moze bedzie mikolajkowe dziecko

Cytat:
Napisane przez Firjal Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Pisałam czasami w pierwszych wątkach, ale tak pędzicie, że przestałam nadążać, ale regularnie was podczytuje
Gratuluję wszystkim mamusiom i maluszkom
Ja również mam już swojego synka przy sobie - prawie 3 tygodnie przed terminem - 3060 g i 51 cm - a spodziewaliśmy się klocuszka
Rodziłam przez cc, miałam komplikacje i dużo szczęścia, że mogę teraz do was napisać.
Pozdrawiam
Pamietam Cie gratulacje

Cytat:
Napisane przez iskra75 Pokaż wiadomość
witajcie Mamuśki.. wszystkim świeżo upieczonym serdecznie gratuluję
wczoraj weszłam z ciekawości na wagę- zostało mi +2kg do tego sprzed ciąży chociaż brzuszek jeszcze mam leciutko flakowaty
wczoraj Antol dał nam tak do wiwatu że hoho.. chyba miał wzdęcia tudzież akcje kolkowate co pierdek to ryk, ale taki jakby go ze skóry obdzierali żywcem zasnął dopiero po 23, dziś dzwoniliśmy do zaprzyjaźnionej położnej żeby spytać o jakieś kropelki i polecila z czystym sumieniem Delicol- zobaczymy jak się spr. Mam nadzieję, że będzie Małemu po nich lepiej, bo ja z tej niemocy wczoraj też siedziałam i ryczałam
wrzucam Wam nowe foteczki mojego Przystojniaka <mam ich już chyba milion > mam wrażenie że z dnia na dzień jest coraz większy

nie zacytowalo mi wszystkiego,sorka za bledy karmie i pisze lewa reka

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Taszanta sczepiłabym po powrocie.

Dzidzia super że Witus tak nadrobi ł to było do przewidzenia!

Peperr Fajnie że wróciłas,zaglądaj do nas częściej!


Ja od wczoraj tez podaję Delicol tak żeby pomóc trochę w brzuszkowych sprawach.

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

do później
__________________
 Titek 6.11.2013  

 Nasz Dzień 

II 8.03.2013
Ja & Ty 02.07.2003



Kciuki dla Anulki
nemosek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 13:46   #4484
domii29
Zakorzenienie
 
Avatar domii29
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10 572
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Firlaj gratulacje

Na 16 ide zapytac mojego ksiedza o chrzest i boje sie ze sie nie zgodzi

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
domii29 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 13:59   #4485
Eluvtus
Zakorzenienie
 
Avatar Eluvtus
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 045
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
Firlaj gratulacje

Na 16 ide zapytac mojego ksiedza o chrzest i boje sie ze sie nie zgodzi

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Czemu?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Cytat:
Napisane przez nemosek Pokaż wiadomość
heja heja ja tylko na chwilke
myslalam ze Ktosiuka tuli juz Mikiego

Dziekuje za wszystkie komplementy
Zakochana jestem w Tymku normalnie czasem bym go zjadla


Trzymamy za Was kciuki


Tto jego ulubiony smoczek,tt odpadł na przedbiegach.Avent srednio toleruje a Lovi uwielbia aczkolwiek nieraz wypluwa wiec czesto nie musimy uzywac


Kurcze normalnie po porodzie kosc ogonowa boli, a co dopiero jak masz torbiel to trzeba podwójnie uważać.
Ja przyjełam troche niewygodna pozycje podczas porodu,siedziałam na kości ogonowej zamiast bardziej na tyłku i potem mnie bolała;/


Widok nieprzyjemny ale najwazniejsze że niepotrzebna operacja!!!
Super wieści!

sorka pewnie pomyliłam z Maomami


Zarezerwowany!!!
Gdzie to Cię boli? Bo mam podobny problem, tylko że ja w ogóle nie mogę siedzieć, bo jak próbuje wstać to ból okropny.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Out here I'm judge, jury and executioner.
Eluvtus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 13:59   #4486
kyte
Wtajemniczenie
 
Avatar kyte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 947
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez Eluvtus Pokaż wiadomość
Czemu?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
no właśnie, czemu?
kyte jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 14:12   #4487
domii29
Zakorzenienie
 
Avatar domii29
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10 572
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Eluvtus, Kyte bo nie mamy slubu koscielnego

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
domii29 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 14:15   #4488
ola_k11
Zadomowienie
 
Avatar ola_k11
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 845
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Dzisiaj w nocy w czasie karmienia nadrobiłam na tel wczorajszy dzień i jak juz poodpisywałam to padła mi bateria

Teraz tak tylko na szybko bo później nadrobię ... w końcu zdjęli mi szwy!!! Rana trochę się paskudzi ale wietrzę ją siedząc bez majtek w spódnicy okrakiem

Starszak pojechał na kontrolę do lekarza a młody śpi.
ola_k11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 14:15   #4489
Eluvtus
Zakorzenienie
 
Avatar Eluvtus
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 045
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
Eluvtus, Kyte bo nie mamy slubu koscielnego

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
I co z tego? chrzest może przyjąć każde dziecko.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Out here I'm judge, jury and executioner.
Eluvtus jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-12-05, 14:21   #4490
ola_k11
Zadomowienie
 
Avatar ola_k11
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 845
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez issia88 Pokaż wiadomość
Witam się i gratuluje wszystkim świeżo upieczonym mamusiom

Ze względu na to, że Malutka śpi jak zabita postanowiłam, że opiszę mój poród

Wszystko zaczęło się 23 listopada popołudniu, gdzie zaczęłam wyczuwać dość bolesne skurcze, które pojawiały się co 6-8min.
Zadzwoniłam do naszej położnej, która powiedziała, że jeśli skurcze się nie nasilą i w nocy nie zaczne rodzic to w niedziele mam zgłosic się do szpitala na KTG.
W nocy nie urodziłam, a pod wieczór w sobotę skurcze same ustały.
W niedziele rano wstaliśmy i pojechaliśmy do szpitala. KTG wykazywało skurcze co 6min i nie które bardzo bolesne. Lekarz mnie zbadał, szyjka zgładzona, rozwarcie
na 2cm, odesłał do domu i powiedział, że czuje, że się dziś wieczorem zobaczymy na porodówce Niestety jego słowa się nie sprawdziły, tak więc kolejny dzień
minął bez jakiś większych niespodzianek.
W poniedziałek 25 listopada znowu pojechaliśmy na KTG, po którym doktor stwierdził: jedzie Pani teraz po torbę do domu i szybko do nas wraca. Pojechaliśmy, przyjechaliśmy i
zameldowałam się na położnictwie. O 13 Położne podpięły mnie pod KTG, skurcze regularne, bolesne, rozwarcie dalej na 2cm. Po całym wywiadzie przenieśli nas do sali
porodowej rodzinnej i kazali czekac...
O 16 po zbadaniu rozwarcie było już na 4cm, skurcze regularne i coraz to mocniejsze. Położna mówiła, że do 19/20 Mała powinna się już urodzic Ojjj, jak ona się
wtedy myliła
O 18 kolejne KTG i rozwarcie na 6cm. Położna kazała skakac na piłce, która wcale nie pomagała, kazała robic przysiady itp itd.
Mąż wyluzowany, uśmiechnięty, a mnie już z bólu to do śmiechu nie było
Koło 19 kolejne KTG i rozwarcie dalej na 6cm - niestety stanęło w miejscu. Ból był coraz bardziej nie do zniesienia. Zaczęłam już się wierzgac na tym łóżku z bólu.
Koło 20 poprosiłam o znieczulenie i miałam nadzieje, że rozwarcie poszło, ale niestety dalej było na 6cm. Po znieczuleniu, po którym byłam najszczęśliwsza na świecie,
podpieli mi kroplówkę z oksy.
Nie minęło parę minut, a tętno Małej zaczęło spadac do 80, położna cała wystraszona, szybko mi wstrzymali to oksy, zaczęła mnie badac, a że palcami czuła już główkę to
zaczęła Małą pobudzac, żeby tętno wzrosło. Wtedy przyszedł lekarz, którego do dzisiaj mam ochotę za jaja powiesic i od tego momentu poród zaczął mi się co raz mniej
podobac.... Reszte zdarzeń od tego momentu pamiętam jak przez mgłe, byłam w jakimś amoku...
Koło 22 znieczulenie przestało działac, oksy dalej szła, rozwarcie było co raz większe, a ja umierałam z bólu. Modliłam się, żeby anestezjolog przyszedl jak najszybciej.
W końcu jak się pojawił, dał mi 2 dawkę zop'u to zop zadziałał, ale tylko po prawej stronie. Cały ból, a miałam też bóle krzyżowe cały czas kumulował mi się na
lewej stronie. Wyłam z bólu. Mąż to nie wiedział jak mi pomóc. W końcu lekarz rzeźnik po zbadaniu zalecił, że zaczynamy rodzic, bo rozwarcie na 9cm.
Przez oksy już później miałam co raz mniej wyczuwalne skurcze, zresztą ja nawet nie wiem czy to były skurcze, czy mnie już tak wszystko bolało, że nic nie czułam.
Były momenty, że parłam na czuja. Mała weszła w kanał rodny. Lekarz darł się na mnie, że mam przec, potem, że przec nie umiem, a potem to już myślałam, że go uduszę.
Do tego wszystkego miałam ból pod żebrami i straszny ból pod przeponą. Kiedy przychodził skurcz, kazał przec i w tym samym czasie całym ciałem naciskał mi na brzuch,
tzn na żołądek. I wtedy ja nie byłam w stanie przec, bo on mnie poprostu przyduszał, do tego ten ból żebra+przepona.
o 24 postępu dalej nie było. Mała była w kanale rodnym, ale schodziła do niego pod skosem. Jak parłam, to głowkę widzieli, ale Mała nie posuwała się do przodu.
Mąż wtedy zapytał lekarza, że może cesarka, ten na niego skoczył, że on nie ma podstaw do cesarki i że rodzimy dalej. Ja myślałam, że umrę z bólu. Położna też
przekonywała doktorka na cesarke, ale ten dalej, że nie. Był taki moment, że myślałam, że odlecę. Nie wiedziałam co się dzieje do okoła mnie :/
O 2 w nocy kiedy już byłam totalnie wykończona i był brak postępu porodu doktorek orzekł, że jedziemy na cesarkę.
Nie byłam w stanie wstac z łóżka. Zop przestał działac. Czekałam na 3 dawkę jak na zbawienie. Dzięki Bogu z Małą było wszystko w porządku, tętno się utrzymywało,
więc byłam spokojna. Wzieli mnie na stół, podali 3 dawke zopa i czekałam... Pamiętam tylko, że lekarze mówili, że strasznie wąska jestem, musieli Malutką
ostrożnie wyjmowac, bo do tego to cały czas była w tym kanale rodnym.
26 listopada o 2:35 w końcu resztkami sił ją ujrzałam Oczywiście łzy i myśl, żeby jak najszybciej zawieźli ją do męża, bo tam będzie najbezpieczniejsza.
Mąż podobno cały czas pod windą czekał, mówił, że to było najdłuższe 40min w jego życiu Mała dostała 10/10, waga 3360, 56cm
Mnie o 4 dopiero zwieźli na salę, mąż przyniósł mi Małą i to była miłośc od perwszego wejrzenia

Porodu nie zaliczam do najmilszych, oboje sobie inaczej wyobrażaliśmy poród rodzinny, ale teraz Wikuśka wynagradza ten cały ból i cierpienie, jest prze kochana
i jest oczkiem w głowie tatusia
to u mnie bylo podobnie... i też mówili że nie umiem przeć i parłam na czuja tylko u mnie było tak, ze nie miałam skurczy tzn. byly ale rzadkie i potem już nie wiedzialam czy to skurcz czy może ból krocza...
ola_k11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 14:21   #4491
domii29
Zakorzenienie
 
Avatar domii29
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10 572
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez Eluvtus Pokaż wiadomość
I co z tego? chrzest może przyjąć każde dziecko.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
I wlasnie tego bede sie trzymac tyle ze Ci ksieza w tych sprawach jacys upierdliwi sa

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
domii29 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 14:33   #4492
maomami
Wtajemniczenie
 
Avatar maomami
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 2 385
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez Anoula Pokaż wiadomość
w sobotę mamy wizytę położnej, która z nami rodziła, jeszcze z nią o tym pogadam, teraz staramy sie budzić co 3 h, ale Mała nie zawsze chce possać ładnie po 15 min z każdej piersi tylko mi zasypia.

też Ci wielki cycuchy wyskoczyły?

Gratulacje!!!
A jak sie nazywa położna??? Bo u nas SR prowadziła położna z Rydygiera

Cytat:
Napisane przez Taszanta Pokaż wiadomość
Dziewczyny mam problem- chodzi o szczepienia. Otóż zgodnie z tutejszym kalendarzem mała powinna mieć pierwsze szczepienia w połowie stycznia. Tylko jedziemy na święta do Tunezji i TŻ upiera się żeby szczepienia zrobić przed wyjazdem. [/CENTER]
Położna z takiej organizacji wspierającej rodziców, która w Belgii robi szczepienia mówi, że nie ma potrzeby szczepić wcześniej.
Pediatra za to powiedział, że może małą wcześniej zaszczepić - no ale zauważyłam że tu lekarze robią wszystko, co pacjent sobie zażyczy a potem zdzierają tyle kasy, że głowa mała No bo szczepionki robione przez tą organizację byłyby za darmo a u lekarza byśmy musieli zapłacić, nawet nie wiem ile w sumie.
No i już nie chodzi mi w sumie o koszty, no bo zdrowie najważniejsze, no ale czy to dobre dla małej w sumie miesiąc wcześniej być szczepioną, skoro te szczepionki robi się w określonym momencie. Poza tym i tak chyba od razu bezpośrednio po szczepieniu nie nabiera odporności, więc już sama nie wiem co robić czy bardziej byśmy jej zaszkodzili tym szczepieniem czy pomogli?
Ja bym szczepiła po powrocie
Cytat:
Napisane przez issia88 Pokaż wiadomość
Witam się i gratuluje wszystkim świeżo upieczonym mamusiom

Ze względu na to, że Malutka śpi jak zabita postanowiłam, że opiszę mój poród

Wszystko zaczęło się 23 listopada popołudniu, gdzie zaczęłam wyczuwać dość bolesne skurcze, które pojawiały się co 6-8min.
Zadzwoniłam do naszej położnej, która powiedziała, że jeśli skurcze się nie nasilą i w nocy nie zaczne rodzic to w niedziele mam zgłosic się do szpitala na KTG.
W nocy nie urodziłam, a pod wieczór w sobotę skurcze same ustały.
W niedziele rano wstaliśmy i pojechaliśmy do szpitala. KTG wykazywało skurcze co 6min i nie które bardzo bolesne. Lekarz mnie zbadał, szyjka zgładzona, rozwarcie
na 2cm, odesłał do domu i powiedział, że czuje, że się dziś wieczorem zobaczymy na porodówce Niestety jego słowa się nie sprawdziły, tak więc kolejny dzień
minął bez jakiś większych niespodzianek.
W poniedziałek 25 listopada znowu pojechaliśmy na KTG, po którym doktor stwierdził: jedzie Pani teraz po torbę do domu i szybko do nas wraca. Pojechaliśmy, przyjechaliśmy i
zameldowałam się na położnictwie. O 13 Położne podpięły mnie pod KTG, skurcze regularne, bolesne, rozwarcie dalej na 2cm. Po całym wywiadzie przenieśli nas do sali
porodowej rodzinnej i kazali czekac...
O 16 po zbadaniu rozwarcie było już na 4cm, skurcze regularne i coraz to mocniejsze. Położna mówiła, że do 19/20 Mała powinna się już urodzic Ojjj, jak ona się
wtedy myliła
O 18 kolejne KTG i rozwarcie na 6cm. Położna kazała skakac na piłce, która wcale nie pomagała, kazała robic przysiady itp itd.
Mąż wyluzowany, uśmiechnięty, a mnie już z bólu to do śmiechu nie było
Koło 19 kolejne KTG i rozwarcie dalej na 6cm - niestety stanęło w miejscu. Ból był coraz bardziej nie do zniesienia. Zaczęłam już się wierzgac na tym łóżku z bólu.
Koło 20 poprosiłam o znieczulenie i miałam nadzieje, że rozwarcie poszło, ale niestety dalej było na 6cm. Po znieczuleniu, po którym byłam najszczęśliwsza na świecie,
podpieli mi kroplówkę z oksy.
Nie minęło parę minut, a tętno Małej zaczęło spadac do 80, położna cała wystraszona, szybko mi wstrzymali to oksy, zaczęła mnie badac, a że palcami czuła już główkę to
zaczęła Małą pobudzac, żeby tętno wzrosło. Wtedy przyszedł lekarz, którego do dzisiaj mam ochotę za jaja powiesic i od tego momentu poród zaczął mi się co raz mniej
podobac.... Reszte zdarzeń od tego momentu pamiętam jak przez mgłe, byłam w jakimś amoku...
Koło 22 znieczulenie przestało działac, oksy dalej szła, rozwarcie było co raz większe, a ja umierałam z bólu. Modliłam się, żeby anestezjolog przyszedl jak najszybciej.
W końcu jak się pojawił, dał mi 2 dawkę zop'u to zop zadziałał, ale tylko po prawej stronie. Cały ból, a miałam też bóle krzyżowe cały czas kumulował mi się na
lewej stronie. Wyłam z bólu. Mąż to nie wiedział jak mi pomóc. W końcu lekarz rzeźnik po zbadaniu zalecił, że zaczynamy rodzic, bo rozwarcie na 9cm.
Przez oksy już później miałam co raz mniej wyczuwalne skurcze, zresztą ja nawet nie wiem czy to były skurcze, czy mnie już tak wszystko bolało, że nic nie czułam.
Były momenty, że parłam na czuja. Mała weszła w kanał rodny. Lekarz darł się na mnie, że mam przec, potem, że przec nie umiem, a potem to już myślałam, że go uduszę.
Do tego wszystkego miałam ból pod żebrami i straszny ból pod przeponą. Kiedy przychodził skurcz, kazał przec i w tym samym czasie całym ciałem naciskał mi na brzuch,
tzn na żołądek. I wtedy ja nie byłam w stanie przec, bo on mnie poprostu przyduszał, do tego ten ból żebra+przepona.
o 24 postępu dalej nie było. Mała była w kanale rodnym, ale schodziła do niego pod skosem. Jak parłam, to głowkę widzieli, ale Mała nie posuwała się do przodu.
Mąż wtedy zapytał lekarza, że może cesarka, ten na niego skoczył, że on nie ma podstaw do cesarki i że rodzimy dalej. Ja myślałam, że umrę z bólu. Położna też
przekonywała doktorka na cesarke, ale ten dalej, że nie. Był taki moment, że myślałam, że odlecę. Nie wiedziałam co się dzieje do okoła mnie :/
O 2 w nocy kiedy już byłam totalnie wykończona i był brak postępu porodu doktorek orzekł, że jedziemy na cesarkę.
Nie byłam w stanie wstac z łóżka. Zop przestał działac. Czekałam na 3 dawkę jak na zbawienie. Dzięki Bogu z Małą było wszystko w porządku, tętno się utrzymywało,
więc byłam spokojna. Wzieli mnie na stół, podali 3 dawke zopa i czekałam... Pamiętam tylko, że lekarze mówili, że strasznie wąska jestem, musieli Malutką
ostrożnie wyjmowac, bo do tego to cały czas była w tym kanale rodnym.
26 listopada o 2:35 w końcu resztkami sił ją ujrzałam Oczywiście łzy i myśl, żeby jak najszybciej zawieźli ją do męża, bo tam będzie najbezpieczniejsza.
Mąż podobno cały czas pod windą czekał, mówił, że to było najdłuższe 40min w jego życiu Mała dostała 10/10, waga 3360, 56cm
Mnie o 4 dopiero zwieźli na salę, mąż przyniósł mi Małą i to była miłośc od perwszego wejrzenia

Porodu nie zaliczam do najmilszych, oboje sobie inaczej wyobrażaliśmy poród rodzinny, ale teraz Wikuśka wynagradza ten cały ból i cierpienie, jest prze kochana
i jest oczkiem w głowie tatusia
Ale sie wymęczyłaś, najważniejsze że mała zdrowa i już z Wami. A jakieś foto dostaniemy???
Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
Firlaj gratulacje

Na 16 ide zapytac mojego ksiedza o chrzest i boje sie ze sie nie zgodzi

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Powodzenia!! Ksiądz nie ma prawa Ci odmówić a jeśli to zrobi to niech Ci napisze że odmawia Ci chrztu i z jakiego powodu
__________________
Nasze małe cudo



maomami jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 14:38   #4493
lineczka1989
Zakorzenienie
 
Avatar lineczka1989
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 16 809
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez issia88 Pokaż wiadomość
Witam się i gratuluje wszystkim świeżo upieczonym mamusiom

Ze względu na to, że Malutka śpi jak zabita postanowiłam, że opiszę mój poród

Wszystko zaczęło się 23 listopada popołudniu, gdzie zaczęłam wyczuwać dość bolesne skurcze, które pojawiały się co 6-8min.
Zadzwoniłam do naszej położnej, która powiedziała, że jeśli skurcze się nie nasilą i w nocy nie zaczne rodzic to w niedziele mam zgłosic się do szpitala na KTG.
W nocy nie urodziłam, a pod wieczór w sobotę skurcze same ustały.
W niedziele rano wstaliśmy i pojechaliśmy do szpitala. KTG wykazywało skurcze co 6min i nie które bardzo bolesne. Lekarz mnie zbadał, szyjka zgładzona, rozwarcie
na 2cm, odesłał do domu i powiedział, że czuje, że się dziś wieczorem zobaczymy na porodówce Niestety jego słowa się nie sprawdziły, tak więc kolejny dzień
minął bez jakiś większych niespodzianek.
W poniedziałek 25 listopada znowu pojechaliśmy na KTG, po którym doktor stwierdził: jedzie Pani teraz po torbę do domu i szybko do nas wraca. Pojechaliśmy, przyjechaliśmy i
zameldowałam się na położnictwie. O 13 Położne podpięły mnie pod KTG, skurcze regularne, bolesne, rozwarcie dalej na 2cm. Po całym wywiadzie przenieśli nas do sali
porodowej rodzinnej i kazali czekac...
O 16 po zbadaniu rozwarcie było już na 4cm, skurcze regularne i coraz to mocniejsze. Położna mówiła, że do 19/20 Mała powinna się już urodzic Ojjj, jak ona się
wtedy myliła
O 18 kolejne KTG i rozwarcie na 6cm. Położna kazała skakac na piłce, która wcale nie pomagała, kazała robic przysiady itp itd.
Mąż wyluzowany, uśmiechnięty, a mnie już z bólu to do śmiechu nie było
Koło 19 kolejne KTG i rozwarcie dalej na 6cm - niestety stanęło w miejscu. Ból był coraz bardziej nie do zniesienia. Zaczęłam już się wierzgac na tym łóżku z bólu.
Koło 20 poprosiłam o znieczulenie i miałam nadzieje, że rozwarcie poszło, ale niestety dalej było na 6cm. Po znieczuleniu, po którym byłam najszczęśliwsza na świecie,
podpieli mi kroplówkę z oksy.
Nie minęło parę minut, a tętno Małej zaczęło spadac do 80, położna cała wystraszona, szybko mi wstrzymali to oksy, zaczęła mnie badac, a że palcami czuła już główkę to
zaczęła Małą pobudzac, żeby tętno wzrosło. Wtedy przyszedł lekarz, którego do dzisiaj mam ochotę za jaja powiesic i od tego momentu poród zaczął mi się co raz mniej
podobac.... Reszte zdarzeń od tego momentu pamiętam jak przez mgłe, byłam w jakimś amoku...
Koło 22 znieczulenie przestało działac, oksy dalej szła, rozwarcie było co raz większe, a ja umierałam z bólu. Modliłam się, żeby anestezjolog przyszedl jak najszybciej.
W końcu jak się pojawił, dał mi 2 dawkę zop'u to zop zadziałał, ale tylko po prawej stronie. Cały ból, a miałam też bóle krzyżowe cały czas kumulował mi się na
lewej stronie. Wyłam z bólu. Mąż to nie wiedział jak mi pomóc. W końcu lekarz rzeźnik po zbadaniu zalecił, że zaczynamy rodzic, bo rozwarcie na 9cm.
Przez oksy już później miałam co raz mniej wyczuwalne skurcze, zresztą ja nawet nie wiem czy to były skurcze, czy mnie już tak wszystko bolało, że nic nie czułam.
Były momenty, że parłam na czuja. Mała weszła w kanał rodny. Lekarz darł się na mnie, że mam przec, potem, że przec nie umiem, a potem to już myślałam, że go uduszę.
Do tego wszystkego miałam ból pod żebrami i straszny ból pod przeponą. Kiedy przychodził skurcz, kazał przec i w tym samym czasie całym ciałem naciskał mi na brzuch,
tzn na żołądek. I wtedy ja nie byłam w stanie przec, bo on mnie poprostu przyduszał, do tego ten ból żebra+przepona.
o 24 postępu dalej nie było. Mała była w kanale rodnym, ale schodziła do niego pod skosem. Jak parłam, to głowkę widzieli, ale Mała nie posuwała się do przodu.
Mąż wtedy zapytał lekarza, że może cesarka, ten na niego skoczył, że on nie ma podstaw do cesarki i że rodzimy dalej. Ja myślałam, że umrę z bólu. Położna też
przekonywała doktorka na cesarke, ale ten dalej, że nie. Był taki moment, że myślałam, że odlecę. Nie wiedziałam co się dzieje do okoła mnie :/
O 2 w nocy kiedy już byłam totalnie wykończona i był brak postępu porodu doktorek orzekł, że jedziemy na cesarkę.
Nie byłam w stanie wstac z łóżka. Zop przestał działac. Czekałam na 3 dawkę jak na zbawienie. Dzięki Bogu z Małą było wszystko w porządku, tętno się utrzymywało,
więc byłam spokojna. Wzieli mnie na stół, podali 3 dawke zopa i czekałam... Pamiętam tylko, że lekarze mówili, że strasznie wąska jestem, musieli Malutką
ostrożnie wyjmowac, bo do tego to cały czas była w tym kanale rodnym.
26 listopada o 2:35 w końcu resztkami sił ją ujrzałam Oczywiście łzy i myśl, żeby jak najszybciej zawieźli ją do męża, bo tam będzie najbezpieczniejsza.
Mąż podobno cały czas pod windą czekał, mówił, że to było najdłuższe 40min w jego życiu Mała dostała 10/10, waga 3360, 56cm
Mnie o 4 dopiero zwieźli na salę, mąż przyniósł mi Małą i to była miłośc od perwszego wejrzenia

Porodu nie zaliczam do najmilszych, oboje sobie inaczej wyobrażaliśmy poród rodzinny, ale teraz Wikuśka wynagradza ten cały ból i cierpienie, jest prze kochana
i jest oczkiem w głowie tatusia
współczuję takiego lekarza ale dobrze że już masz to za sobą
Cytat:
Napisane przez Eluvtus Pokaż wiadomość
I co z tego? chrzest może przyjąć każde dziecko.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
teoretycznie tak, ale niektórzy księżą mają obiekcje co do ślubu cywilnego i nie chcą dawać chrztów
__________________
"Nikt mnie nie ostrzegał, że urodzenie dziecka przypomina zakochanie, tyle że w kimś, kto jest znacznie młodszy od mojego męża i ładniej pachnie. Nikt mi nie powiedział, że praktycznie rzecz biorąc, macierzyństwo jest niebezpiecznie podobne do romansu".


Nela 5/11/13
lineczka1989 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-12-05, 14:41   #4494
domii29
Zakorzenienie
 
Avatar domii29
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10 572
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Taszanta zapomnialam Ci odpisac lampke mam niebieska i swieci na niebiesko lub zielono
Gwiazdki, kolka i rybki sa na calej lampce wiec odbija sie to na scianach i suficie :p wiadome ze jakos mega jasno nie swieci ale na noc jest idealna

Sent from my GT-S6310N using Wizaz Forum mobile app
domii29 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 14:44   #4495
lineczka1989
Zakorzenienie
 
Avatar lineczka1989
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 16 809
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

trzeba wymyślać tytuły na nowy wątek bo już prawie końcówka

wymyśliłam tytuł: Jeszcze trochę, jeszcze chwilka i porodów będzie kilka albo Już ostatnie brzuchatki pakują do szpitala manatki
__________________
"Nikt mnie nie ostrzegał, że urodzenie dziecka przypomina zakochanie, tyle że w kimś, kto jest znacznie młodszy od mojego męża i ładniej pachnie. Nikt mi nie powiedział, że praktycznie rzecz biorąc, macierzyństwo jest niebezpiecznie podobne do romansu".


Nela 5/11/13

Edytowane przez lineczka1989
Czas edycji: 2013-12-05 o 14:52
lineczka1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 14:45   #4496
ola_k11
Zadomowienie
 
Avatar ola_k11
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 845
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Opiszę swój poród...
Ja wiecie w sobotę wieczorem zaczęły mnie łapać skurcze, na początku były mało bolesne, potem średnio. Zaczęły się od częstotliwości co 10 min a potem było co 7 i potem co 5 i czasem 4. W końcu o godzinie 24 zdecydowaliśmy, że pojedziemy. W końcu wszyscy mówią że 2gi poród łatwiejszy i nie należy z nim czekać. Coś mi jednak podświadomie mówiło, że jeszcze za wcześnie, że to nie TE bóle. No ale mąż wystrachany powiedział, że najwyżej nas cofną a woli "kursować w te i wefte" niż przyjmować porod w domu
Pojechaliśmy... byłam przyjęta na salę przedporodową, bo skurcze się pisały ale co 7 min i rozwarcie na 2 cm tylko, szyjka zgładzona.
Położne mówiły, że do rana urodzę. Mąż miał czekać w samochodzie (biedak zmarzł potwornie). W końcu o godzinie6 rano przenieśli mnie na salę porodową i mąż do mnie dołączył. Rozwarcie nie powiększylo się ale skurcze były co 3 min, tylko jakieś średnio mocne. Skakałam na piłce, chodziłam itp. W końcu o 10 skurcze zaczęły zwalniać aż w ogóle ustały Była niedziela rano... położna przyniosla mi śniadanie bo mówiła, że to pewnie z glodu i zmęczenia po niewyspanej nocy. Powiedziała, ze poczekamy... o 12 decyzja, że zostaję na obserwacji bo skurcze wrócily ale nieregularne co 10-15 min. Mąż został odesłany do domu. O 16 przenieśli mnie na patologię ciąży bo lekarz powiedział, że jestem wieloródką i nie puści mnie ze skurczami nawet jeśli są nieregularne, bo urodzę w domu. Miałam zostać na noc. Liczyłam, że wieczorem coś się rozkręci. O 21 miałam nadzieję bo pojawiły się silniejsze skurcze (pisaly sie na ~120) tyle, że co 10 min. Potem ustały... W nocy łapały mnie bolesne skurcze ale bardzo nieregularne. Rano odchodził dalej czop w ogromnych ilościach, podbarwiony krwią. Nastał poniedziałek czekalam na obchód. Skurczy znowu nie było. Dr przyszła dopiero koło 12 Liczyłam, że mnie wypisze do domu i przyjadę jak zacznie się właściwa akcja. Ona, ze absolutnie mnie dziś nie puszczą tylko do jutra na obserwacji, że rano zrobią usg i badanie i jeśli nic się nie zadzieje to wyjdę do domu. Załamałam się, że muszę tam spędzić bez celu, będąc przed terminem kolejną noc, podczas kiedy mąż musial iść do pracy a starszy synek został z zapaleniem oskrzeli w domu z babcią
Pomyślałam dodatkowo, że skoro jestem tu jeszcze jedną noc, to musze wykorzystać ten dzień, bo glupio byłoby wracać do domu bez dziecka i dobrze byloby aby coś się na ten wieczór rozkręciło. Poszłam pochodzic po schodach. Okolo 15.30-16 zaczęły się skurcze, najpierw co 10 min, potem co 8, co 7 i juz tak zostaly. Były bardzo bolesne ale nie panikowalam, bo przecież są rzadkie. Przyszly pielęgniarki z ktg kontrolnym. Podłączyły i na początku się wystraszylam, bo kiedy wchodził skurcz to wogóle sie nie pisał a w tym czasie tętno spadało dziecku :/ Zaalarmowalam je a ona na to, że to znaczy, że mam już większe rozwarcie i maluch wpasowuje się w kanał rodny Poszłam na badanie i okazalo się że jest 5 cm! ucieszyłam się, zadzwonilam do męża, byla 17 i kazalam przyjeżdzać. One szykowaly salę porodową. Za 30 min już tam leżalam. Polożna mnie bada i mówi "pięknie jest 8cm, więć za godz pani rodzi" za 30 min poczułam skurcz party i odeszly mi wody. Podłączyły mnie pod ktg i kazały leżeć... wtedy zaczął się dramat nie czułam skurczy partych, znowu się cofneły, były co 10, 15 min. Podłączyli oxy. nie wiedziałam kiedy przeć, czy to skurcz czy ból Za 1,5 h wezwali jakiegoś lekarza, zaczęłi mówić o vaccum. Usłyszałam to i wystraszyłam sie potwornie więc jak poczułam skurcz to z całej siły parlam i sie udalo ale musieli mnie naciąć, bo jak sieokazało mały wychodził jakoś poprzecznie główką połozyli mi go na brzuch i poczulam ulgę, była 20.35...potem wiadomo, 2 h tulenia się itd
Z opieki jestem bardzo zadowolona.
Porod trwał krótko ale wspominam go dużo gorzej niż pierwszy.

---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------

uciekam bo się budzi
ola_k11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 14:57   #4497
Eluvtus
Zakorzenienie
 
Avatar Eluvtus
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 045
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Cytat:
Napisane przez domii29 Pokaż wiadomość
I wlasnie tego bede sie trzymac tyle ze Ci ksieza w tych sprawach jacys upierdliwi sa

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Też muszą, niestety. Chrzest jakby nie patrzec to obrząd religijny, który nie wiem po co wbił się w tradycję.
Tak czy inaczej, na pewno poruszy sprawę braku ślubu kościelnego i zapyta o przyczynę. Jeśli nie chcieliście albo macie swoje poglądy na temat religii i ślubu, to oczywiście, że na chrzest się nie zgodzi, bo nie wynika wtedy z wiary katolickiej, którą to ma przyjąć dziecię. Jeśli powód jest inny, np brak czasu, pieniędzy czy czegoś tam to się powinien zgodzić.

Jestem córką teolożki

Tak w ogóle to my też nie mamy ślubu kościelnego. Jak dowiedziałam się o ciąży, to chciałam się pozbyć starego nazwiska i zerwać kontakty x rodzina o tym nazwisku, a na cywilny czeka się nie pół roku a miesiąc, dwa, po za tym jest dużo tańszy. A jak wiadomo, przy dziecku szkoda pieniędzy na całą szopkę ślubną. A mi to w ogóle szkoda wszystkiego na głupią szopkę.
Ale to ja

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Out here I'm judge, jury and executioner.
Eluvtus jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-12-05, 15:05   #4498
anulka2205
Wtajemniczenie
 
Avatar anulka2205
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 308
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Ja szamałam już kilka razy sos czosnkowy, ale ile ja czosnku pochłonęłam w czasie ciązy, to bym się zdziwiła, jakby mi się Hania na ten smak krzywiła

Paula bidula Majeczka

Dzastin jak u Was te kolki?

Tymek słodki, szkoda że sobie nie zdążyłam zięcia zaklepać

Lilih trzymajcie się i wychodźcie szybko do domku

DE cieszę się, że zabieg nie jest konieczny

Trele ale dziadzo się postarał
A wysypka się nam łuszczy na główce dziś byłam znów u innego tym razem lekarza, bo się szczepiłyśmy (btw Hania jest zuch ) i wypytałam o to samo, babka stwierdziła, że przez lata takie cuś z miejsca kwalifikowano jako azs, zakaz nabiału itd a to najzwyklejsze łojotokowe coś tam, zmiany są dokładnie w tych miejscach gdzie tych porów najwięcej i ogólnie powtórzyła to co tamten lekarz- na cieple będzie się nasilać, przemywa c kalium lub wodą z sodą, natłuszczać tą maścią cholesterolową, bo bardzo niby dobra. Ona nie wyklucza, że alergii bankowo mała nie ma i kiedyś na coś nie wyjdzie, ale to co jest teraz to nie azs tego się trzymam a i temu często towarzyszy ciemieniucha niby właśnie.
Aaby może u Was jkednak to samo Ty wprowadzałaś coś nowego do diety przed tym wysypem?

Agnieszka, Zuziak Wasze dzieciaczki

Iskra ale Twój Antek to ma dużo na głowie

Issia
ale przeszłaś

Metka, Firjal gratulacje

Anoula w domku

Kociak
paski są mega

A my musimy trochę ćwiczyć, bo ię lekko asymetria zaczyna
__________________
Skarbek


Wielkie kciuki dla Ani
anulka2205 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 15:08   #4499
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Dziewczyny wieeeeeelki biznes. Potrzebujemy lajkòw całe mnóstwo, wiec mobilizować całe rodziny prosimy https://www.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater
Koniecznie trzeba tez polubic profil Mums from London w innym wypadku głos sie nie liczy !!!
Prosimy! Prosimy! Prosimy!

Jak skoncze kampanie reklamowa mojemu dziecku, wroce nadrabiac !
KTosiula - mam nadzieje ze zdarze na parcie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 15:21   #4500
Black_Rose
Zadomowienie
 
Avatar Black_Rose
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 003
GG do Black_Rose
Dot.: Ręce składam, modły wznoszę - CHCĘ MIEĆ PORÓD JAK NEMOSEK Mamy XI-XII 2013. cz

Och, Dziewczyny, chcialam sie tylko pchwalic, bo moj maluszek ma juz m-c, urodzil sie 5.11, 3350kg, caly i zdrowy Maksymilian i podwazam opinie o opiece szpitalnej w UK - czulam sie jak w prywatnej klinice a bylam tam 'az" 5 dni czyli jak na anglie baaaardzo dlugo.
Black_Rose jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:03.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.